Wtedy, gdy jak Kurski, ma się troje dzieci, ale spotkało się nową laskę i chce sie zacząć od nowa. I unieważnia się małżeństwo (ciekawe, ile to kosztuje), a następnie bierze się nowy ślub w Łagiewnikach. Hipokryta:-))
Nie znam historii tego małżeństwa i pewnie autor także nie zna. To, że jest trójka dzieci nie ma znaczenia czy sakrament jest ważny czy nie... Proszę poczytać jakie są podstawy do stwierdzenia nieważności sakramentu małżeństwa.
Adamie, a jak w przypadku gdy jest sakramentalne małżeństwo, facet stał się tyranem. I co, kobieta jest skazana na niego (separacja), nie może poznać normalnego człowieka??? 😒 Drugie, zatem ludzie aseksualni mają żyć albo samotnie albo w grzesznym związku nie kościelnym? Trzecie, jeśli nie chcę dzieci to albo sama do końca życia albo niesakramentalny związek? 😐
Jeśli bierzesz ślub kościelny to jest to Twoja decyzja i powinna być świadoma, że na zawsze, ze wszelkimi konsekwencjami (czyli, że jeśli facet stanie się tyranem, to jest wyjście - separacja). Jeśli z góry zaznaczasz, że nie chcesz potomstwa, to ślub nie powinien zaistnieć, bo to jest jeden z warunków. Tzn. chęć posiadania, a nie to, czy później uda Ci się zajść w ciążę. Chodzi o to, z jaką intencją wchodzisz w małżeństwo.
To jest ważny przekaz. Wiele małżeństw w których jest przemoc, jest nieważna. Zazwyczaj osoby stosujące przemoc wobec drugiej osoby - wykorzystujące, manipulujące, pozbawione empatii, poniżające, pozbawione szacunku dla drugiej osoby, niezdolne do miłości czy poświęcenia, egoistyczne - są zaburzone. Narcyzm, psychopatia itd. Taka osoba mimo że udaje kogoś zdrowego absolutnie nie jest w stanie, ani nie ma zamiaru cokolwiek komukolwiek z siebie dawać. Ani dzieciom, ani żonie czy mężowi. Chce tylko jak najszybciej uwiązać drugą osobę by móc realizować siebie i czerpać korzyść. Ktoś dla kogo słowo nie ma żadnego znaczenia, bo jest tylko słowem pozbawionym ładunku emocjonalnego, nie jest w stanie składać przysięgi. Ona dla takiej osoby jest bez znaczenia. Chodzi tylko o fasadę i korzyść, o nierealistyczne oczekiwania wobec drugiego człowieka który jest traktowany przedmiotowo.
Moje małżeństwo jest nieważne bo nigdy nie chciałam mieć dzieci. Chciałabym chcieć ale nie mogę się zmusić, to jest mocniejsze ode mnie. Pewnie dlatego że z patologicznej rodziny jestem. Mimo wszystko czuję że Pan Bóg mnie pobłogosławił bo męża mam wspaniałego.
Hej Langustowicze. Mam do Was prośbę. Jeśli możecie, to pomódlcie się za mnie i mojego ojca. Popada on w alkoholizm i będę chciał z nim w tym tygodniu o tym porozmawiać. Przyda mi się pomoc Ducha Świętego by mi doradził co mam mu powiedzieć i jemu aby zechciał mnie wysłuchać i zechciał się leczyć. Ja już się modlę od jakiegoś czasu o Jego pomoc, ale przyda mi się dodatkowa modlitewna pomoc. Z góry dziękuję za wsparcie :)
Adam Codziennie o 20 modlimy się(kto chce i moze) Koronką do Najdroższej Krwi Pana Jezusa za chorych, cierpiących, utrudzonych, zniewolonych...będę o Was pamiętać. Możesz się przyłączyć -zapraszam😊😊😊
Adam , oprócz modlitwy i wiary która góry przenosi zechciej skorzystać jak tylko możesz z pomocy grupy wsparcia dla współuzależnionych która nazywa się Al-anon . Wiem o czym pisze .
Ktoś powiedział, że małżeństwo to dopiero początek drogi krzyżowej. Oto (moim zdaniem) kolejny powód kiedy małżeństwo jest nieważne, ale już po latach: ====================================================================== Mąż zapytał żony: - Dlaczego zawsze traktujesz mnie jak dziecko? - Dobre pytanie kochanie, ale następnym razem zanim jakiekolwiek zadasz podnieś rękę.
A co zrobić, jeśli żyło się w czystości a po ślubie okazało się, że mąż ma na tyle poważne zaburzenia potencji, że uniemożliwiają one współżycie? Przecież nie zataił, skoro nie próbował... Mógł nie wiedzieć o swojej "ułomności"... Co robić? Jak ufać w takiej sytuacji Bogu? Może jednak trzeba było się "sprawdzić" i pójść do łóżka? Nic już nie wiem, nie ufam...
W takim razie co najmniej połowa małżeństw jest nieważna :( Właśnie dlatego są rozwody bo ludzie za mało siebie znali lub nie zdawali sobie sprawy jakich obowiązków się podejmują 😭
z tego wynika, że ja nie znam ważnym małżeństw, .. większość ludzi nie posiada podstawowej świadomość samych siebie a co dopiero świadomość bycia w związku i jej prawidłową percepcję, mało tego nie odczuwają potrzeby żadnej refleksji i chęci poznania takiej wiedzy, trzeba ten proces zracjonalizować do obecnych, a nie starożytnych czasów (porwań i zabójstw i ubezwłasnowolnienia woli kobiet, jej braków podmiotowości prawnej i należnej), jeśli ktoś nie kocha lub jest destrukcyjny na drugą osobę przed i po nie powinno być żadnej dyskusji tu nie ma co doskonalić, małżeństwo to nie akcja humanitarna jak to mówi o. Szustak - pasożyty się tępi, a nie podtrzymuje stałym źródłem pożywienia, jest mnóstwo przypadków pokazujących jak to się może destrukcyjnie i toksycznie odbijać na całej rodzinie, zwłaszcza dzieciach które idą z takim obrazem w świat i sieją to świństwo dalej, zamiast rozprzestrzeniać miłość - prawdziwa miłość jako kryterium
No wlasnie, czy jest to wtedy powodem do uneiwaznienia malzenstwa? Czy mozna stwierdzic: nie znalam go takiego ! Ludzie sie przeciez zmieniaja, wiec jak mozna kogos "znac" i poznac?
Te smieszne powody do uniewaznienia malzenstwa tylko robia z ludzi idiotow. Jesli wspolmazonek zdradza itd to postawa chrzescijanska bylaby seperacja, a nie rozwod. Rozwod to zielone swiatlo na kolejny zwiazek, to inaczej nastepujaca po sobie poligamia. Seperacja to ciagla nadzieja, ze wspolmazonek nawroci sie na dobra droge. Inaczej malzenstwo nie ma w ogole sensu. Malzenstwo to wyzwanie, ktoremu mozna sprostac tylko dzieki Bogu (dlatego przed Nim sie przysiega). Ludzie nie sa idiotami, wiedza czym jest malzenstwo od poczatku! A to ze nagle przestalo wychodzic to bedziemy udawac malpy, zeby tylko dostac ten rozwod.
@@sskrobak Śmieszne powody?! Kobiety będące ofiarami przemocy psychicznej i fizycznej (nie daj Boże jeszcze dzieci) jak długo mają się męczyć z takim osobnikiem? Po którym razie stwierdziłbyś, że nie ma nadziei? Człowieku, ocknij się.
@@olija5873 pozwól że rozwinę swój ostatni komentarz bo się nie zrozumialysmy. Jestem jak najbardziej za seperacja/rozwodem w sytuacjach o których wspominasz. Nie jestem jednak za rozwodem w celu zawarcia ponownego małżeństwa. Ale to moja opinia i jestem gotowa ją zastosować w swoim życiu. Stąd pomysł małżeństwa że wiazesz się z kimś na dobre i na złe. Rozwód w kryzysowych sytuacjach- jak najbardziej, ale ponowne małżeństwo traci już sens. Chyba że jest brane dla tradycji. Taka jest różnica między małżeństwem a konkubinatem, że małżeństwa nie da się unieważnić przed Bogiem.
Ja miałam 17 lat,mój mąż 18 gdy braliśmy ślub. Nadal od 14 lat jesteśmy razem i wierzę, że tak będzie zawsze. Wiadomo raz jest lepiej raz gorzej, ale takie jest życie. Pozdrawiam
Nasze małżeństwo było zawarte rzeczywiście nie do końca tak jak trzeba. Ale mąż pracuje nad sobą, staramy się, aby było teraz tak jak trzeba. No i jest nasza decyzja, że chcemy aby już teraz było pięknie Nie jest to łatwe, bo poznajemy się niejako od nowa, ale wierzę, że Bóg może wszystko i widzę Jego działanie w naszym życiu. Ufam, że Pan nas poprowadzi.
Edukacja i jeszcze raz edukacja! Trzeba ludziom "kłaść łopatą do głów" czym jest małżeństwo, że ma ono swoje określone cele, obowiązki, że "gorące uczucie", "jakoś to będzie" albo " jak się ożeni, to się odmieni" - nie wystarczy.. Dlatego uważam, że to bardzo ważny odcinek, a wszystkie te sprawy powinny być w sposób jasny i wyczerpujący omawiane na kursach przedmałżeńskich - ale.."kto by się tam gadaniem jakiegoś klechy przejmował - przecież my wszystko wiemy, no i.. się KOCHAMY!!".. a potem - wielkie zdziwienie i.. co trzecie małżeństwo się rozpada, a wiele przed 2 r.ślubu.. Ja również uważam, że bardzo, bardzo dużo-o ile nie większość małżeństw jest dziś zawieranych nieważnie. Pierwszą bardzo "podejrzaną" grupą są moim zdaniem te pary, które biorą ślub "z brzuszkiem" - no bo co ludzie/mama/babcia itd.powiedzą? Albo: jak go nie złapię teraz to mnie z dzieckiem zostawi..bo zawsze zastanawia mnie ile w tej "decyzji" jest naprawdę wolności, a ile paniki i różnych obaw.. A druga grupa, to te z powodu braku rozeznania co do istoty małżeństwa-np.nagminne przekonanie, że małżeństwo ma sens tylko tak długo, jak długo jest fajnie, "się kochamy" , a dalej - "po co się męczyć? przecież każdy ma prawo do szczęścia" itd..) lub np. tylko do zdrady, a potem to skoro on/ona zdradził i ja też już nie muszę być wierna/wierny i jedyne co pozostaje to rozwód.. A przecież przysięgamy miłość, wierność i uczciwość małżeńską do śmierci! .
Czy jeżeli obydwoje z narzeczonym nie chcemy mieć dzieci (mamy ponad 30 lat więc decyzja jest przemyślana i dojrzała) to możemy przyjąć sakrament małżeństwa bez świętokradztwa? Czy małżeństwo z gòry ukierunkowane na brak potomstwa jest małżeństwem nieważnym? Co jeśli chcemy uczestniczyć w pokucie i komunii świętej, czy musimy wyrzec się swoich poglądòw aby kościòł nas przyjął i abyśmy my mogli przyjmować komunię i nie żyć w grzechu?
A co jeżeli narzeczeni przed zawarciem małżeństwa świadomie umawiają się, że nie będą ze sobą nigdy wspolzyc w małżeństwie, ponieważ ciąża mogłaby doprowadzić do śmierci kobiety lub dziecka (z powodu słabego zdrowia kobiety). Czy takie osoby, które swiadomie nie będą ze sobą nigdy współyc w małżeństwie mogą zawrzeć małżeństwo i będzie ono ważne?
W moim przypadku to wyszło o tyle bardzo źle i fatalnie że my jako małżeństwo konkretnie katolickie, całkiem dobrej jakości, ślub kościelny, wesele bez alkoholu, modlitwa, życie duchowe, rekolekcje, oboje bez nałogów itp. "ALE" powiem szczerze to jednak nie o to chodzi aby takie iście katolickie małżeństwo się ostało jeśli są problemy z typem mojej osobowości, dokładnie osobowości pod kątem upartości. Co jest bardzo ważne i istotne, w każdym małżeństwie nie mogą być nagminne, częste błędy i to błędy, które cierpi dla małżonka, zbyt często i ona źle się z tym czuje. Ja nie zdałem siebie z tego sprawy, ze to dla mojej małzonki jest tak dotkliwe, a trwało wiele lat. Ja przy własnych dzieciach zachowałem się infantylnie, czyli zamiast mieć dzieci dwoje, to zona stwierdziła ze ma obecnie troje dzieci, dwoje małych i ten duży z względu ale mały jak dziecko. Małżonka mila tego dość a ze trwało to wiele lat to stało się to co stało, po 18 latach małżeństwa, już załatwia pozew rozwodowy. Wiec jestem MAX załamany!!!!!!!! Moja dobra rada dla każdego, "NIGDY, PRZE NIGDY" nagminnie często nie wolno krzywdzić współmałżonka, bo to się zemści i to zemści bardzo konkretnie boleśnie. To tez w porządnych rodzinach katolickich, tez to się tyczy. (B017)
Hejka. Jestem w drugim zwiazku (pierwszy trwal niecaly rok) wiec jestem po drugiej stronie barykady. Tak barykady bo pomimo ze jestem katolikiem wierzacym jestem odsuniety od kosciola. I nie chce wchodzic w dewagacje bo czytalem i sluchalem juz na ten temat wiele. Zrozumie to ten kto jest po drugiej stronie , a kto jest w malzenstwie bo bedzie zawsze pokazywal powiedzmy ta jasna strone i ze kosciol nie odsowa takich osob itp. Nie o to mi chodzi aby ten temat poruszac bo prowadzenie dyspotu kolejny raz na ten temat nie ma sensu. Wiec kiedy ojsciec Adam byl w Birmingham bylem u niego na rozmowie w kierunku spowiedzi. Powiedzial mi zeby w miescie z ktorego pochodze udac sie do prawnikow od prawa koscielnego i sprawdzic czy zachodzi podstawa prawna o uniewaznieniu. Wiec napisalem do czterech czy pieciu kancelarii prawnych maile. Wspolczenie tak wyglada ze wpierw sie umawiasz bo tak naprawde nikt nie przyjmnie ci ez ulicy. Z opisem sytuacji i prosba o spotkanie w celu powiedzmy porady prawnej jak to wyglada i czy sa jakies elelmenty ktore powiedzmy mozna zaliczyc do uniewaznienia. I jak mnie zdziwilo ze ilosc odpowiedzi od prawnikow wyniosla - ZERO. Sprawdzilem czy wszystkie maile doszly, czy adresy sa poprawne itp. Nastepnie siadlem do tematu po raz ktorys i znalazlem ststystyki udzilanych uniewaznien w kosciolach. I o dziwo w zaleznosci od wojewodztwa w Polsce te ststystyki wygladaja badzo roznie. Natepnie zainteresowalem sie znanymi osobami ktore dostaly uniewaznienie w kosciele katolicki w Polsce. I nie przejrzalem pierwszego z brzego tabloidu itp. Ale naprawde zglebilem temat. Jest to hmmm bardzo kontrowersyjne kto otrzymuje uniewaznienia i o dziwo po ilu juz latach i posiadajac juz potomstwo. Juz szczytem bylo kiedy taka opcja u pewnych VIPow pojawila sie ponownie w kolejnym juz zwiazku. Wiec prosze mi odpowiedziec czy posiadanie odpowiedniej kwoty albo znajomosci nie jest czynnikiem decydujacym. Jak zwylke wziecie dobrej i drogiej kancelarii prawnej ktora odpowiednio pokieruje sprawe do odpowiedniego wojewodztwa nie pomoze w uzyskaniu uniewaznienia. Wiec gdzie jest w tym wszystkim Bog i jego nauka. Jak by niemozliwosc podejscia do spowiedzi okresla sie bo trwa sie w grzechu. W tym przypadku nieczystosci ciala. Wiec ja zadam kolejne takie pytanie - moja mama pali papierosy i jak wszyscy wiedza takie osoby trwajace w nalogu popelniajace no chyba grzech juz nawet w kierunku zabijabnia sie powolnego. Pewnie mozna by jeszcze w kilka elementow dekalogu uderzyc ale biore ich jako porzyklad aby opisac sytuacje. Moze to byc hazard, nadpobudliwosc, porzadliwosc co tam chcecie. To wszystko sa nalogi z ktorymi nazwijmy ludzie chca walczyc przez cale zycie i umieraja z nimi hehehehe. Wiec prawnie nie zwalczyles nalogu nie walczysz nie masz odpuszczenia z poprzedniej spowiedzi chyba tak to sie zapatruje. Ale Ci ludzi normalnie ida do spowiedzi i otrzymuja odpuszczenie grzechow. Wiec jak to sie dzieje ze ludzi ktorzy sa w wieloletnich zwiazkach malzenskich maja tak trudna sytuacje aby unormowac swoja sytuaje w kosciele?? A teraz tak zadam jeszcze taki moze przyklad ktory mi przyszed do glowy dla ojca Adama. Ojciec Adam podrozuje po calym swiecie i dostaje darowizny od ludzi za rekolekcje itp. Ja wiem ze te pieniadze sa przekazywane na rozne organizacje itp. Ale z puktu prawnego kazdy kraj ma inne prawo co do darowizny. Ojciec Adam powinien roziczyc sie z urzedem skarbowym danego kraju. Oddac cesarzowo co cesarskie. Wiec tego nie robiac popelnia kradziez wg danego kraju. Nie wystarczy tego zrobic np w Polsce bo kazdy kraj rozlicza sie inaczej. Nie kazdy kraj ma podpisane dokumenty wg Watykanu o przelywie pieniedzy itp. To by prawnik lepiej wyjasnil. Ale jest to kradziez ktora jest tak powszechna wsrod misjonarzy ze chyba sie nawet na tym nie zastanawiaja. Podsumowujac. Wiec jesli chcemy byc wszyscy rowno traktowani w kosciele gdzie tak mowi prawo Boga to czemu nie jestesmy. Dlaczego jednych traktuje sie gorzej od innych. Dlaczego sa lepsi i gorsi. Powiem szczerze nie chce zadnego wspolczucia tylko prosze aby jak i ojciec Adam tak i kazdy zastanowil sie na sytuacja milionow osob ktory twaja w Bogu w tym dziwnym nie rownym swiecie. Pozdrawiam
Dziekuje. Bardzo mądre I rozjaśniające umysł treści. Myślę, ze bardzo potrzebne, w obecnym świecie. Bo, świat kościelny zawsze uczył, ze trzeba nieść swoj krzyż jako chrześcijanin, musi godzić się na życie w bólu I poniżaniu. Nie prawda, Bóg mówi tez, ze należy traktować SIEBIE,z godnością, jako Święte Ciało I dziecko Boga. Wiec, nie można Pozwolić, żeby mąż bil zonę, poniewierał nią, bo to nie jest krzyż, o jaki chodzi. A, jeśli, juz. To grzechem jest pozwalanie na złe traktowanie człowieka, w tyn wypadku SIEBIE. Wiec, tak modlić się za niego trzeba, ale na pewni nie można narażać ani Siebie ani dzieci na bestialstwo. I, jeszcze , mówić ze to w imię Boga.
Dziękuję bardzo za tę serię. W moim domu sprawy wiary zawsze były gdzieś na dalszym planie, z kolei w szkole wiele rzeczy było uważane za oczywiste i niewyjaśnione. Zawsze uważałam się za osobę wierzącą, jednak nie praktykowałam - nigdy jakoś szczególnie dużo, od 10 lat praktycznie w ogóle. Niedawno nałożyło mi się kilka wydarzeń, które pokazały mi Boga w codzienności (przypadkowe trafienie w odpowiednim moemncie na ten kanał było jednym z nich) i staram się pracować nad sobą. Jednak łapię się na tym, że brakuje mi wiedzy w takich naprawdę podstawowych sprawach i nawet nie wiem jakie pytania zadać, a co dopiero gdzie szukać odpowiedzi. Także mam wrażenie, że ta seria jest idealna dla mnie. W sumie to kolejny taki sygnał obecności Boga w codzienności, bo pojawiła się w momencie, w którym zaczynałam zdawać sobie sprawę z niewiedzy i zastanawiać się gdzie szukać podstaw ;)
A wiesz czego ci brakuje moja siostro? brakuje ci Ducha Świętego, darów Ducha Świętego, niedługo będzie Zesłanie Ducha Świętego tuż po Wniebowstąpieniu Pańskim. Wszystko przyjdzie z czasem, "nie od razu Kraków zbudowano" głowa do góry życzę ci też pogody ducha żebyś mogła pogodzić się z tym czego zmienić się nie da, abyś mogła zmienić to, co zmienić możesz i mądrości, abyś odróżniała jedno od drugiego. Niech się dzieje Twoja wola Panie, a nie moja"
Tego nie rozumiem. Nie ma takiej siły w Kościele, któraby unieważniła małżeństwo, ale można stwierdzić niewżność małżeństwa, jakby go nie było i nie zaszło... Co?
Szczesc Boże. natomiast rozmawiając ze 3 lata temu z polskim księdzem w Wielkiej Brytani , który mówił , że się zajmował takimi sprawami, że można unieważnić małżeństwo z powodu zdrady, potem angielski ksiądz katolicki też mi to potwierdził ale dobrze, że wszyscy o tym nie wiedzą bo obawiam się, że ludzie chcąc się zgodnie z ''prawem'' pozbyć małżonka i unieważnić małżeństwo będą zdradzać a nie o to przecież chodzi. Raczej chodzi o np sytuacje moich koleżanek co dawno ich mąż zdradził i zostawił a one zdradzone i porzucone nie mogą poukładać sobie życia w miare w zgodzie z Prawem Kościelnym bo czy na pewno Bóg unieważni to nigdy nie wiadomo ale na pewno Bóg jest wyrozumiały i zawsze patrzy sercem. Jakkolwiek ludzie by nie patrzyli-On zawsze patrzy sercem.........+ Ludzie dacie rade, nie zdradzajcie albo się nie hajtajcie bo to bez sensu jeśli nie ma takiego postanowienia wierności nie marnujcie komuś życia chwilówką......to nie stacja między miastami, to stacja docelowa albo znajdzcie sobie inny sposób na życie.
Właśnie czeka mnie to nieszczęście jakim jest unieważnienie małżeństwa. Mój mąż ciągle mieszka u swojej mamy, nie chce się wprowadzić do mnie, nie chce ze mną mieszkać, chce być tylko ze mną kiedy ma zachcianki. Strasznie ciężkie to dla mnie jest.... bo marzyłam o prawdziwej miłości i małżeństwie takim jak Pan Bóg nakazał żeby było. Myślałam, biorąc ślub, że nawrócę mojego męża, że dam mu miłość, szanse na nromalne życie ale on ciągle sprawia mi przykrość, nie szanuje mnie, wyzywa i traktuje gorzej niż zwierzę. Jestem psychicznie wykończona bo u mnie w rodzinie to będzie 1 rozwód/unieważnienie... boli mnie to co inni o mnie pomyślą, że wyjdę na kogoś niestałego w uczuciach ale już nie daję rady tak żyć. Proszę, jeśli ktoś doczytał do końca to niech się za mnie pomodli o siłę i właściwą drogę. Z Panem Bogiem!
Witaj. Mój mąż też nigdy nie mieszkał ze mną tylko blisko swoich rodziców juz 9lat. Jesteśmy w trakcie rozwodu cywilnego z jego powództwa. Napisz proszę jak się potoczyło u Ciebie.
Wszyscy myślicie błędnie!! To nie jest unieważnienie czy jakiekolwiek inne słowo a świecie. TO JEST STWIERDZENIE, ŻE Z W I A Z E K Z O S T A L N I E W A Z N I E Z A W A R T Y!! Pluj świni w oczy a ona mówi, że deszcz pada, to tak samo z waszym rozumowaniem tego zdania. Myśleć logicznie Np zaszła w ciążę i z tego powodu zawarła zwiazek małżeński. Jakby to kapłan wiedział, że wyłącznie z tego powodu chce zawrzeć związek to nie udzielił by ślubu. Żyją sobie w tym pseudo związku i to duża część par. I tu można wystąpić pisemnie do sądu o stwierdzenie czy związek został w tym czasie zawarty ważnie. Liczy się ten moment, co stoicie przed kapłan i mówicie sobie tak. Tu jest fauszywosc, klamstwo
Była dyspensa, było pozwolenie, jest ślub jednostronny z niekatolikiem holenderen nieochrzczonym i .... jest 10 lat szczescia :) mąż odwiedza nasz kościół a ja modlę sie za jego nawrócenie :) dziekuje Ci Boze, ze znalazłam tak cudowną osobę na ziemi :)))
Noooo, była dyspensa, było pozwolenie, jest ślub jednostronny z niekatolikiem - Hindusem nieochrzczonym i ...25 lat prawie minęło. Są wzloty i upadki ale, Bogu dziękować, trwamy w miłości. Natomiast w im głębszą relację wchodzę z Bogiem, tym smutniej, że nie możemy klęknąć razem do modlitwy. Nade wszystko ufam, że wszystko w rękach Ojca Niebieskiego. Ściskam Was
Super że ta seria powstaje. Co do małżeństwa to mam wrażenie że co drugie mogłoby okazać się nie ważne, bo większość z nas nie jest świadoma co to znaczy małżeństwo.
Przeciez przed przysiega nikt nie jest swiadom czym jest malzenstwo w praktyce. "Na dobre i na zle, nie opuszcze az do smierci" te slowa nagle traca znaczenie kiedy przychodzi kryzys. Ludzie nie sa idiotami, kazdy wie czym malzenstwo tylko nie kazdy wie jak Bog mialby mu pomoc w praktyce kochac wspolmazonka (kiedy w naszym mniemaniu na to nie zasluguje). Wtedy najwygodniej zwalic wine na brak swiadomosci i udawac malpy, zeby tylko otrzymac pozwolenie na rozwod i kolejne "malzenstwo".
@@sskrobak to podstępem było w takim razie małżeństwo.... Ale jest jeszcze przyjąć krzyż krzyż problem tak jak Pan Jezus przyjął, my też nie będąc w stanie ani zdając sobie z tego sprawy....
@@magosiasobierska-oi3pm nie nie było podstępem. Mozna pozostać singlem. Jeśli idę z Jezusem przez życie to nie mam krzyża, bo to On go zaniósł za mnie.
Co Kościół ma na myśli pod pojęciem "choroby umysłowe" ? Bo troszke nie rozumiem... jeżeli osoba sama nie wie o swoich zaburzeniach przed ślubem, wychodzi to po ślubie to już można unieważnić małżeństwo? A co z "w zdrowiu i w chorobie" ? Czy chodzi tu tylko o celowe zatajenie chorób i zaburzeń psychicznych?
bardzo dziekuje za te słowa, zastanawiam sie czy to o czym Ojciec mowi musi być poparte dowodami, bo trudno udowodnić pewne prawdy.. uwazam , że moje małzeństwo było zawarte niewaznie, w wielu z tych aspektów- od wielunastu lat mnie ta myśl "przesladuje" i dręczy, zyje sama jednak czuje, że powinnam coś z tym zrobić, zawalczyć.. ponieważ chciałaby kiedyś prawdziwie z kimś wejść w związek malżeński, z miłosci i nierozerwalnie
Autorus Autorus lata praktyki! Ale ostatnio mój przewodnik duchowny stwierdził ze faktycznie to najtrudniejsza instytucja. Co nam pozostaje ufać Bogu i powierzyć mu wszystko!!!
Tak naprawdę to "każde" małżeństwo może rozejść się, jest to bardzo prawdopodobne, nawet żyjące blisko Boga. Każde ma swoje problemy, takie czy inne. Można by zapytać, skoro ryzyko jest zbyt wysokie to czy nie lepiej być samemu? Jeśli dojdzie do rozwodu, to czy nowy związek będzie niesamowicie udany, nie będzie udany, będzie tylko średni lub poniżej średniej, co ludzie mają w głowach, jak to teraz będzie o 600 procent lepiej ;) ja rozumie że ktoś jest zerem to go nie chcą, a jest wystarczająco udany i też taki ktoś trafi do rozwodu. Małżeństwo może być na tyle trudne że człowiek myśli, że nie lepiej być samemu i słusznie ;). A090
Jak byśmy byli wszyscy wychowani poprawnie, jak powinniśmy, za dawnych czasów, to by nie były te problemy / zamieszania. Wydaje mi się ze ostatnie jakieś 100 lat, albo więcej, to nie za bardzo grzeczni byliśmy, jako Polacy, z przeciwieństwem do czasów wcześniejszych. Bylem wychowany w wierze, (jako Katolik, w stanach, w latach 70 ich), ale mi się wydaje ze to było tak tylko. Nie ze mamy być świeci by dostać się do nieba, czytać pismo święte, itd., ale tak tylko, ze chodzić do kościoła kiedy trzeba, udzielać się w sakramentach, kiedy trzeba, itd., i to wystarczy.... Mam 55 lat i dopiero, (parę lat temu), dotarło do mnie ze to co widzę na Mszy Świętej, tu w stanach, na przykład, to jest horror. Tak mi to smutno, tak mi to boli, ze ludzie traktują Pana Jezusa w ten sposób, tak jak protestanci, tak jak by nie był na prawdę... Az mi się płakać chce. Z piec lat temu, znalazlem Msze Święta po łacinie, gdzie jest odprawiana Msza, z TOTALNYM, PELNYM, CALKOWITEM Szacunkiem do Pana Boga, Do Naszego Pana Jezusa! Jak bylem ministrantem, młodzieńcem, w latach 70 ich, tu w stanach, to służyłem do Mszy ile się dało, bylem co dziennie, przed szkolą. Nawet Babcia, świętej pamięci, kiedyś mówiła ze powinienem być księdzem. Zastanawiam się czy babcia cos wiedziała co ja nie?... To co babcia mówiła a to co ja słyszałem to ??? Mam nadzieje ze, wybrałem dobra drogie, (małżeństwo i rodzinę), mimo tego ze nie słyszałem to co babcia. Proszę się modlić za nas, i mam nadzieje ze się zobaczymy nie długo. Szczęść Boże! Pozdrawiamy z NJ!!!
❤☺ Szczęść Boże...wrócilismy ze spotkania naszego Kręgu Domowego Kościoła. Nasz krąg tworzą cztery małżeństwa. To są piękni Boży Ludzie, nasi prawdziwi Przyjaciele. - Bądź uwielbiony Panie w małżeństwach budujących Domowy Kościół i błogosław im Panie. Amen. Błogosławionego wieczoru i spokojnej nocy Kochani.🙋❤
Czy nie pawdziwy/nie prawidłowy obraz małżeństwa to taki też jak ktoś zakłada, że tyle współżycia co począć dzieci?Tzn totalnie kończy współżycie po poczęciu drugiego dziecka "bo wszystkie dzieci ma". Apropo tego, że ludzie sobie nie uświadamiali jaką jest drugą stroną bo byłam przed terapią po terapii ujrzałam skłoność jego do dominacji i psychicznej przemocy. Totalnie nie łapie tematu potrzeb, uczuć, budowaniu relaci. Terapie też na nie. Czy proces kościelny naciska na terapię małżeńską?
A czy ksiądz może udzielić sakramentu małżeństwa w plenerze, czy wtedy takie małżeństwo będzie ważne, czy trzeba wziąć ślub w kościele podczas Mszy Świętej ?
Nie czuję się fizycznie, psychicznie ani ekonomicznie zdolna do posiadania dzieci i w związku z tym całe życie a)będę żyła w grzechu, b)będę żyła samotnie albo c)urodzę dziecko, będę nieszczęśliwa i dziecko będzie pokrzywdzone. Trochę paranoja....
Jutro dzwonie do mamy i jej oznajmiam ze jej malzenstwo bylo nie wazne od samego poczatku, tylko ksiadz proboszcz utrzymywal ja w bledzie przez tyle lat. Jak tata pil i bil, to mama jak ta glupia chodzila do ksiedza proboszcza na spowiedz zamiast na policje. A ksiadz jej mowil, ze ma swoj krzyz niesc i ze malzenstwo to swietosc. Mama natomiast zaczela mnie traktowac jak dorosla w wieku okolo 10 lat, wiec co wieczor sluchalam od niej jak sobie zmarnowala zycie, jak nie chciala isc do slubu, jak jej biala sukienka slubna to przeklenstwo i jak mowila "tak" przed oltarzem a w myslach krzyczala "NIE". Ja dopiero majac 40 lat zdalam sobie sprawe, ze to dlatego poszlam do slubu cywilnego w CZARNEJ sukience. W dodatku z facetem ktory jest Swiadkiem Jehowy. Wiedzialam, ze nie bedzie ani pil, ani bil i dlatego sie w nim zakochalam. Wszyscy niby-katolicy pili i bywali agresywni. Ale na wszelki wypadek nauczylam sie dobrze walk wschodu - jakby kiedys mnie uderzyl to tak mu oddam ze sie nie pozbiera. Ale po 27 latach malzenstwa jeszcze nigdy cos takiego sie nie stalo. Pytalam sie ksiedza proboszcza o jednostronne malzenstwo, bo jeszcze wtedy do kosciola chodzilam. Ksiadz mowil, ze mozliwe by bylo, ale to zachodu strasznie duzo, trzeba do kurii pisac, a jak potem sie dzieci wychowa...ogolnie nie byl zainteresowany to dalam spokoj. Nie bede ksiedza meczyc jak on nie ma ochoty na rozmowe. Choroba psychiczna dala o sobie znac dopiero jak mialam 35 lat. Gdyby nie moj maz, nie przezylabym. Zawsze przy mnie byl, dbal o mnie jak mi mozg nie pracowal i jak ledwo zywa wyszlam ze szpitala psychiatrycznego. Jak sie pozbieralam po szpitalu, poszlam do spowiedzi. Nie dostalam rozgrzeszenia. Dlaczego? Bo w psychiatryku jak mi sie pani doktor zapytala czy sie modle o to zeby mnie Bog wyleczyl, to odpowiedzialam, ze sie modle do Boga abym znalazla ludzi ktorzy mnie wylecza. Pani psychiatra sie ucieszla ze tak naprawde nic mi nie jest i stwierdzila ze na pewno mnie z tego wyciagnie. No i wyciagnela mnie, ale za to rozgrzeszenia nie dostalam. Od tamtej pory przestalam do kosciola chodzic. Ksiadz i ludzie wiedzieli w dodatku ze w psychiatryku bylam, wiec juz bylam skazana na nieistnienie, obgadywanie, pokazywanie palcami i napietnowanie. Wtedy wlasnie doszlo do mnie, ze jesli szukac oparcia to w Chrystusie a nie w Kosciele. Chrystus wybaczal grzesznikom i uleczal chorych. W Kosciele nie znajdzie sie ani pomocy ani zrozumienia, ani nikt reki nie wyciagnie jak upadniesz. Przestalam do kosciola chodzic. Amen.
czyli wszystko można i wszystko mozna" podciągnąć"do unieważnienia małżeństwa. co mnie przeraża :( ale końcówka wspaniała :) :) i zgadzam sie w 100 % Boga sie nie oszuka .
Aaa aa nie wierzę! No nie mogę :) Ten Na Górze, to jednak jest niesamowity. Ostatnią rzeczą jaką pewnie zrobi, będzie trzaśnięcie mnie w łeb, wyciągając rękę prosto z nieba :) Jestem akurat w takiej sytuacji, że mojemu ślubnemu się odwidziało małżeństwo i wrócił do mamy. Rozwiedliśmy się cywilnie ale bardzo mnie to uwiera. Wszędzie gdzie się ruszę, spotykam ks. który zajmuje się sprawami nieważności. W momencie, kiedy jestem o krok od rozpoczęcia sprawy, pojawia się w moim życiu Langusta, którą chłonę po prostu... No i taki temat na 1 Elementarzu. Chyba tak ma być :)
Pati QL- Lidia: Spróbuj na niedojrzałość męża. W Duchu Św. Może Pan Bóg chce Ci pokazać, że Jego Miłość jest najważniejsza i u Boga nie ma niemożliwego. Wszystko zgodnie z Jego wolą...
Nie rozumiem tej kwestii. Jeśli nie ma rozwodu a tylko "małżeństwo nieważnie zawarte", to jeśli komuś unieważnią ślub po 20 latach to się okaże, że osoby żyli 20 lat w grzechu?
Czy dobrze rozumiem, ze chodzi tutaj tylko o malzenstwa koscielen? Czy dotyczy to rowniez malzenstw, ktore nie zostaly zawarte w kosciele (malzenstwa cywilne)?
Przestrzegam przed wmawianiem ludziom, że ich małżeństwa w większości są nieważne jeśli nie chcemy masowego usprawiedliwienia wszelkich trudności życiowych nieważnością małżeństwa. W większości ludzie potrafią udzielić świadomie odpowiedzi na trzy proste pytania i znają znaczenie tych słów: Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński? Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i zlej doli, aż do końca życia? Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy? i jeszcze więcej bardziej szczegółowych w kancelarii. Na codzień chyba nie ma wielu przypadków niepoczytalności, przymusu lub celowego wprowadzenia w błąd. Jest natomiast wiele przypadków rozczarowania. A myśmy się spodziewali...
Zdrowy rozsądek każe tak właśnie myśleć. Ta nowa "furtka" uniewaznień stała się szeroką bramą. Określenie"rozwód kościelny" jest jak najbardziej właściwe, przypomina bowiem to, co niedawny przeciwnik Kościoła - świat, ze swobodą praktykuje. Kościół miłosierny, który mało wymaga, traci na wartości...
wiatremspity powiem więcej ten brak wymagań nie jest miłosierdziem tylko pobłażliwością podczas gdy Pismo Święte nie uczy, że Bóg jest pobłażliwy lecz cierpliwy. Kto nie chce przejść przez bramę miłosierdzia, ten przejdzie przez bramę sprawiedliwości, a ne pobłażliwosci. Co do samego małżeństwa Pan Jezus dał naukę o nierozerwalności małżeństwa w czasach kiedy decydowali o nim zwykle ojcowie młodych, a kobiety były raczej nastoletnie, a mimo to usłyszeli co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela. Tym bardziej dzisiaj, kiedy w większości przypadków jest to wolny wybór życiowych partnerów szukanie furtek i luk w prawie kanonicznym zamiast wzięcia odpowiedzialności za podjęte zobowiązanie i dane słowo uważam za nadużycie.
jjg83pl nie wiem do czego zmierzasz. Sytuację, o których piszesz są ekstremalne i wyjątkowe ma tle ogólnej liczby małżeństw i wymagają w mojej ocenie leczenia lub izolowania sprawcy, a nie robienia z tego reguły, że większość małżeństw jest nieważna, bo czasem ktoś dopuszcza się przestępstwa lub szantażu emocjonalnego. Kościół dopuszcza separację. Daje też możliwość orzekania czy do małżeństwa sakramentalnego w ogóle doszło. Do niedawna był to proces dwuinstancyjny i z założeniem, że małżeństwo jest ważne, które dopiero należało podważyć. Z wypowiedzi o.Adama i działań papieża wydaje się, że teraz jest odwrotnie. Z góry mamy założyć, że małżeństwo jest nieważne, a nieliczni tylko mają ważne? Dla mnie to absurd. To po co w ogóle małżeństwo skoro i tak będzie nieważne? Zastanowienia wymaga natomiast formacja i przygotowanie ludzi do małżeństwa i tutaj jest pole do pracy, zamiast zakładać, że pewnie i tak będzie nieważne.
"Z wypowiedzi o.Adama i działań papieża wydaje się, że teraz jest odwrotnie. Z góry mamy założyć, że małżeństwo jest nieważne, a nieliczni tylko mają ważne? Dla mnie to absurd. " - Proponuję nie popadać w skrajności. Nie jestem fachowcem w temacie ale może po prostu KK dojrzał do tego, że właściwy dobór małżonków to niełatwy proces i często swoją powagą firmuje fikcję (a nie małżeństwo), co może prowadzić do dramatów. Widzę tendencję, że sporo osób często nieświadomie wikła się w związki (także małżeńskie), które nie pozwalają im dojrzeć jako ludziom. Niewielu ludzi widzę dojrzałych, szczęśliwych i godnych naśladowania. Do tego zmierzałem.
13:50 Zadałem już to pytanie w innym miejscu ale nie dostałem odpowiedzi. A co jeśli OBOJE potencjalni małżonkowie zgodnie twierdzą, że NIE chcą dzieci. Czy to też wyklucza ważność małżeństwa?!
Super. :) Coś mi mówi że już niedługo będzie Ojciec oglądany na najbardziej "multimedialnym" przedmiocie w szkole - religia. Są katecheci co tylko by filmy puszczali teraz będzie większa wartość
Witam . Ciekaw jestem na jakiej podstawie dostał unieważnienie małżeństwa po 20 kilku lat prezes telewizji publicznej mając 2 lub 3 dzieći. Dziennikarka po 10 lat. Mój brat po 2 latach który jest złym człowiekiem. Mając 1 dziecko. Tu akurat znam wynik wyroku. Choroba psychiczna. Skoro psychiczna to dlaczego wychowuje sama dziecko i pracuje w użędzie państwowym Pozdrawiam i życzę zdrowia wszystkim.
Kiedyś gdy się uczyłam na religii jakoś mniej było tych furtek do unieważnienia ślubu Kościelnego lub katechetka je wtedy okroiła to było 15 lat temu.Z mała częścią zgadzam się że słuszne,ale z tym że ktoś zachoruje na depresję czy inna chorobę tego tak naprawdę nie możemy przewidzieć kiedy zachorujemy czy ulegniemy wypadkowi z dnia na dzień się to może stać .Jesli ktoś zataił chorobę psychiczną i buduje związek na kłamstwie to nie jest fair.Ale jeśli po ślubie wystąpi jakaś choroba to uważam że człowiek to nie rzecz,której należy się pozbyć gdy się zepsuje i szczerze uważam że miłość,partnetrzy powinni być wsparciem:w zdrowiu,chorobie,w szczęściu,w smutku,zawsze.A mamy furtkę że choroby psychiczne unieważniają.Sama miałam depresję w sumie nie wiem czy mogę pisać w formie przeszłej ale najgorsze ataki póki co przeszły i 3 lata jest w miarę ok.Irytuje mnie że jest tyle przesłanek aby uznać nieważność a duchowni klepią bezsensowna formułkę:"Co Bóg złączył,człowiek niech nie rozdziela,małżeństwo przez was zawarte ja powagą kościoła potwierdzam i błogosławię w imię ojca,syna i ducha sw,amen". I wtedy mnie nachodzi myśl gdzie jest ta powaga owego Kościoła,skoro przyzwala człowiekowi rozdzielić owy związek małżeński nie tylko tym małżonkom ale ta decyzję biskupi muszą przyklepać chyba czy też sąd biskupi jeden **...Dla mnie właśnie śluby kościelne przez to niestety tracą na powadze,że tak łatwo niektóre sławne osoby jak Kurski,Sztaba,Cejrowski i wielu innych mogli dostać unieważnienie i wziąć drugi ślub kościelny czy tam nie wiem juz który.Skoro człowiek ma nie rozdzielać to dlaczego kościół przyzwala aby to robić i daje coraz więcej powodów dla których można to zrobić?Jaki sens ma wtedy ta formułka klepana przez klechę?Niestety żaden,ranga obietnicy danej przed Bogiem nie tylko małżonkowi ale i Bogu i zebranej rodzinie i bliskim maleje, staje się nieważna lub możliwa do unieważnienia,według cytatu żaden człowiek nie powinien w to ingerować.A skoro może ingerować to jaki sens mówić tą formułkę?Druga sprawa to nie wiem jak to faktycznie jest,ale ze słyszenia,że jeśli się rozstaną i są w związku z kimś innym to są potępieni przez Kościół i pomijani w przyjmowaniu komunii świętej.Bog jest miłosierny to dlaczego księża mają prawo kogokolwiek potępiać i wykluczać...
Czy ktoś wie, jakie informacje ze swojej przeszłości trzeba mówić małżonkowi, by on potem nie miał pretensji, że czegoś nie wiedział? Czy można na przykład powiedzieć, że się z nikim nigdy nie współżyło (tak dla dobra męża, by nie drążył, nie analizował, skoro jego marzeniem było poślubienie dziewicy), mimo że jednak przed spotkaniem męża miało się kontakty seksualne?
Nie rozumiem niektórych tych przyczyn stwierdzania nieważności. Dlaczego to, że ktoś nie chce mieć dzieci jest powodem do unieważnienia małżeństwa? Jeśli przed ślubem mówi, że chce, a po ślubie nie - ok, oszukał. Ale jeśli mówił tak od początku? Albo w trakcie trwania małżeństwa okaże się, że z dużym prawdopodobieństwem dziecko urodzi się chore? Moim zdaniem to niczego nie zmienia w kwestii ważności małżeństwa. Ja wiem, że wg Kościoła małżeństwo było po to, żeby robić sobie dzieci, ale jakiś czas temu zostało to zmienione. Te przymusy, porwania... Nie wiem, jak udowodnić coś takiego, jeśli naprawdę ktoś był zmuszony - jestem w stanie zrozumieć. Ale jeśli młodzi ulegli naciskom rodziny z powodu ciąży - moim zdaniem nie byli (przynajmniej w większości przypadków) zupełnie zmuszeni, mogli tego ślubu nie brać. To trochę tak jak młodzież popełnia różne złe czyny pod namową rówieśników. Może i ulega presji, ale wie, co robi i zna konsekwencje. "Brak minimum poznania" - samo to stwierdzenie brzmi absurdalnie. Bo można z kimś spędzić pół życia i go nie znać. A jeśli ktoś faktycznie bierze ślub po tygodniu czy miesiącu, to - przepraszam - mądry nie jest, nie mniej powinien ponosić konsekwencje wyboru, wg mnie nie ma podstaw do unieważnienia. Brak rozeznania obowiązków - przecież to też strasznie naciągany powód. Generalnie chodzi mi o to, że Biblia jasno mówi, NIE! JEZUS W EWANGELII MÓWI WPROST: zabrania rozwodów. Duża część tych przyczyn do unieważnienia to wg mnie taka furtka zamiast rozwodu. I chociaż Kościół orzeka nieważność małżeństwa, nie jest to zgodne z wolą Boga - tak uważam. Nie twierdzę, że każde małżeństwo jest ważne - oszustwa, PRAWDZIWY przymus albo po latach okazuje się, że małżonkowie są spokrewnieni - to jasne. Ale te, których się przyczepiłam mogą wcale nie być zgodne z wolą Boską.
Kurcze, oby tylko ziemska góra Ojca nie przystopowala. Padły tutaj szczere słowa. Powiedział Ojciec tak jak jest bez mudlenia oczu, że wszystko cacy i pięknie w naszym KK. Wspaniałego dnia 🤗🌱
Ojcze Adasiu. Bardzo mnie zaciekawił Twój odcinek. Niemniej, wynika z niego, że ja nigdy nie będę mógł wziąć ślubu kościelnego. Jestem gościem jeżdżącym na wózku. W wieku 20 lat podjąłem się operacji kręgosłupa, która miała w założeniu uratować moje życie. Niestety, nie udała się. Skutkiem tego jest powrót do stanu zdrowotnego sprzed operacji, jak i trwała i nieodwracalna impotencja na skutek uszkodzenia nerwu biegnącego wzdłuż kręgosłupa. Nie wiem, jak to jest po medycznemu, w każdym razie wątek chyba jest jasny. No i moje pytanie brzmi : co wtedy, kiedy "chcę, a nie mogę"?
Brawo, Chwała Panu. Teraz na włoski przetłumaczyć i do Ojca Świętego wysłać. Gdyby nacisk tutaj Ojciec Święty kładł to Amoris Laetitia byłaby inaczej napisana i nie wprowadzała tyle kontrowersji do naszego dla mnie nadal kochanego KRK.
🤔🤔🤔 gdzieś głęboko w sercu słyszałam, "nieważne.."..wiem,że wciąż mnie Bóg prowadzi i on mówi w moim sercu...może musiałam to usłyszeć od Adasia jeszcze..🤔 dziękuję ❤
Q&A Mam pytanie odnośnie tych grzechów ciężkich i lekkich. Które do nich należą? Skąd wziął się ten podział? Co o nim decyduje? Kto go ustalił? I inne ważne informacje z nimi związane. Pozdrawiam
Wszystkie katolickie małżeństwa są potencjalnie nieważne. Do tego, by nieważność potencjalna przekształciła się w rzeczywistą wystarczy wola jednego z małżonków (?), dobry adwokat kanoniczny i 2000 zł.
Inne warunki podważające ważność malzenstwa to brak spowiedzi bądź jej nieważność i zawieranie malzenstwa w Imię Boże ale bez Boga. Wtedy nie ma błogosławieństwa. W zamyśle Bożym małżeństwo to "jedyny legalny trojkat"
niestety w tej kwestii zdarzają się też nadużycia i obawiam się, że przekupstwa....przykład z mojej rodziny: unieważnienie małżeństwa z przyczyny choroby psychicznej, która tak naprawdę nie istniała i nie istnieje....
Ojjj! ...Tak rozświetli, wyjaśni...💛... Super seria! ... Przede wszystkim boimy się odpowiedzialności... Poza tym jesteśmy zbyt egoistyczni i zapatrzeni w siebie... A szkoda... nic to... czekam na dalsze wyjaśnienia 😊 Ojcze Adasiu! ... cieszę się, że JESTEŚ! Tak wiele mogę się nauczyć i przekazać te wiedzę innym 😊... tzw. Podaj dalej! Dzięki serdeczne! 💛💚❤💗🐼🐝
Biorąc pod uwagę ten punkt o rozeznaniu czym jest małżeństwo i obowiązkach oraz obupólnej trosce tworzy nam się pewien paradoks. Jak o tym mówi katechizm KRK, to to jest prawo kanoniczne, ale jak mówi o tym feministka, to to jest już dżender i zaprzeczenie ról naturalnych :D sama nie lubię feministek, ale zabawne to dość.
Mam kolegę,który stwierdził że mając 20 lat był jeszcze nieodpowiedzialny by ślubować Bogu . Absolutna bzdura, tym bardziej że był ojcem, co do czegoś zobowiązuje ! Oczywiście małżeństwo się rozpadło,gdzie po czasie ułożył sobie życie na nowo mając następne dziecko i nową żonę. Ubiegając się o unieważnienie pierwszego małżeństwa,bez problemu otrzymał unieważnienie ślubu kościelnego.
Co? Czyli jeżeli mężczyzna\kobieta ma problem zdrowotny, jakim jest impotencja, nie może już przystąpić do sakramentu małżeństwa? Trochę to...bez sensu? To przecież nie czyjaś wina, jeśli jest, ujmijmy to tak, chory. Miłość nie opiera się przecież na...hm, relacji fizycznej, jest to coś więcej.
Ja poznałem kobietę w czasie jej narzeczeństwa, wyszła jednak za tego innego. Później wydarzyły się takie okoliczności, że dziś mam depresję, uciekłem od unieważnienia, chociaż wiem, że przysięga była składana z dopuszczeniem myśli o rozwodzie... Dzieci jednak najbardziej ucierpiały. Moje pytanie też, co z celami ew. nowego małżeństwa? Muszą mieć dzieci? A jeśli poranili się tak, że już nie chcą?
A jeżeli nie było miłości Bożej(Ducha Świętego)tylko teatrzyk,udawanie. Chociażby działał Duch Boży na jedną ze stron,ale druga strona jest zamknięta,nie chce się zmienić,blokuje,drażni go… Jak to widzi Pan Bóg?
chciałam zapytać co to jest grzech ciężki i czym się rózni od grzechu śmiertelnego ? dawna regułka mówiła ze grzech cięzki jest jak świadmie i dobrowolnie przekraczamy przykazania w rzeczy ważnej. Ale co oznacza: rzecz ważna ?
Zdecydowanie nie warto aby mężczyzna był z kobietą, chodzi o ilość problemow w przypadku kobiet. Na pewno nie dla mnie, mam obecnie 49 lat i już teraz tym bardziej nie ma już sensu. To bardzo słuszne sprawy. Samotność jest prawdziwym błogosławieństwem i szczęściem ;) nawet w Biblii pisze że dobrze jest człowiekowi być bez współmałżonka, że to coś bardzo właściwego!!! San Dobry Bóg odradza małżeństwo. Przynajmniej do części ludzi, dla mnie też ;). B027
Ojcze Adamie, to jeszcze poproszę o słowo odnośnie małżeństw niesakramentalnych żyjących w ponownych związkach - czy są inne drogi przyjmowania Sakramentów niż unieważnienie poprzedniego małżeństwa? 🙏
Jeśli uznajesz Słowo Boga - Biblię -za nadrzędne w kwestiach wiary, to warto by skonfrontować to, co wiemy o tzw. sakramencie małżeństwa z tym, co o małżeństwie mówi sam Bóg w swoim Słowie. Polecam przeanalizować artykuł na Deon. pl "Małżeństwo według Biblii"
Proszę Ojca, a co w przypadku pary która jest nie wierząca i niepraktykująca, ale jednak biorą ślub w kościele bo tak ładnie wygląda i żeby rodzina się nie czepiała? Czy taki sakrament jest ważny? Jak się zachować kiedy człowiek o tym wie, bo nie kryją się wcale z powodami ślubu kościelnego, a jednak został zaproszony na ślub?
Magda Lena Taki slub jest niewazny od samego poczatku. Powinnas jeszcze przed slubem poinformowac o tym proboszcza (ze zachodza powazne przeszkody aby zawrzec to malzenstwo) a slubu nie firmowac swoja obecnoscia, bo to robienie sobie jaj z skramentu i z Jezusa. Tyle teoria, w praktyce zrobienie wssystkich tych rzeczy moze byc potwornie trudne.
![Elementarz [#02] Separacja, przywilej pawłowy](http://i.ytimg.com/vi/L7JtNbNXr-8/mqdefault.jpg)
![Elementarz [#02] Separacja, przywilej pawłowy](/img/tr.png)
![Czy iść na ślub cywilny? [P&P 141]](http://i.ytimg.com/vi/kBVXx_nar60/mqdefault.jpg)
![[NV#330] Co ze związkami niesakramentalnymi? (Q&A#44)](/img/n.gif)
Wtedy, gdy jak Kurski, ma się troje dzieci, ale spotkało się nową laskę i chce sie zacząć od nowa. I unieważnia się małżeństwo (ciekawe, ile to kosztuje), a następnie bierze się nowy ślub w Łagiewnikach. Hipokryta:-))
Jeśli tak jest to będzie przed Panem Bogiem odpowiadał na sądzie ostatecznym .Nie do nas należ osąd ludzi.
Nie znam historii tego małżeństwa i pewnie autor także nie zna. To, że jest trójka dzieci nie ma znaczenia czy sakrament jest ważny czy nie... Proszę poczytać jakie są podstawy do stwierdzenia nieważności sakramentu małżeństwa.
No właśnie Kurski i Lagiewniki ....
Adamie, a jak w przypadku gdy jest sakramentalne małżeństwo, facet stał się tyranem. I co, kobieta jest skazana na niego (separacja), nie może poznać normalnego człowieka??? 😒
Drugie, zatem ludzie aseksualni mają żyć albo samotnie albo w grzesznym związku nie kościelnym?
Trzecie, jeśli nie chcę dzieci to albo sama do końca życia albo niesakramentalny związek? 😐
Jeśli bierzesz ślub kościelny to jest to Twoja decyzja i powinna być świadoma, że na zawsze, ze wszelkimi konsekwencjami (czyli, że jeśli facet stanie się tyranem, to jest wyjście - separacja). Jeśli z góry zaznaczasz, że nie chcesz potomstwa, to ślub nie powinien zaistnieć, bo to jest jeden z warunków. Tzn. chęć posiadania, a nie to, czy później uda Ci się zajść w ciążę. Chodzi o to, z jaką intencją wchodzisz w małżeństwo.
To jest ważny przekaz. Wiele małżeństw w których jest przemoc, jest nieważna. Zazwyczaj osoby stosujące przemoc wobec drugiej osoby - wykorzystujące, manipulujące, pozbawione empatii, poniżające, pozbawione szacunku dla drugiej osoby, niezdolne do miłości czy poświęcenia, egoistyczne - są zaburzone. Narcyzm, psychopatia itd. Taka osoba mimo że udaje kogoś zdrowego absolutnie nie jest w stanie, ani nie ma zamiaru cokolwiek komukolwiek z siebie dawać. Ani dzieciom, ani żonie czy mężowi. Chce tylko jak najszybciej uwiązać drugą osobę by móc realizować siebie i czerpać korzyść. Ktoś dla kogo słowo nie ma żadnego znaczenia, bo jest tylko słowem pozbawionym ładunku emocjonalnego, nie jest w stanie składać przysięgi. Ona dla takiej osoby jest bez znaczenia. Chodzi tylko o fasadę i korzyść, o nierealistyczne oczekiwania wobec drugiego człowieka który jest traktowany przedmiotowo.
Moje małżeństwo jest nieważne bo nigdy nie chciałam mieć dzieci. Chciałabym chcieć ale nie mogę się zmusić, to jest mocniejsze ode mnie. Pewnie dlatego że z patologicznej rodziny jestem. Mimo wszystko czuję że Pan Bóg mnie pobłogosławił bo męża mam wspaniałego.
Hej Langustowicze. Mam do Was prośbę. Jeśli możecie, to pomódlcie się za mnie i mojego ojca. Popada on w alkoholizm i będę chciał z nim w tym tygodniu o tym porozmawiać. Przyda mi się pomoc Ducha Świętego by mi doradził co mam mu powiedzieć i jemu aby zechciał mnie wysłuchać i zechciał się leczyć. Ja już się modlę od jakiegoś czasu o Jego pomoc, ale przyda mi się dodatkowa modlitewna pomoc. Z góry dziękuję za wsparcie :)
Adam mówisz-masz. Powodzenia. :)
pomodlę się
Adam
Codziennie o 20 modlimy się(kto chce i moze) Koronką do Najdroższej Krwi Pana Jezusa za chorych, cierpiących, utrudzonych, zniewolonych...będę o Was pamiętać. Możesz się przyłączyć -zapraszam😊😊😊
Jestem z Tobą w modlitwie, znam temat z autopsji, tu tylko Pan Bóg może pomóc i terapia, pozdrawiam Cię serdecznie 🌷
Adam , oprócz modlitwy i wiary która góry przenosi zechciej skorzystać jak tylko możesz z pomocy grupy wsparcia dla współuzależnionych która nazywa się Al-anon . Wiem o czym pisze .
Ktoś powiedział, że małżeństwo to dopiero początek drogi krzyżowej.
Oto (moim zdaniem) kolejny powód kiedy małżeństwo jest nieważne, ale już po latach:
======================================================================
Mąż zapytał żony:
- Dlaczego zawsze traktujesz mnie jak dziecko?
- Dobre pytanie kochanie, ale następnym razem zanim jakiekolwiek zadasz podnieś rękę.
A co zrobić, jeśli żyło się w czystości a po ślubie okazało się, że mąż ma na tyle poważne zaburzenia potencji, że uniemożliwiają one współżycie? Przecież nie zataił, skoro nie próbował... Mógł nie wiedzieć o swojej "ułomności"... Co robić? Jak ufać w takiej sytuacji Bogu? Może jednak trzeba było się "sprawdzić" i pójść do łóżka? Nic już nie wiem, nie ufam...
W takim razie co najmniej połowa małżeństw jest nieważna :( Właśnie dlatego są rozwody bo ludzie za mało siebie znali lub nie zdawali sobie sprawy jakich obowiązków się podejmują 😭
...się zaczyna ekstra seria😄 Ooo moj Padre, jestem zachwycona że wkoncu wszystko będzie wyjaśnione jak przysłowiowej "krowie na miedzy"🙊🙈😀❤
N.i.k.a & N.i.k.a :)
Andrzej Woszczak 😙
N.i.k.a & N.i.k.a i tłumaczysz jak krowie na granicy a ona swoje.. 😉😉😉😘😘😘
Beata Beata ...o toż to 😂🙊👌
Rowie kochani rowie, chodzi o tym😋😋😋😋😋
z tego wynika, że ja nie znam ważnym małżeństw, .. większość ludzi nie posiada podstawowej świadomość samych siebie a co dopiero świadomość bycia w związku i jej prawidłową percepcję, mało tego nie odczuwają potrzeby żadnej refleksji i chęci poznania takiej wiedzy, trzeba ten proces zracjonalizować do obecnych, a nie starożytnych czasów (porwań i zabójstw i ubezwłasnowolnienia woli kobiet, jej braków podmiotowości prawnej i należnej), jeśli ktoś nie kocha lub jest destrukcyjny na drugą osobę przed i po nie powinno być żadnej dyskusji tu nie ma co doskonalić, małżeństwo to nie akcja humanitarna jak to mówi o. Szustak - pasożyty się tępi, a nie podtrzymuje stałym źródłem pożywienia, jest mnóstwo przypadków pokazujących jak to się może destrukcyjnie i toksycznie odbijać na całej rodzinie, zwłaszcza dzieciach które idą z takim obrazem w świat i sieją to świństwo dalej, zamiast rozprzestrzeniać miłość - prawdziwa miłość jako kryterium
No wlasnie, czy jest to wtedy powodem do uneiwaznienia malzenstwa? Czy mozna stwierdzic: nie znalam go takiego ! Ludzie sie przeciez zmieniaja, wiec jak mozna kogos "znac" i poznac?
Te smieszne powody do uniewaznienia malzenstwa tylko robia z ludzi idiotow. Jesli wspolmazonek zdradza itd to postawa chrzescijanska bylaby seperacja, a nie rozwod. Rozwod to zielone swiatlo na kolejny zwiazek, to inaczej nastepujaca po sobie poligamia. Seperacja to ciagla nadzieja, ze wspolmazonek nawroci sie na dobra droge. Inaczej malzenstwo nie ma w ogole sensu. Malzenstwo to wyzwanie, ktoremu mozna sprostac tylko dzieki Bogu (dlatego przed Nim sie przysiega). Ludzie nie sa idiotami, wiedza czym jest malzenstwo od poczatku! A to ze nagle przestalo wychodzic to bedziemy udawac malpy, zeby tylko dostac ten rozwod.
@@sskrobak Śmieszne powody?! Kobiety będące ofiarami przemocy psychicznej i fizycznej (nie daj Boże jeszcze dzieci) jak długo mają się męczyć z takim osobnikiem? Po którym razie stwierdziłbyś, że nie ma nadziei? Człowieku, ocknij się.
@@olija5873 pozwól że rozwinę swój ostatni komentarz bo się nie zrozumialysmy. Jestem jak najbardziej za seperacja/rozwodem w sytuacjach o których wspominasz. Nie jestem jednak za rozwodem w celu zawarcia ponownego małżeństwa. Ale to moja opinia i jestem gotowa ją zastosować w swoim życiu. Stąd pomysł małżeństwa że wiazesz się z kimś na dobre i na złe. Rozwód w kryzysowych sytuacjach- jak najbardziej, ale ponowne małżeństwo traci już sens. Chyba że jest brane dla tradycji. Taka jest różnica między małżeństwem a konkubinatem, że małżeństwa nie da się unieważnić przed Bogiem.
Ja miałam 17 lat,mój mąż 18 gdy braliśmy ślub. Nadal od 14 lat jesteśmy razem i wierzę, że tak będzie zawsze. Wiadomo raz jest lepiej raz gorzej, ale takie jest życie. Pozdrawiam
Bardzo podoba mi się ten pomysł na serię
Nasze małżeństwo było zawarte rzeczywiście nie do końca tak jak trzeba. Ale mąż pracuje nad sobą, staramy się, aby było teraz tak jak trzeba. No i jest nasza decyzja, że chcemy aby już teraz było pięknie Nie jest to łatwe, bo poznajemy się niejako od nowa, ale wierzę, że Bóg może wszystko i widzę Jego działanie w naszym życiu. Ufam, że Pan nas poprowadzi.
justynaperfect to tak jak u mnie. Tylko mąż przestał wierzyć choć mam nadzieję, że to tylko taki bunt bo ja znowu zaczęłam wierzyć bardziej.
Tego mi brakowalo na necie! Dzieki Ojcze Adamie. Wierze, ze z Ducha Swietego urodzil sie pomysl na ta serie. Sciskam Langustowiczow i Pasnikowiczow
Edukacja i jeszcze raz edukacja!
Trzeba ludziom "kłaść łopatą do głów" czym jest małżeństwo, że ma ono swoje określone cele, obowiązki, że "gorące uczucie", "jakoś to będzie" albo " jak się ożeni, to się odmieni" - nie wystarczy.. Dlatego uważam, że to bardzo ważny odcinek, a wszystkie te sprawy powinny być w sposób jasny i wyczerpujący omawiane na kursach przedmałżeńskich - ale.."kto by się tam gadaniem jakiegoś klechy przejmował - przecież my wszystko wiemy, no i.. się KOCHAMY!!".. a potem - wielkie zdziwienie i.. co trzecie małżeństwo się rozpada, a wiele przed 2 r.ślubu..
Ja również uważam, że bardzo, bardzo dużo-o ile nie większość małżeństw jest dziś zawieranych nieważnie. Pierwszą bardzo "podejrzaną" grupą są moim zdaniem te pary, które biorą ślub "z brzuszkiem" - no bo co ludzie/mama/babcia itd.powiedzą? Albo: jak go nie złapię teraz to mnie z dzieckiem zostawi..bo zawsze zastanawia mnie ile w tej "decyzji" jest naprawdę wolności, a ile paniki i różnych obaw..
A druga grupa, to te z powodu braku rozeznania co do istoty małżeństwa-np.nagminne przekonanie, że małżeństwo ma sens tylko tak długo, jak długo jest fajnie, "się kochamy" , a dalej - "po co się męczyć? przecież każdy ma prawo do szczęścia" itd..) lub np. tylko do zdrady, a potem to skoro on/ona zdradził i ja też już nie muszę być wierna/wierny i jedyne co pozostaje to rozwód.. A przecież przysięgamy miłość, wierność i uczciwość małżeńską do śmierci!
.
Czy jeżeli obydwoje z narzeczonym nie chcemy mieć dzieci (mamy ponad 30 lat więc decyzja jest przemyślana i dojrzała) to możemy przyjąć sakrament małżeństwa bez świętokradztwa? Czy małżeństwo z gòry ukierunkowane na brak potomstwa jest małżeństwem nieważnym? Co jeśli chcemy uczestniczyć w pokucie i komunii świętej, czy musimy wyrzec się swoich poglądòw aby kościòł nas przyjął i abyśmy my mogli przyjmować komunię i nie żyć w grzechu?
A co jeżeli narzeczeni przed zawarciem małżeństwa świadomie umawiają się, że nie będą ze sobą nigdy wspolzyc w małżeństwie, ponieważ ciąża mogłaby doprowadzić do śmierci kobiety lub dziecka (z powodu słabego zdrowia kobiety). Czy takie osoby, które swiadomie nie będą ze sobą nigdy współyc w małżeństwie mogą zawrzeć małżeństwo i będzie ono ważne?
W moim przypadku to wyszło o tyle bardzo źle i fatalnie że my jako małżeństwo konkretnie katolickie, całkiem dobrej jakości, ślub kościelny, wesele bez alkoholu, modlitwa, życie duchowe, rekolekcje, oboje bez nałogów itp. "ALE" powiem szczerze to jednak nie o to chodzi aby takie iście katolickie małżeństwo się ostało jeśli są problemy z typem mojej osobowości, dokładnie osobowości pod kątem upartości. Co jest bardzo ważne i istotne, w każdym małżeństwie nie mogą być nagminne, częste błędy i to błędy, które cierpi dla małżonka, zbyt często i ona źle się z tym czuje. Ja nie zdałem siebie z tego sprawy, ze to dla mojej małzonki jest tak dotkliwe, a trwało wiele lat. Ja przy własnych dzieciach zachowałem się infantylnie, czyli zamiast mieć dzieci dwoje, to zona stwierdziła ze ma obecnie troje dzieci, dwoje małych i ten duży z względu ale mały jak dziecko. Małżonka mila tego dość a ze trwało to wiele lat to stało się to co stało, po 18 latach małżeństwa, już załatwia pozew rozwodowy. Wiec jestem MAX załamany!!!!!!!! Moja dobra rada dla każdego, "NIGDY, PRZE NIGDY" nagminnie często nie wolno krzywdzić współmałżonka, bo to się zemści i to zemści bardzo konkretnie boleśnie. To tez w porządnych rodzinach katolickich, tez to się tyczy. (B017)
Hejka.
Jestem w drugim zwiazku (pierwszy trwal niecaly rok) wiec jestem po drugiej stronie barykady. Tak barykady bo pomimo ze jestem katolikiem wierzacym jestem odsuniety od kosciola. I nie chce wchodzic w dewagacje bo czytalem i sluchalem juz na ten temat wiele. Zrozumie to ten kto jest po drugiej stronie , a kto jest w malzenstwie bo bedzie zawsze pokazywal powiedzmy ta jasna strone i ze kosciol nie odsowa takich osob itp. Nie o to mi chodzi aby ten temat poruszac bo prowadzenie dyspotu kolejny raz na ten temat nie ma sensu.
Wiec kiedy ojsciec Adam byl w Birmingham bylem u niego na rozmowie w kierunku spowiedzi. Powiedzial mi zeby w miescie z ktorego pochodze udac sie do prawnikow od prawa koscielnego i sprawdzic czy zachodzi podstawa prawna o uniewaznieniu.
Wiec napisalem do czterech czy pieciu kancelarii prawnych maile. Wspolczenie tak wyglada ze wpierw sie umawiasz bo tak naprawde nikt nie przyjmnie ci ez ulicy. Z opisem sytuacji i prosba o spotkanie w celu powiedzmy porady prawnej jak to wyglada i czy sa jakies elelmenty ktore powiedzmy mozna zaliczyc do uniewaznienia. I jak mnie zdziwilo ze ilosc odpowiedzi od prawnikow wyniosla - ZERO. Sprawdzilem czy wszystkie maile doszly, czy adresy sa poprawne itp.
Nastepnie siadlem do tematu po raz ktorys i znalazlem ststystyki udzilanych uniewaznien w kosciolach. I o dziwo w zaleznosci od wojewodztwa w Polsce te ststystyki wygladaja badzo roznie.
Natepnie zainteresowalem sie znanymi osobami ktore dostaly uniewaznienie w kosciele katolicki w Polsce. I nie przejrzalem pierwszego z brzego tabloidu itp. Ale naprawde zglebilem temat. Jest to hmmm bardzo kontrowersyjne kto otrzymuje uniewaznienia i o dziwo po ilu juz latach i posiadajac juz potomstwo. Juz szczytem bylo kiedy taka opcja u pewnych VIPow pojawila sie ponownie w kolejnym juz zwiazku.
Wiec prosze mi odpowiedziec czy posiadanie odpowiedniej kwoty albo znajomosci nie jest czynnikiem decydujacym. Jak zwylke wziecie dobrej i drogiej kancelarii prawnej ktora odpowiednio pokieruje sprawe do odpowiedniego wojewodztwa nie pomoze w uzyskaniu uniewaznienia.
Wiec gdzie jest w tym wszystkim Bog i jego nauka.
Jak by niemozliwosc podejscia do spowiedzi okresla sie bo trwa sie w grzechu. W tym przypadku nieczystosci ciala.
Wiec ja zadam kolejne takie pytanie - moja mama pali papierosy i jak wszyscy wiedza takie osoby trwajace w nalogu popelniajace no chyba grzech juz nawet w kierunku zabijabnia sie powolnego. Pewnie mozna by jeszcze w kilka elementow dekalogu uderzyc ale biore ich jako porzyklad aby opisac sytuacje. Moze to byc hazard, nadpobudliwosc, porzadliwosc co tam chcecie. To wszystko sa nalogi z ktorymi nazwijmy ludzie chca walczyc przez cale zycie i umieraja z nimi hehehehe. Wiec prawnie nie zwalczyles nalogu nie walczysz nie masz odpuszczenia z poprzedniej spowiedzi chyba tak to sie zapatruje.
Ale Ci ludzi normalnie ida do spowiedzi i otrzymuja odpuszczenie grzechow.
Wiec jak to sie dzieje ze ludzi ktorzy sa w wieloletnich zwiazkach malzenskich maja tak trudna sytuacje aby unormowac swoja sytuaje w kosciele??
A teraz tak zadam jeszcze taki moze przyklad ktory mi przyszed do glowy dla ojca Adama. Ojciec Adam podrozuje po calym swiecie i dostaje darowizny od ludzi za rekolekcje itp. Ja wiem ze te pieniadze sa przekazywane na rozne organizacje itp. Ale z puktu prawnego kazdy kraj ma inne prawo co do darowizny. Ojciec Adam powinien roziczyc sie z urzedem skarbowym danego kraju. Oddac cesarzowo co cesarskie. Wiec tego nie robiac popelnia kradziez wg danego kraju. Nie wystarczy tego zrobic np w Polsce bo kazdy kraj rozlicza sie inaczej. Nie kazdy kraj ma podpisane dokumenty wg Watykanu o przelywie pieniedzy itp. To by prawnik lepiej wyjasnil. Ale jest to kradziez ktora jest tak powszechna wsrod misjonarzy ze chyba sie nawet na tym nie zastanawiaja.
Podsumowujac. Wiec jesli chcemy byc wszyscy rowno traktowani w kosciele gdzie tak mowi prawo Boga to czemu nie jestesmy. Dlaczego jednych traktuje sie gorzej od innych. Dlaczego sa lepsi i gorsi. Powiem szczerze nie chce zadnego wspolczucia tylko prosze aby jak i ojciec Adam tak i kazdy zastanowil sie na sytuacja milionow osob ktory twaja w Bogu w tym dziwnym nie rownym swiecie.
Pozdrawiam
Akurat za 3 miesiące mam ślub (o ile Bóg pozwoli). Trzymajcie się ciepło :)
Wszystkiego dobrego,
Dużo szczęścia i wytrwałości!! Ja za 4 miesiące :)
PoProstuProfil wiary nadziei i miłości 💕
Miejmy nadzieję że ważny...
no i jak? Był i jest ważny? 🤭🤭
Dziekuje. Bardzo mądre I rozjaśniające umysł treści. Myślę, ze bardzo potrzebne, w obecnym świecie. Bo, świat kościelny zawsze uczył, ze trzeba nieść swoj krzyż jako chrześcijanin, musi godzić się na życie w bólu I poniżaniu. Nie prawda, Bóg mówi tez, ze należy traktować SIEBIE,z godnością, jako Święte Ciało I dziecko Boga. Wiec, nie można Pozwolić, żeby mąż bil zonę, poniewierał nią, bo to nie jest krzyż, o jaki chodzi. A, jeśli, juz. To grzechem jest pozwalanie na złe traktowanie człowieka, w tyn wypadku SIEBIE. Wiec, tak modlić się za niego trzeba, ale na pewni nie można narażać ani Siebie ani dzieci na bestialstwo. I, jeszcze , mówić ze to w imię Boga.
Dziękuję bardzo za tę serię. W moim domu sprawy wiary zawsze były gdzieś na dalszym planie, z kolei w szkole wiele rzeczy było uważane za oczywiste i niewyjaśnione.
Zawsze uważałam się za osobę wierzącą, jednak nie praktykowałam - nigdy jakoś szczególnie dużo, od 10 lat praktycznie w ogóle. Niedawno nałożyło mi się kilka wydarzeń, które pokazały mi Boga w codzienności (przypadkowe trafienie w odpowiednim moemncie na ten kanał było jednym z nich) i staram się pracować nad sobą. Jednak łapię się na tym, że brakuje mi wiedzy w takich naprawdę podstawowych sprawach i nawet nie wiem jakie pytania zadać, a co dopiero gdzie szukać odpowiedzi. Także mam wrażenie, że ta seria jest idealna dla mnie. W sumie to kolejny taki sygnał obecności Boga w codzienności, bo pojawiła się w momencie, w którym zaczynałam zdawać sobie sprawę z niewiedzy i zastanawiać się gdzie szukać podstaw ;)
A wiesz czego ci brakuje moja siostro? brakuje ci Ducha Świętego, darów
Ducha Świętego, niedługo będzie Zesłanie Ducha Świętego tuż po
Wniebowstąpieniu Pańskim. Wszystko przyjdzie z czasem, "nie od razu Kraków zbudowano" głowa do góry życzę ci też pogody ducha żebyś mogła pogodzić się z tym czego zmienić się nie da, abyś mogła zmienić to, co zmienić możesz i mądrości, abyś odróżniała jedno od drugiego. Niech się dzieje Twoja wola Panie, a nie moja"
Super ojcze Adasiu, że wpadles na ten pomysł z elementarzem. :))
Wątpię, że Szustak sam na ten pomysł wpadł. Bóg maczał w tym ręce :)
@@pawel80eee No w Duchu Świętym zadziałał. A jak? No tak że podsunął Szustakowi taką myśl i Szustak na nią wpadł 🤭🤭🤭
Tego nie rozumiem. Nie ma takiej siły w Kościele, któraby unieważniła małżeństwo, ale można stwierdzić niewżność małżeństwa, jakby go nie było i nie zaszło... Co?
Szczesc Boże. natomiast rozmawiając ze 3 lata temu z polskim księdzem w Wielkiej Brytani , który mówił , że się zajmował takimi sprawami, że można unieważnić małżeństwo z powodu zdrady, potem angielski ksiądz katolicki też mi to potwierdził ale dobrze, że wszyscy o tym nie wiedzą bo obawiam się, że ludzie chcąc się zgodnie z ''prawem'' pozbyć małżonka i unieważnić małżeństwo będą zdradzać a nie o to przecież chodzi. Raczej chodzi o np sytuacje moich koleżanek co dawno ich mąż zdradził i zostawił a one zdradzone i porzucone nie mogą poukładać sobie życia w miare w zgodzie z Prawem Kościelnym bo czy na pewno Bóg unieważni to nigdy nie wiadomo ale na pewno Bóg jest wyrozumiały i zawsze patrzy sercem. Jakkolwiek ludzie by nie patrzyli-On zawsze patrzy sercem.........+
Ludzie dacie rade, nie zdradzajcie albo się nie hajtajcie bo to bez sensu jeśli nie ma takiego postanowienia wierności nie marnujcie komuś życia chwilówką......to nie stacja między miastami, to stacja docelowa albo znajdzcie sobie inny sposób na życie.
Właśnie czeka mnie to nieszczęście jakim jest unieważnienie małżeństwa. Mój mąż ciągle mieszka u swojej mamy, nie chce się wprowadzić do mnie, nie chce ze mną mieszkać, chce być tylko ze mną kiedy ma zachcianki. Strasznie ciężkie to dla mnie jest.... bo marzyłam o prawdziwej miłości i małżeństwie takim jak Pan Bóg nakazał żeby było. Myślałam, biorąc ślub, że nawrócę mojego męża, że dam mu miłość, szanse na nromalne życie ale on ciągle sprawia mi przykrość, nie szanuje mnie, wyzywa i traktuje gorzej niż zwierzę. Jestem psychicznie wykończona bo u mnie w rodzinie to będzie 1 rozwód/unieważnienie... boli mnie to co inni o mnie pomyślą, że wyjdę na kogoś niestałego w uczuciach ale już nie daję rady tak żyć. Proszę, jeśli ktoś doczytał do końca to niech się za mnie pomodli o siłę i właściwą drogę. Z Panem Bogiem!
❤moja Droga Niewiasto....to nie będzie pierwszy rozwód w Twojej rodzinie ale stwierdzenie że było żadnego małżeństwa. Nie ma Pani powodu do wstydu❤️
Witaj. Mój mąż też nigdy nie mieszkał ze mną tylko blisko swoich rodziców juz 9lat. Jesteśmy w trakcie rozwodu cywilnego z jego powództwa. Napisz proszę jak się potoczyło u Ciebie.
Wszyscy myślicie błędnie!! To nie jest unieważnienie czy jakiekolwiek inne słowo a świecie. TO JEST STWIERDZENIE, ŻE Z W I A Z E K Z O S T A L N I E W A Z N I E Z A W A R T Y!! Pluj świni w oczy a ona mówi, że deszcz pada, to tak samo z waszym rozumowaniem tego zdania. Myśleć logicznie
Np zaszła w ciążę i z tego powodu zawarła zwiazek małżeński. Jakby to kapłan wiedział, że wyłącznie z tego powodu chce zawrzeć związek to nie udzielił by ślubu. Żyją sobie w tym pseudo związku i to duża część par. I tu można wystąpić pisemnie do sądu o stwierdzenie czy związek został w tym czasie zawarty ważnie. Liczy się ten moment, co stoicie przed kapłan i mówicie sobie tak. Tu jest fauszywosc, klamstwo
Była dyspensa, było pozwolenie, jest ślub jednostronny z niekatolikiem holenderen nieochrzczonym i .... jest 10 lat szczescia :) mąż odwiedza nasz kościół a ja modlę sie za jego nawrócenie :) dziekuje Ci Boze, ze znalazłam tak cudowną osobę na ziemi :)))
Gosiu! Chwala Panu! Pozdrawiam Was oboje serdecznie!❤💜
Gratuluje:-)
I tak trzymać. Niech Bóg was błogosławi
Noooo, była dyspensa, było pozwolenie, jest ślub jednostronny z niekatolikiem - Hindusem nieochrzczonym i ...25 lat prawie minęło. Są wzloty i upadki ale, Bogu dziękować, trwamy w miłości. Natomiast w im głębszą relację wchodzę z Bogiem, tym smutniej, że nie możemy klęknąć razem do modlitwy. Nade wszystko ufam, że wszystko w rękach Ojca Niebieskiego. Ściskam Was
Gosia Klijnstra Fajnie że dajesz takie świadectwo. Zazwyczaj wszyscy mówią, że to jest przeszkoda, która jest ryzykowna.
Super że ta seria powstaje. Co do małżeństwa to mam wrażenie że co drugie mogłoby okazać się nie ważne, bo większość z nas nie jest świadoma co to znaczy małżeństwo.
Brawo!
Przeciez przed przysiega nikt nie jest swiadom czym jest malzenstwo w praktyce. "Na dobre i na zle, nie opuszcze az do smierci" te slowa nagle traca znaczenie kiedy przychodzi kryzys. Ludzie nie sa idiotami, kazdy wie czym malzenstwo tylko nie kazdy wie jak Bog mialby mu pomoc w praktyce kochac wspolmazonka (kiedy w naszym mniemaniu na to nie zasluguje). Wtedy najwygodniej zwalic wine na brak swiadomosci i udawac malpy, zeby tylko otrzymac pozwolenie na rozwod i kolejne "malzenstwo".
@@sskrobak to podstępem było w takim razie małżeństwo.... Ale jest jeszcze przyjąć krzyż krzyż problem tak jak Pan Jezus przyjął, my też nie będąc w stanie ani zdając sobie z tego sprawy....
@@magosiasobierska-oi3pm nie nie było podstępem. Mozna pozostać singlem. Jeśli idę z Jezusem przez życie to nie mam krzyża, bo to On go zaniósł za mnie.
Co Kościół ma na myśli pod pojęciem "choroby umysłowe" ? Bo troszke nie rozumiem... jeżeli osoba sama nie wie o swoich zaburzeniach przed ślubem, wychodzi to po ślubie to już można unieważnić małżeństwo? A co z "w zdrowiu i w chorobie" ? Czy chodzi tu tylko o celowe zatajenie chorób i zaburzeń psychicznych?
Bardzo ważne informacje. Mam parę znajomych, których małżeństwa zostały unieważnione i dzisiaj są szczęśliwi w nowych związkach małżeńskich.
Kapitalny, jasny wykład. Każdy ślub katolicki można unieważnić! Bardzo mi się to podoba.
Rewelacja, katolicka wiedza w pigułce :)
Tego mi brakowało, dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
bardzo dziekuje za te słowa, zastanawiam sie czy to o czym Ojciec mowi musi być poparte dowodami, bo trudno udowodnić pewne prawdy.. uwazam , że moje małzeństwo było zawarte niewaznie, w wielu z tych aspektów- od wielunastu lat mnie ta myśl "przesladuje" i dręczy, zyje sama jednak czuje, że powinnam coś z tym zrobić, zawalczyć.. ponieważ chciałaby kiedyś prawdziwie z kimś wejść w związek malżeński, z miłosci i nierozerwalnie
Suma sumarum, malzenstwo to trudna instytucja. Panie blogoslaw malzonkom.
Dziś to chyba najmądrzejszy tekst jaki przeczytałem :)
Autorus Autorus lata praktyki! Ale ostatnio mój przewodnik duchowny stwierdził ze faktycznie to najtrudniejsza instytucja. Co nam pozostaje ufać Bogu i powierzyć mu wszystko!!!
No tak. Trzymaj się :)
Tak naprawdę to "każde" małżeństwo może rozejść się, jest to bardzo prawdopodobne, nawet żyjące blisko Boga. Każde ma swoje problemy, takie czy inne. Można by zapytać, skoro ryzyko jest zbyt wysokie to czy nie lepiej być samemu? Jeśli dojdzie do rozwodu, to czy nowy związek będzie niesamowicie udany, nie będzie udany, będzie tylko średni lub poniżej średniej, co ludzie mają w głowach, jak to teraz będzie o 600 procent lepiej ;) ja rozumie że ktoś jest zerem to go nie chcą, a jest wystarczająco udany i też taki ktoś trafi do rozwodu. Małżeństwo może być na tyle trudne że człowiek myśli, że nie lepiej być samemu i słusznie ;). A090
Ślubu udzielają sobie małżonkowie nawzajem, a nie ksiądz ojcze Adamie.
To tym bardziej nie powinni siebie okłamywać.
Nie mogę! Akurat się z koleżanką na ten temat kłóciłam 😂❤
Z tej wypowiedzi stwierdziłem że praktycznie każdy związek można unieważnić, co kiedyś było niemożliwe i całkowicie nie do zaakceptowania!!! 🙈🙈🙈
Jak byśmy byli wszyscy wychowani poprawnie, jak powinniśmy, za dawnych czasów, to by nie były te problemy / zamieszania. Wydaje mi się ze ostatnie jakieś 100 lat, albo więcej, to nie za bardzo grzeczni byliśmy, jako Polacy, z przeciwieństwem do czasów wcześniejszych.
Bylem wychowany w wierze, (jako Katolik, w stanach, w latach 70 ich), ale mi się wydaje ze to było tak tylko. Nie ze mamy być świeci by dostać się do nieba, czytać pismo święte, itd., ale tak tylko, ze chodzić do kościoła kiedy trzeba, udzielać się w sakramentach, kiedy trzeba, itd., i to wystarczy.... Mam 55 lat i dopiero, (parę lat temu), dotarło do mnie ze to co widzę na Mszy Świętej, tu w stanach, na przykład, to jest horror. Tak mi to smutno, tak mi to boli, ze ludzie traktują Pana Jezusa w ten sposób, tak jak protestanci, tak jak by nie był na prawdę... Az mi się płakać chce.
Z piec lat temu, znalazlem Msze Święta po łacinie, gdzie jest odprawiana Msza, z TOTALNYM, PELNYM, CALKOWITEM Szacunkiem do Pana Boga, Do Naszego Pana Jezusa!
Jak bylem ministrantem, młodzieńcem, w latach 70 ich, tu w stanach, to służyłem do Mszy ile się dało, bylem co dziennie, przed szkolą. Nawet Babcia, świętej pamięci, kiedyś mówiła ze powinienem być księdzem. Zastanawiam się czy babcia cos wiedziała co ja nie?...
To co babcia mówiła a to co ja słyszałem to ??? Mam nadzieje ze, wybrałem dobra drogie, (małżeństwo i rodzinę), mimo tego ze nie słyszałem to co babcia.
Proszę się modlić za nas, i mam nadzieje ze się zobaczymy nie długo.
Szczęść Boże! Pozdrawiamy z NJ!!!
❤☺ Szczęść Boże...wrócilismy ze spotkania naszego Kręgu Domowego Kościoła. Nasz krąg tworzą cztery małżeństwa. To są piękni Boży Ludzie, nasi prawdziwi Przyjaciele.
- Bądź uwielbiony Panie w małżeństwach budujących Domowy Kościół i błogosław im Panie. Amen. Błogosławionego wieczoru i spokojnej nocy Kochani.🙋❤
Czy nie pawdziwy/nie prawidłowy obraz małżeństwa to taki też jak ktoś zakłada, że tyle współżycia co począć dzieci?Tzn totalnie kończy współżycie po poczęciu drugiego dziecka "bo wszystkie dzieci ma".
Apropo tego, że ludzie sobie nie uświadamiali jaką jest drugą stroną bo byłam przed terapią po terapii ujrzałam skłoność jego do dominacji i psychicznej przemocy. Totalnie nie łapie tematu potrzeb, uczuć, budowaniu relaci. Terapie też na nie.
Czy proces kościelny naciska na terapię małżeńską?
A czy ksiądz może udzielić sakramentu małżeństwa w plenerze, czy wtedy takie małżeństwo będzie ważne, czy trzeba wziąć ślub w kościele podczas Mszy Świętej ?
Nie czuję się fizycznie, psychicznie ani ekonomicznie zdolna do posiadania dzieci i w związku z tym całe życie a)będę żyła w grzechu, b)będę żyła samotnie albo c)urodzę dziecko, będę nieszczęśliwa i dziecko będzie pokrzywdzone. Trochę paranoja....
Akurat bardzo mnie to intersuje .Dziękuję
Ale super czołóweczka ❤💕
Aleksandra Krupa super ale co to za muza? ;-)
Konrad Kowalko nie wiem ale fajna jest 😂😂
Przykład niejakiego Cezarego P. pokazuje że można się "kościelne rozwodzić" do woli i wedle upodobań.
Jutro dzwonie do mamy i jej oznajmiam ze jej malzenstwo bylo nie wazne od samego poczatku, tylko ksiadz proboszcz utrzymywal ja w bledzie przez tyle lat. Jak tata pil i bil, to mama jak ta glupia chodzila do ksiedza proboszcza na spowiedz zamiast na policje. A ksiadz jej mowil, ze ma swoj krzyz niesc i ze malzenstwo to swietosc. Mama natomiast zaczela mnie traktowac jak dorosla w wieku okolo 10 lat, wiec co wieczor sluchalam od niej jak sobie zmarnowala zycie, jak nie chciala isc do slubu, jak jej biala sukienka slubna to przeklenstwo i jak mowila "tak" przed oltarzem a w myslach krzyczala "NIE". Ja dopiero majac 40 lat zdalam sobie sprawe, ze to dlatego poszlam do slubu cywilnego w CZARNEJ sukience. W dodatku z facetem ktory jest Swiadkiem Jehowy. Wiedzialam, ze nie bedzie ani pil, ani bil i dlatego sie w nim zakochalam. Wszyscy niby-katolicy pili i bywali agresywni. Ale na wszelki wypadek nauczylam sie dobrze walk wschodu - jakby kiedys mnie uderzyl to tak mu oddam ze sie nie pozbiera. Ale po 27 latach malzenstwa jeszcze nigdy cos takiego sie nie stalo. Pytalam sie ksiedza proboszcza o jednostronne malzenstwo, bo jeszcze wtedy do kosciola chodzilam. Ksiadz mowil, ze mozliwe by bylo, ale to zachodu strasznie duzo, trzeba do kurii pisac, a jak potem sie dzieci wychowa...ogolnie nie byl zainteresowany to dalam spokoj. Nie bede ksiedza meczyc jak on nie ma ochoty na rozmowe. Choroba psychiczna dala o sobie znac dopiero jak mialam 35 lat. Gdyby nie moj maz, nie przezylabym. Zawsze przy mnie byl, dbal o mnie jak mi mozg nie pracowal i jak ledwo zywa wyszlam ze szpitala psychiatrycznego. Jak sie pozbieralam po szpitalu, poszlam do spowiedzi. Nie dostalam rozgrzeszenia. Dlaczego? Bo w psychiatryku jak mi sie pani doktor zapytala czy sie modle o to zeby mnie Bog wyleczyl, to odpowiedzialam, ze sie modle do Boga abym znalazla ludzi ktorzy mnie wylecza. Pani psychiatra sie ucieszla ze tak naprawde nic mi nie jest i stwierdzila ze na pewno mnie z tego wyciagnie. No i wyciagnela mnie, ale za to rozgrzeszenia nie dostalam. Od tamtej pory przestalam do kosciola chodzic. Ksiadz i ludzie wiedzieli w dodatku ze w psychiatryku bylam, wiec juz bylam skazana na nieistnienie, obgadywanie, pokazywanie palcami i napietnowanie. Wtedy wlasnie doszlo do mnie, ze jesli szukac oparcia to w Chrystusie a nie w Kosciele. Chrystus wybaczal grzesznikom i uleczal chorych. W Kosciele nie znajdzie sie ani pomocy ani zrozumienia, ani nikt reki nie wyciagnie jak upadniesz. Przestalam do kosciola chodzic. Amen.
Drogie moje Katoliki 😂
Paulina QQ uwielbiam to jego określenie!!;)
czyli wszystko można i wszystko mozna" podciągnąć"do unieważnienia małżeństwa. co mnie przeraża :( ale końcówka wspaniała :) :) i zgadzam sie w 100 % Boga sie nie oszuka .
Dzieki za ten odcinek ❤❤❤ genialny !
No tak i znowu najwazniejsze jedno wspolzycie a moze by tak bylo biale malzenstwo, ? Ciagle to jedno a facet to ma jedno w glowie!
Aaa aa nie wierzę! No nie mogę :) Ten Na Górze, to jednak jest niesamowity. Ostatnią rzeczą jaką pewnie zrobi, będzie trzaśnięcie mnie w łeb, wyciągając rękę prosto z nieba :) Jestem akurat w takiej sytuacji, że mojemu ślubnemu się odwidziało małżeństwo i wrócił do mamy. Rozwiedliśmy się cywilnie ale bardzo mnie to uwiera. Wszędzie gdzie się ruszę, spotykam ks. który zajmuje się sprawami nieważności. W momencie, kiedy jestem o krok od rozpoczęcia sprawy, pojawia się w moim życiu Langusta, którą chłonę po prostu... No i taki temat na 1 Elementarzu. Chyba tak ma być :)
Widocznie tak, bo z synkiem mamusi nie da się zrobić małżeństwa :)
Pati QL- Lidia: Spróbuj na niedojrzałość męża. W Duchu Św. Może Pan Bóg chce Ci pokazać, że Jego Miłość jest najważniejsza i u Boga nie ma niemożliwego. Wszystko zgodnie z Jego wolą...
Ojcze cudownie Cię słuchać
Nie rozumiem tej kwestii. Jeśli nie ma rozwodu a tylko "małżeństwo nieważnie zawarte", to jeśli komuś unieważnią ślub po 20 latach to się okaże, że osoby żyli 20 lat w grzechu?
Czy dobrze rozumiem, ze chodzi tutaj tylko o malzenstwa koscielen? Czy dotyczy to rowniez malzenstw, ktore nie zostaly zawarte w kosciele (malzenstwa cywilne)?
Przestrzegam przed wmawianiem ludziom, że ich małżeństwa w większości są nieważne jeśli nie chcemy masowego usprawiedliwienia wszelkich trudności życiowych nieważnością małżeństwa. W większości ludzie potrafią udzielić świadomie odpowiedzi na trzy proste pytania i znają znaczenie tych słów:
Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?
Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i zlej doli, aż do końca życia?
Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?
i jeszcze więcej bardziej szczegółowych w kancelarii. Na codzień chyba nie ma wielu przypadków niepoczytalności, przymusu lub celowego wprowadzenia w błąd. Jest natomiast wiele przypadków rozczarowania. A myśmy się spodziewali...
Zdrowy rozsądek każe tak właśnie myśleć. Ta nowa "furtka" uniewaznień stała się szeroką bramą. Określenie"rozwód kościelny" jest jak najbardziej właściwe, przypomina bowiem to, co niedawny przeciwnik Kościoła - świat, ze swobodą praktykuje. Kościół miłosierny, który mało wymaga, traci na wartości...
wiatremspity powiem więcej ten brak wymagań nie jest miłosierdziem tylko pobłażliwością podczas gdy Pismo Święte nie uczy, że Bóg jest pobłażliwy lecz cierpliwy. Kto nie chce przejść przez bramę miłosierdzia, ten przejdzie przez bramę sprawiedliwości, a ne pobłażliwosci. Co do samego małżeństwa Pan Jezus dał naukę o nierozerwalności małżeństwa w czasach kiedy decydowali o nim zwykle ojcowie młodych, a kobiety były raczej nastoletnie, a mimo to usłyszeli co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela. Tym bardziej dzisiaj, kiedy w większości przypadków jest to wolny wybór życiowych partnerów szukanie furtek i luk w prawie kanonicznym zamiast wzięcia odpowiedzialności za podjęte zobowiązanie i dane słowo uważam za nadużycie.
Tomasz Grątkowski A co jeśli taki małżonek na dobre i na złe pchnie Cię nożem albo dokonuje próby samobójczej żeby Cię do czegoś zmusić?
jjg83pl nie wiem do czego zmierzasz. Sytuację, o których piszesz są ekstremalne i wyjątkowe ma tle ogólnej liczby małżeństw i wymagają w mojej ocenie leczenia lub izolowania sprawcy, a nie robienia z tego reguły, że większość małżeństw jest nieważna, bo czasem ktoś dopuszcza się przestępstwa lub szantażu emocjonalnego. Kościół dopuszcza separację. Daje też możliwość orzekania czy do małżeństwa sakramentalnego w ogóle doszło. Do niedawna był to proces dwuinstancyjny i z założeniem, że małżeństwo jest ważne, które dopiero należało podważyć. Z wypowiedzi o.Adama i działań papieża wydaje się, że teraz jest odwrotnie. Z góry mamy założyć, że małżeństwo jest nieważne, a nieliczni tylko mają ważne? Dla mnie to absurd. To po co w ogóle małżeństwo skoro i tak będzie nieważne?
Zastanowienia wymaga natomiast formacja i przygotowanie ludzi do małżeństwa i tutaj jest pole do pracy, zamiast zakładać, że pewnie i tak będzie nieważne.
"Z wypowiedzi o.Adama i działań papieża wydaje się, że teraz jest odwrotnie. Z góry mamy założyć, że małżeństwo jest nieważne, a nieliczni tylko mają ważne? Dla mnie to absurd. "
- Proponuję nie popadać w skrajności. Nie jestem fachowcem w temacie ale może po prostu KK dojrzał do tego, że właściwy dobór małżonków to niełatwy proces i często swoją powagą firmuje fikcję (a nie małżeństwo), co może prowadzić do dramatów.
Widzę tendencję, że sporo osób często nieświadomie wikła się w związki (także małżeńskie), które nie pozwalają im dojrzeć jako ludziom. Niewielu ludzi widzę dojrzałych, szczęśliwych i godnych naśladowania.
Do tego zmierzałem.
.....do mnie dziecko na zajęciach z plastyki powiedziało, że " nie ożeni się nigdy, bo nie chce mieć teściowej :) "
13:50 Zadałem już to pytanie w innym miejscu ale nie dostałem odpowiedzi.
A co jeśli OBOJE potencjalni małżonkowie zgodnie twierdzą, że NIE chcą dzieci. Czy to też wyklucza ważność małżeństwa?!
Takie małżeństwo nie zaistnieje
"Chodzi o to, żeby się zrobił ruch w Internecie wokół tej serii"😂😂❤
Super. :)
Coś mi mówi że już niedługo będzie Ojciec oglądany na najbardziej "multimedialnym" przedmiocie w szkole - religia. Są katecheci co tylko by filmy puszczali teraz będzie większa wartość
Witam . Ciekaw jestem na jakiej podstawie dostał unieważnienie małżeństwa po 20 kilku lat prezes telewizji publicznej mając 2 lub 3 dzieći. Dziennikarka po 10 lat. Mój brat po 2 latach który jest złym człowiekiem. Mając 1 dziecko. Tu akurat znam wynik wyroku. Choroba psychiczna. Skoro psychiczna to dlaczego wychowuje sama dziecko i pracuje w użędzie państwowym Pozdrawiam i życzę zdrowia wszystkim.
Kiedyś gdy się uczyłam na religii jakoś mniej było tych furtek do unieważnienia ślubu Kościelnego lub katechetka je wtedy okroiła to było 15 lat temu.Z mała częścią zgadzam się że słuszne,ale z tym że ktoś zachoruje na depresję czy inna chorobę tego tak naprawdę nie możemy przewidzieć kiedy zachorujemy czy ulegniemy wypadkowi z dnia na dzień się to może stać .Jesli ktoś zataił chorobę psychiczną i buduje związek na kłamstwie to nie jest fair.Ale jeśli po ślubie wystąpi jakaś choroba to uważam że człowiek to nie rzecz,której należy się pozbyć gdy się zepsuje i szczerze uważam że miłość,partnetrzy powinni być wsparciem:w zdrowiu,chorobie,w szczęściu,w smutku,zawsze.A mamy furtkę że choroby psychiczne unieważniają.Sama miałam depresję w sumie nie wiem czy mogę pisać w formie przeszłej ale najgorsze ataki póki co przeszły i 3 lata jest w miarę ok.Irytuje mnie że jest tyle przesłanek aby uznać nieważność a duchowni klepią bezsensowna formułkę:"Co Bóg złączył,człowiek niech nie rozdziela,małżeństwo przez was zawarte ja powagą kościoła potwierdzam i błogosławię w imię ojca,syna i ducha sw,amen". I wtedy mnie nachodzi myśl gdzie jest ta powaga owego Kościoła,skoro przyzwala człowiekowi rozdzielić owy związek małżeński nie tylko tym małżonkom ale ta decyzję biskupi muszą przyklepać chyba czy też sąd biskupi jeden **...Dla mnie właśnie śluby kościelne przez to niestety tracą na powadze,że tak łatwo niektóre sławne osoby jak Kurski,Sztaba,Cejrowski i wielu innych mogli dostać unieważnienie i wziąć drugi ślub kościelny czy tam nie wiem juz który.Skoro człowiek ma nie rozdzielać to dlaczego kościół przyzwala aby to robić i daje coraz więcej powodów dla których można to zrobić?Jaki sens ma wtedy ta formułka klepana przez klechę?Niestety żaden,ranga obietnicy danej przed Bogiem nie tylko małżonkowi ale i Bogu i zebranej rodzinie i bliskim maleje, staje się nieważna lub możliwa do unieważnienia,według cytatu żaden człowiek nie powinien w to ingerować.A skoro może ingerować to jaki sens mówić tą formułkę?Druga sprawa to nie wiem jak to faktycznie jest,ale ze słyszenia,że jeśli się rozstaną i są w związku z kimś innym to są potępieni przez Kościół i pomijani w przyjmowaniu komunii świętej.Bog jest miłosierny to dlaczego księża mają prawo kogokolwiek potępiać i wykluczać...
No niestety te odchylenia umysłowe bardzo często niestety ujawniają się PO ŚLUBNE 🤔😉
Teraz jest tyle zalatwien do slubu, ze ja nie wiem jak mozna nie wiedziec co sie robi.. Chyba ze gdzies mozna zrobic na szybko "na lewo" xd..
Czy ktoś wie, jakie informacje ze swojej przeszłości trzeba mówić małżonkowi, by on potem nie miał pretensji, że czegoś nie wiedział? Czy można na przykład powiedzieć, że się z nikim nigdy nie współżyło (tak dla dobra męża, by nie drążył, nie analizował, skoro jego marzeniem było poślubienie dziewicy), mimo że jednak przed spotkaniem męża miało się kontakty seksualne?
Szykuje się fajna seria ^^ 👌
Nie rozumiem niektórych tych przyczyn stwierdzania nieważności. Dlaczego to, że ktoś nie chce mieć dzieci jest powodem do unieważnienia małżeństwa? Jeśli przed ślubem mówi, że chce, a po ślubie nie - ok, oszukał. Ale jeśli mówił tak od początku? Albo w trakcie trwania małżeństwa okaże się, że z dużym prawdopodobieństwem dziecko urodzi się chore? Moim zdaniem to niczego nie zmienia w kwestii ważności małżeństwa. Ja wiem, że wg Kościoła małżeństwo było po to, żeby robić sobie dzieci, ale jakiś czas temu zostało to zmienione.
Te przymusy, porwania... Nie wiem, jak udowodnić coś takiego, jeśli naprawdę ktoś był zmuszony - jestem w stanie zrozumieć. Ale jeśli młodzi ulegli naciskom rodziny z powodu ciąży - moim zdaniem nie byli (przynajmniej w większości przypadków) zupełnie zmuszeni, mogli tego ślubu nie brać. To trochę tak jak młodzież popełnia różne złe czyny pod namową rówieśników. Może i ulega presji, ale wie, co robi i zna konsekwencje.
"Brak minimum poznania" - samo to stwierdzenie brzmi absurdalnie. Bo można z kimś spędzić pół życia i go nie znać. A jeśli ktoś faktycznie bierze ślub po tygodniu czy miesiącu, to - przepraszam - mądry nie jest, nie mniej powinien ponosić konsekwencje wyboru, wg mnie nie ma podstaw do unieważnienia.
Brak rozeznania obowiązków - przecież to też strasznie naciągany powód.
Generalnie chodzi mi o to, że Biblia jasno mówi, NIE! JEZUS W EWANGELII MÓWI WPROST: zabrania rozwodów. Duża część tych przyczyn do unieważnienia to wg mnie taka furtka zamiast rozwodu. I chociaż Kościół orzeka nieważność małżeństwa, nie jest to zgodne z wolą Boga - tak uważam. Nie twierdzę, że każde małżeństwo jest ważne - oszustwa, PRAWDZIWY przymus albo po latach okazuje się, że małżonkowie są spokrewnieni - to jasne. Ale te, których się przyczepiłam mogą wcale nie być zgodne z wolą Boską.
Czy to znaczy,że jak kapłan zmusza do ślubu bo inaczej nie ochrzci dziecka to też małżeństwo jest nieważne?
Kurcze, oby tylko ziemska góra Ojca nie przystopowala. Padły tutaj szczere słowa. Powiedział Ojciec tak jak jest bez mudlenia oczu, że wszystko cacy i pięknie w naszym KK. Wspaniałego dnia 🤗🌱
Ojcze Adasiu.
Bardzo mnie zaciekawił Twój odcinek. Niemniej, wynika z niego, że ja nigdy nie będę mógł wziąć ślubu kościelnego. Jestem gościem jeżdżącym na wózku. W wieku 20 lat podjąłem się operacji kręgosłupa, która miała w założeniu uratować moje życie. Niestety, nie udała się. Skutkiem tego jest powrót do stanu zdrowotnego sprzed operacji, jak i trwała i nieodwracalna impotencja na skutek uszkodzenia nerwu biegnącego wzdłuż kręgosłupa. Nie wiem, jak to jest po medycznemu, w każdym razie wątek chyba jest jasny. No i moje pytanie brzmi : co wtedy, kiedy "chcę, a nie mogę"?
JA MIAŁAM TAKI POMYSŁ........NA SWOJE MAŁŻEŃSTWO....i dostałam unieważnienie...
Brawo, Chwała Panu. Teraz na włoski przetłumaczyć i do Ojca Świętego wysłać. Gdyby nacisk tutaj Ojciec Święty kładł to Amoris Laetitia byłaby inaczej napisana i nie wprowadzała tyle kontrowersji do naszego dla mnie nadal kochanego KRK.
❤️ Bóg zapłać za ten odcinek o. Adamie +
🤔🤔🤔 gdzieś głęboko w sercu słyszałam, "nieważne.."..wiem,że wciąż mnie Bóg prowadzi i on mówi w moim sercu...może musiałam to usłyszeć od Adasia jeszcze..🤔 dziękuję ❤
Ojcze swietny pomysł. Przypomniały mi się czasy Katechizmu Podręcznego ks.Pawlukiewicza w radiu św.Józef.
Q&A
Mam pytanie odnośnie tych grzechów ciężkich i lekkich. Które do nich należą? Skąd wziął się ten podział? Co o nim decyduje? Kto go ustalił? I inne ważne informacje z nimi związane. Pozdrawiam
Wszystkie katolickie małżeństwa są potencjalnie nieważne. Do tego, by nieważność potencjalna przekształciła się w rzeczywistą wystarczy wola jednego z małżonków (?), dobry adwokat kanoniczny i 2000 zł.
Intro jest takie troche wspaniałe
Co to za piosenka?
Inne warunki podważające ważność malzenstwa to brak spowiedzi bądź jej nieważność i zawieranie malzenstwa w Imię Boże ale bez Boga. Wtedy nie ma błogosławieństwa. W zamyśle Bożym małżeństwo to "jedyny legalny trojkat"
7:11 Kochany nasz, ten serial to STARY SZATAŃSKI TESTAMENT !
niestety w tej kwestii zdarzają się też nadużycia i obawiam się, że przekupstwa....przykład z mojej rodziny: unieważnienie małżeństwa z przyczyny choroby psychicznej, która tak naprawdę nie istniała i nie istnieje....
Ojjj! ...Tak rozświetli, wyjaśni...💛...
Super seria! ... Przede wszystkim boimy się odpowiedzialności... Poza tym jesteśmy zbyt egoistyczni i zapatrzeni w siebie... A szkoda... nic to... czekam na dalsze wyjaśnienia 😊
Ojcze Adasiu! ... cieszę się, że JESTEŚ! Tak wiele mogę się nauczyć i przekazać te wiedzę innym 😊... tzw. Podaj dalej!
Dzięki serdeczne! 💛💚❤💗🐼🐝
Ojcze dziękuje ❤️ ta wiedza była mi bardzo potrzebna 🙏🏻
Dziękuję ojcze Adamie za ten 1 odcinek Elementarza. Jeżeli będzie taka możliwość chciałabym kiedyś z ojcem porozmawiać. Szczęść Boże o. Adasiu !
Biorąc pod uwagę ten punkt o rozeznaniu czym jest małżeństwo i obowiązkach oraz obupólnej trosce tworzy nam się pewien paradoks. Jak o tym mówi katechizm KRK, to to jest prawo kanoniczne, ale jak mówi o tym feministka, to to jest już dżender i zaprzeczenie ról naturalnych :D sama nie lubię feministek, ale zabawne to dość.
Jak ojciec powiedział o barierze wieku to myślałam że chodzi o to że np. kobieta ma 20 a mężczyzna 50 lat 😂😂😂 dziękuję za wyjaśnienie ojcze Adasiu 😂😀
Mam kolegę,który stwierdził że mając 20 lat był jeszcze nieodpowiedzialny by ślubować Bogu . Absolutna bzdura, tym bardziej że był ojcem, co do czegoś zobowiązuje ! Oczywiście małżeństwo się rozpadło,gdzie po czasie ułożył sobie życie na nowo mając następne dziecko i nową żonę.
Ubiegając się o unieważnienie pierwszego małżeństwa,bez problemu otrzymał unieważnienie ślubu kościelnego.
Czyli w sumie za wszystko? Jak ktoś dobrze uargumentuje to zawsze można?
Obejrzałem do końca i cofam pytanie.
mam takie samo zdanie , tez koncówka mnie powaliła
Proszę o modlitwę o moje ocalenie.
Co? Czyli jeżeli mężczyzna\kobieta ma problem zdrowotny, jakim jest impotencja, nie może już przystąpić do sakramentu małżeństwa? Trochę to...bez sensu? To przecież nie czyjaś wina, jeśli jest, ujmijmy to tak, chory. Miłość nie opiera się przecież na...hm, relacji fizycznej, jest to coś więcej.
Ja poznałem kobietę w czasie jej narzeczeństwa, wyszła jednak za tego innego. Później wydarzyły się takie okoliczności, że dziś mam depresję, uciekłem od unieważnienia, chociaż wiem, że przysięga była składana z dopuszczeniem myśli o rozwodzie... Dzieci jednak najbardziej ucierpiały. Moje pytanie też, co z celami ew. nowego małżeństwa? Muszą mieć dzieci? A jeśli poranili się tak, że już nie chcą?
6:30 a co z syndromem sztokholmskim ? Czy przed takim małżeństwem trzeba przejść jakieś konsultacje psychologiczne ?
A jeżeli nie było miłości Bożej(Ducha Świętego)tylko teatrzyk,udawanie.
Chociażby działał Duch Boży na jedną ze stron,ale druga strona jest zamknięta,nie chce się zmienić,blokuje,drażni go…
Jak to widzi Pan Bóg?
chciałam zapytać co to jest grzech ciężki i czym się rózni od grzechu śmiertelnego ? dawna regułka mówiła ze grzech cięzki jest jak świadmie i dobrowolnie przekraczamy przykazania w rzeczy ważnej. Ale co oznacza: rzecz ważna ?
Zdecydowanie nie warto aby mężczyzna był z kobietą, chodzi o ilość problemow w przypadku kobiet. Na pewno nie dla mnie, mam obecnie 49 lat i już teraz tym bardziej nie ma już sensu. To bardzo słuszne sprawy. Samotność jest prawdziwym błogosławieństwem i szczęściem ;) nawet w Biblii pisze że dobrze jest człowiekowi być bez współmałżonka, że to coś bardzo właściwego!!! San Dobry Bóg odradza małżeństwo. Przynajmniej do części ludzi, dla mnie też ;). B027
Ojcze Adamie, to jeszcze poproszę o słowo odnośnie małżeństw niesakramentalnych żyjących w ponownych związkach - czy są inne drogi przyjmowania Sakramentów niż unieważnienie poprzedniego małżeństwa? 🙏
tak zwane białe małżeństwo ale trzeba spełniać kilka norm jak wiek powyżej 65roku życia i czystość małżeńska
Powrót do żony/ męża sakramentalnego. :-)
O kurcze jeśli w kościele małżeństwo jest od 14 roku życia a stosunki seksualne są w polsce legalne od 15 to to nie ma sensu
Dziękuję za tę serię :) Supcio !!!
Ojcze Adamie. NIE mogę zrozumieć unieważnienia pierwszego małżeństwia KURSKIEGO KTO MU TO UDZIELIL JAK TO MOGŁO STAĆ SIE
Jeśli uznajesz Słowo Boga - Biblię -za nadrzędne w kwestiach wiary, to warto by skonfrontować to, co wiemy o tzw. sakramencie małżeństwa z tym, co o małżeństwie mówi sam Bóg w swoim Słowie. Polecam przeanalizować artykuł na Deon. pl "Małżeństwo według Biblii"
Proszę Ojca, a co w przypadku pary która jest nie wierząca i niepraktykująca, ale jednak biorą ślub w kościele bo tak ładnie wygląda i żeby rodzina się nie czepiała? Czy taki sakrament jest ważny? Jak się zachować kiedy człowiek o tym wie, bo nie kryją się wcale z powodami ślubu kościelnego, a jednak został zaproszony na ślub?
Magda Lena Taki slub jest niewazny od samego poczatku.
Powinnas jeszcze przed slubem poinformowac o tym proboszcza (ze zachodza powazne przeszkody aby zawrzec to malzenstwo) a slubu nie firmowac swoja obecnoscia, bo to robienie sobie jaj z skramentu i z Jezusa.
Tyle teoria, w praktyce zrobienie wssystkich tych rzeczy moze byc potwornie trudne.
Joanna Ravik "Każdy sakrament jest ważny." A przyjęcie sakramentu komunii świętej bez sakramentu spowiedzi i żalu za grzechy?