Fajnie, że poruszacie ten temat. Niestety sprzęt lawinowy to nadal dla zimowych turystów temat rzeka.. a szkoda, bo jesli można chronić siebie i innych - to dlaczego tego nie robić?
Myślę że z całego tego sprzętu tylko łopata może się przydać.( reszta to drogie i bezużyteczne gadżety) Żaden kurs lawinowy nie zastąpi zdrowego rozsądku w zimowym wędrowaniu. Ciekawy odcinek pozdrawiam.
@bartomiejmistygacz1734 Jeżeli nie widzę miejsca w którym ewidentnie jest zasypany np wystaje ręką to jest to raczej szukanie ciała niestety (oczywiście cuda się zdarzają).Czytam kroniki topr z wypadków lawimowych z ostatnich lat -nie pomagają detektory czy lawinowe plecaki jak nie masz niesamowitego szczęścia to lawina= śmierć.Oczywiście mówię tu o lawinach a nie kilkumetrowych zsuwach chociaż i te np w żlebach potrafią zrzucić w przepaść (i nie pomoże żaden sprzęt).Podam przykład -tragedia licealistów pod rysami co by im pomogły detektory? Chodzę w Tatry zimą i robię to nader ostrożnie wielokrotnie odpuszczam wybrane cele chciaż inni maszerują tam bez żadnych wątpliwości .Z górskim podrowieniem Piotr.
Dzięki za zaproszenie Kuba. Do następnego! :)
Pięknie Panowie !
Dzięki, zasuper info 😊
Fajnie, że poruszacie ten temat. Niestety sprzęt lawinowy to nadal dla zimowych turystów temat rzeka.. a szkoda, bo jesli można chronić siebie i innych - to dlaczego tego nie robić?
Nie chodzimy zimą w góry, jedynie chciałabym wybrać się na Morskie Oko zimą, rozumiem, że wtedy też warto mieć ABC lawinowe?
😅😂🤣 dobre👍
Droga nad Morskie też jest zagrożona lawinami - okolice Wodogrzmotów i powyżej Włosienicy
Myślę że z całego tego sprzętu tylko łopata może się przydać.( reszta to drogie i bezużyteczne gadżety) Żaden kurs lawinowy nie zastąpi zdrowego rozsądku w zimowym wędrowaniu. Ciekawy odcinek pozdrawiam.
mając przykładowe lawinisko o wymiarach 40x 70m odpowiedz jak znajdziesz zasypaną osobę bez detektora i sondy??? będziesz przekopywał cały teren??
@bartomiejmistygacz1734 Jeżeli nie widzę miejsca w którym ewidentnie jest zasypany np wystaje ręką to jest to raczej szukanie ciała niestety (oczywiście cuda się zdarzają).Czytam kroniki topr z wypadków lawimowych z ostatnich lat -nie pomagają detektory czy lawinowe plecaki jak nie masz niesamowitego szczęścia to lawina= śmierć.Oczywiście mówię tu o lawinach a nie kilkumetrowych zsuwach chociaż i te np w żlebach potrafią zrzucić w przepaść (i nie pomoże żaden sprzęt).Podam przykład -tragedia licealistów pod rysami co by im pomogły detektory? Chodzę w Tatry zimą i robię to nader ostrożnie wielokrotnie odpuszczam wybrane cele chciaż inni maszerują tam bez żadnych wątpliwości .Z górskim podrowieniem Piotr.