You have to know this camera and love working with it, then everything will work out. Supporting that statement is this video. "TLR Lubitel 2 cameras, Lubitel 166U examples of black and white photos" and is also well written about it in Giovanni Manisi's book "Lubitel Stories: Fotografare con la biottica venuta dalla terra dello Sputnik". Thank you for publishing!
Dzięki za ciekawy film. Polskie Starty bazowały na migawce z Lubitela (nieco zmienionej pod większy otwór przysłony). I działa to w praktyce: naprawiłem uszkodzoną migawkę w Starcie 66 częściami z migawki Smeny 8m, która jest bliźniakiem migawki w lubitelu. Części pasowały p&p.
O, mam pomysł na odcinek. Rozwój (nomen omen) formatów filmów. I klisz zreszta też, chociaż tu chyba mniej się działo. 116, 116 autographic, 120/220/620, 127, 135, Karat, Rapid, SL, 126, 110, Disc, APS, 16mm... Najstraszniejsze, że prawie wszystko to i tak Kodak.
Aparat stereo to nie był eksperyment. Stereopary, czyli dwa zdjęcia, które ogląda się na raz pod specjalnymi okularami służyły głównie uzyskaniu zdjęć z lotu ptaka, tak aby było widać rzeźbę terenu. Zdaje się, że były pomocne przy interpretacji zdjęć lotniczych w kartografii. Było to więc nieźle przemyślane narzędzie techniczne. Oglądałem takie zdjęcia kiedyś i było to fajne doświadczenie :) Jak najbardziej warto się tym bawić w amatorskiej fotografii.
Zdjęcia stereo powstały "cywilnie", żeby sobie oglądać widoczki w trójwymiarze. I to naprawdę dawno. Oczywiście w wywiadzie lotniczym też były używane, ale nie z takich aparatów, bo co to za przestrzennosć z bazą 6 cm na 6 km odległości. Stereopary dla wywiadu były robione tak, że kolejne zdjęcia z przelotu nakładały się na siebie w 2/3, czy jakoś podobnie.
Lubitel 166 stoi na mojej półce jako pierwszy aparat średnioformatowy, jaki fotografowałem. Ciepłe wspomnienia dzieciństwa, pierwszej rozkoszy z szerokiego filmu... Z poważaniem , Henadzi Brześć nad Bugiem.
TLR-y mają coś w sobie. Niby konstrukcja od czapy, ale jednak fajna. Mój Start 66 ostatnio zażądał towarzystwa podobnego kolegi(albo koleżanki), skutkiem czego w dniu dzisiejszym przyjechała do mnie Mamiya C3. Na Lubitela też pewnie przyjdzie czas, a potem może na Reflektę albo Witaflexa, Weltaflexa, Altiflexa, Ikoflexa, Ricohflexa...i tak dalej...
LUBITEL 166 / B ma korpus z bakelitu (nadaje właściwą sztywność konstrukcji) i plastikowe wstawki np boczne ścianki . Niestety wyginająca się niemiłosiernie klapkę zamykającą komorę także. W Pana aparacie brakuje blaszki maskującej pozostałości po styku synchronizacji. Jak się uprzeć to da się z niego sporo wycisnąć .
Ciekaw jestem czy kiedyś pojawi się Pentax 6x7 , bo jestem ciekaw co ten aparat ma w sobie takiego że dziś na portalach aukcyjnych jego koszt to prawie taki sam jak część dobrych cyfrowych aparatów . Marek .
To jest aparat legenda. Może dlatego, że jedyny taki od Pentaxa. Podobno jest bardzo solidny. Zawsze o nim marzyłem, ale jego ceny są porównywalne z Hasselbladem. Ma świetna optykę, poza tym, to jeden z tych aparatów średniego formatu, który wygląda jak przerośnięty SLR. Ja cos takiego uwielbiam, podobnie jak wygląd P-Sixa i Kijewa 60. Innym się to nie podoba. Ogólnie format 6x7 jest bardzo modny i drogi. Osobiście wolę 6x9 - jak ma być prostokąt, to solidny, który ma proporcje takie same jak na małym obrazku, albo kwadrat 6x6.
@@marcinos303 widziałem ten aparat w akcji na jakimś kanale o fotografii tu na YT , i pierwsze co się rzuca w oczy to potężny uchwyt z lewej strony i całość wygląda na dosyć potężny sprzęt . Nie wiem czy ów uchwyt to normalne wyposażenie , bo na portalach aukcyjnych widziałem go bez tego uchwytu , czy też jest to dokupione lub dorobione dla polepszenia trzymania go w czasie pracy . Marek .
@@mareket Jest do tych aparatów cały zestaw akcesoriów. Najładniejsze i chyba najmodniejsze, są drewniane gripy i uchwyty z np. drewna orzecha, palisander lub mahoń. Wygląda to pięknie, a sam aparat jest olbrzymi, większy niż Kijew 60, który już jest wielki. Pod tym względem chyba tylko Mamiya RB67 jest większy klocem i niemal czołgiem, ale ją akurat można rozdzielić na poszczególne moduły.
@@Analogi Dlatego na otarcie łez, kupiłem najdziwniejszy aparat jaki kiedykolwiek miałem - Mamiyę C3 z Sekorem 80mm - jeden z najlepiej wykonanych aparatów jakie miałem w ręku, chociaż, prawdę mówiąc mój Voigtlander Inos II z 1935 roku, jest jakościowo porównywalny - to jest po prostu użytkowe dzieło sztuki ;)
Miałem lubitela w którym obiektyw górny obracal się na innym gwincie niż dolny, na dolnym była inna liczba zębów niż na górnym, zębów sprzęgajacych obydwa obiektywy. A więc nie przesuwalły się one jednakowo. Czyli górny obiektyw pełnił raczej funkcje celownika i przybliżonego nastawiacza ostrości, co z resztą wychodziło na zdjęciach robionych z bliska -brak ostrości w założonej płaszczyźnie. Pozbyłem się go tym bardziej ,że duży format to nie jest dla amatorów zabawa.
У оправ верхнего и нижнего объективов ещё разный шаг резьбы. Настройку на резкость на разных дистанциях можно отрегулировать. Я специально покупал матовое стекло 6×6.
Miałem Lubitela Universala. Straszny plasticzany badziew, niemożliwy do normalnego uszczelnienia. Po totalnym zacięciu migawki, z ulgą wywaliłem go na śmietnik.
Bardzo Pana przepraszam, że nie daje spokoju ale czy jest szansa chociaż na krótki filmik lub odpowiedź w komentarzu jak wypada obiektyw Helios 44m4 kontra Industar 61.
Z tym kopiowaniem tylko przypomnę, że ZSRR po IIWŚ posiadł prawa do wszystkich patentów niemieckich (w ramach reparacji wojennych) więc mogli sobie kopiować do woli (i to robili). Z resztą nie tylko oni - w Polsce działo się podobnie (zdaje się na podobnych zasadach, aczkolwiek konkretnych przypisów nie podam). Tu przykład z innej "branży" ale ilustrujący skalę zjawiska: pl.wikipedia.org/wiki/S01
Po wojnie wszystkie niemieckie patenty zarejestrowane do 1945 roku zostały "uwolnione" - każdy mógł do woli kopiować niemieckie urządzenia, dlatego powstało tyle Japońskich "kopii" rożnych niemieckich aparatów.
@@Analogi no właśnie nie każdy, tylko kraje alianckie - a Japończycy mieli przez pewien czas do tego dość "liberalne" podejście (lata 50-60 to zalew japońskich podróbek), i chyba wszyscy znani japońscy producenci aparatów zaczynali od inspiracją konstrukcjami niemieckimi. Canon, Yashica, Minolta to Leica, Nikon to (podłubany) Contax nawet początki Pentaxa to kopiowanie lustrzanek Zeissa... tak czy inaczej zauważ że wszystkie popularne konstrukcje japońskie różnią się dość znacząco od swoich oryginałów. Temat jest dość złożony - a mi chodziło o dobre imię naszych wschodnich sąsiadów :-))) Nie ma co z "radzian" robić chłopca do bicia - akurat z kopiowaniem niemieckich aparatów, mieli święte prawo - i z niego korzystali eksportując (z sukcesami) Zorkacze i Kievy na Zachód. Tak czy inaczej - film jak zawsze ciekawy!
Jedyny plus to była niska cena.Pamieta 2x w naprawie ,listki migawki same latały luzem.aa i ostrość porażka.pewnie rozkalibrowany w produkcji.Szybko sie zraziłem do dużego formatu przez tego złomka
Skąd info że do mińska przenieśli? Jeśli się nie mylę przecież cała produkcja również obiektywów jest w chinach, kiedyś chińskie aparaty i rosyjskie obiektywy z np. LC-A+ ale od ponad dekady wszystko chińskie wraz z obiektywami.
Przepraszam za to co napiszę. Ten aparat jest ściekiem. Bardzo Pana szanuje ale ten aparat nie zasługuje na nic. Po aparaciee widać, że zero było jakiegokolwiek zaangażowania. Na dowód powiem tak. Weźcie sobie metr, ustawcie sobie to na obiektywie i okaże się że ktoś zwyczajnie nawet nie potrafił napisać odpowiedniej miary. Aparat jest wart mniej niż rolka illforda hp 120.
You have to know this camera and love working with it, then everything will work out. Supporting that statement is this video. "TLR Lubitel 2 cameras, Lubitel 166U examples of black and white photos" and is also well written about it in Giovanni Manisi's book "Lubitel Stories: Fotografare con la biottica venuta dalla terra dello Sputnik".
Thank you for publishing!
Dzięki za ciekawy film.
Polskie Starty bazowały na migawce z Lubitela (nieco zmienionej pod większy otwór przysłony). I działa to w praktyce: naprawiłem uszkodzoną migawkę w Starcie 66 częściami z migawki Smeny 8m, która jest bliźniakiem migawki w lubitelu. Części pasowały p&p.
Dokładnie tak... i jakie to smutne, że do samego końca "tłuczono START-y" na przedpotopowej myśli technicznej.
Ja mam Lubitela 166 ze znaczkiem olimpijskim 😊
Pozdrawiam serdecznie ciekawe
O, mam pomysł na odcinek. Rozwój (nomen omen) formatów filmów. I klisz zreszta też, chociaż tu chyba mniej się działo. 116, 116 autographic, 120/220/620, 127, 135, Karat, Rapid, SL, 126, 110, Disc, APS, 16mm...
Najstraszniejsze, że prawie wszystko to i tak Kodak.
Ciekawy pomysł na film :)
Aparat stereo to nie był eksperyment. Stereopary, czyli dwa zdjęcia, które ogląda się na raz pod specjalnymi okularami służyły głównie uzyskaniu zdjęć z lotu ptaka, tak aby było widać rzeźbę terenu. Zdaje się, że były pomocne przy interpretacji zdjęć lotniczych w kartografii. Było to więc nieźle przemyślane narzędzie techniczne. Oglądałem takie zdjęcia kiedyś i było to fajne doświadczenie :) Jak najbardziej warto się tym bawić w amatorskiej fotografii.
Zdjęcia stereo powstały "cywilnie", żeby sobie oglądać widoczki w trójwymiarze. I to naprawdę dawno. Oczywiście w wywiadzie lotniczym też były używane, ale nie z takich aparatów, bo co to za przestrzennosć z bazą 6 cm na 6 km odległości. Stereopary dla wywiadu były robione tak, że kolejne zdjęcia z przelotu nakładały się na siebie w 2/3, czy jakoś podobnie.
Panie Pawle, akurat kupiłem Lubitela 166U, materiał w punkt :)
Fajne ciekawe pozdrawiam serdecznie &&&
Lubitel 166 stoi na mojej półce jako pierwszy aparat średnioformatowy, jaki fotografowałem. Ciepłe wspomnienia dzieciństwa, pierwszej rozkoszy z szerokiego filmu... Z poważaniem , Henadzi Brześć nad Bugiem.
Panie Pawle, więcej takich filmów! Czy może jest szansa na taki sam film ale o Starcie?
TLR-y mają coś w sobie. Niby konstrukcja od czapy, ale jednak fajna.
Mój Start 66 ostatnio zażądał towarzystwa podobnego kolegi(albo koleżanki), skutkiem czego w dniu dzisiejszym przyjechała do mnie Mamiya C3.
Na Lubitela też pewnie przyjdzie czas, a potem może na Reflektę albo Witaflexa, Weltaflexa, Altiflexa, Ikoflexa, Ricohflexa...i tak dalej...
Хочешь разорить друга - подари ему фотоаппарат 😊
👍👍👍
LUBITEL 166 / B ma korpus z bakelitu (nadaje właściwą sztywność konstrukcji) i plastikowe wstawki np boczne ścianki . Niestety wyginająca się niemiłosiernie klapkę zamykającą komorę także. W Pana aparacie brakuje blaszki maskującej pozostałości po styku synchronizacji. Jak się uprzeć to da się z niego sporo wycisnąć .
Świetny materiał. Czy jest jakaś szansa na taki sam o aparatach Zeiss Ikon Contaflex i ich wymiennych przednich soczewkach?
Mała - nie mam aparatu :(
Czy ma Pan aparat ELIKON 35C ? Ostatnio taki pojawia się na portalach aukcyjnych.
Popularny i z ciekawą historią aparat, na pewno będzie o nim film.
Wiesz może co się stało z tanimi Fujifilm C41? Bo na Allegro zniknęły nagle.
Podejrzewam, że skończyły się zapasy magazynowe.
Ciekaw jestem czy kiedyś pojawi się Pentax 6x7 , bo jestem ciekaw co ten aparat ma w sobie takiego że dziś na portalach aukcyjnych jego koszt to prawie taki sam jak część dobrych cyfrowych aparatów .
Marek .
To jest aparat legenda. Może dlatego, że jedyny taki od Pentaxa. Podobno jest bardzo solidny.
Zawsze o nim marzyłem, ale jego ceny są porównywalne z Hasselbladem. Ma świetna optykę, poza tym, to jeden z tych aparatów średniego formatu, który wygląda jak przerośnięty SLR. Ja cos takiego uwielbiam, podobnie jak wygląd P-Sixa i Kijewa 60. Innym się to nie podoba. Ogólnie format 6x7 jest bardzo modny i drogi. Osobiście wolę 6x9 - jak ma być prostokąt, to solidny, który ma proporcje takie same jak na małym obrazku, albo kwadrat 6x6.
@@marcinos303 widziałem ten aparat w akcji na jakimś kanale o fotografii tu na YT , i pierwsze co się rzuca w oczy to potężny uchwyt z lewej strony i całość wygląda na dosyć potężny sprzęt . Nie wiem czy ów uchwyt to normalne wyposażenie , bo na portalach aukcyjnych widziałem go bez tego uchwytu , czy też jest to dokupione lub dorobione dla polepszenia trzymania go w czasie pracy .
Marek .
@@mareket Jest do tych aparatów cały zestaw akcesoriów. Najładniejsze i chyba najmodniejsze, są drewniane gripy i uchwyty z np. drewna orzecha, palisander lub mahoń. Wygląda to pięknie, a sam aparat jest olbrzymi, większy niż Kijew 60, który już jest wielki.
Pod tym względem chyba tylko Mamiya RB67 jest większy klocem i niemal czołgiem, ale ją akurat można rozdzielić na poszczególne moduły.
Miałem kiedyś w rękach ale zdjęć nim nie robiłem, sprawiał wrażenie solidnego, bardzo solidnego.
@@Analogi Dlatego na otarcie łez, kupiłem najdziwniejszy aparat jaki kiedykolwiek miałem - Mamiyę C3 z Sekorem 80mm - jeden z najlepiej wykonanych aparatów jakie miałem w ręku, chociaż, prawdę mówiąc mój Voigtlander Inos II z 1935 roku, jest jakościowo porównywalny - to jest po prostu użytkowe dzieło sztuki ;)
Pawle. Zrobisz kiedyś film na temat któtegoś z tych mieszków których masz na półce?
Zrobię :)
Miałem lubitela w którym obiektyw górny obracal się na innym gwincie niż dolny, na dolnym była inna liczba zębów niż na górnym, zębów sprzęgajacych obydwa obiektywy. A więc nie przesuwalły się one jednakowo. Czyli górny obiektyw pełnił raczej funkcje celownika i przybliżonego nastawiacza ostrości, co z resztą wychodziło na zdjęciach robionych z bliska -brak ostrości w założonej płaszczyźnie. Pozbyłem się go tym bardziej ,że duży format to nie jest dla amatorów zabawa.
У оправ верхнего и нижнего объективов ещё разный шаг резьбы. Настройку на резкость на разных дистанциях можно отрегулировать. Я специально покупал матовое стекло 6×6.
Miałem Lubitela Universala. Straszny plasticzany badziew, niemożliwy do normalnego uszczelnienia. Po totalnym zacięciu migawki, z ulgą wywaliłem go na śmietnik.
Bardzo Pana przepraszam, że nie daje spokoju ale czy jest szansa chociaż na krótki filmik lub odpowiedź w komentarzu jak wypada obiektyw Helios 44m4 kontra Industar 61.
Ostrość podobna a w mojej subiektywnej ocenie bardziej podobają mi się nieostrości z Heliosa.
@@AnalogiЕсли Гелиос, то Г-81 или Г-103.
У старого Любителя цветопередача лучше, чем у Любителя-166.
Z tym kopiowaniem tylko przypomnę, że ZSRR po IIWŚ posiadł prawa do wszystkich patentów niemieckich (w ramach reparacji wojennych) więc mogli sobie kopiować do woli (i to robili). Z resztą nie tylko oni - w Polsce działo się podobnie (zdaje się na podobnych zasadach, aczkolwiek konkretnych przypisów nie podam). Tu przykład z innej "branży" ale ilustrujący skalę zjawiska: pl.wikipedia.org/wiki/S01
Po wojnie wszystkie niemieckie patenty zarejestrowane do 1945 roku zostały "uwolnione" - każdy mógł do woli kopiować niemieckie urządzenia, dlatego powstało tyle Japońskich "kopii" rożnych niemieckich aparatów.
@@Analogi no właśnie nie każdy, tylko kraje alianckie - a Japończycy mieli przez pewien czas do tego dość "liberalne" podejście (lata 50-60 to zalew japońskich podróbek), i chyba wszyscy znani japońscy producenci aparatów zaczynali od inspiracją konstrukcjami niemieckimi. Canon, Yashica, Minolta to Leica, Nikon to (podłubany) Contax nawet początki Pentaxa to kopiowanie lustrzanek Zeissa... tak czy inaczej zauważ że wszystkie popularne konstrukcje japońskie różnią się dość znacząco od swoich oryginałów. Temat jest dość złożony - a mi chodziło o dobre imię naszych wschodnich sąsiadów :-))) Nie ma co z "radzian" robić chłopca do bicia - akurat z kopiowaniem niemieckich aparatów, mieli święte prawo - i z niego korzystali eksportując (z sukcesami) Zorkacze i Kievy na Zachód. Tak czy inaczej - film jak zawsze ciekawy!
Jedyny plus to była niska cena.Pamieta 2x w naprawie ,listki migawki same latały luzem.aa i ostrość porażka.pewnie rozkalibrowany w produkcji.Szybko sie zraziłem do dużego formatu przez tego złomka
niemieckie patenty przestały obowiązywać i każdy mógł kopiować co tylko chciał,stąd taki zalew kopii leiki po wojnie.
Skąd info że do mińska przenieśli? Jeśli się nie mylę przecież cała produkcja również obiektywów jest w chinach, kiedyś chińskie aparaty i rosyjskie obiektywy z np. LC-A+ ale od ponad dekady wszystko chińskie wraz z obiektywami.
Przepraszam za to co napiszę. Ten aparat jest ściekiem. Bardzo Pana szanuje ale ten aparat nie zasługuje na nic. Po aparaciee widać, że zero było jakiegokolwiek zaangażowania. Na dowód powiem tak. Weźcie sobie metr, ustawcie sobie to na obiektywie i okaże się że ktoś zwyczajnie nawet nie potrafił napisać odpowiedniej miary. Aparat jest wart mniej niż rolka illforda hp 120.
ua-cam.com/video/kUZO4CYOQKg/v-deo.html