4:16 ścięte drzewa/pieniek na samym środku trasy,wystarczyło by go obłożyć czerwona/pomarańczową chustą/szmatka i złapać sznurkiem żeby nie spadało,sekunda nieuwagi przy wyprzedzaniu czy nawet zwykłej jeździe i mamy wypadek może i nawet tragiczny.A tak widoczne by było z bardzo daleka. Oczywiście jak zawsze świetny film,co fajne nie ma typowego hejtu a w logiczny sposób pokazanie błędów czy niedopatrzeń.
Zauważyłem w pewnym momencie wystający pieniek na twoim filmie, takie rzeczy powinny być owinięte jaskrawą taśmą, żeby nikt na to nie wpadł. To już było by kosztowne ale na zawodach DH często się widzi drzewa owinięte matami, na niebezpiecznych zjazdach z dużą ilością drzew, to było również zwiększyło bezpieczeństwo.
@@pentagram1985 Ale nie zawsze zauważą taki pieniek. Wiele razy wyręczałem organizatorów znacząc sprayem takie miejsca. Pomagaliśmy też kumplowi w organizacji czasówek szosowych, mieliśmy przy tym ubaw z zamiataniem szosy, ciekawe byłoby "pieszczenie się" z trasą na zawodach enduro 😁 w DH nie startowałem, nie ten skill...
Kiedyś w Pyrlandii organizatorzy poprowadzili trasę w okolicach hopek (nielegali) zbudowanych przez grawitacyjnych lokalsów. Przed startem zawodników trochę sobie tam poskakałem, potem razem z dwoma fotoreporterami stanęliśmy tam w nadziei na ciekawe wydarzenia, chciałem też pokibicować znajomych i mojej "byłej" 😁 . Wydarzenia okazały się NAZBYT "ciekawe", niektórzy uczestnicy maratonu MTB "przelecieli" na tych hopkach. Pierwszy zawodnik złamał obojczyk, odciagnelismy go na bok razem z rowerem etc. Telefon po karetkę. Kiedy karetka przyjechała, ratownicy mieli już trzech pacjentów do opieki. Zablokowaliśmy te hopki (objazd obok), ale poniżej był naturalny drop (bułka z masłem dla enduro), na którym połamało się trzech następnych. Mam taki zwyczaj, że szukam najtrudniejszych odcinków jakichś zawodów, by sobie tam pobrykac, a potem kibicuję i pomagam w razie potrzeby. Kilka razy poprawiałem organizatorów znacząc choćby sprayem miejsca niebezpieczne (pieńki etc.).
Są maratony gdzie zwraca się uwagę na bezpieczeństwo bardziej a gdzieniegdzie nie. Na Mazovii i Lotto oznakowania i informacje wg mnie są na wysokim poziomie.
Fajne te zawody :D Ja mam jednak duszyczkę zjazdowca, więc moje zawody będą za dość długi czas i przybiorą inną formę. Jednak pewnie zalicze kilka maratonów.
SzajBajk jeżeli chodzi o wykrzykniki są one na wyposażeniu wyścigów z tego cyklu, z którego jest ten film. Osobiście nie dotarłem na tę trasę w tym roku. Jednakże zapraszam na wyścig do Wolsztyna. Staramy się tutaj zaznaczyć każdy fragment trasy jaki może zaskoczyć kolarzy wykrzyknikami. Całą trasę znakujemy kilka dni przejeżdżając ją jeden po drugim i uzupełniamy znaki do samego dnia zawodów. Niejednokrotnie jednak zdarzyło się tak, iż ktoś umyślnie zrywał znaki. Nawet po objeździe trasy godzinę przed zawodnikami. Faktycznie szkoda, że organizator tego wyścigu nie dołożył większych starań w oznaczeniu przeszkód wykrzyknikami.
Potwierdzam!! Wolsztyn był oznakowany w ubiegłym roku byłem na Solid też są takie znaki i na LLR i Rydzyna miała takie znaki to wszystko zależy od twórcy trasy .
Wzorem do naśladowanie są imprezy MTB organizowane przez Cezarego Zamanę "Mazovia MTB" a prawidłowe oznakowanie trasy pod względem bezpieczeństwa oraz komunikaty przedstartowe o miejscach niebezpiecznych stanowią podstawę rzemiosła organizowania imprez masowych. Edukujmy organizatorów, zwracajmy uwagę na aspekty bezpieczeństwa.
+Szajbajk Niebezpieczne miejsce na trasach maratonu Kaczmarka są oznaczone czerwonymi tabliczkami z wykrzyknikami. Ich ilość mówi o skali trudności zjazdu. Przed każdym etapem w internecie jest dostępna trasa z przewyższeniami. To są wyścigi MTB a nie XC więc wydaje mi się, że każdy startujący zawodnik powinien być świadom trudności tych wyścigów. Opisy też czasami się pojawiają ale to na prawdę przy ważnych fragmentach np. kładkach lub ulicach, które trzeba przeciąć. Na kilka godzin przed każdym wyścigiem trasa jest sprawdzana przez organizatora za pomocą quada lub motoru. Tabliczki sa uzupełniane na bieżąco. Wydaje mi się, że doświadczyłeś syndromu 6 sektora, w którym większa część zawodników to początkujący. Jadą niepewnie i zwalniają innych, szybszych zawodników ale zawsze trzeba jakoś zacząć.
shimano, ja mam lat 16 i od 2 lat z tatą uczestniczymy w serii wyścigów Bike Maraton i moim zdaniem jest to jedna z najbezpieczniejszych imprez tego typu. trasa jest oznaczona wykrzyknikami nawet przy wystającym korzeniu, na całej trasie rozstawiona jest straż policja i pogotowie. polecam ponieważ jedyną niespodzianką jaka może cię spotkać to przebicie dętki.
Sry, ale ten zjazd na początku to jakiś fail. Ja na przełaju a jestem kompletnym amatorem szybciej zjeżdżam niż ci mający amortyzację, brawo dla Szajkbajka za sprawny szybki zjazd mimo tamujących ruch.
Jezdze od 2004 roku, do 2012 roku, wszysykie zawody,ktore jezdzilem (thule cupy, oraz mistrzostwa polski) byly conajmniej w 85-90% objechane tasma. wyjatkiem byl wyscig,podsumowanie pucharu wielkopolski,gdzie mlodzicy pojechali "na skroty" przez zle oznaczona trase-zdarza sie. Mysle,ze ludzie,ktorzy maja podobny staz do mojego,potwierdza-zawody na pozomie zawodów w Turku(mtb jak i kryterium uliczne) oraz w Antoninku i Kozminiance( jesli chodzi o zawody w srodkowej czesci polski) powinny byc organizowane wszedzie. Rozumiem,ze w wiekszosci przypadkow, sa to zawody robione w wolontariacie (niestety), jednak zabezpieczenie polamanych drzew, czy wystajacych roznych elementow bylo wzorowe. nawet na kryterium ulicznym,gdzie przed samym urzedem miasta byla studzienka,na.ktorej wiele osob sie wczesniej polamalo-po 2 cyklach zawodow zostala oznaczona, zostala zrobiona ruchoma,prowizoryczna wysepka... Pozdrawiam
Danielu to co na zjazdach wyprawiasz to jest moc. Myślałem, że headshok nie ogarnie takiego zjazdu, a ty jedziesz jak po płaskiej drodze wyprzedzając osoby na rowerach po 10tyś
Shwarc A. Generalnie to ludzie myślą, że rower za 10k zdziała cuda. Jak dla mnie to wystarczy forma i śmiało można jechać. Jesienią grupa osób na rowerach za +/- 4k jechała, a ja się dołączyłem swoim hexagonem x1 i na lajcie sobie jechałem.
Shimano Szajbajki. Wydaje mi się, że taki teren jest stosunkowo lajtowy. Nie widzę nigdzie skoczni bez możliwości objazdu, kładek, drzew przewalonych przez trasę, dropów do strumienia, czy ostrych podjazdów po wysokiej trawie ;). Dziwi mnie tylko to, że nie organizuje się podobnych tras w mojej okolicy. W okolicach gór jest raczej nacisk na technikę rodem z bike parku nawet na zawodach XC. To co nam pokazujesz to dosyć spokojna trasa. Jak startowałem w zawodach XC kilka razy (oczywiście jako amator) to trasy sprawiały, że 15-20% uczestników nie kończyła wymaganej ilości okrążeń. Z mojej rozmowy z organizatorem wynikało, że trasa była oznaczona jako "łatwa." Ciekawe jest tylko to, że jak startuje tylu ile podajesz to start nie jest podzielony na grupy. Pozdrawiam.
Powinny być podane podstawowe informacje tuż przed startem np. padało 2 godziny temu, na trasie są 2 większej zjazdy itp. Myślę, że nie ma sensu znakować wszystkiego typu - uwaga zjazd, piasek, mokre korzonki. No cóż, na tym polega zabawa, aby nie wiedzieć co będzie za zakrętem.
Alenapieprzasz międzytymi drzewami... o matko, mam nadzieje , że to skrót kamery wyolbrzymia trudność trasy. :) Lazaro zawitał jakby co. Tylko nie mam klucza 15mm :P, w sklepie rowerowym "rower szyty na miarę" nieopodal mojego domu, nie mieli klucza 15mm :P
na maratonie mtb w moim mieście org potrafił dać troche dziwną info dla 3 różnych tras i zawodnicy na samym końcu dojazd do mety potrafili robić z każdej strony
Brawo Daniel za odwagę powiedzenia o tym ja sam nie raz widziałem podobne sytuacje również na innych zawodach i w innej dyscyplinie i po zwróceniu uwagi organizatorowi zawsze wiązało się z czymś w stylu że JA (organizator) jestem mądrzejszy a ty (zawodnik) nie i przeważnie traktowany jako głupi intruz, bo jak można zwrócić uwagę organizatorowi.
MTB to MTB, jak ktoś nie umie na krawężnik wjechać albo przez 3 kable przejechać to niech się za to nie zabiera... Już widziałem wiele imprez gdzie BHP zabiło cała przyjemność...
Organizator powinien usunąć wszystkie wystające korzenie, oraz kamienie większe od pospolitego kartofla tudzież bulwy. Na starcie w miejscu gdzie znajdował się nieszczęsny krawężnik powinien stać na podeściku Rysiek Petru przebrany za króliczka i przybijać piątki zawodnikom.
no z tym kraweznikiem i mata spora wpadka. na BM sa oznaczone strefy niebezpieczne od 1 do 3 wykrzyknikow oraz momenty wjazdu na droge z ruchem samochodowym.
Co do krawężnika, według Ciebie organizator miał wyrwać czy co bo nie bardzo zrozumiałem. Jest asfalt i zjazd do lasu proste przy drogach są zazwyczaj krawężniki. Druga sytuacja ten chłopaczek co zaliczył upadek byłem przy nim bo dzwoniłem po ratowników, zjazd był prosty i nawet nie był najostrzejszy z całego wyścigu, a chłopaczek zaliczył już glebę przed startem maratonu bo miał kolanka zdarte co znalazłem na zdjęciach zamieszczonych na stronie organizatora, można by rzec że ten fakt już świadczył o jego umiejętnościach po prostu poniosła go fantazja i filmiki z UA-cam i chyba nawet nie miał 18 lat, na marginesie połamał oba nadgarstki i obojczyk. Na stronie organizatora zawsze jest opis trasy a meldowanie każdemu że padał deszcz no chopie przecież każdy widzi jaka jest pogoda w danej chwili :). Co do karteczek z wykrzyknikami, może Ty po prostu ich nie widziałeś ale na każdym maratonie tego organizatora są zaznaczone miejsca szczególnie niebezpieczne czerwoną tabliczką i wykrzyknik tutaj albo 2 albo 3 zależy od miejsca. Tyle ode mnie, do zobaczenia w Kargowej ;) jeśli będziesz tam jechał. Pozdro
Szajbajku będziesz może na maratonie w Bydgoszczy "ROWEROWA BRZOZA" jeśli jesteś zainteresowany to super maraton odbędzie sie 29 maja więcej informacji znajdziesz sobie na stronie rowerowej brzozy pozdrawiam
Szajbajku wg mnie każdy pisząc się na takie zawodu który ukończył 18 lat musi być świadom na co się porywa. Nie jest to niedzielna przejażdżka po lesie.. Trasa jest dostępna na stronie orga, często jest też opis całej trasy skala trudności itp. Musisz zwrócić też uwagę, że dużo ludzi zbyt pobłażliwie podchodzi do takich maratonów... bez przygotowania, bez sprzętu ( nie ruszany od tamtego sezonu) bez Świadomości ... Dam rade, przejadę co to nie ja.. i tak dalej ..
+michal mic dokładnie, jak widze gościa co mnie wyprzedza w tramkpach po korzeniach na zjazdach to odechciewa się takich maratonów, spd powinny być obowiązkowe jak kask
+michal mic mam zupełnie inne zdanie: 1) uczestnik nie musi być świadom, jak to nazywasz, "na co się porywa", bo może to jego pierwsze zawody w życiu, 2) dla jednych to, co Ty nazywasz przejażdżką po lesie jest mocnym treningiem, w zależności od stopnia zaawansowania, a przekrój umiejętności na zawodach jest szeroki, tak jak pojęcie amatora MTB, 3) nawet jak trasa jest dostępna, to niekoniecznie można ją objechać. Zresztą opisy są czasami nieprawdziwe. Organizator pisze, że dystans przeznaczony jest dla osób zaczynających przygodę z kolarstwem, ale jest ona przeprowadzona na tej samej trasie, co dla elity, 4) ten "pobłażliwy" to w większości (piszesz "dużo ludzi") to nie głupek ("bez świadomości"), ale osoba ucząca się lub pracująca, która niejednokrotnie posiada rodzinę, a więc obowiązki i nie może pozwolić sobie na trening więcej niż 2-3 razy w tygodniu, a też chciałby w swojej okolicy wziąć udział w zawodach. Wielu wytrenowanych amatorów, lub byłych zawodowych kolarzy, właśnie ze względu na duży stopień trudności amatorskiego wyścigu wybiera najkrótszy dystans. A co ma zrobić ten "pobłażliwy"? No pewnie wg Ciebie zrezygnować...
jeśli jedzie ten sam zawodnik to wtedy możemy porównywać. Jeśli mamy taką różnicę w umiejętnościach jaka tu widać to takie porównanie nie ma sensu. Warto też zauważyć że do rowerów DH 29" jeszcze (poprawcie mnie jeśli się mylę) nie zawitało.
+RickDangerousII Tak samo MTB nie powinno porównywać się do DH bo to całkiem inna bajka ;) Chodziło mi głównie o takie zjazdy jak widać na filmie czyli proste bez ciasnych zakrętów, podobno w takim terenie 29" nie mają sobie równych a co do umiejętności Danielskiego to widać to wieloletnie doświadczenie bo w porównaniu do innych zawodników ma on tą pewność siebie i odwagę prawdziwego zawodowca co widać podczas zjazdów :D
Siema, ciekawy film. Sam nie mam większych zastrzeżeń co to oznakowania trasy. Widziałem kilka niebieskich tabliczek z wykrzyknikiem w miejscach, gdzie mogło być niebezpiecznie. Gorzej z trasą kilka dni po wyścigu, tj resztki taśmy na drzewach czy pozostawienie strzałek. Chyba, że jest to celowe aby ktoś mógł przejechać trasę w ramach treningu i zostaną one posprzątane po jakimś czasie. Z innej beczki. Szukam chętnych do przejechania się po trasie III GP w Sulechowie. Np sobota 21.05. Są chętni? Chce dojechać samochodem z ZG albo wyłącznie na rowerze, jeśli ktoś zna ciekawą trasę (poza drogami utwardzonymi). Pozdrower
Przeciez o to w tym chodzi. Pokonywac sprawnie przeszkody terenowe i radzic sobie z przeciwnosciami typu krawezniki i korzenie. Jesli ktos nie lubi, powinien jezdzic na szosie.
Mata na starcie to typowo polskie "druciarstwo". W Rosji pewnie nikt by nie przywiozl takiej maty. Kraweznik zarabisty. Moze mial na celu odstraszyc zoltodziobow ;) Zasuwasz jakbys mial gdzies zamontowany silniczek - szacun za power i odwage! Daniel, jak wyprzedzales zawodnikow z ich prawej strony, to co im krzyczales? Cos tam slysze, tylko nie wiem co mowiles im. Czy ktos stosuje dzwonek do informowania o wyprzedzaniu? Co w sytuacji jesli ktos zajedzie droge?
Akurat, jeśli chodzi o tego organizatora, to zwykle na jego edycjach są strzałki (jedna, dwie, lub trzy) - dziwne, że tym razem nie zastosowano tych ostrzeżeń.
Nie prawda. W razie wypadku przed tobą na przykład na długim starcie musisz się zatrzymać. Jak piszesz że nie są mocniejsze to zwyczajnie nigdy ich nie używałeś :D Poza tym nie jeździłeś chyba w górach. To zmienia punkt widzenia. Są lepsze pod każdym względem. Nawet tanie shimano są praktycznie bezobsługowe, montuje się to raz i nie ma zabawy z ustawianiem klocków i odbijaniem po równo w obie strony. Rowerem jeździ się nie tylko na wyścigach, ale i w ruchu ulicznym. Jak chcesz sobie pozwolić na większe prędkości to zwyczajnie musisz być gotowy na szybkie, gwałtowne zatrzymanie. Są mocniejsze, mniej zawodne - basta!
No nie wiem czy mało. W zeszłym roku samego śledzonego z endomondo mam ponad 5000 km, licznik z "miejskiego" wybił ponad 1000 km. Swoją opinię bazuję tylko i wyłącznie na doświadczeniu. Wypadek z wymuszeniem pierwszeństwa na rondzie miałem i z tarczowym hamulcem hydraulicznym z tarczą 180mm i klockami metalicznymi na oponie 23x622 koła nie zablokowałem. Z v-kami uderzyłbym mocniej. Nigdzie nie pisałem o tanich mechanicznych hamulcach shimano. Mam doświadczenie z hydraulicznymi. V-ki na takie właśnie wymieniłem w dwóch rowerach. Trzeci miał hydrauliki fabrycznie a i tak wymagał wyższego modelu (z acera na deore w XC) Mechaniczne tarczówki to tylko półśrodek. Nigdzie nie napisałem, że v-ki są niebezpieczne. Nie wiem, mam linki z endomondo do komentarzy wklejać? V-ki są gorsze do szybkiej jazdy w terenie bo nie da się nimi pewnie hamować trzymając na nich jeden palec. Powtarzanie teorii przeczytanych w necie to między innymi lekki rower czy mit masy rotującej. Hamulce to podstawa roweru, bo to one zapewniają bezpieczeństwo i kontrolę nad rowerem przy dużych prędkościach. Przy zwalnianiu przed nawrotem z 80 km/h czuje się zwyczajnie bezpieczniej z mocnymi hamulcami. Z gumowymi klockami na obręczy bywały różne przygody przy wymagających trasach typu nabijanie 3000 metrów przewyższenia, za czym idzie sporo zjeżdżania.
Ale to nie ja komentowałem na samej górze. W tym "nie hamują" w deszczu miałem na myśli to, że potrzebują pewnego czasu na zdjęcie wody z mokrej obręczy, co skutecznie wydłuża drogę hamowania. Jeśli chodzi o różnice w klasach hamulców tarczowych shimano to są mniej więcej dwie. Tanie heble i drogie heble. Te drogie mają servo wave czyli zmieniony skok klamki. To właśnie to sprawia, że są mocniejsze. W grupie drogich nie ma wielkich różnic między deore a deore xt. Im wyżej tym lżej. Jest też opcja, że nie czujesz różnicy w sile hamowania na XT bo klocki były żywiczne albo nowe. Ja sam żywiczne z deore od razu zamieniłem na metaliczne. Zresztą słyszałem, że bb7 to już są straszne siekiery jak na hamulce mechaniczne więc różnica siły nie musi być duża. V-ki miałem różne, serio sporo się tego przewinęło od chińczyków po deore lx, klocki też wszelkiej maści. Bezobsługowe właśnie są hydrauliczne hamulce. Nie ma linek, nie ustawia się odległości klocka od tarczy, można z nimi przejechać przez bagno i nic się nie będzie z nimi działo. Odpowietrzać też nie trzeba jak się samemu nie zepsuje ;) a jak już to właśnie zestaw do odpowietrzania shimano kompletuje się w akwarystycznym i aptece za mniej niż 5 złotych. Napisałem tanie dlatego, że deore lx vki kosztują około 80 zł za parę (ich klocki to jakiś kosmos, musiałem to wymienić na jakieś miksy kilku mieszanek po pierwszym deszczu), podczas gdy br-m395 można dorwać na allegro czasami lekko poniżej 100 zł. A jak się wjedzie na jakiś wyższy szczyt nawet asfaltem to da się osiągać takie prędkości tylko przy moich rozmiarach potrzebna jest już lemondka do tego. I tak mnie wyprzedzają niskie grubasy na szosach, bo sporo więcej energii potencjalnej mają na szczycie. Góry to jest sporo radości. Nie ma to jak 10-15 km zjazdu po czeskich asfaltach równych jak stół.
wszystko spoko krytycznie; ale które zajałeś w końcu miejsce ? bo to wygląda jak żal ambicji to raz, a dwa to jeśli są to zawody mtb a pierwsza przeszkoda to mata a potem krawężnik, to chyba siłą rzeczy jeśli ktoś coś takiego da rade przejechać na "takich" zawodach to "może jechać dalej".. resory jak gałęzie wierzby a ty wyjeżdzasz żeby ludzie na mate uważali xddd troche beka ziomek Pozdro i bez hejtu lecz opineo ;D
Ja w żadnym momencie nie widziałem żadne niebezpieczeństwo. Już start dla was jest powodem do zwrócenia uwagi, to cała trasa ma być płaska rozumiem..., można się przejść na kolarstwo. Skoro taki próg przeszkadza to i w lesie jest ich takich mnóstwo, no błagam na rowerze jesteście a nie na wycieczce.
Kiedyś, jak jeździłem w Kaczmarku to były wykrzykniki przed trudnymi miejscami. Co do wykładów o bezpieczeństwie przed startem to moim zdaniem nie ma to sensu. Sporo osób jedzie w takich zawodach, jak o mistrzostwo świata i raczej odłącza zwoje mózgowe na czas przejazdu.
Zawody MTB a problem sprawia kawałek maty czy też krawężnik? Kurcze chyba muszę tam wystartować sokoro mały bunny hop czy też zwykły podskok dwoma kołami dla zawodnika to już wielki problem. Tak jak napisał shustylpl ja na przełaju za 700zł jeżdżę agresywniej i skaczę wyżej i dalej niż ta liga choć jestem niedzielnym kierowcą. Chyba od zawodnika wymaga się już jakiś większych umiejętności niż jazda na wprost po gładkim? Nie, że się wymądrzam czy coś ale start w zawodach MTB do czegoś zobowiązuje.
+P S Y L O S T E R I V A Dla mnie tym się różnią wyścigi na szosie od tych na MTB. W MTB trzeba potrafić pokonywać przeszkody. Są kamienie, korzenie, hopki, piaski itd. "Zawodnik bez takiej umiejętności..." no właśnie pokazał to Daniel na filmiku jak taki zawodnik (a raczej zawodnicy) pokonuje zjazdy. Ktoś kto regularnie jeździ w różnych warunkach musi się tego nauczyć tak czy siak. Zwykła jazda po mieście nawet tego wymaga chyba, że ktoś lubi łapać kapcie na każdym krawężniku. Ludzie się chyba głupio nauczyli, że jak rower ma amor z przodu a już tym bardziej z przodu i z tyłu to nic nie musi robić tylko pedałować. A żeby tego uniknąć jak w każdym sporcie powinny być jakieś eliminacje, treningi w których odpadną tacy właśnie niedoświadczenia kolarze którzy stanowią wręcz zagrożenie dla siebie oraz dla innych. Jak to mówi stare powiedzenie "nie sprzęt a technika czynią z ciebie zawodnika".
+hackerszymon Za granicą na starcie nierzadko informowali nas - doświadczonych zawodników - o różnych niebezpieczeństwach na trasie. Jeżdżę pewnie, ale dobra odprawa zawsze pomaga.
Trudno się nie zgodzić. Moim pierwszym rowerem nie licząc trójkołowca dziecięcego był romet flaming, potem treking Lech Kołaszewski. Były to czasy gdy amortyzatorów praktycznie nikt nie miał. I wtedy ojciec zawsze mi powtarzał aby podbijać koło przed wjazdem na krawężnik, co do dziś wydaje mi się oczywistością. No cóż, dzisiaj ludzie od małego mają styczność z mniej lub bardziej skutecznymi amortyzatorami i wydaje im się że dzięki nim mogą najeżdżać na dowolną przeszkodę z pełną prędkością. A potem się dziwią ze non stop gumy łapią, Mnie tez to zdziwiło, zawody MTB, mega sprzęty, stroje nurka, i problem, bo jest krawężnik. Znaczy się że bardziej niebezpieczna jest jazda w mieście niż na takich zawodach? A może wynika to z tego, że teraz jest moda na robienie z siebie wyczynowca? Że teraz każdy kto ma trochę grosza stara się być nie wiadomo jakim pro, startować w zawodach mimo że się nawet nie przeszło elementarza w danym sporcie?
Problemem nie jest 2 cm krawężnik- bo pod taki podjedzie dziecko z doczepionymi kółkami. Problem jest taki, że pół metra wcześniej masz 15 cm krawężnik równoległy do toru jazdy, i kilkudziesięciu pompujących rowerzystów na starcie jadących kierownica w kierownicę, koło w koło. I jakikolwiek gwałtowniejszy ruch któregokolwiek z nich, strzelenie po hamulcach czy też często spotykane na takich równoległych uskokach obsunięcie się koła, prowadzi do karambolu. SzajBajk ma tutaj absolutną rację- takie miejsca należało by co najmniej oznaczyć. Obejrzyj start wyścigu formuły 1 to zrozumiesz w czym problem. Masz 20 najlepszych kierowców świata, jadących po prostej start meta. Mało tego- mają w samochodach guzik, który odpowiada za ruszanie. W teorii, każdy kursant bez prawka by sobie z tym poradził. A jednak niemal w każdym wyścigu ktoś się roztrzaskuje na starcie.
Brakuje mi informacji: 1) czy to były zawody na rundzie? 2) Ile miała runda (km) 3) Ta mata na starcie była ułożona wraz z kablami na 10 minut przed startem? 4) krawężnik wkopany był na 10 minut przed startem? AD. 3) i 4) - to są elementy na trasie tuż na starcie i nawet jak nie znam trasy to przejeżdżam 100-200 m i zwracam uwagę organizatorowi żeby to poprawił albo przynajmniej wspomniał. Inną rzeczą jest to, że to do niego należy żeby nie było takich pułapek na trasie. DUUŻY plus za filmik. No i temat. Pozdrawiam.
SzajBajk'u nie tylko oni, na olimpiadzie w Londynie co było ? Start powinien odbywać się pod górę, a pierwszy zakręt na tyle daleko, aby nie było takich sytuacji. Trudne zjazdy to były w Polanicy Zdroju na Grand Prix MTB, czy w Szczawnie Zdroju.
Masakra ! Nie rozumiem jak można robić tak niebezpieczne trasy :0 Do tego krawężnik na pierwszym zakręcie - połowa zawodników mogła tam skończyć wyścig !
Ja kiedyś byłem na tak świetnie zorganizowanym wyścigu że ktoś sobie chodził po lesie i taśmy i znaki poprzestawiał i pojechałem nie wiadomo gdzie :D
haha :D No niezle... ktos za to w ogole odpowirdzial ?
4:16 ścięte drzewa/pieniek na samym środku trasy,wystarczyło by go obłożyć czerwona/pomarańczową chustą/szmatka i złapać sznurkiem żeby nie spadało,sekunda nieuwagi przy wyprzedzaniu czy nawet zwykłej jeździe i mamy wypadek może i nawet tragiczny.A tak widoczne by było z bardzo daleka.
Oczywiście jak zawsze świetny film,co fajne nie ma typowego hejtu a w logiczny sposób pokazanie błędów czy niedopatrzeń.
Zauważyłem w pewnym momencie wystający pieniek na twoim filmie, takie rzeczy powinny być owinięte jaskrawą taśmą, żeby nikt na to nie wpadł. To już było by kosztowne ale na zawodach DH często się widzi drzewa owinięte matami, na niebezpiecznych zjazdach z dużą ilością drzew, to było również zwiększyło bezpieczeństwo.
Często organizatorzy mają nikłe pojęcie w ogóle o jeździe na rowerze...
Wątpię. Raczej organizują to ludzie z pasją do roweru, a nie niedzielne kółko różańcowe.
@@pentagram1985 Ale nie zawsze zauważą taki pieniek. Wiele razy wyręczałem organizatorów znacząc sprayem takie miejsca. Pomagaliśmy też kumplowi w organizacji czasówek szosowych, mieliśmy przy tym ubaw z zamiataniem szosy, ciekawe byłoby "pieszczenie się" z trasą na zawodach enduro 😁 w DH nie startowałem, nie ten skill...
Kiedyś w Pyrlandii organizatorzy poprowadzili trasę w okolicach hopek (nielegali) zbudowanych przez grawitacyjnych lokalsów. Przed startem zawodników trochę sobie tam poskakałem, potem razem z dwoma fotoreporterami stanęliśmy tam w nadziei na ciekawe wydarzenia, chciałem też pokibicować znajomych i mojej "byłej" 😁 . Wydarzenia okazały się NAZBYT "ciekawe", niektórzy uczestnicy maratonu MTB "przelecieli" na tych hopkach. Pierwszy zawodnik złamał obojczyk, odciagnelismy go na bok razem z rowerem etc. Telefon po karetkę. Kiedy karetka przyjechała, ratownicy mieli już trzech pacjentów do opieki. Zablokowaliśmy te hopki (objazd obok), ale poniżej był naturalny drop (bułka z masłem dla enduro), na którym połamało się trzech następnych. Mam taki zwyczaj, że szukam najtrudniejszych odcinków jakichś zawodów, by sobie tam pobrykac, a potem kibicuję i pomagam w razie potrzeby. Kilka razy poprawiałem organizatorów znacząc choćby sprayem miejsca niebezpieczne (pieńki etc.).
Są maratony gdzie zwraca się uwagę na bezpieczeństwo bardziej a gdzieniegdzie nie. Na Mazovii i Lotto oznakowania i informacje wg mnie są na wysokim poziomie.
Bierz udział w zawodach MTB.. Bój się krawężników ..
Fajne te zawody :D Ja mam jednak duszyczkę zjazdowca, więc moje zawody będą za dość długi czas i przybiorą inną formę. Jednak pewnie zalicze kilka maratonów.
SzajBajk jeżeli chodzi o wykrzykniki są one na wyposażeniu wyścigów z tego cyklu, z którego jest ten film. Osobiście nie dotarłem na tę trasę w tym roku. Jednakże zapraszam na wyścig do Wolsztyna. Staramy się tutaj zaznaczyć każdy fragment trasy jaki może zaskoczyć kolarzy wykrzyknikami. Całą trasę znakujemy kilka dni przejeżdżając ją jeden po drugim i uzupełniamy znaki do samego dnia zawodów. Niejednokrotnie jednak zdarzyło się tak, iż ktoś umyślnie zrywał znaki. Nawet po objeździe trasy godzinę przed zawodnikami. Faktycznie szkoda, że organizator tego wyścigu nie dołożył większych starań w oznaczeniu przeszkód wykrzyknikami.
+Adrian Nowak Dzięki za komentarz - wybieram się do Was również :)
Potwierdzam!! Wolsztyn był oznakowany w ubiegłym roku byłem na Solid też są takie znaki i na LLR i Rydzyna miała takie znaki to wszystko zależy od twórcy trasy .
Wzorem do naśladowanie są imprezy MTB organizowane przez Cezarego Zamanę "Mazovia MTB" a prawidłowe oznakowanie trasy pod względem bezpieczeństwa oraz komunikaty przedstartowe o miejscach niebezpiecznych stanowią podstawę rzemiosła organizowania imprez masowych. Edukujmy organizatorów, zwracajmy uwagę na aspekty bezpieczeństwa.
+Szajbajk
Niebezpieczne miejsce na trasach maratonu Kaczmarka są oznaczone czerwonymi tabliczkami z wykrzyknikami. Ich ilość mówi o skali trudności zjazdu. Przed każdym etapem w internecie jest dostępna trasa z przewyższeniami. To są wyścigi MTB a nie XC więc wydaje mi się, że każdy startujący zawodnik powinien być świadom trudności tych wyścigów. Opisy też czasami się pojawiają ale to na prawdę przy ważnych fragmentach np. kładkach lub ulicach, które trzeba przeciąć. Na kilka godzin przed każdym wyścigiem trasa jest sprawdzana przez organizatora za pomocą quada lub motoru. Tabliczki sa uzupełniane na bieżąco. Wydaje mi się, że doświadczyłeś syndromu 6 sektora, w którym większa część zawodników to początkujący. Jadą niepewnie i zwalniają innych, szybszych zawodników ale zawsze trzeba jakoś zacząć.
shimano, ja mam lat 16 i od 2 lat z tatą uczestniczymy w serii wyścigów Bike Maraton i moim zdaniem jest to jedna z najbezpieczniejszych imprez tego typu. trasa jest oznaczona wykrzyknikami nawet przy wystającym korzeniu, na całej trasie rozstawiona jest straż policja i pogotowie. polecam ponieważ jedyną niespodzianką jaka może cię spotkać to przebicie dętki.
Sry, ale ten zjazd na początku to jakiś fail. Ja na przełaju a jestem kompletnym amatorem szybciej zjeżdżam niż ci mający amortyzację, brawo dla Szajkbajka za sprawny szybki zjazd mimo tamujących ruch.
Jezdze od 2004 roku, do 2012 roku, wszysykie zawody,ktore jezdzilem (thule cupy, oraz mistrzostwa polski) byly conajmniej w 85-90% objechane tasma.
wyjatkiem byl wyscig,podsumowanie pucharu wielkopolski,gdzie mlodzicy pojechali "na skroty" przez zle oznaczona trase-zdarza sie.
Mysle,ze ludzie,ktorzy maja podobny staz do mojego,potwierdza-zawody na pozomie zawodów w Turku(mtb jak i kryterium uliczne) oraz w Antoninku i Kozminiance( jesli chodzi o zawody w srodkowej czesci polski) powinny byc organizowane wszedzie.
Rozumiem,ze w wiekszosci przypadkow, sa to zawody robione w wolontariacie (niestety), jednak zabezpieczenie polamanych drzew, czy wystajacych roznych elementow bylo wzorowe.
nawet na kryterium ulicznym,gdzie przed samym urzedem miasta byla studzienka,na.ktorej wiele osob sie wczesniej polamalo-po 2 cyklach zawodow zostala oznaczona, zostala zrobiona ruchoma,prowizoryczna wysepka...
Pozdrawiam
Danielu to co na zjazdach wyprawiasz to jest moc. Myślałem, że headshok nie ogarnie takiego zjazdu, a ty jedziesz jak po płaskiej drodze wyprzedzając osoby na rowerach po 10tyś
Uwierz, że na pewno mają. Z tego co wiem startował tam marek konwa, a jego rower jest warty ponad 10 tyś
Nie ujmujac nikomu i nie chwalac sie , jechalo tam conajmniej 50% ludzi rowerami za okolo 10tys :)
marek rusiniak jechało, ale daniel ich objechał na swojej strzale.
Shwarc A. Generalnie to ludzie myślą, że rower za 10k zdziała cuda. Jak dla mnie to wystarczy forma i śmiało można jechać. Jesienią grupa osób na rowerach za +/- 4k jechała, a ja się dołączyłem swoim hexagonem x1 i na lajcie sobie jechałem.
+omgoat jechalem tez ten wyscig a razem ze mna 15tu znajomych , takze wiem co mowie :) ogladnij sobie galerie z wyscigu :)
Genialne miejsce, setki godzin wyjeżdżonych i wychodzonych w lasach wokół Amfiteatru i Tatrzańskiej, setki wypitych piw ze znajomymi :)
Czekam na więcej filmów z zawodów. Pozdrawiam
Shimano Szajbajki. Wydaje mi się, że taki teren jest stosunkowo lajtowy. Nie widzę nigdzie skoczni bez możliwości objazdu, kładek, drzew przewalonych przez trasę, dropów do strumienia, czy ostrych podjazdów po wysokiej trawie ;). Dziwi mnie tylko to, że nie organizuje się podobnych tras w mojej okolicy. W okolicach gór jest raczej nacisk na technikę rodem z bike parku nawet na zawodach XC. To co nam pokazujesz to dosyć spokojna trasa. Jak startowałem w zawodach XC kilka razy (oczywiście jako amator) to trasy sprawiały, że 15-20% uczestników nie kończyła wymaganej ilości okrążeń. Z mojej rozmowy z organizatorem wynikało, że trasa była oznaczona jako "łatwa." Ciekawe jest tylko to, że jak startuje tylu ile podajesz to start nie jest podzielony na grupy. Pozdrawiam.
+mac16a Wbrew pozorom trasa nie była łatwa.
Powinny być podane podstawowe informacje tuż przed startem np. padało 2 godziny temu, na trasie są 2 większej zjazdy itp. Myślę, że nie ma sensu znakować wszystkiego typu - uwaga zjazd, piasek, mokre korzonki. No cóż, na tym polega zabawa, aby nie wiedzieć co będzie za zakrętem.
Bo zawody to powinni organizować zawodnicy i tak sukcesywnie każdy z aktywnych....
Alenapieprzasz międzytymi drzewami... o matko, mam nadzieje , że to skrót kamery wyolbrzymia trudność trasy. :) Lazaro zawitał jakby co. Tylko nie mam klucza 15mm :P, w sklepie rowerowym "rower szyty na miarę" nieopodal mojego domu, nie mieli klucza 15mm :P
Obłożenie dużych wystających pni lub konarów drzew materacowatymi okładzinami w kolorze jaskrawym, uratowałoby niejednego nieszczęsnego kaskadera..
na maratonie mtb w moim mieście org potrafił dać troche dziwną info dla 3 różnych tras i zawodnicy na samym końcu dojazd do mety potrafili robić z każdej strony
Brawo Daniel za odwagę powiedzenia o tym ja sam nie raz widziałem podobne sytuacje również na innych zawodach i w innej dyscyplinie i po zwróceniu uwagi organizatorowi zawsze wiązało się z czymś w stylu że JA (organizator) jestem mądrzejszy a ty (zawodnik) nie i przeważnie traktowany jako głupi intruz, bo jak można zwrócić uwagę organizatorowi.
MTB to MTB, jak ktoś nie umie na krawężnik wjechać albo przez 3 kable przejechać to niech się za to nie zabiera... Już widziałem wiele imprez gdzie BHP zabiło cała przyjemność...
Organizator powinien usunąć wszystkie wystające korzenie, oraz kamienie większe od pospolitego kartofla tudzież bulwy. Na starcie w miejscu gdzie znajdował się nieszczęsny krawężnik powinien stać na podeściku Rysiek Petru przebrany za króliczka i przybijać piątki zawodnikom.
Cześć SzajBajk, mam 9 lat i potrafię przeskoczyć taki krawężnik. Warto podnosić swoje umiejętności techniczne ćwicząc na trudniejszych trasach.
W pojedynkę łatwo. Spróbuj jak przed tobą, za tobą oraz obok ciebie ktoś jeszcze jedzie.
no z tym kraweznikiem i mata spora wpadka. na BM sa oznaczone strefy niebezpieczne od 1 do 3 wykrzyknikow oraz momenty wjazdu na droge z ruchem samochodowym.
Miło się oglądało
Co do krawężnika, według Ciebie organizator miał wyrwać czy co bo nie bardzo zrozumiałem. Jest asfalt i zjazd do lasu proste przy drogach są zazwyczaj krawężniki. Druga sytuacja ten chłopaczek co zaliczył upadek byłem przy nim bo dzwoniłem po ratowników, zjazd był prosty i nawet nie był najostrzejszy z całego wyścigu, a chłopaczek zaliczył już glebę przed startem maratonu bo miał kolanka zdarte co znalazłem na zdjęciach zamieszczonych na stronie organizatora, można by rzec że ten fakt już świadczył o jego umiejętnościach po prostu poniosła go fantazja i filmiki z UA-cam i chyba nawet nie miał 18 lat, na marginesie połamał oba nadgarstki i obojczyk. Na stronie organizatora zawsze jest opis trasy a meldowanie każdemu że padał deszcz no chopie przecież każdy widzi jaka jest pogoda w danej chwili :). Co do karteczek z wykrzyknikami, może Ty po prostu ich nie widziałeś ale na każdym maratonie tego organizatora są zaznaczone miejsca szczególnie niebezpieczne czerwoną tabliczką i wykrzyknik tutaj albo 2 albo 3 zależy od miejsca. Tyle ode mnie, do zobaczenia w Kargowej ;) jeśli będziesz tam jechał. Pozdro
Super Film, Sub i like, Superowo jeździsz na rowerze, życzę ci powodzenia w następnych Filmach!
Szajbajku będziesz może na maratonie w Bydgoszczy "ROWEROWA BRZOZA" jeśli jesteś zainteresowany to super maraton odbędzie sie 29 maja więcej informacji znajdziesz sobie na stronie rowerowej brzozy pozdrawiam
+Małykurczaczek No SzajBajk zapraszam do Bydgoszczy :D
Szajbajku wg mnie każdy pisząc się na takie zawodu który ukończył 18 lat musi być świadom na co się porywa. Nie jest to niedzielna przejażdżka po lesie.. Trasa jest dostępna na stronie orga, często jest też opis całej trasy skala trudności itp. Musisz zwrócić też uwagę, że dużo ludzi zbyt pobłażliwie podchodzi do takich maratonów... bez przygotowania, bez sprzętu ( nie ruszany od tamtego sezonu) bez Świadomości ... Dam rade, przejadę co to nie ja.. i tak dalej ..
+michal mic dokładnie, jak widze gościa co mnie wyprzedza w tramkpach po korzeniach na zjazdach to odechciewa się takich maratonów, spd powinny być obowiązkowe jak kask
+michal mic mam zupełnie inne zdanie:
1) uczestnik nie musi być świadom, jak to nazywasz, "na co się porywa", bo może to jego pierwsze zawody w życiu,
2) dla jednych to, co Ty nazywasz przejażdżką po lesie jest mocnym treningiem, w zależności od stopnia zaawansowania, a przekrój umiejętności na zawodach jest szeroki, tak jak pojęcie amatora MTB,
3) nawet jak trasa jest dostępna, to niekoniecznie można ją objechać. Zresztą opisy są czasami nieprawdziwe. Organizator pisze, że dystans przeznaczony jest dla osób zaczynających przygodę z kolarstwem, ale jest ona przeprowadzona na tej samej trasie, co dla elity,
4) ten "pobłażliwy" to w większości (piszesz "dużo ludzi") to nie głupek ("bez świadomości"), ale osoba ucząca się lub pracująca, która niejednokrotnie posiada rodzinę, a więc obowiązki i nie może pozwolić sobie na trening więcej niż 2-3 razy w tygodniu, a też chciałby w swojej okolicy wziąć udział w zawodach. Wielu wytrenowanych amatorów, lub byłych zawodowych kolarzy, właśnie ze względu na duży stopień trudności amatorskiego wyścigu wybiera najkrótszy dystans. A co ma zrobić ten "pobłażliwy"? No pewnie wg Ciebie zrezygnować...
+michal mic Racja, jednak nawet profesjonalnych zawodników, którzy nie mieli szansy na objazd trasy informuje się o niebezpieczeństwach.
Ale żeś wystartował :D
jak się zapisuje do klubu to się dostaje rower? I kiedy coś o Twoim camelbaku obiecałeś parę słówek o nim.
+Dominik Cięgotura dołączam się do pytania
+omgoat ?
Jeśli do tej drużyny każdy może sobie tak poprostu dołączyć to oczywiście że nie,nie ma tak fajnie
Mówią, że na zjazdach 26" nie ma szans z 29" a ty po prostu lecisz w powietrzu niszcząc konkurencję, Killer zasługuje na swoją nazwę :D
jeśli jedzie ten sam zawodnik to wtedy możemy porównywać. Jeśli mamy taką różnicę w umiejętnościach jaka tu widać to takie porównanie nie ma sensu. Warto też zauważyć że do rowerów DH 29" jeszcze (poprawcie mnie jeśli się mylę) nie zawitało.
+RickDangerousII były ale tylko w testach dh 29
+RickDangerousII Tak samo MTB nie powinno porównywać się do DH bo to całkiem inna bajka ;)
Chodziło mi głównie o takie zjazdy jak widać na filmie czyli proste bez ciasnych zakrętów, podobno w takim terenie 29" nie mają sobie równych a co do umiejętności Danielskiego to widać to wieloletnie doświadczenie bo w porównaniu do innych zawodników ma on tą pewność siebie i odwagę prawdziwego zawodowca co widać podczas zjazdów :D
Siema, ciekawy film. Sam nie mam większych zastrzeżeń co to oznakowania trasy. Widziałem kilka niebieskich tabliczek z wykrzyknikiem w miejscach, gdzie mogło być niebezpiecznie. Gorzej z trasą kilka dni po wyścigu, tj resztki taśmy na drzewach czy pozostawienie strzałek. Chyba, że jest to celowe aby ktoś mógł przejechać trasę w ramach treningu i zostaną one posprzątane po jakimś czasie.
Z innej beczki. Szukam chętnych do przejechania się po trasie III GP w Sulechowie. Np sobota 21.05. Są chętni? Chce dojechać samochodem z ZG albo wyłącznie na rowerze, jeśli ktoś zna ciekawą trasę (poza drogami utwardzonymi). Pozdrower
Przeciez o to w tym chodzi. Pokonywac sprawnie przeszkody terenowe i radzic sobie z przeciwnosciami typu krawezniki i korzenie. Jesli ktos nie lubi, powinien jezdzic na szosie.
Ścigałeś się kiedyś na szosie? Tam jest 10 x bardziej niebezpiecznie.
witam czy podczas zjazdow glownie stoisz czy siedzisz ? pozdrawiam
Mata na starcie to typowo polskie "druciarstwo". W Rosji pewnie nikt by nie przywiozl takiej maty. Kraweznik zarabisty. Moze mial na celu odstraszyc zoltodziobow ;)
Zasuwasz jakbys mial gdzies zamontowany silniczek - szacun za power i odwage!
Daniel, jak wyprzedzales zawodnikow z ich prawej strony, to co im krzyczales? Cos tam slysze, tylko nie wiem co mowiles im. Czy ktos stosuje dzwonek do informowania o wyprzedzaniu? Co w sytuacji jesli ktos zajedzie droge?
+Lukasz P. Co w sytuacji jeśli ktoś zajedzie drogę? po hamulcach a jak nie to pewnie gleba :)
Krzyczy prawa lub lew w zalznosci po ktorej bedziesz wyprzedzal :)
+marek rusiniak --> Dzięki. Totalny amator ze mnie ;)
Akurat, jeśli chodzi o tego organizatora, to zwykle na jego edycjach są strzałki (jedna, dwie, lub trzy) - dziwne, że tym razem nie zastosowano tych ostrzeżeń.
Łooo na fałkach się ścigałeś.Kamikadze :D
+Piotr Sulej Bo są słabsze niż hydrauliki z metalicznymi klockami i w warunkach mokrych zwyczajnie nie działają.
Nie prawda. W razie wypadku przed tobą na przykład na długim starcie musisz się zatrzymać. Jak piszesz że nie są mocniejsze to zwyczajnie nigdy ich nie używałeś :D Poza tym nie jeździłeś chyba w górach. To zmienia punkt widzenia. Są lepsze pod każdym względem. Nawet tanie shimano są praktycznie bezobsługowe, montuje się to raz i nie ma zabawy z ustawianiem klocków i odbijaniem po równo w obie strony. Rowerem jeździ się nie tylko na wyścigach, ale i w ruchu ulicznym. Jak chcesz sobie pozwolić na większe prędkości to zwyczajnie musisz być gotowy na szybkie, gwałtowne zatrzymanie. Są mocniejsze, mniej zawodne - basta!
No nie wiem czy mało. W zeszłym roku samego śledzonego z endomondo mam ponad 5000 km, licznik z "miejskiego" wybił ponad 1000 km. Swoją opinię bazuję tylko i wyłącznie na doświadczeniu. Wypadek z wymuszeniem pierwszeństwa na rondzie miałem i z tarczowym hamulcem hydraulicznym z tarczą 180mm i klockami metalicznymi na oponie 23x622 koła nie zablokowałem. Z v-kami uderzyłbym mocniej. Nigdzie nie pisałem o tanich mechanicznych hamulcach shimano. Mam doświadczenie z hydraulicznymi. V-ki na takie właśnie wymieniłem w dwóch rowerach. Trzeci miał hydrauliki fabrycznie a i tak wymagał wyższego modelu (z acera na deore w XC) Mechaniczne tarczówki to tylko półśrodek. Nigdzie nie napisałem, że v-ki są niebezpieczne. Nie wiem, mam linki z endomondo do komentarzy wklejać? V-ki są gorsze do szybkiej jazdy w terenie bo nie da się nimi pewnie hamować trzymając na nich jeden palec. Powtarzanie teorii przeczytanych w necie to między innymi lekki rower czy mit masy rotującej. Hamulce to podstawa roweru, bo to one zapewniają bezpieczeństwo i kontrolę nad rowerem przy dużych prędkościach. Przy zwalnianiu przed nawrotem z 80 km/h czuje się zwyczajnie bezpieczniej z mocnymi hamulcami. Z gumowymi klockami na obręczy bywały różne przygody przy wymagających trasach typu nabijanie 3000 metrów przewyższenia, za czym idzie sporo zjeżdżania.
Ale to nie ja komentowałem na samej górze. W tym "nie hamują" w deszczu miałem na myśli to, że potrzebują pewnego czasu na zdjęcie wody z mokrej obręczy, co skutecznie wydłuża drogę hamowania. Jeśli chodzi o różnice w klasach hamulców tarczowych shimano to są mniej więcej dwie. Tanie heble i drogie heble. Te drogie mają servo wave czyli zmieniony skok klamki. To właśnie to sprawia, że są mocniejsze. W grupie drogich nie ma wielkich różnic między deore a deore xt. Im wyżej tym lżej. Jest też opcja, że nie czujesz różnicy w sile hamowania na XT bo klocki były żywiczne albo nowe. Ja sam żywiczne z deore od razu zamieniłem na metaliczne. Zresztą słyszałem, że bb7 to już są straszne siekiery jak na hamulce mechaniczne więc różnica siły nie musi być duża. V-ki miałem różne, serio sporo się tego przewinęło od chińczyków po deore lx, klocki też wszelkiej maści. Bezobsługowe właśnie są hydrauliczne hamulce. Nie ma linek, nie ustawia się odległości klocka od tarczy, można z nimi przejechać przez bagno i nic się nie będzie z nimi działo. Odpowietrzać też nie trzeba jak się samemu nie zepsuje ;) a jak już to właśnie zestaw do odpowietrzania shimano kompletuje się w akwarystycznym i aptece za mniej niż 5 złotych. Napisałem tanie dlatego, że deore lx vki kosztują około 80 zł za parę (ich klocki to jakiś kosmos, musiałem to wymienić na jakieś miksy kilku mieszanek po pierwszym deszczu), podczas gdy br-m395 można dorwać na allegro czasami lekko poniżej 100 zł. A jak się wjedzie na jakiś wyższy szczyt nawet asfaltem to da się osiągać takie prędkości tylko przy moich rozmiarach potrzebna jest już lemondka do tego. I tak mnie wyprzedzają niskie grubasy na szosach, bo sporo więcej energii potencjalnej mają na szczycie. Góry to jest sporo radości. Nie ma to jak 10-15 km zjazdu po czeskich asfaltach równych jak stół.
Jeszcze na olimpiadzie w Sydney kolarze jechali na hamulcach V. Samobójcy? Nie sądzę.
Szajbajk, jakie masz rękawiczki? 3:21
+schwagier Kiepskie dosyć Northwave.
wszystko spoko krytycznie; ale które zajałeś w końcu miejsce ? bo to wygląda jak żal ambicji to raz, a dwa to jeśli są to zawody mtb a pierwsza przeszkoda to mata a potem krawężnik, to chyba siłą rzeczy jeśli ktoś coś takiego da rade przejechać na "takich" zawodach to "może jechać dalej".. resory jak gałęzie wierzby a ty wyjeżdzasz żeby ludzie na mate uważali xddd troche beka ziomek
Pozdro i bez hejtu lecz opineo ;D
Które miejsce zająłeś ?
dajesz radę na tych 26 nieźle 😉
+Michał Borowicz lepsze odejście jest ;]
przed stromymi zjazdami są wykrzykniki powieszone , wiszą do dzisiaj 😆😆
Ło kurczę, przeoczyłem? W Sulechowie jest super oznakowanie.
+SzajBajk wiem że wykrzykniki są tam gdzie biegnie trasa i są usypane hopki 😉
fajny materiał
wstaw filmik całej trasy wyścigu
oo Zielona Góra:-)
tu masz racje
co to za licznik?
To jak ktoś sie wywali to stajesz żeby pomóc mu czy są od tego ludzie?
przyjedź na bukowe do Szczecina to się zdziwisz :)
Ja w żadnym momencie nie widziałem żadne niebezpieczeństwo. Już start dla was jest powodem do zwrócenia uwagi, to cała trasa ma być płaska rozumiem..., można się przejść na kolarstwo. Skoro taki próg przeszkadza to i w lesie jest ich takich mnóstwo, no błagam na rowerze jesteście a nie na wycieczce.
Kiedyś, jak jeździłem w Kaczmarku to były wykrzykniki przed trudnymi miejscami. Co do wykładów o bezpieczeństwie przed startem to moim zdaniem nie ma to sensu. Sporo osób jedzie w takich zawodach, jak o mistrzostwo świata i raczej odłącza zwoje mózgowe na czas przejazdu.
Zielona Góra
Zielona Góra wzgórza Piastowskie
ten krawężnik po starcie.... eh
Jak to jest niebezpieczne to ja jestem bill gates
Jak przeszkadza ci mała górka to nie jeździj mtb tylko kolarką.
no dobra pochwal się które miejsce
Bydgoszcz
zawody mtb zg
Dlaczego filmujący nie zatrzymał się by pomóc poszkodowanemu?
Bo już byli przy nim ludzie. Wyobrażasz sobie to, że każdy z osobna z 300 osobowego peletonu się zatrzymuje i proponuje pomoc?
Zawody MTB a problem sprawia kawałek maty czy też krawężnik?
Kurcze chyba muszę tam wystartować sokoro mały bunny hop czy też zwykły podskok dwoma kołami dla zawodnika to już wielki problem. Tak jak napisał shustylpl ja na przełaju za 700zł jeżdżę agresywniej i skaczę wyżej i dalej niż ta liga choć jestem niedzielnym kierowcą.
Chyba od zawodnika wymaga się już jakiś większych umiejętności niż jazda na wprost po gładkim?
Nie, że się wymądrzam czy coś ale start w zawodach MTB do czegoś zobowiązuje.
+P S Y L O S T E R I V A
Dla mnie tym się różnią wyścigi na szosie od tych na MTB.
W MTB trzeba potrafić pokonywać przeszkody. Są kamienie, korzenie, hopki, piaski itd.
"Zawodnik bez takiej umiejętności..." no właśnie pokazał to Daniel na filmiku jak taki zawodnik (a raczej zawodnicy) pokonuje zjazdy.
Ktoś kto regularnie jeździ w różnych warunkach musi się tego nauczyć tak czy siak. Zwykła jazda po mieście nawet tego wymaga chyba, że ktoś lubi łapać kapcie na każdym krawężniku.
Ludzie się chyba głupio nauczyli, że jak rower ma amor z przodu a już tym bardziej z przodu i z tyłu to nic nie musi robić tylko pedałować.
A żeby tego uniknąć jak w każdym sporcie powinny być jakieś eliminacje, treningi w których odpadną tacy właśnie niedoświadczenia kolarze którzy stanowią wręcz zagrożenie dla siebie oraz dla innych.
Jak to mówi stare powiedzenie "nie sprzęt a technika czynią z ciebie zawodnika".
+hackerszymon Za granicą na starcie nierzadko informowali nas - doświadczonych zawodników - o różnych niebezpieczeństwach na trasie. Jeżdżę pewnie, ale dobra odprawa zawsze pomaga.
Trudno się nie zgodzić. Moim pierwszym rowerem nie licząc trójkołowca dziecięcego był romet flaming, potem treking Lech Kołaszewski. Były to czasy gdy amortyzatorów praktycznie nikt nie miał. I wtedy ojciec zawsze mi powtarzał aby podbijać koło przed wjazdem na krawężnik, co do dziś wydaje mi się oczywistością. No cóż, dzisiaj ludzie od małego mają styczność z mniej lub bardziej skutecznymi amortyzatorami i wydaje im się że dzięki nim mogą najeżdżać na dowolną przeszkodę z pełną prędkością. A potem się dziwią ze non stop gumy łapią,
Mnie tez to zdziwiło, zawody MTB, mega sprzęty, stroje nurka, i problem, bo jest krawężnik. Znaczy się że bardziej niebezpieczna jest jazda w mieście niż na takich zawodach? A może wynika to z tego, że teraz jest moda na robienie z siebie wyczynowca? Że teraz każdy kto ma trochę grosza stara się być nie wiadomo jakim pro, startować w zawodach mimo że się nawet nie przeszło elementarza w danym sporcie?
Problemem nie jest 2 cm krawężnik- bo pod taki podjedzie dziecko z doczepionymi kółkami.
Problem jest taki, że pół metra wcześniej masz 15 cm krawężnik równoległy do toru jazdy, i kilkudziesięciu pompujących rowerzystów na starcie jadących kierownica w kierownicę, koło w koło.
I jakikolwiek gwałtowniejszy ruch któregokolwiek z nich, strzelenie po hamulcach czy też często spotykane na takich równoległych uskokach obsunięcie się koła, prowadzi do karambolu.
SzajBajk ma tutaj absolutną rację- takie miejsca należało by co najmniej oznaczyć.
Obejrzyj start wyścigu formuły 1 to zrozumiesz w czym problem.
Masz 20 najlepszych kierowców świata, jadących po prostej start meta. Mało tego- mają w samochodach guzik, który odpowiada za ruszanie.
W teorii, każdy kursant bez prawka by sobie z tym poradził. A jednak niemal w każdym wyścigu ktoś się roztrzaskuje na starcie.
Brakuje mi informacji:
1) czy to były zawody na rundzie?
2) Ile miała runda (km)
3) Ta mata na starcie była ułożona wraz z kablami na 10 minut przed startem?
4) krawężnik wkopany był na 10 minut przed startem?
AD. 3) i 4) - to są elementy na trasie tuż na starcie i nawet jak nie znam trasy to przejeżdżam 100-200 m i zwracam uwagę organizatorowi żeby to poprawił albo przynajmniej wspomniał. Inną rzeczą jest to, że to do niego należy żeby nie było takich pułapek na trasie.
DUUŻY plus za filmik.
No i temat.
Pozdrawiam.
SzajBajk'u nie tylko oni, na olimpiadzie w Londynie co było ? Start powinien odbywać się pod górę, a pierwszy zakręt na tyle daleko, aby nie było takich sytuacji.
Trudne zjazdy to były w Polanicy Zdroju na Grand Prix MTB, czy w Szczawnie Zdroju.
O jeba%%#ki ale pędzi!
Zmień nick na sajkBike
Boże jak ty zjeżdżasz :OOOOOOO
Masakra ! Nie rozumiem jak można robić tak niebezpieczne trasy :0 Do tego krawężnik na pierwszym zakręcie - połowa zawodników mogła tam skończyć wyścig !
człowieniu to jest mtb a nie zawody szosowe
wygłusz pokuj ;D