Sama racja. Na początku byłam potulna, ale z czasem przestawało mi zależeć. I na relacjach z teściami i na związku ostatecznie. Nie da się tworzyć związku w atmosferze, gdzie wiesz, że zawsze będziesz niżej niż przemocowa "mamusia", "siostrzyczka" czy "tatuś"
@@AlexBarszczewski dokładnie tak. Na szczęście terapia przyspiesza podejmowanie słusznych decyzji, a jak znowu będę gotowa być z kimś, to przestudiuję relacje z rodziną
@@anetawojtera7584 dokładnie tak. Zajęło mi to lata, ale świadomość, że to już nie mój problem, że jestem od tego wolna, że nie muszę się przejmować takimi ludźmi jest wspaniała i odświeżająca
Dziękuję za filmik. Dobrze, że ten temat został przez Ciebie poruszony. Większość kłopotliwych osób da się "ustawić do pionu", resztę- trzeba omijać szerokim łukiem lub ograniczyć z nimi kontakt do minimum.
Takie dobre rady z dawnych czasów-obserwuj chlopaka, jaki ma stosunek do matki. Jesli ja szanuje, bedzie i ciebie szanowal. GOW.... prawda. Czesto ten chlopak szanuje matkę, bo jest jej totalnie podporzadkowany. Nigdy jej się nie sprzeciwi, żonę poświęci.
Ale trafiłeś z tematem Alex! Dzięki za film. Chętnie obejrzałbym więcej Twoich filmów na taki temat z innymi historiami. Sam mam taką toksyczną teściową. Może nie wtrąca się jakoś bardzo w nasze życie (choć czasem się zdarza) ale za to jest hipokrytką do potęgi n-tej z mniemaniem o sobie wywalonym w kosmos ale jednocześnie mam wrażenie, że podświadomie ma jakieś kompleksy i niedowartościowanie w sobie. Kiedy tylko może podkreśla ile ona pracowała i co dzięki temu w życiu osiągnęła tak jakby poszukiwała uznania u innych (lub chciała pokazać, że jest lepsza). Znam różnych ludzi z różnymi osiągnięciami życiowymi, jedni pracowali więcej drudzy mniej. Teściowa się tu nie wyróżnia więc tym bardziej denerwująca jest ta jej ciągle podkreślana duma z siebie. Mam wrażenie, że chce pokazać, że ja lub moja rodzina jest gorsza od niej. Przy tym wszystkim trzeba dodać, że zdominowała swoją rodzinę totalnie. Tylko ona w domu ma rację, nikt nie ma prawa z nią dyskutować. Jej wolno krzyczeć jej wolno wszystkim w domu rozkazywać, rozporządzać i robić rzeczy, za które innych w domu opieprza. Dramat, dobrze, że nie byłem jej dzieckiem, niestety moja żona tak.
Możesz się z żoną dogadać w kwestii jak najrzadszych kontaktów z teściową? PS: Nagrywam filmy, kiedy dostaję w miarę szczegółowy opis sytuacji, tak jak w filmie który właśnie obejrzałeś
@@AlexBarszczewski Niestety nie. Mieszka całkiem niedaleko. Mówiłem żonie nie raz, że ten człowiek jest dla mnie toksyczny i chcę ją widywać jak najrzadziej ale niestety wszystkie święta czy dłuższe weekendy spędzamy razem. Krótkich wizyt czy spotkań na co dzień nawet nie liczę. Ja nie chcę robić cyrków czy powodować konfliktów, tym bardziej przy dziecku więc zaciskam zęby i nie komentuję jej zachowań mimo, że gdy jej słucham to flaki mi się wywracają i skacze mi ciśnienie. Żona raczej jest zadowolona, że mamusia jest blisko i chyba nie rozumie dlaczego się denerwuję (mimo, że nie raz jej to tłumaczyłem) bo przecież teściowa tego co mówi, nie mówi do mnie (niby).
Cześć:) Jestem w szoku, że umiesz się wczuć w takie ciężkie sytuacje, skoro już Cię one nie dotyczą. Jak opowiadam znajomym co u nas się dzieje, to nie potrafią zrozumieć. U nas sytuacja obustronna. Rodzina męża nie szanuje męża i mnie, moja to samo. Nie dochodzi do jawnego obrażania, ale dają nam odczuć co o nas myślą. Podstawa to osobne mieszkanie. I musze Ci przyznać rację, że należy ograniczyć kontakt. Mąż jest od początku asertywny, mi wychodzi to coraz lepiej. Dużo nauczyłam się z Twoich filmów, przede wszystkim tego, że problem nie leży po mojej stronie, ale to oni go mają. Nigdy nie dorównasz oczekiwaniom, a każdy sukces będzie umniejszany. Teraz potrafię bronić męża, ale zaskakujące jest to, jak takie toksyczne osoby znajdują inne kanały, żeby Ci dopiec (i robią to same z siebie, nie szukając wiedzy na youtubie:D). Przykładowo, gdy na jednym spotkaniu nie dam sobie gadać głupot, na drugim słyszę jaka to jestem uległa w stosunku do męża i nie mam własnego zdania... Jest to bardzo przykre, szczególnie dla wykształconej kobiety, która dużo kiedyś poświęciła dla rodziny i dla bycia niezależnym finansowo, także od męża. Ja jakbym siedziała dwa lata w zamkniętym pokoju nie wymyśliłabym takich kąśliwych tekstów, żeby dopiec osobom, których kocham i na których mi przecież zależy. Praca nad relacjami w rodzinie to przede wszystkim praca nad sobą... Także dziękuję i pozdrawiam:)
"Praca nad relacjami w rodzinie" czasem wymaga użycia siekiery! Wyobraź sobie, że dostałaś informację że za 2 tygodnie umrzesz. Czy wtedy też marnowałabyś czas na takie kontakty i rozmowy? Pozdrawiam
Zgadzam sie w 100%. Każdy problem, jaki pojawia się np z teściową oznacza coś nieprzepracowanego między nią, a jej synem. I tu jest rola naszego dojrzałego partnera, by zrozumieć i postawić granicę swojej mamie. I aby uznać nas jako te, z którymi zdecydował się budować życie. Mama oczywiście zawsze będzie mamą i trzeba uznać jej wartość, ale te relacje w dorosłym życiu po prostu musza byc partnerskie, równe i z zachowaniem szacunku dla obu stron. Jesli tego nie ma- nie wyobrazam sobie, zeby zwiazek przetrwal.
@@bozenakaczmarczyk8777 dobrze ze trafilas na taką kobietę, moi rodzice nie dali mi zadnych rad, zreszta moj ojciec byl alkoholikiem, tesc strasznym agresorem 🙄😖
@@mariuszciesla8575 ja też jestem teściową ale broń Boże pchać się w związek mojej córki. Jeśli ona Go kocha to ja muszę go szanować. No niby zięć mnie lubi 😄👍pozdrawiam
Dobrze Aleksie że poruszasz takie tematy, bo są one bardzo ważne. Ja przed laty miałam problem z teściami i rozwiedlismy się (może nie z ich powodu, gdyż była zdrada jego). Na dzień dzisiejszy kiedy to oni mają kolejną synową, to mówią mi że ja jestem ich prawdziwą synową i że mnie szanują. Wszystko mija ☀️
Dziękuję Alex za to co robisz 🙏 Książki kupiłam sobie pod choinkę🎄😉 studiuję. To najlepszy prezent jaki sobie zrobiłam🎁 Tobie dziękuję serdecznie za ich napisanie. Bardzo wartościowe treści, praktyczne porady. Czytając np. o stawianiu granic myślę " No tak, teraz widzę że to oczywiste", ale zastosować nie jest łatwo, z wielu powodów które głównie tkwią we mnie. Co do otoczenia jest tak, że kiedy zaznaczam granice automatycznie jestem uznawana za "tę złą" i w takim świetle jestem przedstawiana. Dzięki Twoim praktycznym poradom z filmów nabieram pewności siebie i że mam prawo do własnego życia i własny błędów💙
Dziękuję za film. Zdecydowanie potrzebne są głosy takie jak Pański w zestawieniu z tym co się słyszy, jakoby należało taką sytuację bagatelizować i dać innym przekraczać swoje granice, nie szanować nas.
Dziękuję za film :) moi teściowie nie szanują naszych granic w ogóle, może nie atakują mnie tak bezpośrednio, ale mojego męża już tak, co jest równie dobijające. Pozwalają sobie na komentarze odnośnie jego pracy "ile jeszcze będziesz się poniżał, powinieneś być ....kimśtam" itp itd. Źle się czuliśmy po każdej wizycie u nich. Ograniczyliśmy kontakt do minimum tzn. ja nie mam praktycznie żadnego. Mój mąż natomiast to dobry człowiek i najchętniej całkowicie zerwałby kontakt, ale to rodzice więc ma tylko z przyzwoitości bo jakby czegoś potrzebowali to nie jesteśmy w stanie się tego dowiedzieć inaczej jak tylko od nich. Utrzymuje więc z nimi kontakt b. rzadki -telefoniczny. Tak jak jest teraz jest ok. Ale przeraża mnie to, że spodziewamy się dziecka i zawsze już będą jakieś przez to zależności bo to dziadkowie. Nie chciałabym ograniczać dziecku kontaktu z dziadkami, a jednocześnie wiem, że nie będą szanować żadnych granic i będziemy się kłócić. Jedyną moją pociecha w tej syt. jest to, że mój mąż jest murem naszej rodziny i wiem, że nie pozwoli na wkraczanie do niej. Będzie to jednak niezła batalia i szarpanina. Co ma też później wpływ na Jego samopoczucie i nawet samoocenę bo jest człowiekiem mimo wszystko bardzo uczuciowym. Oglądamy razem Pana filmiki bo walkę toczymy razem. Chętnie zobaczymy więcej filmów o tej tematyce jeśli będą :) pozdrawiamy serdecznie i dziękujemy:)
W interesie dziecka zastanowiłbym się, czy w ogóle wystawiać je na oddziaływanie takich ludzi. Bez sentymentów! Ewentualnie spacyfikowałbym ich ZANIM dziecko się urodzi używając narzędzi z naszej "Wojny na słowa". Zmiana ich stylu komunikacji byłaby warunkiem jakichkolwiek dalszych kontaktów. Brzmi ekstremalnie, ale proszę zobaczyć na cenę alternatyw Pozdrawiam serdecznie
Kinga Alex ma rację. Ja właśnie teraz to przechodzę. Moja córka ma 6 lat. Ja tak jak Ty uważałam że nie mogę jej separować od dziadków, czytaj rodziców mojego męża który też tak jak Twój, jest po prostu za dobry. I wiesz co się wydarzyło? Kiedy mąż postawił teściom granicę zemścili się na naszym dziecku. Zranili ja w tak chamski sposób, że łzy napływają do oczu gdy oboje o tym myślimy a ona przeżywa to nadal chociaż minęło już 6 miesięcy. Nie warto Kinga. Jeśli nie szanują Was to waszych dzieci też nie będą. Niestety.
Mam kilka przemyśleń na ten temat: 1. jeśli z rodziną jest coś "nie-teges" to jest potencjalnie duża szansa, że z partnerem też jest coś "nie-teges" (nauczona doświadczeniem uważam, że przemocowa matka oznacza przemocową córkę, pijący ojciec oznacza pijącego syna itp) , wychodzi to z czasem... 2. zwykłe "nie lubienie" można przepracować. Trzeba to przegadać, ale warunkiem jest wspierająca ta druga strona (partner/mąż). 3. trzeba dojść do sedna "co sprawia, że mnie nie lubią" - czasami to jest odpowiedź na pytanie a zarazem rozwiązanie problemu.
Mój mąż ma fantastyczną rodzinę, niestety z mojej strony totalnie toksyczna matka która nie szanuje mnie a co dopiero męża. Więc trzymamy się z dala bo po co taki kontakt. Ale rodzina jest w Polsce traktowana jak święta krowa, otoczenie każe Ci się męczyć bo tak wypada przez co myślę wiele związków się rozpada.
Moim teściom ostatnimi czasy tak odbiło, że nie da się z nimi funkcjonować (dewocja). Po kilkunastu latach małżeństwa, mój mąż teraz wreszcie rozumie o czym niejednokrotnie opowiadałam (głównie o traktowaniu mnie). Wcześniej wiedział, że nie zmyślam, ale teście prawie nigdy nie upokarzali mnie przy nim, aczkolwiek zdarzyły się ostre wymiany zdań między nimi. "Powodem", dla którego utrzymujemy jeszcze z nimi kontakt jest babcia, która z powodów zdrowotnych mieszka z nimi. Całe szczęście, od kilku lat mieszkamy w innym, co prawda sąsiednim województwie, ale choć mały, to jednak ten dystans w jakimś stopniu daje nam ulgę.
Ewelina K. Moje dzieci mieszkają w innych województwach, gdyby mieszkali blisko to moja tesciowa - a ich babcia - zatrula by im zycie, juz czwórka wnucząt zwiala od niej
@@lilia309 dla naszego 7-letniego dziecka "cudowna babcia" także jest niesamowicie szkodliwa. Nie ma za grosz szacunku do naszych zasad wychowywania. Jednocześnie przerażające jest ilu ludzi przeżywa to samo, ale także mimo wszystko jest podtrzymujące na duchu, że ktoś doskonale rozumie czyjąś sytuację. Bardzo serdecznie pozdrawiam!
Byłam w związku z facetem który nawet po 5 latach związku nie traktował mnie i naszego syna jako swojej rodziny!!! Kiedy mówił o swojej rodzinie miał na myśli matkę i jej siostry oraz swoich kuzynów!!! Mówił a moja rodzina to a tamto!!! Kiedy w związku pojawiał się problem to zawsze uciekał do swojej matki, a potem przychodził razem z nią do mieszkania w którym mieszkaliśmy!!!! Mieszkanie było jej własnością więc uważała że może przychodzić kiedy chce nawet w niedzielę z rana, otwierając drzwi kluczem. Miałam być uległa i zgadzać się na wszysto i być wdzięczna i ciągle dziękować!!! bo inaczej przychodziła mamusia z synkiem i mnie umoralniała i ustawiała, grożąc że inaczej będę musiała opuścić mieszkanie. Nawet kiedy byłam w 8 miesiącu ciąży była taka sytuacja!!!! Zadzwoniła i powiedziała mi to przez telefon było to w sylwestra, kazała mi przyjść do siebie i pogodzić się z jej synkiem który sylwester oczywiście spędzał z nią. Mieliśmy pujść razem, ja czułam się kiepsko bardzo wolno się szykowałam on się obraził że musi czekać i że on już wychodzi bo nie chce mamy zawieść i poprostu wyszedł z mieszkania. Ja po jej telefonie wkońcu poszłam do niej było późno, ja w zaawansowanej ciąży. Dodam że mieszkała w swoim drugim mieszkaniu jakieś 12 minut od nas. Uwolniłam się wkońcu z tej chorej relacji ale to długa historia. Zrobili ze mnie potwora, obrócili wszystko przeciwko mnie, minęły prawie dwa lata, mieszkam z dzieckiem sama i jestem bardzo zadowolona. Spokój i poczucie bezpieczeństwa które sama sobie zapewniłam. Lepiej skromnie ale na swoim, lepiej samej niż w związku z toksykiem i jego rodziną!!!!!!
Kiedy wreszcie u nas będzie tak jak w Ameryce że teściowie to tylko starsi znajomi ,którzy tylko czasem zadzwonią z życzeniami, czasem umówią się z zięciem,synową na kawę gdzieś w kawiarni, a nie ludzie ,którzy mają tak ogromny wpływ na nasze życie jak tu u nas w Polsce.
@@AlexBarszczewski wie Pan jak jest, na wsiach i w małych miastach gnieciemy się w rodzinach wielopokoleniowych . Starsi tam uprawiają szantaż że nie utrzymają domu sami .
@blumi o to ciekawe, słyszałam o tym że Włosi mają tendencję do nie przechodzenia na swoje ,tylko mieszkanie z rodzicami ale myślałam że dotyczy to osób które nie są w związkach małżeńskich
@blumi a może to jest po prostu mentalność która utrwaliła się na gruncie religii katolickiej,. Tam gdzie przyjęła się Reformacja Lutra jest inaczej. Amerykę po wyeliminowaniu Indian tworzyli protestanci,więc choć jest to zbiorowisko całego świata to jednak działają na bazie myśli protestanckiej. My zas i Włosi,a penie trochę i Hiszpanie,Portugalczycy tkwimy w tych powiązaniach ,które podcinają nam skrzydła,tłamszą.
Super temat- toksyczni psychole są wszędzie dookoła, a wszelkiej maści seriale, filmy czy internet tylko promuje takie postacie ! Fajnie byłoby pod tym kątem przeanalizować wpływ na naszą podświadomość takich produkcji, gdzie wkłada nam się do głowy pewien schemat ps. panie Alexie czy przyjdzie pan do HejtParku jak zaproszą ??
@@AlexBarszczewski to wiem, ale tak pytam, bo tam dosyć ciekawa rozmowa mogła by wyjść, a nie było jeszcze nikogo z pana profesji A wracając do seriali i promowania pewnych wzorców, to fajnie byłoby obejrzeć odcinek z analizą jakiegoś serialu i pokazanie, że wszystko tam jest złe, a aktorzy sami nie wiedzą co grają, bo w realnym życiu mają same problemy i tylko skaczą w kwiatka na kwiatek. Uważam, że takie seriale są wręcz destrukcyjne dla polskich rodzin- serial z Ferdkiem Kiepskim to już dno dna- niby był tam jakiś humor, ale cała reszta działa negatywnie na podświadomość. Podobnie starsze zagraniczne seriale jak Al Budny , Benny Hill czy coś podobnego. Prosiła bym o taką selekcje co warto oglądać z seriali , kabaretów, czy olaboga stanup-ów, bo tam w większości to wulgaryzmy i chamstwo- Oczywiści chwilę się można pośmiać, ale większość jako całość ma wg mnie negatywny wpływ
@@barbarakrawczyk3248 Aby to zrobić, musiałbym nie tylko obejrzeć i przeanalizować te seriale, ale też nagrać o tym filmy. Trochę szkoda czasu, wolę robić coś innego i nagrywać filmy pokazujące jak coś zrobić 🙂 Generalnie telewizję należy sobie odpuścić tak czy inaczej Pozdrawiam
Kolejny mój przykład,rodzina mojej ukochanej dziewczyny nie zaakceptowała mnie,nawet mnie nie widząc ani poznając :D W przeciągu dwu tygodni relacja się rozpadła,a księzniczka wróciła do swojej ukochanej toksycznej rodzinki ;) Ja co prawda jakiś czas borykałem się ze zranionym sercem,ale przecież kogo to tak na dobrą sprawe obchodzi ;)
@@sebastiandenenfeld9886 Pan Alex ma rację,szkoda życia i ciesz się że nie zmarnowałeś iluś lat a teraz przestań już o tym myśleć,dla odsunięcia mysli proponuje wycieczki,bycie w ruchu,jak wycieczki są za kosztowne na Twoją kieszeń to wystarczą spacery w miarę blisko,ileż tajemnic do odkrycia w każdej okolicy.
Dokładnie,zgadzam się. Żyłam z taką osobą , chorągiewka niestety. Jego rodzina na 1 miejscu ! Nawet własne dziecko,nie jest tak ważne . Maminsynek do potęgi, polecam uciekać jak najdalej.
@@AlexBarszczewski byłam młoda,głupia,zakochana i niedoświadczona. Obecnie cierpi najbardziej na tym moja córka,ale uczę ją wszystkiego i doradzam. Dzięki Pana radą, widzę i szybko wychwytuje nieodpowiednie zachowania u ludzi i uczę się asertywność. Pozdrawiam serdecznie.
@@PaNa_To Super, że Pani znalazła wyjście dla siebie i sposób, aby córka tego uniknęła w swoim życiu. Życz ę wszystkiego najlepszego 🙂 PS: Znacie Panie "Sukces w relacjach" i "Wojnę na słowa"? Tam jest bardzo dużo konkretów zebranych w 2 książkach sklep.klinikanegocjacji.pl/relacje-i-konflikty-wydanie-papierowe
Moja rodzina była tak ekstremalnie toksyczna, że zajęło mi kilka lat, żeby zauważyć, że rodzina małżonki również jest toksyczna. Trudno mi to teraz zrozumieć, ale jak się poznaliśmy to wydawali się całkiem normalni, a teraz zastanawiamy się czy w ogóle ma sens utrzymywanie z nimi kontaktu. Na szczęście w tym całym "cyrku" zawsze byliśmy z żoną blisko siebie i to uratowało nasz związek, choć wychodzimy z tego mocno poranieni.
Też mam trudne relacje w rodzinie.Oj długo by pisać...Lecz gdy patrze na to z boku mam wrażenie,że to bardzo wzmocniło Nasz związek...bardzo się wspieramy i kochamy.
U mnie wizyta (przyszłej?) teściowej = kontrola sanepidu. Wbijanie szpileczek, to dla niej przyjemność. Nie wytrzymałam i wróciłam do mieszkania rodziców.
Mamusia mojego męża widzi tylko jego , nie ważne że razem się dorabiamy , urządzamy mieszkanie ...zawsze przy teściowej i jej rodzinie wszystko jest jej synka 😡są zazdrośni , teściowa plotkuje przy 1 na 2 i odwrotnie i wpaja zazdrość między swoimi dziećmi.Pazerność na kase króluje ,chodz są biedni .Cała rodzina nas dyskryminuje bo nie biedujemy , podróżujemy itd .Są fałszywi a ja nie cierpię takich ludzi .Mam spokój od nich , całkowicie się od nich odcięłam. Kiedy zachorowałam na poważną chorobę to nikt ze złamaną nogą do Nas nie przyszedł, ale jak trzeba było coś załatwić to wiedzieli gdzie się udać! Tragedia .
Polecam kanał Autentyczny o syndromie narcyzmu skoro teściowa szczuje jednych na drugich i wiecznie jej mało oraz cierpi na manię wielkości to typowy Narcyz z takimi najlepiej jak najdalej. Nie zwierzać się, unikać spotkań trzymać toksyka na dystans inaczej zatruje komuś życie bo to jego hobby.
@@AlexBarszczewski Bardzo ale to bardzo Panu dziękuję. Mąż od początku chciał się od niej odciąć, ale ja nie rozumiałam dlaczego. Teraz po dwóch latach widzę, że najlepiej wiedział w czym jest problem. Aktualnie jesteśmy na etapie, że regularnie teściowa wypisuje i wymyśla tragedie w jej życiu by tylko zmotywować do kontaktu, lecą informacje typu, miała stan przed udarowy, mam podejrzenie raka itd...
@@ANNA-cf7cg Dobrze że mąż jest Pani partnerem i właściwie podchodzi do sprawy. Jeśli chodzi o teściową to proszę zobaczyć moje filmy o metodach narcyzów, więcej będzie jasne. Pozdrawiam serdecznie
W moim przypadku rodzina byłej partnerki zachowywała się całkiem normalnie. Nie ingerowali w jej życie, rzadko do niej przyjeżdżali, ona także nie odwiedzała ich przesadnie często. Po ślubie wszystko się zmieniło. Po narodzinach córki byłej teściowej totalnie odwaliło. Niestety była żona nie była w stanie jej się przeciwwstawić. Matka ex twierdziła, że to ona wychowa nasze dziecko najlepiej, a była żona traktowała to poważnie. To przerażające. Jej ojciec wielokrotnie próbował wepchnąć mnie w rolę popychadła, którym sam jest w tej rodzinie. Nie dałem się. Któregoś dnia użył najmocniejszego argumentu. Stwierdził, że mieszkanie, które podarował córce, jest jego i on tam rządzi, a ja nie mam nic do gadania. Ex nie zareagowała w żaden sposób. Z czasem coraz bardziej nastawiali byłą żonę przeciwko mnie. W końcu doprowadzili do rozwodu. Od tego czasu minęło 10 lat. Ja cieszę się wolnością i żyję jak chcę, a ex wciąż jest sama i nawet rodzice przyjeżdżają coraz rzadziej. Córką mam świetne relacje, choć ex dążyła do usunięcia mnie z życia dziecka.
Święte słowa, należy uważnie przyjrzeć się krewnym ukochanej lub ukochanego bo jeśli rodzina jest toksyczna a obiekt miłości jest pod ich wpływem wejście w taki związek skończy się zawsze tragicznie
@@AlexBarszczewski mój ojciec żeniąc się z moją matką dostał w pakiecie teściową z piekła rodem. Chciała przejąć mieszkanie zięcia bo swojego mieszkania nie miała a z wnuczki czyli ze mnie zrobiła darmową służącą bo nie stać jej było na płatne usługi opiekuńcze. Moja mama z babcią gdziekolwiek się pojawiły tam pozostawiały po sobie same zgliszcza. Babcia rządziła u nas lepiej niż u siebie. Niestety mój ojciec nie miał pojęcia o toksycznych ludziach i ciężko za to odpokutował a ja razem z nim.
Ja tak zlekceważyłem zachowanie żony wobec jej ojca i matki. Ojca nienawidziła, kłóciła się z nim i miała gdzieś jakiekolwiek jego słowa, a matkę szanowała z całego serca. Tylko potem się okazało, że jak przyszła sytuacja kryzysowa w małżeństwie to mnie własnie potraktowała tak jak swojego ojca i najlepiej wyeliminowałaby mnie ze swojego życia, a jej matka jest dla Niej świeta i nieomylna, chociaż niszczy jej życie swoją toksycznością. Kompletnie nie przeszkadzało zonie to, ze jej matka chciała decydowac o tym kiedy i gdzie bedziemy budowac nasz dom, najlepiej aby dom stał u nich na działce i wtedy kiedy ona powie. A czare goryczy przelała sytuacja po ślubie kiedy to żona miała się wprowadzić do mnie, do wynajmowanego domu 3m dalej za płot. jej mamusia zrobiła taką awanturę że zona kilka dni chodziła z płaczem, bo jak ona moze sie wyprowadzac do mnie, powinniśmy mieszkac z nimi w domu do czasu budowy domu.
NIGDY nie buduj czegokolwiek na działce, do której nie masz tytułu własności!!! I nie buduj życia z kimś, kto nie odciął pępowiny z rodziną!!! To jest jedna z najczęstszych przyczyn rozwodów!! I prywatna rada Wujka Alexa - cokolwiek robisz to nie miej dzieci z taką osobą!
@@AlexBarszczewski Po slubie działka została przepisana na mnie i żone, ale kiedy tesciowa już mocno przesadziła ze swoimi działaniami a ja powiedziałem, ze nie bede sie budował na działce z taką osobą i najpierw nalezy ratowac małżeństwo a potem bedziemy myslec o budowie. To żona stwierdziła, ze zbuduje dom ze mną czy beze mnie tak czy siak i wróciła do mamy. Prawnik mój doradziła, abym sie zrzekł prawa do tej działki bo jesli dojdzie do rozwodu to dopiero będą jazdy. Tak zrobiłem, niedługo rozwód, tylko teraz walcze o kontakty z córką, także czeka mnie batalia.
Ciekaw jestem odpowiedzi na taką sytuację. Rodzice widzą jak ich córka czy syn wchodzi w trwały związek z osobą , która że względu na przeszłość czy cechy charakteru nie rokuje trwałego i szczęśliwego związku a wręcz rozpad jest tylko kwestią czasu. Jak mają się zachować rodzice , rodzeństwo czy przyjaciele w tej sytuacji . Dla kobiety jest to sytuacja nieciekawa bo jej okienko reprodukcyjne jest ograniczone czasowo. Pozdrawiam.
wtedy jak widzą coś podejrzanego w wybrance czy wybrańcu swojego dziecka to mówią tak: słuchja,twoja sprawa,nie będziemy ci stawac na drodze ale ty uważaj na to czy na tamto, dobrze się temu przyjrzyj i na razie wstrzymaj się przed planowaniem dzieci . poczekaj,zorientuj się.
Oj jak szkoda ze 40 Lat temu nikt mi tego nie powiedzial.Widzialam pewne symptomy u mamusi i calej rodzinki.Moj maz nigdy sie nie odseparowal i ja nigdy nie bylam ważna dla niego.Od kilku lat mam to w d....e.Nie toleruje tych zaklamanych typow nie chce sie z nimi spotykac ,ale czasami wpadaja bez zaproszenia.Moj maz zapewnial ze jestem najwazniejsza ale to tylko slowa byly ,brak słów
Rodzina mojego męża stosowała na mnie....jakby to ująć?..... strategie nic nie widzą, nic nie słyszą, siedzą niewidzialni jak myszy pod miotłą. Nawet jak bardzo potrzebowałam wsparcia w ciąży, w chorobie, jak przebywałam z dzieckiem w szpitalach on nie reagowali, ich nie było. Nigdy mi nie pomogli. Jak chciałam się trochę pożalić na męża to oni mówili jak możesz tak mówić, inni mają gorzej. I tu jest pytanie...czy oni są toksyczni? Bo na pierwszy rzut oka oni nic złego nie robią bo nic nie robią.
Moja teściowa lubi wbijać mi szpileczki, dyskretnie ale boleśnie (w białych rękawiczkach ) Gdy poruszam ten temat, wszystkiemu zaprzecza mowiąc, że jestem przewrażliwiona. Co z taką osobą zrobić, kiedy musisz się z nią spotykać na różnych okazjach 🥴 Ktoś doradzi?
@@AlexBarszczewski dziękuję! 😊 Czy mógłby Pan przy tej okazji dodac, jak Pan reagowałby na krytykę aluzyjna? Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za krzepiące treści! 🙂🌷
@@annamagorzata6497 Ja osobiscie stanowczo bym zapytal czy jest jakis problem do mojej osoby bo nie zycze sobie wiecej takiego zachowania. Gdy po moim komunikacie dalej by bylo tak samo. Przestalbym z takimi ludzmi sie spotykac i utrzymywac kontakty, gdy partnerka by mnie o to obwiniala, zerwalbym rowniez z nia..Po co marnowac czas na ludzi ktorzy nas nie szanuja?
@@MR.T243 tylko, że ona potem wszystkiemu zaprzecza, że ja źle zrozumiałam itd. że wszystko źle odbieram bo mam jakiś problem w sobie. A to raczej ona go ma...Jest długo wdowa i mąż jest jej jedynym synem. Myślę, że jestem dla niej rywalka, która chce po cichu niszczyć, ale do tego się nigdy nie przyzna. Chciałabym się odciąć ale są dzieci i jest to trudne, bo różne okazje itd. W każdym razie dziękuję za słowa pokrzepienia 🙂💪
Mój mąż wyprowadził się po 25 latach bo obiecał siostrze ze się zajmie jej córka po jej śmierci. Mnie nikt w tych planach nie uwzględnił ani nie zapytał o zdanie. Niestety już to słyszałam 25 lat temu ze jego siostra to biedne dziecko któremu umarła mama. Widziałam co z tego wyszło i do czego doprowadziło i nie miałam ochoty na powtórkè. Mąż nie chciał rozważyć innych opcji. W styczniu się z nim rozwiodłam. Taki hardcore 🤣
@@AlexBarszczewski Wiele osób nie bierze pod lupę rodziny wybranka/wybranki przed scementowaniem związku. Czasem nie ma ku temu zbyt wielu okazji, lub zakochana osoba nie widzi takiej potrzeby, choćby z racji wskazanego przeze mnie powyżej przekonania. A nawet jeśli już na tym etapie zaobserwujemy toksyczne relacje w rodzinie partnera/partnerki, to mamy jeszcze spore pole manewru - wiele zależy od tego, czy partner jest świadom problemu i potrafi postawić bliskim granice. Jeśli jest pod wpływem silnej manipulacji z ich strony, lepiej zawinąć żagle. Sprawa komplikuje się, gdy na świat przyjdą dzieci. W takiej sytuacji zerwanie kontaktu z toksyczną rodziną partnera staje się wręcz niemożliwe, bo tym samym odetniemy np. dziadków od wnuka. A dziadkowie na ogół będą o ten kontakt zabiegać, a nawet używać go jako pretekstu do regularnego spotykania się na rodzinnych uroczystościach, czy nawet ingerowania w życie małżeństwa.
I jeszcze taka kwestia. Kiedyś, nawet najbardziej toksyczni teściowie będą potrzebowali wsparcia z racji sędziwego wieku. I co wtedy? Zostawić ich samym sobie, bo lata wcześniej zdecydowaliśmy się ograniczyć kontakt do minimum?
Mieszkam za granicą Polski. Tutaj poznałam obecnego partnera. Jego matka robi mu wyrzuty kiedy odwiedza Polskę ,że nie spodziewała się, że nie wróci do polski i zostanie sama na starość . Jak dobrze, że mieszka 3000 km od nas 🤦♀️
Co jesli moja rodzina jest bardzo toksyczna , wiedza lepiej co ja czuje, wiedza lepiej ze nie choruje mimo ze mam wyniki badan, nie dociera do nich to i zamiast mnie wesprzec w chorobie (nieuleczalnej) to mnie dobijaja :(" i mowia jesli bedziesz muala umrzec to umrzesz " jak tak mozna... :( co robic ? Przez nich czuje sie winna mojej choroby a przeciez nie ja ją wybralam sobie 😢 prosze o podpowiedz ...no i ciezkie pytanie od samotnej matki w chorobie (czyli mnie ) jak nie bac sie /oswoic ze swoją smiercia ? ❤😢
Poruszasz bardzo trudny temat, w którym ciężko jest coś doradzić bez dogłębnej znajomości okoliczności. Ja wiem za mało :-( Myślała Pani o fachowej pomocy?
@@AlexBarszczewski Jest dorosłą osobą, ma swoją rodzinę, nie mieszka z nimi, ale jest w naszym życiu jako córka męża; okazując mi wielką niechęć, poniża mnie, ignoruje, deprecjonuje, traktuje jak powietrze, zwraca się tylko do mojego męża, gdy zaprasza do siebie, to tylko męża, tak jakbym ja nie istniała. Jest to dla mnie bolesne i bardzo trudne. Wypowiada się o mnie jak o przedniocie. Np. Tato, czy to u Ciebie jeszcze jest? Mąż pozostaje bierny, bo boi się, że córka się od niego odwróci, jak zwróci jej uwagę, stając w mojej obronie. W efekcie muszę się sama bronić, co kosztuje mnie wiele złych emocji.
Dodam jeszcze, że mąż został zdradzony i opuszczony przez żonę, która odeszła do kochanka wraz z tą córką, o której mówię. Kochanek jednak się rozmyślił i ją porzucił. I wówczas rozpętało się piekło, które trwa do dziś. Była żona nieustannie robiła wszystko co może, żeby zrujnować życie mojemu mężowi i nam. Niewiele mogła, ale buntowała córkę. Obecnie ta córka jest dorosłą kobietą, ma swoją rodzinę, ale nadal robi wszystko co może, żeby szkodzić. Mąż powinien się uwolnić, ale to jednak jego córka. Dziecko. Mimo że dorosłe i sumienmie nie pozwala się odciąć. Ja mam już tego bardzo dość, nie jesteśmy już młodymi ludźmi, kosztuje mnie to dużo nerwów i zdrowia.
@@AlexBarszczewski To dla mnie wspierająca wiadomość. Otrzymać mądrość od drugiego człowieka, wyważony punkt widzenia znaczy dla mnie wiele. Dziękuję za ten kanał na YT.
jeżeli teściowie w jasny sposób cię krzywdzą i partner nie reaguje to to jest red flag z dwóch powodów: a) nie masz dobrych teściów, no a lepiej mieć dobrych, zawsze to jakaś dobra relacja więcej a nie mniej. b) twój partner nie umie radzić sobie z własnymi rodzicami - jest w jakiś sposób toksyczny, tylko ty o tym jeszcze nie wiesz. A i zapomniałeś, albo to nie wybrzmiało, powiedzieć o jednej ważnej rzeczy - nie tylko dzieci są problematyczne w kwestii potencjalnego rozstania. Także uzależnienie finansowe od teściów np. sponsorowanie wesela, własnego mieszkania czy coś. No jak dojdzie do takiej sytuacji, to nawet jak partner jest w porządku, to nie uciekniecie,
Nie powiedziałem o tym uzależnieniu finansowym, bo nie mieści mi się w głowie, że rozsądni ludzie mogą do tego doprowadzić. Ale masz rację, zdarza się i dobrze , że pojawiło się to w Twoim komentarzu. Dziękuję :-)
@@AlexBarszczewski z jednej strony masz absolutną rację, ale z drugiej mieszkania drogie, a teściowie mają trochę grosza zaoszczędzonego i chcą pomóc... A potem już tylko gorzej.
Mam taką sytuację. Na szczęście partnerka ma dystans do swojej problematycznej rodziny i jest po mojej stronie. Myślałem,że jej rodzina będzie się wtrącać w nasze życie,ale na szczęście nigdy tak nie było. Ale są raczej w większości toksyczni,więc ja też trzymam dystans. Problemem jest,że po latach partnerka musiała to odchorować,poszła na terapię etc. Zawsze jednak gdzieś tli się obawa,że jej rodzina może stać się problematyczna i dla nas.
Sama racja. Na początku byłam potulna, ale z czasem przestawało mi zależeć. I na relacjach z teściami i na związku ostatecznie. Nie da się tworzyć związku w atmosferze, gdzie wiesz, że zawsze będziesz niżej niż przemocowa "mamusia", "siostrzyczka" czy "tatuś"
Dlatego trzeba uważać, zanim się zwiążesz, a jeśli coś poważnego wyszło potem, to lepiej działać szybko niż za wolno
@@AlexBarszczewski dokładnie tak. Na szczęście terapia przyspiesza podejmowanie słusznych decyzji, a jak znowu będę gotowa być z kimś, to przestudiuję relacje z rodziną
właśnie ,musi nadejść moment że przestaje zależeć ,wtedy człowiek jest na drodze do wolności.
@@anetawojtera7584 dokładnie tak. Zajęło mi to lata, ale świadomość, że to już nie mój problem, że jestem od tego wolna, że nie muszę się przejmować takimi ludźmi jest wspaniała i odświeżająca
@@anetawojtera7584 Im szybciej tym lepiej 🙂
żebym miała taki poradnik 10 lat temu :) młodzi korzystajcie jak możecie :)
Póki żyjemy nie jest za późno, aby coś ulepszyć :-)
👏👏👏👏
Dziękuję za filmik. Dobrze, że ten temat został przez Ciebie poruszony. Większość kłopotliwych osób da się "ustawić do pionu", resztę- trzeba omijać szerokim łukiem lub ograniczyć z nimi kontakt do minimum.
Dokładnie tak :-)
Takie dobre rady z dawnych czasów-obserwuj chlopaka, jaki ma stosunek do matki. Jesli ja szanuje, bedzie i ciebie szanowal. GOW.... prawda. Czesto ten chlopak szanuje matkę, bo jest jej totalnie podporzadkowany. Nigdy jej się nie sprzeciwi, żonę poświęci.
Wiele "mądrości ludowych" jest po prostu szkodliwych!
Ale trafiłeś z tematem Alex! Dzięki za film. Chętnie obejrzałbym więcej Twoich filmów na taki temat z innymi historiami. Sam mam taką toksyczną teściową. Może nie wtrąca się jakoś bardzo w nasze życie (choć czasem się zdarza) ale za to jest hipokrytką do potęgi n-tej z mniemaniem o sobie wywalonym w kosmos ale jednocześnie mam wrażenie, że podświadomie ma jakieś kompleksy i niedowartościowanie w sobie. Kiedy tylko może podkreśla ile ona pracowała i co dzięki temu w życiu osiągnęła tak jakby poszukiwała uznania u innych (lub chciała pokazać, że jest lepsza). Znam różnych ludzi z różnymi osiągnięciami życiowymi, jedni pracowali więcej drudzy mniej. Teściowa się tu nie wyróżnia więc tym bardziej denerwująca jest ta jej ciągle podkreślana duma z siebie. Mam wrażenie, że chce pokazać, że ja lub moja rodzina jest gorsza od niej. Przy tym wszystkim trzeba dodać, że zdominowała swoją rodzinę totalnie. Tylko ona w domu ma rację, nikt nie ma prawa z nią dyskutować. Jej wolno krzyczeć jej wolno wszystkim w domu rozkazywać, rozporządzać i robić rzeczy, za które innych w domu opieprza. Dramat, dobrze, że nie byłem jej dzieckiem, niestety moja żona tak.
Możesz się z żoną dogadać w kwestii jak najrzadszych kontaktów z teściową?
PS: Nagrywam filmy, kiedy dostaję w miarę szczegółowy opis sytuacji, tak jak w filmie który właśnie obejrzałeś
@@AlexBarszczewski Niestety nie. Mieszka całkiem niedaleko. Mówiłem żonie nie raz, że ten człowiek jest dla mnie toksyczny i chcę ją widywać jak najrzadziej ale niestety wszystkie święta czy dłuższe weekendy spędzamy razem. Krótkich wizyt czy spotkań na co dzień nawet nie liczę. Ja nie chcę robić cyrków czy powodować konfliktów, tym bardziej przy dziecku więc zaciskam zęby i nie komentuję jej zachowań mimo, że gdy jej słucham to flaki mi się wywracają i skacze mi ciśnienie. Żona raczej jest zadowolona, że mamusia jest blisko i chyba nie rozumie dlaczego się denerwuję (mimo, że nie raz jej to tłumaczyłem) bo przecież teściowa tego co mówi, nie mówi do mnie (niby).
@@ildefons69pogoń stara lampucere ze swojego domu. Pokaż, że jesteś facetem.
Cześć:) Jestem w szoku, że umiesz się wczuć w takie ciężkie sytuacje, skoro już Cię one nie dotyczą. Jak opowiadam znajomym co u nas się dzieje, to nie potrafią zrozumieć.
U nas sytuacja obustronna. Rodzina męża nie szanuje męża i mnie, moja to samo. Nie dochodzi do jawnego obrażania, ale dają nam odczuć co o nas myślą. Podstawa to osobne mieszkanie. I musze Ci przyznać rację, że należy ograniczyć kontakt. Mąż jest od początku asertywny, mi wychodzi to coraz lepiej. Dużo nauczyłam się z Twoich filmów, przede wszystkim tego, że problem nie leży po mojej stronie, ale to oni go mają. Nigdy nie dorównasz oczekiwaniom, a każdy sukces będzie umniejszany.
Teraz potrafię bronić męża, ale zaskakujące jest to, jak takie toksyczne osoby znajdują inne kanały, żeby Ci dopiec (i robią to same z siebie, nie szukając wiedzy na youtubie:D). Przykładowo, gdy na jednym spotkaniu nie dam sobie gadać głupot, na drugim słyszę jaka to jestem uległa w stosunku do męża i nie mam własnego zdania... Jest to bardzo przykre, szczególnie dla wykształconej kobiety, która dużo kiedyś poświęciła dla rodziny i dla bycia niezależnym finansowo, także od męża. Ja jakbym siedziała dwa lata w zamkniętym pokoju nie wymyśliłabym takich kąśliwych tekstów, żeby dopiec osobom, których kocham i na których mi przecież zależy.
Praca nad relacjami w rodzinie to przede wszystkim praca nad sobą...
Także dziękuję i pozdrawiam:)
"Praca nad relacjami w rodzinie" czasem wymaga użycia siekiery!
Wyobraź sobie, że dostałaś informację że za 2 tygodnie umrzesz. Czy wtedy też marnowałabyś czas na takie kontakty i rozmowy?
Pozdrawiam
Zgadzam sie w 100%. Każdy problem, jaki pojawia się np z teściową oznacza coś nieprzepracowanego między nią, a jej synem. I tu jest rola naszego dojrzałego partnera, by zrozumieć i postawić granicę swojej mamie. I aby uznać nas jako te, z którymi zdecydował się budować życie. Mama oczywiście zawsze będzie mamą i trzeba uznać jej wartość, ale te relacje w dorosłym życiu po prostu musza byc partnerskie, równe i z zachowaniem szacunku dla obu stron. Jesli tego nie ma- nie wyobrazam sobie, zeby zwiazek przetrwal.
Już dawno, dawno temu pewna mądra kobieta powiedziała mi: "w razie zamążpójścia weź pod lupę rodzinę młodego
c. d....., bo z nią też wchodzisz w związek. " Posłuchałam. Pozdrawiam serdecznie.
@@bozenakaczmarczyk8777 dobrze ze trafilas na taką kobietę, moi rodzice nie dali mi zadnych rad, zreszta moj ojciec byl alkoholikiem, tesc strasznym agresorem 🙄😖
@Lilia Dlatego ja staram się wypełniać tę lukę i publikuję filmy na tematy życiowe
Proszę sobie wyobrazić,że znowu u mnie rodzice a szczególnie matka mojej żony jest toksyczna co ma zły wpływ na nasze małżeństwo.
@@mariuszciesla8575 ja też jestem teściową ale broń Boże pchać się w związek mojej córki. Jeśli ona Go kocha to ja muszę go szanować. No niby zięć mnie lubi 😄👍pozdrawiam
Dobrze Aleksie że poruszasz takie tematy, bo są one bardzo ważne. Ja przed laty miałam problem z teściami i rozwiedlismy się (może nie z ich powodu, gdyż była zdrada jego). Na dzień dzisiejszy kiedy to oni mają kolejną synową, to mówią mi że ja jestem ich prawdziwą synową i że mnie szanują. Wszystko mija ☀️
Niestety nie wszystko...
Pozdrawiam :-)
Teraz gnębią kolejna kobietę, tym razem porównując do ex ich synusia... Co za niemożliwi ludzie 🙆🏻♀️ Brzmi jak koszmar
Dziękuję Alex za to co robisz 🙏 Książki kupiłam sobie pod choinkę🎄😉 studiuję. To najlepszy prezent jaki sobie zrobiłam🎁 Tobie dziękuję serdecznie za ich napisanie. Bardzo wartościowe treści, praktyczne porady. Czytając np. o stawianiu granic myślę " No tak, teraz widzę że to oczywiste", ale zastosować nie jest łatwo, z wielu powodów które głównie tkwią we mnie. Co do otoczenia jest tak, że kiedy zaznaczam granice automatycznie jestem uznawana za "tę złą" i w takim świetle jestem przedstawiana. Dzięki Twoim praktycznym poradom z filmów nabieram pewności siebie i że mam prawo do własnego życia i własny błędów💙
Dziękuję za feedback :-) Cieszę się, że i dla Ciebie to co tworzę ma wartość :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
tak jak mówisz , trzymać się jak najdalej , nawet jak są dzieciaki bo one widza takich toksykow i cierpią razem z rodzicem
Tez prawda...
Mega pomoc, trzeźwe spostrzeżenia, dzięki za filmik :)
Proszę bardzo :-)
Dziękuję za film. Zdecydowanie potrzebne są głosy takie jak Pański w zestawieniu z tym co się słyszy, jakoby należało taką sytuację bagatelizować i dać innym przekraczać swoje granice, nie szanować nas.
Staram się wypełnić tę lukę :-)
Dziękuję za film :) moi teściowie nie szanują naszych granic w ogóle, może nie atakują mnie tak bezpośrednio, ale mojego męża już tak, co jest równie dobijające. Pozwalają sobie na komentarze odnośnie jego pracy "ile jeszcze będziesz się poniżał, powinieneś być ....kimśtam" itp itd. Źle się czuliśmy po każdej wizycie u nich. Ograniczyliśmy kontakt do minimum tzn. ja nie mam praktycznie żadnego. Mój mąż natomiast to dobry człowiek i najchętniej całkowicie zerwałby kontakt, ale to rodzice więc ma tylko z przyzwoitości bo jakby czegoś potrzebowali to nie jesteśmy w stanie się tego dowiedzieć inaczej jak tylko od nich. Utrzymuje więc z nimi kontakt b. rzadki -telefoniczny. Tak jak jest teraz jest ok. Ale przeraża mnie to, że spodziewamy się dziecka i zawsze już będą jakieś przez to zależności bo to dziadkowie. Nie chciałabym ograniczać dziecku kontaktu z dziadkami, a jednocześnie wiem, że nie będą szanować żadnych granic i będziemy się kłócić. Jedyną moją pociecha w tej syt. jest to, że mój mąż jest murem naszej rodziny i wiem, że nie pozwoli na wkraczanie do niej. Będzie to jednak niezła batalia i szarpanina. Co ma też później wpływ na Jego samopoczucie i nawet samoocenę bo jest człowiekiem mimo wszystko bardzo uczuciowym. Oglądamy razem Pana filmiki bo walkę toczymy razem. Chętnie zobaczymy więcej filmów o tej tematyce jeśli będą :) pozdrawiamy serdecznie i dziękujemy:)
W interesie dziecka zastanowiłbym się, czy w ogóle wystawiać je na oddziaływanie takich ludzi. Bez sentymentów!
Ewentualnie spacyfikowałbym ich ZANIM dziecko się urodzi używając narzędzi z naszej "Wojny na słowa". Zmiana ich stylu komunikacji byłaby warunkiem jakichkolwiek dalszych kontaktów.
Brzmi ekstremalnie, ale proszę zobaczyć na cenę alternatyw
Pozdrawiam serdecznie
Kinga Alex ma rację. Ja właśnie teraz to przechodzę. Moja córka ma 6 lat. Ja tak jak Ty uważałam że nie mogę jej separować od dziadków, czytaj rodziców mojego męża który też tak jak Twój, jest po prostu za dobry. I wiesz co się wydarzyło? Kiedy mąż postawił teściom granicę zemścili się na naszym dziecku. Zranili ja w tak chamski sposób, że łzy napływają do oczu gdy oboje o tym myślimy a ona przeżywa to nadal chociaż minęło już 6 miesięcy. Nie warto Kinga. Jeśli nie szanują Was to waszych dzieci też nie będą. Niestety.
Mam kilka przemyśleń na ten temat:
1. jeśli z rodziną jest coś "nie-teges" to jest potencjalnie duża szansa, że z partnerem też jest coś "nie-teges" (nauczona doświadczeniem uważam, że przemocowa matka oznacza przemocową córkę, pijący ojciec oznacza pijącego syna itp) , wychodzi to z czasem...
2. zwykłe "nie lubienie" można przepracować. Trzeba to przegadać, ale warunkiem jest wspierająca ta druga strona (partner/mąż).
3. trzeba dojść do sedna "co sprawia, że mnie nie lubią" - czasami to jest odpowiedź na pytanie a zarazem rozwiązanie problemu.
Mój mąż ma fantastyczną rodzinę, niestety z mojej strony totalnie toksyczna matka która nie szanuje mnie a co dopiero męża. Więc trzymamy się z dala bo po co taki kontakt. Ale rodzina jest w Polsce traktowana jak święta krowa, otoczenie każe Ci się męczyć bo tak wypada przez co myślę wiele związków się rozpada.
Tak jest jak Pani pisze. Dlatego trzeba wypiąć się na toksyczną rodzinę i zerwać kontakty, za co atakuje mnie sporo widzów
Super porady.
Dziękuję :-)
Z obserwacja rodziny w punkt ! Dzis tak testuje kandydatow corki bo mamwiedze i doswiadczenie ! A reformowalnosc partnera ? Bo to chyba wazne ! ?
Dziękuję bardzo
Proszę bardzo :-)
Bardzo dobre i dobry kierunek 😉
Dziekuję :-)
W punkt.Matka mojej żony toksyczna.Nasze małżeństwo się wali.
Żona musi się zdecydować, czy jej główna rodzina to ta z Panem, czy z rodzicami
Super film, dziękuję. Czy można prosić jednocześnie o film jak radzić sobie z komentarzami osób krytykujących innych o to, że nie mają dzieci.
Dziękuję za feedback :-) W tym drugim temacie proszę poszukać w playliście "Riposta Alexa", nagrywałem coś w tym kierunku
Moim teściom ostatnimi czasy tak odbiło, że nie da się z nimi funkcjonować (dewocja). Po kilkunastu latach małżeństwa, mój mąż teraz wreszcie rozumie o czym niejednokrotnie opowiadałam (głównie o traktowaniu mnie). Wcześniej wiedział, że nie zmyślam, ale teście prawie nigdy nie upokarzali mnie przy nim, aczkolwiek zdarzyły się ostre wymiany zdań między nimi. "Powodem", dla którego utrzymujemy jeszcze z nimi kontakt jest babcia, która z powodów zdrowotnych mieszka z nimi. Całe szczęście, od kilku lat mieszkamy w innym, co prawda sąsiednim województwie, ale choć mały, to jednak ten dystans w jakimś stopniu daje nam ulgę.
Ewelina K. Moje dzieci mieszkają w innych województwach, gdyby mieszkali blisko to moja tesciowa - a ich babcia - zatrula by im zycie, juz czwórka wnucząt zwiala od niej
@@lilia309 dla naszego 7-letniego dziecka "cudowna babcia" także jest niesamowicie szkodliwa. Nie ma za grosz szacunku do naszych zasad wychowywania.
Jednocześnie przerażające jest ilu ludzi przeżywa to samo, ale także mimo wszystko jest podtrzymujące na duchu, że ktoś doskonale rozumie czyjąś sytuację. Bardzo serdecznie pozdrawiam!
Tylko nie chodzi o zrozumienie lecz o zdecydowane działanie
Dobrze, że mąż to pojął
Qq
Byłam w związku z facetem który nawet po 5 latach związku nie traktował mnie i naszego syna jako swojej rodziny!!! Kiedy mówił o swojej rodzinie miał na myśli matkę i jej siostry oraz swoich kuzynów!!! Mówił a moja rodzina to a tamto!!! Kiedy w związku pojawiał się problem to zawsze uciekał do swojej matki, a potem przychodził razem z nią do mieszkania w którym mieszkaliśmy!!!! Mieszkanie było jej własnością więc uważała że może przychodzić kiedy chce nawet w niedzielę z rana, otwierając drzwi kluczem. Miałam być uległa i zgadzać się na wszysto i być wdzięczna i ciągle dziękować!!! bo inaczej przychodziła mamusia z synkiem i mnie umoralniała i ustawiała, grożąc że inaczej będę musiała opuścić mieszkanie. Nawet kiedy byłam w 8 miesiącu ciąży była taka sytuacja!!!! Zadzwoniła i powiedziała mi to przez telefon było to w sylwestra, kazała mi przyjść do siebie i pogodzić się z jej synkiem który sylwester oczywiście spędzał z nią. Mieliśmy pujść razem, ja czułam się kiepsko bardzo wolno się szykowałam on się obraził że musi czekać i że on już wychodzi bo nie chce mamy zawieść i poprostu wyszedł z mieszkania. Ja po jej telefonie wkońcu poszłam do niej było późno, ja w zaawansowanej ciąży. Dodam że mieszkała w swoim drugim mieszkaniu jakieś 12 minut od nas. Uwolniłam się wkońcu z tej chorej relacji ale to długa historia. Zrobili ze mnie potwora, obrócili wszystko przeciwko mnie, minęły prawie dwa lata, mieszkam z dzieckiem sama i jestem bardzo zadowolona. Spokój i poczucie bezpieczeństwa które sama sobie zapewniłam.
Lepiej skromnie ale na swoim, lepiej samej niż w związku z toksykiem i jego rodziną!!!!!!
straszna sytuacja ale jesteś bardzo silną kobietą ,że dałaś radę z tego wyjść , życzę wszystkiego najlepszego
Kiedy wreszcie u nas będzie tak jak w Ameryce że teściowie to tylko starsi znajomi ,którzy tylko czasem zadzwonią z życzeniami, czasem umówią się z zięciem,synową na kawę gdzieś w kawiarni, a nie ludzie ,którzy mają tak ogromny wpływ na nasze życie jak tu u nas w Polsce.
Każdy może to zrobić od natychmiast we własnej rodzinie
@@AlexBarszczewski wie Pan jak jest, na wsiach i w małych miastach gnieciemy się w rodzinach wielopokoleniowych . Starsi tam uprawiają szantaż że nie utrzymają domu sami .
@@anetawojtera7584 Trudno. Nie musimy zawsze ponosić konsekwencji decyzji życiowych naszych rodziców
@blumi o to ciekawe, słyszałam o tym że Włosi mają tendencję do nie przechodzenia na swoje ,tylko mieszkanie z rodzicami ale myślałam że dotyczy to osób które nie są w związkach małżeńskich
@blumi a może to jest po prostu mentalność która utrwaliła się na gruncie religii katolickiej,. Tam gdzie przyjęła się Reformacja Lutra jest inaczej. Amerykę po wyeliminowaniu Indian tworzyli protestanci,więc choć jest to zbiorowisko całego świata to jednak działają na bazie myśli protestanckiej. My zas i Włosi,a penie trochę i Hiszpanie,Portugalczycy tkwimy w tych powiązaniach ,które podcinają nam skrzydła,tłamszą.
Super temat- toksyczni psychole są wszędzie dookoła, a wszelkiej maści seriale, filmy czy internet tylko promuje takie postacie ! Fajnie byłoby pod tym kątem przeanalizować wpływ na naszą podświadomość takich produkcji, gdzie wkłada nam się do głowy pewien schemat
ps. panie Alexie czy przyjdzie pan do HejtParku jak zaproszą ??
Ja odpowiadam na pytania Widzów zarówno tutaj jak i na żywo. Wkrótce startujemy też spotkania online z nagrywaniem :-)
@@AlexBarszczewski to wiem, ale tak pytam, bo tam dosyć ciekawa rozmowa mogła by wyjść, a nie było jeszcze nikogo z pana profesji
A wracając do seriali i promowania pewnych wzorców, to fajnie byłoby obejrzeć odcinek z analizą jakiegoś serialu i pokazanie, że wszystko tam jest złe, a aktorzy sami nie wiedzą co grają, bo w realnym życiu mają same problemy i tylko skaczą w kwiatka na kwiatek. Uważam, że takie seriale są wręcz destrukcyjne dla polskich rodzin- serial z Ferdkiem Kiepskim to już dno dna- niby był tam jakiś humor, ale cała reszta działa negatywnie na podświadomość. Podobnie starsze zagraniczne seriale jak Al Budny , Benny Hill czy coś podobnego. Prosiła bym o taką selekcje co warto oglądać z seriali , kabaretów, czy olaboga stanup-ów, bo tam w większości to wulgaryzmy i chamstwo- Oczywiści chwilę się można pośmiać, ale większość jako całość ma wg mnie negatywny wpływ
@@barbarakrawczyk3248 Aby to zrobić, musiałbym nie tylko obejrzeć i przeanalizować te seriale, ale też nagrać o tym filmy. Trochę szkoda czasu, wolę robić coś innego i nagrywać filmy pokazujące jak coś zrobić 🙂
Generalnie telewizję należy sobie odpuścić tak czy inaczej
Pozdrawiam
Kolejny mój przykład,rodzina mojej ukochanej dziewczyny nie zaakceptowała mnie,nawet mnie nie widząc ani poznając :D W przeciągu dwu tygodni relacja się rozpadła,a księzniczka wróciła do swojej ukochanej toksycznej rodzinki ;) Ja co prawda jakiś czas borykałem się ze zranionym sercem,ale przecież kogo to tak na dobrą sprawe obchodzi ;)
Dobrze, że poszło tak szybko. Szkoda życia
@@AlexBarszczewski kochany Alex !
@@sebastiandenenfeld9886 Pan Alex ma rację,szkoda życia i ciesz się że nie zmarnowałeś iluś lat a teraz przestań już o tym myśleć,dla odsunięcia mysli proponuje wycieczki,bycie w ruchu,jak wycieczki są za kosztowne na Twoją kieszeń to wystarczą spacery w miarę blisko,ileż tajemnic do odkrycia w każdej okolicy.
Dokładnie,zgadzam się. Żyłam z taką osobą , chorągiewka niestety. Jego rodzina na 1 miejscu ! Nawet własne dziecko,nie jest tak ważne . Maminsynek do potęgi, polecam uciekać jak najdalej.
Czas przeszły w Pani komentarzu brzmi optymistycznie :-)
Warto jednak takie osoby rozpoznawać zanim się zwiążemy
@@AlexBarszczewski byłam młoda,głupia,zakochana i niedoświadczona. Obecnie cierpi najbardziej na tym moja córka,ale uczę ją wszystkiego i doradzam. Dzięki Pana radą, widzę i szybko wychwytuje nieodpowiednie zachowania u ludzi i uczę się asertywność. Pozdrawiam serdecznie.
@@PaNa_To Super, że Pani znalazła wyjście dla siebie i sposób, aby córka tego uniknęła w swoim życiu. Życz ę wszystkiego najlepszego 🙂
PS: Znacie Panie "Sukces w relacjach" i "Wojnę na słowa"? Tam jest bardzo dużo konkretów zebranych w 2 książkach
sklep.klinikanegocjacji.pl/relacje-i-konflikty-wydanie-papierowe
@@AlexBarszczewski właśnie mam zamiar zamówić,Pana rady są bardzo cenne dla mnie.
Polecam.wsyztskim ten filmik.
Dziękuję :-)
Super!
Pozdrawiam :-)
Moja rodzina była tak ekstremalnie toksyczna, że zajęło mi kilka lat, żeby zauważyć, że rodzina małżonki również jest toksyczna. Trudno mi to teraz zrozumieć, ale jak się poznaliśmy to wydawali się całkiem normalni, a teraz zastanawiamy się czy w ogóle ma sens utrzymywanie z nimi kontaktu. Na szczęście w tym całym "cyrku" zawsze byliśmy z żoną blisko siebie i to uratowało nasz związek, choć wychodzimy z tego mocno poranieni.
Dobrze, że macie Państwo ze sobą dobry związek. Od reszty trzeba sie odciąć i zacząć normalnie. Wszystkiego najlepszego!
@@AlexBarszczewski Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam
Też mam trudne relacje w rodzinie.Oj długo by pisać...Lecz gdy patrze na to z boku mam wrażenie,że to bardzo wzmocniło Nasz związek...bardzo się wspieramy i kochamy.
Dziękuję;)
Proszę bardzo :-)
Brawoooo❤❤❤❤
:-)
U mnie wizyta (przyszłej?) teściowej = kontrola sanepidu. Wbijanie szpileczek, to dla niej przyjemność. Nie wytrzymałam i wróciłam do mieszkania rodziców.
Taką teściową trzeba trzymać na dystans
Mamusia mojego męża widzi tylko jego , nie ważne że razem się dorabiamy , urządzamy mieszkanie ...zawsze przy teściowej i jej rodzinie wszystko jest jej synka 😡są zazdrośni , teściowa plotkuje przy 1 na 2 i odwrotnie i wpaja zazdrość między swoimi dziećmi.Pazerność na kase króluje ,chodz są biedni .Cała rodzina nas dyskryminuje bo nie biedujemy , podróżujemy itd .Są fałszywi a ja nie cierpię takich ludzi .Mam spokój od nich , całkowicie się od nich odcięłam. Kiedy zachorowałam na poważną chorobę to nikt ze złamaną nogą do Nas nie przyszedł, ale jak trzeba było coś załatwić to wiedzieli gdzie się udać! Tragedia .
Jak się Państwo odcięli, to można o nich zapomnieć
Polecam kanał Autentyczny o syndromie narcyzmu skoro teściowa szczuje jednych na drugich i wiecznie jej mało oraz cierpi na manię wielkości to typowy Narcyz z takimi najlepiej jak najdalej. Nie zwierzać się, unikać spotkań trzymać toksyka na dystans inaczej zatruje komuś życie bo to jego hobby.
Moja teściowa niszczy szczęście wszystkich osób dookoła, a potwm zgrywa ofiarę...
Trzeba z nią zerwać kontakty! To jest zadanie męża!
@@AlexBarszczewski Bardzo ale to bardzo Panu dziękuję. Mąż od początku chciał się od niej odciąć, ale ja nie rozumiałam dlaczego. Teraz po dwóch latach widzę, że najlepiej wiedział w czym jest problem. Aktualnie jesteśmy na etapie, że regularnie teściowa wypisuje i wymyśla tragedie w jej życiu by tylko zmotywować do kontaktu, lecą informacje typu, miała stan przed udarowy, mam podejrzenie raka itd...
@@ANNA-cf7cg Dobrze że mąż jest Pani partnerem i właściwie podchodzi do sprawy. Jeśli chodzi o teściową to proszę zobaczyć moje filmy o metodach narcyzów, więcej będzie jasne.
Pozdrawiam serdecznie
W moim przypadku rodzina byłej partnerki zachowywała się całkiem normalnie. Nie ingerowali w jej życie, rzadko do niej przyjeżdżali, ona także nie odwiedzała ich przesadnie często. Po ślubie wszystko się zmieniło. Po narodzinach córki byłej teściowej totalnie odwaliło. Niestety była żona nie była w stanie jej się przeciwwstawić.
Matka ex twierdziła, że to ona wychowa nasze dziecko najlepiej, a była żona traktowała to poważnie.
To przerażające.
Jej ojciec wielokrotnie próbował wepchnąć mnie w rolę popychadła, którym sam jest w tej rodzinie. Nie dałem się. Któregoś dnia użył najmocniejszego argumentu. Stwierdził, że mieszkanie, które podarował córce, jest jego i on tam rządzi, a ja nie mam nic do gadania.
Ex nie zareagowała w żaden sposób. Z czasem coraz bardziej nastawiali byłą żonę przeciwko mnie. W końcu doprowadzili do rozwodu.
Od tego czasu minęło 10 lat. Ja cieszę się wolnością i żyję jak chcę, a ex wciąż jest sama i nawet rodzice przyjeżdżają coraz rzadziej.
Córką mam świetne relacje, choć ex dążyła do usunięcia mnie z życia dziecka.
Szkoda, że takich tendencji rodzinki nie dało się wyczuć przed związkiem małżeńskim.
Powodzenia w dalszym życiu!
Święte słowa, należy uważnie przyjrzeć się krewnym ukochanej lub ukochanego bo jeśli rodzina jest toksyczna a obiekt miłości jest pod ich wpływem wejście w taki związek skończy się zawsze tragicznie
Na pewno może to być problematyczne
@@AlexBarszczewski mój ojciec żeniąc się z moją matką dostał w pakiecie teściową z piekła rodem. Chciała przejąć mieszkanie zięcia bo swojego mieszkania nie miała a z wnuczki czyli ze mnie zrobiła darmową służącą bo nie stać jej było na płatne usługi opiekuńcze. Moja mama z babcią gdziekolwiek się pojawiły tam pozostawiały po sobie same zgliszcza. Babcia rządziła u nas lepiej niż u siebie. Niestety mój ojciec nie miał pojęcia o toksycznych ludziach i ciężko za to odpokutował a ja razem z nim.
@@annazdunczyk5071 Dobrze że sądząc po czasie przeszłym Pani wypowiedzi to już było
Ja tak zlekceważyłem zachowanie żony wobec jej ojca i matki. Ojca nienawidziła, kłóciła się z nim i miała gdzieś jakiekolwiek jego słowa, a matkę szanowała z całego serca. Tylko potem się okazało, że jak przyszła sytuacja kryzysowa w małżeństwie to mnie własnie potraktowała tak jak swojego ojca i najlepiej wyeliminowałaby mnie ze swojego życia, a jej matka jest dla Niej świeta i nieomylna, chociaż niszczy jej życie swoją toksycznością. Kompletnie nie przeszkadzało zonie to, ze jej matka chciała decydowac o tym kiedy i gdzie bedziemy budowac nasz dom, najlepiej aby dom stał u nich na działce i wtedy kiedy ona powie. A czare goryczy przelała sytuacja po ślubie kiedy to żona miała się wprowadzić do mnie, do wynajmowanego domu 3m dalej za płot. jej mamusia zrobiła taką awanturę że zona kilka dni chodziła z płaczem, bo jak ona moze sie wyprowadzac do mnie, powinniśmy mieszkac z nimi w domu do czasu budowy domu.
NIGDY nie buduj czegokolwiek na działce, do której nie masz tytułu własności!!!
I nie buduj życia z kimś, kto nie odciął pępowiny z rodziną!!! To jest jedna z najczęstszych przyczyn rozwodów!!
I prywatna rada Wujka Alexa - cokolwiek robisz to nie miej dzieci z taką osobą!
@@AlexBarszczewski Po slubie działka została przepisana na mnie i żone, ale kiedy tesciowa już mocno przesadziła ze swoimi działaniami a ja powiedziałem, ze nie bede sie budował na działce z taką osobą i najpierw nalezy ratowac małżeństwo a potem bedziemy myslec o budowie. To żona stwierdziła, ze zbuduje dom ze mną czy beze mnie tak czy siak i wróciła do mamy. Prawnik mój doradziła, abym sie zrzekł prawa do tej działki bo jesli dojdzie do rozwodu to dopiero będą jazdy. Tak zrobiłem, niedługo rozwód, tylko teraz walcze o kontakty z córką, także czeka mnie batalia.
Ciekaw jestem odpowiedzi na taką sytuację. Rodzice widzą jak ich córka czy syn wchodzi w trwały związek z osobą , która że względu na przeszłość czy cechy charakteru nie rokuje trwałego i szczęśliwego związku a wręcz rozpad jest tylko kwestią czasu. Jak mają się zachować rodzice , rodzeństwo czy przyjaciele w tej sytuacji . Dla kobiety jest to sytuacja nieciekawa bo jej okienko reprodukcyjne jest ograniczone czasowo. Pozdrawiam.
Pytanie na ile ci rodzice w poprzednich latach zapracowali na zaufanie tej córki
I na ile potrafią faktycznie ocenić kandydata.
wtedy jak widzą coś podejrzanego w wybrance czy wybrańcu swojego dziecka to mówią tak: słuchja,twoja sprawa,nie będziemy ci stawac na drodze ale ty uważaj na to czy na tamto, dobrze się temu przyjrzyj i na razie wstrzymaj się przed planowaniem dzieci . poczekaj,zorientuj się.
Alex Barszczewski dziekuje za wazny temat, mozna prosic o e mail chcialbym cos Panu opisac
Proszę bardzo: kontakt@alexba.eu
Oj jak szkoda ze 40
Lat temu nikt mi tego nie powiedzial.Widzialam pewne symptomy u mamusi i calej rodzinki.Moj maz nigdy sie nie odseparowal i ja nigdy nie bylam ważna dla niego.Od kilku lat mam to w d....e.Nie toleruje tych zaklamanych typow nie chce sie z nimi spotykac ,ale czasami wpadaja bez zaproszenia.Moj maz zapewnial ze jestem najwazniejsza ale to tylko slowa byly ,brak słów
Trzeba patrzeć na czyny a nie na słowa. Dobrze, że Pani się nie przejmuje tymi ludźmi
👊👍
:-)
Rodzina mojego męża stosowała na mnie....jakby to ująć?..... strategie nic nie widzą, nic nie słyszą, siedzą niewidzialni jak myszy pod miotłą. Nawet jak bardzo potrzebowałam wsparcia w ciąży, w chorobie, jak przebywałam z dzieckiem w szpitalach on nie reagowali, ich nie było. Nigdy mi nie pomogli. Jak chciałam się trochę pożalić na męża to oni mówili jak możesz tak mówić, inni mają gorzej. I tu jest pytanie...czy oni są toksyczni? Bo na pierwszy rzut oka oni nic złego nie robią bo nic nie robią.
Nie wiem czy są toksyczni, ale poszukałbym lepszej "rodziny". Nie musi być genetyczna
to i tak dobrze,najgorzej jakby się wtrącali ,działali przeciw Tobie. Jak nic nie robią to ok,też nic nie rób i już.
👍
:-)
Moja teściowa lubi wbijać mi szpileczki, dyskretnie ale boleśnie (w białych rękawiczkach ) Gdy poruszam ten temat, wszystkiemu zaprzecza mowiąc, że jestem przewrażliwiona. Co z taką osobą zrobić, kiedy musisz się z nią spotykać na różnych okazjach 🥴 Ktoś doradzi?
To jest typowy gaslighting o którym pisaliśmy w "Wojna na słowa". Może Pani podać kilka przykładów, to coś wymyślimy :-)
@@annamagorzata6497 Zapisałem, nagram przy okazji.
@@AlexBarszczewski dziękuję! 😊 Czy mógłby Pan przy tej okazji dodac, jak Pan reagowałby na krytykę aluzyjna? Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za krzepiące treści! 🙂🌷
@@annamagorzata6497 Ja osobiscie stanowczo bym zapytal czy jest jakis problem do mojej osoby bo nie zycze sobie wiecej takiego zachowania. Gdy po moim komunikacie dalej by bylo tak samo. Przestalbym z takimi ludzmi sie spotykac i utrzymywac kontakty, gdy partnerka by mnie o to obwiniala, zerwalbym rowniez z nia..Po co marnowac czas na ludzi ktorzy nas nie szanuja?
@@MR.T243 tylko, że ona potem wszystkiemu zaprzecza, że ja źle zrozumiałam itd. że wszystko źle odbieram bo mam jakiś problem w sobie. A to raczej ona go ma...Jest długo wdowa i mąż jest jej jedynym synem. Myślę, że jestem dla niej rywalka, która chce po cichu niszczyć, ale do tego się nigdy nie przyzna. Chciałabym się odciąć ale są dzieci i jest to trudne, bo różne okazje itd. W każdym razie dziękuję za słowa pokrzepienia 🙂💪
Super filmik ale bardzo ogólnikowy.
Musiałbym znać więcej szczegółów aby powiedzieć więcej
Mój mąż wyprowadził się po 25 latach bo obiecał siostrze ze się zajmie jej córka po jej śmierci. Mnie nikt w tych planach nie uwzględnił ani nie zapytał o zdanie. Niestety już to słyszałam 25 lat temu ze jego siostra to biedne dziecko któremu umarła mama. Widziałam co z tego wyszło i do czego doprowadziło i nie miałam ochoty na powtórkè. Mąż nie chciał rozważyć innych opcji. W styczniu się z nim rozwiodłam. Taki hardcore 🤣
Gratuluję uwolnienia się!
Dobrego dalszego życia!
W Polsce wciąż pokutuje podejście, że ślub bierze się z partnerem, a nie jego rodziną. Cóż, poczekajcie aż pojawią się dzieci .....
Proszę rozwinąć co ma Pani na myśli
@@AlexBarszczewski Wiele osób nie bierze pod lupę rodziny wybranka/wybranki przed scementowaniem związku. Czasem nie ma ku temu zbyt wielu okazji, lub zakochana osoba nie widzi takiej potrzeby, choćby z racji wskazanego przeze mnie powyżej przekonania. A nawet jeśli już na tym etapie zaobserwujemy toksyczne relacje w rodzinie partnera/partnerki, to mamy jeszcze spore pole manewru - wiele zależy od tego, czy partner jest świadom problemu i potrafi postawić bliskim granice. Jeśli jest pod wpływem silnej manipulacji z ich strony, lepiej zawinąć żagle. Sprawa komplikuje się, gdy na świat przyjdą dzieci. W takiej sytuacji zerwanie kontaktu z toksyczną rodziną partnera staje się wręcz niemożliwe, bo tym samym odetniemy np. dziadków od wnuka. A dziadkowie na ogół będą o ten kontakt zabiegać, a nawet używać go jako pretekstu do regularnego spotykania się na rodzinnych uroczystościach, czy nawet ingerowania w życie małżeństwa.
I jeszcze taka kwestia. Kiedyś, nawet najbardziej toksyczni teściowie będą potrzebowali wsparcia z racji sędziwego wieku. I co wtedy? Zostawić ich samym sobie, bo lata wcześniej zdecydowaliśmy się ograniczyć kontakt do minimum?
@@tandavia Dziękuję za odpowiedzi. Jeśli chodzi o ostatni komentarz, to powiem "Żyj pełną piersią, będziesz się o to (ewentualnie) martwić później"
@@tandavia ja akurat nie podam nawet szklanki wody…
Mieszkam za granicą Polski. Tutaj poznałam obecnego partnera. Jego matka robi mu wyrzuty kiedy odwiedza Polskę ,że nie spodziewała się, że nie wróci do polski i zostanie sama na starość . Jak dobrze, że mieszka 3000 km od nas 🤦♀️
Dobrze że tak daleko. Wielu rodziców ma dzieci bo chcą mieć zabezpieczenie na starość, co uważam za nieetyczne
Co jesli moja rodzina jest bardzo toksyczna , wiedza lepiej co ja czuje, wiedza lepiej ze nie choruje mimo ze mam wyniki badan, nie dociera do nich to i zamiast mnie wesprzec w chorobie (nieuleczalnej) to mnie dobijaja :(" i mowia jesli bedziesz muala umrzec to umrzesz " jak tak mozna... :( co robic ? Przez nich czuje sie winna mojej choroby a przeciez nie ja ją wybralam sobie 😢 prosze o podpowiedz ...no i ciezkie pytanie od samotnej matki w chorobie (czyli mnie ) jak nie bac sie /oswoic ze swoją smiercia ? ❤😢
Poruszasz bardzo trudny temat, w którym ciężko jest coś doradzić bez dogłębnej znajomości okoliczności. Ja wiem za mało :-(
Myślała Pani o fachowej pomocy?
@@AlexBarszczewski tak ... niestety takie terminy by porozmawiać na trudne tematy a czas kluczowy
Dzień dobry. Jak postępować, gdy taką toksyczną osobą jest dorosła córka męża z pierwszego małżeństwa?
A czy ta córka musi z Państwem mieszkać?
@@AlexBarszczewski Jest dorosłą osobą, ma swoją rodzinę, nie mieszka z nimi, ale jest w naszym życiu jako córka męża; okazując mi wielką niechęć, poniża mnie, ignoruje, deprecjonuje, traktuje jak powietrze, zwraca się tylko do mojego męża, gdy zaprasza do siebie, to tylko męża, tak jakbym ja nie istniała. Jest to dla mnie bolesne i bardzo trudne. Wypowiada się o mnie jak o przedniocie. Np. Tato, czy to u Ciebie jeszcze jest? Mąż pozostaje bierny, bo boi się, że córka się od niego odwróci, jak zwróci jej uwagę, stając w mojej obronie. W efekcie muszę się sama bronić, co kosztuje mnie wiele złych emocji.
Dodam jeszcze, że mąż został zdradzony i opuszczony przez żonę, która odeszła do kochanka wraz z tą córką, o której mówię. Kochanek jednak się rozmyślił i ją porzucił. I wówczas rozpętało się piekło, które trwa do dziś. Była żona nieustannie robiła wszystko co może, żeby zrujnować życie mojemu mężowi i nam. Niewiele mogła, ale buntowała córkę. Obecnie ta córka jest dorosłą kobietą, ma swoją rodzinę, ale nadal robi wszystko co może, żeby szkodzić. Mąż powinien się uwolnić, ale to jednak jego córka. Dziecko. Mimo że dorosłe i sumienmie nie pozwala się odciąć. Ja mam już tego bardzo dość, nie jesteśmy już młodymi ludźmi, kosztuje mnie to dużo nerwów i zdrowia.
@@moonriverr Nagram film o podobnej sytuacji, dobrze?
@@AlexBarszczewski To dla mnie wspierająca wiadomość. Otrzymać mądrość od drugiego człowieka, wyważony punkt widzenia znaczy dla mnie wiele. Dziękuję za ten kanał na YT.
jeżeli teściowie w jasny sposób cię krzywdzą i partner nie reaguje to to jest red flag z dwóch powodów:
a) nie masz dobrych teściów, no a lepiej mieć dobrych, zawsze to jakaś dobra relacja więcej a nie mniej.
b) twój partner nie umie radzić sobie z własnymi rodzicami - jest w jakiś sposób toksyczny, tylko ty o tym jeszcze nie wiesz.
A i zapomniałeś, albo to nie wybrzmiało, powiedzieć o jednej ważnej rzeczy - nie tylko dzieci są problematyczne w kwestii potencjalnego rozstania. Także uzależnienie finansowe od teściów np. sponsorowanie wesela, własnego mieszkania czy coś. No jak dojdzie do takiej sytuacji, to nawet jak partner jest w porządku, to nie uciekniecie,
Uzależnienie finansowe od teściów 😱? O zgrozo 🙈.
Najlepiej sprawdza sie zasada UMIESZ LICZYĆ LICZ NA SIEBIE
Nie powiedziałem o tym uzależnieniu finansowym, bo nie mieści mi się w głowie, że rozsądni ludzie mogą do tego doprowadzić. Ale masz rację, zdarza się i dobrze , że pojawiło się to w Twoim komentarzu. Dziękuję :-)
@@AlexBarszczewski z jednej strony masz absolutną rację, ale z drugiej mieszkania drogie, a teściowie mają trochę grosza zaoszczędzonego i chcą pomóc... A potem już tylko gorzej.
@@DroDro3 Łatwo tak wpaść w zależność
Moja teściowa ukradła mi rolę mamy i kochanki
Jak ona to zrobiła?
Mam taką sytuację. Na szczęście partnerka ma dystans do swojej problematycznej rodziny i jest po mojej stronie. Myślałem,że jej rodzina będzie się wtrącać w nasze życie,ale na szczęście nigdy tak nie było. Ale są raczej w większości toksyczni,więc ja też trzymam dystans. Problemem jest,że po latach partnerka musiała to odchorować,poszła na terapię etc. Zawsze jednak gdzieś tli się obawa,że jej rodzina może stać się problematyczna i dla nas.
Dopóki partnerka ma takie podejście, to jest OK