Bałkany rowerem - #4 [Sveti Juraj-Szybenik]
Вставка
- Опубліковано 4 жов 2024
- Czwarty odcinek relacji z mojej solowej wyprawy rowerowej na Bałkany. Organizm płata mi figla i z bardzo nieprzyjemnego kryzysu wychodzę z głośnym przytupem - prawdziwy "dzień konia", najlepsze samopoczucie, najdłuższy dystans i moc do samego końca - tak to ja mogę pedałować! Ponad 200km i rekordowa średnia prędkość, za co zostałem nagrodzony przecudnymi widokami i niesamowitym szybenickim starym miastem, które mimo późnej pory, tętniło życiem i rozbrzmiewało muzyką na żywo. To był dobry dzień, zakończony głaskaniem kotka. Chcę więcej!
(link do drugiej części, tej z przelotem nad Bledem: • Bałkany rowerem - #2 [... )
Wnoszę o więcej kitkukontetu! 😻
Ja piernicze, tyle kilometrów dziennie! Ekstra! 💪🏼
Jechać w takie miejsce bez kremu z filtrem, nie ładnie 😂
I jak to w ogóle się dzieje, że jedziesz i Polacy Cię pozdrawiają? Czy to ty im machasz i wtedy oni już wiedzą że też jesteś Polakiem?
Kupiłem se jakiś krem w tym sklepie gdzie kupiłem loda. Do dzisiaj nie wiem co to za krem, ale smarowałem się codziennie aż do końca 😅
A widzisz, biało-czerwona flaga wetknięta w tyłek robiła robotę!
@@rafasociak2882o jaaaa, faktycznie! Nie zauważyłam tej flagi 😂
To się dowiem na następnym filmiku czy ten krem coś podziałał bo na buźce to Cię mocno chwyciło 😅
I superowo też że się załapałeś na muzykę na koniec dnia 😊