O Strzebowiskach to słyszałam, że dzieci które przyjechały szkolnym autobusem, wysiadły na przystanku, ale nie zauważono wtedy niedźwiedzia i jak dzieci wyszły to wtedy go zobaczyły, a były same, ale przygotowane jak trzeba się zachować w takich sytuacjach, dlatego powoli się wycofały. Nie wiem czy to jest ta sama historia, ale brzmi podobnie. Poznałam kobietę, która została mocno poharatana przez niedźwiedzia, była wtedy w lesie zbierając grzyby, a więc poza szlakiem. W takiej sytuacji jest większe prawdopodobieństwo, ze spotka się niedźwiedzia bardzo blisko i wtedy nie ma szans na wycofanie. Latem, jak byłam w Wetlinie w ciągu dnia niedźwiedź był na ogródku pensjonatu, w którym nocowałam, wówczas na zewnątrz przebywały tam różne osoby, jednak niedźwiedź się sam wycofał, nie robiąc nikomu krzywdy.
Możliwe że to ta sama historia, tylko przechodząc różnymi drogami nieco się rozgałęziła :) Moja znajoma, też będąc na grzybach, też prawdopodobnie trafiła na niedźwiedzia tylko miała więcej szczęścia. Poczuła taki specyficzny smrodek z pobliskich krzaków i wolała się wycofać. W ogóle to już nawet miała wrażenie jakby była obserwowana.
Niedźwiedzi się boję, ale to wynika z szacunku do ich łap i faktu, że jakbym je wkurzyła to zamiast mnie zabić, mogą się zacząć mną bawić bo w przeciwieństwie do wilków nie mają takie instynktu 🤷 No ale też oczywiście wiem, że takie ataki są głównie z winy ludzi i to głupich do których określenie selekcja naturalna jak najbardziej pasuje. Już o tym kiedyś chyba rozmawialiśmy, ludzie wchodzą do lasu jak do siebie a to błąd, takie jest moje zdanie. Jak nie szanują jego prawowitych mieszkańców uważając że im wolno więcej to mi nawet ich nie szkoda jak coś się stanie. Szkoda mi zwierząt bo ludzie i tak zwierzę obwinią bo się przecież nie obroni. Ech. A Wojtek był super❤ Też zawsze mózg mi wybucha gdy o nim słucham 😊 Pozdrawiam
Znam zasady teorytyczne jak się zachować przy spotkaniu niedzwiedzia, ale jakby było w praktyce tego nie wiem. Nie wiem co by było gdybym np w trakcie GSB wchodził stromym podejsciem np na Kolanin w Beskidzie NIskim, a na ścieżce bawiłyby się 2 niedzwiadki?? i co? powinienem się wycofac idąc do tyłu z dużym plecakiem stromym zboczem w dół? i iść na nocleg nie do Bartnego, tylko w połowie drogi wracac do Kątów?? czy bym tylko się zatrzymał poczekał aż niedzwiadki same sobie gdzieś pójdą, a ja mógłbym dalej kontynuowac drogę do Bartnego 😂😂 pozdro
@@czlowiekbieszczadu wolę jednak robić trochę hałasu , podśpiewując sobie jak maszeruję, wątpię czy w sytuacji sam na sam zdołałbym odpalić gaz we właściwym momencie ( a dodatkowy ciężar na szlaku robi swoje, wolę mieć dodatkowy litr wody), raczej bym w ostateczności walczył wręcz, gryzł i kopał itp 😂😂
Miśki są spoko. Ostatnio kilka lat temu szedł jeden w Bieszczady z 2 km od mojego domu. Podarł ryja w nocy, obskorbał kilka drzew i poszedł dalej. Jakoś nie miałem odwagi żeby pójść zobaczyć co on tam robi. Odnośnie Wojtka to gdzieś widziałem wypowiedzi jakichś mniejszości etnicznych na temat zdjęć znanych zwierząt ... chyba jakiś poważany członek plemienia z Indii na starcie stwierdził że ten niedźwiedź wcześniej musiał być człowiekiem tylko na podstawie fotografi. Pozdrawiam
O Strzebowiskach to słyszałam, że dzieci które przyjechały szkolnym autobusem, wysiadły na przystanku, ale nie zauważono wtedy niedźwiedzia i jak dzieci wyszły to wtedy go zobaczyły, a były same, ale przygotowane jak trzeba się zachować w takich sytuacjach, dlatego powoli się wycofały. Nie wiem czy to jest ta sama historia, ale brzmi podobnie.
Poznałam kobietę, która została mocno poharatana przez niedźwiedzia, była wtedy w lesie zbierając grzyby, a więc poza szlakiem. W takiej sytuacji jest większe prawdopodobieństwo, ze spotka się niedźwiedzia bardzo blisko i wtedy nie ma szans na wycofanie.
Latem, jak byłam w Wetlinie w ciągu dnia niedźwiedź był na ogródku pensjonatu, w którym nocowałam, wówczas na zewnątrz przebywały tam różne osoby, jednak niedźwiedź się sam wycofał, nie robiąc nikomu krzywdy.
Możliwe że to ta sama historia, tylko przechodząc różnymi drogami nieco się rozgałęziła :)
Moja znajoma, też będąc na grzybach, też prawdopodobnie trafiła na niedźwiedzia tylko miała więcej szczęścia. Poczuła taki specyficzny smrodek z pobliskich krzaków i wolała się wycofać. W ogóle to już nawet miała wrażenie jakby była obserwowana.
Czołem kolejny ciekawy odcinek. Pozdrawiam
Niedźwiedzi się boję, ale to wynika z szacunku do ich łap i faktu, że jakbym je wkurzyła to zamiast mnie zabić, mogą się zacząć mną bawić bo w przeciwieństwie do wilków nie mają takie instynktu 🤷 No ale też oczywiście wiem, że takie ataki są głównie z winy ludzi i to głupich do których określenie selekcja naturalna jak najbardziej pasuje. Już o tym kiedyś chyba rozmawialiśmy, ludzie wchodzą do lasu jak do siebie a to błąd, takie jest moje zdanie. Jak nie szanują jego prawowitych mieszkańców uważając że im wolno więcej to mi nawet ich nie szkoda jak coś się stanie. Szkoda mi zwierząt bo ludzie i tak zwierzę obwinią bo się przecież nie obroni. Ech.
A Wojtek był super❤ Też zawsze mózg mi wybucha gdy o nim słucham 😊
Pozdrawiam
No super
Helloł ... byliśmy na Korbani 🤓🐻😲🐻 pozdrawiam z mężem cieplutko 🥰 miły chłopaku
Dziękuję! 🤗
Byla podobna historia o niedźwiedziu polarnym. Też służył
Znam zasady teorytyczne jak się zachować przy spotkaniu niedzwiedzia, ale jakby było w praktyce tego nie wiem. Nie wiem co by było gdybym np w trakcie GSB wchodził stromym podejsciem np na Kolanin w Beskidzie NIskim, a na ścieżce bawiłyby się 2 niedzwiadki?? i co? powinienem się wycofac idąc do tyłu z dużym plecakiem stromym zboczem w dół? i iść na nocleg nie do Bartnego, tylko w połowie drogi wracac do Kątów?? czy bym tylko się zatrzymał poczekał aż niedzwiadki same sobie gdzieś pójdą, a ja mógłbym dalej kontynuowac drogę do Bartnego 😂😂 pozdro
No małych niedźwiadków to w ogóle nie chciałbym spotkać bo i gdzieś w pobliżu byłaby ich wielka mama :) Na szlaku dobrze mieć gaz w ekwipunku.
@@czlowiekbieszczadu wolę jednak robić trochę hałasu , podśpiewując sobie jak maszeruję, wątpię czy w sytuacji sam na sam zdołałbym odpalić gaz we właściwym momencie ( a dodatkowy ciężar na szlaku robi swoje, wolę mieć dodatkowy litr wody), raczej bym w ostateczności walczył wręcz, gryzł i kopał itp 😂😂
@@AliBaba-hm2xta to też jest dobry sposób. Też tak robię jak jestem sam na szlaku. Co jakiś czas mówię "jestem tutaj" albo też coś tam podśpiewuję :D
Miśki są spoko. Ostatnio kilka lat temu szedł jeden w Bieszczady z 2 km od mojego domu. Podarł ryja w nocy, obskorbał kilka drzew i poszedł dalej. Jakoś nie miałem odwagi żeby pójść zobaczyć co on tam robi. Odnośnie Wojtka to gdzieś widziałem wypowiedzi jakichś mniejszości etnicznych na temat zdjęć znanych zwierząt ... chyba jakiś poważany członek plemienia z Indii na starcie stwierdził że ten niedźwiedź wcześniej musiał być człowiekiem tylko na podstawie fotografi. Pozdrawiam
🔥🏕️🐻
Lepiej Panu w tych włosach :)