Piękne życiowe porady dotyczące nie tylko gry na gitarze ale w ogóle nauki czegokolwiek... Bardzo wartościowy odcinek mam nadzieję że nie przestaniesz nagrywać. Chciałbym byś był moim nauczycielem gry na gitarze 🙂
Mój głos bedzie zupełnie inny. Gram kilka dekad, utrzymując solidny poziom ogniskowy. Przechodziłem fazy od wielogodzinnych ćwiczeń i zmasakrowanych palców do mocno zakurzonej gitary stojacej gdzieś w koncie. Najwyższy poziom to epizod w wiejskim zespole weselnym typu a,C,F,G. Etap kupowania wymarzonych gitar, rozkladania na czynniki pierwsze jakiegoś utworu itd. teraz biegnę po gitarę jak coś fajnego leci i piłuje razem z TV, ciesząc sie, że co któryś tam dźwięk fajnie siadł. Gitara to piękny gadżet i nie musi być za miliony monet. Moja najcenniejsza, to gitara na którą dostałem od babci (kwota na jej emeryturę kosmiczna) i jechałem w latach 90 po nią 300km starym maluchem do duzego miasta z termosem i kanapkami. Muzyka jest piękna, jedna fraza moze być genialna, jeden utwór moze przywoływać najlepsze wspomnienia. Na gitarę złapałem moją żonę, oczywiście na ognisku. Gitara była ze mna w wojsku. Przez gitarę na żywo widziałem Claptona, Slasha, Garego Clarka i wielu innych. Puenta jest taka: na którymś Crossroads Festival widziałem jak na finale grają wszyscy razem i jeden dziadek z podłączonym tlenem siedzi i gra. Można to robić całe życie, czego Wam wszystkim życzę 😉
Pańskimi przygodami z gitarą można nie jedną osobę obdzielić. Wspaniały głos w tym temacie, może pomoże mi uporządkować moja relację z gitarą. Pozdrawiam!
Granie dla kogoś i z kimś jest mega ważne - pozwala odpocząć od wewnętrznego natręta krytyka. Odnośnie celów, pamiętam że chciałem się nauczyć wstępu Little Wing - niezdawałem sobie sprawy, że to potrwa pare lat :)
Mądre słowa! By je zrozumieć trzeba jednak trochę "dojrzeć" i nabrać życiowego doświadczenia. Jak byłem młodym smykiem ćwiczyłem regularnie po 10h dziennie i zakończyło się to dokładnie taką wlasnie frustracją i odstawieniem instrumentu na 16lat. A więc tak jak powiedziałeś - małymi krokami, konsekwentnie do przodu i cieszmy się że gramy! I to wystarczy...
Pewnie, że tak. Życie z muzyki jest przereklamowane - wiem co mówię 😅 Nie tylko psuje morale, ale też odbiera radość. Co wcale nie znaczy, że nie powinniśmy grać za pieniądze - chodzi mi po prostu o uzależnienie się od dochodu z grania :)
Tym niemniej kusi 🤣🤣🤣 ... mi to się marzy jakaś fajna trasa z kapelą w plenerach - powiedzmy jakieś z 8 koncertów w fajnych miejscach - a to nie ... codziennie w geodezji trzeba robić 🙃🙃🙃 - co oczywiście wcale nie znaczy, że nie kocham swojej pracy 😁😁😁
Bardzo trafne uwagi.Nawet jak przyjdzie moment zniechęcenia,czy znużenia grą....nie pozbywać sie gitary, zabezpieczyć i odstawic, bo nie wiadomo kiedy pasja wróci ,a wraca, wcześniej czy później ale wraca.
Dobrze, że wpadłem na ten odcinek. Mam bardzo podobnie. Mimo aktualnie codziennego grania na sezonie, nie mam tej frajdy co kiedyś i zdecydowanie trzeba coś z tym zrobić. PS - Tenis jest super! Pozdro Szymon ;)
Ja chyba właśnie jestem w trakcie największego w swoim życiu wypalenia gitarowego. Gram od 16 lat i pierwszy raz czuję, że "już mi się nie chce". Gram bardzo sporadycznie, nawet nie codziennie. Skill mocno się obniżył, co jeszcze bardziej zniechęca do dalszych prób. Twój filmik był jednak dla mnie motywujący i z chęcią zastosuję Twoje rady! Wielkie dzięki! :)
Ja z perspektywy kogoś kto przez rok prawie wcale nie grał powiem, że było to bardzo uwalniające doświadczenie :) absolutnie Cię do tego nie namawiam - to tylko Twoja decyzja - ale mądra i świadoma przerwa nie jest zła :)
Praca z instrumentem to jedna z najfajniejszych przygód w życiu ale niestety też cholernie frustrująca. Mnie ostatecznie pokonała tzw. państwowa szkoła muzyczna 😢 (5 lat gitara klasyczna) Teraz czasem gram na elektryku już tylko dla siebie. Warto znaleźć własną ścieżkę mimo dobrych i złych doświadczeń 🎉
No państwowe szkoły mają swoją renomę, choć uczciwie mówiąc - mocno się zmieniły przez ostatnie lata. Ale za swoich młodzieńczych czasów sam usłyszałem, że "nie mam talentu i predyspozycji". Cóż, trzeba iść za głosem serca 🙌
Gram od 2007 roku. Ten rok jest szczególny bo dopadło mnie wypalenie. Na razie realizuję święty czas dla gitary. Trochę śpiewam i akompaniuje sobie. I tyle. Najważniejsze to się nie frustrować, a cieszyć tym co jest. Myślę że jakbym zmusił się znów do ćwiczeń po 4 czy 6 godzin jak kiedyś to bym się załamał 😅, także dobrze jest jak jest
Dziękuję Szymonie za ten filmik. Chcę grać dla przyjemności, i na spotkaniach rodzinnych ale też zrealizować swoje marzenie nastolatki. Wychodzę z bólu barku i łokcia i ciężko mi zacząć znów bo muszę odbudować to co udało mi się dzięki Tobie już nauczyć. Wiedziałeś kiedy ten filmik wrzucić 😃👏
Drogi Szymonie. Dziękuję za ten odcinek. Przekazałeś mnóstwo wartościowych przemyśleń. Bardzo lubię i szanuję sposób w jaki mówisz o graniu na instrumencie. Wszystkiego dobrego :)
Brzmiałeś coachingowo, ale to wcale nie zarzut. Bardzo mądre przemyślenia i ładnie wypowiedziane. Do mnie trafiło. Jestem facetem po 50- Ce i parę lat temu zacząłem naukę gry. I sama droga jest największą radością. Przerzuciłem się ostatnio na bas, daje mi to wielką frajdę i odskocznię od codzienności. Dzięki za te słowa i życzę powodzenia w rozwijaniu kanału.
Mojego akustyka kupiłem sześć lat temu, bodajże. Po pierwszych podejściach, instrument poszedł do kąta😂 Dwa lata, zbierał kurz. Podjąłem ponowne wyzwanie i tym razem, poszło. Gram tylko biesiadę ognisko. Nie mam z tego tytułu kompleksów😊 . I tak jestem podziwiany, przez odbiorców. Pozdrawiam odbiorców 😊
Dziękuję za twoją wiedzę i ten film. Sam jako 40+ próbuje cwiczyc na gitarze, na szczescie mam mentora/nauczyciela. Wczesniej jako nastolatek próbowałem sam ze 2 lata bez ladu i skladu, wtedy posiadanie tabulatury to byl wyczyn. Sam o sobie zawsze myślę, ze g...o potrafię, zawodowo/hobbystycznie, nawet jak inni mowia komplementy to mam w glowie tylko to, ze ktoś jest lepszy. Jestem pesymistą Ale gitara sprawia, ze czuje się lepiej psychicznie, tak w ogóle, ćwiczę ile moge (mam pracę, rodzinę), sa postępy, wolno, metodycznie, ale sa... Nie gram jak knopfler, Clapton, ale gram teraz coś o czym rok temu bym nie pomyślał, duza rola w tym mądrego nauczyciela, sam pewnie nie dalbym rady. Ogolnie gitara sprawia, ze zaczynam byc szczesliwy czasami..., Ale dla mnie czasami to juz wyczyn. Wiem, ze cudow nie osiągnę, ale wiem tez, ze osiągnę więcej w porównaniu do tego jakbym nic nie robił.
Osiągniesz cuda - ubogacisz swoje życie w muzykę. Naprawdę nie trzeba być Gilmourem, czy innym Petruccim, żeby cieszyć się z grania. Co nie znaczy, że nie warto próbować 😉
Świetny film. I mnie ostatnio nawiedził muzyczny kryzys lecz jak już wiesz niechętnie chce się o tym mówić publicznie😉. Dobrze ze już jesteś i pomagasz nadal wspinać się na wyższy poziom gitarowej drogi a takim jak ja utrzymać się choćby na tym pierwszym jej szczebelku. Bo po tym filmie jak ręka odjął nie minęło 2 tygodnie a powróciła satysfakcja z grania. Pozdrawiam serdecznie
Fajny odcinek, dziękuję za niego. Ja gram głównie jako hobby, odskocznia od pracy. Lubię też tworzyć coś swojego. Wiem, że gram za mało aby być na poziomie zawodowca, ale nie przejmuje się tym. Wiem, że jestem coraz lepszy i moge nagrywać stopniowo coraz bardziej zaawansowane utwory... Pewnie mógłbym byc jeszcze lepszy,gdyby moje ćwiczenia były bardziej przemyślane.
Wiadomo, że tak (odnośnie ostatniego zdania) i nic nie stoi na przeszkodzie, aby nad tym popracować. Ale najważniejsze masz już za sobą - odpowiednie podejście. Tak trzymaj ;)
Świetny filmik :) Nie ukrywam, że jesteś jednym z moich gitarowych idoli, zawsze oglądałem Twoje filmiki pełen podziwu Twojej wiedzy i umiejętności, a tu słyszę, że jesteś w trakcie jednego z największych wypaleń zawodowych, z kontekstu da się zrozumieć, że trochę Cię to "zmęczyło". Fajnie zobaczyć w swoim "guru" człowieka, takiego jak my, że każdego z nas może dotyczyć ten problem :) 14 lat grania na gitarze i też właśnie jestem w takim ślepym punkcie, gdzie niespecjalnie mam motywację by robić coś więcej z gitarą, mam wrażenie, że stoję w miejscu, gdzie trudno o progres, mimo, że nie jestem Bogiem gitary i naprawdę bardzo, bardzo dużo mi jeszcze brakuje. Trzymam kciuki za Ciebie i za kanał, bo przez te 14 lat grania na gitarze, mam wrażenie, że cały czas Ciebie oglądałem :D
Ojej, ja - guru? No dziękuję, ale nie ukrywam, że ciężko mi się odnaleźć w takiej roli. Ale dzięki a komentarz i podzielenie się swoim punktem widzenia! :)
@@GuitarWayPL Zdaje sobie z tego sprawę, że są tacy gitarzyści jak Petrucci, czy mój ukochany Vai, albo pod względem kompozycji Morello, ale w PL Twoje filmy i do mnie o do moich znajomych najbardziej trafiają i wiem, że mają olbrzymi wpływ na mój rozwój grania praktycznie od samego początku przygody z gitarą :) Sam jestem nauczycielem i pod względem nauczania guitarway to sama topka, a i pod względem grania na gitarze obawiam się że nigdy nie dojdę do tego poziomu na którym Ty jesteś XD ale dobra, wystarczy, nie chciałem słodzić, tylko chciałem rozwinąć dlaczego guru :D
Dotarłem do miejsca, gdzie gram sam z laptopem, bo nie mogę uzbierać składu. Przychodzą depresyjne myśli, że po co to wszystko i nie ma sensu, ale potem przychodzi myśl, że gdzieś się tego całęgo brudu z duszy trzeba pozbyc i w tym pomaga granie
Super, że znajdujesz ujście w graniu. A co do poszukiwania składu to w sumie sam mam podobnie w tej chwili (w tym sensie, że nie mam stałego składu - tylko sesyjne projekty) i trochę Cię rozumiem. Ale wierzę, że to się zmienie - i dla mnie, i dla Ciebie :)
2 lata temu wysprzedałem wszystko oprócz 1 gitary, bo nie chciało mi się już wystawiać. Po roku zacząłem wszystko odkupować od nowa😅 ale uważam że ta przerwa była potrzebna, dała mi dużo luzu😊
Ciekawe, że często tenis idzie w parze z gitarą. Gram w tenisa nawet dłużej niż na gitarze (ponad 25 lat). Nigdy się nie zastanawiałem po co, po prostu nie wyobrażam sobie życia bez tego. Owszem, zdarzają się dni, że nie wezmę gitary do ręki, ale nigdy nie czułem wypalenia. Gram przede wszystkim dla siebie. Czasem się zdarza z ludźmi i oczywiście, to są świetne chwile.
@@GuitarWayPL ta historia jest bardziej skomplikowana :P w 2005 roku kupiłem klasyka pograłem rok i rzuciłem. Wróciłem w 2019 i nie miałem jakiegoś typu gitary na której chciałem grać. Kupiłem sobie używanego Ibaneza GIO za 500 zł z piecem. Dałem do regulacji wymianu strun siodełka itp. Później zachciało mi się grać dark country i kupiłem rezonatora od jay turser -tego czerwonego na którym grał wokalista Muse w swoim teledysku. Kosztował mnie już nie pamiętam ile ale coś koło 900 zł. Nadmienię, że nie miałem pojęcia o niczym wtedy a zwłaszcza o graniu. Wziąłem kilka lekcji i sobie coś tam upitalałem. Przyszła pora na wymianę gitary klasycznej bo przecież każdy gra na gitarze klasycznej na początku prawda XD. Tak więc zakupiłem sobie Ortega Flametal Two bo miała gryf węższy od klasycznej gitary klasycznej. Z tego co kojarzę klasyk przy główce ma 52 mm a Ortega ma 48 mm. Świetny sprzęt za prawie 3500 zł. takie moje oczko w głowie mało na niej gram traktuję ją bardziej jako taki egzemplarz do podniecania się, że fajny. 😆. Jak mi się już czarny ibanez znudził to musiałem po prostu kupić ibanez jem jr., który może i nie jest super wykonany ale to świetna gitara do zabawy w customizację. Oryginalne ibanezy aktualnie te top posiadają przetworniki DiMarzio Utopia. To sobie pomyślałem też chcę. No i tak gitara 2200 a komplet przetworników 1600. Pomyślałem a chuj tam idziem w to. Oczywiście, że kupiłem sobie te dimarzio na thomann bo tylko tam mają. Używane Quantum od ibaneza widziałem za 150 zł. także rozstrzał cenowy to szok. W związku z tym, że Utopia to zakupowa nisza to na thomann czeka się na te przetworniki kilkanaście tygodni. Sądzę, że będzie warto. Aktualnie używam sobie Blackstar id core 40 v2 i kabla daddario. W międzyczasie oczywiście musiałem dokupić drugiego rezonatora czyli "greckiego" Epiphone dobro M-14, jako budżetowy rezonator za około 3000 zł sprawdza się doskonale. Teraz mam już spokój kupowaniem czegokolwiek bo na razie mam to co chcę. Tylko się uczyć grać dalej.
@@GuitarWayPL No właściwie tak. Tak samo jak życiowa droga, nawet z bardzo dużym wsparciem... Ktoś kiedyś powiedział, że Jest Drogą. Zaufałem Mu i tak idę i też są niestety upadki i dobry czas... Te upadki są smutne i człowiek chciałby inaczej. Teraz też mam taki czas, że gitara niestety sporadycznie.. ale może się uda. Bo zdaje mi się, że już znalazłem stabilne zatrudnienie (ciężarówki to moja praca, jak pamiętasz). I właściwie, to już tylko ściągnąć sprzęt do auta i można będzie ćwiczyć. Tylko.... Jak patrzę na codzienność, to wieczorem jestem tak wypompowany, że szok... Nic się nie chce. Często zrywa mi się film, nie zdążę porobić czasem co trzeba i już śpię... Taka praca. Ale.... Zobaczymy. Będę próbować... Kurs jest, jest co robić... Pozdrawiam serdecznie z Francji 🙂
To wypalenie gitarowe zawsze weryfikuje nasz stosunek do gitary, naszą pasję do niej,naszą miłość do muzyki. Ale niestety także może odkrywać nasz brak predyspozycji do bycia gitarzystą. Jeśli takie wypalenie jest chwilowe, to może nam to wyjść tylko na dobre, ale jeśli odkładamy gitarę na rok lub dłużej, to powinniśmy się zastanowić czy nie lepiej się przerzucić na jakiegoś badmintona, może w nim odkryjemy większy talent...
Rozumiem Twój punkt widzenia, choć tyle razy w życiu usłyszałem, że nie mam predyspozycji, że do tej akurat części jestem nieco sceptyczny 😅 Trzeba robić to, co sprawia nam radość i nie ważne co ktoś inny o tym myśli 😉
Poruszasz bardzo ważny i chyba dość często pomijany w takich materiałach temat - docenianie samego siebie i problem z byciem surowym (czasem wręcz zbyt surowym) dla samego siebie. Dodajmy do tego skupianie się nawet na drobnych błędach i mamy rzeczy, które potrafią bardzo skutecznie zepsuć nastrój i zdemotywować do działania - bo w takich sytuacjach często nasuwają się myśli „a na co to wszystko”, „i tak się nie uda” albo „jestem beznadziejnym człowiekiem, bo…” (i tu cała litania wad, które bardzo często widzimy tylko i wyłącznie my sami). Doskonale Cię Szymon rozumiem, bo sama zmagam się z podobnym problemem, tylko może niekoniecznie w kontekście gitary. Gram, bo zawsze o tym marzyłam (naukę rozpoczęłam dopiero za trzecim „podejściem”, 3,5 roku temu) i doszłam do wniosku, że jak nigdy nie spróbuję, to się nie dowiem, czy to jest fajne. Granie mnie mega wciągnęło, obcowanie z gitarą daje mi mocnego kopa i sprawia, że lepiej się czuję sama ze sobą - aczkolwiek gdzieś ten pesymizm, niedocenianie siebie za małe rzeczy i wymaganie od siebie za dużo potrafią się przebić nawet tutaj i zdarzają się dni słabości. Wkurzam się wtedy na samą siebie, że np. nie wychodzi mi coś, co wczoraj zagrałam i było okej. Często też wtedy pojawiają się myśli, że nigdy nie nauczę się grać na takim poziomie, o jakim marzę. Bywa, że żałuję wtedy, że nie zaczęłam grać wcześniej. Za to praktycznie zawsze po takim dniu zwątpienia nastaje dzień, w którym wszystko wychodzi jakby dużo lepiej. Nawet jak miałam okazję po raz pierwszy wystąpić na żywo, to mimo tego, że ludziom się podobało, gdzieś czaiła się myśl, że to mogło być zagrane lepiej i na pewno wszyscy zauważyli każdy popełniony błąd 🙄. Dzięki za filmik. Trzymaj się ciepło i powodzenia 🤗
Oj miałem takie dylematy...Bo nikt nie chce grać bo wszyscy myślą zaraz że zrobią karierę w miesiąc...Nie dochodzi do łepetyn że kariera nie bierze się z powietrza...Dupogodziny ćwiczeń i nie tylko...Nie mówiąc o nauce i doskonaleniu swoich słabych stron grania...
@@GuitarWayPL Dokładnie.Ale duża część nie lubi powtarzalności bo żeby cokolwiek zagrać trzeba ćwiczyć i grać potem 20...30...50 razy by coś wyszło. Nie mówiąc o zgrywaniu się z zespołem...Choć to kwestia wyczucia.
ja wpadłem w manie dokupywania gitar czy multiefektów . czy mając interfejs monitory fajny plugin neurala Gojira , combo Katana Artist , dwie dosyć fajne gitary powinienem dawać się skusić np ostatnio myślę o boss me 90 ? czy powinienem się już zatrzymać i skupić na nauce przerobieniu jakiegoś kursu porządnie zamiast obkupywać się w gadzety z których i tak uzyję tylko kilka presetów czy brzmień ? i tak miałem katane 100mk2 a artist uważam teraz jest ciut za duzy do grania w domu a raczej gram do podkładów czy przerabiam jakieś lekcje .
Jak dla mnie to będzie Ci ciężko z Neurala zejść na Bossa. Te ich pluginy to jest kosmos. Ja mam Archetype Nolly, po którym kupiłem ich multi Quad Cortex. Super sprawa!
@@GuitarWayPL tak wiec zostanę przy wtyczce , może z czasem dokupię mese boogie, a teraz skupie się na graniu przecież mam jeszcze katane artist , ile tegoż można , starczy juz i masz rację pluginy neurala na monitorach brzmią świetnie
Ja tak mam każdego dnia. Po co mi to wszystko skoro i tak nigdy nie będę grał jak Szymon Chudy. Jednak z drugiej strony szkoda mi każdego dnia bo czas biegnie nieubłaganie 🙂 więc siadam ćwiczę i gram chociaż czasem strasznie mi się nie chce.
czasu niestety mało.... ale co roku organizujemy zlot fanów Dire strais i Marka Knopflera.... 2 tygodnie prób raz na rok :) i fajne amatorskie granie dla ludzi i zabawa przednia > ua-cam.com/video/tyE-tmNuf0A/v-deo.html
Ja ze 3 sprzedałem z transportem i że dwie kupiłem, nie było problemów, może miałem szczęście. Tak to pasja, ale lepiej mi ją uprawiać mając do dyspozycji porzadny sprzet, który oczywiście przerasta mnie milion razy, ale sprawia mi to radość
Mądrze mówi ten Pan
Dzięki Robert 🙌
Piękne życiowe porady dotyczące nie tylko gry na gitarze ale w ogóle nauki czegokolwiek... Bardzo wartościowy odcinek mam nadzieję że nie przestaniesz nagrywać. Chciałbym byś był moim nauczycielem gry na gitarze 🙂
Witam i dziękuję Panie Szymonie za te słowa. Serdecznie pozdrawiam i życzę Panu dużo szczęścia.
Super, Stary! Świetna motywacja dla młodych adeptów. 🏆🏆🏆🏆🏆
Materiał świetnie koresponduje z fragmentem wywiadu z Panem Robertem Drężkiem z Luxtorpedy :-)
Pozdrawiam!
Dziękuję za tę wypowiedź, jest ona bardzo budująca i jestem z tej samej bajki 🤗🖐️
Mój głos bedzie zupełnie inny. Gram kilka dekad, utrzymując solidny poziom ogniskowy. Przechodziłem fazy od wielogodzinnych ćwiczeń i zmasakrowanych palców do mocno zakurzonej gitary stojacej gdzieś w koncie. Najwyższy poziom to epizod w wiejskim zespole weselnym typu a,C,F,G. Etap kupowania wymarzonych gitar, rozkladania na czynniki pierwsze jakiegoś utworu itd. teraz biegnę po gitarę jak coś fajnego leci i piłuje razem z TV, ciesząc sie, że co któryś tam dźwięk fajnie siadł. Gitara to piękny gadżet i nie musi być za miliony monet. Moja najcenniejsza, to gitara na którą dostałem od babci (kwota na jej emeryturę kosmiczna) i jechałem w latach 90 po nią 300km starym maluchem do duzego miasta z termosem i kanapkami. Muzyka jest piękna, jedna fraza moze być genialna, jeden utwór moze przywoływać najlepsze wspomnienia. Na gitarę złapałem moją żonę, oczywiście na ognisku. Gitara była ze mna w wojsku. Przez gitarę na żywo widziałem Claptona, Slasha, Garego Clarka i wielu innych. Puenta jest taka: na którymś Crossroads Festival widziałem jak na finale grają wszyscy razem i jeden dziadek z podłączonym tlenem siedzi i gra. Można to robić całe życie, czego Wam wszystkim życzę 😉
Pańskimi przygodami z gitarą można nie jedną osobę obdzielić.
Wspaniały głos w tym temacie, może pomoże mi uporządkować moja relację z gitarą.
Pozdrawiam!
Szymon, jesteś super Gość. Dzikuję za te przemyślenia. Pozdrawiam Józek
Granie dla kogoś i z kimś jest mega ważne - pozwala odpocząć od wewnętrznego natręta krytyka. Odnośnie celów, pamiętam że chciałem się nauczyć wstępu Little Wing - niezdawałem sobie sprawy, że to potrwa pare lat :)
Dzięki za Twoje przemyślenia Szymon. Zachęcające jest to co mówisz. Powodzenia! 🙂
Z przyjemnością obejrzałem. Pozdrawiam Cię serdecznie
Dzieki Szymon za powrot!
Staram się jak mogę i dziękuję za wsparcie 🙌
Nieraz gdy ćwiczę sobie coś i jestem załamany, że idzie tak fatalnie, i nagle usłyszę od żony, że ładnie gram, to trochę się humor poprawia XD
Mądre słowa! By je zrozumieć trzeba jednak trochę "dojrzeć" i nabrać życiowego doświadczenia. Jak byłem młodym smykiem ćwiczyłem regularnie po 10h dziennie i zakończyło się to dokładnie taką wlasnie frustracją i odstawieniem instrumentu na 16lat. A więc tak jak powiedziałeś - małymi krokami, konsekwentnie do przodu i cieszmy się że gramy! I to wystarczy...
Pewnie, że tak. Życie z muzyki jest przereklamowane - wiem co mówię 😅 Nie tylko psuje morale, ale też odbiera radość. Co wcale nie znaczy, że nie powinniśmy grać za pieniądze - chodzi mi po prostu o uzależnienie się od dochodu z grania :)
Tym niemniej kusi 🤣🤣🤣 ... mi to się marzy jakaś fajna trasa z kapelą w plenerach - powiedzmy jakieś z 8 koncertów w fajnych miejscach - a to nie ... codziennie w geodezji trzeba robić 🙃🙃🙃 - co oczywiście wcale nie znaczy, że nie kocham swojej pracy 😁😁😁
Ba ... ale zobacz je te dupogodziny 😉 za młodu teraz procentują 💪💪💪 - to miał być komentarz do wpisu Krocusa oczywiście 😆😆😆
Super filmik i warto będzie do niego wracać ;)
Dziękuję za fajny materiał!
Bardzo trafne uwagi.Nawet jak przyjdzie moment zniechęcenia,czy znużenia grą....nie pozbywać sie gitary, zabezpieczyć i odstawic, bo nie wiadomo kiedy pasja wróci ,a wraca, wcześniej czy później ale wraca.
Tak, też uważam, że radykalne kroki (sprzedaż) to ostateczność, choć był moment, że i mnie chodziło to po głowie :) Dzięki za komentarz, Darku!
Dobrze, że wpadłem na ten odcinek. Mam bardzo podobnie. Mimo aktualnie codziennego grania na sezonie, nie mam tej frajdy co kiedyś i zdecydowanie trzeba coś z tym zrobić.
PS - Tenis jest super!
Pozdro Szymon ;)
Ja chyba właśnie jestem w trakcie największego w swoim życiu wypalenia gitarowego. Gram od 16 lat i pierwszy raz czuję, że "już mi się nie chce". Gram bardzo sporadycznie, nawet nie codziennie. Skill mocno się obniżył, co jeszcze bardziej zniechęca do dalszych prób. Twój filmik był jednak dla mnie motywujący i z chęcią zastosuję Twoje rady! Wielkie dzięki! :)
Ja z perspektywy kogoś kto przez rok prawie wcale nie grał powiem, że było to bardzo uwalniające doświadczenie :) absolutnie Cię do tego nie namawiam - to tylko Twoja decyzja - ale mądra i świadoma przerwa nie jest zła :)
Dzięki Szymon, same ważne rzeczy. Powodzenia i pozdrowienia.
Brawo. Jesteś wielki
Super material, dziękuję 😊
Praca z instrumentem to jedna z najfajniejszych przygód w życiu ale niestety też cholernie frustrująca. Mnie ostatecznie pokonała tzw. państwowa szkoła muzyczna 😢 (5 lat gitara klasyczna) Teraz czasem gram na elektryku już tylko dla siebie. Warto znaleźć własną ścieżkę mimo dobrych i złych doświadczeń 🎉
No państwowe szkoły mają swoją renomę, choć uczciwie mówiąc - mocno się zmieniły przez ostatnie lata. Ale za swoich młodzieńczych czasów sam usłyszałem, że "nie mam talentu i predyspozycji". Cóż, trzeba iść za głosem serca 🙌
Gram od 2007 roku. Ten rok jest szczególny bo dopadło mnie wypalenie. Na razie realizuję święty czas dla gitary. Trochę śpiewam i akompaniuje sobie. I tyle. Najważniejsze to się nie frustrować, a cieszyć tym co jest. Myślę że jakbym zmusił się znów do ćwiczeń po 4 czy 6 godzin jak kiedyś to bym się załamał 😅, także dobrze jest jak jest
To tego nie rób (wiem, że nie robisz - tylko potwierdzam 😉). Czas jest dobry na wszystko 🤗
Dziękuję Szymonie za ten filmik. Chcę grać dla przyjemności, i na spotkaniach rodzinnych ale też zrealizować swoje marzenie nastolatki. Wychodzę z bólu barku i łokcia i ciężko mi zacząć znów bo muszę odbudować to co udało mi się dzięki Tobie już nauczyć.
Wiedziałeś kiedy ten filmik wrzucić 😃👏
Cieszę się, że mogłem pomóc. A problemy z barkiem znam doskonale!
Drogi Szymonie. Dziękuję za ten odcinek. Przekazałeś mnóstwo wartościowych przemyśleń. Bardzo lubię i szanuję sposób w jaki mówisz o graniu na instrumencie. Wszystkiego dobrego :)
Dziękuję :)
Wykonujesz dobrą robotę Szymon 😊
Dziękuję ❤️
Brzmiałeś coachingowo, ale to wcale nie zarzut. Bardzo mądre przemyślenia i ładnie wypowiedziane. Do mnie trafiło. Jestem facetem po 50- Ce i parę lat temu zacząłem naukę gry. I sama droga jest największą radością. Przerzuciłem się ostatnio na bas, daje mi to wielką frajdę i odskocznię od codzienności. Dzięki za te słowa i życzę powodzenia w rozwijaniu kanału.
Dzięki! :)
Mojego akustyka kupiłem sześć lat temu, bodajże. Po pierwszych podejściach, instrument poszedł do kąta😂 Dwa lata, zbierał kurz. Podjąłem ponowne wyzwanie i tym razem, poszło. Gram tylko biesiadę ognisko. Nie mam z tego tytułu kompleksów😊 . I tak jestem podziwiany, przez odbiorców. Pozdrawiam odbiorców 😊
Ostatnie odbiorców to psikus mojego Androida😂
No i pewnie, bo po co kompleksy :) Super sprawa!
Super dziękuję
Dzieki za mądre i cieple słowa:)
Dziękuję Ci
Z rozpoczęciem ćwiczenia na gitarze jest jak z posadzeniem drzewa. Najlepszy moment jest teraz i 20 lat temu. 😊
A że na ten "20 lat temu" nie mamy już większego wpływu to wnioski nasuwają się same 😁
Dziękuję za odcinek i zapraszam z gitarą i na tenisa do Koszalina.
A bardzo chętnie, choć ostrzegam, że mam za sobą tylko jeden wygrany mecz 😂
Dziękuję za twoją wiedzę i ten film.
Sam jako 40+ próbuje cwiczyc na gitarze, na szczescie mam mentora/nauczyciela.
Wczesniej jako nastolatek próbowałem sam ze 2 lata bez ladu i skladu, wtedy posiadanie tabulatury to byl wyczyn.
Sam o sobie zawsze myślę, ze g...o potrafię, zawodowo/hobbystycznie, nawet jak inni mowia komplementy to mam w glowie tylko to, ze ktoś jest lepszy.
Jestem pesymistą
Ale gitara sprawia, ze czuje się lepiej psychicznie, tak w ogóle, ćwiczę ile moge (mam pracę, rodzinę), sa postępy, wolno, metodycznie, ale sa... Nie gram jak knopfler, Clapton, ale gram teraz coś o czym rok temu bym nie pomyślał, duza rola w tym mądrego nauczyciela, sam pewnie nie dalbym rady.
Ogolnie gitara sprawia, ze zaczynam byc szczesliwy czasami..., Ale dla mnie czasami to juz wyczyn.
Wiem, ze cudow nie osiągnę, ale wiem tez, ze osiągnę więcej w porównaniu do tego jakbym nic nie robił.
Osiągniesz cuda - ubogacisz swoje życie w muzykę. Naprawdę nie trzeba być Gilmourem, czy innym Petruccim, żeby cieszyć się z grania. Co nie znaczy, że nie warto próbować 😉
Szymon, cudowne i prawdziwe!
Dziękuję Marcin, fajnie Cię znowu tu widzieć :) Pozdrowienia dla Małżonki!
Dzięki za odcinek
Łapka w górę 👍👍👍👋👋👋
Bardzo dobrze przedstawiony temat - Pozdrowionka 🙂
Dzięki! :)
@@GuitarWayPL 🙂🤝
Świetny film. I mnie ostatnio nawiedził muzyczny kryzys lecz jak już wiesz niechętnie chce się o tym mówić publicznie😉. Dobrze ze już jesteś i pomagasz nadal wspinać się na wyższy poziom gitarowej drogi a takim jak ja utrzymać się choćby na tym pierwszym jej szczebelku. Bo po tym filmie jak ręka odjął nie minęło 2 tygodnie a powróciła satysfakcja z grania. Pozdrawiam serdecznie
Wow, super wieści. Oby utrzymała Ci się motywacja! Cieszę się, że mogłem pomóc :)
Ze wszystkim się zgadzam. Każdy miał, ma lub będzie miał słabsze momenty. Jeżeli jednak czujesz frajdę z grania to po prostu graj 🙂
Amen 🙏
Fajny odcinek, dziękuję za niego. Ja gram głównie jako hobby, odskocznia od pracy. Lubię też tworzyć coś swojego. Wiem, że gram za mało aby być na poziomie zawodowca, ale nie przejmuje się tym. Wiem, że jestem coraz lepszy i moge nagrywać stopniowo coraz bardziej zaawansowane utwory... Pewnie mógłbym byc jeszcze lepszy,gdyby moje ćwiczenia były bardziej przemyślane.
Wiadomo, że tak (odnośnie ostatniego zdania) i nic nie stoi na przeszkodzie, aby nad tym popracować. Ale najważniejsze masz już za sobą - odpowiednie podejście. Tak trzymaj ;)
Wielkie dzięki za piękne słowa.
Oby w moim przypadku przechodziły w czyny, czego Wam i sobie życzę.
Dziękujemy i odwzajemniamy 😉🙌
dzieki stary !
Świetny materiał 👌👍
Dziękuję :)
Świetny, budujący materiał :)
Cieszę się, że mogłem pomóc!
Hej Szymon, dawno nic nie wrzucałeś!
Świetny temat.
Myślę, że mocno na czasie - dużo ludzi się z tym boryka w dzisiejszych czasach, i to nie tylko w gitarze :)
Oj, kto nigdy nie cisnął kostką za kanapę ze słowami "A po co to wszystko!" niech pierwszy rzuci TubeScreamerem :D Świetny materiał!
Rzucaj, a ja będę łapał- będę miał 2 😂😂😂
😂
Zdzichu @Methuselach będzie łapał 😁 żarcik, oczywiście! ;)
Tego potrzebowałem
Świetny filmik :) Nie ukrywam, że jesteś jednym z moich gitarowych idoli, zawsze oglądałem Twoje filmiki pełen podziwu Twojej wiedzy i umiejętności, a tu słyszę, że jesteś w trakcie jednego z największych wypaleń zawodowych, z kontekstu da się zrozumieć, że trochę Cię to "zmęczyło". Fajnie zobaczyć w swoim "guru" człowieka, takiego jak my, że każdego z nas może dotyczyć ten problem :) 14 lat grania na gitarze i też właśnie jestem w takim ślepym punkcie, gdzie niespecjalnie mam motywację by robić coś więcej z gitarą, mam wrażenie, że stoję w miejscu, gdzie trudno o progres, mimo, że nie jestem Bogiem gitary i naprawdę bardzo, bardzo dużo mi jeszcze brakuje.
Trzymam kciuki za Ciebie i za kanał, bo przez te 14 lat grania na gitarze, mam wrażenie, że cały czas Ciebie oglądałem :D
Ojej, ja - guru? No dziękuję, ale nie ukrywam, że ciężko mi się odnaleźć w takiej roli. Ale dzięki a komentarz i podzielenie się swoim punktem widzenia! :)
@@GuitarWayPL Zdaje sobie z tego sprawę, że są tacy gitarzyści jak Petrucci, czy mój ukochany Vai, albo pod względem kompozycji Morello, ale w PL Twoje filmy i do mnie o do moich znajomych najbardziej trafiają i wiem, że mają olbrzymi wpływ na mój rozwój grania praktycznie od samego początku przygody z gitarą :) Sam jestem nauczycielem i pod względem nauczania guitarway to sama topka, a i pod względem grania na gitarze obawiam się że nigdy nie dojdę do tego poziomu na którym Ty jesteś XD ale dobra, wystarczy, nie chciałem słodzić, tylko chciałem rozwinąć dlaczego guru :D
Dziękuję
Dotarłem do miejsca, gdzie gram sam z laptopem, bo nie mogę uzbierać składu. Przychodzą depresyjne myśli, że po co to wszystko i nie ma sensu, ale potem przychodzi myśl, że gdzieś się tego całęgo brudu z duszy trzeba pozbyc i w tym pomaga granie
Super, że znajdujesz ujście w graniu. A co do poszukiwania składu to w sumie sam mam podobnie w tej chwili (w tym sensie, że nie mam stałego składu - tylko sesyjne projekty) i trochę Cię rozumiem. Ale wierzę, że to się zmienie - i dla mnie, i dla Ciebie :)
Gdzie jest t-shirt deep ja się pytam ? 😉🙃🙃🙃 Pozdro Prezesie 😊😊😊
Skargi proszę składać do mojej Małżonki. Nie było go w szafie! Poproszę o więcej, statystycznie szanse wzrosną 😁
Szymonie - szanowna małżonka to za wysokie progi jak na moją skromną osobę 😉 ... trochę strach 🙃🙃🙃
Mi się to przytrafia około raz w roku :D
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kostką 😁
2 lata temu wysprzedałem wszystko oprócz 1 gitary, bo nie chciało mi się już wystawiać. Po roku zacząłem wszystko odkupować od nowa😅 ale uważam że ta przerwa była potrzebna, dała mi dużo luzu😊
Też uważam, że czasem przerwa potrafi więcej pomóc, jak zaszkodzić :)
Ciekawe, że często tenis idzie w parze z gitarą. Gram w tenisa nawet dłużej niż na gitarze (ponad 25 lat). Nigdy się nie zastanawiałem po co, po prostu nie wyobrażam sobie życia bez tego. Owszem, zdarzają się dni, że nie wezmę gitary do ręki, ale nigdy nie czułem wypalenia. Gram przede wszystkim dla siebie. Czasem się zdarza z ludźmi i oczywiście, to są świetne chwile.
O, to pozdrawiam kolegę tenisistę i dziękuję za komentarz 😊
po kupionej gitarze wróciłem do niej po 10 latach i się świetnie bawię.
Super historia. Ja mam podobnie z tenisem (grałem jaki miałem naście lat, potem z 15 lat przerwy i teraz znowu 😅).
@@GuitarWayPL ta historia jest bardziej skomplikowana :P w 2005 roku kupiłem klasyka pograłem rok i rzuciłem. Wróciłem w 2019 i nie miałem jakiegoś typu gitary na której chciałem grać. Kupiłem sobie używanego Ibaneza GIO za 500 zł z piecem. Dałem do regulacji wymianu strun siodełka itp. Później zachciało mi się grać dark country i kupiłem rezonatora od jay turser -tego czerwonego na którym grał wokalista Muse w swoim teledysku. Kosztował mnie już nie pamiętam ile ale coś koło 900 zł. Nadmienię, że nie miałem pojęcia o niczym wtedy a zwłaszcza o graniu. Wziąłem kilka lekcji i sobie coś tam upitalałem. Przyszła pora na wymianę gitary klasycznej bo przecież każdy gra na gitarze klasycznej na początku prawda XD. Tak więc zakupiłem sobie Ortega Flametal Two bo miała gryf węższy od klasycznej gitary klasycznej. Z tego co kojarzę klasyk przy główce ma 52 mm a Ortega ma 48 mm. Świetny sprzęt za prawie 3500 zł. takie moje oczko w głowie mało na niej gram traktuję ją bardziej jako taki egzemplarz do podniecania się, że fajny. 😆. Jak mi się już czarny ibanez znudził to musiałem po prostu kupić ibanez jem jr., który może i nie jest super wykonany ale to świetna gitara do zabawy w customizację. Oryginalne ibanezy aktualnie te top posiadają przetworniki DiMarzio Utopia. To sobie pomyślałem też chcę. No i tak gitara 2200 a komplet przetworników 1600. Pomyślałem a chuj tam idziem w to. Oczywiście, że kupiłem sobie te dimarzio na thomann bo tylko tam mają. Używane Quantum od ibaneza widziałem za 150 zł. także rozstrzał cenowy to szok. W związku z tym, że Utopia to zakupowa nisza to na thomann czeka się na te przetworniki kilkanaście tygodni. Sądzę, że będzie warto. Aktualnie używam sobie Blackstar id core 40 v2 i kabla daddario. W międzyczasie oczywiście musiałem dokupić drugiego rezonatora czyli "greckiego" Epiphone dobro M-14, jako budżetowy rezonator za około 3000 zł sprawdza się doskonale. Teraz mam już spokój kupowaniem czegokolwiek bo na razie mam to co chcę. Tylko się uczyć grać dalej.
Trzeba chyba założyć sobie , że to długa droga i najpewniej do konca życia. 😊
Ale jak mówisz Sz. są upadki i wzloty. Niestety....
A czemu niestety? Na tym polega rozwój. Wiadomo, że zawsze ciężko upadać i się podnosić, ale to paradoksalnie ma olbrzymie znaczenie :)
@@GuitarWayPL
No właściwie tak. Tak samo jak życiowa droga, nawet z bardzo dużym wsparciem... Ktoś kiedyś powiedział, że Jest Drogą. Zaufałem Mu i tak idę i też są niestety upadki i dobry czas... Te upadki są smutne i człowiek chciałby inaczej.
Teraz też mam taki czas, że gitara niestety sporadycznie.. ale może się uda. Bo zdaje mi się, że już znalazłem stabilne zatrudnienie (ciężarówki to moja praca, jak pamiętasz). I właściwie, to już tylko ściągnąć sprzęt do auta i można będzie ćwiczyć. Tylko.... Jak patrzę na codzienność, to wieczorem jestem tak wypompowany, że szok... Nic się nie chce. Często zrywa mi się film, nie zdążę porobić czasem co trzeba i już śpię... Taka praca. Ale.... Zobaczymy. Będę próbować... Kurs jest, jest co robić... Pozdrawiam serdecznie z Francji 🙂
To wszystko jest prawda
Też tak mam od czasu do czasu :)
Kto nie ma? ;)
Napisałem ten nic nie wnoszący komentarz dla zasięgu
Dziękuję i doceniam 😉
To wypalenie gitarowe zawsze weryfikuje nasz stosunek do gitary, naszą pasję do niej,naszą miłość do muzyki. Ale niestety także może odkrywać nasz brak predyspozycji do bycia gitarzystą. Jeśli takie wypalenie jest chwilowe, to może nam to wyjść tylko na dobre, ale jeśli odkładamy gitarę na rok lub dłużej, to powinniśmy się zastanowić czy nie lepiej się przerzucić na jakiegoś badmintona, może w nim odkryjemy większy talent...
Rozumiem Twój punkt widzenia, choć tyle razy w życiu usłyszałem, że nie mam predyspozycji, że do tej akurat części jestem nieco sceptyczny 😅 Trzeba robić to, co sprawia nam radość i nie ważne co ktoś inny o tym myśli 😉
Poruszasz bardzo ważny i chyba dość często pomijany w takich materiałach temat - docenianie samego siebie i problem z byciem surowym (czasem wręcz zbyt surowym) dla samego siebie. Dodajmy do tego skupianie się nawet na drobnych błędach i mamy rzeczy, które potrafią bardzo skutecznie zepsuć nastrój i zdemotywować do działania - bo w takich sytuacjach często nasuwają się myśli „a na co to wszystko”, „i tak się nie uda” albo „jestem beznadziejnym człowiekiem, bo…” (i tu cała litania wad, które bardzo często widzimy tylko i wyłącznie my sami).
Doskonale Cię Szymon rozumiem, bo sama zmagam się z podobnym problemem, tylko może niekoniecznie w kontekście gitary. Gram, bo zawsze o tym marzyłam (naukę rozpoczęłam dopiero za trzecim „podejściem”, 3,5 roku temu) i doszłam do wniosku, że jak nigdy nie spróbuję, to się nie dowiem, czy to jest fajne. Granie mnie mega wciągnęło, obcowanie z gitarą daje mi mocnego kopa i sprawia, że lepiej się czuję sama ze sobą - aczkolwiek gdzieś ten pesymizm, niedocenianie siebie za małe rzeczy i wymaganie od siebie za dużo potrafią się przebić nawet tutaj i zdarzają się dni słabości. Wkurzam się wtedy na samą siebie, że np. nie wychodzi mi coś, co wczoraj zagrałam i było okej. Często też wtedy pojawiają się myśli, że nigdy nie nauczę się grać na takim poziomie, o jakim marzę. Bywa, że żałuję wtedy, że nie zaczęłam grać wcześniej. Za to praktycznie zawsze po takim dniu zwątpienia nastaje dzień, w którym wszystko wychodzi jakby dużo lepiej.
Nawet jak miałam okazję po raz pierwszy wystąpić na żywo, to mimo tego, że ludziom się podobało, gdzieś czaiła się myśl, że to mogło być zagrane lepiej i na pewno wszyscy zauważyli każdy popełniony błąd 🙄.
Dzięki za filmik. Trzymaj się ciepło i powodzenia 🤗
Dzięki za podzielenie się swoją historią!
Po obejrzeniu, moze spróbuję koleny raz? :)
W razie czego służę pomocą - na kanale będzie teraz więcej treści skierowanych również do początkujących :)
Oj miałem takie dylematy...Bo nikt nie chce grać bo wszyscy myślą zaraz że zrobią karierę w miesiąc...Nie dochodzi do łepetyn że kariera nie bierze się z powietrza...Dupogodziny ćwiczeń i nie tylko...Nie mówiąc o nauce i doskonaleniu swoich słabych stron grania...
I o szeregu niemuzycznych czynników, które te karierę ostatecznie determinują ;)
@@GuitarWayPL Dokładnie.Ale duża część nie lubi powtarzalności bo żeby cokolwiek zagrać trzeba ćwiczyć i grać potem 20...30...50 razy by coś wyszło. Nie mówiąc o zgrywaniu się z zespołem...Choć to kwestia wyczucia.
😊
ja wpadłem w manie dokupywania gitar czy multiefektów . czy mając interfejs monitory fajny plugin neurala Gojira , combo Katana Artist , dwie dosyć fajne gitary powinienem dawać się skusić np ostatnio myślę o boss me 90 ? czy powinienem się już zatrzymać i skupić na nauce przerobieniu jakiegoś kursu porządnie zamiast obkupywać się w gadzety z których i tak uzyję tylko kilka presetów czy brzmień ? i tak miałem katane 100mk2 a artist uważam teraz jest ciut za duzy do grania w domu a raczej gram do podkładów czy przerabiam jakieś lekcje .
Jak dla mnie to będzie Ci ciężko z Neurala zejść na Bossa. Te ich pluginy to jest kosmos. Ja mam Archetype Nolly, po którym kupiłem ich multi Quad Cortex. Super sprawa!
@@GuitarWayPL tak wiec zostanę przy wtyczce , może z czasem dokupię mese boogie, a teraz skupie się na graniu przecież mam jeszcze katane artist , ile tegoż można , starczy juz i masz rację pluginy neurala na monitorach brzmią świetnie
👍🏻👍🏻
Napiszcie jak było u Was i jak Wy radziliście sobie z takimi problemami! 😉
Ja mam tak z perkusją
No myślę, że to są uniwersalne prawidła :) Trzymam za Ciebie kciuki!
👍
Ja tak mam każdego dnia. Po co mi to wszystko skoro i tak nigdy nie będę grał jak Szymon Chudy. Jednak z drugiej strony szkoda mi każdego dnia bo czas biegnie nieubłaganie 🙂 więc siadam ćwiczę i gram chociaż czasem strasznie mi się nie chce.
Schlebiasz mi, dziękuję 🤭 Ważne żebyś grał jak Rafał, a co istotniejsze - lepiej niż Rafał rok temu :)
Na trzeźwo sie nie da w moim wypadku :p
I jedynie customowana bo inaczej nie zacheca samym wyglądem
😅
czasu niestety mało.... ale co roku organizujemy zlot fanów Dire strais i Marka Knopflera.... 2 tygodnie prób raz na rok :) i fajne amatorskie granie dla ludzi i zabawa przednia > ua-cam.com/video/tyE-tmNuf0A/v-deo.html
True story
Czyli nie sprzedajesz Gibsona :D ? A już myślałem że muszę sprzedać auto.
Hehe, pozwoliłem sobie na taki malutki ćwierćbejcik dla tych co wiedzą 😁 Cieszę się, że nie pozostał niezauważony 😅
Dalej nie wiem po co kupiłem tę gitarę.
Na pewno nie przez przypadek. Zwątpienie to normalna sprawa - postaraj się wytrwać :)
Nie rozumiem tego odcinka....ja ic de fajno dziamdam uczyłem się ponad 20lat😂... więc o co ta gadka🤔😁😁😁
Aaaaadaaam 🤪
@@GuitarWayPL Szymmmmooonie😁
Na OlX radzę nic nie sprzedawać napewno z opcja transportu...
Gitara to pasja albo ja masz albo chcesz poszpanować...
Ja ze 3 sprzedałem z transportem i że dwie kupiłem, nie było problemów, może miałem szczęście.
Tak to pasja, ale lepiej mi ją uprawiać mając do dyspozycji porzadny sprzet, który oczywiście przerasta mnie milion razy, ale sprawia mi to radość
@@hubertczerkawski7905 racja, pod warunkiem, że znajdziesz ten właściwy)
Oj racja, ja nie znoszę sprzedawać tam rzeczy, a ostatnio niestety musiałem. Brrrr 🥶 A jeśli kupuję to tylko z odbiorem własnym.
😂
Ja nie sprzedaję gitar. Przekazuję je po kolei wnukom. Też mają w genach muzykę tak jak dziadek. ❤
Super!
👍