Ja zauważyłam, ze bardzo lubię zabiegać o inne osoby, czasem to trwa nawet pare lat, gdy ktoś jest niedostępny, mnie jeszcze bardzie to pociąga, ale kiedy już „zdobędę” czar pryska i czuje taką niechęć. Bardzo tez nie lubię jak ktoś o mnie zabiega, od razu mam ochotę powiedzieć: nie nie nie i uciec.
@@nataliatur-relacje prawda.. cieszę się, ze zauważyłam, ale nie potrafię jeszcze tego zmienić, a nie chce robić czegoś wbrew sobie, dlatego nie mogę się doczekać aż porozmawiam o tym z psychoterapeuta. Zawsze z zainteresowaniem oglądam Twoje filmy, dziekuję
Kurcze, czytając Twój komentarz aż się zatrzymałam. Dosłownie mogę powiedzieć to o sobie. Nie wiem skąd się to u mnie wzięło ale.. Uciekam gdy zaczyna się robić trochę "poważniej"..
Ja mam dokładnie to samo i stosowałam to od kiedy pamietam, chyba od podstawówki:D Poczytaj o lęku przed bliskością, zobacz, czy coś z tego Ci się zgadza:)
Wobec mnie przez wiele lat stosowano metodę krzywdo-winy. Czułam się przez to jak ta wiecznie zła przyjaciółka. Dziękuję Ci Niszko za ten film, uświadomił mi wiele rzeczy.
Dzień dobry wszystkim 😉 Natalia ja nie wiem, jak powinnam opisać moje zadowolenie, że znalazłam twój kanał. Niektórzy mieli problemy z tym kim jesteś jak nam przedstawiasz i tłumaczysz co robimy nie tak z naszym życiem. Przepraszam, że użyje języka prostego, ale dla mnie ,, jesteś mega,, uwielbiam jak mówisz uśmiechasz się gdy prezentujesz nam jak możemy w łatwy sposób zmienić siebie na pozytywną osobę i nie wymuszać od naszych bliskich aby to oni się zmienili. Zdaję sobie sprawę, że ta droga nie jest łatwa, ale bardzo mocno Ci dziękuję, że jesteś. Jedynie czego żałuję to ,to, że tak późno Cię odnalazłam ( czy znalazłam). Fantastyczne jest to w jaki sposób uśmiechnięty rozwiązujesz tłumaczysz to co jest ważne w życiu. Dziękuję 🥰
Nishka, uwielbiam twoje filmy, ale pierwszy raz się zawiodłam. :( Mam wrażenie, że tu brakuje treści. ( choć zawsze miło na ciebie popatrzeć). Ja nadal nie wiem co to jest ta krzywdo-wina i jak sobie z nią radzić.
Trafiłam z wyszukiwania na filmik. Tak tańcze taki taniec przez cały związek, potem narzeczeństwo potem małżeństwo i ciężko myśleć że będzie inaczej. A raczej to wina zawsze na mnie spada przez drugą stronę. Od próby osaczania do unikania, jak chciałam bliskości takiej rozmowy, duchowej to unikanie z drugiej strony bo 'zawsze narzekam', a jak unikanie to tak można trwać obok siebie latami i nic się nie zmienia.
jak to, przecież o tym jest ten film? chyba, że to żart level hard, którego nie wyłapałam. edit: że np. ja skrzywdziłam jakoś tym filmem i chcesz we mnie wywołać winę tak? jeżeli tak, to brawo ja za bystrość :D
Ostatnio rzadko zaglądałam na YT, bo miałam mało czasu i muszę przyznać, że po takim czasie to zrobiłaś ogromne postępy w formie swoich filmów! Mega! Twój wyraz, montaż, muzyka, ekstra!
W sumie jestem w takiej pułapce krzywdo winy i rzeczywiście w dzieciństwie od samego początku szkoły towarzyszyło mi odrzucenie. Ale też jednocześnie uciekam często od emocji i izoluje się jak się na mnie naciska, nie potrafię zbudować dłuższych relacji. Pomieszanie z poplątaniem :/
Z perspektywy czasu mogę określić siebie jako osobę osaczającą kogoś innego, kto z kolei zaczął mnie unikać, ponieważ bał się relacji ze mną, aby "nie skrzywdzić mnie". Bardzo ciekawy materiał, poszerzający horyzonty osób które poczuły cierpienie, ale które chcą te cierpienie zrozumieć. Pozdrawiam.
Niskha, wpadałam w tą pułapkę przez lata, zdarza mi sie teraz też w nią wpadac, ale mam już jej świadomość. W tym przypadku pomogła mi psychoterapia, aby sobie to uświadomić.
A czy da się być typem osaczającym i unikającym jednocześnie? Bo u mnie to jest zmienne w zależności od partnera. Jak jest wycofany to się narzucam a znowu jak jest bardzo zaangażowany to czuję się osaczona i się wycofuję 🤔
dzięki Tobie zdałam sobie sprawę, że bardzo często wpadam w ten taniec, pułapkę i jestem nachalna i to bardzo niepotrzebnie; to jest straszne ale będę nad tym pracować
Pani Natalio, cudowna istoto ludzka, co z tym de Barbaro, dlaczego mam się modlić do tego profesora, co to jakiś Bóg ? Czy nie stać Pani by czerpać ze swojego potencjału kreatywności, własnego bogactwa, własnej głębi ? Człowiek ma też swoją głębię niezależnie od narzuconych wzorców. Wydaje się mi być Pani bardzo inteligentna, bardzo mądra, niezwykle wspaniałą kobietą. Jeśli de Barbaro jest Pani autorytetem to dlaczego to Pani innym narzuca, w moim przypadku mnie. Według mnie bardzo często profesorowie bywają przemądrzali i przez to też nudni. Brak tam świeżości... , często bywa, że w niektórych przypadkach czuć ''stęchliznę'' z zachłanności na autorytety. Każdy człowiek przez to, że żyje ma swoją piękną wyjątkową i niepowtarzalną głębię jak kwiaty na łące, wielkie bogactwo wewnątrz siebie, wystarczy by spojrzeć w siebie codziennie ile jest tam piękna i mądrości. Mam zapotrzebowanie na Pani mądrość i doświadczenie życiowe, Pani indywidualny wgląd bo to jest bardziej autentyczne. Bo życie to autentyczność, bycie w zgodzie z naturą, bycie w zgodzie ze sobą, w równowadze. Oklepane prawdy, powielane mądrości ex cathedra one też zostaną poddane weryfikacji.
Może przestać prosić o dodatkowe spotkania, widywać się w weekendy i obserwować przez 2-3 miesiące czy zaangażowanie faceta wzrośnie, czy dzwoni częściej itp. i zakończyć relację, jeżeli jest tylko wypełniaczem czasu wolnego i nie traktuje jej poważnie. Może też zagrać manipulacyjnie i mieć wymówki na niektóre weekendy i zobaczyć czy w takim razie facet zaproponuje spotkanie w tygodniu. W relacji przeważnie jedna osoba jest + a druga - i spadek zaangażowania - (ktory dąży do częstego kontaktu) powinien spowodować albo wieksze zaangażowanie +, a wiec równowagę albo koniec relacji bo - uśwadomi sobie że zabieganie o tę osobę jest niepotrzebne i niecelowe.
A mnie jakoś trochę odepchnął i zdenerwował ten argument "ogarnij się. Bądź dorosła"... No przecież każdy z nas ma czasami zwyczajnie dosyć. Tym bardziej, jeśli faktycznie mamy odczucie, że rzeczywistość zaczyna nas przerastac ale jednocześnie nie jesteśmy jakimiś osobami, kwalifikującymi się do psychoterapii... Czyli co? Nie mamy prawa do słabości? Mamy udawać, że jesteśmy super silne i szczęśliwe, bo tego wymaga od nas dorosłość? A czasami właśnie takie "biadolenie" może komuś pomóc. Nie wkładajmy wszystkich do jednego wora.. jeden jest bardziej wrażliwy i uczuciowy a drugi bardziej racjonalny. Dwie takie same sytuacja mogę być różnie odebrane przez ludzi.. i każdy na swój sposób radzi sobie z problemami. To trochę mi przypomina sytuację, gdzie do osoby chorej na depresję mówimy "e, ogarnij się i bądź dorosły. Przestań się mazać"... No błagam... Wiem, że te dwie sytuacje są inne ale chwilowa załamka także jest w prawie i naprawdę nie w porządku jest zabierać komuś to prawo "bo ma być dorosły i już"... to głupie. Każdy ma prawo do słabości i pomarudzenia czasami... No ja osobiście właśnie taki mam do tego stosunek. Tym bardziej... Kiedy emocje są tłumione a każdy je ma. I różnie u różnych ludzi działają. Wtedy dopiero rodzi się prawdziwa depresja..
To prawda. Tłumienie emocji, a już zwłaszcza uciekanie od tych negatywnych, to pułapka toksycznej pozytywności, która może doprowadzić do ciężkiej depresji. Trzeba przyjąć siebie ze wszystkim, co czujemy. Każdy ma prawo do gorszych momentów, w których „ogarnięcie się” nie wchodzi w grę i nie ma w tym nic złego.
Dokładnie, ale sytuację łatwo rozpoznać: gdy jedno stosuje przemoc emocjonalna lub fizyczna lub jakàkolwiek inną, wtedy druga strona naprawdę jest pokrzywdzona
Dzięki Bogu trafiłam na pani filmik bo zastanawiałam się czy nie posłuchać tego profesora. Już wiem, że była by to strata czasu i pieniędzy. " Psychoterapia" 100/200 zl za nic . Lepiej iść do księdza do konfesjonału będzie gratis.
Moim zdaniem bez psychoterapii i rozumienia własnych uczuć i wzorców, nie da się samodzielnie wyjść z tej pułapki. Dobra komunikacja owszem pomaga, ale trzeba mieć ogromną samoświadomość i rozumienie własnej przeszłości, które na ogół kształtuje się tylko w procesie psychoterapii i na gruncie zgłębiania wiedzy o sobie i o relacjach z innymi.
@@nataliatur-relacje jestem na terapii i w czasie terapii to zauważyłam. Niestety małżeństwa nie dało się uratować obecnie mieszkamy we dwie z córeczka. I wiem czemu tak gonie, taty nie było nigdy w domu był w delegacji a jak bywał w domu to miał inne sprawy niż czas na rozmowy i zabawy z córką. A relacja córka ojciec jest ważna do budowania prawidłowych relacji damsko męskich. Tak jak patrze jak z kimś spotykałam się w wieku nastoletnim to zawsze ja byłam ta, której zawsze zależało bardziej i w moim mniemaniu czułam się poszkodowana bo płeć przeciwna nie traktowała mnie tak jakbym ja tego oczekiwała. Po nowym roku moja 30stka to te rzeczy zauważam może się starzeje he he 😉. Teraz jakbym ''wybierała'' partnera to zupełnie inaczej by to wyglądało narazie jestem w trakcie separacji z mężem także mam dosyć związków. .. jednak nie ma co gdybać co by było gdybym inaczej się zachowywała trzeba stawić czoła problemom jak dorosły, tak aby dziecko tego nie odczulo.
Nishka, niedawno z partnerem dostaliśmy diagnozę - zaburzenie osobowości. Każdy inne. Może jakaś seria odcinków na ten temat? Bardzo brakuje konkretych materiałów. Może i aktorka ze spalonego teatru dorzuci swoje trzy grosze? ;)
@@nataliatur-relacje To przede wszystkim. Myślę, że jednak takie treści przydałby się, wszak wiele ludzi zamiast iść do specjalisty wybiera najpierw "Dr Google". A może i ja nie bujałbym ćwierćwieku z ciągłym poczuciem, że coś ze mną nie tak nie wiedząc co.
Siemka, czy nagrasz coś na temat systemowej dyskryminacji mężczyzn. Chodzi mi o wiek emerytalny. Mężczyźni pracują dłużej, pobierając emeryturę krócej. A także o temat służby wojskowej. Wszyscy mężczyźni są zobowiązani przechodzić komisję wojskową, kobiety tylko niektóre np. pielęgniarki, a dodatkowo państwo ma prawo powoływać mężczyzn ma ćwiczenia wojskowe. Nie chodzi mi o atak na feminizm. Wydaje mi się że to tematy rzadko poruszane. Przez to że kobiety pracują krócej ich emerytura jest znaczenie nizsza. Kobiety przechodzą służbę wojskową w Izraelu i tam ten system działa bardzo sprawnie.
W kwestii emerytur, to kto jest tutaj w końcu dyskryminowany? Bo mężczyźni, dzięki temu, że pracują dłużej, mają tę emeryturę wyższą, więc w czasie swojego ogólnie krótszego życia na emeryturze mogą sobie pozwolić na znacznie więcej. Kobiety, jako że pracują mniej, mają to świadczenie znacznie niższe - bodajże o ok. 60% (liczy się do tego nie tylko rozwiązanie systemowe naszego państwa, ale też kwestia tego, że kobiety mają przerwy w pracy związane z wychowaniem dzieci). Nieszczególnie widzę w tej kwestii jakiś szczególny poziom dyskryminacji mężczyzn, już raczej kobiet, bo czas opieki nad dzieckiem powinien być liczony do lat pracy moim zdaniem tak samo jak praca zawodowa, a nie że kobieta rodzi dziecko, wychowuje kolejnego obywatela, i nic z tego nie ma potem, a na domiar, to nawet ma problemy ze znalezieniem pracy, bo długi okres przerwy w życiu zawodowym. Aczkolwiek nie mam nic przeciwko, by wiek emerytalny był ten sam dla kobiet i mężczyzn. Oczywiście z uwzględnieniem kwestii, o której wspomniałam w poprzednim zdaniu. W każdym razie zdajesz sobie sprawę, że jakbyś poszedł na emeryturę w wieku 60 lat, to świadczenie miałbyś odpowiednio niższe?
@@Raven_D_Noita 1. Nie mówię, że należy mężczyznom obniżać wiek, a go wyrównać między płciami. 2. Nie każda kobieta jest matką, więc nie należy równać tych dwóch pojęć. Jestem zwolennikiem skracania wieku emerytalnego kobietom, które zostały matkami.
@@kakkak1234 Był to przykład, równie dobrze można zwiększyć, co raczej jest bardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że państwo raczej ma tendencję do zwiększania, a nie zmniejszania. ALE odnośnie twojej myśli o skracaniu wieku emerytalnego kobietom za wychowanie dzieci, to jest to pomysł nielogiczny i powtarzający rozwiązanie, które już istnieje i nie działa. Więc nie jest to sposób dobry. Dlaczego? *Skrócony wiek emerytalny mamy obecnie przecież.* I co z tego kobieta teraz ma - niższą emeryturę niż powinna (bo mniej pracuje ze względu między innymi na owe rezygnowanie z pracy na potrzeby dzieci [pierwszą przyczyną niższej emerytury jest ustawowo niższy próg do przejścia na emeryturę, ale drugi to właśnie poświęcanie kariery zawodowej dla pociech]). Zmniejszając komuś wiek emerytalny doprowadzasz do tego, że osoba ma raz, że mniej lat wypracowanych, a dwa, jeszcze więcej żyje na emeryturze, a to są czynniki, które obniżają świadczenie. Zatem zadaj sobie pytanie - chciałbyś pracować dłużej i mieć może krótszy czas spędzony na emeryturze, ale za to fajniejszy, bo więcej pieniędzy, czy może pracować krócej, dłużej być na emeryturze, ale za to w biedzie? Nie ma sensu i logiki w obniżaniu wieku emerytalnego dla którejś z płci, to nie jest żadna zaleta właściwie, bo nie idą za nim w tym systemie żadne korzyści. Dlatego jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem jest to, aby kobieta pracowała do tego samego wieku, co mężczyzna, ale lata wychowania dzieci (czyli nie podejmowanie z tego powodu pracy zawodowej) liczyły się właśnie jako praca zawodowa do emerytury (adekwatnie w kwestii mężczyzn, jeśli to mężczyzna zajmowałby się domem i dziećmi, a kobieta pracowała, wtedy ten czas by poszedł dla ojca).
@@Raven_D_Noita Mając na myśli obniżenie wieku, chodzi mi o wliczenie macierzyństwa w czas pracy, czyli uznanie czasu kiedy kobieta(rzadziej mężczyzna) nie mogła pracować z powodu opieki nad dzieckiem. Skoro emerytury mają być krótkie i wysokie proponuje 95 rok życia jako wiek emerytalny i 10 tysięcy emerytury.
@@kakkak1234 W takim razie wyraziłeś się nieprecyzyjnie, błędnie, zdarza się i rozumiem, że podzielasz i przyjmujesz rozwiązanie, które wynika z mojej wypowiedzi. Bo to nie jest skrócenie wieku emerytalnego - skrócony wiek to my mamy teraz, to jest obecnie funkcjonujące rozwiązanie i jak wspomniałam skutkuje tym, że kobieta ma na ogół mniej lat wypracowanych do emerytury. Podsumowując rozwiązanie przeze mnie przedstawione można w skrócie opisać: wiek przejścia ten sam + "zwrot" "wynagrodzenie" państwa za stworzenie mu nowych obywateli i podatników; albo wyrównanie emerytury do tego, co powinna dostać, gdyby w tym czasie pracowała i nie decydowała się na dzieci. Nie popadajmy w przesadyzm. Dyskutujemy poważnie. Skoro praca do 65 roku życia oznacza emeryturę wyższą, to raczej każdy by wolał pracować do 65, niż do 60 i biedować na tej emeryturze.
nie do końca zgodzę się, żd to manipulacja, zwłaszcza w kontekście, w jakim opowiadam o tym w filmie. Bo te osoby naprawdę uważają, że są krzywdzone :) nie robią tego z premedytacją. Ale fakt, jeżeli patrzeć na to jako na sposób wpłynięcia, perswazji, to można w sumie uznać, że to manipulacja.
@@nataliatur-relacje Uważają, że są krzywdzone, ponieważ przede wszystkim zmanipulowały same siebie. Na ile było to świadome, to już zależy od konkretnego przypadku (np. ktoś bardziej histrioniczny, będzie zdawał sobie sprawę, że musi odegrać pewien teatr, aby uzyskać to czego chce).
@@theaceofspace6110 rzadko ktoś to robi z perfidną premedytacją. Na przykładzie moich rodziców naprawdę z ręką na sercu mogę powiedzieć, że osoba która ma naprawdę mnóstwo na głowie, dużo z siebie daje i czuje się bardzo samotna w związku, ma wrażenie że jest niedostrzeżona i skrzywdzona. I ta osoba ciągle konfrontuje drugiego małżonka w stylu: ty nigdy dla mnie nie masz czasu, praca jest najważniejsza, gdyby nie dzieci to już dawno nie bylibyśmy razem itd. Wiem, że tu praca terapeutyczna mogłaby pomóc, ale ciężko ich przekonać
Myślę, że film Nishki ma za zadanie zwrócić uwagę, że obserwując swoje uczucia pokrzywdzenia, powinniśmy raczej wziąć się za naprawianie przyczyny, np poprzez rozmowę z osobą wg nas krzywdzącą, a nie zagłębiać się w swoim pokrzywdzeniu i szukać potwierdzenia tej krzywdy u innych ludzi. Takie żalenie się jest po to, żeby poczuć, że ktoś jest po naszej stronie i to MY mamy rację, a druga strona jest zła i perfidna. A przecież to tylko pogłębi konflikt i nic nie rozwiąże.
Mhm, może to problem z Twoim telefonem lub komputerem? Bo tak jak w poprzednim moim filmie dźwięk był rzeczywiście słaby, tak tu nie dostrzegam tego i chyba nikt oprócz Ciebie też nie
Po co taka krytyka? Jak Pan poznaje obcą osobę która ma coś wartościowego do powiedzenia, to też Pan komentuje jej gestykulacje, a może mimikę, a może kolor ubrania albo fryzurę? Jeżeli to Pana razi, to może Pan przecież tylko słuchać, nie musi Pan oglądać. Innym sie podoba.
Ja zauważyłam, ze bardzo lubię zabiegać o inne osoby, czasem to trwa nawet pare lat, gdy ktoś jest niedostępny, mnie jeszcze bardzie to pociąga, ale kiedy już „zdobędę” czar pryska i czuje taką niechęć. Bardzo tez nie lubię jak ktoś o mnie zabiega, od razu mam ochotę powiedzieć: nie nie nie i uciec.
Super, że to w sobie zauważyłaś. Teraz następny krok: uwolnić się od tego :) Bo to na pewno nie ułatwia Ci życia, prawda?
@@nataliatur-relacje prawda.. cieszę się, ze zauważyłam, ale nie potrafię jeszcze tego zmienić, a nie chce robić czegoś wbrew sobie, dlatego nie mogę się doczekać aż porozmawiam o tym z psychoterapeuta. Zawsze z zainteresowaniem oglądam Twoje filmy, dziekuję
Sytuacja dokladnie taka sama jak u mnie
Kurcze, czytając Twój komentarz aż się zatrzymałam. Dosłownie mogę powiedzieć to o sobie. Nie wiem skąd się to u mnie wzięło ale.. Uciekam gdy zaczyna się robić trochę "poważniej"..
Ja mam dokładnie to samo i stosowałam to od kiedy pamietam, chyba od podstawówki:D Poczytaj o lęku przed bliskością, zobacz, czy coś z tego Ci się zgadza:)
Wobec mnie przez wiele lat stosowano metodę krzywdo-winy. Czułam się przez to jak ta wiecznie zła przyjaciółka. Dziękuję Ci Niszko za ten film, uświadomił mi wiele rzeczy.
Idealnie trafiłaś z materiałem, zastanawiałam się ostatnio na ile sami tworzymy problemy tam gdzie ich tak naprawdę nie ma, taśma super 😁💪🏼
Dzień dobry wszystkim 😉
Natalia ja nie wiem, jak powinnam opisać moje zadowolenie, że znalazłam twój kanał. Niektórzy mieli problemy z tym kim jesteś jak nam przedstawiasz i tłumaczysz co robimy nie tak z naszym życiem. Przepraszam, że użyje języka prostego, ale dla mnie ,, jesteś mega,, uwielbiam jak mówisz uśmiechasz się gdy prezentujesz nam jak możemy w łatwy sposób zmienić siebie na pozytywną osobę i nie wymuszać od naszych bliskich aby to oni się zmienili. Zdaję sobie sprawę, że ta droga nie jest łatwa, ale bardzo mocno Ci dziękuję, że jesteś. Jedynie czego żałuję to ,to, że tak późno Cię odnalazłam ( czy znalazłam). Fantastyczne jest to w jaki sposób uśmiechnięty rozwiązujesz tłumaczysz to co jest ważne w życiu. Dziękuję 🥰
Krótko, rzeczowo i jak zawsze dajesz do myślenia 😊 😘
Krzywdo-wina brzmi jak pseudonim jakiejś wiedźmy ;)
Tamat jak to u Ciebie, po prostu super i w punkt. Może jeszcze drugi odcinek, co? Pozdrawiam, jesteś wspaniała.
Nishka, uwielbiam twoje filmy, ale pierwszy raz się zawiodłam. :( Mam wrażenie, że tu brakuje treści. ( choć zawsze miło na ciebie popatrzeć). Ja nadal nie wiem co to jest ta krzywdo-wina i jak sobie z nią radzić.
uwielbiam człowieka i film "nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham" i jego wykład dla SWPS
Ja tez uwielbiam prof de Barbaro! Dotychczas tylko czytałam artykuły, zobaczyłam go dopiero oglądając tej kurs, bardzo miły człowiek :)
@@nataliatur-relacje ja pierwsz raz usłszałm o panu prof. dopiero na zajciach z psch. rozwoju,. Szkoda, że nie wczesniej. :)
no i kolejny świetny odcinek!
już mi się kończą pomysły jak mogę je komentować hahah
Trafiłam z wyszukiwania na filmik. Tak tańcze taki taniec przez cały związek, potem narzeczeństwo potem małżeństwo i ciężko myśleć że będzie inaczej. A raczej to wina zawsze na mnie spada przez drugą stronę. Od próby osaczania do unikania, jak chciałam bliskości takiej rozmowy, duchowej to unikanie z drugiej strony bo 'zawsze narzekam', a jak unikanie to tak można trwać obok siebie latami i nic się nie zmienia.
Klikając w miniaturkę myślałem że obejrzę film o pułapce krzywo-windy. No nie powiem, trochę się zawiodłem 😒😁
tak samo ! haha
jak to, przecież o tym jest ten film? chyba, że to żart level hard, którego nie wyłapałam.
edit: że np. ja skrzywdziłam jakoś tym filmem i chcesz we mnie wywołać winę tak? jeżeli tak, to brawo ja za bystrość :D
@@nataliatur-relacje Nishko, w "mojej" nazwie tej pułapki 'd' jest w nieco innym miejscu 😅
@@nataliatur-relacje zlapani w krzywej windzie, o to chodziło Czarkowi pewnie XD
Nishko, twój film pomógł mi trochę zrozumieć moje problemy w związku.. Teraz tylko trzymać kciuki żebyśmy oboje się postarali z tym wygrać, dzięki :)
Trzymam kciuki za Was!
Polacy chyba wybitnie mają zakorzeniony ten mechanizm ;)
To tylko wrażenie. Nie różnimy się w tym zbytnio od innych narodów.
Ostatnio rzadko zaglądałam na YT, bo miałam mało czasu i muszę przyznać, że po takim czasie to zrobiłaś ogromne postępy w formie swoich filmów! Mega! Twój wyraz, montaż, muzyka, ekstra!
W sumie jestem w takiej pułapce krzywdo winy i rzeczywiście w dzieciństwie od samego początku szkoły towarzyszyło mi odrzucenie. Ale też jednocześnie uciekam często od emocji i izoluje się jak się na mnie naciska, nie potrafię zbudować dłuższych relacji. Pomieszanie z poplątaniem :/
Bardzo pomocna bywa rozmowa ze specjalistą.. Życzę wszystkiego dobrego :*
Dziękuję bardzo i wzajemnie :*
Po 15latach małżeństwa zaczęłam rozumieć zachowanie mojego "Jacka". Dzięki 9 minutom Twojego filmiku...to jest jakaś magia. Dziękuję ogromnie 🤗🤗
Nishka, słonko, czy Ty masz na taśmę mikrofon? 😂😂
Tak, taka nowoczesna metoda montażu mikrofonu 😅
@@nataliatur-relacje ciekawa improwizacja z tym mikrofonem🤔😏
Jest taka teoria, że wszystko można naprawić za pomocą srebrnej tasmy lub tzw szkota. Jeśli komuś się nie udało to znaczy, że użył za mało taśmy ;)
Z perspektywy czasu mogę określić siebie jako osobę osaczającą kogoś innego, kto z kolei zaczął mnie unikać, ponieważ bał się relacji ze mną, aby "nie skrzywdzić mnie". Bardzo ciekawy materiał, poszerzający horyzonty osób które poczuły cierpienie, ale które chcą te cierpienie zrozumieć. Pozdrawiam.
Kurczę pieczone! Ale mi zryłaś mózg! Wow! Dzięki że jesteś ❤❤❤
Niskha, wpadałam w tą pułapkę przez lata, zdarza mi sie teraz też w nią wpadac, ale mam już jej świadomość. W tym przypadku pomogła mi psychoterapia, aby sobie to uświadomić.
Swietny odcinek!
Hmm trudny temat a krótki filmik, czekam na rozwinięcie 💕
fajnie to ponownie obejrzeć :)
Wszystkiego dobrego z okazji imienin ;) świetny odcinek
ja w lipcu :)
Super film, dziękuję🥰
A czy da się być typem osaczającym i unikającym jednocześnie? Bo u mnie to jest zmienne w zależności od partnera. Jak jest wycofany to się narzucam a znowu jak jest bardzo zaangażowany to czuję się osaczona i się wycofuję 🤔
tak, to może się zmieniać. Polecam książkę Pia Mellody "Toksyczna miłość" - ona tam dobrze to wyjaśnia i przygląda sie temu :)
Ooo dziękuję za polecenie, na pewno po nią sięgnę!
dzięki Tobie zdałam sobie sprawę, że bardzo często wpadam w ten taniec, pułapkę i jestem nachalna i to bardzo niepotrzebnie; to jest straszne ale będę nad tym pracować
super! najważniejszy krok za Tobą: dostrzegłaś to
@@nataliatur-relacje dzięki temu że o tym powiedziałaś ♥
Uwielbiam każdy Pani filmik 😍
Super odcinek! ❤
Pani Natalio, cudowna istoto ludzka, co z tym de Barbaro, dlaczego mam się modlić do tego profesora, co to jakiś Bóg ? Czy nie stać Pani by czerpać ze swojego potencjału kreatywności, własnego bogactwa, własnej głębi ? Człowiek ma też swoją głębię niezależnie od narzuconych wzorców.
Wydaje się mi być Pani bardzo inteligentna, bardzo mądra, niezwykle wspaniałą kobietą. Jeśli de Barbaro jest Pani autorytetem to dlaczego to Pani innym narzuca, w moim przypadku mnie. Według mnie bardzo często profesorowie bywają przemądrzali i przez to też nudni. Brak tam świeżości... , często bywa, że w niektórych przypadkach czuć ''stęchliznę'' z zachłanności na autorytety.
Każdy człowiek przez to, że żyje ma swoją piękną wyjątkową i niepowtarzalną głębię jak kwiaty na łące, wielkie bogactwo wewnątrz siebie, wystarczy by spojrzeć w siebie codziennie ile jest tam piękna i mądrości.
Mam zapotrzebowanie na Pani mądrość i doświadczenie życiowe, Pani indywidualny wgląd bo to jest bardziej autentyczne. Bo życie to autentyczność, bycie w zgodzie z naturą, bycie w zgodzie ze sobą, w równowadze. Oklepane prawdy, powielane mądrości ex cathedra one też zostaną poddane weryfikacji.
2:35 - czy tylko u mnie te bąbelkowanie wywołuje jakiś lęk? jakby musiałam ściskać albo przewijać bo poprostu nie byłam w stanie tego słuchać 🤔
ja tak samo
U mnie tez!!
Mam ochotę napisać petycje żeby Pani była lektorem radiowym.
Albo zapowiadała przystanki w autobusie.
Jeju, uwielbiam pani głos.
Bardzo ciekawy film :))
Dzięki tobie zauważyłem że troszkę w to wchodzę także dzięki za ostrzeżenie haha
Dalej do końca nie rozumiem co Barbara w takiej sytuacji powinna zrobić- zrezygnować z tego widzenia się w tygodniu? A Jacek- zgodzić się na nie?
Może przestać prosić o dodatkowe spotkania, widywać się w weekendy i obserwować przez 2-3 miesiące czy zaangażowanie faceta wzrośnie, czy dzwoni częściej itp. i zakończyć relację, jeżeli jest tylko wypełniaczem czasu wolnego i nie traktuje jej poważnie.
Może też zagrać manipulacyjnie i mieć wymówki na niektóre weekendy i zobaczyć czy w takim razie facet zaproponuje spotkanie w tygodniu.
W relacji przeważnie jedna osoba jest + a druga - i spadek zaangażowania - (ktory dąży do częstego kontaktu) powinien spowodować albo wieksze zaangażowanie +, a wiec równowagę albo koniec relacji bo - uśwadomi sobie że zabieganie o tę osobę jest niepotrzebne i niecelowe.
Genialny jak zwykle. Zachęciłaś mnie, niedługo zakupię ten kurs 😊👌🏻
A mnie jakoś trochę odepchnął i zdenerwował ten argument "ogarnij się. Bądź dorosła"... No przecież każdy z nas ma czasami zwyczajnie dosyć. Tym bardziej, jeśli faktycznie mamy odczucie, że rzeczywistość zaczyna nas przerastac ale jednocześnie nie jesteśmy jakimiś osobami, kwalifikującymi się do psychoterapii... Czyli co? Nie mamy prawa do słabości? Mamy udawać, że jesteśmy super silne i szczęśliwe, bo tego wymaga od nas dorosłość? A czasami właśnie takie "biadolenie" może komuś pomóc. Nie wkładajmy wszystkich do jednego wora.. jeden jest bardziej wrażliwy i uczuciowy a drugi bardziej racjonalny. Dwie takie same sytuacja mogę być różnie odebrane przez ludzi.. i każdy na swój sposób radzi sobie z problemami. To trochę mi przypomina sytuację, gdzie do osoby chorej na depresję mówimy "e, ogarnij się i bądź dorosły. Przestań się mazać"... No błagam... Wiem, że te dwie sytuacje są inne ale chwilowa załamka także jest w prawie i naprawdę nie w porządku jest zabierać komuś to prawo "bo ma być dorosły i już"... to głupie. Każdy ma prawo do słabości i pomarudzenia czasami... No ja osobiście właśnie taki mam do tego stosunek. Tym bardziej... Kiedy emocje są tłumione a każdy je ma. I różnie u różnych ludzi działają. Wtedy dopiero rodzi się prawdziwa depresja..
To prawda. Tłumienie emocji, a już zwłaszcza uciekanie od tych negatywnych, to pułapka toksycznej pozytywności, która może doprowadzić do ciężkiej depresji. Trzeba przyjąć siebie ze wszystkim, co czujemy. Każdy ma prawo do gorszych momentów, w których „ogarnięcie się” nie wchodzi w grę i nie ma w tym nic złego.
Ta muzyka jest koszmarna. Nie mogę jej znieść. Proszę nigdy więcej :(
Jesteś super ❣️ Ekstra odcinek 🥳❣️
Pytanie gdzie przebiega cienka granica między pułapką krzywdo-winy, a faktyczną krzywdą.
Dokładnie, ale sytuację łatwo rozpoznać: gdy jedno stosuje przemoc emocjonalna lub fizyczna lub jakàkolwiek inną, wtedy druga strona naprawdę jest pokrzywdzona
Dzięki Bogu trafiłam na pani filmik bo zastanawiałam się czy nie posłuchać tego profesora. Już wiem, że była by to strata czasu i pieniędzy. " Psychoterapia" 100/200 zl za nic . Lepiej iść do księdza do konfesjonału będzie gratis.
Moim zdaniem bez psychoterapii i rozumienia własnych uczuć i wzorców, nie da się samodzielnie wyjść z tej pułapki. Dobra komunikacja owszem pomaga, ale trzeba mieć ogromną samoświadomość i rozumienie własnej przeszłości, które na ogół kształtuje się tylko w procesie psychoterapii i na gruncie zgłębiania wiedzy o sobie i o relacjach z innymi.
❤️
Ja jestem tą nachalna osoba.
Bardzo dobrze, że potrafiłaś to zauważyć, to mega ważne.
@@nataliatur-relacje jestem na terapii i w czasie terapii to zauważyłam. Niestety małżeństwa nie dało się uratować obecnie mieszkamy we dwie z córeczka. I wiem czemu tak gonie, taty nie było nigdy w domu był w delegacji a jak bywał w domu to miał inne sprawy niż czas na rozmowy i zabawy z córką. A relacja córka ojciec jest ważna do budowania prawidłowych relacji damsko męskich. Tak jak patrze jak z kimś spotykałam się w wieku nastoletnim to zawsze ja byłam ta, której zawsze zależało bardziej i w moim mniemaniu czułam się poszkodowana bo płeć przeciwna nie traktowała mnie tak jakbym ja tego oczekiwała. Po nowym roku moja 30stka to te rzeczy zauważam może się starzeje he he 😉. Teraz jakbym ''wybierała'' partnera to zupełnie inaczej by to wyglądało narazie jestem w trakcie separacji z mężem także mam dosyć związków. .. jednak nie ma co gdybać co by było gdybym inaczej się zachowywała trzeba stawić czoła problemom jak dorosły, tak aby dziecko tego nie odczulo.
Hej Natalia, czy Ty udzielasz również porad i pomocy prywatnie, meilowo. Czekam na odpowiedź, dziękuję 😊
Niestety nie udzielam porad, nie czuję się do tego uprawniona.. może za kilka miesięcy jak już będę mediatorem rodzinnym :)
Nishka, niedawno z partnerem dostaliśmy diagnozę - zaburzenie osobowości. Każdy inne. Może jakaś seria odcinków na ten temat? Bardzo brakuje konkretych materiałów. Może i aktorka ze spalonego teatru dorzuci swoje trzy grosze? ;)
myślę, że najlepiej porozmawiać ze specjalistą, np. psychoterapeutą :) moje filmy to kropla w morzu.. :)
@@nataliatur-relacje To przede wszystkim. Myślę, że jednak takie treści przydałby się, wszak wiele ludzi zamiast iść do specjalisty wybiera najpierw "Dr Google". A może i ja nie bujałbym ćwierćwieku z ciągłym poczuciem, że coś ze mną nie tak nie wiedząc co.
Siemka, czy nagrasz coś na temat systemowej dyskryminacji mężczyzn. Chodzi mi o wiek emerytalny. Mężczyźni pracują dłużej, pobierając emeryturę krócej. A także o temat służby wojskowej. Wszyscy mężczyźni są zobowiązani przechodzić komisję wojskową, kobiety tylko niektóre np. pielęgniarki, a dodatkowo państwo ma prawo powoływać mężczyzn ma ćwiczenia wojskowe. Nie chodzi mi o atak na feminizm. Wydaje mi się że to tematy rzadko poruszane. Przez to że kobiety pracują krócej ich emerytura jest znaczenie nizsza. Kobiety przechodzą służbę wojskową w Izraelu i tam ten system działa bardzo sprawnie.
W kwestii emerytur, to kto jest tutaj w końcu dyskryminowany? Bo mężczyźni, dzięki temu, że pracują dłużej, mają tę emeryturę wyższą, więc w czasie swojego ogólnie krótszego życia na emeryturze mogą sobie pozwolić na znacznie więcej. Kobiety, jako że pracują mniej, mają to świadczenie znacznie niższe - bodajże o ok. 60% (liczy się do tego nie tylko rozwiązanie systemowe naszego państwa, ale też kwestia tego, że kobiety mają przerwy w pracy związane z wychowaniem dzieci).
Nieszczególnie widzę w tej kwestii jakiś szczególny poziom dyskryminacji mężczyzn, już raczej kobiet, bo czas opieki nad dzieckiem powinien być liczony do lat pracy moim zdaniem tak samo jak praca zawodowa, a nie że kobieta rodzi dziecko, wychowuje kolejnego obywatela, i nic z tego nie ma potem, a na domiar, to nawet ma problemy ze znalezieniem pracy, bo długi okres przerwy w życiu zawodowym. Aczkolwiek nie mam nic przeciwko, by wiek emerytalny był ten sam dla kobiet i mężczyzn. Oczywiście z uwzględnieniem kwestii, o której wspomniałam w poprzednim zdaniu. W każdym razie zdajesz sobie sprawę, że jakbyś poszedł na emeryturę w wieku 60 lat, to świadczenie miałbyś odpowiednio niższe?
@@Raven_D_Noita
1. Nie mówię, że należy mężczyznom obniżać wiek, a go wyrównać między płciami.
2. Nie każda kobieta jest matką, więc nie należy równać tych dwóch pojęć. Jestem zwolennikiem skracania wieku emerytalnego kobietom, które zostały matkami.
@@kakkak1234 Był to przykład, równie dobrze można zwiększyć, co raczej jest bardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że państwo raczej ma tendencję do zwiększania, a nie zmniejszania.
ALE odnośnie twojej myśli o skracaniu wieku emerytalnego kobietom za wychowanie dzieci, to jest to pomysł nielogiczny i powtarzający rozwiązanie, które już istnieje i nie działa. Więc nie jest to sposób dobry. Dlaczego? *Skrócony wiek emerytalny mamy obecnie przecież.* I co z tego kobieta teraz ma - niższą emeryturę niż powinna (bo mniej pracuje ze względu między innymi na owe rezygnowanie z pracy na potrzeby dzieci [pierwszą przyczyną niższej emerytury jest ustawowo niższy próg do przejścia na emeryturę, ale drugi to właśnie poświęcanie kariery zawodowej dla pociech]). Zmniejszając komuś wiek emerytalny doprowadzasz do tego, że osoba ma raz, że mniej lat wypracowanych, a dwa, jeszcze więcej żyje na emeryturze, a to są czynniki, które obniżają świadczenie.
Zatem zadaj sobie pytanie - chciałbyś pracować dłużej i mieć może krótszy czas spędzony na emeryturze, ale za to fajniejszy, bo więcej pieniędzy, czy może pracować krócej, dłużej być na emeryturze, ale za to w biedzie? Nie ma sensu i logiki w obniżaniu wieku emerytalnego dla którejś z płci, to nie jest żadna zaleta właściwie, bo nie idą za nim w tym systemie żadne korzyści.
Dlatego jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem jest to, aby kobieta pracowała do tego samego wieku, co mężczyzna, ale lata wychowania dzieci (czyli nie podejmowanie z tego powodu pracy zawodowej) liczyły się właśnie jako praca zawodowa do emerytury (adekwatnie w kwestii mężczyzn, jeśli to mężczyzna zajmowałby się domem i dziećmi, a kobieta pracowała, wtedy ten czas by poszedł dla ojca).
@@Raven_D_Noita
Mając na myśli obniżenie wieku, chodzi mi o wliczenie macierzyństwa w czas pracy, czyli uznanie czasu kiedy kobieta(rzadziej mężczyzna) nie mogła pracować z powodu opieki nad dzieckiem. Skoro emerytury mają być krótkie i wysokie proponuje 95 rok życia jako wiek emerytalny i 10 tysięcy emerytury.
@@kakkak1234 W takim razie wyraziłeś się nieprecyzyjnie, błędnie, zdarza się i rozumiem, że podzielasz i przyjmujesz rozwiązanie, które wynika z mojej wypowiedzi. Bo to nie jest skrócenie wieku emerytalnego - skrócony wiek to my mamy teraz, to jest obecnie funkcjonujące rozwiązanie i jak wspomniałam skutkuje tym, że kobieta ma na ogół mniej lat wypracowanych do emerytury. Podsumowując rozwiązanie przeze mnie przedstawione można w skrócie opisać: wiek przejścia ten sam + "zwrot" "wynagrodzenie" państwa za stworzenie mu nowych obywateli i podatników; albo wyrównanie emerytury do tego, co powinna dostać, gdyby w tym czasie pracowała i nie decydowała się na dzieci.
Nie popadajmy w przesadyzm. Dyskutujemy poważnie. Skoro praca do 65 roku życia oznacza emeryturę wyższą, to raczej każdy by wolał pracować do 65, niż do 60 i biedować na tej emeryturze.
Krzywdo-wina, to jedna z bardziej powszechnych manipulacji.
nie do końca zgodzę się, żd to manipulacja, zwłaszcza w kontekście, w jakim opowiadam o tym w filmie. Bo te osoby naprawdę uważają, że są krzywdzone :) nie robią tego z premedytacją. Ale fakt, jeżeli patrzeć na to jako na sposób wpłynięcia, perswazji, to można w sumie uznać, że to manipulacja.
Są też osoby które robią to specjalnie
@@nataliatur-relacje Uważają, że są krzywdzone, ponieważ przede wszystkim zmanipulowały same siebie. Na ile było to świadome, to już zależy od konkretnego przypadku (np. ktoś bardziej histrioniczny, będzie zdawał sobie sprawę, że musi odegrać pewien teatr, aby uzyskać to czego chce).
@@theaceofspace6110 rzadko ktoś to robi z perfidną premedytacją. Na przykładzie moich rodziców naprawdę z ręką na sercu mogę powiedzieć, że osoba która ma naprawdę mnóstwo na głowie, dużo z siebie daje i czuje się bardzo samotna w związku, ma wrażenie że jest niedostrzeżona i skrzywdzona. I ta osoba ciągle konfrontuje drugiego małżonka w stylu: ty nigdy dla mnie nie masz czasu, praca jest najważniejsza, gdyby nie dzieci to już dawno nie bylibyśmy razem itd. Wiem, że tu praca terapeutyczna mogłaby pomóc, ale ciężko ich przekonać
Myślę, że film Nishki ma za zadanie zwrócić uwagę, że obserwując swoje uczucia pokrzywdzenia, powinniśmy raczej wziąć się za naprawianie przyczyny, np poprzez rozmowę z osobą wg nas krzywdzącą, a nie zagłębiać się w swoim pokrzywdzeniu i szukać potwierdzenia tej krzywdy u innych ludzi. Takie żalenie się jest po to, żeby poczuć, że ktoś jest po naszej stronie i to MY mamy rację, a druga strona jest zła i perfidna. A przecież to tylko pogłębi konflikt i nic nie rozwiąże.
Boże, przecież to o mnie i o moim chłopaku
No niestety ja robię z siebie ofiarę.
No jestem.beznadziejna:((((
Od 6 minuty coś przekręciłas
Ojoj
Zawsze myślę o tym na filmach, że masz taki głos że powinnaś nagrywać szept do masażu mózgu ASM czy jakoś tak :)
Jak słyszę asmr to mnie mierzi 😩
jestem bardzo ciekawa co kierowało
Panem profesorem do stworzenia tego kórsu
chęć dzielenia się wartościową wiedzą?
Kurcze ciezko sie slucha strasznie zly dzwiek 😒
Mhm, może to problem z Twoim telefonem lub komputerem? Bo tak jak w poprzednim moim filmie dźwięk był rzeczywiście słaby, tak tu nie dostrzegam tego i chyba nikt oprócz Ciebie też nie
@@nataliatur-relacje moze, ale inne widéo dobrze slychac,no nic podglosilam
Dlaczego Pani tak nadmiernie wyraziście gestykuluje? To jakieś triki psychologiczne? Moim zdaniem nienaturalnie to wygląda.
Po co taka krytyka? Jak Pan poznaje obcą osobę która ma coś wartościowego do powiedzenia, to też Pan komentuje jej gestykulacje, a może mimikę, a może kolor ubrania albo fryzurę? Jeżeli to Pana razi, to może Pan przecież tylko słuchać, nie musi Pan oglądać. Innym sie podoba.
@@joannajay236 luzik, możliwe, że mocnego energetyka wypiła przed nagraniem i tak "dodało jej skrzydeł" ;)
to żaden trik ani nic wyreżyserowanego, tak po prostu mam i robię to nieświadomie
Nienaturalnie ??? Pewnie wolałby Pan ekspresję Waldemara Pawlaka ? Co za komentarz...🤣