Co prawda nie studiuję medycyny, ale wydaje mi się, że mój kierunek też jest dosć wymagający. Dlatego by przyswoić sporą ilość materiału stosuje następujące metody: 1) Robie notatki, które nie są "monotonne". Zawsze staram się rysować jakieś tabelki, mapy myśli, używać kolorowych zakreślaczy (najprosciej mówiąc, próbuję urozmaicić swoje notatki). Z tak przygotowanych materiałów uczy mi się o wiele lepiej (może dlatego, że jestem wzrokowcem) 😉 2) Wspólna nauka ( zadawanie sobie nawzajem pytań, tłumacznie drugiej osobie zagadnień) Ogólnie rzecz ujmując "zabawa" w wykładowcę 3) Powtorki ( najlepiej regularne). 4) Rozplanowanie nauki. Według mnie nie warto katować się 8 godzinnymi sesjami nauki, 2 czy 3 dni przed egzaminem. Zawsze można rozciągnąć to na 2, 3 tygodnie, a może nawet na cały miesiąc (2- 3 h/ dziennie). Przy tym robić sobie przerwy w postaci dnia lub weekendu wolnego do nauki. Dzieki temu nie nabierzemy niechęci do materiału, który musimy opanować. 5) Przygotowywanie dla siebie testów. Już proces tworzenia takiego testu jest nauką. Najlepiej zrobić go w poczatkowej fazie. A rozwiązać na koniec w ramach sprawdzenia swojej wiedzy. 6) Ten sposób może jest trochę "głupawy" . Gdy jestem bardzo zniechęcona o nauki, nie mam na nią ochoty ani siły, to uczę się przy okazji robienia czegoś innego. Nauka nie jest moim głównym celem, a raczej pobocznym. Np. oglądam serial, a w czasie reklam powtarzam sobie 5-10 minut dane zagadnienie. Podczas robienia pizzy, zagladam do książek wtedy gdy piecze sie w piekarniku. Może nie opanuje sie w taki sposób duzej porcji materiału,ale zawsze coś można utrwalić. Lepiej być o te kilka zagadnień do przodu, niż nadal tkwić w tym samym miejscu co ostatnio. Poza tym ta metoda zapewnia komfort psychiczny 😅 Mam nadzieję, że moja wypowiedź będzie w jakiś sposób pomocna 😉
Wyzwaniem, moim zdaniem najtrudniejszym, jest też na pierwszym roku to, aby nie dać się złamać przez asystentów/profesorów/dziekana itp. Prodziekan już na naszym pierwszym spotkaniu na auli powiedział, że "cieszy się, że spotykamy się w tak licznym gronie, ale na drugim roku nie ma tylu miejsc", a pewien asystent na przedostatnich zajęciach stwierdził, że "egzamin będzie w tym roku tak trudny, że 50% studentów wraca po sesji do domu". I faktycznie, pierwszego terminu nie zdało 300 osób, a do domu pojechało lekko ponad 100 (czyli nie 50%, ale też niemało). Myślę, że własnie to jest najtrudniejsze, żeby żyć i zachowywać motywacje w momencie, kiedy wykładowcy straszą, że co druga osoba to już sobie może właściwie odpuścić, a wśród studentów panuje przekonanie, że jak nie wykujesz na blachę skryptu do chemii łącznie z przecinkami to masz pozamiatane.
Dziękuję za to co robisz, bardzo mi pomagasz. Trochę tutaj ponarzekam na moją sytuację :D Jestem w kropce, dzisiaj skończyłam liceum i nadal strasznie bije się z myślami czy iść na lekarski - raz jestem pewna że idę, że mnie to interesuje i że to jest właśnie to, a raz jestem zdecydowana że nie idę, nie chcę się tak poświęcać nauce i mieć takiej odpowiedzialności, a przy tym mam wątpliwości czy mnie to w ogóle ciekawi. Mam tak od gimnazjum i ta medycyna mi wraca co jakiś czas, a teraz przychodzi czas wyboru i nie wiem co robić. Jestem na matfizie i nie chce mieć nic związanego z informatyką i maszynami, rozważam też jakiś logistyczny kierunek ale ten cholerny lekarski co jakiś czas mnie nawiedza, a ja zwyczajnie mam dość tej niepewności :/
Kiedyś słyszałam takie stwierdzenie "Jak masz wątpliwości, to nie ma wątpliwości" 😉 Jednak jest to wymagający kierunek i jak się go nie czuje, to nie będzie wtedy sprawiał przyjemności i satysfakcji... ale jeśli nie masz póki co innej drogi/innego, konkretnego pomysłu na siebie, czemu nie spróbować kierunku medycznego? Zawsze dowiesz się czegoś ciekawego, na pewno nie będzie to rok stracony, a przy okazji rozwiejesz swoje wątpliwości 😃 Powodzenia! 🤞
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, trochę mnie podniosły na duchu że nie jestem sama c: Też mam wrażenie, że jeśli nawet nie spróbuję, to będę bardzo żałować i żyć jakimiś domysłami, ale kurczę - muszę przyznać, że nadal bardzo się boję iść tak trochę w ciemno :/
U nas w Łodzi jeszcze przed sesja zimowa na pierwszym roku zrezygnowało parędziesiąt osób. Przyczynił sie do tego wprost legendarny zakład chemii. Sporo osób tez zostało niedopuszczonych do egzaminu bo nie nadążali z bardzo restrykcyjnym cotygodniowym sprawdzaniem wiedzy. Reszta została wyrzucona przez niezdany egzamin. Koniec końców myśle ze po pierwszym semestrze odpadło Ok 150 osób.
Wszystko prawda, chociaż wiadomo trzeba wyczuć jak szczegółowo pyta dana katedra, bo nieraz z jakiś nieważnych przedmiotów żeby zaliczyć trzeba mieć wiedzę ekspercką 😓
Czy nagrasz film o tym jakie radzisz i miałeś strategię na naukę do egzaminów, żeby nie uczyć się z za długich lub za krótkich książek tak jak mówiłeś o nich na początku? Pozdrawiam ;D
Witam, zwracam się z pytaniem o sprawy szkolne. Kończę 1 klase liceum i od właściwie początków gimnazjum powaznie myślę nad kierunkiem lekarskim. Wzięło sie to z faktu, że zawsze bilogia i chemia byłymi moimi mocnymi stronami, sama medcyna i tematy bliskie człowiekowi bardzo mnie interesują i zdecydowanie czuję że to jest to. Chciałbym już od początku drugiej klasy zacząć nabywac wiedzę w sposób ukierunkowany na zdanie matury z biologii i chemii na zadowalajacy wynik. Narazie staram się jak najlepiej przyswoić podstawy z gimnazjum (chemia) i cały zakres podstawowy liceum (chemia i biologia) żeby być już w tym naprawdę, naprawdę dobry . Tu sie rodzi moje główne pytanie, warto na wlasna rękę zacząć przyswajać materiał drugiej klasy w wakacje? Nie będzie to zbyt szybkie? Byłbym bardzo wdzięczny jeśli ktoś chciałby polecić mi jakies zbiory zadań na klase drugą z obu przedmiotów. Najlepiej żebym mógł na bieżąco go wypełniać, idac zgodnie z chronologią omawiania tematów w szkole. Pozdrawiam!
Jakby zbiory niekoniecznie zawsze idą zgodnie z podręcznikiem - zależy jaki będziesz miał podręcznik. Ja osobiście używam Witowskiego, ale mam też zbiory Biomedici. Oba zbiory moim zdaniem ćwiczą trochę inne umiejętności, ale oba polecam w sumie.
Ja osobiście polecam z chemii zbiór zadań Kosztołowicza. Są tam zadania z matur ułożone działami ale to lepiej chyba zrobić już po Witowskim ;D. Z biologii mam zbiór wydawnictwa Omega Pani Małgorzaty Jagiełło, która jest egzaminatorem CKE. W tym zbiorze z biologii tematy też są poukładane działami. Ogólnie to jestem w maturalnej, więc jak chcesz więcej inf. o zbiorach, książkach itd. to pisz. :D
Aktualizacja po latach. Udało się 🎉😅 Odpowiadając na moje własne pytania ( może komuś z młodszych roczników sie przyda). Tak, opłaca się na własną rękę uczyć materiału. Dlaczego? Wtedy mamy 3 razy powtórkę materiału; 1- nauka samemu na zapas 2-omawianie zagadnienia w szkole 3- powtórki w szkole w ostatniej klasie Sprawi to, ze chcial nie chciał zostanie nam w glowie dużo więcej. Zbiory które ja polecam zarówno do chemii jak i biologii to zbiory biomedica, uwielbiam je i uważam, że sa lepsze od przereklaomowanego witowskiego. Dlaczego? Zawiera podobnie jak witoś duzo zadan z matur, ale zadania autorskie sa na wyższym poziomie, szczególnie z biologii naprawdę przypominały maturalną formułę. Dodatkowo nowocześniejsza oprawa. Ale witoś również nie jest jakimś złym zbiorem, jak juz się uparliscie to kupcie i witosia. Za to odrzadzam wszelkie wynalazki typu Pazdro, strata czasu, nie ma tam nic pod klucz matury, to raczej książki dla pasjonatów chemii, którzy chcą sie pobawic. Na marginesie dodam - nie zawalajcie swojego życia prywatnego, hobby, kontaktów. Zdrowie (w tym psychiczne), sen i dodatkowe zainteresowania to sprawy kluczowe, jak to zawalicie to serio drogi na żadne studia sobie nie ułatwicie, a może nawet z niej zrezygnujecie. NIE MUSCIE ZAWALAC NOCY W LICEUM, zadbajcie o regularność i dyscyplinę. Tygodniowo nie licząc szkoły wystarczało mi ok. 15h nauki. Zdarzały sie tygodnie, gdzie uczyłem się 2h, a bywały takie gdzie bylo to 30h, kwestia by w dłuższej perspektywnie pozostać raczej regularny. I jeszcze jedna sprawa, którą chciałbym od kogos w tamtym czasie usłyszeć - NIE, NIE MUSISZ MIEĆ KOREPETYCJI. Wiem, ze dużo osób na uczelniach medycznych brało różne korepetycje, ale jestem prawie pewien, ze połowa tych ludzi ich tak naprawdę nie potrzebowała. Nie poszedłem nigdy na korepetycje, gdyż zwyczajnie moich rodziców nie było stać nawet na te 2h w tygodniu, więc zylem w takim lekkim kompleksie, ze wszyscy moi znajomi korepetycje posiadają. Prawda jest natomiast taka, ze wystarczy dobry plan, zbiory, arkusze i jazda. Z zadaniami proboemowymi prawdopodbnie z chęcią pomogą ci nauczyciele przedmiotowi ( warto tez się rozeznać czy nie ma u was w szkole zajęć dodatkowych z rozszerzeń). Matury można sprawdzać samemu, a odpowiedzi do których ma się wątpliwości weryfikować na forach lub zwyczajnie spytać nauczyciela. Mlodszym ( starszym poprawiającym też 😊)kolegom i koleżankom życzę powodzenia!
tu znalazłem jakiś wątek na forum, ale tylko pobieżnie przeleciałem, bo jestem podczas robienia protistów forum.biolog.pl/medycyna-przedmioty-na-studiach-t47490.html
Polecam sprawdzenie harmonogramów zajec na uczelni, znajdziesz tam rozpisane które przedmioty sa na którym roku na konkretnej uczelni, bo jest to sprawa ruchoma
Jestem w 8 klasie i zamierzam iść na profil medyczny (w mojej miejscowości taki jest) mógłbyś mi powiedzie(jeżeli pamiętasz) ile miałeś punktów do szkoły średniej
Można ;) obecnie jestem na 4 roku, więc te "najgorsze" przedmioty mam za sobą, ale przy dobrej organizacji, na poprzednich latach też nie musiałam z niczego rezygnować, jednak wymaga to samodyscypliny i systematyczności w nauce ;)
Twoje nagrania są naprawdę motywujące, spostrzeżenia trafne i przyjemnie się słucha twojego głosu.
dziękuję :)
Co prawda nie studiuję medycyny, ale wydaje mi się, że mój kierunek też jest dosć wymagający. Dlatego by przyswoić sporą ilość materiału stosuje następujące metody:
1) Robie notatki, które nie są "monotonne". Zawsze staram się rysować jakieś tabelki, mapy myśli, używać kolorowych zakreślaczy (najprosciej mówiąc, próbuję urozmaicić swoje notatki). Z tak przygotowanych materiałów uczy mi się o wiele lepiej (może dlatego, że jestem wzrokowcem) 😉
2) Wspólna nauka ( zadawanie sobie nawzajem pytań, tłumacznie drugiej osobie zagadnień) Ogólnie rzecz ujmując "zabawa" w wykładowcę
3) Powtorki ( najlepiej regularne).
4) Rozplanowanie nauki.
Według mnie nie warto katować się 8 godzinnymi sesjami nauki, 2 czy 3 dni przed egzaminem. Zawsze można rozciągnąć to na 2, 3 tygodnie, a może nawet na cały miesiąc (2- 3 h/ dziennie). Przy tym robić sobie przerwy w postaci dnia lub weekendu wolnego do nauki. Dzieki temu nie nabierzemy niechęci do materiału, który musimy opanować.
5) Przygotowywanie dla siebie testów.
Już proces tworzenia takiego testu jest nauką. Najlepiej zrobić go w poczatkowej fazie. A rozwiązać na koniec w ramach sprawdzenia swojej wiedzy.
6) Ten sposób może jest trochę "głupawy" . Gdy jestem bardzo zniechęcona o nauki, nie mam na nią ochoty ani siły, to uczę się przy okazji robienia czegoś innego. Nauka nie jest moim głównym celem, a raczej pobocznym. Np. oglądam serial, a w czasie reklam powtarzam sobie 5-10 minut dane zagadnienie. Podczas robienia pizzy, zagladam do książek wtedy gdy piecze sie w piekarniku.
Może nie opanuje sie w taki sposób duzej porcji materiału,ale zawsze coś można utrwalić. Lepiej być o te kilka zagadnień do przodu, niż nadal tkwić w tym samym miejscu co ostatnio. Poza tym ta metoda zapewnia komfort psychiczny 😅
Mam nadzieję, że moja wypowiedź będzie w jakiś sposób pomocna 😉
Abc super metody! Dzięki za rady!
@@zuziastelmak7108 Bardzo się cieszę ;)
dziękuję za tak obszerny komentarz! genialne :)
@@adamczapla4724 Dziękuję 😉
Jestem na 1. roku i kompletnie potwierdzam :) WSZYSTKO w punkt! Cieszę się ze nie popełniam tych błędów, ale za to popełniałam je w liceum ;)
Wyzwaniem, moim zdaniem najtrudniejszym, jest też na pierwszym roku to, aby nie dać się złamać przez asystentów/profesorów/dziekana itp. Prodziekan już na naszym pierwszym spotkaniu na auli powiedział, że "cieszy się, że spotykamy się w tak licznym gronie, ale na drugim roku nie ma tylu miejsc", a pewien asystent na przedostatnich zajęciach stwierdził, że "egzamin będzie w tym roku tak trudny, że 50% studentów wraca po sesji do domu". I faktycznie, pierwszego terminu nie zdało 300 osób, a do domu pojechało lekko ponad 100 (czyli nie 50%, ale też niemało). Myślę, że własnie to jest najtrudniejsze, żeby żyć i zachowywać motywacje w momencie, kiedy wykładowcy straszą, że co druga osoba to już sobie może właściwie odpuścić, a wśród studentów panuje przekonanie, że jak nie wykujesz na blachę skryptu do chemii łącznie z przecinkami to masz pozamiatane.
Czy mógłbym spytać na jakiej uczelni tak jest ?
doceniam to,że jesteś w białej koszuli na filmiku, naprawdę ładnie to wygląda i przyjemniej się też ogląda taki filmik
Dużo motywacji, pozytywnej energii i prawdy. Dla pierwszoroczniaków film-skarb 😄
Dziękuję, pozdrawiam, smacznej kawusi
Zawsze w nienagannie wyprasowanej koszuli niezleee 💪💪💪
Dziękuję za to co robisz, bardzo mi pomagasz. Trochę tutaj ponarzekam na moją sytuację :D
Jestem w kropce, dzisiaj skończyłam liceum i nadal strasznie bije się z myślami czy iść na lekarski - raz jestem pewna że idę, że mnie to interesuje i że to jest właśnie to, a raz jestem zdecydowana że nie idę, nie chcę się tak poświęcać nauce i mieć takiej odpowiedzialności, a przy tym mam wątpliwości czy mnie to w ogóle ciekawi. Mam tak od gimnazjum i ta medycyna mi wraca co jakiś czas, a teraz przychodzi czas wyboru i nie wiem co robić. Jestem na matfizie i nie chce mieć nic związanego z informatyką i maszynami, rozważam też jakiś logistyczny kierunek ale ten cholerny lekarski co jakiś czas mnie nawiedza, a ja zwyczajnie mam dość tej niepewności :/
Nie martw się, jest więcej takich ludzi jak ty... w tym ja
Mam to samo co ty :(
Idź, spróbuj, bo potem będziesz się zamartwiać całe życie "a co by było gdyby..." :)
Kiedyś słyszałam takie stwierdzenie "Jak masz wątpliwości, to nie ma wątpliwości" 😉 Jednak jest to wymagający kierunek i jak się go nie czuje, to nie będzie wtedy sprawiał przyjemności i satysfakcji... ale jeśli nie masz póki co innej drogi/innego, konkretnego pomysłu na siebie, czemu nie spróbować kierunku medycznego? Zawsze dowiesz się czegoś ciekawego, na pewno nie będzie to rok stracony, a przy okazji rozwiejesz swoje wątpliwości 😃 Powodzenia! 🤞
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, trochę mnie podniosły na duchu że nie jestem sama c:
Też mam wrażenie, że jeśli nawet nie spróbuję, to będę bardzo żałować i żyć jakimiś domysłami, ale kurczę - muszę przyznać, że nadal bardzo się boję iść tak trochę w ciemno :/
Fajnie że się rozwijasz na YouTubie!
Powodzenia na studiach :)
Ps. Idę na medycynę, oby mnie nie zmiotło z planszy. Pozdro.
ja czuję że mnie zmiecie ale i tak spróbuję
Adam. Ilu z was rezygnuje, z jakiś... powodów ? Czy jest tak, że część rzeczywiście nie daje rady, czy zwyczajnie sobie odpuszcza?
U nas w Łodzi jeszcze przed sesja zimowa na pierwszym roku zrezygnowało parędziesiąt osób. Przyczynił sie do tego wprost legendarny zakład chemii. Sporo osób tez zostało niedopuszczonych do egzaminu bo nie nadążali z bardzo restrykcyjnym cotygodniowym sprawdzaniem wiedzy. Reszta została wyrzucona przez niezdany egzamin. Koniec końców myśle ze po pierwszym semestrze odpadło Ok 150 osób.
@@sebastianjarzebski3632 a z ilu?
przepraszam za niemiłą formę pytania
cokolwiwk naprawde 550
@@sebastianjarzebski3632 dziękuję!
Ja bym jeszcze dorzuciła tendencję studentów do diagnozowania u siebie wszystkich możliwych chorób.
Ciekawie opowiedziane, serio. Tylko czekać na drugą część:>
Wszystko prawda, chociaż wiadomo trzeba wyczuć jak szczegółowo pyta dana katedra, bo nieraz z jakiś nieważnych przedmiotów żeby zaliczyć trzeba mieć wiedzę ekspercką 😓
Czasami zastanawiam się jak ja te studia skończyłam 😂
Wyzwanie nr 1- użeranie się z katedra biologii medycznej. Umed Łódź pozdrawiam
Oj tak tak byczku +1
Czy nagrasz film o tym jakie radzisz i miałeś strategię na naukę do egzaminów, żeby nie uczyć się z za długich lub za krótkich książek tak jak mówiłeś o nich na początku?
Pozdrawiam ;D
Witam, zwracam się z pytaniem o sprawy szkolne. Kończę 1 klase liceum i od właściwie początków gimnazjum powaznie myślę nad kierunkiem lekarskim. Wzięło sie to z faktu, że zawsze bilogia i chemia byłymi moimi mocnymi stronami, sama medcyna i tematy bliskie człowiekowi bardzo mnie interesują i zdecydowanie czuję że to jest to. Chciałbym już od początku drugiej klasy zacząć nabywac wiedzę w sposób ukierunkowany na zdanie matury z biologii i chemii na zadowalajacy wynik. Narazie staram się jak najlepiej przyswoić podstawy z gimnazjum (chemia) i cały zakres podstawowy liceum (chemia i biologia) żeby być już w tym naprawdę, naprawdę dobry . Tu sie rodzi moje główne pytanie, warto na wlasna rękę zacząć przyswajać materiał drugiej klasy w wakacje? Nie będzie to zbyt szybkie? Byłbym bardzo wdzięczny jeśli ktoś chciałby polecić mi jakies zbiory zadań na klase drugą z obu przedmiotów. Najlepiej żebym mógł na bieżąco go wypełniać, idac zgodnie z chronologią omawiania tematów w szkole.
Pozdrawiam!
Jakby zbiory niekoniecznie zawsze idą zgodnie z podręcznikiem - zależy jaki będziesz miał podręcznik.
Ja osobiście używam Witowskiego, ale mam też zbiory Biomedici. Oba zbiory moim zdaniem ćwiczą trochę inne umiejętności, ale oba polecam w sumie.
A co do materiału w wakacje - jak w sumie sobie chcesz, ja chciałem i w sumie nic mi nie wyszło :P Radzę sobie w porządku
@@dawidpatrykkamilkonieczko9237 Dzięki za odpowiedź!
Ja osobiście polecam z chemii zbiór zadań Kosztołowicza. Są tam zadania z matur ułożone działami ale to lepiej chyba zrobić już po Witowskim ;D. Z biologii mam zbiór wydawnictwa Omega Pani Małgorzaty Jagiełło, która jest egzaminatorem CKE. W tym zbiorze z biologii tematy też są poukładane działami. Ogólnie to jestem w maturalnej, więc jak chcesz więcej inf. o zbiorach, książkach itd. to pisz. :D
Aktualizacja po latach. Udało się 🎉😅 Odpowiadając na moje własne pytania ( może komuś z młodszych roczników sie przyda). Tak, opłaca się na własną rękę uczyć materiału. Dlaczego? Wtedy mamy 3 razy powtórkę materiału; 1- nauka samemu na zapas 2-omawianie zagadnienia w szkole
3- powtórki w szkole w ostatniej klasie
Sprawi to, ze chcial nie chciał zostanie nam w glowie dużo więcej. Zbiory które ja polecam zarówno do chemii jak i biologii to zbiory biomedica, uwielbiam je i uważam, że sa lepsze od przereklaomowanego witowskiego. Dlaczego? Zawiera podobnie jak witoś duzo zadan z matur, ale zadania autorskie sa na wyższym poziomie, szczególnie z biologii naprawdę przypominały maturalną formułę. Dodatkowo nowocześniejsza oprawa. Ale witoś również nie jest jakimś złym zbiorem, jak juz się uparliscie to kupcie i witosia. Za to odrzadzam wszelkie wynalazki typu Pazdro, strata czasu, nie ma tam nic pod klucz matury, to raczej książki dla pasjonatów chemii, którzy chcą sie pobawic. Na marginesie dodam - nie zawalajcie swojego życia prywatnego, hobby, kontaktów. Zdrowie (w tym psychiczne), sen i dodatkowe zainteresowania to sprawy kluczowe, jak to zawalicie to serio drogi na żadne studia sobie nie ułatwicie, a może nawet z niej zrezygnujecie. NIE MUSCIE ZAWALAC NOCY W LICEUM, zadbajcie o regularność i dyscyplinę. Tygodniowo nie licząc szkoły wystarczało mi ok. 15h nauki. Zdarzały sie tygodnie, gdzie uczyłem się 2h, a bywały takie gdzie bylo to 30h, kwestia by w dłuższej perspektywnie pozostać raczej regularny. I jeszcze jedna sprawa, którą chciałbym od kogos w tamtym czasie usłyszeć - NIE, NIE MUSISZ MIEĆ KOREPETYCJI. Wiem, ze dużo osób na uczelniach medycznych brało różne korepetycje, ale jestem prawie pewien, ze połowa tych ludzi ich tak naprawdę nie potrzebowała. Nie poszedłem nigdy na korepetycje, gdyż zwyczajnie moich rodziców nie było stać nawet na te 2h w tygodniu, więc zylem w takim lekkim kompleksie, ze wszyscy moi znajomi korepetycje posiadają. Prawda jest natomiast taka, ze wystarczy dobry plan, zbiory, arkusze i jazda. Z zadaniami proboemowymi prawdopodbnie z chęcią pomogą ci nauczyciele przedmiotowi ( warto tez się rozeznać czy nie ma u was w szkole zajęć dodatkowych z rozszerzeń). Matury można sprawdzać samemu, a odpowiedzi do których ma się wątpliwości weryfikować na forach lub zwyczajnie spytać nauczyciela. Mlodszym ( starszym poprawiającym też 😊)kolegom i koleżankom życzę powodzenia!
Jaką chcesz robić specjalizację?
Super film. Naprawdę pomocny ❤️❤️😘
Nie obejrzałas
Świetny filmik :) dzięki
Mógł byś powiedzieć jakie są przedmioty na medycynie ?
tu znalazłem jakiś wątek na forum, ale tylko pobieżnie przeleciałem, bo jestem podczas robienia protistów
forum.biolog.pl/medycyna-przedmioty-na-studiach-t47490.html
@@cokolwiwknaprawde7047 Dzieki wielkie
Polecam sprawdzenie harmonogramów zajec na uczelni, znajdziesz tam rozpisane które przedmioty sa na którym roku na konkretnej uczelni, bo jest to sprawa ruchoma
Świetny film!!
Jestem w 8 klasie i zamierzam iść na profil medyczny (w mojej miejscowości taki jest) mógłbyś mi powiedzie(jeżeli pamiętasz) ile miałeś punktów do szkoły średniej
akurat to powinieneś sprawdzić w progach z poprzednich lat danej szkoły. informacje o tym powinieneś mieć na stronie szkoly
dziękuję 💖
Potwierdzam, waszystko się zgadza. Tylko mój rekord na Urz na lekarskim to 5 zaliczeń w tyg. Także bywa, że egzaminy są mocno skupione w czasie.
Mega
Czy mieliście wejściówki na jakichś przedmiotach? Czy jest to coś co motywuje?
Jest mnóstwo wejściówek😂
Fajny odcinek kom dla zasięgu :3
Mam tekie pytanie, czy można pogodzić ze sobą życie towarzyskie, z pracą i studiowaniem medycyny ?
Można ;) obecnie jestem na 4 roku, więc te "najgorsze" przedmioty mam za sobą, ale przy dobrej organizacji, na poprzednich latach też nie musiałam z niczego rezygnować, jednak wymaga to samodyscypliny i systematyczności w nauce ;)
Jak i ile się uczyłeś w podstawówce/ gimnazjum?
Mówił już o tym w którymś z odcinków, poszukaj sobie :)
@@marzenasemaj7204 Dzięki :)
U nas na prowincji lekarze nie schodzą na izbę przyjęć. Chorzy zdani na pielęgniarki.