2:00 nie podróbki tylko peleryny niższej jakości. Peleryna Niewidka, będąca częścią Insygniów sama w sobie była potężnym artefaktem, który był znacznie potężniejszy od innych o podobnym działaniu (prawdopodobnie ze względu na swoją naturę). Prawdopodobnie leganda o jej istnieniu, zainspirowała czarodziejów do tworzenia kopi na własną rękę (które z racji odmiennej natury posiadały też inne właściwości). 2:20 Dumbledore albo nie widział (nie ma dowodów że wiedział XD), albo widział i miał interes w przekazaniu ją młodemu Potterowi 2:47 nie zapominaj, że czarodzieje są w większości strasznymi ignorantami 3:00 no tak bo każdy nastolatek powie "Słuchaj, mama opowiadała mi kiedyś bajkę gdzie była taka peleryna" 3:20 jakby to kogoś obchodziło. a winny byłby Harry, bo przecież było zakazane chodzić po szkole w nocy 4:30 raczej działa to na zasadzie, że nie jesteś łatwy do zauważenia. A peleryna niewidka dawała pełną niewidzialność i stapianie się z otoczeniem 5:30 działa to na zasadzie zwykłej iluzji. w tym świecie mugole są jeszcze większymi ignorantami niż czarodzieje 6:05 i tu sam sobie tłumaczysz o co chodzi z pelerynkami niewidkami. W większości to przydatny, magiczny gadżet, który pomaga czarodziejom (których na to stać), a ta orginalna Peletyna po prostu jest permanentna i bardziej skuteczna od zwykłych zaklęć 7.10 saga była pisana w latach 90 i na początku XXI wieku, kiedy monitoring był rzadkością. A poza tym to kolejny Macguffin których pełno w HP. No i nie zapominajmy o powszechnej ignorancji 7:45 magia XD ale jest to opisane tak, że trudniej jest ukryć magiczne rzeczy przed osobami mającymi powiązanie z magią (przykład Hogwat działający na algorytmie "if(mugol){zmień widok na ruiny}" 8:30 tak ale wtedy było by to celowe naruszenie prawa. W większości "ujawnień" było to robione przypadkiem lub nieświadomie i wtedy zazwyczaj kończyło się na reprymendzie, wpisie do akt czy innych "drobnych" sankcjach. Okoliczności mają wpływ na interpretacje czynu, plus wiadomo ważne osoby mogą sobie pozwolić na więcej 9:00 i tutaj mamy przewagę zwykłych peleryn - z racji tego że były rzadkie i drogie, zazwyczaj nikt nie przejmował się tym aby nałożyć dodatkowe zabezpieczenia skerowane właśnie na nie (w przeciwieństwie do kontruroków mających ujawniać ukrycie). No i Peleryna Harrego była odporna na większość sposobów znajdywania ukrywającego się pod nią 9:20 kto bogatemu zabroni. Po fakcie się puści dezinformację. I fabuła pokazuje, że się dało 10:15 w większości nikt nie uwierzy, że widział magię, a nawet jeśli ktoś się potem pojawił na miejscu i nie znalazł niczego dziwnego, tylko kolejną zwykłą łąkę pozbawioną śladów, to każdy zmęczony mundurowy zamknie sprawę 11:30 kwestia redconów JK, ale można to wytłumaczyć tym, że Insygnia Śmierci w jakiś sposób wzajemnie wykluczały swoje właściwości i Dumbledore rzucając revelio przy pomocy Czarnej Różdżki był w stanie wykryć kogoś pod Peleryną 11:40 na tej samej zasadzie - po co mam zakładać kamuflarz skoro przeciwnik może mieć kamerę termowizyjną. Bo np. przeciwnik nie będzie miał kamery termowizyjnej 13:10 magia XD
Dumbledore wiedział, że to oryginalna peleryna. Sam to mówi wprost w Insygniach, przy spotkaniu na peronie, że wziął ją od Jamesa, żeby ją zbadać i stwierdził, że to część Insygniów.
Chciałem napisać coś podobnego ale mnie wyręczyłeś, ewidentnie GOTRI dopiero od niedawna siedzi w serii lub nie doczytał książek. Z tymi kamerami monitoringowymi to tylko takie WTF koleś, to było pisane 25 lat temu xD Nawet jakby jakiś mugol zobaczył jak ktoś znika w budce to co, komu to zgłosi wezmą go za wariata.
Z drugiej strony można by się przyczepić, że Dumbledore w tym rozdziale już dawno nie żyje i cała ta rozmowa to tylko halun w głowie Harry'ego. XD Ale przyjęło się uważać, że to kanonicznie ostatnie spotkanie Harry'ego z Dumblem i co zostało tam powiedziane jest zgodne z prawdą.
Generalnie, główna petla czasowa w "Więźniu Azkabanu" jest naprawdę bardzo dobrze opisana i super pokazana w filmie. Girzej jest już z tymi skokami Hermiony, żeby zaliczyć jak najwięcej zajęć w ciągu dnia
@@edwardwarkus5198 To kolejny absurd tej szkoły - zajęcia tak ułożone, że ambitni uczniowie nie mieli szansy uczestniczyć w tych zajęciach których chcieli.
Człowieku dlaczego ty jeszcze nie zacząłeś profesjonalnej kariery jako lektor albo narrator w wielkobudzetowych produkcjach? Bijesz wszystkich na łeb na szyję :) ewentualnie głos w ebookach. Słuchał bym jak szalony 😁
Dumbledore od początku wiedział że to prawdziwa peleryna, unikat, insygnium. Jest to poruszone w rozmowie na dworcu king's cross(po "śmierci" Harrego). Dumbledore mówi coś w stylu "W końcu zrozumiałem jak Jamesowi udawało się robić te wszystkie wybryki, domyśliłem się że posiada pelerynę niewidkę i nie mogłem oprzeć się pokusie żeby ją zbadać" - może nie te słowa ale sens zachowałem. Dopiero później Dumbledore zrozumiał, że nie zasługuje by ją posiadać i zdecydował się oddać ją Harremu. To też było w tym rozdziale. Co do latającego samochodu czy magicznych budek telefonicznych to prawdopodobnie chodziło o zaklęcia zwodzące, niezwykle skuteczne, patrząc na historie w książkach. Szpital Świętego Munga, Bar Toma(wejście na Pokątną), Mistrzostwa Świata w Quidditchu itd. na wszystko rzucano zaklęcia zwodzące i ok jest git, a jak nie to zaklęcia zapomnienia.
W zasadzie zaklęcie avada kedavra jest bez sensu, nie ma żadnych limitów jego użycia, a przeciwzaklęcie nie istnieje, to wg mnie jest największa abstrakcja tego uniwersum
@mrehto5801 czarodziejski odpowiednik CKM na amunicję 50BMG. Przed tym też żadna kamizelka kuloodporna cię nie ochroni i jeszcze można strzelać seriami
Nie zapominajmy jeszcze o tym, że zaklęcie kameleona byli wstanie rzucić nawet Crabbe i Goyle, a Fred i George opanowali produkcję krótko działających czapek niewidek na 7 roku Hogwart'u.
Nie wszystkim udało się rzucić Patronusa. Poza tym w Gwardii Dumbledore’a zapewne dołączyli jedynie najbardziej utalentowani (bez Ślizgonów) uczniowie. Harry, według mnie, okazał się najlepszym nauczycielem. Poza tym, myślę, że co innego rzucić Patronusa bez obecności dementora, a co innego w jego obecności. Na przykład Hermiona, pomimo że była utalentowana, podczas prawdziwej walki okazywała się mniej skuteczna, bo panikowała, natomiast Ron zachowywał zimną krew i radził sobie lepiej. Dumbledore chciał zbadać pelerynę, ponieważ wiedział, że jest to insygnia, a reszta nie miała powodów, żeby od razu rozpoznać, że peleryna Harryego jest oryginalna. Nie każdy znał tę legendę, a nawet ci, którzy ją znali, często uznawali ją za bajkę dla dzieci (bo w sumie to była baśń dla dzieci). Ponadto takich peleryn było wiele, więc trudno było od razu stwierdzić, że Harry posiada tę jedyną oryginalną. Sam przedmiot był niepozorny, bo taki właśnie miał być. Czarna Różdżka, według legendy, miała być niezwyciężona, a horkruksy miały zapewniać nieśmiertelność. Jednak nic nie jest idealne. To, że peleryna nie była doskonała, nie jest żadnym absurdem. Istniały zaklęcia maskujące, więc nic dziwnego, ze latwo było ukryć takie turnieje. Hermiona w siódmej części wielokrotnie rzucała zaklęcia ochronne, aby lepiej się ukryć nawet przed czarodziejami. W całej historii faktycznie jest wiele absurdów, ale w tym filmie momentami doszukuje się ich na siłę. Dumbledore posiadał Czarną Różdżkę, a nikt się nie zorientował. Nawet Voldemort musiał się natrudzić, żeby odkryć prawdę, a okazało się, że było dosłownie „pod nosem”
Gotri, czepiosz się. Jeśli chodzi o zamachy na stadionie. Mogli ten stadion postawić na jakimś wypizdowie gdzie ciężko dojść na nogach a co dopiero autem dojechać. Przekładając na nasze czasy zamach w Bostonie na biegu, albo wybuchy w Paryżu obok stadionu. W dzisiejszych czasach mimo tak wielkiej inwigilacji i służb jest to nadal możliwe to i tam się mogło udać. Mało kto widział, sprawa zamieciona pod dywan.
Mój ulubiony a rzadko poruszany mankament tego świata to to jak określano magiczność bądź nie magiczność tamtejszej fauny i flory oraz jak radzono sobie z ukryciem tej części świata magicznego. O ile można jeszcze przyjąć, że czarodzieje jakoś się kontrolowali a w razie wpadki byli w stanie sprzątać po sobie nawzajem, to mamy tam też całą masę roslin, zwierząt, i istot nieludzkich o przeróżnym stopniu samoświadomości, z czego wiele z nich mało gdzieś ustawę o tajności lub też ich inteligencja nie pozwalała na stosowanie się do niej. Wiele z tych istot nie było bezwzględnie związanych z jakimiś magicznymi strefami wykluczenia mugoli czy samymi czarodziejami a jednocześnie nie było ani dość groźne, żeby naturalnie pozbywać się światków ani tak spektakularne, żeby taki świadek od razu trąbił o tym na pół miasta. Po prostu wiele z tych gatunków powinno być ludziom znanych i co najwyższej pewne ich właściwości powinny być ludziom obce. Nic też nie wiadomo, żeby przy każdej magicznej pchle kręcił się czarodziej gotowy na wymazywanie pamięci. Czy też o jakiegoś rodzaju nadmiarze na podobne spotkania.
Kwestia bezpieczeństwa uczniów i odpowiedzialności za nich jest chyba celowo pominięta we wszystkich częściach - dzieci i młodzież nie tylko nigdy nie myślą o tym kto będzie miał kłopoty jeśli one sobie coś zrobią (myślą głównie, że to ich wina) a wręcz, o ile dobrze jeszcze pamiętam, jako nastolatka chciałam mierzyć się z niebezpieczenstwami i ryzykować własne bezpieczeństwo dla przeżyć i doświadczeń, bo tak zwyczajnie biologicznie się rozwijamy 😊 Cała ta odpowiedzialność za kogoś pojawia się dopiero wraz z dorosłością, wcześniej jest taką niewidzialną sferą I myślę, że to jedna z bardziej ujmujących cech tej serii, taka beztroska 😄 Co nie zmienia faktu, że inne absurdy rażą 😉 i wręcz uwielbiam je wytykać i się z nich nabijać. Dziękuję więc za ten filmik 😁
3:10 To nie tak, że Rowling pominęła opowieść o 3 braciach tylko wtedy jej jeszcze nie wymyśliła. Wymyśliła opowieść później. W końcu od napisania 1 części do 7 minęło 10 lat.
0:34 no akurat dzieciak pierwszego roku (11 lat) raczej nie zna się na rozpoznawaniu legendarnych artefaktów. 2:21 nawet na wiki jest że Dumbledore zwrócił uwagę na pelerynę w trakcie wojny i pożyczył ją o ojca Harrego do przebadania, więc musiał ją rozpoznać bo inaczej nie zwrócił by na nią uwagi. 2:47 w 4 części to nie był Moody więc wątpię czy juniora interesowały się artefaktami na tyle aby rozpoznać różnice między zwykłą peleryną a insygnium a prawdziwy ze swoją paranoją zapytał by o to swojego wieloletniego przyjaciela Dumbledora, albo skwitował by to lakonicznie. 3:02 o insygniach powiedział Xenophilius Lovegood nie Ron. 3:29 biorąc pod uwagę że magia ogólnie jest niebezpieczna oraz daje dużo możliwości było by głupotą oczekiwać że szkoła będzie w stanie upilnować wszystkich dzieciaków no chyba że chcesz zrobić ze szkoły coś na wzór więzienia bez prawa do prywatności 4:43 magia jest jak sztuka walki nie każdy jest wstanie osiągnąć w niej mistrzostwo, dlatego używa się artefaktów aby zniwelować braki w umiejętnościach, a poza tym artefakt ma własny zasób magi więc nie trzeba używać swojego. 4:54 dwójka chłopaków spanikowała i tyle 7:14 Muggle-Repelling Charm sprawia że niemagiczni ignorują że widzą coś niezwykłego 8:45 magia manipulująca umysłem słabiej działa na silne umysły 9:35 Muggle-Repelling Charm + obliwiatorzy 9:58 brytyjskie ministerstwo magi jest strasznie skorumpowane co skutkuje nieudolnością 12:42 patronus to skomplikowany czar dlatego nie próbujemy go uczyć młodych czarodziejów, skoro go nie uczymy mało osób go potrafi dlatego, a skoro mało osób go potrafi to uważamy go za skomplikowany czar, a skoro jest to skomplikowany czar dlatego nie próbujemy go uczyć... (w patronusie najtrudniej jest użyć wspomnień do zasilenia magi, niema tu skomplikowanych ruchów różdżką czy inkantacji więc nawet słaby czarodziej powinien być w stanie stworzyć przynajmniej mgiełkę)
Dzięki za pracę, GOTRI. Ogólnie rzecz biorąc Rowling mistrzynią worldbuildingu to za bardzo mie była i w Harrym Potterze jest cała masa takich przedmiotów czy zaklęć, które wprowadzono w jakimś konkretnym celu, często dla pojedynczego wątku lub kilku wątków (jak przenoszenie się w czasie), które wypaczają sens uniwersum. Harryego Pottera trzeba czytać z niezłym przymróżeniem oka.😉
Mnie osobiście najbardziej „śmieszy” absurd zaklęć niewybaczalnych i jak to mówił muddy dożywocie w azkabanie. Za to czary typu wykrwawiasz się ze wszystkich dziur już są przyjazne dzieciom
Używanie niewidzialności ma o tyle sens, że ktos musi w ogóle pomyśleć o tym, że powinien spróbować kontr-zaklecia. A nie zawsze przecież sie o tym myśli. Na tej samej zasadzie musielibyśmy szukać podsłuchów w każdym pomieszczeniu, do którego wchodzimy zanim zaczniemy rozmowę. Nie jest to po prostu coś o czym myślisz "by defoult".
Jeśli chodzi o patronusa to myślę że Lupin mial na myśli że niewielu czarodziejów umiało to zaklęcie bo niewielu go potrzebowało skoro działało głównie na dementorow zamkniętych w azkabanie. W zakonie Feniksa Harry mógł przypuszczać że koniec końców zmierza się z nimi prędzej czy później to nauczył gwardie tego zaklecia
Może niewidzialność była tylko "efektem ubocznym" peleryny-niewidki? Chodzi o to, że dopóki Ignotus Peverell ją nosił to Śmierć "nie mogła go znaleźć" - może chodzi o to, że peleryna niewidka dosłownie chroni jej nosiciela przed śmiercią?
4:50 - co do tego idiotycznego pomysłu... Nie pamiętam jak było w książce, ale w filmie Ron zaczął panikować, że "co jeśli rodzice nie wrócą stamtąd" i stąd ten wybitnie inteligentny pomysł. Oczywiście nadal było to głupie, bo nawet gdyby rodziny uczniów nie mogły wrócić z peronu, to awaria przejścia została by zgłoszona i wszczęto by śledztwo w tej sprawie. Nikt by nie winił dwójki niedoszłych drugoroczniaków, którzy nie mieli żadnej możliwości aby sabotować taki portal, a chłopcy zostaliby z opóźnieniem przetransportowani do hogwartu. Ale umówmy się - abstrakcyjne myślenie nie było mocną stroną tej dwójki i panika w związku z "a co jeśli nie wrócą" była dla nich wystarczającym powodem aby odjeバć coś desperackiego.
Zabawne było jak w którymś filmie luna znalazła harrego pod peleryną za pomocą jakiś binokli. Było to po znokautowaniu Harrego prze blondasa,chyba w zakonie. Świetne insygnia śmierci, na pewno pod peleryną śmierć nie znajdzie posiadacza 😂
zakładając że na masową skalę używa się tam wykrywaczy magii (tak jak u nieletnich do 17 lat, chyba) ale to nie dotyczy artefaktów, tj. magiczny rewolwer załadowany kulami z zaklęciem głębokich ran, byłby nie do wykrycia, chyba że mugolskimi metodami. Wychodzi, że w tym uniwersum gadżety i artefakty to narzędzia wszelkiego rodzaju wywrotowców, rebeliantów itp. xDD
(Gdzieś w Hogwarcie) -Do wszystkich miekkich faj.. to znaczy rodziców mających obiekcje co do metod wychowawczych. Może wysyłamy dzieci za kare do zakazanego lasu przy wysokiej szansie śmiertelności ale kto robi dobrze ? Pora na CSa
11:40 nabierze większego sensu, jeśli spojrzeć na to z tej perspektywy, że zaklęcia były stwarzane przez czarodziejów. Były, powiedzmy, życzeniami ich umysłu. Jeśli osobnik A zażyczył sobie bycia niewidzialnym i udało mu się tego dokonać poprzez opracowanie zaklęcia, to osobnik B np. spotkawszy się z takim zdarzeniem(np. ktoś niewidzialny robi sobie z niego jaja), mógłby zażyczyć sobie możliwości wykrywania takiego osobnika, co poprowadziłoby go do opracowania kontrzaklęcia/zaklęcia wykrywającego. Ament.
Hogwartu nie można porównywać z jakąkolwiek normalną szkołą. Jeśli już, to ze szkołami wojskowymi gdzieś z XVIII-XIX wieku. Tu nikt się nie przejął iż uczeń Slytherinu nagle gdzieś znika, (nomen omen w szafce zniknięć). Jednak poważnym przestępstwem jest spacerowanie nocą po szkole, a jeszcze poważniejszym jakieś działanie mogące skutkować ujawnieniem magii i świata magicznego przed mugolami nawet jeśli ten mugol doskonale zdaje sobie sprawę bo doświadczył na własnej skórze przyprawienie sobie świńskiego ogona i rozrostu języka na długość 4 stóp czyli jakieś 120 cm. Zaś o takich drobnostkach, jak złamana ręka, pęknięta czaszka, w czasie nauki latania lub meczów to już zupełnie nikt nie pamięta. Pewien Pub w Londynie był niewidzialny (lub uchodził ich uwadze jako nieistotny) ale tylko dla mugoli.
Weź... a co z mugolami, którzy zawarli małżeństwo z magiem, a potem się rozwiedli? Kto i co powstrzymałoby go od rozpowiedzenia wszystkiego i wszystkim? Zresztą, po co rozwód... wystarczy kłótnia i już jest powód. A jednak nadal nikt nic nie wie
Uwielbiam Cie Gotri, ale po 2,5 minucie zatrzymuje ten film i zastanawiam się czy dokładnie przeczytałeś książki. Dumbledore doskonale wiedział czym są insygnia i wiedział że posiada je wszystkie. Razem z Gelertem szukali ich przecież od wielu lat i byli nimi zafascynowani, jeszcze długo zanim ich ścieżki się rozeszły w dwa przeciwne kierunki. Albus nie był mimo tego nigdy „panem śmierci” bo cos takiego nigdy nie istniało, to były jedynie bajki i legendy, a same insygnia to po prostu niezwykle potężne artefakty magiczne.
Po pierwsze istnienie zaklęć niewidzialności to pewnie zwykły wynik niezależnego tworzenia zaklęć przez różnych czarodziejów. Czy ta budka telefoniczna jako wejście do MM to tylko z filmu czy też z książek? Po trzecie wpadłem na śmieszny pomysł a co jeśli tę legęde o trzech braciach należy traktować prawie dosłownie i peleryna niewidka dawała właścicielowi nieśmiertelność to tłumaczyłoby scenę z nie śmiercią Harrego mógł umrzeć tylko za swoją zgodą jak trzeci brat.
Z tą odpowiedzialnością za bezpieczeństwo uczniów i za dyscyplinę, to myślę, że J.K. Rowling bardziej lub mniej świadomie opisała ten świat oczami dziecka/nastalatka. A raczej takim, jakim dziecko/nastolatek chce ten świat widzieć. Każde dziecko, czy nadtolatek chce przeżywać niebezpieczne, a nawet bardzo niebezpieczne przygody. Każde dziecko/nastolatek chce robić rzeczy zakazane. Przy czym marzy mu się, że wszystko skończy się dobrze. Marzy, że to właśnie on pokona wszelkie zło, a nie na odwrót. Przy czym rodzice, opiekunowie i nauczyciele o niczym się nie dowiedzą. A jeśli już się dowiedzą, to żadnych konsekwencji wyciągać i nakładać kar nie będą, bo przecież marzące dziecko/nastolatek wróci w tryumfie i chwale, jako zwycięzca i pogromca zła. Bedą więc tylko mogli pochwalić i wynagrodzić. Co zresztą się dzieje. To właśnie marzenie spełnia autorka na kartach pierwszej powieści o Chłopcu, Który Przeżył. potem już po prostu trzyma się tego schematu. Tak mi się przynajmb8ej wydaje. "Harry Potter i kamień filozoficzny" pojawił się w Polsce drukiem i na ekranach kin, gdy ja już dzieckiem nie byłem. Wręcz byłem ojcem. Dlatego przeczytałem tę książkę. Po to by wiedzieć, co czytają moje dzieci i ewentualnie prostować rzeczy, które sprostowania by wymagały. I być blisko z dziećmi. A że sam wychowałem się na Tolku Bananie, Poldku i Dudusiu, "Wakachach z dchami", Panu Samochodziku, na Robin Hoodzue, Janosiku, "Gwiezdnych wojnach", "Hobbicie" i "Władcy pierścieni", to doskonale rozumiałem te marzenia o bezkarnych przygodach, walce ze złem, łamaniu zakazów. Może dlatego nigdy się o to nie czepiałem. Noni przecueż w Hogwarcie był maguczny szputal, w którym można było wyleczyć niemalże wsztstko. Co do niewidzialności, to już Tolkien w "Hobbicie" pokazał korzyści jak i nieporządane jej skutki. Bilbo owszem umknął Gollumowi i uratował krasnoludów z elfich lochów. Jedbak podczas Bitwy Pięciu Armii oberwal w głowę kamienuem i stracił przytomność dlatego, że rzucający go nie widział. gdyby to nie był kamień a głaz, toporek, czy sztylet Bilbo pewnie by zginął. Miał też dużo szczęścia, że tak leżącego i niewidzialnego nie rozdeptali inni walczący. W Hogwarcie z kolei, najwyraźniej podłogi były idealne i nie skrzypiały. A sama peleryna, prócz niewidzialności miala jeszcze taką właściwość, że wiatr jej nie podwiewał i nigdy o nic nie zahaczała. I to by było na tyle 😁
90% świata czarodziejów w HP nie trzyma się kupy: skąd brali oni podstawowe produkty jak jedzenie, materiały użytkowe, pojazdy (no bo przecież tego forda czarodzieje nie zrobili więc jakoś Wesleyowie musieli go kupić?)??
Troche dziwny tok myślenia poco zaklęcia znikania skoro istnieją zaklęcia demaskujące. To tak samo jagby zadawać se pytanie poco kupować wyrzutnie rakiet skoro są pociski przechwytujące. Chodzi mi o to że nie każdy musi umieć rzucać te zaklęcie plus jakbym szedł przez miasto to nie spamowałbym zaklęciami demaskującymi co sekundę przeważnie jak ktoś jest śledzony lub podglądany to się tego przeważnie nie spodziewa
Tylko ron się odnosi do zwykłych peleryn a nie do tej jednej A jeśli dywagujemy na temat wymyślonej książki To ten kto stworzył pelerynę niewidkę mógł stworzyć 136 a zrobił tylko jedna więc jak będzie ktoś równie potężny może tak samo zoebicnjak oni
a nie było tak że peleryna była taka op że nic kompletnie by nie ujawniło? w końcu wg opowieści to ten brat ukrył się nawet przed śmiercią w tej pelerynie
Przecież Dumbledore wiedział, że to nie jest zwykła peleryna i wziął ją od Jamesa, żeby ją zbadać. Książek nie czytałeś? Nota bene: a czy na widok różdżki Ron miałby zacząć opowiadać o czarnej różdżce?
Ale żeś se temat wymyślił? A od kiedy magia ma sens? A rzucanie kulami ognia ma sens? A zmienianie się w tego sowo-niedźwiedzia jak w D&D? Właśnie całe piękno fantasy polega na tym, że tam magia nie ma sensu - ale działa
Jestem świeżo po całej serii filmów i tam nic nie ma sensu xd w książce nie ma sensu tylko odrobinę mniej. Generalnie dobry pomysł na serie o zaoraniu HP brakami logiki. Przez stopień uszczegółowienia świata tolkiena teraz wszędzie chciałbym aby wszystko było tak dopieszczone. Ale tu ofc mowa o bajce dla dzieci
Co tu dużo mówic o ile historia i bohaterowie w książkach sa naprawde ciekawi tak sam świat jest według mnie jednym z najgorszych swiatów fantasy jaki poznałem, tu kompetnie nic nie ma sensu, jego budowa, wiarygodność i spójność są po prostu źle napisane. Pani Rowling sama sobie nie raz, nie dwa przeczy, nieustanie łamie stworzone przez siebie reguły i zasady działania tego świata jeśli akurat wymaga tego historia. Świat ten jest strasznie dzieciny pod względem konstukcji dosłownie jak wymyślony przez góra 11 letnie dziecko o słabej pamięci.
A w razie pytań fanów, pisze na co ma ochotę nieważne czy to pasuje do świata czy nie :D Ale czy to ma większe znaczenie wobec tego jak bardzo ta seria wpłynęła na dzieciaki? Pewnie sama nie spodziewała się, że ta historia stanie się aż tak popularna, a ludzie będą analizować każdy szczegół.
Co to znaczy "nie umie w czekanie"? Serio dorosły człowiek nie potrafi się wypowiadać prawidłową Polszczyzną? Odechciało mi się słuchać po takich bzdurach i nie dałem rady wytrwać do końca.
2:00 nie podróbki tylko peleryny niższej jakości. Peleryna Niewidka, będąca częścią Insygniów sama w sobie była potężnym artefaktem, który był znacznie potężniejszy od innych o podobnym działaniu (prawdopodobnie ze względu na swoją naturę). Prawdopodobnie leganda o jej istnieniu, zainspirowała czarodziejów do tworzenia kopi na własną rękę (które z racji odmiennej natury posiadały też inne właściwości).
2:20 Dumbledore albo nie widział (nie ma dowodów że wiedział XD), albo widział i miał interes w przekazaniu ją młodemu Potterowi
2:47 nie zapominaj, że czarodzieje są w większości strasznymi ignorantami
3:00 no tak bo każdy nastolatek powie "Słuchaj, mama opowiadała mi kiedyś bajkę gdzie była taka peleryna"
3:20 jakby to kogoś obchodziło. a winny byłby Harry, bo przecież było zakazane chodzić po szkole w nocy
4:30 raczej działa to na zasadzie, że nie jesteś łatwy do zauważenia. A peleryna niewidka dawała pełną niewidzialność i stapianie się z otoczeniem
5:30 działa to na zasadzie zwykłej iluzji. w tym świecie mugole są jeszcze większymi ignorantami niż czarodzieje
6:05 i tu sam sobie tłumaczysz o co chodzi z pelerynkami niewidkami. W większości to przydatny, magiczny gadżet, który pomaga czarodziejom (których na to stać), a ta orginalna Peletyna po prostu jest permanentna i bardziej skuteczna od zwykłych zaklęć
7.10 saga była pisana w latach 90 i na początku XXI wieku, kiedy monitoring był rzadkością. A poza tym to kolejny Macguffin których pełno w HP. No i nie zapominajmy o powszechnej ignorancji
7:45 magia XD ale jest to opisane tak, że trudniej jest ukryć magiczne rzeczy przed osobami mającymi powiązanie z magią (przykład Hogwat działający na algorytmie "if(mugol){zmień widok na ruiny}"
8:30 tak ale wtedy było by to celowe naruszenie prawa. W większości "ujawnień" było to robione przypadkiem lub nieświadomie i wtedy zazwyczaj kończyło się na reprymendzie, wpisie do akt czy innych "drobnych" sankcjach. Okoliczności mają wpływ na interpretacje czynu, plus wiadomo ważne osoby mogą sobie pozwolić na więcej
9:00 i tutaj mamy przewagę zwykłych peleryn - z racji tego że były rzadkie i drogie, zazwyczaj nikt nie przejmował się tym aby nałożyć dodatkowe zabezpieczenia skerowane właśnie na nie (w przeciwieństwie do kontruroków mających ujawniać ukrycie). No i Peleryna Harrego była odporna na większość sposobów znajdywania ukrywającego się pod nią
9:20 kto bogatemu zabroni. Po fakcie się puści dezinformację. I fabuła pokazuje, że się dało
10:15 w większości nikt nie uwierzy, że widział magię, a nawet jeśli ktoś się potem pojawił na miejscu i nie znalazł niczego dziwnego, tylko kolejną zwykłą łąkę pozbawioną śladów, to każdy zmęczony mundurowy zamknie sprawę
11:30 kwestia redconów JK, ale można to wytłumaczyć tym, że Insygnia Śmierci w jakiś sposób wzajemnie wykluczały swoje właściwości i Dumbledore rzucając revelio przy pomocy Czarnej Różdżki był w stanie wykryć kogoś pod Peleryną
11:40 na tej samej zasadzie - po co mam zakładać kamuflarz skoro przeciwnik może mieć kamerę termowizyjną. Bo np. przeciwnik nie będzie miał kamery termowizyjnej
13:10 magia XD
Dumbledore wiedział, że to oryginalna peleryna. Sam to mówi wprost w Insygniach, przy spotkaniu na peronie, że wziął ją od Jamesa, żeby ją zbadać i stwierdził, że to część Insygniów.
Chciałem napisać coś podobnego ale mnie wyręczyłeś, ewidentnie GOTRI dopiero od niedawna siedzi w serii lub nie doczytał książek. Z tymi kamerami monitoringowymi to tylko takie WTF koleś, to było pisane 25 lat temu xD Nawet jakby jakiś mugol zobaczył jak ktoś znika w budce to co, komu to zgłosi wezmą go za wariata.
Z drugiej strony można by się przyczepić, że Dumbledore w tym rozdziale już dawno nie żyje i cała ta rozmowa to tylko halun w głowie Harry'ego. XD
Ale przyjęło się uważać, że to kanonicznie ostatnie spotkanie Harry'ego z Dumblem i co zostało tam powiedziane jest zgodne z prawdą.
Serio próbujesz tłumaczyć sensowne uwagi z materiału ? Harry Potter jest zbudowany na absurdach i dziurach logicznych
Serio? to pogadajmy o cofaniu się w czasie :P
O tym cały film robił imaginarjim polecam zobaczyć
Zmieniacz czasu to Macguffin, którego JK bardzo szybko pożałowała.
No i jeszcze o eliksirze szczęścia jak efekcie placebo.
Ale o tym też imaginarium film zrobił
Generalnie, główna petla czasowa w "Więźniu Azkabanu" jest naprawdę bardzo dobrze opisana i super pokazana w filmie. Girzej jest już z tymi skokami Hermiony, żeby zaliczyć jak najwięcej zajęć w ciągu dnia
@@edwardwarkus5198 To kolejny absurd tej szkoły - zajęcia tak ułożone, że ambitni uczniowie nie mieli szansy uczestniczyć w tych zajęciach których chcieli.
Szukanie logiki w HP jest jak szukanie dowodów na to że akwarelista wiedział, bez sensu.
Człowieku dlaczego ty jeszcze nie zacząłeś profesjonalnej kariery jako lektor albo narrator w wielkobudzetowych produkcjach? Bijesz wszystkich na łeb na szyję :) ewentualnie głos w ebookach. Słuchał bym jak szalony 😁
Dumbledore od początku wiedział że to prawdziwa peleryna, unikat, insygnium. Jest to poruszone w rozmowie na dworcu king's cross(po "śmierci" Harrego). Dumbledore mówi coś w stylu "W końcu zrozumiałem jak Jamesowi udawało się robić te wszystkie wybryki, domyśliłem się że posiada pelerynę niewidkę i nie mogłem oprzeć się pokusie żeby ją zbadać" - może nie te słowa ale sens zachowałem. Dopiero później Dumbledore zrozumiał, że nie zasługuje by ją posiadać i zdecydował się oddać ją Harremu. To też było w tym rozdziale. Co do latającego samochodu czy magicznych budek telefonicznych to prawdopodobnie chodziło o zaklęcia zwodzące, niezwykle skuteczne, patrząc na historie w książkach. Szpital Świętego Munga, Bar Toma(wejście na Pokątną), Mistrzostwa Świata w Quidditchu itd. na wszystko rzucano zaklęcia zwodzące i ok jest git, a jak nie to zaklęcia zapomnienia.
W zasadzie zaklęcie avada kedavra jest bez sensu, nie ma żadnych limitów jego użycia, a przeciwzaklęcie nie istnieje, to wg mnie jest największa abstrakcja tego uniwersum
Bo na mordowanie przez złych ludzi często nie ma limitów i śmierć faktycznie jest nieodwracalna. 😊
Wystarczy uskoczyć jak w souls'likeach
@michalkazimierczak1293 ta i zesrać się w locie na rzadko, żeby postawić zasłonę dymną
@mrehto5801 czarodziejski odpowiednik CKM na amunicję 50BMG. Przed tym też żadna kamizelka kuloodporna cię nie ochroni i jeszcze można strzelać seriami
Browninga nie wsadzisz do kieszeni jak różdżki :)
Nie zapominajmy jeszcze o tym, że zaklęcie kameleona byli wstanie rzucić nawet Crabbe i Goyle, a Fred i George opanowali produkcję krótko działających czapek niewidek na 7 roku Hogwart'u.
Przeżyć w Hogwarcie - to jest prawdziwa magia.
10:14 wydaje się również, że kilkanaście tysięcy czarodziejów poradziłoby sobie z atakiem kilkunastu Śmierciożerców :P
Nie wszystkim udało się rzucić Patronusa. Poza tym w Gwardii Dumbledore’a zapewne dołączyli jedynie najbardziej utalentowani (bez Ślizgonów) uczniowie. Harry, według mnie, okazał się najlepszym nauczycielem. Poza tym, myślę, że co innego rzucić Patronusa bez obecności dementora, a co innego w jego obecności. Na przykład Hermiona, pomimo że była utalentowana, podczas prawdziwej walki okazywała się mniej skuteczna, bo panikowała, natomiast Ron zachowywał zimną krew i radził sobie lepiej.
Dumbledore chciał zbadać pelerynę, ponieważ wiedział, że jest to insygnia, a reszta nie miała powodów, żeby od razu rozpoznać, że peleryna Harryego jest oryginalna. Nie każdy znał tę legendę, a nawet ci, którzy ją znali, często uznawali ją za bajkę dla dzieci (bo w sumie to była baśń dla dzieci). Ponadto takich peleryn było wiele, więc trudno było od razu stwierdzić, że Harry posiada tę jedyną oryginalną. Sam przedmiot był niepozorny, bo taki właśnie miał być.
Czarna Różdżka, według legendy, miała być niezwyciężona, a horkruksy miały zapewniać nieśmiertelność. Jednak nic nie jest idealne. To, że peleryna nie była doskonała, nie jest żadnym absurdem. Istniały zaklęcia maskujące, więc nic dziwnego, ze latwo było ukryć takie turnieje. Hermiona w siódmej części wielokrotnie rzucała zaklęcia ochronne, aby lepiej się ukryć nawet przed czarodziejami. W całej historii faktycznie jest wiele absurdów, ale w tym filmie momentami doszukuje się ich na siłę. Dumbledore posiadał Czarną Różdżkę, a nikt się nie zorientował. Nawet Voldemort musiał się natrudzić, żeby odkryć prawdę, a okazało się, że było dosłownie „pod nosem”
Niewidzialność, cofanie w czasie i eliksir szczęścia to małe miki w tym uniwersum. Fakt ze rudy ma dwójke przyjaciół to jest zagwozdka
Gotri, czepiosz się. Jeśli chodzi o zamachy na stadionie. Mogli ten stadion postawić na jakimś wypizdowie gdzie ciężko dojść na nogach a co dopiero autem dojechać. Przekładając na nasze czasy zamach w Bostonie na biegu, albo wybuchy w Paryżu obok stadionu. W dzisiejszych czasach mimo tak wielkiej inwigilacji i służb jest to nadal możliwe to i tam się mogło udać. Mało kto widział, sprawa zamieciona pod dywan.
Tam było setki magów (większość pewnie znała Avada Kedavra), ale pizdy bały się grupki śmierciożerców :)
@royalowynamiestnik5740 no nie do końca bo to że masz pistolet to nie znaczy że masz odwagę żeby strzelić do kogoś
Analizowanie książek Rowling mija się z celem. Za dużo tam takich dziur i nieprzemyślanych tematów.
Warto jednak tworzyć materiały o tym jak bardzo świat stworzony jest nielogiczny i, jeśli nie wystąpi zawieszenie niewiary, po prostu posysa.
Dziękuję za ten żart w 5:50 ze świeceniem lumosem sobie czy mi.
Uwielbiam takie żarty. Im bardziej suchy tym lepiej
Mój ulubiony a rzadko poruszany mankament tego świata to to jak określano magiczność bądź nie magiczność tamtejszej fauny i flory oraz jak radzono sobie z ukryciem tej części świata magicznego.
O ile można jeszcze przyjąć, że czarodzieje jakoś się kontrolowali a w razie wpadki byli w stanie sprzątać po sobie nawzajem, to mamy tam też całą masę roslin, zwierząt, i istot nieludzkich o przeróżnym stopniu samoświadomości, z czego wiele z nich mało gdzieś ustawę o tajności lub też ich inteligencja nie pozwalała na stosowanie się do niej.
Wiele z tych istot nie było bezwzględnie związanych z jakimiś magicznymi strefami wykluczenia mugoli czy samymi czarodziejami a jednocześnie nie było ani dość groźne, żeby naturalnie pozbywać się światków ani tak spektakularne, żeby taki świadek od razu trąbił o tym na pół miasta.
Po prostu wiele z tych gatunków powinno być ludziom znanych i co najwyższej pewne ich właściwości powinny być ludziom obce.
Nic też nie wiadomo, żeby przy każdej magicznej pchle kręcił się czarodziej gotowy na wymazywanie pamięci. Czy też o jakiegoś rodzaju nadmiarze na podobne spotkania.
Kwestia bezpieczeństwa uczniów i odpowiedzialności za nich jest chyba celowo pominięta we wszystkich częściach - dzieci i młodzież nie tylko nigdy nie myślą o tym kto będzie miał kłopoty jeśli one sobie coś zrobią (myślą głównie, że to ich wina) a wręcz, o ile dobrze jeszcze pamiętam, jako nastolatka chciałam mierzyć się z niebezpieczenstwami i ryzykować własne bezpieczeństwo dla przeżyć i doświadczeń, bo tak zwyczajnie biologicznie się rozwijamy 😊
Cała ta odpowiedzialność za kogoś pojawia się dopiero wraz z dorosłością, wcześniej jest taką niewidzialną sferą I myślę, że to jedna z bardziej ujmujących cech tej serii, taka beztroska 😄
Co nie zmienia faktu, że inne absurdy rażą 😉 i wręcz uwielbiam je wytykać i się z nich nabijać. Dziękuję więc za ten filmik 😁
3:10 To nie tak, że Rowling pominęła opowieść o 3 braciach tylko wtedy jej jeszcze nie wymyśliła. Wymyśliła opowieść później. W końcu od napisania 1 części do 7 minęło 10 lat.
0:34 no akurat dzieciak pierwszego roku (11 lat) raczej nie zna się na rozpoznawaniu legendarnych artefaktów.
2:21 nawet na wiki jest że Dumbledore zwrócił uwagę na pelerynę w trakcie wojny i pożyczył ją o ojca Harrego do przebadania, więc musiał ją rozpoznać bo inaczej nie zwrócił by na nią uwagi.
2:47 w 4 części to nie był Moody więc wątpię czy juniora interesowały się artefaktami na tyle aby rozpoznać różnice między zwykłą peleryną a insygnium a prawdziwy ze swoją paranoją zapytał by o to swojego wieloletniego przyjaciela Dumbledora, albo skwitował by to lakonicznie.
3:02 o insygniach powiedział Xenophilius Lovegood nie Ron.
3:29 biorąc pod uwagę że magia ogólnie jest niebezpieczna oraz daje dużo możliwości było by głupotą oczekiwać że szkoła będzie w stanie upilnować wszystkich dzieciaków no chyba że chcesz zrobić ze szkoły coś na wzór więzienia bez prawa do prywatności
4:43 magia jest jak sztuka walki nie każdy jest wstanie osiągnąć w niej mistrzostwo, dlatego używa się artefaktów aby zniwelować braki w umiejętnościach, a poza tym artefakt ma własny zasób magi więc nie trzeba używać swojego.
4:54 dwójka chłopaków spanikowała i tyle
7:14 Muggle-Repelling Charm sprawia że niemagiczni ignorują że widzą coś niezwykłego
8:45 magia manipulująca umysłem słabiej działa na silne umysły
9:35 Muggle-Repelling Charm + obliwiatorzy
9:58 brytyjskie ministerstwo magi jest strasznie skorumpowane co skutkuje nieudolnością
12:42 patronus to skomplikowany czar dlatego nie próbujemy go uczyć młodych czarodziejów, skoro go nie uczymy mało osób go potrafi dlatego, a skoro mało osób go potrafi to uważamy go za skomplikowany czar, a skoro jest to skomplikowany czar dlatego nie próbujemy go uczyć... (w patronusie najtrudniej jest użyć wspomnień do zasilenia magi, niema tu skomplikowanych ruchów różdżką czy inkantacji więc nawet słaby czarodziej powinien być w stanie stworzyć przynajmniej mgiełkę)
Dzięki za pracę, GOTRI.
Ogólnie rzecz biorąc Rowling mistrzynią worldbuildingu to za bardzo mie była i w Harrym Potterze jest cała masa takich przedmiotów czy zaklęć, które wprowadzono w jakimś konkretnym celu, często dla pojedynczego wątku lub kilku wątków (jak przenoszenie się w czasie), które wypaczają sens uniwersum. Harryego Pottera trzeba czytać z niezłym przymróżeniem oka.😉
Potter to była niesamowita wyprawa, tak se pacnąć obliviusa, i se drugi raz to przeżyć wszystko, i to bez czekania po rok czasu na kolejną część
Wlasnie wstalem po nocy z kanałem ,,nocne bajanie "
Stwierdziłem ze juz starczy, znalazlem ten film, a tu znowu ty i twój głos 😂
Mnie osobiście najbardziej „śmieszy” absurd zaklęć niewybaczalnych i jak to mówił muddy dożywocie w azkabanie. Za to czary typu wykrwawiasz się ze wszystkich dziur już są przyjazne dzieciom
Używanie niewidzialności ma o tyle sens, że ktos musi w ogóle pomyśleć o tym, że powinien spróbować kontr-zaklecia. A nie zawsze przecież sie o tym myśli.
Na tej samej zasadzie musielibyśmy szukać podsłuchów w każdym pomieszczeniu, do którego wchodzimy zanim zaczniemy rozmowę.
Nie jest to po prostu coś o czym myślisz "by defoult".
Jeśli chodzi o patronusa to myślę że Lupin mial na myśli że niewielu czarodziejów umiało to zaklęcie bo niewielu go potrzebowało skoro działało głównie na dementorow zamkniętych w azkabanie. W zakonie Feniksa Harry mógł przypuszczać że koniec końców zmierza się z nimi prędzej czy później to nauczył gwardie tego zaklecia
Może niewidzialność była tylko "efektem ubocznym" peleryny-niewidki? Chodzi o to, że dopóki Ignotus Peverell ją nosił to Śmierć "nie mogła go znaleźć" - może chodzi o to, że peleryna niewidka dosłownie chroni jej nosiciela przed śmiercią?
4:50 - co do tego idiotycznego pomysłu... Nie pamiętam jak było w książce, ale w filmie Ron zaczął panikować, że "co jeśli rodzice nie wrócą stamtąd" i stąd ten wybitnie inteligentny pomysł. Oczywiście nadal było to głupie, bo nawet gdyby rodziny uczniów nie mogły wrócić z peronu, to awaria przejścia została by zgłoszona i wszczęto by śledztwo w tej sprawie. Nikt by nie winił dwójki niedoszłych drugoroczniaków, którzy nie mieli żadnej możliwości aby sabotować taki portal, a chłopcy zostaliby z opóźnieniem przetransportowani do hogwartu. Ale umówmy się - abstrakcyjne myślenie nie było mocną stroną tej dwójki i panika w związku z "a co jeśli nie wrócą" była dla nich wystarczającym powodem aby odjeバć coś desperackiego.
Zabawne było jak w którymś filmie luna znalazła harrego pod peleryną za pomocą jakiś binokli. Było to po znokautowaniu Harrego prze blondasa,chyba w zakonie. Świetne insygnia śmierci, na pewno pod peleryną śmierć nie znajdzie posiadacza 😂
Bardzo dobry materiał jak zawsze
zakładając że na masową skalę używa się tam wykrywaczy magii (tak jak u nieletnich do 17 lat, chyba) ale to nie dotyczy artefaktów, tj. magiczny rewolwer załadowany kulami z zaklęciem głębokich ran, byłby nie do wykrycia, chyba że mugolskimi metodami. Wychodzi, że w tym uniwersum gadżety i artefakty to narzędzia wszelkiego rodzaju wywrotowców, rebeliantów itp. xDD
(Gdzieś w Hogwarcie)
-Do wszystkich miekkich faj.. to znaczy rodziców mających obiekcje co do metod wychowawczych.
Może wysyłamy dzieci za kare do zakazanego lasu przy wysokiej szansie śmiertelności ale kto robi dobrze ?
Pora na CSa
Dumbledore wiedział, że to Ta peleryna. I on sam szukał Insygniów ale nie w wieku starszym tylko kiedy był młody 🤔
GOTRI
Co to za motyw muzyczny z którego często korzystasz? W tym materiale zdaje się że przy 8:00 trochę było słychać. Pozdrawiam 🙂
11:40 nabierze większego sensu, jeśli spojrzeć na to z tej perspektywy, że zaklęcia były stwarzane przez czarodziejów. Były, powiedzmy, życzeniami ich umysłu. Jeśli osobnik A zażyczył sobie bycia niewidzialnym i udało mu się tego dokonać poprzez opracowanie zaklęcia, to osobnik B np. spotkawszy się z takim zdarzeniem(np. ktoś niewidzialny robi sobie z niego jaja), mógłby zażyczyć sobie możliwości wykrywania takiego osobnika, co poprowadziłoby go do opracowania kontrzaklęcia/zaklęcia wykrywającego. Ament.
Patrząc z tej perspektywy, to ciekawe, że przez te wszystkie lata nikt nie opracował kontrzaklęcia na Avadę.
Hogwartu nie można porównywać z jakąkolwiek normalną szkołą. Jeśli już, to ze szkołami wojskowymi gdzieś z XVIII-XIX wieku. Tu nikt się nie przejął iż uczeń Slytherinu nagle gdzieś znika, (nomen omen w szafce zniknięć). Jednak poważnym przestępstwem jest spacerowanie nocą po szkole, a jeszcze poważniejszym jakieś działanie mogące skutkować ujawnieniem magii i świata magicznego przed mugolami nawet jeśli ten mugol doskonale zdaje sobie sprawę bo doświadczył na własnej skórze przyprawienie sobie świńskiego ogona i rozrostu języka na długość 4 stóp czyli jakieś 120 cm. Zaś o takich drobnostkach, jak złamana ręka, pęknięta czaszka, w czasie nauki latania lub meczów to już zupełnie nikt nie pamięta. Pewien Pub w Londynie był niewidzialny (lub uchodził ich uwadze jako nieistotny) ale tylko dla mugoli.
Weź... a co z mugolami, którzy zawarli małżeństwo z magiem, a potem się rozwiedli? Kto i co powstrzymałoby go od rozpowiedzenia wszystkiego i wszystkim? Zresztą, po co rozwód... wystarczy kłótnia i już jest powód. A jednak nadal nikt nic nie wie
Nieprawda, że nikt się nie przejął faktem, że Montague został wepchnięty przez bliźniaków do szafki zniknięć.
Były takie czary, które maskowały magiczne miejsca dla mugoli.
Zapomniałeś chyba, że Ron był rudy...
Uwielbiam Cie Gotri, ale po 2,5 minucie zatrzymuje ten film i zastanawiam się czy dokładnie przeczytałeś książki. Dumbledore doskonale wiedział czym są insygnia i wiedział że posiada je wszystkie. Razem z Gelertem szukali ich przecież od wielu lat i byli nimi zafascynowani, jeszcze długo zanim ich ścieżki się rozeszły w dwa przeciwne kierunki. Albus nie był mimo tego nigdy „panem śmierci” bo cos takiego nigdy nie istniało, to były jedynie bajki i legendy, a same insygnia to po prostu niezwykle potężne artefakty magiczne.
Pamiętam jak mówiłem żonie że koroner chyba jest co dzień w tamtej szkole
7:09 pewnie myślał ze to oobista budka Bonda
Pelerynka działała również na innych magów a nie tylko na mugoli. No taka przewaga.
Po pierwsze istnienie zaklęć niewidzialności to pewnie zwykły wynik niezależnego tworzenia zaklęć przez różnych czarodziejów. Czy ta budka telefoniczna jako wejście do MM to tylko z filmu czy też z książek? Po trzecie wpadłem na śmieszny pomysł a co jeśli tę legęde o trzech braciach należy traktować prawie dosłownie i peleryna niewidka dawała właścicielowi nieśmiertelność to tłumaczyłoby scenę z nie śmiercią Harrego mógł umrzeć tylko za swoją zgodą jak trzeci brat.
5:44 szczerze śmiechłem
"to nie jest błąd, tak mi się po prostu napisało"
Z tą odpowiedzialnością za bezpieczeństwo uczniów i za dyscyplinę, to myślę, że J.K. Rowling bardziej lub mniej świadomie opisała ten świat oczami dziecka/nastalatka. A raczej takim, jakim dziecko/nastolatek chce ten świat widzieć. Każde dziecko, czy nadtolatek chce przeżywać niebezpieczne, a nawet bardzo niebezpieczne przygody. Każde dziecko/nastolatek chce robić rzeczy zakazane. Przy czym marzy mu się, że wszystko skończy się dobrze. Marzy, że to właśnie on pokona wszelkie zło, a nie na odwrót. Przy czym rodzice, opiekunowie i nauczyciele o niczym się nie dowiedzą. A jeśli już się dowiedzą, to żadnych konsekwencji wyciągać i nakładać kar nie będą, bo przecież marzące dziecko/nastolatek wróci w tryumfie i chwale, jako zwycięzca i pogromca zła. Bedą więc tylko mogli pochwalić i wynagrodzić. Co zresztą się dzieje.
To właśnie marzenie spełnia autorka na kartach pierwszej powieści o Chłopcu, Który Przeżył. potem już po prostu trzyma się tego schematu.
Tak mi się przynajmb8ej wydaje. "Harry Potter i kamień filozoficzny" pojawił się w Polsce drukiem i na ekranach kin, gdy ja już dzieckiem nie byłem. Wręcz byłem ojcem. Dlatego przeczytałem tę książkę. Po to by wiedzieć, co czytają moje dzieci i ewentualnie prostować rzeczy, które sprostowania by wymagały. I być blisko z dziećmi.
A że sam wychowałem się na Tolku Bananie, Poldku i Dudusiu, "Wakachach z dchami", Panu Samochodziku, na Robin Hoodzue, Janosiku, "Gwiezdnych wojnach", "Hobbicie" i "Władcy pierścieni", to doskonale rozumiałem te marzenia o bezkarnych przygodach, walce ze złem, łamaniu zakazów. Może dlatego nigdy się o to nie czepiałem. Noni przecueż w Hogwarcie był maguczny szputal, w którym można było wyleczyć niemalże wsztstko.
Co do niewidzialności, to już Tolkien w "Hobbicie" pokazał korzyści jak i nieporządane jej skutki.
Bilbo owszem umknął Gollumowi i uratował krasnoludów z elfich lochów. Jedbak podczas Bitwy Pięciu Armii oberwal w głowę kamienuem i stracił przytomność dlatego, że rzucający go nie widział. gdyby to nie był kamień a głaz, toporek, czy sztylet Bilbo pewnie by zginął. Miał też dużo szczęścia, że tak leżącego i niewidzialnego nie rozdeptali inni walczący.
W Hogwarcie z kolei, najwyraźniej podłogi były idealne i nie skrzypiały. A sama peleryna, prócz niewidzialności miala jeszcze taką właściwość, że wiatr jej nie podwiewał i nigdy o nic nie zahaczała.
I to by było na tyle 😁
Chcę taki głos 😭😭😭
Peleryna-niewidka, ciekawe kim był ten cały niewidek
90% świata czarodziejów w HP nie trzyma się kupy: skąd brali oni podstawowe produkty jak jedzenie, materiały użytkowe, pojazdy (no bo przecież tego forda czarodzieje nie zrobili więc jakoś Wesleyowie musieli go kupić?)??
Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie Cię , dobrze Cię widzieć ! :D
Troche dziwny tok myślenia poco zaklęcia znikania skoro istnieją zaklęcia demaskujące. To tak samo jagby zadawać se pytanie poco kupować wyrzutnie rakiet skoro są pociski przechwytujące. Chodzi mi o to że nie każdy musi umieć rzucać te zaklęcie plus jakbym szedł przez miasto to nie spamowałbym zaklęciami demaskującymi co sekundę przeważnie jak ktoś jest śledzony lub podglądany to się tego przeważnie nie spodziewa
A zaklęcie kameleona z Hogwarts Legacy? Tylko duchy mogły cię zobaczyć nikt więcej z tego co pamiętam
Jeden z lepszych żartów 😊
może być tak że pelerynka nie witka działa też na śmierci a inne tylko na istoty normalne czy coś (nie znam się na harrym poterze)
Fiziologom się to nie śniło xD 🤣
Supermen też przebierał się w budce telefonicznej 😅 ciekawe, że nikt nie widział, że wchodzi tam jakieś facet i rzuca ciuchy... Przecież to ma szyby 😅
Znaczy miało, bo przecież tego już nie ma
Tylko ron się odnosi do zwykłych peleryn a nie do tej jednej
A jeśli dywagujemy na temat wymyślonej książki
To ten kto stworzył pelerynę niewidkę mógł stworzyć 136 a zrobił tylko jedna więc jak będzie ktoś równie potężny może tak samo zoebicnjak oni
a nie było tak że peleryna była taka op że nic kompletnie by nie ujawniło? w końcu wg opowieści to ten brat ukrył się nawet przed śmiercią w tej pelerynie
9:07 co tam wieśniacy, pomyśl co by było ze zdjęciami satelitarnymi
W świecie harrego pottera większość rzeczy nie ma sensu.
Podoba mi się że gandalf i dumbledore byli przez tego samego aktora odgrywani
Zasmuci Cię więc informacja, że tak nie było
Dzień dobry panie twórco 👍😎
Przecież Dumbledore wiedział, że to nie jest zwykła peleryna i wziął ją od Jamesa, żeby ją zbadać. Książek nie czytałeś? Nota bene: a czy na widok różdżki Ron miałby zacząć opowiadać o czarnej różdżce?
Ale żeś se temat wymyślił? A od kiedy magia ma sens? A rzucanie kulami ognia ma sens? A zmienianie się w tego sowo-niedźwiedzia jak w D&D?
Właśnie całe piękno fantasy polega na tym, że tam magia nie ma sensu - ale działa
4:15 A to nie był po prostu taki żart
Co to za gówniany dźwięk w tle? Jakby SMS przyszedł.. bardzo źle wpływa na odbiór treści..
Uwierz w magie mugolu :P
2:33 😀
Jestem świeżo po całej serii filmów i tam nic nie ma sensu xd w książce nie ma sensu tylko odrobinę mniej. Generalnie dobry pomysł na serie o zaoraniu HP brakami logiki. Przez stopień uszczegółowienia świata tolkiena teraz wszędzie chciałbym aby wszystko było tak dopieszczone. Ale tu ofc mowa o bajce dla dzieci
Czemu mi pokazuje z opisie filmu ze artysta OKI zostal wspomniany w materiale? 😂 No pasuje tu jak pięść do oka
Moje życie też nie ma sensu
Młodzieżowa literatura nie musi być logiczna ma być fajna jak Harry Potter
Można by napisać książkę o absurdach w Harry Potter 😂
I właśnie dlatego nie dostałeś listu z Hogwartu XD
Kiedy znowu lajt z solsow ⚔️ cholibka
Uuu... antypotteryzm!
niepotrzebne 15-minutowe czepialstwo moim zdaniem
Na tym filmie masz inny głos niż zazwyczaj czy tak mi się wydaje bo zacząłeś od pokazania twarzy?
🙏
FOR THE EMPEROR!!!
Co tu dużo mówic o ile historia i bohaterowie w książkach sa naprawde ciekawi tak sam świat jest według mnie jednym z najgorszych swiatów fantasy jaki poznałem, tu kompetnie nic nie ma sensu, jego budowa, wiarygodność i spójność są po prostu źle napisane. Pani Rowling sama sobie nie raz, nie dwa przeczy, nieustanie łamie stworzone przez siebie reguły i zasady działania tego świata jeśli akurat wymaga tego historia. Świat ten jest strasznie dzieciny pod względem konstukcji dosłownie jak wymyślony przez góra 11 letnie dziecko o słabej pamięci.
A w razie pytań fanów, pisze na co ma ochotę nieważne czy to pasuje do świata czy nie :D
Ale czy to ma większe znaczenie wobec tego jak bardzo ta seria wpłynęła na dzieciaki? Pewnie sama nie spodziewała się, że ta historia stanie się aż tak popularna, a ludzie będą analizować każdy szczegół.
CZEŚĆ GOTRI
Słaby odcinek. Więcej szyderstwa i fikołków niż konkretów.
Co to znaczy "nie umie w czekanie"?
Serio dorosły człowiek nie potrafi się wypowiadać prawidłową Polszczyzną?
Odechciało mi się słuchać po takich bzdurach i nie dałem rady wytrwać do końca.
Polszczyzną? Serio?
A ty piszesz coś o poprawnej polszczyźnie?