Boże, co za normalni ludzie! Amen! Serdeczne dzięki za tą rozmowę. Mam więcej do powiedzenia na ten temat, ale napiszę później, bo teraz słucham Was w pracy. Zatem, do poczytania.
Według mnie to nie prawda, że w małżeństwie muszą pojawić się kłótnie, albo - jak mówią niektórzy b muszą przyjść kryzysy. Jeżeli do swojego życia zapraszamy Boga i staramy się żyć z nim na codzień, a także kierujemy się prawdziwą miłością (nie rozumianą nmjako uczucie, emocja, akceptacja, ale tą, której wynalazcą i źródłem jest właśnie Bóg), to nke ma moejsca na kłótnie i kryzysy. To nie znaczy, że nie spieramy się w małżeństwie, ale jeśli kocham moją żonę, to chcę jej dobra i chcę się wobec niej tak zachowywać, żeby jej chciało się przy mnie żyć, rozwijać i tworzyć. Serdecznie Was pozdrawiam. Mąż z 12-letniem stażem w małżeństwie artystycznym.
To nie znaczny, że takie życie w miłości przychodzi łatwo. Nie :) Nie jesteśmy idealni ;) Ale warto próbować, codzień klekać razem do modlitwy i starać się by emocje nie brały góry nad naszym wspólnym życiem, by nad naszym gniewem nie zachodziło słońce :) Wracam do pracy, bo taka samowolna przerwa jest niechrześcijańska ;) Właśnie kończę witraż.
Analizując wypowiedzi z wywiadu, sądzę że sztuka (POP kultura) jest skupiona mocno na JA/EGO. Nie da się wyzbyć totalnie JA w sztuce bo byłaby "bez płciowa", więc potrzebna jest zdrowa równowaga tak jak u Sary i Kacpra, gdzie wyrażają JA, ale nie zapominają że celem nie jest JA, a celem jest OJCIEC. Niestety jak posłuchamy muzyki z radia to 95% piosenek jest o człowieku i jego upadku, jest mocno skupiona na upadającym JA, które zagmatwało się w ludzkie problemy i nie wie jak z nich wyjść, dużo jest tam złych uczuć i emocji a żadnych rozwiązań. Jak taka sztuka może dobrze wpływać na słuchaczy? Którzy odbierając to utwierdzają się w przekonaniu że właśnie taki jest Świat i to akceptują nie znając innej drogi... dlatego sztuka może być "niebezpieczna", bo muzyka może być piękna, ale słowa mogą być w niej niszczące a nie budujące. Tak odsłuchiwana trucizna będzie powoli niszczyć od środka. Upadek tylko wtedy jest piękny, jeżeli po nim uda się powstać w chwale i zwyciężyć!
Boże, co za normalni ludzie! Amen!
Serdeczne dzięki za tą rozmowę.
Mam więcej do powiedzenia na ten temat, ale napiszę później, bo teraz słucham Was w pracy.
Zatem, do poczytania.
Doskonałe spotkanie. Słuchanie jak i o czym mówicie… ach, bardzo rezonuje. Dziękuję 😊
Świetna rozmowa w ekstra składzie. Dzięki za nią!
Mega wartościowa rozmowa, dzięki Wam!
Bardzo ciekawa i inspirująca rozmowa! Dziękuję 💛 Posyłam dalej w świat 😁
Świetna rozmowa, dzięki!
Piękni jesteście ❤❤
Świetni goście.Ciekawa rozmowa z innej świeżej perspektywy. Dziękuję ❤😁😊
Świetny wywiad 👏 wspaniale sie was słucha
Świetna rozmowa!
❤
Uwielbiam ich i to ja tworzą❤️❤️❤️
Według mnie to nie prawda, że w małżeństwie muszą pojawić się kłótnie, albo - jak mówią niektórzy b muszą przyjść kryzysy. Jeżeli do swojego życia zapraszamy Boga i staramy się żyć z nim na codzień, a także kierujemy się prawdziwą miłością (nie rozumianą nmjako uczucie, emocja, akceptacja, ale tą, której wynalazcą i źródłem jest właśnie Bóg), to nke ma moejsca na kłótnie i kryzysy.
To nie znaczy, że nie spieramy się w małżeństwie, ale jeśli kocham moją żonę, to chcę jej dobra i chcę się wobec niej tak zachowywać, żeby jej chciało się przy mnie żyć, rozwijać i tworzyć.
Serdecznie Was pozdrawiam.
Mąż z 12-letniem stażem w małżeństwie artystycznym.
To nie znaczny, że takie życie w miłości przychodzi łatwo. Nie :) Nie jesteśmy idealni ;) Ale warto próbować, codzień klekać razem do modlitwy i starać się by emocje nie brały góry nad naszym wspólnym życiem, by nad naszym gniewem nie zachodziło słońce :)
Wracam do pracy, bo taka samowolna przerwa jest niechrześcijańska ;)
Właśnie kończę witraż.
Polecam Wam sztukę o Biłki, dominikanin, daje radę... robi doktorat na asp
Troszkę mi tylko zabrakło historii małżeństwa, świadectwa jak się poznali itd. :) Wie ktoś gdzie można o tym posłuchać?
Analizując wypowiedzi z wywiadu, sądzę że sztuka (POP kultura) jest skupiona mocno na JA/EGO. Nie da się wyzbyć totalnie JA w sztuce bo byłaby "bez płciowa", więc potrzebna jest zdrowa równowaga tak jak u Sary i Kacpra, gdzie wyrażają JA, ale nie zapominają że celem nie jest JA, a celem jest OJCIEC.
Niestety jak posłuchamy muzyki z radia to 95% piosenek jest o człowieku i jego upadku, jest mocno skupiona na upadającym JA, które zagmatwało się w ludzkie problemy i nie wie jak z nich wyjść, dużo jest tam złych uczuć i emocji a żadnych rozwiązań. Jak taka sztuka może dobrze wpływać na słuchaczy? Którzy odbierając to utwierdzają się w przekonaniu że właśnie taki jest Świat i to akceptują nie znając innej drogi... dlatego sztuka może być "niebezpieczna", bo muzyka może być piękna, ale słowa mogą być w niej niszczące a nie budujące. Tak odsłuchiwana trucizna będzie powoli niszczyć od środka. Upadek tylko wtedy jest piękny, jeżeli po nim uda się powstać w chwale i zwyciężyć!