Jeeeejku... "Kaletnica" mnie rozśmieszyła, "dżem" trochę zdziwił, ale już - na koniec -przy "powłociach" się załamałam. Dziwne tlumaczenie niektorych zdań, trudno... ale korekty chyba nie było wcale.... A lektorka to czytała i nic jej nie zdziwiło... ?
Jeeeejku... "Kaletnica" mnie rozśmieszyła, "dżem" trochę zdziwił, ale już - na koniec -przy "powłociach" się załamałam. Dziwne tlumaczenie niektorych zdań, trudno... ale korekty chyba nie było wcale....
A lektorka to czytała i nic jej nie zdziwiło... ?
Można łatwo popsuć urok powieści wymawiając imię Jim jako dżem. Odechciało się słuchać
Fatalna lektorka