ZAKAZANE NFT
Вставка
- Опубліковано 10 лют 2025
- koncert charytatywny: / 258464886456573
Bluzy: dzbos.com/
Discord Awizawki: / discord
Instagram: / dzbos
Twitter: / dominikbos
►W sprawach wymagających kontaktu, zapraszam tu: dominikboskontakt@gmail.com
Odnosnie snów, kiedyś mi się śniło że ogarnąłem się że jestem w śnie i zamiast iść nie wiem, być bogatym czy robić inne fajne rzeczy po prostu obrabowałem żabkę XD
Priorytety, jedzenie. Ja się tam zgadzam xd
mogłeś przynajmniej iść do biedronki
a co jeśli...
Żabki górą xd
Też tak miałam, tylko że w moim przypadku uznałam że najlepszym pomysłem będzie zabicie kogoś XDDD (w śnie)
mam 64 (stak) lat i jestem profesorem. uczyłem się w szkole imienia watykańskiej katorgi.
spędziłem 28 lat próbując znaleźć twój kanał (zobaczyłem cię w snie). to ja byłem gorylem, kciuk w górę oznaczał pokój między światami. moim życiowym celem jest zostanie wydrukowanym przez Damiana Bosa.
Dj Konewka
bardzo mi się podoba że ta seria stała się codziennym snuciem teorii na temat tych nieszczęsnych kotów
Mojej psiapsi sie kiedyś śniło że była śrubką. Dosłownie śrubką. I była częścią jakiejś kolekcji śrubek i obgadywała ze śrubokrętem wiertarkę.
Pickle rick vibes
S a v a g e
Miałam dość nie dawno sen z atak on Titan. Tylko że jak pierwszy raz spotkali tytana.... To ona miał głowę Makłowicza. Pozdrawiam✨
i teraz dylemat co z takim tytanem, bo jest za piękny by umierać
Miałam kiedyś sen, w ktorym byłam z mamą w jakimś sklepie typu action, poprosiłam ją żeby kupiła mi jedną zupkę chińską, a ta powiedziała, że nie może bo jej nie starczy na talerze. Chwilę później kupiła psa robota z funkcją robienia babeczek, który kosztował około 100 000 polskich złotych.
Chciałbym takiego psa robota ;c
Czy to oznacza że podświadomie sądzisz że matka cię nie kocha i ma ważniejsze priorytety (pies srający babeczkami) niż wyżywienie ciebie?
The ABSOLUTE BETRAYAL here...
@@tomaszdamas2911 kurcze, to w sumie może byc prawda
ten sen brzmi trochę jak bots of new york
kocham ten format, na prawde pomaga odpocząć w tych okolicznościach, keep it up
Uwielbiam spisywać szalone sny i dzielić się nimi z innymi, więc niżej skopiowałam część notatki z 12 marca 2021r.:
„Koszmar w śnie, byłam w domku w lesie i był blood moon i zaczęłam słyszeć dzwony i za oknem widziałam świecących ludzi (szczególnie głowa im promieniowała) którzy się zbliżali za każdym razem jak odsłaniałam okno. Jeszcze w oddali widziałam zarys dinozaura. Był tam tez moj kuzyn, przytrzymywał drzwi żeby nic nie weszło do środka. W śnie rodzina tez nie chciała nam uwierzyć. Poszliśmy jeszcze popływać nad jezioro a tam byli jake i amy [brooklyn 99] i jakiś samuraj który mi uwierzył. Wróciliśmy do domu. Tata wyszukał ze to blood moon i ze to ma sens, a inni ćwiczyli wkłucia.”
to mi się ostatnio śniło, że byłam na lotnisku, ale nie było tam żadnych samolotów, tylko promy, i ja czekając na wejście na pokład zobaczyłam na niebie jeden samolot, a pilotką była maryla rodowicz
całej akcji towarzyszyła piosenka „mam tę moc”
Co do snów - jak byłam mała, oglądałam jak moi rodzice oglądali teledysk, do utworu którego niestety nie znam nazwy. Pamiętam z tego teledysku tylko to, że była tam kobieta, która biegła nocą po leśnej drodze. Jako, że byłam wtedy w przedszkolu, to ten teledysk mnie przerażał XDXD, po tym jak moi rodzice kazali mi iść spać, śniło mi się, że jechałam samochodem z moimi rodzicami w nocy, de facto też przez drogę w lesie, z jakiegoś powodu wysiadamy i się rozglądamy, a kiedy chcieliśmy wrócić do samochodu, to go już nie było, i pewnie sobie teraz pomyślisz, "ktoś ukradł ten samochód", dosłownie nie, obok samochodu był spory krzak, tak, ten krzak "zjadł" nasz samochód, a gdy chciałam powiedzieć o tym moim rodzicom, już ich nie było. Zostali pożarci żywcem przez zielony krzak w leśnej drodze. Nie ma za co.
Humorek poprawiony.. chociaż boję się uderzać w spanko. Psy-harmonijki kojarzą mi się troszkę z "jak działa jamniczek"
Świetnie, że promujesz ten koncert!
Jamniczek i jego kiszka :)
O nie, uruchomiły mi się wszystkie wspomnienia z tego okropnego filmu po przeczytaniu tego komentarza. Pomocy
@@nightrider9711 no nie gadaj. Moje córki (10 i 6 lat) oglądały i wiedzą jak działa jamniczek i że nie wolno go niszczyć ;)One dają radę, to Ty też dasz.
Dzięki wielkie za materiał. Bardzo poprawił mi chumor po dzisiejszym dniu w pracy.
Swoją drogą, w większości przypadków niestety nie pamiętam swoich snów. Jednak jeden chyba mi się do dziś zachował w pamięci. A przybliżona mniej więcej treść owego snu: Byłem gdzieś na jakiejś wycieczce, było to gdzieś w górach, tylko teren jakiś nie znajomy bo skały były czerwone, szedłem sobie stromą ścieżką ciągnącą się przy pionowym urwisku (zaznaczę że mam lęk wysokości), patrząc w dół do ziemi było chyba 200 metrów, no to tak idę tą ścieżką praktycznie przytulając się do ściany, nieopodal jest otwór w ścianie, całkiem spory, wchodzę do środka, jest to spora jaskinia, nic tam nie ma, tylko ciągnie się długi korytarz, idę korytarzem, nagle sceneria się zmienia i wychodzę na szklany taras jakiegoś wieżowca, taras jest spory ale nie ma barierek, pod nogami mogę zobaczyć miasto, było całkiem wysoko, tak jakbym był na szczycie wieży Saurona (około 3km wysokości), nagle zerwał się silny wiatr i zepchnął mnie z tarasu, zacząłem spadać, całe moje ciało nagle zesztywniało i się wtedy obudziłem.
Dziennik snów to najlepsza rzecz jaką można prowadzić... mam ich setki, ale podzielę się tutaj trzema, które nie wyjawiają żadnej prywaty.
16.01.20
Ludzie zamiast skarpet noszą na nogach sushi lub plastry bekonu. Oczywiście, każda z tych grup czuje się lepsza od drugiej. Nie chcę nosić ani tego ani tego. Mój ziomek Monti oprócz chodzenia w sushi ma także ogromny trójkąt z sushi na głowie, który ma symbolizować czapkę. Nie ogarniam co się dzieje i czemu ludzie chodzą w jedzeniu zamiast w skarpetach. Wybucha ogromna debata czy tak powinno być. Masa osób się o to spiera, a ja zasypiam bo mam dość i budzę się tutaj... w rzeczywistości. Ciekawostka: nie jadłem nigdy bekonu czy sushi i nie zamierzam.
20.11.20
Śniło mi się, że byłem w Hogwarcie i oglądałem w telewizji Harry Potter i Kamień Filozoficzny zastanawiając się dlaczego w Hogwarcie jest telewizor i czemu tam jestem. Później poszedłem na zajęcia profesora Binnsa, który w połowie stwierdził, że ma wyjebane i sobie wyszedł. Po lekcjach stwierdziłem, że to miejsce nie dla mnie i poszedłem na prom i popłynąłem na chatę. Kapitanem statku był Robert Makłowicz i opowiadał mi ciekawe historie, których już nie pamiętam. Jedyna mądrość jaka zapadła mi w pamięć to "w życiu chodzi o to, aby iść do przodu, a nie do tyłu".
18.06.21
Jestem na bezludnej, zalesionej planecie. Atmosfera bardzo specyficzna. Przeważają kolory fioletu, zieleni i niebieskiego. Mam urządzenie w uchu dzięki któremu słyszę jakiegoś typa, który każe mi naprawić jakieś reaktory. Robię to, mijają miesiące i dalej żyję na tej planecie. W końcu po naprawie wszystkiego, powstaje prąd i przede mną wyłania się olbrzymia winda na elektrycznych łączach. Jadę nią w górę, a głos mi mówi, żebym wyobrażał sobie konstruowanie rzeczy na planecie. I rzeczywiście tworzę rzeczy, które sobie wyobrażę... powstają góry, oceany, drzewa, itp. Jadę tą windą wyżej niż planeta i widzę cały wszechświat. Przez cały sen w tle leci ambientowa wersja muzy z płyty Undying Light zespołu Fallujah (zapewne jest to spowodowane faktem, iż przed pójściem spać słuchałem tego albumu). Nie zaliczam tego snu do snów świadomych, ponieważ nie wiedziałem, że jestem we śnie, ale wiedziałem, że moje myśli kształtują rzeczywistość. Na sam koniec snu okazało się, że nigdy nie miałem urządzenia w uchu, a głos który słyszałem był moim własnym.
Kurde jak ja bym chciał tak zapamiętywać ze szczegółami moje sny.
To ostatnie trochę brzmi jak stworzenie świata przez "boga" czy coś na wzór tego
@@liwia5711 po prostu zorientował się że to on kontroluje sen a nie na odwrót
@@gombka1144 Spisywane na szybko po przebudzeniu zawsze, zazwyczaj już wtedy połowa szczegółów zanika.
Mój jeden z lepszych snów:
Wyjechałem z rodziną na wakacje do Szkocji.
Uznaliśmy, że pojedziemy na wycieczkę na "czarne skały" czyli klify gdzie stoją wielkie czarne głazy, byliśmy tam już ale trzeba jeszcze raz pojechać!
No to kiedy przyjechaliśmy i oglądaliśmy cudowne widoki moja mama powiedziała "Ej Michał! Pamiętasz jak stała za głazami kiedyś fabryka? Teraz to jest zajazd kolejowy! Chodźmy pozwiedzać!".
Podchodzimy do kasy i kombinujemy jak wejść taniej (polaki cebulaki) na moją legitymację studencką. Wchodzimy do środka, i zwiedzamy sobie zajezdnię gdzie nagle znajdujemy 4 boiska do siatkówki, na których trwały już mecze. Uznaliśmy że pooglądamy. Drużyna złożona z czarnoskórych chłopów uznali że chcą "czarni na białych" więc moja rodzina, oprócz mnie, uznała, że idzie grać.
Ja siedząc oglądając mecz próbowałem odpędzić pszczołę która latała dookoła mnie. Kiedy moja rodzina wróciła z meczu, to uznałem, ze pójdziemy za tą pszczołą. Doszliśmy znów do czarnych głazów, pszczoła wleciała w wyrwę w jednym z nich. Uznałem, że włożę tam rękę. Wtedy nagle zmniejszyłem się do wielkości pszczoły, wleciałem do ulu.
Zwiedzałem go, poznawałem pszczoły, uczyłem się pszczelego języka. Minęło bardzo dużo czasu i uznałem, że muszę wrócić do rodziny. Pożegnałem się z moimi pszczelimi przyjaciółmi i wyleciałem, okazało się, że mnięło tylko godzina - w ulu czas leciał inaczej.
Potem zostawialiśmy sobie listy z pszczołom która mnie wprowadziła, pół w języku ludzkim, pół pszczelim (tak, pisalem BzzzBzzzzBzBzzzz).
Okazało się, że w drugim głazie jest także wyrwa, gdzie mieszka psychoterapeuta, więc uznaliśmy że pójdziemy, każdy z osobna. Wchodziło się do niego przez okno. Uznałem, że przejdę za głaz w tym czasie, a tam było wielkie miasto więc je zacząłem zwiedzać, ale udało mi się wrócić na czas.
Po tym jak wszedłem do psychoterapeutki i opowiedziałem mu moje problemy, i historię z ulu, po czym mnie przytulił i powiedział, że mi już się nie da pomóc, jestem tak bardzo chory.
Ja miałem sen że pływałem na statku z nosaczami sundajskimi, aż zaatakował statek. Przeskok czasu i ukazanie mnie i innych nosaczy trzymających deski na wodzie. Nagle przepłynąłem na Antarktyde która się roztapiała, a pod jej lodem były świerki. Potem się przewracam i sen się urwał.
A propos włochatych stworów, to mnie się kiedyś śniło, że byłam niczym Bruce Banner w wersji wilkołaczej, czyli w silnym stresie zamieniałam się w wilkołaka. Leżałam jakoś nad ranem w łóżku i sama myśl o tym, że ktoś z rodziny mógłby zobaczyć moją transformację tak mnie zestresowała, że faktycznie zaczęłam się przeobrażać - czułam i widziałam każdy aspekt tego: włosiejące ręce, powiększające się mięśnie, rosnące kły... To było bardzo interesujące doświadczenie, zwłaszcza że takie nadnaturalne sprawy w rzeczywistości mnie jakoś bardzo nie interesują :D
Oj mordeczko miałem zajebiście dużo dziwnych snów. Zaczniłmy od tego, że śniło mi się, że byłem rurą kanalizacyjną. Na częście dopływową
Jak to jest być rurą kanalizacyjną? Dobrze?
@@lola99543 no tak średnio bym powiedział, tak średnio
XDDD
@@lola99543 Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz? Skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić marchew
Sny to bardzo często przemawiającą podświadomość. Najczęściej dotyczy ostatnich kilkudziesięciu godzin. Nie wiem co robiłeś kilka dni przed tym snem ale bardzo możliwe że odzwierciedla to twoją nadzieję na lepsze czasy mimo dziejącej się na świecie tragedii którą starasz się przysłonić odrobiną humoru. Albo po prostu oglądałeś władcę pierścieni i odwiedził cię ktoś kogo uważasz za Goryla
12:48 Ach, pamiętam jakby było to wczoraj, sen rozpoczynał, się nagłą pobudką spowodowaną wyrwaniem ściany bloku przeze mnie zamieszkanego, zza wielkiej wyrwy wyjawiła się ogromna, potężna mechaniczno-holograficzno-karaluchowa-ośmiornica wywołująca huragany… Jak już skoczyłem z czwartego piętra i począłem uciekać z rąk przerażającego kataklizmu zjawili się żołnierze z laserowymi pistoletami, na których czele stał sam Jan Paweł II trzymający piękny wikiński topór, sam papież odziany w tygrysie futro podał znak do ataku wten z pod chmur niczym torpedy wysuneły się odziane w złoto myśliwce. Okazało się, że tuż za rogiem przyjechała restauracja z burrito, wiec po 30 minutach wraz z mym ośmiorniczym behemotem przystąpiliśmy do jedzenia
To mi się jakiś czas temu śniło, że byłam w szkole gdy trwał jakiś bal. Taktycznie podpierałam ściany gdy nagle podszedł do mnie mój nauczyciel z dodatkowego angielskiego i poprosił mnie do tańca. Pomyślałam, że czemu by nie w sumie i tańcząc przeszliśmy przez całą szkołę i z powrotem na miejsce gdzie odbywał się bal. Impreza trwała jeszcze jakiś czas, a po jej zakończeniu gdy wszyscy wyszli z sali okazało się, że całej szkoły nie było bo ktoś ją ukradł, wraz ze ścianami i fundamentami :PP chwilę tam stałam i z ziemi wyrosły wielkie rury jak dla chomików. Weszłam do jednej z nich i spotkałam obcą dziewczynę, która dała mi kotojedzenie. Gdy je zjadłam to nade mną urosła platforma, na której rosły drzewka i krzaki. Koniec :DDDD
Moje parę snów: mój profesor raz wziął jakiegoś gościa na wrzosowisko, kazał mu razić się prądem w rękę, potem odbiegł daleko od niego i zaczął wygłaszać naukową przemowę. Innym razem streamował wiedźmina 3 zamiast wykładu. Jeszcze innym razem wyciągnął rapier na mój widok i wyzwał mnie do walki.
Ten profesor w prawdziwym życiu jest ok i nie wyróżnia się niczym. Zinterpretujcie mi to, plis
Z tym snem to świeży towar dzisiaj ode mnie.
Byłem w swoim rodzinnym mieście, ponieważ dowiedziałem się że jakiś gruby pan w garniturze przekazuje mi jakąś nieruchomość. Nie miałem pojęcia o co z tym chodzi, ale nie miałem za dużo do gadania i pojechałem. Gruby pan czekał na mnie w budynku, przekazał mi dowód własności nieruchomości w którym mieścił się sklep z sukienkami robionymi z bardzo długich zasłon i firan, po czym odszedł śmiejąc się bardzo głośno. Chwilę po tym zrobiło się ciemno, a sklep zmienił się w jakiś klub z bardzo krzywym sufitem oraz sekcją stołów stylizowanych na "komunia w świetlicy wiejskiej" co gorsza przy tym stole siedziały osoby których nienawidzę. Jakiś głos proponował mi, że powinienem z nimi usiąść bo to przecież rodzina, to mu powiedziałem "sam sobie kurwa siadaj" i poszedłem do toalety. Kiedy przekroczyłem próg i zamknąłem za sobą drzwi poczułem jakby włos na języku który chciałem wyciągnąć jednak okazało się, że była to bardzo długa błękitna wstążka. Kiedy powoli ją wyciągałem nagle poczułem jak moje organy nagle wychodzą mi przez gardło po czym się obudziłem.
śnił mi sie kiedyś świat z perspektywy kury
ogólnie było ciekawiej niż przez całe moje dotychczasowe życie dodatkowo przynajmniej w tym śnie sie do czegoś przydałam bo zrobili ze mnie rosół
Mam zapisany jeden sen w notatkach
29 sierpnia 2021r. godz 10.56
Śniła mi się Panda, która przypomniała kota, panda walczyła na drzewach na pustyni w Afryce że stadem wilków każdy wilk mial wytatuowanego kota. Walczyli mieczami świetlnymi, które dostali od jakiegoś pana z różową brodą i jaskrawymi oczami. Panda była taka silna, że potrafiła skakać aż do kosmosu gdzie podziwiała Kaczyńskiego, który leżakował w samych gaciach na Marsie i popijał jakiś drink. Kotnda za którymś tam skokiem nie wylądowała na ziemi, ale przyłączyła się do Kaczyńskiego, który później wyglądał jak by coś brał i poczęstował tym kotndę, która również wyglądała jak naćpana.
Nie wiem jakim cudem zapamiętałam taki dokładny opis postaci miłego czytania i pis zły
Kiedyś miałem sen ze wyjechałem do Nowego Jorku z dwoma kumplami i dowiedzieliśmy się że w jakimś klubie jest koncert Eminema, poszliśmy pod klub a tam taki wielki ochroniarz nas nie chciał wpuścić bo jesteśmy biali (xD) tłumaczenia że Eminem jest biały nie pomogły, udało nam się wsliznac do klubu ale okazało się że ten koncert jest w klubie obok, zanim się wydostaliśmy koncert się skończył i byliśmy strasznie zawiedzeni. Staliśmy pod klubem zrezygnowani i nagle z bocznych drzwi wyszedł Eminem żeby sobie zapalić papierosa, podeszliśmy do niego zagadać a on mi powiedział że mam świetny irlandzki akcent... Wtedy się obudziłem
Zobaczone do końca: masz sen - biegnę po dachu zwykłego bloku z wielkiej płyty w stolicy, i ktoś mnie dogania i spadam z ponad 30 metrów, ląduje jak w filmach akcji klasy C na pokładzie statku, z którego zbiegam trapem i oglądam się i wiem że to katamaran na brzegu w Helu (na Helu?), widzę ze ktoś mnie goni i gdy chce uciekać to jestem na pokładzie Tytanica w trakcie balu i kręcę się jak w filmie. Czuje uderzenie góry lodowej i gwałtownie wciskam pedał hamulca w rowerze. I się zbudziłem. To mi się śniło tak z 40 lat temu, ale do dziś wpadają nowe wersje, uzupełniając sen o nowe doznania. Lubię ten sen i już go pamietam :)
Moja wiadomość po tym odcinku: mamo chce pierdzącą kozę z PRL-u
EDIT: zamówiła mi 👁👄👁️
Sztos ci
Co do najdziwniejszych snów to mialem jeden sen który po kilku latach zmienił swoją wersję:
Zaczynając sen w wieku ok 10 lat -
Jako dziecko zawsze się bałem pokoju babcii, czuć było starość i śmierć, zawsze się bałem tam wejść lub zbliżyć, ale pewnego razu miałem sen gdzie bawiłem się żołnierzykami i samochodzikami, po czym usłyszałem tam jakiś hałas. Gdy poszedłem sprawdzić widziałem tam jakiś gigantyczny cień faceta z kapeluszem (fedora) obrócił się w moja stronę i złapał mnie on swoim cieniem i powoli przyciągał, próbowałem krzyczeć wołać Ale tak jakbym krzyczał Ale wogole z siebie głosu nie wydawał, aż do momentu gdy mnie facet wciągnął i obudziłem się w jakimś nieznanym mi miejscu (po czasie odkryłem że to miejsce było na etykiecie metalowego pudełka od ciastek) stałem gdzieś na dworze i jedynie co widziałem to nadciągające w moja stronę świata pociągu, słyszałem glosne trabienie, walilem w drzwi żeby mnie do środka wypuścili lecz nikt mnie nie słyszał znowu krzyczałem tak wewnątrz siebie po czym pociąg najechal na mnie i obudziłem się
Po kilku latach chyba w wieku 14 lat miałem ten sam sen:
Różnica była taka że jak facet jak mnie wciągał to udało mi się raz krzyknąć zawolac O pomoc i wtedy ktoś się pojawił i mnie wyciągnął, potem znowu się obudziłem w tym dziwnym miejscu ta sama historia pociąg wołanie by mnie ktoś wpuścił, ale był to moment gdzie drzwi otworzyli moi rodzice, powiedzieli że wszystko jest okay, nie ma pociągu nic i wpusicli mnie do środka po czym się obudziłem
Cały jeden sen w 2 wersjach
Byłam na pustyni I kupowałam kwiatki (takie w doniczce) bo moja psiapsi (Hania) brała ślub z krzakami jarzębiny, a na jej weselu zjadłam rosół.
Kiedyś śniło mi się, że byłam podczas drugiej wojny światowej. Uciekałam przed Niemcami z pistoletem do jakiejś kamienicy i schowałam się za drzwiami wejściowymi. Żołnierze mnie długo szukali, aż w końcu znaleźli. Wtedy zastrzeliłam jednego niemca, a przez drugiego zostałam postrzelona XD bardzo dobrze zawsze pamiętam swoje sny, jestem w stanie przypominać sobie twarze, miejsca, a nawet numery, które w nich występowały
Sen o Harambe?
Ogólnie słyszałem, że wszystkie katastrofy w ostatnich latach działy się po śmierci Harambe. Z racji, że aktualnie sytuacja na świecie nie wygląda dobrze, to Harambe umierający w spokoju niejako symbolizuje nadejście lepszych czasów?
Pamiętam jak kiedyś miałem sen, który dział się na cmentarzu. Znajdował się on na lekkim wzniesieniu; w centrum i jednocześnie na szczycie górki stała kaplica. Przytłaczająca atmosfera, wszystko w odcieniach szarości jak w starych filmach. Rozmawiałem z różnymi ludźmi, eksplorowałem sobie okolice, gdy nagle zobaczyłem Go. Stał w oddali i machał do mnie, z jakby kolorową wyrwą, przeszywającą achromatycznyczną paletę barw mojego snu. Był to Karol Krawczyk. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba nawet z nim rozmawiałem, następnie udałem się dalej, ale to już mniej istotne. Sen był na krótko przed odejściem słynnego artysty i wielkiego Polaka. Ale do dziś pamiętam te barwy, które rozświetliły beznadzieje tego snu i uniesioną rękę, powodującą podejrzenia, że skądś się znamy i rozgrzewającą moje serduszko. Krawczyk jest miłością, Krawczyk jest życiem. [*]
Dzięki ci za kontencik. Nudny wieczór już nim nie jest😎🤌
apropo snu no to...
kiedyś z moją koleżanką rabowałyśmy jakiś bank ale ktoś nas zauważył (był wtedy taki typowy "HEY" z subway surface kiedy zaczynasz gre) i osoba która nas zauważyła to był garfield policjant. Zaczełyśmy uciekać (a ty pragne zauważyć że nasz sposób ucieczki to było odbijanie się od asfaltu kiedy pływałyśmy kraulem), a za nami zaczeły się mnożyć te Garfieldy aż jakiś gazylion policyjnych kotów się za nami znalazł i nagle zostałyśmy odcięte z przodu, bo tam był słynny detektyw GARFIELDUS SZERLOCKUS i miał taką fajną detektywistyczną czapkę. On nas ścigał od dłużeszego czasu i nareszcie miał, szanse żeby nas złapać to skręciłyśmy w zaułek a on znał krótszą drogę, więc nam znowu odciął drogę. Za naszymi plecami policyjne garfieldy sie powoli zbliżały w naszą strone w czasie kiedy garfield detektyw mówił swój monolog. Ja już gotowa byłam na aresztowanie i w ogóle, a tu nagle jakiś samochód z końca uliczki poleciał z predkością jakoś 200km/h w głowe detektywa, później to auto sie odbiło od niego i poleciało jak beczka w oddział policyjny. Po tym sie obudziłam, ale akcja bankowa się finalnie udała więc są profity.
Mój piękny sen z przed kilku lat: Ja, mój brat i tata wychodziliśmy z galerii i szliśmy do auta gdy nagle na niebie pojawiły się czarne dziury. Ta poszedł do auta a ja i mój brat weszliśmy fo jednej z tych dziur i byliśmy w kosmosie i musieliśmy wstrzymywać powietrze żeby się nie udusić. Znaleźliśmy w kosmosie plac zabaw z gwiaz na którym się chwilę bawiliśmy. Po chwili musiałem zaczerpnąć powietrza więc wychyliłem się z czarnej dziury i widziałem że pod moim domem jest zaparkowane UFO. Po tym widziałem tak jakby przez kamerę w moim domu który w środku wyglądał inaczej jak moja mama robi obiad a za nią przechodzi kosmita który otworzył lodówkę i zaczął jeść kisiel albo budyń (czy coś takiego nie pamiętam co to było). Znowu widziałem z pierwszej (swojej) osoby i wróciłem do brata na ten plac zabaw kosmiczny. Mam nadzieję że ktoś zinterpretuje ten sen albo trafi do odcinka :)
Mi się ostatnio śniło, że Makłowicz kręcił program w mojej sypialni. Podłoga to było jezioro, a ściany to były góry po których Pan Robert się "wspinał" ( po prostu chodził przy ścianie przyklejony do niej brzuchem i szorując po niej kółka dłońmi, opowiadając przy tym "historię" tych gór)
Boję się co będzie dzisiaj, jak wczoraj był pierdząco-piszcząco-sikający kot zabawka :')))
hehe
Miałem kiedyś bardzo realistyczny sen, nigdy go nie zapomnę. W tym śnie byłem u wujostwa nad jeziorem i poznałem tam na festynie dziewczynę, dała mi swój numer telefonu i poprosiła bym wieczorem zadzwonił to się spotkamy. Jak prosiła tak zrobiłem. Zaczęliśmy się kochać, ale wszystko skończyło się tym że obudził mnie stary krzycząc :"CO TY KURWA ROBISZ ZBOCZEŃCU?" W tym momencie okazało się że przez sen posuwałem materac
XDDDDDDDDDD
Nieźle trafiłeś z tymi snami, bo wczoraj śniło mi się, jak realistyczne pierdzące koty (ale takie premium, bo uszy miały) mówiły coś o żonie kurskiego, że sypia z kimś i mają taśmy, a to po prostu był zamaskowany elon musk. najbardziej mnie jednak zdziwily prawdziwe koty, które miały plastykową sprężynę w sobie. motornicza bije brawo, geje tańczą poloneza.
Odnośnie snów, jakiś czas temu śniło mi się, że była apokalipsa zombie. Razem z jakąś grupką randomowych ludzi, pamiętam tylko, że było w niej mnóstwo dzieciaków, opanowaliśmy jakąś fabrykę. Pewnego dnia, zaatakowała nas jakaś grupka facetów po 40, z moim ojcem na czele. Nie pamiętam niestety, jak ten sen się zaczął ani skończył ale i tak śmiesznie wyszło, bo w chyba tym samym tygodniu miałam jeszcze 2 podobne sny o apokalipsie zombie. Podobno sny pokazują przyszłość, więc mam nadzieje, że nie dojdzie do żadnej apokalipsy w przyszłości hshsgsgh
Dawno temu śniło mi się, że moje miasto było bombardowane ze sterowców, ale oponami z traktorów, które niszczyły budynki jak spadały D:
Jeśli chodzi o sny: mając 4-5 lat przyśniło mi się, że mój tata poszedł do ubikacji, zrobił co trzeba, spuścił wodę i usłyszałam jak krzyczy. Jak weszłam do łazienki, to zobaczyłam już tylko rękę taty wystającą z muszli klozetowej, która tak wirowała razem z wodą i powoli znikała w otchłani. Obudziłam się tak zesrana i straumatyzowana, że ponoć potem przez miesiąc siedziałam jak pies pod drzwiami do łazienki jak ojciec poszedł za potrzebą.
Młodzieżowe słowo roku harmonijka kot pierdzący
Odnośnie kota. Kot jest częścią mojej traumy. Za mojego dzieciństwa koty występowały zawsze razem z misiem zezolem, oversizowymi kostkami do gry i wańką wstańką, w każdym przedszkolu i przychodni dziecięcej. Przełom lat 80/90. W każdej przychodni były też obrazy ze smutnymi dziećmi autorstwa Danuty Muszyńskiej. Zarówno przedszkola jak i poradni dziecięcej nienawidziłam. Pozdrawiam
„Hello everyone, this is YOUR daily dose of lekkiego uśmiechu i odmóżdżenia”
Kiedyś za młodego (7-8 lat) miałem sen, gdzie zostałem zamknięty w owalnym "ośrodku" otoczonym przez żółty 2-metrowy murek. Przy okazji byłem sam. Po środku był mały plac z trawą i kwiatami a pod tym placem z obu stron było widać wylot rury. Pamiętam że padało i trzymałem parasol, i jak stałem przy jednym wylocie rury, to z tej otóż rury wypełznął randomowy tęczowy wąż. I ni stąd, ni zowąd, jakimś magicznym cudem podjechał do mnie również tęczowy rowerzysta (chyba przebił się przez ścianę *jakimś cudem*) i wziął on tego tęczowego węża, zjadł go, a potem się obudziłem.
Niewiem na jakiej ja fazie byłem że coś takiego mi się śniło.
Bonus sen:
Jakieś 2 lata temu miałem naprawdę krótki, ale jakże dla mnie śmieszny sen.
Ekhem: Na początku było nic, pustka i ciemność. Bo tem w tej przestrzeni pojawiło się łóżko. Potem na tym łóżku pojawił się pojedynczy kamień. A potem... to wszystko wybuchło i się obudziłem
Kiedyś śniło mi się, że byłam w piramidzie z kuzynem, wujkiem, ojcem i Finnem Wolfhardem. Finn leżał nie przytomny na stole na środku piramidy, kiedy wbiegła grupa jeleni i go porwała.
Do dziś nie wiem co jelenie z nim zrobiły
moim marzeniem jest byś odczytał to na odcinku więc opiszę i przybliżę mój ulubiony sen.
Śniło mi się grałam w gre otome(takie romantyczne gry z anime boyami dla samotnych kobiet) gdzie jedną z opcji romansowych był leksiu ,miał charakter shy boya a jego backstory polegało na tym że miał traume po kobietach i bał się je dotykać. Nie wiem czemu ale bardzo śmieszy ten sen
innym moim snem jest ten w którym razem z przyjaciółmi odwiedzaliśmy opuszczony plac zawab i przez cały czas śledził nas dziwny koleś z którym ostatecznie smuszony byłem walczyć na gołe pięści w ciemnej uliczce pod apteką. Na szczęście udało mi się wygrać poprzez nokaułt łopatą
Odnośnie interpretacji snów tej nocy śniło mi się że byłem obserwatorem chorego wymysłu naukowca rutkowskiego który przeniósł polską chusarie do innego wymiaru. Ten wymiar był coś jak świat z gwiezdnnych wojen ale planety były kwatratowe i płaskie. Niedaleko planety o pięknej nazwie "Stacja Bydgoszcz Centrum" doszło do wielkiego decydującego starcia 2 armi: Armia teleportowanej chusari pod dowództwem lakarnuma(najlepszego generała w prywatnej armi rutkowskiego) i to nie koniec tych dziwactw ponieważ chusazy jeździli na kosmicznych kotach. Druga armia pod dowództwem Erwina Romla była armią czołgów III Rzeszy. I to wszystko w przestrzeni kosmicznej. konflikt zakończył się zrzuceniem bomy która rozwaliła pół wszechświata bomba nazywała się (big mommy) i była to oliwka brazil. a ja jako obserwator mogłem jedynie krzyknąć "achoj". Po czym wstałem. Tak wiem brzmi totalnie nie realnie ale to się wydarzyło.
proszę wstaw
12:49 Mój sen sprzed chyba miesiąca
Przechodziłam koło biedronki i tam był strasznie duży tłum ludzi podeszłam tam i zauważyłam lakarnuma zapytałam się go czy da mi autograf ale powiedział że nie ma teraz czasu i że powie mi kiedy będzie mial czas. Ja taka trochę smutna poszłam dalej ulicą i "obudziłam" się w swoim pokoju ale to nadal byl sen. Wyszłam z pokoju i jak byłam w salonie to tam znów siedział lakarnum więc do niego podeszłam i znów zapytałam o autograf ale on powiedział że przyszedł tu żeby mi powiedzieć że nie ma teraz czasu. Przeniosłam się do jakiejś dziwnej zagrody gdzie siedziałam z jakimiś psami i te psy kazały mi zjeść psią karmę to zjadlam i znów w śnie obudziłam się w dosyć małej białej celi. Zamiast drzwi były lasery a ja byłam ubrana w jakąś długą białą sukienkę i miałam obrożę z numerem na szyi. Przyszła moja przyjaciółka jako lekarz i otworzyła mi cele zabrała mnie do sali katechetycznej wyglądającej jak ta z mojej szkoły. Nagle podłoga na korytarzu się otworzyła i pod tym były jakieś duże zwierzęta mutanty w klatkach.
I wtedy się obudziłam już tak naprawdę
XDD masz już ten autograf?
@@allRUE nadal nie ma czasu pewnie
Kiedyś mi się śniło, że poszedłem na najbliższe boisko oglądać My Little Pony. Zdecydowałem potem, że pójdę do domu, ale zapomniałem kluczy i musiałem wracać na to cholerstwo.
Dobrej nocy wszystkim ^^
ugbijnvgf mózg zmusił cię do oglądania my little pony na okrągło
"z oczami, które pamiętają wszystkie klątwy tego świata" 😂
Śniło mi się, że bardzo chciałem pójść na ryby, ale nie miałem wędki. Poszedłem więc do sklepu z wędkami i wpadłem na genialny pomysł. Są takie gwizdki na psy, żeby do Ciebie przychodziły, to ja chciałem wędkę z funkcją gwizdka na ryby. No i tłumaczę sprzedawcy jaką chcę, a on do mnie że nie ma takich, a ja na to, że jak to nie ma jak widzę że za nim wiszą. Gość się obejrzał, zmieszał i mówi, że nie ma, nie sprzeda, a w ogóle to lepiej żebym wyjrzał za okno. No to wychodzę przez drzwi, na zewnątrz, ludzie uciekają, panikują. Odwracam wzrok, a tam wielki pluszowy aligator czołgając się zjada asfalt z ulicy, rosnąc tym bardziej im więcej go zje. To ostatnia rzecz jaką pamiętam, więc chyba nie pojechałem na ryby
Na pustyni były dwa różowe wielbłądy, jeden z nich był zielonym pingwinem. W międzyczasie na altanie siedziały cztery gołębie w liczbie siedmiu. Kiedy kałuża usmażyła jedenaście kotletów na kamieniu runicznym, jeden z tych gołębi okazał się być równy prędkości orbitalnej Jowisza.
Oblicz współczynnik proporcjonalności piłki do kawałka drewna w kominku. Wynik podaj w śmietnikach hipersześciennych na kępę trawy oraz w łopatach na telewizor kwadratowy.
nominuje cię ;)
Tak brzmią zadania tekstowe z matmy na teście, I to nie jest żart
Kurwa z tym zawsze miałem problem na sprawdzianach.
Ja też mam z tymi zadaniami problem, myślałam, że będzie git na sprawdzianie a tu proszę oblany ;-;
W ostatnim śnie polska prowadziła rozbiór Słowacji, a ja z rodziną pojechałem zamieszkać we Włoszech. Postanowiłem polecieć na Nauru w samolocie piper cub. Krążyłem nad Ameryką północną nie wiem czemu, a nagle samolot zawrócił nad atlantyk, nie mogłem znaleźć Nauru i z nie uwagi rozbiłem się przy jakimś archipelagu. Na szczęście przy mnie pływała prowizoryczna tratwa więc na nią wsiadłem. W oddali było widać jakąś wyspę więc na nią dopłynąłem i się zameldowałem w losowym hotelu. Gdy się spytałem gdzie jestem odpowiedzieli mi że jestem na Fidżi. Na tym się kończy sen, czemu na fiji? Czemu rozbiór Słowacji? Nadal nie mam pojęcia i nadal myślę czemu miałem taki sen
mam chyba najdziwniejszy sen
jakieś 3 lata temu śniło mi się, że podczas jedzenia śniadania zauważyłam ogromny księżyc na pół nieba z twarzą, który się do mnie uśmiechał. Szybko pobiegłam po telefon żeby zrobić mu zdjęcie i jak już księżyc zachodził za horyzont zaczęła pękać mu skorupa na samej górze a z niej wylewał się jakiś budynio podobny płyn na ziemię. Szybko pobiegłam do mamy i ona powiedziała mi, że jest koniec świata, więc zadzwoniłam na hologramie do kolegi razem płakaliśmy xd
dzięki za uwagę
Heh, twój sen nie jest taki dziwny z porównaniem do snów mojej kuzynki XDD
W moich snach mega często zmienia się sceneria albo język, którego używam/y. Opiszę sny które miałam podczas jednogodzinnej drzemki po szkole xd
Zaczęło się ode mnie i Elle z Legalnej Blondynki latających po wielkiej sypialni bez grawitacji podczas gdy ona śpiewała o swoich przeżyciach z liceum, a jej matka była uwięziona w ramce na zdjęcia nad łóżkiem. Potem przeniosłam się do szkoły na korytarz pijąc herbatę ze spryskiwacza od tablicy xdddd
Później magicznie znalazłyśmy się na jakimś polu ze sceną i moja mama uczyła moją koleżankę z klasy jak przemawiać do publiczności. Potem znikąd pod sceną pojawił się mój dziadek w stroju do footballu i nagle była noc i 50 zawodników grających w football pod sceną. Potem pojawiły się te bliźniaki z Glee(6 sezon) i wspinaliśmy się na barierki w ogrodzie cztery metry nad ziemią aby zakręcić jakiś kran. Potem pobiegłam wsiąść do pociągu I znikąd znalazłam się w Wielkiej Brytani u znajomej z Twittera pijąc herbatkę. KONIEC
mój sen był o wojnie ogolnie nie pamietam dokładnie ale widziałm rozwalający sie samolot i lakarnuma ktory biegna w moja stronr i krzyczał "wszyscy tu zginiemi" pozdrawiam XDD
Kiedyś w szkole często jeździłam na zawody sportowe, mega się stresowałam przed jednym meczem i sądzę, że to było powodem tego chorego snu.
Zaczęło się tak, że byliśmy w busie i jechaliśmy na zawody, z miasta nagle przenieśliśmy się do dżungli. Przygotowywaliśmy się do meczu siatkówki, okazało się że przeciwnikami są dinozaury, gdzie wysokość stopy dinozaura była równa mojemu wzrostowi, w pewnym momencie jeden z dinozaurów oszukał i tak się zdenerwowałam, podeszłam do niego i zaczęłam go kopać co było wyjątkowo absurdalne XD Rozdzieliły nas małpy i kazali wracac do domu, w busie mój kolega zaczal wiązać buta, nagle jego oczy mu wypadły na sprężynach XD ktoś wybił szybę, ukradł te oczy i okazało się, że to był Pepe pan dziobak którego gonił Dundersztyc i w sumie to było ostanie co pamiętam XD
Chciałeś sen to masz
Zaczyna się od tego, że jestem w jakimś ciemnym długim pokoju po bokach są ustawione luksusowe fotele na których siedzą poważni biznesmeni. Ściany w tym pokoju są przeszklone a za tym szkłem ruchają się ludzie(taka strona porno w realnym życiu) każdy się na mnie patrzy trudno idę dalej wchodzę do następnego pokoju a tam wielką zjeżdżalnia i obok moja siostra która kazała mi zjechać ponadto ustawiła mi jakiś tryb którego nazwy już dokładnie nie pamiętam ale to chyba było coś typu śmierć a że jestem posłusznym bratem wskoczyłem do tej zjeżdżalni i zjechałem jechałem tak około w chuj długo i to było dość straszne a na końcu wylądowałem w basenie z kulkami gdzie czekała na mnie siostra potem przeniosłem się magicznie do jakiegoś muzeum Sztuki nowoczesnej razem z moim kolegą chodzimy sobie po nim i rozmawiamy w końcu trafiliśmy do pokoju gdzie za szklana ściana siedział mata ze swoimi kolegami i ogólnie to chyba jakąś imprezę mieli my usiedliśmy naprzeciwko tej ściany i się na nich patrzyliśmy w końcu mata nam pomachał my pomachaliśmy macie i to chyba koniec snu
kurde, zazdroszczę ludziom, którzy pamiętają swoje sny. mi się śni coś raz na rok, a i wtedy prawie nic nie pamiętam
Miałem kiedyś taki sen że postacie z młodych tytanów w wersji rybiej uprawiają parkour po katedrze
Około rok temu śniło mi się, że jestem panną młodą u boku jakiegoś nieznanego typa. Ślub w prl-owskiej, stylizowanej na góralską salę. Czułam na sobie nienawistny wzrok ciotek. Ciotki także za moimi plecami rzucały komentarze że kiepskie to wesele i że jakaś Różalka miała lepsze. Stwierdziłam, że trochę się nudzę, więc podeszłam do stołu na którym leżały jakieś grzyby i je zjadłam. Jak się później okazało, to były te słynne grzybki-halucynki. Po chwili świat zawirował, na sali zaczęły tańczyć żyrafy do muzyki Krawczyka, ciotkom wyrosły jakieś płetwy i gdzieś zniknęły. Pan młody niewzruszony sączył Finlandię ze swoim ojcem. Jakby tego było mało, zadzwonił do mnie kolega. Wyciągnęłam telefon nie wiem skąd i wywiązała się taka rozmowa:
- Gaba, gdzie jesteś?
- Na ślubie, a gdzie?
- Czyim?
- Moim!
- Weź nie zdziwiaj, mieliśmy grać w DnD a Ciebie jak zwykle nie ma!
Jak trzeba to trzeba. Wstałam z krzesła, powiedziałam do Pana młodego "sorry, moja gildia mnie potrzebuje", po czym wyszłam z własnego wesela jakby nigdy nic. Cały czas widziałam te cholerne żyrafy. Kurtyna.
Mi sie tam raz snilo że bylam w takiej wielkiej windzie z Magdą Gessler w wielkim budynku i szukalysmy razem jakiegos kwiata slonecznika a potem do windy wszedł papiez i ona spadla
tragedia
Po zobaczeniu tego arcydzieła poczułem ogromny szacunek. Jako niespełniony artysta painta uznaję Twoją wyższość
Jak tłumaczyłeś o tym jak kot pierdzi i pies srał myślałem że to mapa poltyczna
Jeszcze utworzymy przez przypadek nowe partię polityczne i będzie klops
Jeden z moich powalonych snów był taki że znajdowałem się we wsi położonej na jeziorze w dobie apokalipsy zombie. Następnie zobie atakowały tą że wieś . Następnie byłem na łące tyle że problem był taki że horyzont był nie widoczny, dosłownie w okół było nic ale nie czarne nic jak kosmos tylko nic nic, i wtedy z tej łąki dotarłem z jakimś człowiekiem do lasu złożonego z suchych pnączy i cierni, gdzie były one idealnie przycięte w czworokątny tunel, po długim marszu znalazłem się w pokoju z kamiennym ołtarzem, i wszędzie między cierniami były szympansy. Tutaj film mi się urwał ale potem jakoś wydostaliśmy się z tego buszu i znaleźliśmy się na ogrodzonym pagórkowato-łąko-leśnym terenie battle royal. Szybko znaleźliśmy jakiś bunkier do którego wejście było zabite deskami, jakoś się między nimi przecisnąłem, bunkier w środku był z cegły i przypominał piwniczkę z winem, na kucaku chowałem się tam przed jakimiś doktorami w białych fartuchach ale w pewnym momencie jeden z nich mnie zauważył, uciekłem po schodach do wyjścia gdzie czekał na mnie polski żołnierz który wyciągnął mnie z tamtąd i wraz z kompanami ruszył do bunkra, z tego tyle ale mam jeszcze kilka podobnych w pamięci.
Film był absolutnie o niczym a mimo to dowiedziałem się więcej rzeczy z których skorzystam w życiu niż przez ostatnie 2 lata studiów.
Ps. Kot pierdzi
jeszcze przypomin mi się sen w którym youtube,rzy Yachu i Requer podrórzowali po Afryce by znaleść korone króla Neptuna ze Spongebob,a w tym celu przejechali samochodem po dnie oceanu a następnie uratowani przez nurka znaleźli się w porcie w afryce z którego chcąc się wydostać zdemolowali jakiś hotel
Widzę, że udało się wyrobić na dziś. Mega się cieszę, w końcu mam wymówkę dla siebie na przerwę od zajęć
Ponownie dziękuję za odcinek
Kiedyś śniło mi się, że trafiłam do świata Minecraft. Obudziłam się na środku łąki, więc jak każdy prawdziwy grać Minecrafta poszłam zbić drzewo ręka, aby móc wykonać z niego stół do tworzenia przedmiotów (czułam mrowienie). Po zrobieniu drewnianego miecza, który nie był najlepszy ale na początek wystarczył poszłam zdobyć jedzenie w postaci mięsa świni, zauważyłam oddalona ode mnie wioskę więc licząc na przetrwanie nocy gdy grasują potwory udałam się w jej kierunku. Niestety głód zaczął spadać więc nie miałam wyboru i zjadłam surowa wieprzowinę. W końcu udało mi się dostać do wioski. Wieśniacy jak zawsze byli szczęśliwi, że kolejny gracz ich okrada z całego dobytku który i tak bym skromny, poszłam ukraść łóżko by móc przespać noc. Przed zmrokiem udało mi się jeszcze upiec mięso, więc razie czego było co jeść. Gdy kwadratowe słońce zaczęło zbliżać się do horyzontu, położyłam się w łóżku. Obudziłam się już u siebie spóźniona do szkoły
Mi się śniło że razem ze znajomymi spaliśmy w jakimś wielkim domu, był zbudowany w stylu tych schodów ze squid game i nagle poczułam że coś wchodzi mi do tyłka. okazało się że to był smoczek i zaszłam w ciążę ;__; Oczywiście dziecko miało być Wybrańcem
Z takich moich dziwnych snów , bardziej powtarzających dziwnych rzeczy to jedna z nich jest to jak latać , musiałem skończyć i jakby zacząć pływać w powietrzu , nadal pamiętam jakie to było uczucie , niestety w prawdziwym życiu nie działa ( a próbowałem) kolejna rzeczą badziej miejscem był basen taki zamknięty na Saharze , budynek był w stylu takim egipskim ale jak w bajkach , taki złoty , niebieski z kotami , najciekawszą rzeczą dla mnie wtedy był taki wielbłąd na monety jak są autka czy koniki przy sklepach , fajnie sie na nim jeździło. Moim najciekawszym snem ( właśnie go sobie przypomniałem ) był taki że wszystko co się działo w śnie to następnego dnia się stało, te same rozmowy , te same osoby spotkały. Bardzo to jest ciekawe jak sny coś przepowiadają. Trochę się rozpisałem ale trudno . Liczę że się pojawię na odcinku
Sen 18 na 19 października 21 kombajn ciągnie pociąg
Była noc tg kupowałem coś na dworcu dup syreny alarm pociąg się wykolejił nagle pojawią się klasa kolejowa maszynista mówi że my w ciepniemy wagony na tory to my w 20 w wiepujemy ten wagon na tory i wskakujemy do wagonu towarowego pociąg ciągnie kombajn i jedziemy przez pole kwiatków i jest wschód słońca.
Piękne i romantyczne
jezus maria śnił mi się kiedyś sen że jakaś postać podobna do myszki miki i tego różowego z w głowie się nie mieści, prowadzą grupkę dzieci przez jakieś opuszczone miejsce, potem wchodzą przez jakieś drzwi i są w jakimś małym pokoiku tam się bawią, wchodzą na kolejne piętro z takim samym pokojem i bawią się w coś innego, w końcu na jakimś kolejnym piętrze uśmiecha się jak psychopata i zabija te dzieci siekierą
Następnym NFT, definitywnie będzie ten plastikowy kot którego zastosowanie wciąż jest nie znane.
Ahh, solidna dawka odmóżdżenia i humoru, właśnie tego potrzebowałam. Te odcinki robią się coraz lepsze XD Chyba nikt nie spodziewał się że tematem przewodnim będą reptykotoharmonijki
Nie zapominaj o 29-letniej Mercie!!! :D
Ooo Merta 😄
Merta ty tutaj
Mordo mój sen: wielkie szklane biurowce, osada biurowców. Byłam kimś w rodzaju anarchistki, kradłam bogatym (nie pamiętam komu to dawałam). Coś jak ghoust in the shell jeżeli chodzi o parkur, zakochałam się w wysokim anemicznym, kruchym z budowy blond facecie. Mordo nie wiedziałam że tak się da. Chyba mnie zfriendzonował, ale rybka. Było mi smutno po przebudzeniu.
Pamiętam jak kiedyś śniłam o tym że moi nauczyciele siedzieli sobie u mnie w salonie i razem z moimi przyjaciółmi jedli gofry, ja im te gofry robiłam i nagle jakieś małe drewniane krzesło zostało opętane przez duchy i zaczęło mnie gonić po całym domu próbując mnie zabić a wszyscy po prostu się na mnie gapili XDDD
Dominik, generalnie z tymi snami, to im się jest starszym, tym częściej wyglądają właśnie tak xD. 31 lat boomerka here, słynąca w rodzinie z epickich snów.
no i taką częstotliwość filmów to ja rozumiem!
Jeśli ktoś myśli, że ma dziwne sny to posłuchajcie tego
Śniło mi się dokładnie 9 stycznia tego roku że pracuje w mafii. Naszym miejscem spotkań był kościół. Było tam ze mną ze 3 typów i ogólnie jeden z nich był strasznie gruby. Myślałam że jak na bosa mafi przystało po prostu dużo wpierdala. Gdy tak szliśmy do ołtarza nagle temu grubemu odeszły wody i okazał się być w ciąży. Pozostałych 2 zaczęło odbierać poród a mi kazali stać przy drzwiach i pilnować aby nikt nie wszedł. Drzwi były założone na taki jakby łańcuch więc jak ktoś je otwierał to była taka Ok. 30 cm przerwa. Po jakiś 10 minutach stania tam do drzwi przyszła jakaś para która mówiła po niemiecku i zaczęła mówić coś o tym, że w tej chwili chcą wziąć ślub. Z niewyjaśnionych mi dotąd przyczyn gdy kobieta do mnie podeszła pocałowałam ją a jej chłopak mnie uderzył. Pozdrawiam kochani i życzę miłego dnia.
14:16 Chłop ma rację, od oglądania Daily filmików na tym kanale da się uzależnić… co to będzie jak daily się skończy… 🤯🙀
Mi się raz śniło , że wzięto mnie do obozu Auschwitz, gdzie potem z moimi znajomymi i jakąś starszą panią 3 tonową uciekaliśmy jeziorem małą łódką . Nagle się wywróciliśmy przez tą typiarę ( miała 3 metry ) . Zostawiliśmy ja w jeziorze i zobaczyliśmy statek , na który szybko popłynęliśmy . Tamta kobieta tonęła , ja gadałam z Hitlerem a moja koleżanka za pomocą czekoladowego ciastka ( nadgryzionego ) uchwaliła konstytucję 3 Maja 🤣
Potem jak wstałam rano to miałam laga mózgu ¯\_(ツ)_/¯
Ostatnio śniło mi sie ze pisałam jakiś egzamin na którym trzeba było zaznaczyć jaki jest przekrój twixa. Pamiętam jak się zastanawiałam nad przekrojem z X w środku bo w końcu twiX. XD
Nie mój sen a mojego ojca- nad czymś pracował a obok niego kolega. Odwrócił się i w ognisku zobaczył niemowlę. Przerażony spróbował je wyciągnąć. Okazało się że to jego kolega je tam wrzucił. Dziecko jeszcze żyło więc zaczął je ratować poklepując. Po chwili dziecko zaczęło pluć bateriami... opowiadał mi o tym śnie już jakiś czas temu, ale coś takiego nawet mi ciężko usunąć z pamięci
Poprawiasz mi wieczór dzięki tym odcinkom.
Ja ostatnio miałem taki sen w którym brałem udział ja, jakaś młoda dziewczyna i jej kilkuletnia córka. Zacznijmy od tego że jakieś 50 metrów od mojego domu jest mały domek w którym kiedyś mieszkali ludzie a teraz jest tam moja siłownia. A więc byliśmy przy tej siłowni aż w pewnym momencie tej młodej zrobiło się słabo, więc poszliśmy do mojego domu gdzie podałem obu dziewczynom wode, ale nie normalnie w szklance albo chociaż w butelce tylko w takiej płaskiej puszce po śledziach. W pewnym momencie zauważyłem że z wody wydostają się bombelki, więc postanowiłem włożyć do niej łyżkę. Ku naszemu zdziwieniu łyżka się rozpuściła, okazało się że woda była zatruta jakimś kwasem. Później postanowiliśmy wrócić w okolice siłowni, była tam kałuża z tą zatrutą wodą. Stwierdziliśmy że świetnym pomysłem będzie sprawdzić co się stanie gdy zatopiony w tej wodzie puszke pepsi. To co się działo później to już czysta obstrakcja. Puszka zaczęła się rozpuszczać, z kałuży podniosła się mała chmura która gdy uniosła się kilka metrów nad ziemię zaczęła płonąć po czym opadła na ziemię, z kałuży i miejsca gdzie opadła chmura zaczęła wydobywać się magma która robiła się biała gdy zastygała, wtedy zaczęła się palić i robiła się czarna. Później przyszło jakichś 3 typów. Dwóch zaczęło tańczyć poloneza a trzeci wszedł na to białe płonące coś. Wtedy wszedłem do domku w którym jest moja siłownia ale była tam tylko wybetonowana podłoga do jakichś 3/4 pomieszczenia i śnieg rozkopywany przez mojego wujka oddzielony od betonu belką. Do pomieszczenia wszedł mój drugi wujek menel i wyrżną głową do śniegu A za nim drugi menel który zaczął się awanturować. Wujek który rozkopywał śnieg wyprowadził tego menela a ja tego wujka co leżał w śniegu. Później się obudziłem.
Mój sen (zapamiętam go na całe życie): byłem 37 letnim mężczyzną, lecę na obcą planetę gdzie są same osobniki płci żeńskiej. Kobiety rozmnażają się tak że wielkie dildo wkładają w dwie pochwy. Ja jako obca osoba i jako jedyny mężczyzna , każdy chciał się że mną kopulować. (Ps seks przez dildo było uważane za bolesne a męski członek przyjemny i delikatny). Po paru dniach znudziło mi się ciągle bycie stepujacym bratem na zawołanie jedynie jedna kosmitka tego nie chciała sprobować. Zaprzyjaźniliśmy się i wyjechaliśmy na tydzień na jakieś takie kosmiczne Podlasie. Oświadczyła mi że bardzo chciała by spróbować męskiego członka i prosiła na kolanach ja z stoickim spokojem i po przyjacielsku włożyłem jej chuja do mordy. Kolejny tydzień potem wróciłem na ziemię i oświadczyłem wszystkim mężczyzną tą informację wszyscy mezyczyzni nawet homo się zgłaszali wybrałem 100 000 ziemian na 5 mln kosmicką populację. Gdy wróciłem na planetę orgazm (mogłem sam wybrać nazwę) kobiety odrazy się rzuciły na mezczyzn ja patrzyłem na moją kosmitkę przyjaciółkę wpadliśmy sobie w ramiona zaczęliśmy się całować, potem gdy przestalismy oświadczyłem się jej (zgodziła się) nadal przy planetarnej orgii hshs. Potem się obudziłem 😭😭😭😭
dziękuję ze robisz te filmy, czuję sie cholefnie przytłoczona tymi wszystkimi sprawami.
wojna, szkołą etc.
twoje filmy pozwalają mi się odprężyć i odmozdzyc
ooo jak wspaniale! właśnie do domu wróciłam, wiec jest co obejrzeć ^^
Hejka odnośnie snów to co jakiś czas je pamiętam, na przykład ten który zaraz przeczytasz (spisałam go w wiadomości do mojego chłopaka Łukasza 6 stycznia, pozwolisz że go po prostu spisze jak mojemu chłopowi pisałam XD)
Ogólnie to było tak że byłam na jakiejś kolonii czy czymś jako opiekun i znalazłyśmy (z grupą) jakieś fajne przejście do innego świata. I ogólnie na początku było w nim fajnie spoko, po czym jak wracaliśmy z tego świata coś sie jebło i znalazłyśmy się w takiej wielkiej szkole czy czymś i było straszliwie głośno jak by jakiś animatronik coś gadał. Wszyscy zaczęli panikować uciekać i się chować, niebo było całe czerwone, więc zabrałam 3 małe dziewczynki i poszłam się z nimi schować do toalety i się w niej zamknęłyśmy. Zasłoniłyśmy okna itd. I ogólnie tam się w tej toalecie później łózko nagle pokazało więc się na nim położyłyśmy. Wzięłam laptopa i odpaliłam relacje jakiejś baby z zewnątrz. I bardzo cicho leżałyśmy i oglądałyśmy. A w tej całej szkole ogólnie łaziły animatroniki . A na polu nad tą szkołą był taki potężny ANIMATRONIK i wszystko deptał. No i się obudziłam gdy powiedziałam do tych dziewczynek żebyśmy poszły spać.
Dziękuje dobranoc XD
Mam nadzieje że się sen podobał i bardzo pozdrawiam bo Dominiku dzięki temu co robisz mogę się w końcu oderwać troche od rzeczywistości
Śmiechłem, rób tego więcej wariacie.
Mój sen z 07-11-2013 (zapisałem sobie tekst choć samej sytuacji nie pamiętam):
"On umie uciekać wszystkim, nawet kotletami"
kocham cie dominik jestes super chlopak
Mi się śniło, że byłam w Paryżu i byli tam superbohaterowie z Miraculum, ratowali miasto przed złoczyńcą, po akcji (nie wiem jak i dlaczego) całowałam się z Bierdonką na szczycie wieży Eiffla, zobaczył to Czarny Kot i gonił mnie, wymachujac swoim kijem
WITAM CIĘ DROGI TOWARZYSZU
I WAS DRODZY TOWARZYSZE
Co do snów... Well, mam ich sporo ale jeden to absolutny hit i prawie na jego podstawie książkę zaczęłam pisać xD
Szkoła dla osób z magicznymi mocami. Moja moc - elektryczność. Stałam z grupą ludzi na czymś w rodzaju dziedzińcu i zaczął padać deszcz. Uciekłam, krzycząc, że woda przewodzi prąd i mnie parzy. Schowałam się w namiocie, który był w budynku tej szkoły, ale ten namiot zaczął się kurczyć i wystawały mi z niego ręce i nogi. Wtedy przyszedł jakiś facet, chyba nauczyciel, był bardzo smutny i powiedział nam, że musi nam coś pokazać. Zabrał nas do klasy z informatyki, która była cała zaciemniona i było tam bardzo duszno. Na środku stał stół a na nim zostały dwa koszyki pełne jajek i ten nauczyciel nam powiedział, że te jajka to my i jak ktoś nas wyciągnie z tego koszyka to umrzemy. Koniec
A najlepsze, że ten sen miał ciąg dalszy, tylko jakiś miesiąc później i w nim już się nie uczyłam, tylko pracowałam w kebabie obok tej szkoły i z kimś uciekałam z tymi koszykami, bo się okazało, że mój szef chciał powyciągać te jajka bo był jakimś gangsterem