Przed jest kościelny protokół kiedy osoby stwierdzają że są zdrowe psychicznie. Jeśli coś zatajają to ich problem ze się w to pakują na własne życzenie
Przecież obowiązkowe są przygotowanie małżeńskie. Po dobrych przygotowaniach wiele par się rozpada, bo prowadzący (na ogół ksiądz, długletnie małżeństwo, czasem również świecki terapeuta) uświadamia im, że nie są w stanie zgodnie odpowiedzieć na fundamentalne pytania i nie nadają się na małżonków. Problem jest taki, że masa osób bierze ślub kościelny dla ładnej ceremonii, albo pod presją rodziny i celowo szuka parafii, gdzie za kasę przyklepią po prostu pieczątkę. Znam ludzi, którzy nienawidzą KK, a po naukach śmieszkowali jakie to głupoty im tam opowiadali, bo oni tylko chcieli ładny ślub. To taka sama patologia jak zjawisko WORDów w małych miastach klepiących każdego jak leci przy egzaminie na prawko. Gdyby Kościół oczekiwał jeszcze papierka od psychologa to ludzie narzekali by na biurokratyczną, bezduszną machinę, która nic tylko wtrąca się w ich życie.
Przed zawarciem małżeństwa kościelnego, jest przygotowanie małżeńskie i wywiad . W trakcie wywiadu każda ze stron może zastrzec czego nie akceptuje w przyszłym związku. Czy oboje chcą dzieci, czy chcą ochrzcić dzieci, akceptują alkohol, itd. To jest potrzebne w przypadku postepowania o unieważnienie związku małżeńskiego.
Jeżeli powodem uzyskania rozwodu kościelnego ma być niedojrzałość psychiczna w momencie zawarcia ślubu, to dla mnie jest to furtka do rozwodów i kpina z tego, co od lat powtarzają nam duchowni o nierozerwalności małżeństwa. Chętnie poznam osoby, które w dniu ślubu były w pełni dojrzałe psychicznie i gotowe na małżeństwo. Ja takich osób nie znam.
Mam podobne przemyślenia. Większość ludzi jest niedojrzała emocjonalnie w momencie podejmowania decyzji o małżeństwie, dojrzewają (lub nie) znacznie później. Jeśli to ma być powodem stwierdzenia o nieważności małżeństwa, to jest to kpina z tego sakramentu.
Ale co Was interesuje czy ktoś chce być w małżeństwie czy nie? Co to ma za znaczenie czy to jest „furtka”, dziura w ogrodzeniu czy otwarta brama? Ktoś chce wziąć rozwód - droga wolna, wam postronnym nic do tego.
@@Posiadam. Tu nie chodzi o rozwód, ale o unieważnienie sakramentu. To nie jest anulowanie umowy cywilno-prawnej, wypowiedzenie z pracy czy rozwiązanie buta. Dlaczego mnie to interesuje? Bo jestem osobą wierzącą i sakramenty święte mają dla mnie ogromna wagę.
Ja mam stwierdzenie nieważności a dokładniej mówiąc dyspensę papieską z powodu małżeństwa ważnie zawartego a niedopełnionego. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi to takie sytuacje jak najbardziej się zdarzają. Małżeństwo nie skonsumowane. Całe życie jako osoba wierząca byłam za dochowaniem czystości przedmałżeńskiej i były mąż nie miał z tym problemu a po ślubie nadal nie był na to gotowy. Ponad 2 lata czekałam i nic. W końcu stwierdził, że jemu seks nie jest do niczego potrzebny a dzieci jednak nie chce. Nie było już o co walczyć bo poza tym, że było to białe małżeństwo bez chęci z jego strony na potomstwo to jeszcze wiele innych kwestii było nie tak. Rozwód bez orzekania o winie żeby było jak najszybciej, dyspensę też dostałam w miarę szybko. Ja za kilka miesięcy drugi raz wychodzę za mąż i będzie to ślub kościelny a ex mąż z tego co mi wiadomo... szuka chłopaka ;)
@@KasieMusic to nie jest anulacja. Rzadko kto wie, że zawarcie małżeństwa odbywa się w dwu miejscach: w kościele i w łóżku. Jeśli nie ma tego drugiego, to nie było małżeństwa.
@@acestella współczuję sytuacji. Jak widać Kościół nie jest bezduszną instytucją a powody, że ktoś zwlekz mogą być różne. I nie w tym problem tylko w tym, że ponowny ślub winien być po cichu i bez blasku kamer.
Panu Bogusławowi chciałbym odpowiedzieć jako człowiek młody, katolik i małżonek. Absolutnie nie zniechęca mnie do Kościoła “surowość” prawa dotyczącego małżeństwa. Jako młody człowiek żyjący w świecie relatywizmu, chaosu i porzucenia logiki, stałość w Kościele jest ostoją. Ubolewam, że pojawia się więcej możliwości stwierdzenia nieważności i myślę, że w wielu sprawach niesłusznie orzeka się nieważność. Proszę zauważyć, jak dynamicznym rozwojem cechują się środowiska tradycji katolickiej, gdzie gołym okiem widać nadreprezentację rodzin wielodzietnych, ludzi młodych, wykształconych i cechujących się wysokimi standardami moralnymi. Tradycja przyciąga młodych, nie rozluźnianie.
Kumpel uzyskał unieważnienie małżeństwa ale nie spodobało mu się uzasadnienie, w którym wyszedł na jakiegoś tyrana. Odwołał się. Procedura od nowa. Świadkowie znowu byli słuchani. I co? Uznano, że jednak małżeństwo było ważne 😂
To ja znam jeszcze gorszą sytuację. Znajoma chciała się rozstać i uzyskać rozwód cywilny ze swoim mężem. Chciała załatwić wszystko po dobroci i w zgodzie, więc zaproponowała rozwód bez orzekania o winie. Obie strony się zgodzą, rozejdą, podzielą majątkiem i tyle. Facet nie chciał. Stwierdził że nie jest to jego wina tylko kobiety. Sprawa trafiła do Sądu, po czym Sąd uznał winę faceta i jeszcze mu nałożył alimenty dla byłej żony :)
Skoro tyle jest orzeczeń spowodowanych niedojrzałością to świadczy to o beznadziejnym poziomie przygotowania do małżeństwa oraz zbyt pochopnych zgodach do ich błogosławienia przez Kościół. Jeśli są nauki na ten temat i rozmowa z proboszczem, to nie ma żadnej możliwości aby uznać wstecznie jakiś brak świadomości czy dojrzałości, a gdy już się tak orzeka, powinny za tym iść kary dla wszystkich którzy bezpośrednio dopuścili do symulacji sakramentu bez rozeznania sytuacji.
Przecież to wybieg, jak udowodnisz, że ktoś 15 lat wcześniej nie był niedojrzały, albo 30 lat i 3 dzieci, ale w momencie zawierania małżeństwa był niedojrzały. To farsa.
@@TemplumChristi to pokazuje hipokryzje Kosciola, jezeli masz kase to dostaniesz uniewaznienie, przeciez te przeslanki to farsa i robienie z ludzi durni. Podobnie kiedys kosciol wymyslij czysciec aby kontrolowac tych pomiedzy skrajnosciami
Dobrze jest kościół oskarżać, żądać kar, bo źle sakramentu Ksiądz udzielił, ale nie jest dobrze pomyśleć o wychowaniu do życia z innymi ludźmi, odpowiedzialności, empatii, cierpliwości... o co to to nie! Roszczenia, oskarżenia, zwalanie winy na innych to jest to, prawda?
Największy problem z małżeństwem kurskiego jest taki, że zrobioną to z pompą. Generalnie z tego co wiem to w przypadku stwierdzenia nieważności, kolejne kościelne małżeństwo powinno być bez rozgłosu żeby uniknąć zgorszenia. Ludzie nie znają kulis sprawy więc zawsze w takich sprawach bedą plotki. Ja osobiście też uważam, że naciagane jak guma w majtkach ta sprawa Kurskiego, no ale jednak nie znamy szczegółów. Jakkolwiek to jednak zgoda na slub w blasku fleszy w sanktuarium itd to juz woła o pomstę do nieba.
Rozwód jest już skutkiem ale przyczyna jest na samym początku... Wiele ludzi nie zdaje sobie sprawy co to jest w ogóle małżeństwo, jakie są prawa i obowiązki. Podchodzą bardzo powierzchownie do tego tematu i zawierają małżeństwa "bo tak trzeba", "bo taka tradycja" i "nie ma na co czekać". Szybko szybko szybko... Problem jest też w niedojrzałości osób decydujących się na ten krok, braku zrozumienia drugiego człowieka ale i samego siebie, świadomości funkcjonowania związków ale i z życia jako ogółu. Wiele ludzi nie zna samych siebie a co dopiero przyszłego partnera. Generalnie to złożony i wielowątkowy temat...
Obaj prowadzący podczas tego odcinka nadmiernie przerywali. Niejednokrotnie czekałem na odpowiedź, a tam wtrącenie drugiego prowadzącego - i tak kilka razy.
Dzięki temu materiałowi zmieniło się moje rozumieniem i ocena tej instytucji. Goście w moim odczuciu kompetentni, wiedza o czym mowia i w prosty sposob wyjasnili ten caly proces. Teraz moje przekonania w tym temacie bardziej bazuja na wiedzy, zamiast na stereotypach i plotkach.
@@boguslawkonefal5950 Panie Boguslawie. Jest to mój komentarz po obejrzeniu tego materiału. Napisałem do twórców jakie są moje odczucia i wrażenia. One są z natury subiektywne i nie można im ślepo wierzyć. Dlatego nie wierze tym odczuciom, nadal pozostaje sceptyczny wobec tego co napisałem. Jednak takie odczucia są pożyteczne, ponieważ są drogowskazem mowiącym jakie opinie warto zweryfikować by stały się nowymi przekonaniami.
No to teraz hit potwierdzający to. Z żoną mieliśmy wspólnych znajomych od szkoły to że pobrali się wzięli ślub Kościelny urodził im się po 13 latach sam i jak tylko syn się urodził Nagle okazało się że ta koleżanka zdradziła naszego kolegę że mało co nie popełnił samob… Po czym związała się z innym facetem wzięła rozwód z naszym kolegą i po dwóch latach unieważniła słoń kościelny bez zgody męża który chciał ratować poprzedni związek , Tylko dlatego aby wziąć drugi ślub Kościelny z nowym facetem. Bo jej się bardzo szybko udało bo ten drugi facet miał Wujka bp bądź Wujka którzy jest Wysoko postawiony w kościele. Oczywiście ten drugi mąż naszej koleżanki jest już po wcześniejszym również rozwodzie gdzie też miał dziecko. Także czyste Kogiel Mogiel zero wiary do instytucji kościoła gdzie wszystko jest za pieniądze i układy
Też znam taki przypadek, zdrada babki, związek z innym chłopem i rozwód cywilny. Ślub cywilny z tamtym chłopem, dziecko w drodze. Rozwód kościelny i ślub kościelny z dzieckiem w brzuchu. Mnóstwo jest przypadków, że ludzie unieważniają małżeństwa kościelne tylko po to by właśnie wziąć od razu już z kimś innym ślub kościelny. Wypisz, wymaluj przypadek Kurskiego
1. sąd wydajacy wyrok składa się z 3 sędziów niezależnie podejmujący decyzję. 2. Istnieje apelacja (zawsze w innej dircezji gdzie nie rządzi ten sam bp).
Drodzy przedmówcy Trzech sędziów tak samo się kupuje jak jednego. Znam podobne sprawy i nie mylcie faktów od mitów gadanych przez prowadzących i księdza profesora. Piekło jest tylko się o nie nie mowi😂😂😂😂
No jasne, ślub a rebours! Słuchajcie , jaka to nowa furtka dla biznesu Nie chcą brać ślubu,. to róbmy rozwody przy całym anturażu weselnym I gra gitara. ;)
Co do pringles w podobną sytuację miał kiedyś McDonald's z kanapką filet ofish, i z zarzutami od pewnej konsumentki że zadławiła się ością. Ich tłumaczenia dążyły do tego że w tej kanapce nie ma ryby😅
Ile Jezus udzielił takich rozwodów? W którym roku wprowadzono rozwody kościelne? Co jeśli jedna ze stron nie chce brać udziału w takim procesie? Czy obie strony muszą chcieć takiego rozwodu? Jeśli jedna ze stron nie jest w stanie zaspokoić seksualnie drugiej to czy jest to przesłanka do takiego rozwodu :)? Moim zdaniem skończył się biznes z kupczeniem odpustami a zaczął z rozwodami.
O ubezpieczeniach trochę już było, ale brakuje mi tego, jak rozmawiać z ubezpieczycielem sprawcy, będąc poszkodowanym. Firma montująca klimatyzację uszkodziła mi podłogę, poczuwa się do odpowiedzialności i od razu podała mi numer polisy oraz wszystkie dane do kontaktu z ich ubezpieczycielem. Tu jednak zaczęły się schody, bo ubezpieczyciel wymaga ode mnie coraz to nowych dokumentów i sprawa ciągnie się już ponad 3 miesiące, mimo że specjalista wycenił naprawę szkody na 1400 zł. Sam nigdy nie wykupiłbym u nich ubezpieczenia, bo cieszą się bardzo złą reputacją, a mimo tego to ja muszę z nimi walczyć. Składałem już dwukrotnie obszerne wyjaśnienia, telefonicznie podczas zgłaszania szkody i drugi raz w trakcie oględzin, a oni teraz wymagają jeszcze ode mnie złożenia wyjaśnień na piśmie. Dostarczyłem już między innymi takie wymagane przez nich dokumenty jak umowa na wykonanie podłogi, mimo że wydaje mi się, że nie jestem zobowiązany do archiwizowania takich dokumentów i przetrzymywania ich w nieskończoność. Przekazałem, że nie byłem naocznym świadkiem zdarzenia i nie wiem jak do niego doszło, a wypowiedzieć w tej kwestii mogą się tylko pracownicy ubezpieczonego, a oni proszą mnie o informacje na piśmie, jak doszło do zdarzenia i jakie zabezpieczenia zostały użyte. Jest to dość kłopotliwa sytuacja i straciłem już na nią mnóstwo czasu, mimo że jestem poszkodowanym, a sprawca od razu przyznał się do winy. Proszę o radę oraz o informację jakie mam opcje, gdy ubezpieczyciel np. postanowi wypłacić znacznie mniejszą kwotę niż realny koszt naprawy.
@@KrakatPL podobna sytuacja: samochód został uszkodzony na myjni automatycznej. Jest monitoring, zrobiłem zdjęcie, właściciel myjni złożył oświadczenie że to z jego winy. Ubezpieczyciel uznał że taki zdarzenie jest niemożliwe i odmówił wypłaty odszkodowania...
Musisz znaleźć sobie odpowiedniego do takiej sprawy pełnomocnika i on prawdopodobnie uzyska dla Ciebie odszkodowanie. Możesz starać się zrobić to sam, ale może potrwać to bardzo długo i nawet nie wiadomo czy zakończy się z pozytywnym dla Ciebie skutkiem. Roszcząc samemu dla firmy lub sądu jesteś tylko szarym Kowalskim, mając dobrego pełnomocnika, ze strony ubezpieczyciela jesteś kimś więcej.
@@Iris_Monika A jak wygląda sprawa z wynagrodzeniem dla pełnomocnika? Jeżeli sprawa zostanie wygrana zostanie wypłacone odszkodowanie na naprawę podłogi oraz pokryte koszty wynagrodzenia połnomocnika? Dobry pełnomocnik chyba może trochę kosztować, a jak chodzi o odszkodowanie w kwocie 1400 zł, to są dość małe pieniądze.
@@sebastianwegrzyn4757 może wyglądać to różnie. Moim zdaniem najlepszy jest system prowizyjny - wtedy, dopiero po wygranej sprawie/ugodzie, pełnomocnik pobiera prowizję określoną zazwyczaj w procencie, od kwoty odszkodowania. Fakt, 1400 zł to mała kwota i na pewno nie każda firma/kancelaria podejmie się dochodzenia roszczeń. Natomiast należało by ustalić, czy jest to faktyczny pułap co do kwoty wypłaty odszkodowania - ubezpieczyciele praktycznie zawsze zaniżają tę kwotę. Dlatego dobry pełnomocnik zbierze dokumentację i przeanalizuje ją - i ten krok powinien być w zasadzie darmowy (przynajmniej tak to działa w liczących się firmach).
Lizusowstwo na najwyższym poziomie. Łatwo było choć trochę doczepić się do przypadku rozwodu Kurskiego, ale postanowiono przyjąć to żałosne wyjaśnienie że strony duchownego. Brawo
Stwierdzenie nieważności z powodu niedojrzałości w momencie ślubu to farsa. To sposob by się rozwieść i udawać, że to nie rozwód tylko "stwierdzenie nieważności", żeby wziąć kolejny ślub kościelny. Kurski, 30 lat małżeństwa, dorosłe dzieci - nieważność,l bo jest nowa pani, z którą chciał wziąć kościelny. Co za przypadek, małżeństwo tej pani też nieważne. Cyrk. Celowe oszustwo, a niedojrzałość w momencie ślubu sprzed kilku dekad?!
Niestety ale takie jest życie. Koleżanka tak miała, po 3 miesiącach mąż jej powiedział że jej nie kocha, a ożenił się z nią bo było mu głupio odrzucić jej zaręczyny a byli w związku 5 lat. To był dojrzały mężczyzna ? Sąd cywilny problemów nie robił. Teraz sprawa jest w sądzie biskupim.
Ale to jest tylko twoja opinia, ludzie, którzy zawarli związek z niedojrzałym partnerem z pewnością mają inną. Ja np. znam przypadek, gdzie gość po ślubie wpadł w depresję, bo trzeba było wydać parę groszy na pomalowanie ściany.
nie do końca tak jest. W dekrecie stwierdzającym niważność małżeństwa np. ze względu na niedojrzałość może znaleźć się adnotacja, że nie może zawrzeć kolejnego związku bez zgody biskupa. A zgodę bp wydaje wtedy gdy biegły np. psychiatra uzna, że przeszkoda ustała. Poza tym, czego nie było tu, to przesłanka o niedojrzałości musi być udowodniona. Nie wystarczy stwierdzenie, że byłem/am niedojrzały/a.
Jeżeli mamy być konsekwentni w tej pokrętnej logice o niedojrzałości, jako przesłance do uzyskania rozwodu kościelnego, to podobna zasada powinna być stosowana do duchownych. Jeżeli ksiądz w dniu swoich ślubów kapłańskich był niedojrzały też powinien dostać możliwość uzyskania nieważności swojego kapłaństwa. Który ksiądz był gotów w pełni, w dojrzały sposób na to co czeka go w kapłaństwie? Podobnie to wygląda u małżonków.
Tłumaczenie w sprawie Kurskiego mnie nie przekonało. Myślę, że jednak w jego przypadku chodziło o zajmowane przez niego stanowisko polityczne w partii, która sprzyjała kościołowi, a nie faktyczne przesłanki.
No ale jak bez szczegółów możesz orzec? No według mnie tez to naciągane, ale co mieli powiedzieć? Nie znamy szczegółów. Gdyby to nie było huczne to by nikt sie nie czepiał, więc ten kto odpowiada za zgode na upublciznie tego drugie slubu odpowiada zacałe zamieszanie
@@piotrach3128szczegóły są takie że pob20 kilku latach żonie i trójce dzieci jakiś klecha powiedział że są pomyłką. Za pieniądze i wpływy oczywiście. Nie pierwszy i nie ostatni to taki przypadek w kościele. Hipokryzja
Skoro tak „łatwo” można dostać normalny rozwód to i przy kościelnym nie powinno być problemu… Do ludzi dobrego ❤️ Ignaś Żeber na sieee pomaga ❤ dobro wraca❤❤❤
Czytałam kiedyś książke takiego jednego psychoterapeuty który powiedział, że około 80% populacji ma jakieś zaburzenie i defekty psychiczne i co teraz to oznacza, że 80% ludzi ma być singlami bo może sie okazać po kilku latach, że nie da się z nimi żyć? A z drugiej strony jest jakaś choroba psychiczna ale obie strony o noej doskonale wiedzą i wiedzą co to może znaczyć a mimo to i tak Chcą wziąć ślub to może soe okazać, że tego ślubu nie dostaną? I dlaczego?
To słabo oszacował. 100% ma zaburzenia, przynajmniej wg psychologów, nie ma opcji, żebyś przyszedł do gabinetu i by Ci powiedział, że nie potrzebujesz terapii. Przecież to w ich interesie.
Jeżeli oboje małżonkowie wiedzą o jakiś defektach, chorobach czy zaburzeniach i konsekwencjach z tym związanych przed zawarciem sakramentu małżeństwa i akceptowali to - wniosek o unieważnienie małżeństwa zostanie odtzucony
Śmieszne to jest , nie ma rozwodów jest stwierdzenie unieważnienia 😂😂😂 a co za różnica. Jeśli druga strona nie robi problemów przy zaagnagożwaniu pieniedzy i czasu można uzyskać stan w którym obydwie strony mogą "znów po raz pierwszy" 😂😂 przyjąć ten sakrament. Okazuje się że w ślubie cywilnym tez nie jest łatwo uzyskac taki stan gdy druga strona nie wyraża zgody. W zasadzie różni się to sądem i przepisami przed którymi trzeba odpowiadać no i oczywiscie nazwą bo "nie jest to rozwód" 😂😂😂 gdyby taka polityka była wcześniej Anglia nadal była by pod Papieżem !!!!!
@@TheMalla3 to tylko świadczy o szczycie hipokryzji tych wszystkich "katolików'. Chyba że wierzą tylko wtedy kiedy to jest wygodne, ale gdy trzeba złamać przysięgi małżeńskie to na chwile przestają być katolikami?
Kurski rozwiódł się. Chyba uważasz mnie za The Billa, żebym uwierzył, że po 20 latach, splodzeniu 3 dzieci, błogosławieństwie JPII, to byli konkubinatem. Chyba sobie jaja robisz. A Jezus dopuścił rozwód w 1 przypadku
No tak, to nie jest podatek tylko opłata 😂😂😂 ewentualnie "podatek" . Wprawdzie tak samo obowiązkowa ale to nie podatek, o co to, to nie 😂😂😂 to zupełnie co innego.
Znany przypadek z życia, dziewczyna w ciąży wszyscy z księdzem na czele naciskają weźcie ślub, żeby dziecko miało rodzinę. Potem się okazuje nie układa się im. Małżeństwo nigdy nie było ważne?
@@kiedymin Sakrament malzenstwa nie zaistnial poniewaz kobieta w ciazy byla psychicznie przymuszona do malzenstwa. Ciaza nie powinna byc powodem zawierania malzenstwa cywilnego a tym bardziej koscielnego.
@@tigerogien418 To bardzo ciekawe Jeżeli tak mamy podchodzić do sprawy to było bardzo wiele małżeństw, które nie były małżeństwami. Nie wiem, czy to nie prowadzi do jakiejś paranoi. Współcześnie jest inaczej ale kiedyś zawierano często małżeństwa z różnych powodów
@@kiedymin Rozpatrujemu ten konkretny przypadek. Napisalam wyraznie: kobieta byla psychicznie przymuszona do malzenstwa. Nie bylo wolnej woli w jej przypadku. Jaka paranoja? Proponuje zainteresowac sie doglebnie tym tematem. Istnieje cos takiego jak uwaznienie malzenstwa o czym tylko wspomnial ksiadz ale to jest odrebne zagadnienie. Wazne jest zeby oboje chcieli tego malzenstwa DOBROWOLNIE a nie pod przymusem plynacym z zewnatrz. Powinni miec swiadomosc co do istoty malzenstwa.
Bardzo było by dobrze wg mnie, gdyby Lesnodorski prowadził i miał pierwszy głos, a Matczak był dopuszczany do głosu. Matczak po prostu dominuje i niedługo zdominuje sam siebie. I to staje się nie-do-zniesienia. NIE-DO-ZNIESIENIA. Bogusław Lesnodorski na pierwszy plan! Plisssss
Ten program nie miałby racji bytu, gdyby spowolniony Leśnodorski miałby go prowadzić :) Jego się słuchać nie da, trudno mu się wypowiedzieć i utrzymać właściwą energię, żeby program był interesujący.
Jeżeli żona bez powodu odchodzi lub powód jest prozaiczny np bo mama jej tak kazała zrobić. Co wtedy co kościół na ten temat mówi gdy nie ma szans aby powrócić do starego związku. Większość rozwodów jest właśnie taka nie przez alkohol itp itd.
Jeśli jedno z małżonków jest uzależnione psychicznie od swoich rodziców i nie potrafi stworzyć więzi z mężem czy żoną, to jest podstawa do unieważnienia małżeństwa.
pytanie: w przypadku gdy stwierdza się, że małżeństwo, w rozumieniu sakramentu, nie zostało zawarte, to czy osoby żyjące w takim związku są wówczas traktowane jakby żyli w konkubinacie latami?
Moja ciocia we wczesnych latach 50- tych wyszła za mąż. Po nocy poślubnej okazało się, że jej mąż został w czasie wojny uszkodzony w narządach płciowych. Także owe małżeństwo nie mogłoby zostać skonsumowane. Małżeństwo zostało kościelnie unieważnione, oczywiście ta procedura trwała długo, dużo dłużej niż teraz. Ona nigdy później nie wyszła za mąż, gdyż twierdziła, że jemu ślubowała przed Bogiem, a że tak wyszło, to cóż. On ożenił się jeszcze raz i z drugą żoną adoptował dziecko.
Katalizatorem to jest nowy partner, po poznaniu którego unieważnia się jeden ślub i bierze drugi. Po co ta obłuda?! Ustalcie, że ludzie się rozstają, zdarza się i po to są rozwody. Można próbować terapii, mediacji. A nie ogłaszać, że nie ma rozwodów,l tylko coś zupełnie innego- w rzeczywistości substytut rozwodu.
Im bardziej kościół tłumaczy swoje założenia teologiczne, tym bardziej brnie w tak kretyńskie paradoksy, że lepiej juz żeby po prostu przyznali, że chodzi o trzymanie ludzi za kagańce według swoich standardów. Pani mecenas mówi 17:07 tłumaczy, ze teraz jest przyrost wniosków unieważnienia, bo jest "wzrost świadomości czasów w jakich zyjemy". Przepraszam bardzo, mówimy w końcu o niepodważalnym stwierdzeniu nieważności, czy wręcz NIEBYŁOŚCI aktu małżeństwa, czy mówimy o uznaniowości niebycia aktu it o jest zależne od okoliczności ? Przed chwilą ksiądz doktor referował nieważność jak ktoś kogoś oszukał i ten ktoś w dobrej wierze rozgrzesza czy daje chrzest, ale on faktycznie nie jest udzielony, bo są niepodważalne skazy - oszustwo. Natomiast pani tu mówi, że mamy większą świadomość dzisiaj, dlatego częściej się wnioskuje i proceduje. No to oznacza tylko, że w historii kościoła ludzie płoną w ogniu piekielnym, bo przez tysiące lat zawierali nieważne małżeństwa, zatem uprawiali seks pozamałżeński, przyjmowali potem swiętokradzką komunię i ostatecznie zmarli bez wyspowiadania się z tych grzechów, a ksiądz nie mógł udzielić im wiążącego rozgrzeszenia, bo choć robił to w dobrej wierze, to nic nie wskórał. Patrzcie do czego prowadzi durna gierka umysłowa. Ostatnio też widziałem fajny mem - siedzi papież katoliski naprzeciwko immama. Bóg staje między nimi i mówi do tego białego - tobie wolno pić wino, ale nie możesz mieć żony. Odwraca się i mówi do drugiego - tobie nie wolno pić alkoholu, ale możesz mieć kilka żon, codziennie inną możesz sobie brać jak ci tam się spodoba i akurat skusi. To jest właśnie religia. Wucieranie sobie ryjoków istotą wyższą (w którą ja wierzę, ale jestem wrogiem tych skorumpowanych instutycji politycznych), a z duchowością człowieka mają ostatecznie niewiele wspólnego. Nie chce mi się już wspominać o takich debilnych konceptach jak skarbce intencji niewykorzystanych, że jak ktoś trafił do piekła a za niego się modlimy, to te intencje trafiają do koszyka i czekają na potrzebującego...co ostatecznie odbiera główne prawo człowieka do DECYDOWANIA komu tą modlitwę przekazuję. Gdzie nie poskrobiesz, tam wszystko logicznie się sypie.
analogicznie, stawiają człowiekowi pomniki, robią z niego przywódcę państwa , bohatera itd. Na koniec okazuje się że Mieszko I, trudnił się handlem niewolnikami , a żeby trzymać interes w ryzach założył grody a potem państwo, bo Czesi zaczęli mu mieszać w interesie. Zarobił krocie, ci co kupowali na terenach obecnej Syri i Iraku płaci dużo, i uczyli handlowców języków słowiańskich, aby interes kręcił się szybciej. "Ostatnio też widziałem fajny mem ..." kościół starokatolicki nie ma takich problemów, można mieć żonę, dzieci i być kapłanem. Na terenach Polski w XI wieku zakazano kapłanom małżeństw. Nie ma dużych różnic między KK a KS. Te same sakramenty, modlitwy itd
Ja jestem wierzącą katoliczką ale wnioski mam te same. Tak nakombinowane że to już się kupy nie trzyma. Sama nie wiem teraz czy jestem w ważnym małżeństwie? Mimo nieznanych nam poważnych problemów psychicznych w momencie zawarcia nadal trzymamy się razem i mamy dzieci. Ale gdybyśmy się np. rozpili, to na bank dostalibyśmy ze względu na te problemy unieważnienie. Więc jak to jest? Jak tu jeszcze wierzyć? Dodam że moi rodzice również mieli unieważnienie ze względu na niedojrzałość, tata się nie zgadzał i pozostał na zawsze samotny a mama do tej pory ma wątpliwości czy to było prawidłowe i czemu dali jej unieważnienie a jednoczesnie bez problemu pozwolili zawrzeć kolejny związek. Krótko: coś tu jest nie tak.
Dopóki sąd kościelny nie orzeknie ze małżeństwo jest nieuważnie zawarte każde małżeństwo sakramentalne jest ważne. Także nie można sobie domniemywać czy ważne jest czy nie, nawet jeśli byłoby nieważne ale nie zatwierdzone przed sąd biskupi jest ważne i nikt nie płonie w piekle, ani Pani która ma wątpliwości nie powinna ich mieć. Aby małżeństwo było prawnie nieważne musi być publiczne orzeczenie o jego nieważności, dopóki takiego czegoś nie ma, dopóty jest się w małżeństwie ważnie zawartym
@@naomipure7 ale to co Pani pisze tylko potwierdza, to co ktoś wyżej stwierdził. A np. chrzest udzielony w sposób nieprawidłowy o którym mówią w rozmowie, to jest ważny do momentu unieważnienia, czy od początku? A co z pokuta? Świadome niewyjawienie grzechu lub brak poczucia żalu, to pokuta jest od początku, czy od początku jej nie ma? Czy trzeba ją dopiero unieważniać?
Właśnie zacząłem oglądać. Ciekawy casus z tymi Pringelsami ale w odniesieniu do tradycyjnego prawa rzymskiego sprawa jest dość prosta. Takim trochę brutalnym punktem odniesienia może być rzymskie prawo dotyczące niewolników opierające się na zasadzie wspólnej dla całego prawa rzymskiego czyli na opieraniu się o stałe i wykluczamiu zmiennych. Były takie sprawy w starożytności dotyczące niewolników lub niewolnic żyjących w bliskich relacjach z panem na zasadzie zbliżonej do partnertswa lub małżeństwa które wynosiły niewolników/ce do statusu ponad wolnych obywateli Rzymu w relacjach wewnątrz środowiska danego pana, nie będących jednocześnie formalnie "uwolnieni". Sprawy trafiały przed sąd w momencie nagłej śmierci pana ponieważ obietnica uwolnienia przed śmiercią rzadko była spisywana z uwagi na strach panów przed zamachem na swoje życie w celu wyzwolenia. Dokładnych casusów nie pamiętam ale proces z reguły polegał na tym że niewolnik (o ile miał pieniądze na wolnego obywatela pełnomocnika bo sam nie miał prawa się bronić) dowodził że dostał taką obietnice ustną że w chwili śmierci pana zostanie człowiekiem wolnym, a spadkobiercy pana występowali jako właściciele ów niewolnika. Wykładnia rzymskich sądów polegała na tym że skoro nie wiemy na podstawie dowód rzeczowych jak było to sam status życia niewolnika za czasów życia pana nie był przesądzający bo koniec końców niewolnik jest niewolnikiem i gdyby jego pan chciał by było inaczej to by go za życia uwolnił (a pan często jako wyrachowany pragmatyk nie robił tego póki z jakiegoś powodu nie musiał), więc skoro niewolnik nie miał na piśmie takiego testamentu swojego pana to był zdany na łaskę jego spadkobierców ponieważ nie liczy się rola w życiu pana tylko przedmiot tj w tamtych przypadkach akt własności niewolnika. Jeśli sąd brytyjski kierował się tą starą rzymską zasadą to musiał uznać na podstawie namacalnych dowodów że Pringelsy nie są czipsami 🤷 aż jestem ciekaw jak to się rozstezygnie, oglądam dalej :p
Uznanie winy, dajmy na to ,że jedna strona wnosi pozew ,ale strona druga nie chce zgodzić się z uzasadnieniem ,że to ta strona jest winna unieważnienia , czy jest tak ; kto wnosi ten "wygrywa" o ile mowa o wygraniu .
Ta jasne... To jak wiem (czuje) że mam nieważny ślub i współżyję że swoim pseudo mężem to popełniam cudzolstwo.....czyż nie tak....? A dopiero za kilka lat jak a. Poznam kogoś innego b. Stanę na nogach" to wówczas złożę wniosek do sądu kościelnego.... Co za bzdura i herezja..... Co to za kościół???
W momencie zawarcia małżeństwa. Prosty przepis na komplikowanie prawa i życia. Znajomy ubiera się o rozwód kościelny. Żona zdradziła go z innym. Rozwód cywilny dostał od ręki, a kościelny buja się 10 rok. Bo przecież w dniu zawarcia małżeństwa go kochała. No jak słodko
No tak, ale tu Kosciol nigdy nic innego nie glosil: nie ma rozwodow w Kosciele. Jest tylko uniewaznienie jesli cos bylo nie tak w momencie zawarcia. Ryzyko ze partner zdradzi, rozpije sie, zawsze jest, i wlasnie na tym polega slub "w zdrowiu i chorobie, na dobre i na zle", ze mimo wszystko uwazamy ze to jest nadal przed Bogiem nasz malzonek. Wiara jest wymagajaca i taka powinna byc.
Unieważnienie czy nie, na głupocie i nieodpowiedzialności małżonków cierpią ich dzieci. Poczekajmy jeszcze kilka lat to zobaczymy fale samobójstw i depresji. Już jest to obecne ale będzie jeszcze gorzej
Mam propozycję kolejnego tematu zastępczego dla Pana Profesora ( bardzo bezpieczny) " Wpływ tatuaży lub makijażu podsądnego na wysokość orzeczonej kary"
Ślub brałam w 99r i wtedy ciężko było wytłumaczyć rodzinie i znajomym, że odpuszczamy ślub kościelny, ale po krzykach, atakach, naciski ustały, a my po 17 latach rozstając się.. nie mieliśmy żadnych problemów, na szczęście :)))
W Kościele katolickim nie ma czegoś takiego jak rozwód. Małżeństwo jest uważane za sakrament, który jest nierozerwalny. Zamiast rozwodu, Kościół może stwierdzić nieważność małżeństwa. Oznacza to, że małżeństwo od początku było nieważne z powodu jakichś przeszkód lub wad, które uniemożliwiały jego zawarcie. Kiedy można wnioskować o stwierdzenie nieważności małżeństwa? * Przeszkody zrywające: np. zbyt bliskie pokrewieństwo, wcześniejsze, nieważnie rozwiązane małżeństwo. * Wady zgody małżeńskiej: np. brak dostatecznej dojrzałości, przymus, poważna choroba psychiczna. * Brak formy kanonicznej: np. brak ważnie udzielonej zgody małżeńskiej, brak odpowiedniego świadka. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, polecam skonsultować się z kanonistą. Jest to osoba specjalizująca się w prawie kanonicznym i będzie mogła udzielić Ci bardziej szczegółowych informacji dotyczących Twojej sytuacji. Ważne: Proces stwierdzenia nieważności małżeństwa jest długotrwały i skomplikowany. Czy chciałbyś dowiedzieć się więcej o konkretnych aspektach tego tematu?
Jak dla mnie sama kwestia prawa kanonicznego który pozwala tylko na jeden ślub Kościelny w życiu wygląda jak przepis napisany pod to żeby mógł powstać inny przepis który będzie mógł go omijać
Wielu ludzi rozwodzi się bo po pewnym czasie zauważają, że się źle dobrali, nie wychodzi im, ale trwają, bo Kościół i prawicowi politycy im mówią, że rozwód to zło. Rozwód wg Kościoła jest niedopuszczalny, ale wszystko jest w porządku jak sąd kościelny uzna, że to iż dzisiaj ludzie kochają kogoś innego i chcą założyć nowy związek z innymi partnerami, bo tak naprawdę nigdy nie byli małżeństwem. Po wysłuchaniu tej rozmowy wydaje mi się, że rozwody są uczciwszą formą rozwiązania problemu, niż powiedzenie: jest trójka dzieci, 15 lat wspólnego życia a rodzice się okazało, nigdy nie byli małżeństwem. To musi być jeszcze większy szok niż rozwód
Jak przez 15 lat byli małżeństwem i nikt tego nie podważał, a tym bardziej oni sami to co tu unieważniać. Kim wobec tego byli wtedy, jeśli "unieważni się ich małżeństwo"? Coś się kończy, coś się zaczyna i taka jest prawda. Unieważnienie małżeństwa i uznanie go za niebyłe jest jakimś wytrychem w KK żeby wybrani ludzie mogli ponownie wchodzić w związki. Mało w tym jest troski o ludzi. Do tego trzeba drugi raz przechodzić przez traumę jaką jest rozwód i jeszcze rozgrzebywać czyjeś problemy psychiczne lub inne przypadłości. A ktoś pod stołem się dogada to dostanie co chciał.
@@rafagibas3703 wytrych ? Gdybyś podpisał umowę cywilną, i byś ją respektował, a po 15 latach okazało się że ona jest nie zgodna z przepisami. To sąd też uzna nieważność tej umowy. Po to się robi przygotowanie przedmałżeńskie, tam możesz zastrzec co akceptujesz w związku albo nie.
@@rafagibas3703Dokładnie jest to wytrych kościelny , wiedzą że świat się zmienia muszą się dostosować a jednocześnie chcą zachować pozory ciągłości tradycji. O wiele uczciwsze jest nazwanie tego rozwodem no ale jakieś synody by trzeba robić jak się więcej zmian nazbiera to zrobią . Na razie ich władze nie zmieniają konstytucji jedynie prawnicy inaczej interpretują zastane prawo.
@@mmmm-pp6wd Sprawa jest trudniejsza. Jest fragment ewangelii w którym Chrystus mówi, że nie ma być rozwodów i chyba jest to rewolucyjny pomysł w tamtym czasie
@@kiedymin cytat? Ja znam 2 sytuacje z NT. 1 Jezus rozmawia z kobietą, która żyje w związku z kolejnym mężczyzną i on zaznacza że nie są małżeństwem. Ale nie potepia jej. Jana 4.7. 2 Mateusz 19.1. To trzeba dobrze zrozumieć i pogodzić. Jezus nie odrzucił prawa Mojżeszowego, a wskazał że w małżeństwie należy dochować wierności. A kto wierności nie potrafi dochować ten na małżeństwo nie zasługuje. KK nadinterpretuje ten fragment i mówi, że małżeństwa zerwać nie wolno nigdy. A sam Jezus dopuszcza taki przypadek w Mt 19.9.
Czy pan Leśnodorski powiedział że na prawej stronie jest więcej mężczyzn nieprzystosowanych do życia w małżeństwie? Moim zdaniem lewica produkuje więcej nieogarów.
@@kuba2340 trochę nie zrozumiałeś. W trakcie zawarcia ślubu kapłan wypowiada formułę: "Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela". A potem jednak rozdziela. Więc jestem ciekaw co na to Bóg? Dla tych, którzy w niego wierzą, to chyba ważne? Dla pozostałych bardzo ciekawe! 😀
@@zdzieba1406 cytowane słowa to nie jest magiczne zaklęcie. Żeby sakrament był ważny muszą być spełnione pewne warunki i spełnienie tych warunków daje Boże błogosławieństwo a nie tylko wypowiedzenie odpowiednich formuł. Bog nie blogosławi sakramentów udzielanych w stanie grzechu np.w klamstwie lub pod przymusem. Sąd kościelny wiec stwierdza czy małżeństwo zostało zawarte czyli czy uzyskało Boże błogosławieństwo czy tez nie, a nie czy można tych małżonków "rozdzielic".
@@agazgaga4093 tak..... A kto wie czy kłamałem: Ksiądz? Czy Bóg? A kto wymyślił tą magiczną formułkę.... Bóg? Chyba nie. Więc albo w trakcie sakramentu jest Bóg i ogarnia, albo jest tam ksiadz, który nie miał uprawnień (😆) a 20 lat później dowiadujesz się, że Cię zrobił w ch... Pytałaś księdza, czy ma uprawnienia kiedy udzielał Ci ślubu? Zamiast unieważniać śluby, nie należy ich udzialać pochopnie. 🙂
@@zdzieba1406 sakrament małżeństwa jest jedynym sakramentem który nie jest udzielany przez kapłana. Sakramentu małżeństwa mężczyzna i kobieta udzielają sobie nawzajem. Kapłan jest tym, który błogosławi ich związek i staje się świadkiem, że małżeństwo zostało zawarte zgodnie z przepisami oraz że przyrzeczenie zostało złożone w całości i publicznie. Jeśli kłamiesz bo np. idziesz do ślubu, ale w tym samym czasie masz kochankę, o czym nie informujesz kapłana i swojej przyszłej żony, to jest tam oczywiście kapłan ale nie ma tam Boga. Kapłan nie jest Bogiem i nie wie wszystkiego, wiec błogosławieństwo kapłana jest symbolem Jego obecności, ale nie jest gwarantem obecności Boga w tak zawartym sakramencie. Bóg jest dobry i nie błogosławi grzechu!
Nie no, wspaniale. Przypuśćmy, że chłop 10 lat po ślubie wpada w alkoholizm, pije na umór, bije żonę i dzieci, ale z punktu widzenia kościoła katolickiego jego małżeństwo jest ważne, bo nie liczą się przesłanki występujące po zawarciu małżeństwa, tylko przed! Przypuśćmy też, że 10 lat po ślubie babie się nudzi i postanawia zacząć zdradzać męża na lewo i prawo. Mąż chce stwierdzenia nieważności małżeństwa, ale cóż za zaskoczenie? Jego małżeństwo w świetle prawa kanonicznego jest ważne! To jest farsa i kpina. To nie broni w żaden sposób świętości instytucji małżeństwa, tylko ją ośmiesza. Przez taką patologię ludzie latami tkwią w dramacie, a niekiedy nawet tracą życie. Skandal!
ja wziolem cywilny bez koscielnego no bo i tak rozwód dostał bym nawet kościelny zdrada i ciąża niewiernej żony będąc 7 miesięcy za granicą wróciłem a ona w 3 miesiącu ciąży
Bardzo smutne. Mnie zaciekawiło ci w tym temacie mówiła Wanda Półtawska, która przygotowywała pary do małżeństwa: żadnych małżeństw dla par w których jeden z małżonków od razu planuje wyjechać na dłuższy czas. Albo odłożyć ślub na później, albo jechać razem, albo nie jechać. W sumie myślę że miała rację. Była z pokolenia gdzie rzeczy się nazywało po imieniu a nie "snowflake'owało".
Ciekaw jestem co Panowie prowadzący sądzą o możliwości cywilnego usankcjonowania nierozerwalności małżeństwa - w skrócie uzależnienie trwałości związku cywilnego od ważności związku kościelnego. Bardzo chciałbym móc skorzystać z takiej możliwości zawarcia małżeństwa nierozerwalnego także z cywilnego punktu widzenia.
A mnie zastanawia jak kobieta nie jest dziewicą w dniu ślubu to taki związek można unieważnić? czy tylko w tedy gdyby okłamała przed ślubem że jest dziewicą a by nie była. A może w obu przypadkach to nie ma znaczenia i się nie da.
Może się mylę, ale skoro jest konkordat i można zawrzeć, ważne dla urzędu, małżeństwo w kościele, to czy rozwód w sądzie też powinien być ważny dla kościoła? Czy to działa tylko w jedną stronę a kościół jest ważniejszy od państwa? Ja nie wiem, bo nie te sprawy dokoła kościoła mało interesują, tylko te, co mają wpływ na moje życie, wynikające z Polskiego prawa, które jest pod wpływem kościoła. Co dla mnie jest skandalem. Bo kościół sam powinien wychować tak swoich wiernych aby żyli wg zasad, zamiast wpływać na polityków aby Ci zrobili zakazy i więzienia.
Czemu weryfikuje się uwarunkowania psychiczne po fakcie, a nie przed? Trudniej jest zostać kierowcą ciężarówki niż zawrzeć związek małżeński.
Przed jest kościelny protokół kiedy osoby stwierdzają że są zdrowe psychicznie. Jeśli coś zatajają to ich problem ze się w to pakują na własne życzenie
Prawosławni dają rozwodu, a Kościół daje za pieniądze 😂
bo to tylko wymowka zeby ci wszyscy swiątobliwi na pokaz mogli wziac rozwód patrz kurski
Przecież obowiązkowe są przygotowanie małżeńskie. Po dobrych przygotowaniach wiele par się rozpada, bo prowadzący (na ogół ksiądz, długletnie małżeństwo, czasem również świecki terapeuta) uświadamia im, że nie są w stanie zgodnie odpowiedzieć na fundamentalne pytania i nie nadają się na małżonków.
Problem jest taki, że masa osób bierze ślub kościelny dla ładnej ceremonii, albo pod presją rodziny i celowo szuka parafii, gdzie za kasę przyklepią po prostu pieczątkę. Znam ludzi, którzy nienawidzą KK, a po naukach śmieszkowali jakie to głupoty im tam opowiadali, bo oni tylko chcieli ładny ślub.
To taka sama patologia jak zjawisko WORDów w małych miastach klepiących każdego jak leci przy egzaminie na prawko.
Gdyby Kościół oczekiwał jeszcze papierka od psychologa to ludzie narzekali by na biurokratyczną, bezduszną machinę, która nic tylko wtrąca się w ich życie.
Przed zawarciem małżeństwa kościelnego, jest przygotowanie małżeńskie i wywiad . W trakcie wywiadu każda ze stron może zastrzec czego nie akceptuje w przyszłym związku. Czy oboje chcą dzieci, czy chcą ochrzcić dzieci, akceptują alkohol, itd. To jest potrzebne w przypadku postepowania o unieważnienie związku małżeńskiego.
Jeżeli powodem uzyskania rozwodu kościelnego ma być niedojrzałość psychiczna w momencie zawarcia ślubu, to dla mnie jest to furtka do rozwodów i kpina z tego, co od lat powtarzają nam duchowni o nierozerwalności małżeństwa. Chętnie poznam osoby, które w dniu ślubu były w pełni dojrzałe psychicznie i gotowe na małżeństwo. Ja takich osób nie znam.
W punkt!!!
Mam podobne przemyślenia. Większość ludzi jest niedojrzała emocjonalnie w momencie podejmowania decyzji o małżeństwie, dojrzewają (lub nie) znacznie później. Jeśli to ma być powodem stwierdzenia o nieważności małżeństwa, to jest to kpina z tego sakramentu.
Ale co Was interesuje czy ktoś chce być w małżeństwie czy nie? Co to ma za znaczenie czy to jest „furtka”, dziura w ogrodzeniu czy otwarta brama? Ktoś chce wziąć rozwód - droga wolna, wam postronnym nic do tego.
@@Posiadam. Tu nie chodzi o rozwód, ale o unieważnienie sakramentu. To nie jest anulowanie umowy cywilno-prawnej, wypowiedzenie z pracy czy rozwiązanie buta. Dlaczego mnie to interesuje? Bo jestem osobą wierzącą i sakramenty święte mają dla mnie ogromna wagę.
Ja mam stwierdzenie nieważności a dokładniej mówiąc dyspensę papieską z powodu małżeństwa ważnie zawartego a niedopełnionego. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi to takie sytuacje jak najbardziej się zdarzają. Małżeństwo nie skonsumowane. Całe życie jako osoba wierząca byłam za dochowaniem czystości przedmałżeńskiej i były mąż nie miał z tym problemu a po ślubie nadal nie był na to gotowy. Ponad 2 lata czekałam i nic. W końcu stwierdził, że jemu seks nie jest do niczego potrzebny a dzieci jednak nie chce. Nie było już o co walczyć bo poza tym, że było to białe małżeństwo bez chęci z jego strony na potomstwo to jeszcze wiele innych kwestii było nie tak. Rozwód bez orzekania o winie żeby było jak najszybciej, dyspensę też dostałam w miarę szybko. Ja za kilka miesięcy drugi raz wychodzę za mąż i będzie to ślub kościelny a ex mąż z tego co mi wiadomo... szuka chłopaka ;)
Dokładnie na takie przypadki anulacja małżenstwa powinna byc zarezerwowana
@@KasieMusic to nie jest anulacja. Rzadko kto wie, że zawarcie małżeństwa odbywa się w dwu miejscach: w kościele i w łóżku. Jeśli nie ma tego drugiego, to nie było małżeństwa.
@@acestella współczuję sytuacji. Jak widać Kościół nie jest bezduszną instytucją a powody, że ktoś zwlekz mogą być różne. I nie w tym problem tylko w tym, że ponowny ślub winien być po cichu i bez blasku kamer.
Życzymy powodzenia
@@x.StanislawSadowski Tylko to nie jest ponowny ślub jeśli nie było pierwszego
Panu Bogusławowi chciałbym odpowiedzieć jako człowiek młody, katolik i małżonek. Absolutnie nie zniechęca mnie do Kościoła “surowość” prawa dotyczącego małżeństwa. Jako młody człowiek żyjący w świecie relatywizmu, chaosu i porzucenia logiki, stałość w Kościele jest ostoją. Ubolewam, że pojawia się więcej możliwości stwierdzenia nieważności i myślę, że w wielu sprawach niesłusznie orzeka się nieważność. Proszę zauważyć, jak dynamicznym rozwojem cechują się środowiska tradycji katolickiej, gdzie gołym okiem widać nadreprezentację rodzin wielodzietnych, ludzi młodych, wykształconych i cechujących się wysokimi standardami moralnymi. Tradycja przyciąga młodych, nie rozluźnianie.
Kumpel uzyskał unieważnienie małżeństwa ale nie spodobało mu się uzasadnienie, w którym wyszedł na jakiegoś tyrana. Odwołał się. Procedura od nowa. Świadkowie znowu byli słuchani. I co? Uznano, że jednak małżeństwo było ważne 😂
To jednak przerazajace, bo co jak by sie nie odwolal? De facto w swietle wiary bylby w ważnym malzwnstwie nie wiedzac o tym.
@@KasieMusic Gdyby się nie odwołał to miałby unieważnione małżeństwo i problem z głowy. Uniósł się honorem i nie ma unieważnienia.
@@Botafogo____ a był tyranem?
@@zofiaolszewska7020 Nie.
To ja znam jeszcze gorszą sytuację. Znajoma chciała się rozstać i uzyskać rozwód cywilny ze swoim mężem. Chciała załatwić wszystko po dobroci i w zgodzie, więc zaproponowała rozwód bez orzekania o winie. Obie strony się zgodzą, rozejdą, podzielą majątkiem i tyle. Facet nie chciał. Stwierdził że nie jest to jego wina tylko kobiety. Sprawa trafiła do Sądu, po czym Sąd uznał winę faceta i jeszcze mu nałożył alimenty dla byłej żony :)
Skoro tyle jest orzeczeń spowodowanych niedojrzałością to świadczy to o beznadziejnym poziomie przygotowania do małżeństwa oraz zbyt pochopnych zgodach do ich błogosławienia przez Kościół. Jeśli są nauki na ten temat i rozmowa z proboszczem, to nie ma żadnej możliwości aby uznać wstecznie jakiś brak świadomości czy dojrzałości, a gdy już się tak orzeka, powinny za tym iść kary dla wszystkich którzy bezpośrednio dopuścili do symulacji sakramentu bez rozeznania sytuacji.
Bo niedojrzałość jest trudno podważyć. To po prostu argument dla wielu okazji.
Przecież to wybieg, jak udowodnisz, że ktoś 15 lat wcześniej nie był niedojrzały, albo 30 lat i 3 dzieci, ale w momencie zawierania małżeństwa był niedojrzały. To farsa.
@@TemplumChristi to pokazuje hipokryzje Kosciola, jezeli masz kase to dostaniesz uniewaznienie, przeciez te przeslanki to farsa i robienie z ludzi durni. Podobnie kiedys kosciol wymyslij czysciec aby kontrolowac tych pomiedzy skrajnosciami
Mądrego to i miło posłuchać.
Dobrze jest kościół oskarżać, żądać kar, bo źle sakramentu Ksiądz udzielił, ale nie jest dobrze pomyśleć o wychowaniu do życia z innymi ludźmi, odpowiedzialności, empatii, cierpliwości... o co to to nie! Roszczenia, oskarżenia, zwalanie winy na innych to jest to, prawda?
Największy problem z małżeństwem kurskiego jest taki, że zrobioną to z pompą. Generalnie z tego co wiem to w przypadku stwierdzenia nieważności, kolejne kościelne małżeństwo powinno być bez rozgłosu żeby uniknąć zgorszenia. Ludzie nie znają kulis sprawy więc zawsze w takich sprawach bedą plotki. Ja osobiście też uważam, że naciagane jak guma w majtkach ta sprawa Kurskiego, no ale jednak nie znamy szczegółów. Jakkolwiek to jednak zgoda na slub w blasku fleszy w sanktuarium itd to juz woła o pomstę do nieba.
Rozwód jest już skutkiem ale przyczyna jest na samym początku...
Wiele ludzi nie zdaje sobie sprawy co to jest w ogóle małżeństwo, jakie są prawa i obowiązki. Podchodzą bardzo powierzchownie do tego tematu i zawierają małżeństwa "bo tak trzeba", "bo taka tradycja" i "nie ma na co czekać". Szybko szybko szybko...
Problem jest też w niedojrzałości osób decydujących się na ten krok, braku zrozumienia drugiego człowieka ale i samego siebie, świadomości funkcjonowania związków ale i z życia jako ogółu. Wiele ludzi nie zna samych siebie a co dopiero przyszłego partnera.
Generalnie to złożony i wielowątkowy temat...
Prowadzacy za często przerywają.
Szczególnie Matczak, co zalatuje prostactwem, a profesor przecież
Obaj prowadzący podczas tego odcinka nadmiernie przerywali. Niejednokrotnie czekałem na odpowiedź, a tam wtrącenie drugiego prowadzącego - i tak kilka razy.
Bardzo ciekawa rozmowa. Jestem zachwycona kulturą osobistą, chęcią zrozumienia poglądów drugiego człowieka, pełen profesjonalizm.
Dzięki temu materiałowi zmieniło się moje rozumieniem i ocena tej instytucji. Goście w moim odczuciu kompetentni, wiedza o czym mowia i w prosty sposob wyjasnili ten caly proces. Teraz moje przekonania w tym temacie bardziej bazuja na wiedzy, zamiast na stereotypach i plotkach.
Pan naprawdę w to wierzy?
@@boguslawkonefal5950 Panie Boguslawie. Jest to mój komentarz po obejrzeniu tego materiału. Napisałem do twórców jakie są moje odczucia i wrażenia. One są z natury subiektywne i nie można im ślepo wierzyć. Dlatego nie wierze tym odczuciom, nadal pozostaje sceptyczny wobec tego co napisałem. Jednak takie odczucia są pożyteczne, ponieważ są drogowskazem mowiącym jakie opinie warto zweryfikować by stały się nowymi przekonaniami.
Bardzo ciekawie prowadzona rozmowa. Dziękuję.
No to teraz hit potwierdzający to. Z żoną mieliśmy wspólnych znajomych od szkoły to że pobrali się wzięli ślub Kościelny urodził im się po 13 latach sam i jak tylko syn się urodził Nagle okazało się że ta koleżanka zdradziła naszego kolegę że mało co nie popełnił samob… Po czym związała się z innym facetem wzięła rozwód z naszym kolegą i po dwóch latach unieważniła słoń kościelny bez zgody męża który chciał ratować poprzedni związek , Tylko dlatego aby wziąć drugi ślub Kościelny z nowym facetem. Bo jej się bardzo szybko udało bo ten drugi facet miał Wujka bp bądź Wujka którzy jest Wysoko postawiony w kościele. Oczywiście ten drugi mąż naszej koleżanki jest już po wcześniejszym również rozwodzie gdzie też miał dziecko. Także czyste Kogiel Mogiel zero wiary do instytucji kościoła gdzie wszystko jest za pieniądze i układy
Też znam taki przypadek, zdrada babki, związek z innym chłopem i rozwód cywilny. Ślub cywilny z tamtym chłopem, dziecko w drodze. Rozwód kościelny i ślub kościelny z dzieckiem w brzuchu. Mnóstwo jest przypadków, że ludzie unieważniają małżeństwa kościelne tylko po to by właśnie wziąć od razu już z kimś innym ślub kościelny.
Wypisz, wymaluj przypadek Kurskiego
Ale jesteś w stanie udowodnić, że wujek biskup im to załatwił ?
1. sąd wydajacy wyrok składa się z 3 sędziów niezależnie podejmujący decyzję. 2. Istnieje apelacja (zawsze w innej dircezji gdzie nie rządzi ten sam bp).
Drodzy przedmówcy
Trzech sędziów tak samo się kupuje jak jednego.
Znam podobne sprawy i nie mylcie faktów od mitów gadanych przez prowadzących i księdza profesora.
Piekło jest tylko się o nie nie mowi😂😂😂😂
@@marcinj4538 a episkopatów jest ile?
Masa cennych informacji dziękuję!❤
Kolejny świetny odcinek. Dziękujemy Panowie.
No jasne, ślub a rebours! Słuchajcie , jaka to nowa furtka dla biznesu
Nie chcą brać ślubu,. to róbmy rozwody przy całym anturażu weselnym I gra gitara. ;)
Ale ty mnie zaskoczyłeś swoją inteligencją
Co do pringles w podobną sytuację miał kiedyś McDonald's z kanapką filet ofish, i z zarzutami od pewnej konsumentki że zadławiła się ością. Ich tłumaczenia dążyły do tego że w tej kanapce nie ma ryby😅
Zrodlo: kumpel mi powiedzial
@@guliton1 wystarczy wpisać w Google i zweryfikować ale po co jak można napisać komentarz bez sensu 🤦♂️
@@guliton1 Wojcech napisał prawdę, sprawa była głośna wiele lat temu :)
@@davidkobi93 to jak byla glosna to daj zrodlo bo ciezko te glosna sprawe znalezc
Kolejny świetny odcinek brawo Panowie, brawo goscie.
Przyznam, żę to jest mój pierwszy odcinek który zoabczyłem ale bardzo mi się spodobało.
Ile Jezus udzielił takich rozwodów?
W którym roku wprowadzono rozwody kościelne?
Co jeśli jedna ze stron nie chce brać udziału w takim procesie? Czy obie strony muszą chcieć takiego rozwodu?
Jeśli jedna ze stron nie jest w stanie zaspokoić seksualnie drugiej to czy jest to przesłanka do takiego rozwodu :)?
Moim zdaniem skończył się biznes z kupczeniem odpustami a zaczął z rozwodami.
3, Nie, jedna ze stron bierze udział w sakramencie. Analogicznie muzułmanin może zawrzeć związek małżeński z katolikiem.
To nie jest rozówd, nawet w prawie cywilnym jest mozliwosc uznania malzenstwa za niewazne - czyli takie ktore nigdy nie miało zadnych skutków prawnych
O ubezpieczeniach trochę już było, ale brakuje mi tego, jak rozmawiać z ubezpieczycielem sprawcy, będąc poszkodowanym. Firma montująca klimatyzację uszkodziła mi podłogę, poczuwa się do odpowiedzialności i od razu podała mi numer polisy oraz wszystkie dane do kontaktu z ich ubezpieczycielem. Tu jednak zaczęły się schody, bo ubezpieczyciel wymaga ode mnie coraz to nowych dokumentów i sprawa ciągnie się już ponad 3 miesiące, mimo że specjalista wycenił naprawę szkody na 1400 zł. Sam nigdy nie wykupiłbym u nich ubezpieczenia, bo cieszą się bardzo złą reputacją, a mimo tego to ja muszę z nimi walczyć.
Składałem już dwukrotnie obszerne wyjaśnienia, telefonicznie podczas zgłaszania szkody i drugi raz w trakcie oględzin, a oni teraz wymagają jeszcze ode mnie złożenia wyjaśnień na piśmie. Dostarczyłem już między innymi takie wymagane przez nich dokumenty jak umowa na wykonanie podłogi, mimo że wydaje mi się, że nie jestem zobowiązany do archiwizowania takich dokumentów i przetrzymywania ich w nieskończoność. Przekazałem, że nie byłem naocznym świadkiem zdarzenia i nie wiem jak do niego doszło, a wypowiedzieć w tej kwestii mogą się tylko pracownicy ubezpieczonego, a oni proszą mnie o informacje na piśmie, jak doszło do zdarzenia i jakie zabezpieczenia zostały użyte.
Jest to dość kłopotliwa sytuacja i straciłem już na nią mnóstwo czasu, mimo że jestem poszkodowanym, a sprawca od razu przyznał się do winy. Proszę o radę oraz o informację jakie mam opcje, gdy ubezpieczyciel np. postanowi wypłacić znacznie mniejszą kwotę niż realny koszt naprawy.
@@KrakatPL podobna sytuacja: samochód został uszkodzony na myjni automatycznej. Jest monitoring, zrobiłem zdjęcie, właściciel myjni złożył oświadczenie że to z jego winy. Ubezpieczyciel uznał że taki zdarzenie jest niemożliwe i odmówił wypłaty odszkodowania...
Musisz znaleźć sobie odpowiedniego do takiej sprawy pełnomocnika i on prawdopodobnie uzyska dla Ciebie odszkodowanie. Możesz starać się zrobić to sam, ale może potrwać to bardzo długo i nawet nie wiadomo czy zakończy się z pozytywnym dla Ciebie skutkiem. Roszcząc samemu dla firmy lub sądu jesteś tylko szarym Kowalskim, mając dobrego pełnomocnika, ze strony ubezpieczyciela jesteś kimś więcej.
@@Iris_Monika A jak wygląda sprawa z wynagrodzeniem dla pełnomocnika? Jeżeli sprawa zostanie wygrana zostanie wypłacone odszkodowanie na naprawę podłogi oraz pokryte koszty wynagrodzenia połnomocnika? Dobry pełnomocnik chyba może trochę kosztować, a jak chodzi o odszkodowanie w kwocie 1400 zł, to są dość małe pieniądze.
@@sebastianwegrzyn4757 może wyglądać to różnie. Moim zdaniem najlepszy jest system prowizyjny - wtedy, dopiero po wygranej sprawie/ugodzie, pełnomocnik pobiera prowizję określoną zazwyczaj w procencie, od kwoty odszkodowania.
Fakt, 1400 zł to mała kwota i na pewno nie każda firma/kancelaria podejmie się dochodzenia roszczeń. Natomiast należało by ustalić, czy jest to faktyczny pułap co do kwoty wypłaty odszkodowania - ubezpieczyciele praktycznie zawsze zaniżają tę kwotę. Dlatego dobry pełnomocnik zbierze dokumentację i przeanalizuje ją - i ten krok powinien być w zasadzie darmowy (przynajmniej tak to działa w liczących się firmach).
Lizusowstwo na najwyższym poziomie. Łatwo było choć trochę doczepić się do przypadku rozwodu Kurskiego, ale postanowiono przyjąć to żałosne wyjaśnienie że strony duchownego. Brawo
Stwierdzenie nieważności z powodu niedojrzałości w momencie ślubu to farsa. To sposob by się rozwieść i udawać, że to nie rozwód tylko "stwierdzenie nieważności", żeby wziąć kolejny ślub kościelny. Kurski, 30 lat małżeństwa, dorosłe dzieci - nieważność,l bo jest nowa pani, z którą chciał wziąć kościelny. Co za przypadek, małżeństwo tej pani też nieważne. Cyrk. Celowe oszustwo, a niedojrzałość w momencie ślubu sprzed kilku dekad?!
No niestety, większość spraw jest z tego kanonu, bo najłatwiej ściemniać.
Niestety ale takie jest życie. Koleżanka tak miała, po 3 miesiącach mąż jej powiedział że jej nie kocha, a ożenił się z nią bo było mu głupio odrzucić jej zaręczyny a byli w związku 5 lat.
To był dojrzały mężczyzna ? Sąd cywilny problemów nie robił. Teraz sprawa jest w sądzie biskupim.
Ale to jest tylko twoja opinia, ludzie, którzy zawarli związek z niedojrzałym partnerem z pewnością mają inną. Ja np. znam przypadek, gdzie gość po ślubie wpadł w depresję, bo trzeba było wydać parę groszy na pomalowanie ściany.
nie do końca tak jest. W dekrecie stwierdzającym niważność małżeństwa np. ze względu na niedojrzałość może znaleźć się adnotacja, że nie może zawrzeć kolejnego związku bez zgody biskupa. A zgodę bp wydaje wtedy gdy biegły np. psychiatra uzna, że przeszkoda ustała. Poza tym, czego nie było tu, to przesłanka o niedojrzałości musi być udowodniona. Nie wystarczy stwierdzenie, że byłem/am niedojrzały/a.
@@marcinj4538 a co może być dowodem w takim przypadku, jeśli można dopytać? Wiem, że świadkowie, ale czasem o nich trudno, z góry dziękuję.
Jeżeli mamy być konsekwentni w tej pokrętnej logice o niedojrzałości, jako przesłance do uzyskania rozwodu kościelnego, to podobna zasada powinna być stosowana do duchownych. Jeżeli ksiądz w dniu swoich ślubów kapłańskich był niedojrzały też powinien dostać możliwość uzyskania nieważności swojego kapłaństwa. Który ksiądz był gotów w pełni, w dojrzały sposób na to co czeka go w kapłaństwie? Podobnie to wygląda u małżonków.
No właśnie... te kryteria są zbyt płynne.
Księża mogą łatwiej dostać pozwolenie na zawarcie małżeństwa, niż małżonkowie po rozwodzie.
No właśnie. A chrzczony berbeć? Ten to dopiero jest niedojrzały! 🙂
No i to jest misyjny odcinek, brawo
Dziękujemy za ciekawy materiał!
Dobrze zrealizowany materiał. Z dobrze dobranymi gośćmi. Potrzebny społecznie
Dobry odcinek 👍
Tłumaczenie w sprawie Kurskiego mnie nie przekonało. Myślę, że jednak w jego przypadku chodziło o zajmowane przez niego stanowisko polityczne w partii, która sprzyjała kościołowi, a nie faktyczne przesłanki.
No ale jak bez szczegółów możesz orzec? No według mnie tez to naciągane, ale co mieli powiedzieć? Nie znamy szczegółów. Gdyby to nie było huczne to by nikt sie nie czepiał, więc ten kto odpowiada za zgode na upublciznie tego drugie slubu odpowiada zacałe zamieszanie
@@piotrach3128szczegóły są takie że pob20 kilku latach żonie i trójce dzieci jakiś klecha powiedział że są pomyłką. Za pieniądze i wpływy oczywiście. Nie pierwszy i nie ostatni to taki przypadek w kościele. Hipokryzja
Nie przekonała mnie ta wypowiedź na temat unieważnienia
Kurskiego pytajcie najlepszy ekspert w tym temacie. Pozdrawiam.
Nie trzeba być ekspertem, dobra kasa na kancelarię wystarczy.
Przecież mówiono, że zera nie ruszają
Bardzo lubię te odcinki niepoprawnika.
Skoro tak „łatwo” można dostać normalny rozwód to i przy kościelnym nie powinno być problemu…
Do ludzi dobrego ❤️ Ignaś Żeber na sieee pomaga ❤ dobro wraca❤❤❤
To wynika z umowy międzynarodowej, czyli konkordat.
Jak ślub unieważniony, to dla gości weselnych zwrot kopert:)
Obowiązkowy zwrot pieniędzy z odsetkami
Czytałam kiedyś książke takiego jednego psychoterapeuty który powiedział, że około 80% populacji ma jakieś zaburzenie i defekty psychiczne i co teraz to oznacza, że 80% ludzi ma być singlami bo może sie okazać po kilku latach, że nie da się z nimi żyć? A z drugiej strony jest jakaś choroba psychiczna ale obie strony o noej doskonale wiedzą i wiedzą co to może znaczyć a mimo to i tak Chcą wziąć ślub to może soe okazać, że tego ślubu nie dostaną? I dlaczego?
W punkt.
To słabo oszacował. 100% ma zaburzenia, przynajmniej wg psychologów, nie ma opcji, żebyś przyszedł do gabinetu i by Ci powiedział, że nie potrzebujesz terapii. Przecież to w ich interesie.
Jeżeli oboje małżonkowie wiedzą o jakiś defektach, chorobach czy zaburzeniach i konsekwencjach z tym związanych przed zawarciem sakramentu małżeństwa i akceptowali to - wniosek o unieważnienie małżeństwa zostanie odtzucony
Dziękujemy.
Goście nie mogą się dobrze wypowiedzieć. Natłok słow prowadzących. A najważniejsze w małżeństwie jest DANE SŁOWO.
To wersja dla 🐏 Ta druga zapłać i będziesz miał coś na zasadzie Kurskiego
W małżeństwie najważniejsze są czyny. Dobrym słowem nie zawsze naprawisz złe czyny.
bardzo ciekawy material
Szalenie interesujące... 👍
Bez sensu jest prowadzony ten program. Goście muszą walczyć o głos.
@@czowiekxboxa4335 Dokladnie, przeszkolic prowadzacych albo wymienic ma innych.
A to niby Mazurek jest mistrzem przerywania xD
Śmieszne to jest , nie ma rozwodów jest stwierdzenie unieważnienia 😂😂😂 a co za różnica. Jeśli druga strona nie robi problemów przy zaagnagożwaniu pieniedzy i czasu można uzyskać stan w którym obydwie strony mogą "znów po raz pierwszy" 😂😂 przyjąć ten sakrament. Okazuje się że w ślubie cywilnym tez nie jest łatwo uzyskac taki stan gdy druga strona nie wyraża zgody. W zasadzie różni się to sądem i przepisami przed którymi trzeba odpowiadać no i oczywiscie nazwą bo "nie jest to rozwód" 😂😂😂 gdyby taka polityka była wcześniej Anglia nadal była by pod Papieżem !!!!!
Wystarczy mieć wpływy jak Kurski, dla plebsu jest "póki śmierć nas nie rozłączy".
nie trzeba mieć żadnych wpływów, w Polsce co roku jest około 4 tys . unieważnionych małzenstw. A rozwieśc się każdy może, bez związku z Kościołem.
A ty u Kurskiego po łóżkiem sypiasz, że wieś, jak było.
@@TheMalla3 4 tys w obliczu setek tysiecy rozwodów, czyli nie jest to takie proste
@@TheMalla3 to tylko świadczy o szczycie hipokryzji tych wszystkich "katolików'. Chyba że wierzą tylko wtedy kiedy to jest wygodne, ale gdy trzeba złamać przysięgi małżeńskie to na chwile przestają być katolikami?
@@topek7921Ale masz ograniczony umysł swoimi przekonaniami, szczerze współczuję.
Szczególnie polecam uwadze:
"4.3. Ważność małżeństwa - ks. prof. Tadeusz Guz - fragment konferencji" (UA-cam)
Bardzo wysoki poziom. Gratuluje
W Polsce nie ma akcyzy, ale jest podatek cukrowy, dzięki któremu mamy droższe żarcie niż na zachodzie.
Pringles: albo płacą wymagany podatek, albo zmieniają nazwę na np. produkt czipso-podobny;)
W miniaturce dajcie cudzysłów w słowie "rozwody", bo nie istnieje coś takiego
A może należy dać w cudzysłów "unieważnienie", co? Potem się za panny i dziewice z dziećmi uważacie.
Kurski rozwiódł się. Chyba uważasz mnie za The Billa, żebym uwierzył, że po 20 latach, splodzeniu 3 dzieci, błogosławieństwie JPII, to byli konkubinatem. Chyba sobie jaja robisz. A Jezus dopuścił rozwód w 1 przypadku
No tak, to nie jest podatek tylko opłata 😂😂😂 ewentualnie "podatek" . Wprawdzie tak samo obowiązkowa ale to nie podatek, o co to, to nie 😂😂😂 to zupełnie co innego.
Może za Jana Pawła II to były unieważnienia bo to było bardzo rzadkie i wyjątkowe, natomiast obecnie to już jak dla mnie taśma.
Ciekawe 🎉
Mój kumpel się rozwodzi i trwa to już lata. Najbardziej zadowolony z tej sytuacji jest chyba prawnik kościelny, który kasuje go jak za zboże.
Katolicki rozwód.
Znany przypadek z życia, dziewczyna w ciąży wszyscy z księdzem na czele naciskają weźcie ślub, żeby dziecko miało rodzinę. Potem się okazuje nie układa się im. Małżeństwo nigdy nie było ważne?
Bardziej z anegdot niż z życia
@@bbdon70 No nie, nie z anegdot
@@kiedymin Sakrament malzenstwa nie zaistnial poniewaz kobieta w ciazy byla psychicznie przymuszona do malzenstwa. Ciaza nie powinna byc powodem zawierania malzenstwa cywilnego a tym bardziej koscielnego.
@@tigerogien418 To bardzo ciekawe Jeżeli tak mamy podchodzić do sprawy to było bardzo wiele małżeństw, które nie były małżeństwami. Nie wiem, czy to nie prowadzi do jakiejś paranoi. Współcześnie jest inaczej ale kiedyś zawierano często małżeństwa z różnych powodów
@@kiedymin Rozpatrujemu ten konkretny przypadek. Napisalam wyraznie: kobieta byla psychicznie przymuszona do malzenstwa. Nie bylo wolnej woli w jej przypadku. Jaka paranoja? Proponuje zainteresowac sie doglebnie tym tematem. Istnieje cos takiego jak uwaznienie malzenstwa o czym tylko wspomnial ksiadz ale to jest odrebne zagadnienie. Wazne jest zeby oboje chcieli tego malzenstwa DOBROWOLNIE a nie pod przymusem plynacym z zewnatrz. Powinni miec swiadomosc co do istoty malzenstwa.
Bardzo było by dobrze wg mnie, gdyby Lesnodorski prowadził i miał pierwszy głos, a Matczak był dopuszczany do głosu. Matczak po prostu dominuje i niedługo zdominuje sam siebie. I to staje się nie-do-zniesienia. NIE-DO-ZNIESIENIA. Bogusław Lesnodorski na pierwszy plan! Plisssss
Ten program nie miałby racji bytu, gdyby spowolniony Leśnodorski miałby go prowadzić :) Jego się słuchać nie da, trudno mu się wypowiedzieć i utrzymać właściwą energię, żeby program był interesujący.
Bardzo ciekawy program. Pozdrawiam prowadzących oraz gości. Z Panem Bogiem +
Jeżeli żona bez powodu odchodzi lub powód jest prozaiczny np bo mama jej tak kazała zrobić. Co wtedy co kościół na ten temat mówi gdy nie ma szans aby powrócić do starego związku. Większość rozwodów jest właśnie taka nie przez alkohol itp itd.
Jeśli jedno z małżonków jest uzależnione psychicznie od swoich rodziców i nie potrafi stworzyć więzi z mężem czy żoną, to jest podstawa do unieważnienia małżeństwa.
Zawsze jest wina dwóch stron. Żony i teściowej
Niesamowicie ciekawa rozmowa, mogłaby być dłuższa.
pytanie:
w przypadku gdy stwierdza się, że małżeństwo, w rozumieniu sakramentu, nie zostało zawarte, to czy osoby żyjące w takim związku są wówczas traktowane jakby żyli w konkubinacie latami?
Uwielbiam was!
Moja ciocia we wczesnych latach 50- tych wyszła za mąż. Po nocy poślubnej okazało się, że jej mąż został w czasie wojny uszkodzony w narządach płciowych. Także owe małżeństwo nie mogłoby zostać skonsumowane. Małżeństwo zostało kościelnie unieważnione, oczywiście ta procedura trwała długo, dużo dłużej niż teraz. Ona nigdy później nie wyszła za mąż, gdyż twierdziła, że jemu ślubowała przed Bogiem, a że tak wyszło, to cóż. On ożenił się jeszcze raz i z drugą żoną adoptował dziecko.
Katalizatorem to jest nowy partner, po poznaniu którego unieważnia się jeden ślub i bierze drugi. Po co ta obłuda?! Ustalcie, że ludzie się rozstają, zdarza się i po to są rozwody. Można próbować terapii, mediacji. A nie ogłaszać, że nie ma rozwodów,l tylko coś zupełnie innego- w rzeczywistości substytut rozwodu.
Im bardziej kościół tłumaczy swoje założenia teologiczne, tym bardziej brnie w tak kretyńskie paradoksy, że lepiej juz żeby po prostu przyznali, że chodzi o trzymanie ludzi za kagańce według swoich standardów.
Pani mecenas mówi 17:07 tłumaczy, ze teraz jest przyrost wniosków unieważnienia, bo jest "wzrost świadomości czasów w jakich zyjemy".
Przepraszam bardzo, mówimy w końcu o niepodważalnym stwierdzeniu nieważności, czy wręcz NIEBYŁOŚCI aktu małżeństwa, czy mówimy o uznaniowości niebycia aktu it o jest zależne od okoliczności ?
Przed chwilą ksiądz doktor referował nieważność jak ktoś kogoś oszukał i ten ktoś w dobrej wierze rozgrzesza czy daje chrzest, ale on faktycznie nie jest udzielony, bo są niepodważalne skazy - oszustwo. Natomiast pani tu mówi, że mamy większą świadomość dzisiaj, dlatego częściej się wnioskuje i proceduje.
No to oznacza tylko, że w historii kościoła ludzie płoną w ogniu piekielnym, bo przez tysiące lat zawierali nieważne małżeństwa, zatem uprawiali seks pozamałżeński, przyjmowali potem swiętokradzką komunię i ostatecznie zmarli bez wyspowiadania się z tych grzechów, a ksiądz nie mógł udzielić im wiążącego rozgrzeszenia, bo choć robił to w dobrej wierze, to nic nie wskórał.
Patrzcie do czego prowadzi durna gierka umysłowa.
Ostatnio też widziałem fajny mem - siedzi papież katoliski naprzeciwko immama. Bóg staje między nimi i mówi do tego białego - tobie wolno pić wino, ale nie możesz mieć żony. Odwraca się i mówi do drugiego - tobie nie wolno pić alkoholu, ale możesz mieć kilka żon, codziennie inną możesz sobie brać jak ci tam się spodoba i akurat skusi.
To jest właśnie religia.
Wucieranie sobie ryjoków istotą wyższą (w którą ja wierzę, ale jestem wrogiem tych skorumpowanych instutycji politycznych), a z duchowością człowieka mają ostatecznie niewiele wspólnego.
Nie chce mi się już wspominać o takich debilnych konceptach jak skarbce intencji niewykorzystanych, że jak ktoś trafił do piekła a za niego się modlimy, to te intencje trafiają do koszyka i czekają na potrzebującego...co ostatecznie odbiera główne prawo człowieka do DECYDOWANIA komu tą modlitwę przekazuję.
Gdzie nie poskrobiesz, tam wszystko logicznie się sypie.
analogicznie, stawiają człowiekowi pomniki, robią z niego przywódcę państwa , bohatera itd. Na koniec okazuje się że Mieszko I, trudnił się handlem niewolnikami , a żeby trzymać interes w ryzach założył grody a potem państwo, bo Czesi zaczęli mu mieszać w interesie. Zarobił krocie, ci co kupowali na terenach obecnej Syri i Iraku płaci dużo, i uczyli handlowców języków słowiańskich, aby interes kręcił się szybciej. "Ostatnio też widziałem fajny mem ..." kościół starokatolicki nie ma takich problemów, można mieć żonę, dzieci i być kapłanem. Na terenach Polski w XI wieku zakazano kapłanom małżeństw. Nie ma dużych różnic między KK a KS. Te same sakramenty, modlitwy itd
Ubrałeś w słowa myśl którą miałem z tyłu głowy , dzięki.
Ja jestem wierzącą katoliczką ale wnioski mam te same. Tak nakombinowane że to już się kupy nie trzyma. Sama nie wiem teraz czy jestem w ważnym małżeństwie? Mimo nieznanych nam poważnych problemów psychicznych w momencie zawarcia nadal trzymamy się razem i mamy dzieci. Ale gdybyśmy się np. rozpili, to na bank dostalibyśmy ze względu na te problemy unieważnienie. Więc jak to jest? Jak tu jeszcze wierzyć?
Dodam że moi rodzice również mieli unieważnienie ze względu na niedojrzałość, tata się nie zgadzał i pozostał na zawsze samotny a mama do tej pory ma wątpliwości czy to było prawidłowe i czemu dali jej unieważnienie a jednoczesnie bez problemu pozwolili zawrzeć kolejny związek.
Krótko: coś tu jest nie tak.
Dopóki sąd kościelny nie orzeknie ze małżeństwo jest nieuważnie zawarte każde małżeństwo sakramentalne jest ważne. Także nie można sobie domniemywać czy ważne jest czy nie, nawet jeśli byłoby nieważne ale nie zatwierdzone przed sąd biskupi jest ważne i nikt nie płonie w piekle, ani Pani która ma wątpliwości nie powinna ich mieć. Aby małżeństwo było prawnie nieważne musi być publiczne orzeczenie o jego nieważności, dopóki takiego czegoś nie ma, dopóty jest się w małżeństwie ważnie zawartym
@@naomipure7 ale to co Pani pisze tylko potwierdza, to co ktoś wyżej stwierdził. A np. chrzest udzielony w sposób nieprawidłowy o którym mówią w rozmowie, to jest ważny do momentu unieważnienia, czy od początku? A co z pokuta? Świadome niewyjawienie grzechu lub brak poczucia żalu, to pokuta jest od początku, czy od początku jej nie ma? Czy trzeba ją dopiero unieważniać?
Świetny format
Właśnie zacząłem oglądać. Ciekawy casus z tymi Pringelsami ale w odniesieniu do tradycyjnego prawa rzymskiego sprawa jest dość prosta. Takim trochę brutalnym punktem odniesienia może być rzymskie prawo dotyczące niewolników opierające się na zasadzie wspólnej dla całego prawa rzymskiego czyli na opieraniu się o stałe i wykluczamiu zmiennych. Były takie sprawy w starożytności dotyczące niewolników lub niewolnic żyjących w bliskich relacjach z panem na zasadzie zbliżonej do partnertswa lub małżeństwa które wynosiły niewolników/ce do statusu ponad wolnych obywateli Rzymu w relacjach wewnątrz środowiska danego pana, nie będących jednocześnie formalnie "uwolnieni". Sprawy trafiały przed sąd w momencie nagłej śmierci pana ponieważ obietnica uwolnienia przed śmiercią rzadko była spisywana z uwagi na strach panów przed zamachem na swoje życie w celu wyzwolenia. Dokładnych casusów nie pamiętam ale proces z reguły polegał na tym że niewolnik (o ile miał pieniądze na wolnego obywatela pełnomocnika bo sam nie miał prawa się bronić) dowodził że dostał taką obietnice ustną że w chwili śmierci pana zostanie człowiekiem wolnym, a spadkobiercy pana występowali jako właściciele ów niewolnika. Wykładnia rzymskich sądów polegała na tym że skoro nie wiemy na podstawie dowód rzeczowych jak było to sam status życia niewolnika za czasów życia pana nie był przesądzający bo koniec końców niewolnik jest niewolnikiem i gdyby jego pan chciał by było inaczej to by go za życia uwolnił (a pan często jako wyrachowany pragmatyk nie robił tego póki z jakiegoś powodu nie musiał), więc skoro niewolnik nie miał na piśmie takiego testamentu swojego pana to był zdany na łaskę jego spadkobierców ponieważ nie liczy się rola w życiu pana tylko przedmiot tj w tamtych przypadkach akt własności niewolnika. Jeśli sąd brytyjski kierował się tą starą rzymską zasadą to musiał uznać na podstawie namacalnych dowodów że Pringelsy nie są czipsami 🤷 aż jestem ciekaw jak to się rozstezygnie, oglądam dalej :p
No i przejebałem 🤷 nie rozrozniłem faktów wynikających z natury produktu z faktami wynikającymi z funkcji przedmiotu procesu 🤷
Drodzy współwyznawcy. Nie gadajcie jak politycy.
Rozwód jest z gruntu zły!!!
Komentarz dla zasięgów. Jak zawsze ciekawy program. Pozdrawiam.
Uznanie winy, dajmy na to ,że jedna strona wnosi pozew ,ale strona druga nie chce zgodzić się z uzasadnieniem ,że to ta strona jest winna unieważnienia , czy jest tak ; kto wnosi ten "wygrywa" o ile mowa o wygraniu .
Ta jasne... To jak wiem (czuje) że mam nieważny ślub i współżyję że swoim pseudo mężem to popełniam cudzolstwo.....czyż nie tak....? A dopiero za kilka lat jak a. Poznam kogoś innego b. Stanę na nogach" to wówczas złożę wniosek do sądu kościelnego.... Co za bzdura i herezja..... Co to za kościół???
W momencie zawarcia małżeństwa. Prosty przepis na komplikowanie prawa i życia. Znajomy ubiera się o rozwód kościelny. Żona zdradziła go z innym. Rozwód cywilny dostał od ręki, a kościelny buja się 10 rok. Bo przecież w dniu zawarcia małżeństwa go kochała. No jak słodko
No tak, ale tu Kosciol nigdy nic innego nie glosil: nie ma rozwodow w Kosciele. Jest tylko uniewaznienie jesli cos bylo nie tak w momencie zawarcia. Ryzyko ze partner zdradzi, rozpije sie, zawsze jest, i wlasnie na tym polega slub "w zdrowiu i chorobie, na dobre i na zle", ze mimo wszystko uwazamy ze to jest nadal przed Bogiem nasz malzonek. Wiara jest wymagajaca i taka powinna byc.
@@KasieMusic ujmę to tak. Kościół zakłada Ci pas cnoty i trzyma kluczyk do zamka. Reszta po prostu zmienia majtki.
@@mikeclimba367 Można to tak ująć. Ale to my sami wybieramy przynależność do Kościoła.
Unieważnienie czy nie, na głupocie i nieodpowiedzialności małżonków cierpią ich dzieci. Poczekajmy jeszcze kilka lat to zobaczymy fale samobójstw i depresji. Już jest to obecne ale będzie jeszcze gorzej
Nie uniewaznienie lecz stwierdzeni nieważności
Psychologia to czysty relatywizm moralny. Warto przeczytać:
"Religia jak psychologia. Psychologia jak religia" Anna Wasiukiewicz
Mam propozycję kolejnego tematu zastępczego dla Pana Profesora ( bardzo bezpieczny)
" Wpływ tatuaży lub makijażu podsądnego na wysokość orzeczonej kary"
Jego Ekscelencja Ks. Bp. Prof. Matczak
Po tym programie to już purpurat.😊
@@ZygiMMM Prawie arcybiskup.
Złoty ale skromny.
Ślub brałam w 99r i wtedy ciężko było wytłumaczyć rodzinie i znajomym, że odpuszczamy ślub kościelny, ale po krzykach, atakach, naciski ustały, a my po 17 latach rozstając się.. nie mieliśmy żadnych problemów, na szczęście :)))
Faktycznie szczęście rozstać się po 17 latach 🤦♀️
Ciekawa rozmowa
Fotele gości widocznie wygodne :) hehe
Nie każdy może jak Jacek Kurski wykazać kościołowi swoją niezdolność do skonsumowania małżeństwa.
won narcyzie
Zamknij się wreszcie xD
Józef też mógłby się ubiegać o unieważnienie małżeństwa 😂
W Kościele katolickim nie ma czegoś takiego jak rozwód. Małżeństwo jest uważane za sakrament, który jest nierozerwalny.
Zamiast rozwodu, Kościół może stwierdzić nieważność małżeństwa. Oznacza to, że małżeństwo od początku było nieważne z powodu jakichś przeszkód lub wad, które uniemożliwiały jego zawarcie.
Kiedy można wnioskować o stwierdzenie nieważności małżeństwa?
* Przeszkody zrywające: np. zbyt bliskie pokrewieństwo, wcześniejsze, nieważnie rozwiązane małżeństwo.
* Wady zgody małżeńskiej: np. brak dostatecznej dojrzałości, przymus, poważna choroba psychiczna.
* Brak formy kanonicznej: np. brak ważnie udzielonej zgody małżeńskiej, brak odpowiedniego świadka.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, polecam skonsultować się z kanonistą. Jest to osoba specjalizująca się w prawie kanonicznym i będzie mogła udzielić Ci bardziej szczegółowych informacji dotyczących Twojej sytuacji.
Ważne: Proces stwierdzenia nieważności małżeństwa jest długotrwały i skomplikowany.
Czy chciałbyś dowiedzieć się więcej o konkretnych aspektach tego tematu?
@@Wiewioor666 to jest rozwód
Czy Matczak ma tę samą marynarkę co koleś obok?
Tak. Identyczną z firmy Proszynski
Jak dla mnie sama kwestia prawa kanonicznego który pozwala tylko na jeden ślub Kościelny w życiu wygląda jak przepis napisany pod to żeby mógł powstać inny przepis który będzie mógł go omijać
Wielu ludzi rozwodzi się bo po pewnym czasie zauważają, że się źle dobrali, nie wychodzi im, ale trwają, bo Kościół i prawicowi politycy im mówią, że rozwód to zło. Rozwód wg Kościoła jest niedopuszczalny, ale wszystko jest w porządku jak sąd kościelny uzna, że to iż dzisiaj ludzie kochają kogoś innego i chcą założyć nowy związek z innymi partnerami, bo tak naprawdę nigdy nie byli małżeństwem. Po wysłuchaniu tej rozmowy wydaje mi się, że rozwody są uczciwszą formą rozwiązania problemu, niż powiedzenie: jest trójka dzieci, 15 lat wspólnego życia a rodzice się okazało, nigdy nie byli małżeństwem. To musi być jeszcze większy szok niż rozwód
Jak przez 15 lat byli małżeństwem i nikt tego nie podważał, a tym bardziej oni sami to co tu unieważniać. Kim wobec tego byli wtedy, jeśli "unieważni się ich małżeństwo"? Coś się kończy, coś się zaczyna i taka jest prawda.
Unieważnienie małżeństwa i uznanie go za niebyłe jest jakimś wytrychem w KK żeby wybrani ludzie mogli ponownie wchodzić w związki. Mało w tym jest troski o ludzi. Do tego trzeba drugi raz przechodzić przez traumę jaką jest rozwód i jeszcze rozgrzebywać czyjeś problemy psychiczne lub inne przypadłości. A ktoś pod stołem się dogada to dostanie co chciał.
@@rafagibas3703 wytrych ? Gdybyś podpisał umowę cywilną, i byś ją respektował, a po 15 latach okazało się że ona jest nie zgodna z przepisami. To sąd też uzna nieważność tej umowy. Po to się robi przygotowanie przedmałżeńskie, tam możesz zastrzec co akceptujesz w związku albo nie.
@@rafagibas3703Dokładnie jest to wytrych kościelny , wiedzą że świat się zmienia muszą się dostosować a jednocześnie chcą zachować pozory ciągłości tradycji. O wiele uczciwsze jest nazwanie tego rozwodem no ale jakieś synody by trzeba robić jak się więcej zmian nazbiera to zrobią . Na razie ich władze nie zmieniają konstytucji jedynie prawnicy inaczej interpretują zastane prawo.
@@mmmm-pp6wd Sprawa jest trudniejsza. Jest fragment ewangelii w którym Chrystus mówi, że nie ma być rozwodów i chyba jest to rewolucyjny pomysł w tamtym czasie
@@kiedymin cytat?
Ja znam 2 sytuacje z NT.
1 Jezus rozmawia z kobietą, która żyje w związku z kolejnym mężczyzną i on zaznacza że nie są małżeństwem. Ale nie potepia jej. Jana 4.7.
2 Mateusz 19.1. To trzeba dobrze zrozumieć i pogodzić. Jezus nie odrzucił prawa Mojżeszowego, a wskazał że w małżeństwie należy dochować wierności. A kto wierności nie potrafi dochować ten na małżeństwo nie zasługuje. KK nadinterpretuje ten fragment i mówi, że małżeństwa zerwać nie wolno nigdy. A sam Jezus dopuszcza taki przypadek w Mt 19.9.
Odpowiedzialnosc za slowo ale w jakim przypadku?? W przypadku niewiedzy , manipulacji tez?
W przypadku niewiedzy, manipulacji, przymusu małżeństwo można unieważnić.
umowa słowna cywilna też jest umową, a jak ktoś skłamał w momencie składania umowy, to taką umową można unieważnić.
A co z dziećmi z unieważnionego małżeństwa?
Są traktowane jako dzieci narodzone z ważnego małzeństwa
Jak jak tego małżeństwa nie bylo😂😂😂 w sensie prawa katolickiego.
To są skutki prawa utworzonego przez człowieka. A ktoś słyszał o Dekalogu???
@@boguslawkonefal5950 Na zasadzie tzw. fikcji prawnej
Kan. 1137 - Za dzieci prawego pochodzenia uważa się poczęte lub urodzone z małżeństwa ważnego lub mniemanego.
@@tomaszjakubiak5162 ale przecież to zaprzeczenie prawa. Coś co zostało unieważnione to skutki tego nie mogą być ważne.
Czy pan Leśnodorski powiedział że na prawej stronie jest więcej mężczyzn nieprzystosowanych do życia w małżeństwie? Moim zdaniem lewica produkuje więcej nieogarów.
Dziwne usadzenie gości. Nie dość, że siedzą przed sobą, to jeszcze się bujają na fotelach.
Za krótko😢
Troche prowadzacy przerywaja. Nie obchodzi mnie ich zdanie, tylko specjalistow. Poza tym dobry program.
pomidor jest owocem z biologicznego punktu widzenia
Czyli pomidorówka to zupa owocowa.🤔
ależ oczywiście 😅@@ZygiMMM
@@gabrielakachel1430 nie bo marchewka to warzywo XD
Panowie, zabrakło kluczowego pytania: co na to Bóg?
Jaki Bóg? Nie ma czegoś takiego
@@kuba2340 trochę nie zrozumiałeś. W trakcie zawarcia ślubu kapłan wypowiada formułę: "Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela". A potem jednak rozdziela. Więc jestem ciekaw co na to Bóg? Dla tych, którzy w niego wierzą, to chyba ważne? Dla pozostałych bardzo ciekawe! 😀
@@zdzieba1406 cytowane słowa to nie jest magiczne zaklęcie. Żeby sakrament był ważny muszą być spełnione pewne warunki i spełnienie tych warunków daje Boże błogosławieństwo a nie tylko wypowiedzenie odpowiednich formuł. Bog nie blogosławi sakramentów udzielanych w stanie grzechu np.w klamstwie lub pod przymusem. Sąd kościelny wiec stwierdza czy małżeństwo zostało zawarte czyli czy uzyskało Boże błogosławieństwo czy tez nie, a nie czy można tych małżonków "rozdzielic".
@@agazgaga4093 tak..... A kto wie czy kłamałem: Ksiądz? Czy Bóg? A kto wymyślił tą magiczną formułkę.... Bóg? Chyba nie. Więc albo w trakcie sakramentu jest Bóg i ogarnia, albo jest tam ksiadz, który nie miał uprawnień (😆) a 20 lat później dowiadujesz się, że Cię zrobił w ch... Pytałaś księdza, czy ma uprawnienia kiedy udzielał Ci ślubu? Zamiast unieważniać śluby, nie należy ich udzialać pochopnie. 🙂
@@zdzieba1406 sakrament małżeństwa jest jedynym sakramentem który nie jest udzielany przez kapłana. Sakramentu małżeństwa mężczyzna i kobieta udzielają sobie nawzajem. Kapłan jest tym, który błogosławi ich związek i staje się świadkiem, że małżeństwo zostało zawarte zgodnie z przepisami oraz że przyrzeczenie zostało złożone w całości i publicznie. Jeśli kłamiesz bo np. idziesz do ślubu, ale w tym samym czasie masz kochankę, o czym nie informujesz kapłana i swojej przyszłej żony, to jest tam oczywiście kapłan ale nie ma tam Boga. Kapłan nie jest Bogiem i nie wie wszystkiego, wiec błogosławieństwo kapłana jest symbolem Jego obecności, ale nie jest gwarantem obecności Boga w tak zawartym sakramencie. Bóg jest dobry i nie błogosławi grzechu!
Boguś dałeś pokaz na imprezie 1 mln. subów 😂😂
Nie no, wspaniale. Przypuśćmy, że chłop 10 lat po ślubie wpada w alkoholizm, pije na umór, bije żonę i dzieci, ale z punktu widzenia kościoła katolickiego jego małżeństwo jest ważne, bo nie liczą się przesłanki występujące po zawarciu małżeństwa, tylko przed! Przypuśćmy też, że 10 lat po ślubie babie się nudzi i postanawia zacząć zdradzać męża na lewo i prawo. Mąż chce stwierdzenia nieważności małżeństwa, ale cóż za zaskoczenie? Jego małżeństwo w świetle prawa kanonicznego jest ważne! To jest farsa i kpina. To nie broni w żaden sposób świętości instytucji małżeństwa, tylko ją ośmiesza. Przez taką patologię ludzie latami tkwią w dramacie, a niekiedy nawet tracą życie. Skandal!
ja wziolem cywilny bez koscielnego
no bo i tak rozwód dostał bym nawet kościelny
zdrada i ciąża niewiernej żony będąc 7 miesięcy za granicą wróciłem a ona w 3 miesiącu ciąży
Bardzo smutne. Mnie zaciekawiło ci w tym temacie mówiła Wanda Półtawska, która przygotowywała pary do małżeństwa: żadnych małżeństw dla par w których jeden z małżonków od razu planuje wyjechać na dłuższy czas. Albo odłożyć ślub na później, albo jechać razem, albo nie jechać. W sumie myślę że miała rację. Była z pokolenia gdzie rzeczy się nazywało po imieniu a nie "snowflake'owało".
Poki co troche dretwa ta rozmowa. Prowadzacy nie dają chyba rady.😢
Ciekaw jestem co Panowie prowadzący sądzą o możliwości cywilnego usankcjonowania nierozerwalności małżeństwa - w skrócie uzależnienie trwałości związku cywilnego od ważności związku kościelnego. Bardzo chciałbym móc skorzystać z takiej możliwości zawarcia małżeństwa nierozerwalnego także z cywilnego punktu widzenia.
A mnie zastanawia jak kobieta nie jest dziewicą w dniu ślubu to taki związek można unieważnić? czy tylko w tedy gdyby okłamała przed ślubem że jest dziewicą a by nie była. A może w obu przypadkach to nie ma znaczenia i się nie da.
po to jest "wywiad" przedmałżeński. KK podchodzi do tego bardziej profesjonalnie, niż urzędnik. W urzędzie jest podpis pieczątka i nara.
Tak postawiony wymóg jaki dał ksiądz, pozwala stwierdzić, że tych bajkowych małżeństw nie ma więc każdy może dostac rozwód kościelny u katolików 😂
Tez tak sadze.... Ale trzeba pamiętać... Trzeba mieć świadków.... :)
jak jestes profesorem chłopskiego rozumu to tak
😊
Bla,bl,bla a w rzeczywistości kasa,kasa,kasa,kasa.
Może się mylę, ale skoro jest konkordat i można zawrzeć, ważne dla urzędu, małżeństwo w kościele, to czy rozwód w sądzie też powinien być ważny dla kościoła? Czy to działa tylko w jedną stronę a kościół jest ważniejszy od państwa? Ja nie wiem, bo nie te sprawy dokoła kościoła mało interesują, tylko te, co mają wpływ na moje życie, wynikające z Polskiego prawa, które jest pod wpływem kościoła. Co dla mnie jest skandalem. Bo kościół sam powinien wychować tak swoich wiernych aby żyli wg zasad, zamiast wpływać na polityków aby Ci zrobili zakazy i więzienia.
Temat nie wyczerpany....
Ja myślę ze odpowiedź na to wszystko jest w Biblii.
Temat bardzo ciekawy, ale gdy wszyscy wchodzą sobie w słowo nie dając dokończyć myśli gościom, to jest to nie do słuchania...
Jak można być profesorem i mówić dwutysięcznym siedemnastym? 😂
Tu kurski (kolega stanowskiego) powinien się wypowiedzieć. Mógłby od razu określić ile to kosztuje.