Ojciec takim jeździł po całej Polsce ! Ja miałem wtedy może 3 - 5 lat . Jedynie co pamiętam to uchwyt przyspawany ze strony pasażera . Stałem tam i trzymałem się tego uchwytu gdy zabrał mnie czasem w trasę .
Super ciekawa opowieść o żuczku, sam mam żuczka A11B z 1989 roku .Z tym niepowtarzalnym zapachem to prawda, w kabinie czuć zapach prawdziwego samochodu benzyny smaru przepalonego oleju a nie jakiejś choinki zapachowej to jest czar i magia tego samochodu i przemysłu tamtych lat.
Cudowny żuczek, wspaniały odcinek. Kiedy się urodziłem, mój tata jeździł takim "smutkiem" :) (czasem Nysą 501 towos). Odkąd pamiętam, zawsze jeździł "naiwniakiem", najczęściej ze skrzynią (z krótszymi epizodami na Roburze blaszaku - aucie z kosmosu - i Starze 29). W nim spędzałem całe dnie w wakacje - "w trasie" lub "na bazie"; na nim uczyłem (oraz na Starze) się jeździć. Znam dobrze te dźwięki ("bang" drzwi, "ćwierkanie" - ale i ten zrywny ryk, jak trzeba - silnika), pamiętam ten zapach, wreszcie wryty w łeb mam schemat tych zegarów :) Dziękuję.
Wszedlem tutaj przypadkowo. Narracja znakomita, wiedza doskonala, wspanialy klimat. Przenioslem sie w czasie i to calkowicie za sprawa prowadzacego... Dziekuje berdzo za ten kawalek historii. Mam swoje lata i mieszkam prawie cale zycie za granica, a urodzilem sie wlasnie w PRLu... Zuka i Nyse znam doskonale i jezdzilem nimi wielokrotnie... pzdr.
Jak ja bym się przejechał takim Żuczkiem. Bardzo fajny filmik, mocno zachęca do nabycia żuczka i cieszenia się nim. Generalnie to są auta naszej młodości, super byłoby móc się nimi przejechać.
Tak to były piękne czasy ! Też miałem taki model, jednak został przerobiony na skrzyniowy ! Traktowaliśmy go jako samochód osobowy ! Pewnego roku w 3 rodziny wybraliśmy się na wycieczkę w Bieszczady ! Mieszkam w Wlkp., a więc trasa nie zła ! Na skrzyni - pod plandeką urządziłem siedziska po obydwu stronach, a na noc tkzw ganek - przejście w środku zabudowane było płytą wiórową co tworzyło na całości miejsce noclegowe ! Pod siedziskami cały ekwipunek potrzebny do biwakowania ! Opowiadać można było by godzinami ! Zajechalismy tam i spowrotem , zwiedzając po drodze wszystko co było do zwiedzenia ! Pozdrawiam !
@@MuzeumSkarbNarodu piękny żuk. Moim marzeniem jest mieć swojego żuka. Ale najpierw musze naprawić trabanta 601 '76 stojącego w garażu od 1999. A jest ciekawy dlatego, że jest w rzadkim kolorze lakieru tj. Persischorange, oferowany w latach 76-77.
Fajny materiał, uwielbiam nasze Polskie auta i takie miejsca. Mój PESEL zaczyna się na 73, więc doskonale pamiętam tamte czasy . Takich zakątków z klimatem tamtych lat jest już coraz mniej a będzie jeszcze mniej. Pozdrawiam
Żuki to moje dzieciństwo i początek przygody z mechaniką blacharstwem w wieku sześciu lat pod okiem mojego ojca wyciągałem skrzynię biegów, dziś łza się kręci i chętnie kupił bym i wyremontował lecz brak czasu. Szacunek. Pozdrawiam.
O kurcze! Łezka się zakręciła. Jeździłem takim ,w obu wersjach silnikowych. Oczywiście górnozaworowy był mocniejszy i szybszy ale za to dolniak pracował bardzo cicho. Było to w latach kiedy o tego typu autach zachodnich producentów można było tylko pomarzyć. Wydawało nam się wówczas że te nasze są nic nie warte a tamte genialne. Tak naprawdę wcale tak nie było. Nasze ówczesne drogi i cała infrastruktura czyniła te zachodnie auta o wiele mniej użytecznymi od naszych żuczków. Przy ładowności 900 kg. Prędkości podróżnej rzędu 80-90 km/h i spalaniu w granicach 12 litrów na 100 km ( tyle naprawdę spalały, przy oficjalnej normie 14 l ) Żuki nie miały się czego wstydzić! Pozdrawiam serdecznie autora i wszystkich miłośników motoryzacji z tamtego okresu!
Swietny material. ŻUK byl pierwszym autem ktorym jezdzilem zarobkowo rozwożąc pieczywo w najwiekszej piekarni w Warszawie, to bylo moje pierwsze zetkniecie z jakąkolwiek motoryzacja po za maluchem na którym zdawalem prawko. Naprawde mile wspominam to auto. Pozdrawiam i czekam na wiecej filmików.
Gratulacje, świetna robota! To że Żuk pozostanie w swojej szlachetnej platynie jest absolutnie konieczne! Jako miłośnik analogowej motoryzacji i kolekcjoner Lublinków serdecznie popieram!!!
TAK jest Żuk nie potrzebuje Dróg, Robiu ale Ty Go naprawdę Kochasz. To mi się Naprawdę Podoba. Kurde On ma Barwy Ochronne, Jak Moro Wojskowe. Pozdrawiam.
Mój tata jeździł żukiem w AUTOTRANSIE w BYDGOSZCZY. Jeździł po całej Polsce i czasami zabierał mnie w trasę. To były fajne chwile. Zabieraliśmy pasażerów na pakę tak zwane na łepka. Całą kasę z łepków miałem na lody i oranżadę hehehe super. W tedy zasmakowałem życia kierowcy, spanie w kabinie lub na kocu na pace, jedzenie w przydrożnych barach, barach mlecznych itp. Te przygody z moim tatą są niezniszczalne i niezapomniane Pozdrowionka i NIECH MOC ŻUKA BĘDZIE Z WAMI.
Witam, podziwiam Pana za pasję do motoryzacji . Pięknie Pan prezentuje i opowiada o pojazdach i historii. Mam nadzieję,że będzie jeszcze więcej filmów,bo ogląda się je z przyjemnością. Prawdziwy skarb narodu :)
Rozpisałem się bez sensu, a właściwie miałem tylko napisać, że strasznie się uśmiałem przy tym przedstawieniu kariery filmowej króla Żuka. Tak trzymać!
Pamiętam jak mój sąsiad Tadeusz miał dokładnie taki egzemplarz od nowości i teraz aż łzy cisną się do oczu że to auto pewnie skończyło gdzieś na złomie. Dzięki za wspaniałą wycieczkę w czasie
Panie Robercie dziekuje za ten odcinek jak i rowniez za ten kanal. Zarazil mnie Pan swoja pasja i jako maly szary indiwidualny czlowiek juz rozmyslam nad zakupem 3 silnego grata z dusza ( w tej chwili marzy mi sie tarpan pickup z silnikien 3p, a kto wie jak Bog dai i portfel pozwoli moze kiedys ten piekny Polski star)
Mój tata zaczynał pracę w PKS na Warszawie pickup, a później dostał Żuka z pierwszej serii. Mam zdjęcie, na którym tata stoi przy Żuku, w którym były drzwi otwierane do tyłu, małe okrągłe lusterka (z obu stron), zamontowane podobnie jak tutaj, ale bardzo blisko kabiny, a w środku widać białą kierownicę. Z tego co kiedyś czytałem, to podobno do dzisiaj zachowały się tylko 3-5 sztuk oryginalnych kurołapów, fajnie by było taki egzemplarz przedstawić w tym filmie jako jego uzupełnienie :)
Dziękuję bardzo za film. Piękna muzyka świetne ujęcia i płynna ciekawa narracja. Poczucie humoru niebanalne. Od jazdy Żukiem rozpoczęła się moja przygoda kierowcy zawodowego. Po prostu kocham ten klimat a Wasze filmy niemalże oddają zapach szlifierki. Wszystkiego co najlepsze i dziękuję po raz kolejny.
Mógłbym Pana słuchać godzinami Miałem włączyć na chwilę i dokończyć potem oczywiście 23 minuty przyleciały jak Żuk po tych wybojach:) Super odcinek Wspaniałe ujęcia Pozdrawiam i czekam na wiecej🙋♂️
3.2.1...chyba jest ze mną coś nie tak... Albo tak, wolę takie żuczesławy niż nowe badziewie, super film, extra ujęcia jak sobie pomyka żuczek, pamiętam że dziadek miał traktorek oparty o smutka, trzeba pamiętać że w PRL złomowania nie było, jak Żuk itp kończyły żywot, powstawały takie konstrukcje, silnik Andoria, koła, skrzynie mosty itp Żuk... 😊Czekam na kolejne filmy!
Takie wozy z silnikiem S-21, nawet nie Andorią były produkowane do 98 roku i jeszcze w pierwszej dekadzie 2000 normalnie robiły robotę. Teraz każdy przyzwyczaił się do Sprinterów, Jumperów, Boxerów itd. ale w latach 90 podstawę transportu stanowiły Żuk i Nyska. To było i nikt nie wybrzydzał, tym się jeździło, ludzie sobie radzili. Tęsknię do tamtych czasów kiedy było zero elektroniki a każdy szofer ogarniał podstawowe naprawy i regulacje, żeby w ogóle jechać. Regulacja gaźnika, rozbiórka pompy paliwa, czyszczenie zawalonych świec i przedmuchiwanie dysz, dawkowanie ssania - kto to teraz robi czy pamięta, że w ogóle było? ;-) palenie z korby, szybka regulacja zapłonu całym aparatem na słuch. Dla kierowcy Żuka to była codzienność. Dzięki temu ludzie byli zaradni, potrafili zrobić coś z niczego a nie jak teraz tylko telefon do serwisu, asistance od wymiany koła żeby sobie rączek nie pobrudzić.
Kochamy Pana za Pana zaangażowanie w słuszna sprawę ochrony polskich zabytków techniki. Trzymamy kciuki za widzów, którzy będą przekazywać Panu części zamienne do cacuszek z PRL. Pozdrawiamy serdecznie Krzysztof i Agnieszka że Szczecina
Słyszałem historie Żuka z zakładów komunikacji autobusowej z Kalisza (KLA lub jeszcze wtedy MZK - nie pamiętam) . pewnego razu coś zaczęło w nim stukać - mechanicy na warsztacie stwierdzili że coś w silniku - rozebrali - nic nie znaleźli - złożyli - dalej stuka. kolejna diagnoza skrzynia - rozebrali - złożyli - stuka - kolejny pomysł - most - rozebrali złożyli - stuka. i tak już zostało. Żuk jeździł i stukał- a robił czasem długie trasy - np. do ośrodka zakładowego w Niechorzu
Samochody z tam tych lat mają twarz. Jak byłem dzieciakiem to każdy model kojarzył mi się z jakąś osobą . Np. autobus tzw . ogórek to był wujek Rysiek ;)
Świetny film! Mam tez Żuka (z 70r) towarzyszył mi za dzieciaka i jest ze mną teraz. Mimo wszystkich swoich niedoskonałości Zuk ma w sobie cos ciekawego i chyba dzis patrząc na niego z perspektywy „drugiej młodości” osoby którym Polska motoryzacja nie jest obojętna, nie potrafią go nie lubić. Trzymam kciuki za Rajd Żuka 2021, mam nadzieje, ze sie uda
Dobrze pan ocenił tego żuka, ja jeździłem żukiem 10 lat, był on dużo młodszy, rocznik 1987, tak samo skrzyniowy pod plandeka, gaźnik dwugardzielowy , w zimę lepiej palił na korbę niż na rozrusznik. Nie dodał PAN ze tylni most był wzmacniany i miał inne przyłożenie niż warszawa. A skąd to wiem?? Bo miałem tylni most założony z warszawy , szybciejszy był o 10 km, ale po poł roku rozleciał się, urwały się frezy na poł osiach ( podobno od lądunków, choć auta nie przeładowywałem, musiałem kupić oryginalny, jeździłem na bagażówce) Jeździłem z prędkością: 80/90, załadowanym 80, a pustym dało się jechać 90. Pozdrawiam
Ten Żuk jest z moich okolic. Mieliśmy malucha z tablicami KSD2526. Może nawet rejestrowany w tym samym dniu. Chlopaki na następnym urlopie w Polsce będę u was.
kupilem takiego zuka skrzyniowca w 1975 dolnozaworowy kon do roboty z tym samochodem stanalem na nogi gdzis ko.roku 1085 zmienilem kabine i zmienilem na silnik gornozaworowy ,odnowilem go i w 1993 emigrowalem do australii i jeszcze go sprzedalem koledze i wiem ze byl zadowolony dzieki
Smutasy były o wiele ładniejsze od tych nowych mających przód kojarzący się z kratką od drzwi do łazienki albo jakąś lodówką. Wnętrze też fajniejsze. Duży warszawowski zegar z którego później zrezygnowano, ręczny na wał, uchwyt do trzymania dla pasażera. Tych zegarów podobno były dwie wersje. Jeden trzeba było samemu nakręcać jak budzik - to znam z opowieści i możliwe, że nie występowały. Mam natomiast w piwnicy taki, który nakręca się automatycznie tj. dostaje impuls prądu, w środku naciąga się zapadka i chodzi sam przez około pół godziny do czasu ponownego zwarcia styków. Stare Żuki miały też klakson w kierownicy z wypukłym logo FSC, wykonany z czarnego plastiku, inny od przezroczystych warszawowskich. Później z tego zrezygnowano i w kierownicy była tylko wkręcana zaślepka a klakson w pająku.
Jestem byłym zegarmistrzem, więc wyjaśniam ;-) Faktycznie były dwa typy zegarów w Żuku, ten elektryczny o którym piszesz, to tak zwany zegar napędzany zworą wahliwą, elektromagnes obracał zworę, która naciągała sprężynę śrubową, która napędzała zegar, aż do złączenia styków i ponownego jej naciągnięcia. Mam taki zegar w domu, podłączony do transformatora 12V, na prądzie przemiennym także będzie działał. Drugi typ zegara był nakręcany dźwignią, którą się kilka razy przyciskało i nakręcało sprężynę, niestety tej wersji nigdy nie widziałęm "na żywo" i nie wiem dokładnie, jak on jest zbudowany. Widziałem go niedawno na Allegro w stylowej obudowie drewnianej domowej roboty. Niestety nie wiem, który typ zegara (czy może obydwa) był montowany w Warszawie, kiedyś mój stryj miał Wawę, ale nie pamiętam jaki miała zegar :-)
Fajny filmik ! No najeździłem się tym pojazdem prawie 20 lat !!! Jeżeli mogę doradzić to jedynka w tym żurku nie jest synchronizowana i w trakcie jazdy wrzucając na jedynkę możemy zakleszczyć dwa biegi jak to zawsze miało miejsce !!! By wrzucać jedynkę trzeba się tym pojazdem zatrzymać ! Pozdrawiam ! Super filmik
Jeżdziłem ZUKiem w jeden dzień spokojnie z Piotrkowa Tryb di Gdańska i wracałem do domu nieraz kilka razy w tygodniu i nic mi nie było ! pozostały tydzień inne trasy Wrocław Katowice Warszawa itd
Z tą prędkością 70, to nie chodzi o moc, i nie do końca o hamulce. Chodzi, o to, żeby go nie połamać na dołkach. Tona już poważnie wpływa na stateczność jazdy. Osobiście jak woziłem ponad 1,5 tony, trzeba było już ostrożnie łapać dołki, 50-60 to już wystarczająca prędkość. Przy 2200 kg destruktu na jedyneczce, aby się toczyć. Ponadto ogólnie jazda ponad 80km/h jest niezalecana, większe zużycie paliwa, oleju i ogólnie silnika. Haaa i to odpalanie z korby, fajny bajer! :D
Я помню эти автомобили! Они были и у нас на Волге! В Горьковской( сейчас Нижегородской )области.Мне они нравились! Как и Нысы 501/ 502-е!Блин! Не хочется о политике! Но ведь хорошие были времена! Мир- ные! Времена Велогонок Мира! Прага- Варшава- Берлин.Времена автомобилей Шкода,Татра,Жук,Ныса,ИФА и на дорогах СССР!
Ale to poyebane czasy były 🤪. Na studiach oblałem rok i pracowałem w tzw. Spółdzielni Studenckiej w FSC Lublin. Nocna zmiana na najbardziej ciężkim Wydziale FSC. Wierzysz, że miesięcznie wtedy w 1986r. zarabiałem więcej niż ojciec inżynier budowlaniec i mama księgowa razem wzięci? Były zajebiste dopłaty do pracujących studentów
Świetny materiał. Mój tata takim jeździł na początku lat 70tych w kółkach rolniczych. Mam tylko zdjęcia bo urodziłem się już w drugiej połowie lat 80tych i już głównie były te "naiwniaki".
Pozytywny człowiek z pozytywną pasją, szanuję!
Pamiętam jak Żukiem w pełnej zabudowie za czasów studiów, kiedy dorabiałem do stypendium, jeździłem po Krakowie. Mam duży sentyment do tego pojazdu. 👍
Mój dziadek mial Żuka z 61r. dolniaka i opowiadal mi jak jechał nim z Płocka Do Szczecina 500km w zime stulecia ;)
Ryzykant musiał to być wielki.
@@jerzyjerzewski6162 To nie było ryzykanctwo; to było realne życie, w którym musieliśmy sie jakoś poruszać. :) Pozdrowienia z epoki.
@@zenonmorawski7566 to było nic, mój kumpel jeździł po Syberii,to było coś. Mróz,brak dróg a jechać trzeba.
Ojciec takim jeździł po całej Polsce ! Ja miałem wtedy może 3 - 5 lat . Jedynie co pamiętam to uchwyt przyspawany ze strony pasażera . Stałem tam i trzymałem się tego uchwytu gdy zabrał mnie czasem w trasę .
Piękny ten żuczek.
Kurcze strasznie lubie serce które jest włożone w odcinki
Fantastyczna relacja
To poezja pozdrawiam
Super ciekawa opowieść o żuczku, sam mam żuczka A11B z 1989 roku .Z tym niepowtarzalnym zapachem to prawda, w kabinie czuć zapach prawdziwego samochodu benzyny smaru przepalonego oleju a nie jakiejś choinki zapachowej to jest czar i magia tego samochodu i przemysłu tamtych lat.
Żuk miał ładowności nie tyle ile ważyło a tyle ile się mieściło.
Cudowny żuczek, wspaniały odcinek. Kiedy się urodziłem, mój tata jeździł takim "smutkiem" :) (czasem Nysą 501 towos). Odkąd pamiętam, zawsze jeździł "naiwniakiem", najczęściej ze skrzynią (z krótszymi epizodami na Roburze blaszaku - aucie z kosmosu - i Starze 29). W nim spędzałem całe dnie w wakacje - "w trasie" lub "na bazie"; na nim uczyłem (oraz na Starze) się jeździć. Znam dobrze te dźwięki ("bang" drzwi, "ćwierkanie" - ale i ten zrywny ryk, jak trzeba - silnika), pamiętam ten zapach, wreszcie wryty w łeb mam schemat tych zegarów :) Dziękuję.
Wszedlem tutaj przypadkowo. Narracja znakomita, wiedza doskonala, wspanialy klimat. Przenioslem sie w czasie i to calkowicie za sprawa prowadzacego...
Dziekuje berdzo za ten kawalek historii.
Mam swoje lata i mieszkam prawie cale zycie za granica, a urodzilem sie wlasnie w PRLu...
Zuka i Nyse znam doskonale i jezdzilem nimi wielokrotnie...
pzdr.
Uwielbiam cię, o tym jak opowiadasz o starych samochodach.Twoja miłosc jest ogromna do samochodów....❤❤❤
Przypomnijmy, że pierwszą edycję Rajdu Żuka wygrała załoga zielonego Suzuki Carry.
Złomnik na pewno serce cię boli że Pan opisując wnętrze, przeoczył tą piękną popielniczke w drzwiach
Złominik zabiera głos, a wiadomo przecież że sie nie zna.
A kto Cię tam wpuścił z tym "Skośnookim" wynalazkiem :)??
Zlomnik - nie znasz się na prawdziwym pięknie, idź lepiej śpij pod Suzuki. Nie wiesz czym jest żuk,to klasa sama w sobie. Zlomniki do złomu :))
Jak ja bym się przejechał takim Żuczkiem. Bardzo fajny filmik, mocno zachęca do nabycia żuczka i cieszenia się nim. Generalnie to są auta naszej młodości, super byłoby móc się nimi przejechać.
Tak to były piękne czasy ! Też miałem taki model, jednak został przerobiony na skrzyniowy ! Traktowaliśmy go jako samochód osobowy ! Pewnego roku w 3 rodziny wybraliśmy się na wycieczkę w Bieszczady ! Mieszkam w Wlkp., a więc trasa nie zła ! Na skrzyni - pod plandeką urządziłem siedziska po obydwu stronach, a na noc tkzw ganek - przejście w środku zabudowane było płytą wiórową co tworzyło na całości miejsce noclegowe ! Pod siedziskami cały ekwipunek potrzebny do biwakowania ! Opowiadać można było by godzinami ! Zajechalismy tam i spowrotem , zwiedzając po drodze wszystko co było do zwiedzenia ! Pozdrawiam !
mmm zaburzanie prestiżu wilanowa. Szanuję :)
W tle blokowiska jak na Ursusie 🤣🤣🤣
@@polszanasza6643 to ani Ursus ani Wilanów. to Odolany
@@MuzeumSkarbNarodu piękny żuk. Moim marzeniem jest mieć swojego żuka. Ale najpierw musze naprawić trabanta 601 '76 stojącego w garażu od 1999. A jest ciekawy dlatego, że jest w rzadkim kolorze lakieru tj. Persischorange, oferowany w latach 76-77.
@@MuzeumSkarbNarodu zgadza się stacja techniczno-postojowa w tle.
Fajny materiał, uwielbiam nasze Polskie auta i takie miejsca. Mój PESEL zaczyna się na 73, więc doskonale pamiętam tamte czasy . Takich zakątków z klimatem tamtych lat jest już coraz mniej a będzie jeszcze mniej. Pozdrawiam
Świetny "Żuczek"🛻 Dzięki za kolejny kapitalny odcinek chociaż ma już dwa lata, ale obejrzałem dopiero teraz
Żuki to moje dzieciństwo i początek przygody z mechaniką blacharstwem w wieku sześciu lat pod okiem mojego ojca wyciągałem skrzynię biegów, dziś łza się kręci i chętnie kupił bym i wyremontował lecz brak czasu. Szacunek. Pozdrawiam.
O kurcze! Łezka się zakręciła. Jeździłem takim ,w obu wersjach silnikowych. Oczywiście górnozaworowy był mocniejszy i szybszy ale za to dolniak pracował bardzo cicho. Było to w latach kiedy o tego typu autach zachodnich producentów można było tylko pomarzyć. Wydawało nam się wówczas że te nasze są nic nie warte a tamte genialne. Tak naprawdę wcale tak nie było. Nasze ówczesne drogi i cała infrastruktura czyniła te zachodnie auta o wiele mniej użytecznymi od naszych żuczków. Przy ładowności 900 kg. Prędkości podróżnej rzędu 80-90 km/h i spalaniu w granicach 12 litrów na 100 km ( tyle naprawdę spalały, przy oficjalnej normie 14 l ) Żuki nie miały się czego wstydzić! Pozdrawiam serdecznie autora i wszystkich miłośników motoryzacji z tamtego okresu!
silnik M20 miał 52KM 122Nm, a S21 70KM 147Nm, wiec juz miał czym jechac
Jechałem Żukiem blaszakiem z Łodzi do Kołobrzegu na przysięgę do wójka całą noc . To były piekne czasy .
Pozdrawiam z Irlandii 🇮🇪
Swietny material. ŻUK byl pierwszym autem ktorym jezdzilem zarobkowo rozwożąc pieczywo w najwiekszej piekarni w Warszawie, to bylo moje pierwsze zetkniecie z jakąkolwiek motoryzacja po za maluchem na którym zdawalem prawko. Naprawde mile wspominam to auto. Pozdrawiam i czekam na wiecej filmików.
Świetnie się Pana ogląda Panie Robercie, oby tak dalej!!!
To co robicie jest piękne! Czekam na następny film. Pozdrawiam
Smutek jest zajebisty, a swego czasu miałem Nysę kinowóz :D
Piękny Smutek👍 oby więcej takich perełek w kolekcji. Pamiętam jak 15 lat temu też odpalałem Żuka z kolby, tylko tego młodszego ,, naiwniaka'' 😄
Topowy kanał. Dziękuje!
Pozdr. WN
Moja pierwsza motoryzacyjna milosc. Tato jezdzil Zukami ponad 30 lat, mnie uczyl jezdzic gdy mialem lat szesc.
Gratulacje, świetna robota! To że Żuk pozostanie w swojej szlachetnej platynie jest absolutnie konieczne! Jako miłośnik analogowej motoryzacji i kolekcjoner Lublinków serdecznie popieram!!!
TAK jest Żuk nie potrzebuje Dróg, Robiu ale Ty Go naprawdę Kochasz. To mi się Naprawdę Podoba.
Kurde On ma Barwy Ochronne, Jak Moro Wojskowe. Pozdrawiam.
Mój tata jeździł żukiem w AUTOTRANSIE w BYDGOSZCZY. Jeździł po całej Polsce i czasami zabierał mnie w trasę. To były fajne chwile. Zabieraliśmy pasażerów na pakę tak zwane na łepka. Całą kasę z łepków miałem na lody i oranżadę hehehe super. W tedy zasmakowałem życia kierowcy, spanie w kabinie lub na kocu na pace, jedzenie w przydrożnych barach, barach mlecznych itp. Te przygody z moim tatą są niezniszczalne i niezapomniane Pozdrowionka i NIECH MOC ŻUKA BĘDZIE Z WAMI.
Witam, podziwiam Pana za pasję do motoryzacji . Pięknie Pan prezentuje i opowiada o pojazdach i historii. Mam nadzieję,że będzie jeszcze więcej filmów,bo ogląda się je z przyjemnością. Prawdziwy skarb narodu :)
Rozpisałem się bez sensu, a właściwie miałem tylko napisać, że strasznie się uśmiałem przy tym przedstawieniu kariery filmowej króla Żuka. Tak trzymać!
Pamiętam jak mój sąsiad Tadeusz miał dokładnie taki egzemplarz od nowości i teraz aż łzy cisną się do oczu że to auto pewnie skończyło gdzieś na złomie. Dzięki za wspaniałą wycieczkę w czasie
Uczyłem się jeździć na takim Żuku. Wyposażenie ma fajne, zegarek, woltomierz, wskaźnik ciśnienia oleju🙂. W niektórych samochodach to było niedostępne😀
Bardzo miło się Pana ogląda
Strasznie mi się podoba z jakim zaangażowaniem i pasją pan opowiada o samochodach, to bardzo inspirujące! Pozdrawiam serdecznie
Jezdzilem,bylem mlody.Wspaniale wspomnienie.
Zapomnieliście wrzucić screen z Tytanica tam też był ten żuk na szalupie ratunkowej. Super film. Czekam na kolejne. Jak zwykle 👍
Jak zawsze łapka w górę. Proszę o więcej odcinków. Bardzo ciekawie pan opowiada.pozdrawiam
Fantastyczną robotę robicie. Uwielbiam wasze nagrania i czekam na kolejne. Pozdrawiam serdecznie.
CUD MIÓD!!! czuje sie zmotywowany do kupienia tej niepozornej legendy !
Przepiękny Żuczek, wspaniały odcinek! Dziękuję!
Brawo!!! Dziękuję za to ,że ratuje Pan moje wspomnienia. Dziękuję!!!
Sceny filmowe z Żukiem rewelacja, miesiąc temu w TVP Historia oglądałem Pana Tadeusza z roku 1928 i tam w jednej ze scen też był Żuk 😁
Moglbym jezdzic w takim stanie super klimat
Panie Robercie dziekuje za ten odcinek jak i rowniez za ten kanal. Zarazil mnie Pan swoja pasja i jako maly szary indiwidualny czlowiek juz rozmyslam nad zakupem 3 silnego grata z dusza ( w tej chwili marzy mi sie tarpan pickup z silnikien 3p, a kto wie jak Bog dai i portfel pozwoli moze kiedys ten piekny Polski star)
Mój tata zaczynał pracę w PKS na Warszawie pickup, a później dostał Żuka z pierwszej serii. Mam zdjęcie, na którym tata stoi przy Żuku, w którym były drzwi otwierane do tyłu, małe okrągłe lusterka (z obu stron), zamontowane podobnie jak tutaj, ale bardzo blisko kabiny, a w środku widać białą kierownicę. Z tego co kiedyś czytałem, to podobno do dzisiaj zachowały się tylko 3-5 sztuk oryginalnych kurołapów, fajnie by było taki egzemplarz przedstawić w tym filmie jako jego uzupełnienie :)
Dziękuję ci bardzo wróciły młode lata i wspomnienia moja Młodzieńcza miłość👍❤
Super dobrze ze sa ludzie którzy dbaja o pamiec Pozdrawiam
Dziękuję bardzo za film. Piękna muzyka świetne ujęcia i płynna ciekawa narracja. Poczucie humoru niebanalne. Od jazdy Żukiem rozpoczęła się moja przygoda kierowcy zawodowego. Po prostu kocham ten klimat a Wasze filmy niemalże oddają zapach szlifierki. Wszystkiego co najlepsze i dziękuję po raz kolejny.
Super film,dokument.
Więcej takich 👍
co tydzień wrzucamy nowy film
@@MuzeumSkarbNarodu Dzięki, dostanę powiadomienie. Pozdrawiam
Super prowadzący aż chce się oglądać i słuchać.
Mógłbym Pana słuchać godzinami Miałem włączyć na chwilę i dokończyć potem oczywiście 23 minuty przyleciały jak Żuk po tych wybojach:) Super odcinek Wspaniałe ujęcia Pozdrawiam i czekam na wiecej🙋♂️
3.2.1...chyba jest ze mną coś nie tak... Albo tak, wolę takie żuczesławy niż nowe badziewie, super film, extra ujęcia jak sobie pomyka żuczek, pamiętam że dziadek miał traktorek oparty o smutka, trzeba pamiętać że w PRL złomowania nie było, jak Żuk itp kończyły żywot, powstawały takie konstrukcje, silnik Andoria, koła, skrzynie mosty itp Żuk... 😊Czekam na kolejne filmy!
Takie wozy z silnikiem S-21, nawet nie Andorią były produkowane do 98 roku i jeszcze w pierwszej dekadzie 2000 normalnie robiły robotę. Teraz każdy przyzwyczaił się do Sprinterów, Jumperów, Boxerów itd. ale w latach 90 podstawę transportu stanowiły Żuk i Nyska. To było i nikt nie wybrzydzał, tym się jeździło, ludzie sobie radzili. Tęsknię do tamtych czasów kiedy było zero elektroniki a każdy szofer ogarniał podstawowe naprawy i regulacje, żeby w ogóle jechać. Regulacja gaźnika, rozbiórka pompy paliwa, czyszczenie zawalonych świec i przedmuchiwanie dysz, dawkowanie ssania - kto to teraz robi czy pamięta, że w ogóle było? ;-) palenie z korby, szybka regulacja zapłonu całym aparatem na słuch. Dla kierowcy Żuka to była codzienność. Dzięki temu ludzie byli zaradni, potrafili zrobić coś z niczego a nie jak teraz tylko telefon do serwisu, asistance od wymiany koła żeby sobie rączek nie pobrudzić.
Kurcze takie piękne były te Żuki "smutki"!!! Po co to zmieniali!!!😢
Kochamy Pana za Pana zaangażowanie w słuszna sprawę ochrony polskich zabytków techniki. Trzymamy kciuki za widzów, którzy będą przekazywać Panu części zamienne do cacuszek z PRL. Pozdrawiamy serdecznie Krzysztof i Agnieszka że Szczecina
Czekam z niecierpliwością
Witam pamietam jak sąsiad pracował w Kółku rolniczym rano akumulatory kaput a tu korbo rano w ruch i maszyna pali pozdro dla was
Słyszałem historie Żuka z zakładów komunikacji autobusowej z Kalisza (KLA lub jeszcze wtedy MZK - nie pamiętam) . pewnego razu coś zaczęło w nim stukać - mechanicy na warsztacie stwierdzili że coś w silniku - rozebrali - nic nie znaleźli - złożyli - dalej stuka. kolejna diagnoza skrzynia - rozebrali - złożyli - stuka - kolejny pomysł - most - rozebrali złożyli - stuka. i tak już zostało. Żuk jeździł i stukał- a robił czasem długie trasy - np. do ośrodka zakładowego w Niechorzu
Samochody z tam tych lat mają twarz. Jak byłem dzieciakiem to każdy model kojarzył mi się z jakąś osobą . Np. autobus tzw . ogórek to był wujek Rysiek ;)
Nawet w nocy mozna bylo rozpoznawac samochody tylko po charakterystyce swiecenia reflektorów
Na ten kanał trafiłem dzięki Złomnikowi. Po paru odcinkach stwierdzam fakt- kanał klimatyczny, ciekawy i fajny. Leci sub i będę go polecał.
Żuk to kult!!!!
Świetny film! Mam tez Żuka (z 70r) towarzyszył mi za dzieciaka i jest ze mną teraz. Mimo wszystkich swoich niedoskonałości Zuk ma w sobie cos ciekawego i chyba dzis patrząc na niego z perspektywy „drugiej młodości” osoby którym Polska motoryzacja nie jest obojętna, nie potrafią go nie lubić. Trzymam kciuki za Rajd Żuka 2021, mam nadzieje, ze sie uda
Dobrze pan ocenił tego żuka, ja jeździłem żukiem 10 lat, był on dużo młodszy, rocznik 1987, tak samo skrzyniowy pod plandeka, gaźnik dwugardzielowy , w zimę lepiej palił na korbę niż na rozrusznik. Nie dodał PAN ze tylni most był wzmacniany i miał inne przyłożenie niż warszawa. A skąd to wiem?? Bo miałem tylni most założony z warszawy , szybciejszy był o 10 km, ale po poł roku rozleciał się, urwały się frezy na poł osiach ( podobno od lądunków, choć auta nie przeładowywałem, musiałem kupić oryginalny, jeździłem na bagażówce) Jeździłem z prędkością: 80/90, załadowanym 80, a pustym dało się jechać 90. Pozdrawiam
To nie żuk, to "kuż,,
Jest w pięknym stanie.
Ten Żuk jest z moich okolic.
Mieliśmy malucha z tablicami KSD2526.
Może nawet rejestrowany w tym samym dniu.
Chlopaki na następnym urlopie w Polsce będę u was.
Świetny materiał. Mój Żuczek z 67r. Nowszy typ, ale i tak ma swój urok. 😄👍
Ten Film powinien zostać, UA-cam filmem roku 2020.
Wszystkie pana filmy oglądam z wielkim zainteresowaniem, poprostu super👍👌. Pozdrawiam Robert ze Szczecina
kupilem takiego zuka skrzyniowca w 1975 dolnozaworowy kon do roboty z tym samochodem stanalem na nogi gdzis ko.roku 1085 zmienilem kabine i zmienilem na silnik gornozaworowy ,odnowilem go i w 1993 emigrowalem do australii i jeszcze go sprzedalem koledze i wiem ze byl zadowolony dzieki
Pozdrowienia z Lublina :)
Dziękuję. Pozdrawiam
Smutasy były o wiele ładniejsze od tych nowych mających przód kojarzący się z kratką od drzwi do łazienki albo jakąś lodówką. Wnętrze też fajniejsze. Duży warszawowski zegar z którego później zrezygnowano, ręczny na wał, uchwyt do trzymania dla pasażera. Tych zegarów podobno były dwie wersje. Jeden trzeba było samemu nakręcać jak budzik - to znam z opowieści i możliwe, że nie występowały. Mam natomiast w piwnicy taki, który nakręca się automatycznie tj. dostaje impuls prądu, w środku naciąga się zapadka i chodzi sam przez około pół godziny do czasu ponownego zwarcia styków. Stare Żuki miały też klakson w kierownicy z wypukłym logo FSC, wykonany z czarnego plastiku, inny od przezroczystych warszawowskich. Później z tego zrezygnowano i w kierownicy była tylko wkręcana zaślepka a klakson w pająku.
Jestem byłym zegarmistrzem, więc wyjaśniam ;-) Faktycznie były dwa typy zegarów w Żuku, ten elektryczny o którym piszesz, to tak zwany zegar napędzany zworą wahliwą, elektromagnes obracał zworę, która naciągała sprężynę śrubową, która napędzała zegar, aż do złączenia styków i ponownego jej naciągnięcia. Mam taki zegar w domu, podłączony do transformatora 12V, na prądzie przemiennym także będzie działał. Drugi typ zegara był nakręcany dźwignią, którą się kilka razy przyciskało i nakręcało sprężynę, niestety tej wersji nigdy nie widziałęm "na żywo" i nie wiem dokładnie, jak on jest zbudowany. Widziałem go niedawno na Allegro w stylowej obudowie drewnianej domowej roboty. Niestety nie wiem, który typ zegara (czy może obydwa) był montowany w Warszawie, kiedyś mój stryj miał Wawę, ale nie pamiętam jaki miała zegar :-)
Super Ciekawy Odcinek.!!!,
On jest piękny w takim stanie!
i taki pozostanie
Fajny filmik ! No najeździłem się tym pojazdem prawie 20 lat !!! Jeżeli mogę doradzić to jedynka w tym żurku nie jest synchronizowana i w trakcie jazdy wrzucając na jedynkę możemy zakleszczyć dwa biegi jak to zawsze miało miejsce !!! By wrzucać jedynkę trzeba się tym pojazdem zatrzymać ! Pozdrawiam ! Super filmik
Jeżdziłem ZUKiem w jeden dzień spokojnie z Piotrkowa Tryb di Gdańska i wracałem do domu nieraz kilka razy w tygodniu i nic mi nie było ! pozostały tydzień inne trasy Wrocław Katowice Warszawa itd
Z tą prędkością 70, to nie chodzi o moc, i nie do końca o hamulce. Chodzi, o to, żeby go nie połamać na dołkach. Tona już poważnie wpływa na stateczność jazdy. Osobiście jak woziłem ponad 1,5 tony, trzeba było już ostrożnie łapać dołki, 50-60 to już wystarczająca prędkość. Przy 2200 kg destruktu na jedyneczce, aby się toczyć. Ponadto ogólnie jazda ponad 80km/h jest niezalecana, większe zużycie paliwa, oleju i ogólnie silnika. Haaa i to odpalanie z korby, fajny bajer! :D
Wersja pick up smutek to najpiekniejszy Żuk na świecie!
Dzięki za tą historię.
0:49 Zbigniew Łomnik we własnej osobie👍
Złomnik się skończył w dniu gdy zamienił zabytkową japońską terenówkę na jakieś gówno 😱
@@motograt Nie, dalej leci, tylko nowe odcinki dodaje w niedziele.
Bardzo fajny... Pozdrawiam serdecznie
Я помню эти автомобили! Они были и у нас на Волге! В Горьковской( сейчас Нижегородской )области.Мне они нравились! Как и Нысы 501/ 502-е!Блин! Не хочется о политике! Но ведь хорошие были времена! Мир- ные! Времена Велогонок Мира! Прага- Варшава- Берлин.Времена автомобилей Шкода,Татра,Жук,Ныса,ИФА и на дорогах СССР!
Super się rozwija wasz kanał jestem z nim nabieżąco wrzucie niebawem film z fiatem 125p 😉
Ja sie wychowalem w tych czasach kocham zuki .Pozdrawiam z Melbourne
Super film, czekam na więcej 👍👍👍
Super odcinek i super żuczek.
Piękny Żuk, odrestaurowany nie oddawał by tego czaru PRL-u.
Wygląda kozacko :)
Świetny materiał
....no wreszcie benzyna! Brawo! Cieszę się
Miałem żuka 😀wiele lat temu ,ale wspomnienie😀 Pozdrawiam Serdecznie
piękna maszyna
W przypadku tego Żuka powinno być jak z Morrisem w Indiach czyli Industanem. To klasyka i ,,w ogóle się nie zestarzał"!
Bardzo ładny gracik
Jaki gracik? Przeciez to jest fajme auto
Ale to poyebane czasy były 🤪. Na studiach oblałem rok i pracowałem w tzw. Spółdzielni Studenckiej w FSC Lublin. Nocna zmiana na najbardziej ciężkim Wydziale FSC. Wierzysz, że miesięcznie wtedy w 1986r. zarabiałem więcej niż ojciec inżynier budowlaniec i mama księgowa razem wzięci? Były zajebiste dopłaty do pracujących studentów
Tyle że pewnie nie miałeś na co tego wydać?
@@AndcRew14414 właśnie
Piękny film. Dziękuję Wam bardzo.
Wygląda idealnie 👍
Świetny materiał. Mój tata takim jeździł na początku lat 70tych w kółkach rolniczych. Mam tylko zdjęcia bo urodziłem się już w drugiej połowie lat 80tych i już głównie były te "naiwniaki".
Piękny żuczek pozdrawiam
Maszyna do wszystkiego
😚
0:48 Zbigniew na żuka zalampia ;)