Rozumiem to i się nawet zgadzam. Zwróć jednak uwagę, że w żadnej recenzji nie mówiliśmy o tym ile razy kto w to grał :) Obstawiam, że przy tego typu tytułach (zwłaszcza Wojnie o Pierścień) odkrywa się nowe atuty z kolejnymi partiami nawet i po 30 rozgrywkach. A niestety nie chciałem tyle czekać, żeby móc Wam opowiedzieć jak bardzo mi się te gry spodobały :)
@@GeekFactor Ale jakie ma znaczenie co sądzisz po kilku rozgrywkach o Arrakis? A co jeżeli za trzy lata okaże się, że to piasek a nie gra? I nikt o niej nie będzie pamiętał?
@@GeekFactor Ja bywam bardziej odważny. Spojrzę na grę, zawartość pudełka i przepisy i wiem wszystko. Ale przynajmniej się nie wygłupiam na YT bo kasa. 😁
Dzięki za ten materiał, jak i za całą koncepcję tych filmów! Ktoś powiedział, że Diuna Herberta jest tym dla s-f czym dla fantasy jest Tolkien. Ja nigdy nie umiałem wybrać, pomiędzy s-f a fantasy. Na szczęście nie muszę, mogę lubić jedno i drugie i na Twoim kanale mogę teraz oglądać oba te światy w wersji planszowej :-) Wojnę o Pierścień uwielbiam, mimo że grywam rzadko. Wojna o Arrakis czeka jeszcze na wejscie na stół i niedługo się doczeka. Twoje materiały tylko zaostrzają apetyt! Duży szacunek za zmierzenie się z tymi kobyłami. Jeszcze większy za to, że po tylu latach wciąż znajdujesz na to siłę, chęć i czas i wciąż zdajesz się czerpać z tego przyjemność. To jest nie do przecenienia. Dodatkowy + za energię do użerania się z rożnymi wszechwiedzacymi malkontentami. P.S. Pozdr oczywiście dla Magota, zawsze miło zobaczyć :-)
Widać, że darmowy egzemplarz. Jeden macha rękoma i zgina miecz figurce. Drugi zapiera się rękoma na kartach. Gra dla zwykłego gracza za milion monet i trochę boli takie podejście. Czy wspomnieliście o rozmiarze planszy? Niemożliwej dla zwykłego gracza bez specjalnego pokoju i wielkiego stołu?
@@dariuszgoralski856 niedarmowy. Rozumiem, że dla pewnych osób temat może być skomplikowany, ale jeżeli wygooglasz słowo "barter" to na pewno znajdziesz artykuły czy filmy, które Ci pomogą to ogarnąć. W telegraficznym skrócie: wydawca zaoferował mi grę w zamian za pokazanie jej na kanale w postaci recenzji i wideo instrukcji.
Wszyscy czepiają się tego klimatu i wszyscy w recenzjach porównują do WoPa. Oczywiście - rozumiem. Natomiast gdyby zastanowić się głębiej to sprawa jest bardziej skomplikowana. Cała trylogia Władcy Pierścieni jest tak skonstruowana, że aż się prosiło, aby mechanika gry była odzwierciedleniem historii. Kwestie zepsucia pierścienia oraz wojna militarna są dwoma odrębnymi ścieżkami historii a jednocześnie ściśle ze sobą związanymi. To oczywiście nie ujmuje twórcom gry WoP, bo stworzyli genialną grę, ale no cóż. Mógłbym się założyć, że taki cel im przyświecał już na etapie koncepcji. A Diuna… warto się zastanowić. Uważam, że twórcy genialnie wpasowali się w opowieść z drugiej połowy pierwszej części książki. Każdy z graczy ma jeden tor punktacji, ale punkty zdobywa się na dwa sposoby - i to zapewne jest ten kompromis, którego wielu fanów WoPa uwiera. Osobiście trudno mi zrozumieć czemu - zapewne zbyt wygórowane oczekiwania ze zbyt płytkim zrozumieniem połączenia mechaniki i historii z zaczerpniętego świata. Poza tym to w 2 i 3 części książki Diuny to praktycznie nie ma żadnych walk. Dodatkowo powstały na razie dwa filmy o Paul’u na podstawie 1 części książki. Zainteresowanie byłoby o wiele słabsze, gdyby twórcy zdecydowali się na grę na podstawie wszystkich części (dla mnie byłby to absurd i nawet trudno byłoby stworzyć klimatyczną grę). Dla mnie WoP pomimo, że jest klimatyczny to jest niestety toporny. A Diuna natomiast jest jak druga części filmu - świetna, dynamiczna i mam ciarki na rękach, gdy mogę już podjąć decyzję, od której strony zdetonować góry, aby przeprowadzić kontratak. Diuna w każdym aspekcie jest bardzo dobra i moim zdaniem dlatego przetrwa próbę czasu, bo zawsze będę chciał wracać. Do WoPa niekoniecznie, mimo że oba światy są dla mnie równie interesujące. To co wyżej napisałem nie jest jakimś zarzutem do Was czy coś. Bo nie wpisujecie się w powyższe. Ale posłuchałem już wiele recenzji i wasza jest jest moim zadaniem najbardziej zniuansowana no i sobie po prostu podywagowałem. Ciekawa recenzja, bardzo fajnie było Was posłuchać. Pozdrawiam cieplutko!
No cały Kaczmar "Uważam, że dwu warstwowe planszetki to powinien być już standard, to duży minus jak nie ma" then a wild Dune appears "Nie , jeśli chodzi o jakość to nie mam się do czego przyczepić" ;)
Tu mnie masz :) Faktycznie, skupiam się żeby na ten rzekomy standard zwrócić uwagę tam gdzie te planszetki są zamiast tam, gdzie ich nie ma ... a tu zdecydowanie powinny być ... przyznaję rację ;)
Czy graliście ze wszystkimi zasadami wg. FAQ 3.0? W tym natychmiastową wygraną grającego Atrydami po zdobyciu Arrakin? Bo z dyskusji wynikałoby, że znacie tylko na jedną drogę do zwycięstwa.
zmiana zasady w 3.0 działa w ten sposób, że po zdobyciu Arrakin, gracz zielony sprawdza czy spełnił wymagania karty przepowiedni. Jeśli tak to wygrywa natychmiast (czyli nie czeka do końca rundy), a jeśli nie, to mimo, że podbił Arrakin, gra toczy się dalej. Druga sprawa, że jeśli uda się podbić stolicę to dostajemy 3 pkt na każdym torze, więc jest duża szansa, że wymagania zostaną spełnione. Czuwaj
Mowa o cenie i sprawdzeniu przed zakupem czy gra się podoba to chyba na razie taki tam żarcik. Gry już prawie nie ma w sklepach. Są pogłoski, że będzie wznowienie na Święta. Ale... Zazwyczaj podstawka była do kupienia za 700 zł. Do tego Gildia za 230 zł. To już powiedzmy 800-850 zł. A na KS za całość (jeszcze dwa dodatki i kilka nowych figurek dowódców) razem z przesyłką 1100 zł. I w ogóle nie rozumiem polityki cenowej Portalu. Clash of Cultures Monumental Edition z pierdylionem figurek, dobrymi komponentami itd kosztowała na Portalu 650 zł, a w wielu sklepach można było kupić za 410 zł. I to jest realna cena za Arrakis jaką można dać - 400 zł. Na szczęście nie umiem grać na dywanie i nie mam gdzie rozłożyć tej gry. Tym bardziej, że moim zdaniem Wojna o Pierścień to brylant w porównaniu z rubinkiem jakim jest Arrakis.
To nie żarcik. Jest trochę gameplayi w internecie i niektóre kluby w Polsce ją mają, więc nawet jeżeli by to sprawdzenie miało zaowocować dopiero na Święta to i tak lepiej niż wydawać 600 zł w ciemno ;)
@@GeekFactor Ale chodzi o to, że tak zasłużony recenzent nie ma zielonego pojęcia o rynku, co jest dostępna i czy kiedyś będzie. Bo wiewiórki mówią, że na święta mogą się nie wyrobić. Żałosne to wszystko tak jak recenzja po kilku rozgrywkach. A może jednej jak ktoś sugerował. I czy przypadkiem nie powiedziałeś, że nie czytałeś książki ale ta ostatnia ekranizacja to wooow. Ile ty masz lat? 😂
@@dariuszgoralski856 po 1 - takie kawałki "ile Ty masz lat" na mnie nie działają ;) Po 2 - powiedziałem, że film super. Nie wiem jak się sprawdza jako adaptacja. Po 3- gra w tej chwili jest dostępna w 4 sklepach. Jak sprawdzałem przed recenzją była w 5. Dzięki za zwiększanie zasięgów komentarzami ;)
@@PanKoliber Cieszą mnie zawsze wylizywacze. Zawsze za realnymi ludźmi idzie stado zombie klakierów. Popatrz. Facet sobie radzi w rozmowie. Jest bystry miły i inteligentny. Mimo zaczepek pozostaje sympatyczny. A ty? Brown ci tylko między zębami zostaje. 🤣
Również dziękuję za materiał 🙂
Być może to kwestie sentymentalne, ale odcinki z Kaczmarem i Magotem zawsze lepsze. Radka też zawsze miło posłuchać.
Szanuję promowanie tych trzech tytułów, ale to nie są gry do zrecenzowania po kilku partiach.
To bolączka wszystkich właściwie recenzji.
Rozumiem to i się nawet zgadzam. Zwróć jednak uwagę, że w żadnej recenzji nie mówiliśmy o tym ile razy kto w to grał :)
Obstawiam, że przy tego typu tytułach (zwłaszcza Wojnie o Pierścień) odkrywa się nowe atuty z kolejnymi partiami nawet i po 30 rozgrywkach. A niestety nie chciałem tyle czekać, żeby móc Wam opowiedzieć jak bardzo mi się te gry spodobały :)
@@GeekFactor Ale jakie ma znaczenie co sądzisz po kilku rozgrywkach o Arrakis? A co jeżeli za trzy lata okaże się, że to piasek a nie gra? I nikt o niej nie będzie pamiętał?
@@dariuszgoralski856 nie wiem. Nie wróżę z fusów. Mówię co sądzę o niej teraz.
@@GeekFactor Ja bywam bardziej odważny. Spojrzę na grę, zawartość pudełka i przepisy i wiem wszystko. Ale przynajmniej się nie wygłupiam na YT bo kasa. 😁
No nareszcie!
dzięki moc :)
Co to za koleś obok Maggota?
Dzięki za ten materiał, jak i za całą koncepcję tych filmów! Ktoś powiedział, że Diuna Herberta jest tym dla s-f czym dla fantasy jest Tolkien. Ja nigdy nie umiałem wybrać, pomiędzy s-f a fantasy. Na szczęście nie muszę, mogę lubić jedno i drugie i na Twoim kanale mogę teraz oglądać oba te światy w wersji planszowej :-) Wojnę o Pierścień uwielbiam, mimo że grywam rzadko. Wojna o Arrakis czeka jeszcze na wejscie na stół i niedługo się doczeka. Twoje materiały tylko zaostrzają apetyt! Duży szacunek za zmierzenie się z tymi kobyłami. Jeszcze większy za to, że po tylu latach wciąż znajdujesz na to siłę, chęć i czas i wciąż zdajesz się czerpać z tego przyjemność. To jest nie do przecenienia.
Dodatkowy + za energię do użerania się z rożnymi wszechwiedzacymi malkontentami.
P.S. Pozdr oczywiście dla Magota, zawsze miło zobaczyć :-)
Osobiwcie 5 partii za mną, każda partia w okolicach 1:50, wygrane na żyletki. To zdecydowanie najszybsza gra w tej kategorii.
Ogólnie warto ja kupiłem za 430 i naprawdę wygląda fajnie
"Dostałeś ją za nadgodziny" 😅 Magot fajnie ,że jesteś
Naprawdę fajny gość. Szczególnie, że podniecenie autora kanału zgasił rzeczowo, że Wojna o Pierścień zostawia Arrakis o tysiąc kilometrów.
I dupa. Nie dowiedziałem się. Rebelię można porównywać z Wojną o Pierścień, a A Diunę z Bitwą Pięciu Armii i tego mi brakło w recenzji.
Osobiście uważam, że trudniej jest tu wygrać Fremenami, niż Wolnymi Ludami w Wojnie o Pierścień.
Widać, że darmowy egzemplarz. Jeden macha rękoma i zgina miecz figurce. Drugi zapiera się rękoma na kartach.
Gra dla zwykłego gracza za milion monet i trochę boli takie podejście.
Czy wspomnieliście o rozmiarze planszy? Niemożliwej dla zwykłego gracza bez specjalnego pokoju i wielkiego stołu?
Nie jest to darmowy egzemplarz ;)
@@GeekFactor klamales, że dostałeś od Portalu?
@@dariuszgoralski856 nie
@@GeekFactor No to darmowy czy nie bo już nie rozumiem.
@@dariuszgoralski856 niedarmowy. Rozumiem, że dla pewnych osób temat może być skomplikowany, ale jeżeli wygooglasz słowo "barter" to na pewno znajdziesz artykuły czy filmy, które Ci pomogą to ogarnąć. W telegraficznym skrócie: wydawca zaoferował mi grę w zamian za pokazanie jej na kanale w postaci recenzji i wideo instrukcji.
Kiedy można spodziewać się wideoinstrukcji?
Wszyscy czepiają się tego klimatu i wszyscy w recenzjach porównują do WoPa. Oczywiście - rozumiem. Natomiast gdyby zastanowić się głębiej to sprawa jest bardziej skomplikowana. Cała trylogia Władcy Pierścieni jest tak skonstruowana, że aż się prosiło, aby mechanika gry była odzwierciedleniem historii. Kwestie zepsucia pierścienia oraz wojna militarna są dwoma odrębnymi ścieżkami historii a jednocześnie ściśle ze sobą związanymi. To oczywiście nie ujmuje twórcom gry WoP, bo stworzyli genialną grę, ale no cóż. Mógłbym się założyć, że taki cel im przyświecał już na etapie koncepcji. A Diuna… warto się zastanowić. Uważam, że twórcy genialnie wpasowali się w opowieść z drugiej połowy pierwszej części książki. Każdy z graczy ma jeden tor punktacji, ale punkty zdobywa się na dwa sposoby - i to zapewne jest ten kompromis, którego wielu fanów WoPa uwiera. Osobiście trudno mi zrozumieć czemu - zapewne zbyt wygórowane oczekiwania ze zbyt płytkim zrozumieniem połączenia mechaniki i historii z zaczerpniętego świata. Poza tym to w 2 i 3 części książki Diuny to praktycznie nie ma żadnych walk. Dodatkowo powstały na razie dwa filmy o Paul’u na podstawie 1 części książki. Zainteresowanie byłoby o wiele słabsze, gdyby twórcy zdecydowali się na grę na podstawie wszystkich części (dla mnie byłby to absurd i nawet trudno byłoby stworzyć klimatyczną grę).
Dla mnie WoP pomimo, że jest klimatyczny to jest niestety toporny. A Diuna natomiast jest jak druga części filmu - świetna, dynamiczna i mam ciarki na rękach, gdy mogę już podjąć decyzję, od której strony zdetonować góry, aby przeprowadzić kontratak. Diuna w każdym aspekcie jest bardzo dobra i moim zdaniem dlatego przetrwa próbę czasu, bo zawsze będę chciał wracać. Do WoPa niekoniecznie, mimo że oba światy są dla mnie równie interesujące.
To co wyżej napisałem nie jest jakimś zarzutem do Was czy coś. Bo nie wpisujecie się w powyższe. Ale posłuchałem już wiele recenzji i wasza jest jest moim zadaniem najbardziej zniuansowana no i sobie po prostu podywagowałem.
Ciekawa recenzja, bardzo fajnie było Was posłuchać. Pozdrawiam cieplutko!
No cały Kaczmar "Uważam, że dwu warstwowe planszetki to powinien być już standard, to duży minus jak nie ma" then a wild Dune appears "Nie , jeśli chodzi o jakość to nie mam się do czego przyczepić" ;)
Tu mnie masz :)
Faktycznie, skupiam się żeby na ten rzekomy standard zwrócić uwagę tam gdzie te planszetki są zamiast tam, gdzie ich nie ma ... a tu zdecydowanie powinny być ... przyznaję rację ;)
Czy graliście ze wszystkimi zasadami wg. FAQ 3.0? W tym natychmiastową wygraną grającego Atrydami po zdobyciu Arrakin? Bo z dyskusji wynikałoby, że znacie tylko na jedną drogę do zwycięstwa.
zmiana zasady w 3.0 działa w ten sposób, że po zdobyciu Arrakin, gracz zielony sprawdza czy spełnił wymagania karty przepowiedni. Jeśli tak to wygrywa natychmiast (czyli nie czeka do końca rundy), a jeśli nie, to mimo, że podbił Arrakin, gra toczy się dalej. Druga sprawa, że jeśli uda się podbić stolicę to dostajemy 3 pkt na każdym torze, więc jest duża szansa, że wymagania zostaną spełnione. Czuwaj
👍🎲
Dzięki za filmik!
Magot !!! 😀
Mowa o cenie i sprawdzeniu przed zakupem czy gra się podoba to chyba na razie taki tam żarcik.
Gry już prawie nie ma w sklepach.
Są pogłoski, że będzie wznowienie na Święta.
Ale... Zazwyczaj podstawka była do kupienia za 700 zł. Do tego Gildia za 230 zł. To już powiedzmy 800-850 zł.
A na KS za całość (jeszcze dwa dodatki i kilka nowych figurek dowódców) razem z przesyłką 1100 zł.
I w ogóle nie rozumiem polityki cenowej Portalu. Clash of Cultures Monumental Edition z pierdylionem figurek, dobrymi komponentami itd kosztowała na Portalu 650 zł, a w wielu sklepach można było kupić za 410 zł.
I to jest realna cena za Arrakis jaką można dać - 400 zł.
Na szczęście nie umiem grać na dywanie i nie mam gdzie rozłożyć tej gry.
Tym bardziej, że moim zdaniem Wojna o Pierścień to brylant w porównaniu z rubinkiem jakim jest Arrakis.
To nie żarcik. Jest trochę gameplayi w internecie i niektóre kluby w Polsce ją mają, więc nawet jeżeli by to sprawdzenie miało zaowocować dopiero na Święta to i tak lepiej niż wydawać 600 zł w ciemno ;)
@@GeekFactor Ale chodzi o to, że tak zasłużony recenzent nie ma zielonego pojęcia o rynku, co jest dostępna i czy kiedyś będzie. Bo wiewiórki mówią, że na święta mogą się nie wyrobić.
Żałosne to wszystko tak jak recenzja po kilku rozgrywkach. A może jednej jak ktoś sugerował.
I czy przypadkiem nie powiedziałeś, że nie czytałeś książki ale ta ostatnia ekranizacja to wooow. Ile ty masz lat? 😂
@@dariuszgoralski856 po 1 - takie kawałki "ile Ty masz lat" na mnie nie działają ;)
Po 2 - powiedziałem, że film super. Nie wiem jak się sprawdza jako adaptacja.
Po 3- gra w tej chwili jest dostępna w 4 sklepach. Jak sprawdzałem przed recenzją była w 5.
Dzięki za zwiększanie zasięgów komentarzami ;)
Kaczmar, nie warto. On już wie i wie najlepiej.
@@PanKoliber Cieszą mnie zawsze wylizywacze. Zawsze za realnymi ludźmi idzie stado zombie klakierów. Popatrz. Facet sobie radzi w rozmowie. Jest bystry miły i inteligentny. Mimo zaczepek pozostaje sympatyczny. A ty? Brown ci tylko między zębami zostaje. 🤣