Dziękuję za te recenzje😊 O obu książkach słyszałam, ale żadnej nie miałam okazji jeszcze przeczytać. Namowilaś mnie na obie. Szczególnie pierwszą, bo o sprawie było dość głośno i ja kojarzę i chętnie dowiedziałabym się wiecej. Tym bardziej, że temat ważny, nawet w kontekście debat na temat definicji gwałtu na naszym politycznym podwórku.
„Nazywam się” kupiłam już jakiś czas temu z drugiej ręki, po twojej recenzji wiem, że powinnam przeczytać ją jak najszybciej i nie będę już zwlekać 🙈 Za to „Płacząc w H Mart” nie było na moim czytelniczym radarze, ale mam zapisanego audiobooka na legimi, więc sprawdzę sobie 😏
Obie mam w (na razie dalszych) planach 😊 Z podobnych tematów przypomniała mi się powieść graficzna „Porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym”. Autorka opowiada o ostatnich latach życia swoich rodziców i opiece nad nimi. W moim odczuciu trochę narusza ich intymność, ale sama pozycja bardzo ciekawa.
Dzięki Edziu za świetne omówienie, przymierzam się do Płacząc w H Markt, bo bardzo lubię temat tarć kulturowych, emigracji itd. Świetna figurka pieska za Tobą:) Pozdrowionka
W takim razie myślę, że Płacząc w H Mart Ci się spodoba! A ten piesek to taka podpórka na książki! Na drugim końcu jest ogonek i tylne łapki :D dostałam od przyjaciółki, idealne połączenie mojej miłości do książek i piesków 🐶
Dzieje Chanel Miller przypomniały mi o pewnym wątku z serialu "Grand Army" - tam również jedna z bohaterek (imprezowiczka, dziewczyna, jak powiedzieliby pogardliwie niektórzy, "wyzwolona", ale także bardzo inteligentna i ambitna) została zgwÁłcona w taksówce przez swoich kolegów będąc pod wpływem alkoholu, w trakcie powrotu z balangowania na mieście. Serial wspaniale, moim zdaniem, portretuje cały prawny schemat postępowania w takich przypadkach, ale, co ważniejsze, celnie piętnuje społeczny ostracyzm, jakim są poddawane ofiary i gdzie więcej wiary daje się, niestety, sprawcom! Oglądałam te sceny naprawdę w ogromnym wzburzeniu, z wypiekami na twarzy oraz pełna współczucia i zrozumienia dla zranionej Joey. Nie będę zdradzać, jak zakończył się proces postaci przeciwko sprawcom jej traumy i cierpienia (na wypadek, gdyby ktoś chciał obejrzeć serial na Netflixie), ale cieszę się, że ostatecznie finał był satysfakcjonujący. Tyle mogę zdradzić. 😊 "Płacząc w H Mart" to memoir, po który zdecydowanie sięgnę w najbliższym czasie!! Ochoty na samodzielne skonfrontowanie się z tymi pełnymi emocji wspomnieniami narobiła mi już Marta (Do Góry Książkami), a Ty jeszcze wzmogłaś ów apetyt! Dobra robota! 😂❤
Przesluchalam Placzac w H Mart. Wzruszające, szczere wspomnienia.Dużo znalazłam podobieństw do swojej relacji z mamą np okazywanie przez Nią uczuć poprzez jedzenie, przygotowywanie ulubionych posiłków członkom rodziny albo perfekcjonizm w sprzątaniu:) Ja z kolei nie lubię gotować ( robię to bo muszę) i też dla mnie tych opisów potraw było za dużo i zbyt szczegółowo.
Dziękuję Ci bardzo za podzielenie się opinią! Pewnie te podobieństwa do Twojej relacji z mamą jeszcze podbijały Ci emocjonalne zaangażowanie w lekturę.
Piękne recenzje
Bardzo mnie zainteresowałaś tymi pozycjami
Wspaniale słucha się Twoich recenzji
Bardzo dziękuję!
Dziękuję za te recenzje😊
O obu książkach słyszałam, ale żadnej nie miałam okazji jeszcze przeczytać. Namowilaś mnie na obie. Szczególnie pierwszą, bo o sprawie było dość głośno i ja kojarzę i chętnie dowiedziałabym się wiecej. Tym bardziej, że temat ważny, nawet w kontekście debat na temat definicji gwałtu na naszym politycznym podwórku.
„Nazywam się” kupiłam już jakiś czas temu z drugiej ręki, po twojej recenzji wiem, że powinnam przeczytać ją jak najszybciej i nie będę już zwlekać 🙈
Za to „Płacząc w H Mart” nie było na moim czytelniczym radarze, ale mam zapisanego audiobooka na legimi, więc sprawdzę sobie 😏
bardzo zachęcająca recenzja😊dziękuję ,daję suba i czekam na kolejne filmy...👍
Dziękuję bardzo ❤️
Obie mam w (na razie dalszych) planach 😊 Z podobnych tematów przypomniała mi się powieść graficzna „Porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym”. Autorka opowiada o ostatnich latach życia swoich rodziców i opiece nad nimi. W moim odczuciu trochę narusza ich intymność, ale sama pozycja bardzo ciekawa.
Jesteś mistrzynią niebanalnych polecajek!
Dzięki Edziu za świetne omówienie, przymierzam się do Płacząc w H Markt, bo bardzo lubię temat tarć kulturowych, emigracji itd. Świetna figurka pieska za Tobą:) Pozdrowionka
W takim razie myślę, że Płacząc w H Mart Ci się spodoba! A ten piesek to taka podpórka na książki! Na drugim końcu jest ogonek i tylne łapki :D dostałam od przyjaciółki, idealne połączenie mojej miłości do książek i piesków 🐶
@@literatunek ❤️🐶❤️
Dzieje Chanel Miller przypomniały mi o pewnym wątku z serialu "Grand Army" - tam również jedna z bohaterek (imprezowiczka, dziewczyna, jak powiedzieliby pogardliwie niektórzy, "wyzwolona", ale także bardzo inteligentna i ambitna) została zgwÁłcona w taksówce przez swoich kolegów będąc pod wpływem alkoholu, w trakcie powrotu z balangowania na mieście. Serial wspaniale, moim zdaniem, portretuje cały prawny schemat postępowania w takich przypadkach, ale, co ważniejsze, celnie piętnuje społeczny ostracyzm, jakim są poddawane ofiary i gdzie więcej wiary daje się, niestety, sprawcom! Oglądałam te sceny naprawdę w ogromnym wzburzeniu, z wypiekami na twarzy oraz pełna współczucia i zrozumienia dla zranionej Joey. Nie będę zdradzać, jak zakończył się proces postaci przeciwko sprawcom jej traumy i cierpienia (na wypadek, gdyby ktoś chciał obejrzeć serial na Netflixie), ale cieszę się, że ostatecznie finał był satysfakcjonujący. Tyle mogę zdradzić. 😊
"Płacząc w H Mart" to memoir, po który zdecydowanie sięgnę w najbliższym czasie!! Ochoty na samodzielne skonfrontowanie się z tymi pełnymi emocji wspomnieniami narobiła mi już Marta (Do Góry Książkami), a Ty jeszcze wzmogłaś ów apetyt! Dobra robota! 😂❤
Zapisuję sobie ten serial, obejrzę z chęcią, dziękuję! I cieszę się, że wzmogłam Twój apetyt, taki był plan 😏😏😏
Przesluchalam Placzac w H Mart. Wzruszające, szczere wspomnienia.Dużo znalazłam podobieństw do swojej relacji z mamą np okazywanie przez Nią uczuć poprzez jedzenie, przygotowywanie ulubionych posiłków członkom rodziny albo perfekcjonizm w sprzątaniu:) Ja z kolei nie lubię gotować ( robię to bo muszę) i też dla mnie tych opisów potraw było za dużo i zbyt szczegółowo.
Dziękuję Ci bardzo za podzielenie się opinią! Pewnie te podobieństwa do Twojej relacji z mamą jeszcze podbijały Ci emocjonalne zaangażowanie w lekturę.
@@literatunek Tak, to prawda.
Chanel Miller udało mi się nabyć za 16,90 w takczytam na św Marcin poznan
Polecam
Właśnie, zapomniałam powiedzieć, że jest w Tak Czytam w dobrej cenie! Ja też tam kupiłam 😊
@@literatunek ponieważ już mamy, możemy to zdradzić 🤓