Zakładam, że mówisz o Osie. Jeśli tak, to nie mogę się zgodzić. Nie możesz powiedzieć jak dobry był wątek postaci, jeśli dla danej postaci nie było wątku.
Mi się podobało. Dla mnie film jest lepszy niż wakanda forever. Podobała mi się teatralność kanga, magia świata i te wszystkie stworki. Podobało mi się ze cassie jest aktywistką. Fajnie ze scott ma ptsd po straciu z kangiem wiec daje to ciekawy wątek na przyszłość. Zabrakło mi za to więcej relacji postaci. Fajnie ze był agent z 2 części i sztuczka z kartami ale zabrakło mi Luisa przyjaciela scotta. Powrócił typ z lodziarni a kogoś kto jest ważny dla scotta zabrakło. Tak samo byłej żony i jej męża którzy tez mieli fajne relacje z scottem. Wolałbym 20/30 min więcej scen z życia langa zamiast waty pokroju scen z mureyem
Ogólnie to w większości się z tobą zgadzam ale ant man zdecydowanie nie ma ptsd po walce z kangiem. Nawet nie było okazji żeby pokazać, że je ma. Przecież w końcowej scenie jak chodzi po mieście znowu jest rozchachany Paul Rudd
Dla mnie scena gdzie Modok nagle zmienia zdanie, ze nie chce być „siusiakiem” i atakuje Kanga jest tak cringowa i bez składu, ze masakra. Wole udawać, ze się nie wydarzyła
Bardzo lubię pierwsze dwie części Ant-Mana, więc gdy usłyszałem, że będzie trójeczka, ucieszyłem się. A gdy zobaczyłem, że całość będzie w zasadzie w świecie kwantowym, dałem sobie spokój z filmem. Lubiłem Ant-Mana za to, że był kameralny. Że nie był typowym Marvelem, których generalnie nie lubię (z małymi wyjątkami np w postaci The Civil War). A na trailerze dostałem właśnie to: typowego marvelka, kręconego na green screenie (może nie dosłownie, bo wiem, że technologia się zmienia). Natomiast nie przypuszczułem, że będzie aż tak źle, że nawet fanom się nie spodoba.
Początek filmu i materiały promocyjne sugerowały, że ważnym motywem filmu będzie Scott żałujący, że zmarnował wiele lat i jego relacje z Cassie nie są takie jakby chciał. Szkoda, że wątek nie został pociągnięty. No i boli mnie Kang. Raczej liczyłem, że to będzie ktoś, kto podobnie jak Thanos w "Strażnikach galaktyki" będzie zarządzał z tylnego siedzenia i wysyłał swoich giermków. I jeden z tych giermków będzie głównym antagonistą, co byłoby dobrym poligonem doświadczalnym dla Cassie, podczas gdy Kang zaangażował się osobiście i przegrał. Co gorsza przegrał nie, dzięki intrydze kilku geniuszy, lecz przegrał w uczciwej konfrontacji, co jest fatalną wiadomością. W końcu skoro taki badass przegrał w uczciwej walce z Ant-manem to jak jego warianty, podobno słabsze niż on mają być zagrożoniem dla Kapitan Marvel, Strange'a czy Hulka?
Już Ci odpowiadam na ostatnie pytanie. Ten Kang był sam przeciwko sporej ilości tych swoich przeciwników. A cała ta reszta, te wszystkie jego warianty stawiam będą walczyć "ramię w ramię" i pewnie każdy wariant będzie miał co innego do pokazania w bitwie.
Moim zdaniem nie był taki zły, dało się to oglądać. Zdecydowanie lepsze niż ostatni Thor. W skali osoby, która interesuje się MCU to takie 6/10, ale ogólnie jak ktoś z boku na to patrzy to wyżej niż 3/10 by pewnie nie dał.
Jakieś 2 godziny temu wyszedłem z kina i dla mnie taki po prostu średni (wsm to nawet trafił na ten moment idealnie w środek mojego rankingu MCU XD). O dziwo jakoś mi się nie rzucały w oczy słabe efekty specjalne (z wyjątkiem tego jak wpadalii do wymiaru kwantowego, oraz jak Kang zrobił jakiś tam portal). Dużo osób mówi że pierwszy akt był spoko, a dalej już jest gorzej, a ja z kolei mam zupełnie na odwrót. Chyba najczęściej mnie irytowała Cassie i do pewnego momentu Janet która za cholerę nie chciała nic powiedzieć wsm to bez powodu XD. Ogromnym plusem dla mnie są MODOK, który był fajną postacią i przeszedł jakąś tam drogę (i oczywiście wyglądał idealnie) i Kang, który miał niesamowitą prezencję i Jonathan Majors odegrał go idealnie (na NK Oskar nażekał, że jego cele są wręcz nie wyobrażalne i ciężko jest to kupić, a ja to kupuję i podoba mi się to). Faktem nie zaprzeczalmym jest to że wizualnie film jest nijaki, a scenariusz do najlepszych nie należy. Do tej pory nie rozumiem co w tytule robi Wasp XD. Edit: Zapomniałem wspomnieć o super scenie jak Paul Rudd może sobie pogadać z Paulami Ruddami.
@@Siminsk masz rację - usunąłem komentarz, bo zapomniałem o zasadzie piłeś-nie pisz ;) a tak serio, chodziło mi o to, że Thor był tak zły, że nic dziwnego, że @Baran uważa Antmana za lepszy film, bo w ciemno obstawiałem, że nie będzie gorzej.
Hejt był z zazdrości, bo filmy były popularne, tłukły wielką kasę itd. Ale tak - nie zmienia to faktu, że to uniwersum się posypało trochę w 4. Fazie i poza Dr Strange 2 (wg mnie) i może kilkoma scenami ze Spider-Mana : No way Home to nic tam nie zapada w pamięć
Ja osobiście uważam że film to mocna średniawka zapominając że ten film miał wprowadzić największego złola od czasów tanosa ale sam film wygląda średnio fabuła średnia kilka żartów im się udało ale dalej oczekiwałem czegoś więcej ale bez moich oczekiwań to nawet średnie ale i tak mam wrażenie że Marwel po endgame usiadł na laurach jak sama 4 faza była nawet spoko z szang chi torem i doktorem strengem na czele (w mojej opinii) to nic więcej aż tak nie siadło
Dla mnie film był w miarę ok. Ale widać że coś z efektami specjalnymi jest nie tak, wszystko wydawało się takie bez wyrazu. Dla mnie MCU skończyło się po Endgame, potem Loki jeszcze mi się bardzo podobał.
W sumie nie wiele oczekiwałem po tym filmie, ale miło się zaskoczyłem. Przyjemnie się go oglądało. Nie wiem czego to oczekiwać od MCU..., bo na pewno nic ambitnego. Dobra rozrywka i tyle.
Najgorsze jest to, jak bardzo twórcy nie rozumieją mechaniki kwantowej. Ja jestem laikiem, ale posiadam pewne wyczucie. W prawdziwych kwantach mamy nieskończenie małe dla skrajnego uproszczenia obiekty-punkty, zawieszone w pustce. Ich wygląd nie jest ciekawy. Ciekawe są ich prawa ruchu, zachowania sprzeczne z intuicją, które zaskoczą nas nie wizualnie, ale logicznie, tak, że je wyprzemy. Dobry fizyk byłby wstanie z pewnością podać kilka tysięcy rzeczy, które nie pasowały do świata kwantowego w ant manie. Choćby taki banalny przykład, jak bohaterowie oddychają, skoro są mniejsi niż tlen? Jakieś plemiona? Ten świat kwantowy to po prostu kosmiczna wersja nieodkrytej ameryki, którą też plemiona zamieszkiwały. Chwytliwa nazwa. Używają słowa kwantowy, choć nawet nie próbują dostosować wyobrażeń świata do tej terminologii. Zamiast interpretacji świata kwantowego dostaliśmy po prostu inną planetę niczym z gwiezdnych wojen, czy rozumiecie o co mi chodzi? Używają tej terminologii jako pozór czegoś świeżego, podczas gdy tak naprawdę to z czymś świeżym nie ma nic wspólnego.
Ogólnie masz rację, ale w teorii strun istnieją ukryte wymiary co można tu od biedy naciągnąć. Wciąż powiedzenie, że mrówki osiągnęły cywilizację II typu bez gwiazdy jest śmieszne. Film mi się osobiście podobał, ale liczyłem na lekki seans z ładnymi efektami i humorem. Raczej odradzam wszystkim by iść na filmy Marvela z podejściem, że zmienią coś w waszym życiu, albo dostaniecie skomplikowane zawiłe postacie i historie.
Jestem laikiem, nie umiem na te chwilę w życiu równań, ale słyszałem, że Te ukryte wymiary są wprawdzie skrajnie małe, (co akurat pasuje do człowieka mrówki(który swoją drogą zmniejsza się poprzez skracanie odległości między atomami, ale sam staje się od tych atomów znacznie mniejszy-Dlaczego jeszcze nie zmienił się w czarną dziurę?)) ale mają one inne parametry niż nasze. Czy było w tym filmie coś o innych parametrach czasowych i przestrzennych? Raczej nie. Zamiast tego dostaliśmy inny kontynent zamieszkany przez jakieś plemiona pod nazwą kwantowy, żeby tylko przyciągnąć jak największą ilość odbiorców. Poza tym postacie(ich osobowości) są skrajnie uproszczone, to jest denne.
Infinity Saga była seria dość prostolinijną - każdy wiedział do czego się wszystko sprowadzi, czy tą, czy inną drogą - zawsze Thanos i zawsze kamienie nieskończoności. Pojawiła się faza 4 jako przerywnik, z filmami, które pokazywały następstwa filmowego blipa, filmy które wprowadziły chaos odpowiedni wręcz do sytuacji, w której połowa populacji nagle znika, a potem wraca, a przy tym stopniowo i w sposób niejasny zaczęto wprowadzać tematy technologii, mogącej być powiązaną z Kangiem oraz multiwersum. Teraz wchodzi Saga Multiwersum, która musi być tak samo niezrozumiała, tajemnicza, nie domykająca pewnych wątków, jak samo Multiwersum. To jest o wiele większa skala konfliktu, aniżeli prosta Ininifty Saga, w każdej chwili możemy otrzymać coś lub kogoś z tej "innej ziemi", bo sam koncept Multiwersum do tego zobowiązuje, a co za tym idzie - możemy dostać wiele sytuacji, w których rozłożymy ręce i będziemy myśleć "O co w tym wszystkim chodzi". Ant Man 3 idealnie się wpasowal w ten koncept, jak każdy jeden film Marvela, od samej pierwszej fazy, ma on niedopracowane detale, ale pod kątem wprowadzenia fanów w zawiłości Multiwersum, jest idealnie zrobiony.
Generalnie nie rozumiem aż takiej krytyki. Dla mnie najbardziej licząc się postacie i pod tym względem film dowozi. Mamy też schematyczną, ale dobrze wykonaną fabułę + naprawdę ciekawe projekty postaci. Film nie jest idealny,ale jak dla mnie bardzo fajny,przekazal mi emocje i o to chodzi. Oczywiście postać filmu Cassie Lang! Oczywiście odbiór jest subiektuwny i to moje zdanie,nie zabraniam mieć innego
No ale w tym filmie nie ma żadnej ciekawej postaci a już najgorzej potraktowano tutaj postać Wasp która kręci się jak smród po gaciach i nie ma nic do roboty a przypominam że jest to tytułowa bohaterka
Mi się film podobał, kwantowy wymiar robił wrażenie, w filmie sporo się działo i nie nudził . Lekkie poczucie humoru, ale nie takie przesadzone jak w Thor 4. Jak dla mnie najlepszy film z serii Antman, i jeden z lepszych z ostanich filmów mcu. Warto iść i samemu się przekonać.
Ten kanał trochę "podupadł" od czasów pewnej dramy, albo mi się tylko tak wydaję... Świetny materiał i analiza, brakuje mi tego na polskim youtube. Jest dużo kanałów z recenzjami, ale Twoje spojrzenie jest zawsze pod bardzo unikalnym kątem. Pamiętam chociażby omówienie "The Last Jedi". Mnóstwo ciekawych spostrzeżeń, które wręcz zmieniają odbiór filmu. Co do Marvela to z bólem serca muszę przyznać, że nie pamiętam jaki ostatni film zrobił na mnie wrażenie. Te filmy mają "momenty", ale nic ponad to. Czy to nie jest trochę tak, że częstotliwość tych filmów wzrosła, jakość spadła, ale publika się utrzymała? I czy w związku z tym, to publika, która i tak pójdzie na wszystko od MCU nie jest problemem? pozdrawiam
Możesz mieć rację z tą publikę, może to złudna nadzieja że będzie jeszcze dobrze, może to tzw. sunken cost fallacy, mam wrażenie że niektórzy ludzie nie potrafią przyznać że się zmienili jako widzowie, osoby w ogóle i ten typ rozrywki trochę się opatrzył i próbują daremnie poczuć te same emocje co kiedyś. Ja mam cholernie duży problem z tym że seriale i większa częstotliwość filmów rozwadnia ten świat. Jak moja mama widziała np. 1szą częśc Avengers to nie znała każdego z poprzednich filmów, ale połapała się szybko w historii, relacjach bohaterów itd. Teraz jakby miała obejrzeć Strange 2, to czuję że bez jakiegoś recapu Wanda/Vision byłoby jej ciężko zrozumieć motywację Wandy i o co ta cała draka. Coś czuję że jak obejrzę GotG vol 3. to sobię odpuszczę MCU bo moja iskra, chęć poznawania co będzie z tymi bohaterami mocno przygasła po 4 fazie.
Ale gdzie Ci częstotliwość wzrosła filmów ? w 3 fazie infinity sagi od 2017 do 2019 przez 3 lata wypuszczano po 3 filmy rocznie bo doszły spidermany, od lipca 2019 do lipca 2021 równe 2 lata nie było żadnej premiery kinowej mcu w związku z pandemią w 2021 jedynie były 4 premiery w 6 miesięcy bo eternals czy takie black widow już były gotowe na rok wcześniej (eternals było kręcone w 2019) w 2022 mieliśmy 3 filmy i takie same tempo jest zapowiedziane na 2023 więc gdzie ta częstotliwość filmów większa ? nie mieszaj filmów z serialami...
@@statler3211 xd jeśli seriale są istotne dla produkcji filmowych (przykład WandaVision > Multiverse of Madness, Falcon and The Winter Soldier > New World Order) czy vice versa (Quantomania > Loki Season 2) to jak najbardziej bierzemy je wszystkie pod uwagę.
@@xyzyk Tutaj się zgodzę z tym że są istotne , 2021 - 4 seriale , 2022 - 3 seriale , 2023 wydaje mi się że też będzie tylko 3 (secret invasion, loki sezon 2, i pewnie ironheart) z zapowiedzianych 5 ( + echo i agatha) po ostatniej wypowiedzi Kevina o wiekszej uwadze poświęconej serialom . Produkcji więcej niż czasu na postprodukcje kosztem efektu końcowego, i to sie odbija tym słabym CGI, skoro tempo jest zbyt szybkie to może trzeba część seriali skasować aby nie odbijało się to kosztem wyglądu filmów jeśli to aż tak bardzo ludzią przeszkadza że filmy podupadły na jakości . Nie tylko filmy bo shehulk jakość też wiele do życzenia pozostawia.
@@statler3211 Czy to film czy to seriale, zmierzam do tego że MCU się rozdrabnia a strategia opiera się na ilości. Dlaczego? Bo ludzie i tak zobaczą wszystko, a skoro zobaczą wszystko, to im więcej tym lepiej. Szukam tego powodu ogromnego spadku w jakości tego co wydaje MCU. Zapraszam do dyskusji, jak ktoś ma inne pomysły;)
I to pokazuje po raz kolejny, że fani i krytycy żyją w naprawdę innych światach. Antj-Man, na pewno jest lepszym protagonistą niż jakaś Shuri, która albo się śmieje albo płacze albo drze się na niw wiadomo kogo, czy ta podróba Iron Mana, imienia nie pamiętam, taka była nudna, była skrzyżowaniem Petera Parkera i Tonego Starka, nic więcej. Wakanda Forever ma naprawdę dużo dziur logicznych, i jej jedynym naprawdę dużym plusem był antagonista. Nic więcej.
Nie, nie jest lepszym protagonistą niż Shuri. Shuri przynajmniej się rozwinęła i miała jakiś arc a Paul nie. Shur została wrzucona do bycia superbohaterką wbrew swojej woli i musiała dostsować się do ciągłych zmiennych i wydarzeń, które ją przerastały z wzgląd na jej wiek, traumę i żałobę którą poniosła. I na końcu godzi się przyjąć na swoje barki ten ciężar bycia BP i odpowiedzialności z tym związane. Dlatego Shuri przynajmniej się jakoś rozwinęła. Paul z kolei nie rozwija się nic jako osoba, jedyne co się zmienia to jego relacje z córką ale to bardziej z wzgląd na nią niż jego.
Jak zobaczyłem recenzje i oceny mówie przecież nie może być aż tak żle. Wczoraj poszedłem do kina i przez pół seansu ziewałem i walczyłem aby nie zasnać pierwszy raz coś takiego miałem na filmie MCU. Jedyne co mnie trzymało to pojawienie się Kanga i sceny z nim mnie rozbudzały bo na tle tej całej śmieciowej papki wymiaru kwantowego. Jonathan Majors jak dla mnie daje radę i jakieś emocje w tym filmie i jeżeli tego nie spierdzielą to faktycznie Kang będzie dużo ciekawszy od Thanosa Chociażby przez fakt że nie musu być generowany przez CGI jak to musiało mieć miejsce w przypadku Thanosa. Majors ma dzięki temu dużo większe pole do aktorskiego popisu niż Brolin. I jak dla mnie daje radę. Tylko myślę że problem tego filmu jest taki że postać Ant Mana nie jest na tyle duża i dobrze zbudowana by nagle przedstawić nam Kanga w pełnej krasie i po dwóch raczej lużniejszych filmach wrzucić mu nagle aż tak dużą stawkę jak ratowanie Multiwersum przed Kangiem Zdobywcą. Cassie też praktycznie z miejsca staje się superbohaterką jak i kiedy. Jestem ciekaw w jaką strone to wszystko pójdzie i jak będzie wyglądać Avengers Kang Dynasty czy będzie tam Jeden Główny Kang do pokonania czy z milion jego wersji co też może być bardzo złym pomysłem jak dla mnie. Film jak dla mnie tak z 6/10 a duża w tym zasługa Jonathana Majorsa który mnie kupił swoją wersją Kanga :)
ten kanał się już chyba kończy... film nie jest tak zły jak został tutaj przedstawiony, ta krytyka chyba jest dla wywołania sensacji i obudzenia subskrybentów żeby wyświetlenia się zgadzały. takie odnoszę wrażenie po obejrzeniu materiału
@@iambane4504 no tak a jak Ichabod lata temu krytykował Avengers 2, albo jak na dole tabeli MCU umieszcza drugiego Iron Mana to już nic? Na MCU nadal jest zapotrzebowanie, ale jego krytyka to nie istnieje od wczoraj, zanim skończyła się jeszcze 3 faza to już tworzono filmy o tym jak uniwersum Marvela jest słabe, takie filmy jak Black Panther czy Captain Marvel wywoływały skrajne reakcje itd. Wystarczy poczytać komentarze pod filmem żeby zobaczyć że osoby którym się najnowszy Ant Man nie spodobał to dość liczna grupa.
Ostatni raz w kinie na superhero byłem na love and thunder, teraz wróciłem dać jeszcze jedną szansę mcu ale, niestety.. produkcje marvela totalnie mi się przejadły :/
@@lstelmach89 Moim zdaniem zawsze takie byly z tym ze kiedyś to jednak było coś nowego i budowanie uniwersum wiec łykaliśmy to jak pelkiany, obecnie jest po prostu zmęczenie forumułą, nawet jak sobie odpalisz taka 1 czy 2 faza to na prawde nie sa dużo lepsze lub nawet niektóre gorsze filmy niz te z 4
@@Diego-rt2ot Ja tam odpalam sobie czasami stare MCU i owszem to nie są arcydzieła kinematografii, ale taki Winter Soldier Czy Gotg vol 2. mają w sobie coś czego nie dał mi żaden film z 4 fazy. Nawet w takim słabym filmie jak Iron Man 2 jest Sam Rockwell który bawił się swoją rolą i próbował coś wykrzesać z nijakiej historii, w pierwszym Ant Manie zabawa w zmiejszanie dawała frajdę, podobnie jak motyw z robieniem fabuły w stylu heist movie, nawet efekty bywają lepsze niż to co wyrzygują teraz w filmach z budżetami na poziomie 200 mln i więcej.
@@lstelmach89 Oczywiście. Ja czuję ogólne przytłoczenie tymi wszystkimi serialami i filmami a szkoda, bo kiedyś wyczekiwało się premier marvela. No nic, pozostaje już tylko czekać na strażników 3.. akurat Gunnowi ufam i myślę, że ta produkcja dostarczy.
Moim zdaniem Aktor ratuje serie. Nie mogłem się napatrzeć na jego grę aktorską. W ogóle nie wiem kto to jest, ale jego grą jestem pozytywnie zaskoczony. Film faktycznie średni, ale jest dokładnie taki jak się spodziewałem. Nie wymagałem od niego wiele. I mimo wielu swoich wad jestem usatysfakcjonowany. Bardzo jaram mnie tematyka wieloswiata i podróży w czasie. Od lat rozkminiam jak w istocie może działać wszechświat i wydarzenia w filmie do mnie przemawiają. Patrzę na ten film w inny sposób jako, a wszystkie filmy Marvela traktuje jak jeden dłuuuugi serial.
Byłem Przed chwilą w kinie na Ant Man i Osa Quantumania i wiesz co mnie zaskoczyło najbardziej...? Frekwencja podczas seansu. Wyobraź sobie że na sali w bardzo dużym kinie w Warszawie (nie będę wymieniał co to za siec kin, wiesz chyba dlaczego? 😇) drugiego dnia po premierze (sobota) o godzinie 15:30 było aż... 🤯 6 osób!!! Czy to nie świadczy o tym że... chyba zbliża się tak długo odwlekany koniec Filmowego Uniwersum Marvela??? 😮💨😌😔😥😢😭😱
Troche nie masz racji, bo nie jest to wybitny film... takie góra 6,5/10 może 7/10 to i tak nie zjechałbym go aż tak bardzo...szczególnie po tym co ostatnio w kinie i na platformach się pojawia (nie liczę Avatara który broni się wieloma rzeczami nawet z banalną fabułą ) mam na myśli Wiedzmin , Pierścionki władzy itp . Jeszcze jako tako "smoki" dały radę. Też tęsknie za takim kinem jakim był LOTR PJ gdzie zieleń to odgrywała ważną rolę ale głównie w Shire.
Popatrzmy, mamy 2023 rok, ,,uszanowanko” MCU - mówię tak jakby w szale cynicznego ciągu u geeka - znajduje się obecnie w najważniejszym momencie w kontekście kreacji przyszłego świata przedstawionego w fazach IV, V w realizacji planu filmowego tego Uniwersum. Przed seansem "Kwantomanii", zastanawiałem się, czy szeroka idea i potężny koncept twórczy, Multiversum, się sprawdzi, no i jak wypadnie tu ten wielki Kang Zdobywca? Bo sam Kang, to materiał na mięsiście potężnego złoczyńcę, nikczemnego i inteligentnego, wręcz namacalnie okropnego, odciskającego piętno psychologiczne na widzu. A co dostaliśmy… tak konkretnie? Fabularnie niestrawnego hamburgera, w którym wszystko było spleśniałe, albo samą bułkę, bez najważniejszych składników, które by pysznego hamburgerka tworzyły. I tą bułką, która się ostała i jakoś uratowała to widowisko, był jedynie Kang, niekiedy postać Janet, Scott, no i uroczy, niskopienny MODOK. Reszta… nie istniała? Chyba tak, zważywszy, że praktycznie ,,absolutna większość” Kwantomanii rozgrywała się w nowym świecie: Wszechświecie schowanym w wymiarze kwantów, czyli praktycznie przed ekranami, na które nanosi się efekty specjalne. Film opowiedziany został wizualnie - obraz nad scenariusz, a osobiście VFX effects strasznie mi się podobały w tym ,,dziele”. Mimo iż tego było za dużo, i były one zbyt sztuczne, to były solidnie dokładne, ostre, fantasmagoryczne, drobiazgowe i stanowiące o olbrzymiej dozie wyobraźni albo grafików albo Sztucznej Inteligencji. Podsumowując, w podstawowej warstwie „Kwantomanii” większość zawodziła - czyli szanowny ,,na kolanie paćkany” scenariusz. Niestety było niekonsekwentnie, a potraktowano widza jak popcorniakowego bezmóżdżka, który ma żreć żarełko, popijać pepsi, oglądać to, co ma przed sobą i nie patrzyć się na spójność tego, co jest ukazywane i jak to jest dalej rozwijanie. Tak jakby znowu Marvel Studios zaglądało po mamonę do naszych portfeli.
Już po zwiastunach było widać, że z Hope nic nie będzie miała do roboty w tym filmie. On tam po prostu tylko była i nic więcej, nawet specjalnie dużo nie miała do powiedzenia.
Można się zgodzić z większością tego co powiedziałeś, jednak America Chavez dopiero wchodzi w mcu i na pewno będzie miała czas żeby pokazać swoją historię i potencjał
Tak samo - dla mnie America była wystarczająco wyrazista. Pełniła w filmie bardzo konkretną, ale ważną rolę i jako nowa postać wypadła bardzo dobrze. Tzn. chętnie zobaczę ją w kolejnych filmach, czyli udało się ją "sprzedać".
@@lstelmach89 Naiwna, ufna, gotowa do poświęceń (pod koniec filmu). Była wystarczająco wyrazista jak na rolę którą pełniła w tym filmie (bo w zasadzie nikt nie ukrywał tego, że nie była pełnoprawnym bohaterem filmu). W każdym razie jestem zainteresowany jej rozwojem, ot wypadła sympatycznie. Zresztą w pierwszych filmach charakter niemal wszystkich bohaterów można było sprowadzić do banalnych archetypów: szlachetny i odważny, silny i wytrwały, inteligentny i cyniczny; a każdy (prędzej czy później) gotowy do poświęceń i walki o ideę. Hulk był bardziej złożony (tzn. mógłby być gdyby dostał lepszy film) i oczywiście Loki.
Mam wrażenie, że ludzie oglądając Endgame oczekują teraz, że każdy film tak będzie wyglądać, otóż nie. Kolejnego takiego widowiska możemy się spodziewać w kolejnych Avengersach, filmy w międzyczasie to tylko przedsmak.
Niech najlepszym swiadectwem tego jak słaby był w mojej opinii ten film, będzie to, że po raz pierwszy od czasów podstawówki, poszedłem do toalety podczas seansu (mam 22lata), nie dlatego że aż tak musiałem, ale stwierdziłem że w sumie to wolę się wysikać, niż patrzeć na ten arcy nieciekawy, marnujacy szanse za szansą film
Nie zgadzam się. Byłem wczoraj. Dobrze się bawiłem. Wiadomo że film nie był idealny, ale był wystarczająco dobry. Miał być wstępem do nowej sagi, wprowadził kanga, poznaliśmy jego historię, przyszły konflikt. Swoje zadanie film spełnił.
mi się podobał ten film i co więcej spełnił moje oczekiwania. Chociaż troche się zawiodłem na kangu, bo myślałem że będzie nieco silniejszy. Jednak sam film był dobrym początkiem dla 5 fazy.
Dzięki Łukasz za reckę - dobrze się Ciebie słucha. Mimo że moje plusy i minusy nie pokrywają się z Twoimi (są guściki i są gusta) - to jednak nie da się zaprzeczyć, że Kwantomania rozczarowuje. Zacznę jednak od plusów: (+) Jonathan Majors jako Kang mi bardzo przypadł do gustu i żałuję, że tak mało jest tej postaci w tym filmie. (+) efekty wizualne - przynajmniej na początku, gdy poznajemy ten świat z retrospekcji (aka retconowanej historii) Janet pojawia się dziecięca ciekawość. Jednak im dłużej tym bardziej mój mózg męczył się tą ciemnością i migotaniem. (+) Paul Rudd jako Paul Rudd ;) Nie da się nie lubić tej postaci ze względu na samego aktora, który ani siebie ani filmu nie traktuje na serio. ;) (+) kilkusekundowe cameo z pewną postacią z poprzednich mrówkowych odsłon ;) I tu koniec dobrych rzeczy. MINUSY: (-) za ciemno (-) za dużo postaci które, tak jak mówiłeś, są bardziej w roli statystów bez żadnej drogi, czy przemiany, (-) brak poniesienia jakichkolwiek konsekwencji dla pewnej postaci z "mrówczej" rodziny - wszystko puszczają jej płazem, wszyscy zgodnie jej przebaczają, (-) wprowadzenie wątków i postaci, które nie mają prawie żadnego znaczenia dla fabuły - może tylko instrumentalne, albo gagowe, (-) Cassie Lang - kolejna generyczna geniuszka, Mary Sue, która dołącza do składu taśmowych bohaterek typu - jestem mądra, silna, inteligentna, bo tak! (patrz: Riri, Shuri (choć ją lubiłem w BP1) i Carol), a okropnym mężczyznom trzeba utrzeć nosa. (-) Cassie - deus ex machina (-) cringe poszedł za daleko np. robienie z MODOKA przygłupa z wciśniętym na siłę redemption arc, czy też liczne żarty z podtekstami seksualnymi. Jeszcze gdyby inne żarty je równoważyły... Dziękuję za uwagę ;) i pozdrawiam Sebastian
Multiwersum MCU się zapada tak samo jak w komiksach? Nowe, nie znałam. Onk tam w Marvelu powinni iść w niepowiązane projekty jak w DC. Jakoś tam Joker Phoenixa i Batman Pattinsona istnieją sobie oddzielnie i są co najmniej dobrymi filmami. W Kwantomanii tylko Michelle Pfiffer i Michaela Douglasa żal (chcę powrotu jej Catwoman). Edit. Jednyne namacalne kostiumy z tego filmu będą jako figurki bohaterów od Hasbro...
Ja Ant mana bardzo lubię. Jak ostatnio Maraton MCU 2008-2019 to jedynka wciąż mimo przewidywalności, okej tylko Villana czy to że Oklepany Origin story to wciąż uwielbiam bohaterów, humor, wizualia no i końcówka w pokoju Cassi złoto. Dwójka której kiedyś dałem 7/10 i generalnie podobała mi się równie dobrze co jedynka a po moim ostatnim maratonie doceniłem i przyznam że bardziej wole dwójkę serio nie rozumiem narzekań choć najlepszy film MCU to nie był i trochę było niewykorzystanego potencjału ale ogółem dla mnie bardzo dobry Serum prawdy złoto. Także mimo tego że No way home i Wakanda forever podobały mi się tak na 7/10 i generalnie z całej 4 fazy te dwa były najlepsze (tak naprawdę to powinny być jeszcze w 3 bo szkoda że cała 4 faza to dno moim zdaniem) ale idealnie nie były to na Ant mana 3 nie idę mimo mojej sympatii do Scotta i ekipy czy do Kanga który jest zajebisty ale jeszcze raz ale jakbym miał obejrzeć to w formie że ,,Mam gdzieś że to 4, 5 faza" a tylko potraktować chyba zresztą jak ja mniej więcej oglądałem N.W.H i W.F jako bonusowe przygody bohaterów po Zakończeniu Infinity saga i tyle oraz w domu dla wspomnianego Scotta i Ekipy no i Kanga rzecz jasna. Pozdrawiam
Mi się film podobał, wiadomo bez jakiejś wielkiej fascynacji, ale przyjemnie się go oglądało, chętnie obejrzę jeszcze kilka razy na pewno jak każdy film z Marvela. Nie rozumiem skąd taki hejt na ten film. Filmy to nie komiksy pamiętajcie. Najbardziej to słabe CGI Modoka i ogólnie jego postać jakoś mi nie podeszła, miał być groźny, a na koniec został Avengerem 😂 również gra aktorów jak i czas niektórym poświęcony mógłby być inny.
Też czekałem, najpierw byłem zawiedziony ale po obejrzeniu filmu moim zdaniem wyszedł naprawdę fajnie, mimo wszystko liczę że pojawi się jakiś jego poważniejszy variant który miałby w swoim designie trochę body horroru
widziałem recenzje, które twierdzą że jest to gorszy film od thor mroczny świat i mimo że nie widziałem na razie ant mana 3 to czy ktoś może mi powiedzieć czy jest aż tak źle?
Niestety ale IV faza to najgorsza rzecz jaka przytrafiła się produkcjom marvela, nie potrafię wymienić z tej fazy więcej niż jednego filmu, który byłby naprawdę dobry. Antman 3 niestety swoim poziomem dorównuje pozostały filmom z tej fazy
@@pozeraczstivow6348 jedyne co w spidermanie było dobre to powrót starych postaci, a fabularnie też był taki sobie, Shang Chi był znośny, ale jednak nie był to najlepszy film
Aktorstwo Kathryn Newton jest beznadziejne do granic możliwości. Każda scena z córką Anta-mana jest po prostu kiepska. Do tego Michelle Pfeiffer której od ilości operacji plastycznych nie zamykają się usta. Naprawdę nikt nie zauważył, że coś z tą dwójką jest nie tak? Pozatym film dzieje się przed czy po wydarzeniach ze Spider-Man no way home? Bo jeśli po to dzieją się dziwne rzeczy które ciężko wytłumaczyć
@@emzet7275 No właśnie, Peter Parker został wymazany z pamięci tych, którzy go znali, a nie Spider-Man jako bohater. To znaczy jedynie, że ludzie, którzy znali prawdziwą tożsamość Spider-Mana, teraz jej nie znają, a nie że zapomnieli o istnieniu tego bohatera.
Jak dobrze ze nikt nie berze twoich recenzji na poważnie. Czego ci brakuje? Lgbt? Czy mieszania kulturowego?Że tak słabo oceniasz. Dla ciebie Scott powinien byc jakimś czarnym queerem a casie 12letnim transem to bys powiedział ze film z nieba spadł i to twój ulubiony
Jezu, czy ty się urwałeś z fandomu jakieś angry white nerda? Zresztą, tacy ludzie też jadą po tym filmie, ale nie z powodu reprezentacji czy coś, tylko np. rozpierdolu w fabule jak i na ekranie.
Oglądałem najbardziej irytująca była córka Skota Langa która niczego się nie uczy ona już wszystko umie wszystko wie i wszystkich poucza irytująca na maxsa film od 1 na 10 daje 2
Ten sam problem ma Riri Williams w Panterze. Wszystko wie wszystko umie, w wieku trzech lat zbudowała samochód, w liceum zbudowała wykrywacz wibranium czy coś? 😅
Gdyby tak było, film by zarabiał krocie, bo ludzie by walili na ten wspaniały film do kina na kolejne seanse - tymczasem zaliczył rekordowy dla MCU spadek z weekendu na weekend.
Gdzie ci ludzie od 9/10? Spytałeś się kilku znajomych czy czytasz tylko pozytywne recki xd? Zajrzyj sobie w sekcję komentarzy pod recką Łukasza i pokaż mi te tłumy od 9/10.
A mnie zastanawia jak Łukasz ocenia Velmę. Ja jako dziecko miałam fioła na punkcie Scooby Doo i do premiery Mistrey Inc (którego nie lubię za motyw prawdziwych duchów) widziałam chyba wszyskie nowsze seriale i filmy. I dla mnie Velma 2023 kompletnie nie niszczy mojego dzieciństwa. Bo pamiętam inne niestandardowe wersje Scooby Doo, jak Kudłaty i Scooby-Doo na tropie, gdzie nie było pozostałych członków ekipy (odlicz 2-3 odcinki), Scooby Chrupki dają tymczasowe supermoce Scooby'emu a Wehikuł Tajemnic to hi-tech wóz. A sam serial jest bardziej jak Kim Kolwiek z walką ze złoczyńcami a nie klasycznym Scooby Doo. Drugim hejtowanym show to Wyluzuj Scooby Doo, który najbardziej był samoświadomy i grający schematem. I szczerze, jest w moim top 3 serialów ze Scoobym. Jak dla mnie Velma nie zasługuje na tak zmasowany hejt jaki dostał. Czy jest najlepszym serialem z multiwersum Scooby Doo? Skąd, ma wiele wad. Na początku za bardzo idzie w metahumor, który nijak ma się do fabuły. O ile bycie parodią Riverdale skrzyżowaną z generycznym amerykańskim serialem dla dorosłych z flakami i golizną ta się przeżyć, tak początkowe stężenie metahumoru jest naprawdę ciężkostrawne. Ale po 4 odcinku śledztwo i zagadka są na pierwszym miejscu. I całkiem wciągają. Nie rozumiem pretensji o to że Velma jest odpychająca. Ona właśnie taka ma być, ma się czegoś nauczyć i zmienić się na lepsze. Mam wrażenie, że gdyby obecnie powstał Avatar Legenda Aanga (wiem, nie ta liga ale tam też humor potrafił drażnić), to odkupienie księcia Zuko byłoby tak strasznie zhejtowane, że ten bohater z d.upy stałby się jeszcze gorszy od własnego ojca. Obecnie ludzkość jest chyba zbyt głupia, żeby zaakceptować przejście czarnego charakteru na jasną stronę mocy. Jak dla mnie Velma to 5.8/10. Wady są ale jest całkiem sporo pozytywów jak wątek kryminalny, Daphne, Norvile/Kudłaty, późniejsze nawiązania do klasycznych elementów Scooby Doo czy przemiana Velmy z stereotypowej woke aktywiski, która uważa siebie za idealną na dziewczynę, która przestaje natychmiastowo osądzać innych z góry i odbudowuje relacje z przyjaciółmi. Humor (odlicz pierwsze odcinki) nie był zły. Potrafił też mocno dowalić swoim i nie był tak głupi jak kreują go hejterzy. Ja oceniam ten serial za to co faktycznie zaoferował. A nie za to że nie ma Scooby Doo itp. Czy ten serial powinien być powiązany z Scooby-Doo? Nie wiem ale wydaje mi się, że nikt nie obejrzałby zupełnie nowego serialu w takim stylu. Czy Scooby w jakieś formie powróci tam w drugim sezonie? Może, bo ostatni odcinek pozornie to sugeruje, choć velmowy Scooby będzie raczej widoczny tylko dla jednej osoby. Generalnie ten serial cierpi na typową nierzetelność recenzencką. Zamiast ocenić całość, czyli cały sezon, to wszyscy skreślili go po pierwszym odcninku. Tak się nie robi
Kiedy Modok czyli trzecioplanowa postać ma lepszy wątek w filmie niż jego tytułowa bohaterka to wiedz że coś jest nie tak xd
Zakładam, że mówisz o Osie. Jeśli tak, to nie mogę się zgodzić. Nie możesz powiedzieć jak dobry był wątek postaci, jeśli dla danej postaci nie było wątku.
@@kpic9054 Wydaje mi się, że chodzi bardziej o Janet Van Dyne i jeśli tak by było to niestety racja
@@polskioscarpistorius382 tytułowa 😅
Do wiedz że coś się dzieje
Mi się podobało. Dla mnie film jest lepszy niż wakanda forever.
Podobała mi się teatralność kanga, magia świata i te wszystkie stworki.
Podobało mi się ze cassie jest aktywistką.
Fajnie ze scott ma ptsd po straciu z kangiem wiec daje to ciekawy wątek na przyszłość. Zabrakło mi za to więcej relacji postaci. Fajnie ze był agent z 2 części i sztuczka z kartami ale zabrakło mi Luisa przyjaciela scotta. Powrócił typ z lodziarni a kogoś kto jest ważny dla scotta zabrakło. Tak samo byłej żony i jej męża którzy tez mieli fajne relacje z scottem. Wolałbym 20/30 min więcej scen z życia langa zamiast waty pokroju scen z mureyem
Ogólnie to w większości się z tobą zgadzam ale ant man zdecydowanie nie ma ptsd po walce z kangiem. Nawet nie było okazji żeby pokazać, że je ma. Przecież w końcowej scenie jak chodzi po mieście znowu jest rozchachany Paul Rudd
Nikt, zupełnie nikt:
Szpoderman dostający wątek wielka siła to wielka odpowiedzialność w trzecim filmie
W dodatku zniszczony względem pierwowzoru
Dla mnie scena gdzie Modok nagle zmienia zdanie, ze nie chce być „siusiakiem” i atakuje Kanga jest tak cringowa i bez składu, ze masakra. Wole udawać, ze się nie wydarzyła
Bardzo lubię pierwsze dwie części Ant-Mana, więc gdy usłyszałem, że będzie trójeczka, ucieszyłem się. A gdy zobaczyłem, że całość będzie w zasadzie w świecie kwantowym, dałem sobie spokój z filmem. Lubiłem Ant-Mana za to, że był kameralny. Że nie był typowym Marvelem, których generalnie nie lubię (z małymi wyjątkami np w postaci The Civil War). A na trailerze dostałem właśnie to: typowego marvelka, kręconego na green screenie (może nie dosłownie, bo wiem, że technologia się zmienia).
Natomiast nie przypuszczułem, że będzie aż tak źle, że nawet fanom się nie spodoba.
Początek filmu i materiały promocyjne sugerowały, że ważnym motywem filmu będzie Scott żałujący, że zmarnował wiele lat i jego relacje z Cassie nie są takie jakby chciał. Szkoda, że wątek nie został pociągnięty.
No i boli mnie Kang. Raczej liczyłem, że to będzie ktoś, kto podobnie jak Thanos w "Strażnikach galaktyki" będzie zarządzał z tylnego siedzenia i wysyłał swoich giermków. I jeden z tych giermków będzie głównym antagonistą, co byłoby dobrym poligonem doświadczalnym dla Cassie, podczas gdy Kang zaangażował się osobiście i przegrał. Co gorsza przegrał nie, dzięki intrydze kilku geniuszy, lecz przegrał w uczciwej konfrontacji, co jest fatalną wiadomością. W końcu skoro taki badass przegrał w uczciwej walce z Ant-manem to jak jego warianty, podobno słabsze niż on mają być zagrożoniem dla Kapitan Marvel, Strange'a czy Hulka?
Już Ci odpowiadam na ostatnie pytanie. Ten Kang był sam przeciwko sporej ilości tych swoich przeciwników. A cała ta reszta, te wszystkie jego warianty stawiam będą walczyć "ramię w ramię" i pewnie każdy wariant będzie miał co innego do pokazania w bitwie.
Nie po prostu Kang w Quantum Realm jest słabszy. + jego krzesło które daje mu dużą przewage nie działało.
No przecież kanga jest nieskończona ilość wariantów. To po co ma wysyłać giermków ? To by była strata czasu.
Moim zdaniem nie był taki zły, dało się to oglądać. Zdecydowanie lepsze niż ostatni Thor. W skali osoby, która interesuje się MCU to takie 6/10, ale ogólnie jak ktoś z boku na to patrzy to wyżej niż 3/10 by pewnie nie dał.
Jakieś 2 godziny temu wyszedłem z kina i dla mnie taki po prostu średni (wsm to nawet trafił na ten moment idealnie w środek mojego rankingu MCU XD). O dziwo jakoś mi się nie rzucały w oczy słabe efekty specjalne (z wyjątkiem tego jak wpadalii do wymiaru kwantowego, oraz jak Kang zrobił jakiś tam portal). Dużo osób mówi że pierwszy akt był spoko, a dalej już jest gorzej, a ja z kolei mam zupełnie na odwrót. Chyba najczęściej mnie irytowała Cassie i do pewnego momentu Janet która za cholerę nie chciała nic powiedzieć wsm to bez powodu XD. Ogromnym plusem dla mnie są MODOK, który był fajną postacią i przeszedł jakąś tam drogę (i oczywiście wyglądał idealnie) i Kang, który miał niesamowitą prezencję i Jonathan Majors odegrał go idealnie (na NK Oskar nażekał, że jego cele są wręcz nie wyobrażalne i ciężko jest to kupić, a ja to kupuję i podoba mi się to). Faktem nie zaprzeczalmym jest to że wizualnie film jest nijaki, a scenariusz do najlepszych nie należy. Do tej pory nie rozumiem co w tytule robi Wasp XD.
Edit: Zapomniałem wspomnieć o super scenie jak Paul Rudd może sobie pogadać z Paulami Ruddami.
Dokładnie, co Wasp robi w tytule xD Ona była strasznie nijaka
Właśnie wróciłem z seansu, nie było aż tak źle jak się spodziewałem, lepsze niż ostatni Thor zdecydowanie
😂
Oj nie. Na przykład z Kanga zrobili totalnego leszcza, którego pokonują tech-mrówki xD
Thor przynajmniej śmiał się z samego siebie, i potrafił się zrobić poważny, a nowy ant-man nie potrafi ani jednego, ani drugiego.
@@adamdas4527 Nie rozumiem tego zdania.
@@Siminsk masz rację - usunąłem komentarz, bo zapomniałem o zasadzie piłeś-nie pisz ;) a tak serio, chodziło mi o to, że Thor był tak zły, że nic dziwnego, że @Baran uważa Antmana za lepszy film, bo w ciemno obstawiałem, że nie będzie gorzej.
Jak to powiedział Łysy z Napisów Końcowych - "No niestety" :(
Ten film to szrot przekonujący o tym, że hejt branży i uznanych reżyserów na marvela był właściwy xD
Hejt był z zazdrości, bo filmy były popularne, tłukły wielką kasę itd. Ale tak - nie zmienia to faktu, że to uniwersum się posypało trochę w 4. Fazie i poza Dr Strange 2 (wg mnie) i może kilkoma scenami ze Spider-Mana : No way Home to nic tam nie zapada w pamięć
Ja osobiście uważam że film to mocna średniawka zapominając że ten film miał wprowadzić największego złola od czasów tanosa ale sam film wygląda średnio fabuła średnia kilka żartów im się udało ale dalej oczekiwałem czegoś więcej ale bez moich oczekiwań to nawet średnie ale i tak mam wrażenie że Marwel po endgame usiadł na laurach jak sama 4 faza była nawet spoko z szang chi torem i doktorem strengem na czele (w mojej opinii) to nic więcej aż tak nie siadło
Dla mnie film był w miarę ok. Ale widać że coś z efektami specjalnymi jest nie tak, wszystko wydawało się takie bez wyrazu. Dla mnie MCU skończyło się po Endgame, potem Loki jeszcze mi się bardzo podobał.
I tak najbardziej boli brak Luisa
W sumie nie wiele oczekiwałem po tym filmie, ale miło się zaskoczyłem. Przyjemnie się go oglądało. Nie wiem czego to oczekiwać od MCU..., bo na pewno nic ambitnego. Dobra rozrywka i tyle.
W ostatnich latach nic ambitnego to się zgodze. Avengers Endgame i wiele rzeczy przed tym filmem nie było tylko dobrą rozrywką i miało coś więcej.
Najgorsze jest to, jak bardzo twórcy nie rozumieją mechaniki kwantowej. Ja jestem laikiem, ale posiadam pewne wyczucie. W prawdziwych kwantach mamy nieskończenie małe dla skrajnego uproszczenia obiekty-punkty, zawieszone w pustce. Ich wygląd nie jest ciekawy. Ciekawe są ich prawa ruchu, zachowania sprzeczne z intuicją, które zaskoczą nas nie wizualnie, ale logicznie, tak, że je wyprzemy. Dobry fizyk byłby wstanie z pewnością podać kilka tysięcy rzeczy, które nie pasowały do świata kwantowego w ant manie. Choćby taki banalny przykład, jak bohaterowie oddychają, skoro są mniejsi niż tlen?
Jakieś plemiona? Ten świat kwantowy to po prostu kosmiczna wersja nieodkrytej ameryki, którą też plemiona zamieszkiwały. Chwytliwa nazwa. Używają słowa kwantowy, choć nawet nie próbują dostosować wyobrażeń świata do tej terminologii. Zamiast interpretacji świata kwantowego dostaliśmy po prostu inną planetę niczym z gwiezdnych wojen, czy rozumiecie o co mi chodzi? Używają tej terminologii jako pozór czegoś świeżego, podczas gdy tak naprawdę to z czymś świeżym nie ma nic wspólnego.
Ogólnie masz rację, ale w teorii strun istnieją ukryte wymiary co można tu od biedy naciągnąć. Wciąż powiedzenie, że mrówki osiągnęły cywilizację II typu bez gwiazdy jest śmieszne. Film mi się osobiście podobał, ale liczyłem na lekki seans z ładnymi efektami i humorem. Raczej odradzam wszystkim by iść na filmy Marvela z podejściem, że zmienią coś w waszym życiu, albo dostaniecie skomplikowane zawiłe postacie i historie.
Jestem laikiem, nie umiem na te chwilę w życiu równań, ale słyszałem, że Te ukryte wymiary są wprawdzie skrajnie małe, (co akurat pasuje do człowieka mrówki(który swoją drogą zmniejsza się poprzez skracanie odległości między atomami, ale sam staje się od tych atomów znacznie mniejszy-Dlaczego jeszcze nie zmienił się w czarną dziurę?)) ale mają one inne parametry niż nasze. Czy było w tym filmie coś o innych parametrach czasowych i przestrzennych? Raczej nie. Zamiast tego dostaliśmy inny kontynent zamieszkany przez jakieś plemiona pod nazwą kwantowy, żeby tylko przyciągnąć jak największą ilość odbiorców.
Poza tym postacie(ich osobowości) są skrajnie uproszczone, to jest denne.
Infinity Saga była seria dość prostolinijną - każdy wiedział do czego się wszystko sprowadzi, czy tą, czy inną drogą - zawsze Thanos i zawsze kamienie nieskończoności.
Pojawiła się faza 4 jako przerywnik, z filmami, które pokazywały następstwa filmowego blipa, filmy które wprowadziły chaos odpowiedni wręcz do sytuacji, w której połowa populacji nagle znika, a potem wraca, a przy tym stopniowo i w sposób niejasny zaczęto wprowadzać tematy technologii, mogącej być powiązaną z Kangiem oraz multiwersum.
Teraz wchodzi Saga Multiwersum, która musi być tak samo niezrozumiała, tajemnicza, nie domykająca pewnych wątków, jak samo Multiwersum. To jest o wiele większa skala konfliktu, aniżeli prosta Ininifty Saga, w każdej chwili możemy otrzymać coś lub kogoś z tej "innej ziemi", bo sam koncept Multiwersum do tego zobowiązuje, a co za tym idzie - możemy dostać wiele sytuacji, w których rozłożymy ręce i będziemy myśleć "O co w tym wszystkim chodzi".
Ant Man 3 idealnie się wpasowal w ten koncept, jak każdy jeden film Marvela, od samej pierwszej fazy, ma on niedopracowane detale, ale pod kątem wprowadzenia fanów w zawiłości Multiwersum, jest idealnie zrobiony.
Generalnie nie rozumiem aż takiej krytyki. Dla mnie najbardziej licząc się postacie i pod tym względem film dowozi. Mamy też schematyczną, ale dobrze wykonaną fabułę + naprawdę ciekawe projekty postaci.
Film nie jest idealny,ale jak dla mnie bardzo fajny,przekazal mi emocje i o to chodzi. Oczywiście postać filmu Cassie Lang!
Oczywiście odbiór jest subiektuwny i to moje zdanie,nie zabraniam mieć innego
@@szymeq.haizaki4898 w wakanda forever problemem nie był Namor tylko brak czarnej pantery.
No ale w tym filmie nie ma żadnej ciekawej postaci a już najgorzej potraktowano tutaj postać Wasp która kręci się jak smród po gaciach i nie ma nic do roboty a przypominam że jest to tytułowa bohaterka
@@neoprox_8092 Bo to nie jest "Wasp" a sobowtor!
Jak zawsze znajdowałem coś do bronienia w filmach Marvela to tym razem… no tym razem nie ma już co bronić
mnie najbardziej podobał sie kang z serialu loki. tam miał jakiś cel, motywacje tutaj nie za bardzo.
Mi się film podobał, kwantowy wymiar robił wrażenie, w filmie sporo się działo i nie nudził . Lekkie poczucie humoru, ale nie takie przesadzone jak w Thor 4. Jak dla mnie najlepszy film z serii Antman, i jeden z lepszych z ostanich filmów mcu. Warto iść i samemu się przekonać.
Czy dla odmiany pojawi się niedługo bardziej pozytywny materiał o planach Gunna i Safrana na DC - zapowiedzi + informacje i deklaracje z wywiadów?
Nie brzmi dobrze :/ Bałem się robienia z kameralnego projektu czegoś na spektakularna skalę. Jeśli mój odbiór będzie podobny to mocno się nie zdziwię
Ech, a były czasy jak Łukasz jarał się "Agentami Tarczy"...
Ten kanał trochę "podupadł" od czasów pewnej dramy, albo mi się tylko tak wydaję... Świetny materiał i analiza, brakuje mi tego na polskim youtube. Jest dużo kanałów z recenzjami, ale Twoje spojrzenie jest zawsze pod bardzo unikalnym kątem. Pamiętam chociażby omówienie "The Last Jedi". Mnóstwo ciekawych spostrzeżeń, które wręcz zmieniają odbiór filmu.
Co do Marvela to z bólem serca muszę przyznać, że nie pamiętam jaki ostatni film zrobił na mnie wrażenie. Te filmy mają "momenty", ale nic ponad to.
Czy to nie jest trochę tak, że częstotliwość tych filmów wzrosła, jakość spadła, ale publika się utrzymała? I czy w związku z tym, to publika, która i tak pójdzie na wszystko od MCU nie jest problemem?
pozdrawiam
Możesz mieć rację z tą publikę, może to złudna nadzieja że będzie jeszcze dobrze, może to tzw. sunken cost fallacy, mam wrażenie że niektórzy ludzie nie potrafią przyznać że się zmienili jako widzowie, osoby w ogóle i ten typ rozrywki trochę się opatrzył i próbują daremnie poczuć te same emocje co kiedyś. Ja mam cholernie duży problem z tym że seriale i większa częstotliwość filmów rozwadnia ten świat. Jak moja mama widziała np. 1szą częśc Avengers to nie znała każdego z poprzednich filmów, ale połapała się szybko w historii, relacjach bohaterów itd. Teraz jakby miała obejrzeć Strange 2, to czuję że bez jakiegoś recapu Wanda/Vision byłoby jej ciężko zrozumieć motywację Wandy i o co ta cała draka. Coś czuję że jak obejrzę GotG vol 3. to sobię odpuszczę MCU bo moja iskra, chęć poznawania co będzie z tymi bohaterami mocno przygasła po 4 fazie.
Ale gdzie Ci częstotliwość wzrosła filmów ? w 3 fazie infinity sagi od 2017 do 2019 przez 3 lata wypuszczano po 3 filmy rocznie bo doszły spidermany, od lipca 2019 do lipca 2021 równe 2 lata nie było żadnej premiery kinowej mcu w związku z pandemią w 2021 jedynie były 4 premiery w 6 miesięcy bo eternals czy takie black widow już były gotowe na rok wcześniej (eternals było kręcone w 2019) w 2022 mieliśmy 3 filmy i takie same tempo jest zapowiedziane na 2023 więc gdzie ta częstotliwość filmów większa ? nie mieszaj filmów z serialami...
@@statler3211 xd jeśli seriale są istotne dla produkcji filmowych (przykład WandaVision > Multiverse of Madness, Falcon and The Winter Soldier > New World Order) czy vice versa (Quantomania > Loki Season 2) to jak najbardziej bierzemy je wszystkie pod uwagę.
@@xyzyk Tutaj się zgodzę z tym że są istotne , 2021 - 4 seriale , 2022 - 3 seriale , 2023 wydaje mi się że też będzie tylko 3 (secret invasion, loki sezon 2, i pewnie ironheart) z zapowiedzianych 5 ( + echo i agatha) po ostatniej wypowiedzi Kevina o wiekszej uwadze poświęconej serialom . Produkcji więcej niż czasu na postprodukcje kosztem efektu końcowego, i to sie odbija tym słabym CGI, skoro tempo jest zbyt szybkie to może trzeba część seriali skasować aby nie odbijało się to kosztem wyglądu filmów jeśli to aż tak bardzo ludzią przeszkadza że filmy podupadły na jakości . Nie tylko filmy bo shehulk jakość też wiele do życzenia pozostawia.
@@statler3211 Czy to film czy to seriale, zmierzam do tego że MCU się rozdrabnia a strategia opiera się na ilości. Dlaczego? Bo ludzie i tak zobaczą wszystko, a skoro zobaczą wszystko, to im więcej tym lepiej. Szukam tego powodu ogromnego spadku w jakości tego co wydaje MCU. Zapraszam do dyskusji, jak ktoś ma inne pomysły;)
ja jedynie jestem wkurzony przez to że popsuli modoka
I to pokazuje po raz kolejny, że fani i krytycy żyją w naprawdę innych światach. Antj-Man, na pewno jest lepszym protagonistą niż jakaś Shuri, która albo się śmieje albo płacze albo drze się na niw wiadomo kogo, czy ta podróba Iron Mana, imienia nie pamiętam, taka była nudna, była skrzyżowaniem Petera Parkera i Tonego Starka, nic więcej. Wakanda Forever ma naprawdę dużo dziur logicznych, i jej jedynym naprawdę dużym plusem był antagonista. Nic więcej.
Nie, nie jest lepszym protagonistą niż Shuri. Shuri przynajmniej się rozwinęła i miała jakiś arc a Paul nie. Shur została wrzucona do bycia superbohaterką wbrew swojej woli i musiała dostsować się do ciągłych zmiennych i wydarzeń, które ją przerastały z wzgląd na jej wiek, traumę i żałobę którą poniosła. I na końcu godzi się przyjąć na swoje barki ten ciężar bycia BP i odpowiedzialności z tym związane. Dlatego Shuri przynajmniej się jakoś rozwinęła. Paul z kolei nie rozwija się nic jako osoba, jedyne co się zmienia to jego relacje z córką ale to bardziej z wzgląd na nią niż jego.
Może, ale dla mnie i tak Ant Man 3 jest lepszy od Czarnej Pantery 2. Nie ma tyłu dziur logicznych.
Jak zobaczyłem recenzje i oceny mówie przecież nie może być aż tak żle. Wczoraj poszedłem do kina i przez pół seansu ziewałem i walczyłem aby nie zasnać pierwszy raz coś takiego miałem na filmie MCU. Jedyne co mnie trzymało to pojawienie się Kanga i sceny z nim mnie rozbudzały bo na tle tej całej śmieciowej papki wymiaru kwantowego. Jonathan Majors jak dla mnie daje radę i jakieś emocje w tym filmie i jeżeli tego nie spierdzielą to faktycznie Kang będzie dużo ciekawszy od Thanosa Chociażby przez fakt że nie musu być generowany przez CGI jak to musiało mieć miejsce w przypadku Thanosa. Majors ma dzięki temu dużo większe pole do aktorskiego popisu niż Brolin. I jak dla mnie daje radę. Tylko myślę że problem tego filmu jest taki że postać Ant Mana nie jest na tyle duża i dobrze zbudowana by nagle przedstawić nam Kanga w pełnej krasie i po dwóch raczej lużniejszych filmach wrzucić mu nagle aż tak dużą stawkę jak ratowanie Multiwersum przed Kangiem Zdobywcą. Cassie też praktycznie z miejsca staje się superbohaterką jak i kiedy. Jestem ciekaw w jaką strone to wszystko pójdzie i jak będzie wyglądać Avengers Kang Dynasty czy będzie tam Jeden Główny Kang do pokonania czy z milion jego wersji co też może być bardzo złym pomysłem jak dla mnie. Film jak dla mnie tak z 6/10 a duża w tym zasługa Jonathana Majorsa który mnie kupił swoją wersją Kanga :)
ten kanał się już chyba kończy... film nie jest tak zły jak został tutaj przedstawiony, ta krytyka chyba jest dla wywołania sensacji i obudzenia subskrybentów żeby wyświetlenia się zgadzały. takie odnoszę wrażenie po obejrzeniu materiału
@@iambane4504 no tak a jak Ichabod lata temu krytykował Avengers 2, albo jak na dole tabeli MCU umieszcza drugiego Iron Mana to już nic? Na MCU nadal jest zapotrzebowanie, ale jego krytyka to nie istnieje od wczoraj, zanim skończyła się jeszcze 3 faza to już tworzono filmy o tym jak uniwersum Marvela jest słabe, takie filmy jak Black Panther czy Captain Marvel wywoływały skrajne reakcje itd. Wystarczy poczytać komentarze pod filmem żeby zobaczyć że osoby którym się najnowszy Ant Man nie spodobał to dość liczna grupa.
@@Endru85x BP nie wywoływał skrajnych reakcji xd.
Ostatni raz w kinie na superhero byłem na love and thunder, teraz wróciłem dać jeszcze jedną szansę mcu ale, niestety.. produkcje marvela totalnie mi się przejadły :/
To po prostu chujowe filmy
@@lstelmach89 Moim zdaniem zawsze takie byly z tym ze kiedyś to jednak było coś nowego i budowanie uniwersum wiec łykaliśmy to jak pelkiany, obecnie jest po prostu zmęczenie forumułą, nawet jak sobie odpalisz taka 1 czy 2 faza to na prawde nie sa dużo lepsze lub nawet niektóre gorsze filmy niz te z 4
@@Diego-rt2ot Ja tam odpalam sobie czasami stare MCU i owszem to nie są arcydzieła kinematografii, ale taki Winter Soldier Czy Gotg vol 2. mają w sobie coś czego nie dał mi żaden film z 4 fazy. Nawet w takim słabym filmie jak Iron Man 2 jest Sam Rockwell który bawił się swoją rolą i próbował coś wykrzesać z nijakiej historii, w pierwszym Ant Manie zabawa w zmiejszanie dawała frajdę, podobnie jak motyw z robieniem fabuły w stylu heist movie, nawet efekty bywają lepsze niż to co wyrzygują teraz w filmach z budżetami na poziomie 200 mln i więcej.
@@lstelmach89 Oczywiście. Ja czuję ogólne przytłoczenie tymi wszystkimi serialami i filmami a szkoda, bo kiedyś wyczekiwało się premier marvela. No nic, pozostaje już tylko czekać na strażników 3.. akurat Gunnowi ufam i myślę, że ta produkcja dostarczy.
Moim zdaniem Aktor ratuje serie. Nie mogłem się napatrzeć na jego grę aktorską. W ogóle nie wiem kto to jest, ale jego grą jestem pozytywnie zaskoczony. Film faktycznie średni, ale jest dokładnie taki jak się spodziewałem. Nie wymagałem od niego wiele. I mimo wielu swoich wad jestem usatysfakcjonowany. Bardzo jaram mnie tematyka wieloswiata i podróży w czasie. Od lat rozkminiam jak w istocie może działać wszechświat i wydarzenia w filmie do mnie przemawiają. Patrzę na ten film w inny sposób jako, a wszystkie filmy Marvela traktuje jak jeden dłuuuugi serial.
Byłem Przed chwilą w kinie na Ant Man i Osa Quantumania i wiesz co mnie zaskoczyło najbardziej...?
Frekwencja podczas seansu. Wyobraź sobie że na sali w bardzo dużym kinie w Warszawie (nie będę wymieniał co to za siec kin, wiesz chyba dlaczego? 😇) drugiego dnia po premierze (sobota) o godzinie 15:30 było aż... 🤯 6 osób!!!
Czy to nie świadczy o tym że... chyba zbliża się tak długo odwlekany koniec Filmowego Uniwersum Marvela??? 😮💨😌😔😥😢😭😱
byłem w Wawie Galeria Młociny, 19:15 - sala pełna
Dużo filmów w kinie jest obecnie. Byłem na dubbingu w 3D i większość sali pełna
Ja we Wrocławiu mialem pelna sale
Troche nie masz racji, bo nie jest to wybitny film... takie góra 6,5/10 może 7/10 to i tak nie zjechałbym go aż tak bardzo...szczególnie po tym co ostatnio w kinie i na platformach się pojawia (nie liczę Avatara który broni się wieloma rzeczami nawet z banalną fabułą ) mam na myśli Wiedzmin , Pierścionki władzy itp . Jeszcze jako tako "smoki" dały radę. Też tęsknie za takim kinem jakim był LOTR PJ gdzie zieleń to odgrywała ważną rolę ale głównie w Shire.
Popatrzmy, mamy 2023 rok, ,,uszanowanko” MCU - mówię tak jakby w szale cynicznego ciągu u geeka - znajduje się obecnie w najważniejszym momencie w kontekście kreacji przyszłego świata przedstawionego w fazach IV, V w realizacji planu filmowego tego Uniwersum. Przed seansem "Kwantomanii", zastanawiałem się, czy szeroka idea i potężny koncept twórczy, Multiversum, się sprawdzi, no i jak wypadnie tu ten wielki Kang Zdobywca? Bo sam Kang, to materiał na mięsiście potężnego złoczyńcę, nikczemnego i inteligentnego, wręcz namacalnie okropnego, odciskającego piętno psychologiczne na widzu. A co dostaliśmy… tak konkretnie? Fabularnie niestrawnego hamburgera, w którym wszystko było spleśniałe, albo samą bułkę, bez najważniejszych składników, które by pysznego hamburgerka tworzyły. I tą bułką, która się ostała i jakoś uratowała to widowisko, był jedynie Kang, niekiedy postać Janet, Scott, no i uroczy, niskopienny MODOK. Reszta… nie istniała? Chyba tak, zważywszy, że praktycznie ,,absolutna większość” Kwantomanii rozgrywała się w nowym świecie: Wszechświecie schowanym w wymiarze kwantów, czyli praktycznie przed ekranami, na które nanosi się efekty specjalne. Film opowiedziany został wizualnie - obraz nad scenariusz, a osobiście VFX effects strasznie mi się podobały w tym ,,dziele”. Mimo iż tego było za dużo, i były one zbyt sztuczne, to były solidnie dokładne, ostre, fantasmagoryczne, drobiazgowe i stanowiące o olbrzymiej dozie wyobraźni albo grafików albo Sztucznej Inteligencji. Podsumowując, w podstawowej warstwie „Kwantomanii” większość zawodziła - czyli szanowny ,,na kolanie paćkany” scenariusz. Niestety było niekonsekwentnie, a potraktowano widza jak popcorniakowego bezmóżdżka, który ma żreć żarełko, popijać pepsi, oglądać to, co ma przed sobą i nie patrzyć się na spójność tego, co jest ukazywane i jak to jest dalej rozwijanie. Tak jakby znowu Marvel Studios zaglądało po mamonę do naszych portfeli.
Już po zwiastunach było widać, że z Hope nic nie będzie miała do roboty w tym filmie. On tam po prostu tylko była i nic więcej, nawet specjalnie dużo nie miała do powiedzenia.
Można się zgodzić z większością tego co powiedziałeś, jednak America Chavez dopiero wchodzi w mcu i na pewno będzie miała czas żeby pokazać swoją historię i potencjał
Tak samo - dla mnie America była wystarczająco wyrazista. Pełniła w filmie bardzo konkretną, ale ważną rolę i jako nowa postać wypadła bardzo dobrze. Tzn. chętnie zobaczę ją w kolejnych filmach, czyli udało się ją "sprzedać".
Podaj mi jakąś cechę charakteru, która opisuje Americę
@@lstelmach89 Naiwna, ufna, gotowa do poświęceń (pod koniec filmu). Była wystarczająco wyrazista jak na rolę którą pełniła w tym filmie (bo w zasadzie nikt nie ukrywał tego, że nie była pełnoprawnym bohaterem filmu). W każdym razie jestem zainteresowany jej rozwojem, ot wypadła sympatycznie.
Zresztą w pierwszych filmach charakter niemal wszystkich bohaterów można było sprowadzić do banalnych archetypów: szlachetny i odważny, silny i wytrwały, inteligentny i cyniczny; a każdy (prędzej czy później) gotowy do poświęceń i walki o ideę. Hulk był bardziej złożony (tzn. mógłby być gdyby dostał lepszy film) i oczywiście Loki.
Mam wrażenie, że ludzie oglądając Endgame oczekują teraz, że każdy film tak będzie wyglądać, otóż nie. Kolejnego takiego widowiska możemy się spodziewać w kolejnych Avengersach, filmy w międzyczasie to tylko przedsmak.
Niech najlepszym swiadectwem tego jak słaby był w mojej opinii ten film, będzie to, że po raz pierwszy od czasów podstawówki, poszedłem do toalety podczas seansu (mam 22lata), nie dlatego że aż tak musiałem, ale stwierdziłem że w sumie to wolę się wysikać, niż patrzeć na ten arcy nieciekawy, marnujacy szanse za szansą film
Gość co Avengersów zabijał w innych wymiarach przegrał na pięści z człowiekiem mrówką...taaaa.
Nie zgadzam się. Byłem wczoraj. Dobrze się bawiłem. Wiadomo że film nie był idealny, ale był wystarczająco dobry. Miał być wstępem do nowej sagi, wprowadził kanga, poznaliśmy jego historię, przyszły konflikt. Swoje zadanie film spełnił.
mi się podobał ten film i co więcej spełnił moje oczekiwania. Chociaż troche się zawiodłem na kangu, bo myślałem że będzie nieco silniejszy. Jednak sam film był dobrym początkiem dla 5 fazy.
a czym się różni techniczny koszmar od braku stylu?
btw. ja bardzo lubię ten film za drogę jaką przechodzi Scott Lang.
Umarł Kang z tego wymiaru ..jest nieskończenie wiele jego wersji ..
Na odtrutkę polecam „Wieloryba” ;)
Ale mi przykro ze universum ktore tak mnie jaralo, teraz zamienia sie w takie gówno xd ehh
Imo Po Spiderman Far from Home marvel nie zrobił nic dobrego
7:35 lepiej wrócić do Avatara.
Widziałeś, że Kocham Kino znów kopiuje? 😡 Tym razem kanał Telewizji Filmowej
MODOK i Kang jedynym plusem filmu
Łukasz, czy mógłbyś zrobić recenzję o nowym Kubusiu Puchatku? Jestem strasznie ciekaw twojej opinii.
Wygląda jak gówno, nie wiem czemu ktokolwiek miałby to oglądać szczerze mówiąc
@@lstelmach89 ja na przykład? Dla ciekawości?
@@lstelmach89, też się zgadzam z twoją opinią. Akurat właśnie wcale nie chodzę do kina na horrory.
@@kondi943 On ma po prostu swój świat
@@bider3334, wiem
Dzięki Łukasz za reckę - dobrze się Ciebie słucha.
Mimo że moje plusy i minusy nie pokrywają się z Twoimi (są guściki i są gusta) - to jednak nie da się zaprzeczyć, że Kwantomania rozczarowuje. Zacznę jednak od plusów:
(+) Jonathan Majors jako Kang mi bardzo przypadł do gustu i żałuję, że tak mało jest tej postaci w tym filmie.
(+) efekty wizualne - przynajmniej na początku, gdy poznajemy ten świat z retrospekcji (aka retconowanej historii) Janet pojawia się dziecięca ciekawość. Jednak im dłużej tym bardziej mój mózg męczył się tą ciemnością i migotaniem.
(+) Paul Rudd jako Paul Rudd ;) Nie da się nie lubić tej postaci ze względu na samego aktora, który ani siebie ani filmu nie traktuje na serio. ;)
(+) kilkusekundowe cameo z pewną postacią z poprzednich mrówkowych odsłon ;)
I tu koniec dobrych rzeczy. MINUSY:
(-) za ciemno
(-) za dużo postaci które, tak jak mówiłeś, są bardziej w roli statystów bez żadnej drogi, czy przemiany,
(-) brak poniesienia jakichkolwiek konsekwencji dla pewnej postaci z "mrówczej" rodziny - wszystko puszczają jej płazem, wszyscy zgodnie jej przebaczają,
(-) wprowadzenie wątków i postaci, które nie mają prawie żadnego znaczenia dla fabuły - może tylko instrumentalne, albo gagowe,
(-) Cassie Lang - kolejna generyczna geniuszka, Mary Sue, która dołącza do składu taśmowych bohaterek typu - jestem mądra, silna, inteligentna, bo tak! (patrz: Riri, Shuri (choć ją lubiłem w BP1) i Carol), a okropnym mężczyznom trzeba utrzeć nosa.
(-) Cassie - deus ex machina
(-) cringe poszedł za daleko np. robienie z MODOKA przygłupa z wciśniętym na siłę redemption arc, czy też liczne żarty z podtekstami seksualnymi. Jeszcze gdyby inne żarty je równoważyły...
Dziękuję za uwagę ;) i pozdrawiam
Sebastian
Multiwersum MCU się zapada tak samo jak w komiksach? Nowe, nie znałam. Onk tam w Marvelu powinni iść w niepowiązane projekty jak w DC. Jakoś tam Joker Phoenixa i Batman Pattinsona istnieją sobie oddzielnie i są co najmniej dobrymi filmami. W Kwantomanii tylko Michelle Pfiffer i Michaela Douglasa żal (chcę powrotu jej Catwoman).
Edit. Jednyne namacalne kostiumy z tego filmu będą jako figurki bohaterów od Hasbro...
Ja Ant mana bardzo lubię. Jak ostatnio Maraton MCU 2008-2019 to jedynka wciąż mimo przewidywalności, okej tylko Villana czy to że Oklepany Origin story to wciąż uwielbiam bohaterów, humor, wizualia no i końcówka w pokoju Cassi złoto. Dwójka której kiedyś dałem 7/10 i generalnie podobała mi się równie dobrze co jedynka a po moim ostatnim maratonie doceniłem i przyznam że bardziej wole dwójkę serio nie rozumiem narzekań choć najlepszy film MCU to nie był i trochę było niewykorzystanego potencjału ale ogółem dla mnie bardzo dobry Serum prawdy złoto.
Także mimo tego że No way home i Wakanda forever podobały mi się tak na 7/10 i generalnie z całej 4 fazy te dwa były najlepsze (tak naprawdę to powinny być jeszcze w 3 bo szkoda że cała 4 faza to dno moim zdaniem) ale idealnie nie były to na Ant mana 3 nie idę mimo mojej sympatii do Scotta i ekipy czy do Kanga który jest zajebisty ale jeszcze raz ale jakbym miał obejrzeć to w formie że ,,Mam gdzieś że to 4, 5 faza" a tylko potraktować chyba zresztą jak ja mniej więcej oglądałem N.W.H i W.F jako bonusowe przygody bohaterów po Zakończeniu Infinity saga i tyle oraz w domu dla wspomnianego Scotta i Ekipy no i Kanga rzecz jasna.
Pozdrawiam
wróciłem z kina i kompletnie nie zgadzam się z Twoją opinią tak bardzo negatywną. Świetnie się bawiłem
A ja oglądałem, nie wymagałem od tego dużo, ale dobrze się bawiłem 🙂
Mi się film podobał, wiadomo bez jakiejś wielkiej fascynacji, ale przyjemnie się go oglądało, chętnie obejrzę jeszcze kilka razy na pewno jak każdy film z Marvela. Nie rozumiem skąd taki hejt na ten film. Filmy to nie komiksy pamiętajcie. Najbardziej to słabe CGI Modoka i ogólnie jego postać jakoś mi nie podeszła, miał być groźny, a na koniec został Avengerem 😂 również gra aktorów jak i czas niektórym poświęcony mógłby być inny.
Łukaszu, czy bedzie cos o nowym Krzyku? A moze jakas retrospektywa calej serii?
Jak ja się na tym filmie wynudziłam maaaamo... zaśmiałam się może 3 razy. Czekałam tylko kiedy koniec.. CGI mnie bolało, aż za sztuczne.
Mnie się podobał.
Dobrze że tyle nie myślę tyle przy oglądaniu 😉. Chcę się dobrze bawić w kinie 😁
Modok zniszczony totalnie. Latami czekałem na tę postać i co z nim zrobili? Dramat.
Też czekałem, najpierw byłem zawiedziony ale po obejrzeniu filmu moim zdaniem wyszedł naprawdę fajnie, mimo wszystko liczę że pojawi się jakiś jego poważniejszy variant który miałby w swoim designie trochę body horroru
Ten film oglądało mi się jak nudniejsza wersja story mode w Mortal Kombat
Najlepszy film 5 fazy!
smutno słuchać prawdę o tym filmie :/
A jaki film sci-fi ostatnich lat według ciebie jest najlepszy
a mi sie podobało :D
mi fillm się bardzo podobał 8/10
314 dni I Rok do NASTĘPNYCH Avengersów. Niech to.
Opóźnią na 100%
Że takie coś robi taki szał w stanach, jak tam im wiele nie trzeba. Masakra
widziałem recenzje, które twierdzą że jest to gorszy film od thor mroczny świat i mimo że nie widziałem na razie ant mana 3 to czy ktoś może mi powiedzieć czy jest aż tak źle?
Nie xD , bez przesady
4:19 karolek?
Dla mnie ten film nie powinien się nazywac ant man i osa tylko po prostu ant man osy tu jest tak malutko
Ale g... No... Bylem wczoraj w kinie xD...
Glowni bohaterzy ogolnie tego filmu nikogo nie obchodzi,wszyscy poszli zobaczyc,co ten kang potrafi robic,bo to ciekawa postac
5:36 tym bardziej mnie to boli po filmie z Chang Hi
Film świetny ludzie tym co się nie podobało chyba ogladaliscie inny film dla mnie był kozak
wiedzieliśmy, że ten film w pewnym momencie nadejdzie
Czy jest to film jak Czarna Wdowa?
Jak dla mnie przyszyli łatke temu filmowi
Wróciłem wczoraj z seansu i mi się bardzo podobało
KU..A ale nudny ten FILM
czekam na FLASHa
Ja bym chciał osobny wątek postaci od "otworów"
Niestety ale IV faza to najgorsza rzecz jaka przytrafiła się produkcjom marvela, nie potrafię wymienić z tej fazy więcej niż jednego filmu, który byłby naprawdę dobry. Antman 3 niestety swoim poziomem dorównuje pozostały filmom z tej fazy
Shang Chi ? Spiderman ? I antman to faza 5
@@pozeraczstivow6348 jedyne co w spidermanie było dobre to powrót starych postaci, a fabularnie też był taki sobie, Shang Chi był znośny, ale jednak nie był to najlepszy film
@@pozeraczstivow6348 Shang Chi był dobry do momentu walki na rusztowaniu a dalej to już nudy
To chyba najgorszy film jaki w zyciu oglądałem
Byłem wczoraj w kinie - strasznie mi się podobało - polecam 😊
Co film ciągle ten sam schemat śmiech na sali
Świetna recenzja Łukasz jak zawsze zresztą ;) Życzę Ci 100k subów :)
Aktorstwo Kathryn Newton jest beznadziejne do granic możliwości. Każda scena z córką Anta-mana jest po prostu kiepska. Do tego Michelle Pfeiffer której od ilości operacji plastycznych nie zamykają się usta. Naprawdę nikt nie zauważył, że coś z tą dwójką jest nie tak? Pozatym film dzieje się przed czy po wydarzeniach ze Spider-Man no way home? Bo jeśli po to dzieją się dziwne rzeczy które ciężko wytłumaczyć
Co się takiego dzieje? Bo nie zauwarzylem niczego dziwnego co ciężko wytłumaczyć
W kawiarnii Scotta mylą ze spidermanem. Sam Peter Parker został wymazany z ludzkiej świadomości poprzez magię Dr. Strange
@@emzet7275 No właśnie, Peter Parker został wymazany z pamięci tych, którzy go znali, a nie Spider-Man jako bohater. To znaczy jedynie, że ludzie, którzy znali prawdziwą tożsamość Spider-Mana, teraz jej nie znają, a nie że zapomnieli o istnieniu tego bohatera.
@@daria_r2784 to ma sens
Film jest zajebisty co Ty chcesz XD
Czegoś więcej niż rozpierdolu na ekranie.
kocham cię łuki
Jak dobrze ze nikt nie berze twoich recenzji na poważnie. Czego ci brakuje? Lgbt? Czy mieszania kulturowego?Że tak słabo oceniasz. Dla ciebie Scott powinien byc jakimś czarnym queerem a casie 12letnim transem to bys powiedział ze film z nieba spadł i to twój ulubiony
W filmie jest solidna reprezentacja, obsada jest zróżnicowana, ale to nie czyni filmu dobrym - gdybyś był mądrzejszy, to byś to rozumiał :)
co to za durny komentarz xd.
Jezu, czy ty się urwałeś z fandomu jakieś angry white nerda? Zresztą, tacy ludzie też jadą po tym filmie, ale nie z powodu reprezentacji czy coś, tylko np. rozpierdolu w fabule jak i na ekranie.
MODOK ze swoim spin offem 🙂
Cholera, właśnie jadę do kina...
6:52 ale endgame miało akurat najwyższy poziom CGI
Najwyższy poziom CGI to ma Avatar. ENDGAME ma bardzo dobre cgi (Thanos czy statki) ale finalowa bitwa to padaka.
Jestem widać dziwny bo film mi się spodobał jak i nowy Thor, Nowy Doktor Strange czy nawet Eternals.
Bardzo fajny film!
6:39 Tak. XD
6:38
Oglądałem najbardziej irytująca była córka Skota Langa która niczego się nie uczy ona już wszystko umie wszystko wie i wszystkich poucza irytująca na maxsa film od 1 na 10 daje 2
Ten sam problem ma Riri Williams w Panterze. Wszystko wie wszystko umie, w wieku trzech lat zbudowała samochód, w liceum zbudowała wykrywacz wibranium czy coś? 😅
Mnie wkurzyło śmieszkowanie z zakończenia wątku Modoka. Poza sceną z mnóstwem Paulów Ruddów ten film to straszne gówno.
Przecież większość ludzi ocenia ten film na 9/10 i jeden z najlepszych w ostatnich latach MCU XDD
Gdyby tak było, film by zarabiał krocie, bo ludzie by walili na ten wspaniały film do kina na kolejne seanse - tymczasem zaliczył rekordowy dla MCU spadek z weekendu na weekend.
Gdzie ci ludzie od 9/10? Spytałeś się kilku znajomych czy czytasz tylko pozytywne recki xd? Zajrzyj sobie w sekcję komentarzy pod recką Łukasza i pokaż mi te tłumy od 9/10.
Hej Ichabodzie widziałeś może Wieloryba?
Jeszcze nie
@@lstelmach89 Jakby co polecam
@@lstelmach89 to zobacz się w lustrze
@@marekforyszewski1548 Wracaj na filmweb
A mnie zastanawia jak Łukasz ocenia Velmę. Ja jako dziecko miałam fioła na punkcie Scooby Doo i do premiery Mistrey Inc (którego nie lubię za motyw prawdziwych duchów) widziałam chyba wszyskie nowsze seriale i filmy. I dla mnie Velma 2023 kompletnie nie niszczy mojego dzieciństwa.
Bo pamiętam inne niestandardowe wersje Scooby Doo, jak Kudłaty i Scooby-Doo na tropie, gdzie nie było pozostałych członków ekipy (odlicz 2-3 odcinki), Scooby Chrupki dają tymczasowe supermoce Scooby'emu a Wehikuł Tajemnic to hi-tech wóz. A sam serial jest bardziej jak Kim Kolwiek z walką ze złoczyńcami a nie klasycznym Scooby Doo.
Drugim hejtowanym show to Wyluzuj Scooby Doo, który najbardziej był samoświadomy i grający schematem. I szczerze, jest w moim top 3 serialów ze Scoobym.
Jak dla mnie Velma nie zasługuje na tak zmasowany hejt jaki dostał. Czy jest najlepszym serialem z multiwersum Scooby Doo? Skąd, ma wiele wad. Na początku za bardzo idzie w metahumor, który nijak ma się do fabuły. O ile bycie parodią Riverdale skrzyżowaną z generycznym amerykańskim serialem dla dorosłych z flakami i golizną ta się przeżyć, tak początkowe stężenie metahumoru jest naprawdę ciężkostrawne. Ale po 4 odcinku śledztwo i zagadka są na pierwszym miejscu. I całkiem wciągają.
Nie rozumiem pretensji o to że Velma jest odpychająca. Ona właśnie taka ma być, ma się czegoś nauczyć i zmienić się na lepsze. Mam wrażenie, że gdyby obecnie powstał Avatar Legenda Aanga (wiem, nie ta liga ale tam też humor potrafił drażnić), to odkupienie księcia Zuko byłoby tak strasznie zhejtowane, że ten bohater z d.upy stałby się jeszcze gorszy od własnego ojca. Obecnie ludzkość jest chyba zbyt głupia, żeby zaakceptować przejście czarnego charakteru na jasną stronę mocy.
Jak dla mnie Velma to 5.8/10. Wady są ale jest całkiem sporo pozytywów jak wątek kryminalny, Daphne, Norvile/Kudłaty, późniejsze nawiązania do klasycznych elementów Scooby Doo czy przemiana Velmy z stereotypowej woke aktywiski, która uważa siebie za idealną na dziewczynę, która przestaje natychmiastowo osądzać innych z góry i odbudowuje relacje z przyjaciółmi. Humor (odlicz pierwsze odcinki) nie był zły. Potrafił też mocno dowalić swoim i nie był tak głupi jak kreują go hejterzy.
Ja oceniam ten serial za to co faktycznie zaoferował. A nie za to że nie ma Scooby Doo itp. Czy ten serial powinien być powiązany z Scooby-Doo? Nie wiem ale wydaje mi się, że nikt nie obejrzałby zupełnie nowego serialu w takim stylu. Czy Scooby w jakieś formie powróci tam w drugim sezonie? Może, bo ostatni odcinek pozornie to sugeruje, choć velmowy Scooby będzie raczej widoczny tylko dla jednej osoby. Generalnie ten serial cierpi na typową nierzetelność recenzencką. Zamiast ocenić całość, czyli cały sezon, to wszyscy skreślili go po pierwszym odcninku. Tak się nie robi
Kolejne wideo będzie o Velmie