Uwielbiam Cię! Ponownie wejdę w świat "Pani Dalloway", dzięki Twojej merytorycznej, złożonej, wieloperpektywistycznej rekomendacji. Mam nadzieję, że Twój kanał urośnie w siłę- niech Twój głos i przenikliwe myślenie stanie się dla wielu inspiracją. Pozdrawiam ciepło!
5 років тому+1
Nawet nie wiem, co odpisać. Chyba po prostu napiszę DZIĘKUJĘ. Naprawdę bardzo dziękuję!
Dla mnie przypadek Septimusa jest zwróceniem uwagi na ogromny problem, z którym po I wojnie światowej musiało zmierzyć się wielu wracających żołnierzy, czyli zespół stresu pourazowego, wtedy zwanego shell shock. Pewnie Woolf łatwiej się pisało jego postać, bo niestety cierpiąc na chorobę dwubiegunową miała podobne maniakalne epizody. Smutne 😞 Muszę sobie do niej wrócić. No i do "Własnego pokoju" koniecznie też, bo mam wrażenie że połowa myśli zawartych w nim mi już umknęła :) Pozdrawiam, Dagmara
5 років тому
Septimus to postać tak złożona i tak świetnie skonstruowana, że zasługiwałaby na osobny film. Za to właśnie kocham Woolf - za poruszanie tematów trudnych i stanowiących wyzwanie. Pozdrawiam!
Bardzo podoba mi się Twój wybór książek do recenzji :) czytałam wszystkie wymienione przez ciebie z wyjątkiem Do latarnii... Było to już bardzo dawno temu, największą ochotę mam wrócić do Własnego pokoju. Ponoć szykowane jest nowe tłumaczenie. W książce Godziny nie ma tej niespodzianki, która jest w filmie związanej z postacią Richiego. Film wbił mnie w fotel, książka mniej ale dzięki jej lekturze lepiej zrozumiałam filmowe bohaterki i nałogowo czytałam potem inne powieści Cunninghama. Godziny jednak najbardziej mi się podobały. Pozdrawiam! Natalia
5 років тому+1
Dziękuję, Natalio. "Godziny" poznałam w liceum i były dla mnie wielkim zaskoczeniem. Zauroczyłam się w nich szalenie, a dopiero potem sięgnęłam po Virginię... porządek odwrócony :) I film wbił mnie w fotel, nie spodziewałam się takiego ogromu emocji.
@ , ja do tej pory pamiętam jak siedziałam w kinie po seansie Godzin i tępo patrzyłam się w ciemny już ekran nie mogąc się ruszyć i nie wiedząc co powiedzieć. Fajnie, że jest więcej osób, których właśnie Godziny wbiły w fotel :) pozdrawiam!
Świetna rekomendacja ksiazek Virgini Woolf !...." Do latarni morskiej "lubie najbardziej , chociaż " Własny pokój " czytam najczęściej... Pozdrawiam ! Ps. Podoba mi się Twój wybór książek do recenzji jak i same recenzje.
5 років тому
Dziękuję! To niesamowicie miłe i bardzo ważne dla mnie słowa.
Świetna recenzja! Bardzo podoba mi się Twoja koncepcja kanału :) Aż wstyd się przyznać, ale nie przeczytałam jeszcze nic autorstwa Virginii Woolf, zawsze miałam ochotę, ale nigdy się nie składało. Czy możesz mi doradzić od której warto zacząć?
5 років тому+1
Dziękuję za miłe słowa! Wspomniana przeze mnie powieść "Do latarni morskiej" byłaby chyba odpowiednia na początek :) Sama od niej zaczęłam, wydaje mi się znacznie mniej hermetyczna niż "Pani Dalloway", która z kolei jest tekstem najlepiej reprezentującym twórczość Woolf. Z kolei "Własny pokój" to zbiorek esejów, który dobrze uzupełnia powieści autorki. Daj znać, jestem ciekawa Twoich wrażeń. :)
Ja właśnie przed tym filmem odświeżyłam sobie powieść i byłam zaskoczona, ile zdołałam odkryć walorów, których wcześniej nie dostrzegałam. Dziękuję za komentarz! :)
Sięgnęłam po tę powieść dzięki Tobie, kończę czytać. Dzięki za polecenie.
Uwielbiam Cię! Ponownie wejdę w świat "Pani Dalloway", dzięki Twojej merytorycznej, złożonej, wieloperpektywistycznej rekomendacji. Mam nadzieję, że Twój kanał urośnie w siłę- niech Twój głos i przenikliwe myślenie stanie się dla wielu inspiracją. Pozdrawiam ciepło!
Nawet nie wiem, co odpisać. Chyba po prostu napiszę DZIĘKUJĘ. Naprawdę bardzo dziękuję!
@ podpisuję się pod opinią Fajranta! Też bardzo lubię cię oglądać, dlatego nagrywaj, nagrywaj jak najwięcej! :) pozdrawiam! Natalia
Najmilsza rzecz na świecie!!!!
Byłam zachwycona !!!
Dla mnie przypadek Septimusa jest zwróceniem uwagi na ogromny problem, z którym po I wojnie światowej musiało zmierzyć się wielu wracających żołnierzy, czyli zespół stresu pourazowego, wtedy zwanego shell shock. Pewnie Woolf łatwiej się pisało jego postać, bo niestety cierpiąc na chorobę dwubiegunową miała podobne maniakalne epizody. Smutne 😞
Muszę sobie do niej wrócić. No i do "Własnego pokoju" koniecznie też, bo mam wrażenie że połowa myśli zawartych w nim mi już umknęła :)
Pozdrawiam,
Dagmara
Septimus to postać tak złożona i tak świetnie skonstruowana, że zasługiwałaby na osobny film. Za to właśnie kocham Woolf - za poruszanie tematów trudnych i stanowiących wyzwanie. Pozdrawiam!
Dla mnie ludzie, z którymi mogę rozmawiać o tym, jakie książki warto czytać to "najwyższa półka" ludzi. Zawsze tak było i tak mi zostało.
Bardzo podoba mi się Twój wybór książek do recenzji :) czytałam wszystkie wymienione przez ciebie z wyjątkiem Do latarnii... Było to już bardzo dawno temu, największą ochotę mam wrócić do Własnego pokoju. Ponoć szykowane jest nowe tłumaczenie. W książce Godziny nie ma tej niespodzianki, która jest w filmie związanej z postacią Richiego. Film wbił mnie w fotel, książka mniej ale dzięki jej lekturze lepiej zrozumiałam filmowe bohaterki i nałogowo czytałam potem inne powieści Cunninghama. Godziny jednak najbardziej mi się podobały. Pozdrawiam! Natalia
Dziękuję, Natalio. "Godziny" poznałam w liceum i były dla mnie wielkim zaskoczeniem. Zauroczyłam się w nich szalenie, a dopiero potem sięgnęłam po Virginię... porządek odwrócony :) I film wbił mnie w fotel, nie spodziewałam się takiego ogromu emocji.
@ , ja do tej pory pamiętam jak siedziałam w kinie po seansie Godzin i tępo patrzyłam się w ciemny już ekran nie mogąc się ruszyć i nie wiedząc co powiedzieć. Fajnie, że jest więcej osób, których właśnie Godziny wbiły w fotel :) pozdrawiam!
Ciekawie opowiadasz. Dzięki za ten film :))
Świetna rekomendacja ksiazek Virgini Woolf !...." Do latarni morskiej "lubie najbardziej , chociaż " Własny pokój " czytam najczęściej...
Pozdrawiam ! Ps. Podoba mi się Twój wybór książek do recenzji jak i same recenzje.
Dziękuję! To niesamowicie miłe i bardzo ważne dla mnie słowa.
Świetna recenzja! Bardzo podoba mi się Twoja koncepcja kanału :) Aż wstyd się przyznać, ale nie przeczytałam jeszcze nic autorstwa Virginii Woolf, zawsze miałam ochotę, ale nigdy się nie składało. Czy możesz mi doradzić od której warto zacząć?
Dziękuję za miłe słowa! Wspomniana przeze mnie powieść "Do latarni morskiej" byłaby chyba odpowiednia na początek :) Sama od niej zaczęłam, wydaje mi się znacznie mniej hermetyczna niż "Pani Dalloway", która z kolei jest tekstem najlepiej reprezentującym twórczość Woolf. Z kolei "Własny pokój" to zbiorek esejów, który dobrze uzupełnia powieści autorki. Daj znać, jestem ciekawa Twoich wrażeń. :)
dzięki!
Virginia Woolf ❤ Kocham 😍
Jednoczę się w tej miłości! ❤
Nabrałam ochoty na ponowną lekturę:-)
Ja właśnie przed tym filmem odświeżyłam sobie powieść i byłam zaskoczona, ile zdołałam odkryć walorów, których wcześniej nie dostrzegałam. Dziękuję za komentarz! :)