Kiyosaki daje rady co do realiów w US, a Ty porównujesz to do chorych Polskich realiów. W innych krajach jest zupełnie inna kultura urzędnika, kosztów firmowych, nie ma tam BIKów itp itd. dlatego rady Kiyosakiego mogą sprawdzić się w US, a w PL niekoniecznie. Sam wiem jak to wygląda bo prowadziłem firmy w różnych krajach. Oglądam Twój kanał od dawna i cześć materiałów uważam za wartościowe ale do tego odcinka kompletnie się nie przygotowałeś... Daje Ci dobrą radę, usuń ten film.
Robert był moim wstępem w świat finansów. Oczywiście im dalej poszedłem w życie i polskie realia, tym bardziej uświadamiałem sobie jak jego teorie mijają się z faktycznym stanem ekonomii. A gdy zacząłem studiować rachunkowość to Kiyosaki zaczął już być w pełni traktowany u mnie z przymrużeniem oka. Jedną rzecz natomiast zrobił świetnie i poniekąd jestem mu wdzięczny - otworzył mi umysł na oszczędzanie, inwestowanie i mądre zarabianie pieniędzy. Dzięki temu już sam sięgałem po lepsze źródła wiedzy, a przynajmniej takie, które były poparte faktami i odpowiednimi danymi a nie jedynie "prozą" autora.
Ja kupiłem Bogatego ojca, tak mnie wciągnęła, że po 2 dniach zostało mi już tylko kilkanaście stron zainwestowałem też w inne książki np. Donalda Trumpa, nie oczekuję od nich, że gdy tylko je przeczytam, to nagle stanę bogaty. Natomiast w Bogaty ojciec biedny ojciec podoba mi się, to że niczego odkrywczego mnie nie nauczył, ponieważ tak naprawdę był potwierdzeniem moich poglądów które miałem od długiego już czasu, nauczyłem się tego obserwując swoich rodziców, gdzie ojciec mieszka w małym domku na obrzeżu miasta, jeździ autem średniej klasy, natomiast jego aktywa same na niego pracują, nigdy nie rozumiałem jak to jest, że nie płaci podatków, w tej książce było to pierwszą rzeczą której nie wiedziałem jak legalnie unikać płacenia podatków. Po drugiej stronie mam swojego biednego ojca, a w zasadzie matkę, jest dyrektorem w wielkiej firmie, w miesiąc zarabia tyle, co większość ludzi w rok, problemem jest jej mały pałac wart kilka mln, samochód za kilkaset tysięcy i wieczne zadłużenie, gdyby dzisiaj straciła prace, to traci też wszystko czego się "dorobiła", dlatego musi ciężko pracować aby więcej zarabiać, ale paradoksalnie gdy więcej zarabia zaczynają się nowe koszty i zadłużenie jak stało tak stoi nadal. Rozumiałem to już wcześniej, ale ta książka tylko potwierdziła te i bardzo wiele innych przekonań które miałem, dlatego z czystym sumieniem mogę polecić tą książkę, stała się dla mnie wartością sentymentalną i nawet jeżeli do końca życia miałbym klepać bidę, to przynajmniej przeczytałem dobrze napisaną książkę.
ja czytałem Kiyosakiego w szkole średniej, szybko utożsamiłem moich rodziców i ich mentalność jako książkowego biednego ojca i biedną matkę, zrozumiałem jak osiągnąć pasywny przychód oraz jak zarządzać aktywami i pasywami dzięki tej książce nauczyłem się wyłapywać i eliminować ze swojego życia biedackie ideologie oraz stworzyłem własne niezależne źródła kapitału, schemat z nieruchomościami musiałem oczywiście zastąpić czymś na miare swoich możliwości, strzałem w dziesiątkę okazał się rynek kryptowalut i towarów elektronicznych 5 lat później, milionerem ciągle nie jestem ale zaliczyłem mocną poprawę jakości życia dzięki uniezależnieniu się od chodzenia do pracy żeby mieć na jedzenie, biorąc pod uwagę fakt że startowałem w mega biednej umysłowo rodzinie oraz w otoczeniu równie biednego środowiska, podniosło to poziom życia o klasę wyżej a na pewno nie mógłbym tego osiągnąć gdyby jakiś mądry człowiek i jego książka nie wybiła mi z głowy że biedackie mądrości moich rodziców to śmieci które do niczego nie prowadzą a trzeba je było właśnie zastąpić czymś mądrzejszym z zewnątrz zresztą przeczytanie tej książki to był tylko początek mojej przemiany, od tego czasu staram się udoskonalać czerpiąc i konfrontując ze sobą wiedzę z wszystkich możliwych źródeł same nauki Kiyosakiego z dzisiejszej perspektywy są dla mnie już banalne i proste, oczywiste wręcz, być może dla ogarniętych ludzi to tylko błahe oczywiste ogólniki do których niejeden doszedł samodzielnie ale obserwuje że wielu ludzi nigdy w życiu tych niby błahostek nie odkryło i nie zrozumiało, postanowili utknąć w swoim dołku w swojej strefie komfortu i nigdy przełamią już tej bariery rozwoju osobistego którą ja osiągnąłem już dawno temu za młodu, a komunistyczna degeneracja gospodarcza tym bardziej nie jest polakom pomocna oczywiście Kiyosaki to dla mnie żaden mentor, to tylko jeden z wielu mądrych ludzi, akurat na niego trafiłem jako pierwszego i dlatego do niego mam szczególny sentyment i polecam! może i nie jest on tym za kogo się podaje, myślałem nad tym dużo do jakiego stopnia jego historie są prawdziwe, nawet jeśli tylko przepisał do swej książki pare ogólnikowych strategii to dla młodego biednego umysłu z prowincjonalnego rejonu Polski taka wiedza ma jednak wielką moc i naprawde stanowi wielką wartość dodaną do pustego prowincjonalnego umysłu który wcześniej jedyne co umiał to modlić się w kościele i błagać janusza pracodawce o wypłate
@Dominik Pawłowski masz sporo racji. W moim przypadku, nawet jeśli nie było w tych książkch zbyt wiele prawdy to wzbudziło we mnie chęć do inwestowania.
Ponieważ Polimaty są cieniem tego czym kiedyś były. Dawniej Radek nie miał parcia na hajs więc robił ciekawe materiały o tym o czym tylko chciał. Teraz robi poprawne medialnie materiały rodem z telewizji śniadaniowej a jego ostatnie filmy niewiele różnią się od Kulinarnych podróży Roberta Makłowicza. Wcześniej Radek sypał czarnym humorem np. statystką udającą trupa a teraz? A teraz mamy poprawne TV Polimaty, które można puszczać pomiędzy Kawą czy herbatą a powtórką Ojca Mateusza. Nie ma w tym nic złego tylko osobiście siedzę w internecie, ponieważ nie jest klasyczną telewizją. Niestety widzę, że trend się odmienia i wielu v-logerów wchodzi w ten telewizyjny szablon dla Grażyn.
Szanuję Cię. Robisz to co kochasz. Uwielbiam Cię słuchać, bo do każdej prezentacji się przygotowujesz, robisz dokładny research i żadna informacja nie jest ściągnięta z kosmosu. Jesteś geniuszem w tej dziedzinie. Pozdrawiam
Podoba mi się Twoja konsekwencja w podważaniu faktów i dobieranie własnych skojarzeń do wypowiedzi i cytatów. To bardzo uważam konstruktywne, kreatywne i motywujące o poszukiwania i wychodzenia poza narzucone przez autorytety schematy.
Stary to jest najlepszy filmik o finansach i o "guru" wszystkiego. Bardzo mi otworzywles oczy. O ksiazce wiele slyszalem to stara pozycja a dzis juz wiem ile ta ksiazka jest warta. Dzieki bardzo za tak warrosciowy content
Książka Kiyosakiego ma cel motywujący bardziej, żeby zacząć działać niż nic nie robić, połowa rzeczy typu inwestycje w domy za 50% ceny są nieaktualne bo to było 20 l temu, jednak co do szukania mentorów z książki kwadrant przepływu w 100% trzeba się zgodzić.Niektóre rady są na prawdę pomocne - trzeba umieć z nich wyciągać wnioski.
Fajnie sie ogladalo, duza doza usmiechu przed snem. Ten film przypomina mi troche sytuacje gdzie modelarz oblatujacy samoloty w skali 1:8 zaczal udawac eksperta od pilotowania samolotow w skali 1:1, bo tak tylko mozna opisac naiwnosc z jaka zalozyles, ze twoje doswiadczenia osobiste w prowadzeniu dzialanosci gospodarczej w PL stanowia podstawe do wyciagania wnioskow i obalania mitow na temat realiow prowadzenia dzialanosci na rynku amerykanskim i to w sektorze, o ktorym nie masz pojecia - poza tym co wyczytales u pana Reed'a, ale wydaje ci sie ze go znasz bo kiedys kupowales mieszkanie i spedziles kilka godzin na googlach robiac rozeznanie podczas pisania tego scenariusza. Nie mowiac o podstawowym braku zrozumienia o czym tak naprawde chodzi w metodach konstruowania struktur, ktore maja na celu wykorzystywanie inwestycji w nieruchomosci celem obnizenia obciazen podatkowych, poprzez niezrozumienie tego czym jest zarzadzanie tak zwanym working capital, a wisienka na torcie bylo stwierdzenie, ze Rolexy traca na wartosci. Patrzac na styl w jakim prezentujesz, wierze, ze jestes przekonany w to ze masz racje, ale niestety wyszedl ci tutaj tzw janusz expert level 100.
Tak jak sam napisał w Rich poor dad "I am best selling autor, not best writing autor" Sprzedał pomysł, jak sprzedać pomysł, na sprzedaż pomysłu, którego nie ma ;)
Bardzo dobry materiał. Sam dużo czytałem Kiyosakiego. Fajnie wiedzieć, że duo z jego historyjek to nie do końca prawda. Niemniej uważam, że niezależnie od nieprawdziwości historyjek sporo jest u niego rad, które są solidne i warto je choćby brać pod uwagę i pamiętać o nic w naszej rzeczywistości;-)
Bogaty Ojciec i Biedny Ojciec przeczytałem jakieś 6 lat temu na początku mojej drogi z biznesem i mimo, że nabyłem po drodze dużo - bardziej lub mniej wartościowej wiedzy od innych ludzi, to nadal uważam że warto przeczytać tę książkę i jestem za nią wdzięczny, bo wpłynęła na mój sposób myślenia. Osobiście mam w dupie czy RK ma jedną nieruchomość czy 100 i co na jego temat jest OFICJALNIE widoczne w sieci. Zauważ, że to co dla Ciebie może wydawać się ogólnikowe - jak wspomniałeś, dla kogo innego może mieć zupełnie inne znaczenie w odniesieniu do branży w jakiej działasz. np. niszy, o której istnieniu nawet nie masz zielonego pojęcia :) Książka Michała Szafrańskiego to nieco inna pozycja, najlepiej przeczytać obie i wyciągnąć dla siebie to, co uznasz za wartościowe - jak ze wszystkim innym, jeśli chodzi o rozwój/inwestowanie.
Fajnie o tym posłuchać bo fajnie znać dwie strony medalu, dziękuję! Swoją drogą od Roberta Kiyosakiego można się sporo nauczyć, na necie za 0 PLN, publikuje b. dużo materiałów na UA-cam, jego gra w necie też jest za darmo. No jakby Ci to powiedzieć, nie ma nic tańszego niż zero a wiedzą się dzieli napewno cenniejszą niż 0. Trzeba uważać oczywiście i nie dać się wciągnąć w kupowanie jego książek. Wniosek: na UA-cam, w necie jest teraz tak dużo wiedzy za 0 PLN (od Pana Roberta i Ciebie tez), że żyjemy w naprawdę pięknych czasach. Ludzie dzielą się wiedzą - tylko MĄDRZE słuchać ich i mądre wnioski wyciągać. Wszystko w temacie.
Cześć, Bardzo ciekawy materiał. Dzięki za jego opublikowanie. Mam kilka pytań/sugestii, które mi się nasunęły po obejrzeniu materiału. Okolice 7:30 -7:53 Z tego co pamiętam to Kyosaki na przykładzie biednego ojca piętnował traktowanie domu jako swojego aktywa. Ludzie, którzy osiągali pozycję społeczno-zawodową zamiast inwestować w aktywa brali dodatkowy kredyt na większy dom (dokładnie na zamianę domu). Dzięki temu uzyskiwali duże odpisy podatkowe przy jednoczesnym zwiększaniu zadłużenia, czyli odnosząc większy sukces, stawali się jego niewolnikami i to było powodem tezy o "braku sukcesu" biednego ojca. Kiyosaki w "Bogatym ojcu-biednym ojcu", również chwali swojego biednego ojca, któremu zawdzięcza m. in. zainteresowanie nauczaniem co jak widać przydało mu się w sprzedaży szkoleń:) Wydaje mi się, że nie powinniśmy tego pomijać przy opisie sytuacji. 17:08 Czy fakt istnienia w PL jednolitego pliku kontrolnego może świadczyć o tym, że Kiyosaki mija się z prawdą?
No i pięknie. Czytasz książki Kiyjosaki`ego i po jakimś czasie oglądasz taki film. I w co tu wierzyć? Domyślałem się, że tak ten autor może wyglądać naprawdę. Teraz Piotr utwierdzasz mnie w moich domysłach. Dobra robota dzięki.
Tak sobie przyjrzałem moje notatki z książek Kyosakiego, które przeczytałem. Gdyby kogoś interesowało. Na mój gust wyciągnąłem z nich dobre treści, a resztę trzeba puścić w niepamięć :) Nie będę nic edytował, nawet jeśli nie zgadzam się z już z niektórymi z nich. Jak dla mnie zasada nr XIII to wciąż hicior i pomogła mi wiele razy w życiu. I. Nie pracuj dla pieniędzy - nie myśl o tym, gdy zarabiasz, myśl o tym jak je można zainwestować. II. Skupiaj się na aktywach generujących przychód, olej pasywa generujące wydatki, póki nie zostaniesz bogaty. III. Nie idź za wszystkimi - nie ma się czego bać występując przed szereg. IV. Za każdym razem, gdy chcesz wydać na coś pieniądze - zastanów się, czy jest co to tak bardzo potrzebne i dla kogo to kupujesz - dla „siebie” czy dla „innych”.* V. Jeśli coś jest zbyt złożone - nie biorę się za to. Jeżeli znajduje się to w obszarze moich zainteresowań - po prostu się dokształcam. Zmniejszaj tym samym ryzyko - zwiększaj szansę powodzenia, niweluj przypadki. VI. Szukaj ludzi mądrzejszych od siebie, ucz się od nich, zadawaj pytania. VII. Pamiętaj o priorytetach. Niech szansę wielkiej wygranej nie przysłoni ci myśl o drobnych przeszkodach leżących na drodze do niej. VIII. Wyrzuć z głowy słowa „nie chcę”, pracujesz na swoją przyszłość, rezygnując teraz sporo stracisz, wiesz o tym bardzo dobrze. IX. Nie patrz na cel, ale na ścieżkę. Szukaj sposobu osiągnięcia celu, zamiast wrzucać go do worka „nierealne”. Zmuszaj mózg do myślenia. X. Poszukaj edukacji - patrz na darmowe kursy oraz na te tanie jak na opcję rozwijania się, odnajdywania nowych inspiracji, technik działania, kruczków. XI. Otaczaj się mądrzejszymi ludźmi we własnym biznesie - nie jesteś niezastąpiony, ucz tego innych pracowników, aby w razie potrzeby mogli cię zastąpić lub zatrudnij „siedzących w temacie”. XII. Słuchając siebie bądź innych staraj się oddzielać fakty od opinii - ziarna od plew. Emocje odrzucaj na bok, liczą się fakty. XIII. Zamiast zmuszać się do robienia czegoś - zmień się w taki sposób, aby ta czynność była codziennością, zgodnie z nowym tokiem myślenia. Najpierw BYĆ, potem ROBIĆ i na koniec MIEĆ. XIV. Bądź obojętny względem strat i wygranych, aby emocje (strach, chciwość itp.) nie wzięły górę. XV. Szanuj siebie i swój czas. Jesteś panem swojego losu, nikt inny. XVI. Natura nie lubi pustki - jeśli chcesz zaoszczędzić na czymś czas lub pozbyć się jakiejś wady, to musisz to czymś zastąpić. Więcej czasu? Musisz go zagospodarować! Wraz z uwzględnieniem słowa „fajrant”. XVII. Bądź świadom tego, co możesz zrobić właśnie teraz i skup się na tym, ciesz się tym. Reszta to tylko wizje (przyszłości) lub wspomnienia (przeszłości). XVIII. Podejmuj inicjatywę, nawet w codziennych czynnościach. Traktuj wyzwania jako szansę na rozwój, zwiększenie doświadczenia i przez to także pewności siebie. XIX. Nie oszczędzaj - inwestuj, a więc płać najpierw sobie. Wychodź z bezpiecznej strefy, ucz się na problemach finansowych, zamiast się ich bać. XX. Inwestuj dla przepływu pieniężnego i zysków kapitałowych, nie tylko dla tego drugiego. XXI. Zanim zastosujesz dźwignię finansową, zdobądź kontrolę nad aktywami. XXII. Nie daj się ponieść emocjom. Jak spada sprzedaż, to nie zmniejszaj wydatków na reklamę, ale je zwiększaj, działaj kreatywnie i elastycznie. XXIII. Nie buduj sobie twierdzy przed realnym światem. Pozwól mu Ciebie przenikać, stań się jego częścią, a twierdza nie będzie potrzebna. XXIV. Jeśli chcesz się czegoś nauczyć, mieć szanse na zostanie ekspertem (a chcesz), to musisz dążyć do niewygodnych sytuacji. To one zmuszają do wysiłku i uczą. XXV. W pracy od zarobku ważniejsza jest umiejętność identyfikowania się z tym, co robisz.
Zdecydowanie Michał Szafrański, który jest człowiekiem skromnym, świeci przykładem a nie tylko błyszczy fortuną. Kyosakiemu zaś zawdzięczam przewartościowanie w sobie pewnego utartego schematu myślowego. Dziękuję za materiał, dowiedziałam się wielu rzeczy...
Podzielam. Do tego, żeby faktycznie ocenić jego pozycje to trzeba rzeczywiście inwestować nieruchomości. Tak się składa, że ludzi którzy czynnie się tym zajmują bardzo często się powołują na jego książki.
Interesujące podejście i myślę, że dla osób traktujących temat poważnie warte uwagi. Myślę jednak, że jedną z ważnych cech osób które osiągnęły pewien stopień wolności finansowej jest fakt wychodzenia ze swojej strefy komfortu.
A dla jakiej historii byś uwierzył? Tej wymyślonej czy opowieści gdzie opowiada o swoim życiu i je fabularyzuje ale wydaje sie prawdziwa i uświadamiasz sobie że skoro on dał rade to ja też dam rade :) Ps jego książki mi bardzo pomogły :D
Panie Piotrze dobra robota. Jeżeli znalazł by Pan czas to można by zrobić analizę Piotra Króla i wyzwanie 90 dni.? Swoją drogą w czasach "sprzedawców marzeń" wszelkiego rodzaju coachów, trenerów od rozwoju osobistego, mówców motywacyjnych jesteśmy narażenie na wyciąganie kasy z naszych portfelów i mamieni jesteśmy tego typu złotymi radami jak zostać bogatym,szczęśliwym ,pięknym etc.
Zgadzam sie jak najbardziej co do oceny postaci. Na pewno można znaleźć rzetelniejsze informacje, jednak trzeba mu oddać że jest dobrym motywatorem, a jeśli by przyjąć, że taka miała by być jego rola to spisuje się na medal. Muszę oddać, że pomógł mi wskoczyć na wózek i uwierzyć że można ale za dobrymi radami trzeba poszukać dużo głębiej... Tak dla sprawiedliwości trzeba by zrewidować kilka z argumentów przeciw RK w odniesieniu do rynku i prawa w usa. Np nieruchomości w naszej części europy cechują się wyjątkowo niską podażą i nienaturalnie wysokim popytem - nakładają się na siebie niska liczba urodzin z okresu wojennego i wyż demograficzny z czasów transformacji.
Bylem ciekaw czy ten deal z nieruchomoscia sie pojawi. Jak czytalem pierwszy raz ksiazke, to bylo Wow, to jest genialne. Notabene z p. Kiyosakim zetknalem sie przez jezuite ( jeszcze nie bylego) Fabiana Blaszkiewicza. Przy drugim podejsciu do ksiazki zaczynalm sie zastanawiac czy autor nie leje wody.
Piotrze R.K. piszę żeby wypłacać "dywidendy" czyli wyjmować z biznesu, to znaczy że zdolność kredytowa może zmaleć biznesu, ale nie akcjonariusza który wypłacił sobie środki..bo czym innym jest biznes, a czym innym akcjonariusz, to inne podmioty ;P
Wytykanie błędów i sprzeczności u różnych 'kołczów' i guru jest jak najbardziej słuszne, z tym, że niepotrzebnie stawiasz po każdej wypowiedzi pytania retoryczne, a potem mówisz 'zostawiam was oczywiście z tym pytaniem' w taki sposób, jakby to faktycznie było pytanie otwarte do dyskusji. Jeśli stawiasz merytoryczność na pierwszym miejscu, to zadbaj o brak takich tendencyjnych zabiegów w twoich wypowiedziach, bo tego typu lekko erystyczne sformułowania psują ogólny profesjonalizm i obiektywne podejście do tematu. Poza tym - ciekawy materiał.
Przeczytałem 5 lat temu 'biedny ojciec bogaty ojciec' co było przełomem w moim życiu, nauczyło mnie myśleć jak przedsiębiorca od, zmiana ta pozwoliła mi otworzyc swoją pierwszą firmę rok temu. Starałem sie czytac dalej jego książki ale mozna powiedziec ze w zasadzie w kółko mówi o tym samym i nie daje mi juz wiecej żadnej wartości. Tak więc z calego serca polecam jego piewszą książkę dla osob które czują się zagubione w swiecie finansów i chcą zyskać podstawowe pojęcie o tym jak radzić sobie z pieniędzmi :)
Piotrek, dobry materiał. Wywołałeś "gównoburzę" i bardzo dobrze. Osobiście nie przepadam za krytyką innych, wręcz jestem przeciwnikiem tego, ale jednocześnie jestem za ujawnianiem nieścisłości.Książki Roberta mimo wszystko przez prosty przekaz są dobre. To jest obraz "większego świata", a wiadomo że nikt kto siedzi w większych finansach nie słucha o podstawach. Więc treść powinna być uważana jako INFORMACJA a nie jako poradnik! Jeśli ktoś chce być ekspertem w jakiejś dziedzinie, to nie pobiera nauk od jednego "guru". Uczy się z wielu źródeł, samemu tworząc swoją drogę.
Raczej słuchałem pozytywów na temat tej książki i osoby. No ale nigdy nie miałem okazji czytać książki czy innych, mniej popularnych, ani się z poradami nie zaznajamiałem. Nie planowałem by zbyt szybko czytać Bogatego i Biednego ojca, a teraz to raczej na pewno Finansowy Ninia będzie pierwszy na liście, zdecydowanie. Chociaż i tak miał być pierwszy :)
18:05 - mówisz o zdolności kredytowej i opóźnianiu płatności. Wbrew pozorom można mieć dobrą zdolność kredytową, bo wystarczy że firma ma sporo gotówki na rachunku, dużo aktywów (nieruchomości itd) pod które spokojnie kredyt dostaje. A cykl należności wydłuża tak by naprawdę dostawcy finansowali biznes firmy. Wystarczy np. że kontrahentom płacisz terminowo w 90 dni, ale oni Tobie w 30. Nie wpadasz więc do BIKu itd i zdolność kredytową masz. Ale to tylko mała uwaga - sama książka to straszny scam.
To jest znamienne dla wszystkich, którzy sprzedają rady jak być bogatym sami zarabiają tylko na swoich książkach lub żebrzą lajki na youtube mówić o milionach do zarobienia. Powiem więcej Robert Kiyosaki wymyślił w 100% bogatego ojca i całą historię stworzył jak film. Nie podaje majątku bo zarobił tylko na tej jednej książce, której reklama była przerostem formy nad treścią. Ludzi to łykają. Na UA-cam mamy też polskich "milionerów" którzy zarabiają grosze na youtube i pokazują jacy oni są przedsiębiorczy prosząc co rusz o subskrypcję i lajki. Żenada. Piotr dzięki za materiał, pozdrawiam.
Obnażasz ludzi którzy swoje biznesy budują na iluzji, ogólnikach i historiach o swojej legendzie. Cały mlm. Produktem jest człowiek i trzeba ubrać produkt w ładne opakowanie i stworzyć legendę. Smutne jest to, że tacy coachowie i mentorzy mają duży wpływ na społeczeństwo jednocześnie degradując jednostkę. Sam doświadczyłem zajebistości przekazów pseudo mentorów i cachów medialnych. Nie polecam...Dobra droga do depresji. Super odcinek :)
Piotrze, bardzo fajny materiał. Mam nadzieję, że wzbudzi przynajmniej odrobinę zainteresowania wśród ludzi, którzy ślepo podążają za takimi "mistrzami". Jedna uwaga, warta wytłumaczenia. Koncept Kiyosakiego odnoszący się do aktywów i pasywów jest kompletnie sprzeczny z tym, co powszechnie uważane jest za aktywa i pasywa przez prawo i nauki o finansach. Te podstawowe wartości zdefiniowane są bardzo czytelnie w ustawie o rachunkowości. Niestety młodzi ludzie zainspirowani teorią Kiyosakiego pędzą na finansowe kierunki studiów i nie potrafią pojąć podstawowych pojęć i głównych zasad, ponieważ nie są w stanie otworzyć umysłów na wiedzę.
Pana e-book jest chyba zawirusowany. Przegladarka włącza ostrzeżenie i nie chce go uruchomić. Poza tym wnikliwa i pouczająca analiza. No i znalazłem kolejny wartościowy kanał. Pozdrawiam
Jak zawsze w pełni merytoryki. Swoją drogą mam do oddania cały cykl książek Roberta, teraz już są nieprzydatne :/. Może analiza Tonego Buzana? Od niego też mam książki, liczę że one choć zostaną na półce :D
Co do 17:34, to podobny wniosek można wyciągnąć z Twoich wypowiedzi w 20:50 i 21:48. Np. ten cytat z czasem mnie jest do końca taki oczywisty, można by to inaczej zrozumieć.
Co do Marcina P. to on raczej nie siedzi z powodu, ze zbankrutowal tylko, ze prowadzil piramide finansowa... i jesli juz to, to bylo powodem jego bankructwa jako takiego - areszt, zajecie majatku itd. A co do bogatego/biednego ojca to zgadzam sie prawie w calosci, jednak twierdze, ze mimo wszystko warto przeczytac ta ksiazke, poniewaz jest ona bardzo czesto pierwszym zapalnikiem, zmieniajacym podejscie do finansow. Samym Kiyosakim raczej nie ma co sie podniecac, lepiej posluchac Cebulskiego(w tym wyklady asbiro), Szafranskiego i ich gosci.
7:50 wydaje mi się, że trochę nie zrozumiałeś co autor miał na myśli. Robert Kiyosaki wielokrotnie podkreślał i w książce i na swoich wykładach, że jego biologiczny ojciec był człowiekiem sukcesu, ale punktował jego złe podejście, do pieniędzy. Co z tego, że zarabiasz pół mln dolarów rocznie, miesięcznie wydajesz 55 tys. dolarów - czy życie w dużym domu, jazda super samochodem jest definicją obiektywnego sukcesu ? Dom można spalić, samochód możesz rozbić, ale umiejętności racjonalnego gospodarowania zasobami (pieniędzmi) nikt Ci nie odbierze. Umiejętność radzenia sobie z problemami przy pomocy dostępnych narzędzi, to jest sukces, a biedny ojciec miał problemy finansowe mimo swoich osiągnięć, bo za bardzo skupiał się na "być", zamiast na "mieć".
Super odcinek! Czytałam jego książkę, ale nie przekonała mnie. Swojego czasu byłam bardzo zafascynowana rozwojem osobistym w kontekście oglądania tych wszystkich nieszczęsnych Coach'ów. Dzięki Bogu, że dojrzałam w końcu do tego, że to lanie wody, pic i fotomontaż :) Nic nie bierze się z niczego, po prostu trzeba się brać do roboty. Pozdrawiam i czekam na kolejne wartościowe materiały!!!
Hmm, serio polecam wpierw przeczytać, a potem komentować. Dodatkowo warto sie troche do edukować w kwestii finansów "Pay your self first" to nie placenie sobie dywidendy, ale nie chce mi się tego tłumaczyć. Nie chce sie czepiać bo rozumiem konwencje i szukanie kontrowersji na siłe, ale wypadało by się lepiej przygotować, on był pilotem śmigłowca. R.K. nie jest guru ale świetnie otwiera oczy dla ludzi którzy są zagubieni i nie mają żadnego pojęcia o finansach. Co do cen domów to za 10k można było kupić w 2010r w USA dom warty teraz 250k, ale tu wracamy do edukacji finansowej. W każdym razie powodzenia.
Piotr, mówisz o sprzeczności na temat "kolejności płatności tj. najpierw sobie a potem pozostałe zobowiązana". Rozmawiałem na ten temat jednym autorytetów biznesowych bo temat mnie nurtował i uważałem to trochę za nieuczciwe, a w trakcie początków swojej działalności biznesowej też wpadłem w pewien "błąd", przed którym to chroni. Wyjaśniając moją interpretacje tych słów jak i przytaczając wyjaśnienie jednego z autorytetów biznesowych z którym na ten temat rozmawiałem - najpierw zapłać sobie to oznacza, że co miesiąc przelewasz na swoje konto "niebiznesowe" określoną kwotę, zaś zobowiązania regulujesz terminowo ale np fakturę z 14 dniowym terminem płatności opłacasz 13 dnia, a nie tuż po jej wystawieniu itd. Wielokrotnie miałem taki dylemat, że opłaciłem pensje pracowników jakieś inne stałe faktury na początku miesiąca - zostawało na koncie relatywnie "mało" środków i nie chciałem sobie przelewać "wynagrodzenia" albo przelewałem znacznie mniej bo jak coś się pojawi do opłacenia to spokojnie ureguluję, jak również spokojniej czuję się z większą "pulą" środków na koncie. Takie myślenie jest negatywne w skutkach - biznes prowadzi się z małą poduszką finansową i jest stresujące bo nie ma "zaplecza" na wypadek niepowodzeń, które pozwoli w życiu prywatnym na spokojną egzystencję. Osobiście te słowa, które padły w tej książce jak i ich powtarzanie, bądź interpretacje wielu autorytetów są mi bliskie i stosuję je w codziennym życiu i biznesie. Oczywiście też zgadzam się, że Twoja interpretacja możliwa do uzyskania ale bardzo skrajna i niezgodna z zasadami zdrowego biznesu. Myślę, że tą radę należy zastosować z umiarem jak i uczciwością, tym samym nie widzę tutaj sprzeczności ze zdolnością kredytową, a wręcz zgodność - regularne "płacenie sobie" (oczywiście w wymiarze adekwatnym do prowadzonego biznesu) sprzyja dobrym wynikom finansowym i pozytywnej ocenie zdolności kredytowej. Jesteśmy na plusie, a nie żyjemy w przeświadczeniu tutaj zainwestuje środki i za kilka miesięcy będzie więcej środków bo to prowadzi do złych wyników finansowych PIT i CIT....
" to oznacza, że co miesiąc przelewasz na swoje konto "niebiznesowe" określoną kwotę, zaś zobowiązania regulujesz terminowo ale np fakturę z 14 dniowym terminem płatności opłacasz 13 dnia," - kiedy zaczynasz biznes, ten sposób pracy może z łatwością doprowadzić do sporych zaległości, na takie działanie mogą sobie pozwolić tylko zaawansowani przedsiębiorcy, niestety książka jest skierowana do tych pierwszych. " Takie myślenie jest negatywne w skutkach - biznes prowadzi się z małą poduszką finansową i jest stresujące bo nie ma "zaplecza" na wypadek niepowodzeń, które pozwoli w życiu prywatnym na spokojną egzystencję." - ale to właśnie w ten sposób drenujesz poduszkę przedsiębiorstwa kosztem swojego życia, ponadto w spółce z.o.o płacisz podatek od wypłaconego kapitału.
"kiedy zaczynasz biznes, ten sposób pracy może z łatwością doprowadzić do sporych zaległości, na takie działanie mogą sobie pozwolić tylko zaawansowani przedsiębiorcy, niestety książka jest skierowana do tych pierwszych." - tutaj masz rację, bez doświadczenia w planowaniu wydatków i przychodów, jak też zachowania dyscypliny budżetowej takie rozwiązanie to możliwość wkroczenia do klatki zobowiązań z której ciężko będzie wyjść. Jednak po jego pozyskaniu to jest dobre rozwiązanie, zwłaszcza gdy kontrahenci znają Ciebie i wiedzą jak pracujesz. Budzi to też pewien szacunek, że środki są dokładnie wtedy kiedy obie strony tego się spodziewają. Przy oglądaniu filmiku odebrałem, że to działanie uważasz jednoznacznie jako negatywne - stąd też mój komentarz - utrzymanie w odpowiednich ryzach niesie szereg korzyści. "ale to właśnie w ten sposób drenujesz poduszkę przedsiębiorstwa kosztem swojego życia, ponadto w spółce z.o.o płacisz podatek od wypłaconego kapitału." - miałem tutaj na myśli - firmowa poduszka jest na X miesięcy, zaś prywatna na Y miesięcy - zależnie od branży na taki okres aby podjąć odpowiednie kroki prewencyjnie/naprawcze. Nie mam na myśli skrajnych sytuacji, że firma, albo prywatne środki ledwo wystarczają "od pierwszego do pierwszego". Z drugiej strony, uważam, że tu jest kwestia pewnego sposobu myślenia, że zawiera się ze sobą pewną "umowę" jak z pracownikiem - zakłada się od razu w wyliczeniach pewne minimum zysku do którego się dąży jakby stanowiło to koszt zewnętrzny, a nie liczy się wyłącznie na zysk - którego w mentalnym przekonaniu może nie być i jest to powszechnie akceptowalne zjawisko. P.S. podatki są i je akceptuję, staram się ich nie bać i nie rezygnować z mojej lub czyjeś gratyfikacji bo "trzeba zapłacić podatek"
Czytałem książkę "Biedny ojciec bogaty ojciec" i w dużej mierze się z Tobą zgadzam, że Kiyosaki jest mitomanem, a w najlepszym razie po prostu "filozofem bogactwa". Może to komuś odpowiadać a komuś nie. Jako kontrargument dla Rolexa i Porshe mogę powiedzieć to co mówi R.K. I wielu mu podobnych- kupuj rzeczy, które zaspokajają Twoje potrzeby, ale dopiero gdy na nie zarobisz. W sensie nie zaczynaj życia od np. kredytów konsumpcyjnych. To jest dość cenna rada. Natomiast oczywiste jest, że bez pracy nie ma kołaczy i nie można "mityzować" wielkotysięcznych transakcji, które kojarzą mi się po prostu z "szukaniem jelenia". Pozdrawiam.
Zanim obejrzałem. Przymierzałem się do tych książek, zawsze po reklamie czegoś takiego ( i kilku artykułach nawiązujących do Kiyosaki'ego) człowiekowi przechodzi przez myśl: "o kurcze, gość sprzedaje przepis na sukces, kupię i to zmieni moje życie. Zrobiłem mały reserch i wyszło że gość utrzymuje się z pisania książek o tym jak być bogatym... Dawnoo temu dałem się na to złapać, a popularna była "Potęga podświadomości" przeczytałem. Okazało się to w sumie paplaniną, wtedy nawet nie mówiło się że "motywacyjna", nic czego człowiek sam nie ogarnie.
Kiyosaki daje rady co do realiów w US, a Ty porównujesz to do chorych Polskich realiów. W innych krajach jest zupełnie inna kultura urzędnika, kosztów firmowych, nie ma tam BIKów itp itd. dlatego rady Kiyosakiego mogą sprawdzić się w US, a w PL niekoniecznie. Sam wiem jak to wygląda bo prowadziłem firmy w różnych krajach. Oglądam Twój kanał od dawna i cześć materiałów uważam za wartościowe ale do tego odcinka kompletnie się nie przygotowałeś... Daje Ci dobrą radę, usuń ten film.
Dokładnie. Np. z zegarkiem i wczasami przechodzi bez problemu w Belgii. Wczasy trzeba wpisac jako wyjazd biznesowy a zegarek kupic za karty podarunkowe. W Belgii mozna nawet jedzenie z restauracji odpisywac. Mowi sie, ze to byl lunch biznesowy a z nowymi przepisami EU (RODO) nie moga zapytac z kim sie jadlo. Autor filmu niby taki doinformowany a takiego czegos nie wzial pod uwage.. Auta traca na wartosci..Wiekszej bdzury nie slyszalem.. Wlasciciel Koenigsegga RS sprzedal auto po 6 miesiacach za podwojna kwote. Podobnie Veneno ktore kosztowalo cos okolo 4,5mln a ostatnio sprzedalo sie za 9mln
16:23 Nie do końca się z Tobą tutaj zgodzę Piotrze, ponieważ zegarek taki Kiyosaki może sobie wpisać dlatego, że prowadzi działalność mocno związaną z PR i relacjami z ludźmi, więc musi dobrze wyglądać, więc ten zegarek to koszt prezencji. A wakacje to też zarówno Kiyosaki jak i przypuszczam Jacek, i paru innych wpisuje pisząc książkę, gdzie te wakacje stanowią inspirację do dokończenia pisania tej książki. Owszem trzeba to robić z głową, nie wiem jak to Kiyosaki tam to opisał, bo nie przeczytałem ani jednej jego książki, jednak stąd się przecież biorą ci co zapieprzają Mercami za pół bańki w leasingu :P
" dlatego, że prowadzi działalność mocno związaną z PR i relacjami z ludźmi" - też taką prowadzę, urząd zakwestionował bardziej oczywiste elementy wizerunku. "więc musi dobrze wyglądać, więc ten zegarek to koszt prezencji" - no to spróbuj wpisać garnitur :D " wpisuje pisząc książkę, gdzie te wakacje stanowią inspirację do dokończenia pisania tej książki" - inspiracja to słabe wytłumaczenie dla US, przecież tak można tłumaczyć wszystko. Aby zaprojektować logo firmy X pojechałem na Bahamy by się zainspirować. Jak mniemam nie miałeś nigdy firmy?
Zgadza się nie mam firmy. Uczę się. Jednak to napisałem, ponieważ to mi przyszło do głowy patrząc na Kołcz Majki czy innych Jacków. Sądzę, że większość rzeczy mają wpuszczone w swoją działalność. Nie mam żadnych dowodów na to. To tylko taka moja luźna myśl.Nie żebym też bronił Kiyosakiego bo po Twoim filmie widzę że to kolejny krętacz typu wyżej wymienione przykłady tylko trochę inaczej to robi.
Spójrz na przykład co robi Promnet naszego ukochanego mistrza Jacka, Midasa który wszystko zamienia w złoto :D Wydawałoby się, że to tylko agencja reklamowa a np. wykonuje pozaszkolne formy edukacji, gdzie indziej niesklasyfikowane i wiele innych. Myślę, że pod to podpina sobie te swoje wycieczki i wszystko co popadnie. Akurat on mi do głowy przyszedł bo jest naciąga... znaczy się mistrzem motywacji. Spójrz prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/Ceidg.Public.UI/SearchDetails.aspx?Id=57b43371-8a5a-48dd-9722-74f44dbe1da1 . Oczywiście jeśli masz w związku z tym jakieś doświadczenia, chętnie poczytam. Zawsze to dodatkowa wiedza.
Nigdy nie interesowałem się tym człowiekiem mimo, że wiele razy spam docierał do mojej skrzynki z tym nazwiskiem ale sama reklama i tytuł książki wydawały mi się takie sztuczne. No i z ciekawością kliknąłem w ten materiał... i moje obawy się potwierdziły. Wydaje mi się, że dzisiaj szukanie wartościowej wiedzy to jest trochę jak szukanie grzybów w lesie... Nawet jak znajdziesz dużego prawdziwka to nie wiesz czy w środku nie jest robaczywy. Kibicuje!!
Akurat z odpisami od podatku sie nie zgodze.. Wakacje mozna odpisac ALE nie wpisywac jako wakacje a wyjazd biznesowy. Znajomy prowadzacy duza firme robi tak od 10 lat. Co do zegarka podobnie.. Nie wiem jak jest w Polsce, ale w Belgii jest cos takiego jak karta podarunkowa dla pracownika. Z takich kart mozna odpisac 50%. Ja tak kupilem telefon. Zakupilem karty podarunkowe ktore wymienilem na telefon. Koniec koncow telefon ktory kosztuje 1000€ wyniosl mnie jakies 400€. Radze na przyszlosc sie bardziej doinformowac :)
tak, jest niestety masa ludzi którzy opowiadaja o finansach i prowadza sympozja całę, a pieniądze robią na tych sympozjach własnie.. takie zamkniete koło... cóż.. takie czasy.. ale motywacja do pracy w MLM i w sprzedazy bazuje na emocjach..
Rolex i Porsche tracą na wartości??? Żart. Jak chyba wszystko z tego co powiedziałeś. A w szczególności o nieruchomościach. Zresztą, kto bogatemu zabroni.. Możesz zrobić odcinek o swoich osiągnięciach finansowych?
Zgadzam się zgadzam, ale z tymi sprzecznymi fragmentami w książce,wiem,że to są banały, truizmy, ale jako takiej sprzeczności w tych 2 fragmentach nie dostrzegam: no strach to nie to samo co stres, a z tym czasem, w sensie,że zawsze jest okazja do zyskownej inwestycji, w każdym momencie możemy znaleźć takie branże,rynki które mają przestój i nie są popularne.
5 років тому
Mam bardzo podobne zdanie na ten temat i przykro mi stwierdzić, ale Pan Robert oszukuje ludzi mówiąc im, że mają oszczędzać, inwestować, zarabiać i nadwyżkę znów inwestować żeby stali się bogaci. Sam dorobił się na sprzedaży właśnie takich bajeczek. :) Jeśli chcesz stać się bogaty jak Pan Kiyosaki to nie podążaj za jego wskazówkami tylko stwórz to co on, zapakuj i sprzedaj milionom ludzi. Sukces gwarantowany w przeciągu paru lat... Chyba, że chcesz być bogaty w wieku 60+ to rób to co jest zapisane w jego książkach. Chociż wątpię, że chcesz. 😊 Pozdrawiam. 😊
No tak bo Szafrański nie leje wody hahaha, ta jego książka jakby uciąć pisaninę to miałaby 20-25% objętości. Takie samo lanie wody na kilkaset stron, daj same konkrety i zostanie z tego broszurka do kieszeni.
19:51 Czy przypadkiem Robertowi nie chodziło o to, żeby nie bać się inwestycji długoterminowych? Podana przeze mnie minuta lekko pachnie wyrwaniem z kontekstu. Czy mógłbyś sprostować nieco tą kwestię i upewnić nas, że 2 część wypowiedzi Roberta RÓWNIEŻ odnosi się do MOMENTU zainwestowania? W pierwszej wypowiedzi Rober ma słuszność. W momencie kiedy akcje nie są atrakcyjne to warto w nie inwestować, jeżeli mamy przesłanki, że ich wartość wzrośnie wraz z upływem czasu. Druga wypowiedź również ma sens jeżeli odnosi się do inwestycji długoterminowych z tego samego powodu (inwestycje długoterminowe zazwyczaj nabierają realnej wartości w długim okresie czasu).
Piotrze - z przyjemnością oglądam Twoje filmy od pewnego czasu, lecz dopiero dzisiaj klikam "subskrybuj" - tym filmem trafiasz w "me gusta" :) . Jako osoba budująca swój sukces na szczerości, dobrym smaku i racjonalnym, możliwie obiektywnym spojrzeniu na świat, chciałbym zaproponować Ci realizację odcinka o Panu Jakubie Midelu z Łodzi. Poleca On właśnie lekturę autora o którym zrealizowałeś powyższy film. Jestem również Fanem Jakuba Midela i chciałbym dowiedzieć się jakie będzie Twoje zdanie n/t Jego kanału i prowadzonej przez Niego działalności. Ja osobiście nie mam jak na razie mu nic do zarzucenia. Ale cieszę się, że otworzyłeś niektórym oczy recenzując Pana Jacka Wiśniowskiego. Nie liczę na to byś robił nie wiadomo jaką reklamę Panu Midelowi - być może ocenisz go negatywnie. Tego nie wiem, ale chciałbym w ten sposób skonfrontować Was Obu jako ludzi, których uważam w pewnym sensie za dobrych, uczciwych i godnych uwagi. Podsyłam link do Jego kanału : ua-cam.com/channels/6SinQiw2eDU6k9tEXpZv9g.html - Akademia Bogactwa, czyli sztuka równowagi finansowej.
Piotrek, z tego co pamiętam, Michał w dość podobnym tonie obecnie mówi o R.K. Dobry wstep, przedstawienie aktywów i passywów itp, ale nie uważa go za superlatyw jesli chodzi o finanse. Zresztą to jest plaga dzisiejszego internetu. Często nie mamy możliwości zdemaskować kogoś, nim fakty ujrzął światło dzienne. To raz. Dwa, kurde, doba self ekspertów może doprowadzić nas do mocnego zwątpienia w cokolwiek co widzimy w internetach. Niestety... Z jednej strony dzięki temu majki i grzesiaki mogą przestać dorabiać się na cudzej krzywdzie ale oberwać się również może takim ludziom jak Ty czy Michał. Bo z góry pójdzie założenie, że to tylko vlogger jak każdy inny.
a ja uważam, że Michał ma dobrą książkę, ale tam są naprawdę podstawy i ta cena jest wygórowana strasznie. 5/10 ocena według mnie a to może temu, że sam jestem zaawansowny z wiedzą może bardziej. Opinia taka, bo zapłaciłem ponad 100zł za ksiażkę i ebooki, to jest najwyższa cena jaką dałem w życiu za książkę i kupiłem dlatego, że on nie był cwanym snakiem sprzedaży a był bardzo szczery i w prosty sposób mówił i plus bo był z polcenia. Jakkolwiek cena za duża :) w życiu nie dam już tyle. Książki max około 50 zł kosztują. Pozdrawiam
Takie pytanie mam do kompetentnych, czy test depresji Becka ma podstawy naukowe, jest cały czas uznawany przez psychologię jako przydatne narzędzie? Czy może podzielił los testu Rorschacha?
Kiyosaki to bajkopisarz, niewiele w tego co mówi i pisze jest prawdą. Niemniej niektóre jego książki (a dokładniej napisane z jego udziałem) warto przeczytać np. "Biedny ojciec, bogaty ojciec".
Piotrze, dziękuję. Od tego bełkotu motywacyjnego dostaję już czkawki. Czy osoba Jacka Dudzica jest Ci znana? Ogromnie propaguje rady i działalność Kyiosakiego samemu mieniąc się Asem MLM
Panie Piotrze, hmmm, to czy po tym materiale odpowie mi Pan na jedno pytanie? Mam przeczytać tą książkę skoro ją ostatnio dopiero co kupiłem? :) Świetny content. Pozdrawiam
Proszę nie mylić SUKCESU z BOGACTWEM. Ojciec Roberta mógł osiągnąć sukces jeśli jego celem było posiadanie etatu i posiadanie domu na Hawajach;) Generalnie wszystkie książki „motywujące” trzeba czytać z przymrużeniem oka. Wyciągać jednak należy wnioski, pomysły, sposoby rozwiązań problemów itp. Trochę dystansu
Piotrze z tą Złotą 44 to zapoznaj się dobrze :) budowę tego wieżowca przyblokowano specjalnie. Mieszkałem wtedy w wawie jak budowa stała i trochę się tym interesowałem. Tutaj zbyt pobieżnie się zapoznałeś. Chcieli ich rozegrać i rozegrali.
Nie miałem pojęcia kim był ten ktoś. Najwyraźniej pisał o sobie by czytelnik, który nie specjalnie sprawdza kto dokładnie to pisze uwierzył w jego porady i utożsamił się, że też masz szansę na "sukces".
Świetna analiza. Jako 16-letni gówniarz fascynowałem się tą książką. Dziś uważam, że jest ona pożyteczna jedynie w sensie motywacyjnym. Mimo, że nie wykorzystałem z niej żadnej konkretnej rady, to w zeszłym roku, jako 23-latek zarobiłem 25 tyś zł na mojej pierwszej inwestycji w nieruchomości. Bez Bogatego Ojca nigdy by do tego nie doszło. Ps.1. niezwykle trafne było twoje założenie na temat dostępności mieszkań po okazyjnych cenach. Licytacje i przetargi to walka z wiatrakami. Ps.2. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby zrobić analizę Bartka Nosiadka - powiedzmy, że to taki polski Kiyosaki. Byłbym Ci wdzięczny jakbyś się podjął tego tematu :)
U mnie jak i pewnie u wielu innych osób było tak, że Robert był pierwszą osoba na jaką z jakiegoś powodu w ogóle trafiłem, która pisała o pieniądzach. Oczywiście masz rację, że jego książki były bardzo ogólne a porady cóż... mogą nie być zgodne z obecnym stanem prawnym w RP... Tylko, że ja czytałem jego książki na totalnym początku drogi, one dawały prostą, wyjątkowo przystępną wiedzę w czasie, kiedy Michał Szafrański nie był jeszcze nikomu znany. Dziś łatwiej jest o tym dyskutować z perspektywy czasu, bo dziś mamy dostęp do o wiele większej wiedzy na wyciągnięcie ręki. Warto pamiętać, że te kilkanaście lat temu nie było tego aż tyle, a publikacje Kiyosakiego były łatwo dostępne, przystępnie napisane i jakby nie patrzeć dające do myślenia.
Boshheeee 🙀jak tak patrzę na te polski przypadki tylu Kamil Bełz (hiphopowiec, który został Biznes Coachem) albo Bartosz Skwarczyk (człowiek, który inwestuje miliony w coś o czym nie może mowić) to jestem przerażony, że tylu ludzi wierzy w to co mówią.
Pobierz mojego skromnego ebooka na temat mowy ciała >>> youtube.marszalkowski.org
Piotr Marszałkowski
Ciekawy e-book.
Polecam
fajne tło :D
a co z Timothy Ferriss?
Piotrze dzięki za wrzucane podcasty na soundcloudzie. Wiem, że to dokłada Ci pracy, ale wielkie dzięki, często Cię słucham w podróży!
Kiyosaki daje rady co do realiów w US, a Ty porównujesz to do chorych Polskich realiów. W innych krajach jest zupełnie inna kultura urzędnika, kosztów firmowych, nie ma tam BIKów itp itd. dlatego rady Kiyosakiego mogą sprawdzić się w US, a w PL niekoniecznie. Sam wiem jak to wygląda bo prowadziłem firmy w różnych krajach. Oglądam Twój kanał od dawna i cześć materiałów uważam za wartościowe ale do tego odcinka kompletnie się nie przygotowałeś... Daje Ci dobrą radę, usuń ten film.
Robert był moim wstępem w świat finansów. Oczywiście im dalej poszedłem w życie i polskie realia, tym bardziej uświadamiałem sobie jak jego teorie mijają się z faktycznym stanem ekonomii. A gdy zacząłem studiować rachunkowość to Kiyosaki zaczął już być w pełni traktowany u mnie z przymrużeniem oka. Jedną rzecz natomiast zrobił świetnie i poniekąd jestem mu wdzięczny - otworzył mi umysł na oszczędzanie, inwestowanie i mądre zarabianie pieniędzy. Dzięki temu już sam sięgałem po lepsze źródła wiedzy, a przynajmniej takie, które były poparte faktami i odpowiednimi danymi a nie jedynie "prozą" autora.
Ja kupiłem Bogatego ojca, tak mnie wciągnęła, że po 2 dniach zostało mi już tylko kilkanaście stron zainwestowałem też w inne książki np. Donalda Trumpa, nie oczekuję od nich, że gdy tylko je przeczytam, to nagle stanę bogaty. Natomiast w Bogaty ojciec biedny ojciec podoba mi się, to że niczego odkrywczego mnie nie nauczył, ponieważ tak naprawdę był potwierdzeniem moich poglądów które miałem od długiego już czasu, nauczyłem się tego obserwując swoich rodziców, gdzie ojciec mieszka w małym domku na obrzeżu miasta, jeździ autem średniej klasy, natomiast jego aktywa same na niego pracują, nigdy nie rozumiałem jak to jest, że nie płaci podatków, w tej książce było to pierwszą rzeczą której nie wiedziałem jak legalnie unikać płacenia podatków. Po drugiej stronie mam swojego biednego ojca, a w zasadzie matkę, jest dyrektorem w wielkiej firmie, w miesiąc zarabia tyle, co większość ludzi w rok, problemem jest jej mały pałac wart kilka mln, samochód za kilkaset tysięcy i wieczne zadłużenie, gdyby dzisiaj straciła prace, to traci też wszystko czego się "dorobiła", dlatego musi ciężko pracować aby więcej zarabiać, ale paradoksalnie gdy więcej zarabia zaczynają się nowe koszty i zadłużenie jak stało tak stoi nadal. Rozumiałem to już wcześniej, ale ta książka tylko potwierdziła te i bardzo wiele innych przekonań które miałem, dlatego z czystym sumieniem mogę polecić tą książkę, stała się dla mnie wartością sentymentalną i nawet jeżeli do końca życia miałbym klepać bidę, to przynajmniej przeczytałem dobrze napisaną książkę.
czopek poleciłbyś jakieś fajne źródla ?;)
Krzysztof Jajuga - Inwestycje, to na początek ;)
CzOpek Podaj, prosze, dobre zrodla.
ja czytałem Kiyosakiego w szkole średniej, szybko utożsamiłem moich rodziców i ich mentalność jako książkowego biednego ojca i biedną matkę, zrozumiałem jak osiągnąć pasywny przychód oraz jak zarządzać aktywami i pasywami
dzięki tej książce nauczyłem się wyłapywać i eliminować ze swojego życia biedackie ideologie oraz stworzyłem własne niezależne źródła kapitału, schemat z nieruchomościami musiałem oczywiście zastąpić czymś na miare swoich możliwości, strzałem w dziesiątkę okazał się rynek kryptowalut i towarów elektronicznych
5 lat później, milionerem ciągle nie jestem ale zaliczyłem mocną poprawę jakości życia dzięki uniezależnieniu się od chodzenia do pracy żeby mieć na jedzenie, biorąc pod uwagę fakt że startowałem w mega biednej umysłowo rodzinie oraz w otoczeniu równie biednego środowiska, podniosło to poziom życia o klasę wyżej a na pewno nie mógłbym tego osiągnąć gdyby jakiś mądry człowiek i jego książka nie wybiła mi z głowy że biedackie mądrości moich rodziców to śmieci które do niczego nie prowadzą a trzeba je było właśnie zastąpić czymś mądrzejszym z zewnątrz
zresztą przeczytanie tej książki to był tylko początek mojej przemiany, od tego czasu staram się udoskonalać czerpiąc i konfrontując ze sobą wiedzę z wszystkich możliwych źródeł
same nauki Kiyosakiego z dzisiejszej perspektywy są dla mnie już banalne i proste, oczywiste wręcz, być może dla ogarniętych ludzi to tylko błahe oczywiste ogólniki do których niejeden doszedł samodzielnie ale obserwuje że wielu ludzi nigdy w życiu tych niby błahostek nie odkryło i nie zrozumiało, postanowili utknąć w swoim dołku w swojej strefie komfortu i nigdy przełamią już tej bariery rozwoju osobistego którą ja osiągnąłem już dawno temu za młodu, a komunistyczna degeneracja gospodarcza tym bardziej nie jest polakom pomocna
oczywiście Kiyosaki to dla mnie żaden mentor, to tylko jeden z wielu mądrych ludzi, akurat na niego trafiłem jako pierwszego i dlatego do niego mam szczególny sentyment i polecam!
może i nie jest on tym za kogo się podaje, myślałem nad tym dużo do jakiego stopnia jego historie są prawdziwe, nawet jeśli tylko przepisał do swej książki pare ogólnikowych strategii to dla młodego biednego umysłu z prowincjonalnego rejonu Polski taka wiedza ma jednak wielką moc i naprawde stanowi wielką wartość dodaną do pustego prowincjonalnego umysłu który wcześniej jedyne co umiał to modlić się w kościele i błagać janusza pracodawce o wypłate
@Dominik Pawłowski masz sporo racji. W moim przypadku, nawet jeśli nie było w tych książkch zbyt wiele prawdy to wzbudziło we mnie chęć do inwestowania.
Bardzo dobra analiza. Teraz już wiem ma pewno, że książki pana Kiosakiego mogę sobie odpuścić 😉
Dziękuję i pozdrawiam.
Aktualnie prowadzisz mój najchętniej oglądany kanał. Nie zmarnuj się jak Polimaty.
Luka Wars nic nie trwa wiecznie niebezpiecznie
jest wierzyć w to
że coś trwa wiecznie...
Ponieważ Polimaty są cieniem tego czym kiedyś były. Dawniej Radek nie miał parcia na hajs więc robił ciekawe materiały o tym o czym tylko chciał. Teraz robi poprawne medialnie materiały rodem z telewizji śniadaniowej a jego ostatnie filmy niewiele różnią się od Kulinarnych podróży Roberta Makłowicza. Wcześniej Radek sypał czarnym humorem np. statystką udającą trupa a teraz? A teraz mamy poprawne TV Polimaty, które można puszczać pomiędzy Kawą czy herbatą a powtórką Ojca Mateusza.
Nie ma w tym nic złego tylko osobiście siedzę w internecie, ponieważ nie jest klasyczną telewizją. Niestety widzę, że trend się odmienia i wielu v-logerów wchodzi w ten telewizyjny szablon dla Grażyn.
I tak płynie czas
nie dogania nas
w każdym z nas, czas
zatrzymuje się nie raz...
Luka Wars zgadzam się, też mi brakuje czarnego humoru Radka.
Mój chyba też! Powiem tak.. Przyczepiłbym się... ale nie ma do czego. :-)
Szanuję Cię. Robisz to co kochasz. Uwielbiam Cię słuchać, bo do każdej prezentacji się przygotowujesz, robisz dokładny research i żadna informacja nie jest ściągnięta z kosmosu. Jesteś geniuszem w tej dziedzinie. Pozdrawiam
Podoba mi się Twoja konsekwencja w podważaniu faktów i dobieranie własnych skojarzeń do wypowiedzi i cytatów. To bardzo uważam konstruktywne, kreatywne i motywujące o poszukiwania i wychodzenia poza narzucone przez autorytety schematy.
Stary to jest najlepszy filmik o finansach i o "guru" wszystkiego. Bardzo mi otworzywles oczy. O ksiazce wiele slyszalem to stara pozycja a dzis juz wiem ile ta ksiazka jest warta. Dzieki bardzo za tak warrosciowy content
Myślisz się w sprawie mieszkań - polscy politycy oraz ich rodziny ciągle trafiają na okazję i kupują kamienice czy inne nieruchomości "za grosze" ;)
oczywiście nie na swoje nazwisko
joker6891 Kiyosaki przy naszych politykach i służbach to cienki bolek ;). Oni mają takie okazje o których Robert nie śnił. ;).
Książka Kiyosakiego ma cel motywujący bardziej, żeby zacząć działać niż nic nie robić, połowa rzeczy typu inwestycje w domy za 50% ceny są nieaktualne bo to było 20 l temu, jednak co do szukania mentorów z książki kwadrant przepływu w 100% trzeba się zgodzić.Niektóre rady są na prawdę pomocne - trzeba umieć z nich wyciągać wnioski.
Fajnie sie ogladalo, duza doza usmiechu przed snem. Ten film przypomina mi troche sytuacje gdzie modelarz oblatujacy samoloty w skali 1:8 zaczal udawac eksperta od pilotowania samolotow w skali 1:1, bo tak tylko mozna opisac naiwnosc z jaka zalozyles, ze twoje doswiadczenia osobiste w prowadzeniu dzialanosci gospodarczej w PL stanowia podstawe do wyciagania wnioskow i obalania mitow na temat realiow prowadzenia dzialanosci na rynku amerykanskim i to w sektorze, o ktorym nie masz pojecia - poza tym co wyczytales u pana Reed'a, ale wydaje ci sie ze go znasz bo kiedys kupowales mieszkanie i spedziles kilka godzin na googlach robiac rozeznanie podczas pisania tego scenariusza. Nie mowiac o podstawowym braku zrozumienia o czym tak naprawde chodzi w metodach konstruowania struktur, ktore maja na celu wykorzystywanie inwestycji w nieruchomosci celem obnizenia obciazen podatkowych, poprzez niezrozumienie tego czym jest zarzadzanie tak zwanym working capital, a wisienka na torcie bylo stwierdzenie, ze Rolexy traca na wartosci. Patrzac na styl w jakim prezentujesz, wierze, ze jestes przekonany w to ze masz racje, ale niestety wyszedl ci tutaj tzw janusz expert level 100.
Kiedy patronite ? - Piotrze, kolejny raz mi pomagasz ! MEGA Dziękuję i czekam zawsze na kolejną niedzielę :-)
Tak jak sam napisał w Rich poor dad "I am best selling autor, not best writing autor" Sprzedał pomysł, jak sprzedać pomysł, na sprzedaż pomysłu, którego nie ma ;)
Dzięki za wrzucane podcasty na soundcloudzie. Wiem, że to dokłada Ci pracy, ale wielkie dzięki, często Cię słucham w podróży!
cieszę się, że komuś się to przydaje :)
Bardzo dobry materiał. Sam dużo czytałem Kiyosakiego. Fajnie wiedzieć, że duo z jego historyjek to nie do końca prawda. Niemniej uważam, że niezależnie od nieprawdziwości historyjek sporo jest u niego rad, które są solidne i warto je choćby brać pod uwagę i pamiętać o nic w naszej rzeczywistości;-)
Bogaty Ojciec i Biedny Ojciec przeczytałem jakieś 6 lat temu na początku mojej drogi z biznesem i mimo, że nabyłem po drodze dużo - bardziej lub mniej wartościowej wiedzy od innych ludzi, to nadal uważam że warto przeczytać tę książkę i jestem za nią wdzięczny, bo wpłynęła na mój sposób myślenia. Osobiście mam w dupie czy RK ma jedną nieruchomość czy 100 i co na jego temat jest OFICJALNIE widoczne w sieci.
Zauważ, że to co dla Ciebie może wydawać się ogólnikowe - jak wspomniałeś, dla kogo innego może mieć zupełnie inne znaczenie w odniesieniu do branży w jakiej działasz. np. niszy, o której istnieniu nawet nie masz zielonego pojęcia :)
Książka Michała Szafrańskiego to nieco inna pozycja, najlepiej przeczytać obie i wyciągnąć dla siebie to, co uznasz za wartościowe - jak ze wszystkim innym, jeśli chodzi o rozwój/inwestowanie.
Fajnie o tym posłuchać bo fajnie znać dwie strony medalu, dziękuję! Swoją drogą od Roberta Kiyosakiego można się sporo nauczyć, na necie za 0 PLN, publikuje b. dużo materiałów na UA-cam, jego gra w necie też jest za darmo. No jakby Ci to powiedzieć, nie ma nic tańszego niż zero a wiedzą się dzieli napewno cenniejszą niż 0. Trzeba uważać oczywiście i nie dać się wciągnąć w kupowanie jego książek. Wniosek: na UA-cam, w necie jest teraz tak dużo wiedzy za 0 PLN (od Pana Roberta i Ciebie tez), że żyjemy w naprawdę pięknych czasach. Ludzie dzielą się wiedzą - tylko MĄDRZE słuchać ich i mądre wnioski wyciągać. Wszystko w temacie.
Wartościowy materiał. Dziękuję. :)
Marzenia o bogactwie, zdrowiu, pięknym wyglądzie sprzedają się najlepiej.
Dzięki Piotr, robisz świetną robotę =)
Super analiza. Kolejnym przykładem "fabularyzacji" jest to, że postać bogatego ojca jest całkowicie wyssana z palca :D
Panie Piotrze, zgadzam się, że ocena ryzyka oraz zachowania behawioralne są najważniejsze przy podejmowaniu decyzji o inwestowaniu.
Cześć,
Bardzo ciekawy materiał. Dzięki za jego opublikowanie.
Mam kilka pytań/sugestii, które mi się nasunęły po obejrzeniu materiału.
Okolice 7:30 -7:53 Z tego co pamiętam to Kyosaki na przykładzie biednego ojca piętnował traktowanie domu jako swojego aktywa. Ludzie, którzy osiągali pozycję społeczno-zawodową zamiast inwestować w aktywa brali dodatkowy kredyt na większy dom (dokładnie na zamianę domu). Dzięki temu uzyskiwali duże odpisy podatkowe przy jednoczesnym zwiększaniu zadłużenia, czyli odnosząc większy sukces, stawali się jego niewolnikami i to było powodem tezy o "braku sukcesu" biednego ojca.
Kiyosaki w "Bogatym ojcu-biednym ojcu", również chwali swojego biednego ojca, któremu zawdzięcza m. in. zainteresowanie nauczaniem co jak widać przydało mu się w sprzedaży szkoleń:)
Wydaje mi się, że nie powinniśmy tego pomijać przy opisie sytuacji.
17:08 Czy fakt istnienia w PL jednolitego pliku kontrolnego może świadczyć o tym, że Kiyosaki mija się z prawdą?
No i pięknie. Czytasz książki Kiyjosaki`ego i po jakimś czasie oglądasz taki film. I w co tu wierzyć? Domyślałem się, że tak ten autor może wyglądać naprawdę. Teraz Piotr utwierdzasz mnie w moich domysłach. Dobra robota dzięki.
Piotras ! Niszczysz ! MEga dobra analiza!
Witam, zrobisz odcinek o tym kim jest Kuba Midel ?
No wiesz co znalazłem twój kanał wczoraj i jestem mile zaskoczony ;)
Tak sobie przyjrzałem moje notatki z książek Kyosakiego, które przeczytałem. Gdyby kogoś interesowało. Na mój gust wyciągnąłem z nich dobre treści, a resztę trzeba puścić w niepamięć :) Nie będę nic edytował, nawet jeśli nie zgadzam się z już z niektórymi z nich. Jak dla mnie zasada nr XIII to wciąż hicior i pomogła mi wiele razy w życiu.
I. Nie pracuj dla pieniędzy - nie myśl o tym, gdy zarabiasz, myśl o tym jak je można zainwestować.
II. Skupiaj się na aktywach generujących przychód, olej pasywa generujące wydatki, póki nie zostaniesz bogaty.
III. Nie idź za wszystkimi - nie ma się czego bać występując przed szereg.
IV. Za każdym razem, gdy chcesz wydać na coś pieniądze - zastanów się, czy jest co to tak bardzo potrzebne i dla kogo to kupujesz - dla „siebie” czy dla „innych”.*
V. Jeśli coś jest zbyt złożone - nie biorę się za to. Jeżeli znajduje się to w obszarze moich zainteresowań - po prostu się dokształcam. Zmniejszaj tym samym ryzyko - zwiększaj szansę powodzenia, niweluj przypadki.
VI. Szukaj ludzi mądrzejszych od siebie, ucz się od nich, zadawaj pytania.
VII. Pamiętaj o priorytetach. Niech szansę wielkiej wygranej nie przysłoni ci myśl o drobnych przeszkodach leżących na drodze do niej.
VIII. Wyrzuć z głowy słowa „nie chcę”, pracujesz na swoją przyszłość, rezygnując teraz sporo stracisz, wiesz o tym bardzo dobrze.
IX. Nie patrz na cel, ale na ścieżkę. Szukaj sposobu osiągnięcia celu, zamiast wrzucać go do worka „nierealne”. Zmuszaj mózg do myślenia.
X. Poszukaj edukacji - patrz na darmowe kursy oraz na te tanie jak na opcję rozwijania się, odnajdywania nowych inspiracji, technik działania, kruczków.
XI. Otaczaj się mądrzejszymi ludźmi we własnym biznesie - nie jesteś niezastąpiony, ucz tego innych pracowników, aby w razie potrzeby mogli cię zastąpić lub zatrudnij „siedzących w temacie”.
XII. Słuchając siebie bądź innych staraj się oddzielać fakty od opinii - ziarna od plew. Emocje odrzucaj na bok, liczą się fakty.
XIII. Zamiast zmuszać się do robienia czegoś - zmień się w taki sposób, aby ta czynność była codziennością, zgodnie z nowym tokiem myślenia. Najpierw BYĆ, potem ROBIĆ i na koniec MIEĆ.
XIV. Bądź obojętny względem strat i wygranych, aby emocje (strach, chciwość itp.) nie wzięły górę.
XV. Szanuj siebie i swój czas. Jesteś panem swojego losu, nikt inny.
XVI. Natura nie lubi pustki - jeśli chcesz zaoszczędzić na czymś czas lub pozbyć się jakiejś wady, to musisz to czymś zastąpić. Więcej czasu? Musisz go zagospodarować! Wraz z uwzględnieniem słowa „fajrant”.
XVII. Bądź świadom tego, co możesz zrobić właśnie teraz i skup się na tym, ciesz się tym. Reszta to tylko wizje (przyszłości) lub wspomnienia (przeszłości).
XVIII. Podejmuj inicjatywę, nawet w codziennych czynnościach. Traktuj wyzwania jako szansę na rozwój, zwiększenie doświadczenia i przez to także pewności siebie.
XIX. Nie oszczędzaj - inwestuj, a więc płać najpierw sobie. Wychodź z bezpiecznej strefy, ucz się na problemach finansowych, zamiast się ich bać.
XX. Inwestuj dla przepływu pieniężnego i zysków kapitałowych, nie tylko dla tego drugiego.
XXI. Zanim zastosujesz dźwignię finansową, zdobądź kontrolę nad aktywami.
XXII. Nie daj się ponieść emocjom. Jak spada sprzedaż, to nie zmniejszaj wydatków na reklamę, ale je zwiększaj, działaj kreatywnie i elastycznie.
XXIII. Nie buduj sobie twierdzy przed realnym światem. Pozwól mu Ciebie przenikać, stań się jego częścią, a twierdza nie będzie potrzebna.
XXIV. Jeśli chcesz się czegoś nauczyć, mieć szanse na zostanie ekspertem (a chcesz), to musisz dążyć do niewygodnych sytuacji. To one zmuszają do wysiłku i uczą.
XXV. W pracy od zarobku ważniejsza jest umiejętność identyfikowania się z tym, co robisz.
Dzięki fajne notatki :)
Uwielniam Twoje analizy 💗
Zdecydowanie Michał Szafrański, który jest człowiekiem skromnym, świeci przykładem a nie tylko błyszczy fortuną. Kyosakiemu zaś zawdzięczam przewartościowanie w sobie pewnego utartego schematu myślowego. Dziękuję za materiał, dowiedziałam się wielu rzeczy...
Nareszcie doczekałem się analiza. Ile to musiałem czekać... :) Już myślałem że nie wyjdziesz z tematyki medycyny/religii.
Zanim ktoś skomentuje to proszę przeczytać książki Roberta Kiyosakiego
Podzielam. Do tego, żeby faktycznie ocenić jego pozycje to trzeba rzeczywiście inwestować nieruchomości. Tak się składa, że ludzi którzy czynnie się tym zajmują bardzo często się powołują na jego książki.
Ciekawy materiał.
Dziękuję
Dziękuje ❤
Piotrek świetna robota, jak zwykle zresztą! Odczarowujesz rzeczywistość.
Interesujące podejście i myślę, że dla osób traktujących temat poważnie warte uwagi.
Myślę jednak, że jedną z ważnych cech osób które osiągnęły pewien stopień wolności finansowej jest fakt wychodzenia ze swojej strefy komfortu.
A dla jakiej historii byś uwierzył? Tej wymyślonej czy opowieści gdzie opowiada o swoim życiu i je fabularyzuje ale wydaje sie prawdziwa i uświadamiasz sobie że skoro on dał rade to ja też dam rade :) Ps jego książki mi bardzo pomogły :D
Świetny materiał. Rozkojarza mnie tylko to czerwone ucho :D
Panie Piotrze dobra robota.
Jeżeli znalazł by Pan czas to można by zrobić analizę Piotra Króla i wyzwanie 90 dni.? Swoją drogą w czasach "sprzedawców marzeń" wszelkiego rodzaju coachów, trenerów od rozwoju osobistego, mówców motywacyjnych jesteśmy narażenie na wyciąganie kasy z naszych portfelów i mamieni jesteśmy tego typu złotymi radami jak zostać bogatym,szczęśliwym ,pięknym etc.
RAFAŁ MICHAŁEK podpinam sie
Jeśli już to Krzysztof Król Srafałku
Fajna analiza, poparta wieloma przykadami a nie tylko gadanie dla gadania ;) dzięki...
jeżeli chodzi o Polskę to wg, mnie Robert Gryn jest jedyną konkretną osobą od której warto brać przykład
Robert mimo wszystko najwięcej zarobił na książkach, tego nie jesteśmy w stanie zaprzeczyć! Skuteczna przede wszystkim sprzedaż! Marka światowa!
Czy Kamil Cebulski może być lepszym przykładem? Czytaliście "Efekt motyla"? Jestem ciekaw waszych opinii.
Darkstar Cebulski*
Racja, dzięki :)
Efekt motyla nie ma niczego nowego, nic co nie byloby napisane w innych ksiazkach. Strata czasu.
Kamil Cebulski raczej nie ma miliona.... :-) Słyszałem jak prosi, żeby wpłacić choć złotówkę na jego fundację. TO znaczy, że jest bez kasy. :-)
Łucja Majewska Oficjalnie jest bez kasy ;).
Zgadzam sie jak najbardziej co do oceny postaci. Na pewno można znaleźć rzetelniejsze informacje, jednak trzeba mu oddać że jest dobrym motywatorem, a jeśli by przyjąć, że taka miała by być jego rola to spisuje się na medal. Muszę oddać, że pomógł mi wskoczyć na wózek i uwierzyć że można ale za dobrymi radami trzeba poszukać dużo głębiej... Tak dla sprawiedliwości trzeba by zrewidować kilka z argumentów przeciw RK w odniesieniu do rynku i prawa w usa. Np nieruchomości w naszej części europy cechują się wyjątkowo niską podażą i nienaturalnie wysokim popytem - nakładają się na siebie niska liczba urodzin z okresu wojennego i wyż demograficzny z czasów transformacji.
Dobry material. Dzieki.
Właśnie dziś omawiałem jego książkę, a tu film o nim :) Kolejny świetny odcinek!
Bylem ciekaw czy ten deal z nieruchomoscia sie pojawi. Jak czytalem pierwszy raz ksiazke, to bylo Wow, to jest genialne. Notabene z p. Kiyosakim zetknalem sie przez jezuite ( jeszcze nie bylego) Fabiana Blaszkiewicza. Przy drugim podejsciu do ksiazki zaczynalm sie zastanawiac czy autor nie leje wody.
Chętnie obejrzałbym podobny materiał na temat Tima Ferriss :)
Piotrze R.K. piszę żeby wypłacać "dywidendy" czyli wyjmować z biznesu, to znaczy że zdolność kredytowa może zmaleć biznesu, ale nie akcjonariusza który wypłacił sobie środki..bo czym innym jest biznes, a czym innym akcjonariusz, to inne podmioty ;P
Czytałem kilka razy to zdanie na 3 linijki i nic z niego nie zrozumiałem.
Wytykanie błędów i sprzeczności u różnych 'kołczów' i guru jest jak najbardziej słuszne, z tym, że niepotrzebnie stawiasz po każdej wypowiedzi pytania retoryczne, a potem mówisz 'zostawiam was oczywiście z tym pytaniem' w taki sposób, jakby to faktycznie było pytanie otwarte do dyskusji.
Jeśli stawiasz merytoryczność na pierwszym miejscu, to zadbaj o brak takich tendencyjnych zabiegów w twoich wypowiedziach, bo tego typu lekko erystyczne sformułowania psują ogólny profesjonalizm i obiektywne podejście do tematu.
Poza tym - ciekawy materiał.
Przeczytałem 5 lat temu 'biedny ojciec bogaty ojciec' co było przełomem w moim życiu, nauczyło mnie myśleć jak przedsiębiorca od, zmiana ta pozwoliła mi otworzyc swoją pierwszą firmę rok temu. Starałem sie czytac dalej jego książki ale mozna powiedziec ze w zasadzie w kółko mówi o tym samym i nie daje mi juz wiecej żadnej wartości. Tak więc z calego serca polecam jego piewszą książkę dla osob które czują się zagubione w swiecie finansów i chcą zyskać podstawowe pojęcie o tym jak radzić sobie z pieniędzmi :)
Jak już od kogoś się uczyć o finansach, to polecam Warrena Buffeta.
Zdecydowanie :)
Piotrek, dobry materiał. Wywołałeś "gównoburzę" i bardzo dobrze. Osobiście nie przepadam za krytyką innych, wręcz jestem przeciwnikiem tego, ale jednocześnie jestem za ujawnianiem nieścisłości.Książki Roberta mimo wszystko przez prosty przekaz są dobre. To jest obraz "większego świata", a wiadomo że nikt kto siedzi w większych finansach nie słucha o podstawach. Więc treść powinna być uważana jako INFORMACJA a nie jako poradnik! Jeśli ktoś chce być ekspertem w jakiejś dziedzinie, to nie pobiera nauk od jednego "guru". Uczy się z wielu źródeł, samemu tworząc swoją drogę.
Jak zawsze świetna robota! ^^
Pozdrawiam!
Raczej słuchałem pozytywów na temat tej książki i osoby. No ale nigdy nie miałem okazji czytać książki czy innych, mniej popularnych, ani się z poradami nie zaznajamiałem. Nie planowałem by zbyt szybko czytać Bogatego i Biednego ojca, a teraz to raczej na pewno Finansowy Ninia będzie pierwszy na liście, zdecydowanie. Chociaż i tak miał być pierwszy :)
18:05 - mówisz o zdolności kredytowej i opóźnianiu płatności. Wbrew pozorom można mieć dobrą zdolność kredytową, bo wystarczy że firma ma sporo gotówki na rachunku, dużo aktywów (nieruchomości itd) pod które spokojnie kredyt dostaje. A cykl należności wydłuża tak by naprawdę dostawcy finansowali biznes firmy. Wystarczy np. że kontrahentom płacisz terminowo w 90 dni, ale oni Tobie w 30. Nie wpadasz więc do BIKu itd i zdolność kredytową masz. Ale to tylko mała uwaga - sama książka to straszny scam.
To jest znamienne dla wszystkich, którzy sprzedają rady jak być bogatym sami zarabiają tylko na swoich książkach lub żebrzą lajki na youtube mówić o milionach do zarobienia. Powiem więcej Robert Kiyosaki wymyślił w 100% bogatego ojca i całą historię stworzył jak film. Nie podaje majątku bo zarobił tylko na tej jednej książce, której reklama była przerostem formy nad treścią. Ludzi to łykają. Na UA-cam mamy też polskich "milionerów" którzy zarabiają grosze na youtube i pokazują jacy oni są przedsiębiorczy prosząc co rusz o subskrypcję i lajki. Żenada. Piotr dzięki za materiał, pozdrawiam.
Obnażasz ludzi którzy swoje biznesy budują na iluzji, ogólnikach i historiach o swojej legendzie. Cały mlm. Produktem jest człowiek i trzeba ubrać produkt w ładne opakowanie i stworzyć legendę. Smutne jest to, że tacy coachowie i mentorzy mają duży wpływ na społeczeństwo jednocześnie degradując jednostkę. Sam doświadczyłem zajebistości przekazów pseudo mentorów i cachów medialnych. Nie polecam...Dobra droga do depresji. Super odcinek :)
Piotrze, bardzo fajny materiał. Mam nadzieję, że wzbudzi przynajmniej odrobinę zainteresowania wśród ludzi, którzy ślepo podążają za takimi "mistrzami". Jedna uwaga, warta wytłumaczenia. Koncept Kiyosakiego odnoszący się do aktywów i pasywów jest kompletnie sprzeczny z tym, co powszechnie uważane jest za aktywa i pasywa przez prawo i nauki o finansach. Te podstawowe wartości zdefiniowane są bardzo czytelnie w ustawie o rachunkowości. Niestety młodzi ludzie zainspirowani teorią Kiyosakiego pędzą na finansowe kierunki studiów i nie potrafią pojąć podstawowych pojęć i głównych zasad, ponieważ nie są w stanie otworzyć umysłów na wiedzę.
mysle, ze polecic mozna tez Akademie Bogactwa Jakuba Midela(?)
Pana e-book jest chyba zawirusowany. Przegladarka włącza ostrzeżenie i nie chce go uruchomić. Poza tym wnikliwa i pouczająca analiza. No i znalazłem kolejny wartościowy kanał. Pozdrawiam
Daje Unsuba za ogromna ilosc reklam - szczegolnie te w trakcie filmu i bez mozliwosci pominiecia (najdluzsza trwala ponad 3 minuty).
Jak zawsze w pełni merytoryki. Swoją drogą mam do oddania cały cykl książek Roberta, teraz już są nieprzydatne :/. Może analiza Tonego Buzana? Od niego też mam książki, liczę że one choć zostaną na półce :D
Co do 17:34, to podobny wniosek można wyciągnąć z Twoich wypowiedzi w 20:50 i 21:48. Np. ten cytat z czasem mnie jest do końca taki oczywisty, można by to inaczej zrozumieć.
Dodam tylko, że nie czytałem go i nie jestem żadnym fanem.
Co do Marcina P. to on raczej nie siedzi z powodu, ze zbankrutowal tylko, ze prowadzil piramide finansowa... i jesli juz to, to bylo powodem jego bankructwa jako takiego - areszt, zajecie majatku itd.
A co do bogatego/biednego ojca to zgadzam sie prawie w calosci, jednak twierdze, ze mimo wszystko warto przeczytac ta ksiazke, poniewaz jest ona bardzo czesto pierwszym zapalnikiem, zmieniajacym podejscie do finansow. Samym Kiyosakim raczej nie ma co sie podniecac, lepiej posluchac Cebulskiego(w tym wyklady asbiro), Szafranskiego i ich gosci.
7:50 wydaje mi się, że trochę nie zrozumiałeś co autor miał na myśli. Robert Kiyosaki wielokrotnie podkreślał i w książce i na swoich wykładach, że jego biologiczny ojciec był człowiekiem sukcesu, ale punktował jego złe podejście, do pieniędzy. Co z tego, że zarabiasz pół mln dolarów rocznie, miesięcznie wydajesz 55 tys. dolarów - czy życie w dużym domu, jazda super samochodem jest definicją obiektywnego sukcesu ? Dom można spalić, samochód możesz rozbić, ale umiejętności racjonalnego gospodarowania zasobami (pieniędzmi) nikt Ci nie odbierze. Umiejętność radzenia sobie z problemami przy pomocy dostępnych narzędzi, to jest sukces, a biedny ojciec miał problemy finansowe mimo swoich osiągnięć, bo za bardzo skupiał się na "być", zamiast na "mieć".
Super odcinek! Czytałam jego książkę, ale nie przekonała mnie. Swojego czasu byłam bardzo zafascynowana rozwojem osobistym w kontekście oglądania tych wszystkich nieszczęsnych Coach'ów. Dzięki Bogu, że dojrzałam w końcu do tego, że to lanie wody, pic i fotomontaż :) Nic nie bierze się z niczego, po prostu trzeba się brać do roboty. Pozdrawiam i czekam na kolejne wartościowe materiały!!!
Robert Kiyosaki = Jacek Wiśniowski
EL Martino dzięki za skrót
Od jacka prosze sie odczepic 😎
co xD
Od początku to pisałem o Wiśniowskim :)
Wiśniowski to mizerna kopia tego modelu biznesowego. Nieudolne kopiowania poradników innych krętaczy od sukcesu piszących tylko poradniki.
Hmm, serio polecam wpierw przeczytać, a potem komentować. Dodatkowo warto sie troche do edukować w kwestii finansów "Pay your self first" to nie placenie sobie dywidendy, ale nie chce mi się tego tłumaczyć. Nie chce sie czepiać bo rozumiem konwencje i szukanie kontrowersji na siłe, ale wypadało by się lepiej przygotować, on był pilotem śmigłowca. R.K. nie jest guru ale świetnie otwiera oczy dla ludzi którzy są zagubieni i nie mają żadnego pojęcia o finansach. Co do cen domów to za 10k można było kupić w 2010r w USA dom warty teraz 250k, ale tu wracamy do edukacji finansowej. W każdym razie powodzenia.
Piotr, mówisz o sprzeczności na temat "kolejności płatności tj. najpierw sobie a potem pozostałe zobowiązana". Rozmawiałem na ten temat jednym autorytetów biznesowych bo temat mnie nurtował i uważałem to trochę za nieuczciwe, a w trakcie początków swojej działalności biznesowej też wpadłem w pewien "błąd", przed którym to chroni. Wyjaśniając moją interpretacje tych słów jak i przytaczając wyjaśnienie jednego z autorytetów biznesowych z którym na ten temat rozmawiałem - najpierw zapłać sobie to oznacza, że co miesiąc przelewasz na swoje konto "niebiznesowe" określoną kwotę, zaś zobowiązania regulujesz terminowo ale np fakturę z 14 dniowym terminem płatności opłacasz 13 dnia, a nie tuż po jej wystawieniu itd. Wielokrotnie miałem taki dylemat, że opłaciłem pensje pracowników jakieś inne stałe faktury na początku miesiąca - zostawało na koncie relatywnie "mało" środków i nie chciałem sobie przelewać "wynagrodzenia" albo przelewałem znacznie mniej bo jak coś się pojawi do opłacenia to spokojnie ureguluję, jak również spokojniej czuję się z większą "pulą" środków na koncie. Takie myślenie jest negatywne w skutkach - biznes prowadzi się z małą poduszką finansową i jest stresujące bo nie ma "zaplecza" na wypadek niepowodzeń, które pozwoli w życiu prywatnym na spokojną egzystencję. Osobiście te słowa, które padły w tej książce jak i ich powtarzanie, bądź interpretacje wielu autorytetów są mi bliskie i stosuję je w codziennym życiu i biznesie. Oczywiście też zgadzam się, że Twoja interpretacja możliwa do uzyskania ale bardzo skrajna i niezgodna z zasadami zdrowego biznesu. Myślę, że tą radę należy zastosować z umiarem jak i uczciwością, tym samym nie widzę tutaj sprzeczności ze zdolnością kredytową, a wręcz zgodność - regularne "płacenie sobie" (oczywiście w wymiarze adekwatnym do prowadzonego biznesu) sprzyja dobrym wynikom finansowym i pozytywnej ocenie zdolności kredytowej. Jesteśmy na plusie, a nie żyjemy w przeświadczeniu tutaj zainwestuje środki i za kilka miesięcy będzie więcej środków bo to prowadzi do złych wyników finansowych PIT i CIT....
" to oznacza, że co miesiąc przelewasz na swoje konto "niebiznesowe" określoną kwotę, zaś zobowiązania regulujesz terminowo ale np fakturę z 14 dniowym terminem płatności opłacasz 13 dnia," - kiedy zaczynasz biznes, ten sposób pracy może z łatwością doprowadzić do sporych zaległości, na takie działanie mogą sobie pozwolić tylko zaawansowani przedsiębiorcy, niestety książka jest skierowana do tych pierwszych.
" Takie myślenie jest negatywne w skutkach - biznes prowadzi się z małą poduszką finansową i jest stresujące bo nie ma "zaplecza" na wypadek niepowodzeń, które pozwoli w życiu prywatnym na spokojną egzystencję." - ale to właśnie w ten sposób drenujesz poduszkę przedsiębiorstwa kosztem swojego życia, ponadto w spółce z.o.o płacisz podatek od wypłaconego kapitału.
"kiedy zaczynasz biznes, ten sposób pracy może z łatwością doprowadzić do sporych zaległości, na takie działanie mogą sobie pozwolić tylko zaawansowani przedsiębiorcy, niestety książka jest skierowana do tych pierwszych." - tutaj masz rację, bez doświadczenia w planowaniu wydatków i przychodów, jak też zachowania dyscypliny budżetowej takie rozwiązanie to możliwość wkroczenia do klatki zobowiązań z której ciężko będzie wyjść. Jednak po jego pozyskaniu to jest dobre rozwiązanie, zwłaszcza gdy kontrahenci znają Ciebie i wiedzą jak pracujesz. Budzi to też pewien szacunek, że środki są dokładnie wtedy kiedy obie strony tego się spodziewają. Przy oglądaniu filmiku odebrałem, że to działanie uważasz jednoznacznie jako negatywne - stąd też mój komentarz - utrzymanie w odpowiednich ryzach niesie szereg korzyści.
"ale to właśnie w ten sposób drenujesz poduszkę przedsiębiorstwa kosztem swojego życia, ponadto w spółce z.o.o płacisz podatek od wypłaconego kapitału." - miałem tutaj na myśli - firmowa poduszka jest na X miesięcy, zaś prywatna na Y miesięcy - zależnie od branży na taki okres aby podjąć odpowiednie kroki prewencyjnie/naprawcze. Nie mam na myśli skrajnych sytuacji, że firma, albo prywatne środki ledwo wystarczają "od pierwszego do pierwszego". Z drugiej strony, uważam, że tu jest kwestia pewnego sposobu myślenia, że zawiera się ze sobą pewną "umowę" jak z pracownikiem - zakłada się od razu w wyliczeniach pewne minimum zysku do którego się dąży jakby stanowiło to koszt zewnętrzny, a nie liczy się wyłącznie na zysk - którego w mentalnym przekonaniu może nie być i jest to powszechnie akceptowalne zjawisko. P.S. podatki są i je akceptuję, staram się ich nie bać i nie rezygnować z mojej lub czyjeś gratyfikacji bo "trzeba zapłacić podatek"
Czytałem książkę "Biedny ojciec bogaty ojciec" i w dużej mierze się z Tobą zgadzam, że Kiyosaki jest mitomanem, a w najlepszym razie po prostu "filozofem bogactwa". Może to komuś odpowiadać a komuś nie. Jako kontrargument dla Rolexa i Porshe mogę powiedzieć to co mówi R.K. I wielu mu podobnych- kupuj rzeczy, które zaspokajają Twoje potrzeby, ale dopiero gdy na nie zarobisz. W sensie nie zaczynaj życia od np. kredytów konsumpcyjnych. To jest dość cenna rada. Natomiast oczywiste jest, że bez pracy nie ma kołaczy i nie można "mityzować" wielkotysięcznych transakcji, które kojarzą mi się po prostu z "szukaniem jelenia". Pozdrawiam.
Zanim obejrzałem. Przymierzałem się do tych książek, zawsze po reklamie czegoś takiego ( i kilku artykułach nawiązujących do Kiyosaki'ego) człowiekowi przechodzi przez myśl: "o kurcze, gość sprzedaje przepis na sukces, kupię i to zmieni moje życie. Zrobiłem mały reserch i wyszło że gość utrzymuje się z pisania książek o tym jak być bogatym... Dawnoo temu dałem się na to złapać, a popularna była "Potęga podświadomości" przeczytałem. Okazało się to w sumie paplaniną, wtedy nawet nie mówiło się że "motywacyjna", nic czego człowiek sam nie ogarnie.
Kiyosaki daje rady co do realiów w US, a Ty porównujesz to do chorych Polskich realiów. W innych krajach jest zupełnie inna kultura urzędnika, kosztów firmowych, nie ma tam BIKów itp itd. dlatego rady Kiyosakiego mogą sprawdzić się w US, a w PL niekoniecznie. Sam wiem jak to wygląda bo prowadziłem firmy w różnych krajach. Oglądam Twój kanał od dawna i cześć materiałów uważam za wartościowe ale do tego odcinka kompletnie się nie przygotowałeś... Daje Ci dobrą radę, usuń ten film.
Dokładnie. Np. z zegarkiem i wczasami przechodzi bez problemu w Belgii. Wczasy trzeba wpisac jako wyjazd biznesowy a zegarek kupic za karty podarunkowe. W Belgii mozna nawet jedzenie z restauracji odpisywac. Mowi sie, ze to byl lunch biznesowy a z nowymi przepisami EU (RODO) nie moga zapytac z kim sie jadlo. Autor filmu niby taki doinformowany a takiego czegos nie wzial pod uwage.. Auta traca na wartosci..Wiekszej bdzury nie slyszalem.. Wlasciciel Koenigsegga RS sprzedal auto po 6 miesiacach za podwojna kwote. Podobnie Veneno ktore kosztowalo cos okolo 4,5mln a ostatnio sprzedalo sie za 9mln
Zgadzam sie🙏🙏
Dzięki Wielkie za ten materiał. Pozdrawiam
16:23 Nie do końca się z Tobą tutaj zgodzę Piotrze, ponieważ zegarek taki Kiyosaki może sobie wpisać dlatego, że prowadzi działalność mocno związaną z PR i relacjami z ludźmi, więc musi dobrze wyglądać, więc ten zegarek to koszt prezencji. A wakacje to też zarówno Kiyosaki jak i przypuszczam Jacek, i paru innych wpisuje pisząc książkę, gdzie te wakacje stanowią inspirację do dokończenia pisania tej książki. Owszem trzeba to robić z głową, nie wiem jak to Kiyosaki tam to opisał, bo nie przeczytałem ani jednej jego książki, jednak stąd się przecież biorą ci co zapieprzają Mercami za pół bańki w leasingu :P
" dlatego, że prowadzi działalność mocno związaną z PR i relacjami z ludźmi" - też taką prowadzę, urząd zakwestionował bardziej oczywiste elementy wizerunku.
"więc musi dobrze wyglądać, więc ten zegarek to koszt prezencji" - no to spróbuj wpisać garnitur :D
" wpisuje pisząc książkę, gdzie te wakacje stanowią inspirację do dokończenia pisania tej książki" - inspiracja to słabe wytłumaczenie dla US, przecież tak można tłumaczyć wszystko. Aby zaprojektować logo firmy X pojechałem na Bahamy by się zainspirować.
Jak mniemam nie miałeś nigdy firmy?
Zgadza się nie mam firmy. Uczę się. Jednak to napisałem, ponieważ to mi przyszło do głowy patrząc na Kołcz Majki czy innych Jacków. Sądzę, że większość rzeczy mają wpuszczone w swoją działalność. Nie mam żadnych dowodów na to. To tylko taka moja luźna myśl.Nie żebym też bronił Kiyosakiego bo po Twoim filmie widzę że to kolejny krętacz typu wyżej wymienione przykłady tylko trochę inaczej to robi.
Spójrz na przykład co robi Promnet naszego ukochanego mistrza Jacka, Midasa który wszystko zamienia w złoto :D Wydawałoby się, że to tylko agencja reklamowa a np. wykonuje pozaszkolne formy edukacji, gdzie indziej niesklasyfikowane i wiele innych. Myślę, że pod to podpina sobie te swoje wycieczki i wszystko co popadnie. Akurat on mi do głowy przyszedł bo jest naciąga... znaczy się mistrzem motywacji. Spójrz prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/Ceidg.Public.UI/SearchDetails.aspx?Id=57b43371-8a5a-48dd-9722-74f44dbe1da1 . Oczywiście jeśli masz w związku z tym jakieś doświadczenia, chętnie poczytam. Zawsze to dodatkowa wiedza.
Taaaa Kołcz Majk to faktycznie autorytet :)
Jeśli chodzi o krętactwo i mataczenie to można się śmiało od niego uczyć :P
Nigdy nie interesowałem się tym człowiekiem mimo, że wiele razy spam docierał do mojej skrzynki z tym nazwiskiem ale sama reklama i tytuł książki wydawały mi się takie sztuczne. No i z ciekawością kliknąłem w ten materiał... i moje obawy się potwierdziły. Wydaje mi się, że dzisiaj szukanie wartościowej wiedzy to jest trochę jak szukanie grzybów w lesie... Nawet jak znajdziesz dużego prawdziwka to nie wiesz czy w środku nie jest robaczywy.
Kibicuje!!
Jan Grygierek Swietne ujecie sprawy 👌
Akurat z odpisami od podatku sie nie zgodze.. Wakacje mozna odpisac ALE nie wpisywac jako wakacje a wyjazd biznesowy. Znajomy prowadzacy duza firme robi tak od 10 lat. Co do zegarka podobnie.. Nie wiem jak jest w Polsce, ale w Belgii jest cos takiego jak karta podarunkowa dla pracownika. Z takich kart mozna odpisac 50%. Ja tak kupilem telefon. Zakupilem karty podarunkowe ktore wymienilem na telefon. Koniec koncow telefon ktory kosztuje 1000€ wyniosl mnie jakies 400€. Radze na przyszlosc sie bardziej doinformowac :)
tak, jest niestety masa ludzi którzy opowiadaja o finansach i prowadza sympozja całę, a pieniądze robią na tych sympozjach własnie.. takie zamkniete koło... cóż.. takie czasy.. ale motywacja do pracy w MLM i w sprzedazy bazuje na emocjach..
Rolex i Porsche tracą na wartości??? Żart. Jak chyba wszystko z tego co powiedziałeś. A w szczególności o nieruchomościach. Zresztą, kto bogatemu zabroni.. Możesz zrobić odcinek o swoich osiągnięciach finansowych?
hej Piotr..aby trafić do Bic-u to daleka droga... windykuje takich delikwentów..najpierw sąd, potem komornik.. a na końcu BiC;)
Zgadzam się zgadzam, ale z tymi sprzecznymi fragmentami w książce,wiem,że to są banały, truizmy, ale jako takiej sprzeczności w tych 2 fragmentach nie dostrzegam: no strach to nie to samo co stres, a z tym czasem, w sensie,że zawsze jest okazja do zyskownej inwestycji, w każdym momencie możemy znaleźć takie branże,rynki które mają przestój i nie są popularne.
Mam bardzo podobne zdanie na ten temat i przykro mi stwierdzić, ale Pan Robert oszukuje ludzi mówiąc im, że mają oszczędzać, inwestować, zarabiać i nadwyżkę znów inwestować żeby stali się bogaci. Sam dorobił się na sprzedaży właśnie takich bajeczek. :)
Jeśli chcesz stać się bogaty jak Pan Kiyosaki to nie podążaj za jego wskazówkami tylko stwórz to co on, zapakuj i sprzedaj milionom ludzi. Sukces gwarantowany w przeciągu paru lat... Chyba, że chcesz być bogaty w wieku 60+ to rób to co jest zapisane w jego książkach. Chociż wątpię, że chcesz. 😊
Pozdrawiam. 😊
No tak bo Szafrański nie leje wody hahaha, ta jego książka jakby uciąć pisaninę to miałaby 20-25% objętości. Takie samo lanie wody na kilkaset stron, daj same konkrety i zostanie z tego broszurka do kieszeni.
Super !
19:51 Czy przypadkiem Robertowi nie chodziło o to, żeby nie bać się inwestycji długoterminowych? Podana przeze mnie minuta lekko pachnie wyrwaniem z kontekstu. Czy mógłbyś sprostować nieco tą kwestię i upewnić nas, że 2 część wypowiedzi Roberta RÓWNIEŻ odnosi się do MOMENTU zainwestowania?
W pierwszej wypowiedzi Rober ma słuszność. W momencie kiedy akcje nie są atrakcyjne to warto w nie inwestować, jeżeli mamy przesłanki, że ich wartość wzrośnie wraz z upływem czasu. Druga wypowiedź również ma sens jeżeli odnosi się do inwestycji długoterminowych z tego samego powodu (inwestycje długoterminowe zazwyczaj nabierają realnej wartości w długim okresie czasu).
Piotrze - z przyjemnością oglądam Twoje filmy od pewnego czasu, lecz dopiero dzisiaj klikam "subskrybuj" - tym filmem trafiasz w "me gusta" :) . Jako osoba budująca swój sukces na szczerości, dobrym smaku i racjonalnym, możliwie obiektywnym spojrzeniu na świat, chciałbym zaproponować Ci realizację odcinka o Panu Jakubie Midelu z Łodzi. Poleca On właśnie lekturę autora o którym zrealizowałeś powyższy film. Jestem również Fanem Jakuba Midela i chciałbym dowiedzieć się jakie będzie Twoje zdanie n/t Jego kanału i prowadzonej przez Niego działalności. Ja osobiście nie mam jak na razie mu nic do zarzucenia. Ale cieszę się, że otworzyłeś niektórym oczy recenzując Pana Jacka Wiśniowskiego. Nie liczę na to byś robił nie wiadomo jaką reklamę Panu Midelowi - być może ocenisz go negatywnie. Tego nie wiem, ale chciałbym w ten sposób skonfrontować Was Obu jako ludzi, których uważam w pewnym sensie za dobrych, uczciwych i godnych uwagi. Podsyłam link do Jego kanału : ua-cam.com/channels/6SinQiw2eDU6k9tEXpZv9g.html - Akademia Bogactwa, czyli sztuka równowagi finansowej.
Zamiast Roberta Kyosakiego polecam Michała Szafrańskiego.
Ja także, jest o tym w filmie.
Piotrek, z tego co pamiętam, Michał w dość podobnym tonie obecnie mówi o R.K. Dobry wstep, przedstawienie aktywów i passywów itp, ale nie uważa go za superlatyw jesli chodzi o finanse.
Zresztą to jest plaga dzisiejszego internetu. Często nie mamy możliwości zdemaskować kogoś, nim fakty ujrzął światło dzienne. To raz. Dwa, kurde, doba self ekspertów może doprowadzić nas do mocnego zwątpienia w cokolwiek co widzimy w internetach. Niestety... Z jednej strony dzięki temu majki i grzesiaki mogą przestać dorabiać się na cudzej krzywdzie ale oberwać się również może takim ludziom jak Ty czy Michał. Bo z góry pójdzie założenie, że to tylko vlogger jak każdy inny.
Tak, ja też polecam Michała, praktyczne i proste narzędzia , rady. No i z rynku Polskiego :) Nasz chłopak .
Cyprian Gepfert , całkowita racja.
a ja uważam, że Michał ma dobrą książkę, ale tam są naprawdę podstawy i ta cena jest wygórowana strasznie. 5/10 ocena według mnie a to może temu, że sam jestem zaawansowny z wiedzą może bardziej.
Opinia taka, bo zapłaciłem ponad 100zł za ksiażkę i ebooki, to jest najwyższa cena jaką dałem w życiu za książkę i kupiłem dlatego, że on nie był cwanym snakiem sprzedaży a był bardzo szczery i w prosty sposób mówił i plus bo był z polcenia.
Jakkolwiek cena za duża :) w życiu nie dam już tyle. Książki max około 50 zł kosztują. Pozdrawiam
Czy będziesz umieszczał podkasty również na spotyfay
używam tej platformy i fajnie byłoby móc słuchać cię w ten sposób
Takie pytanie mam do kompetentnych, czy test depresji Becka ma podstawy naukowe, jest cały czas uznawany przez psychologię jako przydatne narzędzie? Czy może podzielił los testu Rorschacha?
Piotr zrob film o Kubie Midlu!
Kiyosaki to bajkopisarz, niewiele w tego co mówi i pisze jest prawdą. Niemniej niektóre jego książki (a dokładniej napisane z jego udziałem) warto przeczytać np. "Biedny ojciec, bogaty ojciec".
Piotrze, dziękuję. Od tego bełkotu motywacyjnego dostaję już czkawki. Czy osoba Jacka Dudzica jest Ci znana? Ogromnie propaguje rady i działalność Kyiosakiego samemu mieniąc się Asem MLM
Panie Piotrze, hmmm, to czy po tym materiale odpowie mi Pan na jedno pytanie? Mam przeczytać tą książkę skoro ją ostatnio dopiero co kupiłem? :) Świetny content. Pozdrawiam
Myślę że warto, jest ciekawie napisana, a z filtrem z tego filmu ominie Pan mielizny prostoty naszego biznesowego Paulo Coelho.
Proszę nie mylić SUKCESU z BOGACTWEM. Ojciec Roberta mógł osiągnąć sukces jeśli jego celem było posiadanie etatu i posiadanie domu na Hawajach;) Generalnie wszystkie książki „motywujące” trzeba czytać z przymrużeniem oka. Wyciągać jednak należy wnioski, pomysły, sposoby rozwiązań problemów itp. Trochę dystansu
chętnie bym się z Tobą spotkał na piwo. Mamy dokładnie takie same podejście.
Piotrze z tą Złotą 44 to zapoznaj się dobrze :) budowę tego wieżowca przyblokowano specjalnie. Mieszkałem wtedy w wawie jak budowa stała i trochę się tym interesowałem. Tutaj zbyt pobieżnie się zapoznałeś. Chcieli ich rozegrać i rozegrali.
Nie miałem pojęcia kim był ten ktoś. Najwyraźniej pisał o sobie by czytelnik, który nie specjalnie sprawdza kto dokładnie to pisze uwierzył w jego porady i utożsamił się, że też masz szansę na "sukces".
Świetna analiza. Jako 16-letni gówniarz fascynowałem się tą książką. Dziś uważam, że jest ona pożyteczna jedynie w sensie motywacyjnym. Mimo, że nie wykorzystałem z niej żadnej konkretnej rady, to w zeszłym roku, jako 23-latek zarobiłem 25 tyś zł na mojej pierwszej inwestycji w nieruchomości. Bez Bogatego Ojca nigdy by do tego nie doszło.
Ps.1. niezwykle trafne było twoje założenie na temat dostępności mieszkań po okazyjnych cenach. Licytacje i przetargi to walka z wiatrakami.
Ps.2. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby zrobić analizę Bartka Nosiadka - powiedzmy, że to taki polski Kiyosaki. Byłbym Ci wdzięczny jakbyś się podjął tego tematu :)
U mnie jak i pewnie u wielu innych osób było tak, że Robert był pierwszą osoba na jaką z jakiegoś powodu w ogóle trafiłem, która pisała o pieniądzach. Oczywiście masz rację, że jego książki były bardzo ogólne a porady cóż... mogą nie być zgodne z obecnym stanem prawnym w RP... Tylko, że ja czytałem jego książki na totalnym początku drogi, one dawały prostą, wyjątkowo przystępną wiedzę w czasie, kiedy Michał Szafrański nie był jeszcze nikomu znany. Dziś łatwiej jest o tym dyskutować z perspektywy czasu, bo dziś mamy dostęp do o wiele większej wiedzy na wyciągnięcie ręki. Warto pamiętać, że te kilkanaście lat temu nie było tego aż tyle, a publikacje Kiyosakiego były łatwo dostępne, przystępnie napisane i jakby nie patrzeć dające do myślenia.
Boshheeee 🙀jak tak patrzę na te polski przypadki tylu Kamil Bełz (hiphopowiec, który został Biznes Coachem) albo Bartosz Skwarczyk (człowiek, który inwestuje miliony w coś o czym nie może mowić) to jestem przerażony, że tylu ludzi wierzy w to co mówią.
Kamil to masakra. Kiedyś obserwowałam go na instagramie. Nie szło go słuchać..