U mnie sytuacja była w drugą stronę. Auto po wypadku wrak totalny, szkoda całkowita. W mojej obecności rzeczoznawca wykonał bardzo dokładną dokumentację fotograficzną i myślałem że wszystko będzie ok. Jakie było moje zdziwienie kiedy otrzymałem kosztorys i połowa uszkodzonych części nie była wyszczególniona a wrak wyceniony na kosmicznie wysoką kwotę. W związku z odwołaniami sporządzano jeszcze kolejne kosztorysy. W między czasie okazało się że nikt wraku nawet na części nie kupi za kwotę określoną przez ubezpieczyciela. W związku z powyższym poinformowałem ubezpieczalnie że będziemy musieli chyba wejść na drogę sądową i tam wyciągniemy wszystkie brudy miedzy innymi dotyczące kosztorysów i próby oszukania mnie. Ponadto oświadczyłem że skoro pojazd będzie musiał zostać zabezpieczony na czas trwania sprawy będę domagał się również zwrotu należności za faktury z tym związane. Po dwóch godzinach od tej rozmowy kazano mi auto odstawić na złom, przesłać kopię potwierdzających to dokumentów po czym wypłacono wszytko tak jak należy i w sposób jaki trzeba było to zrobić już na samym początku sprawy. Natomiast sprawy dotyczące wypłaty odszkodowania za szkody powstałe na osobach poszkodowanych w tym zdarzeniu trafiły do sądu i po około 3 latach ubezpieczyciel i tak przegrał i musiał wypłacić odszkodowanie wraz z odsetkami. Według mnie wniosek jest jeden gdyby więcej osób mając pewność że prawo stoi po ich stronie decydowało się na walkę o swoje pieniądze przed sądem ubezpieczalnie zmieniły by podejście do likwidacji szkód bo takie nieuczciwe zachowania by im się nie opłacały. A tak jak większość woli wziąć to co im się daje i kombinować żeby wyjść na swoje to dalej ta patologia będzie trwała.
Oj tak cisnąć ich jak cytrynę. Znam gościa co był dość majętny i mówił dobra poczekam, sprawa podobna jak Twoja. Po 4 latach w sądzie z auta wartego 100tys z odsetkami fakturę za przechowanie za każdy jeden dzień zrobiło się ponad 200 tys.
i potem ubezpieczenia droższe o 100% by były. Zobaczcie czego oczekujecie, że z ubezpieczenia za które zapłaciliście X żądacie 20 razy X. Gdyby nie było ubezpieczeń AC to z własnej kieszeni byście musieli płacić, a tak zawsze dostajecie jakąś kwotę, czy ona wystarczy czy nie, to zawsze jakąś kasę dostaniecie.
@@kaimbenzema98 tu nie chodzi o "jakąś kasę" tylko o to, żeby ubezpieczyciel działał zgodnie z przepisami a nie liczył na niewiedzę poszkodowanego i czekał jak się sprawa potoczy. Kierowcy muszą na czas opłacać oc bo jeśli się spóźnią to nakładane są na nich kary. Ubezpieczyciel jeśli oszuka poszkodowanych i nie przywróci zgodnie z przepisami stanu sprzed szkody nie ponosi żadnych konsekwencji. Dopiero poszkodowany musi dochodzić swych praw w sądzie. Chyba tak nie powinno być.
Kolego a weź nie zaplac ubezpieczenia w terminie dowalą kare 8k oni maja prawo kantowac ludzi ale zeby dzialas zgodnie z przepisami to juz nie @@kaimbenzema98
Czasem sie zastanawiam gdzie ludzie mają wiarygodność, moralność,. jakieś zasady.. po czym oglądam ten filmik i sobie przypominam. Dobrze że internety służą nie tylko do patologii ale i do takich spraw! Brawo
Ustawowo powinno być uchwalone, że przy orzeczeniu szkody całkowitej, auto jest z automatu wyrejestrowane bez prawa ponownej rejestracji, a ubezpieczalnia niech licytuje ten wrak na części za 60 tys. zł, a ich klient od razu dostaje 78 tys. zł... to by ukróciło ten proceder.
@@surenot1 Pewie Tak … żyją z tego pokrętnego prawa … Sam jak wygrasz sprawę o odszkodowanie za naprawę auta … to jeszcze czeka cię druga rozprawa o zwrot kosztów sądowych …. Tak wiec trzeba mieć sporo gotówki na prawników . W 90% przypadków ubezpieczenie tylko straszą pismami … trzeba to olać i robić swoje.
Oj szkoda czasu .... nie dyskutować z nimi ... oddać auto do naprawy do serwisu i tyle. Oni mają gotowe pisemka, dialogi itd.... zastraszają. Naprawić i jak .. nie będą chcieli zapłacić całej faktury .. to wtedy .... oczywiście wymaga to od nas aby mieć kasę na zapłatę różnicy ... ale oni liczą na to że klient nie pójdzie w zaparte. No ale to AC ... jakie sie kupiło, na jakich warunkach ... to więcej się nie ugra. 70% szkoda ... i pewnie w cenie netto ( bo zawsze tak jest) .... to kiepskie AC.
Zależy, jak się ubezpiecza w firmie "pucuj dziada" byle taniej to może tak być, ja miałem auto casco w Allianz i wszystko było podręcznikowo, szkoda prawie na 10 tys zł
Ktoś mi kiedyś opowiadał, że podobne podejście kiedyś miała jedna z dużych firm telekomunikacyjnych. Wszelkie reklamacje klientów były odrzucane. Jak klient szedł do sądu to na pierwszej rozprawie firma telekomunikacja uznawała roszczenia klienta (bez żadnej analizy, czy są one słuszne czy nie). Wtedy twierdzili, że tak im się bardziej opłaca.
Przy leasingu to jest ZŁODZIEJSTWO !!! "KTOŚ" ten samochód po całkowitej szkodzie kupuje i remontuje !!! Leasingobiorca jeśli chce wykupić dla siebie zostaje z niczym ! Przepisy i tak mają się zmienić... NA GORSZE
Jakieś 10 lat temu miałem podobną sytuację.W wyniku kolizji w moim aucie został uszkodzony błotniki i drzwi. Wartość szkody z OC sprawcy, zostało wyceniony na 3300zl (stara skoda felicia). Tutaj warto nadmienić że robili wszystko by kwota była jak najwyższa, wpisywali wszystko, nawet nie rozbierajac drzwi. Samochód natomiast wycenili na ....3150zl , więc rzecz jasna szkoda całkowitą. Po ich wyliczeniach do wypłaty zaproponowali około 500zl:))). A teraz najlepsze, rzeczoznawca firmy ubezpieczeniowej nigdzie nie uwzględnił, że w samochodzie jest instalacja gazowa. Nie było wpisu w dowodzie bo była założona dzień wcześniej. Nie wiem czy zrobił to celowo czy tak był kompetentny. Napisałem odwołanie, do którego dołączyłem FV na kwotę 2400zl. No i się zaczęło, kolejna kalkulacja ale ceny nagle mniejsze o ponad połowę, więc kolejne odwołanie. Po ponad roku przepychanek wypłacili cos około 2500zł, więc tak działa ten rynek w którym na każdym kroku widać patologię.
Miałem podobną sytuację, niedość że rzeczoznawcę informowałem że lakier jest trójwarstwowy to wpisał że dwu i wycenił naprawę na 2150 zł brutto, a sam zderzak kosztował 2300 zł i całość naprawy w ASO wycenili na 11000 zł.
Problemem jest niestety po obu stronach. Z jednej strony osoby, które kombinują jak zarobić na ubezpieczeniu i naprawiają po kosztach, do tego sporo nierzetelnych warsztatów. Z drugiej firmy ubezpieczeniowe, które więdząc co się dzieje po drugiej stronie muszą to robić. Inna sprawa, że mam znajomych zajmujących się sprawami sądowymi w firmach ubezpieczeniowych i tych dotyczących kosztorysów naprawy jest stosunkowo niedużo. Zdecydowanie więcej jest tych dotyczących kosztów i czasu najmu samochodów zastępczych. Kosztorysy to kilkanaście procent wszystkich spraw. A sytuacji takich jak tu stosunkowo najmniej. Rozumiem rozgoryczenie ale jak piszę sytuacja nie jest tak czarno biala jak się większości wydaje. Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem w takich sytacjach powinno być odbieranie wraku przez ubezpieczyciela i to niech on wówczas kombinuje jeśli twierdzi, że po takiej cenie można go sprzedać.
Ale jaka sprzedaż WRAKU, wrak do kasacji lub przetopienia, np. recykling przez producenta, odzyskać co się da na części zamienne po niższej cenie, Fiat tak robił że odzyskiwał silniki lub skrzynie a nawet układy napędowe.
System jest patologiczny i dlatego tak się dzieje. Ubezpieczyciel powinien doprowadzić samochód do jego wartości sprzed wypadku. Czyli jak mamy ostrego dzwona, to należy się zastanowić czy to w ogóle możliwe. Na tym filmie mamy piękne przebitki z lśniącej Skody. To kolejna patologia, bo tylko mechanik wie co zrobił, a czego nie zrobił w środku. Czy jakaś część była wgnieciona, czy nie? Czy coś "złapał" na trytytkę czy kupił oryginalne mocowanie? Nikt tego nie jest w stanie sprawdzić. Żeby mieć 100% pewność, to przy naprawie musiałby być rzeczoznawca od ubezpieczyciela. A teraz kolejna kwestia. Jak mamy auto 5-letnie i w wyniku naprawy wymienimy mu chłodnicę na nową z ASO, to czy przypadkiem po naprawie auta, jego wartość nie będzie większa, niż przed dzwonem? Tamta chłodnica była 5-letnia, więc trochę wyeksploatowana, a my dajemy nową. Podstawcie sobie w to miejsce jeżeli nie chłodnicę, to np. turbinę. To już ma znaczenie, jaki ona ma przelot. Natomiast patologia systemu polega na tym, że samochody z wyceną jako szkody całkowite są dopuszczane do ruchu. Skoro coś ma takiego dzwona, że nie opłaca się naprawiać, to niech zniknie z dróg publicznych, bo jest zwyczajnie niebezpieczne.
@@gallanonim3394 od kiedy wymiana chłodnicy, turbiny czy jakiejś innej części na nowa po wypadku powoduje wzrost jego wartości? Auto po wypadku zawsze traci na wartości i nigdy nie będzie droższe od auta bezwypadkowego i to ze ma nowa turbinę czy inna cześć nie ma tu znaczenia. Odpowiedz sam sobie na pytanie czy wolałbyś 5 letnie auto w pełni bezwypadkowe i z 5 letnia turbina czy 5 letnie auto po dzwonię ale z nowa turbina? Czy byłbyś w stanie zapłacić za auto powypadkowe więcej niż za bezwypadkowe bo ma nowa turbinę?
@@kumimuscle To co opisałem, nie wziąłem z powietrza. Miałem kolizję likwidowaną z OC sprawcy i od ubezpieczyciela usłyszałem, że w 9-letnim samochodzie nie wymienią mi części na oryginalną, bo wtedy poprawiliby wartość samochodu sprzed wypadku. Moja część była oryginalna i chciałem, żeby wymienili na nową też oryginalną, ale usłyszałem, że moja część uległa pełnej amortyzacji i nie mogą wymienić mi na nowy oryginał. Mogą ograniczyć się do zamiennika. Co do tego piszesz. Ja pewnie miałbym opory, ale teoretycznie, jeżeli konstrukcja samochodu nie uległa odkształceniom, a pozostałe elementy w całości są wymienione w zachowaniem jakości fabrycznej, to lepiej jest mieć auto z nową turbiną, która spokojnie starczy na kolejne 150 tys km, niż starą, która nie wiadomo jak długo jeszcze da radę. Albo taki błotnik. Miałeś go skorodowany w wyniku jakichś wcześniejszych przygód. Dostałeś dzwona i wymieniają Ci na nowy. Czyli miałeś skorodowany, a dostałeś dobry.
@@gallanonim3394 tez miałem szkodę z oc sprawcy i wiem jak ubezpieczyciele podchodzą do tego ale to nie zmienia faktu ze jest to bezprawne. Auto po wypadku nigdy nie zwiększy swojej wartości przez to ze wymienili jakaś cześć na nową. Jeżeli ktoś się godzi z taka opinia ubezpieczyciela i nie walczy o swoje prawa to jego sprawa. Jeśli miałem błotnik oryginalny to maja obowiązek wymienić na oryginalny bez względu na wiek auta. Oczywiście mówimy o oc sprawcy bo z ac to zupełnie inna bajka i tu wszystko zależy od warunków umowy.
Ubezpieczyciel jest fajny jak tylko płacisz a jak coś się stanie, ktoś w Ciebie wjedzie odrazu zaczyna się zaniżanie wartości samochodu, nie uwzględnianie połowy wyposażenia, itp walczą aby wypłacić jak najmniej.
A ubezpieczający zawyża naprawy i wartości samochodów oraz kręcą różnego rodzaju lody(ustawione stłuczki, kradzieże etc). Sprawa nie jest czarnobiała. Każdy by chciał niewiadomo co za ubezpieczenie za 500zl, ceny ubezpieczeń w polskie i tak sa super niskie.
@@jakub5668 każdy to by chciał uczciwie, czyli jeśli ja dziś płacę tyle ile wyliczyło sobie towarzystwo i dopłacam za ori cześci bez amortyzacji to znaczy że tak to trzeba policzyć i wypłacić, czy se ktoś naprawi czy nie to już nie jest sprawa ubezpieczyciela. Rownie dobrze może sprzedać wóz a kase ze szkody dopłacić i kupić nowszy. Ale nie... ubezpieczyciel przecież na to nie pozwoli bo byś jeszcze zyskał w jakiś magiczny sposób... trzeba próbować cię oszukać na wszystkim od stawek za godzinę pracy nie realnych dla nawet wschodniej polski aż po śmieszne zapisy że w razie rozliczenia na kosztorysie to to że dopłacasz za brak amortyzacji czy części ori nie ma znaczenia i liczą na zamiennikach i naprawę elementu zamiast wymiany np. Ocynkowanych drzwi gdzie poszycie cofneło i oparło się na wzmocnieniu w drzwiach.
wszystkie ubezpieczalnie tak robia. Mialem to samo z AC. Z OC zrobili wycene z najnizszych czesci, jak z AC to wycena z ASO i dobicie do szkody calkowitej. Ja nie mialem czasu i wzialem szkode calkowita i za to co dostalem naprawilem u Zdziska. Teraz juz nie biore AC do starszych samochodow. AC tylko na szkode calkowita czy kradziez.
W takim przypadku powinna byc opcja dla klienta ze oddaje "wrak" ubezpieczycielowi w zamian dostaje pełna kwote. Tak jak w USA potem ubezpieczyciel niech sie bawi w sprzedaż wraku skoro sam go wycenił.
Dzięki za ciekawy temat napewno można rozwinąć problemy z ubespieczycielami jak reagować na zaniżanie lub zawyżanie kosztorysu po wypadku . Pozdrawiam .
Powiem tak. Ubezpieczenie ma pokryć koszty przywrócenie samochodu to stanu przed wypadku. Dlaczego skoro ktoś miał auto w oryginale ma się bawić przez ubezpieczalnie w lepienie elementów itd? Pracuje jako lakiernik i to z jaką patologia człowiek się spotyka to masakra.... Mniejsza o nowe auta. Warto zwrócić uwagę na to ile osób wkłada dużo pieniędzy, bo nie stać go na nowe i utrzymuje to stare auto. I dochodzi do sytuacji gdzie podam przykład: skoda octavia 1. Na prawdę zadbane auto, dostało strzał w tyłek. Według ubezpieczalni szkoda całkowita i 1200 do wypłaty ... Walka z ubezpieczalnia w imieniu warsztatu i jakoś wyszło 3200. W tych pieniądzach chcieliśmy zrobić wszystko żeby właściciel dalej użytkował auto a dodatkowo dać coś jeszcze od siebie, bo niestety nie dało się tego wyliczyć inaczej i trzeba było lepić na starych częściach bo sam zderzak robił całkę, przez niedostępny zamiennik... Sytuacja była taka, że hak zazwyczaj szkodzi, bo zagina podłużnice i drzwi schodzą się z błotnikiem. Plusem w tej sytuacji było to, że auto dostało bliżej lampy, przez co pas został nienaruszony, a tylko tylny błotnik zszedł się z tylnymi drzwiami. Wystarczyło dobrze pociągnąć i auto wróciło to swojej pierwotnej formy... klapa spotter, zderzak już wcześniej umęczony był, ale zdarty do zera i doprowadzony do normalności i klient mega zadowolony. Dodam tylko, że pierwszy raz widziałem skodzine w takim wyposażeniu. I wyobraźcie sobie teraz sytuację, że klient dał pewnie kiedyś za to auto kilkanaście tys, dołożył drugie tyle i zostaje z wrakiem i 1200zl na naprawę ... Masakra, a potem jeszcze ubezpieczalnia przyjeżdża egzekwować to co zostało zrobione ;D
Sytuacji takich jest bardzo dużo. Na pewno nie ułatwia fakt, że użytkownicy samochodów sami w tym nie pomagają. Ludzie nauczeni są, że wezma kasę z ubezpieczalni, naprawia auto i jeszcze im zostanie na wakacje. Nie. Czasem tak się zdarza, aczkolwiek zazwyczaj jest to walka z wiatrakami za co my jako warsztat bierzemy odpowiedzialność. Oddajesz na naprawę bezgotówkową, masz auto zrobione, a potem warsztat się buja z ubezpieczalnia o pieniądze żeby faktycznie doprowadzić auto do stanu przed wypadkowego. Ubezpieczalnie po prostu na tym żerują, że spotkają frajera co łyknie 20-30% kosztów naprawy. Potem jedziesz na warsztat i nagle marzenia o wakacjach schodzą z powiek, bo rozbiles się a klasa 2 gen. Przód skasowany, ubezpieczalnia dała 3000zl a same części szukając co się da w zamiennikach wychodzi 5000, a gdzie robota 😬
Nikt nie chciał tego auta wyrzucić. Ubezpieczalni bardziej opłaca się stwierdzić szkodę całkowitą ponieważ: wystawia takie auto na aukcje i szuka potencjalnego kupca na pojazd w stanie uszkodzonym, jeśli uda mu się znaleźć oferenta za (na przykładzie tego pojazdu) 50 tysięcy złotych to zaproponuje poszkodowanemu sprzedaż pojazdu w takim stanie. 50 tysięcy uzyskają od kupca, a sami wypłacą poszkodowanemu tylko resztę do kwoty wartości pojazdu przed szkodą czyli jakieś 30 tysięcy. W porównaniu do kosztów naprawy wyliczonych przez ASO (około 53 tysięcy) ubezpieczalnia jest do przodu ponad 20 tysięcy.
@@radoslawkajmowicz4142 zapomniałeś dodać że kupujesz z historia pod tytułem szkoda całkowita równie dobrze po dzwonie gdzie silnik wylądował na tylnej kanapie
W naszej okolicy jest firmą która zajmuje się zarówno naprawa aut po wypadku jak i walka z ubezpieczycielami żeby klient nie musiał się bujać z rzeczoznawca itd. Dzwoni się do nich. Przyjeżdża alaweta z autem zastępczym na czas naprawy auta. Informują klienta o wysokości przyznanego odkodowania jaka udało im się wywalczyć oraz jaka jest ich prowizja. Naprawione auto dostarczają pod dom, jeśli była decyzja o naprawie. Zabierają zastępcze od razu zastępcze. W dzisiejszych czasach nie zdecydował bym się na samodzielną krucjatę z ubezpieczycielem, bo różnica w kwotach to istna przepaść.
Ciakawe, że wszystko "nowe" nie szpachlowane a drzwi z tyłu przygotowane pod szpachel, tak samo tylny błotnik i maska... przedni błotnik i drzwi jakby z używki - to jak to w końcu z tą naprawą? Temat, znany już od dawna ze szkodą całkowitą - taki klimat w naszym kraju :(
Mam zniszczone drzwi, ale ubezpieczyciel traktuje to jako niewielkie uszkodzenie. Wyklepać i będzie dobrze 😅 Stawki śmieszne. Jak dostać swoje nie idąc do sądu? Odwołanie nie dało efektu
Pytanie jakie się nasuwa to jaki udział własny w szkodzie mieli klienci w tej polisie. Często ludzie biorą duży udział własny żeby obniżyć składkę AC a potem płacz i szlochanie jak się coś stanie.
albo zaniżona wartość na polisie.przykład moja szwagierka.golf warty 32-35 tyś a na polisie 25 bo taniej jej brokerka zrobiła a po szkodzie jęki i szlochy bo grosze dostała
Mnie właśnie tak ubezpieczyciel skręcił na 20tys... Musiałem więc sprzedać "wrak" komuś kto wylicytował bo na naprawę zostawili mi 17tys gdzie aso wyceniło naprawę na 37.... Zlodzieje...
@@Artro10 nie każdy ma tyle siły,czasu i nóż na gardle,aby się z łobuzami po sądach prowadzać, czy inaczej tracić czas ,nerwy i zdrowie na,kopanie się z koniem, czasami mądrość,przychodzi z wiekiem, A czasami wieko Cię samo przyciśnie.
Mnie ta wileka polska firma ubezpieczeniowa też próbowała wyrolować na AC. Stwierdzili że musze część kwoty za naprawe opłacić z góry, bo nie mam ukończonych 26 lat. Musiał interweniować Ford Polska żeby im dosadnie wytłumaczyć że mam oferte dealerską i ta zasada mnie nie obowiązuje. Po tej sytuacji zmieniłem ubezpieczyciela.
Zróbcie odcinek… porównanie likwidacji szkody z Ac właściciela pojazdu jak w tym wypadku, a likwidacja szkody z Oc sprawcy. Sam likwidowałem z Oc sprawcy przez jego firmę,( nie dogadałem się z legalnymi złodziejami) i nie zgodziłem z kalkulacja i wyceną Wku*#* się i zlikwidowałem szkodę przez swoją firmę w której mam Oc i Ac i coś takiego jak "szybka likwidacja szkody z Oc sprawcy"(działa to jak ma się komplet w jednej firmie pakiet Oc i Ac ) …. różnice w wycenie przepaść, w moim wypadku drugie tyle co zaproponowano mi z dużej firmy "złodziej"
No właśnie z OC mojemu szwagrowi zaniżyli wartość odszkodowania za naprawę auta. Po prawie trzech latach walki w sądzie wygrał i ubezpieczyciel musiał wypłacić mu wszystkie koszta plus wszystkie koszta sądowe i kancelarii, którą szwagier wynajął do tej bitwy. Ale na tym właśnie bazują wszyscy ubezpieczyciele, że do walki w sądzie pójdzie 2/10 osób więc dla nich to i tak się cały czas opłaca...
Niestety, ale ASO skody jest tragiczne. Miałem nową Octavie IV RS w TSI 2.0. Pojechałem z wadą fotela, to wyszedł gość, sprawdził okien i stwierdził, że ta wada powstała w skutek użytkowania... w aucie, które miało może 2 miesiące i zrobione max 1500 km. Już wtedy szukałem kogoś kto chce ją przejąć. W czas się pozbyłem jej leasingu, bo przejmujący dostrzegł jeszcze, że pękł klosz przedniej lampy pod maską (to już było przy 7000 km), a po pierwszej wizycie w ASO nie miałem ochoty na kolejną, więc nawet nie chciałem odstępnego tylko się jej pozbyłem.
witajcie.co do przekładni kierowniczej to sam niejednokrotnie miałem sytuacje że z pozoru drążek był lekko skrzywiony i został tylko on wymieniony a po kilku tygodniach pojawiły się wycieki z przekładni dlatego po kolizji nikt nie chce wymieniać samego drążka ponieważ potem klient do niego zgłasza reklamacje.ja do ubezpieczyciela wnioskuje o kompletną przekładnia a jak nie uzna to mam papier dla klienta i jak coś się dzieje to do ubezpieczyciela są roszczenia a nie do mnie.tak samo jest z regulatorami wysokości pasów po wystrzale niby całe ale po niedługim czasie się zacinają
To nie towarzystwa ubezpieczeniowe ponoszą winę za taki stan rzeczy tylko oszuści i krętacze z autoryzowanych serwisów którzy szacując szkody zawyżają kosztorysy i dopisują do kosztorysów części i podzespoły których wcale nie trzeba wymieniać.
A co będzie później jak po tej naprawie kliient będzie wykupywał AC pewnie i innym TU. To u nich będzie widoczne że dostał z AC odszkodowanie na szkodę całkowitą to mu AC wzrośnie i to dużo .
Witam . Ja mam sytuację gdzie samochód miał wymieniony reflektor i zderzak przedni i tyle. Po zarejestrowaniu auta w Polsce po 2 miesiącach w raporcie a…… postanowiło wpisać szkodę całkowitą . Nadmienię że sam wcześniej kupiłem przed zakupem raport a…… , innej firmy i nic nie było ! Samochód sprawdzony w stacji diagnostycznej i nic . Wszystkie szyby oryginał , te same numery oraz rocznik .podłużnica cała nie ruszona , nie naprawiana . Samochód sprawdzony w ASO I NIC LAKIER ORYGINAŁ 80-100 , a niby przód + bok uszkodzony . Czy ktoś miał podobną sytuację . Gdzie szukać pomocy przy późniejszej odsprzedaży auta
Gdyby oszuści nie wymuszali odszkodowań - a to idzie w milionach to nie dochodziłoby do takich patologii. Problem polega na tym, że jak zwykle cierpią na tym zwykli ludzie. Ubezpieczalnie to nie są instytucje charytatywne i mają przynosić zysk. Tylko powinno się ścigać oszustów a ubezpieczalnie idą po najniższej linii oporu i odbijają sobie straty na zwykłych ludziach
Firmy ubezpieczeniowe robią sobie coraz większą wolną Amerykanke. Powinno to być jakoś bardziej uregulowane bo cierpi tylko kierowca. Teściu miał w 7 letnej Insigni ostatnio mała obcierke i wgnieciony błotnik. Czyli przedni błotnik lekko wgnieciony, przednie drzwi lekko porysowane bez wgniecenia i mała rysa na zderzaku. Zrobili mu szkodę całkowitą. Ja w 8 letnimi Mondeo MK4 dostałem strzała z tyłu aż mi prawię zderzak odpadł. Pęknięty i wyrwany z zawiasów i porysowany. Zaoferowali mi 600zł, no kurwa porażka. Po odwołaniu przyznali 1150zl. Teściowi przy całkowitej za sam zderzak przedni policzyli 8000zł. Nie widziałem , że w Oplach są zderzaki że złota a w Fordach z papieru.
Miałem dokładnie taką samą sytuację. PZU zawyżyło koszt naprawy i zaniżyło wartość auta. Też chcieli kasacji. Ale się nie zgodziłem i odwołałem. Za to zabrali mi auto zastępcze z OC sprawcy. Wziąłem więc drugie z wypożyczalni. Walka trwała około 3 miesięcy. Ostatecznie PZU zamiast zapłacić za naprawę 13tys i zachować się fair, musiało wybulić 52tys. Chytry dwa razy traci! A nawet 3 razy! 🤣
Tak działa link 4 !!! Brak Wkładu własnego kazali mi dopłacić 600 zł q oni dadzą 500 i mogę namawiać i mieć wpis w historii auta co za tym idzie podwyżka oc albo zrezygnować I nie robić nic śmiech na sali z tym auto casco
Zakup polisy AC najlepiej zacząć od zagadania z Likwidatorem Szkody .. tacy są w ASO. Oni wiedzą który ubezpieczyciel to dziad i będzie pod górkę. Jak auto ma wiek .... że 2 nowe reflektory LED .. to 1/4-1/2 cena auta .... nie warto bawić się w AC.
Również mam przeboje z tą firmą ale ze szkoda w domu której nie chcą ani naprawić ani pokryć kosztów. Podważyli kosztorys rzeczoznawcy. Mają w nosie prawnika. Tylko i wyłącznie sąd i ciagaj się latami. Chodzi prawie o 100tyś zł. Nikt nie chce podjąć się prowadzenia procesu ze względu na bardzo duże koszty procesu.
Trzeba zadać sobie pytanie czy dając 20k więcej za naprawę teraz na oryginalnych częściach dostaniemy 20k więcej przy sprzedaży za.2-3 lata. Jestem za naprawą na oryginalnych częściach ale trzeba wszystko przemyśleć. Niejednokrotnie naprawiane auta przez.ASO mocno odbiegały od poprawnie naprawionych.
Ja dziś obejrzałem odcinek. Widzę paru podnieconych widzów, Nerwowego warsztatowca ,prowadzącego czyli wyświetlenia na kanale. Przecież tam nic się nie dowiedział zwykły Kowalski ( może ja też) . Wycenili na więcej ,ja naprawiłem za mniej, jest problem. Parę szkód miałem w rodzinie i znajomych. Problem jest zawsze, ale to można rozwiązać.
Oczywiste to jest ... tak od 15 - 20 lat ... ba kiedyś było gorzej. AC sami wybieramy .. oczywistą kwestią jest procedura ustalenia szkody, kosztorysu jej i uznania szkody całkowitej w tym wartości auta ( UWAGA ! ubezpieczenia bazują na kwocie netto). Ja mam w umowie 120-140% wartości. Tak wiec AC AC nie jest równe. Tak jest w Polsce, Niemczech itd.... to żaden News. Aczkolwiek naiwniaków trzeba uświadomić. Ubezpieczenia AC u szkopów bez wykupionej osłony prawnej nikt nie kupuje .... no zagnijcie dlaczego ? ... bo nie ma sensu kupowania AC ... a osłona działa też jak szkoda jest z OC.
Tak dla sprostowania 18 tys na konto właściciela i zostaje "wrak" a czy była licytacja i oferent który zapłaci pozostała kwotę tyle ile warte auto na dzień szkody? Jeśli tak to czemu właściciel nie sprzedał rozbitego auta i nie kupił sobie nowego? Jaki był wariant AC?
Fajna sprawa! Możecie poradzić jak walczyć z ubezpieczycielem OC sprawcy, który nie chcę zwrócić pełnych kosztów parkowania auta oraz za sporządzenie kosztorysu, który został przez nich wykorzystany do orzeczenia szkody całkowitej?
Wielce prawdopodobne, ja jedną szkodę z OC robiłem, bo sprawca był u nich ubezpieczony... nie dość że 3 razy dokumenty wysyłałem to przeciągali sprawę w czasie na każdym kroku... po zażądaniu auta zastępczego, pierwotnie dostałem go na 3 dni i walce z ich kierownikiem przedłużone zostało do 10 dni czyli do czasu naprawy auta. W międzyczasie mój mechanik przesłał kosztorys do nich, który na szczęście zaakceptowali.
@@Kamil-ed8pg @@Kamil-ed8pg Chyba dawno robiłeś szkodę. PZU zmieniło niedawno swoją politykę. Były najdrożsi ale i najbardziej pewni, teraz państwowy ubezpieczyciel rucha rodaków gorzej niż inne towarzystwa...
Ehh, przykra sytuacja, mieliśmy podobną sytuację, na szczęście auto brane było w leasingu gdzie bank zajął się tematem, oraz mieliśmy GAP, dzięki czemu wpłata bezsporna, po czym bank wystawił wrak na licytację od ubezpieczyciela uzyskał różnicę, oraz GAP wypłacił różnicę do wartości zakupowej auta.
Bo na 1000 polis np 100 z nich będzie przez klientów przekazana do sądu i mimo, że z tych 100 przegrają nawet 50 to bardziej się to opłaca, a prawo nie zabrania takich działań, gdyż ustawodawcy myśleli, że nieuchronność kary będzie zabezpieczać klientów. Niestety jeśli zrobimy, że nie będzie się im to opłacać to cena ubezpieczenia na pewno wzrośnie ale będzie sprawiedliwie.
Miałem ten sam problem z ubezpieczycielem tylko z OC sprawcy robią to samo najlepsza ubezpieczalnia w Polsce zderzak o wartości 3 tyś wyceniają na 400 zł xd , teraz jedyne wyjście to wsiąść prawnika i ubezpieczyciel nie ma nic do gadania.
Zaraz, szkoda całkowita, ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie co do wartości auta a auto idzie na rozbiórkę lub przetopienie. Jaka naprawa? Bo ktoś otrzymał odszkodowanie i za psie pieniądze chce naprawić i dalej jeździć? Żenada :(
Z tymi wypłatami odczkodowania to jakaś poraszka ktoś powinien zrobić z tym porządek ustawę ja osobiście mam szkodę z OC jest sprawca przyznaje się wyceniona przez nie zależny warsztat na 10 tys. A ubezlppieczalnia wyliczyła mi 3080zl zapomnij ze się dodzwonisz do opiekuna szkody więc zleciłem serwisowi likwidacjie szkody bezgotówkowo ale to paranoja by tak były zanizane odczkodowania lub wyceniane szkody całkowite po to tylko by się było wygodniej i taniej ubezpieczalni
Po własnej kolizji co prawda nie z mojej winy jednak sprawca był podejrzewam, że w tej samej firmie ubezpieczeniowej co właściciel skody. Powiem tak firma, która zajmowała się moją szkodą zdecydowanie lepiej podeszli do mojej historii. Dostałem zastępcze auto na cały proces naprawy i wojnę w sądzie. Cała naprawa była na częściach nowych oryginalnych z ASO Volvo. Tylko firma, która likwidowała szkodę wiedziała jak walczyć z tym ubezpieczycielem. Zdecydowanie widzę brak woli walki. Po co walczyć o zwrot kasy za ubezpieczenie. Wtedy było trzeba walczyć o całą cenę naprawy… Może naprawdę po tej sprawie lepiej odpuścić dalsze filmy o tej tematyce. Szkoda wyszła realnie bez kosztów auta zastępczego i sądowych na kwalifikującą się na naprawę o wartości poniżej 70% czyli teoretycznie Casco. W pierwszym wariancie ubezpieczyciel wycenił na 30% w drugim na 115%. Realnie wyszło około 55% z zachowaniem wszystkich technologii producenta oraz wymianą obu skrętnych reflektorów bi-xenonowych. Żadne części nie były ani używane, ani przekładane co do wymiany to do wymiany, krótko w temacie. Proszę nie traktować tego jako atak, tylko widzę brak woli walki. Pomijam zaniżanie wartości auta podczas oględzin rzeczoznawcy wybór niższej wersji wyposażenia „nie zauważenia” kilku opcji dodatkowych przez rzeczoznawcę i śmieszne korekty wartości niesłuszne typowa polityka tego ubezpieczyciela. Bardzo lubię Was oglądać , oglądam każdy odcinek, jednak to jest lekkie przegięcie, klient ma teraz walczyć o zwrot kosztu polisy AC czyli w tym aucie to jakieś 2000 zł, klient straci 18000 zł na naprawie, która mu się należała i będzie mieć zwyżki za to, że dostał różnice „za wrak”. Tematyka bardzo ciekawa jednak podejście i warsztatu i klienta dosłownie rozwala. Jak najbardziej da się wyjść poza ramę i schemat, o którym wspominacie. Wystarczy chcieć, a na takich przypadkach przez to, że ludzie odpuszczają jak właściciele powyższego superba.
Mnie interesuje jaka jest różnica finansowa między warsztatami "zaprzyjaźnionymi z ubezpieczycielami a serwisami czy warsztatami takimi jak wasz? Czekam za takim materiałem. U mnie rzeczoznawca Warty wycenił na 1300 szkodę (tylny zderzak i hak ) gdzie w aso to koszt 4500. A ich zaprzyjaźniony wycenił na 700 zł Pozdrawiam
A szkoda z OC czy AC ... ubezpieczycie liczy sobie inaczej .... jak ma wyjść drożej czy taniej. Nie dyskursować oddać auto do firmy która je naprawi .... szkoda na to czasu. Ich rzeczoznawca niech już sobie ogląda je na placu firmy co je będzie naprawiać. To już temperuje ich zapędy. Acha wartość auto ma w netto. Jak auto młode 1 -3 letnie dopłacić do wartości wyrównującej do brutta i zamrozić cene auta na wartość jaką ono miało w chwili zakupu polisy. Oczywiście to auto nie na firmę .... bo te takie młode ... to leasing.
Dziwna sprawa. Likwidowałem kilka szkód całkowitych w różnych towarzystwach i nigdy nie miałem tego typu problemów. Schemat jest zawsze taki jak opisany w filmie, ale zawsze po odwołaniu od wartości wraku trafiał on na licytację. Odszkodowanie plus cena z licytacji powinna dać wartość pojazdu w dniu szkody. Przecież jako klient ubezpieczalni nie jesteśmy autohandlem sprzedającym wraki, mechanikiem, blacharzem itp. Skoro ubezpieczyciel wycenił sobie wrak na kwotę xx to niech sobie go za nią sprzeda. Ja jako klient niezorientowany w rynku motoryzacyjnym, pojazd którego naprawa jest nieuzasadniona ekonomicznie mogę co najwyżej zezłomować. Cała sprawa za to śmierdzi inną patologią, cały problem był w tym że właściciel nie chciał go zlicytować, choć po licytacji wcale nie musi go sprzedać, a ubezpieczyciel i tak wypłaci różnicę miedzy kwota wylicytowaną, a wartością pojazdu. Auto miało trafić pod młotek i ktoś kto wiedział jak naprawdę, a nie na podstawie wyceny wygląda szkoda miał go bardzo tanio kupić. Warto żeby towarzystwo ubezpieczeniowe zestawiło wyceny rzeczoznawcy z podmiotami które wylicytowały pojazdy z tych wycen. Wynik może być ciekawy ;)
jeszcze jedno. Kto zaplacil za naprawe? normalnie jest tak ze podpisujesz kwit warsztatowi ze jak ubezpieczyciel nie zaplaci to klient placi i on ma sie bawic w sądy. A tutaj warsztat skarzy ubezpieczyciela?
Mi za klapę w 508 wypłacili 2tys i się odwołałem nic to nie dało to zgłosiłem to firmie od odszkodowan i tu się zaczęło firma zarobiła 2tys ja dodatkowy tysiac i 2 lata chodziłem do sądu klucic się i być świadkiem w sprawie
Jaja sobie robią. Niech wezmą wrak, i wypłaca pełną kwotę. Ktoś musi mieć układy w rządzie że nie pozwoli ustawowo rozwiązać takich machlojek. Chciałem kiedyś kupić AC na samochód, ale już z tego co mówił agent wynikało że stracę przynajmniej połowę wartości jak ktoś go ukradnie, a składkę będę płacił od wartości jaką ustala na dzień zakupu polisy czyli więcej niż zapłaciłem za samochód. Nie opłaca się........
hahahahmam to samo z ERGO - Hestia chcieli mi zrobic szkode calkowita z zabraniem pojazdu i spredaniem go na liytacje a ja ich porobilem i wybralem naprawe mimo sportej wartosci
Jaki ten filmik jest śmieszny. Prowadzący mówi ,że ubezpieczyciel chce zaoszczędzić , a ten Pan nie chce zarobić ? Bo raczej zdaje mi się że tak, bo jak całkowita by dali to co to za kwota za wrak 14tys zł ,jak można z tego mieć jeszcze dwa razy więcej w kieszeni. Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi.
U mnie sytuacja była w drugą stronę. Auto po wypadku wrak totalny, szkoda całkowita. W mojej obecności rzeczoznawca wykonał bardzo dokładną dokumentację fotograficzną i myślałem że wszystko będzie ok. Jakie było moje zdziwienie kiedy otrzymałem kosztorys i połowa uszkodzonych części nie była wyszczególniona a wrak wyceniony na kosmicznie wysoką kwotę. W związku z odwołaniami sporządzano jeszcze kolejne kosztorysy. W między czasie okazało się że nikt wraku nawet na części nie kupi za kwotę określoną przez ubezpieczyciela. W związku z powyższym poinformowałem ubezpieczalnie że będziemy musieli chyba wejść na drogę sądową i tam wyciągniemy wszystkie brudy miedzy innymi dotyczące kosztorysów i próby oszukania mnie. Ponadto oświadczyłem że skoro pojazd będzie musiał zostać zabezpieczony na czas trwania sprawy będę domagał się również zwrotu należności za faktury z tym związane. Po dwóch godzinach od tej rozmowy kazano mi auto odstawić na złom, przesłać kopię potwierdzających to dokumentów po czym wypłacono wszytko tak jak należy i w sposób jaki trzeba było to zrobić już na samym początku sprawy. Natomiast sprawy dotyczące wypłaty odszkodowania za szkody powstałe na osobach poszkodowanych w tym zdarzeniu trafiły do sądu i po około 3 latach ubezpieczyciel i tak przegrał i musiał wypłacić odszkodowanie wraz z odsetkami. Według mnie wniosek jest jeden gdyby więcej osób mając pewność że prawo stoi po ich stronie decydowało się na walkę o swoje pieniądze przed sądem ubezpieczalnie zmieniły by podejście do likwidacji szkód bo takie nieuczciwe zachowania by im się nie opłacały. A tak jak większość woli wziąć to co im się daje i kombinować żeby wyjść na swoje to dalej ta patologia będzie trwała.
Oj tak cisnąć ich jak cytrynę. Znam gościa co był dość majętny i mówił dobra poczekam, sprawa podobna jak Twoja. Po 4 latach w sądzie z auta wartego 100tys z odsetkami fakturę za przechowanie za każdy jeden dzień zrobiło się ponad 200 tys.
jaki ubezpieczyciel ?
i potem ubezpieczenia droższe o 100% by były. Zobaczcie czego oczekujecie, że z ubezpieczenia za które zapłaciliście X żądacie 20 razy X. Gdyby nie było ubezpieczeń AC to z własnej kieszeni byście musieli płacić, a tak zawsze dostajecie jakąś kwotę, czy ona wystarczy czy nie, to zawsze jakąś kasę dostaniecie.
@@kaimbenzema98 tu nie chodzi o "jakąś kasę" tylko o to, żeby ubezpieczyciel działał zgodnie z przepisami a nie liczył na niewiedzę poszkodowanego i czekał jak się sprawa potoczy. Kierowcy muszą na czas opłacać oc bo jeśli się spóźnią to nakładane są na nich kary. Ubezpieczyciel jeśli oszuka poszkodowanych i nie przywróci zgodnie z przepisami stanu sprzed szkody nie ponosi żadnych konsekwencji. Dopiero poszkodowany musi dochodzić swych praw w sądzie. Chyba tak nie powinno być.
Kolego a weź nie zaplac ubezpieczenia w terminie dowalą kare 8k oni maja prawo kantowac ludzi ale zeby dzialas zgodnie z przepisami to juz nie @@kaimbenzema98
Czasem sie zastanawiam gdzie ludzie mają wiarygodność, moralność,. jakieś zasady.. po czym oglądam ten filmik i sobie przypominam. Dobrze że internety służą nie tylko do patologii ale i do takich spraw! Brawo
Ustawowo powinno być uchwalone, że przy orzeczeniu szkody całkowitej, auto jest z automatu wyrejestrowane bez prawa ponownej rejestracji, a ubezpieczalnia niech licytuje ten wrak na części za 60 tys. zł, a ich klient od razu dostaje 78 tys. zł... to by ukróciło ten proceder.
Składki AC poszłyby 100% w górę.
@@michalkopec1981 to by poszły i co tego? Jeśli dzięki temu likwidacja szkody przebiegałaby normalnie to warto
w niemczech przy szkodzie calkowitej ubezpieczalnie sa zobowiazane do wyplaty 130% wartosci rynkowej samochodu a w pl 70%....zenada
Czyli jest lepiej jak jest teraz? Placisz za Ac kase po czym i tak cie oszukuja XD. Ja juz wole placic wiecej i wiedziec za co.@@michalkopec1981
Witam a co dalej z afera AMG Mercedesa za 1.000.000
Cała Polska czeka na dalsze przygody w tej sprawie! @globalmotors czekamy 😎
Leasing się skończył i wrócił do żyda...
@@mackator1 albo ugoda,
Zero filmow, tematu I dostali zwrot hajs
WIEM to z doświadczenia:)
@@fafaffafa6726 Nic nie zostało zwrócone, filmy już za niedługo.
Mercedes wyłożył ile trzeba i jest cisza...
Więcej takich odcinków. Bardzo przydatne !!! Pozdrawiam.
Będą ;)
Chętnie bym posłuchał o tym jak ubezpieczyciele nas przekręcają pisząc jakieś odstępstwa od wypłaty odszkodowania DROBNYM DRUCZKIEM! 😅
Nie ma sensu z nimi pisać ... najlepiej osłonę prawną wykupić.
@@krzysztofczaraj170 te firmy sprzedające abonamenty na ochronę prawną nie różnią się wiele od tych ubezpieczeniowych
@@surenot1 Pewie Tak … żyją z tego pokrętnego prawa … Sam jak wygrasz sprawę o odszkodowanie za naprawę auta … to jeszcze czeka cię druga rozprawa o zwrot kosztów sądowych …. Tak wiec trzeba mieć sporo gotówki na prawników . W 90% przypadków ubezpieczenie tylko straszą pismami … trzeba to olać i robić swoje.
Super sprawa Panowie. Z niecierpliwością czekam na następny odcinek z tej serii. Łapka w górę!
nic tylko zgłosić poświadczenie nieprawdy przez rzeczoznawcę do prokuratury ...
To samo pomyślałem. Zgłosić przestępstwo ubezpieczeniowe. Kierowcy wymuszają odszkodowania. Ubezpieczyciele też.
Oj szkoda czasu .... nie dyskutować z nimi ... oddać auto do naprawy do serwisu i tyle.
Oni mają gotowe pisemka, dialogi itd.... zastraszają.
Naprawić i jak .. nie będą chcieli zapłacić całej faktury .. to wtedy .... oczywiście wymaga to od nas aby mieć kasę na zapłatę różnicy ... ale oni liczą na to że klient nie pójdzie w zaparte.
No ale to AC ... jakie sie kupiło, na jakich warunkach ... to więcej się nie ugra. 70% szkoda ... i pewnie w cenie netto ( bo zawsze tak jest) .... to kiepskie AC.
Ubezpieczyciele są kozakami wobec klientów do pierwszej sprawy sądowej .
Zależy, jak się ubezpiecza w firmie "pucuj dziada" byle taniej to może tak być, ja miałem auto casco w Allianz i wszystko było podręcznikowo, szkoda prawie na 10 tys zł
Typowe zachowanie dla P*U. Polska firma, a zamiast dbać o minimalna kulturę ubezpieczeń i likwidacji szkód to typowy PRL.
Sprawa wyglada tak 10 ubiega sie o odszkodowanie.
. Odwalimy rostrzenia jak jeden pójdzie do sadu i wygra to i tak 9 polis jestesmy do przodu...
Ktoś mi kiedyś opowiadał, że podobne podejście kiedyś miała jedna z dużych firm telekomunikacyjnych. Wszelkie reklamacje klientów były odrzucane. Jak klient szedł do sądu to na pierwszej rozprawie firma telekomunikacja uznawała roszczenia klienta (bez żadnej analizy, czy są one słuszne czy nie). Wtedy twierdzili, że tak im się bardziej opłaca.
Przy leasingu to jest ZŁODZIEJSTWO !!!
"KTOŚ" ten samochód po całkowitej szkodzie kupuje i remontuje !!! Leasingobiorca jeśli chce wykupić dla siebie zostaje z niczym !
Przepisy i tak mają się zmienić... NA GORSZE
Jakieś 10 lat temu miałem podobną sytuację.W wyniku kolizji w moim aucie został uszkodzony błotniki i drzwi. Wartość szkody z OC sprawcy, zostało wyceniony na 3300zl (stara skoda felicia). Tutaj warto nadmienić że robili wszystko by kwota była jak najwyższa, wpisywali wszystko, nawet nie rozbierajac drzwi. Samochód natomiast wycenili na ....3150zl , więc rzecz jasna szkoda całkowitą. Po ich wyliczeniach do wypłaty zaproponowali około 500zl:))). A teraz najlepsze, rzeczoznawca firmy ubezpieczeniowej nigdzie nie uwzględnił, że w samochodzie jest instalacja gazowa. Nie było wpisu w dowodzie bo była założona dzień wcześniej. Nie wiem czy zrobił to celowo czy tak był kompetentny. Napisałem odwołanie, do którego dołączyłem FV na kwotę 2400zl. No i się zaczęło, kolejna kalkulacja ale ceny nagle mniejsze o ponad połowę, więc kolejne odwołanie. Po ponad roku przepychanek wypłacili cos około 2500zł, więc tak działa ten rynek w którym na każdym kroku widać patologię.
Miałem podobną sytuację, niedość że rzeczoznawcę informowałem że lakier jest trójwarstwowy to wpisał że dwu i wycenił naprawę na 2150 zł brutto, a sam zderzak kosztował 2300 zł i całość naprawy w ASO wycenili na 11000 zł.
Problemem jest niestety po obu stronach. Z jednej strony osoby, które kombinują jak zarobić na ubezpieczeniu i naprawiają po kosztach, do tego sporo nierzetelnych warsztatów. Z drugiej firmy ubezpieczeniowe, które więdząc co się dzieje po drugiej stronie muszą to robić. Inna sprawa, że mam znajomych zajmujących się sprawami sądowymi w firmach ubezpieczeniowych i tych dotyczących kosztorysów naprawy jest stosunkowo niedużo. Zdecydowanie więcej jest tych dotyczących kosztów i czasu najmu samochodów zastępczych. Kosztorysy to kilkanaście procent wszystkich spraw. A sytuacji takich jak tu stosunkowo najmniej. Rozumiem rozgoryczenie ale jak piszę sytuacja nie jest tak czarno biala jak się większości wydaje. Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem w takich sytacjach powinno być odbieranie wraku przez ubezpieczyciela i to niech on wówczas kombinuje jeśli twierdzi, że po takiej cenie można go sprzedać.
Ale jaka sprzedaż WRAKU, wrak do kasacji lub przetopienia, np. recykling przez producenta, odzyskać co się da na części zamienne po niższej cenie, Fiat tak robił że odzyskiwał silniki lub skrzynie a nawet układy napędowe.
System jest patologiczny i dlatego tak się dzieje.
Ubezpieczyciel powinien doprowadzić samochód do jego wartości sprzed wypadku. Czyli jak mamy ostrego dzwona, to należy się zastanowić czy to w ogóle możliwe. Na tym filmie mamy piękne przebitki z lśniącej Skody. To kolejna patologia, bo tylko mechanik wie co zrobił, a czego nie zrobił w środku. Czy jakaś część była wgnieciona, czy nie? Czy coś "złapał" na trytytkę czy kupił oryginalne mocowanie? Nikt tego nie jest w stanie sprawdzić. Żeby mieć 100% pewność, to przy naprawie musiałby być rzeczoznawca od ubezpieczyciela.
A teraz kolejna kwestia. Jak mamy auto 5-letnie i w wyniku naprawy wymienimy mu chłodnicę na nową z ASO, to czy przypadkiem po naprawie auta, jego wartość nie będzie większa, niż przed dzwonem? Tamta chłodnica była 5-letnia, więc trochę wyeksploatowana, a my dajemy nową. Podstawcie sobie w to miejsce jeżeli nie chłodnicę, to np. turbinę. To już ma znaczenie, jaki ona ma przelot.
Natomiast patologia systemu polega na tym, że samochody z wyceną jako szkody całkowite są dopuszczane do ruchu. Skoro coś ma takiego dzwona, że nie opłaca się naprawiać, to niech zniknie z dróg publicznych, bo jest zwyczajnie niebezpieczne.
@@gallanonim3394 od kiedy wymiana chłodnicy, turbiny czy jakiejś innej części na nowa po wypadku powoduje wzrost jego wartości? Auto po wypadku zawsze traci na wartości i nigdy nie będzie droższe od auta bezwypadkowego i to ze ma nowa turbinę czy inna cześć nie ma tu znaczenia. Odpowiedz sam sobie na pytanie czy wolałbyś 5 letnie auto w pełni bezwypadkowe i z 5 letnia turbina czy 5 letnie auto po dzwonię ale z nowa turbina? Czy byłbyś w stanie zapłacić za auto powypadkowe więcej niż za bezwypadkowe bo ma nowa turbinę?
@@kumimuscle To co opisałem, nie wziąłem z powietrza. Miałem kolizję likwidowaną z OC sprawcy i od ubezpieczyciela usłyszałem, że w 9-letnim samochodzie nie wymienią mi części na oryginalną, bo wtedy poprawiliby wartość samochodu sprzed wypadku. Moja część była oryginalna i chciałem, żeby wymienili na nową też oryginalną, ale usłyszałem, że moja część uległa pełnej amortyzacji i nie mogą wymienić mi na nowy oryginał. Mogą ograniczyć się do zamiennika.
Co do tego piszesz. Ja pewnie miałbym opory, ale teoretycznie, jeżeli konstrukcja samochodu nie uległa odkształceniom, a pozostałe elementy w całości są wymienione w zachowaniem jakości fabrycznej, to lepiej jest mieć auto z nową turbiną, która spokojnie starczy na kolejne 150 tys km, niż starą, która nie wiadomo jak długo jeszcze da radę.
Albo taki błotnik. Miałeś go skorodowany w wyniku jakichś wcześniejszych przygód. Dostałeś dzwona i wymieniają Ci na nowy. Czyli miałeś skorodowany, a dostałeś dobry.
@@gallanonim3394 tez miałem szkodę z oc sprawcy i wiem jak ubezpieczyciele podchodzą do tego ale to nie zmienia faktu ze jest to bezprawne. Auto po wypadku nigdy nie zwiększy swojej wartości przez to ze wymienili jakaś cześć na nową. Jeżeli ktoś się godzi z taka opinia ubezpieczyciela i nie walczy o swoje prawa to jego sprawa. Jeśli miałem błotnik oryginalny to maja obowiązek wymienić na oryginalny bez względu na wiek auta. Oczywiście mówimy o oc sprawcy bo z ac to zupełnie inna bajka i tu wszystko zależy od warunków umowy.
Ubezpieczyciel jest fajny jak tylko płacisz a jak coś się stanie, ktoś w Ciebie wjedzie odrazu zaczyna się zaniżanie wartości samochodu, nie uwzględnianie połowy wyposażenia, itp walczą aby wypłacić jak najmniej.
A ubezpieczający zawyża naprawy i wartości samochodów oraz kręcą różnego rodzaju lody(ustawione stłuczki, kradzieże etc). Sprawa nie jest czarnobiała. Każdy by chciał niewiadomo co za ubezpieczenie za 500zl, ceny ubezpieczeń w polskie i tak sa super niskie.
@@jakub5668 Nie wszyscy za dużo TV oglądasz :)
@@jakub5668 No w porównaniu do Niemiec to jest stosunkowo drogie.
@@jakub5668 Jak masz jakieś dowody to idź na policję, chyba że się chwalisz co robisz na boku.
@@jakub5668 każdy to by chciał uczciwie, czyli jeśli ja dziś płacę tyle ile wyliczyło sobie towarzystwo i dopłacam za ori cześci bez amortyzacji to znaczy że tak to trzeba policzyć i wypłacić, czy se ktoś naprawi czy nie to już nie jest sprawa ubezpieczyciela. Rownie dobrze może sprzedać wóz a kase ze szkody dopłacić i kupić nowszy. Ale nie... ubezpieczyciel przecież na to nie pozwoli bo byś jeszcze zyskał w jakiś magiczny sposób... trzeba próbować cię oszukać na wszystkim od stawek za godzinę pracy nie realnych dla nawet wschodniej polski aż po śmieszne zapisy że w razie rozliczenia na kosztorysie to to że dopłacasz za brak amortyzacji czy części ori nie ma znaczenia i liczą na zamiennikach i naprawę elementu zamiast wymiany np. Ocynkowanych drzwi gdzie poszycie cofneło i oparło się na wzmocnieniu w drzwiach.
wszystkie ubezpieczalnie tak robia. Mialem to samo z AC. Z OC zrobili wycene z najnizszych czesci, jak z AC to wycena z ASO i dobicie do szkody calkowitej. Ja nie mialem czasu i wzialem szkode calkowita i za to co dostalem naprawilem u Zdziska. Teraz juz nie biore AC do starszych samochodow. AC tylko na szkode calkowita czy kradziez.
W takim przypadku powinna byc opcja dla klienta ze oddaje "wrak" ubezpieczycielowi w zamian dostaje pełna kwote. Tak jak w USA potem ubezpieczyciel niech sie bawi w sprzedaż wraku skoro sam go wycenił.
Dzięki za ciekawy temat napewno można rozwinąć problemy z ubespieczycielami jak reagować na zaniżanie lub zawyżanie kosztorysu po wypadku .
Pozdrawiam .
Powiem tak. Ubezpieczenie ma pokryć koszty przywrócenie samochodu to stanu przed wypadku. Dlaczego skoro ktoś miał auto w oryginale ma się bawić przez ubezpieczalnie w lepienie elementów itd? Pracuje jako lakiernik i to z jaką patologia człowiek się spotyka to masakra.... Mniejsza o nowe auta. Warto zwrócić uwagę na to ile osób wkłada dużo pieniędzy, bo nie stać go na nowe i utrzymuje to stare auto. I dochodzi do sytuacji gdzie podam przykład:
skoda octavia 1. Na prawdę zadbane auto, dostało strzał w tyłek. Według ubezpieczalni szkoda całkowita i 1200 do wypłaty ... Walka z ubezpieczalnia w imieniu warsztatu i jakoś wyszło 3200. W tych pieniądzach chcieliśmy zrobić wszystko żeby właściciel dalej użytkował auto a dodatkowo dać coś jeszcze od siebie, bo niestety nie dało się tego wyliczyć inaczej i trzeba było lepić na starych częściach bo sam zderzak robił całkę, przez niedostępny zamiennik...
Sytuacja była taka, że hak zazwyczaj szkodzi, bo zagina podłużnice i drzwi schodzą się z błotnikiem. Plusem w tej sytuacji było to, że auto dostało bliżej lampy, przez co pas został nienaruszony, a tylko tylny błotnik zszedł się z tylnymi drzwiami. Wystarczyło dobrze pociągnąć i auto wróciło to swojej pierwotnej formy... klapa spotter, zderzak już wcześniej umęczony był, ale zdarty do zera i doprowadzony do normalności i klient mega zadowolony. Dodam tylko, że pierwszy raz widziałem skodzine w takim wyposażeniu. I wyobraźcie sobie teraz sytuację, że klient dał pewnie kiedyś za to auto kilkanaście tys, dołożył drugie tyle i zostaje z wrakiem i 1200zl na naprawę ... Masakra, a potem jeszcze ubezpieczalnia przyjeżdża egzekwować to co zostało zrobione ;D
Sytuacji takich jest bardzo dużo. Na pewno nie ułatwia fakt, że użytkownicy samochodów sami w tym nie pomagają. Ludzie nauczeni są, że wezma kasę z ubezpieczalni, naprawia auto i jeszcze im zostanie na wakacje. Nie. Czasem tak się zdarza, aczkolwiek zazwyczaj jest to walka z wiatrakami za co my jako warsztat bierzemy odpowiedzialność. Oddajesz na naprawę bezgotówkową, masz auto zrobione, a potem warsztat się buja z ubezpieczalnia o pieniądze żeby faktycznie doprowadzić auto do stanu przed wypadkowego. Ubezpieczalnie po prostu na tym żerują, że spotkają frajera co łyknie 20-30% kosztów naprawy. Potem jedziesz na warsztat i nagle marzenia o wakacjach schodzą z powiek, bo rozbiles się a klasa 2 gen. Przód skasowany, ubezpieczalnia dała 3000zl a same części szukając co się da w zamiennikach wychodzi 5000, a gdzie robota 😬
Super materiał, prosimy o więcej.
Nie ma jak ekologia wyrzucić a nie naprawić zgłosić do UE i ekologów 😁😁
Nikt nie chciał tego auta wyrzucić. Ubezpieczalni bardziej opłaca się stwierdzić szkodę całkowitą ponieważ: wystawia takie auto na aukcje i szuka potencjalnego kupca na pojazd w stanie uszkodzonym, jeśli uda mu się znaleźć oferenta za (na przykładzie tego pojazdu) 50 tysięcy złotych to zaproponuje poszkodowanemu sprzedaż pojazdu w takim stanie. 50 tysięcy uzyskają od kupca, a sami wypłacą poszkodowanemu tylko resztę do kwoty wartości pojazdu przed szkodą czyli jakieś 30 tysięcy. W porównaniu do kosztów naprawy wyliczonych przez ASO (około 53 tysięcy) ubezpieczalnia jest do przodu ponad 20 tysięcy.
@@radoslawkajmowicz4142 zapomniałeś dodać że kupujesz z historia pod tytułem szkoda całkowita równie dobrze po dzwonie gdzie silnik wylądował na tylnej kanapie
Dobrze w rozliczeniach szkód komunikacyjnych to już było... a to co odwala nasz narodowy ubezpieczyciel to już woła o pomstę do nieba...
Pewnie mowa o PZU mi za rozwalony Zderzak grill i coś jeszcze policzyli 833zl w AC. Odwołanie nic nie dało...
W naszej okolicy jest firmą która zajmuje się zarówno naprawa aut po wypadku jak i walka z ubezpieczycielami żeby klient nie musiał się bujać z rzeczoznawca itd. Dzwoni się do nich. Przyjeżdża alaweta z autem zastępczym na czas naprawy auta. Informują klienta o wysokości przyznanego odkodowania jaka udało im się wywalczyć oraz jaka jest ich prowizja. Naprawione auto dostarczają pod dom, jeśli była decyzja o naprawie. Zabierają zastępcze od razu zastępcze. W dzisiejszych czasach nie zdecydował bym się na samodzielną krucjatę z ubezpieczycielem, bo różnica w kwotach to istna przepaść.
Ciakawe, że wszystko "nowe" nie szpachlowane a drzwi z tyłu przygotowane pod szpachel, tak samo tylny błotnik i maska... przedni błotnik i drzwi jakby z używki - to jak to w końcu z tą naprawą? Temat, znany już od dawna ze szkodą całkowitą - taki klimat w naszym kraju :(
W tej historii można wpisać nazwę KAŻDEGO ubezpieczyciela w Polska... :/
Nie ma nic gorszego od PZU.
Potwierdzam
Mam zniszczone drzwi, ale ubezpieczyciel traktuje to jako niewielkie uszkodzenie. Wyklepać i będzie dobrze 😅 Stawki śmieszne. Jak dostać swoje nie idąc do sądu? Odwołanie nie dało efektu
Tu mamy do czynienia z podejrzeniem działania na szkodę Klienta, przez PZU. Standard.
Pytanie jakie się nasuwa to jaki udział własny w szkodzie mieli klienci w tej polisie. Często ludzie biorą duży udział własny żeby obniżyć składkę AC a potem płacz i szlochanie jak się coś stanie.
albo zaniżona wartość na polisie.przykład moja szwagierka.golf warty 32-35 tyś a na polisie 25 bo taniej jej brokerka zrobiła a po szkodzie jęki i szlochy bo grosze dostała
Mnie właśnie tak ubezpieczyciel skręcił na 20tys... Musiałem więc sprzedać "wrak" komuś kto wylicytował bo na naprawę zostawili mi 17tys gdzie aso wyceniło naprawę na 37....
Zlodzieje...
Trzeba było walczyć o swoje a nie narzekać w komentarzach
@@Artro10 nie każdy ma tyle siły,czasu i nóż na gardle,aby się z łobuzami po sądach prowadzać,
czy inaczej tracić czas ,nerwy i zdrowie na,kopanie się z koniem,
czasami mądrość,przychodzi z wiekiem,
A czasami wieko Cię samo przyciśnie.
Mnie ta wileka polska firma ubezpieczeniowa też próbowała wyrolować na AC. Stwierdzili że musze część kwoty za naprawe opłacić z góry, bo nie mam ukończonych 26 lat. Musiał interweniować Ford Polska żeby im dosadnie wytłumaczyć że mam oferte dealerską i ta zasada mnie nie obowiązuje. Po tej sytuacji zmieniłem ubezpieczyciela.
Nie dziwne zyjemy w Polsce. Tu wszyscy wszystich doją
Zróbcie odcinek… porównanie likwidacji szkody z Ac właściciela pojazdu jak w tym wypadku, a likwidacja szkody z Oc sprawcy. Sam likwidowałem z Oc sprawcy przez jego firmę,( nie dogadałem się z legalnymi złodziejami) i nie zgodziłem z kalkulacja i wyceną Wku*#* się i zlikwidowałem szkodę przez swoją firmę w której mam Oc i Ac i coś takiego jak "szybka likwidacja szkody z Oc sprawcy"(działa to jak ma się komplet w jednej firmie pakiet Oc i Ac ) …. różnice w wycenie przepaść, w moim wypadku drugie tyle co zaproponowano mi z dużej firmy "złodziej"
Chodzi o to żeby dorwać "wrak" w dobrym stanie i sprzedać, swojemu podstawionemu kupcowi. Naprawić po taniości i na handel
Ot wielka tajemnica
No właśnie z OC mojemu szwagrowi zaniżyli wartość odszkodowania za naprawę auta. Po prawie trzech latach walki w sądzie wygrał i ubezpieczyciel musiał wypłacić mu wszystkie koszta plus wszystkie koszta sądowe i kancelarii, którą szwagier wynajął do tej bitwy. Ale na tym właśnie bazują wszyscy ubezpieczyciele, że do walki w sądzie pójdzie 2/10 osób więc dla nich to i tak się cały czas opłaca...
Niestety, ale ASO skody jest tragiczne. Miałem nową Octavie IV RS w TSI 2.0. Pojechałem z wadą fotela, to wyszedł gość, sprawdził okien i stwierdził, że ta wada powstała w skutek użytkowania... w aucie, które miało może 2 miesiące i zrobione max 1500 km. Już wtedy szukałem kogoś kto chce ją przejąć. W czas się pozbyłem jej leasingu, bo przejmujący dostrzegł jeszcze, że pękł klosz przedniej lampy pod maską (to już było przy 7000 km), a po pierwszej wizycie w ASO nie miałem ochoty na kolejną, więc nawet nie chciałem odstępnego tylko się jej pozbyłem.
witajcie.co do przekładni kierowniczej to sam niejednokrotnie miałem sytuacje że z pozoru drążek był lekko skrzywiony i został tylko on wymieniony a po kilku tygodniach pojawiły się wycieki z przekładni dlatego po kolizji nikt nie chce wymieniać samego drążka ponieważ potem klient do niego zgłasza reklamacje.ja do ubezpieczyciela wnioskuje o kompletną przekładnia a jak nie uzna to mam papier dla klienta i jak coś się dzieje to do ubezpieczyciela są roszczenia a nie do mnie.tak samo jest z regulatorami wysokości pasów po wystrzale niby całe ale po niedługim czasie się zacinają
To nie towarzystwa ubezpieczeniowe ponoszą winę za taki stan rzeczy tylko oszuści i krętacze z autoryzowanych serwisów którzy szacując szkody zawyżają kosztorysy i dopisują do kosztorysów części i podzespoły których wcale nie trzeba wymieniać.
A co będzie później jak po tej naprawie kliient będzie wykupywał AC pewnie i innym TU. To u nich będzie widoczne że dostał z AC odszkodowanie na szkodę całkowitą to mu AC wzrośnie i to dużo .
Witam . Ja mam sytuację gdzie samochód miał wymieniony reflektor i zderzak przedni i tyle. Po zarejestrowaniu auta w Polsce po 2 miesiącach w raporcie a…… postanowiło wpisać szkodę całkowitą . Nadmienię że sam wcześniej kupiłem przed zakupem raport a…… , innej firmy i nic nie było ! Samochód sprawdzony w stacji diagnostycznej i nic . Wszystkie szyby oryginał , te same numery oraz rocznik .podłużnica cała nie ruszona , nie naprawiana . Samochód sprawdzony w ASO I NIC LAKIER ORYGINAŁ 80-100 , a niby przód + bok uszkodzony .
Czy ktoś miał podobną sytuację . Gdzie szukać pomocy przy późniejszej odsprzedaży auta
Gdyby oszuści nie wymuszali odszkodowań - a to idzie w milionach to nie dochodziłoby do takich patologii. Problem polega na tym, że jak zwykle cierpią na tym zwykli ludzie. Ubezpieczalnie to nie są instytucje charytatywne i mają przynosić zysk. Tylko powinno się ścigać oszustów a ubezpieczalnie idą po najniższej linii oporu i odbijają sobie straty na zwykłych ludziach
To już sprawa ubezpieczyciela żeby oszusta rozpoznac i udu... tylko u nas niestety sie tego nie praktykuje to nie stany.
Lecieć z tematem... Opowiadajcie jak nas oszukują firmy ubezpieczeń i jak się nie dać oszukać.
Firmy ubezpieczeniowe robią sobie coraz większą wolną Amerykanke. Powinno to być jakoś bardziej uregulowane bo cierpi tylko kierowca. Teściu miał w 7 letnej Insigni ostatnio mała obcierke i wgnieciony błotnik. Czyli przedni błotnik lekko wgnieciony, przednie drzwi lekko porysowane bez wgniecenia i mała rysa na zderzaku. Zrobili mu szkodę całkowitą. Ja w 8 letnimi Mondeo MK4 dostałem strzała z tyłu aż mi prawię zderzak odpadł. Pęknięty i wyrwany z zawiasów i porysowany. Zaoferowali mi 600zł, no kurwa porażka. Po odwołaniu przyznali 1150zl. Teściowi przy całkowitej za sam zderzak przedni policzyli 8000zł. Nie widziałem , że w Oplach są zderzaki że złota a w Fordach z papieru.
Co z mercedesem, od 3 miesięcy cisza w tej kwestii
Miałem dokładnie taką samą sytuację. PZU zawyżyło koszt naprawy i zaniżyło wartość auta. Też chcieli kasacji. Ale się nie zgodziłem i odwołałem. Za to zabrali mi auto zastępcze z OC sprawcy. Wziąłem więc drugie z wypożyczalni. Walka trwała około 3 miesięcy. Ostatecznie PZU zamiast zapłacić za naprawę 13tys i zachować się fair, musiało wybulić 52tys. Chytry dwa razy traci! A nawet 3 razy! 🤣
Cześć Pawle. Jestem w trakcie analogicznej sytuacji. Możesz napisać bardziej szczegółowo o swojej historii. DZIĘKI
@@Blue-nu1fv jasne. Daj mail to opiszę jak to się odbyło.
Tak działa link 4 !!! Brak Wkładu własnego kazali mi dopłacić 600 zł q oni dadzą 500 i mogę namawiać i mieć wpis w historii auta co za tym idzie podwyżka oc albo zrezygnować I nie robić nic śmiech na sali z tym auto casco
Nagrywajcie, dobry temat
Zakup polisy AC najlepiej zacząć od zagadania z Likwidatorem Szkody .. tacy są w ASO. Oni wiedzą który ubezpieczyciel to dziad i będzie pod górkę.
Jak auto ma wiek .... że 2 nowe reflektory LED .. to 1/4-1/2 cena auta .... nie warto bawić się w AC.
Również mam przeboje z tą firmą ale ze szkoda w domu której nie chcą ani naprawić ani pokryć kosztów. Podważyli kosztorys rzeczoznawcy. Mają w nosie prawnika. Tylko i wyłącznie sąd i ciagaj się latami. Chodzi prawie o 100tyś zł. Nikt nie chce podjąć się prowadzenia procesu ze względu na bardzo duże koszty procesu.
Trzeba zadać sobie pytanie czy dając 20k więcej za naprawę teraz na oryginalnych częściach dostaniemy 20k więcej przy sprzedaży za.2-3 lata. Jestem za naprawą na oryginalnych częściach ale trzeba wszystko przemyśleć. Niejednokrotnie naprawiane auta przez.ASO mocno odbiegały od poprawnie naprawionych.
Czekam na więcej dobra robota .
Każde auto powinno być perfekcyjne składane po zdarzeniu blacharskim. Precz z partactwem
Ja dziś obejrzałem odcinek. Widzę paru podnieconych widzów, Nerwowego warsztatowca ,prowadzącego czyli wyświetlenia na kanale.
Przecież tam nic się nie dowiedział zwykły Kowalski ( może ja też) .
Wycenili na więcej ,ja naprawiłem za mniej, jest problem. Parę szkód miałem w rodzinie i znajomych. Problem jest zawsze, ale to można rozwiązać.
Ja sobie nie utrudniałem, była szkoda całkowita, dostałem wartość rynkową a wrak zabrał ubezpieczyciel. Po co naprawiać, lepiej kupić drugie auto.
Oczywiste to jest ... tak od 15 - 20 lat ... ba kiedyś było gorzej.
AC sami wybieramy .. oczywistą kwestią jest procedura ustalenia szkody, kosztorysu jej i uznania szkody całkowitej w tym wartości auta ( UWAGA ! ubezpieczenia bazują na kwocie netto).
Ja mam w umowie 120-140% wartości.
Tak wiec AC AC nie jest równe.
Tak jest w Polsce, Niemczech itd.... to żaden News.
Aczkolwiek naiwniaków trzeba uświadomić.
Ubezpieczenia AC u szkopów bez wykupionej osłony prawnej nikt nie kupuje .... no zagnijcie dlaczego ? ... bo nie ma sensu kupowania AC ... a osłona działa też jak szkoda jest z OC.
Tak dla sprostowania 18 tys na konto właściciela i zostaje "wrak" a czy była licytacja i oferent który zapłaci pozostała kwotę tyle ile warte auto na dzień szkody? Jeśli tak to czemu właściciel nie sprzedał rozbitego auta i nie kupił sobie nowego? Jaki był wariant AC?
Dokładnie. Powinna być licytacja i wtedy firma która wygrała musi odkupić.
Fajna sprawa! Możecie poradzić jak walczyć z ubezpieczycielem OC sprawcy, który nie chcę zwrócić pełnych kosztów parkowania auta oraz za sporządzenie kosztorysu, który został przez nich wykorzystany do orzeczenia szkody całkowitej?
Opony nie kwalifikują się do wymiany parami ?
Nie, wymieniają tylko uszkodzoną + amortyzacja zużycia.
Przy napędzie na 4 koła powinni wymieć cały zestaw
oczywiście że tak
Bardzo dobra robota oby tak dalej
Ciekawe co to za towarzystwo. Wnioskuję że PZU...
Wielce prawdopodobne, ja jedną szkodę z OC robiłem, bo sprawca był u nich ubezpieczony... nie dość że 3 razy dokumenty wysyłałem to przeciągali sprawę w czasie na każdym kroku... po zażądaniu auta zastępczego, pierwotnie dostałem go na 3 dni i walce z ich kierownikiem przedłużone zostało do 10 dni czyli do czasu naprawy auta. W międzyczasie mój mechanik przesłał kosztorys do nich, który na szczęście zaakceptowali.
Szybciej link 4
Akurat o PZU mam dobrą opinię, wszystko sprawnie i hajs konkretny
@@Kamil-ed8pg @@Kamil-ed8pg Chyba dawno robiłeś szkodę. PZU zmieniło niedawno swoją politykę. Były najdrożsi ale i najbardziej pewni, teraz państwowy ubezpieczyciel rucha rodaków gorzej niż inne towarzystwa...
@@zenonbrzeczyszczykiewicz6643 2 miesiące temu była szkoda
Ehh, przykra sytuacja, mieliśmy podobną sytuację, na szczęście auto brane było w leasingu gdzie bank zajął się tematem, oraz mieliśmy GAP, dzięki czemu wpłata bezsporna, po czym bank wystawił wrak na licytację od ubezpieczyciela uzyskał różnicę, oraz GAP wypłacił różnicę do wartości zakupowej auta.
To jakie AC zamówić żeby nie żałować?
Bo na 1000 polis np 100 z nich będzie przez klientów przekazana do sądu i mimo, że z tych 100 przegrają nawet 50 to bardziej się to opłaca, a prawo nie zabrania takich działań, gdyż ustawodawcy myśleli, że nieuchronność kary będzie zabezpieczać klientów. Niestety jeśli zrobimy, że nie będzie się im to opłacać to cena ubezpieczenia na pewno wzrośnie ale będzie sprawiedliwie.
Co się dziej z S63?
Oddali go.
@@Van_Tomas sprawa nie poszła do sądu? Myślałem ze będą się starać o odszkodowanie.
Oczekujcie 😉
@@GlobalMotorsoficial jak długo? :)
Leasing się skończył i wrócił do żyda...
Mikrofony chłopaki słabo słychać inwestować
Czyżby PZU ? U mnie twierdzili ze moje auto to jetta a miałem golfa, nawet stanowisko dilera że kupiłem golfa nie zmieniło stanowiska PZU !
Czy GAP nie załatwiłby sprawy?
Miałem ten sam problem z ubezpieczycielem tylko z OC sprawcy robią to samo najlepsza ubezpieczalnia w Polsce zderzak o wartości 3 tyś wyceniają na 400 zł xd , teraz jedyne wyjście to wsiąść prawnika i ubezpieczyciel nie ma nic do gadania.
Co przeszjadza mi jeśli będzie szkoda całkowita wypłaca mi kasę nie? Tyle ile auto by stało i kupię se inne czy źle rozumie?
Ubezpieczalnie tak działają nie tylko PZU. Na tym zarabiają, kruczki, kruczki i kruczki...
Jaka to ubezpieczalnia jeśli można wiedzieć?
Zaraz, szkoda całkowita, ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie co do wartości auta a auto idzie na rozbiórkę lub przetopienie. Jaka naprawa? Bo ktoś otrzymał odszkodowanie i za psie pieniądze chce naprawić i dalej jeździć? Żenada :(
Z tymi wypłatami odczkodowania to jakaś poraszka ktoś powinien zrobić z tym porządek ustawę ja osobiście mam szkodę z OC jest sprawca przyznaje się wyceniona przez nie zależny warsztat na 10 tys. A ubezlppieczalnia wyliczyła mi 3080zl zapomnij ze się dodzwonisz do opiekuna szkody więc zleciłem serwisowi likwidacjie szkody bezgotówkowo ale to paranoja by tak były zanizane odczkodowania lub wyceniane szkody całkowite po to tylko by się było wygodniej i taniej ubezpieczalni
Po własnej kolizji co prawda nie z mojej winy jednak sprawca był podejrzewam, że w tej samej firmie ubezpieczeniowej co właściciel skody. Powiem tak firma, która zajmowała się moją szkodą zdecydowanie lepiej podeszli do mojej historii. Dostałem zastępcze auto na cały proces naprawy i wojnę w sądzie. Cała naprawa była na częściach nowych oryginalnych z ASO Volvo. Tylko firma, która likwidowała szkodę wiedziała jak walczyć z tym ubezpieczycielem. Zdecydowanie widzę brak woli walki. Po co walczyć o zwrot kasy za ubezpieczenie. Wtedy było trzeba walczyć o całą cenę naprawy… Może naprawdę po tej sprawie lepiej odpuścić dalsze filmy o tej tematyce. Szkoda wyszła realnie bez kosztów auta zastępczego i sądowych na kwalifikującą się na naprawę o wartości poniżej 70% czyli teoretycznie Casco. W pierwszym wariancie ubezpieczyciel wycenił na 30% w drugim na 115%. Realnie wyszło około 55% z zachowaniem wszystkich technologii producenta oraz wymianą obu skrętnych reflektorów bi-xenonowych. Żadne części nie były ani używane, ani przekładane co do wymiany to do wymiany, krótko w temacie. Proszę nie traktować tego jako atak, tylko widzę brak woli walki. Pomijam zaniżanie wartości auta podczas oględzin rzeczoznawcy wybór niższej wersji wyposażenia „nie zauważenia” kilku opcji dodatkowych przez rzeczoznawcę i śmieszne korekty wartości niesłuszne typowa polityka tego ubezpieczyciela. Bardzo lubię Was oglądać , oglądam każdy odcinek, jednak to jest lekkie przegięcie, klient ma teraz walczyć o zwrot kosztu polisy AC czyli w tym aucie to jakieś 2000 zł, klient straci 18000 zł na naprawie, która mu się należała i będzie mieć zwyżki za to, że dostał różnice „za wrak”. Tematyka bardzo ciekawa jednak podejście i warsztatu i klienta dosłownie rozwala. Jak najbardziej da się wyjść poza ramę i schemat, o którym wspominacie. Wystarczy chcieć, a na takich przypadkach przez to, że ludzie odpuszczają jak właściciele powyższego superba.
Pewnie ta złodziejska Państwowa firma ubezpieczeniowa
Czyżby to PZU?
100% P*u
Lekko draśnięty pas przedni i szkoda całkowita.........co za kut.....sy
Taki mamy klimat
@@GlobalMotorsoficial samowolka ubezpieczeniowa w dzikim kraju absurdów
Jak stwierdzają całkę i dawali by wartość auta ceny rynkowej to tym lepiej jak jest całka
piona za dobrą robotę!
Co z s63 amg?
Mnie interesuje jaka jest różnica finansowa między warsztatami "zaprzyjaźnionymi z ubezpieczycielami a serwisami czy warsztatami takimi jak wasz?
Czekam za takim materiałem.
U mnie rzeczoznawca Warty wycenił na 1300 szkodę (tylny zderzak i hak ) gdzie w aso to koszt 4500. A ich zaprzyjaźniony wycenił na 700 zł
Pozdrawiam
A szkoda z OC czy AC ... ubezpieczycie liczy sobie inaczej .... jak ma wyjść drożej czy taniej.
Nie dyskursować oddać auto do firmy która je naprawi .... szkoda na to czasu. Ich rzeczoznawca niech już sobie ogląda je na placu firmy co je będzie naprawiać. To już temperuje ich zapędy.
Acha wartość auto ma w netto. Jak auto młode 1 -3 letnie dopłacić do wartości wyrównującej do brutta i zamrozić cene auta na wartość jaką ono miało w chwili zakupu polisy. Oczywiście to auto nie na firmę .... bo te takie młode ... to leasing.
Dziwna sprawa. Likwidowałem kilka szkód całkowitych w różnych towarzystwach i nigdy nie miałem tego typu problemów. Schemat jest zawsze taki jak opisany w filmie, ale zawsze po odwołaniu od wartości wraku trafiał on na licytację. Odszkodowanie plus cena z licytacji powinna dać wartość pojazdu w dniu szkody. Przecież jako klient ubezpieczalni nie jesteśmy autohandlem sprzedającym wraki, mechanikiem, blacharzem itp. Skoro ubezpieczyciel wycenił sobie wrak na kwotę xx to niech sobie go za nią sprzeda. Ja jako klient niezorientowany w rynku motoryzacyjnym, pojazd którego naprawa jest nieuzasadniona ekonomicznie mogę co najwyżej zezłomować. Cała sprawa za to śmierdzi inną patologią, cały problem był w tym że właściciel nie chciał go zlicytować, choć po licytacji wcale nie musi go sprzedać, a ubezpieczyciel i tak wypłaci różnicę miedzy kwota wylicytowaną, a wartością pojazdu. Auto miało trafić pod młotek i ktoś kto wiedział jak naprawdę, a nie na podstawie wyceny wygląda szkoda miał go bardzo tanio kupić. Warto żeby towarzystwo ubezpieczeniowe zestawiło wyceny rzeczoznawcy z podmiotami które wylicytowały pojazdy z tych wycen. Wynik może być ciekawy ;)
jeszcze jedno. Kto zaplacil za naprawe? normalnie jest tak ze podpisujesz kwit warsztatowi ze jak ubezpieczyciel nie zaplaci to klient placi i on ma sie bawic w sądy. A tutaj warsztat skarzy ubezpieczyciela?
Czyli za przeproszeniem PZU..
Tak dokładnie, Państwowe Złodzieje Ubezpieczeniowe
nigdy nie kupie pojazdu w polskim salonie
Polacy doją firmy ubezpieczeniowe, a oni doją Polaków .kolo się zamyka . Tak bylo i będzie
Fajnie posluchac ;)
Jak sprawa tego mercedesa amg ?
Mi za klapę w 508 wypłacili 2tys i się odwołałem nic to nie dało to zgłosiłem to firmie od odszkodowan i tu się zaczęło firma zarobiła 2tys ja dodatkowy tysiac i 2 lata chodziłem do sądu klucic się i być świadkiem w sprawie
Jaja sobie robią. Niech wezmą wrak, i wypłaca pełną kwotę. Ktoś musi mieć układy w rządzie że nie pozwoli ustawowo rozwiązać takich machlojek. Chciałem kiedyś kupić AC na samochód, ale już z tego co mówił agent wynikało że stracę przynajmniej połowę wartości jak ktoś go ukradnie, a składkę będę płacił od wartości jaką ustala na dzień zakupu polisy czyli więcej niż zapłaciłem za samochód. Nie opłaca się........
hahahahmam to samo z ERGO - Hestia chcieli mi zrobic szkode calkowita z zabraniem pojazdu i spredaniem go na liytacje a ja ich porobilem i wybralem naprawe mimo sportej wartosci
moje auto ubezpieczalnie wycenili na 54000tys a na otomoto chodzi po 70tys xd
Rozumiem, że właściciel nie miał GAPu pełnego? To leasing?
Znowu ta skoda.. 😱
Temat dot. Polis, jak najbardziej
Myślę że po zakończeniu sprawy polecą głowy w Warszawie Mercedes Benz
A co z Mercedes AMG???
Leasing się skończył i wrócił do żyda...
no i prosta sprawa - po to jest GAP
Niezły kant ubezpieczyciela.
Jakie TU???
Jaki ten filmik jest śmieszny. Prowadzący mówi ,że ubezpieczyciel chce zaoszczędzić , a ten Pan nie chce zarobić ? Bo raczej zdaje mi się że tak, bo jak całkowita by dali to co to za kwota za wrak 14tys zł ,jak można z tego mieć jeszcze dwa razy więcej w kieszeni. Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi.
PZU 🙂?
A może AXA