Biskupowie prowadzą hodowlę świń i skup żywca w mieście
Вставка
- Опубліковано 7 лют 2025
- Rodzina Biskupów gospodaruje na 180 ha, hoduje świnie, świadczy usługi rolnicze oraz prowadzi skup żywca. Poznaj ich historię. Dlaczego cena świń w skupie zależy od Niemców? Jak rolnicy radzą sobie z pogodzeniem wielu obowiązków?
Dorota Jańczak - dziennikarz prowadzący
Mateusz Ermanowicz - zdjęcia i montaż
Myślałem że to gospodarstwo prowadzone przez prawdziwych biskupów 😁
Ja też tak pomyślałem
+1
Ja też xd
Mi sie juz hejt na kler wlaczyl, zanim nie przeczytalem opisu ;)
@@piotrjasiulewicz7984 Wiedzą jak ściągnąć uwagę tytułem :D
Maciory swoje miec to się wtedy nazywa hodowla 😉 a tak to zwykła zabawa widze🙂
Bardzo przydatny film😀
świetny merytoryczny wywiad
Myślałem że biskup nawet z miniaturki przypominał biskupa a tu lipa.
Mam ogromny szacunek dla tych ludzi ze aż tyle osiągnęli zaczęli od 2he a teraz własnego 160 he .
Heh bo ryzykowali i kupowali ziemie za grosze teraz są takie ceny że nie ma opcji na to.
@@NygussMusic dokładnie u mnie 50tys za 1ha 4b.
Fajny film ! Dziwi mnie tylko ten brak odslon :/
W materiale mowa o mieszance zbożowej ozimej, a dokładniej o jaką mieszankę chodzi?
Owies z jeczmieniem jarym haha.
Pszenżyto pszenica
Ta sama legenda jak Kulczyk. Pierwszy milion dostał od teściów.
Milion xDD
Adi Mac jak pan zarobił pierwszy milion złotych ?.... kulczyk odpowiedział „ pierwszy milion dolarów dostałem od dziadka na 18 stke”...
To cytat prawdziwy ... 1 mln dolarów w latach ‚70 ....
BiskupÓW - nazwiska się w Polsce odmienia droga Pani
Jakiego żywca ludzie na wsi nic nie ma
JJJ!
nie. nabrałem się na koloratkowych. Do widzenia.
To ładnie tam muśi jebać jak tyle świń co to za miasto
Normalne. A jak jesz to nie jebie? A I polecam słownik
Zapach identyczny jak na open space, gdzie banda skurwieli pije o 9 LATTE CAFFE, espreSSo, TFUUU!!! kichy Wam nie wytrzymują tego napitku dla niewolników..Jebie po godzinie jakby każdy siedzący przy arkuszach excelowych walił pod siebie. Paskudne MIEJSKIE zapachy. No ale, nikt nie czuje..nikt. Łażą chuje co dwie godziny po kolejny napitek niewolnika i popuszczają :D Najgorzej wali w małych klitkach tzw "kurnikach" gdzie prowadzone są rozmowy na "bardzo ważne" tematy. Przychodzi 5/7osób i debatują godzinę/półtorej o tym, czy kolor karteczki promocyjnej ma być jaskrawy czy stonowany czy o przeforsowaniu ARCY ciekawej nowości jaką jest nie wpisywanie danych do arkuszu o nazwie XXX w kolumnę BD2...Do tego wszystkiego trzeba dodać chamstwo "nowoczesne" gdzie konstrukt zdania wygląda następująco "Malwina słuchaj! we have to do tę prezentację oraz estymację na dziś! Kacperek przesunął deadline na dziś i nie wiem..can we do this?!" uszszsz...i takie przegrywy uważają się za PANÓW LEPSZEGO ŻYCIA..