Elden Ring SHADOW OF THE ERDTREE - recenzja gry
Вставка
- Опубліковано 1 жов 2024
- Elden Ring szturmem podbił konsole i komputery w 2022 roku. Zebrał masę tytułów gier roku, udowadniając przy tym, że w produkcjach singlowych wciąż drzemie ogromna siła. Pokazał też, że gatunek soulslike wcale nie musi zamykać się w wyposzczonej grupie fanatyków From Software. Może również bawić rzeszę tych zwykłych graczy. Dzięki Eldenowi soulsy ostatecznie przeszły do mainstremu i nic dziwnego, że doczekaliśmy się zapowiedzi dodatku.
Czy SHADOW OF THE ERDTREE jest równie dobre co podstawowa wersja gry? Dowiecie się z recenzji.
Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy:
/ @gamerwebpl
To co powiedziałeś o poziomie trudności w tym dlc to kurde totalnie też tak uważam jak bardzo bossowie ogólnie tu wyglądają zajebiście + jak czytałem sobie lore o nich z itemów i słuchałem dialogów od npc naprawdę ciekawi ale walki z nimi i poziom trudności polegający na tym że szaleją, są agresywni do przesady i jeszcze nie dają szans na uleczenie się lub wycofanie się spokojnie bo spamują obszarówkami totalnie mi tych bossów obrzydziło i niestety bez mimica ich bym nie pokonał jedynie lwa pokonałem solo i to była zajebista walka jasne chaos też jest ale o niebo mniejszy i spokojniejszy niż przy kolejnych i to mnie boli bo zawsze w Soulsach staram się zabijać bossów solo pare wyjątków jest jak koty z ds2 (wiadomo które) i duety w eldenie ale przy większości daje radę solo i jestem dumny z tego a tu było mi przykro że takich pięknych wrogów musiałem mimiciem bo solo nie dało się nic zrobić na spokojnie.
Fajnie posluchac cos bardziej krytycznego. Dzieki za recenzje.
Konkretny materiał, rzetelny, bez spiny ludologicznej.
Bardzo trafnie ujęte problemy gry jak i jej największe zalety. Mega materiał!
Dzięki 👊
Bardzo dobra recenzja. Ja osobiście mam nadzieję, że w którymś pachu from dodata odłamki jako drop z bossów. Bo jak normalnie soulsy słynęły z dużego wskaźnika replayi, to sote kompletnie zabija możliwość grania tak, jak sobie zyczy tego gracz.
Dzięki rozsądzą recenzje zamiast wywalanie u się na tym jaka ta gra niby jest doskonała Bo nie jest
Pierwszy raz gra od From mnie po prostu irytuje, a precyzyjniej niektóre walki z bossami. Świat gry kusi, ale straciła dużo psują. Nie ma tu tego efektu chęci powrotu po zgonie, motywacji do poprawiania się, bo efekt losowości psuje magię, którą do tej pory miały gry Miyazakiego.
Rozczarowany jestem i to bardzo brakiem pucharków. Dodatek wielkości obecnych gier AAA nie ma dodatkowego wyzwania, kosztuje nie mało. Zastanowię się jeszcze kilka razy zanim być może to kupię.
Jeśli chodzi o całego ER, to wk...ia mnie wszechobecne AoE - totalna przeginka, jeśli chodzi o DLC to dodatkowo te odłamki ostrodrzewa, które są porozrzucane po całym świecie - totalnie nie trafione, jak i cała mechanika z tym związana. Dmg przeciwników jak i ich paski zdrowia też mocno przesadzone. Przemęczę to DLC, ale obawiam się, że nigdy do niego nie wrócę, najprawdopodobniej jak i do podstawki, która w końcówce mnie już bardzo umęczyła - miałem jej dość i nie chciało mi się już grać, ale chciałem ją skończyć i to jak najszybciej. Jak na razie to u mnie: Sekiro, Dark Souls 3, Bloodborne i ... Lies of P - te gry mają to do siebie, że gdy je kończę to mam ochotę ponownie je przejść lub odpalić ng+...+. Pozdrawiam.
Trafnie ujęte problemy gry! I jako wspomniany "elitarysta" soulsowy (cała seria DS, BB, Sekiro, Elden z dodatkiem - bez NPC summonnów itp) uważam, że magia starć z bossami, już nawet w podstawowym eldenie była skopana, właśnie przez wymieniony brak okienek na zadanie ataku bossowi oraz serie niekończących się ataków, nietelegraficzne AoE i rzeczy, których nie idzie wyczuć na refleks tylko trzeba nimi dostać na mordę aż się nie nauczymy. (Jak niby ma być zakomunikowany wybuch po wybuchu?)
To skłania do przemyśleń, że DLC było wręcz projektowane pod wielu graczy a nie tędy droga.
Soulsy to było zawsze indywidualne doświadczenie które powinno kształtować charakter.
A obecna niesprawiedliwa trudność bardziej napawa irytacją i liczeniem na błogosławieństwo RNG aniżeli na pokazanie swojego skilla.
Podstawka mega dobra jest ale dlc to w sumie średniak, levelowanie do kitu i ostatni boss jeszcze gorszy.
U mnie kolejny level wymaga 850 000 dusz.
A mam pytanie czy po zakończeniu dlc jest NG+ ???
nie. musisz skonczyc podstawke zeby rozpoczac ng +
Jednego bossa i jest to mog , no chyba że liczymy zszywańca ale nie wprowadzacie ludzi w błąd
Do odblokowania dodatku wymagane jest pokonanie dwóch bossów z podstawki - Radahna i Mogha.
Zacny materiał gamerweb
Elden Ring ❤
Wszystko na co narzeka Pan recenzent, jest w tym dodatku właśnie zajebiste :D😂❤
Tak dla mnie problem jest tylko jeden. Konstrukcja świata sprawia że męczące jest szukanie sposobu jak dostać do jakieś lokacji niżej. To bardzo mnie męczyło i sprawiło że tesknilem za korytarzowymi lokacjami.
Ja się nie znam na tych grach, ale słyszałem od rozsądnych ludzi że ogółem to jest zajebiste dlc.
My od jednych słyszeliśmy, że jest świetny, od innych, że gorszy od podstawki. Wszyscy wydawali się rozsądni.
Można wiedzieć czemu mój komentarz został usunięty? Nie było w nim nic obraźliwego ani prowokującego
Żaden komentarzy nie został usunięty. Być może YT uznał go za potencjalnie obraźliwy lub spam.
Czasem niestety UA-cam sam usuwa komentarze. Spróbuj jeszcze raz go dodać
4:34 Chyba graliśmy w dwa różna dodatki. Oczywiście, że czuć postęp, postać staje się znacznie silniejsza.. o 5% większy dmg za każdy lvl i nie pamiętam ile negacji obrażeń..
Najwidoczniej coś musiało być na rzeczy, skoro twórcy w najnowszej aktualizacji wprowadzili zmiany balansowe w wartościach procentów. Tu jednak chodziło również o brak informacji zwrotnej nawet na poziomie wizualnym. Z perspektywy gracza to oddawanie przedmiotów do miejsc łaski, żeby jego statystyki (o ile w ogóle je sprawdzi) stały się żółte. Nijaki system, który nic nie wnosi do poczucia rozwoju. Wystarczyłaby jakaś fajna animacja np. światła z miejsca łaski obejmującego postać i popup z informacją, żeby dodać temu smaku.
@@zdzichsiu XDDDD, ta i jeszcze może miyazaki powinien wychodzodzic z ogniska i zatańczyć
@@GypsyHaze No tak, bo stworzenie animacji i zapewnienie multisensorycznego feedbacku podczas korzystania z kluczowej mechaniki przerasta studio AAA.
@@zdzichsiu o czym ty mówisz? biorąc pod uwagę z jakim rozmachem eldner ring został dla nas dostarczony, skupiasz się na tym, że upgradowi postaci nie towarzyszą fajerwerki? chyba twój rozregulowany układ dopaminowy daje ci znak, że trzeba nad nim popracować, jeśli brak feedbacku w tym przypadku ci przeszkadza.
@@GypsyHaze Jak rozumiem, wymienianie przedmiotu w ognisku i wejście do zakładki statusu postaci żeby spojrzeć, że kolor statystyk zmienił się na żółty, to według ciebie wybitny projekt rozwoju postaci i studio AAA już nie wymyśli nic lepszego?
Matko Boska...summony.
?
03:00 czemu pierwsze co robisz po wejścu na bossa to przywołanie summona?
A czemu nie?
@@zdzichsiu No bo uważam że ciężko jest ocenić bossa w momencie gdy nawet go nie zabiłeś, bo zrobił to za ciebie summon. A przypominam że twórca swój film nazwał recenzją. Też w souls likach chodzi o pokonywanie własnych słabości, a granie z summonem to żadne wyzwanie. Tym bardziej że elden jest banalnie prostą grą, jeśli zrobisz sobie wystarczająco dobry build. Np. Rellanę zaklikałem dając jej ciągle staggery i poświęciłem na nią 10 minut. A kolega zamiast się wysilić i pomyśleć/pomęczyć wolał żeby summon ją zabił. I powiedz mi jak on ma ocenić bossa w takim momencie? Jeśli boss jest za trudny to jest to albo twoja wina, albo wina twojej postaci. A gadanie że "niektórych bossów nie da się pokonać bez summona" (a takie stwierdzenie padło w tej recenzji) jest wręcz obrazą dla normalnych graczy. Nawet nie dla hardcorowych graczy, bo za takiego sie nie uważam, tylko dla normalnych graczy, którzy użyją mózgu i zrobią build. Szkoda że FS idzie na rękę casualom, ale przynajmniej Miyazaki oficjalnie się śmieje z summoniarzy
@@Frytoox Naprawdę uważasz, że to pierwsze podejście do tego bossa i wcześniej nie miałem prób bez summonów? :D I miło że przyznajesz się do robienia staggerów bossowi, czyli totalnego trywializowania gry. Z summonami przynajmniej trzeba, no umieć grać. Normalni gracze przyzywają summona, cheaterzy odnajdują w internecie build na stagger i nawet nie muszą walczyć, bo zaklikują bossa. Więc jeśli kogoś nazywasz casualem, spójrz w lustro. I jeśli Miyazaki śmieje się z summonów, to pokazuje to żałosny poziom jego game designu (w co nie wierzę, to jakiś wymysł tryhardów).
@@zdzichsiu no i widzisz, od razu wysnuwasz teorie na mój temat. Nigdy nie wziąłem buildu z neta, tylko zawsze sam je tworzę i stworzenie op buildu jest o wiele trudniejsze niż przywołanie summona i patrzenie jak bije bossa. Z summonami trzeba umieć grać? Ty widzisz co piszesz? Co jest skillowego w patrzeniu jak summon bije bossa? To ze czasem podejdziesz i przytankujesz 3 hity? Naprawdę, spróbuj zrobić op build i zobaczysz że nie jest to takie proste jak ci sie wydaje. A nawet jeśli weźmiesz build z neta, to i tak uważam to za lepsze rozwiązanie niż summon, bo to ty pokujesz bossa a nie summon. A Miyazaki mówił ostatnio w wywiadzie że obniżenie poziomu trudności odebrało by radość z pokonania naprawdę trudnych przeciwników. A czym są summony jak nie obniżeniem poziomu trudności? A po co je dodali? żeby właśnie casualom było łatwiej i żeby ściągnąć nowych graczy. Powiedz mi jeszcze, po co grasz w souls like? Bo ja gram dla wyzwania. Nie lubie trudnych gier, ale soulsy mają specjalne miejsce w moim sercu i lubię się 2 razy do roku pomęczyć. A ty po co grasz? Bo na pewno nie dla wyzwania skoro grasz z summonami. Dla fabuły? Też raczej nie skoro sam powiedziełeś że każdy ogląda na yt po przejściu gry. Więc po co grasz? Jestem mega ciekawy
@@Frytoox No zastanówmy się, co jest trudniejsze i stawia większe wyzwanie. Granie z op buildem, gdzie boss nie może nawet wykonać ataku. Czy granie z przyzwańcem, gdzie musisz dalej normalnie walczyć, tylko z pomocnikiem. To całkowita bzdura, że summony wymyślili po to, żeby casuale nie płakali. Coop jest w tej serii od piętnastu lat, czyli jej początku (!). To był USP Soulsów i nawet w Demonach lub DS1 budowali pod niego komponenty światotwórcze. Dopiero gdy tryhardzi znaleźli w serii swoje poletko, mechanika zaczęła być niesłusznie demonizowana. Po co gram w Soulsy? Dla mieszanki eksploracji, wyzwania i narracji. W DS1 i Bloodborne w 90% nie przyzywałem nikogo, bo grając offline byli tylko niezbyt przydatni NPC. W Elden Ringu starano się to urozmaicić i uczyniono z przyzwańców podstawową mechanikę, pod nią były w związku z tym projektowane walki z bossami. Są też w tej serii sytuacje, gdy NPC jest wymagany narracyjnie; jeśli na Bayle'u nie przyzywasz NPC, masz całkowicie wykastrowaną narrację.
nie rozumiem problemów z Tym Aoe. z palcem w nosie idzie to ograć
Tak, zwłaszcza ostatniego bossa :D
@@zdzichsiu na luzie. odpowiedni build i ostatni boss jest bez szans