Z perspektywy studenta 6 roku powiem, że są to studia bardzo kształtujące charakter. Oznacza to, że mogą również całkowicie zryć psychikę. Od samego początku jesteś niszczony, poniżany, pogardzany, depersonalizowany, traktowany jak śmieć/karaluch przez ludzi, którzy powinni uczyć, pomagać zrozumieć i zainteresować. Są to najczęściej lekarze, którzy przeszli taką samą drogę jak ty, ale teraz muszą uzewnętrznić swoje kompleksy i wyżyć się na kimś niżej w hierarchii. Nie ma chorowania, nie ma nieobecności z powodu pogrzebu dziadka, podpadniesz to lecisz na ustnych egzaminach na kolejne terminy lub warunek. Następnie pojawiają się tfu! koledzy i koleżanki studenci, którzy zaczynają donosić do katedr, podlizywać się, szkodzić innym (np. usuwanie materiałów). To sprawia, że teraz kończąc te studia czuję się już wypalony zawodowo, zgorzkniały, zmęczony tak, że nie zamierzam się starać o jakąś elitarną specjalizację i płaszczyć się po raz kolejny - teraz przed ordynatorami i profesorami na klinikach. Dlaczego te studia kształtują charakter - ano dlatego jak napisałem w poprzednim zdaniu, poza tym jeśli zachowasz rozum i godność człowieka to będziesz wiedział do końca życia jaką świnią nie możesz nigdy się stać. Niestety wielu młodych lekarzy zostaje mentalnymi studentami i dalej przez całą rezydenturę udaje, że pada deszcz jak ich opluwają, ponad to dają się wykorzystywać pracując poniżej stawek rynkowych. Inni z kolei przyjmują postawę nauczycieli akademickich i koło się zamyka. Piękne studia tylko ludzie ku.wy
Współczuję mocno, jestem na drugim roku i nie miałem jeszcze okazji spotkać się z takim zachowaniem, więc przypuszczam, że to bardzo mocno zależy od uczelni.
idealnie ujęte, po jakimś czasie to już nawet nie zauważasz, że jako student jesteś traktowany jak podczłowiek, a jak sb to uświadamiasz czasem to jeszcze gorzej żyć. Taki system gdzie się jest wrzuconym na przemiał i więcej czasu i energii nieraz trzeba poświęcić na walkę z beznadziejnymi katedrami które w ogóle nie widzą w studencie człowieka niż na samą naukę. Smutne to bardzo bo to mogłyby być super studia
Też jestem na końcu swojej przygody ze studiowaniem i już odliczam dni aż będę mógł się wynieść ze swojej uczelni i nigdy tam nie wracać :) Warto dodać że na stażu po raz pierwszy otrzymujemy pensję, niejako "w swoim zawodzie". Część osób, podobnie jak ja podejmowała podczas studiów różne prace, natomiast jest gro ludzi dla których będą to pierwsze w życiu samodzielnie zarobione pieniądze. I to też niejako nakręca to oczekiwanie na staż, w końcu można się uniezależnić finansowo od rodziców, po raz pierwszy w życiu poczuć się tak naprawdę "dorosłym" :D A co do pensji stażysty, to może i nie jest ona wysoka, za to od lipca zeszłego roku wyższa niż minimalna krajowa. O całe 100zł. :D
Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z lekiem (2 rok) i te przedmioty przedkliniczne są naprawdę męczące. Uczymy się jakiś dat z higieny, nazw białek uczestniczacych w apoptozie i innych totalnie nieprzydatnych w pracy lekarza rzeczy. Mam nadzieję, że na latach klinicznych wróci mi chęć do nauki, bo aktualnie to nie mam już powoli siły na wkuwanie schematów B-oksydacji i innych pięknych biochemicznych reakcji.
@@sebastianjarzebski3632 o, czyżby Łódź? : D laborki z biochemii (zresztą z chemii medycznej to samo) to była katorga. Chociaż czasami było zabawnie xd
przecież to jest genialnie fajne i interesujące XD, może ze mną jest po prostu coś nie tak. jak można nie uznawać za fascynujące podstaw tego o czym się uczymy, dlaczego coś zachodzi i w jaki sposób..
Ogólnie jak na razie mam wrażenie, że jestem na studiach ogólnokształcących, czekam żeby przebrnąć przez wszystkie te ekologie, socjologie, biotechnologie i inne biochemie i pouczyć się trochę medycyny. Warto też wspomnieć, że przedmioty takie jak np. biochemia mogłyby być prowadzone z domieszką aspektu klinicznego i często tak jest, jeśli przedmiot prowadzą młodzi lekarze, doktoranci. Natomiast jeśli przedmiot prowadzą, za przeproszeniem, stare baby, które siedzą na katedrze od 40 lat i ostatni raz były w szpitalu na własnych studiach to kończy się na tym, że musimy w stanie bezrozumnego oszołomienia wkuwać cykle Krebsa, amidacje glutaminianu i inne bardzo potrzebne rzeczy.
Gdzieś w okolicy propedeutyki interny poczułam, że te wszystkie rzeczy z patofizjologii, anatomii czy innej farmakologii powoli układają się w całość, a tak naprawdę 4 rok przyniósł pewnego rodzaju olśnienie i przeświadczenie, że medycyna to potęga. Szkoda tylko, że jak już ktoś tu w komentarzach pisał, nie zwraca się od razu na przedmiotach przedklinicznych na elementy stricte związane z kliniką, ja sama niewiele takich przeczy pamiętam z nauki biochemii czy fizjologii, a najbardziej by się teraz przydały. Zmieniając trochę temat - co myślisz o podchodzeniu do leku na 5 roku? W przyszłym roku będę miała przed sobą taka możliwość i poważnie się zastanawiam, czy to nie za wcześnie. Z drugiej strony - czemu by się nie sprawdzić i zobaczyć jak to jest... Co o tym sądzisz?
Też miałem takie nadzieje co do stażu, ale jak na razie traktują nas jak na studiach :p Chyba faktycznie lepiej wybierać mniejsze placówki, gdzie realnie brakuje rąk do pracy, jeśli chce się w końcu poczuć lekarzem.
Sory, te studia w Polsce to gówno xD Prowadzący mają przeważnie wyjebane chociaż biorą za to hajs, stare giełdy, 3/4 to wykładanie teorii. Jak ktoś ma farta trafić na młodego jeszcze nie zmęczonego życiem i praca lekarza to spoko; ale generalnie syf.
@@BrodataMedycyna Pielęgnacja brody to najbardziej męski aspekt dbania o siebie. Im więcej czasu i uwagi poświęcisz swojej brodzie, tym atrakcyjniejszy efekt. Kiedy podejmujesz decyzję o tym, na jakiej długości chcesz przyciąć brodę, zostaw sobie margines błędu - nie chcesz przecież, by tak pieczołowicie zapuszczany zarost stracić zbyt szybko. Zanim chwycisz maszynkę do strzyżenia, rozpocznij od dokładnego rozczesania wszelkich zaplątanych włosów. Jeśli po przycięciu nie jesteś zadowolony z rezultatu - nie irytuj się - za pomocą nożyczek wyrównaj wszelkie niedociągnięcia i pozbądź się odstających kosmyków. Na koniec wmasuj olejek do brody lub produkt nawilżający.
@@xykstus Golarki firmy Panasonic są szybkie, dokładne i nie podrażniają skóry. Silnik liniowy silnik nie traci mocy i nie omija włosów - nawet przy goleniu gęstego zarostu. Ostrza z uwagi na kąt natarcia wynoszący 30° są precyzyjne a zarazem delikatne. Elegancki wygląd tych urządzeń sprawia, że naprawdę ciężko oderwać od nich oko.Już tylko za 149.99 zł.
Szczerze nie ma sensu ciągnąć dwóch na raz. Albo rybka albo akwarium, lekarskiego nie da się fizycznie pogodzić z ratownictwem i studiować tego jednocześnie. Za dużo godzin zajęć itd
Nie dziwota, że brakuje lekarzy. Kto normalny wybrałby taki tok nauczania, gdzie za 12 lat będę zarabiał sensowne pieniądze, kując często rzeczy mało przydatne, męcząc się z absurdami uczelnianymi przez tyle czasu i obserwując swoich kolegów z innych branż, którzy znacznie wcześniej i mniejszym nakładem pracy osiągają sukcesy finansowe i życiowe
Najważniejszy przedmiot, jaki powinniście zapamiętać to etyka zawodu lekarza, bo słabe oceny z owego widzę we współczesnej kadrze. Primum non nocere. I niech nigdy nikt nie waży się złamać Waszego kręgosłupa moralnego
To nie konkursy, ale coś jak rekrutacja do liceum lub na studia. Wybierasz swoje docelowe specjalizacje i szpitale gdzie chcesz je robić i następnie na podstawie wyniku LEKu okazuje się czy się dostałeś itd. Takie rekrutacje odbywają się 2x w roku
@@BrodataMedycyna Czyli np. załóżmy że osoba X chce robić specjalizację Neurochirurgię, ale nie dostaję się więć później na drugiej rekrutacji robi zamiast Neurochirurgii - Neurologie i wtedy się dostaję. To mniej więcej tak wygląda?
Jeśli się nie dostanie na drugiej rekrutacji również może wybrać Neurochirurgię. W wolnym czasie (pół roku) może przygotowywać się do kolejnej edycji LEKu i spróbować poprawić swój wynik :)
Wszystkie chirurdzy których znam mówią, że należy ćwiczyć swoje umiejętności już od pierwszego kursu (patrzeć na operacje, ćwiczyć szycie itd). Czy to jest możliwe wgl?
U nas od 2 roku można było być członkiem kół chirurgicznych, w ramach których można chodzić na dyżury i ogólnie udzielać się. Natomiast na pierwszym roku czasami są parogodzinne kursy szycia chirurgicznego, u mnie organizowała to IFEMSA.
Zależy. Zdecydowanej większości lekarzy wystarczy pobieżne rozeznanie w ogólnej anatomii i bardzo grube rzeczy; jak ktoś jest kardiologiem albo chir. ogólnym to i tak wszystkiego się uczy od nowa, a o reszcie zapomina. Śmiem nawet twierdzić, że warto olać nauke anaty kosztem fizjo/patofizjo.
Przecież na biochemii, fizjologii, histologii czy anatomii są zagadnienia kliniczne. Mało, ale jak ktoś czyta sawika konturka czy morysia itd to się spotkał z wytłumaczeniem zastosowania praktycznego tego co wkurwamy;) Na pewno nie jest to 4,5,6 rok ale nie jest tak ze wkuwasz coś i zupełnie nie tłumaczą ci po co.
Jeżeli u Ciebie ktoś mocno odnosi się do klinik to świetnie. Ogólnie nie przeczę temu, że część rzeczy na latach przedklinicznych są bardzo ważne ale są też rzeczy których wymaganie znajomości nie ma przełożenia klinicznego np. umiejetność rysowania wzorów elementów glikolizy 😂
@@BrodataMedycyna zgadzam się i jeszcze bym dodał, że dopiero na tych latach klinicznych uświadamia się sobie, co tak naprawdę z tamtych informacji było ważne. Wtedy warto otworzyć książkę z lat 1-3 i zobaczyć ile więcej jest się w stanie pojąć z tego samego tekstu.
@@karolbubiek6925 To jest najgorsze; człowiek dopiero potem wyrzuca sobie, że mógł uczyć się tego i tego, o ile życie by miał teraz prostsze. No ale bez doświadczenia tego stwierdzisz (chyba, że się ma dobrego asystenta).
Z perspektywy studenta 6 roku powiem, że są to studia bardzo kształtujące charakter. Oznacza to, że mogą również całkowicie zryć psychikę. Od samego początku jesteś niszczony, poniżany, pogardzany, depersonalizowany, traktowany jak śmieć/karaluch przez ludzi, którzy powinni uczyć, pomagać zrozumieć i zainteresować. Są to najczęściej lekarze, którzy przeszli taką samą drogę jak ty, ale teraz muszą uzewnętrznić swoje kompleksy i wyżyć się na kimś niżej w hierarchii. Nie ma chorowania, nie ma nieobecności z powodu pogrzebu dziadka, podpadniesz to lecisz na ustnych egzaminach na kolejne terminy lub warunek. Następnie pojawiają się tfu! koledzy i koleżanki studenci, którzy zaczynają donosić do katedr, podlizywać się, szkodzić innym (np. usuwanie materiałów). To sprawia, że teraz kończąc te studia czuję się już wypalony zawodowo, zgorzkniały, zmęczony tak, że nie zamierzam się starać o jakąś elitarną specjalizację i płaszczyć się po raz kolejny - teraz przed ordynatorami i profesorami na klinikach. Dlaczego te studia kształtują charakter - ano dlatego jak napisałem w poprzednim zdaniu, poza tym jeśli zachowasz rozum i godność człowieka to będziesz wiedział do końca życia jaką świnią nie możesz nigdy się stać. Niestety wielu młodych lekarzy zostaje mentalnymi studentami i dalej przez całą rezydenturę udaje, że pada deszcz jak ich opluwają, ponad to dają się wykorzystywać pracując poniżej stawek rynkowych. Inni z kolei przyjmują postawę nauczycieli akademickich i koło się zamyka. Piękne studia tylko ludzie ku.wy
Współczuję jeśli faktycznie tak miałeś. Ja swoje studia wspominam dobrze i profesjonalnie więc nie wszędzie tak jest na szczęście.
Norbi, podpisuje się pod ostatnim zdaniem obiema rękami 😔 lekarze, a środowisko w dużej części chore 😷
Współczuję mocno, jestem na drugim roku i nie miałem jeszcze okazji spotkać się z takim zachowaniem, więc przypuszczam, że to bardzo mocno zależy od uczelni.
Jezu, ale piękna wypowiedź
idealnie ujęte, po jakimś czasie to już nawet nie zauważasz, że jako student jesteś traktowany jak podczłowiek, a jak sb to uświadamiasz czasem to jeszcze gorzej żyć. Taki system gdzie się jest wrzuconym na przemiał i więcej czasu i energii nieraz trzeba poświęcić na walkę z beznadziejnymi katedrami które w ogóle nie widzą w studencie człowieka niż na samą naukę. Smutne to bardzo bo to mogłyby być super studia
Czekam na odcinek o specjalizacjach :)
Też jestem na końcu swojej przygody ze studiowaniem i już odliczam dni aż będę mógł się wynieść ze swojej uczelni i nigdy tam nie wracać :)
Warto dodać że na stażu po raz pierwszy otrzymujemy pensję, niejako "w swoim zawodzie". Część osób, podobnie jak ja podejmowała podczas studiów różne prace, natomiast jest gro ludzi dla których będą to pierwsze w życiu samodzielnie zarobione pieniądze. I to też niejako nakręca to oczekiwanie na staż, w końcu można się uniezależnić finansowo od rodziców, po raz pierwszy w życiu poczuć się tak naprawdę "dorosłym" :D
A co do pensji stażysty, to może i nie jest ona wysoka, za to od lipca zeszłego roku wyższa niż minimalna krajowa. O całe 100zł. :D
Pensja stażysty pozwoli ci zrozumieć, że jednak pomimo skończonych studiów nadal jesteś zależny od rodziców...
Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z lekiem (2 rok) i te przedmioty przedkliniczne są naprawdę męczące. Uczymy się jakiś dat z higieny, nazw białek uczestniczacych w apoptozie i innych totalnie nieprzydatnych w pracy lekarza rzeczy. Mam nadzieję, że na latach klinicznych wróci mi chęć do nauki, bo aktualnie to nie mam już powoli siły na wkuwanie schematów B-oksydacji i innych pięknych biochemicznych reakcji.
My na biochemii musimy wkuwać instrukcje do doświadczeń np na wykrywanie hemoglobiny w moczu ;)))
@@sebastianjarzebski3632 o, czyżby Łódź? : D laborki z biochemii (zresztą z chemii medycznej to samo) to była katorga. Chociaż czasami było zabawnie xd
przecież to jest genialnie fajne i interesujące XD, może ze mną jest po prostu coś nie tak. jak można nie uznawać za fascynujące podstaw tego o czym się uczymy, dlaczego coś zachodzi i w jaki sposób..
Ogólnie jak na razie mam wrażenie, że jestem na studiach ogólnokształcących, czekam żeby przebrnąć przez wszystkie te ekologie, socjologie, biotechnologie i inne biochemie i pouczyć się trochę medycyny. Warto też wspomnieć, że przedmioty takie jak np. biochemia mogłyby być prowadzone z domieszką aspektu klinicznego i często tak jest, jeśli przedmiot prowadzą młodzi lekarze, doktoranci. Natomiast jeśli przedmiot prowadzą, za przeproszeniem, stare baby, które siedzą na katedrze od 40 lat i ostatni raz były w szpitalu na własnych studiach to kończy się na tym, że musimy w stanie bezrozumnego oszołomienia wkuwać cykle Krebsa, amidacje glutaminianu i inne bardzo potrzebne rzeczy.
Duża część osób uczących przedmiotów przedklinicznych to biolodzy. Oni nawet na studiach nie byli w szpitalu.
Jestem w 4 klasie liceum i motywuje mnie to bardzo do dostania się na moje wymarzone studia!
wspaniły filmik, bardzo się ciesze ze na niego trafilam na 1 roku moich studiow
Meega potrzebny i przyjemny filmik:) Pozdrowienia z słonecznego Gdańska☀️
Czy mógłbyś poruszyć temat jak wygląda proces rekrutacji do Stanów jeśli chodzi o USMLE i inne egzaminy i jak to dalej wyglada?
Gdzieś w okolicy propedeutyki interny poczułam, że te wszystkie rzeczy z patofizjologii, anatomii czy innej farmakologii powoli układają się w całość, a tak naprawdę 4 rok przyniósł pewnego rodzaju olśnienie i przeświadczenie, że medycyna to potęga. Szkoda tylko, że jak już ktoś tu w komentarzach pisał, nie zwraca się od razu na przedmiotach przedklinicznych na elementy stricte związane z kliniką, ja sama niewiele takich przeczy pamiętam z nauki biochemii czy fizjologii, a najbardziej by się teraz przydały.
Zmieniając trochę temat - co myślisz o podchodzeniu do leku na 5 roku? W przyszłym roku będę miała przed sobą taka możliwość i poważnie się zastanawiam, czy to nie za wcześnie. Z drugiej strony - czemu by się nie sprawdzić i zobaczyć jak to jest... Co o tym sądzisz?
Też miałem takie nadzieje co do stażu, ale jak na razie traktują nas jak na studiach :p Chyba faktycznie lepiej wybierać mniejsze placówki, gdzie realnie brakuje rąk do pracy, jeśli chce się w końcu poczuć lekarzem.
O tym planuję opowiedzieć w kolejnym odcinku :D
nie bez powodu staż określany jest siódmym rokiem medycyny! niestety tak jest
Najlepsze że tuż po wybieram się do pracy w POZie i zastanawiam się jak to będzie wyglądać po tak merytorycznym stażu :/
Sory, te studia w Polsce to gówno xD
Prowadzący mają przeważnie wyjebane chociaż biorą za to hajs, stare giełdy, 3/4 to wykładanie teorii. Jak ktoś ma farta trafić na młodego jeszcze nie zmęczonego życiem i praca lekarza to spoko; ale generalnie syf.
hehe zmowa prowadzacych zeby byc chujowymi XD
Mam ważne pytanie, ile dziennie trwają zajęcia
Przed odcinkiem wyświetliła mnie się reklama redbulla xD przypadek? nie sądzę haha
Jak pielęgnujesz swoją brodę?
Nijak xD Całość golę OneBladem na jedynce, wąsy czeszę grzebieniem i przycinam nożyczkami. Nie stosuję żadnych preparatów, nie znam się na tym
@@BrodataMedycyna Pielęgnacja brody to najbardziej męski aspekt dbania o siebie. Im więcej czasu i uwagi poświęcisz swojej brodzie, tym atrakcyjniejszy efekt. Kiedy podejmujesz decyzję o tym, na jakiej długości chcesz przyciąć brodę, zostaw sobie margines błędu - nie chcesz przecież, by tak pieczołowicie zapuszczany zarost stracić zbyt szybko. Zanim chwycisz maszynkę do strzyżenia, rozpocznij od dokładnego rozczesania wszelkich zaplątanych włosów. Jeśli po przycięciu nie jesteś zadowolony z rezultatu - nie irytuj się - za pomocą nożyczek wyrównaj wszelkie niedociągnięcia i pozbądź się odstających kosmyków. Na koniec wmasuj olejek do brody lub produkt nawilżający.
@@chamidekox3621 Mów Pan, co masz do sprzedania i nie bawmy się w podchody!
@@xykstus Golarki firmy Panasonic są szybkie, dokładne i nie podrażniają skóry. Silnik liniowy silnik nie traci mocy i nie omija włosów - nawet przy goleniu gęstego zarostu. Ostrza z uwagi na kąt natarcia wynoszący 30° są precyzyjne a zarazem delikatne. Elegancki wygląd tych urządzeń sprawia, że naprawdę ciężko oderwać od nich oko.Już tylko za 149.99 zł.
@@chamidekox3621 Panie, idź Pan to sprzedawać na allegro, a nie tutej!
mam dosyć ważne pytanie, mianowicie marzą mi się dwa kierunki studiów - ratownictwo medyczne i lekarski. czy da się je robić równolegle?
Szczerze nie ma sensu ciągnąć dwóch na raz. Albo rybka albo akwarium, lekarskiego nie da się fizycznie pogodzić z ratownictwem i studiować tego jednocześnie. Za dużo godzin zajęć itd
jak wrzucasz filmiki postaraj sie ustawić je troche głośniej, zawsze można sobie zmniejszyć głośność, mi troche przekszadza to że jest cicho
Nie dziwota, że brakuje lekarzy. Kto normalny wybrałby taki tok nauczania, gdzie za 12 lat będę zarabiał sensowne pieniądze, kując często rzeczy mało przydatne, męcząc się z absurdami uczelnianymi przez tyle czasu i obserwując swoich kolegów z innych branż, którzy znacznie wcześniej i mniejszym nakładem pracy osiągają sukcesy finansowe i życiowe
Najważniejszy przedmiot, jaki powinniście zapamiętać to etyka zawodu lekarza, bo słabe oceny z owego widzę we współczesnej kadrze. Primum non nocere. I niech nigdy nikt nie waży się złamać Waszego kręgosłupa moralnego
Czy to prawda że na daną specjalizację są konkursy?
To nie konkursy, ale coś jak rekrutacja do liceum lub na studia. Wybierasz swoje docelowe specjalizacje i szpitale gdzie chcesz je robić i następnie na podstawie wyniku LEKu okazuje się czy się dostałeś itd. Takie rekrutacje odbywają się 2x w roku
@@BrodataMedycyna Czyli np. załóżmy że osoba X chce robić specjalizację Neurochirurgię, ale nie dostaję się więć później na drugiej rekrutacji robi zamiast Neurochirurgii - Neurologie i wtedy się dostaję. To mniej więcej tak wygląda?
Jeśli się nie dostanie na drugiej rekrutacji również może wybrać Neurochirurgię. W wolnym czasie (pół roku) może przygotowywać się do kolejnej edycji LEKu i spróbować poprawić swój wynik :)
Wszystkie chirurdzy których znam mówią, że należy ćwiczyć swoje umiejętności już od pierwszego kursu (patrzeć na operacje, ćwiczyć szycie itd). Czy to jest możliwe wgl?
U nas od 2 roku można było być członkiem kół chirurgicznych, w ramach których można chodzić na dyżury i ogólnie udzielać się. Natomiast na pierwszym roku czasami są parogodzinne kursy szycia chirurgicznego, u mnie organizowała to IFEMSA.
@@karolbubiek6925 dzięki!
@@karolbubiek6925 jaka uczelnia? 🤚🏻
@@gambol-gi1ju wum
@@kk-si3ld ile dziennie zajęcia trwają?
Anatomia to masakra pod względem materiału, ale i potrzebna/wymagana w późniejszej pracy - trzeba to niestety przeżyć :) Super filmik!
Zależy. Zdecydowanej większości lekarzy wystarczy pobieżne rozeznanie w ogólnej anatomii i bardzo grube rzeczy; jak ktoś jest kardiologiem albo chir. ogólnym to i tak wszystkiego się uczy od nowa, a o reszcie zapomina. Śmiem nawet twierdzić, że warto olać nauke anaty kosztem fizjo/patofizjo.
Myśle ze jednak istnieją lekarze którzy nie potrafią wyrecytować w kolejności alfabetycznej jąder podwzgórza :)
nawet nie wiesz jak pomagasz tymi filmikami
Przecież na biochemii, fizjologii, histologii czy anatomii są zagadnienia kliniczne. Mało, ale jak ktoś czyta sawika konturka czy morysia itd to się spotkał z wytłumaczeniem zastosowania praktycznego tego co wkurwamy;) Na pewno nie jest to 4,5,6 rok ale nie jest tak ze wkuwasz coś i zupełnie nie tłumaczą ci po co.
Jeżeli u Ciebie ktoś mocno odnosi się do klinik to świetnie. Ogólnie nie przeczę temu, że część rzeczy na latach przedklinicznych są bardzo ważne ale są też rzeczy których wymaganie znajomości nie ma przełożenia klinicznego np. umiejetność rysowania wzorów elementów glikolizy 😂
@@BrodataMedycyna zgadzam się i jeszcze bym dodał, że dopiero na tych latach klinicznych uświadamia się sobie, co tak naprawdę z tamtych informacji było ważne. Wtedy warto otworzyć książkę z lat 1-3 i zobaczyć ile więcej jest się w stanie pojąć z tego samego tekstu.
@@karolbubiek6925 To jest najgorsze; człowiek dopiero potem wyrzuca sobie, że mógł uczyć się tego i tego, o ile życie by miał teraz prostsze. No ale bez doświadczenia tego stwierdzisz (chyba, że się ma dobrego asystenta).