5:00. Nie ma czemu sie dziwic. Auto spaliniwe przy okazji produkuje cieplo jako odpad, ale zimą ten odpad działa na korzyść ogrzewania kabiny. Silnik w aucie elektrycznym prawie nie produkuje ciepła, więc trzeba sobie te dodatkowe 2-3 kilowaty zabrać z akumulatora na produkcję ciepła.
To co powiedzieliście potwierdza, to co ostatnio powiedział mój kolega jak jeździliśmy, który kupił sobie w grudniu Porsche Tycana... "elektryk to auto na zimę i raczej do miasta, ani ekologiczne, ani ekonomiczne". Bylo to szczere wyznanie właściciela, kupił je w salonie w Niemczech i wracał 1200km do domu, zastanawiał się czy lawetą go nie przywieźć 🤦.
aby bateria nie straciła za szybko pojemności powinno się ją użytkować z zakresie naładowanie 20-80% .... czyli normalnie z max zasięgu mają dostępne 60% a do tego w zimie potrafią zużyć 50% więcej prądu. MASAKRA. !
Skoro rozgrzanie baterii pobiera tak duzo pradu to ciekaw jestem ile spadlby zasieg w zimie gdybym uzywal auta na jakies dojazdy do pracy po 30km dziennie a potem auto by stalo pod domem na mrozie
@@michalgasiorowski test był na 100km robiony. A ciekaw jestem czy jeżdżąc krótsze trasy większość tych aut nie przekroczyła by 100% wiecej zużycia w zimie, właśnie przez to że musi częściej rozgrzewać baterie Ale generalnie to tak, test pokazał to o co zapytałem
Hej Michał i dzięki za odpowiedź :) Może źle się wyraziłem i nie twierdzę, że krytykujecie. Ten temat był poruszany wiele razy i chyba każdy zorientowany w temacie ma już swoje zdanie wyrobione. Wystarczy wspomnieć testy green ncap w kwestii śladu węglowego emitowanego przez całe życie pojazdu. Jakoś ten elektryk taki super Eco nie jest ;) Przynajmniej dopóki nie ogarnie się tematu recyklingu, czy wykorzystania i wydobycia pierwiastków rzadkich. Ale do brzegu... 😂 Zgoda, że zużycie paliwa rośnie znacznie mniej drastycznie w przypadku silników spalinowych, lecz także zauważalnie. Mieszkam na Islandii i wiem co mówię :) Mój diesel 1,6 tdi- latem (śr. temp. 12-15'C) 5-5.5 l/100km (pierwsze 100km), zimą jest to około 6-6.5 litrów, przy temp. Ok. -5'C. Wzrost nawet do 30%, to też niemało :) W sumie jestem ciekaw, czy takie badania, ale aut z silnikami spalinowymi też gdzieś można znaleźć. Sorry za długą wiadomość i dzięki za to co robicie ❤
Fajny odcinek, dzięki Panowie! Zgadzam się z tym trendem, że elektryki to jednak nie jest przyszłość motoryzacji, lecz by być uczciwym, z własnych obserwacji chyba każdy z nas widzi, ile więcej paliwa konsumuje samochód spalinowy zimą. Zanim się rozgrzeje, co trwa dłużej niż latem, też pobiera ogromne ilości paliwa aż do osiągnięcia temperatury roboczej, co przy ujemnych "Celsjuszach" trwa... Pozdro dla wszystkich
Cześć, dzięki za komentarz. Jasne, ale po pierwsze nie krtykujmey elektryków w ogóle. Mówimy tylko, że zużycie na pierwszych 100 km zimą jest drastycznie większe. Po drugie spalinowe też palą więcej, no ale nie o 70 procent, bo ten proces rozgrzewania jest dużo szybszy.
Tak, jazda zimą obniża zasięgi, nawet jeśli wyjeżdża się z garażu, chociaż nie są to tak drastyczne spadki jak przy konieczności rozgrzania zimnych baterii.
Fajne chłopaki jesteście i z przyjemnością Was słucham (może wpadnijcie jeszcze z raz do red. Kornackiego 🤘) ale … producenci zawsze oszukiwali z zasięgiem i zużyciem środków pędnych w swoich pojazdach - to po pierwsze primo. Po drugie primo - taka jest CECHA obecnie używanych akumulatorów ze w niskiej temperaturze tracą. Po trzecie primo co od dawna powtarzam motoryzacją elektryczna rozwija się od realnie patrząc kilku lat ( tantal jakbyście skarcili bobasa ze sika w pieluchę i dali mu za przykład nastoletniego brata który już nie sika 😅) i po czwarte primo ultimo tego pociągu już się nie zatrzyma więc nauczmy się z niego korzystać. I trochę statystyk: mamy pod domem i4 m50 - na ostatnich 3 tys km zużycie 26.3 i 3.0 tdi w dużym suvie- 10.1 na ostatnich kilku tys. Jak to się ma do danych fabrycznych? Nijak. Ale i 4 pięknie zasuwa i cieszy komfortem a suv stoi w miejskich korkach 😂
Użytkuję 5 różnych modeli samochodów elektrycznych. Pokonuje dziennie 130 km w dwie strony. W żadnym nie zaobserwowałem takich spadków zasięgu. Bywa że, zużycie jest poniżej średniej, bo jadę dużo wolniej niż zwykle. Co może być irytujące, to wyraźnie wolniejsze ładowanie zimnej baterii. Rada jest prosta, ładować auto w czasie podróży, nie przed. Wolnego ładowania z słupka problem nie dotyczy.
Fajnie, że podjęliście temat. Miejmy nadzieję, że to się będzie poprawiać i będą alternatywy dla rodzaju napędu. Pozdro!
Na pewno zajdą zmiany, ale na razie warto wziąć to pod uwagę.
Bardzo przyjemnie się Was słucha panowie !
5:00. Nie ma czemu sie dziwic. Auto spaliniwe przy okazji produkuje cieplo jako odpad, ale zimą ten odpad działa na korzyść ogrzewania kabiny. Silnik w aucie elektrycznym prawie nie produkuje ciepła, więc trzeba sobie te dodatkowe 2-3 kilowaty zabrać z akumulatora na produkcję ciepła.
To co powiedzieliście potwierdza, to co ostatnio powiedział mój kolega jak jeździliśmy, który kupił sobie w grudniu Porsche Tycana... "elektryk to auto na zimę i raczej do miasta, ani ekologiczne, ani ekonomiczne". Bylo to szczere wyznanie właściciela, kupił je w salonie w Niemczech i wracał 1200km do domu, zastanawiał się czy lawetą go nie przywieźć 🤦.
W Moskwie zimą na taryfach używają różnych samochodów elektrycznych, ale wszystkie mają jedną cechę! Trzeba je ładować co 100 kilometrów!
Jeśli jest gdzie…😉
aby bateria nie straciła za szybko pojemności powinno się ją użytkować z zakresie naładowanie 20-80% .... czyli normalnie z max zasięgu mają dostępne 60% a do tego w zimie potrafią zużyć 50% więcej prądu. MASAKRA. !
Skoro rozgrzanie baterii pobiera tak duzo pradu to ciekaw jestem ile spadlby zasieg w zimie gdybym uzywal auta na jakies dojazdy do pracy po 30km dziennie a potem auto by stalo pod domem na mrozie
No właśnie doświadczenie to pokazało. Chyba, że nie zrozumiałem dokładnie pytania ;-:
@@michalgasiorowski test był na 100km robiony. A ciekaw jestem czy jeżdżąc krótsze trasy większość tych aut nie przekroczyła by 100% wiecej zużycia w zimie, właśnie przez to że musi częściej rozgrzewać baterie
Ale generalnie to tak, test pokazał to o co zapytałem
Hej Michał i dzięki za odpowiedź :)
Może źle się wyraziłem i nie twierdzę, że krytykujecie. Ten temat był poruszany wiele razy i chyba każdy zorientowany w temacie ma już swoje zdanie wyrobione. Wystarczy wspomnieć testy green ncap w kwestii śladu węglowego emitowanego przez całe życie pojazdu. Jakoś ten elektryk taki super Eco nie jest ;) Przynajmniej dopóki nie ogarnie się tematu recyklingu, czy wykorzystania i wydobycia pierwiastków rzadkich.
Ale do brzegu... 😂
Zgoda, że zużycie paliwa rośnie znacznie mniej drastycznie w przypadku silników spalinowych, lecz także zauważalnie. Mieszkam na Islandii i wiem co mówię :)
Mój diesel 1,6 tdi- latem (śr. temp. 12-15'C) 5-5.5 l/100km (pierwsze 100km), zimą jest to około 6-6.5 litrów, przy temp. Ok. -5'C. Wzrost nawet do 30%, to też niemało :)
W sumie jestem ciekaw, czy takie badania, ale aut z silnikami spalinowymi też gdzieś można znaleźć.
Sorry za długą wiadomość i dzięki za to co robicie ❤
Fajny odcinek, dzięki Panowie!
Zgadzam się z tym trendem, że elektryki to jednak nie jest przyszłość motoryzacji, lecz by być uczciwym, z własnych obserwacji chyba każdy z nas widzi, ile więcej paliwa konsumuje samochód spalinowy zimą. Zanim się rozgrzeje, co trwa dłużej niż latem, też pobiera ogromne ilości paliwa aż do osiągnięcia temperatury roboczej, co przy ujemnych "Celsjuszach" trwa...
Pozdro dla wszystkich
Cześć, dzięki za komentarz. Jasne, ale po pierwsze nie krtykujmey elektryków w ogóle. Mówimy tylko, że zużycie na pierwszych 100 km zimą jest drastycznie większe. Po drugie spalinowe też palą więcej, no ale nie o 70 procent, bo ten proces rozgrzewania jest dużo szybszy.
Czy ładowanie i wyjeżdżanie z garażu powiedzmy o temp. +15©. Będzie miało wpływ na zasięg przy zewnętrznej temp ujemnej. Czy takich testów nie było?
Tak, jazda zimą obniża zasięgi, nawet jeśli wyjeżdża się z garażu, chociaż nie są to tak drastyczne spadki jak przy konieczności rozgrzania zimnych baterii.
Fajne chłopaki jesteście i z przyjemnością Was słucham (może wpadnijcie jeszcze z raz do red. Kornackiego 🤘) ale … producenci zawsze oszukiwali z zasięgiem i zużyciem środków pędnych w swoich pojazdach - to po pierwsze primo. Po drugie primo - taka jest CECHA obecnie używanych akumulatorów ze w niskiej temperaturze tracą. Po trzecie primo co od dawna powtarzam motoryzacją elektryczna rozwija się od realnie patrząc kilku lat ( tantal jakbyście skarcili bobasa ze sika w pieluchę i dali mu za przykład nastoletniego brata który już nie sika 😅) i po czwarte primo ultimo tego pociągu już się nie zatrzyma więc nauczmy się z niego korzystać. I trochę statystyk: mamy pod domem i4 m50 - na ostatnich 3 tys km zużycie 26.3 i 3.0 tdi w dużym suvie- 10.1 na ostatnich kilku tys. Jak to się ma do danych fabrycznych? Nijak. Ale i 4 pięknie zasuwa i cieszy komfortem a suv stoi w miejskich korkach 😂
Panowie co taki krótki odcinek? 🙂
Lepiej niedosłodzić niż przesłodzić ;-P
Użytkuję 5 różnych modeli samochodów elektrycznych. Pokonuje dziennie 130 km w dwie strony. W żadnym nie zaobserwowałem takich spadków zasięgu. Bywa że, zużycie jest poniżej średniej, bo jadę dużo wolniej niż zwykle. Co może być irytujące, to wyraźnie wolniejsze ładowanie zimnej baterii. Rada jest prosta, ładować auto w czasie podróży, nie przed. Wolnego ładowania z słupka problem nie dotyczy.
Ruszasz zimą z garażu, czy auto stoi na dworze?
Nawet telefon w zime szybciej sie rozładowuje
Po co to w ogóle komentować 😂😂😂 wssytsko juz zostało powiedziane 😂😂😂