Ja to już napisałam wszędzie. Ale powtórzę. Pasowanie Brienne przez Jaimego to najlepsza scena seksu w tym serialu od kiedy w trzecim sezonie nawalali się na miecze na moście. #TeamBraime
Co do sceny łóżkowej... zgodzę się z tym, że widz czuj dyskomfort bo tak naprawdę nie wiemy ile Arya ma lat. Możemy przypuszczać, że ma około 17, a niepokój bierze się z tąd iż wiele widzów patrząc jak sama postać jak i aktorka dorasta traktują ją jak młodszą siostrę. Nie zgodzę się z tym, że Arya nic do niego nie czuje. Dbali o siebie przez pewien czas i nie rozstawali się na krok. W ważnej dla tej relacji scenie gdzie Arya ze łzami w oczach mówi do Gendryego "I can be your family" widać emocje i więź między postaciami. W pierwszym odcinku ósmego sezonu było widać ten flirt i lekkie skrępowanie mężczyzny ponieważ po tych latach rozłąki zobaczył, że stała się ona kobietą. Pierwszy raz widział ją czystą, w ubraniach a nie łachmanach i nie obciętą na chłopaka, więc może zrozumiał, że jednak coś do niej czuje (nie tylko siostrzana miłość) . Arya zaś po swoich przejściach i po staniu się tym bezlitosnym zabójcą może mieć problem z okazywaniem emocji, ale jednak Gendry był pierwszą osobą w której się zadużyła. ALE TO TYLKO MOJA OPINIA WIĘC PROSZĘ MNIE NIE POTĘPIAĆ
Arya x Gendry? Spełniaja się słowa z pierwszego sezonu Robert Baratheon do Neda Starka "Ja mam syna, ty masz córkę, połączymy nasze rody" Scena z Tormundem no przekomiczna Tormund-Nazywają cię królobójca? Jaimie-Tak (Kurwa znowu będzie mi wytykane że zabiłem króla?) Tormund-Mnie nazywają zabójcą olbrzymów I ten wzrok Jaimiego -WTF? xD Tormunda można zangażować do akcji Pij Mleko - Będziesz Wielki xD
O tym samym pomyślałam :) Jeszcze ciekawiej byłoby, gdyby Sansa dostała swojego złotowłosego lwa - to znaczy, gdyby jej małżeństwo z Tyrionem awansowało do rangi małżeństwa z prawdziwego zdarzenia :) :) :) (Przepraszam, ten pairing marzy mi się już od trzeciego sezonu - takie tam moje niewinne fantazje)
@@joracalltrise5177 musiała by najpierw coś do niego poczuć takiego faktycznego. Obecnie widzę miedzy nimi raczej zimną północ niż gorące Dorne. Ja raczej paruję Sansę z Theonem. Może jak Theon umrze to Sansa i Tyrion?
@@manek1117 Tja, masz rację. Jak na razie uczuć poza szacunkiem tam nie ma. W ogóle wydaje mi się, że Sansie po tych wszystkich Joffach i Ramseyach jak na razie odechciało się małżeństw i facetów w kontekście romantycznym. Chociaż, z drugiej strony... kto wie? :) Marzenia mieć można :) :) :)
@@joracalltrise5177 również uważam, że Sansa i Tyrion byliby genialnym małżeństwem. Niestety aktualnie Sansa ma zbyt wiele żalu do wszystkich i moim zdaniem nie ciągnie ją do facetów...
@@j.2137. Tak, i trudno jej się dziwić. W ogóle to jestem ciekawa, czy po tym wszystkim twórcy postanowią ją z kimś spiknąć, czy zostawią ją samą na koniec. O ile jej wcześniej nie uśmiercą, ma się rozumieć...
Osobiście jestem tym odcinkiem zachwycona. Jak ktoś powiedział "To list miłosny do bohaterów" i trochę tak faktycznie było. Towarzystwo przy kominku było naprawdę jednym z najlepszych momentów całego serialu i cóż, rozwaliło mnie emocjonalnie, bo tam albo się śmiałam albo miałam łzy w oczach. Reunion Sansy i Theona też mnie totalnie rozwalił i ja niestety już pogodziłam się z tym, że Theon umrze. A jeśli chodzi o Aryę to rozumiem ludzi, których ta scena odrzuca i dziwi, ale jak mam być szczera to na tego typu rozwój wydarzeń czekałam od sezonu 2 i od "Starcia królów". Co nie zmienia faktu, że wbiło mnie to w fotel. To było coś czego się nie spodziewałam 😅 I w sumie to niby próbuje się mentalnie przygotować na bitwę o Winterfell, ale doskonale wiem, że nie jestem gotowa. Coś czuje że nie pozbieram się po nadchodzącym odcinku przez najbliższy rok.
Ja trochę nie rozumiem tego poruszenia odnośnie Aryii. Dziewczyna jest maszyną do zabijania, ale wciąż człowiekiem, co udowodniła wybierając swe przeznaczenie jako Arya Stark, no i pogodziła się z siostrą.
Też zawsze shipowałam Aryę i Gendry'ego! Między nimi od początku była chemia. A jak jeszcze teraz pokazali, jak ona na niego patrzy... No i dla mnie Arya dawno dorosła, przy czym jej dojrzewanie pokazano w sposób zwykle zastrzeżony dla mężczyzn, czyli jako podróż, naukę walki i poszukiwanie swojej tożsamości. Skoro wróciła do domu jako wykwalifikowana wojowniczka zdolna pokonać Brienne, to znaczy, że jest dorosła (dojrzała). Siłą rzeczy jej seksualność też pokazano męsko: pożądanie i zaliczenie.
@@noemiszymula8860 Dokładnie! To nie było dojrzewanie typowej postaci żeńskiej tylko męskiej. Jak by była chłopakiem to nikt by na nią nie patrzył że wciąż jest dzieckiem. Dla mnie jej okres dorastania był w świątyni i był on naprawdę wyraźny. Po prostu nie było tam wątku romansowego jak to zazwyczaj bywa przy postaciach żeńskich.
@@noemiszymula8860 Dokładnie tak. Tym bardziej, że nie jest to typowa żeńska postać. A poza tym, dla mnie jest to cudowne, bo pokazuje, że dziewczyny mogą mieć różne ambicje, niekoniecznie te narzucone im z góry.
Chyba jestem jedyną osobą której scena łóżkowa aryii wcale nie przeszkadzała. Może można by ją było lepiej zarysować, albo chemię między bohaterami lepiej pokazać, ale podobało mi się. Była jak takie dopełnienie tego jak arya wyrosła, jak totalnie nic nie robi sobie z uczuć. Chce coś, to idzie i to sobie bierze. Jakoś nie rozumiem tego argumentu, po wsyzstkich zabójstwach których dokonała nadal widzieć w niej 8-letnia dziewczynkę?
Między Bogiem a prawdą, mnie ta scena nie ruszyła. Naprawdę, nie widzę sensu ludzi, którzy się bulwersują tym, że dziewczyna podjęła taką a nie inną decyzję.
Scena byłaby nawet fajna, gdyby wstęp był lepszy i np. to Aryia szukałaby Gendry'ego (albo dowolnego faceta w wieku reprodukcyjnym), a nie on ją. A tutaj ona ćwiczy sobie strzelaniez łuku jakby nigdy nic (tak jakby po rozmowie z Ogarem i Berrickiem nie miała już nikogo ważnego do pożegnania), a kiedy on przychodzi, ona nagle stwierdza, że ma ochotę na seks. Idę o zakład, że ludzie inaczej odebrali by tę scenę, gdyby to wyszło z inicjatywy Gendry'ego. On powiedziałby coś w stylu: "Od kilku dni widzę w Tobie zupełnie inną osobą, niż ta mała dziewczynka, z którą kiedyś podróżowałem. I naprawdę ta nowa odsłona strasznie mnie kręci." a Aryia odpowiedziałaby: " W sumie chciałabym poczuć, jak to jest.".
@@Machefi Z Aryią jest ten problem, że jest "sztywna" w okazywaniu uczuć. I to widać, bo jak w 1 sezonie była uśmiechnięta itd to z każdym sezonem nie tylko dorastał, ale przez przeżycia pewnie nie wie do końca co to miłość do faceta. Z resztą jak sama powiedziała, że to ich ostatnia noc i za niedługo mogą zginąć.
@@tunguska8170 "Nie ma problemów, są wyzwania". Zdolny scenarzysta zrobi świetną scenę z takimi bohaterami, jakich ma. I ten dialog naprawdę można było zrobić mniej żenująco.
Kurcze, ale Jamie zawsze gdzieś tam w sobie miał to dobre serce. Tyrion często wspominał, że w sumie tylko brat traktował go normalnie. Mam wrażenie, że takim draniem uczyniła go relacja z siostrą i oczekiwania ojca, ale przede wszystkim zdeprawowany świat, w którym się obracał. Trochę w myśl zasady "kto z kim przystaje, takim się staje". Ale to prawda, Jamie to moja ulubiona postać już od dawna. W sumie Sansa też przechodzi taką mocną przemianę, ale jest jednak o klasę gorzej napisana.
W momencie sceny Davosa z tą małą dziewczynką leci w tle piosenka, którą śpiewała Shireen 💜 "it's always summer under the sea" Co do ożywienia trupów w krypcie to trochę wątpię, bo nieumarli są słabi i głupi i nie potrafią otworzyć nawet drewnianej skrzyni (sezon 7), a co dopiero odsunąć prawdopodobne marmurowej/kamiennej płyty, co innego wilkory spoczywające w kryptach (Lady, Shaggy), one były dość silne.
ten tego ten smoki wymarły,a armią nieumarłych dowodzi kolo mający 8000 lat trupy Starków mają przestrzegać zasad bo biologia fizyka ,i logika nie nada NK siępo prostu nie uczył więc zasady go nie obowiązują krypty to między innymi sekretna droga ucieczki a co jesli NKją zna ? a co jeśli to kturyś z pradziadów Starków i idzie po królową taaa wiem pizdooka sroka powinna widzieć tylko w ostatnim odcinku wprost przyznał że nie wie czy smoczy ogień zadziała normalnie kur.... geniusz dalej po co kości zginieGendry iz niebieskimi oczętami goni Arię epickie nie ? albo dziewczynka z blizną chce zabić cebulowego ten mając przed oczami Shiren ginie matko ale jestem wredny dziękujcie że to nie ja reżyseruję:)
O, jak szanuję za to, że Twoim OTP jest Jaime i Brienne. Tak trzeba żyć! My babies, zasługują tylko na to, co najlepsze (ノ◕ヮ◕)ノ*:・゚✧ Kibicowałam tej relacji praktycznie od samego jej początku, zresztą Brienne i Jaime to moje ulubione postaci, obojętne czy razem, czy osobno, więc przy pięknej scenie pasowania spłakałam się okrutnie. Świetny odcinek.
Mały Tommen śpi noc w noc ze swoją starszą żoną - cisza. Sansa i jej noc poślubna - cisza. Dorosła Arya z własnej woli idzie do łóżka z przyjacielem - NARODOWE OBURZENIE!!!!!
Ja osobiście mam z tego powodu beke, bo przecież Arya też się rozwijała przez cały serial. Ona nie ma już od dawna 8 lat, tylko aż 18(!). Wszyscy bohaterzy się w tym serialu starzeją, czy dojrzewają.
Z tego co słyszę i czytam to chyba na prawdę tylko ja jestem tak dziwna, że czekałam na taki rozwój relacji Aryi i Gendryego ;) ja zawsze się z Aryą bardzo utożsamiałam, chociaż zawsze serialowo były na pewno ode mnie troche młodsza, ona była najpierw taką chłopczycą by stać się z czasem wyszkoloną zabójczynią - dla mnie właśnie to zmieniło ją w moich oczach w kobietę, ona nigdy nie musiała być w jakikolwiek sposób useksualizowana;) już od dawna czekałam na ich spotkanie po latach i jest ono bardzo satysfakcjonujące, te spojrzenia! przecież on nawet mówi jej, że wypiękniała! :D nie wiem czy przeżyją, nie wiem czy później będą razem - bardzo im kibicuję bo mimo, że nie są najgłówniejszymi bohaterami - to zdecydowanie jednymi z moich ulubionych! ;)
Ja w jakiś sposób byłam dumna z Aryi. Bo przez cały serial widziałam jak ona cierpi, jest uznana za zmarłą Starkówne. A tu przychodzi taki moment, że chociaż przez te kilka chwil może poczuć się normalnie. Kurcze no, dziewczyna chciała skorzystać z życia. Każdy z nas by w takim momencie chciał skorzystać z życia. A Gendry przecież nie był jej obcy, znali się z przed iluś sezonów. Nie rozumiem oburzenia. Kiedy inni krzyczą, że "Nie!", to ja myślałam "Dojrzałaś, wiesz co robisz. Należy Ci się". Nie żebym popierała takie puszczanie się 😅 No ale kurcze, wiek Aryi idzie do przodu jak u innych bohaterów. Nie stoi w miejscu. Ja byłam pewna że przekroczyła chociaż 15-16 lat, a wtedy hormony buzują.
@@tunguska8170 Przyłączam się do klubu "Dziwnych" :) Osobiście byłam zachwycona scenką Aryi i Gendry'ego. W ogóle oboje strasznie mi się podobają jako para. Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale wydaje mi się, że relacja tych dwojga troszkę przypomina relację Jamiego i Brienne. Chodzi mi o to, że to typ "związku" (potencjalnego związku? - w końcu oficjalnie parą nie są), który nie zaczął się od fizycznego pożądania, ale właśnie od przyciągania do siebie ludzi, którzy wydobywają z siebie nawzajem to, co najlepsze. Podobało mi się wymowne stwierdzenie Aryi "nie jestem Czerwoną Kobietą" - uważam, że miało to podwójne znaczenie. Czerwona Kapłanka była fizycznie atrakcyjniejsza od Aryi, ale zupełnie pomijając urodę, nic dla Gendry'ego nie znaczyła. A Arya - wręcz przeciwnie. Czekałam jeszcze na moment, aż Brienne pójdzie z Jamiem do łóżka i rzuci stwierdzenie w stylu "I'm not Cersei" :) . Nie obraziłabym się o taką scenę. Serio :) Co nie zmienia faktu, że scena łóżkowa Aryi była dla mnie trochę za bardzo wyzuta z emocji i słabo... jakby to ująć... przygotowana? Mam namyśli to, że zabrakło (mnie osobiście, jako widzowi) jednej, dwóch scen, w której pokazano by, jak Arya z Grendrym "nadrabiają" stracony czas, poznają się na nowo i generalnie przygotowują widza na "powrót pairingu". (pewnie zabrakło na to czasu antenowego) W ogóle to sama Maisie (Arya) po przeczytaniu scenariusza z początku myślała, że scena seksu z jej udziałem to żart - już samo to o czymś świadczy. No i jest jeszcze kwestia tego, o czym mówiła Megu - dojrzałość Aryi jest trochę za mało podkreślona. Choć myślę, że to bardziej kwestia "budowy" samej aktorki - bo nie da się ukryć, że o ile Sophie (Sansa) dzięki Matce Naturze jest zwyczajnie wielka (laska ma 175cm wzrostu), to Maisie, która w realu jest od niej młodsza o ROK, pozostaje... no... kurduplem (z całym dla kurduplów szacunkiem, nie próbuję nikogo urazić - ale wiecie, 155cm wzrostu). Rozumiecie, o czym mówię? Serialowa Arya to taki typ dziewczyny, którą spotykacie na ulicy i rzucacie stwierdzenie w stylu "czemu nie jesteś w szkole, dziecko?", a ta robi wkurzoną minę i macha wam przed nosem legitymacją studencką. Z drugiej strony, sama nie wiem, co twórcy musieliby zrobić, by tę sytuację "naprawić"? Może machnąć jakąś scenę, w której ktoś bierze Aryę za dziecko, a ona (nie)grzecznie wyjaśnia, że ma 17 lat? Sama nie wiem... W każdym razie ja osobiście cieszę się na relację Aryę x Gendry. Mam też cichutką nadzieję, że oboje przeżyją...
A więc dołączam do grona 'dziwaków'. Kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że ta scena zepsuła charakter Aryi jako wojowniczki. I tak moim zdaniem jest jedną z niewielu kobiet w Westeros, która tak długo zachowała dziewictwo. A to był jej świadomy wybór. Chciała spróbować czegoś, co przecież jest przyjemnością. A jako wojowniczka doskonale zdawała sobie sprawę, że może nie przeżyć. I całkowicie popieram komentarze wyżej ^^
Mała nieścisłość - Pippin śpiewał swoją pieśń w Powrocie Króla, dokładnie w Minas Tirith, a nie w Helmowym Jarze, kiedy Faramir wyruszał z samobójczą misją odbicia Osgilliath. Poza tym recenzja super :D
W książce, w jej młodość, faceci udawali flirt z nią, żeby potem robić sobie z niej jaja. Więc oprócz szoku pewnie była też lekka niepewność i strach, że to znowu jest udawane. Gwendoline Christie zagrała to genialnie ❤
Co do wieku i czasu. Serial postarzył wszystkich bohaterów o 3 lata. W serialu rebelia Baratheona to 281 rok, w książce 284. Arya ma 8 lat w książce, ale w 1 sezonie ma 11. Jest ok. Rok/półtora starsza od Brana który chyba w 1 odcinku mówi Jaimemu przed spotkaniem z ziemią że ma 10. W książkach ich wiek jest podany w pierwszych rozdziałach: Jon - w książce na początku dowiadujemy się że wkrótce skończy 15 lat, więc w 1 sezonie ma 17/18 Sansa w książce miała 11, w serialu mówi że ma 13. W siódmym sezonie chyba powtarza ile miała lat w chwili śmierci ojca. Arya i Bran to już mówiłam. Danka jest kilka miesięcy młodsza od Jona, w książce miała 13/14 a w serialu 16/17. Z liczeniem czasy jest już problem, ale udając wikii i próbując to jakoś mniej więcej rozmieścić to różnica czasu to ok. 6-7 lat. Według tego Arya ma w tej chwili 17-18, Sansa 19-20, Jon 23-24 a Danka ok. 23 lata
Ja jestem już mentalnie przygotowana na rzeź. Normalnie rzadko płacze na filmach, ale już wiem, że za tydzień będę siedziała przed telewizorem z pudełkiem chusteczek, bo się przydadzą.
@@przyjemniaczek8615 Regent - uprawniona osoba, sprawująca władzę w imieniu monarchy, gdy ten nie może wykonywać swoich obowiązków, np. z powodu małoletności, bezkrólewia, nieobecności w kraju lub poważnej choroby. Okres władzy regenta oraz sama władza regenta to regencja. Regent może być także powołany na okres, w którym tron pozostaje nieobsadzony.
Night King ożywi Neda starka, ten wejdzie cały na biało z bandą hobbitów, na ręce będzie mieć rękawicę nieskończoności, w prawej ręce będzie trzymać czarną rożdżkę, na wąsach resztki lembasów, na ramieniu będzie siedział Jack(małpa z piratów). Powstanie tylko po to by powiedzieć że jedno nie jest proste, zabić nocnegi króla i wtedy drogon idgryzie mu głowę.
Ja tę rozmowę Sansy z Danką odebrałam tak, że Sansa przewiduje , że Północ znowu będzie częścią większego państwa, ale tylko jeżeli władca Królewskiej przystani przekona do siebie wszystkich północnych lordów w sposób 100% honorowy. Za to Danka zna tylko jeden sposób rządzenia - siłą, więc myślała, że wystarczy zaprzyjaźnić się z Sansą, a Starkówna wsiądzie na Ducha i zmusi lordów Północy, żeby uznali nową królową. Pomysł, że ma przeprowadzić taką milusią rozmowę z przedstawicielem każdego jednego rodu na Północy, i to całkiem serio (a nie, że udaje milusiość, a jak już się poddadzą to może wprowadzić dyktaturę), zawiesił jej mózg. Danka po rozmowie z Jonem nie odeszła bez słowa. Zasugerowała najmocniejszą drogę podważenia tej niemiłej dla niej informacji. Jego brat i jego najlepszy przyjaciel "wymyślili" teorie, która idealnie trafia w marzenia jego siostry i lordów Północy. Jeśli w 3. odcinku uda im się pokonać nieumarłych, to reszta sezonu będzie wojną zwolenników opcji "Jon, nie chcesz, ale musisz" przeciw wierzącym w wersję "To tylko spisek Brana z Samem". W sytuacji, kiedy bohaterowie nie muszą już się martwić, czy Nocny Król nadejdzie (bo już praktycznie nadszedł), ani jakie miejsce zajmują na drabinie do tronu (bo śmierć wszystkich zrównuje), pozostaje im tylko rzucać sucharami. Fajnie zobaczyć takie zwyczajne (nie chce pisać "pozytywne", bo wielu z nich zachowywało się już wcześniej pozytywnie, ale taką patetyczną pozytywnością, a tutaj była taka zwyczajna) relacje, po siedmiu sezonach intryg, negocjacji i walk.
Daenerys ogólnie kreują na postać negatywną od dłuższego czasu, na przemianę ze "zbawicielki" na "zaślepioną władzą despotkę" już chyba nie musimy czekać, bo to tak jakby nastąpiło. Wygląda, że w tym sezonie będą trzy główne bitwy: 1) żywi vs nieumarli, 2) ktokolwiek przeżył bitwę z nieumarłymi vs Cersei i finałowa 3) walka o wolną północ z Daenerys. Co do tego, że w kryptach będzie bitwa, to mieliśmy spoiler w postaci dziewczynki wprowadzonej i wykreowanej jako obrończyni krypty. Dorośli niby tak jej tylko powiedzieli, żeby sobie poszła grzecznie razem z innymi dziećmi, ale można się domyślać, że ta scena miała wprowadzić dodatkowy dramatyzm, kiedy do samej rzeźni dojdzie, żebyśmy mieli tam jakąś postać którą znamy i jej oczami możemy oglądać bitwę. Poza tym z dwóch dotychczasowych odcinków można było zrobić jeden, nie wszystkie sceny w tym i poprzednim były potrzebne, a czas goni.
Będzie według mnie wyglądać tak, że o o świcie przybędzie na białym(czerwonym) rumaku kapłanka Melisandre z zastępem nieumarłych (Cieni) odbijając miasto Winterfell niestety trochę za późno i część bohaterów zginie. Nocny król straci swoją armie, ale ucieknie na smoku kierując się na Królewską Przystań.
Mi scena ta scena łóżkowa wcale nie przeszkadzała, dla mnie jest to możliwość połączenia obu rodów (o ile przeżyją) tak jak mówił to Robert z Nedem w pierszych odcinkach😁
Też krzyczałam przy scenie z Aryą ale wyglądało to raczej tak: „OMG AAA MÓJ SHIP ŻYCIA! CZEKAŁAM NA TO 4 LATA AAA” tak A jeśli chodzi o to kto zginie to na 100% Theon, Jamie może, Tormund, Ser Davos i myśle ze Tyrion może bo będzie właściwie jedną główną postacią w kryptach i jak już ma się tam coś wydarzyć to wokół niego. No i Gandry bo już nie jest potrzebny XDD
Jak zwykle dobry film :D Co do Dany i Sansy, bardziej irytuje mnie jednak ta druga. Obie wiele przeszły, jednak Sansa mniej zdaje się zwracać uwagę na to, że zaraz większość z nich może zginąć. Rozumiem, że nie podoba jej się to, zrobił Jon, ale priorytety. Jak zginie to i tak będzie jej wszystko jedno. Do tego sezonu podobała mi się przemiana jaką ta postać przeszła, z irytującej małolaty stała się silną kobietą, która teraz ponownie mnie irytuje. Deanerys... owszem, może jest zapatrzona w siebie i zdobycie władzy, ale jednak starała się być miła dla Sansy, nawet jeśli to było udawane, to jednak, a to ta druga zaczęła otwarcie się foszyć. Wcale się więc nie dziwię matce smoków, że jest zirytowana ludźmi z Północy. Jaimie... wiadomo, jedna z najlepszych postaci, która jest moim faworytem, przemiana jaką przeszedł uczyniła z niego ciekawą postać i zdecydowanie podoba mi się ten motyw odkupienia łotra. Poza tym jest świetny, po prostu. A Arya... nadal nie przekonują mnie te argumenty co do tego, dlaczego ludzi tak bardzo dziwi ta scena. To nie jest już dziecko, a młoda kobieta i to po niej ewidentnie widać, ciężko więc myśleć, że ma nadal 8 lat, gdy patrzy się na to, jak ona obecnie wygląda. Co do braku chemii, to trochę w jej stylu, większość swojego życia spędziła walcząc o przetrwanie. Nie wyprało jej to oczywiście z uczuć, zdecydowanie potrafi kochać, uważam jednak, że tutaj bardziej chodziło o to, że zaraz mogą zginąć. Dlatego warto spróbować i tego "zakazanego owocu" przed możliwą śmiercią, a co za tym idzie, brak szansy na takie przeżycie już kiedykolwiek. Gdy patrzy się na to oczyma młodej dziewczyny, która ma gdzieś z tyłu głowy, że zaraz może umrzeć i tak to się wszystko skończy, to już aż tak nie dziwi to, co się w tym odcinku wydarzyło. Zgadzam się, że pasowanie Brienne na rycerza wygrało odcinek, czekałam na to razem z nią. Jest naprawdę świetną postacią, która zdecydowanie na to zasłużyła :)
Niekoniecznie, zimna temperatura i dość suchy klimat mogły sprawić, że ciała zostały zmumifikowane. Inna sprawa jakby patrzeć z perspektywy książki gdzie Ned wspomina, że między kamieniami zamku płynie gorąca woda ze źródeł.
@@gregorpaciorek5194 Zgadzam się. W pierwszych sezonach powróciły do Winterfell jedynie kości Neda(teraz zapewne proch), a pozostałe szczątki są jeszcze starsze.
To że zmarły wygrzebie się z ziemi to jeszcze uwierzę, ale że przebije sarkofag? To ten trup co go wieźli do KL powinien z łatwością wydostać się ze skrzyni.
Bran Budowniczy, kiedy skończył budować mur i powołał nocną straż, zarządził, że zwłoki zmarłych braci mają być palone, żeby Biali Wędrowcy nie mogli z nich skorzystać. Byłabym mocno zdziwiona, gdyby takiego samego zwyczaju nie wprowadził w swoim własnym domu, zwłaszcza, że wiedział, że Winterfel będzie pierwszym zagrożonym miejscem, jeśli Mur zawiedzie. Do tego, czy ktoś widział sarkofagi w tych kryptach? Bohaterowie zawsze stoją przed pomnikiem na takim małym cokole, w którym zmieściłaby się tylko urna z prochami.
Przez cały czas miałem w głowie czy zobaczymy Edda Starka jako trupka, albo moment gdzie Salsa opierała sie z Tyrionem o czyjś grób, czy coś przez jej ściane nie chwyci.
@@michakowalski9239 Mam taką nadzieję. Co jak co, ale wizją truposzy chodzących po kryptach jestem zajarany, odkąd wyszedł trailer 8 sezonu i pojawiły się pierwsze spekulacje na temat tego, że są one zdecydowanym przeciwieństwem bezpiecznego schronienia.
Ok, jestem jedną z nielicznych która cieszyła się na scenie Aryi, skakałam z radości bo ich shipowałam, no i chciałam widzieć ją w takiej scenie, bo zastanawiałam się nawet dlaczego nigdy nie wprowadzili jej wątku miłosnego
Ten odcinek był boski Edit: Uważam że Cersei porabalo bo: hello jak wybija polnoc to polnoc po nią przyjdzie. Scena z Theonem podoba mi się bo Dany stanęła przed nim oczekując raportu a on sie odwrócił do Sansy i jej zadeklarował wiernosć. Ta mina Danearys. 😂 Boje sie o naszego Davosa. On na pewno umrze bo jest stary, a takich lubią wykańczać na rzeziach
Cersei już dawno umarła. Tylko jej ciało zostało przy życiu. Gdy całe Winterfel zginie to Nocny Król ożywi setki tysięcy ciał. Więc Cersei nie przeżyje tego starcia.
@@tunguska8170 No o tym mówię. Przecież jak nie pomoże północy to nie będzie miała do czynienia z jedną armia tylko z dwiema i wyjdzie na to ze życzenie Tyrion się spełni i to on ja rozszarpie jako trup
W tym odcinku działo się jeszcze mniej niż w poprzednim, więc musiał się on opierać na relacjach między postaciami. No i w sumie nic w tym złego, ale mam z tym jednak jeden problem. Na niemal równie powolne otwarcie sezonu zareagowałem lepiej, bo jeszcze działał efekt nowości po bardzo długiej przerwie. Żeby te rozmaite interakcje były bardziej zajmujące, trzeba te postacie lubić i być do nich przywiązanym. Niestety kilka sezonów niespójnego prowadzenia bohaterów i konsekwentne spłaszczenie ich charakterów w porównaniu do książkowych odpowiedników, poczyniły pewną szkodę. Przez to wszystko nie pałam sympatią do większości postaci, a ich los jest mi z grubsza obojętny. Sytuację uratowali jednak aktorzy, których w większości nadal bardzo lubię oglądać przy pracy. Chyba jedyny wątek, który będzie miał jakieś przyszłe konsekwencje to eksplorowanie niezbyt ugodowego charakteru Danuty. No i to nadal jest spójnie prowadzone. Coraz śmielej przebija się narracja mówiąca, że z Dany może być w ewentualnej przyszłości pewien problem. Co ciekawe Danka zachowuje się tak jak zwykle, ale mroczną stronę jej charakteru wreszcie zaczynają dostrzegać inne postacie. No i tutaj muszę pochwalić Emilię Clarke, bo świetnie oddaje te Dankowe fochy i momenty w których błyskawicznie zmienia nastawienie i zaczyna się złościć. Oczywiście zasadność jej fochów nie ma zbyt wiele sensu, bo gdyby jednak nie wspomogła Jona i dalej nawalała się z Cersei, tak czy inaczej musiałaby się z Night Kingiem uporać. Tylko, że wtedy jego armia byłaby powiększona o całą populację Północy. Więc aż tak wielkiej przysługi Jonowi nie zrobiła. Oczywiście nie można wykluczyć tego, że stawianie Danki w niezbyt dobrym świetle wychodzi trochę przypadkowo, albo jest po prostu trollingiem i temat zostanie zarzucony. No ale mam nadzieję, że jednak nie i do czegoś to doprowadzi. Sąd nad Jaimem nawet spoko. Tylko szkoda, że wszyscy zapomnieli o tym, że Aerys był kompletnym psychopatą i zwyrodnialcem, więc dokonane przez Jaimego królobójstwo nie powinno być rozpatrywane w kategoriach zbrodni. Te rozmowy w oczekiwaniu na nieuniknione w większości mi się podobały. Najbardziej mi się podobała popijawa i pasowanie Brienne na rycerza. Nie spodziewałem się, że ten serial może jeszcze sprawić, że mi się zrobi cieplej na sercu. A jednak za sprawą tej sceny tak się stało. Występ wokalny Podricka jeszcze tutaj dopomógł. Bardzo ładnie to wszystko wyszło. Niestety bardzo uciążliwą przeszkadzajką był tutaj Tormund. Mnie te jego zaloty do Brienne nigdy nie bawiły. A wiadomo, że w GoT im żart bardziej bezbeczny, tym mocniej będzie eksploatowany w nieskończoność. Przekazanie miecza Jorahowi też mi się bardzo podobało. No ale zarówno Joraha jak i Sama scenarzyści nie zdołali mi zohydzić, więc nic dziwnego, że mi ta scena przypadła do gustu. Tak w ogóle, cała relacja Mormonta z Tarlym to jeden z nielicznych autorskich wątków, który naprawdę bardzo dobrze działa. Reszta scenek też bardzo przyjemna z naciskiem na małe spotkanie braci z Nocnej Straży, oraz reuniony braci Lannisterów i Theona i Sansy. No ale oczywiście musiała się łyżka dziegciu przydarzyć. No i były nią Aryowe seksy. Serialową Aryę przestałem lubić dawno temu. Gendry'ego też ciężko mi traktować poważnie po wioślarskim maratonie. No ale jeszcze bym zrealizowanie tego szipu jakoś przeżył, gdyby oszczędzono bardziej dosadne pokazanie zbliżenia. Nikt nie wie jak w serialowym Westeros płynie czas, ale to, że Maisie nie jest nieletnia, nie oznacza, że Arya też nie jest. Nigdy bym nie pomyślał, że będą jakieś sceny łóżkowe z Aryą. No i chyba nie bez powodu.
No bardzo dobrze że zrobili te dwa odcinki na interakcję między postaciami i dużo rozmów. GoT to nie takie infinity war gdzie napierdalają się przez caly film bez praktycznie żadnej głębszej treści.
A ja jak oglądam wszystkie recenzje tego odcinka, to się strasznie dziwnie czuję, bo wszyscy nie lubią Cersei (o dziwo jednej z moich ulubionych postaci) i hejtują scenę Aryi z Gendrym gdzie ja byłem tak podjarany, że Arya w końcu przegnała się z łatką dziecka xDDD Ale w sumie to jest fajne w recenzjach, że można patrzeć na jedną scenę z tylu perspektyw :P
Co do odporności white walkersow i ich bossa. W s07e06 jak drużyna pierścienia walczyła za murem z innymi wpadają smoki i niszczą ogniem wszystko i innych-szeregowców a Nocny król przechodzi przez ten ogien jak przez „zwykły ogień „ wiec na niego smoczy ogień nie działa
Cały wątek Targerienów kręci na tym, że to wielcy władcy z wielkim potencjałem do zostania wielkimi tyranami jeśli nie będą mieli dobrych doradców tylko potakiwaczy. To dotyczy nawet Johna tylko, że jemu nikt nigdy nie szczędził gorzkich słów prawdy oraz tego, że ,,NIC NIE WIE!". Jeśli ktoś daje jakieś rady Danny to ona 8 na 10 przypadków bierze je pod uwagę. O ile to są rady a nie prowokację udające porady.
Drugi odcinek podobał mi się O NIEBO BARDZIEJ niż pierwszy. Nie miałam też problemu z Arią i Gendrym. Może na początku - przez to, że aktorka Aryi jest drobniutka, a przez to tym silniejsze są skojarzenia z dzieckiem, ale właśnie też to pomogło mi uświadomić, że nie tylko aktorka grająca Aryię jest dorosła, ale i sama Starkówna jest dużo starsza niż w pierwszym sezonie. W typowanie "kto umrze" bawić się nie zamierzam.
Przynajmniej wiemy już dlaczego Pod nie musiał płacić tamtym dziewczynom kilka sezonów temu... :D Widziałam na Tumbrl taki fajny post o tym jak Cersei mogłaby nie być w ciąży, a jakiegoś Westerosowego raka. Taka śmierć w stylu Krwawej Marii. Ciekawie byłoby zobaczyć jak ktoś umiera z przeczyn nie związanych z morderstwem.
Super recenzja! :D Według mnie zginie tak jak powiedziałaś "wszyscy lub większość przy kominku" Dodatkowo Beric Dondarrion, jeden ze Starków, Szary Robak, Jorah ... O wiele łatwiej jest wskazać kto raczej nie zginie, a będzie to: - Ogar ze względu na Clegane Bowl które ma się pojawić - Sam, bo zawsze mu się jakoś udawało - Danka i John, bo gdy umrą wątek kto zasiądzie na tronie będzie bez sensu, a tak to mamy w pewnym sensie rywalizacje która rozwiąże się przez kolejne 3 odcinki - przeżyje przynajmniej jeden smok - Missandei (wystarczy śmierć Robaka) - teoretycznie ludzie w kryptach powinni być bezpieczeni ale według mnie umarli powstaną z grobu lub ożywieni jakoś tam dotrą i będzie rzeź A tak w ogóle gdzie jest Melisandre? :D
Aktorka może i wygląda na 13 lat (no 8 to przesada XD), ale ja pamiętam, że już 22 jej stuknęło więc nie jest to dla mnie takie szokujące. Sama scena natomiast wydała mi się wymuszona i zupełnie zbędna.
Aria dawała znaki, że dobierze się do młota naszego kowala dawała od poprzedniego odcinka a widziałem komentarze, że zalecała się do niego od pierwszego ich spotkania. Choć przyznaje, że było to niezręczne.
Bardzo fajnie zrealizowany film, świetna, luźna konwencja. Drobnych błędów,. nie hejtuję i polecam innym też nie czepiać się detali, skoro każdy wie, że to był błąd, to nikt w błąd nie został (skutecznie i nieodwołalnie) wprowadzony :) Pozdrawiam!
Ach, przyłapuję się na tym, że na relację Megu czekam z taką samą niecierpliwością jak na nowy odcinek :) Jak zawsze świetna robota! Jeśli chodzi o zakłady przeżyje/zginie (w kolejnym odcinku), to mam następujące typy: Arya - raczej przeżyje. Zamordowała w tym sezonie za mało ludzi, by tak szybko kopnąć w kalendarz. Davos - fajnie by było, gdyby przeżył. Ale szanse ma małe. Pewnie zginie broniąc jakiegoś dziecka. Tyrion i Jamie - wiadomo, że zginąć nie mogą. Wówczas nie dowiemy się, co zdecydował Bronn :) Twórcy mogą ewentualnie sfingować ich śmierć, a potem ożywić ich jak Ogara. A właśnie, Ogar - ten musi tłuc się z Górą. Raczej przeżyje. Ewentualnie na łożu śmierci powie do Aryi "zabij dla mnie mojego brata". A ona tym razem go dobije. Sansa - nie widzę jej śmierci z daleka od Cersei. Myślę, że raczej przeżyje. A przynajmniej kolejny odcinek. Sam - on jest nie do zdarcia. Ta łajza przeżyje ich wszystkich i będzie pisać książki. Ed - kurde, szkoda gościa. Ale szans dużych nie ma. W końcu cyferki muszą się zgadzać - odpowiedni "odsetek" zgonów" musi być zaliczony. Tormund - patrz: Ed. Beric - kipnie, to pewne. Pod - kipnie w ramionach Brienne/ broniąc Brienne/ broniąc Jamiego/ broniąc Tyriona. Ludzie będą ryczeć. Bidula :( Goździk - ech, i tu mam poważny problem. Ale dobra, obstawiam, że ona zginie, ale mały Sam przeżyje. Chociaż przeczucie, że ona też przeżyje jest równie silne. Theon - tu uprzejmie zacytuję Megu: "pilnowania Brana" to on NA BANK nie przetrwa. Bran - chyba za wcześnie na kipnięcie. Chyba. Jon - myślę, że jeśli ma zginąć, to tylko w ostatnim odcinku. Ewentualnie przedostatnim. Ale czuję, że raczej przeżyje. Z drugiej strony, jeśli przeżyje, to pewnie wygra. A że jest chodzącym Trupem, byłoby to trochę niefair... Brienne - sądzę, że przeżyje. Zwykłe przeczucie. Ale uważam, że będzie poważnie ranna. Jorah i lady Mormont - ciężko mi coś przewidzieć. Ale sądzę, że jedno zginie broniąc drugiego. Pewnie Jorah padnie broniąc Lyanny i wtedy już nikt nie będzie mógł powiedzieć Dance, by "odpuściła ludziom". Ma to sens. Danka - wiadomo, że tak wcześnie nie może zginąć. Po coś twórcy dali nam do zrozumienia, że Cersei ma wobec niej "Plany" przez duże "P". Gendry - Uważam, że przeżyje. Ewentualnie zginie i to totalnie od-człowieczy Aryę. Może nawet zginie broniąc Aryi? Ciekawe byłoby też, gdyby zginął z ręki Melissandre w ramach kolejnej "ofiary". Wówczas Arya miałaby powód, by ubić Czerwoną Laskę. Varys - on nie kipnie. Jeszcze się nie wykazał :) Szary Robak i Missandei - myślę, że raczej on kipnie. Ona i Danka będą razem ryczeć. No dobra, to moje typy. Za tydzień sprawdzę sobie, co się sprawdziło, a co nie :) A tymczasem, wypowiem się jeszcze na jeden temat... Pairing Jamiego i Brienne to życie :) Choć gdyby nasza Big Woman miała skończyć z Tormundem, też bym się nie obraziła. Bo tak naprawdę to... kurde, cieszę się, że "Ślicznotka Brienne" zaczęła nagle mieć tylu "zalotników" :P :P :P Zwłaszcza po tym, czego się nasłuchała w dzieciństwie. Brakowało mi tylko Poda, który rzuciłby do niej po kryjomu stwierdzenie pod tytułem: "a widzisz, teraz już nie tylko słodkie i cycate są w modzie" :) A pasowanie na rycerza należało jej się bardziej niż komukolwiek innemu! I dlatego fajnie by było, gdyby jednak przeżyła i mogła dalej zmieniać Westeros jako pierwsza Kobieta Rycerz. Z drugiej strony... mam takie dziwne przeczucie (modlę się, by jednak się nie sprawdziło), że Cersei ją wykończy w jakiś paskudny i ohydny sposób. Już od wesela Joffa widać było, że nasza Mad Queen nie darzy wielkiej kobity ciepłymi uczuciami. Myślę, że już wtedy otwarcie powiedziała o miłości Brienne, by wbić jej szpilkę, dać do zrozumienia coś w stylu "ty nawet nie jesteś dla mnie konkurencją". Potem przy Jamiem nie panowała nad zazdrością i użyła określenia "odkąd to krówsko przywiozło cię do stolicy". A biorąc pod uwagę, jak wykończyła Margerie, która "tylko" zabrała jej kochanego synusia, to strach pomyśleć, co zrobi lasce, która zagarnęła jej braciszka. Z drugiej strony, gdyby rzeczywiście zabiła Brienne, to stworzyłaby tym samym powód do mojej drugiej wielkiej teorii - czyli "przelałaby" czarę goryczy i wreszcie skłoniła Jaime'a, by ją wykończył. Wówczas mielibyśmy Valonquara, która awansował z Kingslayer na Queenslayera - z tym że tym razem chyba nikt nie miałby do niego żalu :) Chętnie powiedziałabym coś jeszcze na temat Danki, ale myślę, że zaczęła irytować nie tylko mnie i wiele osób już czuje, w którym kierunku to zmierza. Megu, dziękuję za fantastyczną relację i ze zniecierpliwieniem będę czekać na kolejną. (Łączmy się w odliczaniu dni do kolejnego poniedziałku)
W związku Denny i Johna skupiłbym się na tym, że jej w ogóle nie przeszkadza, że przespała się z krewnym i jakie Targerienowie mają tradycje jeśli chodzi o partnerów. Oraz to jak jej ulubiony smok się na nich gapi jak się miziają. Ja myślę, że skończy się najwyżej na tym , że przed Johnem zostanie postawione ultimatum ,, ślub i pantoflarstwo albo drakaris" 😎
@@noemiszymula8860 John to pantoflarz i z wielką chęcią odda władze każdemu kto będzie kompetentny czyli to on tak naprawdę najwięcej wygra na takiej sytuacji. A co do kazirodztwa to cóż ... mleko już się rozlało 😅
To jak powitali Theona było straszne. Przed chwilą nad Jamie'm toczył się proces, a dosłownie chwilę później bardzo podobna postać, która zrobiła mieszkańcom Winterfell dużo więcej złego jest powitana niczym bohater ze łzami w oczach... Typ podbił Winterfel, zarżnął mieszkańców, był jednym z powodów dla których Rickon nie żyje, a Sansa wita go jak gdyby nigdy nic... Już myślałem, że zacznę ją szanować po tym jak spunktowała Dankę, a tu taka akcja... Ogólnie poza tym to odcinek jeden z najlepszych według mnie w serii, niezwykle satysfakcjonujący
Wszyscy tak płaczą nad Aryą, ale zapominają o jednej części ich dialogu. Dokładnie i wnikliwie wypytywała Gendrego ile kobiet już miał w łóżku. Jak dla mnie to to nie było po to, aby mu dokuczyć, wręcz przeciwnie. Chciała się upewnić że nie odda się byle komu, że on nie potraktuje jej jak kolejną panienkę za którą się płaci. Pomimo braku wyraźnej relacji romantycznej (wyraźnej-słowo klucz, już od pierwszego odcinka tego sezonu można wyczuć między nimi lekki flirt) ta scena nie była zupełnie pozbawiona uczuć, a bohaterom wzajemnie na sobie zależało
Ja też krzyczałam jak widziałam te scene!! To bylo takie „Aria ale czemu, no nie prosze cie, dla czego i czemu tak nagle!! Dobra rozumiem.. Ale DLA CZEGO!!” 🤣🤣🤔 A piosenka na końcu to strzał w moje serce, mam juz ss tekstu a samą piosenkę mam zapisaną i na yt i na spotify 😍🤣🤣
Póki co nie spotkałam nikogo komu scena "Arya x Gendry" by się podobała. A ja właśnie przeciwnie. W pierwszym odcinku już było ewidentnie widać że coś będzie. Pokazało to że ludzie dojrzewają, chcą przeżywać, pokochać kogoś (no w tym wypadku chociaż spróbować) w szczególności takiej sytuacji. Inni pili, żartowali i próbowali się rozluźnić w tak trudnej sytuacji, a Arya chciała spróbować czegoś czego nie miała okazji poczuć. Jej podróż zaczęła się jak była dzieckiem i przez ten czas dorosła i rozumiem te całe zgorszenie innych, bo nie mieliśmy czasu oswoić się z tym że ona też jest kobietą, która potrzebuje uczuć innych niż chęć zemsty. A poza tym odcinek świetny i naprawdę przez niego tak nie chcę mi się oglądać pozostałych odcinków gdzie wszyscy Ci bohaterowie zginą że szok. Serduszko mi pęka na pół ☹️
Można tą sytuację porównać do osoby która dostaje wiadomość od lekarza "JEST 90% SZANS ŻE ZOSTAŁ CI JEDEN DZIEŃ ŻYCIA" Całe zycie walczyła, mordowała i nigdy nie czuła bliskości fizycznej. W sumie? Nie dziwię się jej może to kwestia tego że to my traktowaliśmy ją jako małą dziewczynkę?
I to nie jest tak, że nie widziliśmy małej Arii (takiej młodej nastolatki w Harrenhall), rzucającej tęskne spojrzenia w stronę gołej klaty Gendrego w kuzni.
Ej w sumie(pewnie mnie zjedzą za to) ale ja w trakcie czytania książki czułam między nimi taka niesamowitą chemię i się mega cieszę, ze w końcu do tego doszło, chociaż faktycznie serial nie oddaje aż tak głębokości ich relacji :/
Podpisuje się obiema rękami pod twoim komentarzem. Nie rozumiem tego zgorszenia. Ja w ogóle nie miałam w głowie od kilku sezonów, że Arya to 8 letnia dziewczynka. Wręcz przeciwnie, byłam pewna, że dawno skończyła te 15 lat. A tu zonk, ma 18 lat. Więc tym bardziej nie chciała bawić się zabawkami, tylko spróbować zakazanego owocu 😏 A Gendrego znała od bardzo dawna. I ja się cieszę, że to zrobiła akurat z nim.
Ja tylko nie widzę w działaniu Aryi dążenia do tego, żeby coś poczuć, a już zwłaszcza miłości. Chęć przeżycia czegoś nowego - tak. Chęć rozładowania napięcia - też. Uczucia? Ee.
Co do krypt to starkowie się nie obudzą bo przebywają tam ich prochy (wnioskuję to po tym że nie przywieźli zwłok ned ale jego prochy. Poza tym starkowie powinni wiedzieć że zwłoki się pali. Bo skoro to oni byli najbliżej muru, to powinni mieć pewne doświadczenie.
Wtopię, bardzo wtopię, bo ja nie umiem przewidywać, ale coś czuję, że Theon zabije z łuku Viseriona... Książkowy Theon zachował palce potrzebne do używania łuku, był znany jako świetny łucznik a i w serialu mamy scenę, w której wykorzystuje swoje umiejętności. Poza tym "co jest martwe nie może umrzeć" - to nigdy dobrze nie wybrzmiało i wciąż jest pustym hasełkiem... a Martin bardzo dużo poświęcił przekonywaniu, że Theon jest już martwy (nie jest już "mężczyzną", Ramsay go właściwie zabił). No i wszyscy go jakoś zawsze pomijają (a to taka ciekawa postać, chyba najlepiej poprowadzona ze wszystkich) albo w kółko uśmiercają (miał zginąć w czasie ratowania siostry). Coś czuję, że to on zabije Eurona i może nawet zostanie władcą Żelaznych Wysp.
Dla mnie perełki odcinka to Sansa i Theon oraz pasowanie na rycerza ❤ po prostu uśmiech Brienne wyrywał serce! Denny drażni mnie przeokrutnie i mam nadzieje że ją ubija ale to mało prawdopodobne niestety( Czy tylko mnie dziwi że jej nie obrzydził fakt że przeleciała bratanka?!). Myślę ze zginie Theon, Jorah, Arya. Mam przeczucie że wątek Denny- Jon- Sansa jeszcze będzie pogłębiony. Widziałam w internetach teorie związku Sansa&Jon ale wydaje mi się to mało prawdopodobne! A któryś z braci Lannister musi zabić Cersei żeby wróżba Meggie żaby była pełna! Czekam na nowy odcinek i jednocześnie się go boje 😅
Akurat to, że nie obrzydzilo jej to że przeleciała bratanka ma logiczne wyjaśnienia: Targaryenowie od początku zwiazywali się między sobą bratxsiostra wujxsiostrzenica i tym podobne kombinacje. Więc jeśli założyć że Viserys opowiadał jej historię Targaryenów to nie będzie uważała tego za dziwne.
Nyks Black niby tak ale powinno chociaż jej przejść przez głowę że to niezbyt okej i że Targaryenowie slyneli też z szaleństwa i mało prawdopodobne żeby ludność 7 królestw chciała na tronie taka parke, poza tym w rozmowie z Sansa deklarowała miłość do Jona a jedyne co ją przejęło to że on ma prawa do tronu...Cala Danka!
@@TheHexeMe Z tą sceną mam taki problem, że była pod koniec odcinka i na szybko. Nie było między nimi żadnej poważnej rozmowy, tylko: - no jestem synem twojego brata i Lyanny - skąd to wiesz - Bran i Sam mi powiedzieli i są dowody - ale jak to I scinka do początku ataku na Winterfell. Dlatego mimo wszystko mam nadzieję, że w następnych odcinkach to będzie rozwinięte i tak jak mówisz Danka pomyśli o tym że to może nie być w porządku. A to że Danka myśli głownie o władzy i odstawia miłość na dalszy plan to moim zdaniem zasługa Viserysa i jego prania mózgu że kiedyś wrócą do Siedmiu Królestw i zaprowadza porządek a ludzie na nich czekają. Sama relacja Danka i Jon po wyjawieniu że on jest Targaryenem i ma lepsze prawa od niej ma potencjał na zrobienie drugiego "Tańca Smoków" wg mnie.
Bitwa o Winterfell: Będzie według mnie wyglądać tak, że o o świcie przybędzie na białym(czerwonym) rumaku kapłanka Melisandre z zastępem nieumarłych (Cieni) odbijając miasto Winterfell niestety trochę za późno i część bohaterów zginie. Nocny król straci swoją armie, ale ucieknie na smoku kierując się na Królewską Przystań.
jak Brann mówi "czego nie robimy dla miłości" i brienne występuje i ręczy za Jamiego to też jak wyznanie miłości w kryptach proch i kości, a najnowszy trupek jest pocięty na kawałki Cersei musi wygrac #TeamCersei
Cóż...DDki w jednym z dialogów powiedzieli, że w 8 sezonie zginie więcej bohaterów aniżeli w poprzednich sezonach....to tyle jeśli chodzi o wałek na emocje. A odcinek mnie zachwycił. A pasowanie Brienne...cholera, perełka :)
Jak to nikt nie będzie tęsknił za Cercei??? Ja bym tęskniła! Ale nie będzie takiej potrzeby, bo ona ich wszystkich wykończy :) Ja myślę, że w następnym odcinku pokonają Nocnego króla i dopiero zacznie się rzeź pomiędzy tymi co zostaną. Dziwi mnie trochę dlaczego Aria miałaby być postrzegana jako wciąż 8-letnia dziewczynka? Może i w serialu nie wiadomo ile czasu upłynęło, ale widać to po wyglądzie wszystkich bohaterów , w tym i Arii, że sporo. Gdyby to mała Mormont sobie kogoś na ostatnią noc znalazła, to mogłoby to wzbudzać takie emocje, że to mała dziewczynka ale Aria?
Ja tam jestem zadowolona, jedyne co mi ciąży to ta myśl że zostało coraz mniej odcinków i właśnie brakuje tych 4 żeby pozwolić sobie na więcej relacji miedzy postaciami. W końcu to ostatni sezon, więcej nie będziemy mieli okazji poznać ich lepiej.
Jeśli umarli faktycznie mieliby jakoś powstać w kryptach, to tak samo mogą zostać przebudzone smoki w Królewskiej Przystani (a na pewno są w lepszym stanie od prochów Starków). Wydaje mi się, że w odcinku nie pokazali Nocnego Króla ani necro-smoka - może w ogóle nie ma ich w Winterfell? Może lecą na południe, a Cersei bardzo się zdziwi. Mam nadzieję, że tak będzie :>
Dla mnie na razie cały sezon jest miłym zaskoczeniem. Zamiast typowej akcji mamy chwilę na zadumę odnośnie sytuacji czy bohaterów, co sprawia że niejako najmniej ważna postać, zyskuje jako element większej układanki. Dla mnie taką postacią jest Edd, który nie był najważniejszym z bohaterów, ale jest symbolem dawnych czasów kiedy Jon był zwykłym członkiem Nocnej Straży, i dopiero w to wszystko wchodził, pozyskał przyjaciół, wrogów, cel swego życia... Kiedy widziałem Sama, Edda i Jona razem to przypomniałem sobie np. scenę kiedy Edd mówił jak to jego matka puszczała bąki przed śmiercią, co mnie rozśmieszyło, a teraz ten człowiek ma moim zdaniem szansę zginąć jako jeden z pierwszych, co mnie uderza.
Ja nie miałem wielu skojarzeń z Helmowym Jarem podczas oglądania ale już od poprzedniego sezonu oczekiwałem, że Duch i wilkor Arii przybędą w pewnym momeńcie z wielką watachą wilków, wilkorów i mieszańców dwójki powyższych na odsiecz Winterfell. Duch odpada bo pojawił się w tym odcinku na 3 sekundy w rogu ekranu w najgorszym CGI w historii tego serialu.
Piosenka Podricka: ua-cam.com/video/UKr-OOHkJkg/v-deo.html Piosenka Pippina: ua-cam.com/video/zmj25u5mVvg/v-deo.html Jak dla mnie całkiem podobne okoliczności, klimat i singer (mało istotna postać, która zmężniała i nauczyła się życia). Takie tam spostrzeżenie. Pozdrawiam! PS. Jeżeli Brienne nie zginie, to się zdziwię. Ale jeżeli zginie, to się zdenerwuję.
Hmm ale ta scena Aryi z Gendrym to raczej nie ocieka uczuciowością... wręcz ja tam widzę realną groźbę, że gdyby Gendry nie zdjął tych gaci to sama by mu je zdjęła, uprzednio dając dla pewności w pysk żeby nie protestował :D. Mam wrażenie że z punktu widzenia Aryi to była czysta kalkulacja - w końcu co to za fun umierać jako dziewica, a Gendry no... jest pod ręką.
Ja tego nie chcę ale myślę, że biali wędrowcy i załoga Winterfell się nawzajem powybijają i Cersei wygra walkowerem i swoimi szurnięty mi rządami doprowadzi do upadku 7 królestw. Jak w tych wizjach z pierwszych sezonów. Zniszczona królewska przystań i pusty Żelazny Tron.
Megu ( i prawie wszyscy inni) za tydzień! " No dobra, to w następym odcinku już na pewno będzie bitwa i ktos umrze" xD Ja obstawiam że w następnym odcinku umrze Brienne po tym pasowaniu na rycerza byłoby to bardzo ładne natomiast co do Dany, Jhona i Cersei to nie spodziewam się ich śmierci do ostatniego / przedostatniego odcinka
A ja zaobserwowałam w tym odcinku coś zupełnie innego. Wydaje mi się, że Arya z kimś innym zaplanowała sobie swój pierwszy raz. Ona wyraźnie chciała, aby był to Ogar. Poszła do niego, ale przeszkodził im Dondarion. Ogar też jest zainteresowany Arią, powiedział, że jest ona jedyną osobą, za którą walczył. Ogar nie pozwoliłby się zdominować tak jak biedny kowal, który został przez Aryę potraktowany bardzo przedmiotowo i sprowadzony do wykonawcy poleceń (cyt. zdejmuj portki). Myślę, że Ogar zrobiłby to bardziej fachowo i na pewno byłby bardzo delikatny, a ona po fakcie nie byłaby taka smutna i nie leżałaby ze łzami w oczach obok śpiącego faceta. Ale z drugiej strony podejrzewam, że taka scena byłaby dla niektórych jeszcze trudniejsza do oglądania.
Moja opinia o tym odcinku jest taka że odcinek był bardzo dobry. Myślę że przed tak ogromną "akcją" jaką jest bitwa o ludzi, były potrzebne 2 odcinki spokojniejsze. A tak w ogóle to gdzie w tym sezonie jest Melisandre, miała wrócić by umrzeć w Westeros a nie w Esos. (Ja osobiście skłaniam się ku teori o tym że namnaża waginowe potwory. Trzeciego dnia o wschodzie słońca przybędzie niczym Gandalf z cieniami u boku. XD Albo Cercei pod koniec bitwy przybędzie na słoniach i uratuję ludzkość od nocnego króla. Potem oddała by tron Jonowi i wszystko ok. )
Co do Arii muszę Ci z jednej strony przyznać rację, a z drugiej- nie zgadzam się z Tobą. To prawda, że w oczach wielu ona nadal jest tą małą dziewczynką i tą scenę ciężko się oglądało, jednak nie można powiedzieć, że Aria nie przeszła przemiany. Sama podczas rozmowy na murze z... (już nie pamiętam imion 😂) stwierdziła, że się zmieniła, tamta osoba powiedziała to samo. Widzieliśmy jak się zmieniała w bezwzględną morderczynię, jednak nie zauważyliśmy jej zmiany w kobietę przez brak bliższych interakcji z chłopakami w jej wieku. Nie znaczy to jednak, że taka zmiana nie zaszła. Zresztą wydaje mi się, że to mógł być celowy zabieg twórców- Aria była tym serialowym dzieckiem, oczkiem w głowie niektórych widzów, tą najmniejszą w rodzinie i wśród wszystkich tych postaci. Tak jak w rodzinie ciężko się pogodzić z tym, że dziecko dorasta i nieraz nie widzimy kiedy pewne zmiany w nim zachodzą, aż w końcu orientujemy się jak jest w duże w tych ważnych przełomowych momentach życia (jak koniec szkoły, wyprowadzka ślub...), wtedy sobie uświadamiamy, że to jest też koniec pewnego okresu w naszym życiu. Tak samo było z Arią, cały czas w naszych oczach była dzieckiem, aż tu nagle przychodzi moment, w którym widzimy, że ona nie jest już dzieckiem, że minęło kilka lat i to jest ten moment kiedy coś nam się kończy. Mnie też ta scena nieco zniesmaczyła, ale uważam, że nie była ona zbędna ;) Rany, ale się rozpisałam 😅
Arya ma 18 lat a chemia między nią a Gendrym była widoczna od samego początku. Różnica między nimi też jest nie większa niż 5 lat. Nawet w książkach mają własną piosenkę miłosną. 😒
Jeżeli chodzi o krypte, jakby zostali ożywieni to: 1. Bran by im chyba o tym powiedział. 2. Ogar niusł nieumarłego w drewnianej skrzyni, a w krypcie leza pod grubymi, kamiennymi płytami xD
Ja to już napisałam wszędzie. Ale powtórzę. Pasowanie Brienne przez Jaimego to najlepsza scena seksu w tym serialu od kiedy w trzecim sezonie nawalali się na miecze na moście. #TeamBraime
Świetnie to ujęłaś, było w tym więcej seksu niż w scenie Arya&Gendry :P
Le Śna te ich tęskne spojrzenia są definicją eye fucking. :D
@@zosiam8541 niczym Destiel!
Też mam na imię Zosia i też mam nazwisko na literę M :-D
Nikt:
Bran: Jestem Trójoką Wroną.
Trójoką sroką z branem narkomanem
Ktoś tam: Bra-
Bran: NiE jEstEM bRaNEm
Prawie jak "studiuję prawo"
Co do sceny łóżkowej... zgodzę się z tym, że widz czuj dyskomfort bo tak naprawdę nie wiemy ile Arya ma lat. Możemy przypuszczać, że ma około 17, a niepokój bierze się z tąd iż wiele widzów patrząc jak sama postać jak i aktorka dorasta traktują ją jak młodszą siostrę. Nie zgodzę się z tym, że Arya nic do niego nie czuje. Dbali o siebie przez pewien czas i nie rozstawali się na krok. W ważnej dla tej relacji scenie gdzie Arya ze łzami w oczach mówi do Gendryego "I can be your family" widać emocje i więź między postaciami. W pierwszym odcinku ósmego sezonu było widać ten flirt i lekkie skrępowanie mężczyzny ponieważ po tych latach rozłąki zobaczył, że stała się ona kobietą. Pierwszy raz widział ją czystą, w ubraniach a nie łachmanach i nie obciętą na chłopaka, więc może zrozumiał, że jednak coś do niej czuje (nie tylko siostrzana miłość) .
Arya zaś po swoich przejściach i po staniu się tym bezlitosnym zabójcą może mieć problem z okazywaniem emocji, ale jednak Gendry był pierwszą osobą w której się zadużyła.
ALE TO TYLKO MOJA OPINIA WIĘC PROSZĘ MNIE NIE POTĘPIAĆ
Myślę tak samo jak Ty 🙂
Dokładnie ;)
HBO podało info, że Arya ma w tym momencie 18 lat.
Lepiej tego się nie da opisać.
g
Arya x Gendry? Spełniaja się słowa z pierwszego sezonu
Robert Baratheon do Neda Starka "Ja mam syna, ty masz córkę, połączymy nasze rody"
Scena z Tormundem no przekomiczna
Tormund-Nazywają cię królobójca?
Jaimie-Tak (Kurwa znowu będzie mi wytykane że zabiłem króla?)
Tormund-Mnie nazywają zabójcą olbrzymów
I ten wzrok Jaimiego -WTF? xD
Tormunda można zangażować do akcji Pij Mleko - Będziesz Wielki xD
O tym samym pomyślałam :) Jeszcze ciekawiej byłoby, gdyby Sansa dostała swojego złotowłosego lwa - to znaczy, gdyby jej małżeństwo z Tyrionem awansowało do rangi małżeństwa z prawdziwego zdarzenia :) :) :)
(Przepraszam, ten pairing marzy mi się już od trzeciego sezonu - takie tam moje niewinne fantazje)
@@joracalltrise5177 musiała by najpierw coś do niego poczuć takiego faktycznego. Obecnie widzę miedzy nimi raczej zimną północ niż gorące Dorne. Ja raczej paruję Sansę z Theonem. Może jak Theon umrze to Sansa i Tyrion?
@@manek1117 Tja, masz rację. Jak na razie uczuć poza szacunkiem tam nie ma. W ogóle wydaje mi się, że Sansie po tych wszystkich Joffach i Ramseyach jak na razie odechciało się małżeństw i facetów w kontekście romantycznym. Chociaż, z drugiej strony... kto wie? :) Marzenia mieć można :) :) :)
@@joracalltrise5177 również uważam, że Sansa i Tyrion byliby genialnym małżeństwem. Niestety aktualnie Sansa ma zbyt wiele żalu do wszystkich i moim zdaniem nie ciągnie ją do facetów...
@@j.2137. Tak, i trudno jej się dziwić. W ogóle to jestem ciekawa, czy po tym wszystkim twórcy postanowią ją z kimś spiknąć, czy zostawią ją samą na koniec. O ile jej wcześniej nie uśmiercą, ma się rozumieć...
Shipperzy Braime łączymy się!
Jestem!
Zgłaszam się na posterunek!
Jassss ❤️
Jestem za Breime ale no powiedzcie, brienne x tormund to najzabawniejsza relacja między postaciami w tym serialu xD
Osobiście jestem tym odcinkiem zachwycona. Jak ktoś powiedział "To list miłosny do bohaterów" i trochę tak faktycznie było. Towarzystwo przy kominku było naprawdę jednym z najlepszych momentów całego serialu i cóż, rozwaliło mnie emocjonalnie, bo tam albo się śmiałam albo miałam łzy w oczach.
Reunion Sansy i Theona też mnie totalnie rozwalił i ja niestety już pogodziłam się z tym, że Theon umrze.
A jeśli chodzi o Aryę to rozumiem ludzi, których ta scena odrzuca i dziwi, ale jak mam być szczera to na tego typu rozwój wydarzeń czekałam od sezonu 2 i od "Starcia królów". Co nie zmienia faktu, że wbiło mnie to w fotel. To było coś czego się nie spodziewałam 😅
I w sumie to niby próbuje się mentalnie przygotować na bitwę o Winterfell, ale doskonale wiem, że nie jestem gotowa. Coś czuje że nie pozbieram się po nadchodzącym odcinku przez najbliższy rok.
Ja trochę nie rozumiem tego poruszenia odnośnie Aryii. Dziewczyna jest maszyną do zabijania, ale wciąż człowiekiem, co udowodniła wybierając swe przeznaczenie jako Arya Stark, no i pogodziła się z siostrą.
Też zawsze shipowałam Aryę i Gendry'ego! Między nimi od początku była chemia. A jak jeszcze teraz pokazali, jak ona na niego patrzy... No i dla mnie Arya dawno dorosła, przy czym jej dojrzewanie pokazano w sposób zwykle zastrzeżony dla mężczyzn, czyli jako podróż, naukę walki i poszukiwanie swojej tożsamości. Skoro wróciła do domu jako wykwalifikowana wojowniczka zdolna pokonać Brienne, to znaczy, że jest dorosła (dojrzała). Siłą rzeczy jej seksualność też pokazano męsko: pożądanie i zaliczenie.
Zgadzam się z Wami! 😍 Arya i Gendry ❤️
@@noemiszymula8860 Dokładnie! To nie było dojrzewanie typowej postaci żeńskiej tylko męskiej. Jak by była chłopakiem to nikt by na nią nie patrzył że wciąż jest dzieckiem. Dla mnie jej okres dorastania był w świątyni i był on naprawdę wyraźny. Po prostu nie było tam wątku romansowego jak to zazwyczaj bywa przy postaciach żeńskich.
@@noemiszymula8860 Dokładnie tak. Tym bardziej, że nie jest to typowa żeńska postać. A poza tym, dla mnie jest to cudowne, bo pokazuje, że dziewczyny mogą mieć różne ambicje, niekoniecznie te narzucone im z góry.
Chyba jestem jedyną osobą której scena łóżkowa aryii wcale nie przeszkadzała. Może można by ją było lepiej zarysować, albo chemię między bohaterami lepiej pokazać, ale podobało mi się. Była jak takie dopełnienie tego jak arya wyrosła, jak totalnie nic nie robi sobie z uczuć. Chce coś, to idzie i to sobie bierze. Jakoś nie rozumiem tego argumentu, po wsyzstkich zabójstwach których dokonała nadal widzieć w niej 8-letnia dziewczynkę?
Ona już od 10 serialowych lat nie jest dziewczynką. Tylko kobietą, która chce chociaż przez kilka chwil poczuć się w "normalnej" sytuacji.
Między Bogiem a prawdą, mnie ta scena nie ruszyła. Naprawdę, nie widzę sensu ludzi, którzy się bulwersują tym, że dziewczyna podjęła taką a nie inną decyzję.
Scena byłaby nawet fajna, gdyby wstęp był lepszy i np. to Aryia szukałaby Gendry'ego (albo dowolnego faceta w wieku reprodukcyjnym), a nie on ją. A tutaj ona ćwiczy sobie strzelaniez łuku jakby nigdy nic (tak jakby po rozmowie z Ogarem i Berrickiem nie miała już nikogo ważnego do pożegnania), a kiedy on przychodzi, ona nagle stwierdza, że ma ochotę na seks.
Idę o zakład, że ludzie inaczej odebrali by tę scenę, gdyby to wyszło z inicjatywy Gendry'ego. On powiedziałby coś w stylu: "Od kilku dni widzę w Tobie zupełnie inną osobą, niż ta mała dziewczynka, z którą kiedyś podróżowałem. I naprawdę ta nowa odsłona strasznie mnie kręci." a Aryia odpowiedziałaby: " W sumie chciałabym poczuć, jak to jest.".
@@Machefi Z Aryią jest ten problem, że jest "sztywna" w okazywaniu uczuć. I to widać, bo jak w 1 sezonie była uśmiechnięta itd to z każdym sezonem nie tylko dorastał, ale przez przeżycia pewnie nie wie do końca co to miłość do faceta. Z resztą jak sama powiedziała, że to ich ostatnia noc i za niedługo mogą zginąć.
@@tunguska8170 "Nie ma problemów, są wyzwania". Zdolny scenarzysta zrobi świetną scenę z takimi bohaterami, jakich ma. I ten dialog naprawdę można było zrobić mniej żenująco.
Kurcze, ale Jamie zawsze gdzieś tam w sobie miał to dobre serce. Tyrion często wspominał, że w sumie tylko brat traktował go normalnie. Mam wrażenie, że takim draniem uczyniła go relacja z siostrą i oczekiwania ojca, ale przede wszystkim zdeprawowany świat, w którym się obracał. Trochę w myśl zasady "kto z kim przystaje, takim się staje". Ale to prawda, Jamie to moja ulubiona postać już od dawna.
W sumie Sansa też przechodzi taką mocną przemianę, ale jest jednak o klasę gorzej napisana.
W momencie sceny Davosa z tą małą dziewczynką leci w tle piosenka, którą śpiewała Shireen 💜 "it's always summer under the sea"
Co do ożywienia trupów w krypcie to trochę wątpię, bo nieumarli są słabi i głupi i nie potrafią otworzyć nawet drewnianej skrzyni (sezon 7), a co dopiero odsunąć prawdopodobne marmurowej/kamiennej płyty, co innego wilkory spoczywające w kryptach (Lady, Shaggy), one były dość silne.
I czy oni nie palą zmarłych a krypta jest po prostu miejscem pamięci ludzi którzy odeszli?
@@hfdjdfhs w nocnej straży palili, w Winterfell nie
Mam wrażenie, że 90% tych trupów jest już pyłem, także no...
ten tego ten smoki wymarły,a armią nieumarłych dowodzi kolo mający 8000 lat
trupy Starków mają przestrzegać zasad bo biologia fizyka ,i logika nie nada
NK siępo prostu nie uczył więc zasady go nie obowiązują
krypty to między innymi sekretna droga ucieczki a co jesli NKją zna ?
a co jeśli to kturyś z pradziadów Starków i idzie po królową taaa wiem pizdooka sroka powinna widzieć tylko w ostatnim odcinku wprost przyznał że nie wie czy smoczy ogień zadziała normalnie kur.... geniusz
dalej po co kości zginieGendry iz niebieskimi oczętami goni Arię epickie nie ?
albo dziewczynka z blizną chce zabić cebulowego ten mając przed oczami Shiren ginie
matko ale jestem wredny dziękujcie że to nie ja reżyseruję:)
W ogóle to Jon wie, zima przyszlą , Arya nie jest juz dzieckiem ...nostalgicznie...
Gry o taboret ciąg dalszy
jeszcze żeby to krzesło o które walczą, było ładne albo wygodne, a to jakieś miecze, pytanie czy nie kują w plecy.
To się nazywa Żelazny Stołek!
Ale mi ciepło na sercu, kiedy mówisz o Jaimem i Brienne 💕
O, jak szanuję za to, że Twoim OTP jest Jaime i Brienne. Tak trzeba żyć! My babies, zasługują tylko na to, co najlepsze (ノ◕ヮ◕)ノ*:・゚✧ Kibicowałam tej relacji praktycznie od samego jej początku, zresztą Brienne i Jaime to moje ulubione postaci, obojętne czy razem, czy osobno, więc przy pięknej scenie pasowania spłakałam się okrutnie. Świetny odcinek.
Mały Tommen śpi noc w noc ze swoją starszą żoną - cisza.
Sansa i jej noc poślubna - cisza.
Dorosła Arya z własnej woli idzie do łóżka z przyjacielem - NARODOWE OBURZENIE!!!!!
Ja osobiście mam z tego powodu beke, bo przecież Arya też się rozwijała przez cały serial. Ona nie ma już od dawna 8 lat, tylko aż 18(!). Wszyscy bohaterzy się w tym serialu starzeją, czy dojrzewają.
Bo z Tommenem człowiek się nie zżył, a z młodą Arya tak. Łatwa logika :)
Dokładnie
Ja w ogóle nie wiem z czym ludzie mają problem. Gendry był spoko postacią, zasłużył, żeby zaliczyć przed śmiercią :)
Z tego co słyszę i czytam to chyba na prawdę tylko ja jestem tak dziwna, że czekałam na taki rozwój relacji Aryi i Gendryego ;) ja zawsze się z Aryą bardzo utożsamiałam, chociaż zawsze serialowo były na pewno ode mnie troche młodsza, ona była najpierw taką chłopczycą by stać się z czasem wyszkoloną zabójczynią - dla mnie właśnie to zmieniło ją w moich oczach w kobietę, ona nigdy nie musiała być w jakikolwiek sposób useksualizowana;) już od dawna czekałam na ich spotkanie po latach i jest ono bardzo satysfakcjonujące, te spojrzenia! przecież on nawet mówi jej, że wypiękniała! :D nie wiem czy przeżyją, nie wiem czy później będą razem - bardzo im kibicuję bo mimo, że nie są najgłówniejszymi bohaterami - to zdecydowanie jednymi z moich ulubionych! ;)
Ja w jakiś sposób byłam dumna z Aryi. Bo przez cały serial widziałam jak ona cierpi, jest uznana za zmarłą Starkówne. A tu przychodzi taki moment, że chociaż przez te kilka chwil może poczuć się normalnie. Kurcze no, dziewczyna chciała skorzystać z życia. Każdy z nas by w takim momencie chciał skorzystać z życia. A Gendry przecież nie był jej obcy, znali się z przed iluś sezonów. Nie rozumiem oburzenia. Kiedy inni krzyczą, że "Nie!", to ja myślałam "Dojrzałaś, wiesz co robisz. Należy Ci się".
Nie żebym popierała takie puszczanie się 😅 No ale kurcze, wiek Aryi idzie do przodu jak u innych bohaterów. Nie stoi w miejscu. Ja byłam pewna że przekroczyła chociaż 15-16 lat, a wtedy hormony buzują.
@@tunguska8170 Przyłączam się do klubu "Dziwnych" :) Osobiście byłam zachwycona scenką Aryi i Gendry'ego. W ogóle oboje strasznie mi się podobają jako para. Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale wydaje mi się, że relacja tych dwojga troszkę przypomina relację Jamiego i Brienne. Chodzi mi o to, że to typ "związku" (potencjalnego związku? - w końcu oficjalnie parą nie są), który nie zaczął się od fizycznego pożądania, ale właśnie od przyciągania do siebie ludzi, którzy wydobywają z siebie nawzajem to, co najlepsze. Podobało mi się wymowne stwierdzenie Aryi "nie jestem Czerwoną Kobietą" - uważam, że miało to podwójne znaczenie. Czerwona Kapłanka była fizycznie atrakcyjniejsza od Aryi, ale zupełnie pomijając urodę, nic dla Gendry'ego nie znaczyła. A Arya - wręcz przeciwnie. Czekałam jeszcze na moment, aż Brienne pójdzie z Jamiem do łóżka i rzuci stwierdzenie w stylu "I'm not Cersei" :) . Nie obraziłabym się o taką scenę. Serio :)
Co nie zmienia faktu, że scena łóżkowa Aryi była dla mnie trochę za bardzo wyzuta z emocji i słabo... jakby to ująć... przygotowana? Mam namyśli to, że zabrakło (mnie osobiście, jako widzowi) jednej, dwóch scen, w której pokazano by, jak Arya z Grendrym "nadrabiają" stracony czas, poznają się na nowo i generalnie przygotowują widza na "powrót pairingu". (pewnie zabrakło na to czasu antenowego) W ogóle to sama Maisie (Arya) po przeczytaniu scenariusza z początku myślała, że scena seksu z jej udziałem to żart - już samo to o czymś świadczy.
No i jest jeszcze kwestia tego, o czym mówiła Megu - dojrzałość Aryi jest trochę za mało podkreślona. Choć myślę, że to bardziej kwestia "budowy" samej aktorki - bo nie da się ukryć, że o ile Sophie (Sansa) dzięki Matce Naturze jest zwyczajnie wielka (laska ma 175cm wzrostu), to Maisie, która w realu jest od niej młodsza o ROK, pozostaje... no... kurduplem (z całym dla kurduplów szacunkiem, nie próbuję nikogo urazić - ale wiecie, 155cm wzrostu). Rozumiecie, o czym mówię? Serialowa Arya to taki typ dziewczyny, którą spotykacie na ulicy i rzucacie stwierdzenie w stylu "czemu nie jesteś w szkole, dziecko?", a ta robi wkurzoną minę i macha wam przed nosem legitymacją studencką. Z drugiej strony, sama nie wiem, co twórcy musieliby zrobić, by tę sytuację "naprawić"? Może machnąć jakąś scenę, w której ktoś bierze Aryę za dziecko, a ona (nie)grzecznie wyjaśnia, że ma 17 lat? Sama nie wiem...
W każdym razie ja osobiście cieszę się na relację Aryę x Gendry. Mam też cichutką nadzieję, że oboje przeżyją...
Ja też bardzo cieszyłam się z ich relacji. Według mnie od drugiego sezonu coś się kroiło między nimi.
A więc dołączam do grona 'dziwaków'. Kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że ta scena zepsuła charakter Aryi jako wojowniczki. I tak moim zdaniem jest jedną z niewielu kobiet w Westeros, która tak długo zachowała dziewictwo. A to był jej świadomy wybór. Chciała spróbować czegoś, co przecież jest przyjemnością. A jako wojowniczka doskonale zdawała sobie sprawę, że może nie przeżyć. I całkowicie popieram komentarze wyżej ^^
Mała nieścisłość - Pippin śpiewał swoją pieśń w Powrocie Króla, dokładnie w Minas Tirith, a nie w Helmowym Jarze, kiedy Faramir wyruszał z samobójczą misją odbicia Osgilliath. Poza tym recenzja super :D
Ja myślę że Briene jest w ciężkim szoku że aż 2 kolesi ślini się na jej widok :D
W książce, w jej młodość, faceci udawali flirt z nią, żeby potem robić sobie z niej jaja. Więc oprócz szoku pewnie była też lekka niepewność i strach, że to znowu jest udawane. Gwendoline Christie zagrała to genialnie ❤
@@Machefi A jak już chcieli ją za żonę, to tylko dla jej ziem. A ona miała się tylko ładnie ubierać. Jednak Briene im połamała kości 😁
Co do wieku i czasu. Serial postarzył wszystkich bohaterów o 3 lata. W serialu rebelia Baratheona to 281 rok, w książce 284. Arya ma 8 lat w książce, ale w 1 sezonie ma 11. Jest ok. Rok/półtora starsza od Brana który chyba w 1 odcinku mówi Jaimemu przed spotkaniem z ziemią że ma 10. W książkach ich wiek jest podany w pierwszych rozdziałach:
Jon - w książce na początku dowiadujemy się że wkrótce skończy 15 lat, więc w 1 sezonie ma 17/18
Sansa w książce miała 11, w serialu mówi że ma 13. W siódmym sezonie chyba powtarza ile miała lat w chwili śmierci ojca.
Arya i Bran to już mówiłam. Danka jest kilka miesięcy młodsza od Jona, w książce miała 13/14 a w serialu 16/17.
Z liczeniem czasy jest już problem, ale udając wikii i próbując to jakoś mniej więcej rozmieścić to różnica czasu to ok. 6-7 lat. Według tego Arya ma w tej chwili 17-18, Sansa 19-20, Jon 23-24 a Danka ok. 23 lata
Wreszcie ktoś docenia Davosa
Ja jestem już mentalnie przygotowana na rzeź. Normalnie rzadko płacze na filmach, ale już wiem, że za tydzień będę siedziała przed telewizorem z pudełkiem chusteczek, bo się przydadzą.
Pippin nie śpiewał przed bitwą o helmowy jar lecz podczas oblężenia minas tirith
Pitolisz synu :d śpiewał regentowi ,gdy Faramir próbował odbijać Osgiliath.
Namiestnikowi Gondoru śpiewał. Taki był tytuł Denethora
@@przyjemniaczek8615 Regent - uprawniona osoba, sprawująca władzę w imieniu monarchy, gdy ten nie może wykonywać swoich obowiązków, np. z powodu małoletności, bezkrólewia, nieobecności w kraju lub poważnej choroby. Okres władzy regenta oraz sama władza regenta to regencja. Regent może być także powołany na okres, w którym tron pozostaje nieobsadzony.
@@Yekaar Denethor nosił tytuł Namiestnika.
regent czy namiestnik, nie zmienia to faktu, że hobbit nie śpiewał przed bitwą o helmowy jar xD niektórzy na siłę próbują porównać te dwie bitwy....
Night King ożywi Neda starka, ten wejdzie cały na biało z bandą hobbitów, na ręce będzie mieć rękawicę nieskończoności, w prawej ręce będzie trzymać czarną rożdżkę, na wąsach resztki lembasów, na ramieniu będzie siedział Jack(małpa z piratów). Powstanie tylko po to by powiedzieć że jedno nie jest proste, zabić nocnegi króla i wtedy drogon idgryzie mu głowę.
Ja tę rozmowę Sansy z Danką odebrałam tak, że Sansa przewiduje , że Północ znowu będzie częścią większego państwa, ale tylko jeżeli władca Królewskiej przystani przekona do siebie wszystkich północnych lordów w sposób 100% honorowy. Za to Danka zna tylko jeden sposób rządzenia - siłą, więc myślała, że wystarczy zaprzyjaźnić się z Sansą, a Starkówna wsiądzie na Ducha i zmusi lordów Północy, żeby uznali nową królową. Pomysł, że ma przeprowadzić taką milusią rozmowę z przedstawicielem każdego jednego rodu na Północy, i to całkiem serio (a nie, że udaje milusiość, a jak już się poddadzą to może wprowadzić dyktaturę), zawiesił jej mózg.
Danka po rozmowie z Jonem nie odeszła bez słowa. Zasugerowała najmocniejszą drogę podważenia tej niemiłej dla niej informacji. Jego brat i jego najlepszy przyjaciel "wymyślili" teorie, która idealnie trafia w marzenia jego siostry i lordów Północy. Jeśli w 3. odcinku uda im się pokonać nieumarłych, to reszta sezonu będzie wojną zwolenników opcji "Jon, nie chcesz, ale musisz" przeciw wierzącym w wersję "To tylko spisek Brana z Samem".
W sytuacji, kiedy bohaterowie nie muszą już się martwić, czy Nocny Król nadejdzie (bo już praktycznie nadszedł), ani jakie miejsce zajmują na drabinie do tronu (bo śmierć wszystkich zrównuje), pozostaje im tylko rzucać sucharami. Fajnie zobaczyć takie zwyczajne (nie chce pisać "pozytywne", bo wielu z nich zachowywało się już wcześniej pozytywnie, ale taką patetyczną pozytywnością, a tutaj była taka zwyczajna) relacje, po siedmiu sezonach intryg, negocjacji i walk.
Daenerys ogólnie kreują na postać negatywną od dłuższego czasu, na przemianę ze "zbawicielki" na "zaślepioną władzą despotkę" już chyba nie musimy czekać, bo to tak jakby nastąpiło. Wygląda, że w tym sezonie będą trzy główne bitwy: 1) żywi vs nieumarli, 2) ktokolwiek przeżył bitwę z nieumarłymi vs Cersei i finałowa 3) walka o wolną północ z Daenerys.
Co do tego, że w kryptach będzie bitwa, to mieliśmy spoiler w postaci dziewczynki wprowadzonej i wykreowanej jako obrończyni krypty. Dorośli niby tak jej tylko powiedzieli, żeby sobie poszła grzecznie razem z innymi dziećmi, ale można się domyślać, że ta scena miała wprowadzić dodatkowy dramatyzm, kiedy do samej rzeźni dojdzie, żebyśmy mieli tam jakąś postać którą znamy i jej oczami możemy oglądać bitwę.
Poza tym z dwóch dotychczasowych odcinków można było zrobić jeden, nie wszystkie sceny w tym i poprzednim były potrzebne, a czas goni.
Wszyscy pieprzą o podobieństwach do helmowego jaru a piosenka pipina była przed bitwą o Minas Tirith...
Myślałem że tylko ja to dostrzegłem. Dobra trzeba iść oglądać LOTRa.
Dokładnie to przed próbą odbicia Osgiliath przez Faramira :D
10:05 Jeszcze wszyscy to wspomną gdy Cersei ukaże się na horyzoncie o świcie, w złotej zbroi i zastępem Lannisterow xd
Szkoda, że bez słoni :(
@@martyna5501 No,bo wtedy Nocny Król mógłby stworzyć śliczne, lodowe słoniki z nich.
Będzie według mnie wyglądać tak, że o o świcie przybędzie na białym(czerwonym) rumaku kapłanka Melisandre z zastępem nieumarłych (Cieni) odbijając miasto Winterfell niestety trochę za późno i część bohaterów zginie. Nocny król straci swoją armie, ale ucieknie na smoku kierując się na Królewską Przystań.
Mi scena ta scena łóżkowa wcale nie przeszkadzała, dla mnie jest to możliwość połączenia obu rodów (o ile przeżyją) tak jak mówił to Robert z Nedem w pierszych odcinkach😁
Też krzyczałam przy scenie z Aryą ale wyglądało to raczej tak: „OMG AAA MÓJ SHIP ŻYCIA! CZEKAŁAM NA TO 4 LATA AAA” tak
A jeśli chodzi o to kto zginie to na 100% Theon, Jamie może, Tormund, Ser Davos i myśle ze Tyrion może bo będzie właściwie jedną główną postacią w kryptach i jak już ma się tam coś wydarzyć to wokół niego. No i Gandry bo już nie jest potrzebny XDD
Jak zwykle dobry film :D
Co do Dany i Sansy, bardziej irytuje mnie jednak ta druga. Obie wiele przeszły, jednak Sansa mniej zdaje się zwracać uwagę na to, że zaraz większość z nich może zginąć. Rozumiem, że nie podoba jej się to, zrobił Jon, ale priorytety. Jak zginie to i tak będzie jej wszystko jedno. Do tego sezonu podobała mi się przemiana jaką ta postać przeszła, z irytującej małolaty stała się silną kobietą, która teraz ponownie mnie irytuje. Deanerys... owszem, może jest zapatrzona w siebie i zdobycie władzy, ale jednak starała się być miła dla Sansy, nawet jeśli to było udawane, to jednak, a to ta druga zaczęła otwarcie się foszyć. Wcale się więc nie dziwię matce smoków, że jest zirytowana ludźmi z Północy.
Jaimie... wiadomo, jedna z najlepszych postaci, która jest moim faworytem, przemiana jaką przeszedł uczyniła z niego ciekawą postać i zdecydowanie podoba mi się ten motyw odkupienia łotra. Poza tym jest świetny, po prostu.
A Arya... nadal nie przekonują mnie te argumenty co do tego, dlaczego ludzi tak bardzo dziwi ta scena. To nie jest już dziecko, a młoda kobieta i to po niej ewidentnie widać, ciężko więc myśleć, że ma nadal 8 lat, gdy patrzy się na to, jak ona obecnie wygląda.
Co do braku chemii, to trochę w jej stylu, większość swojego życia spędziła walcząc o przetrwanie. Nie wyprało jej to oczywiście z uczuć, zdecydowanie potrafi kochać, uważam jednak, że tutaj bardziej chodziło o to, że zaraz mogą zginąć. Dlatego warto spróbować i tego "zakazanego owocu" przed możliwą śmiercią, a co za tym idzie, brak szansy na takie przeżycie już kiedykolwiek. Gdy patrzy się na to oczyma młodej dziewczyny, która ma gdzieś z tyłu głowy, że zaraz może umrzeć i tak to się wszystko skończy, to już aż tak nie dziwi to, co się w tym odcinku wydarzyło.
Zgadzam się, że pasowanie Brienne na rycerza wygrało odcinek, czekałam na to razem z nią. Jest naprawdę świetną postacią, która zdecydowanie na to zasłużyła :)
Co do trupów w kryptach, to chyba nie do końca. Większość leżących tam nieboszczyków rozleciała się już na pył.
Niekoniecznie, zimna temperatura i dość suchy klimat mogły sprawić, że ciała zostały zmumifikowane. Inna sprawa jakby patrzeć z perspektywy książki gdzie Ned wspomina, że między kamieniami zamku płynie gorąca woda ze źródeł.
@@olfcrabba2298Skoro jest tam ciepło, to... :)
@@gregorpaciorek5194 Zgadzam się. W pierwszych sezonach powróciły do Winterfell jedynie kości Neda(teraz zapewne proch), a pozostałe szczątki są jeszcze starsze.
To że zmarły wygrzebie się z ziemi to jeszcze uwierzę, ale że przebije sarkofag? To ten trup co go wieźli do KL powinien z łatwością wydostać się ze skrzyni.
Bran Budowniczy, kiedy skończył budować mur i powołał nocną straż, zarządził, że zwłoki zmarłych braci mają być palone, żeby Biali Wędrowcy nie mogli z nich skorzystać. Byłabym mocno zdziwiona, gdyby takiego samego zwyczaju nie wprowadził w swoim własnym domu, zwłaszcza, że wiedział, że Winterfel będzie pierwszym zagrożonym miejscem, jeśli Mur zawiedzie. Do tego, czy ktoś widział sarkofagi w tych kryptach? Bohaterowie zawsze stoją przed pomnikiem na takim małym cokole, w którym zmieściłaby się tylko urna z prochami.
Przez cały czas miałem w głowie czy zobaczymy Edda Starka jako trupka, albo moment gdzie Salsa opierała sie z Tyrionem o czyjś grób, czy coś przez jej ściane nie chwyci.
Ja przepraszam bardzo ale krypta jest zapieczętowana magią. Bran Budowniczy to ogarnął, żeby nikt tam nie wstał z grobu przez przypadek :D
Cholera, szkoda.
Tak, tylko nie wiem czy w serialowym uniwersum to funkcjonuje :p.
Bran ponoć też zabezpieczał Mur a jednak inni sie przedostali...
@@wilk5129 jak ostatnio oglądałem sceny z Hardhome to sądzę, że nocny król mógłby bez problemu ich ożywić nawet stojąc w lesie
@@michakowalski9239 Mam taką nadzieję. Co jak co, ale wizją truposzy chodzących po kryptach jestem zajarany, odkąd wyszedł trailer 8 sezonu i pojawiły się pierwsze spekulacje na temat tego, że są one zdecydowanym przeciwieństwem bezpiecznego schronienia.
1:48 (powiem w sekrecie, tylko nikomu nie mów) Jaime nigdy nie opuścił Westeros.
Pozdrawiam
Megu, też uwielbiam relację Brienne i Jaimego
Ok, jestem jedną z nielicznych która cieszyła się na scenie Aryi, skakałam z radości bo ich shipowałam, no i chciałam widzieć ją w takiej scenie, bo zastanawiałam się nawet dlaczego nigdy nie wprowadzili jej wątku miłosnego
Ten odcinek był boski
Edit: Uważam że Cersei porabalo bo: hello jak wybija polnoc to polnoc po nią przyjdzie.
Scena z Theonem podoba mi się bo Dany stanęła przed nim oczekując raportu a on sie odwrócił do Sansy i jej zadeklarował wiernosć. Ta mina Danearys. 😂 Boje sie o naszego Davosa. On na pewno umrze bo jest stary, a takich lubią wykańczać na rzeziach
Cersei już dawno umarła. Tylko jej ciało zostało przy życiu.
Gdy całe Winterfel zginie to Nocny Król ożywi setki tysięcy ciał. Więc Cersei nie przeżyje tego starcia.
@@tunguska8170 No o tym mówię. Przecież jak nie pomoże północy to nie będzie miała do czynienia z jedną armia tylko z dwiema i wyjdzie na to ze życzenie Tyrion się spełni i to on ja rozszarpie jako trup
@@Morime4 Prędzej całemu światu kaktus na rękach wyrośnie, niż Cersei pomoże północy 😛
@@tunguska8170 gdyby tylko Tommen nadal zadiadal na tronie...
W tym odcinku działo się jeszcze mniej niż w poprzednim, więc musiał się on opierać na relacjach między postaciami. No i w sumie nic w tym złego, ale mam z tym jednak jeden problem. Na niemal równie powolne otwarcie sezonu zareagowałem lepiej, bo jeszcze działał efekt nowości po bardzo długiej przerwie. Żeby te rozmaite interakcje były bardziej zajmujące, trzeba te postacie lubić i być do nich przywiązanym. Niestety kilka sezonów niespójnego prowadzenia bohaterów i konsekwentne spłaszczenie ich charakterów w porównaniu do książkowych odpowiedników, poczyniły pewną szkodę. Przez to wszystko nie pałam sympatią do większości postaci, a ich los jest mi z grubsza obojętny. Sytuację uratowali jednak aktorzy, których w większości nadal bardzo lubię oglądać przy pracy.
Chyba jedyny wątek, który będzie miał jakieś przyszłe konsekwencje to eksplorowanie niezbyt ugodowego charakteru Danuty. No i to nadal jest spójnie prowadzone. Coraz śmielej przebija się narracja mówiąca, że z Dany może być w ewentualnej przyszłości pewien problem. Co ciekawe Danka zachowuje się tak jak zwykle, ale mroczną stronę jej charakteru wreszcie zaczynają dostrzegać inne postacie. No i tutaj muszę pochwalić Emilię Clarke, bo świetnie oddaje te Dankowe fochy i momenty w których błyskawicznie zmienia nastawienie i zaczyna się złościć. Oczywiście zasadność jej fochów nie ma zbyt wiele sensu, bo gdyby jednak nie wspomogła Jona i dalej nawalała się z Cersei, tak czy inaczej musiałaby się z Night Kingiem uporać. Tylko, że wtedy jego armia byłaby powiększona o całą populację Północy. Więc aż tak wielkiej przysługi Jonowi nie zrobiła. Oczywiście nie można wykluczyć tego, że stawianie Danki w niezbyt dobrym świetle wychodzi trochę przypadkowo, albo jest po prostu trollingiem i temat zostanie zarzucony. No ale mam nadzieję, że jednak nie i do czegoś to doprowadzi.
Sąd nad Jaimem nawet spoko. Tylko szkoda, że wszyscy zapomnieli o tym, że Aerys był kompletnym psychopatą i zwyrodnialcem, więc dokonane przez Jaimego królobójstwo nie powinno być rozpatrywane w kategoriach zbrodni.
Te rozmowy w oczekiwaniu na nieuniknione w większości mi się podobały.
Najbardziej mi się podobała popijawa i pasowanie Brienne na rycerza. Nie spodziewałem się, że ten serial może jeszcze sprawić, że mi się zrobi cieplej na sercu. A jednak za sprawą tej sceny tak się stało. Występ wokalny Podricka jeszcze tutaj dopomógł. Bardzo ładnie to wszystko wyszło. Niestety bardzo uciążliwą przeszkadzajką był tutaj Tormund. Mnie te jego zaloty do Brienne nigdy nie bawiły. A wiadomo, że w GoT im żart bardziej bezbeczny, tym mocniej będzie eksploatowany w nieskończoność.
Przekazanie miecza Jorahowi też mi się bardzo podobało. No ale zarówno Joraha jak i Sama scenarzyści nie zdołali mi zohydzić, więc nic dziwnego, że mi ta scena przypadła do gustu. Tak w ogóle, cała relacja Mormonta z Tarlym to jeden z nielicznych autorskich wątków, który naprawdę bardzo dobrze działa.
Reszta scenek też bardzo przyjemna z naciskiem na małe spotkanie braci z Nocnej Straży, oraz reuniony braci Lannisterów i Theona i Sansy.
No ale oczywiście musiała się łyżka dziegciu przydarzyć. No i były nią Aryowe seksy. Serialową Aryę przestałem lubić dawno temu. Gendry'ego też ciężko mi traktować poważnie po wioślarskim maratonie. No ale jeszcze bym zrealizowanie tego szipu jakoś przeżył, gdyby oszczędzono bardziej dosadne pokazanie zbliżenia. Nikt nie wie jak w serialowym Westeros płynie czas, ale to, że Maisie nie jest nieletnia, nie oznacza, że Arya też nie jest. Nigdy bym nie pomyślał, że będą jakieś sceny łóżkowe z Aryą. No i chyba nie bez powodu.
Arya w tym sezonie ma 18 lat, więc jest dojrzałą, młodą kobietką 💁♀️
No bardzo dobrze że zrobili te dwa odcinki na interakcję między postaciami i dużo rozmów. GoT to nie takie infinity war gdzie napierdalają się przez caly film bez praktycznie żadnej głębszej treści.
A ja jak oglądam wszystkie recenzje tego odcinka, to się strasznie dziwnie czuję, bo wszyscy nie lubią Cersei (o dziwo jednej z moich ulubionych postaci) i hejtują scenę Aryi z Gendrym gdzie ja byłem tak podjarany, że Arya w końcu przegnała się z łatką dziecka xDDD Ale w sumie to jest fajne w recenzjach, że można patrzeć na jedną scenę z tylu perspektyw :P
Cersei to też jedna z moich ulubionych postaci, jest po prostu świetnym czarnym charakterem :)
Co do odporności white walkersow i ich bossa.
W s07e06 jak drużyna pierścienia walczyła za murem z innymi wpadają smoki i niszczą ogniem wszystko i innych-szeregowców a Nocny król przechodzi przez ten ogien jak przez „zwykły ogień „ wiec na niego smoczy ogień nie działa
Arya nic do Gendry'ego nie czuła? A co z "I can be your family" wykrzyczanym do Gendry'ego kiedy on chciał ją opuścić?
Cały wątek Targerienów kręci na tym, że to wielcy władcy z wielkim potencjałem do zostania wielkimi tyranami jeśli nie będą mieli dobrych doradców tylko potakiwaczy. To dotyczy nawet Johna tylko, że jemu nikt nigdy nie szczędził gorzkich słów prawdy oraz tego, że ,,NIC NIE WIE!". Jeśli ktoś daje jakieś rady Danny to ona 8 na 10 przypadków bierze je pod uwagę. O ile to są rady a nie prowokację udające porady.
Drugi odcinek podobał mi się O NIEBO BARDZIEJ niż pierwszy.
Nie miałam też problemu z Arią i Gendrym. Może na początku - przez to, że aktorka Aryi jest drobniutka, a przez to tym silniejsze są skojarzenia z dzieckiem, ale właśnie też to pomogło mi uświadomić, że nie tylko aktorka grająca Aryię jest dorosła, ale i sama Starkówna jest dużo starsza niż w pierwszym sezonie.
W typowanie "kto umrze" bawić się nie zamierzam.
Przynajmniej wiemy już dlaczego Pod nie musiał płacić tamtym dziewczynom kilka sezonów temu... :D
Widziałam na Tumbrl taki fajny post o tym jak Cersei mogłaby nie być w ciąży, a jakiegoś Westerosowego raka. Taka śmierć w stylu Krwawej Marii. Ciekawie byłoby zobaczyć jak ktoś umiera z przeczyn nie związanych z morderstwem.
Dzięki Megu, czekałam❤️
Super recenzja! :D
Według mnie zginie tak jak powiedziałaś "wszyscy lub większość przy kominku"
Dodatkowo Beric Dondarrion, jeden ze Starków, Szary Robak, Jorah ...
O wiele łatwiej jest wskazać kto raczej nie zginie, a będzie to:
- Ogar ze względu na Clegane Bowl które ma się pojawić
- Sam, bo zawsze mu się jakoś udawało
- Danka i John, bo gdy umrą wątek kto zasiądzie na tronie będzie bez sensu, a tak to mamy w pewnym sensie rywalizacje która rozwiąże się przez kolejne 3 odcinki
- przeżyje przynajmniej jeden smok
- Missandei (wystarczy śmierć Robaka)
- teoretycznie ludzie w kryptach powinni być bezpieczeni ale według mnie umarli powstaną z grobu lub ożywieni jakoś tam dotrą i będzie rzeź
A tak w ogóle gdzie jest Melisandre? :D
Aktorka może i wygląda na 13 lat (no 8 to przesada XD), ale ja pamiętam, że już 22 jej stuknęło więc nie jest to dla mnie takie szokujące. Sama scena natomiast wydała mi się wymuszona i zupełnie zbędna.
Witaj. Byłam Ci wierna. Nie oglądałam recenzji drugiego odcinka u żadnego innego UA-camra. Czekałam na Ciebie.😀 Łapka w górę i oglądam. 🌷 Pozdrawiam.
Nie mogę się doczekać 3 odcinka ❤ Będzie się działo
Aria dawała znaki, że dobierze się do młota naszego kowala dawała od poprzedniego odcinka a widziałem komentarze, że zalecała się do niego od pierwszego ich spotkania.
Choć przyznaje, że było to niezręczne.
Bardzo fajnie zrealizowany film, świetna, luźna konwencja. Drobnych błędów,. nie hejtuję i polecam innym też nie czepiać się detali, skoro każdy wie, że to był błąd, to nikt w błąd nie został (skutecznie i nieodwołalnie) wprowadzony :) Pozdrawiam!
Ach, przyłapuję się na tym, że na relację Megu czekam z taką samą niecierpliwością jak na nowy odcinek :) Jak zawsze świetna robota!
Jeśli chodzi o zakłady przeżyje/zginie (w kolejnym odcinku), to mam następujące typy:
Arya - raczej przeżyje. Zamordowała w tym sezonie za mało ludzi, by tak szybko kopnąć w kalendarz.
Davos - fajnie by było, gdyby przeżył. Ale szanse ma małe. Pewnie zginie broniąc jakiegoś dziecka.
Tyrion i Jamie - wiadomo, że zginąć nie mogą. Wówczas nie dowiemy się, co zdecydował Bronn :) Twórcy mogą ewentualnie sfingować ich śmierć, a potem ożywić ich jak Ogara.
A właśnie, Ogar - ten musi tłuc się z Górą. Raczej przeżyje.
Ewentualnie na łożu śmierci powie do Aryi "zabij dla mnie mojego brata". A ona tym razem go dobije.
Sansa - nie widzę jej śmierci z daleka od Cersei. Myślę, że raczej przeżyje.
A przynajmniej kolejny odcinek.
Sam - on jest nie do zdarcia. Ta łajza przeżyje ich wszystkich i będzie pisać książki.
Ed - kurde, szkoda gościa. Ale szans dużych nie ma. W końcu cyferki muszą się zgadzać - odpowiedni "odsetek" zgonów" musi być zaliczony.
Tormund - patrz: Ed.
Beric - kipnie, to pewne.
Pod - kipnie w ramionach Brienne/ broniąc Brienne/ broniąc Jamiego/ broniąc Tyriona. Ludzie będą ryczeć. Bidula :(
Goździk - ech, i tu mam poważny problem. Ale dobra, obstawiam, że ona zginie, ale mały Sam przeżyje. Chociaż przeczucie, że ona też przeżyje jest równie silne.
Theon - tu uprzejmie zacytuję Megu: "pilnowania Brana" to on NA BANK nie przetrwa.
Bran - chyba za wcześnie na kipnięcie. Chyba.
Jon - myślę, że jeśli ma zginąć, to tylko w ostatnim odcinku. Ewentualnie przedostatnim. Ale czuję, że raczej przeżyje. Z drugiej strony, jeśli przeżyje, to pewnie wygra. A że jest chodzącym Trupem, byłoby to trochę niefair...
Brienne - sądzę, że przeżyje. Zwykłe przeczucie. Ale uważam, że będzie poważnie ranna.
Jorah i lady Mormont - ciężko mi coś przewidzieć. Ale sądzę, że jedno zginie broniąc drugiego. Pewnie Jorah padnie broniąc Lyanny i wtedy już nikt nie będzie mógł powiedzieć Dance, by "odpuściła ludziom". Ma to sens.
Danka - wiadomo, że tak wcześnie nie może zginąć. Po coś twórcy dali nam do zrozumienia, że Cersei ma wobec niej "Plany" przez duże "P".
Gendry - Uważam, że przeżyje. Ewentualnie zginie i to totalnie od-człowieczy Aryę. Może nawet zginie broniąc Aryi? Ciekawe byłoby też, gdyby zginął z ręki Melissandre w ramach kolejnej "ofiary". Wówczas Arya miałaby powód, by ubić Czerwoną Laskę.
Varys - on nie kipnie. Jeszcze się nie wykazał :)
Szary Robak i Missandei - myślę, że raczej on kipnie. Ona i Danka będą razem ryczeć.
No dobra, to moje typy. Za tydzień sprawdzę sobie, co się sprawdziło, a co nie :) A tymczasem, wypowiem się jeszcze na jeden temat...
Pairing Jamiego i Brienne to życie :) Choć gdyby nasza Big Woman miała skończyć z Tormundem, też bym się nie obraziła. Bo tak naprawdę to... kurde, cieszę się, że "Ślicznotka Brienne" zaczęła nagle mieć tylu "zalotników" :P :P :P Zwłaszcza po tym, czego się nasłuchała w dzieciństwie. Brakowało mi tylko Poda, który rzuciłby do niej po kryjomu stwierdzenie pod tytułem: "a widzisz, teraz już nie tylko słodkie i cycate są w modzie" :) A pasowanie na rycerza należało jej się bardziej niż komukolwiek innemu! I dlatego fajnie by było, gdyby jednak przeżyła i mogła dalej zmieniać Westeros jako pierwsza Kobieta Rycerz. Z drugiej strony... mam takie dziwne przeczucie (modlę się, by jednak się nie sprawdziło), że Cersei ją wykończy w jakiś paskudny i ohydny sposób. Już od wesela Joffa widać było, że nasza Mad Queen nie darzy wielkiej kobity ciepłymi uczuciami. Myślę, że już wtedy otwarcie powiedziała o miłości Brienne, by wbić jej szpilkę, dać do zrozumienia coś w stylu "ty nawet nie jesteś dla mnie konkurencją". Potem przy Jamiem nie panowała nad zazdrością i użyła określenia "odkąd to krówsko przywiozło cię do stolicy". A biorąc pod uwagę, jak wykończyła Margerie, która "tylko" zabrała jej kochanego synusia, to strach pomyśleć, co zrobi lasce, która zagarnęła jej braciszka. Z drugiej strony, gdyby rzeczywiście zabiła Brienne, to stworzyłaby tym samym powód do mojej drugiej wielkiej teorii - czyli "przelałaby" czarę goryczy i wreszcie skłoniła Jaime'a, by ją wykończył. Wówczas mielibyśmy Valonquara, która awansował z Kingslayer na Queenslayera - z tym że tym razem chyba nikt nie miałby do niego żalu :)
Chętnie powiedziałabym coś jeszcze na temat Danki, ale myślę, że zaczęła irytować nie tylko mnie i wiele osób już czuje, w którym kierunku to zmierza.
Megu, dziękuję za fantastyczną relację i ze zniecierpliwieniem będę czekać na kolejną.
(Łączmy się w odliczaniu dni do kolejnego poniedziałku)
W związku Denny i Johna skupiłbym się na tym, że jej w ogóle nie przeszkadza, że przespała się z krewnym i jakie Targerienowie mają tradycje jeśli chodzi o partnerów. Oraz to jak jej ulubiony smok się na nich gapi jak się miziają. Ja myślę, że skończy się najwyżej na tym , że przed Johnem zostanie postawione ultimatum ,, ślub i pantoflarstwo albo drakaris" 😎
A co na to Jon? :D
@@noemiszymula8860 John to pantoflarz i z wielką chęcią odda władze każdemu kto będzie kompetentny czyli to on tak naprawdę najwięcej wygra na takiej sytuacji. A co do kazirodztwa to cóż ... mleko już się rozlało 😅
To jak powitali Theona było straszne. Przed chwilą nad Jamie'm toczył się proces, a dosłownie chwilę później bardzo podobna postać, która zrobiła mieszkańcom Winterfell dużo więcej złego jest powitana niczym bohater ze łzami w oczach... Typ podbił Winterfel, zarżnął mieszkańców, był jednym z powodów dla których Rickon nie żyje, a Sansa wita go jak gdyby nigdy nic... Już myślałem, że zacznę ją szanować po tym jak spunktowała Dankę, a tu taka akcja... Ogólnie poza tym to odcinek jeden z najlepszych według mnie w serii, niezwykle satysfakcjonujący
Wszyscy tak płaczą nad Aryą, ale zapominają o jednej części ich dialogu. Dokładnie i wnikliwie wypytywała Gendrego ile kobiet już miał w łóżku. Jak dla mnie to to nie było po to, aby mu dokuczyć, wręcz przeciwnie. Chciała się upewnić że nie odda się byle komu, że on nie potraktuje jej jak kolejną panienkę za którą się płaci. Pomimo braku wyraźnej relacji romantycznej (wyraźnej-słowo klucz, już od pierwszego odcinka tego sezonu można wyczuć między nimi lekki flirt) ta scena nie była zupełnie pozbawiona uczuć, a bohaterom wzajemnie na sobie zależało
Wreszcie! Cały dzień czekania się opłacił :V
Fajne zdjęcie profilowe 😆👍
Ja też krzyczałam jak widziałam te scene!! To bylo takie „Aria ale czemu, no nie prosze cie, dla czego i czemu tak nagle!! Dobra rozumiem.. Ale DLA CZEGO!!” 🤣🤣🤔
A piosenka na końcu to strzał w moje serce, mam juz ss tekstu a samą piosenkę mam zapisaną i na yt i na spotify 😍🤣🤣
Póki co nie spotkałam nikogo komu scena "Arya x Gendry" by się podobała. A ja właśnie przeciwnie. W pierwszym odcinku już było ewidentnie widać że coś będzie. Pokazało to że ludzie dojrzewają, chcą przeżywać, pokochać kogoś (no w tym wypadku chociaż spróbować) w szczególności takiej sytuacji. Inni pili, żartowali i próbowali się rozluźnić w tak trudnej sytuacji, a Arya chciała spróbować czegoś czego nie miała okazji poczuć. Jej podróż zaczęła się jak była dzieckiem i przez ten czas dorosła i rozumiem te całe zgorszenie innych, bo nie mieliśmy czasu oswoić się z tym że ona też jest kobietą, która potrzebuje uczuć innych niż chęć zemsty.
A poza tym odcinek świetny i naprawdę przez niego tak nie chcę mi się oglądać pozostałych odcinków gdzie wszyscy Ci bohaterowie zginą że szok. Serduszko mi pęka na pół ☹️
Można tą sytuację porównać do osoby która dostaje wiadomość od lekarza
"JEST 90% SZANS ŻE ZOSTAŁ CI JEDEN DZIEŃ ŻYCIA"
Całe zycie walczyła, mordowała i nigdy nie czuła bliskości fizycznej. W sumie? Nie dziwię się jej może to kwestia tego że to my traktowaliśmy ją jako małą dziewczynkę?
I to nie jest tak, że nie widziliśmy małej Arii (takiej młodej nastolatki w Harrenhall), rzucającej tęskne spojrzenia w stronę gołej klaty Gendrego w kuzni.
Ej w sumie(pewnie mnie zjedzą za to) ale ja w trakcie czytania książki czułam między nimi taka niesamowitą chemię i się mega cieszę, ze w końcu do tego doszło, chociaż faktycznie serial nie oddaje aż tak głębokości ich relacji :/
Podpisuje się obiema rękami pod twoim komentarzem. Nie rozumiem tego zgorszenia. Ja w ogóle nie miałam w głowie od kilku sezonów, że Arya to 8 letnia dziewczynka. Wręcz przeciwnie, byłam pewna, że dawno skończyła te 15 lat. A tu zonk, ma 18 lat. Więc tym bardziej nie chciała bawić się zabawkami, tylko spróbować zakazanego owocu 😏 A Gendrego znała od bardzo dawna. I ja się cieszę, że to zrobiła akurat z nim.
Ja tylko nie widzę w działaniu Aryi dążenia do tego, żeby coś poczuć, a już zwłaszcza miłości. Chęć przeżycia czegoś nowego - tak. Chęć rozładowania napięcia - też. Uczucia? Ee.
Co do krypt to starkowie się nie obudzą bo przebywają tam ich prochy (wnioskuję to po tym że nie przywieźli zwłok ned ale jego prochy. Poza tym starkowie powinni wiedzieć że zwłoki się pali. Bo skoro to oni byli najbliżej muru, to powinni mieć pewne doświadczenie.
Czekałem na ten film cały dzień :D
EVERYBODY DIES IN WINTERFELL
Taka mała uwaga - piosenka Pippina była przed bitwą w „Powrocie Króla”, a nie w „Dwóch wieżach” 😁
Odcinek (zarówno GoT jak i Megu GoTuje) super ❤️❤️❤️
Wtopię, bardzo wtopię, bo ja nie umiem przewidywać, ale coś czuję, że Theon zabije z łuku Viseriona... Książkowy Theon zachował palce potrzebne do używania łuku, był znany jako świetny łucznik a i w serialu mamy scenę, w której wykorzystuje swoje umiejętności. Poza tym "co jest martwe nie może umrzeć" - to nigdy dobrze nie wybrzmiało i wciąż jest pustym hasełkiem... a Martin bardzo dużo poświęcił przekonywaniu, że Theon jest już martwy (nie jest już "mężczyzną", Ramsay go właściwie zabił). No i wszyscy go jakoś zawsze pomijają (a to taka ciekawa postać, chyba najlepiej poprowadzona ze wszystkich) albo w kółko uśmiercają (miał zginąć w czasie ratowania siostry). Coś czuję, że to on zabije Eurona i może nawet zostanie władcą Żelaznych Wysp.
Jaimie i Brienne ❤️
Arya i Gendry ❤️
To będzie tak. Wszyscy, co są zniecierpliwieni, bo nie ma akcji, to będą z sentymentem wracać do tego 2 odcinka z sezonu 8.
Dla mnie perełki odcinka to Sansa i Theon oraz pasowanie na rycerza ❤ po prostu uśmiech Brienne wyrywał serce! Denny drażni mnie przeokrutnie i mam nadzieje że ją ubija ale to mało prawdopodobne niestety( Czy tylko mnie dziwi że jej nie obrzydził fakt że przeleciała bratanka?!). Myślę ze zginie Theon, Jorah, Arya. Mam przeczucie że wątek Denny- Jon- Sansa jeszcze będzie pogłębiony. Widziałam w internetach teorie związku Sansa&Jon ale wydaje mi się to mało prawdopodobne! A któryś z braci Lannister musi zabić Cersei żeby wróżba Meggie żaby była pełna! Czekam na nowy odcinek i jednocześnie się go boje 😅
Akurat to, że nie obrzydzilo jej to że przeleciała bratanka ma logiczne wyjaśnienia: Targaryenowie od początku zwiazywali się między sobą bratxsiostra wujxsiostrzenica i tym podobne kombinacje. Więc jeśli założyć że Viserys opowiadał jej historię Targaryenów to nie będzie uważała tego za dziwne.
Nyks Black niby tak ale powinno chociaż jej przejść przez głowę że to niezbyt okej i że Targaryenowie slyneli też z szaleństwa i mało prawdopodobne żeby ludność 7 królestw chciała na tronie taka parke, poza tym w rozmowie z Sansa deklarowała miłość do Jona a jedyne co ją przejęło to że on ma prawa do tronu...Cala Danka!
@@TheHexeMe Z tą sceną mam taki problem, że była pod koniec odcinka i na szybko. Nie było między nimi żadnej poważnej rozmowy, tylko:
- no jestem synem twojego brata i Lyanny
- skąd to wiesz
- Bran i Sam mi powiedzieli i są dowody
- ale jak to
I scinka do początku ataku na Winterfell. Dlatego mimo wszystko mam nadzieję, że w następnych odcinkach to będzie rozwinięte i tak jak mówisz Danka pomyśli o tym że to może nie być w porządku. A to że Danka myśli głownie o władzy i odstawia miłość na dalszy plan to moim zdaniem zasługa Viserysa i jego prania mózgu że kiedyś wrócą do Siedmiu Królestw i zaprowadza porządek a ludzie na nich czekają.
Sama relacja Danka i Jon po wyjawieniu że on jest Targaryenem i ma lepsze prawa od niej ma potencjał na zrobienie drugiego "Tańca Smoków" wg mnie.
Bitwa o Winterfell: Będzie według mnie wyglądać tak, że o o świcie przybędzie na białym(czerwonym) rumaku kapłanka Melisandre z zastępem nieumarłych (Cieni) odbijając miasto Winterfell niestety trochę za późno i część bohaterów zginie. Nocny król straci swoją armie, ale ucieknie na smoku kierując się na Królewską Przystań.
jak Brann mówi "czego nie robimy dla miłości" i brienne występuje i ręczy za Jamiego to też jak wyznanie miłości
w kryptach proch i kości, a najnowszy trupek jest pocięty na kawałki
Cersei musi wygrac #TeamCersei
Cóż...DDki w jednym z dialogów powiedzieli, że w 8 sezonie zginie więcej bohaterów aniżeli w poprzednich sezonach....to tyle jeśli chodzi o wałek na emocje. A odcinek mnie zachwycił. A pasowanie Brienne...cholera, perełka :)
Totalnie GoT oglądam tylko dla trójkąta Jamie x Brienne x Tormund. Moment gdy pojawia sie Tormund i pyta o Brienne jest tak cudowny
Jak to nikt nie będzie tęsknił za Cercei??? Ja bym tęskniła! Ale nie będzie takiej potrzeby, bo ona ich wszystkich wykończy :)
Ja myślę, że w następnym odcinku pokonają Nocnego króla i dopiero zacznie się rzeź pomiędzy tymi co zostaną.
Dziwi mnie trochę dlaczego Aria miałaby być postrzegana jako wciąż 8-letnia dziewczynka? Może i w serialu nie wiadomo ile czasu upłynęło, ale widać to po wyglądzie wszystkich bohaterów , w tym i Arii, że sporo. Gdyby to mała Mormont sobie kogoś na ostatnią noc znalazła, to mogłoby to wzbudzać takie emocje, że to mała dziewczynka ale Aria?
Ja tam dziwnie się przy scenie łóżkowej nie czułam, bo aktorka jest o pół roku starsza ode mnie XD.
Ja tam jestem zadowolona, jedyne co mi ciąży to ta myśl że zostało coraz mniej odcinków i właśnie brakuje tych 4 żeby pozwolić sobie na więcej relacji miedzy postaciami. W końcu to ostatni sezon, więcej nie będziemy mieli okazji poznać ich lepiej.
Jeśli umarli faktycznie mieliby jakoś powstać w kryptach, to tak samo mogą zostać przebudzone smoki w Królewskiej Przystani (a na pewno są w lepszym stanie od prochów Starków). Wydaje mi się, że w odcinku nie pokazali Nocnego Króla ani necro-smoka - może w ogóle nie ma ich w Winterfell? Może lecą na południe, a Cersei bardzo się zdziwi. Mam nadzieję, że tak będzie :>
Dla mnie na razie cały sezon jest miłym zaskoczeniem. Zamiast typowej akcji mamy chwilę na zadumę odnośnie sytuacji czy bohaterów, co sprawia że niejako najmniej ważna postać, zyskuje jako element większej układanki. Dla mnie taką postacią jest Edd, który nie był najważniejszym z bohaterów, ale jest symbolem dawnych czasów kiedy Jon był zwykłym członkiem Nocnej Straży, i dopiero w to wszystko wchodził, pozyskał przyjaciół, wrogów, cel swego życia... Kiedy widziałem Sama, Edda i Jona razem to przypomniałem sobie np. scenę kiedy Edd mówił jak to jego matka puszczała bąki przed śmiercią, co mnie rozśmieszyło, a teraz ten człowiek ma moim zdaniem szansę zginąć jako jeden z pierwszych, co mnie uderza.
Ja nie miałem wielu skojarzeń z Helmowym Jarem podczas oglądania ale już od poprzedniego sezonu oczekiwałem, że Duch i wilkor Arii przybędą w pewnym momeńcie z wielką watachą wilków, wilkorów i mieszańców dwójki powyższych na odsiecz Winterfell. Duch odpada bo pojawił się w tym odcinku na 3 sekundy w rogu ekranu w najgorszym CGI w historii tego serialu.
Tego Ducha to wklejali chyba na Ostatnią chwilę 😂
Piosenka Podricka: ua-cam.com/video/UKr-OOHkJkg/v-deo.html
Piosenka Pippina: ua-cam.com/video/zmj25u5mVvg/v-deo.html
Jak dla mnie całkiem podobne okoliczności, klimat i singer (mało istotna postać, która zmężniała i nauczyła się życia).
Takie tam spostrzeżenie. Pozdrawiam!
PS. Jeżeli Brienne nie zginie, to się zdziwię. Ale jeżeli zginie, to się zdenerwuję.
Kocham twoje filmiki 😘
W Krzyżakach też kobieta ratowała faceta :)
5:15 #teamTORMUNDxBRIENNE
Spoko. Ned odzyska głowę i wszystkich uratuje ❤️
Hmm ale ta scena Aryi z Gendrym to raczej nie ocieka uczuciowością... wręcz ja tam widzę realną groźbę, że gdyby Gendry nie zdjął tych gaci to sama by mu je zdjęła, uprzednio dając dla pewności w pysk żeby nie protestował :D.
Mam wrażenie że z punktu widzenia Aryi to była czysta kalkulacja - w końcu co to za fun umierać jako dziewica, a Gendry no... jest pod ręką.
1:48 jamie przybył do westeros dopiero w ósmym sezonie ?
Tak, w pierwszym odcinku na końcu
@@natalialisowska435 Chodzi o to, że w Westeros był od zawsze, a na początku sezonu przybył do Winterfell. Taki mały błąd ;)
Pip nie śpiewał przed bitwą o Helmowy Jar, tylko jak Namiestnik wysłała na pewną śmierć syna z rycerzami Gondoru aby odbili Osgiliath. :)
1:47 Winterfall*
Ja tego nie chcę ale myślę, że biali wędrowcy i załoga Winterfell się nawzajem powybijają i Cersei wygra walkowerem i swoimi szurnięty mi rządami doprowadzi do upadku 7 królestw. Jak w tych wizjach z pierwszych sezonów. Zniszczona królewska przystań i pusty Żelazny Tron.
Brian tylko z Tormumdem
Brienne tylko z Jaimie'm ❤️
Tylko Tormund😍
Tormund❤️
Mi ta 2 odcinkowa podbudówka podobała się do połowy 2 odcinka a później zacząłem się trochę niecierpliwić choć same sceny mi się podobały.
Megu ( i prawie wszyscy inni) za tydzień! " No dobra, to w następym odcinku już na pewno będzie bitwa i ktos umrze" xD Ja obstawiam że w następnym odcinku umrze Brienne po tym pasowaniu na rycerza byłoby to bardzo ładne natomiast co do Dany, Jhona i Cersei to nie spodziewam się ich śmierci do ostatniego / przedostatniego odcinka
Słodkie to było c:
4:29 lepiej późno niż wcale jak to mówią.
A ja zaobserwowałam w tym odcinku coś zupełnie innego. Wydaje mi się, że Arya z kimś innym zaplanowała sobie swój pierwszy raz. Ona wyraźnie chciała, aby był to Ogar. Poszła do niego, ale przeszkodził im Dondarion. Ogar też jest zainteresowany Arią, powiedział, że jest ona jedyną osobą, za którą walczył. Ogar nie pozwoliłby się zdominować tak jak biedny kowal, który został przez Aryę potraktowany bardzo przedmiotowo i sprowadzony do wykonawcy poleceń (cyt. zdejmuj portki). Myślę, że Ogar zrobiłby to bardziej fachowo i na pewno byłby bardzo delikatny, a ona po fakcie nie byłaby taka smutna i nie leżałaby ze łzami w oczach obok śpiącego faceta. Ale z drugiej strony podejrzewam, że taka scena byłaby dla niektórych jeszcze trudniejsza do oglądania.
Moja opinia o tym odcinku jest taka że odcinek był bardzo dobry. Myślę że przed tak ogromną "akcją" jaką jest bitwa o ludzi, były potrzebne 2 odcinki spokojniejsze. A tak w ogóle to gdzie w tym sezonie jest Melisandre, miała wrócić by umrzeć w Westeros a nie w Esos. (Ja osobiście skłaniam się ku teori o tym że namnaża waginowe potwory. Trzeciego dnia o wschodzie słońca przybędzie niczym Gandalf z cieniami u boku. XD Albo Cercei pod koniec bitwy przybędzie na słoniach i uratuję ludzkość od nocnego króla. Potem oddała by tron Jonowi i wszystko ok. )
Wiadomo jedną rzecz. Polak przetrwa :D :D
w trzecim odcinku zginie polowa bohaterow
W s6e8 Jamie mówi do Lorda Riverrun, że kocha Cercei i kończy tą wypowiedź 'the thing we do for love' xd
Co do Arii muszę Ci z jednej strony przyznać rację, a z drugiej- nie zgadzam się z Tobą. To prawda, że w oczach wielu ona nadal jest tą małą dziewczynką i tą scenę ciężko się oglądało, jednak nie można powiedzieć, że Aria nie przeszła przemiany. Sama podczas rozmowy na murze z... (już nie pamiętam imion 😂) stwierdziła, że się zmieniła, tamta osoba powiedziała to samo. Widzieliśmy jak się zmieniała w bezwzględną morderczynię, jednak nie zauważyliśmy jej zmiany w kobietę przez brak bliższych interakcji z chłopakami w jej wieku. Nie znaczy to jednak, że taka zmiana nie zaszła. Zresztą wydaje mi się, że to mógł być celowy zabieg twórców- Aria była tym serialowym dzieckiem, oczkiem w głowie niektórych widzów, tą najmniejszą w rodzinie i wśród wszystkich tych postaci. Tak jak w rodzinie ciężko się pogodzić z tym, że dziecko dorasta i nieraz nie widzimy kiedy pewne zmiany w nim zachodzą, aż w końcu orientujemy się jak jest w duże w tych ważnych przełomowych momentach życia (jak koniec szkoły, wyprowadzka ślub...), wtedy sobie uświadamiamy, że to jest też koniec pewnego okresu w naszym życiu. Tak samo było z Arią, cały czas w naszych oczach była dzieckiem, aż tu nagle przychodzi moment, w którym widzimy, że ona nie jest już dzieckiem, że minęło kilka lat i to jest ten moment kiedy coś nam się kończy.
Mnie też ta scena nieco zniesmaczyła, ale uważam, że nie była ona zbędna ;)
Rany, ale się rozpisałam 😅
Arya ma 18 lat a chemia między nią a Gendrym była widoczna od samego początku. Różnica między nimi też jest nie większa niż 5 lat. Nawet w książkach mają własną piosenkę miłosną. 😒
Jeżeli chodzi o krypte, jakby zostali ożywieni to:
1. Bran by im chyba o tym powiedział.
2. Ogar niusł nieumarłego w drewnianej skrzyni, a w krypcie leza pod grubymi, kamiennymi płytami xD
Myślisz że Bran by się produkował aż tak bardzo? :D
11:36 o fuck nie pomyślałam o tym :o
O KURWA MIELIŚCIE RACJE