W dzisiejszym odcinku dzielę się moją historią, w której alkohol odegrał bardzo ważną rolę i jak moje życie zmieniło się, kiedy postanowiłem wyeliminować alkohol ze swojego życia na dobre. Mam nadzieję, że kogoś ta historia zainspiruje. Sekcja komentarzy do Państwa dyspozycji! ➡ Oceniając, subskrybując i komentując wspierasz mój kanał! ➡ www.marekstabach.pl ➡ blog.marekstabach.pl ➡ poczta@marekstabach.pl ➡ facebook.com/m.stabach
Niedługo minie 3 lata i żałuje, że kiedykolwiek to zrobiłem. Ile głupot zrobiłem, jak bardzo dałem w kość swojemu organizmowi. Ile czasu straciłem na picie z delikatnie mówiąc mało wartościowymi ludźmi po których nie ma dziś śladu w moim życiu. Tak samo wg. społecznie przyjętych standardów nikt nie nazwał mnie alkoholikiem. Początki były ciężkie głownie przez ostracyzm społeczny "a co ty masz wszywkę?" odmowa picia w Polsce pali ludziom styki, ale jak to można nie chcieć? Na szczęście większość osób z mojego otoczenia przywykło i nawet mi nie proponują. Dziś darzę tą substancję szczerą niechęcią chociaż nie prowadzę krucjaty, każdy robi ze swoim życiem i zdrowiem co chce. Z lekkim politowaniem patrzę na znajomych, których żony muszą odwozić nieprzytomnych i wymiotujących do domu z imprez czy spotkań rodzinnych. Sam nieraz narażałem swoją Kobietę na takie atrakcje, dziś postrzegam to jako bardzo niemęskie, ale jak kto lubi. Ciekawą rzecz powiedziałeś o emocjach u mnie chyba najbardziej negatywnym skutkiem było odblokowanie emocji po odstawieniu picia. Co ciekawe stało się to po roku po czym w kolejnym roku pojawiło się w moim życiu dużo trudnych momentów. Teraz widzę, że jako dorosły człowiek uczę się emocji od nowa jak dziecko i buduje nową prawdziwą pewność siebie. Wyjście z tego otumanienia to dopiero początek jest jeszcze długa droga aby odbudować to co alkohol zniszczył. U każdego spowodował inne szkody i w innej skali.
Dziękuję za wartościowy komentarz i podzielenie się swoją historią. Choć, jak piszesz, u każdego alkohol spowodował inne szkody, to w historiach, które do mnie docierają widzę wiele wspólnych elementów. Gratuluję decyzji i życzę wytrwałości w postanowieniu!
Cześć Marek. Jesteś gość. Trzeba mieć dużo sił i samozaparcia aby odstawić tą truciznę gdy było się "zawansowanym" konsumentem. Pozdrawiam serdecznie i wszystkim życzę szczęśliwego nowego roku!
Dzięki, choć nie mam poczucia, że zrobiłem coś wyjątkowego. A skoro ja dałem radę, to każdy jest w stanie wykluczyć alkohol ze swojego życia na dobre! Do siego roku!
Potwierdzam Panie Marku! Podobnie jak Pan postanowiłem skończyć z alkoholem. Kilka dni temu minął rok od rozpoczęcia nowego, prawdziwego życia. Na trzeźwo poznajemy prawdziwych siebie. Kreatywność skoczyła o 1000%. Chęć życia i działania jest wspaniała! Pozdrawiam serdecznie.
Lewa. Fajny materiał, pełna zgoda. Ja niestety żałuję że po rzuceniu gorzej mi się podróżuje. Nie czekam tak na podróż, jakby mnie to już trochę nudzi. 20 lat przelatałem po świecie, drinuś już na lotnisku, łyskaczyki w samolocie. Potem na ojlu tydzień na bombie, piwerka w knajpie setuńki w autokarze. Kilka lat temu zaczęło się psuć, bo po dwóch, trzech dniach grzania wjeżdżała mocna zgaga, kace z rana coraz gorsze, lęki czy mam paszport, czy zdążymy na samolot itd. No i rzuciłem tak jak Ty. Powoli coraz mniej, coraz rzadziej. Generalnie popieram abstynencję 100%, a ta tęsknota za szalonymi podbojami świata, to może tylko tęsknota za młodością, która przemija. Kto wie?
Czasem też mnie ogarnia nostalgia, ale mam świadomość, że to nie za alko, tylko, jak piszesz, za młodością. Odstawiło się kilka mocnych akcji na bani, ale równie dobrze można było się zdobyć na odwagę na trzeźwo (choć pewnie rozsądek by mnie powstrzymywał)... Mimo wszystko wybieram abstynencję. LwG!! :)
Ja gdy rzuciłem zmieniłem całkowicie rózne aktywności. np. jeżdzenie na ryby okazało się tooootalnie nudne.... I tak wiele innych, gdzie tak naprawde aktywność była tylko pretekstem do napicia sie. Powodzenia :)
26.12.2024 ostatni kieliszek. Po 4 latach mocnego wlewania w siebie ciężkich procentów. Ucieczka przed problemami, lękami, strachem, brakiem wiary w siebie i w to, że kiedyś bedzie lepiej. Cieszę się, że sam na siebie nie mogłem już patrzeć w lustrze. Że tak bardzo się siebie brzydziłem. Na razie zabijam czas gotowaniem, spacerami, czytaniem książek... Ale jak powiedziałeś, z dnia na dzien tego czasu mam jakby wiecej 😂 Powodzenia każdemu, kto próbuje rzucić to gówno i zdrowia wszystkim, którym sie udało 🎉
Obejrzyj materiały „Marzena Ciesielska, centrum pomocy SOS”- mega cenna wiedza, dowiesz się więcej o nałogu i emocjach niż u niejednego psychoterapeuty. Powodzenia.
Wszystko ok tylko zalezy co sie pije. Jak pilem 6 piw dziennie w weekend kolo 10 to z utrata wagi nie bylo problemu nic nie robiąc 4 miesiące 20 kg z 105 na 85. Normalnie jedzac to co bylo wczesniej nic nie zmieniając. Takze piwoszy pozdrawiam i nie pijcie tego gó..... > Pozdrawiam
Chyba nie....ja chlalem wszystko hektolitrami...na śrubie rano do roboty i powrót przez monopoplowy...I tak nie przesadzając 40 lat z kilodniowymi przerwami...pewnego dnia zn7dzilo mnie sie ale zakupy już zrobione....wiec zrobilem sobie alkoholowe pożegnanie z alk9holem i od rana 0....do dzis....nawet mnie rezerwy które mam w domu nie ruszają....I dobrze mi tak
@MrNocnyMarek .... hektolitry to przesada oczywiście ale przeważnie po pracy i nie zadko przez noc...także na gazie do pracy jechałem...a czy wierzysz czy nie to nie mój problem...ale polecam spróbować
Przypadkiem trafiłem, mega Szacun za rzetelnie przekazane wartości abstynencji. U Mnie problem z Marihuana już 10 lat..mniejsze szkody niż alkohol ale też zwywracala Mi życie niby trawka ...
Dzięki za słowo uznania. Nie wiem, czy terapeuci uzależnień zgodziliby się z stwierdzeniem "mniejsze szkody" - uzależnienie to uzależnienie. Może nie będzie łatwo (zwłaszcza na początku), ale warto żyć w trzeźwości. Polecam! 🙂
Tak mądrej , sugestywnej i super logicznej "opowieści" tym , co alkohol potrafi zrobić nawet z bardzo inteligentnym człowiekiem, dawno nie słyszałam. Na pewno wielu ludzi mających tego typu problemy, a chcących z tym zerwać , skorzysta z Pana argumentów odnośnie - konsekwencji tego nałogu, Mówi Pan bardzo prawdziwie , wiarygodnie z wszystkimi niuansami , które trafią do każdego myślącego człowieka . Zastąpił by Pan niejednego psychologa. Gratuluję również lekkości wypowiedzi. Trafiłam na Pana kanał przypadkowo i nie żałuję , bo na pewno pomoże wielu ludziom . Serdecznie pozdrawiam . Zofia
Dziękuję za słowa uznania. Jak wspominam w opisie filmu: mam nadzieję, że ta historia kogoś zainspiruje. Jeśli choć jedna osoba po wysłuchaniu mojej "opowieści" odstawi alkohol to będzie to największy sukces tego filmu. Pozdrawiam serdecznie.
nie pije nic od ponad pol roku, tylko dlatego, ze sad po wniosku rodzicow przydzielil mi kuratora i leczenie odwykowe, oprocz tego, ze juz nie mam delirek, bo wczesniej jak pilem tydzien z rzędu to mnie prawie padaka łapala, raz mialem omamy sluchowe to nie widze praktycznie innych plusów. Spanie podobne, moze sila idzie troche szybciej w gore bo jak kiedys cwiczylem 2 tygodnie i jeden tydzien pilem to rosla ale na pewno troche wolniej. Z pieniedzmi wiadomo, jak wczesniej wydawalem na picie tak teraz cos zjadloby sie lepiej bo podczas picia na trzeci dzien ciagu to juz nic sie nie jadlo tylko pilo wóde.
Pięknie opracowany materiał, już bardziej mile i merytorycznie się nie da ❤ ja nie pij już kilka miesięcy i już do tego nie wrócę. Myślę że największym problemem z alkoholem jest jego dostępność i nie tylko brak edukacji ale wręcz zafałszowywanie rzeczywistości jakoby był nie ciężkim narkotykiem a jedynie nieszkodliwym eliksirem poprawiającym nastrój.
Witam,co powiesz na picie raz na 3 miesiące,bo są urodziny i sylwester,jedno piwo na dwa tygodnie i i jeden wieczor raz na 3 miesiące np.2 wina lub 0.5 whisky na caly wieczór,czy to alkoholizm czy przesada? Pozdrawiam,dobrze opisałeś problem
Witam na kanale! Nie jestem terapeutą uzależnień, więc nie powiem Ci, czy podane przez Ciebie ilości to już alkoholizm czy przesada. Ja tylko dzielę się moimi przemyśleniami i wnioskami, jakie wyciągnąłem z dwóch lat abstynencji. Moim zdaniem, dopóki spożywane przez Ciebie ilości nie mają wpływu na życie Twoje lub osób w Twoim otoczeniu to jeszcze nie można mówić o problemie, ale jeśli pojawiły Ci się takie wątpliwości to może powinieneś porozmawiać o tym z specjalistą.
Nie stwierdzono u Ciebie choroby alkoholowej. Ok. Czy rozmawiałeś o tym z terapełtą? Bo jak nie to kto ma to stwierdzić. W dalszym ciągu w jakiś sposób tęsknisz za tamtymi czasami. Bo imprezy już nie takie, Bo koledzy z którymi piłeś patrzą na Ciebie inaczej. Kompletnie nie przerobiłeś tematu "żal po stracie". Pochłonęło Cię hobby. Super. Motocykle zastąpiły Ci alkohol. Super. Może u Ciebie to działa. Ale u zdecydowanej większości nie. Ja byłem w tej większości. Dopiero na terapii zacząłem rozumieć o co chodzi. To ja odstawiłem kolegów z którymi piłem i którzy zaczęli na mnie dziwnie patrzeć. Nie chodzę na imrezy które praktycznie są po to żeby się napić. Jest mi z tym dobrze. Nie chcę być niewolnikiem tego gówna. W tej chorobie nie wystarczy nie pić. Jest tzw. suchy alkoholik. Odstawia picie ale nic nie robi z emocjami, czyli główną przyczyną każdego uzależnienia. To bomba zegarowa która prędzej czy później wybuchnie. Materiał bardzo fajny. Pozdrawiam
Dzięki za podzielenie się swoją historią i punktem widzenia. Każdy ma swoją drogę, ale myślę, że przede wszystkim powinniśmy się wzajemnie wspierać w trzeźwości. Pozdrawiam i gratuluję powrotu do życia bez alkoholu!
Alko jest dla ludzi tylko z umiarem aby nie przegiąć, tą przyjemność trzeba dozować umiejętnie, a nie sobie odmawiać totalnie. Na własne życzenie odmawiasz sobie przyjemnych chwil w tym życiu.
W pełni się zgadzam: wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem. Aczkolwiek skojarzenie "przyjemnych chwil" z alkoholem jest już pierwszym sygnałem problemu alkoholowego. Inaczej mówiąc: ja nie potrzebuję alkoholu, żeby się dobrze bawić i przeżywać "przyjemne chwile w życiu".
@@marekstabach Wszystko z umiarem i okazyjnie aby nie popaść w uzależnienie i chęci spędzania większości czasu upitym niż na trzeźwo, średni rausz alkoholowy jest przyjemny no jeszcze nie widziałem człowieka ,który po wypiciu alko miałby doły i chodził smutny wręcz odwrotnie. Mimo wszystko jakoś i tak lepiej człowiek bawi się po alko niż na trzeźwo tak już jest to zdradliwa substancja dlatego od tysięcy lat ludzie raczą się alkoholem.
Ja akurat spotkałem wielu, którzy po alkoholu wpadali w ciężkie stany depresyjne. Alkohol wzmacnia stan emocjonalny, w jakim się aktualnie znajdujesz. A jeśli ktoś się lepiej bawi po alkoholu, niż na trzeźwo, to często oznaka niskiej pewności siebie (o czym z resztą wspominam w filmie).
Co Ty człowieku bredzisz, alkohol to w każdej ilości kancerogenna neurotoksyna, która uszkadza większość narządów układu pokarmowego, układ nerwowy oraz mózg.. Twoja treść jest szkodliwa społecznie.
Pamiętaj nie minimalizuj, zauważyłam , że mówisz "piwko", albo "człowiek zrobił wiele głupot, a opwowiadasz o sobie, zacznij mówić ja zrobiłem wiele głupot po pijaku, bo wygląda na to , że jeszcze do końca nie przyznajesz się do bycia alkoholikiem
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Jako filolog i psycholog mam świadomość, że z języka, jakim się posługujemy można wiele wyczytać, ale jak wspominałem w filmie: nie stwierdzono u mnie choroby alkoholowej (choć mam świadomość, że balansowałem na cienkiej linie).
Warto żyć w trzeźwości. I to się tyczy nie tylko alko ale też jarania zielonego syfu. Ja nie pije już od chyba ponad roku, jakoś tak. Wcześniej też nie byłem jakimś hardkorowym fanem alko. Alkohol - twój jedyny prawdziwy fałszywy przyjaciel.
Też przestałem pić i żyje mi się znacznie lepiej. Nasze ciało jest fajną fabryką chemikaliów i to mi wystarczy. Dziś współczuje tym którzy sięgają po alko żeby dobrze się poczuć. To ślepa uliczka. Albo i gorzej.
Cieszę się, że świadomość społeczna jest już na tyle duża, że mój film jej zauważalnie nie poszerza i oczywiście w pełni się zgadzam: wybór należy do Ciebie!
@marekstabach Gadanie nic nie pomoże,ktoś kto chce pić ,będzie pił,a świadomość społeczna w temacie uzależnień,jest bardzo mała i nic nie zapowiada,że kiedyś się to zmieni.
W dzisiejszym odcinku dzielę się moją historią, w której alkohol odegrał bardzo ważną rolę i jak moje życie zmieniło się, kiedy postanowiłem wyeliminować alkohol ze swojego życia na dobre.
Mam nadzieję, że kogoś ta historia zainspiruje.
Sekcja komentarzy do Państwa dyspozycji!
➡ Oceniając, subskrybując i komentując wspierasz mój kanał!
➡ www.marekstabach.pl
➡ blog.marekstabach.pl
➡ poczta@marekstabach.pl
➡ facebook.com/m.stabach
Gratuluję z całego serca i życzę dalszych trzeźwych lat. ❤
Serdecznie dziękuję 😀
Niedługo minie 3 lata i żałuje, że kiedykolwiek to zrobiłem. Ile głupot zrobiłem, jak bardzo dałem w kość swojemu organizmowi. Ile czasu straciłem na picie z delikatnie mówiąc mało wartościowymi ludźmi po których nie ma dziś śladu w moim życiu. Tak samo wg. społecznie przyjętych standardów nikt nie nazwał mnie alkoholikiem. Początki były ciężkie głownie przez ostracyzm społeczny "a co ty masz wszywkę?" odmowa picia w Polsce pali ludziom styki, ale jak to można nie chcieć? Na szczęście większość osób z mojego otoczenia przywykło i nawet mi nie proponują. Dziś darzę tą substancję szczerą niechęcią chociaż nie prowadzę krucjaty, każdy robi ze swoim życiem i zdrowiem co chce. Z lekkim politowaniem patrzę na znajomych, których żony muszą odwozić nieprzytomnych i wymiotujących do domu z imprez czy spotkań rodzinnych. Sam nieraz narażałem swoją Kobietę na takie atrakcje, dziś postrzegam to jako bardzo niemęskie, ale jak kto lubi. Ciekawą rzecz powiedziałeś o emocjach u mnie chyba najbardziej negatywnym skutkiem było odblokowanie emocji po odstawieniu picia. Co ciekawe stało się to po roku po czym w kolejnym roku pojawiło się w moim życiu dużo trudnych momentów. Teraz widzę, że jako dorosły człowiek uczę się emocji od nowa jak dziecko i buduje nową prawdziwą pewność siebie. Wyjście z tego otumanienia to dopiero początek jest jeszcze długa droga aby odbudować to co alkohol zniszczył. U każdego spowodował inne szkody i w innej skali.
Dziękuję za wartościowy komentarz i podzielenie się swoją historią. Choć, jak piszesz, u każdego alkohol spowodował inne szkody, to w historiach, które do mnie docierają widzę wiele wspólnych elementów.
Gratuluję decyzji i życzę wytrwałości w postanowieniu!
Ja przestałem pić 1,5roku temu i widzę same pozytywy . Polecam wszystkim
Tak trzymac, gratulacje i dzieki za podzielenie sie!
Moje 2 podobnie, w pazdzierniku minely!
Wszystkiego trzezwego w 2025!
Dzięki i również gratuluję! Najlepszego w 2025!
Czas. Odzyskany czas który uciekał na picie i trzezwienie. Fajnie,że Pan wspomniał obtej konsekwencji.
Cześć Marek. Jesteś gość. Trzeba mieć dużo sił i samozaparcia aby odstawić tą truciznę gdy było się "zawansowanym" konsumentem. Pozdrawiam serdecznie i wszystkim życzę szczęśliwego nowego roku!
Dzięki, choć nie mam poczucia, że zrobiłem coś wyjątkowego. A skoro ja dałem radę, to każdy jest w stanie wykluczyć alkohol ze swojego życia na dobre! Do siego roku!
Wartościowy i bardzo szczery film. Ku przestrodze powinien go obejrzeć każdy, kto wkracza w dorosłość!
Potwierdzam Panie Marku! Podobnie jak Pan postanowiłem skończyć z alkoholem. Kilka dni temu minął rok od rozpoczęcia nowego, prawdziwego życia. Na trzeźwo poznajemy prawdziwych siebie. Kreatywność skoczyła o 1000%. Chęć życia i działania jest wspaniała! Pozdrawiam serdecznie.
Gratuluję decyzji i konsekwencji w postanowieniu! Tak trzymaj! 💪
Pozdrawiam! 🙂
Lewa. Fajny materiał, pełna zgoda. Ja niestety żałuję że po rzuceniu gorzej mi się podróżuje. Nie czekam tak na podróż, jakby mnie to już trochę nudzi. 20 lat przelatałem po świecie, drinuś już na lotnisku, łyskaczyki w samolocie. Potem na ojlu tydzień na bombie, piwerka w knajpie setuńki w autokarze. Kilka lat temu zaczęło się psuć, bo po dwóch, trzech dniach grzania wjeżdżała mocna zgaga, kace z rana coraz gorsze, lęki czy mam paszport, czy zdążymy na samolot itd. No i rzuciłem tak jak Ty. Powoli coraz mniej, coraz rzadziej. Generalnie popieram abstynencję 100%, a ta tęsknota za szalonymi podbojami świata, to może tylko tęsknota za młodością, która przemija. Kto wie?
Czasem też mnie ogarnia nostalgia, ale mam świadomość, że to nie za alko, tylko, jak piszesz, za młodością. Odstawiło się kilka mocnych akcji na bani, ale równie dobrze można było się zdobyć na odwagę na trzeźwo (choć pewnie rozsądek by mnie powstrzymywał)...
Mimo wszystko wybieram abstynencję.
LwG!! :)
Ja gdy rzuciłem zmieniłem całkowicie rózne aktywności. np. jeżdzenie na ryby okazało się tooootalnie nudne.... I tak wiele innych, gdzie tak naprawde aktywność była tylko pretekstem do napicia sie. Powodzenia :)
Bardzo wartościowy materiał.
Marek, dobra robota. Fajny wybór. Trzymaj się Bracie i Najlepszego na 2025 rok :)
Dzięki! Jak mówią: lepiej późno... Wszelkiej pomyślności!
26.12.2024 ostatni kieliszek. Po 4 latach mocnego wlewania w siebie ciężkich procentów. Ucieczka przed problemami, lękami, strachem, brakiem wiary w siebie i w to, że kiedyś bedzie lepiej. Cieszę się, że sam na siebie nie mogłem już patrzeć w lustrze. Że tak bardzo się siebie brzydziłem. Na razie zabijam czas gotowaniem, spacerami, czytaniem książek... Ale jak powiedziałeś, z dnia na dzien tego czasu mam jakby wiecej 😂 Powodzenia każdemu, kto próbuje rzucić to gówno i zdrowia wszystkim, którym sie udało 🎉
Gratuluję decyzji i trzymam kciuki za wytrwanie w postanowieniu!
Obejrzyj materiały „Marzena Ciesielska, centrum pomocy SOS”- mega cenna wiedza, dowiesz się więcej o nałogu i emocjach niż u niejednego psychoterapeuty. Powodzenia.
silka tez jest fajna a jeszcze motywuje do diety
Wszystko ok tylko zalezy co sie pije. Jak pilem 6 piw dziennie w weekend kolo 10 to z utrata wagi nie bylo problemu nic nie robiąc 4 miesiące 20 kg z 105 na 85. Normalnie jedzac to co bylo wczesniej nic nie zmieniając. Takze piwoszy pozdrawiam i nie pijcie tego gó..... > Pozdrawiam
Chyba nie....ja chlalem wszystko hektolitrami...na śrubie rano do roboty i powrót przez monopoplowy...I tak nie przesadzając 40 lat z kilodniowymi przerwami...pewnego dnia zn7dzilo mnie sie ale zakupy już zrobione....wiec zrobilem sobie alkoholowe pożegnanie z alk9holem i od rana 0....do dzis....nawet mnie rezerwy które mam w domu nie ruszają....I dobrze mi tak
Gratuluję. Umiar przede wszystkim , ale to tylko wymówka . Po prostu masz rację. Pozdrawiam.
@@hdvonzar9648 sam pije ponad 20 lat a ty piles 40 codziennie hektolitrami i z dnia na dzien rzuciles ? No ciezko uwierzyc w ta historie
@MrNocnyMarek .... hektolitry to przesada oczywiście ale przeważnie po pracy i nie zadko przez noc...także na gazie do pracy jechałem...a czy wierzysz czy nie to nie mój problem...ale polecam spróbować
Też minęło u mnie 2 lata 15 Grudnia i żałuję że tego nie zrobiłem dużo wczesniej
Przypadkiem trafiłem, mega Szacun za rzetelnie przekazane wartości abstynencji.
U Mnie problem z Marihuana już 10 lat..mniejsze szkody niż alkohol ale też zwywracala Mi życie niby trawka ...
Dzięki za słowo uznania.
Nie wiem, czy terapeuci uzależnień zgodziliby się z stwierdzeniem "mniejsze szkody" - uzależnienie to uzależnienie.
Może nie będzie łatwo (zwłaszcza na początku), ale warto żyć w trzeźwości. Polecam! 🙂
Tak mądrej , sugestywnej i super logicznej "opowieści" tym , co alkohol potrafi zrobić
nawet z bardzo inteligentnym człowiekiem, dawno nie słyszałam.
Na pewno wielu ludzi mających tego typu problemy, a chcących z tym zerwać , skorzysta
z Pana argumentów odnośnie - konsekwencji tego nałogu,
Mówi Pan bardzo prawdziwie , wiarygodnie z wszystkimi niuansami , które trafią do
każdego myślącego człowieka .
Zastąpił by Pan niejednego psychologa. Gratuluję również lekkości wypowiedzi.
Trafiłam na Pana kanał przypadkowo i nie żałuję , bo na pewno pomoże wielu
ludziom . Serdecznie pozdrawiam . Zofia
Dziękuję za słowa uznania.
Jak wspominam w opisie filmu: mam nadzieję, że ta historia kogoś zainspiruje. Jeśli choć jedna osoba po wysłuchaniu mojej "opowieści" odstawi alkohol to będzie to największy sukces tego filmu.
Pozdrawiam serdecznie.
Każdy powinien to usłyszać aby dokonać wyboru pić albo nie pić ...dziękuję bardzo ❤
Z perspektywy moich doświadczeń wybór wydaje się być prosty - każdemu polecam!
nie pije nic od ponad pol roku, tylko dlatego, ze sad po wniosku rodzicow przydzielil mi kuratora i leczenie odwykowe, oprocz tego, ze juz nie mam delirek, bo wczesniej jak pilem tydzien z rzędu to mnie prawie padaka łapala, raz mialem omamy sluchowe to nie widze praktycznie innych plusów. Spanie podobne, moze sila idzie troche szybciej w gore bo jak kiedys cwiczylem 2 tygodnie i jeden tydzien pilem to rosla ale na pewno troche wolniej. Z pieniedzmi wiadomo, jak wczesniej wydawalem na picie tak teraz cos zjadloby sie lepiej bo podczas picia na trzeci dzien ciagu to juz nic sie nie jadlo tylko pilo wóde.
Super materiał!
Pięknie opracowany materiał, już bardziej mile i merytorycznie się nie da ❤ ja nie pij już kilka miesięcy i już do tego nie wrócę. Myślę że największym problemem z alkoholem jest jego dostępność i nie tylko brak edukacji ale wręcz zafałszowywanie rzeczywistości jakoby był nie ciężkim narkotykiem a jedynie nieszkodliwym eliksirem poprawiającym nastrój.
Witam,co powiesz na picie raz na 3 miesiące,bo są urodziny i sylwester,jedno piwo na dwa tygodnie i i jeden wieczor raz na 3 miesiące np.2 wina lub 0.5 whisky na caly wieczór,czy to alkoholizm czy przesada?
Pozdrawiam,dobrze opisałeś problem
Witam na kanale! Nie jestem terapeutą uzależnień, więc nie powiem Ci, czy podane przez Ciebie ilości to już alkoholizm czy przesada. Ja tylko dzielę się moimi przemyśleniami i wnioskami, jakie wyciągnąłem z dwóch lat abstynencji.
Moim zdaniem, dopóki spożywane przez Ciebie ilości nie mają wpływu na życie Twoje lub osób w Twoim otoczeniu to jeszcze nie można mówić o problemie, ale jeśli pojawiły Ci się takie wątpliwości to może powinieneś porozmawiać o tym z specjalistą.
Dzięki za odpowiedź🙂👍
Mialem podobnie....a przestalem przez 1 noc....po prostu mnie sie odechciało po chyba 40 latach 😂.... nie ciągnie mnie a i ja nie szukam 😊
Dobrze mowisz
Nie stwierdzono u Ciebie choroby alkoholowej. Ok. Czy rozmawiałeś o tym z terapełtą? Bo jak nie to kto ma to stwierdzić. W dalszym ciągu w jakiś sposób tęsknisz za tamtymi czasami. Bo imprezy już nie takie, Bo koledzy z którymi piłeś patrzą na Ciebie inaczej. Kompletnie nie przerobiłeś tematu "żal po stracie". Pochłonęło Cię hobby. Super. Motocykle zastąpiły Ci alkohol. Super. Może u Ciebie to działa. Ale u zdecydowanej większości nie. Ja byłem w tej większości. Dopiero na terapii zacząłem rozumieć o co chodzi. To ja odstawiłem kolegów z którymi piłem i którzy zaczęli na mnie dziwnie patrzeć. Nie chodzę na imrezy które praktycznie są po to żeby się napić. Jest mi z tym dobrze. Nie chcę być niewolnikiem tego gówna. W tej chorobie nie wystarczy nie pić. Jest tzw. suchy alkoholik. Odstawia picie ale nic nie robi z emocjami, czyli główną przyczyną każdego uzależnienia. To bomba zegarowa która prędzej czy później wybuchnie. Materiał bardzo fajny. Pozdrawiam
Dzięki za podzielenie się swoją historią i punktem widzenia.
Każdy ma swoją drogę, ale myślę, że przede wszystkim powinniśmy się wzajemnie wspierać w trzeźwości. Pozdrawiam i gratuluję powrotu do życia bez alkoholu!
Straciłem wszystkich "przyjaciół" i rodzinę i nie żałuję. Pozdrawiam. P. S. Jaki masz zegarek na ręce ?
Trochę przykro się robi, jak piszesz, że straciłeś rodzinę... i nie żałujesz.
Ten zegarek to Timex Indiglo. Dość leciwy z resztą.
Początek 1 butelka się opić
Joł. Dziskuje. Daj Ci Boże
Alko jest dla ludzi tylko z umiarem aby nie przegiąć, tą przyjemność trzeba dozować umiejętnie, a nie sobie odmawiać totalnie. Na własne życzenie odmawiasz sobie przyjemnych chwil w tym życiu.
W pełni się zgadzam: wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem.
Aczkolwiek skojarzenie "przyjemnych chwil" z alkoholem jest już pierwszym sygnałem problemu alkoholowego. Inaczej mówiąc: ja nie potrzebuję alkoholu, żeby się dobrze bawić i przeżywać "przyjemne chwile w życiu".
@@marekstabach Wszystko z umiarem i okazyjnie aby nie popaść w uzależnienie i chęci spędzania większości czasu upitym niż na trzeźwo, średni rausz alkoholowy jest przyjemny no jeszcze nie widziałem człowieka ,który po wypiciu alko miałby doły i chodził smutny wręcz odwrotnie. Mimo wszystko jakoś i tak lepiej człowiek bawi się po alko niż na trzeźwo tak już jest to zdradliwa substancja dlatego od tysięcy lat ludzie raczą się alkoholem.
Ja akurat spotkałem wielu, którzy po alkoholu wpadali w ciężkie stany depresyjne. Alkohol wzmacnia stan emocjonalny, w jakim się aktualnie znajdujesz.
A jeśli ktoś się lepiej bawi po alkoholu, niż na trzeźwo, to często oznaka niskiej pewności siebie (o czym z resztą wspominam w filmie).
@@marekstabach Jakby ludzie lepiej się nie bawili po alko niż na trzeźwo to od tysięcy lat jego konsumpcja byłaby bezcelowa na wszystkich okazjach.
Co Ty człowieku bredzisz, alkohol to w każdej ilości kancerogenna neurotoksyna, która uszkadza większość narządów układu pokarmowego, układ nerwowy oraz mózg.. Twoja treść jest szkodliwa społecznie.
Pamiętaj nie minimalizuj, zauważyłam , że mówisz "piwko", albo "człowiek zrobił wiele głupot, a opwowiadasz o sobie, zacznij mówić ja zrobiłem wiele głupot po pijaku, bo wygląda na to , że jeszcze do końca nie przyznajesz się do bycia alkoholikiem
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Jako filolog i psycholog mam świadomość, że z języka, jakim się posługujemy można wiele wyczytać, ale jak wspominałem w filmie: nie stwierdzono u mnie choroby alkoholowej (choć mam świadomość, że balansowałem na cienkiej linie).
Warto żyć w trzeźwości. I to się tyczy nie tylko alko ale też jarania zielonego syfu.
Ja nie pije już od chyba ponad roku, jakoś tak. Wcześniej też nie byłem jakimś hardkorowym fanem alko.
Alkohol - twój jedyny prawdziwy fałszywy przyjaciel.
Też przestałem pić i żyje mi się znacznie lepiej. Nasze ciało jest fajną fabryką chemikaliów i to mi wystarczy. Dziś współczuje tym którzy sięgają po alko żeby dobrze się poczuć. To ślepa uliczka. Albo i gorzej.
jestes gosc.
Widziałem już wiele takich filmów i nic nowego się nie dowiedziałem!!! Alkohol albo Alkohol,wybór należy do Ciebie!!!
Cieszę się, że świadomość społeczna jest już na tyle duża, że mój film jej zauważalnie nie poszerza i oczywiście w pełni się zgadzam: wybór należy do Ciebie!
@marekstabach Gadanie nic nie pomoże,ktoś kto chce pić ,będzie pił,a świadomość społeczna w temacie uzależnień,jest bardzo mała i nic nie zapowiada,że kiedyś się to zmieni.
Mimo wszystko uważam, że warto próbować. Nawet jeśli tylko jednej osobie ten film dał do myślenia to było warto!
@marekstabach Rób jak czujesz,ale ciężko jest dotrzeć do ludzi. Pozdrawiam
Jakim trzeba byc slabym,zeby w ogole zaczac uzywek!😂A POTEM BOHATERZY 😂😂😂😂wstyd
Ale żeś błysnął tym komentarzem,niech to huj, żenada..
Jakim trzeba być słabym żeby takie komentarze wrzucać. Wstyd.