Bałkany rowerem - #4 [Sveti Juraj-Szybenik]

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 4 жов 2024
  • Czwarty odcinek relacji z mojej solowej wyprawy rowerowej na Bałkany. Organizm płata mi figla i z bardzo nieprzyjemnego kryzysu wychodzę z głośnym przytupem - prawdziwy "dzień konia", najlepsze samopoczucie, najdłuższy dystans i moc do samego końca - tak to ja mogę pedałować! Ponad 200km i rekordowa średnia prędkość, za co zostałem nagrodzony przecudnymi widokami i niesamowitym szybenickim starym miastem, które mimo późnej pory, tętniło życiem i rozbrzmiewało muzyką na żywo. To był dobry dzień, zakończony głaskaniem kotka. Chcę więcej!
    (link do drugiej części, tej z przelotem nad Bledem: • Bałkany rowerem - #2 [... )

КОМЕНТАРІ • 4

  • @justynalenka89
    @justynalenka89 9 днів тому +1

    Wnoszę o więcej kitkukontetu! 😻

  • @ania5959
    @ania5959 9 днів тому +1

    Ja piernicze, tyle kilometrów dziennie! Ekstra! 💪🏼
    Jechać w takie miejsce bez kremu z filtrem, nie ładnie 😂
    I jak to w ogóle się dzieje, że jedziesz i Polacy Cię pozdrawiają? Czy to ty im machasz i wtedy oni już wiedzą że też jesteś Polakiem?

    • @rafasociak2882
      @rafasociak2882  9 днів тому +1

      Kupiłem se jakiś krem w tym sklepie gdzie kupiłem loda. Do dzisiaj nie wiem co to za krem, ale smarowałem się codziennie aż do końca 😅
      A widzisz, biało-czerwona flaga wetknięta w tyłek robiła robotę!

    • @ania5959
      @ania5959 9 днів тому +1

      ⁠@@rafasociak2882o jaaaa, faktycznie! Nie zauważyłam tej flagi 😂
      To się dowiem na następnym filmiku czy ten krem coś podziałał bo na buźce to Cię mocno chwyciło 😅
      I superowo też że się załapałeś na muzykę na koniec dnia 😊