Super odcinek, porady bardzo pomocne. Muszę przyznać że najbardziej ujęło mnie to że spogląda pani z różnych perspektyw autorów, mówię tu o innych autorach i że planowanie jest również możliwe ❤.
Bardzo pomocne rady. Dziękuję. Ja pierwszą powieść napisałam baaaardzo dużo poprawiając, wracając, tworząc plan, jeden, drugi... i przez pewien chaos, który był spowodowany właśnie zbyt wielkim przygotowaniem tematu, a niekoniecznie samym planem co ma być. Teraz już wiem, że plan jest istotny, wypisanie co jak i zrobienie tego konspektu, przy czym u mnie bardzo istotną rolę odgrywa scenariusz. Ja rysuję jakby komiks, który opisuję, bo tak dawniej tworzyłam coś na boku, że rysowałam opowieści. Dlatego robię konspekt (tym razem przed pisaniem, a nie po -co miało miejsce przy pierwszej książce), mam wiedzę i grunt o świecie i bohaterach (wręcz wchodzę w ten świat, a wychodzę z naszego -bardzo pomocna jest osobista lista muzyczna), a żeby pisać, mam wcześniej jakiś scenariusz rysunkowy (niedbały, długopisem, na kilka stron, taki zarys, który również ulega modyfikacji podczas pisania). No właśnie, bo chociaż mam tę wiedzę o tym, jak historia ma się zakończyć, jak mają i co mają zrobić poszczególne postacie, moja główna bohaterka nieraz robi, co chce i jak chce, miesza i sama mnie naprowadza na tory. Pozwalam jej na to, a dzięki temu nie muszę się martwić, że gdzieś utknęłam w fabule (przy scenariuszu widzę dziurę, którą mi uzupełnia postać, właśnie sama coś mówiąc i naprowadzając).
Po wydaniu trzech cieniutkich książeczek dla dzieci pracuję nad powieścią. Zaczęłam bez planu i bez zakończenia. Spróbuję z planem, na pewno mi on ułatwi pisanie. Dziękuję
Super odcinek, porady bardzo pomocne. Muszę przyznać że najbardziej ujęło mnie to że spogląda pani z różnych perspektyw autorów, mówię tu o innych autorach i że planowanie jest również możliwe ❤.
Bardzo pomocne rady. Dziękuję.
Ja pierwszą powieść napisałam baaaardzo dużo poprawiając, wracając, tworząc plan, jeden, drugi... i przez pewien chaos, który był spowodowany właśnie zbyt wielkim przygotowaniem tematu, a niekoniecznie samym planem co ma być.
Teraz już wiem, że plan jest istotny, wypisanie co jak i zrobienie tego konspektu, przy czym u mnie bardzo istotną rolę odgrywa scenariusz. Ja rysuję jakby komiks, który opisuję, bo tak dawniej tworzyłam coś na boku, że rysowałam opowieści. Dlatego robię konspekt (tym razem przed pisaniem, a nie po -co miało miejsce przy pierwszej książce), mam wiedzę i grunt o świecie i bohaterach (wręcz wchodzę w ten świat, a wychodzę z naszego -bardzo pomocna jest osobista lista muzyczna), a żeby pisać, mam wcześniej jakiś scenariusz rysunkowy (niedbały, długopisem, na kilka stron, taki zarys, który również ulega modyfikacji podczas pisania). No właśnie, bo chociaż mam tę wiedzę o tym, jak historia ma się zakończyć, jak mają i co mają zrobić poszczególne postacie, moja główna bohaterka nieraz robi, co chce i jak chce, miesza i sama mnie naprowadza na tory. Pozwalam jej na to, a dzięki temu nie muszę się martwić, że gdzieś utknęłam w fabule (przy scenariuszu widzę dziurę, którą mi uzupełnia postać, właśnie sama coś mówiąc i naprowadzając).
Po wydaniu trzech cieniutkich książeczek dla dzieci pracuję nad powieścią. Zaczęłam bez planu i bez zakończenia. Spróbuję z planem, na pewno mi on ułatwi pisanie. Dziękuję
Powolutku zacząłem stawiać swoje pierwsze kroki z planem.