Oczywiście ostateczną przyczyną katastrofy był ten betonowy podest. Ale to był ostatni czynnik, a co z resztą? Gdyby one nie zaistniały ten podest nie byłby problemem bo samolot by do niego nie dotarł. Oglądałam kilka filmów gdzie wypowiadają się o tej katastrofie piloci i oni zwrócili uwagę na kilka rzeczy tu pominiętych: po pierwsze dlaczego pilot się tak śpieszył do lądowania? Od momentu przerwania pierwszej próby do momentu lądowania minęły 3 minuty! Oni mówili że praktycznie nie ma sytuacji kiedy trzeba się tak śpieszyć z lądowaniem, nawet jak jest dym w kabinie i piloci siedzą w maskach gazowych to i tak robią skrócone checklisty! (Odnośnie że wieża im kazała - z tego co wiem to w przypadku awarii decyzje podejmuje kapitan a nie wieża). Druga rzecz to z nagrań wynika że lądowali z włączonym silnikiem do którego na nagraniu wpadł ptak. A wyłączony był ten silnik, gdzie na nagraniu ptak nie wpada (oczywiście nie wiadomo czy poza nagraniem tam jakiś inny ptak nie wpadł). Ale wygląda to tak, że omyłkowo wyłączyli działający silnik (co już się zdarzało). Dlaczego nie wysunęli podwozia i klap? Przecież mają one zapasowe mechanizmy i ptak w silniku nie powinien uniemożliwić ich użycia. Z klapami by mogli lecieć wolniej. Z podwoziem lepiej sterować i hamować. Bo to też pytanie, dlaczego mieli tak dużą prędkość podczas lądowania? Widać na nagraniu z Warszawy jak wolno porusza się samolot Lotu, a ten z Korei jak szybko. Dodatkowo, lądowali z włączonym, uszkodzonym silnikiem i nadal poruszali się tak szybko, to chyba ten silnik dawał dość mocy, aby trochę dłużej utrzymać się w powietrzu i lepiej zastanowić co robić. Nie twierdzę, że podest nie miał znaczenia, ale denerwuje mnie że ludzie na niego zwalają całą winę, podczas gdy tam wiele rzeczy "po drodze" wydaje się, że poszło źle i o nich też powinno się mówić.
sam sobie odpowiedziałeś na swoje pytania. Skoro wyłączyli sprawny silnik to nie mieli ciśnienia w układzie, żeby normalnie wysunąć podwozie. Na jego grawitacyjne wysunięcie nie mieli czasu. Dlaczego lądował tak szybko? No z jednym uszkodzonym silnikiem długo by nie polatał...
@@rumcajszwiewny3357 z jednym uszkodzonym silnikiem można latac bez problemu , zwłaszcza przy lądowaniu . Przy starcie kiedy samolot jest w limitach MTOW utrata silnika jest mocno problematyczna . Nie masz wysokości która możesz przehandlować za prędkość aka siłę nośna aby utrzymać się w powietrzu . Sam jestem pilotem i obserwuje na yt wszędzie i moja opinia jest taka że zadziałał tutaj BARDZO duży czynnik ludzki . Niezrozumiałe zachowanie pilotów na procedury awaryjne. Błędy jakie popełniono są dość dziwne. Ludzie którzy narzekają ze jest betonowy płot to oczywiście mają po części rację. Ale jest dużo ciasnych lotnisk , nie wzedzie jest miejsce na kilometry wolnej przestrzeni dla samolotu w razie W . Do tego sa procedury awaryjne. Zobaczymy co się okaże oficjalnie . Tragedia okropna , ale trzeba bacznie obserwować bo lotnictwo jest pisane krwią i musimy się uczyć na błędach naszych kolegów. Pozdrawiam 👍
Mogli sie spieszyc z 2 powodow : - pierwszy powod moze byc taki ze oba silniki mogly byc niesprawne , co okazalo sie po dodaniu gazu w celu przejscia na drugi krąg. - drugi powod moze byc taki ze pilot pomylkowo wyłączył dzialajacy silnik (lewa strona) doprowadzajac do braku ciagu w obydwu silnikach. Przy obydwu silnikach bez ciągu nie ma zbyt duzego pola manewru (piec / szesc minut do dyspozycji ). To tlumaczy pospiech . Nie tlumaczy to jednak braku podwozia i chocby 15 stopni klap. (Podwozie mozna wypuscic grawitacyjnie nawet przy obydwu silnikach niedzialajacych. Klapy tez) Rozumie 'panike jaka mogla sie wedrzec' ale bylo ich dwoch. Jeden skoncentrowany na doprowadzeniu samolotu do pasa , drugi na klapach i podwoziu. Sprawa trzecia tej sciany betonowej nie powinno tam byc. Gdyby jej nie bylo. Wszyscy by przezyli. Kompletny brak wyobrazni u budowniczych tej 'sciany smierci'. Ktos powinien za to 'beknąć' !
@@Ramzes945Zdarza się to tylko wówczas gdy pilot jest samobójca do tego ignorujący procedury. Oczywiście nie masz pojęcie o temacie w którym zabierasz głos. To się nazywa ignorancja.
polowa faktow nie zostala podana. Podczas podejscia zglosili zderzenie z ptakiem i poprosili o odejscie na drugi krąg. Chwile pozniej zażądali lądowania na pasie przeciwnym. W filmie z lądowania widać: 1. gładka konfiguracja/brak klap (zarówno na krawedzi spływu jak i natarcia)/brak podwozia/lewy silnik nie pracuje/prawy ma otwarty reverser i pracuje. 2. bardzo duza predkosc podejscia co poniekad jest uzasadnione w kwestii gładkiej konfiguracji 3. efekt przyziemny który uniemozliwia lądowanie widac kilkukrotne obnizenie nosa i odbicie sie na poduszce powietrza. Na drugim filmie kiedy samolot slizga sie po pasie i uderza w anteny localisera slychać dzwiek czegos co brzmi jak silnik odrzutowy (byc moze APU ale najprawdopodobniej prawy silnik - ktory na wczesniejszym filmku ewidentnie dziala bo zostawia slad cieplny - czego nie mozna powiedziec o lewym silniku) a po uderzeniu slychac dzwiek o malejacej czestotliwosci ktory brzmi jak zwalniajacy silnik odrzutowy. Teraz fakty: 1. samolot w koncu przyziemił w odległości 1200m od poczatku pasa (co w polaczeniu z widocznym efektem przyziemnym dalo poniekad potwierdzenie ze lądowali z bardzo duza predkoscia i przez to mieli problemy z przyziemieniem) 2. na wielu kanalach lotniczych wyliczone zostalo ze od konca pasa do uderzenia mineły okolo 2 sekundy co daje predkosc na KONCU pasa w granicach 150-160 wezłów (gdzie zwykle do pelnej konfiguracji samolotu tych rozmiarów zakłada sie predkosci w granicach 130-140 wezłów nad progiem pasa) 3. antena ILS jest zamontowana na tym wale bo jak podają zródła wynika to z czestego występowania tajfunów czy innych zjawisk pogodowych ktore sugerowały montaż anten w taki a nie inny sposób 4. od mayday call do lądowania mineły 3 minuty co oznacza ze nie mieli czasu na zadne awaryjne checklisty i najprawdopodobniej nawet nie mieli okazji zrobic zwyklych jak podwozie/klapy itp (tu sa dwie szkoly - jedny mowia ze zapomnieli totalnie o autobrake, spoilerach, klapach i podwoziu w pospiechu - inna ze byla to ich swiadoma decyzja bo spodziewali sie ze nie doletą do pasa jezeli zaczną się konfigurować) Teraz moja subiektywna opinia na ten temat (i zeby nie bylo jestem zawodowym pilotem wiec to nie jest opinia pierwszego lepszego goscia z onetu): 1. wciągneli ptaka prawym silnikiem. 2. Zawołali go around (co jest bardzo dziwne bo jak byli ustawieni i skonfigurowani do lądowania to powinni lądować a nie odwalac go around - wielu moich znajomych pilotów też potwierdza moją opinie w tej kwestii) - no ale ich decyzja 3. Odeszli na drugi krąg i wrócili do gładkiej konfiguracji (klapy, podwozie) zaczeli jechać checklisty dotyczące wyłączenia uszkodzonego silnika. 4. Zasada ze szkolenia Multi Engine - Dead Leg - Dead Engine (wcisneli lewy rudder zeby kompensować ciąg z lewego silnika -wiadomo w autopilocie zwykle to sie dzieje samoczynnie - nie wiem czy pedały sięruszają w 737 - chyba nie) 5. Popełnili ksiazkowy błąd w zwiazku z powyzszym i wyłączyli działajacy silnik (lewy) 6. Zawolali o lądowanie na przeciwnym kierunku bo stwierdzili ze nie doletą całego kręgu (nie wiadomo czy i ile mocy produkowal prawy silnik ktory wciagnal ptaka - plus jest podejrzenie ze mogl w kazdej chwili przestac ja produkowac) 7. Podjeli decyzje ze nie wypuszczaja podwozia i klap bo to zwiekszy opor i bez mocy nie doletą do progu pasa. 8. utrzymali zbyt wysoka predkosc lotu do samego konca, odbili sie od efektu przyziemnego przyziemili w polowie bardzo krotkiego pasa i skonczylo sie jak sie skonczylo.
Bardzo rzeczowe.A to by mogło oznaczać trzy aspekty: po pierwsze- podwozie nie było nie sprawne, po drugie brak wyszkolenia ( go around bez potrzeby), po trzecie brak wyszkolenia (wyłączenie sprawnego lewego silnika i bazowanie do kontynuacji operacji na silniku prawym po incydencie z ptakiem).Ponadto z efektem Coanda przy nadmiernej prędkości w przyziemiu należy zapoznać się w szkole podstawowej dla lotników. Czwarta kwestia (kolejny błąd) - wyłączenie silnika z jakiejkolwiek przyczyny przy braku pożaru jest jednoznaczne z oczywistym nie zakończeniem dobiegu w obszarze pasa wskutek braku rewersu wyłączonego silnika co przy lądowaniach na skróconym pasie jest samobójstwem (pozbawienie płatowca połowy siły hamowania z decyzji załogi) - kolejny błąd załogi świadczący o niskim poziomie szkolenia.Nie bez powodu - liczne ,, oszczędności " w tym na kosztach szkolenia - prezes linii ma zakaz opuszczania kraju
@@AlladynSolarBatt nie wiazałbym samej linii lotniczej z 'cieciami w kosztach'. Nie bez przyczyny zresztą wielu przewoźników z azji czy z afryki nie ma wstepu do europejskiej czy amerykanskiej przestrzeni powietrznej. Tam cale rynki nie tylko pojedyncze firmy miewaja spore rozjazdy jezeli chodzi o szkolenie personelu czy akcje w stylu zły maintenance samolotow. Ale wydaje mi się ze to nie było tu problemem. Problemem jest bardzo znany w lotnictwie startle effect - w skrocie dzialanie nieprzemyslane podjete w wyniku naglego nieoczekiwanego zdarzenia i strachu/paniki po nim nastepujacym. I sam pamietam za czasów szkolenia do wielosilnika w momencie kiedy podczas lotu kiedy ja byłem zajety swoimi rzeczami instruktor po kryjomu zakrecał mi kran paliwa w jednym z silników - tez zdarzalo sie ze w pierwszej chwili (trzeba reagować dosc szybko) pierwsze co robiłem to moc i obroty na obu silnikach max ale potem jak przychodziłoby do chorągiewkowania smigła to w głowie powtarzałem sobie - DEAD LEG - DEAD ENGINE a łapałem za dzwignie skoku smigła dzialajacego silnika. Co blisko ziemi konczyłoby sie raczej szybkim rozbiciem się. I to doswiadczenie sprawia ze po czasie nie robisz czegos impulsywnie tylko myslisz nad swoimi dzialaniami.
@@steelpl Dokładnie - to samo pisałem na zagranicznych portalach. Prędkość w granicach 300km/h tuż przed uderzeniem w podkonstrukcje ILS daje około 450-500km/h w momencie przyziemienia - co jest zrozumiałe w przypadku czystej konfiguracji ( spójrz jaka duża poduszka powietrzna zrobiła się pod kadłubem - on praktycznie cały czas usiłuje się oderwać od pasa niźli lądować ). Gdyby prędkość była mniejsza - niewystarczająca siła nośna spowodowałaby roztrzaskanie samolotu na progu pasa startowego. Trzeba by wyliczyć powierzchnię bez klap, masę samolotu w momencie przyciemnienia i uzyskalibyśmy prędkość, przy której siła nośna jest większa niż masa samolotu. Obliczenia są proste - ale trzeba by mieć dane - a te ciężko znaleźć. Wyłączenie sprawnego silnika w tzw "mgle mózgowej" jest bardzo częste. W ataku paniki podejrzewam, że sami do końca nie wiedzieli co mają zrobić - tym bardziej, że od momentu zgłoszenia MAYDAY do momentu przyziemienia minęło niecałe 3 minuty. Tych wszystkich ekspertów od piany, wozów strażackich to można w kosmos wysłać. Przez 3 minuty to ci strażacy nie byliby w stanie wyjechać na pas startowy - bo musieliby być powiadomieni odpowiednio wcześniej, że będzie lądowanie bez podwozia - tak jak miało to miejsce w Warszawie. Poza tym - piana nie ma właściwości zwiększających tarcie - zatem nic by nie dała przy uderzeniu w fundament ILS-a. Bardzo prawdopodobne jest wyłączenie sprawnego silnika - i szybkie przyziemienie z powodów spadającej prędkości i siły nośnej. To by usprawiedliwiało szybkość decyzji. Pytanie pozostaje - po co oni w ogóle wyłączali jakikolwiek silnik - skoro już byli nad lotniskiem. Trzeba było olać checklistę z wyłączaniem niesprawnego silnika - on i tak już do niczego się nie nadawał i nie było potrzeby by go wyłączać. Co innego - gdyby działo się to 50km od lotniska - i byłaby groźba pożaru silnika. Niepotrzebna strata czasu, niepotrzebne zaangażowanie pilotów. Zamiast tego trzeba było zrobić drugi krąg - nie wiem też po co odchodzili - skoro byli skonfigurowani do lądowania - to jest też dziwne... czy może nie trafili w pas? W międzyczasie zrobić konfigurację do lądowania ( klapy, prędkość, wiatr, podwozie, oś pasa ) i wylądować normalnie. Jakiś inny ekspert opowiadał o ceglanym murze....nawet nie zadając sobie tyle trudu by obejrzeć zdjęcia z wypadku, gdzie samolot leży roztrzaskany o fundament ILS'a a do owego muru ma jeszcze ze 100 metrów.... MOIM ZDANIEM: ewidentna wina pilotów, którzy bezmyślnie wykonują polecenia check-listy nakazującej im wyłączenie niesprawnego silnika praktycznie 2 minuty przed lądowaniem. Procedury są złe. Powinno być tak: w przypadku gdy będziesz lądować za 5 minut - nic nie rób oprócz skupienia się nad lądowaniem. Nawet jak ten silnik odpadnie - to niech sobie odpada - ty masz wylądować. To jest tak samo, jak w przypadku zamarznięcia rurek Pitota - skoro ze samolotem nic się nie dzieje - NIC NIE RÓB LEĆ DALEJ NIE ZWAŻAJĄC NA ODCZYTY PRĘDKOŚCI. Oczywiście AP się wyłączy bo stwierdzi, że skoro prędkość wynosi 0 , wysokość 30000 feet to on nie wie co się dzieje i oddaje stery w ręce pilota,
@Ciongle_Mao nie no z tą prędkością 450km/h nad progiem pasa to sporo przesadziłeś - samolot na gładko bez podwozia na samych gondolach silnika jedzie prawie jak po lodzie wiec jak ktos wyliczyl ze w anteny ilsa wpadli z predkoscia w granicach 150 wezłów to przyziemić mogli w rejonach 160-170. Zly energy management. Oni sobie najprawdopodbniej zdawali sprawe ze przyziemią daleko z tą predkoscia ale woleli przyziemic daleko niz rozbić się przed progiem pasa. Najprawdopodobniej jednak nie zdawali sobie sprawy ze na koncu pasa jest konstrukcja nasypowa na ktorej stoją anteny localisera
@@steelpl no nie tylko na samych gondolach. Wyważenie samolotu powoduje także tarcie tylnej części kadłuba. Na gondolach to on się wyłącznie wspiera - główna wiła tarcia występuje na kadłubie
rok 1993 lufthansa lot 2904 z powodu późnego przyziemienia i bledu w oprogramowaniu uderza w wał ziemny na końcu lotniska. giną 2 osoby. zastanawiam się ile by zginęło gdyby tam stał mur.
Ostatnio oglądałem a raczej słuchałem podcast gościa, który oszacował prędkość po wylądowaniu na brzuchu B373 i okazało się że prędkość, ok 185 kts NIE SPADAŁA aż do wpadnięcia na fragment trawy poza pasem, gdzie spadła do 150 kts, więc było już pozamiatane. Wniosek wyszedł taki że prawdopodobnie załoga zafiksowana lądowaniem ZAPOMNIAŁA otworzyć podwozia i po tym błędzie próbowała poderwać maszynę i dała pełną moc w silnkiach/silniku. Było kilka takich wypadków gdy tak właśnie załogi się zachowywały. Niemożliwe jest żeby samolot praktycznie wcale nie wyhamował na kilkuset metrach pasa jadąc brzuchem po betonie.
Nie trzyma sie ta teoria bo nie mogli tez zapomiec flap, hamulca aerodynamiczmego itp pozatym prawy silnilnik ma wlaczony thrust reverser co wskazuje na chec zahamowania. Samolot lecial szybko a to powodowalo poduszke powietrzna (ground effect) na ktorej sie “slizgal” dlatego nie wytracal predkosci. Dodatkowo samolot podpiera sie tylko na koncowkach silnikow i kawalku ogona a to bardzo mala powierchnia styku aby wytworzyc tarcie i wyhamowac tak rozpedzona mase.
@@losien1 Ciekawe jak aktywowany jest "thrust reverser" i kiedy zaczął działać? Bo jeśli przy normalnym uzbrojeniu sygnał jest aktywowany z podwozia to zanim się połapali i włączyli ręcznie też mogło kilka sekund upłynąć.
Jesli ktos siedzial choc raz za sterami natychmiast zauwazy zbyt duza predkosc ladowania. Wyglada to na panike i chec przyziemienia za wszelka cene. Jesli silniki byly sprawne, choc jeden, bylo to ekstremalnie zle ladowanie. Wal to wtorna rzecz.
Mam jedną uwagę do Twojego komentarza: wieża nie może nakazać pilotom lądowania od drugiej strony pasa. Generalnie rolą ATC w sytuacji zagrożenia jest asystowanie i pomoc załodze, kontroler nie wydaje poleceń tylko reaguje na to, co załoga zgłasza.
Dokładnie tak jest. Niestety autor to taki specjalista od katastrof wannabe i pomimo kilkuletniej pracy na YT nic się techniczna strona jego filmów nie poprawia. Sad but true, sorry @Samoloty.
@@cati0n prawda. Natknęłam się na kanał kilka lat temu, ale od razu wyczaiłam, że gość robi filmy byle jak. Ten film mi się pokazał na głównej i postanowiłam sprawdzić, czy jest jakaś poprawa. Niestety wciąż marnie.
Nie do końca to prawda. Większość lotnisk, szczególnie tych z dużym ruchem, ma ustalone w danym momencie kierunki podejścia i lądowania, jak również startu, które są publikowane na bieżąco. Wynika to z potrzeby organizacji ruchu przychodzącego i wychodzącego, a czasem również z ograniczeń hałasu itp. Więc pilot może zgłosić potrzebę lądowania z innego kierunku (np. w sytuacji awaryjnej) ale kontroler nie musi się na to zgodzić. Zwykle oczywiście udaje się to zrealizować, ale jeśli z jakiegoś powodu nie ma takiej możliwości, a pilot nie chce lub nie może lądować z kierunku ustalonego przez lotnisko, to zwykle podejmuje się decyzję o lądowaniu na lotnisku zapasowym.
@@andy1536 Ale my tu nie omawiamy ogólnych zasad ruchu na lotniskach, tylko konkretny przypadek, gdzie załoga zgłosiła "Mayday, mayday, mayday". Żaden kontroler nie będzie w takiej sytuacji wydawał poleceń: Lądujcie na 19, albo odejdźcie na drugi krąg, tylko będzie asystował załodze i robił wszystko, by jej pomóc. Ale to załoga decyduje, co robić. Zaś do momentu zgłoszenia sytuacji nadzwyczajnej, w ruchu IFR, to kontrola naziemna wydaje polecenia i załogi muszą je precyzyjnie realizować.
Zdarzenie jest wyjątkowo podejrzane, szczególnie kwestia podwozia, lądowania w połowie pasa a następnie ustawienie odwrotnego ciagu dla silników gdy te nie działają rzekomo częściowo. To jakby próbować hamować autem, które ma hamulce tylko po lewej stronie.
Tyle, że pilot przyziemił centralnie na pasie, a samolot się nie obrócił, więc asymetria nie ma większego znaczenia, wręcz sugeruje, że stracili oba silniki w jakiś sposób. Stracenie obu silników tłumaczy też przedwczesne zawrócenie i tym samym nie skorzystanie z całej długości pasa. Zagadką natomiast są głównie klapy i podwozie.
i tutaj widać kunszt naszego wspaniałego bohatera kapitana Tadeusza Wrony . Nie da się zaprzeczyć , w moich oczach jest człowiekiem wielkim pomimo późniejszych wiadomości opluwających osobę Pana Kapitana. Jak zawsze przyczyna trudnych chwil w lotnictwie jest wielopoziomowa. Pierwsza podstawowa przyczyna to wada konstrukcyjna przewodu hamulcowego problemem (jego niewłaściwe położenie) . Problem ten występował w wielu egzemplarzach , ale jego konstrukcję zmieniono dopiero po wypadku w warszawie. Następny to bezpiecznik awaryjnego otwierania podwozia umieszczony w tak niefortunnym miejscu ,że przeciskając sie w ciasnej kabinie mozna było o niego zaczepić i wyłączyć . Reszty dokonał stres któremu podlegała załoga , za co trudno winić pilotów.
@@savagedrake3555Co ciekawe od tej strony co pokazuje film czyli prawej samolotu, widać otwarty rewers, a część przekazanych info mówi że drugi nie działał. Wydaje się zatem dziwne że samolo leci prosto przy tej asymetrii ciągu ?!
4:22 Po pierwsze kpt. Wrona nie lądował.w pianie. Pokrycie pasa pianą to kilkadziesiat minut a efekt - utrudnienia przy ewakuacji, aż do ofiar w wyniku rozjechania przez pojazdy gaśnicze... A długość pasa nie miała tu żadnego wpływu. Kpt. Wrona miał pas o kilkaset metrow dłuższy, aze zatrzymał się na dwóch pasach - dokładnie na skrzyżowaniu w połowie długości. Tak wiec koreańczycy albo podchodzili z mocno nadmierną predkością, albo przerżneli cieżko strefę przyziemienia.
Tutaj nie ma nawet o czym rozmawiać między konsolą środkową a fotelem pierwszego oficera jest awaryjny zrzut podwozia po otwarciu klapki i pociągnięciu trzech cięgieł każde z osobna. Jeżeli chodzi o jednostkę napędową to nawet awaria AGB z silnika nie powoduje braku hydrauliki do zasilania układu slotów oraz klap.
Dużo wskazuje na to ze prawdopodobnie wyłączyli w panice sprawny silnik, przez co mieli niedostateczny ciągu na silniku w który uderzył ptak. Stad tez decyzja o jak najszybsze lądowanie. Do tego dochodzi ogromy stres w jakim się znaleźli piloci, a jak wiadomo w stresie zawęża się percepcja i niestety z tego powodu popełniane są błędy co w tym przypadku miało katastrofalny skutek. Bazuje na danych które zostały już opublikowane i skomentowane przez różne osoby mające spore doświadczenie w lotnictwie. Są to tylko domniemania ale staja się coraz bardziej prawdopodobne. Pozdrawiam
@@pet4be mógłbyś mi wyjaśnić dlaczego po prostu nie wlaczyli z powrotem sprawnego silnika? Nie znam się, czy to jakoś dlugo trwa czy nie da się tego zrobić w trakcie lotu?
@@Vegeta-dn6lkMyślę, że dlatego, że byli przekonani, że wyłączyli ten uszkodzony, przez co uznali, że obydwa silniki są niesprawne. To by tłumaczyło takie pospieszne lądowanie.
@@Vegeta-dn6lk włączyć silnik na wysokości 300m? NO WAY! Na 10000m może by się to udało - na 300m to trzeba szukać w co przyziemić a nie czy silnik włączać.
Tam są często monsuny i podobno im te anteny zwyczajnie zwiewało po każdej poważniejszej burzy, więc pewnie ktoś wpadł na "oszczędność" i wybudował trwalsze fundamenty.
Ten samolot był kupiony przez koreańczyków od Rayanera który go nie oszczędzał, w ciągu ostatnich 48 godzin wykonał 13 lotów. Choćby z uwagi na te fakty można sobie wyobrazić w jakim stanie technicznym był ten samolot.
Czyli w korei bez zmian, rebranding i ukrywanie w papierkach. Służby ratownicze zero reakcji i zamiatanie pod dywan, ale już społeczne polowanie na patostreamera ok i pełna integracja. Może za dekadę coś będzie wiadomo. Albo później.
Przede wszystkim - mi to świta na błąd pilotów. 1) Podwozie można spuścić mechanicznie, czyli nawet przy kompletnej awarii hydrauliki. 2) Brak spuszczonych klap i skrzeli - czyli większa prędkość lądowania, i mniejsze wyhamowanie po wylądowaniu. 3) Wg nagrania - słychać pracujący silnik na pełnych obrotach - nadal dający ciąg, bo przecież przy takim lądowaniu odwracacze ciągu zostaną natychmiast zerwane.. Silniki powinni być wyłączone przed lądowaniem. No a ta ten wał betonowy na końcu pasa i lądowanie właśnie z tej strony - to też spore zaniedbania które mocno przyczyniły się to tej tragedii.
Taka betonowa ściana jest na lotnisku La Guardia w Nowym Yorku, oddziela ona pas startowy od autostrady. W 2004 roku leciałem s Dallas , był bardzo silny boczny wiatr podczas lądowania. Pilot zrobił trzy poprawki nad pasem i przyziemił chyba w połowie pasa. Byłem prawie pewien że uderzymy w tą betonową ścianą, ale wsteczny ciąg był tak silny że tylko pasy powstrzymały ludzi w fotelach no i żyję.
Zastrzeżenie. To nie była "ceglana ściana" ale mur ze zbrojonego betonu! Nawet ceglana ściana nie spowodowała by kompletnego rozbicia się samolotu. Karygodne i kryminalne a rzadko kto o tym mówi, szczególnie w Korei gdzie od razu zarządzono sprawdzanie innych samolotów tego typu a nie sprawdzanie bezpieczeństwa innych pasów startowych w kraju. Poza tym wygląda na to, że zmęczenie pilotów mogło wpłynąć na złe decyzje, które podjęli przy lądowaniu. Mogli wyłączyć niewłaściwy silnik, mogli nawet nie zdawać sobie sprawy że nie mieli podwozia a już na pewno lądowali w złym kierunku. Wygląda na to że "spanikowali" na skutek tych przygód z ptakami, które zwykle nie prowadzą do niczego straszliwego bo samolot jest zaprojektowany aby poprawnie lądował na jednym silniku.
To nie mur tylko nasyp z ziemi załatwił wszystko. Wszyscy pieprzą o murze, który nie był przyczyną rozerwania samolotu tylko nasyp z ziemi do tego doprowadził.
To jest mega dziwne, wygląda to jak jak by lądowali przymusowo na szybko, nie wysuwając nawet podwozia ani klap, poza tym widać że w momencie przyziemienia samolot leci stanowczo za szybko.
@@czynnik_ludzkinie no bez jaj - wylądowali mniej więcej w połowie pasa który ma 2800m a nawet są źródła które mówią że zostało im 1600m. To jak by mieli hamulce i spoilery to myślę że bez problemu… a co dopiero sprawnym samolotem na klapach z dobrą prędkością
"Wylatał" dobre słowo, Kapitan Kulik kiedyś o tym mówił na kanale Turbulencja, że jedyny czas jaki pilocie faktycznie "latają" to start i lądowanie... z czego są już automaty do lądowania... Reszta to autopilot. Ogólnie tragedia na maxa...
Dlatego tam, gdzie jest to tylko możliwe człowieka zastępuje się automatami ponieważ, nawet pomimo najlepszych szkoleń, nigdy nie ma pewności jak w sytuacji stresowej zareaguje człowiek. W przeciwieństwie do automatu, który potrafi analizować sytuację miliony razy szybciej i nie podlega presji.
Dlaczego ladowali w tak krotkim czasie po zgloszeniu mayday Dlaczego zignorowani ostrzezenia gpws o braku konfiguracji do ladowania ( klap, slats, podwozia) Dlaczego przy dlugim ( mineli polowe pasa ) oraz szybkim ladowaniu nie odeszli ma drugi krag gdzie dokladnie widac ze reverser silnika nr 2 pracowal Dlaczego anteny ILS byly zbudowane na betonowym podescie Dlaczego nie zrzucali paliwa Dlaczego nie wspomina sie ze piloci byli prawdopodobnie przemeczeni po wylataniu duzej ilosci godzin w tym tygodni Moim skromnym zdaniem blad pilotow oraz prawdopodobnie dym i lub pozar w kabinie
Dodam jeszcze ,że obsługa naziemna mając tyle czasu do przemyśleń, czego będą potrzebować piloci do bezpiecznego powrotu na ziemię dała dupska po całości, bo inaczej nie da się tego określić. to tych właśnie wyrzucił bym z roboty w całym pionie organizacyjnym i technicznym.
Zabrakło mi w tym materiale informacji, na którym metrze lotniska wylądował na nim samolot i ile metrów szurał od tego miejsca, do konstrukcji, o którą finalnie się rozbił.
Nie prawda... Wieza nic im nie 'nakazala'. To piloci poprosili o pozwolenie ('clearance') na lądowanie na kierunku 19 . Wieza dala im tylko pozwolenienie ('clearance') na lądowanie w kierunku 19.
Na końcu pasa to powinin być lekki nasyp z piasku , a nie beton, poza tym nie rozumiem dlaczego samoloty pasażerskie nie mogą mieć spadochronów hamujących jak w myśliwcach, oczywiście używanych tylko w sytuacjach awaryjnych.
Wylądował na połowie pasa, do tego nie zwalniał, a jakby przyśpieszał, wiedzac że pilot maszyny ma orientacje nawet nie wykonał ruchu by ominać przeszkodze
@@ZenMotionSim Pytam, bo byli w stanie podejść ponownie do lądowania, więc może mogli też kołować i czekać aż lotnisko zostanie przygotowane. Zakładam, że lądowali, bo musieli
Kapitan Wrona nie byl zmuszony do ladowania bez podwozia, tylko nie widzieli bezpiecznika ktory z jakiegos powodu sie wyłączył. Mechanik przez radio mowil im żeby sprawdzili bezpiecznik a oni chyba tam spali . Idioci prawie nie rozwalili samolotu. Dali im medal, a po 7 latach ujawniono prawdę
Producent samolotu w ten sam dzień się wypowiedział że trzeba było załączyć bezpiecznik za fotelem pilota. Ale kto by tego sluchał jak potrzebny był bohater.
@@ernestpomeran9194 to i tak długo się dowiadywałeś o Bolku. Co do kpt Wrony. Również moim zdaniem popełnił błąd - natomiast na jego szczęście i szczęście wszystkich pasażerów udało się bezpiecznie wylądować. No i mamy do czynienia znowu z głupią check-listą, która zamiast nakazać w punkcie pierwszym: SKORO ELEKTRYCZNE PODWOZIE SIĘ NIE OTWIERA - SPRAWDŹ CZY BEZPIECZNIK NR C829. Wrona też trochę kombinował z wypowiedziami, bo najpierw twierdził, że nikt nie umiał odpowiedzieć na pytanie dlaczego się tak dzieje i nikt z dołu nie zasugerował sprawdzenia bezpiecznika... Później stwierdził, że polecił drugiemu sprawdzenie i zresetowanie wszystkich bezpieczników i były włączone.... Z zapisów czarnych skrzynek wyszło iż wieża sugerowała sprawdzenie a Wrona twierdził, że wszystkie bezpieczniki są na miejscu! A na końcu okazało się, że ~C829 był wypchnięty.
Nie ma to sensu, bo są już kanały o tej tematyce i to prowadzone przez ludzi, którzy są lepiej obeznani w temacie i co najważniejsze: robią lepszy research.
Piloci przerwali w zasadzie już ustabilizowane podejście do lądowania, więc prawdopodobnie nastąpiło zdarzenie z ptakami, o których pilotów informowała chwilę wcześniej wieża. W wyniku tego zdarzenia prawdopodobnie uszkodzony został jeden z silników, co pokazuje wyrzut chmury dymu na jednym z filmów. Małe jest prawdopodobieństwo uszkodzenia obydwu silników, ponieważ samolot po przerwaniu lądowania skutecznie nabierał wysokości i przechodził na krąg. W trakcie odejścia nastąpił nagły zwrot w kierunku linii pasa i przyziemienie samolotu bez wcześniejszego przygotowania samolotu do ładowania, czyli bez wypuszczenia podwozia ani klap, co sugeruje pojawienie się kłopotów z działającym silnikiem. Jeżeli chwilę wcześniej silnik pozwoli im na wznoszenie i odejście na drugi krąg, a chwilę później brak ciągu, to sugeruje pomyłkę pilotów i prawdopodobne w stresie przypadkowe wyłączenie działającego silnika, zamiast tego uszkodzonego przez zderzenie z ptakami.
Co za kreyt postawił jakiś mur betonowy blisko końca pasa startowego przecież tam powinno jeszcze być z 1km jakiegoś wolnego pola. Dobrze, że nikt nie rozbił tam namiotu jeszcze.
@@aslan2.grepolis631 Już sprawdziłem no to była jednak taka górka z ziemią trochę betonu na niej. Ale w filmie trochę nie zrozumiale czy ta górka była 250 m czy to ten płot betonowy był 250 m od pasa bo jeśli ta górka to raczej było to nie zgodne z przepisami.
Ten domek za betonowym ogrodzeniem to jest do kupienia jeszcze? Chcę sobie tam wybudować bunkier atomowy na wysokość i szerokość 100m. Myślę, że to idealne miejsce do zamieszkania. Można sobie codziennie oglądać jak samoloty do ciebie kołują pod twój dom.
@@cefalloid tak działa 95% jutuberów zajmujących się jakimiś tematami. Czasami jak słucham wypowiedzi owych na temat spraw, w których ja się specjalizuje to nie wiem czy mam się śmiać....czy płakać...
Gledzenie z którego nic nie wynika. słuzby lotniska zawiodły i tyle w temacie. Natomiast piloci robili co w ich mocy bay wyladowac. Gdy masz uszkodzony samolot nie mozna zakładać ze wyladuje z idealna precyzja w okreslonym miesjscu
W polskim wystarczyło włączyć bezpiecznik, wrona skasowal samolot bo nie sprawdził bezpieczników naraził ludzi na utratę życia i został bohaterem a samolot poszedł do kasacji 😂 super jak czasem zostaniesz bohaterem
Prawdopodobnie doszlo do bledu pilotow w sensie ,ze wylaczyli sprawny silnik .Silnik wlaczajacy bieg wsteczny (revers ) to byl ten uderzony przez Bird strike ,to by tlumaczylo dlaczego z jednym uszkodzonym silnikiem ,ktory wirowal ale przestal dzialac jako generator pompy hydraulicznej i drugim wylaczonym ,drugi obwod hydrauliczny nie mozna bylo uruchomic ani podwozia ,ani klap ,ani spojlerow .Mur ,podobno z twardej ziemi ,ktory zachowal sie jak cement ,to juz byl jak prawdziwy horror .
Nic to nie tłumaczy bo klapy możesz z trzeciego obwodu elektrycznego wysunąć a podwozie linkami. Natomiast ciekawe jest to że się transponder urwał na prostej jeszcze
Mało prawdopodobne ale możliwe jest, że w stresowej sytuacji piloci po prostu zapomnieli o podwoziu, a system ostrzegający nie działał. Wytłumaczyło by to takie opóźnione lądowanie. Ale dlaczego nie obniżone były klapy? Porównując polski i koreański samolot, wyraźnie widać różnicę szybkości.
Tam jest zbyt duzo nie wiadomych. Ponoc mogli kontynuowac ladowanie bo kola wysuniete i zeszli ale nie wiedziec czemu stwierdzaja ze jednak podniosa sie i zrobia to z drugiej strony na koncu ktorej byla scaina betonowa. Jest tez teoria ze to dlatego ze dwa silniki nie dzialaly, bo pilot przez pomylke wylaczyl dzialajacy silnik. Dalej przy drugim ladowaniu nie bylo wysunietych kol, ani flapow na skrzydlach. Zladowali za daleko i mieli za duza szybkosc. Czasu mieli malo, gdyby jednak nie ten beton to pewnie uratowali by wszystkich lub wiekszosc. Tak w telegraficznym skrocie. PS W tym modelu samolotu mozna manualnie spuscic kola, na co tutaj pewnie nie bylo czasu. Jest jeszcze kwestia awarii tego samolotu sprzed dwoch dni. Dowiemy sie za pare miesiecy.
Wrona to może i wylądował dobrze, choć patrząc na samo lądowanie koreańczyków to przyziemienie bez podwozia jest proste, nawet jak nie ma się czasu tak jak polska załoga na krążenie 2 godziny nad lotniskiem. Problemem to było bardziej, że Wrona z kolegą przez dwie godziny nie zlokalizowali wyłaczone bezpiecznika od podwozia, więc robienie z nich bohaterów narodowych jest conajmniej niepotrzebne.
Pilot w trakcie lotu postępuje w/g instrukcji użytkowania samolotu w locie. Nie było tam informacji o bezpiecznikach, więc się ich nie dotykali. To wina producenta, że tego tam nie zamieścili.
@@KM-bj7ts rozumiem, że kolega tych którzy z Wrony robią świętego mistrza pilotażu. Informacji o bezpiecznikach w listach kontrolnych nie było i nadal nie ma bo Boeing odmówił dodania ich (LOT także)argumentujac, że listy zostaną nadmiernie złożone a do list przystepuje się po sprawdzeniu bezpieczników, te pierwszy oficer sprawdzał z jakimś technikiem na ziemi, ale przez stres patrzył tunelowo i nie zwrócił uwagi na ten jeden istotny. No wybacz od takich ludzi wymaga się jednak przezwyciężenia stresu i opanowania, szczególnie, że mieli na to w chuj czasu.
@@MrKiba313 Po pierwsze to Wrona nie miał prawa grzebać w bezpiecznikach bo one są przy F/O a nie przy kapitanie. Druga sprawa że to Wrona był pilotem lecącym wtedy i tym bardziej nie mógł w nich grzebać. Po trzecie instrukcja i checklisty nie mówiły nic o bezpieczniku, takie info mogli jedynie dostać od pomocy technicznej. Nie wolno grzebać w bezpiecznikach bo może to "wybić" kolejny z nich odpowiedzialny za więcej urządzeń albo być przyczyną pożaru. Po czwarte próba otwarcia awaryjnego podwozia mogła wybic bezpiecznik z powodu mechanicznego zaklinowania i przeciążenia silników elektrycznych a lądowanie awaryjne i uderzenie podwoziem mogło to zaklinowanie po prostu usunąć i dlatego udało się to zrobić na ziemi.
@@cati0n jak zwykle expert zza ekranu mądrzejszy od komisji badającej wypadek ,Wrona czy Szwarc na jedno wychodzi, awaryjne podwozie i co jeszcze może się mogli katapultować XD wysrywy wymyślone po drinku, nie uderzyli podwoziem tylko głownie silnikami i dupą, poczytaj sobie raport zanim zaczniesz pieprzysz głupoty w internecie. Napisałem to wyżej i powtórzę boeing odmówił wpisania tego do checklisty tłumacząc, że bezpieczniki sprawdza się przed przystąpieniem do checklisty.
Po wypadnięciu z pasa przebył jakieś 3 długości samolotu do zderzenia z tą ścianą - tak widać w zwolnionym tępię na nagraniu. Długość samolotu to ok. 40 m, czyli ok. 120 m do końca pasa stał mur a nie 250 m. Przynajmniej tak wynika z mojej analizy nagrania. Chyba, że oni liczą koniec pasa nie jako koniec asfaltu tylko jakąś namalowaną wcześniej linię.
@@waldi680 no to chyba oczywiste? Koniec pasa startowego oznaczony jest poziomą ( poprzeczną ) linią tuż za pionowymi ( wzdłużnymi) . To, że asfalt leci dalej nie ma nic wspólnego z końcem pasa startowego. Anteny ILS'a stoją w odległości około 264m od końca pasa startowego. Asfalt nie oznacza iż za linią poprzeczną mamy dalej pas startowy.
@@waldi680 ale samochodem np jeździsz? Tam też mamy do czynienia z różnymi liniami, które powodują np wyłączenie z użytkowania części pasa drogowego - mimo iż asfalt w tym miejscu jest.
Obwinianie tego muru to jak obwinianie drzew przy drodze. Przed uderzeniem mógł być szereg błędów/awarii. Wypadek lotniczy zawsze jest splotem kilku czynników.
Ptaka nie widać Akurat przypadkowo ktoś akurat nagrywał niebo I ten niewidzialny ptak Betonowy mur To raczej nie udane lądowanie identyczne jak ładowanie Apollo na na na ksiezycu He Prawda foliarze ćpuny... Istnieją i . ,.
Klapy można otworzyć ręcznie Samolotem leciały tylko 2 osoby ? z personelu ? Tak to cud! w momencie katastrofy byc może osoby te 2 ocalałe Były na pokładzie ale innego samolotu😮🎉 l?
Nie rozumiesz mechaniki przegród.To właśnie te płyty umieszczone na ziemnym nasypie na wysokości niefortunnie wypadającej na wprost kadłuba maszyny bez podwozia - przy jej prędkości i inercji (bezwładnych i w spoczynku) płyt - zadziałały na kadłub jak nóż,jak przecinak.Te i takie same płyty umieszczone przykładowo w pozycji poprzeczno- pionowej pękały by na kawałki i częściowo usunęły by się z toru po uderzeniu rozpędzonym kadłubem- zamiast go przeciąć jak nożem.Płyty betonowe należało umieścić na gruncie mocując w nich stalowo- rurowe konstrukcje wsporcze po anteny ILS o kącie 45 stopni do podłoża.Oczywista bezmyślność władz lotniska w zatwierdzeniu projektu budowy ILS
@@AlladynSolarBatt Stwierdziłem TYLKO fakt że to nie mur tylko nasyp z płytami - co jest róznicą reszte sobie sam dopisałes). Nie neguje że to złe rozwiazanie, a nawet gorsze!
Nie uderzył w żaden ceglany mur, tylko usypany wał na którym znajdowały się światła podejścia (PAPI), mur znajdował się za wałem i nawet nie był z cegły. Skąd bierzesz te informacje, z tvp?
Dokładnie, nawet napisałem komentarz, że tam przecież był wpierw wał. Wystarczyła minuta w wyszukiwarce google, aby znaleźć dokładniejsze zdjęcia. Zresztą to widać na nagraniu.
Uderzył w mur z żelbetu. Widać go na zdjęciach po wypadku... I nie żadne papi (te są z boku) tylko localizer ILS. Mur ceglany też tam jest, ale otacza lotnisko - samolot do niego nie dotarł.
tam jest patologia tak jak w Arabii Saudyjskiej czy Japonii, ze jak jesteś niżej w hierarchii to się nie wychylasz przez co powstaje masę błędów, bo nikt nie potrafi wybić z głowy głupiego pomysłu, tym wyżej xD
Oczywiście ostateczną przyczyną katastrofy był ten betonowy podest. Ale to był ostatni czynnik, a co z resztą? Gdyby one nie zaistniały ten podest nie byłby problemem bo samolot by do niego nie dotarł.
Oglądałam kilka filmów gdzie wypowiadają się o tej katastrofie piloci i oni zwrócili uwagę na kilka rzeczy tu pominiętych: po pierwsze dlaczego pilot się tak śpieszył do lądowania? Od momentu przerwania pierwszej próby do momentu lądowania minęły 3 minuty! Oni mówili że praktycznie nie ma sytuacji kiedy trzeba się tak śpieszyć z lądowaniem, nawet jak jest dym w kabinie i piloci siedzą w maskach gazowych to i tak robią skrócone checklisty! (Odnośnie że wieża im kazała - z tego co wiem to w przypadku awarii decyzje podejmuje kapitan a nie wieża).
Druga rzecz to z nagrań wynika że lądowali z włączonym silnikiem do którego na nagraniu wpadł ptak. A wyłączony był ten silnik, gdzie na nagraniu ptak nie wpada (oczywiście nie wiadomo czy poza nagraniem tam jakiś inny ptak nie wpadł). Ale wygląda to tak, że omyłkowo wyłączyli działający silnik (co już się zdarzało).
Dlaczego nie wysunęli podwozia i klap? Przecież mają one zapasowe mechanizmy i ptak w silniku nie powinien uniemożliwić ich użycia. Z klapami by mogli lecieć wolniej. Z podwoziem lepiej sterować i hamować.
Bo to też pytanie, dlaczego mieli tak dużą prędkość podczas lądowania? Widać na nagraniu z Warszawy jak wolno porusza się samolot Lotu, a ten z Korei jak szybko. Dodatkowo, lądowali z włączonym, uszkodzonym silnikiem i nadal poruszali się tak szybko, to chyba ten silnik dawał dość mocy, aby trochę dłużej utrzymać się w powietrzu i lepiej zastanowić co robić.
Nie twierdzę, że podest nie miał znaczenia, ale denerwuje mnie że ludzie na niego zwalają całą winę, podczas gdy tam wiele rzeczy "po drodze" wydaje się, że poszło źle i o nich też powinno się mówić.
sam sobie odpowiedziałeś na swoje pytania. Skoro wyłączyli sprawny silnik to nie mieli ciśnienia w układzie, żeby normalnie wysunąć podwozie. Na jego grawitacyjne wysunięcie nie mieli czasu. Dlaczego lądował tak szybko? No z jednym uszkodzonym silnikiem długo by nie polatał...
Często jest tak, że mają mało paliwa na pokładzie stąd pośpiech z lądowaniem. Taką taktykę stosuje też Ryanair
@@rumcajszwiewny3357 z jednym uszkodzonym silnikiem można latac bez problemu , zwłaszcza przy lądowaniu .
Przy starcie kiedy samolot jest w limitach MTOW utrata silnika jest mocno problematyczna .
Nie masz wysokości która możesz przehandlować za prędkość aka siłę nośna aby utrzymać się w powietrzu .
Sam jestem pilotem i obserwuje na yt wszędzie i moja opinia jest taka że zadziałał tutaj BARDZO duży czynnik ludzki .
Niezrozumiałe zachowanie pilotów na procedury awaryjne. Błędy jakie popełniono są dość dziwne.
Ludzie którzy narzekają ze jest betonowy płot to oczywiście mają po części rację.
Ale jest dużo ciasnych lotnisk , nie wzedzie jest miejsce na kilometry wolnej przestrzeni dla samolotu w razie W .
Do tego sa procedury awaryjne.
Zobaczymy co się okaże oficjalnie .
Tragedia okropna , ale trzeba bacznie obserwować bo lotnictwo jest pisane krwią i musimy się uczyć na błędach naszych kolegów.
Pozdrawiam 👍
Mogli sie spieszyc z 2 powodow : - pierwszy powod moze byc taki ze oba silniki mogly byc niesprawne , co okazalo sie po dodaniu gazu w celu przejscia na drugi krąg. - drugi powod moze byc taki ze pilot pomylkowo wyłączył dzialajacy silnik (lewa strona) doprowadzajac do braku ciagu w obydwu silnikach. Przy obydwu silnikach bez ciągu nie ma zbyt duzego pola manewru (piec / szesc minut do dyspozycji ). To tlumaczy pospiech . Nie tlumaczy to jednak braku podwozia i chocby 15 stopni klap. (Podwozie mozna wypuscic grawitacyjnie nawet przy obydwu silnikach niedzialajacych. Klapy tez) Rozumie 'panike jaka mogla sie wedrzec' ale bylo ich dwoch. Jeden skoncentrowany na doprowadzeniu samolotu do pasa , drugi na klapach i podwoziu. Sprawa trzecia tej sciany betonowej nie powinno tam byc. Gdyby jej nie bylo. Wszyscy by przezyli. Kompletny brak wyobrazni u budowniczych tej 'sciany smierci'. Ktos powinien za to 'beknąć' !
@@Ramzes945Zdarza się to tylko wówczas gdy pilot jest samobójca do tego ignorujący procedury. Oczywiście nie masz pojęcie o temacie w którym zabierasz głos. To się nazywa ignorancja.
polowa faktow nie zostala podana. Podczas podejscia zglosili zderzenie z ptakiem i poprosili o odejscie na drugi krąg. Chwile pozniej zażądali lądowania na pasie przeciwnym. W filmie z lądowania widać:
1. gładka konfiguracja/brak klap (zarówno na krawedzi spływu jak i natarcia)/brak podwozia/lewy silnik nie pracuje/prawy ma otwarty reverser i pracuje.
2. bardzo duza predkosc podejscia co poniekad jest uzasadnione w kwestii gładkiej konfiguracji
3. efekt przyziemny który uniemozliwia lądowanie widac kilkukrotne obnizenie nosa i odbicie sie na poduszce powietrza.
Na drugim filmie kiedy samolot slizga sie po pasie i uderza w anteny localisera slychać dzwiek czegos co brzmi jak silnik odrzutowy (byc moze APU ale najprawdopodobniej prawy silnik - ktory na wczesniejszym filmku ewidentnie dziala bo zostawia slad cieplny - czego nie mozna powiedziec o lewym silniku) a po uderzeniu slychac dzwiek o malejacej czestotliwosci ktory brzmi jak zwalniajacy silnik odrzutowy.
Teraz fakty:
1. samolot w koncu przyziemił w odległości 1200m od poczatku pasa (co w polaczeniu z widocznym efektem przyziemnym dalo poniekad potwierdzenie ze lądowali z bardzo duza predkoscia i przez to mieli problemy z przyziemieniem)
2. na wielu kanalach lotniczych wyliczone zostalo ze od konca pasa do uderzenia mineły okolo 2 sekundy co daje predkosc na KONCU pasa w granicach 150-160 wezłów (gdzie zwykle do pelnej konfiguracji samolotu tych rozmiarów zakłada sie predkosci w granicach 130-140 wezłów nad progiem pasa)
3. antena ILS jest zamontowana na tym wale bo jak podają zródła wynika to z czestego występowania tajfunów czy innych zjawisk pogodowych ktore sugerowały montaż anten w taki a nie inny sposób
4. od mayday call do lądowania mineły 3 minuty co oznacza ze nie mieli czasu na zadne awaryjne checklisty i najprawdopodobniej nawet nie mieli okazji zrobic zwyklych jak podwozie/klapy itp (tu sa dwie szkoly - jedny mowia ze zapomnieli totalnie o autobrake, spoilerach, klapach i podwoziu w pospiechu - inna ze byla to ich swiadoma decyzja bo spodziewali sie ze nie doletą do pasa jezeli zaczną się konfigurować)
Teraz moja subiektywna opinia na ten temat (i zeby nie bylo jestem zawodowym pilotem wiec to nie jest opinia pierwszego lepszego goscia z onetu):
1. wciągneli ptaka prawym silnikiem.
2. Zawołali go around (co jest bardzo dziwne bo jak byli ustawieni i skonfigurowani do lądowania to powinni lądować a nie odwalac go around - wielu moich znajomych pilotów też potwierdza moją opinie w tej kwestii) - no ale ich decyzja
3. Odeszli na drugi krąg i wrócili do gładkiej konfiguracji (klapy, podwozie) zaczeli jechać checklisty dotyczące wyłączenia uszkodzonego silnika.
4. Zasada ze szkolenia Multi Engine - Dead Leg - Dead Engine (wcisneli lewy rudder zeby kompensować ciąg z lewego silnika -wiadomo w autopilocie zwykle to sie dzieje samoczynnie - nie wiem czy pedały sięruszają w 737 - chyba nie)
5. Popełnili ksiazkowy błąd w zwiazku z powyzszym i wyłączyli działajacy silnik (lewy)
6. Zawolali o lądowanie na przeciwnym kierunku bo stwierdzili ze nie doletą całego kręgu (nie wiadomo czy i ile mocy produkowal prawy silnik ktory wciagnal ptaka - plus jest podejrzenie ze mogl w kazdej chwili przestac ja produkowac)
7. Podjeli decyzje ze nie wypuszczaja podwozia i klap bo to zwiekszy opor i bez mocy nie doletą do progu pasa.
8. utrzymali zbyt wysoka predkosc lotu do samego konca, odbili sie od efektu przyziemnego przyziemili w polowie bardzo krotkiego pasa i skonczylo sie jak sie skonczylo.
Bardzo rzeczowe.A to by mogło oznaczać trzy aspekty: po pierwsze- podwozie nie było nie sprawne, po drugie brak wyszkolenia ( go around bez potrzeby), po trzecie brak wyszkolenia (wyłączenie sprawnego lewego silnika i bazowanie do kontynuacji operacji na silniku prawym po incydencie z ptakiem).Ponadto z efektem Coanda przy nadmiernej prędkości w przyziemiu należy zapoznać się w szkole podstawowej dla lotników. Czwarta kwestia (kolejny błąd) - wyłączenie silnika z jakiejkolwiek przyczyny przy braku pożaru jest jednoznaczne z oczywistym nie zakończeniem dobiegu w obszarze pasa wskutek braku rewersu wyłączonego silnika co przy lądowaniach na skróconym pasie jest samobójstwem (pozbawienie płatowca połowy siły hamowania z decyzji załogi) - kolejny błąd załogi świadczący o niskim poziomie szkolenia.Nie bez powodu - liczne ,, oszczędności " w tym na kosztach szkolenia - prezes linii ma zakaz opuszczania kraju
@@AlladynSolarBatt nie wiazałbym samej linii lotniczej z 'cieciami w kosztach'. Nie bez przyczyny zresztą wielu przewoźników z azji czy z afryki nie ma wstepu do europejskiej czy amerykanskiej przestrzeni powietrznej. Tam cale rynki nie tylko pojedyncze firmy miewaja spore rozjazdy jezeli chodzi o szkolenie personelu czy akcje w stylu zły maintenance samolotow. Ale wydaje mi się ze to nie było tu problemem. Problemem jest bardzo znany w lotnictwie startle effect - w skrocie dzialanie nieprzemyslane podjete w wyniku naglego nieoczekiwanego zdarzenia i strachu/paniki po nim nastepujacym. I sam pamietam za czasów szkolenia do wielosilnika w momencie kiedy podczas lotu kiedy ja byłem zajety swoimi rzeczami instruktor po kryjomu zakrecał mi kran paliwa w jednym z silników - tez zdarzalo sie ze w pierwszej chwili (trzeba reagować dosc szybko) pierwsze co robiłem to moc i obroty na obu silnikach max ale potem jak przychodziłoby do chorągiewkowania smigła to w głowie powtarzałem sobie - DEAD LEG - DEAD ENGINE a łapałem za dzwignie skoku smigła dzialajacego silnika. Co blisko ziemi konczyłoby sie raczej szybkim rozbiciem się. I to doswiadczenie sprawia ze po czasie nie robisz czegos impulsywnie tylko myslisz nad swoimi dzialaniami.
@@steelpl Dokładnie - to samo pisałem na zagranicznych portalach. Prędkość w granicach 300km/h tuż przed uderzeniem w podkonstrukcje ILS daje około 450-500km/h w momencie przyziemienia - co jest zrozumiałe w przypadku czystej konfiguracji ( spójrz jaka duża poduszka powietrzna zrobiła się pod kadłubem - on praktycznie cały czas usiłuje się oderwać od pasa niźli lądować ). Gdyby prędkość była mniejsza - niewystarczająca siła nośna spowodowałaby roztrzaskanie samolotu na progu pasa startowego. Trzeba by wyliczyć powierzchnię bez klap, masę samolotu w momencie przyciemnienia i uzyskalibyśmy prędkość, przy której siła nośna jest większa niż masa samolotu. Obliczenia są proste - ale trzeba by mieć dane - a te ciężko znaleźć.
Wyłączenie sprawnego silnika w tzw "mgle mózgowej" jest bardzo częste. W ataku paniki podejrzewam, że sami do końca nie wiedzieli co mają zrobić - tym bardziej, że od momentu zgłoszenia MAYDAY do momentu przyziemienia minęło niecałe 3 minuty. Tych wszystkich ekspertów od piany, wozów strażackich to można w kosmos wysłać. Przez 3 minuty to ci strażacy nie byliby w stanie wyjechać na pas startowy - bo musieliby być powiadomieni odpowiednio wcześniej, że będzie lądowanie bez podwozia - tak jak miało to miejsce w Warszawie. Poza tym - piana nie ma właściwości zwiększających tarcie - zatem nic by nie dała przy uderzeniu w fundament ILS-a.
Bardzo prawdopodobne jest wyłączenie sprawnego silnika - i szybkie przyziemienie z powodów spadającej prędkości i siły nośnej. To by usprawiedliwiało szybkość decyzji. Pytanie pozostaje - po co oni w ogóle wyłączali jakikolwiek silnik - skoro już byli nad lotniskiem. Trzeba było olać checklistę z wyłączaniem niesprawnego silnika - on i tak już do niczego się nie nadawał i nie było potrzeby by go wyłączać. Co innego - gdyby działo się to 50km od lotniska - i byłaby groźba pożaru silnika. Niepotrzebna strata czasu, niepotrzebne zaangażowanie pilotów.
Zamiast tego trzeba było zrobić drugi krąg - nie wiem też po co odchodzili - skoro byli skonfigurowani do lądowania - to jest też dziwne... czy może nie trafili w pas? W międzyczasie zrobić konfigurację do lądowania ( klapy, prędkość, wiatr, podwozie, oś pasa ) i wylądować normalnie.
Jakiś inny ekspert opowiadał o ceglanym murze....nawet nie zadając sobie tyle trudu by obejrzeć zdjęcia z wypadku, gdzie samolot leży roztrzaskany o fundament ILS'a a do owego muru ma jeszcze ze 100 metrów....
MOIM ZDANIEM: ewidentna wina pilotów, którzy bezmyślnie wykonują polecenia check-listy nakazującej im wyłączenie niesprawnego silnika praktycznie 2 minuty przed lądowaniem. Procedury są złe. Powinno być tak: w przypadku gdy będziesz lądować za 5 minut - nic nie rób oprócz skupienia się nad lądowaniem. Nawet jak ten silnik odpadnie - to niech sobie odpada - ty masz wylądować. To jest tak samo, jak w przypadku zamarznięcia rurek Pitota - skoro ze samolotem nic się nie dzieje - NIC NIE RÓB LEĆ DALEJ NIE ZWAŻAJĄC NA ODCZYTY PRĘDKOŚCI. Oczywiście AP się wyłączy bo stwierdzi, że skoro prędkość wynosi 0 , wysokość 30000 feet to on nie wie co się dzieje i oddaje stery w ręce pilota,
@Ciongle_Mao nie no z tą prędkością 450km/h nad progiem pasa to sporo przesadziłeś - samolot na gładko bez podwozia na samych gondolach silnika jedzie prawie jak po lodzie wiec jak ktos wyliczyl ze w anteny ilsa wpadli z predkoscia w granicach 150 wezłów to przyziemić mogli w rejonach 160-170. Zly energy management. Oni sobie najprawdopodbniej zdawali sprawe ze przyziemią daleko z tą predkoscia ale woleli przyziemic daleko niz rozbić się przed progiem pasa. Najprawdopodobniej jednak nie zdawali sobie sprawy ze na koncu pasa jest konstrukcja nasypowa na ktorej stoją anteny localisera
@@steelpl no nie tylko na samych gondolach. Wyważenie samolotu powoduje także tarcie tylnej części kadłuba. Na gondolach to on się wyłącznie wspiera - główna wiła tarcia występuje na kadłubie
rok 1993 lufthansa lot 2904 z powodu późnego przyziemienia i bledu w oprogramowaniu uderza w wał ziemny na końcu lotniska. giną 2 osoby. zastanawiam się ile by zginęło gdyby tam stał mur.
Niestety ten wał jest na końcu pasa 11 do dnia dzisiejszego.
To proste o wiele wiecej a nawet wszyscy jesli nastapilaby eksplozja paliwa
Nie, osoby "nie zginelyby" gdyby pilot byl pilotem. W Korei dal ciala pilot sadzajac maszyne zbyt pozno. Wal byl wtornym powodem katastrofy.
@@kowies chyba musi tam być bo strach pomyśleć co by się stało gdyby wyjechał na al, krakowską
@wał nie jest od strony Al. Krakowskiej tylko tuż przy ul.Wirażowej i trasie S79.
Cześć, dziękuje za film. Pozdrawiam
Ostatnio oglądałem a raczej słuchałem podcast gościa, który oszacował prędkość po wylądowaniu na brzuchu B373 i okazało się że prędkość, ok 185 kts NIE SPADAŁA aż do wpadnięcia na fragment trawy poza pasem, gdzie spadła do 150 kts, więc było już pozamiatane. Wniosek wyszedł taki że prawdopodobnie załoga zafiksowana lądowaniem ZAPOMNIAŁA otworzyć podwozia i po tym błędzie próbowała poderwać maszynę i dała pełną moc w silnkiach/silniku. Było kilka takich wypadków gdy tak właśnie załogi się zachowywały. Niemożliwe jest żeby samolot praktycznie wcale nie wyhamował na kilkuset metrach pasa jadąc brzuchem po betonie.
Też mi się tak wydaje, że próbowali poderwać ponownie dlatego nie tracił prędkości
Nie trzyma sie ta teoria bo nie mogli tez zapomiec flap, hamulca aerodynamiczmego itp pozatym prawy silnilnik ma wlaczony thrust reverser co wskazuje na chec zahamowania. Samolot lecial szybko a to powodowalo poduszke powietrzna (ground effect) na ktorej sie “slizgal” dlatego nie wytracal predkosci. Dodatkowo samolot podpiera sie tylko na koncowkach silnikow i kawalku ogona a to bardzo mala powierchnia styku aby wytworzyc tarcie i wyhamowac tak rozpedzona mase.
@@losien1 Ciekawe jak aktywowany jest "thrust reverser" i kiedy zaczął działać?
Bo jeśli przy normalnym uzbrojeniu sygnał jest aktywowany z podwozia to zanim się połapali i włączyli ręcznie też mogło kilka sekund upłynąć.
Jak leciał 82 m/s to jest ok 300 km na godzinę to potrzebowali sporo drogi , kadłub też nie hamuje jak guma
Jesli ktos siedzial choc raz za sterami natychmiast zauwazy zbyt duza predkosc ladowania. Wyglada to na panike i chec przyziemienia za wszelka cene. Jesli silniki byly sprawne, choc jeden, bylo to ekstremalnie zle ladowanie. Wal to wtorna rzecz.
Mam jedną uwagę do Twojego komentarza: wieża nie może nakazać pilotom lądowania od drugiej strony pasa. Generalnie rolą ATC w sytuacji zagrożenia jest asystowanie i pomoc załodze, kontroler nie wydaje poleceń tylko reaguje na to, co załoga zgłasza.
Dokładnie tak jest. Niestety autor to taki specjalista od katastrof wannabe i pomimo kilkuletniej pracy na YT nic się techniczna strona jego filmów nie poprawia. Sad but true, sorry @Samoloty.
@@cati0n prawda. Natknęłam się na kanał kilka lat temu, ale od razu wyczaiłam, że gość robi filmy byle jak. Ten film mi się pokazał na głównej i postanowiłam sprawdzić, czy jest jakaś poprawa. Niestety wciąż marnie.
Nie do końca to prawda. Większość lotnisk, szczególnie tych z dużym ruchem, ma ustalone w danym momencie kierunki podejścia i lądowania, jak również startu, które są publikowane na bieżąco. Wynika to z potrzeby organizacji ruchu przychodzącego i wychodzącego, a czasem również z ograniczeń hałasu itp. Więc pilot może zgłosić potrzebę lądowania z innego kierunku (np. w sytuacji awaryjnej) ale kontroler nie musi się na to zgodzić. Zwykle oczywiście udaje się to zrealizować, ale jeśli z jakiegoś powodu nie ma takiej możliwości, a pilot nie chce lub nie może lądować z kierunku ustalonego przez lotnisko, to zwykle podejmuje się decyzję o lądowaniu na lotnisku zapasowym.
@@andy1536 Ale my tu nie omawiamy ogólnych zasad ruchu na lotniskach, tylko konkretny przypadek, gdzie załoga zgłosiła "Mayday, mayday, mayday". Żaden kontroler nie będzie w takiej sytuacji wydawał poleceń: Lądujcie na 19, albo odejdźcie na drugi krąg, tylko będzie asystował załodze i robił wszystko, by jej pomóc. Ale to załoga decyduje, co robić. Zaś do momentu zgłoszenia sytuacji nadzwyczajnej, w ruchu IFR, to kontrola naziemna wydaje polecenia i załogi muszą je precyzyjnie realizować.
@@spadamspadam Oczywiście, zgadzam się, w sytuacji awaryjnej to w 100% prawda.
Wedlug mnie to bylo samobojstwo pilotow i pasazerow.Zle mu bylo ladowac na wodzie to maja zweglone trupy.
Zdarzenie jest wyjątkowo podejrzane, szczególnie kwestia podwozia, lądowania w połowie pasa a następnie ustawienie odwrotnego ciagu dla silników gdy te nie działają rzekomo częściowo. To jakby próbować hamować autem, które ma hamulce tylko po lewej stronie.
Tyle, że pilot przyziemił centralnie na pasie, a samolot się nie obrócił, więc asymetria nie ma większego znaczenia, wręcz sugeruje, że stracili oba silniki w jakiś sposób. Stracenie obu silników tłumaczy też przedwczesne zawrócenie i tym samym nie skorzystanie z całej długości pasa. Zagadką natomiast są głównie klapy i podwozie.
gdybyś miał sprawne hamulce tylko z lewej strony to i tak byś hamował tym co masz, a nie toczył się prosto w ścianę, więc to żaden argument
Samolot na końcu pasa miał tak dużą prędkość że nawet gdyby pas był dwa razy dłuższy to by nie wyhamował.
Czyli stawiajmy mur bo to bez znaczenia według ciebie 🤦🏻♂️..
@@Mado131986Mur zrobił swoje, ale z tą prędkością to by wpadł na co innego nawet jakby nie było muru.
@dariuszkowalski-k5rDziękujemy za opinie niezależnego eksperta xD
chyba wyhamowal ?
@dariuszkowalski-k5r ale jak by nie było nic to na co miał by „wpaść” ? Wystarczyło 500-1000m żwiru, piasku… w sumie wszytko lepsze od takiej ściany.
i tutaj widać kunszt naszego wspaniałego bohatera kapitana Tadeusza Wrony . Nie da się zaprzeczyć , w moich oczach jest człowiekiem wielkim pomimo późniejszych wiadomości opluwających osobę Pana Kapitana. Jak zawsze przyczyna trudnych chwil w lotnictwie jest wielopoziomowa. Pierwsza podstawowa przyczyna to wada konstrukcyjna przewodu hamulcowego problemem (jego niewłaściwe położenie) . Problem ten występował w wielu egzemplarzach , ale jego konstrukcję zmieniono dopiero po wypadku w warszawie. Następny to bezpiecznik awaryjnego otwierania podwozia umieszczony w tak niefortunnym miejscu ,że przeciskając sie w ciasnej kabinie mozna było o niego zaczepić i wyłączyć . Reszty dokonał stres któremu podlegała załoga , za co trudno winić pilotów.
"Po dwóch tysiącach trzustuset metrach"?
ten gość zawsze miał problemy z liczebnikami
@Ciongle_Mao i w ogóle z wymową
@Ciongle_Mao
Ty masz problem jak poprawnie zdanie napisać tłuku.
Wątpliwości budzi fakt, że lądowali bez klap i odwracaczy. Dziwne, zobaczymy co wyjdzie w śledztwie.
reversy były
@@savagedrake3555skąd wiesz? Mogły się otworzyć od wylądowania na silnikach, ale to nie znaczy że działały prawidłowo
@@savagedrake3555Co ciekawe od tej strony co pokazuje film czyli prawej samolotu, widać otwarty rewers, a część przekazanych info mówi że drugi nie działał. Wydaje się zatem dziwne że samolo leci prosto przy tej asymetrii ciągu ?!
@dariuszkowalski-k5r w pewnym zakresie można to korygować trymem steru kierunku
@dariuszkowalski-k5rsilnik nr1 nie pracował co widać na filmie od jego strony…
4:22 Po pierwsze kpt. Wrona nie lądował.w pianie. Pokrycie pasa pianą to kilkadziesiat minut a efekt - utrudnienia przy ewakuacji, aż do ofiar w wyniku rozjechania przez pojazdy gaśnicze...
A długość pasa nie miała tu żadnego wpływu. Kpt. Wrona miał pas o kilkaset metrow dłuższy, aze zatrzymał się na dwóch pasach - dokładnie na skrzyżowaniu w połowie długości.
Tak wiec koreańczycy albo podchodzili z mocno nadmierną predkością, albo przerżneli cieżko strefę przyziemienia.
Tutaj nie ma nawet o czym rozmawiać między konsolą środkową a fotelem pierwszego oficera jest awaryjny zrzut podwozia po otwarciu klapki i pociągnięciu trzech cięgieł każde z osobna. Jeżeli chodzi o jednostkę napędową to nawet awaria AGB z silnika nie powoduje braku hydrauliki do zasilania układu slotów oraz klap.
Nadal nie rozumiem jaki był powód, że zdecydowano się ładować tak szybko bez przygotowania pasa startowego.
Dużo wskazuje na to ze prawdopodobnie wyłączyli w panice sprawny silnik, przez co mieli niedostateczny ciągu na silniku w który uderzył ptak. Stad tez decyzja o jak najszybsze lądowanie. Do tego dochodzi ogromy stres w jakim się znaleźli piloci, a jak wiadomo w stresie zawęża się percepcja i niestety z tego powodu popełniane są błędy co w tym przypadku miało katastrofalny skutek. Bazuje na danych które zostały już opublikowane i skomentowane przez różne osoby mające spore doświadczenie w lotnictwie. Są to tylko domniemania ale staja się coraz bardziej prawdopodobne. Pozdrawiam
@@pet4be mógłbyś mi wyjaśnić dlaczego po prostu nie wlaczyli z powrotem sprawnego silnika? Nie znam się, czy to jakoś dlugo trwa czy nie da się tego zrobić w trakcie lotu?
@@Vegeta-dn6lkMyślę, że dlatego, że byli przekonani, że wyłączyli ten uszkodzony, przez co uznali, że obydwa silniki są niesprawne. To by tłumaczyło takie pospieszne lądowanie.
@@Vegeta-dn6lk włączyć silnik na wysokości 300m? NO WAY! Na 10000m może by się to udało - na 300m to trzeba szukać w co przyziemić a nie czy silnik włączać.
A na jaki wój ta muza w tle?
ciężkie do zrozumienia to jest to dlaczego oni wybudowali mur na końcu pasa startowego
W tym betonowym fundamencie osadzono anteny. Tak się to robi wszędzie. Tu jest tylko pytanie o odległość od końca pasa.
@dariuszkowalski-k5r nawet jakby go nie było to kawałek dalej jest betonowy płot lotniska. Po obu stronach
Tam są często monsuny i podobno im te anteny zwyczajnie zwiewało po każdej poważniejszej burzy, więc pewnie ktoś wpadł na "oszczędność" i wybudował trwalsze fundamenty.
@@groundhoppingwlkp3622 taki płot to jak mocniej kopniesz się połamie - to nie jest przeszkoda tego samego kalibru co betonowy wylew pod słupy.
@@proosee więc kopnij w taki płot przy prędkości ponad 100 kmh ;) A za płotem masz morze...
Ten samolot był kupiony przez koreańczyków od Rayanera który go nie oszczędzał, w ciągu ostatnich 48 godzin wykonał 13 lotów. Choćby z uwagi na te fakty można sobie wyobrazić w jakim stanie technicznym był ten samolot.
Czyli w korei bez zmian, rebranding i ukrywanie w papierkach. Służby ratownicze zero reakcji i zamiatanie pod dywan, ale już społeczne polowanie na patostreamera ok i pełna integracja. Może za dekadę coś będzie wiadomo. Albo później.
W tym momencie na wszystkich lotniskach świata powinno się zlikwidować betonowe ściany. To oczywista oczywistość.
Przede wszystkim - mi to świta na błąd pilotów.
1) Podwozie można spuścić mechanicznie, czyli nawet przy kompletnej awarii hydrauliki.
2) Brak spuszczonych klap i skrzeli - czyli większa prędkość lądowania, i mniejsze wyhamowanie po wylądowaniu.
3) Wg nagrania - słychać pracujący silnik na pełnych obrotach - nadal dający ciąg, bo przecież przy takim lądowaniu odwracacze ciągu zostaną natychmiast zerwane.. Silniki powinni być wyłączone przed lądowaniem.
No a ta ten wał betonowy na końcu pasa i lądowanie właśnie z tej strony - to też spore zaniedbania które mocno przyczyniły się to tej tragedii.
Taka betonowa ściana jest na lotnisku La Guardia w Nowym Yorku, oddziela ona pas startowy od autostrady. W 2004 roku leciałem s Dallas , był bardzo silny boczny wiatr podczas lądowania. Pilot zrobił trzy poprawki nad pasem i przyziemił chyba w połowie pasa. Byłem prawie pewien że uderzymy w tą betonową ścianą, ale wsteczny ciąg był tak silny że tylko pasy powstrzymały ludzi w fotelach no i żyję.
Zastrzeżenie. To nie była "ceglana ściana" ale mur ze zbrojonego betonu! Nawet ceglana ściana nie spowodowała by kompletnego rozbicia się samolotu. Karygodne i kryminalne a rzadko kto o tym mówi, szczególnie w Korei gdzie od razu zarządzono sprawdzanie innych samolotów tego typu a nie sprawdzanie bezpieczeństwa innych pasów startowych w kraju. Poza tym wygląda na to, że zmęczenie pilotów mogło wpłynąć na złe decyzje, które podjęli przy lądowaniu. Mogli wyłączyć niewłaściwy silnik, mogli nawet nie zdawać sobie sprawy że nie mieli podwozia a już na pewno lądowali w złym kierunku. Wygląda na to że "spanikowali" na skutek tych przygód z ptakami, które zwykle nie prowadzą do niczego straszliwego bo samolot jest zaprojektowany aby poprawnie lądował na jednym silniku.
Nie zrozum mnie źle, ale jak oglądałem ten materiał, to miałem wrażenie, że oglądam życzenia świąteczne.
Dziękuję
Jeżeli załoga trzy razy użyła wywołania "mayday", to musiała uznać, że jest bardzo źle. Wyjątkowo dziwny i ogromnie przykry wypadek.
Tam przed murem jest jakiś wał ziemny z tego co widzę na fotografiach i to w niego uderzyli.
Trzeba przyznać że wyjątkowo solidny mur, którego jednak nie powinno tam być.
To nie mur tylko nasyp z ziemi załatwił wszystko. Wszyscy pieprzą o murze, który nie był przyczyną rozerwania samolotu tylko nasyp z ziemi do tego doprowadził.
Dlaczego nie wykorzystuje się pobocza pasa w awaryjnych lądowaniach bez podwozia które zagwarantuje znacznie szybsze zatrzymanie się statku
Bo silniki zaryją się w ziemi.
To jest mega dziwne, wygląda to jak jak by lądowali przymusowo na szybko, nie wysuwając nawet podwozia ani klap, poza tym widać że w momencie przyziemienia samolot leci stanowczo za szybko.
Leci normalnie jak na samolot bez wysuniętych klap
@@czynnik_ludzkiczyli za szybko bo w tym miejscu samolot ma mieć klapy i podwozie 🤷♂️
Tak wygląda. Jakby dostali w drugi silnik albo go sami zgasili. A jak widać na filmie od strony silnika nr 1 - był on zgaszony…
@@ZenMotionSim w tym miejscu gdzie oni wylądowali, to nie wiem czy sprawnym samolotem by wyahmowali przed końcem pasa 😂
@@czynnik_ludzkinie no bez jaj - wylądowali mniej więcej w połowie pasa który ma 2800m a nawet są źródła które mówią że zostało im 1600m. To jak by mieli hamulce i spoilery to myślę że bez problemu… a co dopiero sprawnym samolotem na klapach z dobrą prędkością
Pas na Okęciu jest długi ale samolot zatrzymał się w pobliżu skrzyżowania pasów.
"Wylatał" dobre słowo, Kapitan Kulik kiedyś o tym mówił na kanale Turbulencja, że jedyny czas jaki pilocie faktycznie "latają" to start i lądowanie... z czego są już automaty do lądowania... Reszta to autopilot.
Ogólnie tragedia na maxa...
Skoro tak łatwo, to może ja bym się załapał na pilota po jakimś krótkim pszyuczeniu. Mógłbym latać za połowę stawki początkujących pilotów..
kulik to farmazon
Nie mają szkolonych nawyków awaryjnych, więc pomyślcie ludzie nim wsiądziecie do tanich linii lotniczych, bo te droższe linie mają lepszych pilotów..
@dariuszkowalski-k5r nie wprowadzaj ludzi w błąd. Wyszkolenie pilotów nie jest zależne od tego czy linie są tanie czy drogie.
Dlatego tam, gdzie jest to tylko możliwe człowieka zastępuje się automatami ponieważ, nawet pomimo najlepszych szkoleń, nigdy nie ma pewności jak w sytuacji stresowej zareaguje człowiek. W przeciwieństwie do automatu, który potrafi analizować sytuację miliony razy szybciej i nie podlega presji.
Bo podwozie było złe...
Krótko mówiąc,piloci popełnili sporo błędów.
Zastanawia również dużo za duża prędkość podejścia do lądowania na brzuchu. To nie mogło się udać, uderzenie w betonową ścianę było nieuniknione.
Dodatkowo ta prędkość w ogóle się nie zmniejszała - ergo silniki dalej pracowały na pełnej...
Dlaczego ladowali w tak krotkim czasie po zgloszeniu mayday
Dlaczego zignorowani ostrzezenia gpws o braku konfiguracji do ladowania ( klap, slats, podwozia)
Dlaczego przy dlugim ( mineli polowe pasa ) oraz szybkim ladowaniu nie odeszli ma drugi krag gdzie dokladnie widac ze reverser silnika nr 2 pracowal
Dlaczego anteny ILS byly zbudowane na betonowym podescie
Dlaczego nie zrzucali paliwa
Dlaczego nie wspomina sie ze piloci byli prawdopodobnie przemeczeni po wylataniu duzej ilosci godzin w tym tygodni
Moim skromnym zdaniem blad pilotow oraz prawdopodobnie dym i lub pozar w kabinie
Czyli dalej nic nie wiemy. Dlaczego przyziemił w połowie pasa, co z podwoziem?
Bo pas był w remoncie.
Jeśli takie tłumaki jak ten co wystąpił podejmowali decyzje to wszystko jasne.
Sorry z 10min spóźnienia
Zrobisz film o katastrofie lotu Pan Am 103?
Tam oprócz betonowego ogrodzenia był nasyp ziemi
Problem w tym, że wylądował w połowie pasa, a nie na jego początku.
Ptak w silniku uszkadza instalacje podwozia. Takich glupot to dawno nie słyszałem. Ehh
Bardzo ciekawe
Dodam jeszcze ,że obsługa naziemna mając tyle czasu do przemyśleń, czego będą potrzebować piloci do bezpiecznego powrotu na ziemię dała dupska po całości, bo inaczej nie da się tego określić. to tych właśnie wyrzucił bym z roboty w całym pionie organizacyjnym i technicznym.
Zabrakło mi w tym materiale informacji, na którym metrze lotniska wylądował na nim samolot i ile metrów szurał od tego miejsca, do konstrukcji, o którą finalnie się rozbił.
przyziemienie około 1600m przed końcem pasa. Do miejsca tego ILS'a jest około 180 metrów dalej - czyli niecałe 1800m.
Nie prawda... Wieza nic im nie 'nakazala'. To piloci poprosili o pozwolenie ('clearance') na lądowanie na kierunku 19 . Wieza dala im tylko pozwolenienie ('clearance') na lądowanie w kierunku 19.
Na końcu pasa to powinin być lekki nasyp z piasku , a nie beton, poza tym nie rozumiem dlaczego samoloty pasażerskie nie mogą mieć spadochronów hamujących jak w myśliwcach, oczywiście używanych tylko w sytuacjach awaryjnych.
Napisz jaki piasek, jakie spadochrony. Pomyślimy nad tym 😅
Nie zostali do niczego zmuszeni.
Wystarczylo przełączyć bezpiecznik.
Nie zadziałał rozum.
Nie obraź się ale przypominasz mi takiego ludzika z plasteliny jak w tych bajkach z barankiem shaunem
co ma ptak do schowanego podwozia ?! - mógłby zablokować chowanie o zrozumiałe....
Prom Sevol niczego ich nie nauczył.
Brak klap, za duża prędkość przyziemienia , i za późno przyziemił
Czarna skrzynka pojedzie do USA. Oni już im napiszą odpowiednią historię jak ruscy w Smoleńsku.
Dokładnie o tym samym pomyślałem 😂
Wylądował na połowie pasa, do tego nie zwalniał, a jakby przyśpieszał, wiedzac że pilot maszyny ma orientacje nawet nie wykonał ruchu by ominać przeszkodze
Jak miał ją ominąć? Szorując brzuchem i gondolami silników nie masz już żadnej kontroli nad maszyną.
Może mu się Ctrl+h zaciął na klawiaturze
@@empe811 jak to jak, sterem kierunku, od steru kierunku jest duża siła
raczej betonowy niż "ceglany"
3:30 piana na pasie to zly pomysł przy nagłej sytuacji, marnowanie cennego gasiwa.
Tadeusz Wrona nie wrócił do pracy?
Czy ktoś by mógł zweryfikować te informacje?
A dlaczego piloci nie włączyli odwracaczy ciągu by wyhamować ?
Głupota stawiac muru na lotnisku przecież wystarczyla by siatka gdyby nie ten pieprzony mur to ludzie by żyli
Bo tak miało być ,to miało się nie udać... co za przypadek
I to ma byc wytlumaczenie , czego 😮
Jest jakieś wyjaśnienie na to dlaczego piloci nie zaczekali na przygotowanie pasa do lądowania?
Piana bez znaczenia była w tej sytuacji. Piloci jakby mogli to by polecieli na lotnisko zapasowe. Ty serio pytasz czemu piloci nie zaczekali? 🙈
@@ZenMotionSim dużo jest tu głupich wypowiedzi ;)
@@ZenMotionSim Pytam, bo byli w stanie podejść ponownie do lądowania, więc może mogli też kołować i czekać aż lotnisko zostanie przygotowane. Zakładam, że lądowali, bo musieli
Poza wszystkim innym zwróćcie uwagę z jaką prędkością ląduje Wrona, a z jaką popyla ten koreański samolot...
Nie ma w tym nic dziwnego skoro klapy nie zostały wysunięte.
To nie tylko kwestia klap..@@czynnik_ludzki
@dariuszkowalski-k5r A czego jeszcze? Bez klap podchodzi się z większą prędkością do lądowania aby zrekompensować siłę nośną.
Choćby nie włączonych rewersów ciągu. Poucz się o samolotach, bo mi szkoda czasu..@@czynnik_ludzki
@dariuszkowalski-k5r sugerujesz, że mieli większa prędkość do lądowania bo nie włączyli odwracaczy ciągu? Hahaha, no to się popisałeś
Kapitan Wrona nie byl zmuszony do ladowania bez podwozia, tylko nie widzieli bezpiecznika ktory z jakiegos powodu sie wyłączył. Mechanik przez radio mowil im żeby sprawdzili bezpiecznik a oni chyba tam spali . Idioci prawie nie rozwalili samolotu. Dali im medal, a po 7 latach ujawniono prawdę
Producent samolotu w ten sam dzień się wypowiedział że trzeba było załączyć bezpiecznik za fotelem pilota. Ale kto by tego sluchał jak potrzebny był bohater.
ahaha no zarąbiście dowiedzieć się o tym teraz... a tak miałem za bohatera...
@@johnyr32 to jeszcze nic. Ja Walęsę miałem dwadzieścia pięć lat za bohatera zanim dowiedziałem się że to zwykły kapuś.
@@ernestpomeran9194 😃😃
@@ernestpomeran9194 to i tak długo się dowiadywałeś o Bolku.
Co do kpt Wrony. Również moim zdaniem popełnił błąd - natomiast na jego szczęście i szczęście wszystkich pasażerów udało się bezpiecznie wylądować.
No i mamy do czynienia znowu z głupią check-listą, która zamiast nakazać w punkcie pierwszym: SKORO ELEKTRYCZNE PODWOZIE SIĘ NIE OTWIERA - SPRAWDŹ CZY BEZPIECZNIK NR C829.
Wrona też trochę kombinował z wypowiedziami, bo najpierw twierdził, że nikt nie umiał odpowiedzieć na pytanie dlaczego się tak dzieje i nikt z dołu nie zasugerował sprawdzenia bezpiecznika... Później stwierdził, że polecił drugiemu sprawdzenie i zresetowanie wszystkich bezpieczników i były włączone.... Z zapisów czarnych skrzynek wyszło iż wieża sugerowała sprawdzenie a Wrona twierdził, że wszystkie bezpieczniki są na miejscu! A na końcu okazało się, że ~C829 był wypchnięty.
Jak zawsze fajny materiał. Nie myślałeś o dodawaniu angielskich napisów żeby to w świat szło?
Nie ma to sensu, bo są już kanały o tej tematyce i to prowadzone przez ludzi, którzy są lepiej obeznani w temacie i co najważniejsze: robią lepszy research.
@ No z takim podejściem to youtube by się nie rozwijał, zobacz choćby ile kanałów kryminalnych powstało i wciąż powstaje
Piloci przerwali w zasadzie już ustabilizowane podejście do lądowania, więc prawdopodobnie nastąpiło zdarzenie z ptakami, o których pilotów informowała chwilę wcześniej wieża. W wyniku tego zdarzenia prawdopodobnie uszkodzony został jeden z silników, co pokazuje wyrzut chmury dymu na jednym z filmów. Małe jest prawdopodobieństwo uszkodzenia obydwu silników, ponieważ samolot po przerwaniu lądowania skutecznie nabierał wysokości i przechodził na krąg. W trakcie odejścia nastąpił nagły zwrot w kierunku linii pasa i przyziemienie samolotu bez wcześniejszego przygotowania samolotu do ładowania, czyli bez wypuszczenia podwozia ani klap, co sugeruje pojawienie się kłopotów z działającym silnikiem. Jeżeli chwilę wcześniej silnik pozwoli im na wznoszenie i odejście na drugi krąg, a chwilę później brak ciągu, to sugeruje pomyłkę pilotów i prawdopodobne w stresie przypadkowe wyłączenie działającego silnika, zamiast tego uszkodzonego przez zderzenie z ptakami.
na 99% wyłączyli sprawny silnik
Szkoda że lądowali od drugiej strony, akurat gdzie stała sciana...
Nie byłoby fajnego nagrania.
Powinien ladowac od razu , a nie odchodzac na drugi krag .
Brak doswiadczenia I PANIKA.
Co za kreyt postawił jakiś mur betonowy blisko końca pasa startowego przecież tam powinno jeszcze być z 1km jakiegoś wolnego pola.
Dobrze, że nikt nie rozbił tam namiotu jeszcze.
mur jest niedaleko ogrodzenia pasa .. z kolei za ogrodzeniem jest spadek terenu i pole
lotnisko muan w korei zobacz se na google
@@aslan2.grepolis631 Już sprawdziłem no to była jednak taka górka z ziemią trochę betonu na niej. Ale w filmie trochę nie zrozumiale czy ta górka była 250 m czy to ten płot betonowy był 250 m od pasa bo jeśli ta górka to raczej było to nie zgodne z przepisami.
Głupota i brak kompetencji
Ten domek za betonowym ogrodzeniem to jest do kupienia jeszcze? Chcę sobie tam wybudować bunkier atomowy na wysokość i szerokość 100m. Myślę, że to idealne miejsce do zamieszkania. Można sobie codziennie oglądać jak samoloty do ciebie kołują pod twój dom.
Że też nie byłeś w komisji Macierewicza. Przydałbyś się mu
do czego? Do tego co Misiewicz? xD Czy Janinger?
@Ciongle_Mao do opowiadania sensacji bez wiedzy co się opowiada
@@cefalloid tak działa 95% jutuberów zajmujących się jakimiś tematami. Czasami jak słucham wypowiedzi owych na temat spraw, w których ja się specjalizuje to nie wiem czy mam się śmiać....czy płakać...
Gledzenie z którego nic nie wynika. słuzby lotniska zawiodły i tyle w temacie. Natomiast piloci robili co w ich mocy bay wyladowac. Gdy masz uszkodzony samolot nie mozna zakładać ze wyladuje z idealna precyzja w okreslonym miesjscu
Masakra !
Sami eksperci a Smoleńsk nadal w czarnej dupie
Innym słowem katastrofa zagadka jak na razie.
Chyba nie kapitan Lotu !!!!
W polskim wystarczyło włączyć bezpiecznik, wrona skasowal samolot bo nie sprawdził bezpieczników naraził ludzi na utratę życia i został bohaterem a samolot poszedł do kasacji 😂 super jak czasem zostaniesz bohaterem
Kiedy testy lini lotniczych
Może komuś zależy by linie Jeju zbankrutowały..
Prawdopodobnie doszlo do bledu pilotow w sensie ,ze wylaczyli sprawny silnik .Silnik wlaczajacy bieg wsteczny (revers ) to byl ten uderzony przez Bird strike ,to by tlumaczylo dlaczego z jednym uszkodzonym silnikiem ,ktory wirowal ale przestal dzialac jako generator pompy hydraulicznej i drugim wylaczonym ,drugi obwod hydrauliczny nie mozna bylo uruchomic ani podwozia ,ani klap ,ani spojlerow .Mur ,podobno z twardej ziemi ,ktory zachowal sie jak cement ,to juz byl jak prawdziwy horror .
Nic to nie tłumaczy bo klapy możesz z trzeciego obwodu elektrycznego wysunąć a podwozie linkami. Natomiast ciekawe jest to że się transponder urwał na prostej jeszcze
Ale w Warszawie Boening zatrzymal sie na skrzyzowaniu obu pasow, czyli w polowie dlugosci ?
Stary wstał i przypomniał se haslo
Mało prawdopodobne ale możliwe jest, że w stresowej sytuacji piloci po prostu zapomnieli o podwoziu, a system ostrzegający nie działał. Wytłumaczyło by to takie opóźnione lądowanie. Ale dlaczego nie obniżone były klapy? Porównując polski i koreański samolot, wyraźnie widać różnicę szybkości.
jak można łączyć pilotów, którzy mają tak małe doświadczenie? Powinni łączyć jednego z długim stażem i drugiego z małym
Żadna betonowa ściana.. to byl nasyp ze zbitej ziemi...
Na zdjęciach widać płyty z żelbetu...
Tam jest zbyt duzo nie wiadomych. Ponoc mogli kontynuowac ladowanie bo kola wysuniete i zeszli ale nie wiedziec czemu stwierdzaja ze jednak podniosa sie i zrobia to z drugiej strony na koncu ktorej byla scaina betonowa. Jest tez teoria ze to dlatego ze dwa silniki nie dzialaly, bo pilot przez pomylke wylaczyl dzialajacy silnik. Dalej przy drugim ladowaniu nie bylo wysunietych kol, ani flapow na skrzydlach. Zladowali za daleko i mieli za duza szybkosc. Czasu mieli malo, gdyby jednak nie ten beton to pewnie uratowali by wszystkich lub wiekszosc. Tak w telegraficznym skrocie. PS W tym modelu samolotu mozna manualnie spuscic kola, na co tutaj pewnie nie bylo czasu. Jest jeszcze kwestia awarii tego samolotu sprzed dwoch dni. Dowiemy sie za pare miesiecy.
Wrona to może i wylądował dobrze, choć patrząc na samo lądowanie koreańczyków to przyziemienie bez podwozia jest proste, nawet jak nie ma się czasu tak jak polska załoga na krążenie 2 godziny nad lotniskiem. Problemem to było bardziej, że Wrona z kolegą przez dwie godziny nie zlokalizowali wyłaczone bezpiecznika od podwozia, więc robienie z nich bohaterów narodowych jest conajmniej niepotrzebne.
Też miałem o tym mówić. Super, że im się udało wszystkich ocalić, ale do tego przede wszystkim w ogóle nie powinno dojść.
Pilot w trakcie lotu postępuje w/g instrukcji użytkowania samolotu w locie. Nie było tam informacji o bezpiecznikach, więc się ich nie dotykali. To wina producenta, że tego tam nie zamieścili.
@@KM-bj7ts rozumiem, że kolega tych którzy z Wrony robią świętego mistrza pilotażu. Informacji o bezpiecznikach w listach kontrolnych nie było i nadal nie ma bo Boeing odmówił dodania ich (LOT także)argumentujac, że listy zostaną nadmiernie złożone a do list przystepuje się po sprawdzeniu bezpieczników, te pierwszy oficer sprawdzał z jakimś technikiem na ziemi, ale przez stres patrzył tunelowo i nie zwrócił uwagi na ten jeden istotny. No wybacz od takich ludzi wymaga się jednak przezwyciężenia stresu i opanowania, szczególnie, że mieli na to w chuj czasu.
@@MrKiba313 Po pierwsze to Wrona nie miał prawa grzebać w bezpiecznikach bo one są przy F/O a nie przy kapitanie. Druga sprawa że to Wrona był pilotem lecącym wtedy i tym bardziej nie mógł w nich grzebać. Po trzecie instrukcja i checklisty nie mówiły nic o bezpieczniku, takie info mogli jedynie dostać od pomocy technicznej. Nie wolno grzebać w bezpiecznikach bo może to "wybić" kolejny z nich odpowiedzialny za więcej urządzeń albo być przyczyną pożaru. Po czwarte próba otwarcia awaryjnego podwozia mogła wybic bezpiecznik z powodu mechanicznego zaklinowania i przeciążenia silników elektrycznych a lądowanie awaryjne i uderzenie podwoziem mogło to zaklinowanie po prostu usunąć i dlatego udało się to zrobić na ziemi.
@@cati0n jak zwykle expert zza ekranu mądrzejszy od komisji badającej wypadek ,Wrona czy Szwarc na jedno wychodzi, awaryjne podwozie i co jeszcze może się mogli katapultować XD wysrywy wymyślone po drinku, nie uderzyli podwoziem tylko głownie silnikami i dupą, poczytaj sobie raport zanim zaczniesz pieprzysz głupoty w internecie. Napisałem to wyżej i powtórzę boeing odmówił wpisania tego do checklisty tłumacząc, że bezpieczniki sprawdza się przed przystąpieniem do checklisty.
Gdyby nie ten głupi nasyp z murem ,ten samolot mógł sunąć jeszcze prawie 400m
Po wypadnięciu z pasa przebył jakieś 3 długości samolotu do zderzenia z tą ścianą - tak widać w zwolnionym tępię na nagraniu. Długość samolotu to ok. 40 m, czyli ok. 120 m do końca pasa stał mur a nie 250 m. Przynajmniej tak wynika z mojej analizy nagrania.
Chyba, że oni liczą koniec pasa nie jako koniec asfaltu tylko jakąś namalowaną wcześniej linię.
nie trzeba być geniuszem by umieć sobie to zmierzyć z mapy?
@Ciongle_Mao Z mapy też mierzyłem i potwierdza moje wyliczenia. Mierzą do namalowanej linii a nie końca asfaltu.
@@waldi680 no to chyba oczywiste? Koniec pasa startowego oznaczony jest poziomą ( poprzeczną ) linią tuż za pionowymi ( wzdłużnymi) . To, że asfalt leci dalej nie ma nic wspólnego z końcem pasa startowego.
Anteny ILS'a stoją w odległości około 264m od końca pasa startowego. Asfalt nie oznacza iż za linią poprzeczną mamy dalej pas startowy.
@Ciongle_Mao Nie jest to oczywiste dla osoby która nie ma nic wspólnego z lotnictwem. Mam tu na myśli siebie i 99% społeczeństwa.
@@waldi680 ale samochodem np jeździsz? Tam też mamy do czynienia z różnymi liniami, które powodują np wyłączenie z użytkowania części pasa drogowego - mimo iż asfalt w tym miejscu jest.
Obwinianie tego muru to jak obwinianie drzew przy drodze. Przed uderzeniem mógł być szereg błędów/awarii. Wypadek lotniczy zawsze jest splotem kilku czynników.
Ptaka nie widać
Akurat przypadkowo ktoś akurat nagrywał niebo
I ten niewidzialny ptak
Betonowy mur
To raczej nie udane lądowanie identyczne jak ładowanie Apollo na na na ksiezycu
He Prawda foliarze ćpuny... Istnieją i . ,.
To wygląda jak testy bezpieczeństwa pojazdów samochodowych
😮kim byly ofiary
Kto i jakim i jakim cudem przeżył ?
Klapy można otworzyć ręcznie
Samolotem leciały tylko 2 osoby ?
z personelu ?
Tak to cud!
w momencie katastrofy byc może osoby te 2 ocalałe
Były na pokładzie ale innego samolotu😮🎉 l?
Kiedy Oficjalna premiera filmu?
Przecież to nie była betonowa sciana tylko, nasyp ziemny na któym były betonowe płyty i do nich były przymocowane anteny
Nie rozumiesz mechaniki przegród.To właśnie te płyty umieszczone na ziemnym nasypie na wysokości niefortunnie wypadającej na wprost kadłuba maszyny bez podwozia - przy jej prędkości i inercji (bezwładnych i w spoczynku) płyt - zadziałały na kadłub jak nóż,jak przecinak.Te i takie same płyty umieszczone przykładowo w pozycji poprzeczno- pionowej pękały by na kawałki i częściowo usunęły by się z toru po uderzeniu rozpędzonym kadłubem- zamiast go przeciąć jak nożem.Płyty betonowe należało umieścić na gruncie mocując w nich stalowo- rurowe konstrukcje wsporcze po anteny ILS o kącie 45 stopni do podłoża.Oczywista bezmyślność władz lotniska w zatwierdzeniu projektu budowy ILS
@@AlladynSolarBatt Stwierdziłem TYLKO fakt że to nie mur tylko nasyp z płytami - co jest róznicą reszte sobie sam dopisałes). Nie neguje że to złe rozwiazanie, a nawet gorsze!
@@AlladynSolarBatt mechanika przegród hahahah - co wy jeszcze wymyślicie...
a o tej katastrofie 737 Dhl w Wilnie już coś wiadomo ?
Nie wiemy nic więcej niż było ukazane w filmie o wszystkich katastrofach z 2024 r
Chłopaki spierniczyli, liczyli na odwracacze ciągu, ale rewers nie zadziała bez touch down'u podwoziem.
Revers w tym samolocie działa od 10stop nad ziemią. Sygnał z podwozia nie jest potrzebny.
Siema :D
Nie uderzył w żaden ceglany mur, tylko usypany wał na którym znajdowały się światła podejścia (PAPI), mur znajdował się za wałem i nawet nie był z cegły. Skąd bierzesz te informacje, z tvp?
Dokładnie, nawet napisałem komentarz, że tam przecież był wpierw wał. Wystarczyła minuta w wyszukiwarce google, aby znaleźć dokładniejsze zdjęcia.
Zresztą to widać na nagraniu.
Uderzył w mur z żelbetu. Widać go na zdjęciach po wypadku... I nie żadne papi (te są z boku) tylko localizer ILS.
Mur ceglany też tam jest, ale otacza lotnisko - samolot do niego nie dotarł.
@empe811 Chyba widziałeś jakąś inną katastrofę
@@ajnat8956 a może ty... Juan Browne? Znasz? Blancolirio? Pilot Blog?
Siema🎉
Najlepsze że Jackowski chyba pierwszy raz zgadł
To wszystko wygląda na burdel i chaos rodem z Rosji, a nie porządek i dyscyplinę z którą zazwyczaj kojarzy się Korea Południowa.
Tiamina Rosja....a mnie od czasu covidu wy kojarzycie się z burdelem
tam jest patologia tak jak w Arabii Saudyjskiej czy Japonii, ze jak jesteś niżej w hierarchii to się nie wychylasz przez co powstaje masę błędów, bo nikt nie potrafi wybić z głowy głupiego pomysłu, tym wyżej xD
Nie znasz Korei inaczej jak z TV...
To chyba słabo znasz koreańskie realia jeśli tak ci się kojarzy.
cześć