Dziękuję wszystkim za modlitwę, za ciepłe i życzliwe słowa... Trzymamy się dzielnie, nasi dwaj starsi synowie są naszym szczęściem i dumą. A nasze dwa Aniołki pomagają nam w codziennych trudnościach i dodają sił w chwilach słabości. Chwała Panu!
Ten komentarz to już miałam napisać milion razy.Nie da się,bo zawsze słucham hp gdy wracam autem z dyżurów.Pracuje w ośrodku leczenia uzależnień .Wiesz ,często oglądam z podopiecznym Twoje nagrania.Zazwyczaj gdy tego potrzebuje i mówi -Dominika,opowiesz mi o Bogu? To wtedy oglądamy i zaczyna się nasza przygoda dotykania Pana Boga. Zaczynam od dobranocki -Słoń,leją się zawsze łzy,łzy uwolnienia i nadziei.Dzięki,że pomagasz mi w pracy
Dzisiaj moja pierworodna wnusia Łucja została włączona do grona dzieci bożych. Nie mogłam uczestniczyć w tym pięknym wydarzeniu, ponieważ leżę z gorączką i grypskiem, które rozłożyło moje ciało. Już nawet trochę się rozkleiłam, kiedy pojechali do kościoła. Teraz ochłonęłam i dziękuję Bogu za kolejne doświadczenie.
Jezu... Nigdy nie zdarzyło mi się płakać przy tych historiach, ale dzisiaj polały mi się łzy. Smutku? Żałości? Współczucia? Raczej nie... To te same łzy jakie leją mi się nieustannie od kilku dni. Skrzywdziłam kogoś, kogo bardzo kocham, choć wcale tego nie chciałam, proszę, módlcie się za niego, aby kochany Tata uzdrowił jego serce po krzywdzie ode mnie i wszystkich innych, których było niemało. 🙏😔
Tak bardzo ta historia potłuczona przypomina mi trud śmierci, który sama przeżywam. Co prawda nie jestem matką, ale starszą siostrą, która straciła 20-letniego brata, nagle, w wypadku. Więc rozumiem, cię Kasiu.. Będę pamiętać w modlitwie i również o nią proszę...
Jechałem do pracy i słuchając tej historii wyłem, nie płakałem tylko wyłem. My też mamy od 24 listopada taki dzień rodziny. Nie ważne czy dziecko ma 4 czy 28 lat, ból rodziców jest zawsze taki sam. Najgorsza jest jednak bezradność i pytania "dlaczego", "po co", czemu BÓG mi to zrobił. Nikt tego nie potrafi wyjaśnić i pomóc. Byle nie zwątpić w BOGA.
Jako matka 5 aniolkow baaardzo baaaardzo zgadzam sie z Ojcem Szustakiem trzeba pamietac, ze to NIE Bog tak chcial, tylko choroba i smierc jest wynikiem zla, a Bog Dobry Ojciec pomaga nam to przejsc i opiekuje sie naszymi dziecmi
Kasiu, jesteś silną i wspaniałą kobietą.... Nie wiem czy ja dałabym radę z takim bagażem... Mam 4 letniego syna i nie wyobrażam sobie chwili kiedy miałabym go pożegnać... Obiecuje modlitwę za całą Wasza szóstkę
Szpachlowałem ściany w moim dimu który buduje , słuchałem podkastu o Kasi która straciła swoje dwie pociechy i.........płakałem . Jestem rozwiedziony , mam dobry kontakt z moją ex ,mam.dwoje dzieci i troje wnucząt . Doceniam słuchając tego podkastu jakie mam szczęście . Adam
Mój Boże... pierwszy raz nie jestem w stanie opanować łez... zwykle się nie wzruszam, ale ta tragiczna, a zarazem piękna historia o dzielnej kobiecie, tak pięknie przez nią opisana... Ona jest dla mnie bohaterką i wzorem do naśladowania. Niech Bóg Wam błogosławi droga Kasiu i wierzę w to, że będziesz kiedyś świętą patronką mam, które straciły swoje dzieci...
Dzień Dobry Ojcze . Chciałabym Ci podziękować ponieważ działasz na mnie kojąco . Przy stanach lękowych i zaburzeniach osobowości oraz depresji Twój głos działa niesamowicie . Dziś słucham HP o godzinie 2 w nocy . Od kilku dni okropnie mecze się z bólem zęba i próbuje zasnąć czekam aż będzie lepiej . Proszę Ojca i Wszystkich o modlitwę za Mnie i moje zaburzenia . Oraz Dla mojego niezastąpionego mężczyznę który wspiera mnie w tym ciężkim okresie mojego życia .
Siedzę na siłowni, słucham HP i staram się nie płakać żeby nie robić zamieszania… Historia dla mnie tym bardziej wzruszająca bo sam musiałem zmierzyć się ze stratą dziecka. Nikomu nie życzę doświadczenia jak na kolejnym USG nagle dostrzegasz że serduszko dziecka nie bije… Tamto doświadczenie spowodowało dość duże zniszczenie w aspekcie mojej wiary i relacji z Bogiem. Na szczęście rodzina, znajomi i wspólnota pomogły mi się pozbierać. Dziś jestem ojcem dwulatka i noworodka i wraz z Bogiem przerobiłem tamto doświadczenie. Nie czuje już złości ani nie czuje się już „oszukany”. Wiem że niebawem spotkany się wszyscy razem u naszego Taty. Nie wszystko rozumiem ale wierzę, że Bóg to wie i że sie nami opiekuje.
Kasiu,tak bardzo rozumiem Twój ból.Moja córeczka dziś miałaby 30 lat.Zaledwie trzy tygodnie byłam mamą.Kazdego roku odzywają wspomnienia,kiedy zbliża się data urodzin.Badz silna dla swoich chłopców.Przytulam Cię do swojego serca.Pozdrawiam ojca Adama i wszystkich słuchających HP.
Słuchałam tej historii wraz z moim 13 - letnim synem. Oboje płakaliśmy jak bóbr. Długo po wysłuchaniu milczeliśmy. Każde z nas ze swoimi myślami. Ciężka historia Ojcze, ale też myślę że bardzo potrzebna. Wiktor, mój syn, powiedział piękne słowa: Kocham Cię mamo i żebyśmy cieszyli się każdą chwilą spędzoną razem A ja pamiętam słowa dziadków mojego męża, którzy przeżyli ze sobą 70 lat, doceniamy to co mamy i cieszmy się z tego co mamy. Oni zawsze , ale to zawsze idąc spać przepraszali się za czyny i słowa które sprawiły przykrość wspolnalzonkowi, dawali sobie buziaka na dobranoc aby zasnąć pogodzeni ze sobą i Bogiem. Wiem ,że ten komentarz niekoniecznie powinien znaleźć się pod tym filmem , ale taka mnie wzięła nostalgia po wysłuchaniu tej historii. 😥 Pozdrawiam Ojca serdecznie. I jak to Ojciec zawsze powtarza: bądźmy dobrzy dla ludzi, bądźmy dobrzy dla siebie, ale nade wszystko kochajmy Boga.
Zaczęłam słuchać tego podcastu przy kolacji. Myślałam o ciężkim i intensywnym tygodniu, który mnie czeka, o tym, czy powinnam wracać do pracy po niedoleczonym przeziębieniu i o tym jak mi się nie chce. Teraz głośno szlocham, a łzy spływają mi do talerza. Nie jestem w stanie jeść i aż mi głupio na myśl o swoich "problemach", które są żadne w obliczu tej historii. Ściskam mocno rodzinę Kasi i wszystkich, którzy w sercu przeżywają swoje cierpienie. Z Bogiem ❤
Kochana rodzinko, tulę was bardzo mocno, otulam modlitwą. Jeżeli posłuchacie sobie różnych świadectw, zobaczycie, że wiara przerodzi się w pewność, że oni tam są, że tam jest cudownie dobrze, że na nas czekają, że tam do nich dołączymy. Komentarz o. Adama - w punkt.
Słucham tej historii i płakałam cały czas też jestem matką . Smutna historia ale pięknie napisana .Dziękuję ojcze Adamie za te historie wsawaki roraty konferencje bardzo mi pomogłeś gdy moje życie się rozpadło dzięki temu przetwałam a teraz jestem szczęśliwa I spokojna bo z Bogiem.
Pięknie opisana trudna historia, poplalakalem się mimo że jestem po 50-ce. Kasiu, niech Ci Pan Bóg błogosławi na dalsze życie. Wszystkim życzę aby Narodzony Pan Jezus przyniósł radość i wiarę że Jego miłość jest bezgraniczna i wieczna. Pozdrawiam wszystkich. Z Panem Bogiem idźmy w każdy następny dzień naszego życia 🕊🙏❤
Mam problem z płaczem a słuchając tej historii łzy lały się same. Odkurzałam i wyłam. Dziękowałam Bogu, że nie dopuścił bym utraciła moje dzieci. Przepraszałam, że czasem jestem niedobra dla nich. Dziękuję autorce za nią i ojcu za odczytanie.
Ojcze Adamie urodziłam się 20 lipca ale dziesięć lat wcześniej niż Ty. Moje życie to historia potłuczona. Może kiedyś ją opiszę. Dzisiaj umarła moja mama. Jej życie było bardzo ciężkie. Ojcze Adamie wspomnij mnie i moją mamę w swojej modlitwie do ukochanego taty 🙏
12 grudnia to dzień Matki Boskiej z Guadalupe- opiekunka dzieci nie narodzonych, życia poczętego. Kasiu twoi chłopcy narodzili się dla nieba nie bój się, obiecuję modlitwę za was
To chyba najpiękniejsza historia jaką tu usłyszałam - jeśli można tak powiedzieć. Trafia prosto w serce. Jest w niej tyle pokory i wiary ! Chciałabym mieć taką wiarę... łzy się kręcą w oczach... Pozdrawiam ojcze Adamie.
Adamie dziękuję za to co robisz. Dzięki Tobie kilka lat temu zapragnąłem poszukać Boga i go znalazłem. Moja relacja z Bogiem ciągle wzrasta dzięki Tobie i dzięki wspólnocie ewangelickiej z którą się związałem. Mimo że nie zawsze zgadzam z tym co mówisz, to chcę Ciebie słuchać. Pozdrawiam Adam.
Mam synka 20 miesięcy i jestem w 39 miesiącu z córcią ..... Ogarnol mnie strach i przerażenie, a łzy się leją.... Zrozumie TYLKO Rodzic...... Pozwolę sobie napisać Kochana Kasiu..... Całym sercem Cię, Was przytulam i łączę w Modlitwie.... Twoje Aniolki czuwaja z Nieba, a Ty jesteś Patronką Dzieci Utraconych...... Z Bogiem ♥️
6 raz slucham, zawsze przypominam sobie historie, jak moja 3 latka wyprowadzam mnie z mojego spokoju wewnetrznego.....i biegne do niej i doceniam jaki mam cud kolo mnie...
Wróciłam z zakupów, spojrzałam na zegarek i ta myśl- już czas! Na pewno Adaś wrzucił już HP. No to włączam. Najpierw strasznie posmutniałam, ale na koniec ta pewność, że jej dzieciątka są bezpieczne w ramionach Jezusa- dała nadzieję na lepsze jutro. Rodzicom zostaną wspomnienia, miłość zrodzona do swoich Aniołków zawsze z nimi będzie. To pocieszające. Mi niestety nie dane było (jak dotąd) zostać mamą. Od 10 lat czekam na cud- nie przychodzi. Możliwe, że nigdy nie usłyszę bicia serca człowieka noszącego w swym łonie, nie poznam miłości macierzyńskiej. I choć bardzo chcę by jednak Bóg zechciał mi podarować to doświadczenie, to jeśli tak się nie stanie- to nie szkodzi. Jeszcze zamierzam być szcześliwa, wiem że On ma dla mnie jeszcze jakiś plan, przecież mnie kocha. Staram się być blisko Niego, by tego nie przegapić. Zgadzam się na wszystko, idę w ciemno!
Modlę się za wszystkich!! Historia Kasi złamała moje serce… słuchając o 6:26 potłuczonych jak w każdy dzień ,aby dobrze go zacząć z ojcem Adamem… trzymam się za brzuch ,w którym rośnie mój Jorgos ,głaszcze i ze łzami w oczach proszę Boga ,aby wszystko z moim maleństwem było dobrze. I z każdym człowiekiem na świecie. Bóg z wami!!
Piękne,i wzruszające,bolesne i ciężkie....tak łzy same cisna się do oczu, współczuję bardzo,i otaczam modlitwa ,ramieniem Kasie i Jej rodzinkę..Pozdrawiam,Ściskam,i miejcie się dobrze,i kochajmy się póki śmierć Nas nie rozdzieli....❤️🙏❤️
Płakałam razem z Tobą, z Wami całą rodziną, jesteście piękną rodziną, i tak trzymajcie. Dzięki Wam i takim świadectwom, powoli przestaje się bać, że małżeństwo przy takiej ciężkiej próbie, może się rozpaść. Dziękuję za to świadectwo❤
Dzisiaj ojciec Adam i "Historie" towarzyszą mi przy dojeniu naszych krówek. Słucham, zakładając i ściągając aparaty. Kinia, Figa, Bona... Suzi próbuje mnie kopnąć, więc muszę mieć stale na nią oko. Jej córka Foka w zeszłym tygodniu, takim kopniakiem, złamała mojemu mężowi nos. Słucham i staram się nie płakać. Przecież nie wyjdę na mróz z mokrymi oczami... Spokojnych Świąt, błogosławieństwa Nowonarodzonego i smacznego jedzonka! Pozdrawiam Grażynka
Dzięki Adamie za dzisiejsze słowa.!!! Święta Rodzina z Nazaretu, Oni byli zwykłymi ludźmi, żyjącymi w tamtejszej kulturze, znosząc wszelkie trudy tego świata. A nam się wydaje że w swej świętości, byli poza tym co ziemskie. Pragnę być takim ojcem jak Józef, taki mężem jak Józef, takim sługą Boga jak Józef, bym dał radę z tym co po ludzku jest trudne i nie do ogarnięcia.
Boże, spłakałam się słuchając tej historii. Nawet nie jestem w stanie i nie chcę sobie wyobrazić z jak ogromnym cierpieniem musieliście i pewnie wciąż musicie się mierzyć. Stracić dziecko to chyba najwieksza tragedia jaka może człowieka spotkać.. Sama zmagam się z nerwicą lękową i właśnie cierpienie i śmierć dziecka przeraża mnie najbardziej. Dzisiaj właśnie miałam napad takiego lęku, mimo tego, że mój syn jest zdrowym i energicznym sześciolatkiem i nic mu nie dolega. A na koniec dnia jeszcze taka historia potłuczona... Będę się za Was modlić ❤️ a także za siebie żeby Bóg zabrał ode mnie ten lęk i nigdy nie kazał mi przez coś takiego przechodzić.
Poczułam ten chłód. To zimno...znam to. Żegnałam niedawno dwudziestoletnią córkę mojej siostry, która nie może poradzić sobie z jej śmiercią do dzisiaj. Kasiu Ty jesteś silna Bogiem. Tak bardzo chciałabym, żeby moja siostra potrafiła odnaleźć taką siłę. Pozdrawiam Cię dzielna dziewczyno i Ciebie Ojcze. Z Bogiem
Słuchałam tej historii wraz z moim 13 - letnim synem. Oboje płakaliśmy jak bóbr. Długo po wysłuchaniu milczeliśmy. Każde z nas ze swoimi myślami. Ciężka historia Ojcze, ale też myślę że bardzo potrzebna. Wiktor, mój syn, powiedział piękne słowa: Kocham Cię mamo i żebyśmy cieszyli się każdą chwilą spędzoną razem A ja pamiętam słowa dziadków mojego męża, którzy przeżyli ze sobą 70 lat, doceniamy to co mamy i cieszmy się z tego co mamy. Oni zawsze , ale to zawsze idąc spać przepraszali się za czyny i słowa które sprawiły przykrość wspolnalzonkowi, dawali sobie buziaka na dobranoc aby zasnąć pogodzeni ze sobą i Biegiem. Wiem ,że ten komentarz niekoniecznie powinien znaleźć się pod tym filmem , ale taka mnie wzięła nostalgia po wysłuchaniu tej historii. 😥 Pozdrawiam Ojca serdecznie. I jak to Ojciec zawsze powtarza: bądźmy dobrzy dla ludzi, bądźmy dobrzy dla siebie, ale nade wszystko kochajmy Boga.
Droga Kasiu, mam caly czas lzy w oczach kiedy slucham Twojej historii. Bardzo wspolczuje, bede sie za Was modlic , jestescie wspaniala kochajaca Rodzina ❤❤❤
Słucham HP, wstawiam naczynia do zmywarki i cieszę się bo za parę dni z Krakowa przyjeżdża córka, której nie widziałam już od sześciu tygodni. Pozdrowienia dla langustowiczów i ojca Adama🙂
Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia oraz zdrowia duszy i wielu sił do pokonywania przeciwności, które na Nas czyhają dla wszystkich słuchaczy i Ojca Adama
🤍Boże 🌸choć Cię nie pojmuje-jednak nad wszystko miłuje...🤍...bo słuchając nie łatwo pojąć Bożą wolę. P.🌷Kasiu -Bożej Opieki na każdy dzień. Tulę serdecznie z 🙏💝
Włączyłam w poniedziałek wieczorem,rozproszone myśli,łzy które płyną same,mam 3 dzieci a poroniłam 2jke, cierpienie jest cały takie samo...tego bólu nie da się ukoić...❤️❤️❤️
Kasiu Wasza historia porusza moje serce do morza łez. Ale wierzę, że nasze chłopaki dobrze bawią się u Taty ma Górze. Przytulam Cię z całego serca💞 Ps. Dziękuję Ojcze Adamie za ostatnie rekolekcje w Warszawie🔥Chwała Panu
Bóg zapłać. Jak zawsze głęboka historia... Pozdrawiam, Ojca, Panią Kasię, jej Rodzinę i Was wszystkich. Błogosławionej końcówki Adwentu i wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku 2023! Z Bogiem. Paaa 😇
Kasiu, przytulam Cię mocno. Ciężko mi się słuchało Twojej historii...Jednak pomogła mi ona, przynajmniej na chwilę, zmienić perspektywę patrzenia na moją codzienność. Dziękuję. Będę pamiętała o Tobie i o Twoich chłopcach w modlitwie.
Potłukła mnie ta historia , a ja ją tylko słuchałam . Nawet nie chcę sobie wyobrażać ogromu bólu Tych rodziców . Trudno cokolwiek napisać . ❤ Kochana Rodzinko ❤ niech dobry Tatuś pokaże Wam jakie dobro z tego ogromu Waszego cierpienia chce Wam dać .
Łzy same napływają do oczu 😭 Żyjmy, jak mówisz Adasiu, ale jak często ciężko to przychodzi i jak serce pęka. Idą Święta, cieszmy się sobą, doceniajmy czas spędzony z najbliższymi. Kocham Cię Boże! 💓
Pierwszy raz się popłakałam słuchając hp , a już prawie wszystkie przesłuchałam . To najgorsze co może spotkać rodzica , to tak jakby ktoś zabrał kawałek serca i gdzieś wyrzucił a w tym przypadku zastały zabrane 2 części serca.
Piękna i poruszająca historia, która daje nadzieję i przypomina jak bardzo krucha istota jest człowiek. To tylko Bóg daje ta nadprzyrodzona siłę, inaczej nie wyobrażam sobie jak żyć z takim bólem w sercu.
Bardzo wzruszająca historia... Złapała mnie za serce, pod koniec miałam łzy w oczach. Pomogła mi zrozumieć, że ja z moją epilepsja i innymi, nowymi problemami zdrowotnymi nie mam tak źle.... Epilepsję mam uśpioną, a kręgosłup może jeszcze dojdzie do siebie 🙏🏻 Więc chwała Panu, że mi pomógł. Otaczam Was modlitwą 🙏🏻😇
No i jak zwykle, tutaj "łapka", chociaż słucham na spotify ale tam nie ma jak 🙂 Dzisiaj bardzo mocna opowieść... Poryczałem się kilka razy. Łzy kapią na prasowane koszule. Serce się kraje ile ludzie mogą mieć na barkach. I jak mocno trzymają się życia mino wszystko. Ile trzeba mieć sił!
Za dużo bym chciała tutaj napisać,za dużo myśli,wróciłam zagranicy do domu rodzinnego.Miałam dojść tutaj do siebie ale wszystkie zle wspomnienia z dzieciństwa wracają,zmagam sie z depresja i nerwica lekowa..jest ze mną od gimnazjum.Łatwo mi sie to nawzywa..ale to co przeżyłam,ten lęk ..wracam za granice do toksycznego partnera od którego nie umiem sie odciąć ..dobrej nocy życzę ❤historie potłuczone są dla mnie czymś dobrym,pomiatają mi,dziękuje
Kasieńko . Życzę Siły.Bog Was nie opuści. Mojej Mamusi córeczka zmarła w wieku pół roku w nocy kiedy na moment mamusia zasnęła.Krystynka była śliczną dziewczynką o kręconych czarnych włosach i habrowych oczach .Druga córka zmarła nagle w wieku 52 lat nagle. Tylko silna wiara pomogła tę tragedię przeżyć. Modlę się za Was z Rodziną Pozdrawiam. Życzę Błogosławionych Świat
Choć czekam zawsze na HP, to dziś jej nie odsłucham... "boje się jej" :( czuję, że nie dałabym rady jej wysłuchać :( Jestem mamą dwujki wspaniałych dzieci i jednego Aniołka, który w listopadzie skończyłby 2 latka. Do tej pory nie rozumiem, nie wiem co się stało. Strata, ból, smutek ciągle powraca. Może kiedyś się z nią jakoś uporam, może kiedyś będzie mi bliżej do Boga. Choć nie znam historii Kasi ściskam Cię mocno jak mama mamę
Dopiero teraz przesłuchałam tę historię, bo gdy zobaczyłam tytuł, to pomyślałam, że nie jestem w stanie słuchać historii opwiadającej o takiej tragedii. A dziś jednak zdecydowałam się na to w tej myśli, że w ten sposób jakoś będę razem z tą matką tracącą swoje dzieciątka. Nie mogę sobie nawet wyobrazić takiej tragedii. Mogę tylko modlić się za tę dzielną kobietę - matkę.
Piękna historia... Naprawdę nie widzę potrzeby, by ją jakkolwiek komentować. Powiem tyle: płakałem i uwierzcie mi, to nieprawda że chłopaki nie płaczą!
Kasiu …. 🥺🥺🥺 tulę !!!! Tulę do serca i ślę całej Waszej rodzince światło i miłość 🙌🙌🙌❤️❤️❤️ Nie wiem czy się przyda taka pomoc …. ale polecam BARDZO najcudowniejszego Anioła z blond lokami moją ukochaną Ewa Liegman z eMocja Holistyczne Centrum Wsparcia po stracie ! Zapewniam o mojej modlitwie za Was !!! 🙏🙏🙏
Słuchając tej historii łzy płyną same po policzkach. Kochani pomodlę się za Was i poproszę naszego ojca o błogosławieństwo dla Waszej rodzinki. Tak ojciec Adaś powiedział :dzieciaczki są u naszego ojca❣️serdecznie pozdrawiam wszystkich z naszej rodzinki langustowej. Kasiu ściskam Ciebie
Słucham pijąc poranną kawę i jedząc śniadanie. Kanapki są wręcz słone od morza łez jakie na nie wylałam słuchając tej historii. Mimo, że sama straciłam dwie ciąże, nie jestem w stanie wyobrazić sobie cierpienia przez jakie przechodzi Kasia. Kasiu, pamiętaj po każdej burzy wychodzi słońce. Moje długo wyczekiwane, wymodlone, 18dniowe słońce właśnie rozbudza się na karmienie. ściskam mocno
Podczas objawienia Matki Boskiej w 1989r Natuzza Evolo zapytała Maryję jak ma pocieszać matki, które straciły dzieci. Odpowiedź Matki Boskiej: " Do czego potrzebna jest desperacja? Nie są umarli, dlatego, że prawdziwa śmierć to ta wieczna. Natomiast dla dusz, które zmartwychwstaną z Chrystusem to tylko moment ciemności, przejście do prawdziwego życia w światłości wiecznej." - przepraszam, za jakość tłumaczenia.
Pierwszy raz w trakcie słuchania HP pojawiła mi się chęć wyłączenia i nie słuchania dalej ... czułam, że tego nie udźwignę ... ja, która stoi z boku i tylko słucha. Nie wyobrażam sobie Waszego bólu i traumy ... nie ma słow, które mogłyby to opisać. Chcę tylko, żebyście wiedzieli, że jesteście w moich modlitwach. Będę się modlić o Wasze ukojenie. Załamujesz się, ale potem wstajesz i idziesz ... wolniej już, ale dalej. Tak właśnie działa On. Wszystko oddać w Jego ręce ... wtedy naprawdę jest łatwiej. Macie siebie - to Wasza siła.
Pierwszy raz słuchając historii nie mogłam powstrzymać łez. Sama dopiero co zostałam matką. Mój synek, Leon dzisiaj ma 4 tygodnie. Nie jestem nawet stanie sobie wyobrazić przez co przeszła ta rodzina. Postaram się pamiętać o Was w swojej modlitwie. Wszystkiego dobrego ❤
Zawsze słucham HP na siłowni. To trochę taki mój rytuał (oj Ojcze Adamie ile ty ze mną kilometrów zrobiłeś na bieżni :) ) Zdarza się różnie, czasami się uśmiecham gdy historia śmieszna ale częściej lecą mi łzy, staram się je wtedy szybko wycierać. Dziś historii Kasi nie zdołałam wysłuchać na siłce do końca, bo biegłabym w kałuży łez. Chciałam być sama słuchając dalej. Teraz, jest już noc, wysłuchałam do końca... siedzę... płacze. Kasiu modlę, się za Waszą całą rodzinę ❤
A ja chciała bym podziękować drugi raz jak piszę ten komentarz do tej rodziny dołączyłam nie dawno ale chyba już tak jest że o Bogu przypominamy sobie jak świat na głowę się wali. Słucham codziennie już teraz nadrabiam braki . Ojcze czytając historie dajesz mi siłę i nadzieję że Bóg mnie wysłucha że pomoże poskładać moja rozbita i poranioną duszę . A sił do życia i do nie poddawania potrzebuje dużo. Mąż po 12 latach wmiare zgodnego małżeństwa odchodź do innej kobiety. Zostawia mnie i 3 naszych cudownych synów. Więc dla ich muszę być twarda być oparciem i muszę nauczyć się żyć na nowo. Do tej pory byłam typowa matka polka dzieci dom ale nic dam radę z Bożą pomocą. Jeszcze raz dziękuję ojcze i proszę o modlitwę.
Boże mój Boże, jak ja rozumiem Kasię. 😢😢 Mój Michał miał już 22 lata, a może tylko 22 lata. Nie zapytałam Boga dlaczego on, bo jak nie on, to kto. Nie zapytałam też dlaczego go zabrałeś, tylko podziękowałam, że mi go dał, bo Michał swoim życiem, nauczył nas miłości, szacunku, dobroci. Najsmutniejsze są właśnie Święta Bożego Narodzenia, gdy ten pusty talerz rozrywa serce. Szczęść Boże wszystkim słuchającym, a Maryja niech przytuli wszystkie mamy, które mają swoje dzieci w niebie. 🙏🙏🙏🌲🌲🤶
Pani Marzeno, podziekowała Pani Bogu, ze syn był z Wami chociaż przez te 22 lata i miłości nauczył. To piękne wyznanie, prawdziwe i wzruszające. Samych dobroci💓
(Marcin)Ojcze Adamie słuchając tej ,historii łzy same lały się , wróciły wspomnienia jak mój, mały urwis (Tymek) tyle co się urodził lekarze włożyli do inkubatora i podpinali maszynami i trzeba było ,walczyć jak, lew na szczęście lekarze nie byli w stanie wygrać z Ojcowskim instynktem i mój mały synek cały i zdrowy który ma już 5 miesięcy wraz z Żoną są już w domu .Teraz kiedy mały urwis nie ,chce spać puszczam Ojca HP przy czym się uśmiecha i po , paru minutach usypia , a my z Żoną słuchamy dalej , Dziękuję Bogu za Ojca Adama dzięki Ojcu Wstawkom i Konferencji pozbierałem się ,do kupy i nie ,zwątpiłem że ,Bóg jest . Tak jak ojciec mówił że, warto sobie zrobić porządny kogel Mogiel .
Pewnego dnia ...też powiedziałam...Boże jest mi tak dobrze, że aż się boję....I wtedy....tak wszystko rypło...wiem ,że to nie Jego wina....ale mam największego przyjaciela ...Boga Żywego Tatusia kochanego Jezusa Milosiernego i Ducha Świętego...bez nich nie dalabym rady....Kochana nie wyobrażam sobie Twojego bólu...jestem Tobą całym ❤
Bog zaplac OJCZE poplynely mi Lay, gdyz takze MAM u PANA Boga dwie Duszyczki.Tej Jednej niewiem jakiej plci bo poronilam w 8mym tygodniu. Druga Corke pozegnalismy w jej 49te Ur
Przytulam, bo tu żadne słowa nie mają sensu. Zanim pojawiło się na świecie moje szczęście poroniłam 6 razy i chyba tylko dzięki Panu Bogu to wszystko przetrwałam.
A ja przebiłam wszystko i wszystkich! Jest niedziela. W środę odkryłam te potłuczone historie i od tego czasu słucham prawie bez przerwy (śpiąc ok. 2-3 godzin). Leżę w lóżku z czwartą już grypą w tym roku ( był i COVID) - jeszcze nie wiadomo kto kogo pokona. Słucham w tej kolejności, jak przewijają się historie, więc pierwsze przeplatają się z ostatnimi. Nie wiem, jak to będzie, gdy się skończą. Ale jeszcze chyba długo mi to nie grozi. Chyba wtedy zacznę odsłuchiwać z powrotem. Jestem zauroczona. Historie są prze, przewspaniałe i takie prawdziwe i wstrząsające do głębi. Są też wspaniałe literacko - możnaby to wydać książką. Podejrzewam, że tu jest ręka księdza Adama. Chciałabym prywatnie napisać kilka słów. Gdzie to się robi? Przeszukałam już wszystko, ale nigdzie nie znalazłam czegoś w rodzaju adresu. Albo ja chyba nie znam się z komputerowymi sprawami, bo inni to wiedzą, skoro piszą. Nie mam zamiaru opisywać swojej historii, chociaż mogłabym napisać ich całe mnóstwo. Moje życie nie jest i nie było nieciekawe. Mam tylko zamiar i wewnętrzną potrzebę zadać kilka pytań niezwykle ważnych. Na razie serdecznie pozdrawiam wszystkich na czele z prowadzącym ten kanał.
Nie przychodzi mi łatwo, by płakać, ale na tej historii popłakałam się jak dziecko. W poprzedni poniedziałek widziałam Ojca na żywo. Jechałam na to spotkanie, stałam w korkach, łamałam przepisy, szukałam rozpaczliwie miejsca parkingowego, ale udało się. Udało mi się posłuchać nauki, swoją drogą bardzo trudnej.
Ojczulku Adasiu Super było ojca zobaczyć i usłuszeć w Koszlinie, to dla mnie duży przełom, w swoim życiu widzę ogrom łaski Bożej, zawsze zastanawiałam się dlaczego akurat moich próśb Bóg wysłuchuje, przecież jestem taka nijaka (m. in. rozwiązane problemy w małżeństwie i w pracy i ogólnie poukładanie w życiu). Zawsze zarzucałam sobie, że źle się modlę, porównywałam się do innych, którzy zawsze mają jakieś intencję i milion spraw do Boga, teraz wiem że z Bogiem trzeba po prostu BYĆ. A ja jestem służę dla Boga w kościele śpiewem i ogromnie moja dusza raduje się że mogę robić coś dla BOGA. Dziękuję ojcze Adasiu.
Dużo sił, wiary i nadziei dla Kasi i Jej bliskich. Strata dziecka, to chyba najwieksza tragedia..... Macie siebie i wielką wiarę - wierzę ,że dacie radę i przeżyjecie razem wiele szczęśliwych dni. Błogosławionych Świąt
mama Ś.p. Agusi Musiałowicz. Bóg zapłać Ojcze Adamie za te słowa i za list Kasi. Moja Agusia odeszła 18.12.2022. o godzinie 8.18. Bardzo cierpiała. Miała 24 lata i 10 miesięcy. 21 lutego skończyłaby 25 lat. Chorowała od urodzenia, chociaż powoli bylo dobrze. Od 18 roku życia ratowaliśmy Ją dializami. Najpierw otrzewnowej, przez 3,5 roku. A po zapaleniu otrzewnej , gdy już było bardzo źle, gdy kazali już nam się żegnać i faktycznie się żegnaliśmy , znów nastąpił wymodlony Cud. Matka Boska w Cudy Wielmożna Pani Poznania, której w opiekę dałam moja córeczkę, jeszcze gdy nosiłam Ją pod sercem, kolejny raz wybłagała u Boga łaskę życia dla Agusi. I znów kolejne 3 lata tym razem hemodializ, 3 razy w tygodniu po 3, a z czasem 3,5 godziny, które Agusia znosiła z pokorą, w cichości. W międzyczasie stan zdrowia nie pozwolił na chodzenie, więc już wózek na stałe. Szkoła przychodziła do domu, nie byliśmy sami. To był dobry czas, najlepszy w moim życiu. Ostatnio już było bardzo ciężko, ciągłe spadki ciśnienia, na dializie, w domu. Ból, którego nie potrafiłam u Agusi zlokalizować. Agusia chorowała na zespół Angelmana i wiele innych chorób, zatem nie mówiła, w sposób zrozumiały dla nas, nie wskazywała gestami, jedynie oczami i uśmiechem, i rączkami gdy mnie mocno obejmowała. W sobotę 17.12.2022. po dializie ciśnienie było 80/60, Pani Doktor Magda Pawlik, nasz Anioł w chorobie Agusi, już do domu nie pozwoliła jechac, tylko zaraz do szpitala, obok. Diagnoza, podejrzenie sepsy, a w nocy potwierdzenie. Wciąż miałam pewność, że antybiotyki pomogą, że Linezoid jak zawsze da radę. Było boleśnie, ciężko, lekarka w szpitalu nie wiedziala jak pomóc, były krwotoki z przewodu pokarmowego, obietnica że chirurg przyjdzie rano. Byli lekarze z OIOM, w tym momencie nie było potrzeby zabrać Agusi na intensywną. Rączki i nóżki Agusia miała bardzo zimne, próbowałam rozgrzać, bez efektu. Zasnęłam nad ranem, obudziłam sie o 7.30, wstałam, przygotowałam lek eutyrox. Agusia jeszcze przełknęła, ale w tym momencie zauważyłam, że jest nieprzytomna. Szybko lekarz, zespół ratujący życie, masaż serca, 20 minut. W 16 minucie słyszę jest tętno, O Boże, jest tętno, jest ratunek, ale nie to tętno to z masażu serduszka, leki, masaż serduszka, mój krzyk , ratujcie Ją, Agusiu nie zostawiaj mnie.... I już nie ma życia, leżałam obok córeczki, obejmowałam Ją, całym ciałem. Jeszcze chwilę przed pozwoliłam Jej odejść. Nie umiałam płakać w chwili gdy odeszła. To dlatego że zawsze byłam silna, i zawsze dawałyśmy radę. Agusia była bardzo ciężko chora. Pan Bóg dal mi Ją, i zabrał aby w moim sercu narodził się Jezus Chrystus. Ojca Adamie, módl się za mną abym nie zwątpiła, abym nieustannie wierzyła Bogu, że Agusia jest , w innym wymiarze, w Niebie, u Pana Boga na kolanach, w ramionach Matki Boskiej, że spotkam sie z Agusią i będziemy na wieczność razem z miłością, jaką Agusia mnie obdarzyła. W jej niebieskich kochanych oczach, widziałam Boga. Bóg zapłać Ojcze Adamie
Piękne więzy was łączyły... Miłość nie umiera, proszę zaufać Bogu, że pomoże Ci w codzienności bez Agusi, ale również w odczuwaniu jej obecności w innej formie ... Życzę dużo siły. 🙏
Dziękuję wszystkim za modlitwę, za ciepłe i życzliwe słowa... Trzymamy się dzielnie, nasi dwaj starsi synowie są naszym szczęściem i dumą. A nasze dwa Aniołki pomagają nam w codziennych trudnościach i dodają sił w chwilach słabości. Chwała Panu!
❤❤❤❤
🫂❤
Ten komentarz to już miałam napisać milion razy.Nie da się,bo zawsze słucham hp gdy wracam autem z dyżurów.Pracuje w ośrodku leczenia uzależnień .Wiesz ,często oglądam z podopiecznym Twoje nagrania.Zazwyczaj gdy tego potrzebuje i mówi -Dominika,opowiesz mi o Bogu? To wtedy oglądamy i zaczyna się nasza przygoda dotykania Pana Boga. Zaczynam od dobranocki -Słoń,leją się zawsze łzy,łzy uwolnienia i nadziei.Dzięki,że pomagasz mi w pracy
Dzisiaj moja pierworodna wnusia Łucja została włączona do grona dzieci bożych.
Nie mogłam uczestniczyć w tym pięknym wydarzeniu, ponieważ leżę z gorączką i grypskiem, które rozłożyło moje ciało.
Już nawet trochę się rozkleiłam, kiedy pojechali do kościoła. Teraz ochłonęłam i dziękuję Bogu za kolejne doświadczenie.
Jezu... Nigdy nie zdarzyło mi się płakać przy tych historiach, ale dzisiaj polały mi się łzy.
Smutku? Żałości? Współczucia? Raczej nie... To te same łzy jakie leją mi się nieustannie od kilku dni. Skrzywdziłam kogoś, kogo bardzo kocham, choć wcale tego nie chciałam, proszę, módlcie się za niego, aby kochany Tata uzdrowił jego serce po krzywdzie ode mnie i wszystkich innych, których było niemało. 🙏😔
Najważniejsze, że jesteś świadoma swojego błędu. Wierzę, że ta osoba Ci wybaczy, wysyłam wiele miłości ❤️
Tak bardzo ta historia potłuczona przypomina mi trud śmierci, który sama przeżywam. Co prawda nie jestem matką, ale starszą siostrą, która straciła 20-letniego brata, nagle, w wypadku. Więc rozumiem, cię Kasiu.. Będę pamiętać w modlitwie i również o nią proszę...
Zawsze słucham HP z moim małym skarbem. Tak ciężko słuchać jak inna mama cierpi. Bądźcie dzielni.
Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia więc wszystkim Słuchającym i Ojcu Adamowi Błogosławionych Świąt!
Wzajemnie.🌞❤️
Błogosławieństwo Boże niech otoczy wszystkich 🙏
🌟
😇😇😇😇❤️
😭😭😭🔥
Jechałem do pracy i słuchając tej historii wyłem, nie płakałem tylko wyłem. My też mamy od 24 listopada taki dzień rodziny. Nie ważne czy dziecko ma 4 czy 28 lat, ból rodziców jest zawsze taki sam. Najgorsza jest jednak bezradność i pytania "dlaczego", "po co", czemu BÓG mi to zrobił. Nikt tego nie potrafi wyjaśnić i pomóc.
Byle nie zwątpić w BOGA.
Jako matka 5 aniolkow baaardzo baaaardzo zgadzam sie z Ojcem Szustakiem trzeba pamietac, ze to NIE Bog tak chcial, tylko choroba i smierc jest wynikiem zla, a Bog Dobry Ojciec pomaga nam to przejsc i opiekuje sie naszymi dziecmi
Wysłuchałam tej smutnej historii . Kasiu niech Bóg błogosławi Twej rodzinie . Pozdrawiam cieplutko ❤
Pozdrawiam Oleńko serdecznie
@@renata8682 Odwzajemniam Reniu 🙋♀️🥰❤
Kasiu, jesteś silną i wspaniałą kobietą.... Nie wiem czy ja dałabym radę z takim bagażem... Mam 4 letniego syna i nie wyobrażam sobie chwili kiedy miałabym go pożegnać... Obiecuje modlitwę za całą Wasza szóstkę
Szpachlowałem ściany w moim dimu który buduje , słuchałem podkastu o Kasi która straciła swoje dwie pociechy i.........płakałem . Jestem rozwiedziony , mam dobry kontakt z moją ex ,mam.dwoje dzieci i troje wnucząt . Doceniam słuchając tego podkastu jakie mam szczęście . Adam
Mój Boże... pierwszy raz nie jestem w stanie opanować łez... zwykle się nie wzruszam, ale ta tragiczna, a zarazem piękna historia o dzielnej kobiecie, tak pięknie przez nią opisana... Ona jest dla mnie bohaterką i wzorem do naśladowania. Niech Bóg Wam błogosławi droga Kasiu i wierzę w to, że będziesz kiedyś świętą patronką mam, które straciły swoje dzieci...
Dzień Dobry Ojcze . Chciałabym Ci podziękować ponieważ działasz na mnie kojąco . Przy stanach lękowych i zaburzeniach osobowości oraz depresji Twój głos działa niesamowicie . Dziś słucham HP o godzinie 2 w nocy . Od kilku dni okropnie mecze się z bólem zęba i próbuje zasnąć czekam aż będzie lepiej . Proszę Ojca i Wszystkich o modlitwę za Mnie i moje zaburzenia . Oraz Dla mojego niezastąpionego mężczyznę który wspiera mnie w tym ciężkim okresie mojego życia .
Siedzę na siłowni, słucham HP i staram się nie płakać żeby nie robić zamieszania… Historia dla mnie tym bardziej wzruszająca bo sam musiałem zmierzyć się ze stratą dziecka. Nikomu nie życzę doświadczenia jak na kolejnym USG nagle dostrzegasz że serduszko dziecka nie bije… Tamto doświadczenie spowodowało dość duże zniszczenie w aspekcie mojej wiary i relacji z Bogiem. Na szczęście rodzina, znajomi i wspólnota pomogły mi się pozbierać. Dziś jestem ojcem dwulatka i noworodka i wraz z Bogiem przerobiłem tamto doświadczenie. Nie czuje już złości ani nie czuje się już „oszukany”. Wiem że niebawem spotkany się wszyscy razem u naszego Taty. Nie wszystko rozumiem ale wierzę, że Bóg to wie i że sie nami opiekuje.
Kasiu,tak bardzo rozumiem Twój ból.Moja córeczka dziś miałaby 30 lat.Zaledwie trzy tygodnie byłam mamą.Kazdego roku odzywają wspomnienia,kiedy zbliża się data urodzin.Badz silna dla swoich chłopców.Przytulam Cię do swojego serca.Pozdrawiam ojca Adama i wszystkich słuchających HP.
Kochani-przytulam Was w tym trudnym czasie i pozwólcie,że pomilczę z Wami,bo żadne słowa tu nie wystarczą...Bądźcie dzielni❤
Przytulam Was ,też umarł mi synek Tomuś , więc wiem jak Wam trudno i przez co przechodzicie ❤️❤️❤️❤️
Nie umiem powstrzymać łez... Z modlitwa za Was
Słuchałam tej historii wraz z moim 13 - letnim synem. Oboje płakaliśmy jak bóbr. Długo po wysłuchaniu milczeliśmy. Każde z nas ze swoimi myślami. Ciężka historia Ojcze, ale też myślę że bardzo potrzebna.
Wiktor, mój syn, powiedział piękne słowa: Kocham Cię mamo i żebyśmy cieszyli się każdą chwilą spędzoną razem A ja pamiętam słowa dziadków mojego męża, którzy przeżyli ze sobą 70 lat, doceniamy to co mamy i cieszmy się z tego co mamy. Oni zawsze , ale to zawsze idąc spać przepraszali się za czyny i słowa które sprawiły przykrość wspolnalzonkowi, dawali sobie buziaka na dobranoc aby zasnąć pogodzeni ze sobą i Bogiem. Wiem ,że ten komentarz niekoniecznie powinien znaleźć się pod tym filmem , ale taka mnie wzięła nostalgia po wysłuchaniu tej historii. 😥
Pozdrawiam Ojca serdecznie. I jak to Ojciec zawsze powtarza: bądźmy dobrzy dla ludzi, bądźmy dobrzy dla siebie, ale nade wszystko kochajmy Boga.
❤️
Serce pęka. Ja mam 4 córy, jedna straciłam pod sercem, ale nie wyobrażam sobie bólu jaki musiała przejść Kasia... Brak mądrych słów. Trzymajcie się🙏
Zaczęłam słuchać tego podcastu przy kolacji. Myślałam o ciężkim i intensywnym tygodniu, który mnie czeka, o tym, czy powinnam wracać do pracy po niedoleczonym przeziębieniu i o tym jak mi się nie chce. Teraz głośno szlocham, a łzy spływają mi do talerza. Nie jestem w stanie jeść i aż mi głupio na myśl o swoich "problemach", które są żadne w obliczu tej historii. Ściskam mocno rodzinę Kasi i wszystkich, którzy w sercu przeżywają swoje cierpienie. Z Bogiem ❤
💜🌸💜 Kasiu jesteś cudnym człowiekiem 💜🌸💜
Kochana rodzinko, tulę was bardzo mocno, otulam modlitwą. Jeżeli posłuchacie sobie różnych świadectw, zobaczycie, że wiara przerodzi się w pewność, że oni tam są, że tam jest cudownie dobrze, że na nas czekają, że tam do nich dołączymy. Komentarz o. Adama - w punkt.
Słucham tej historii i płakałam cały czas też jestem matką . Smutna historia ale pięknie napisana .Dziękuję ojcze Adamie za te historie wsawaki roraty konferencje bardzo mi pomogłeś gdy moje życie się rozpadło dzięki temu przetwałam a teraz jestem szczęśliwa I spokojna bo z Bogiem.
Kasiu, jaką Ty jesteś dzielną, wspaniałą kobietą.
Pięknie opisana trudna historia, poplalakalem się mimo że jestem po 50-ce. Kasiu, niech Ci Pan Bóg błogosławi na dalsze życie.
Wszystkim życzę aby Narodzony Pan Jezus przyniósł radość i wiarę że Jego miłość jest bezgraniczna i wieczna. Pozdrawiam wszystkich. Z Panem Bogiem idźmy w każdy następny dzień naszego życia 🕊🙏❤
Mam problem z płaczem a słuchając tej historii łzy lały się same. Odkurzałam i wyłam. Dziękowałam Bogu, że nie dopuścił bym utraciła moje dzieci. Przepraszałam, że czasem jestem niedobra dla nich. Dziękuję autorce za nią i ojcu za odczytanie.
Ojcze Adamie urodziłam się 20 lipca ale dziesięć lat wcześniej niż Ty. Moje życie to historia potłuczona. Może kiedyś ją opiszę. Dzisiaj umarła moja mama. Jej życie było bardzo ciężkie. Ojcze Adamie wspomnij mnie i moją mamę w swojej modlitwie do ukochanego taty 🙏
❤️
12 grudnia to dzień Matki Boskiej z Guadalupe- opiekunka dzieci nie narodzonych, życia poczętego. Kasiu twoi chłopcy narodzili się dla nieba nie bój się, obiecuję modlitwę za was
Matka Boża też złożyła swojego Synka do grobu - błogosław Panie niebiańsko-ziemskiej rodzince Kasi🙏
To chyba najpiękniejsza historia jaką tu usłyszałam - jeśli można tak powiedzieć. Trafia prosto w serce. Jest w niej tyle pokory i wiary ! Chciałabym mieć taką wiarę... łzy się kręcą w oczach... Pozdrawiam ojcze Adamie.
Zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich Langustek ❤
Nawzajem Langustko😉🌟
Najserdeczniej dziękuję, wzajemnie błogosławionych Swiąt
Adamie dziękuję za to co robisz. Dzięki Tobie kilka lat temu zapragnąłem poszukać Boga i go znalazłem. Moja relacja z Bogiem ciągle wzrasta dzięki Tobie i dzięki wspólnocie ewangelickiej z którą się związałem. Mimo że nie zawsze zgadzam z tym co mówisz, to chcę Ciebie słuchać. Pozdrawiam Adam.
Mam synka 20 miesięcy i jestem w 39 miesiącu z córcią ..... Ogarnol mnie strach i przerażenie, a łzy się leją.... Zrozumie TYLKO Rodzic...... Pozwolę sobie napisać Kochana Kasiu..... Całym sercem Cię, Was przytulam i łączę w Modlitwie.... Twoje Aniolki czuwaja z Nieba, a Ty jesteś Patronką Dzieci Utraconych...... Z Bogiem ♥️
Brak słów. Podziwiam Twoją wiarę Kasiu. Ludzie odchodzą od Boga z byle powodu. Naprawdę podziwiam Twoją siłę.
Pozdrawiam serdecznie🙏❤️
Spłakałam się. Moje problemy to pikuś. Pomimo wszystko Radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Uściski. Ola 💓
6 raz slucham, zawsze przypominam sobie historie, jak moja 3 latka wyprowadzam mnie z mojego spokoju wewnetrznego.....i biegne do niej i doceniam jaki mam cud kolo mnie...
Kasiu rozumie Cię całym sercem mój syn odszedł na drugą stronę 9 lat temu ale ból w sercu pozostał .
Wróciłam z zakupów, spojrzałam na zegarek i ta myśl- już czas! Na pewno Adaś wrzucił już HP. No to włączam. Najpierw strasznie posmutniałam, ale na koniec ta pewność, że jej dzieciątka są bezpieczne w ramionach Jezusa- dała nadzieję na lepsze jutro. Rodzicom zostaną wspomnienia, miłość zrodzona do swoich Aniołków zawsze z nimi będzie. To pocieszające. Mi niestety nie dane było (jak dotąd) zostać mamą. Od 10 lat czekam na cud- nie przychodzi. Możliwe, że nigdy nie usłyszę bicia serca człowieka noszącego w swym łonie, nie poznam miłości macierzyńskiej. I choć bardzo chcę by jednak Bóg zechciał mi podarować to doświadczenie, to jeśli tak się nie stanie- to nie szkodzi. Jeszcze zamierzam być szcześliwa, wiem że On ma dla mnie jeszcze jakiś plan, przecież mnie kocha. Staram się być blisko Niego, by tego nie przegapić. Zgadzam się na wszystko, idę w ciemno!
Wierze ze zostaniesz mamą😊
Mam tak samo... Współczuję
Modlę się za wszystkich!! Historia Kasi złamała moje serce… słuchając o 6:26 potłuczonych jak w każdy dzień ,aby dobrze go zacząć z ojcem Adamem… trzymam się za brzuch ,w którym rośnie mój Jorgos ,głaszcze i ze łzami w oczach proszę Boga ,aby wszystko z moim maleństwem było dobrze. I z każdym człowiekiem na świecie. Bóg z wami!!
Piękne,i wzruszające,bolesne i ciężkie....tak łzy same cisna się do oczu, współczuję bardzo,i otaczam modlitwa ,ramieniem Kasie i Jej rodzinkę..Pozdrawiam,Ściskam,i miejcie się dobrze,i kochajmy się póki śmierć Nas nie rozdzieli....❤️🙏❤️
Kasiu jesteś wspaniała mama .Dziękuję 🌹🌹🌹🌹🌹
Płakałam razem z Tobą, z Wami całą rodziną, jesteście piękną rodziną, i tak trzymajcie. Dzięki Wam i takim świadectwom, powoli przestaje się bać, że małżeństwo przy takiej ciężkiej próbie, może się rozpaść. Dziękuję za to świadectwo❤
Dzisiaj ojciec Adam i "Historie" towarzyszą mi przy dojeniu naszych krówek. Słucham, zakładając i ściągając aparaty. Kinia, Figa, Bona... Suzi próbuje mnie kopnąć, więc muszę mieć stale na nią oko. Jej córka Foka w zeszłym tygodniu, takim kopniakiem, złamała mojemu mężowi nos.
Słucham i staram się nie płakać. Przecież nie wyjdę na mróz z mokrymi oczami...
Spokojnych Świąt, błogosławieństwa Nowonarodzonego i smacznego jedzonka!
Pozdrawiam
Grażynka
Dzięki Adamie za dzisiejsze słowa.!!! Święta Rodzina z Nazaretu, Oni byli zwykłymi ludźmi, żyjącymi w tamtejszej kulturze, znosząc wszelkie trudy tego świata. A nam się wydaje że w swej świętości, byli poza tym co ziemskie. Pragnę być takim ojcem jak Józef, taki mężem jak Józef, takim sługą Boga jak Józef, bym dał radę z tym co po ludzku jest trudne i nie do ogarnięcia.
Boże, spłakałam się słuchając tej historii. Nawet nie jestem w stanie i nie chcę sobie wyobrazić z jak ogromnym cierpieniem musieliście i pewnie wciąż musicie się mierzyć. Stracić dziecko to chyba najwieksza tragedia jaka może człowieka spotkać..
Sama zmagam się z nerwicą lękową i właśnie cierpienie i śmierć dziecka przeraża mnie najbardziej. Dzisiaj właśnie miałam napad takiego lęku, mimo tego, że mój syn jest zdrowym i energicznym sześciolatkiem i nic mu nie dolega. A na koniec dnia jeszcze taka historia potłuczona...
Będę się za Was modlić ❤️ a także za siebie żeby Bóg zabrał ode mnie ten lęk i nigdy nie kazał mi przez coś takiego przechodzić.
Poczułam ten chłód. To zimno...znam to. Żegnałam niedawno dwudziestoletnią córkę mojej siostry, która nie może poradzić sobie z jej śmiercią do dzisiaj. Kasiu Ty jesteś silna Bogiem. Tak bardzo chciałabym, żeby moja siostra potrafiła odnaleźć taką siłę. Pozdrawiam Cię dzielna dziewczyno i Ciebie Ojcze. Z Bogiem
Kasiu modlę się za Ciebie i Twoją Rodzinę 💕🙏 Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia 👋♥️
Słuchałam tej historii wraz z moim 13 - letnim synem. Oboje płakaliśmy jak bóbr. Długo po wysłuchaniu milczeliśmy. Każde z nas ze swoimi myślami. Ciężka historia Ojcze, ale też myślę że bardzo potrzebna.
Wiktor, mój syn, powiedział piękne słowa: Kocham Cię mamo i żebyśmy cieszyli się każdą chwilą spędzoną razem A ja pamiętam słowa dziadków mojego męża, którzy przeżyli ze sobą 70 lat, doceniamy to co mamy i cieszmy się z tego co mamy. Oni zawsze , ale to zawsze idąc spać przepraszali się za czyny i słowa które sprawiły przykrość wspolnalzonkowi, dawali sobie buziaka na dobranoc aby zasnąć pogodzeni ze sobą i Biegiem. Wiem ,że ten komentarz niekoniecznie powinien znaleźć się pod tym filmem , ale taka mnie wzięła nostalgia po wysłuchaniu tej historii. 😥
Pozdrawiam Ojca serdecznie. I jak to Ojciec zawsze powtarza: bądźmy dobrzy dla ludzi, bądźmy dobrzy dla siebie, ale nade wszystko kochajmy Boga.
Droga Kasiu, mam caly czas lzy w oczach kiedy slucham Twojej historii. Bardzo wspolczuje, bede sie za Was modlic , jestescie wspaniala kochajaca Rodzina ❤❤❤
Słucham HP, wstawiam naczynia do zmywarki i cieszę się bo za parę dni z Krakowa przyjeżdża córka, której nie widziałam już od sześciu tygodni. Pozdrowienia dla langustowiczów i ojca Adama🙂
Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia oraz zdrowia duszy i wielu sił do pokonywania przeciwności, które na Nas czyhają dla wszystkich słuchaczy i Ojca Adama
Na wzajem ❤
Dziekuje za super prace duschpasterska. Pomaga ludziom w odnalezieni sie w tym swiecie a on jest kaki piekny z Bogiem
🤍Boże 🌸choć Cię nie pojmuje-jednak nad wszystko miłuje...🤍...bo słuchając nie łatwo pojąć Bożą wolę. P.🌷Kasiu -Bożej Opieki na każdy dzień. Tulę serdecznie z 🙏💝
Twoje aniolki nawet nie musialy odpokutowac...winda prosto do nieba!🤍🤍 Masz rowniez wspaniala rodzine tu na ziemi..cieszcie sie soba🤗Blogoslawie 💚
Boże ryczę jak dziecko 😪😪😪😪😪😇😇🙏🙏❤️❤️❤️Jaka wielka ma wiarę nasza bohaterka 🙏❤️Chwała Ci Panie
Włączyłam w poniedziałek wieczorem,rozproszone myśli,łzy które płyną same,mam 3 dzieci a poroniłam 2jke, cierpienie jest cały takie samo...tego bólu nie da się ukoić...❤️❤️❤️
❤️❤️❤️❤️
Kasiu Wasza historia porusza moje serce do morza łez. Ale wierzę, że nasze chłopaki dobrze bawią się u Taty ma Górze. Przytulam Cię z całego serca💞 Ps. Dziękuję Ojcze Adamie za ostatnie rekolekcje w Warszawie🔥Chwała Panu
Bóg zapłać. Jak zawsze głęboka historia...
Pozdrawiam, Ojca, Panią Kasię, jej Rodzinę i Was wszystkich. Błogosławionej końcówki Adwentu i wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku 2023! Z Bogiem. Paaa 😇
Kasiu, przytulam Cię mocno. Ciężko mi się słuchało Twojej historii...Jednak pomogła mi ona, przynajmniej na chwilę, zmienić perspektywę patrzenia na moją codzienność. Dziękuję. Będę pamiętała o Tobie i o Twoich chłopcach w modlitwie.
Ojej, tak sie poplakalam jak dziecko, tak bardzo mi przykro...
Serce pęka .....niewyobrażalny ból.Niech Narodzonę dziecię Was przytuli i da siłę w trudnych chwilach.❤️❤️❤️
Kasiu ...💗💗
Niech Cię Bóg błogosławi ,
Ciebie i Twoich chłopców!!!!
💞🙏💞
Nie pamiętam, kiedy tak płakałam 😭😭😭 Kasiu pamiętam o Tobie i Twojej rodzinie w modlitwie!
Słucham i sprzątam, moje ulubione audycje
Pięknych Świąt Bożego Narodzenia. Niech w każdym sercu zapanuje radość, miłość i pokój ❤️😊.Pozdrawiam Ojca Adama i Wszystkich słuchających.
Potłukła mnie ta historia , a ja ją tylko słuchałam . Nawet nie chcę sobie wyobrażać ogromu bólu Tych rodziców . Trudno cokolwiek napisać . ❤ Kochana Rodzinko ❤ niech dobry Tatuś pokaże Wam jakie dobro z tego ogromu Waszego cierpienia chce Wam dać .
Przytulam Cię Kasiu
Łzy same napływają do oczu 😭 Żyjmy, jak mówisz Adasiu, ale jak często ciężko to przychodzi i jak serce pęka. Idą Święta, cieszmy się sobą, doceniajmy czas spędzony z najbliższymi. Kocham Cię Boże! 💓
🙏🙏🙏🙏🙏Trzymaj sie kochana. Kiedys zobaczysz swoje dzieci, I przytulisz. Dasz rade modle, sie, za, was ❤️❤️❤️❤️🙏🙏🙏
Pierwszy raz się popłakałam słuchając hp , a już prawie wszystkie przesłuchałam . To najgorsze co może spotkać rodzica , to tak jakby ktoś zabrał kawałek serca i gdzieś wyrzucił a w tym przypadku zastały zabrane 2 części serca.
Piękna i poruszająca historia, która daje nadzieję i przypomina jak bardzo krucha istota jest człowiek. To tylko Bóg daje ta nadprzyrodzona siłę, inaczej nie wyobrażam sobie jak żyć z takim bólem w sercu.
Bardzo wzruszająca historia... Złapała mnie za serce, pod koniec miałam łzy w oczach. Pomogła mi zrozumieć, że ja z moją epilepsja i innymi, nowymi problemami zdrowotnymi nie mam tak źle....
Epilepsję mam uśpioną, a kręgosłup może jeszcze dojdzie do siebie 🙏🏻 Więc chwała Panu, że mi pomógł.
Otaczam Was modlitwą 🙏🏻😇
No i jak zwykle, tutaj "łapka", chociaż słucham na spotify ale tam nie ma jak 🙂
Dzisiaj bardzo mocna opowieść... Poryczałem się kilka razy. Łzy kapią na prasowane koszule. Serce się kraje ile ludzie mogą mieć na barkach. I jak mocno trzymają się życia mino wszystko. Ile trzeba mieć sił!
Za dużo bym chciała tutaj napisać,za dużo myśli,wróciłam zagranicy do domu rodzinnego.Miałam dojść tutaj do siebie ale wszystkie zle wspomnienia z dzieciństwa wracają,zmagam sie z depresja i nerwica lekowa..jest ze mną od gimnazjum.Łatwo mi sie to nawzywa..ale to co przeżyłam,ten lęk ..wracam za granice do toksycznego partnera od którego nie umiem sie odciąć ..dobrej nocy życzę ❤historie potłuczone są dla mnie czymś dobrym,pomiatają mi,dziękuje
Też straciłam dwoje dzieci
Wiem jak bardzo to boli, chociaż minęło ponad 30 lat. Wierzę że spotkamy się w niebie.
Nebulizator to sprzęt do nebulizacji :) Czyli do inhalacji - narzędzie przydatne do walki z glutami. I rzeczywiscie po włączeniu głośno buczy.
Kasieńko . Życzę Siły.Bog Was nie opuści. Mojej Mamusi córeczka zmarła w wieku pół roku w nocy kiedy na moment mamusia zasnęła.Krystynka była śliczną dziewczynką o kręconych czarnych włosach i habrowych oczach .Druga córka zmarła nagle w wieku 52 lat nagle. Tylko silna wiara pomogła tę tragedię przeżyć. Modlę się za Was z Rodziną Pozdrawiam. Życzę Błogosławionych Świat
Choć czekam zawsze na HP, to dziś jej nie odsłucham... "boje się jej" :( czuję, że nie dałabym rady jej wysłuchać :( Jestem mamą dwujki wspaniałych dzieci i jednego Aniołka, który w listopadzie skończyłby 2 latka. Do tej pory nie rozumiem, nie wiem co się stało. Strata, ból, smutek ciągle powraca. Może kiedyś się z nią jakoś uporam, może kiedyś będzie mi bliżej do Boga. Choć nie znam historii Kasi ściskam Cię mocno jak mama mamę
Wracam z uczelni po drodze Msza święta u Franciszkanów. Grzeje się w autobusie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Dopiero teraz przesłuchałam tę historię, bo gdy zobaczyłam tytuł, to pomyślałam, że nie jestem w stanie słuchać historii opwiadającej o takiej tragedii. A dziś jednak zdecydowałam się na to w tej myśli, że w ten sposób jakoś będę razem z tą matką tracącą swoje dzieciątka. Nie mogę sobie nawet wyobrazić takiej tragedii. Mogę tylko modlić się za tę dzielną kobietę - matkę.
Piękna historia... Naprawdę nie widzę potrzeby, by ją jakkolwiek komentować.
Powiem tyle: płakałem i uwierzcie mi, to nieprawda że chłopaki nie płaczą!
Kasiu …. 🥺🥺🥺 tulę !!!! Tulę do serca i ślę całej Waszej rodzince światło i miłość 🙌🙌🙌❤️❤️❤️
Nie wiem czy się przyda taka pomoc …. ale polecam BARDZO najcudowniejszego Anioła z blond lokami moją ukochaną Ewa Liegman z eMocja Holistyczne Centrum Wsparcia po stracie !
Zapewniam o mojej modlitwie za Was !!! 🙏🙏🙏
Słuchając tej historii łzy płyną same po policzkach. Kochani pomodlę się za Was i poproszę naszego ojca o błogosławieństwo dla Waszej rodzinki. Tak ojciec Adaś powiedział :dzieciaczki są u naszego ojca❣️serdecznie pozdrawiam wszystkich z naszej rodzinki langustowej. Kasiu ściskam Ciebie
Słucham pijąc poranną kawę i jedząc śniadanie. Kanapki są wręcz słone od morza łez jakie na nie wylałam słuchając tej historii. Mimo, że sama straciłam dwie ciąże, nie jestem w stanie wyobrazić sobie cierpienia przez jakie przechodzi Kasia. Kasiu, pamiętaj po każdej burzy wychodzi słońce. Moje długo wyczekiwane, wymodlone, 18dniowe słońce właśnie rozbudza się na karmienie. ściskam mocno
Rozumiem Kasię bo dzisiaj jest rocznica pogrzebu mojej córki która zmarła mając 14 lat.
Tak, komentarz jest zbędny🤔słucham zawsze HP, dzisiaj przy ubieraniu choinki,ale jeszcze przy żadnej historii tak się nie spłakałam🤗
Podczas objawienia Matki Boskiej w 1989r Natuzza Evolo zapytała Maryję jak ma pocieszać matki, które straciły dzieci. Odpowiedź Matki Boskiej: " Do czego potrzebna jest desperacja? Nie są umarli, dlatego, że prawdziwa śmierć to ta wieczna. Natomiast dla dusz, które zmartwychwstaną z Chrystusem to tylko moment ciemności, przejście do prawdziwego życia w światłości wiecznej." - przepraszam, za jakość tłumaczenia.
Pierwszy raz w trakcie słuchania HP pojawiła mi się chęć wyłączenia i nie słuchania dalej ... czułam, że tego nie udźwignę ... ja, która stoi z boku i tylko słucha. Nie wyobrażam sobie Waszego bólu i traumy ... nie ma słow, które mogłyby to opisać.
Chcę tylko, żebyście wiedzieli, że jesteście w moich modlitwach.
Będę się modlić o Wasze ukojenie.
Załamujesz się, ale potem wstajesz i idziesz ... wolniej już, ale dalej.
Tak właśnie działa On. Wszystko oddać w Jego ręce ... wtedy naprawdę jest łatwiej.
Macie siebie - to Wasza siła.
Pierwszy raz słuchając historii nie mogłam powstrzymać łez. Sama dopiero co zostałam matką. Mój synek, Leon dzisiaj ma 4 tygodnie. Nie jestem nawet stanie sobie wyobrazić przez co przeszła ta rodzina. Postaram się pamiętać o Was w swojej modlitwie. Wszystkiego dobrego ❤
Zawsze słucham HP na siłowni. To trochę taki mój rytuał (oj Ojcze Adamie ile ty ze mną kilometrów zrobiłeś na bieżni :) ) Zdarza się różnie, czasami się uśmiecham gdy historia śmieszna ale częściej lecą mi łzy, staram się je wtedy szybko wycierać. Dziś historii Kasi nie zdołałam wysłuchać na siłce do końca, bo biegłabym w kałuży łez. Chciałam być sama słuchając dalej. Teraz, jest już noc, wysłuchałam do końca... siedzę... płacze. Kasiu modlę, się za Waszą całą rodzinę ❤
Dziś. Mam problemy. Zamartwiam sie nimi każdej godziny,czym są moje marne sprawy, wobec tego. Co dotyka ludzi. Pięknych ludzi.
A ja chciała bym podziękować drugi raz jak piszę ten komentarz do tej rodziny dołączyłam nie dawno ale chyba już tak jest że o Bogu przypominamy sobie jak świat na głowę się wali. Słucham codziennie już teraz nadrabiam braki . Ojcze czytając historie dajesz mi siłę i nadzieję że Bóg mnie wysłucha że pomoże poskładać moja rozbita i poranioną duszę . A sił do życia i do nie poddawania potrzebuje dużo. Mąż po 12 latach wmiare zgodnego małżeństwa odchodź do innej kobiety. Zostawia mnie i 3 naszych cudownych synów. Więc dla ich muszę być twarda być oparciem i muszę nauczyć się żyć na nowo. Do tej pory byłam typowa matka polka dzieci dom ale nic dam radę z Bożą pomocą. Jeszcze raz dziękuję ojcze i proszę o modlitwę.
Boże mój Boże, jak ja rozumiem Kasię. 😢😢 Mój Michał miał już 22 lata, a może tylko 22 lata. Nie zapytałam Boga dlaczego on, bo jak nie on, to kto. Nie zapytałam też dlaczego go zabrałeś, tylko podziękowałam, że mi go dał, bo Michał swoim życiem, nauczył nas miłości, szacunku, dobroci. Najsmutniejsze są właśnie Święta Bożego Narodzenia, gdy ten pusty talerz rozrywa serce. Szczęść Boże wszystkim słuchającym, a Maryja niech przytuli wszystkie mamy, które mają swoje dzieci w niebie. 🙏🙏🙏🌲🌲🤶
Pani Marzeno, podziekowała Pani Bogu, ze syn był z Wami chociaż przez te 22 lata i miłości nauczył. To piękne wyznanie, prawdziwe i wzruszające. Samych dobroci💓
@@madzia5277 💝💝💝Madziu, niech Cię błogosławi i strzeże Bóg Wszechmogący w każdym dniu Nowego roku.
@@marzenapydynkowska210 Serdecznie dziękuję i odwzajemniam. Wiem, że ON czuwa, że jest☺️
Małgorzata mama Ś.p.Agusi. przytulam. Moja córka odeszła 18.12.2022. miała 24 lata. Ściskam i przytulam również mamy Aniołów
@@agnieszkamusiaowicz6930 💝🤗💖
(Marcin)Ojcze Adamie słuchając tej ,historii łzy same lały się , wróciły wspomnienia jak mój, mały urwis (Tymek) tyle co się urodził lekarze włożyli do inkubatora i podpinali maszynami i trzeba było ,walczyć jak, lew na szczęście lekarze nie byli w stanie wygrać z Ojcowskim instynktem i mój mały synek cały i zdrowy który ma już 5 miesięcy wraz z Żoną są już w domu .Teraz kiedy mały urwis nie ,chce spać puszczam Ojca HP przy czym się uśmiecha i po , paru minutach usypia , a my z Żoną słuchamy dalej , Dziękuję Bogu za Ojca Adama dzięki Ojcu Wstawkom i Konferencji pozbierałem się ,do kupy i nie ,zwątpiłem że ,Bóg jest . Tak jak ojciec mówił że, warto sobie zrobić porządny kogel Mogiel .
Pewnego dnia ...też powiedziałam...Boże jest mi tak dobrze, że aż się boję....I wtedy....tak wszystko rypło...wiem ,że to nie Jego wina....ale mam największego przyjaciela ...Boga Żywego Tatusia kochanego Jezusa Milosiernego i Ducha Świętego...bez nich nie dalabym rady....Kochana nie wyobrażam sobie Twojego bólu...jestem Tobą całym ❤
Wspoĺczuje ,bo nic innego nie potrafie napisac .
Bog z Toba ,z Wami . . .
Bog zaplac OJCZE poplynely mi Lay, gdyz takze MAM u PANA Boga dwie Duszyczki.Tej Jednej niewiem jakiej plci bo poronilam w 8mym tygodniu. Druga Corke pozegnalismy w jej 49te Ur
Przytulam, bo tu żadne słowa nie mają sensu. Zanim pojawiło się na świecie moje szczęście poroniłam 6 razy i chyba tylko dzięki Panu Bogu to wszystko przetrwałam.
A ja przebiłam wszystko i wszystkich! Jest niedziela. W środę odkryłam te potłuczone historie i od tego czasu słucham prawie bez przerwy (śpiąc ok. 2-3 godzin). Leżę w lóżku z czwartą już grypą w tym roku ( był i COVID) - jeszcze nie wiadomo kto kogo pokona. Słucham w tej kolejności, jak przewijają się historie, więc pierwsze przeplatają się z ostatnimi. Nie wiem, jak to będzie, gdy się skończą. Ale jeszcze chyba długo mi to nie grozi. Chyba wtedy zacznę odsłuchiwać z powrotem. Jestem zauroczona. Historie są prze, przewspaniałe i takie prawdziwe i wstrząsające do głębi. Są też wspaniałe literacko - możnaby to wydać książką. Podejrzewam, że tu jest ręka księdza Adama. Chciałabym prywatnie napisać kilka słów. Gdzie to się robi? Przeszukałam już wszystko, ale nigdzie nie znalazłam czegoś w rodzaju adresu. Albo ja chyba nie znam się z komputerowymi sprawami, bo inni to wiedzą, skoro piszą. Nie mam zamiaru opisywać swojej historii, chociaż mogłabym napisać ich całe mnóstwo. Moje życie nie jest i nie było nieciekawe. Mam tylko zamiar i wewnętrzną potrzebę zadać kilka pytań niezwykle ważnych. Na razie serdecznie pozdrawiam wszystkich na czele z prowadzącym ten kanał.
Adres internetowy Langusty poszukaj w opisach, albosprobuj na klasztor w Lodzi. Pozdrawiam 🥰🥰🥰
@@elamodrzejewska Dziękuję! Już znalazłam. Niech Bóg Ci błogosławi!
@@irenagouchowska344 pozdrawiam z Monachium 🥰🥰😇🙏
@@elamodrzejewska Dziękuję! Pozdrawiam z Austrii. Szkoda, że nie jesteśmy blisko siebie.
Bardzo chciałabym do Pani napisać. czy jest Pani np. na fb?Znalazłam tam te same nazwiska, ale chyba to nie Pani.
Nie przychodzi mi łatwo, by płakać, ale na tej historii popłakałam się jak dziecko. W poprzedni poniedziałek widziałam Ojca na żywo. Jechałam na to spotkanie, stałam w korkach, łamałam przepisy, szukałam rozpaczliwie miejsca parkingowego, ale udało się. Udało mi się posłuchać nauki, swoją drogą bardzo trudnej.
Ojczulku Adasiu Super było ojca zobaczyć i usłuszeć w Koszlinie, to dla mnie duży przełom, w swoim życiu widzę ogrom łaski Bożej, zawsze zastanawiałam się dlaczego akurat moich próśb Bóg wysłuchuje, przecież jestem taka nijaka (m. in. rozwiązane problemy w małżeństwie i w pracy i ogólnie poukładanie w życiu). Zawsze zarzucałam sobie, że źle się modlę, porównywałam się do innych, którzy zawsze mają jakieś intencję i milion spraw do Boga, teraz wiem że z Bogiem trzeba po prostu BYĆ. A ja jestem służę dla Boga w kościele śpiewem i ogromnie moja dusza raduje się że mogę robić coś dla BOGA. Dziękuję ojcze Adasiu.
Dużo sił, wiary i nadziei dla Kasi i Jej bliskich. Strata dziecka, to chyba najwieksza tragedia.....
Macie siebie i wielką wiarę - wierzę ,że dacie radę i przeżyjecie razem wiele szczęśliwych dni. Błogosławionych Świąt
mama Ś.p. Agusi Musiałowicz. Bóg zapłać Ojcze Adamie za te słowa i za list Kasi.
Moja Agusia odeszła 18.12.2022. o godzinie 8.18. Bardzo cierpiała. Miała 24 lata i 10 miesięcy. 21 lutego skończyłaby 25 lat. Chorowała od urodzenia, chociaż powoli bylo dobrze. Od 18 roku życia ratowaliśmy Ją dializami. Najpierw otrzewnowej, przez 3,5 roku. A po zapaleniu otrzewnej , gdy już było bardzo źle, gdy kazali już nam się żegnać i faktycznie się żegnaliśmy , znów nastąpił wymodlony Cud. Matka Boska w Cudy Wielmożna Pani Poznania, której w opiekę dałam moja córeczkę, jeszcze gdy nosiłam Ją pod sercem, kolejny raz wybłagała u Boga łaskę życia dla Agusi. I znów kolejne 3 lata tym razem hemodializ, 3 razy w tygodniu po 3, a z czasem 3,5 godziny, które Agusia znosiła z pokorą, w cichości. W międzyczasie stan zdrowia nie pozwolił na chodzenie, więc już wózek na stałe. Szkoła przychodziła do domu, nie byliśmy sami. To był dobry czas, najlepszy w moim życiu. Ostatnio już było bardzo ciężko, ciągłe spadki ciśnienia, na dializie, w domu. Ból, którego nie potrafiłam u Agusi zlokalizować. Agusia chorowała na zespół Angelmana i wiele innych chorób, zatem nie mówiła, w sposób zrozumiały dla nas, nie wskazywała gestami, jedynie oczami i uśmiechem, i rączkami gdy mnie mocno obejmowała. W sobotę 17.12.2022. po dializie ciśnienie było 80/60, Pani Doktor Magda Pawlik, nasz Anioł w chorobie Agusi, już do domu nie pozwoliła jechac, tylko zaraz do szpitala, obok. Diagnoza, podejrzenie sepsy, a w nocy potwierdzenie. Wciąż miałam pewność, że antybiotyki pomogą, że Linezoid jak zawsze da radę. Było boleśnie, ciężko, lekarka w szpitalu nie wiedziala jak pomóc, były krwotoki z przewodu pokarmowego, obietnica że chirurg przyjdzie rano. Byli lekarze z OIOM, w tym momencie nie było potrzeby zabrać Agusi na intensywną. Rączki i nóżki Agusia miała bardzo zimne, próbowałam rozgrzać, bez efektu. Zasnęłam nad ranem, obudziłam sie o 7.30, wstałam, przygotowałam lek eutyrox. Agusia jeszcze przełknęła, ale w tym momencie zauważyłam, że jest nieprzytomna. Szybko lekarz, zespół ratujący życie, masaż serca, 20 minut. W 16 minucie słyszę jest tętno, O Boże, jest tętno, jest ratunek, ale nie to tętno to z masażu serduszka, leki, masaż serduszka, mój krzyk , ratujcie Ją, Agusiu nie zostawiaj mnie....
I już nie ma życia, leżałam obok córeczki, obejmowałam Ją, całym ciałem. Jeszcze chwilę przed pozwoliłam Jej odejść. Nie umiałam płakać w chwili gdy odeszła. To dlatego że zawsze byłam silna, i zawsze dawałyśmy radę.
Agusia była bardzo ciężko chora. Pan Bóg dal mi Ją, i zabrał aby w moim sercu narodził się Jezus Chrystus.
Ojca Adamie, módl się za mną abym nie zwątpiła, abym nieustannie wierzyła Bogu, że Agusia jest , w innym wymiarze, w Niebie, u Pana Boga na kolanach, w ramionach Matki Boskiej, że spotkam sie z Agusią i będziemy na wieczność razem z miłością, jaką Agusia mnie obdarzyła. W jej niebieskich kochanych oczach, widziałam Boga.
Bóg zapłać Ojcze Adamie
Piękne więzy was łączyły... Miłość nie umiera, proszę zaufać Bogu, że pomoże Ci w codzienności bez Agusi, ale również w odczuwaniu jej obecności w innej formie ... Życzę dużo siły. 🙏
@@KatarzynaGaillard bardzo dziękuję. Jezu ufam Tobie, Agusiu tęsknię
Siły życzę,dużo siły.Z Bogiem