Mój ojciec za mojego dzieciństwa miał oba motocykle ,ale moje serce skradła MZta . Pamiętam jak bałem się na tym jeździć bo wyrywała z pod tyłka zawsze. Może na szybkość taka CZ była lepsza , ale na starcie nie miało wtedy nic polotu z ETZ. Jeździliśmy w 4 rke na niej do dziadków , no był to nasz jedyny środek lokomocji w tamtych czasach . Ahhh pamietam to do dzis ...
To prawda. MZta/ETka miała lepsze przyśpieszenie ale na dłuższe odcinki Jawa była szybsza. Zresztą obydwa dwusuwy zbierały się jak szalone...i dlatego były to ich pięty achillesowe. Szybkie zużycie.
Moi wujkowie mieli takie sprzęty, jeden CZ drugi ETZ150, to był początek lat 90tych. Obaj mieli wypadki dość poważne, po latach sam skasowałem dużego GSa. Tak to już jest z tymi sprzętami 🤷🏻♂️
W wieku 16 lat zrobiłem prawko na A do 125 cm pojemności. Za dobre wyniki po 1 klasie liceum miałem obiecane moto od ojca...wcześniej maiłem komara z ręcznymi biegami, ale już nie na pedały, później rometa z silnikiem z jawy 50, następnie była WSK 125 dziadka....na początku wakacji pojechaliśmy do komisu. Stała 250, pojeździłem trochę po placu, przyspieszenie i przedni resor wprawiły mnie w osłupienie. Niestety była trochę zaniedbana. Tato kupił mi niebieską ETZ 150, po jakimś dziadku, miała 12 tys przebiegu, rocznik 1991, piękny niebieski kolor, stan fabryczny. Pamiętam cenę: 1400 zł. Po powrocie do domu przechyliłem kierownicę do przodu i odkręciłem przedni chlapacz z dużym światłem odblaskowym. Zatankowałem i jeździłem całą noc. Kask tornado, plastikowa osłona przedniej lampy(później dokupiłem)....jeżdżąc rometem, marzyłem o simsonie S51 kolegi, później kolega marzył o mojej ETZ. Piękne czasy, pierwsza dziewczyna, wakacje. ścigałem się z kolegą, który miał CZ, pamiętam, że przed startem przestawiał iglicę w gażniku. Na starcie poszedłem w przód, na prostej mnie dochodził, ale trasa miała kilka zakrętów, gdzie musiał zwalniać....wygrałem. Stawką była flaszka i 5 żetonów na bilard w wiejskiej knajpie.... Jaka szkoda, że to się już nie wróci....Jeździłem tylko jeden sezon, bo wpadł maluch, jeszcze z silnikiem 600 po dziadku, ETZ trzeba było sprzedać, żeby wymienić drzwi balkonowe w domu....Poszła od ręki za 1600 na giełdzie w Jaśle. Ten jeden sezon, to były najwspanialsze wakacje mojego życia. Mam 43 lata ;-)
Fajna historia 👍 ja zacząłem przygodę od 125 i do dzisiaj mam 125 😏 mając 40 🤔 kiedy człowiek zdaje sobie sprawę jak łatwo jest zginąć na drodze stwierdzam że 125 jest wystarczające aby czerpać przyjemność z jazdy 😏✌️🏍️
Co utkwiło w pamięci,to długi chromowany tłumik, też piękny niebieski kolor, mięciutki przód tarcza i ogromny cylinder.dla nas małych łebków w latach 90 MZ to był potwór
Ja miałem etkę 250,śmigała aż miło,była zrywna i dobrze się prowadziła.Kupiłem z bębnowym z przodu ,ale przerobiłem na tarcze,pięknie nurkowała.Miała też rzadko spotykany przedni błotnik w chromie,Wadą tego modelu były lekko krzywiące się na stronę zębatki łapy od mocowania silnika(zbyt intensywna eksploatacja).Bardzo premyślana była osłona łańcucha,nie łapał brudu,a w skrajnych przypadkach ratował życie właścicielowi(po rozerwaniu się,łańcuch rozrywał osłonę tylniej zębatki,zrobionego celowo z bakelitu,i wykręcał się na drogę nie blokując nagle koła).Sam tego doświadczyłem.Model 251,mimo że podobny,nie był już tak dobry(krótsza rama,koło tylne 16) jak 250...
Rok 88, jedziemy do Grecji Javą 350, przed granicą z Czechami urywa się linka sprzęgła, no i do Aten zajechałem na tej genialnej dźwigni zmiany biegów. Czasem było ciężko, ale dała radę. Bardzo miło ją wspominam, została w Grecji.
Kiedyś byłem zakochany w Jawie sport a kupiłem i używałem MZ 251 w tym jedną nówke. Cezete miał mój kuzyn, jak on nią jezdził w poprzek kartofliska aż ziemniaki fruwały :)
W młodości miałęm dwie ETZ 250, teraz mam TS 250 i TS 150. Jakość materiałów do dziś robi wrażenie. Szczególnie zaskoczyła mnie TS 150, to maszynka nie do zajechania. Co do Jawa/CZ 350 w latach 80, uważane były za gorsze od MZ ale nie pamiętam aby ktoś w tamtych czasach skarżył się na ich awaryjność. CZ 350 raczej uchodziłą za najmniej atrakcyjny motocykl (WSK się nie liczyła :-)). Dziś uważam, że wiśniowa CZ 350 to faktycznie niedoceniany motocykl.. To naprawdę piękny klasyk.
Zdecydowanie MZ. Miałem taki pojazd w oryginalnym zielonym kolorze. To była moja młodość do której wracam z sentymentem… Znajomi mieli CZ. Ile oni czasu stracili na remonty aby móc troszkę pojeździć a poza tym spalanie. MZ była bardziej oszczędna…. Fajny filmik. Gratulacje dla prowadzącego 👍👍👍
Jeździłem wszystkimi tymi motocyklami. ETZ o wiele bardziej dopracowana, silnik pod względem technicznym - cudo, tak samo jak w simsonie. Jawa i CZ to były siermiężne topory. nawet mieszanka paliwowa w ETZ miała mniej oleju. Nie ma o czym mówić ETZ stała o klasę wyżej i nie sa to tylko moje odczucia. Tak mówią fakty i konstrukcja. pozdrawiam młodych youtuberów :) wypadliście super !
Też się z tym zgodzę chociaż miałem tylko jawę 350 jedynie moc i szybkość stabilność przy dużych prędkościach 140km/h w dwie osoby żadna górka nie straszna, ale brak hamulca tarczowego i tp
Bez przesady, taki np. Tropik to jest złom dla fanów i samobójców. ETZ miała przekombinowaną słabą ramę, złe mocowanie silnika co potrafiło się skończyć wygięciem silnika względem ramy, problemy ze smarowaniem łożysk korbowodu, gumowe zawieszenie przednie o złej charakterystyce. A mieszanka paliwowa miała w ETZ taki sam stosunek jak w Jawie TS i obaj producenci zastrzegali, że ma to być klasa olej a nie jakiś Miksol. Tylko skąd na CPN-ie wziąć klasa olej w 1990? Tak naprawdę tylko skrzynia piątka dawała jej przewagę. Gdyby Jawa taką dostała tylko wariaci kupowaliby MZ.
Jeździłem na obu wspaniałych motocyklach ale bardziej kocham Czechosłowackie ścigacze, a to dlatego bo mniej zaliczyłem gleb aniżeli na DDR- owskich. Pamiętam jak uciekałem Milicji na Cześce 😁 wspaniałe czasy. Wyjazd na Mazury a jestem ze Ślaska i powrót na dwóch biegach bo się wodziki rozsypały.👍
Porównanie jak najbardziej prawidłowe. Porównując MZ 250 trzeba jej przeciwstawić "ceśkę", nie TS-kę. Jawę TS350 trzeba porównywać z MZ-251. Za moich czasów (kurde, jak to dziwnie brzmi 🙂), gdy oba te motocykle były nowe i oczywiście trwała wojna pomiędzy MZ i Jawa/CZ, przynajmniej wśród moich kumpli panowała opinia, która nasiliła się przy Jawie TS350 i MZ 251, że MZ jest "miastowa", a Jawa "wsiowa". I ma to sens, bo te motocykle, mimo tego, że były swoją bezpośrednią konkurencją, tak na prawdę są całkiem inne. MZ to "naked" do wściekania się wokół komina, Jawa to "turysta" z drobnym zacięciem "ADV", na dalsze wyjazdy 🙂 MZ w odczuciu z prowadzenia znacznie lżejsza, nie lubi zjeżdżania z asfaltu, zrywna, łatwa w przerzucaniu na zakrętach. Jawa bardziej "krowiasta", w prowadzeniu wyraźnie cięższa, ale bardziej stabilna, w zakręty trzeba ją "wciskać", dobrze jedzie po polnych drogach. Zatem faktycznie, MZ-ka lepsza "na miasto", Jawa na wiejskie, często gorsze, również polne drogi. Porównując TS-kę i 251-kę, ta różnica "charakterów" była jeszcze bardziej widoczna. Ja, chociaż "miastowy", zdecydowałem się na "wsiową" Jawę (akurat weszła TS🙂), bo preferowałem dalsze wyjazdy, mimo, że większość znajomych kupowała MZ-ki. I o ile w mieście, to ja zazdrościłem im sprytu i dynamiki, o tyle jadąc gdzieś dalej, oni zastanawiali się dlaczego mnie jeszcze doopa nie boli i jak to robię, że na jakiejś polnej drodze, np. dojazdowej nad jezioro, spokojnie siedzę, podczas gdy oni walczą by nie wyglebić. Ta pozamiejska dysproporcja, zwiększała się jeszcze, gdy motocykl był załadowany bagażem i "plecaczkiem". A co do awaryjności: Jawa miewała szereg drobnych usterek, łatwych, prostych i tanich w naprawie, ale ogólnie była trwalsza i robiła większe przebiegi. MZ psuła się rzadziej, ale awarie były znacznie poważniejsze i wynikające głównie ze zużycia (skrzynia biegów, silnik).
I MZ 250 przy większych prędkościach latem zwyczajnie puchla,ale 251 pod tym względem była jeszcze gorsza na trasie,osobiście tego doświadczyłem jadąc w dwie osoby ok.20km ile się dało,mimo dużego cylindra grzała się,natomiast Cz czy Jawa nie miała z tym problemu.a która była lepsza do miasta to zależy od kierowcy,wzrostu i wagi.mi bardziej pasowała cz i jawa a też miałem cz 175 .obecnie stoi i czeka na reanimację Jawa TS 350 czarna z uniesionymi wydechami.pozdrawiam.
Pięknie to podsumowales. W 100 % zgadzam się z Twoja opinia. Miałem jedna jak i druga i do turystyki Jawa była znacznie lepsze. Do warowania po mieście wokół komina - MZ.
@@dieged3065 Szwagier ze wsi? 😛 Spytaj szwagra, dlaczego zatem milicja używała MZ-tek, a nie Jaw. Powtarzam raz jeszcze: porównywanie tych motocykli jest kompletnie bez sensu, bo są to konstrukcje przeznaczone do zupełnie innej jazdy, dla osób o skrajnie różnych oczekiwaniach. To jakbyś chciał porównywać Stara 266 z Autosanem H09 😀
Jestem za JAWA 350 TS . Posiadłem taką od nowości rocznik 1992. jasna czerwień z białymi napisami. Mam już 50 lat. a Jawę wspominam dobrze. CZ jeździłem - starszy typ silnika, lepiej wkręcała się na obroty,była bardziej miękka i zrywniejsza oraz niższa od JAWY 350 Twin Sport.🏍
Zrywna to byla ts250 milicyjna jawa cz350 to byl szrot. Jak półek nie ma w tloku to rozwali podbierze cylindra tlok stanie bokiem juz ten patent robili 15 lat temu bo tlokow nie bylo
Wykonanie i stopień technologiczny dla Mz, elektronik, tarcza, Jawa większa lepsza na trasy, gdy ktoś jest wysoki, Ale daje im po równo 1:1 ;) lubie oba motocykle
Dokładnie tak jak napisałeś, jawa i cz w porównaniu do mz to toporne sprzęty. Chodzi o rozwiązania i jskość wykonania. Mzetr po zimie wystarczylo kilka razy kopnac i juz chodzila, z jawą bylo gorzej. W mz precyzyjna zmiana biegów, w jawie i cz zmieniajac biegi do gory można bylo kolanem zęby wybic 😀. Mz jak raz wyregulowsles zaplon to miales spokoj na długio. Jeśli chodzi o samą jazde to wg mnie jawa lepiej trzymala się drogi , była cięższa i miala 4 długie biegi. Jawe sprzedałem czego zaluje, mzete mam do dzis (juz ze 30 lat). Pozdrawiam.
Jak miałem 15 lat kupiłem Jawe 350 cz była niebieska i na baku po obu stronach miała listwy metalowe z napisem Jawa dałem za nią 500 zł. Cale wakacje ja robiłem, jezdzilem po gieldach za czesciami, wszystkie elementy lakierowane na grafit z brokatem a silnik polerowałem dniami i nocami na lustro dosłownie😊 to były piękne czasy...😊
ja tez mialem jawe 350 jakos w 1995 roku kupilem ja za 200 zl a mialem wtedy 11 lat tej adrenaliny nie zapomne jak bedac w sumie dzieckiem dosiadalo sie taki olbrzymi motocykl chociaz rodzice zabraniali
To nie było zbytnio równe! porównanie dwóch motocykli jak w tytule zapowiadane.. 3/4 materiału o naprawach i wadach cztki. Brakowało info o spalaniu, mocy, momentów silnikow, prędkości, przebiegów między remontowych itd.. Ale miło się oglądało
@@gorolcija nie pozostajemy ze sobą w tak bezpośredniej formie. Starannie dobieram towarzystwo i nie tracę czasu na dyskusje z byle motłochem. Co do filmu to tatuś powinien zdecydować czy woli sprzedać czas youtubowi czy poświęcić go dzieciom. Jak wygląda kompromis widać tutaj... A dla piszącego wyżej - żegnam bez wyrazów szacunku, za to z wyrazami szczerej pogardy
Etz 250 z 1983 roku ,jeszcze z bębnowym hamulcem z przodu.Motocykl był perfekcyjnie dopracowany.Dzwięk silnika,to byla muzyka,motocykl konstrukcyjnie wyprzedzał swoje czasy o dekadę, miał 140 na budziku i tyle jechał,no i miał wielkie powodzenie u dziewczyn😊Cezeta po odpaleniu wydawała dźwięk, jakby ktoś potrząsał wiadrem pełnym gwoździ.Miala wadliwą instalacje elektryczna,prędkość 180 jaka miała na zegarze,była tylko teoretyczna.Te dwie maszyny w tamtym czasie były tak odległe konstrukcyjnie ,że nie można ich było nawet próbować porównywać.Mz etz 250 to była rewolucja w podejściu do budowy motocykla.Podwieszony do skrzynkowej ramy na poduszce, nowoczesny,niezawodny silnik,ponadczasowy wygląd,a Cezetka,to zwyczajny,w miarę poprawnie zrobiony motocykl i nic więcej.Zaznaczam ,że to tylko moje osobiste zdanie,poparte tym ,że miałem etz250 i Cezet 350.
@@1000piwinapraw Miałem MZ TS 250/1. Hamulce bębnowe. Gdyby źle się spisywały, to byłbym kobietę przechodzącą przez drogę zabił. Była w podeszłym wieku i do tego głucha. Nie usłyszała klaksonu, ani później tego co do niej mówiłem. Mogę się wypowiedzieć tylko na temat Jawy 175 z 1960r. Ona była po prostu ładna. Aha... dobrze odpalała.
@@tomaszkadej395 Tak, tylko rzadko kogo było stać w "demoludach" na zakup japońskiego motocykla. Wielki brat ze wschodu czuwał, by nie rozpieszczać "podopiecznych". Jest takie powiedzenie... gra się tak, na ile przeciwnik pozwala. Niemcy przed upadkiem muru berlińskiego wcale nie byli głupsi, od zachodnich braci.
Super . Fajnie popatrzeć . Przypomina mi młode lata . Nie mam możliwości by kupić sobie taki motocykl . W Polsce byłem biedny . Dziś brak mi miejsca i czasu by ......Chociasz !? Tak jak patrzę się na Pana to , to jednak i tak wchodzę na taki filmiki bo zawsze chciałem mieć ETZ 250 w błękicie . Dziś mam dwa motocykle . BMW GS 1250 i HD Breakout 114 , ale ETZ jest marzeniem od dziecka . pozdrawiam i dzięki za wspaniały film
Ja marzyłem o motorynce.nigdy nie miałem tylko komarki.i .....w wieku 35 lat sobie wiśniowa motorynke kupiłem i stoi sobie cieszy oczy.teraz mi sie marzy etz 125
Automatyczne sprzeglo bylo też we wczesniejszych modelach Jaw i CZ i można bylo wrzucac wszystkie biegi bez uzycia klamki,aczkolwiek ja wolałem to robic tradycyjną metodą
Rozpijasz społeczeństwo i dzieci ;-) Co do kanału i zawartości - bije z nich najprawdziwsza pasja, wiedza, umiejętności, super podejście do życie i rozwiązywania problemów, chęć zdobywania wiedzy i można by jeszcze wymieniać. Jeden z lepszych kanałów które subskrybuję.
Mam taką ETZ 250 na platynkach. Zapłon prosta sprawa do ustawienia, zwykły czujnik zegarowy w miejsce świecyi śmiga jak złoto. MZ-ka zamyka licznik i nigdy nie wyprzedzila mnie żadna jawa ani cezeta. Dźwiek podczas gwałtownego przyspieszania to coś pięknego.
Najeździłem się na Etz bardzo dużo po Polsce jak się przesiadłem na Cezet to różnica była kolosalna bardzo wygodny ciężki motocykl, po paru przeróbkach czyli lepszy gaźnik pwk 28 i zapłon elektroniczny od pana Jarząbka mogę śmiało stwierdzić ze etz wymięka przy Cezecie/Jawie, do tego trzeba się naprawdę przekonać. Ale etka zawsze będzie w serduszku :)
@@mar0237 Po co mam poprawiać jak wcale nie jest zły, z przodu jest podwójny rozpierak i wcale tak słabo nie hamuje oczywiście gorzej od etki ale lipy i tak nie ma.
Miałem x ojcem cezete i dobrze wspominam. Ladnie chodziła dużo nie wymagała napraw. Około 9 lat temu poszła sprawna za 1000 zł. Teraz żałuję że sprzedaliśmy.
Ja też miałem CZ 350, sprzedałem 20 lat temu. Do dziś się cieszę z tej decyzji. Komarek, WSK, Kawasaki, Suzuki takie miałem i wszystkie dobrze wspominam. CZ natomiast bardzo źle.
Nic tak nie cieszyło jak jakieś awarie,grzebanie przy motorkach to byla sama radość a później szukanie części po polmozbytach,a i części nie brakowało.👍
@@jac.1173 Zazdroszczę! A rok przed stanem wojennym w polmozbytach niczego nie mogłem kupić. Wcześniej też kiepsko było z częściami np. do Rometa. Nie miałem znajomości, a nie wiedziałem, nie umiałem "posmarować". Owszem części były, ale akurat takie co się nie psują.
Silnik etz 250 najlepszy na świecie , jeśli chodzi o dźwięk,prace na wolnych obr.nawet dziś jak dobrze poustawiany, niejednemu młodemu pogoni ogona.dziękujem.
Która lepsza ..Ten spór nigdy nie zostanie rozstrzygnięty ,ale rozgrzewa środowisko wielbicieli sprzętu z tamtych lat . Ja chciałbym mieć obydwie 😁.Najlepiej czarną TS-kę i niebieską 251 ...Ceny tego sprzętu w dobrym stanie to kosmos ...
Super kanał, fajne porównanie. Jeździłem na tych sprzętach i to był wtedy cud na kołach. Fajnie chodziły te 2 cylindry w cz i jawach...a ETZ miały niezłe przyspieszenie ...nawet etz 151.. pozdro i lewa w górę!
Świetny materiał, tym bardziej, że przypomniały mi się czasy kiedy śmigałem "emzetką" 251 e, no po prostu szał na tamte czasy, kultura pracy, wygodna, prowadzenie bajka i nawet spalanie 5 litrów nie robiło wrażenia, a kolor miałem przepiękny, meksykańska czerwień, chyba, że sprzedający zrobił mnie w konia z tym kolorem. Pozdrawiam serdecznie.
Uważam, że MZ-tki były mniej awaryjne. Szczególnie starsze czyli TS 250 czyli te sprzed ETZ. Mniejsza ilość oleju w mieszance 1:50 dawała też mniej dymu i smarkania się z wydechu.
TS mniej awaryjna od ETZ?? 😮 Miałem oba te motocykle w latach ich świetności i absolutnie z tym się nie zgodzę. Szczególnie pierwsza TS 250 4-ro biegowa z łożyskami głównymi wału, smarowanymi olejem ze skrzyni biegów. W TS 250/1 przebudowano silnik i po niewielkich zmianach konstrukcyjnych, bardziej designerskich, trafił do ETZ. Tak jak i nowy widelec, pierwszy raz zastosowany w TS 250/1. Ale ETZ biła na głowę niezawodnością obie TS-ki.
Jak zauważyłeś w CZ wahacz jest amelinowy, obręcze kół też(w MZ też amelinowe i podobno z tej samej fabryki) amelinowe są też horągiewki trzymające lampę przednią i jest to towar ciężki do zdobycia więc trzeba uważać nie połamać. Obudowa lampy przedniej też w niektórych modelach jest amelinowa. Co do zapłonu w CZ to niekoniecznie trzeba CDI są tańsze zapłony podobne do tego z MZ czyli ori alternator i cewka zostają dokładamy tylko płytkę z czujnikami i modół jest to tańsze od CDI a działa nawet lepiej. A co do tej dźwigni do zmiany biegów to pozostałe biegi w górę 2 3 4 mozna zmieniac bez sprzegla
Rocznik 1966. Świetny materiał, to melodia dla uszu, i esencja motocyklowej motoryzacji tamtych czasów. Tak, była jeszcze rodzina WS-ek i oczywiście Król Junak ze swoimi bolączkami ale o nim nieco później. W tamtych czasach (lata 8o-te) MZ, ETZ, 250 i CZ 350, to dla wielu chłopaków obiekt westchnień i niestety szczyt marzeń. Były, to wspaniałe motocykle, powiew świeżości i nowoczesności, w realiach głębokiej Komuny, to była Ameryka. Obydwa motocykle były wyjątkowe, zgadzam się z twoją opinią, że dostojniejsza oraz stabilniejsza w prowadzeniu była CZ-ta, ale, to MZ-ta skradła serca większości ówczesnych entuzjastów dwóch kółek, ona miała w sobie, to coś, była inna, zadziorna, jej klang był charakterystyczny i rozpoznawalny z daleka, to był kawał dobrej Niemieckiej motoryzacji. Co prawda nie posiadałem żadnego z tych sprzętów, były wówczas poza moim zasięgiem, ale miałem przyjemność je ujeżdżać nie raz po Bieszczadzkich bezdrożach ponieważ, posiadali je moi koledzy. Ja natomiast posiadałem Junaka M 10 którego nabyłem okazyjnie w 1984 roku, i poddałem renowacji, wyglądał obłędnie, czarna rama a błotniki i zbiornik w kości słoniowej malowane, odsłonięte sprężyny w lagach i amorach z tyłu, oczywiście wszystko w chromie w raz z wieloma innymi dodatkami. Dawali mi za niego wówczas 120 000 zł co stanowiło równowartość dwóch nowych CZ-ek, ale on nie był na sprzedaż bo skradł moje serce. Miał swoje wady jak wspomniałem wcześniej, zalewała się olejem prądnica i po deszczu zamakał iskrownik, ponieważ wszystko było w oryginale i nic nie było przerabiane, na tym polegał jego urok, a klang, do dzisiaj słyszę go w swojej głowie, to są chwile jakich się nie zapomina. Dziękuję że propagujesz na tym kanale kawał fajnych emocji, rozumie, to każdy kto choć trochę zakosztował tego "szalonego" motocyklowego świata. Wybacz proszę, że rozpisałem się nieco o tych moich "Idiotyzmach" ale, to chyba przez Ciebie bo pobudził mnie ten Twój materiał. Życzę wytrwałości i wielu innych udanych projektów Pozdrawiam
@@JohnSmith-uu3gg Tak, Bardzo fajny, zwłaszcza wersja Awo Turist, Piękny. Bardzo mi się podobał i nadal tak jest. miał go mój znajomy z pracy. Zawsze mu go zazdrościłem (oczywiście pozytywnie) kiedy jechał nim przez wieś i z daleka było słychać ten piękny, charakterystyczny Gang, "Po,Po,Po.Po,Po,Po" nie do podrobienia. Motocykl ponad czasowy i nawet dzisiaj chętnie bym go "Przytulił". Niestety nadal wysoko je cenią, poza moimi możliwościami, bo zawsze są inne priorytety. Puki co musi mi wystarczyć moja "Hania", Honda Shadow 750 VT z 1983 roku. Piękny Klasyk cały w oryginale poza wydechem COBRA pełny przelot, pięknie zachowany. Dzięki za wrzutkę, kolego -JohnShmit- i gorąco Pozdrawiam wszystkich miłośników Motocyklowego szaleństwa
Miałem CZ 350 wiśniowa, błotniki i boczki były chromowane do tego fajna owiewka i oczywiście pałąki, które uratowały mi nogi przed połamaniem. Była piękna, niestety miałem wypadek i sprzedałem Ją czego teraz żałuje. Super ogląda się Twoje filmiki fajnie opowiadasz o motocyklach. Pozdrawiam
Nie wspomniał Pan o wg mnie bardzo istotnej sprawie. MZ ma amortyzowany silnik z CZ nie i przy ok. 110 km/h motocykl wchodził w wibracje, które przechodziły przy ok. 120 km/h. W trasie CZ była stabilniejsza i bardziej komfortowa poza wspomnianymi wibracjami bo jeszcze przez parę minut po zejściu z motoru po ciele chodziły wibracyjne mrówki. Dla mnie wtedy to było tak: CZ - stabilna i bezpieczna jazda, a MZ - nowoczesność i elegancja. Takie były moje odczucia. Pozdrawiam
Nie chcę się wymądrzać ale w twojej mz etz 250 półka zegarów jest od etz 251. Kierunki z przodu masz ze szkiełkami od tyłu. Przednie kierunki były z daszkami i napisem vorn, tylne były z napisem hiten. Przednie miały w środku też białe plastikowe odbłyśniki. Elektroniczny zapłon wisiał na gumkach od pokrywy narzędziowej , podobnie jak przerywacz kierunków ,a na bocznej pokrywie etz 250 był znaczek e. Osobiście zaczynałem swoją przygodę od etz 250e zielonej z 1988 roku.A skończyłem na etz 251e z1990 srebrnej którą mam do dziś ,pozdrawiam.
Ooo yeaaah! Ale zajebisty odcinek! OBY TAK DALEJ! Jakby jeszcze była jakaś przejeżdżka to miodzio!😁 Kiedyś marzyły mi się oba, po opiniach ludzi wybrałem MZ. Dziś uważam ze to był słuszny wybór. Dobrze dotarta na elektronicznym zapłonie zamyka szafe w/g GPS. PS. Gaźnik w ETZ na filmie to BVF a nie Bing. Pozdrawiam😉
Gdy miałem 15 lat w 1998r. z kolegą kupiliśmy Jawe 350 za 500zł. z papierami rocznik 83 w idealnym stanie. Ależ to był kosmos, piękne czasy! Pamiętam jak kładłem ją na leżąco i uczyłem się ją dźwignąć z powrotem na koła😅 .. Na tamte czasy przy mojej niewielkiej wadze to coś po prostu latało.
Zdecydowanie MZ , Jawa czy CZ też fajny motorek ale zawsze co było trzeba robic zwłaszcza zgranie zapłonów , MZ mniej wymagająca , a co do przyspieszenia I predkosci to Łep w łep wiele razy się scigalismy I zalezy od startu rożnicy wielkiej nie było, a kupione były nowe w tym samym czasie , Irek miał CZ , Robert miał MZ , ja miałem Jawe - pozdrawiam serdecznie
Hej, tak jak wcześniej wspomniałem CZ to mój pierwszy i lubiany motocykl. Jednak tak jak Ty stylistycznie MZ jest ładniejsza poza tym bardziej zrywna. Komfort po stronie CZ. Spalanie po stronie MZ. Jednak oba motocykle miałem i oba są super!Przypominam, że biegi w CZ można w trakcie jazdy przerzucać również bez sprzęgła 😂😂Pozdrawiam serdecznie, super to był odcinek 😅
Przydałby się delikatnie podniesiony tył w Etz. Wiem , że to już nie oryginał, ale w czasach popularności tego motocykla prawie że każdy miał d... wyżej. Ech... całymi dniami tym latałem po mieście i po okolicach. Wspaniały sprzęt.
Od 13 r. Zycia mialem sposobność jeździć już na obu sprzętach i z tego co pamiętam jako początkujący motocyklista to MZ była bardziej zwrotna, a z koleji CZ i Jawa były szybsze. Pozdrawiam
Jako 15-18latek miałem wsk125, ts(ifa)150, etz250, ts (jawa)350 i suzuki gt250. Po lasach i polach etz i suzuki szukało, tylko żeby zgubić przyczepność i gleba. Jawa super stabilna ale ts150 to był idealny kompromis, mieszkam w miejscu, gdzie jest pustynia błędowska i na wypady z etz150 jadąc na ts150 miałem przewagę, skrzynia krótsza, bo czterobiegowa ale stabilniejsza była i jak w etz(150 ifa) zębatka lubiła przeskakiwać czy łańcuch strzelać tak w ts(mz 150ts) to było nie do zajechania, do 90 też szły równo. Świetny kontent pozdrawiam
Mam MZ ETZ 250 1983, kolor ciemna zieleń. Awaryjność mniejsza od CZ, Jawy. Na starcie czeskie motcykle do ETZ-ty nie miały szans. Należy zwrócić uwagę, że w ubiegłym czasie etylina była na kartki(przydział/miesiąc 9 litrów). ETZ-ta 250 przy umiejętnej jeździe potrafiła zmieścić się w granicach 3,5l/100 km, czeskie motocykle przy predkości 80 km/h, 7-8l, a z tłumików ciekło.Zaletą ETZ-ty była możliwość jazdy bez akumulatora lub z rozładowanym akumulatorem.
Jawa i CZ miały zapłon bateryjny, z tego względu świeca miała dawać taką samą iskrę bez względu na siłę "kopnięcia", ale jak akumulator "siadł" to trudna sprawa była. :-)
Trzy rzeczy pożądane przez właścicieli Cezetek- tylny chlapacz, siedzenie w dobrym stanie i osłona łańcucha 😅 Dla mnie "cześka" zawsze była bardziej dziadkowata aczkolwiek zawsze wolałem dwucylindrowki z rodziny Jawa/Cezet niż MZ, a miałem i mam swoje porównanie. Jawa TS według mnie wyglądała poważniej i praca silnika to potęgowała, dla mnie "ETKA" byla jak Simson na sterydach 😊 Oczywiście nie krytykuje , to tylko moje zdanie.
Mega wspomnienia z dzieciństwa. Pamiętam te czasy gdy te maszyny błyszczały w PRLu. I jeszcze Motorynki były cudakami. Dzięki za elegancki i detaliczny filmik.
CZ-tka z pół automatem i równiejszym silnikem jest znacznie przyjemniejsza. MZ-ka zrywniesza i dużo łatwiej postawić ją na koło, ale przez wyższy środek ciężkości prowadzi się trochę jak cross. Bardzo fajny film. Pan ma świetne pojęcie i świetnie objaśnia serwis.
Witam miałem etz 150 .250 i Jawę 350 ts .co do komfortu jazdy osiągów wygrywa Jawa ts. Trwałość oczywiście etz. Żałuję że sprzedalem dawno temu a teraz chętnie bym kupił najlepiej ietz 250 i Jawe. Moje lata młodości ..pozdrawiam serdecznie z Olsztyna
Świetny kanał! Właśnie dopiero cię odkryłem na Jutubach. Leci subik!. Takich zajawkowiczów (a raczej chyba mztkowiczów 😅), trzeba wspierać, a nie jakieś durnowaty kontent, który jest teraz na czasie wysrywany przez najczęściej moich rówieśników - < 26 . y.o. !
Miałem MZ i miałem Jawę. Z Jawy po przejechaniu jednym cięgiem 200 kilometrów nie mogłem zsiąść, tak mnie prostata nap... bolała, a byłem młody. W połowie drogi powrotnej spadło mi zabezpieczenie z tłoka, narozrabiało w jednym cylindrze i wskoczyło do drugiego. Na naprawę gwarancyjną czekałem długo. Potem problemy z nierówną pracą i wypadającym zapłonem w porywach do braku zapłonu na jednym cylindrze, z czym nie radziłem sobie ja, nie radził sobie serwis, ani cudotwórca od Jaw. MZ - pchanie 20 km bo nagły brak iskry w niedzielę ale MZ była nawet przyjemna w naprawie. Gorzej było z dostępem części. I niestety z dostępem benzyny. Teraz mam Hondę Shadow 750 z 1986 roku, i żadnych problemów. Motocykle produkowane za komuny to był szmelc i nie mam sentymentu.
Miałem CZ z 6 Volt instalacją i 12Volt obie 350, oraz MZ150 i 250. Wspomnienie młodości, nawet rozszyfrowałem w latach 90-tych skrót CZ a znaczy to "Czeski Zapierdalacz ".😂😁🤣.
JawaTS 350 jest the best,scigalem sie kiedys z ETZ 250 i do 100 byla szybsza ale potem dwa gary zrobily roznice. Zgadzam sie ze technologiczne MZ byly lepsze i waly korbowe wytrzymywaly wieksze przebiegi ale linka od sprzegla mi pekla to moglem jechac na polautomacie ,jak pokazales. Super programy,pozdrawiam Wojtas.
@@michagorzolnik Z tego pamiętam JawaeTS350 wg książki obsługi miała 12500 km gwarancji na wał ,podejrzewam że ETZ była lepsza pomimo wysokoobrotowych silników. Ale mogło być inaczej,jak katowales to tak masz...
MZ etz 250 fajny motorek kupilem jako pierwszy Moto. Rozłożyłem na kawałki i składałem od nowa jako dzieciak. MZ śmigały, a pod jawami ts350 chłopaki ciągle musieli leżeć. Z motocykli nigdy nie wyrosłem (45 lat ) do dziś mam 2 japońce i jeszcze bym dokupił ale nie mam gdzie trzymać ( w godnych warunkach).Miałem identyczna MZ jak tu i dałem za nią w chyba 2000roku 1200zl z papierami. Pozdro
Serce za Jawą TS350. Nigdy mnie nie zawiodła. Półautomat sprzęgła się przydawał, kiedy linka sprzęgła się zerwała lub gdy trzeba było szybko zmieniać biegi bez użycia sprzęgła. Żałuję, że ką sprzedałem w 1996r.
W mojej CZ poleciały łożyska co rozregulowało zapłon. Serwis wymienił dwa a były trzy .Co sto kilometrów rozbierałem silnik i woziłem go do naprawy.Poddałem się po kilku naprawach ale czułem się mistrzem demontażu a następnię montażu silnika CZ
ETZ też ma cztery kontrolki. Luz i ładowanie na obrotomierzu, a kierunki i długie na prędkościmierzu. Te dwie ostatnie są w ciągu dnia słabo widoczne. Za młodu jeździłem ETZ 150. Jawy i Cz nie były w moim środowisku cenione. Obecnie mam, między innymi, ETZ 250. Pozdrawiam.
Mialem etz 88 tylko mycie i zmiana plynow czysta satysfakcja z jazdy.Na wakacyjnich wypadach kolega robil przy cezecie doktoraty z platynkami a my palilismy klubowszczaki
Miałem dwie Jawy 350, oprócz zapłonu na platynkach i problemów z ładowaniem, awaryjne też były skrzynie. Wystarczyło trochę dynamiczniej pojeździć i wodziki do wymiany.. Wycierały się. Wodziki były zamocowane na takim pręcie i po prostu on pod obciążeniem się wyginał i powodował wycieranie wodzikow w skrzyni. Przez to silnik potrafiłem rozłożyć i złożyć z zamkniętymi oczami przez pół godziny, a ile tych wodzikow wymieniłem to nawet nie pamiętam.. Pozdrawiam! Dzięki za film! 😀
Świetny filmik koleżko i bardzo fajne dzieciaszki. Też mam MZ ETZ 250 i zawsze, gdy byłem młodym chłopakiem (złote lata 90!!!💥), to marzyłem właśnie o super petardzie, jakim jest MZ. Moja jest z 1983r, jeszcze z hamulcami bębnowymi z przodu i oryginalnie była tylko z jednym zegarem od obrotów (prędkościomierz sobie dokupiłem i mam jak w tych nowszych wersjach). Z biegiem czasu znudziła mi się MZ w oryginale i wpadłem wtedy na pomysł, żeby z kolegami ją rochę poprzerabiać po swojemu. Zbiornik oryginalny- garbaty średnio mi się podobał, więc założyłem od Junaka piękną łezkę, chyba to był model M10 z chromowaną kratą, którą ściąłem, poszpachlowałem i pomalowałem, ramę skróciłem na taką, podobną do ETZ 251 ze względu na małe pomieszczenie w komórce, w której przechowywałem motor. Ponadto kupiłem kiedyś na "Motoweteranie" w Łodzi, na Teresy fajną dwuosobową kanapę od BMW i poprzerabiałem- kierunki od Hondy i wdrożyłem jeszcze kilka moich przeróbek, co dało fajowy efekt mini chopera z frędzlami przy manetkach i skórzanymi sakwami z tyłu. Gdybym miał wtedy dzisiejszy rozum, to odrestaurował bym maszynę w oryginale, no ale czasu nie cofniemy a młodość rządzi się swoimi prawami, więc niech zostaną wspomnienia z młodości i warsztatowych przeróbek. Kolekcjonowało się i czytało "Świat Motocykli" no i się wtedy kombinowało (tuning). Zdecydowanie bardziej mi się zawsze podobały MZ niż Jawa/Cezeta, chociaż nigdy czeskimi motorami nie jeździłem.Ciekawi mnie, czy na krótkim dystansie Cezeta/Jawa miała by jakieś szanse z MZ, bo na długim, to wiadomo, że 350 jak się bujnie, to MZ wąchnie dymik, ale na krótkim czeskie wydają mi się mułowate w porównaniu z MZ, a wy jak sądzicie??? Kiedyś się sprzeczałem z dwoma kumplami i była polemika, której nigdy nie udało się sprawdzić i wyjaśnić, kto ma rację i co jest szybsze. Piękne motocykle Ifa z dawnych NRD w Zachopau i pocisk jak się człowiek za małolata przesiadł z motoroweru- czeskiego Ogara na MZ ETZ 250, niesamowita frajda, adrenalina i wiele niezapomnianych przygód z kumplami, którzy też jeździli na: Cezet, WSK, SHL, MZ-TS, która wydaje mi się, że była zdecydowanie szybsza od ETZ-ki, ale mogę się mylić...(?) 😉👍💥Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i uważajcie na siebie podczas jazdy jednośladami🏍💥 Z Panem Bogiem, hej!!! 😇💙🕊
Witam. Jestem tu naowy. 😊 Miałem Jawę 350 za czasów kawalerskich😂 za to kolega miał MZ 250 później zamienił na 251. Szczerze oba te egzemplarze robią dobre wrażenie na mnie. Na jednej i na drugiej płakałem jadac beż kasku😂 pozdrawiam Super filmik💪
Witam na wstępie chciałbym powiedzieć że filmik mega fajny super to wyszło motocykle świetne 👍 . Jeśli chodzi o mnie to zawsze podobały mi się Cezety 350 ale i też Mz ale jednak bardziej sercem bliżej Cezet 🙂 . Pozdrawiam serdecznie 👍🛵🏍
Miałem JAWE 350 TS, zrobiłem nią 10tys km i najgorsze jej wady, to słabe hamulce i zapłon na młoteczkach (ile ja się go naustawiałem...) Ścigałem się kiedyś na przyspieszenie z MZ ETZ 250 i na 1 wystartowała lepiej, na 2 ją dogoniłem, a później z każdą zmianą biegów zostawała w tyle... Jak miałem 100 km/h, to ETKA była ze 100 m za mną. Fizyki nie da się oszukać, pomimo tego, że JAWA więcej ważyła, to i tak miała lepszy stosunek mocy do masy, a ETKA nadrabiała tym, że miała 5 biegów i tym samym krócej zestopniowaną jedynką, co dawało jej lepszy odjazd z pod świateł. Nie miałem nigdy ETZ 250, ale wydaje mi się, że była po prostu lepiej wykonana, niż JAWA... Ale dziś z perspektywy czasu, to chyba największe znaczenie ma wartość sentymentalna do tych motocykli.
Miałem Etz 150, Etz 250, Jawę TS 350, i jeździłem kolegi CZ 350 z przebiegiem 4 tys km. Najlepiej mi się jechało tą CZ kolegi. Jaką ona miała moc, jak się elastycznie, płynnie zbierała. A z tego co miałem, to najlepiej wspominam Etkę 150. Mała, zgrabna, zwinna i dawała mi jako 17- latkowi wiele radochy.
W latach 80-tych miałem Jawę 350,a kolega miał Etz 250 .Jawa jest cięższa, mniej wywrotna niż Etz, ale była bardziej doceniona, chyba przez wygląd, no i była droższa.W tamtych czasach jedna i druga to już było coś, czym można było się pochwalić.
Jawa nie była droższa. Ojciec kupił mi MZ ETZ 250 w 1983 roku. Kosztowała 117 tys zł. Jawa 350 w tym czasie kosztowała bodajże 108 tys., a CZ 350 103. tys. zł. Tę MZtkę miałem ("ujeżdżał" ją już więcej brat) do 1995 roku i po sprzedaniu brat kupił za nią dwa kaski bo sprowadził z USA Suzuki VX800. Do dziś nie możemy odżałować....
w mojej mz 251 przerobiłem: - elektroniczny zmieniacz napięcia od jak pamiętam od żuka (stabilnie będzie pracował) - elektroniczny zmieniacz kierunkowskazów od malucha - zamiana skrzynki bezpieczników na taką samochodową - u tokarza wytoczyłem nowy tłoczek do hamulca przedniego jak pamiętam mm szersza średnica bo fabrycznie puszczał płyn hamulcowy w miejscu styku tłoczka z oringiem - mztce przy większych obrotach puchnie cylinder i traci ona trochę mocy Szkoda, że sprzedałem, choć uważam, że 250tka jest lepsza, 251 przy dodawaniu gazem stawała dęba (za krótka)
1988- MZ 150ccm nówka i Tour de Pologne Kraków-Bieszczady-Kołobrzeg-Gdynia-Kraków. W 2 osoby z namiotem i zero awarii ale za słaba. Rok później na Chalkidiki i do Aten ale już Jawą 350 ledwo dotartą. W Atenach padła skrzynia, zaczęły pękać szprychy i wyginać się rurki stelaży pod kanapę (mielimy ze sobą pół domy). Wróciliśmy stopem, a Jawę w takim stanie sprzedaliśmy za 3x większa kwotę niż kupiliśmy w maju w sklepie😅
Miałem MZ ETZ 250 i powiem, że to super przecinak. Była szybka, zrywna, normalnie coś pięknego. Ten elektroniczny zapłon nie był taki dobry jak mówisz bo może i spoko, może nowoczesny, ale jak mi padł to nowy kosztował ponad 400zł. W tedy, że miałem drugi silnik to przełożyłem stary zapłon. Może ustawianie było w jakiś sposób pracochłonne, ale cenowo to były grosze w porównaniu z elektronicznym. No i u Ciebie trochę zaniedbana ta MZT'a. Uszy na zegary już bez farby, amory przód też. Lusterek nie ma bo pewnie gwinty padły, ale to się na loktajt wkleja redukcje i zakłada inne lusterka. Z mojego doświadczenia główną różnicą między nimi było to, że jednogarowa MZa była super zrywna i dynamiczna, ale za to jadąc maksem trochę się przegrzewała więc na dłuższej trasie nie można była lecieć 140 ciągle. 350 za to była bardziej ospała, ale dało się jechać około 20km/h szybciej i lepiej znosiła dłuższe odcinki. Ogólnie jestem fanem MZtki, ale to subiektywna ocena.
W tamtych latach miałem 3 sztuki ETZ 250 , jedną ETZ 150, 3 Jawy TS 350 a cezety mnie nie podniecały wogóle. Moim marzeniem w latach 90tych była Tylko ETZ 251 ! Chciałbym się dziś przejechać ETZką 250 i jak najbardziej 251 ! Pamiętam że w tamtych latach kupowałem i ETZki i Jawy w okolicach 300 - 400zł to inna kasa była.
Z tego co pamietam z lat 1980-tych to to ze zawsze slyszalem od wielu ludzi ktorzy mieli wtedy rozne motory ze ETZ to byl najlepszy motocykl jaki mozna bylo miec, jak juz wspomnialem mowilo mi to wielu znajomych, ETZ btla zawsze najwiekszym marzeniem zmotoryzowanych a nie Jawa. Kiedy sie pytalem co takiewgo wyjatkowego bylo w ETZ to mowili mi ze wykonanie, niemiecka precyzja i niezawodnosc.
Uuuuu po odpaleniu niezły grzechot, sorki za te słowa, ale miałem jawę z tym silnikiem i znam go od podszewki. Wał rozbijałem w garażu na kawałki i wymieniałem korbowody łożyska sworznie dolne łącznie z głównym łożyskiem środkowym. Kiedyś był olej mixol zabójca silnika dwusuwowego, i grzechot po 5 tys to norma. Fajny materiał, budzą się wspomnienia. Pozdrawiam 👍
Jak zawsze dobry odcinek 💪 Co do motocykli oba w fajnym stanie. Jeśli miałbym wybierać to może wybrałbym MZ, tak na prawdę do żadnego nie jest mi blisko, więcej do czynienia miałem z czeskimi, ale legenda MZ dalej żywa 🙂
Witam Ocena użytkownika CZ350 kupiona od kolegi w 1986r W instrukcji pisano że można obrócić kierownicę i zmieniłem radykalnie charakter tego motocykla, z turystycznej zrobiłem sportową Dosłownie leżałem na nim, opory powietrza ograniczone do minimum Co do porównania jeździłem 3lata , wypady z kumplami w Beskid Śląski, pokazały zaletę CZ szpanerzy na "etlach" odbarwiali kolanka przy cylindrach na podjeździe na Równicę, ja z pasażerką wjeżdżałem z palcem w nosie. Ruszało się tylko z ręką z jedynki, reszta biegów z "automatu" na dźwigni zmiany biegów.
Miałem kilka cz 350 6v na jednym zegarze i bardzo miło wspominam 😊Mz tańsza w remontach i niezawodna maszyna . Mam do tej pory etz 250,252,150 a reszta to wski ,shl i motoryna. Pozdrawiam
CZ350 kupiłem w 1987r :-) Przejechałem nią 41500km do sprzedaży. Raz jej zawiesiłem tłoki na obwodnicy Gdańska bo zapomniałem, że dwusów smaruje się paliwem... Tłok wymieniałem prawy bo łożysko poszło i igiełki wyszły przez denko. Również prawa cewka zapłonowa padła i dałem od malucha. Gaźnik Jikov spokojnie przez tydzień trzymał parametry, potem regulacja. Platynki żyły własnym życiem, ale na rowie się to ogarniało. Sprzęgło mi się rozkręciło pod Ujściem, ale zatrzymany Trabant miał klucz 19 i dało rade ogarnąć... Tłumiki oczywiście ciekły na łączeniu. Pseudo aluminiowa podstawka centralna na wyskoku walnęła w glebę i się odłamała. Po założeniu na rurach dwóch 45W halogenów trzeba było jechać minimum 90km/h bo 210W alternator padał. Pół dnia szukałem lewej puszki schowka bo się odkręcił i poszedł do rowu. Raz w miesiącu obowiązkowy demontaż kolan wydechu i czyszczenie nagaru. Jak babcie kocham tak bym znowu chciał mieć to moto... Teraz mam Hondzię PC800 prawie nówkę z 1989r, ale to już nie to samo....
Witam prowadzacego kanal 1000 browarkow podziele sie z panem moimi opiniami otoz ETKA zjadala mnie na starcie na odcinku dwustu metrow ja oczywiscie na CZ 350 12 volt ale po tym odcinku bylo juz bye bye nadmienie tylko ze Ceska lubila dysze glowna 130 i wtedy szla 145 do dzisiaj mam zdjecie zrobione przez Trafipax i tam wraz z moja rejestracja byla podana predkosc Ogolnie w tamtych czasach czy to MZ czy CZ wszystko robilo furore ( dobrze ze drzewa milcza ) niejedno widzialy jak sie z dziewczynami do lasu na spacer* jezdzilo pozdrawiam i gratuluje pasji
Mój ojciec za mojego dzieciństwa miał oba motocykle ,ale moje serce skradła MZta . Pamiętam jak bałem się na tym jeździć bo wyrywała z pod tyłka zawsze. Może na szybkość taka CZ była lepsza , ale na starcie nie miało wtedy nic polotu z ETZ. Jeździliśmy w 4 rke na niej do dziadków , no był to nasz jedyny środek lokomocji w tamtych czasach . Ahhh pamietam to do dzis ...
Fajne wspomnienia, pozdrawiam 🙂
To prawda. MZta/ETka miała lepsze przyśpieszenie ale na dłuższe odcinki Jawa była szybsza. Zresztą obydwa dwusuwy zbierały się jak szalone...i dlatego były to ich pięty achillesowe. Szybkie zużycie.
Dokładnie też miałem 251 , a kolega CZ na starcie nie miał ze mną szans , ale później wąchałem jego spaliny 😅
Moi wujkowie mieli takie sprzęty, jeden CZ drugi ETZ150, to był początek lat 90tych. Obaj mieli wypadki dość poważne, po latach sam skasowałem dużego GSa. Tak to już jest z tymi sprzętami 🤷🏻♂️
@@123Santurnic w tym dziwnego, jezeli roznica w wadze jest pewnie ze 100 kg
W wieku 16 lat zrobiłem prawko na A do 125 cm pojemności. Za dobre wyniki po 1 klasie liceum miałem obiecane moto od ojca...wcześniej maiłem komara z ręcznymi biegami, ale już nie na pedały, później rometa z silnikiem z jawy 50, następnie była WSK 125 dziadka....na początku wakacji pojechaliśmy do komisu. Stała 250, pojeździłem trochę po placu, przyspieszenie i przedni resor wprawiły mnie w osłupienie. Niestety była trochę zaniedbana. Tato kupił mi niebieską ETZ 150, po jakimś dziadku, miała 12 tys przebiegu, rocznik 1991, piękny niebieski kolor, stan fabryczny. Pamiętam cenę: 1400 zł. Po powrocie do domu przechyliłem kierownicę do przodu i odkręciłem przedni chlapacz z dużym światłem odblaskowym. Zatankowałem i jeździłem całą noc. Kask tornado, plastikowa osłona przedniej lampy(później dokupiłem)....jeżdżąc rometem, marzyłem o simsonie S51 kolegi, później kolega marzył o mojej ETZ. Piękne czasy, pierwsza dziewczyna, wakacje. ścigałem się z kolegą, który miał CZ, pamiętam, że przed startem przestawiał iglicę w gażniku. Na starcie poszedłem w przód, na prostej mnie dochodził, ale trasa miała kilka zakrętów, gdzie musiał zwalniać....wygrałem. Stawką była flaszka i 5 żetonów na bilard w wiejskiej knajpie.... Jaka szkoda, że to się już nie wróci....Jeździłem tylko jeden sezon, bo wpadł maluch, jeszcze z silnikiem 600 po dziadku, ETZ trzeba było sprzedać, żeby wymienić drzwi balkonowe w domu....Poszła od ręki za 1600 na giełdzie w Jaśle. Ten jeden sezon, to były najwspanialsze wakacje mojego życia. Mam 43 lata ;-)
najlepsi są właśnie tacy ludzie w internecie koło 40 którzy dają najlepsze historie i rady z życia ;D
Fajna historia 👍 ja zacząłem przygodę od 125 i do dzisiaj mam 125 😏 mając 40 🤔 kiedy człowiek zdaje sobie sprawę jak łatwo jest zginąć na drodze stwierdzam że 125 jest wystarczające aby czerpać przyjemność z jazdy 😏✌️🏍️
Jakbym czytam moje historie. Ciekaw jestem ile masz lat....ja 41
Podkarpacie. Super drogi na spokojną krajobrazową jazdę motocyklem i rowerem!
Co utkwiło w pamięci,to długi chromowany tłumik, też piękny niebieski kolor, mięciutki przód tarcza i ogromny cylinder.dla nas małych łebków w latach 90 MZ to był potwór
Dzięki za opinię 🙂
mi w pamięci utkwiły hamulce z jawy , haha
Dokładnie tak 👍🤝❤️
Prawda, ale mięciutki przód, to miały SHL-ki i wcześniejsze wydania MZ.
@@rexmanr kolego wiem o co chodzi z choinki się nie urwałem,dla posiadacza komara ulepa taka MZ miała miękki przód nara.
Ja miałem etkę 250,śmigała aż miło,była zrywna i dobrze się prowadziła.Kupiłem z bębnowym z przodu ,ale przerobiłem na tarcze,pięknie nurkowała.Miała też rzadko spotykany przedni błotnik w chromie,Wadą tego modelu były lekko krzywiące się na stronę zębatki łapy od mocowania silnika(zbyt intensywna eksploatacja).Bardzo premyślana była osłona łańcucha,nie łapał brudu,a w skrajnych przypadkach ratował życie właścicielowi(po rozerwaniu się,łańcuch rozrywał osłonę tylniej zębatki,zrobionego celowo z bakelitu,i wykręcał się na drogę nie blokując nagle koła).Sam tego doświadczyłem.Model 251,mimo że podobny,nie był już tak dobry(krótsza rama,koło tylne 16) jak 250...
Mialem cz 350 mialem jawe ts350 nialem mz etz 251 i mz etz 250 i powiem szczerze ze wszystkie te motorki sa zajebiste 👍
tak ;)
Dzięki za opinię 🙂
Zgadza się 🙂
Mozesz wybrac jeden to ktorego bys wybral 🤔🤨?
@@adamuss8386 ciężki wybór każdy z nich ma to coś w sobie ale bym się wąchał między ts350 a MZ etz 250
Rok 88, jedziemy do Grecji Javą 350, przed granicą z Czechami urywa się linka sprzęgła, no i do Aten zajechałem na tej genialnej dźwigni zmiany biegów. Czasem było ciężko, ale dała radę. Bardzo miło ją wspominam, została w Grecji.
MZ ETZ
A dlaczego została w Grecji?
Kiedyś byłem zakochany w Jawie sport a kupiłem i używałem MZ 251 w tym jedną nówke. Cezete miał mój kuzyn, jak on nią jezdził w poprzek kartofliska aż ziemniaki fruwały :)
❤❤❤😂😂😂🎉🎉🎉🎉🎉🎉Emzety były super❤❤❤szybkie
W młodości miałęm dwie ETZ 250, teraz mam TS 250 i TS 150. Jakość materiałów do dziś robi wrażenie. Szczególnie zaskoczyła mnie TS 150, to maszynka nie do zajechania. Co do Jawa/CZ 350 w latach 80, uważane były za gorsze od MZ ale nie pamiętam aby ktoś w tamtych czasach skarżył się na ich awaryjność. CZ 350 raczej uchodziłą za najmniej atrakcyjny motocykl (WSK się nie liczyła :-)). Dziś uważam, że wiśniowa CZ 350 to faktycznie niedoceniany motocykl.. To naprawdę piękny klasyk.
Może nikt się nie skarżył ale remont silnika Jawy paru robiło; a w 251 raz mi tylko sprzęgło spadło...
Zdecydowanie MZ.
Miałem taki pojazd w oryginalnym zielonym kolorze. To była moja młodość do której wracam z sentymentem…
Znajomi mieli CZ. Ile oni czasu stracili na remonty aby móc troszkę pojeździć a poza tym spalanie. MZ była bardziej oszczędna….
Fajny filmik. Gratulacje dla prowadzącego 👍👍👍
Ile Mz paliła na 100? Ja dzisiaj mając skuter 125 4T jestem zdumiony że zaspokaja go 2,5/100km
Miałem TS 250 i CZ 350
Cezata paliła 7 l na 100 km
Cezeta dobrze trzymała się drogi
Pozdrawiam
Jeździłem wszystkimi tymi motocyklami. ETZ o wiele bardziej dopracowana, silnik pod względem technicznym - cudo, tak samo jak w simsonie. Jawa i CZ to były siermiężne topory. nawet mieszanka paliwowa w ETZ miała mniej oleju. Nie ma o czym mówić ETZ stała o klasę wyżej i nie sa to tylko moje odczucia. Tak mówią fakty i konstrukcja.
pozdrawiam młodych youtuberów :) wypadliście super !
super!, dzięki za komentarz! :)
Tak jest 100% racji. Widać że się na tym znasz 👍🤝 . 1971 pozdrawia
Też się z tym zgodzę chociaż miałem tylko jawę 350 jedynie moc i szybkość stabilność przy dużych prędkościach 140km/h w dwie osoby żadna górka nie straszna, ale brak hamulca tarczowego i tp
Tak. Masz rację.
Bez przesady, taki np. Tropik to jest złom dla fanów i samobójców. ETZ miała przekombinowaną słabą ramę, złe mocowanie silnika co potrafiło się skończyć wygięciem silnika względem ramy, problemy ze smarowaniem łożysk korbowodu, gumowe zawieszenie przednie o złej charakterystyce. A mieszanka paliwowa miała w ETZ taki sam stosunek jak w Jawie TS i obaj producenci zastrzegali, że ma to być klasa olej a nie jakiś Miksol. Tylko skąd na CPN-ie wziąć klasa olej w 1990? Tak naprawdę tylko skrzynia piątka dawała jej przewagę. Gdyby Jawa taką dostała tylko wariaci kupowaliby MZ.
Jeździłem na obu wspaniałych motocyklach ale bardziej kocham Czechosłowackie ścigacze, a to dlatego bo mniej zaliczyłem gleb aniżeli na DDR- owskich. Pamiętam jak uciekałem Milicji na Cześce 😁 wspaniałe czasy. Wyjazd na Mazury a jestem ze Ślaska i powrót na dwóch biegach bo się wodziki rozsypały.👍
Pewnie jakbyś jechał MZ to jednak te wodziki by się nie rozsypały CZ to był stan umysłu, bardzo zle wspominam
Także uciekłem CZ, tą przed MO, osobiście wolałem komfort Cz nad ETZ
Na wodzikach od jawy kariere zrobilem
Porównanie jak najbardziej prawidłowe. Porównując MZ 250 trzeba jej przeciwstawić "ceśkę", nie TS-kę. Jawę TS350 trzeba porównywać z MZ-251.
Za moich czasów (kurde, jak to dziwnie brzmi 🙂), gdy oba te motocykle były nowe i oczywiście trwała wojna pomiędzy MZ i Jawa/CZ, przynajmniej wśród moich kumpli panowała opinia, która nasiliła się przy Jawie TS350 i MZ 251, że MZ jest "miastowa", a Jawa "wsiowa". I ma to sens, bo te motocykle, mimo tego, że były swoją bezpośrednią konkurencją, tak na prawdę są całkiem inne.
MZ to "naked" do wściekania się wokół komina, Jawa to "turysta" z drobnym zacięciem "ADV", na dalsze wyjazdy 🙂
MZ w odczuciu z prowadzenia znacznie lżejsza, nie lubi zjeżdżania z asfaltu, zrywna, łatwa w przerzucaniu na zakrętach.
Jawa bardziej "krowiasta", w prowadzeniu wyraźnie cięższa, ale bardziej stabilna, w zakręty trzeba ją "wciskać", dobrze jedzie po polnych drogach.
Zatem faktycznie, MZ-ka lepsza "na miasto", Jawa na wiejskie, często gorsze, również polne drogi. Porównując TS-kę i 251-kę, ta różnica "charakterów" była jeszcze bardziej widoczna.
Ja, chociaż "miastowy", zdecydowałem się na "wsiową" Jawę (akurat weszła TS🙂), bo preferowałem dalsze wyjazdy, mimo, że większość znajomych kupowała MZ-ki. I o ile w mieście, to ja zazdrościłem im sprytu i dynamiki, o tyle jadąc gdzieś dalej, oni zastanawiali się dlaczego mnie jeszcze doopa nie boli i jak to robię, że na jakiejś polnej drodze, np. dojazdowej nad jezioro, spokojnie siedzę, podczas gdy oni walczą by nie wyglebić. Ta pozamiejska dysproporcja, zwiększała się jeszcze, gdy motocykl był załadowany bagażem i "plecaczkiem".
A co do awaryjności: Jawa miewała szereg drobnych usterek, łatwych, prostych i tanich w naprawie, ale ogólnie była trwalsza i robiła większe przebiegi. MZ psuła się rzadziej, ale awarie były znacznie poważniejsze i wynikające głównie ze zużycia (skrzynia biegów, silnik).
Zgadza sie
I MZ 250 przy większych prędkościach latem zwyczajnie puchla,ale 251 pod tym względem była jeszcze gorsza na trasie,osobiście tego doświadczyłem jadąc w dwie osoby ok.20km ile się dało,mimo dużego cylindra grzała się,natomiast Cz czy Jawa nie miała z tym problemu.a która była lepsza do miasta to zależy od kierowcy,wzrostu i wagi.mi bardziej pasowała cz i jawa a też miałem cz 175 .obecnie stoi i czeka na reanimację Jawa TS 350 czarna z uniesionymi wydechami.pozdrawiam.
Pięknie to podsumowales. W 100 % zgadzam się z Twoja opinia. Miałem jedna jak i druga i do turystyki Jawa była znacznie lepsze. Do warowania po mieście wokół komina - MZ.
Szwagier mówi, że Jawa lepsza od MZ (a szwagier ma zawsze rację). Miał obie i twierdzi, że Jawa mocniejsza, stabilniejsza i wygodniejsza.
@@dieged3065 Szwagier ze wsi? 😛
Spytaj szwagra, dlaczego zatem milicja używała MZ-tek, a nie Jaw.
Powtarzam raz jeszcze: porównywanie tych motocykli jest kompletnie bez sensu, bo są to konstrukcje przeznaczone do zupełnie innej jazdy, dla osób o skrajnie różnych oczekiwaniach. To jakbyś chciał porównywać Stara 266 z Autosanem H09 😀
Jestem za JAWA 350 TS . Posiadłem taką od nowości rocznik 1992. jasna czerwień z białymi napisami. Mam już 50 lat. a Jawę wspominam dobrze. CZ jeździłem - starszy typ silnika, lepiej wkręcała się na obroty,była bardziej miękka i zrywniejsza oraz niższa od JAWY 350 Twin Sport.🏍
miałem tez taka Jawę jak opisujesz i żałuję że sprzedałem
Cz Strakonice.
Napewno cz byla zrywniejsz haha mz to bym sie zgodzil 5 biegow miala i 100 KG MNIEJ 👊✊👍👍
4 biegi i 170 kg@@adamuss8386
Zrywna to byla ts250 milicyjna jawa cz350 to byl szrot. Jak półek nie ma w tloku to rozwali podbierze cylindra tlok stanie bokiem juz ten patent robili 15 lat temu bo tlokow nie bylo
Wykonanie i stopień technologiczny dla Mz, elektronik, tarcza, Jawa większa lepsza na trasy, gdy ktoś jest wysoki, Ale daje im po równo 1:1 ;) lubie oba motocykle
cięzko jednoznacznie określić który lepszy :) Dzięki i pozdrawiam Majster :)
Wolę mz
Dokładnie tak jak napisałeś, jawa i cz w porównaniu do mz to toporne sprzęty. Chodzi o rozwiązania i jskość wykonania. Mzetr po zimie wystarczylo kilka razy kopnac i juz chodzila, z jawą bylo gorzej. W mz precyzyjna zmiana biegów, w jawie i cz zmieniajac biegi do gory można bylo kolanem zęby wybic 😀. Mz jak raz wyregulowsles zaplon to miales spokoj na długio. Jeśli chodzi o samą jazde to wg mnie jawa lepiej trzymala się drogi , była cięższa i miala 4 długie biegi. Jawe sprzedałem czego zaluje, mzete mam do dzis (juz ze 30 lat). Pozdrawiam.
Jak miałem 15 lat kupiłem Jawe 350 cz była niebieska i na baku po obu stronach miała listwy metalowe z napisem Jawa dałem za nią 500 zł. Cale wakacje ja robiłem, jezdzilem po gieldach za czesciami, wszystkie elementy lakierowane na grafit z brokatem a silnik polerowałem dniami i nocami na lustro dosłownie😊 to były piękne czasy...😊
Ja tez. Ale moja byla w szpachli bez chromow i kosztowala majatek. Cale 350zl
ja tez mialem jawe 350 jakos w 1995 roku kupilem ja za 200 zl a mialem wtedy 11 lat tej adrenaliny nie zapomne jak bedac w sumie dzieckiem dosiadalo sie taki olbrzymi motocykl chociaz rodzice zabraniali
Ja pamiętam ,że za motorynkę zapłaciłem 1 milion złotych
Panie super odcinek i dzieciaki super.Dawajcie łapki w górę dla dzieci!❤😊
Jak zawsze filmik bomba, Taktyczna łapa w górę
Dzieki Adam! :)
Jak bomba? Miało być porównanie
To nie było zbytnio równe! porównanie dwóch motocykli jak w tytule zapowiadane.. 3/4 materiału o naprawach i wadach cztki. Brakowało info o spalaniu, mocy, momentów silnikow, prędkości, przebiegów między remontowych itd.. Ale miło się oglądało
Niepotrzebne te bachory
@@dariuszruszczynski3883 Jak pilkarze wchodza na murawe z bachorami ...to sie rajcujesz?
Dzieci to przyszlosc kabanie pastowany
@@gorolcija nie pozostajemy ze sobą w tak bezpośredniej formie. Starannie dobieram towarzystwo i nie tracę czasu na dyskusje z byle motłochem.
Co do filmu to tatuś powinien zdecydować czy woli sprzedać czas youtubowi czy poświęcić go dzieciom. Jak wygląda kompromis widać tutaj...
A dla piszącego wyżej - żegnam bez wyrazów szacunku, za to z wyrazami szczerej pogardy
Bardzo sympatyczny materiał. Dzieciaki mi nie przeszkadzają. Pan hrabia natomiast zdradza objawy wykształcenia ponad własną inteligencję...
@@marcysserdas6548 Inteligencje albo ma sie wrodzana albo nabyta ..knajacki jezyk gdzie ostatnio wystepuje?
Etz 250 z 1983 roku ,jeszcze z bębnowym hamulcem z przodu.Motocykl był perfekcyjnie dopracowany.Dzwięk silnika,to byla muzyka,motocykl konstrukcyjnie wyprzedzał swoje czasy o dekadę, miał 140 na budziku i tyle jechał,no i miał wielkie powodzenie u dziewczyn😊Cezeta po odpaleniu wydawała dźwięk, jakby ktoś potrząsał wiadrem pełnym gwoździ.Miala wadliwą instalacje elektryczna,prędkość 180 jaka miała na zegarze,była tylko teoretyczna.Te dwie maszyny w tamtym czasie były tak odległe konstrukcyjnie ,że nie można ich było nawet próbować porównywać.Mz etz 250 to była rewolucja w podejściu do budowy motocykla.Podwieszony do skrzynkowej ramy na poduszce, nowoczesny,niezawodny silnik,ponadczasowy wygląd,a Cezetka,to zwyczajny,w miarę poprawnie zrobiony motocykl i nic więcej.Zaznaczam ,że to tylko moje osobiste zdanie,poparte tym ,że miałem etz250 i Cezet 350.
Dzięki za ta opinię :) Ale jednak uważam, że ta MZ z bębnem z przodu to wersja dla samobójców
Rama kasetowa.
@@1000piwinapraw Miałem MZ TS 250/1. Hamulce bębnowe. Gdyby źle się spisywały, to byłbym kobietę przechodzącą przez drogę zabił. Była w podeszłym wieku i do tego głucha. Nie usłyszała klaksonu, ani później tego co do niej mówiłem.
Mogę się wypowiedzieć tylko na temat Jawy 175 z 1960r. Ona była po prostu ładna. Aha... dobrze odpalała.
Etz wyprzedzała swoje czasy???😂 Zobacz co japońce produkowali w 83😉
@@tomaszkadej395 Tak, tylko rzadko kogo było stać w "demoludach" na zakup japońskiego motocykla. Wielki brat ze wschodu czuwał, by nie rozpieszczać "podopiecznych". Jest takie powiedzenie... gra się tak, na ile przeciwnik pozwala. Niemcy przed upadkiem muru berlińskiego wcale nie byli głupsi, od zachodnich braci.
Super . Fajnie popatrzeć . Przypomina mi młode lata . Nie mam możliwości by kupić sobie taki motocykl . W Polsce byłem biedny . Dziś brak mi miejsca i czasu by ......Chociasz !? Tak jak patrzę się na Pana to , to jednak i tak wchodzę na taki filmiki bo zawsze chciałem mieć ETZ 250 w błękicie . Dziś mam dwa motocykle . BMW GS 1250 i HD Breakout 114 , ale ETZ jest marzeniem od dziecka . pozdrawiam i dzięki za wspaniały film
Trzeba spełniać marzenia, kiedy jak nie teraz? :) Pozdrawiam!
Ja marzyłem o motorynce.nigdy nie miałem tylko komarki.i .....w wieku 35 lat sobie wiśniowa motorynke kupiłem i stoi sobie cieszy oczy.teraz mi sie marzy etz 125
Automatyczne sprzeglo bylo też we wczesniejszych modelach Jaw i CZ i można bylo wrzucac wszystkie biegi bez uzycia klamki,aczkolwiek ja wolałem to robic tradycyjną metodą
Rozpijasz społeczeństwo i dzieci ;-) Co do kanału i zawartości - bije z nich najprawdziwsza pasja, wiedza, umiejętności, super podejście do życie i rozwiązywania problemów, chęć zdobywania wiedzy i można by jeszcze wymieniać. Jeden z lepszych kanałów które subskrybuję.
Mam taką ETZ 250 na platynkach. Zapłon prosta sprawa do ustawienia, zwykły czujnik zegarowy w miejsce świecyi śmiga jak złoto.
MZ-ka zamyka licznik i nigdy nie wyprzedzila mnie żadna jawa ani cezeta. Dźwiek podczas gwałtownego przyspieszania to coś pięknego.
Najeździłem się na Etz bardzo dużo po Polsce jak się przesiadłem na Cezet to różnica była kolosalna bardzo wygodny ciężki motocykl, po paru przeróbkach czyli lepszy gaźnik pwk 28 i zapłon elektroniczny od pana Jarząbka mogę śmiało stwierdzić ze etz wymięka przy Cezecie/Jawie, do tego trzeba się naprawdę przekonać. Ale etka zawsze będzie w serduszku :)
hamulca nie poprawisz:D
To zależy do dystansów Cezeta lub Jawa , ale do wyglöpöw to zdecydowanie Etz
@@mar0237 Po co mam poprawiać jak wcale nie jest zły, z przodu jest podwójny rozpierak i wcale tak słabo nie hamuje oczywiście gorzej od etki ale lipy i tak nie ma.
Ja mam jawe 350 z bębnami i to jest porażka a nie hamulec hehe.
Kolega miał taka w dodatku 6v.Jazda nią w nocy po lesie to dopiero była loteria.piekne czasy@@mar0237
Miałem x ojcem cezete i dobrze wspominam. Ladnie chodziła dużo nie wymagała napraw. Około 9 lat temu poszła sprawna za 1000 zł. Teraz żałuję że sprzedaliśmy.
Ja też miałem CZ 350, sprzedałem 20 lat temu. Do dziś się cieszę z tej decyzji. Komarek, WSK, Kawasaki, Suzuki takie miałem i wszystkie dobrze wspominam. CZ natomiast bardzo źle.
Nic tak nie cieszyło jak jakieś awarie,grzebanie przy motorkach to byla sama radość a później szukanie części po polmozbytach,a i części nie brakowało.👍
@@jac.1173 Zazdroszczę! A rok przed stanem wojennym w polmozbytach niczego nie mogłem kupić. Wcześniej też kiepsko było z częściami np. do Rometa. Nie miałem znajomości, a nie wiedziałem, nie umiałem "posmarować".
Owszem części były, ale akurat takie co się nie psują.
Silnik etz 250 najlepszy na świecie , jeśli chodzi o dźwięk,prace na wolnych obr.nawet dziś jak dobrze poustawiany, niejednemu młodemu pogoni ogona.dziękujem.
Mam to samo zdanie 😀👍
To prawda, sam dźwięk ma w sobie to coś.
Która lepsza ..Ten spór nigdy nie zostanie rozstrzygnięty ,ale rozgrzewa środowisko wielbicieli sprzętu z tamtych lat . Ja chciałbym mieć obydwie 😁.Najlepiej czarną TS-kę i niebieską 251 ...Ceny tego sprzętu w dobrym stanie to kosmos ...
Takie dzyn, dzyn, dzyn 🙂
Dźwięk emz to muzyka dla uszu
Super kanał, fajne porównanie. Jeździłem na tych sprzętach i to był wtedy cud na kołach. Fajnie chodziły te 2 cylindry w cz i jawach...a ETZ miały niezłe przyspieszenie ...nawet etz 151.. pozdro i lewa w górę!
Świetny materiał, tym bardziej, że przypomniały mi się czasy kiedy śmigałem "emzetką" 251 e, no po prostu szał na tamte czasy, kultura pracy, wygodna, prowadzenie bajka i nawet spalanie 5 litrów nie robiło wrażenia, a kolor miałem przepiękny, meksykańska czerwień, chyba, że sprzedający zrobił mnie w konia z tym kolorem. Pozdrawiam serdecznie.
Uważam, że MZ-tki były mniej awaryjne. Szczególnie starsze czyli TS 250 czyli te sprzed ETZ. Mniejsza ilość oleju w mieszance 1:50 dawała też mniej dymu i smarkania się z wydechu.
Dzięki za opinię 🙂
1:50 jest ok ale 1:40 może silnik ma mniejszą moc ale dłuższą żywotność, każdy użytkownik dwu suwów o tym wie
TS mniej awaryjna od ETZ?? 😮 Miałem oba te motocykle w latach ich świetności i absolutnie z tym się nie zgodzę. Szczególnie pierwsza TS 250 4-ro biegowa z łożyskami głównymi wału, smarowanymi olejem ze skrzyni biegów. W TS 250/1 przebudowano silnik i po niewielkich zmianach konstrukcyjnych, bardziej designerskich, trafił do ETZ. Tak jak i nowy widelec, pierwszy raz zastosowany w TS 250/1. Ale ETZ biła na głowę niezawodnością obie TS-ki.
Jak zauważyłeś w CZ wahacz jest amelinowy, obręcze kół też(w MZ też amelinowe i podobno z tej samej fabryki) amelinowe są też horągiewki trzymające lampę przednią i jest to towar ciężki do zdobycia więc trzeba uważać nie połamać. Obudowa lampy przedniej też w niektórych modelach jest amelinowa. Co do zapłonu w CZ to niekoniecznie trzeba CDI są tańsze zapłony podobne do tego z MZ czyli ori alternator i cewka zostają dokładamy tylko płytkę z czujnikami i modół jest to tańsze od CDI a działa nawet lepiej. A co do tej dźwigni do zmiany biegów to pozostałe biegi w górę 2 3 4 mozna zmieniac bez sprzegla
Zgadza się, te chorągiewki tez z alu są zrobione :)
Co to jest amelinum??? Jakis nowy pierwiastek??
Z tego co wiem to raczej aluminium - łatwo znaleźć ten pierwiastek w tablicy Mendelejewa.
@@wiedzmin10a To ten co go nie pomalujesz.
@@w.k.5974 pomalujesz proszkowo, ale wytrzymałość na aluminium mniejsza jak na stali.
Rocznik 1966. Świetny materiał, to melodia dla uszu, i esencja motocyklowej motoryzacji tamtych czasów. Tak, była jeszcze rodzina WS-ek i oczywiście Król Junak ze swoimi bolączkami ale o nim nieco później. W tamtych czasach (lata 8o-te) MZ, ETZ, 250 i CZ 350, to dla wielu chłopaków obiekt westchnień i niestety szczyt marzeń. Były, to wspaniałe motocykle, powiew świeżości i nowoczesności, w realiach głębokiej Komuny, to była Ameryka. Obydwa motocykle były wyjątkowe, zgadzam się z twoją opinią, że dostojniejsza oraz stabilniejsza w prowadzeniu była CZ-ta, ale, to MZ-ta skradła serca większości ówczesnych entuzjastów dwóch kółek, ona miała w sobie, to coś, była inna, zadziorna, jej klang był charakterystyczny i rozpoznawalny z daleka, to był kawał dobrej Niemieckiej motoryzacji. Co prawda nie posiadałem żadnego z tych sprzętów, były wówczas poza moim zasięgiem, ale miałem przyjemność je ujeżdżać nie raz po Bieszczadzkich bezdrożach ponieważ, posiadali je moi koledzy. Ja natomiast posiadałem Junaka M 10 którego nabyłem okazyjnie w 1984 roku, i poddałem renowacji, wyglądał obłędnie, czarna rama a błotniki i zbiornik w kości słoniowej malowane, odsłonięte sprężyny w lagach i amorach z tyłu, oczywiście wszystko w chromie w raz z wieloma innymi dodatkami. Dawali mi za niego wówczas 120 000 zł co stanowiło równowartość dwóch nowych CZ-ek, ale on nie był na sprzedaż bo skradł moje serce. Miał swoje wady jak wspomniałem wcześniej, zalewała się olejem prądnica i po deszczu zamakał iskrownik, ponieważ wszystko było w oryginale i nic nie było przerabiane, na tym polegał jego urok, a klang, do dzisiaj słyszę go w swojej głowie, to są chwile jakich się nie zapomina. Dziękuję że propagujesz na tym kanale kawał fajnych emocji, rozumie, to każdy kto choć trochę zakosztował tego "szalonego" motocyklowego świata. Wybacz proszę, że rozpisałem się nieco o tych moich "Idiotyzmach" ale, to chyba przez Ciebie bo pobudził mnie ten Twój materiał.
Życzę wytrwałości i wielu innych udanych projektów
Pozdrawiam
Był jeszcze AVO Simson. Też fajny.
@@JohnSmith-uu3gg Tak, Bardzo fajny, zwłaszcza wersja Awo Turist, Piękny. Bardzo mi się podobał i nadal tak jest. miał go mój znajomy z pracy. Zawsze mu go zazdrościłem (oczywiście pozytywnie) kiedy jechał nim przez wieś i z daleka było słychać ten piękny, charakterystyczny Gang, "Po,Po,Po.Po,Po,Po" nie do podrobienia. Motocykl ponad czasowy i nawet dzisiaj chętnie bym go "Przytulił". Niestety nadal wysoko je cenią, poza moimi możliwościami, bo zawsze są inne priorytety. Puki co musi mi wystarczyć moja "Hania", Honda Shadow 750 VT z 1983 roku. Piękny Klasyk cały w oryginale poza wydechem COBRA pełny przelot, pięknie zachowany.
Dzięki za wrzutkę, kolego -JohnShmit- i gorąco Pozdrawiam wszystkich miłośników Motocyklowego szaleństwa
Miałem CZ 350 wiśniowa, błotniki i boczki były chromowane do tego fajna owiewka i oczywiście pałąki, które uratowały mi nogi przed połamaniem. Była piękna, niestety miałem wypadek i sprzedałem Ją czego teraz żałuje. Super ogląda się Twoje filmiki fajnie opowiadasz o motocyklach. Pozdrawiam
Nie wspomniał Pan o wg mnie bardzo istotnej sprawie. MZ ma amortyzowany silnik z CZ nie i przy ok. 110 km/h motocykl wchodził w wibracje, które przechodziły przy ok. 120 km/h. W trasie CZ była stabilniejsza i bardziej komfortowa poza wspomnianymi wibracjami bo jeszcze przez parę minut po zejściu z motoru po ciele chodziły wibracyjne mrówki. Dla mnie wtedy to było tak: CZ - stabilna i bezpieczna jazda, a MZ - nowoczesność i elegancja. Takie były moje odczucia. Pozdrawiam
Cenna uwaga, dzięki i pozdrawiam! :)
Oooo tak. Nie miałem "przyjemnosci" glebować przez kolejne pięć lat 87-92
Oj kochane dzieci, ale dobrze że uczycie ich historii motoryzacji
Nie chcę się wymądrzać ale w twojej mz etz 250 półka zegarów jest od etz 251. Kierunki z przodu masz ze szkiełkami od tyłu. Przednie kierunki były z daszkami i napisem vorn, tylne były z napisem hiten. Przednie miały w środku też białe plastikowe odbłyśniki. Elektroniczny zapłon wisiał na gumkach od pokrywy narzędziowej , podobnie jak przerywacz kierunków ,a na bocznej pokrywie etz 250 był znaczek e. Osobiście zaczynałem swoją przygodę od etz 250e zielonej z 1988 roku.A skończyłem na etz 251e z1990 srebrnej którą mam do dziś ,pozdrawiam.
Tez taka mam tylko pare lat temu jakieś gnoję włamali mi się do garażu i ukradli gaźnik + licznik
Dzięki za opinię 🙂
Swietny pomys,zeby dzieciaki,w dodatku sympatyczne i inteligentne opowiadaly o reliktach przeszlosci,ogladam,z sentymentem. Sam mialem MZ ETZ. Super,tak trzymac.
Ooo yeaaah! Ale zajebisty odcinek! OBY TAK DALEJ! Jakby jeszcze była jakaś przejeżdżka to miodzio!😁 Kiedyś marzyły mi się oba, po opiniach ludzi wybrałem MZ. Dziś uważam ze to był słuszny wybór. Dobrze dotarta na elektronicznym zapłonie zamyka szafe w/g GPS.
PS. Gaźnik w ETZ na filmie to BVF a nie Bing. Pozdrawiam😉
Dzięki za opinię 🙂 pozdrawiam
Gdy miałem 15 lat w 1998r. z kolegą kupiliśmy Jawe 350 za 500zł. z papierami rocznik 83 w idealnym stanie. Ależ to był kosmos, piękne czasy! Pamiętam jak kładłem ją na leżąco i uczyłem się ją dźwignąć z powrotem na koła😅 .. Na tamte czasy przy mojej niewielkiej wadze to coś po prostu latało.
NPTVkropkaPL 👋🇵🇱🐺
Pozdrawiam was serdecznie 👍👍👍
Gdy miałem 14 lat kupilem jawe ts. Przesiadlem sie z motorynki na ts (potwór)
super!, dzięki za komentarz! :)
Zdecydowanie MZ , Jawa czy CZ też fajny motorek ale zawsze co było trzeba robic zwłaszcza zgranie zapłonów , MZ mniej wymagająca , a co do przyspieszenia I predkosci to Łep w łep wiele razy się scigalismy I zalezy od startu rożnicy wielkiej nie było, a kupione były nowe w tym samym czasie , Irek miał CZ , Robert miał MZ , ja miałem Jawe - pozdrawiam serdecznie
Teraz . Yamaha,e XJR 1300 I polecam ten niesmiertelny motocykl👍
Hej, tak jak wcześniej wspomniałem CZ to mój pierwszy i lubiany motocykl. Jednak tak jak Ty stylistycznie MZ jest ładniejsza poza tym bardziej zrywna. Komfort po stronie CZ. Spalanie po stronie MZ. Jednak oba motocykle miałem i oba są super!Przypominam, że biegi w CZ można w trakcie jazdy przerzucać również bez sprzęgła 😂😂Pozdrawiam serdecznie, super to był odcinek 😅
Tak to polautomat,pozdro.
Dzięki za opinię, pozdrawiam 🙂
Witam.Uwielbiam MZ 250.Ojciec mój miał ostatni model z dwoma tarczami ,równierz niebieską.Często jeżdziłem na niej.Finezja.Pozdrówki serdeczne.
Przydałby się delikatnie podniesiony tył w Etz. Wiem , że to już nie oryginał, ale w czasach popularności tego motocykla prawie że każdy miał d... wyżej. Ech... całymi dniami tym latałem po mieście i po okolicach. Wspaniały sprzęt.
rodowita wioska jezdzila cz-kami mzki były dla paniczuw z miast ale jedna i druga nadawały sie super na zabawy sie jaazdziło na deskach po 5 naraz
Od 13 r. Zycia mialem sposobność jeździć już na obu sprzętach i z tego co pamiętam jako początkujący motocyklista to MZ była bardziej zwrotna, a z koleji CZ i Jawa były szybsze. Pozdrawiam
Dla mnie te dwa gary ładnie brzmią też rozglądam się za cezeta
Brzmią, jakby ktoś do cylindrów gwoździ nasypał.
ETZ chodziła zupełnie inaczej, ładnie bąkała, cykała... Przepaść w kulturze pracy.
Jako 15-18latek miałem wsk125, ts(ifa)150, etz250, ts (jawa)350 i suzuki gt250. Po lasach i polach etz i suzuki szukało, tylko żeby zgubić przyczepność i gleba. Jawa super stabilna ale ts150 to był idealny kompromis, mieszkam w miejscu, gdzie jest pustynia błędowska i na wypady z etz150 jadąc na ts150 miałem przewagę, skrzynia krótsza, bo czterobiegowa ale stabilniejsza była i jak w etz(150 ifa) zębatka lubiła przeskakiwać czy łańcuch strzelać tak w ts(mz 150ts) to było nie do zajechania, do 90 też szły równo. Świetny kontent pozdrawiam
Mam MZ ETZ 250 1983, kolor ciemna zieleń. Awaryjność mniejsza od CZ, Jawy. Na starcie czeskie motcykle do ETZ-ty nie miały szans. Należy zwrócić uwagę, że w ubiegłym czasie etylina była na kartki(przydział/miesiąc 9 litrów). ETZ-ta 250 przy umiejętnej jeździe potrafiła zmieścić się w granicach 3,5l/100 km, czeskie motocykle przy predkości 80 km/h, 7-8l, a z tłumików ciekło.Zaletą ETZ-ty była możliwość jazdy bez akumulatora lub z rozładowanym akumulatorem.
Jawa i CZ miały zapłon bateryjny, z tego względu świeca miała dawać taką samą iskrę bez względu na siłę "kopnięcia", ale jak akumulator "siadł" to trudna sprawa była. :-)
Fajny tata z ciebie. Mój tez miał mnustwo motorków ale po ślubire jego ojciec (mój dziadek) porozdawał te motorki. Zazdroszczę twoim dzieciakom
Trzy rzeczy pożądane przez właścicieli Cezetek- tylny chlapacz, siedzenie w dobrym stanie i osłona łańcucha 😅
Dla mnie "cześka" zawsze była bardziej dziadkowata aczkolwiek zawsze wolałem dwucylindrowki z rodziny Jawa/Cezet niż MZ, a miałem i mam swoje porównanie. Jawa TS według mnie wyglądała poważniej i praca silnika to potęgowała, dla mnie "ETKA" byla jak Simson na sterydach 😊 Oczywiście nie krytykuje , to tylko moje zdanie.
nom etz 150 to taki wiekszy simson :d ale 250 to juz było coś ;)
No zawsze robotę robiło te 5 biegów przede wszystkim 😉
Jak to szło... -"jazda na MZcie najlepszą jest jazdą na świecie..." 😛
Jeszcze uchwyty lampy przedniej 🙂
Dzięki za opinię 🙂
Mz-tka❤
Miałem MZT 150 ale marzyłem o MZ ETZ 250 i w końcu ja kupiłem. Super sprzęt. Cezety mnie nie jaraly. A dźwięk Mzety pamiętam do dziś .
Piękne czasy miałem dwa motocykle i remonty też robiłem sam na plus MZ
Mega wspomnienia z dzieciństwa. Pamiętam te czasy gdy te maszyny błyszczały w PRLu. I jeszcze Motorynki były cudakami. Dzięki za elegancki i detaliczny filmik.
CZ-tka z pół automatem i równiejszym silnikem jest znacznie przyjemniejsza. MZ-ka zrywniesza i dużo łatwiej postawić ją na koło, ale przez wyższy środek ciężkości prowadzi się trochę jak cross. Bardzo fajny film. Pan ma świetne pojęcie i świetnie objaśnia serwis.
Witam miałem etz 150 .250 i Jawę 350 ts .co do komfortu jazdy osiągów wygrywa Jawa ts. Trwałość oczywiście etz. Żałuję że sprzedalem dawno temu a teraz chętnie bym kupił najlepiej ietz 250 i Jawe. Moje lata młodości ..pozdrawiam serdecznie z Olsztyna
Dzięki za fajny komentarz, pozdrawiam! :)
Potwierdzam opinię
Świetny kanał! Właśnie dopiero cię odkryłem na Jutubach. Leci subik!. Takich zajawkowiczów (a raczej chyba mztkowiczów 😅), trzeba wspierać, a nie jakieś durnowaty kontent, który jest teraz na czasie wysrywany przez najczęściej moich rówieśników - < 26 . y.o. !
Ekstra, miło słyszeć :) Pozdrawiam!
Miałem MZ i miałem Jawę. Z Jawy po przejechaniu jednym cięgiem 200 kilometrów nie mogłem zsiąść, tak mnie prostata nap... bolała, a byłem młody. W połowie drogi powrotnej spadło mi zabezpieczenie z tłoka, narozrabiało w jednym cylindrze i wskoczyło do drugiego. Na naprawę gwarancyjną czekałem długo. Potem problemy z nierówną pracą i wypadającym zapłonem w porywach do braku zapłonu na jednym cylindrze, z czym nie radziłem sobie ja, nie radził sobie serwis, ani cudotwórca od Jaw. MZ - pchanie 20 km bo nagły brak iskry w niedzielę ale MZ była nawet przyjemna w naprawie. Gorzej było z dostępem części. I niestety z dostępem benzyny.
Teraz mam Hondę Shadow 750 z 1986 roku, i żadnych problemów. Motocykle produkowane za komuny to był szmelc i nie mam sentymentu.
Miałem CZ z 6 Volt instalacją i 12Volt obie 350, oraz MZ150 i 250. Wspomnienie młodości, nawet rozszyfrowałem w latach 90-tych skrót CZ a znaczy to "Czeski Zapierdalacz ".😂😁🤣.
Haha dobre 😀
Czeska zbrojówka
ETZ 88r.prod. moje dziecinstwo zamykałem tarcze duzo pozytywnych wspomnień
JawaTS 350 jest the best,scigalem sie kiedys z ETZ 250 i do 100 byla szybsza ale potem dwa gary zrobily roznice.
Zgadzam sie ze technologiczne MZ byly lepsze i waly korbowe wytrzymywaly wieksze przebiegi ale linka od sprzegla mi pekla to moglem jechac na polautomacie ,jak pokazales.
Super programy,pozdrawiam Wojtas.
super!, dzięki za komentarz! :)
Krótko mówiąc oba są super we dwoje to i na prędkość to JawaTS 350 a do szaleństwa oczywiście MZ250
Mz miały słabe wały
@@michagorzolnik
A to prawda 🧐
@@michagorzolnik
Z tego pamiętam JawaeTS350 wg książki obsługi miała 12500 km gwarancji na wał ,podejrzewam że ETZ była lepsza pomimo wysokoobrotowych silników.
Ale mogło być inaczej,jak katowales to tak masz...
Niesamowicie lubie oglądać Pana kanał. Ciesze sie że na niego natrafiłem. Może jakaś seria z rowerami z Prl-u?
mam tylko 2szt Wigry 3, może z czasem do jednego zamontuje Gnoma :)
Jawa ts 350 to mój ostatni motocykl i był super, koledzy mieli czety ale też nie narzekali
super!, dzięki za opinię! :)
MZ etz 250 fajny motorek kupilem jako pierwszy Moto. Rozłożyłem na kawałki i składałem od nowa jako dzieciak. MZ śmigały, a pod jawami ts350 chłopaki ciągle musieli leżeć. Z motocykli nigdy nie wyrosłem (45 lat ) do dziś mam 2 japońce i jeszcze bym dokupił ale nie mam gdzie trzymać ( w godnych warunkach).Miałem identyczna MZ jak tu i dałem za nią w chyba 2000roku 1200zl z papierami. Pozdro
Serce za Jawą TS350. Nigdy mnie nie zawiodła. Półautomat sprzęgła się przydawał, kiedy linka sprzęgła się zerwała lub gdy trzeba było szybko zmieniać biegi bez użycia sprzęgła. Żałuję, że ką sprzedałem w 1996r.
super!, dzięki za opinię! :)
W mojej CZ poleciały łożyska co rozregulowało zapłon. Serwis wymienił dwa a były trzy .Co sto kilometrów rozbierałem silnik i woziłem go do naprawy.Poddałem się po kilku naprawach ale czułem się mistrzem demontażu a następnię montażu silnika CZ
Miałem ETZ 250. Kupiłem za 3,5 miliona zł, sprzedałem za 5... Takie czasy były, sami milionerzy 😁
ETZ też ma cztery kontrolki. Luz i ładowanie na obrotomierzu, a kierunki i długie na prędkościmierzu. Te dwie ostatnie są w ciągu dnia słabo widoczne. Za młodu jeździłem ETZ 150. Jawy i Cz nie były w moim środowisku cenione. Obecnie mam, między innymi, ETZ 250. Pozdrawiam.
Właśnie chciałem też to dodać
Dzięki za opinię 🙂
Mialem etz 88 tylko mycie i zmiana plynow czysta satysfakcja z jazdy.Na wakacyjnich wypadach kolega robil przy cezecie doktoraty z platynkami a my palilismy klubowszczaki
fajne wspomnienia :) Pozdrawiam!
Miałem dwie Jawy 350, oprócz zapłonu na platynkach i problemów z ładowaniem, awaryjne też były skrzynie. Wystarczyło trochę dynamiczniej pojeździć i wodziki do wymiany.. Wycierały się. Wodziki były zamocowane na takim pręcie i po prostu on pod obciążeniem się wyginał i powodował wycieranie wodzikow w skrzyni. Przez to silnik potrafiłem rozłożyć i złożyć z zamkniętymi oczami przez pół godziny, a ile tych wodzikow wymieniłem to nawet nie pamiętam.. Pozdrawiam! Dzięki za film! 😀
dokładnie to samo u mnie... pamiętam 3 razy w jeden dzień rozbierałem i złożyłem silnik
MZ o niebo leprza. Mialem kiedys Trophy ES 250 /2 Nigdy mnie nie zawiodla. Pozdro!
super!, dzięki za opinię! :)
Świetny filmik koleżko i bardzo fajne dzieciaszki. Też mam MZ ETZ 250 i zawsze, gdy byłem młodym chłopakiem (złote lata 90!!!💥), to marzyłem właśnie o super petardzie, jakim jest MZ. Moja jest z 1983r, jeszcze z hamulcami bębnowymi z przodu i oryginalnie była tylko z jednym zegarem od obrotów (prędkościomierz sobie dokupiłem i mam jak w tych nowszych wersjach). Z biegiem czasu znudziła mi się MZ w oryginale i wpadłem wtedy na pomysł, żeby z kolegami ją rochę poprzerabiać po swojemu. Zbiornik oryginalny- garbaty średnio mi się podobał, więc założyłem od Junaka piękną łezkę, chyba to był model M10 z chromowaną kratą, którą ściąłem, poszpachlowałem i pomalowałem, ramę skróciłem na taką, podobną do ETZ 251 ze względu na małe pomieszczenie w komórce, w której przechowywałem motor. Ponadto kupiłem kiedyś na "Motoweteranie" w Łodzi, na Teresy fajną dwuosobową kanapę od BMW i poprzerabiałem- kierunki od Hondy i wdrożyłem jeszcze kilka moich przeróbek, co dało fajowy efekt mini chopera z frędzlami przy manetkach i skórzanymi sakwami z tyłu. Gdybym miał wtedy dzisiejszy rozum, to odrestaurował bym maszynę w oryginale, no ale czasu nie cofniemy a młodość rządzi się swoimi prawami, więc niech zostaną wspomnienia z młodości i warsztatowych przeróbek. Kolekcjonowało się i czytało "Świat Motocykli" no i się wtedy kombinowało (tuning).
Zdecydowanie bardziej mi się zawsze podobały MZ niż Jawa/Cezeta, chociaż nigdy czeskimi motorami nie jeździłem.Ciekawi mnie, czy na krótkim dystansie Cezeta/Jawa miała by jakieś szanse z MZ, bo na długim, to wiadomo, że 350 jak się bujnie, to MZ wąchnie dymik, ale na krótkim czeskie wydają mi się mułowate w porównaniu z MZ, a wy jak sądzicie??? Kiedyś się sprzeczałem z dwoma kumplami i była polemika, której nigdy nie udało się sprawdzić i wyjaśnić, kto ma rację i co jest szybsze. Piękne motocykle Ifa z dawnych NRD w Zachopau i pocisk jak się człowiek za małolata przesiadł z motoroweru- czeskiego Ogara na MZ ETZ 250, niesamowita frajda, adrenalina i wiele niezapomnianych przygód z kumplami, którzy też jeździli na: Cezet, WSK, SHL, MZ-TS, która wydaje mi się, że była zdecydowanie szybsza od ETZ-ki, ale mogę się mylić...(?)
😉👍💥Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i uważajcie na siebie podczas jazdy jednośladami🏍💥
Z Panem Bogiem, hej!!!
😇💙🕊
Zawsze byłem, i nadal jestem miłośnikiem Jawy/CZ.
super!, dzięki za opinię! :)
Nie miałem żadnego z wymienionych ale CZ czy Jawa były ładniejsze od ETZ.
Witam. Jestem tu naowy. 😊 Miałem Jawę 350 za czasów kawalerskich😂 za to kolega miał MZ 250 później zamienił na 251. Szczerze oba te egzemplarze robią dobre wrażenie na mnie. Na jednej i na drugiej płakałem jadac beż kasku😂 pozdrawiam
Super filmik💪
Witam na wstępie chciałbym powiedzieć że filmik mega fajny super to wyszło motocykle świetne 👍 . Jeśli chodzi o mnie to zawsze podobały mi się Cezety 350 ale i też Mz ale jednak bardziej sercem bliżej Cezet 🙂 . Pozdrawiam serdecznie 👍🛵🏍
Dzieki za komentarz i pozdrawiam! :)
Nie ważne czym, ważne aby do przodu ❤
Moja wsk 3 jest zawalidrogą ale mega cieszy
I słusznie też je lubiłem koledzy mieli kobuz i też były piękne dziś chętne bym se sprawił SHL ale one maja ceny .
Miałem JAWE 350 TS, zrobiłem nią 10tys km i najgorsze jej wady, to słabe hamulce i zapłon na młoteczkach (ile ja się go naustawiałem...) Ścigałem się kiedyś na przyspieszenie z MZ ETZ 250 i na 1 wystartowała lepiej, na 2 ją dogoniłem, a później z każdą zmianą biegów zostawała w tyle... Jak miałem 100 km/h, to ETKA była ze 100 m za mną. Fizyki nie da się oszukać, pomimo tego, że JAWA więcej ważyła, to i tak miała lepszy stosunek mocy do masy, a ETKA nadrabiała tym, że miała 5 biegów i tym samym krócej zestopniowaną jedynką, co dawało jej lepszy odjazd z pod świateł. Nie miałem nigdy ETZ 250, ale wydaje mi się, że była po prostu lepiej wykonana, niż JAWA... Ale dziś z perspektywy czasu, to chyba największe znaczenie ma wartość sentymentalna do tych motocykli.
super!, dzięki za opinię! :)
Dlaczego "z pod" świateł...? Po polsku piszemy "spod świateł".
Oczywiste kiedyś, ale jak do tej pory oczekiwane porównanie 👍👏
Siemano zarombisty odcinek takie pytanko jak się miewa podstodolniak jadowity ? Może kolejny odcinek z podstodolniakiem jadowitym
Pozdrawiam 😅😁
Miałem Etz 150, Etz 250, Jawę TS 350, i jeździłem kolegi CZ 350 z przebiegiem 4 tys km. Najlepiej mi się jechało tą CZ kolegi. Jaką ona miała moc, jak się elastycznie, płynnie zbierała. A z tego co miałem, to najlepiej wspominam Etkę 150. Mała, zgrabna, zwinna i dawała mi jako 17- latkowi wiele radochy.
W latach 80-tych miałem Jawę 350,a kolega miał Etz 250 .Jawa jest cięższa, mniej wywrotna niż Etz, ale była bardziej doceniona, chyba przez wygląd, no i była droższa.W tamtych czasach jedna i druga to już było coś, czym można było się pochwalić.
Jawa nie była droższa. Ojciec kupił mi MZ ETZ 250 w 1983 roku. Kosztowała 117 tys zł. Jawa 350 w tym czasie kosztowała bodajże 108 tys., a CZ 350 103. tys. zł. Tę MZtkę miałem ("ujeżdżał" ją już więcej brat) do 1995 roku i po sprzedaniu brat kupił za nią dwa kaski bo sprowadził z USA Suzuki VX800. Do dziś nie możemy odżałować....
w mojej mz 251 przerobiłem:
- elektroniczny zmieniacz napięcia od jak pamiętam od żuka (stabilnie będzie pracował)
- elektroniczny zmieniacz kierunkowskazów od malucha
- zamiana skrzynki bezpieczników na taką samochodową
- u tokarza wytoczyłem nowy tłoczek do hamulca przedniego jak pamiętam mm szersza średnica bo fabrycznie puszczał płyn hamulcowy w miejscu styku tłoczka z oringiem
- mztce przy większych obrotach puchnie cylinder i traci ona trochę mocy
Szkoda, że sprzedałem, choć uważam, że 250tka jest lepsza, 251 przy dodawaniu gazem stawała dęba (za krótka)
ja skrzynke bezpieczników od malucha wrzuciłem do drugiej ETZtki
Miałem 3 MZety.W tamtych latach byl to sprzet najlepszy w bloku wschodnim.Zjeździłem nimi całą Polske😊
Jawa i Cezeta miały po dwa cylindry po to zeby mogły działać chociaż na jeden :) Tylko MZ!
Tylko Mz najlepsza! miałem 250 dobra maszyna!
Po to się zapłon CDI wstawia a nie prehistoryczne platynki!. Pozdro!
Ja jestem zwolennikiem platynek i z tym problemu nigdy nie miałem @@TheKamillosdanny
@@jaromaro5818no w sumie trzeba zaglądać jak do łańcucha co 500km i tyle.
Można sobie takie dwa interwały zaplanować na czyszczenie i regulację. 😊
1988- MZ 150ccm nówka i Tour de Pologne Kraków-Bieszczady-Kołobrzeg-Gdynia-Kraków. W 2 osoby z namiotem i zero awarii ale za słaba. Rok później na Chalkidiki i do Aten ale już Jawą 350 ledwo dotartą. W Atenach padła skrzynia, zaczęły pękać szprychy i wyginać się rurki stelaży pod kanapę (mielimy ze sobą pół domy). Wróciliśmy stopem, a Jawę w takim stanie sprzedaliśmy za 3x większa kwotę niż kupiliśmy w maju w sklepie😅
A w tej bajce były smoki ?
Świetny materiał!!!😊
Dzieki, miło słyszeć :)
Miałem przyjemność jeździć cz 350 jak i MZ stawiam na cz miło się oglonda przypomniał mi pan czasy młodosci pozdrawiam
Fajna prezentacja!!!Obydwa sprzęty są fajne!!!!Pozdro serdeczne!!!🤝🤝😁😁💪💪🏍️🏍️🏍️🛵🛵🛵
super!, dzięki za opinię! :)
Miałem MZ ETZ 250 i powiem, że to super przecinak. Była szybka, zrywna, normalnie coś pięknego. Ten elektroniczny zapłon nie był taki dobry jak mówisz bo może i spoko, może nowoczesny, ale jak mi padł to nowy kosztował ponad 400zł. W tedy, że miałem drugi silnik to przełożyłem stary zapłon. Może ustawianie było w jakiś sposób pracochłonne, ale cenowo to były grosze w porównaniu z elektronicznym. No i u Ciebie trochę zaniedbana ta MZT'a. Uszy na zegary już bez farby, amory przód też. Lusterek nie ma bo pewnie gwinty padły, ale to się na loktajt wkleja redukcje i zakłada inne lusterka. Z mojego doświadczenia główną różnicą między nimi było to, że jednogarowa MZa była super zrywna i dynamiczna, ale za to jadąc maksem trochę się przegrzewała więc na dłuższej trasie nie można była lecieć 140 ciągle. 350 za to była bardziej ospała, ale dało się jechać około 20km/h szybciej i lepiej znosiła dłuższe odcinki. Ogólnie jestem fanem MZtki, ale to subiektywna ocena.
Mam Mz etz i Cezet obie dają usmiech na twarzy
cięzko wybrać czym tu pojeździć :)
Jawa TS 350 2 gary 350 cm2 kołyskowa rama . W trasie dwie osoby na pokładzie zdecydowanie lepiej spisywała się od MZ 🙃
Dzięki za opinię 🙂
Sporo w latach osiemdziesiątych jeździłem TS250 potem ETZ250 wyjaśnij mi dlaczego w/g ciebie Jawa/CZ były w trasie lepsze.
MZ ETZ pod każdym względem była lepsza.
Dzięki za opinię 🙂
W tamtych latach miałem 3 sztuki ETZ 250 , jedną ETZ 150, 3 Jawy TS 350 a cezety mnie nie podniecały wogóle. Moim marzeniem w latach 90tych była Tylko ETZ 251 ! Chciałbym się dziś przejechać ETZką 250 i jak najbardziej 251 ! Pamiętam że w tamtych latach kupowałem i ETZki i Jawy w okolicach 300 - 400zł to inna kasa była.
Z tego co pamietam z lat 1980-tych to to ze zawsze slyszalem od wielu ludzi ktorzy mieli wtedy rozne motory ze ETZ to byl najlepszy motocykl jaki mozna bylo miec, jak juz wspomnialem mowilo mi to wielu znajomych, ETZ btla zawsze najwiekszym marzeniem zmotoryzowanych a nie Jawa. Kiedy sie pytalem co takiewgo wyjatkowego bylo w ETZ to mowili mi ze wykonanie, niemiecka precyzja i niezawodnosc.
Uuuuu po odpaleniu niezły grzechot, sorki za te słowa, ale miałem jawę z tym silnikiem i znam go od podszewki. Wał rozbijałem w garażu na kawałki i wymieniałem korbowody łożyska sworznie dolne łącznie z głównym łożyskiem środkowym. Kiedyś był olej mixol zabójca silnika dwusuwowego, i grzechot po 5 tys to norma. Fajny materiał, budzą się wspomnienia. Pozdrawiam 👍
Jak zawsze dobry odcinek 💪
Co do motocykli oba w fajnym stanie. Jeśli miałbym wybierać to może wybrałbym MZ, tak na prawdę do żadnego nie jest mi blisko, więcej do czynienia miałem z czeskimi, ale legenda MZ dalej żywa 🙂
Witam
Ocena użytkownika CZ350 kupiona od kolegi w 1986r
W instrukcji pisano że można obrócić kierownicę i zmieniłem radykalnie charakter tego motocykla, z turystycznej zrobiłem sportową
Dosłownie leżałem na nim, opory powietrza ograniczone do minimum
Co do porównania jeździłem 3lata , wypady z kumplami w Beskid Śląski, pokazały zaletę CZ szpanerzy na "etlach" odbarwiali kolanka przy cylindrach na podjeździe na Równicę, ja z pasażerką wjeżdżałem z palcem w nosie.
Ruszało się tylko z ręką z jedynki, reszta biegów z "automatu" na dźwigni zmiany biegów.
Miałem kilka cz 350 6v na jednym zegarze i bardzo miło wspominam 😊Mz tańsza w remontach i niezawodna maszyna .
Mam do tej pory etz 250,252,150 a reszta to wski ,shl i motoryna.
Pozdrawiam
Dzięki za opinię 🙂
CZ350 kupiłem w 1987r :-) Przejechałem nią 41500km do sprzedaży. Raz jej zawiesiłem tłoki na obwodnicy Gdańska bo zapomniałem, że dwusów smaruje się paliwem...
Tłok wymieniałem prawy bo łożysko poszło i igiełki wyszły przez denko. Również prawa cewka zapłonowa padła i dałem od malucha. Gaźnik Jikov spokojnie
przez tydzień trzymał parametry, potem regulacja. Platynki żyły własnym życiem, ale na rowie się to ogarniało. Sprzęgło mi się rozkręciło pod Ujściem, ale zatrzymany Trabant miał klucz 19 i dało rade ogarnąć...
Tłumiki oczywiście ciekły na łączeniu. Pseudo aluminiowa podstawka centralna na wyskoku walnęła w glebę i się odłamała. Po założeniu na rurach dwóch 45W halogenów trzeba było jechać
minimum 90km/h bo 210W alternator padał. Pół dnia szukałem lewej puszki schowka bo się odkręcił i poszedł do rowu. Raz w miesiącu obowiązkowy demontaż kolan wydechu i czyszczenie nagaru.
Jak babcie kocham tak bym znowu chciał mieć to moto... Teraz mam Hondzię PC800 prawie nówkę z 1989r, ale to już nie to samo....
Gratuluje umiejętności i pasji! I widać rodzina super! Brawo
Witam prowadzacego kanal 1000 browarkow podziele sie z panem moimi opiniami otoz ETKA zjadala mnie na starcie na odcinku dwustu metrow ja oczywiscie na CZ 350 12 volt ale po tym odcinku bylo juz bye bye nadmienie tylko ze Ceska lubila dysze glowna 130 i wtedy szla 145 do dzisiaj mam zdjecie zrobione przez Trafipax i tam wraz z moja rejestracja byla podana predkosc Ogolnie w tamtych czasach czy to MZ czy CZ wszystko robilo furore ( dobrze ze drzewa milcza ) niejedno widzialy jak sie z dziewczynami do lasu na spacer* jezdzilo pozdrawiam i gratuluje pasji
MZ ze startu lepsza ale jak już Cezeta cugu złapała to MZ nie miała szans :)