Ten schemat to moje całe życie. Kiedyś miałam wokół siebie niewielu ludzi jednak miałam ,ale nagle zostawili i zapomnieli o mnie. Nieświadomie zagrałam w grę Porzucenie. Kiedyś czekałam , że wrócą ale na marne. Nigdy nie wrócili, po prostu porzucili mnie , a nawet nie wiem dlaczego. Zawsze byłam dla nich miła, pomocna oraz przyjacielska ale oni nie byli ludzmi w typu , przyjazń z litości. Naprawdę przyjazniliśmy się ale po prostu porzucili mnie, z wiadomych sobie przyczyn . I do dziś jestem samotna. Uważajcie na takich ludzi.😡😔☹😞😟😢😭😰
@@adriannaalliamirandalucifen, istotą schematu jest zrozumienie, co ja robię takiego, że ludzie mnie porzucają albo czuję się porzucona. Bo tak naprawdę tylko na zmianę w sobie mamy wpływ.
jest schemat na kompletny brak zainteresowania? schemat na brak powodzenia , zainteresowania płci przecownej? ciagle odrzucenia i dwa porzucenia na 40 lat zycia? schemat na frustracje tym stanem rzeczy.... ?? ja juz nie lubie kobiet przez ten stan rzeczy. Szybko mnie irytuja. Mam czesto dni ze ciagle mysle ze nie mam partnerki dzieci. Nie daje mi to spokojnie czemu. Social media fotki znajomych z piekny mu partnerkami u boku itp wlaczaja... mi obsesyjne myslenie. Jestem zdenerwowany tylko skupienie w pracy daje mi troche sie uspokoic. Pròbuje kogos poznac lub umowic z kim's juz mi znanym z marnym skutkiem i coraz mocniej mnie to frustruje. Ostatnio dziewczyna z agencji odmówila mi... nie oceniajcie mnie jestem zdrowym facetem ktory ma swoje potrzeba.... ta akcja wyjebala mi korki sorry za jezyk... Dodam ze od 20 lat mieszkam i pracuje za granica. Mam dobrze platna prace znam swietnie jezyk.... moje wszystkie byle porzucaly mnie i z nastepnym partnered zakladaly rodziny. krotko po sytuacji z agencji dowiedzialem sie ze moja ostatnia randka urodzila synka wziela slub. Info przez przypadek dostalem po ok 2 latach odkad mnie olala. Z nerwow zrobilo mi sie słabo... podczas pracy... o mało nie doprowadzilem do wypadku. Jestem operatorem duzych maszyn czasami pracujacych w trudnych warunkach..... nastepnego dnia nie miglem sie skupic musialem przerwac prace nie bylo zastepstwa firma dostala kare. po kilku dniach wrocilem do normy. Jeszcze nigdy bad news tak mnie nie rozłozyl. Ten stan rzeczy gasi we mnie chec do zycia. Moja hujowa samoocena poglebia sie.... Wstaje rano i znowu jprdl ja nawet dobrze w zyciu nie pobzykalem. Kazda dziewczyna ktora mi sie podobala zawsze dawaly mi kosza.... te z ktorymi bylem przez chwile wydaja mi sie kompromisem wumussonym. W rodzinnym miescie doszly mnie sluchy o plotkach jak to w maly m miescie na temat mojego kawalerstwa itp gdybanie czemu on jak to tak..... kilku znajomych wyslala mi wiadomosci lub telefonicznie zapytalo bez wiekszych ogrodek czym mam ???kobiete rodzine dzieci .... czemu nie mam? jedna osoba mnie wysmiala troche. Strasznie mnie to dotknelo chociaz od powiedzialem szczerze ze nie mam powodzenia , przez co juz mi nie zalezy nigdy nie mialem powodzenia itp ze jakiś tego nie czuje.... ryje mi to beret do dziś....
Ja ani nie mam znajomych ani miłości, wszystko się kończyło na początku, już nie szukam bo za każdym kolejnym razem boli coraz bardziej, a boli też bardzo mocno ta samotność od dziecka nikt nie chciał się że mną bawić
Bo z inteligentnymi dziecmi nikt nie chce sie bawic.Z czlowieka od dziecka najpierw wychodzi prymityw,a potem lata edukacji go dostosowuja do zycia w spoleczenstwie.
Po początkowym wstępie pomysłem sobie czy ja jestem po część samotny z wyboru, ale ten wybór jest przez to że bardzo wiele razy zostałem przez kogoś dotkliwie zraniony.
Jeśli byłby jakiś plebiscyt, na najbardziej wartościowy materiał z YT, to ta prezentacja powinna bezapelacyjnie być na pierwszym miejscu. Dziękuje za to co robisz.
W punkt. Pierwszy raz trafił w taką materię które chybiały inne materiały, lub w których widziałem echo podobieństw tematów. Samotność to zupełnie inna liga. Wow.
Właśnie przez schemat lęk- rozpacz izolacja po dwóch latach zostawił mnie chłopak, w momencie w którym wydawało mi się z mojej perspektywy relacja jest super
Nie którzy ludzie uważają że jak ktoś jest sam to jest z tą osobą coś nie tak 🤔 Ludzie którzy są najczęściej w związku nie rozumieją i nie chcą zrozumieć osób samotnych dlaczego są sami co sprawiło że człowiek postanowił być sam lub poświęcić się chorym rodzica lub kimś z rodziny. 😢
Nic co Tu zostało pokazane nie ma odzwierciedlenia w moim życiu, czyli wychodzi na to że faktycznie jestem sam z wyboru, ciekawy materiał Pozdrawiam 🖐🏼
ludzie mnie odrzucają mimo iż jestem dla wszystkich miły, dbam od siebie żeby nie odrzucać itp. naprawdę już nie wiem gdzie jest problem ale chyba w tym że byłem zbyt dobry dla wszystkich
Co za stek bzdur, kolejny raz doceniam ,, samotnosc' niby nie bylo mi zle w zwiazku. Ale bez niego jest duzo duzo lepiej latwiej wygdniej. Jedyny problem to taki ze brakuje czasu bo wciaz odkrywam siebie I nadrabiam zaleglosci niespelnionych marzen. Pozdr
MOWISZ SAM O SOBIE SILNI LUDZIE DECYDUJA O SWOIM ZYCIU , MYSLA , WYBIERAJA I ....... NIE ZALUJA !!! TO CO MOWISZ TO JEDYNIE TWOJ SCHEMAT . NIE MASZ RACJI !
A więc, mam wrażenie jakbym właśnie wchodził w schemat. Nie po raz któryś tam, chodzi mi bardziej o to jak by miał się właśnie zrobić, bo odczuwam kilka rzeczy które są moim zdaniem powiązane z genezą schematu.
LoL, z tego filmiku wynika że lepiej nie mieć dzieci, bo wszystko im może zryć banie na całe życie... przez to że musiałem iść do szkoły i nie widzieć mamy przez 5-6h dziennie teraz nie moge mieć żony... true stroy bro
Dziękuję za film. I teraz mam pytanie. Czy najlepszym, no może nie najlepszym, ale pierwszym psychologiem nie powinna być osoba najbliższa. Ktoś z rodziny lub przyjaciel?
"Lubie byc sama." Najlepiej nie kłamać, ale jak już musisz to nie okłamuj siebie. Ty szukasz poczucia bezpieczeństwa, tej pewności że nikt Cię nie zrani i dlatego godzisz się na cenę samotności, stagnacji.
Jak zawsze doskonała animacja. Wyjątkowe i precyzyjne wytlumaczenie. Uwielbiam Twoje animacje ( jednak brakuje mi w Tym czegoś czego szukam. Czegoś czego nie wiem. Proszę o dystans w tym opsie ;) poniekąd trafiłeś "prawie" ... resztę dopowiem sobie. "Być może"... ( chyba nie jestem A raczej napewno nieprzeciętny) ... Pozdrawiam :)
Być może ta reszta znajduje się w książce "Program zmiany sposobu życia" Jeffreya Younga, a może po prostu Twoja historia trochę się różni od opisanych. To nie jest tak, że albo pasujesz do tych studiów przypadków albo nie. Nasze osobiste historie jednak się różnią.
@@chcemisieztobagadac5764 W sumie to i może poruszamy się podobnymi schematami w życiu codziennym. Ale już poznałem "sekret życia" i wiem "do kąd biorę kurs." NA SŁOŃCE :) POZDRAWIAM
Jest to prawdą zgadzam sie wzorce powtarzają się w naszym życiu,kiedyś chciałem odmienić swòj los a I tak wyszło jak zawsze ,historja lubi się powtarzać lub zataczać koło
Około 12.20 okazuje się że kobieta jednak nie zawłaszcza, wręcz przeciwnie: przyjacielsko zachęca Cię do skrywanej ekspresji (hmmm.... tym samym robi rozeznanie) do tego wspiera Twoje inicjatywy, zachęca lecz nie przymusza, dyskutuje gdy widzi wahanie? Jak wtedy wygląda sytuacja? Nie pytam by otrzymać odp. lecz by pokazać alternatywę, jaka zawsze może się zdarzyć na każdym etapie opisanego przykładu✋
Marzenia nie muszą być logiczne, a ja chciałbym tylko poznać kogoś wolnego od przyzwyczajeń, nałogów, uprzedzeń i takich tam. Człowiek jest wspaniały, ale jest szereg cech, które zaburzają cały jego obraz. I to jest najgorsze. Bo ludzie mają w sobie wielki potencjał i mogliby osiągnąć wiele, ale nie osiągają z błahych przyczyn. W samotności jest źle, a wśród ludzi też jest źle, tylko trochę inaczej. Antoine de Saint-Exupéry pisał, że na pustyni jest się trochę samotnym, równie samotnym jest się wśród ludzi. Powiedziałbym, że jest nawet gorzej, bo na pustyni zmagamy się wyłącznie z własnymi słabościami, a będąc z ludźmi stawiamy czoła także ich słabościom, i to pomimo, że często oni sami sobie z nimi nie radzą. Owszem, czasami możemy sobie wzajemnie pomóc, ale tylko czasami.
@@piotrchmielewski148 apropos pustyni, to mam marzenie, żeby pojechac właśnie na pustynię z nowym ( jeśli się tak zdarzy) partnerem. Tam w przyspieszonym tempie będziemy mogli zobaczyć jacy jesteśmy na prawdę. Gdzie wiele niewygód i duuużo czasu wychodzi prawdziwa natura : )
Miałem tu zostawić komentarz na skalę powieści przygodowej, ale skróciłem go do jednego akapitu: "Ja sam nie przeżyję..." to największa hałda bzdur, jaką ktoś może Ci sprzedać. Przeżyjesz i będziesz szczęśliwczy, niż w związku z (potencjalnie) zdradzającą cię partnerką. Bliznę już masz. Po co kłaść łapę na prodziżu drugi raz?
5 років тому
Chyba nie zrozumiałeś o co chodzi w schematach emocjonalnych. Tu problemem nie jest samotność czy jej brak, tylko co Cię popycha do takiego typu partnerów, którzy Cię na tą samotność skazują. Idąc Twoją analogią "wszyscy ludzie to tak samo parzące prodiże" - co jest nieprawdą. Wszyscy ludzie *z którymi się umawiasz* są tacy sami - a to daje nam podejrzenie, że może być coś nie tak z Twoim kompasem doboru partnera, wszak ludzie są bardzo, ale to bardzo różni. I tu jest właśnie rdzeń problemu.
@ Mój problem jest socjologiczny/społeczny, który rzadko kiedy wynika z psychologii, ale ty próbujesz wrzucić go do problemu psychologicznego. Baby nie noszą na szyi zawieszki z liczbą kochanków, więc nie ma jak "iść za schematem". Nie to samo, co doznawanie przemocy w różnych formach w dzieciństwie i szukanie partnera/ki, który leje gdzie popadnie. A jeżeli chodzi o mnie, to zostałem zdradzony tylko raz. Związki, w których byłem później nie dochodziły do skutku, bo zwyczajnie odrzucałem partnerki ze względy na sam potencjał zdrady albo brak kompromisu w irytujących mnie sprawach. Od około siedmiu lat nawet nie wchodzę w żadne związki, bo szkoda czasu, pieniędzy, cierpliwości - to jest samotność z wyboru. Fakt życia we współczesnym świecie tak często pomijany. PS. Dzisiaj problem zdrady nie jest problemem psychologicznym, czy socjologicznym, tylko politycznym. To połączenie jest rzadko podejmowane przez różnego rodzaju filmy (re)edukacyjne na YT. Wielkie "wyzwolenie" kobiet, feminizm i propaganda lewicowa będące głównym źródłem problemu; (białe) społeczeństwa wymierają przez złe zarządzanie, jeszcze gorsze ustawy i nagabywanie kobiet do bycia samodzielnymi i szukania (stałego) partnera po 35-tym roku życia, kiedy ich zdatność jako matek jest już szalenie wątpliwa. Na rezultat nie trzeba było czekać długo. Liczba samotnych matek rośnie, liczba rozwodów rośnie, liczba małżeństw spada. I tak już od kilkudziestu lat. Jak to Niemcy nazwali? "Polityka zerowego wzrostu".
5 років тому+2
No i to się nazywa uprzedzenia, wynikające z jakiejś formy lęku i skrzywdzenia oraz wchodzenie w rolę ofiary. Możesz czarować i zaklinać ile chcesz rzeczywistość, ale jeśli jesteś człowiekiem, to jesteś też istotą emocjonalną i podatną na różnego rodzaju wpływy. Mogą to być schematy z dzieciństwa, mogą to być lęki i traumy z dorosłości, w komentarzach nijak się nie zdiagnozujesz, ale nie oszukuj się, że problem jest na zewnątrz - ewidentnie to Ty odrzucasz potencjał na podstawie określonych uprzedzeń, obwiniając za to "innych". W sensie cały Twój post to obwinianie "innych" i przybieranie roli ofiary - mam nadzieję, że to prędzej czy później dostrzeżesz, bo to dobry krok w stronę uzdrowienia takiego toksycznego stanowiska.
Ciekawy filmik. Sporo racji i to fakt - człowiek jest stworzeniem stadnym, ale z drugiej strony czy jest jakiś obowiązek bycia w związku? ;) Coś mnie ominęło? :P Wydaje mi się, że nie każdy jest stworzony do "bycia z kimś". Na przykład ja mam od dziecka niską potrzebę afiliacji. Introwertyczka, chodząca własnymi ścieżkami, mająca dziwne w tym kraju spojrzenie na świat. Związek mnie od zawsze przytłaczał, męczył. Może trafiałam na zbyt angażujące się osoby, albo po prostu to dlatego, że mam dużo zainteresowań, hobby, projektów, w których chcę się realizować i trochę brak/szkoda mi czasu. Fakt, mam też nieuleczalną chorobę, do życia z którą postanowiłam nie pakować osób postronnych, bo to z mojego punktu widzenia nieetyczne i bolesne dla obu stron. ;) Ale to taki tam niuans. XD
@@viatrufka No dobra, nie niuans. XD Potraktujmy tamto stwierdzenie jako mój smutny sarkazm. A odpowiednia osoba to swoją drogą, jednak ile osób tak trafia? W dzisiejszych czasach wszechobecnego konsumpcjonizmu, epatowania doskonałością i obowiązkiem sukcesu priorytety doboru partnera życiowego są mocno wygórowane (już abstrahując od, poruszonych w filmie, jakichś obciążeń z dzieciństwa). Ponadto z obserwacji mojego najbliższego otoczenia wnioskuję, że na realny, nietoksyczny związek, gdzie ludzi łączy wzajemne poszanowanie, sympatia i przyjaźń, wspólne zainteresowania i chęć uczenia się od siebie, zaś nie: dzieci, kredyt, dom, "bocoludziepowiedzą", ma szansę jakieś 3 na 10 par. Wiem, jestem zgorzkniałą, starą panną, ale to dlatego, że niespodziewanie odpadłam na starcie tego wyścigu prokreacyjnego. ;P Został mi: sarkazm, dowcip, dystans. To moi życiowi partnerzy. ;)
Ja nie potrafię kochać drugiej osoby mając świadomość, że tak naprawdę to jeden wielki interes. Ludzie nie potrafią siebie kochać bezwarunkowo, wszyscy są ze sobą tylko dlatego, że mają w tym jakieś własne interesy (zarówno kobiety jak i mężczyźni), ludzie mają względem siebie wymagania i oczekiwania. Dla mnie to jest zwykły biznes i nie widzę w tym nic wielkiego.
Czyli nie ma opcji alby 2 osoby porzucone się w sobie zakochały? Chyba że miały by świadomość samych siebie że cierpią z powodu takiego a nie innego schematu.
5 років тому
Schemat porzucenia, to nie "schemat nie-zakochania", to mechanizm, który odpycha, nawet zakochanych. Bardzo trudna rzecz.
Jestem trochę jak ta dziewczyna. Tylko, że spotykam się ze swoim chłopakiem. A i tak potrzebuje z nim kontaktu. Jak się przez cały dzień nie odzywa to myślę, że ma mnie gdzieś i dość mnie. I ja zawsze pisze wiadomośći do niego. Ja muszę mieć z nim stały bo jak nie to wpadam w szał. A jak czasem odwoła spotkanie to potrafię wręcz być agresywna, bo nie wiem co mam zrobić. I często po tym chodzę samotna, smutna i rozżalona na świat że wszyscy mają mnie gdzieś, i że traktują mnue przedmiotowo. Nie wiem skąd to się wzięło. Boję się utraty bliskich mi osób,bo już mi zmarł ojciec ale przez chorobę. Może to jest przyczyną.
Polecilbym porozmawiac ze specialista. Takim zachowaniem jedynie odepchniesz chlopaka od siebie. Jesli nie potrafisz kilku h spedzic bez kontaktu z nim I wpadasz w szal to pewnie nie radzisz sobie z wlasnym zyciem albo nie posiadasz takowego.
Ten odcinek jest dokladnie o mnie bylam u 3 psychologow i zaden mi tego nie powiedzal ani nie dostrzegl problemu mam DDD/ DDA ale zaden z tych psychologow tego nie widzial.....
Jeden z lepszych materiałów w ostatnim czasie na kanale. Nasuwa mi się za to jedno pytanie: Jeżeli boję się związku w ramach najpierw zniewolenia czyimiś nakazami i kontrolą w relacji, a w chwili protestu odrzucenia z jej strony, to znak że już powinienem udać się do psychologa, czy po prostu wychodzić poza schematy budując nowe relacje??
Kosmicznie duży. Moi rodzice rozstali się jak miałem 4 lata. Jak ktoś mi dzisiaj mówi o rodzinie i o tym, że jest to największa wartość w życiu człowieka tam takie "yyyyy? Nie rozumiem co do mnie mówisz". Nie jestem rodzinny, nie lubię spędzania czasu wspólnie z rodziną.
No właśnie nie. To są bardzo szczęśliwe związki, w którym jest stabilizacja i bezpieczeństwo w domu, partnerzy się dogadują i nie przeżywają sinusoidalnych nastrojów. Chorobliwe pożądanie drugiej osoby, chęć zagarnięcia jej za wszelką cenę i kontrolowania w każdym ruchu, to jest dopiero chory związek. Polecam przeczytać książkę Jeffreya Younga, ona naprawdę na bardzo wiele rzeczy otwiera oczy.
@@chcemisieztobagadac5764 ja tu nie mam na mysli chorobliwego pożądania tylko po prostu chemię. Jeśli nie ma przyciągania to taka osoba może być dla nas co najwyżej przyjacielem w związku. A na miłość oprócz intymności i zaangażowania składa się również namiętność. Jeśli osoba jest dla nas nudna to jak mamy chcieć coś więcej oprócz przyjaźni?
5 років тому+1
Za dużo oczekujesz, małżeństwo to przede wszystkim przyjaźń i chęć tworzenia rodziny. Namiętność z reguły przemija po 2 latach od początku, a potem parom którym zależy zdarza się działać w celu pobudzenia życia erotycznego. I tak, małżeństwo powinno być rozsądne.
@ Partner powinien być zarówno przyjacielem jak i kochankiem. I w pierwszej kolejności dobrym mężem, a potem rodzicem. I są takie związki. Takie jest moje zdanie na ten temat.
Tylko skąd ten pomysł, że ktoś kto nas chorobliwie nie pociąga i nie powoduje obsesji, nie może być dobrym partnerem? Namiętność nie jest dwubiegunowa. To kontinuum. Poza tym to wrażenie "nudy" na wstępie, to tak naprawdę poczucie bezpieczeństwa. Tylko ponieważ wcześniej człowiek jest przyzwyczajony do emocjonalnej jazdy kolejką górską, to po prostu tego nie docenia.
Wcale nie musisz być, ale okej, lepiej nazywać się samotnym, stać w miejscu i nic nie zmieniać w swoim życiu oraz myśleniu. :p Nie mówię, że to zawsze konieczne, lecz jeżeli chcemy coś zmienić to a i owszem, należy podjąć PRAWDZIWĄ inicjatywę, bez wymówek.
@@leszekzi Dokładnie nawet te porządne ambitne i z prawidłowym kregoslupem moralnym podswiadomie nudza sie jak jesyes zbyt miekki, uległy zbyt wylewny i analizujacy wiem bo sam jestem swiezo po raz 3 po wpadnieciu w ten sam schemat i jak mowia do 3 x sztuka i teraz wiem że to nie moje mizoginistyczne urojenia tendecyjnie wpisujace sie w moj schmeat tylko jakas juz statystyka. Tak jak mowisz nawet pomimo ich świadomych w pełni deklaracji ze takie nie sa odpalaja te wrodzone instrukcje na krotkim badz dluzszym dystansie relacji
Według tego filmu nie (bo takie filmy biorą średnią i wrzucają cię do niej jak zgniłe jaja do kosza). Tylko czekać, aż nasz oświecony rząd wprowadzi podatek od bycia samotnikiem. "Bo dzieci nie robisz!".
Zapraszam na darmowy webinar w środę o prokrastynacji: ideaman.tv/webinary
Nie dość że historia w 90% moja to jeszcze nawet imię się zgadza... Trafiony zatopiony...
Ten schemat to moje całe życie. Kiedyś miałam wokół siebie niewielu ludzi jednak miałam ,ale nagle zostawili i zapomnieli o mnie. Nieświadomie zagrałam w grę Porzucenie. Kiedyś czekałam , że wrócą ale na marne. Nigdy nie wrócili, po prostu porzucili mnie , a nawet nie wiem dlaczego. Zawsze byłam dla nich miła, pomocna oraz przyjacielska ale oni nie byli ludzmi w typu , przyjazń z litości. Naprawdę przyjazniliśmy się ale po prostu porzucili mnie, z wiadomych sobie przyczyn . I do dziś jestem samotna. Uważajcie na takich ludzi.😡😔☹😞😟😢😭😰
@@adriannaalliamirandalucifen, istotą schematu jest zrozumienie, co ja robię takiego, że ludzie mnie porzucają albo czuję się porzucona. Bo tak naprawdę tylko na zmianę w sobie mamy wpływ.
jest schemat na kompletny brak zainteresowania? schemat na brak powodzenia , zainteresowania płci przecownej? ciagle odrzucenia i dwa porzucenia na 40 lat zycia? schemat na frustracje tym stanem rzeczy.... ??
ja juz nie lubie kobiet przez ten stan rzeczy.
Szybko mnie irytuja. Mam czesto dni ze ciagle mysle ze nie mam partnerki dzieci. Nie daje mi to spokojnie czemu. Social media fotki znajomych z piekny mu partnerkami u boku itp wlaczaja... mi obsesyjne myslenie. Jestem zdenerwowany tylko skupienie w pracy daje mi troche sie uspokoic. Pròbuje kogos poznac lub umowic z kim's juz mi znanym z marnym skutkiem i coraz mocniej mnie to frustruje. Ostatnio dziewczyna z agencji odmówila mi... nie oceniajcie mnie jestem zdrowym facetem ktory ma swoje potrzeba.... ta akcja wyjebala mi korki sorry za jezyk... Dodam ze od 20 lat mieszkam i pracuje za granica. Mam dobrze platna prace znam swietnie jezyk.... moje wszystkie byle porzucaly mnie i z nastepnym partnered zakladaly rodziny. krotko po sytuacji z agencji dowiedzialem sie ze moja ostatnia randka urodzila synka wziela slub. Info przez przypadek dostalem po ok 2 latach odkad mnie olala. Z nerwow zrobilo mi sie słabo... podczas pracy... o mało nie doprowadzilem do wypadku. Jestem operatorem duzych maszyn czasami pracujacych w trudnych warunkach..... nastepnego dnia nie miglem sie skupic musialem przerwac prace nie bylo zastepstwa firma dostala kare. po kilku dniach wrocilem do normy. Jeszcze nigdy bad news tak mnie nie rozłozyl. Ten stan rzeczy gasi we mnie chec do zycia. Moja hujowa samoocena poglebia sie.... Wstaje rano i znowu jprdl ja nawet dobrze w zyciu nie pobzykalem. Kazda dziewczyna ktora mi sie podobala zawsze dawaly mi kosza.... te z ktorymi bylem przez chwile wydaja mi sie kompromisem wumussonym. W rodzinnym miescie doszly mnie sluchy o plotkach jak to w maly m miescie na temat mojego kawalerstwa itp gdybanie czemu on jak to tak..... kilku znajomych wyslala mi wiadomosci lub telefonicznie zapytalo bez wiekszych ogrodek czym mam ???kobiete rodzine dzieci .... czemu nie mam? jedna osoba mnie wysmiala troche. Strasznie mnie to dotknelo chociaz od powiedzialem szczerze ze nie mam powodzenia , przez co juz mi nie zalezy nigdy nie mialem powodzenia itp ze jakiś tego nie czuje.... ryje mi to beret do dziś....
Świetny materiał. Opisuje również moje schematy... Jedne z bardziej wartościowych 16 minut w moim życiu. Dziękuję!
Ja ani nie mam znajomych ani miłości, wszystko się kończyło na początku, już nie szukam bo za każdym kolejnym razem boli coraz bardziej, a boli też bardzo mocno ta samotność od dziecka nikt nie chciał się że mną bawić
Bo z inteligentnymi dziecmi nikt nie chce sie bawic.Z czlowieka od dziecka najpierw wychodzi prymityw,a potem lata edukacji go dostosowuja do zycia w spoleczenstwie.
Pokochaj siebie i przyciągaj podobnych sobie! Pozdrawiam i przesyłam duzo dobrej energii!!
Chyba jesteś moim klonem, mam dokładnie to SAMO
Człowieku nie ma miłości! Związek to tylko transakcja biznesowa.
Żona nigdy nie będzie twoją matką.
Świetny odcinek. 100 procent mojego schematu
Bardzo madry, wnikliwy film! Trudny temat, częsty problem :)
Po początkowym wstępie pomysłem sobie czy ja jestem po część samotny z wyboru, ale ten wybór jest przez to że bardzo wiele razy zostałem przez kogoś dotkliwie zraniony.
Jak wiekszosc z nas,jedyne rozwiazanie to wbic wrogowi kotwice w plecy😜😃
gram w nieumiejętność zakochania się
Idąc za tropem z animacji sprawdź czy to nie jest jakiś schemat emocjonalny. Może takie poszukiwania Ci pomogą.
Dużo nie tracisz. Możesz wybierać partnerów na drodze chłodnej analizy lub popędu seksualnego. W sumie bardziej tego drugiego xd
ja tam wole cs'ka xd
@xVANiLL Ja też, jakbym danego dnia w moim otoczeniu nie miał toksycznych ludzi to csem mogę to nadrobić.
@Jarczenko ja nie umiem tej gry wyłączyć :/
Jeśli byłby jakiś plebiscyt, na najbardziej wartościowy materiał z YT, to ta prezentacja powinna bezapelacyjnie być na pierwszym miejscu.
Dziękuje za to co robisz.
Dziękuję :)
W punkt. Pierwszy raz trafił w taką materię które chybiały inne materiały, lub w których widziałem echo podobieństw tematów. Samotność to zupełnie inna liga. Wow.
Związek, to granie w grę z kimś, kto wali sobie, z nami w ch....a.
Odkryłem swój schemat z dzieciństwa powodujący że boje się zaangażować w związki dzięki :)
Całe życie byłem samotnikiem, plus nie przywiązuje się do ludzi emocjonalnie, więc chyba jestem samotnikiem z wyboru.
Z wyboru, swoje doświadczyłam i nie szukam na siłę ani kogokolwiek.
Zawsze po twoim filmie , jestem zaciekawiony i sprawdzam oryginał i tworców
Nie jesteś samotny bo samotność jest obok ciebie
Świetnie dobrana muzyka do całego materiału!
Dzięki!
Akurat przechodzę rozstanie bardzo zbliżone do schematów Tomka ;) Film niesamowicie pomógł mi w tym momencie
Właśnie przez schemat lęk- rozpacz izolacja po dwóch latach zostawił mnie chłopak, w momencie w którym wydawało mi się z mojej perspektywy relacja jest super
Nie którzy ludzie uważają że jak ktoś jest sam to jest z tą osobą coś nie tak 🤔
Ludzie którzy są najczęściej w związku nie rozumieją i nie chcą zrozumieć osób samotnych dlaczego są sami co sprawiło że człowiek postanowił być sam lub poświęcić się chorym rodzica lub kimś z rodziny. 😢
Nic co Tu zostało pokazane nie ma odzwierciedlenia w moim życiu, czyli wychodzi na to że faktycznie jestem sam z wyboru, ciekawy materiał
Pozdrawiam 🖐🏼
SMAKOWY -- DOBRZE ROBISZ , KIERUJ SIE SWOJA INTUICJA !
Bardzo przydatny film :)
Fajny pomysł z tymi biało czerwonymi sercami. Kochamy Polskę 😊
Ok, to teraz czekamy na następny odcinek pt. "Jak znaleźć stabilnego partnera".
Dziękuję.
Proszę
Aż mam dreszcze od tego tematu...Nie spodziewałam się czegoś takiego
To może znaczyć, że coś jest na rzeczy. Sprawdź.
ludzie mnie odrzucają mimo iż jestem dla wszystkich miły, dbam od siebie żeby nie odrzucać itp. naprawdę już nie wiem gdzie jest problem ale chyba w tym że byłem zbyt dobry dla wszystkich
Co za stek bzdur, kolejny raz doceniam ,, samotnosc' niby nie bylo mi zle w zwiazku. Ale bez niego jest duzo duzo lepiej latwiej wygdniej. Jedyny problem to taki ze brakuje czasu bo wciaz odkrywam siebie I nadrabiam zaleglosci niespelnionych marzen. Pozdr
MOWISZ SAM O SOBIE SILNI LUDZIE DECYDUJA O SWOIM ZYCIU , MYSLA , WYBIERAJA I ....... NIE ZALUJA !!! TO CO MOWISZ TO JEDYNIE TWOJ SCHEMAT . NIE MASZ RACJI !
Jeżeli dla kogoś największym problemem w dzieciństwie było oddanie do żłobka, to cholernie zazdroszczę takiego życia
Jeżeli ktoś w ten sposób jednym zdaniem podsumowuje te 16 minut, to znaczy, że nie zrozumiał treści.
Kompletne niezrozumienie tematu
A więc, mam wrażenie jakbym właśnie wchodził w schemat. Nie po raz któryś tam, chodzi mi bardziej o to jak by miał się właśnie zrobić, bo odczuwam kilka rzeczy które są moim zdaniem powiązane z genezą schematu.
jestem samotny z wyboru poprostu już zbyt wiele razy się zawiodłem na ludziach których miałem za przyjaciół
Super film
LoL, z tego filmiku wynika że lepiej nie mieć dzieci, bo wszystko im może zryć banie na całe życie...
przez to że musiałem iść do szkoły i nie widzieć mamy przez 5-6h dziennie teraz nie moge mieć żony... true stroy bro
Timing is everything. Tylko dzieci, które nie są gotowe na zmiany mogą mieć zryty beret. Tak przynajmniej wywnioskowałam z filmu.
Dziękuję za film. I teraz mam pytanie. Czy najlepszym, no może nie najlepszym, ale pierwszym psychologiem nie powinna być osoba najbliższa. Ktoś z rodziny lub przyjaciel?
Nie. To najgorsza z możliwych opcji. Rodzina nie jest od tego, żeby Cię terapeutyzować, to pomieszanie ról.
@@chcemisieztobagadac5764 Dziękuję za odpowiedź.
Samotnosc to moje drugie imie. Lubie byc sama.
Wszyscy tak mówią ;(
Problemy z psychą czy zwykła introwersja?
Stara Krowa Magda szukam dziewczyny, kobiety, żony. Jeśli tylko zechcesz Twoje życie może się odmienić :)*
@@masprintpl5043 raczej to drugie.
"Lubie byc sama." Najlepiej nie kłamać, ale jak już musisz to nie okłamuj siebie. Ty szukasz poczucia bezpieczeństwa, tej pewności że nikt Cię nie zrani i dlatego godzisz się na cenę samotności, stagnacji.
Jak zawsze doskonała animacja. Wyjątkowe i precyzyjne wytlumaczenie. Uwielbiam Twoje animacje ( jednak brakuje mi w Tym czegoś czego szukam. Czegoś czego nie wiem. Proszę o dystans w tym opsie ;) poniekąd trafiłeś "prawie" ... resztę dopowiem sobie. "Być może"... ( chyba nie jestem A raczej napewno nieprzeciętny) ... Pozdrawiam :)
Być może ta reszta znajduje się w książce "Program zmiany sposobu życia" Jeffreya Younga, a może po prostu Twoja historia trochę się różni od opisanych. To nie jest tak, że albo pasujesz do tych studiów przypadków albo nie. Nasze osobiste historie jednak się różnią.
@@chcemisieztobagadac5764 W sumie to i może poruszamy się podobnymi schematami w życiu codziennym. Ale już poznałem "sekret życia" i wiem "do kąd biorę kurs." NA SŁOŃCE :) POZDRAWIAM
znów merytoryczne mistrzostwo :)
Jest to prawdą zgadzam sie wzorce powtarzają się w naszym życiu,kiedyś chciałem odmienić swòj los a I tak wyszło jak zawsze ,historja lubi się powtarzać lub zataczać koło
Terapia schematu. Polecam przynajmniej raz mówić się z taki specjalistą i zobaczyć, czy może to jest opcja dla mnie.
Niestety niemieszkam jeszcze w Polsce więc tu trudniej się umòwić ze specjalistą w języku angielskim
Po co pozbywać się schematu? Skoro daje on chwilowe poczucie euforii, to w jakim celu zamieniać go na nudne życie bez namiętności?
Napisałbym coś ciekawego, ale nie mam pomysłu. Chociaż będzie komentarz dla statystyk ;)
Około 12.20 okazuje się że kobieta jednak nie zawłaszcza, wręcz przeciwnie: przyjacielsko zachęca Cię do skrywanej ekspresji (hmmm.... tym samym robi rozeznanie) do tego wspiera Twoje inicjatywy, zachęca lecz nie przymusza, dyskutuje gdy widzi wahanie?
Jak wtedy wygląda sytuacja?
Nie pytam by otrzymać odp. lecz by pokazać alternatywę, jaka zawsze może się zdarzyć na każdym etapie opisanego przykładu✋
Jestem samotny z wyboru. Niby nie chcę być sam, ale ja po prostu nie lubię ludzi ;)
W takim razie proszę się zdecydować, bo to brzmi jak nielogiczne bujanie w obłokach i zaprzeczenie.
Marzenia nie muszą być logiczne, a ja chciałbym tylko poznać kogoś wolnego od przyzwyczajeń, nałogów, uprzedzeń i takich tam. Człowiek jest wspaniały, ale jest szereg cech, które zaburzają cały jego obraz. I to jest najgorsze. Bo ludzie mają w sobie wielki potencjał i mogliby osiągnąć wiele, ale nie osiągają z błahych przyczyn. W samotności jest źle, a wśród ludzi też jest źle, tylko trochę inaczej. Antoine de Saint-Exupéry pisał, że na pustyni jest się trochę samotnym, równie samotnym jest się wśród ludzi. Powiedziałbym, że jest nawet gorzej, bo na pustyni zmagamy się wyłącznie z własnymi słabościami, a będąc z ludźmi stawiamy czoła także ich słabościom, i to pomimo, że często oni sami sobie z nimi nie radzą. Owszem, czasami możemy sobie wzajemnie pomóc, ale tylko czasami.
Ja mam podobnie, zazwyczaj lubię spędzać czas samemu, ale jak potrzebuję towarzystwa wybieram się w zatłoczone miejsce np starówka. :-)
Bujanie w obłokach to nie logika. Lepsza oswojona samotność niz niestabilne niewiadomoco.
@@piotrchmielewski148 apropos pustyni, to mam marzenie, żeby pojechac właśnie na pustynię z nowym ( jeśli się tak zdarzy) partnerem. Tam w przyspieszonym tempie będziemy mogli zobaczyć jacy jesteśmy na prawdę. Gdzie wiele niewygód i duuużo czasu wychodzi prawdziwa natura : )
"Do tej samej rzeki można wejść tylko jeden raz." Pozdrawiam.
Miałem tu zostawić komentarz na skalę powieści przygodowej, ale skróciłem go do jednego akapitu:
"Ja sam nie przeżyję..." to największa hałda bzdur, jaką ktoś może Ci sprzedać. Przeżyjesz i będziesz szczęśliwczy, niż w związku z (potencjalnie) zdradzającą cię partnerką. Bliznę już masz. Po co kłaść łapę na prodziżu drugi raz?
Chyba nie zrozumiałeś o co chodzi w schematach emocjonalnych. Tu problemem nie jest samotność czy jej brak, tylko co Cię popycha do takiego typu partnerów, którzy Cię na tą samotność skazują. Idąc Twoją analogią "wszyscy ludzie to tak samo parzące prodiże" - co jest nieprawdą. Wszyscy ludzie *z którymi się umawiasz* są tacy sami - a to daje nam podejrzenie, że może być coś nie tak z Twoim kompasem doboru partnera, wszak ludzie są bardzo, ale to bardzo różni. I tu jest właśnie rdzeń problemu.
@ Mój problem jest socjologiczny/społeczny, który rzadko kiedy wynika z psychologii, ale ty próbujesz wrzucić go do problemu psychologicznego. Baby nie noszą na szyi zawieszki z liczbą kochanków, więc nie ma jak "iść za schematem". Nie to samo, co doznawanie przemocy w różnych formach w dzieciństwie i szukanie partnera/ki, który leje gdzie popadnie. A jeżeli chodzi o mnie, to zostałem zdradzony tylko raz. Związki, w których byłem później nie dochodziły do skutku, bo zwyczajnie odrzucałem partnerki ze względy na sam potencjał zdrady albo brak kompromisu w irytujących mnie sprawach. Od około siedmiu lat nawet nie wchodzę w żadne związki, bo szkoda czasu, pieniędzy, cierpliwości - to jest samotność z wyboru. Fakt życia we współczesnym świecie tak często pomijany.
PS. Dzisiaj problem zdrady nie jest problemem psychologicznym, czy socjologicznym, tylko politycznym. To połączenie jest rzadko podejmowane przez różnego rodzaju filmy (re)edukacyjne na YT. Wielkie "wyzwolenie" kobiet, feminizm i propaganda lewicowa będące głównym źródłem problemu; (białe) społeczeństwa wymierają przez złe zarządzanie, jeszcze gorsze ustawy i nagabywanie kobiet do bycia samodzielnymi i szukania (stałego) partnera po 35-tym roku życia, kiedy ich zdatność jako matek jest już szalenie wątpliwa. Na rezultat nie trzeba było czekać długo. Liczba samotnych matek rośnie, liczba rozwodów rośnie, liczba małżeństw spada. I tak już od kilkudziestu lat. Jak to Niemcy nazwali? "Polityka zerowego wzrostu".
No i to się nazywa uprzedzenia, wynikające z jakiejś formy lęku i skrzywdzenia oraz wchodzenie w rolę ofiary. Możesz czarować i zaklinać ile chcesz rzeczywistość, ale jeśli jesteś człowiekiem, to jesteś też istotą emocjonalną i podatną na różnego rodzaju wpływy. Mogą to być schematy z dzieciństwa, mogą to być lęki i traumy z dorosłości, w komentarzach nijak się nie zdiagnozujesz, ale nie oszukuj się, że problem jest na zewnątrz - ewidentnie to Ty odrzucasz potencjał na podstawie określonych uprzedzeń, obwiniając za to "innych". W sensie cały Twój post to obwinianie "innych" i przybieranie roli ofiary - mam nadzieję, że to prędzej czy później dostrzeżesz, bo to dobry krok w stronę uzdrowienia takiego toksycznego stanowiska.
Ciekawy filmik. Sporo racji i to fakt - człowiek jest stworzeniem stadnym, ale z drugiej strony czy jest jakiś obowiązek bycia w związku? ;) Coś mnie ominęło? :P Wydaje mi się, że nie każdy jest stworzony do "bycia z kimś". Na przykład ja mam od dziecka niską potrzebę afiliacji. Introwertyczka, chodząca własnymi ścieżkami, mająca dziwne w tym kraju spojrzenie na świat. Związek mnie od zawsze przytłaczał, męczył. Może trafiałam na zbyt angażujące się osoby, albo po prostu to dlatego, że mam dużo zainteresowań, hobby, projektów, w których chcę się realizować i trochę brak/szkoda mi czasu. Fakt, mam też nieuleczalną chorobę, do życia z którą postanowiłam nie pakować osób postronnych, bo to z mojego punktu widzenia nieetyczne i bolesne dla obu stron. ;) Ale to taki tam niuans. XD
Raczej nie niuans. Związek to coś naturalnego dla człowieka. Problem polega na tym żeby znaleźć kogoś odpowiedniego.
@@viatrufka No dobra, nie niuans. XD Potraktujmy tamto stwierdzenie jako mój smutny sarkazm. A odpowiednia osoba to swoją drogą, jednak ile osób tak trafia?
W dzisiejszych czasach wszechobecnego konsumpcjonizmu, epatowania doskonałością i obowiązkiem sukcesu priorytety doboru partnera życiowego są mocno wygórowane (już abstrahując od, poruszonych w filmie, jakichś obciążeń z dzieciństwa).
Ponadto z obserwacji mojego najbliższego otoczenia wnioskuję, że na realny, nietoksyczny związek, gdzie ludzi łączy wzajemne poszanowanie, sympatia i przyjaźń, wspólne zainteresowania i chęć uczenia się od siebie, zaś nie: dzieci, kredyt, dom, "bocoludziepowiedzą", ma szansę jakieś 3 na 10 par. Wiem, jestem zgorzkniałą, starą panną, ale to dlatego, że niespodziewanie odpadłam na starcie tego wyścigu prokreacyjnego. ;P Został mi: sarkazm, dowcip, dystans. To moi życiowi partnerzy. ;)
Trudno znaleźć dla siebie wartościową osobę to fakt. Z drugiej strony lepiej być samemu niż w toksycznym związku z kredytem na 30 lat :)
@@viatrufka Oczywiście! :)
Ja nie potrafię kochać drugiej osoby mając świadomość, że tak naprawdę to jeden wielki interes. Ludzie nie potrafią siebie kochać bezwarunkowo, wszyscy są ze sobą tylko dlatego, że mają w tym jakieś własne interesy (zarówno kobiety jak i mężczyźni), ludzie mają względem siebie wymagania i oczekiwania. Dla mnie to jest zwykły biznes i nie widzę w tym nic wielkiego.
szkoda że nie nagrałeś tego filmiku z grudniu. Może udałoby mi się uniknąć bolesnego rozstania.
Ten film ma już rok
XD
Czyli nie ma opcji alby 2 osoby porzucone się w sobie zakochały? Chyba że miały by świadomość samych siebie że cierpią z powodu takiego a nie innego schematu.
Schemat porzucenia, to nie "schemat nie-zakochania", to mechanizm, który odpycha, nawet zakochanych. Bardzo trudna rzecz.
Porzucone i swiadome schematu,ktory nimi rzadzi
Ładnie opowiedziane i tłumaczone. Szkoda, że mnie to po prostu żadna nie chce :)
Dlatego najlepiej nie wchodzić w żadne relacje i jest spokój xD
Jestem trochę jak ta dziewczyna. Tylko, że spotykam się ze swoim chłopakiem. A i tak potrzebuje z nim kontaktu. Jak się przez cały dzień nie odzywa to myślę, że ma mnie gdzieś i dość mnie. I ja zawsze pisze wiadomośći do niego. Ja muszę mieć z nim stały bo jak nie to wpadam w szał. A jak czasem odwoła spotkanie to potrafię wręcz być agresywna, bo nie wiem co mam zrobić. I często po tym chodzę samotna, smutna i rozżalona na świat że wszyscy mają mnie gdzieś, i że traktują mnue przedmiotowo. Nie wiem skąd to się wzięło. Boję się utraty bliskich mi osób,bo już mi zmarł ojciec ale przez chorobę. Może to jest przyczyną.
Polecilbym porozmawiac ze specialista. Takim zachowaniem jedynie odepchniesz chlopaka od siebie. Jesli nie potrafisz kilku h spedzic bez kontaktu z nim I wpadasz w szal to pewnie nie radzisz sobie z wlasnym zyciem albo nie posiadasz takowego.
Ważny film, wiele osób uważa że "jest ograniczona ilość czegoś i na 100% tego nie zrobię" itd.
Ech... Ciężko lekko żyć😏 Dobrze, że odkryłem góry a w nich wyciszenie i nabieranie motywacji do dalszego działania 😀
No bo jest ograniczona ilość czegoś. I tego faktu nie da się podważyć.
co to za muza w tle? dziękuje
Co to za nuta w tle?
Ten odcinek jest dokladnie o mnie bylam u 3 psychologow i zaden mi tego nie powiedzal ani nie dostrzegl problemu mam DDD/ DDA ale zaden z tych psychologow tego nie widzial.....
Samotnym można być w związku, małżeństwie niestety też tak się czuję
Ja tez
Głosujcie na Konfederacje KORWiN Braun Liroy Narodowcy! Świat będzie lepszy, a ludzie przestaną być samotni :)
Jeden z lepszych materiałów w ostatnim czasie na kanale.
Nasuwa mi się za to jedno pytanie: Jeżeli boję się związku w ramach najpierw zniewolenia czyimiś nakazami i kontrolą w relacji, a w chwili protestu odrzucenia z jej strony, to znak że już powinienem udać się do psychologa, czy po prostu wychodzić poza schematy budując nowe relacje??
Jeśli czujesz sam z tego powodu dyskomfort, a wzorzec się powtarza, porozmawiałabym ze specjalistą.
GRAM W GRY
2:34 *i popełnia samobójstwo.
tylko zdrowy może być samotny z wyboru
Komentarz dla statysyk!
relatable
brak jednego rodzica od wczesnego dzieciństwa chyba faktycznie ma wpływ na późniejsze życie....
Bardzo ma wpływ
Kosmicznie duży. Moi rodzice rozstali się jak miałem 4 lata. Jak ktoś mi dzisiaj mówi o rodzinie i o tym, że jest to największa wartość w życiu człowieka tam takie "yyyyy? Nie rozumiem co do mnie mówisz". Nie jestem rodzinny, nie lubię spędzania czasu wspólnie z rodziną.
muzyczka jak z serialu mr robot albo gry beat coop haha
Można wybrać takiego nieschematowego , nudnego partnera, ale to wtedy on będzie się czuł porzucony. Taki związek będzie z rozsądku.
No właśnie nie. To są bardzo szczęśliwe związki, w którym jest stabilizacja i bezpieczeństwo w domu, partnerzy się dogadują i nie przeżywają sinusoidalnych nastrojów. Chorobliwe pożądanie drugiej osoby, chęć zagarnięcia jej za wszelką cenę i kontrolowania w każdym ruchu, to jest dopiero chory związek. Polecam przeczytać książkę Jeffreya Younga, ona naprawdę na bardzo wiele rzeczy otwiera oczy.
@@chcemisieztobagadac5764 ja tu nie mam na mysli chorobliwego pożądania tylko po prostu chemię. Jeśli nie ma przyciągania to taka osoba może być dla nas co najwyżej przyjacielem w związku. A na miłość oprócz intymności i zaangażowania składa się również namiętność. Jeśli osoba jest dla nas nudna to jak mamy chcieć coś więcej oprócz przyjaźni?
Za dużo oczekujesz, małżeństwo to przede wszystkim przyjaźń i chęć tworzenia rodziny. Namiętność z reguły przemija po 2 latach od początku, a potem parom którym zależy zdarza się działać w celu pobudzenia życia erotycznego. I tak, małżeństwo powinno być rozsądne.
@ Partner powinien być zarówno przyjacielem jak i kochankiem. I w pierwszej kolejności dobrym mężem, a potem rodzicem. I są takie związki. Takie jest moje zdanie na ten temat.
Tylko skąd ten pomysł, że ktoś kto nas chorobliwie nie pociąga i nie powoduje obsesji, nie może być dobrym partnerem? Namiętność nie jest dwubiegunowa. To kontinuum. Poza tym to wrażenie "nudy" na wstępie, to tak naprawdę poczucie bezpieczeństwa. Tylko ponieważ wcześniej człowiek jest przyzwyczajony do emocjonalnej jazdy kolejką górską, to po prostu tego nie docenia.
No i niech będzie jeszcze trzeci komentarz dla statystyk. :D
- Jestem samotny z wyboru!
- Nie twojego wyboru!
A czyjego?
Jestem samotny z wyboru. Nie mojego, ale z wyboru :)
Wcale nie musisz być, ale okej, lepiej nazywać się samotnym, stać w miejscu i nic nie zmieniać w swoim życiu oraz myśleniu. :p Nie mówię, że to zawsze konieczne, lecz jeżeli chcemy coś zmienić to a i owszem, należy podjąć PRAWDZIWĄ inicjatywę, bez wymówek.
@@RedVelvetLady Dzięki stary za radę, ale to był tylko żartobliwy komentarz :)
Drugi komentarz dla statystyk...
O moj Boze...
Ja juz kobietom milosci nie daje. Skonczylem z byciem frajerem.
Aż tak Ci kobiety za skórę zaszły??
@@krzysztofpakua9867 Nie. Ja gdy jestem zakochany to robie sie miekki i ugodowy a to z kolei sie odbija na ich zachowaniu wzgledem mnie.
@@leszekzi Dokładnie nawet te porządne ambitne i z prawidłowym kregoslupem moralnym podswiadomie nudza sie jak jesyes zbyt miekki, uległy zbyt wylewny i analizujacy wiem bo sam jestem swiezo po raz 3 po wpadnieciu w ten sam schemat i jak mowia do 3 x sztuka i teraz wiem że to nie moje mizoginistyczne urojenia tendecyjnie wpisujace sie w moj schmeat tylko jakas juz statystyka.
Tak jak mowisz nawet pomimo ich świadomych w pełni deklaracji ze takie nie sa odpalaja te wrodzone instrukcje na krotkim badz dluzszym dystansie relacji
Ja tylko nie lubię ludzi... chyba to czują.
Jestem samotny z wyboru, nie moge byc?
Według tego filmu nie (bo takie filmy biorą średnią i wrzucają cię do niej jak zgniłe jaja do kosza). Tylko czekać, aż nasz oświecony rząd wprowadzi podatek od bycia samotnikiem. "Bo dzieci nie robisz!".
Coś takiego jak samotność z wyboru nie istnieje.
DOROTO --- BO SIE BOISZ I CHCESZ BY KTOS MYSLAL ZA CIEBIE , DECYDOWAL DLA CIEBIE WOLNOSC TO PANICZNY STRACH A SZKODA ......
@@lillianshaw6397 Co za bzdury!
Samotny czy singiel? 🤔
Nie samotny, tylko samotnik. Drobna różnica, a zmienia wszystko. Z poczucia bycia ofiarą życia w dobrowolny wybór.
Tomek x Kasia
1 1
No ok, niech Ci będzie :D
@ ♡
drugi
Nie prawda, bo trzeci :P