Często widziałem te bony towarowe np. na aukcjach ale nigdy nie wnikałem dlaczego one były w dolarach. 😃 No i teraz wreszcie moja wiedza została poszerzona. Wielkie dzięki!
Bo ny były nieco tańsze, ale w Pewexach były traktowane po równo z dolarem i bardzo dobrze pamiętam te czasy, bo jako dziecko kupowało się za nie gumy balonowe😊 Podobny towar hak w Pewexie miały u nas w Kępnie dwie siostry Mądre, ale skąd brały towar, to nie mam pojęcia.
Z banknotów nieobiegowych bardzo dużą siłę nabywczą miało 1000 złotych i 5000 złotych z 28 lutego 1919r. W 2RP zdarzały się przypadki nieudanych prób płacenia banknotem 1000złotowym, opisane w prasie z 1926 oraz 1937r.
Pytanie było który banknot miał największą siłę nabywczą. a nie który bon To jednak duża różnica Bon to pieniądz zastępczy .zastępuje prawdziwy banknot 100 dolarów USA ale banknotem nie jest Zatem teza jest błędna
A jaka jest różnica między bonem a banknotem? Bony Pekao były emitowane przez bank państwowy, może nie centralny, ale pełniący częściowo taką funkcję. Były to "noty bankowe" w pełnym tego terminu znaczeniu.
Pamiętam z dzieciństwa jak Tato kupował od znajomych dolary żeby dla mnie i młodszego brata nabyć w PEWEXIE multiwitaminy w płynie. Wtedy górnik w Nowej Rudzie zarabiał w przeliczeniu ok. 16 dolarów amerykańskich miesięcznie. Co to były za czasy ... I wtedy zaczęła się moja przygoda z numizmatyką. Od jedno i pięciocentówki USA ! :-)
Co do siły nabywczej - w 1998 za 100 zł na tydzień szło się bez problemu utrzymać na studiach, dziś mój syn twierdzi, że mu minimum 700 zeta trzeba na tydzień...
Tak było i w latach 1999>2005 jak studiowałem :) 100zł a w tym jeszcze kupowałem bilet na pociąg tam i z powrotem :) Już tak nie pamiętam dokładnie ale obiad w abonemencie na stołówce kosztował 1,45zł chyba.
Ja dopiero co studia skończyłem i wystarczało mi 800zł na miesiąc (pomijając wynajem pokoju, 1250zł/msc). Także twój syn chyba nie do końca mówi prawdę
@@akaWojtas To takie skromniutkie życie. Wyliczanie grosz do grosza. A wyjście na pizze to historia życia, bo pizza jakiś tam napój niekiedy w dużym mieście podchodzi pod 100zł. Zaraz możesz napisać ale tam gdzieś za 20zl bo promocja bo tamto. Ale idzie grupa gdzieś i tyle i albo "maszerujesz albo giniesz" przy zupce chińskiej za 2zł ;) Także jeden wyżyje za 800 a inny za 2000tyś - ale to są dwa różne poziomy przeżycia ;)
@@Steinthor-Tomtorrad oj nie wydaje mi się bym skromnie żył 🤣 może i nie imprezowalem za dużo ale na wszystko mi starczyło. Jak bym miał żyć skromnie tylko promocją i zupką chińską to 400zł by mi starczyło bez problemu
@@akaWojtas Każdy ma swój punkt widzenia. Ja studiowałem już dawno temu ale na dzień dzisiajeszy. Abonament obiadowy z 300zl, bilet miesięczny z 100zl, nie wiem ile liczyć na śniadania i kolację na tydzień z 50zł skromnie. Zostaje Ci 200zl szalej dowoli przez ten miesiąc 😀
Tylko czy można liczyć bon PKO za banknot Polski? No i chyba jednak takie 500 złotych z czasów Kościuszki, jeśli uznajemy za przeciętnego przedstawiciela ówczesnej Rzeczpospolitej, niezamożnego chłopa, którzy liczebnie dominowali, to chyba na ten banknot 500 złotowy, pracowałby znacznie dłużej niż te pół roku na 100 dolarów.
Jak najbardziej słusznie poruszona kwestia. Też się chwilę nad nią zastanawiałem przed opublikowaniem filmu. Moja konkluzja to tak, że to $100 wyemitowano przez oficjalny organ państwowy. Co prawda możliwość jego wymiany była ograniczona tylko do wybranych miejsc, ale jedna pełnił rolę pieniądza. Był na okaziciela, był wymienialny w wymienionych miejscach na towary i bezproblemowo na ogólne, "powszechne' pieniądze. I był bardzo pożądanym reprezentantem wartości. Zupełnie inaczej w przypadku banknotów Insurekcji; one w praktyce, w nominałach powyżej 5 zł miały ograniczony rzeczywisty obieg; emitent, a szczególnie jego wypłacalność nie budził zaufania; możliwość wymiany na "powszechne" pieniądze i towary była mocno ograniczona.
@@MarciniakTV to jeśli uznamy bon nie jest banknotem, a 500 złotych Kościuszki jako praktycznie nie obiegowy pieniądz, to jaki szeroko dostępny pieniądz miałby największą wartość nabywczą?
Nawiązując do końcówki filmu jako tło do aukcji noworocznej proponuję kostkę masła, będzie jakby luksusowo i pasowało do tego stu dolarowego bona Pewexu 😂 pozdrawiam.
@@adamadamski1650 sądzę że prawdziwą niespodzianką to będzie licytacja numer 50 (na razie mamy 49 przedmiotów) w postaci kilku sztabek masła i to będzie przebicie całej konkurencji. Ludzie jarali się jakiś czas temu sprzedawaną kolekcją Lucow a tu game changer i to Pan Damian zgarnia pełną pulę na rynku 😂
W Pewexie bony i banknoty dolarowe były traktowane tak samo, z tym, że w przypadku tych ostatnich resztę można było otrzymać w walucie (o ile kasa posiadała drobniaki) i na przykład w końcówce lat 60-tych w ramach reszty stałem się właścicielem paru srebrnych pół- i ćwierćdolarówek oraz dimów (zdarzyły mi się nawet egzemplarze jeszcze XIX-wieczne). W latach 60-tych i 70-tych na czarnym rynku u koników prawdziwe dolary były trochę droższe i praktycznie niewidoczne, za to w latach 80-tych było już właściwie żadnej różnicy w cenie (choć o prawdziwe dolary trzeba było poprosić i jeśli konik akurat je miał nie stosował żadnego ażja - tak na przykład było w moim przypadku).
Dla mnie banknotem o największej sile nabywczej jest 500 złotych z 1919 roku. To około 4 miesięczna wyplata robotnika. 100 dolarów się nie liczy, bo to bon nie pieniądze
My sprzedajemy tylko na aukcjach, nie prowadzimy sprzedaży bezpośredniej. Mapki z reguły trafiają na nasze Allegro, z reguły w pakietach po 50 lub 100 szt., ewentualnie czasami jako 1kg. Link do tych aukcji tutaj allegro.pl/uzytkownik/-Marciniak-?order=t
niekoniecznie - raczej zdecydowana wiekszosc pozostala na wolnosci, w tym wyzsi ranga oficerowie, np płk Franciszek Skibiński. W sumie, ci co wrocili, wiedli potem w PRL lepsze zycie anizeli na emigracji, gdzie pogardzano polskimi zolnierzami, przyklad gen Maczek.
Moim zdaniem jest to nic nie warte , bo jeśli nie było ,nie mogło być w obiegu to jest warte nic …,jeśli byłoby to w obiegu i byłoby w połowie zachowane tak jak te falsyfikaty to powinny być droższe niż coś takiego i za taka kasę???
Często widziałem te bony towarowe np. na aukcjach ale nigdy nie wnikałem dlaczego one były w dolarach. 😃 No i teraz wreszcie moja wiedza została poszerzona. Wielkie dzięki!
Bo ny były nieco tańsze, ale w Pewexach były traktowane po równo z dolarem i bardzo dobrze pamiętam te czasy, bo jako dziecko kupowało się za nie gumy balonowe😊 Podobny towar hak w Pewexie miały u nas w Kępnie dwie siostry Mądre, ale skąd brały towar, to nie mam pojęcia.
Z banknotów nieobiegowych bardzo dużą siłę nabywczą miało 1000 złotych i 5000 złotych z 28 lutego 1919r. W 2RP zdarzały się przypadki nieudanych prób płacenia banknotem 1000złotowym, opisane w prasie z 1926 oraz 1937r.
możesz dać namiary na te artykuły?
Pytanie było który banknot miał największą siłę nabywczą. a nie który bon To jednak duża różnica Bon to pieniądz zastępczy .zastępuje prawdziwy banknot 100 dolarów USA ale banknotem nie jest Zatem teza jest błędna
A jaka jest różnica między bonem a banknotem? Bony Pekao były emitowane przez bank państwowy, może nie centralny, ale pełniący częściowo taką funkcję. Były to "noty bankowe" w pełnym tego terminu znaczeniu.
jeżeli ktoś wypłacając z konta dolary decydował się na wypłatę w bonach otrzymywał 10% premii
Pamiętam z dzieciństwa jak Tato kupował od znajomych dolary żeby dla mnie i młodszego brata nabyć w PEWEXIE multiwitaminy w płynie. Wtedy górnik w Nowej Rudzie zarabiał w przeliczeniu ok. 16 dolarów amerykańskich miesięcznie. Co to były za czasy ...
I wtedy zaczęła się moja przygoda z numizmatyką. Od jedno i pięciocentówki USA ! :-)
12:58 deficytowe to chyba było wszytsko oprócz octu prosze mnie poprawic jeśli sie myle (nie miałem na szczęście okazji żyć w prl)
Bardzo ciekawa historia.
Taktyczne podziękowanie dla kanału za miłe oglądanie.🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻
😊pozdrawiam serdecznie 💸💶💰
Co do siły nabywczej - w 1998 za 100 zł na tydzień szło się bez problemu utrzymać na studiach, dziś mój syn twierdzi, że mu minimum 700 zeta trzeba na tydzień...
Tak było i w latach 1999>2005 jak studiowałem :) 100zł a w tym jeszcze kupowałem bilet na pociąg tam i z powrotem :) Już tak nie pamiętam dokładnie ale obiad w abonemencie na stołówce kosztował 1,45zł chyba.
Ja dopiero co studia skończyłem i wystarczało mi 800zł na miesiąc (pomijając wynajem pokoju, 1250zł/msc).
Także twój syn chyba nie do końca mówi prawdę
@@akaWojtas To takie skromniutkie życie. Wyliczanie grosz do grosza. A wyjście na pizze to historia życia, bo pizza jakiś tam napój niekiedy w dużym mieście podchodzi pod 100zł. Zaraz możesz napisać ale tam gdzieś za 20zl bo promocja bo tamto. Ale idzie grupa gdzieś i tyle i albo "maszerujesz albo giniesz" przy zupce chińskiej za 2zł ;) Także jeden wyżyje za 800 a inny za 2000tyś - ale to są dwa różne poziomy przeżycia ;)
@@Steinthor-Tomtorrad oj nie wydaje mi się bym skromnie żył 🤣 może i nie imprezowalem za dużo ale na wszystko mi starczyło.
Jak bym miał żyć skromnie tylko promocją i zupką chińską to 400zł by mi starczyło bez problemu
@@akaWojtas Każdy ma swój punkt widzenia. Ja studiowałem już dawno temu ale na dzień dzisiajeszy. Abonament obiadowy z 300zl, bilet miesięczny z 100zl, nie wiem ile liczyć na śniadania i kolację na tydzień z 50zł skromnie. Zostaje Ci 200zl szalej dowoli przez ten miesiąc 😀
Ja kiedys mialem bon o watosci 10 dolkow i uwazalem sie za bogacza. Kilka lat pozniej juz nie ale nadal mozna za niego bylo kupic sporo gorzaly.
Tylko czy można liczyć bon PKO za banknot Polski? No i chyba jednak takie 500 złotych z czasów Kościuszki, jeśli uznajemy za przeciętnego przedstawiciela ówczesnej Rzeczpospolitej, niezamożnego chłopa, którzy liczebnie dominowali, to chyba na ten banknot 500 złotowy, pracowałby znacznie dłużej niż te pół roku na 100 dolarów.
Jak najbardziej słusznie poruszona kwestia. Też się chwilę nad nią zastanawiałem przed opublikowaniem filmu. Moja konkluzja to tak, że to $100 wyemitowano przez oficjalny organ państwowy. Co prawda możliwość jego wymiany była ograniczona tylko do wybranych miejsc, ale jedna pełnił rolę pieniądza. Był na okaziciela, był wymienialny w wymienionych miejscach na towary i bezproblemowo na ogólne, "powszechne' pieniądze. I był bardzo pożądanym reprezentantem wartości.
Zupełnie inaczej w przypadku banknotów Insurekcji; one w praktyce, w nominałach powyżej 5 zł miały ograniczony rzeczywisty obieg; emitent, a szczególnie jego wypłacalność nie budził zaufania; możliwość wymiany na "powszechne" pieniądze i towary była mocno ograniczona.
@@MarciniakTV to jeśli uznamy bon nie jest banknotem, a 500 złotych Kościuszki jako praktycznie nie obiegowy pieniądz, to jaki szeroko dostępny pieniądz miałby największą wartość nabywczą?
Nawiązując do końcówki filmu jako tło do aukcji noworocznej proponuję kostkę masła, będzie jakby luksusowo i pasowało do tego stu dolarowego bona Pewexu 😂 pozdrawiam.
Ta a to masło niech będzie w blisteże z numerem seryjnym i datą produkcji 😃
No pewnie. Teraz na topie cena masła, niedawno była to pietruszka. Podrzucić ludziom temat to będą "klepać" do znudzenia.
@@Konrad-ek nie zapominajmy o czereśniach 😁
@@adamadamski1650 sądzę że prawdziwą niespodzianką to będzie licytacja numer 50 (na razie mamy 49 przedmiotów) w postaci kilku sztabek masła i to będzie przebicie całej konkurencji. Ludzie jarali się jakiś czas temu sprzedawaną kolekcją Lucow a tu game changer i to Pan Damian zgarnia pełną pulę na rynku 😂
Na kiedy planowane jest oficjalne wprowadzenie banknotu 2000zł
Niech najpierw 1000zł wejdzie do obiegu
A 500 zl z 1919 ? Kiedy srednia pensja robotnika w XX leciu to nie wiele więcej niż 100 zl.
Czy aby bony nie były tańsze od dolarów. W filmie o bonach pewexu chyba to Pan Marciniak mówił.
W Pewexie bony i banknoty dolarowe były traktowane tak samo, z tym, że w przypadku tych ostatnich resztę można było otrzymać w walucie (o ile kasa posiadała drobniaki) i na przykład w końcówce lat 60-tych w ramach reszty stałem się właścicielem paru srebrnych pół- i ćwierćdolarówek oraz dimów (zdarzyły mi się nawet egzemplarze jeszcze XIX-wieczne). W latach 60-tych i 70-tych na czarnym rynku u koników prawdziwe dolary były trochę droższe i praktycznie niewidoczne, za to w latach 80-tych było już właściwie żadnej różnicy w cenie (choć o prawdziwe dolary trzeba było poprosić i jeśli konik akurat je miał nie stosował żadnego ażja - tak na przykład było w moim przypadku).
Pozdrawiam
Dla mnie banknotem o największej sile nabywczej jest 500 złotych z 1919 roku. To około 4 miesięczna wyplata robotnika. 100 dolarów się nie liczy, bo to bon nie pieniądze
W latach 80-tych było to nadal 20$ (w porywach).
naj lepszy Pan
ma pan do sprzedaży mapki
My sprzedajemy tylko na aukcjach, nie prowadzimy sprzedaży bezpośredniej. Mapki z reguły trafiają na nasze Allegro, z reguły w pakietach po 50 lub 100 szt., ewentualnie czasami jako 1kg. Link do tych aukcji tutaj allegro.pl/uzytkownik/-Marciniak-?order=t
Ale dolara zdążyli zrobić na szaro. Kiedys za 100 USD , Można było żyć pół roku,a dzis dostanie się siatkę zakupów.
Wielu żołnierzy Andersa po powrocie do Polski dostawało wyroki nie tylko więzienia...
No smutna to historia.
niekoniecznie - raczej zdecydowana wiekszosc pozostala na wolnosci, w tym wyzsi ranga oficerowie, np płk Franciszek Skibiński. W sumie, ci co wrocili, wiedli potem w PRL lepsze zycie anizeli na emigracji, gdzie pogardzano polskimi zolnierzami, przyklad gen Maczek.
@@christianedardot2210 Maczkiem nie pogardzano nie siej propagandy. Szanował się do końca.
A wycirusy kosztowały 7 dolców1 I co?
I największa siła nabywcza to 5 zł , kto wie o co chodzi to mu chwała
Moim zdaniem jest to nic nie warte , bo jeśli nie było ,nie mogło być w obiegu to jest warte nic …,jeśli byłoby to w obiegu i byłoby w połowie zachowane tak jak te falsyfikaty to powinny być droższe niż coś takiego i za taka kasę???
Pekao i Pewex to dwie różne instytucje.
100$