Jak odeszła to niech odejdzie razem z nałogiem, a wartościowych kobiet jest trochę na tym swiecie. Nie wracaj chłopie do problemów. W tzwzwosci SIŁA💪💪💪
2 razy podchodziłem do terapi ,bo chciałem trzeźwieć dla kogoś. 3-raz poszłem na terapię dla siebie i zadziałało, nie piję 4 lata. W tej chorobie najważniejsze jest żeby walczyć dla siebie . Nie pij dziś - dotyczy nas wszystkich alkoholików 🤓👍
Dokładnie i nie wolno się poddawać, aż tak daleko zaszedł i szkoda było by zmarnować ten cały czas...a znowu powrót do nałogu tylko pogorszy sytuację...trzeba sobie poradzić na trzeźwo z tym i myśleć przede wszystkim o sobie i o swoim zdrowiu... być trzeźwym dla siebie, życie na trzeźwo to nowe życie a tego kwiatu to pół światu...pal licho z nią...zdrowie najważniejsze
Podstawa to niezależność emocjonalna. Dopóki szczęście opiera się na innych ludziach i przedmiotach to nic z tego na dłuższą metę nie będzie. Samochód może się popsuć, kobieta może odejść itd. Szczęście powinno być odczuwane w sobie, wtedy jest gwarancja, że będzie na stałe
Dobrze gadasz mordeczko, wszystko co robię robię tylko dla siebie ale w małym procencie robię coś dla mojej kobiety. NALOGOW SIE NIE POWIEKSZA, UZALEZNIENIA SIE ZOSTAWIA
Tego nie kumam. Jeżeli mam walczyć z uzależnieniami to tylko dla kogoś, dla rodziny, dla innych. Jakoś nie wyobrażam sobie że mam to robić dla siebie. To takie samolubne.
dobrze mówisz, w naszej kulturze ciężko jest żyć bez alkoholu - nie mam na myśli tylko picia. Wszędzie w koło pełno tej trucizny, w sklepie - pełno, siadasz do meczu pełno reklam piwa etc. Dziś nie piję jutro nie wiem, a wczoraj już było i minęło :)
Jak odeszła to niech odejdzie razem z nałogiem, a wartościowych kobiet jest trochę na tym swiecie. Nie wracaj chłopie do problemów. W tzwzwosci SIŁA💪💪💪
2 razy podchodziłem do terapi ,bo chciałem trzeźwieć dla kogoś. 3-raz poszłem na terapię dla siebie i zadziałało, nie piję 4 lata. W tej chorobie najważniejsze jest żeby walczyć dla siebie . Nie pij dziś - dotyczy nas wszystkich alkoholików 🤓👍
Święta prawda 👍
Dokładnie i nie wolno się poddawać, aż tak daleko zaszedł i szkoda było by zmarnować ten cały czas...a znowu powrót do nałogu tylko pogorszy sytuację...trzeba sobie poradzić na trzeźwo z tym i myśleć przede wszystkim o sobie i o swoim zdrowiu... być trzeźwym dla siebie, życie na trzeźwo to nowe życie a tego kwiatu to pół światu...pal licho z nią...zdrowie najważniejsze
Ni właśnie dla siebie. A ja na początku trzeźwości mówię sobie musze nie pic dla mojej rodziny. A na miringach dopiero zrozumialem ❤.
Podstawa to niezależność emocjonalna. Dopóki szczęście opiera się na innych ludziach i przedmiotach to nic z tego na dłuższą metę nie będzie. Samochód może się popsuć, kobieta może odejść itd. Szczęście powinno być odczuwane w sobie, wtedy jest gwarancja, że będzie na stałe
Dobrze gadasz mordeczko, wszystko co robię robię tylko dla siebie ale w małym procencie robię coś dla mojej kobiety. NALOGOW SIE NIE POWIEKSZA, UZALEZNIENIA SIE ZOSTAWIA
Liczy się JA!!! To jest nauka Miłości Siebie! Kiedy nauczę się Kochać Siebie będę uczył się kochać innych.
Tego nie kumam. Jeżeli mam walczyć z uzależnieniami to tylko dla kogoś, dla rodziny, dla innych. Jakoś nie wyobrażam sobie że mam to robić dla siebie. To takie samolubne.
Prawda jest taka że każdy jest do dupy wrazić. Bądż sobą i dąż do szczęścia bez udziału innych. Po co w ogóle te pożal sie boźe "związki" 😅
Dzięki!
Mądrze powiedziane
Chce wyjść z tego pomagasz mi oglądając twoje filmy pozdrawiam robisz dobrą robotę
dobrze mówisz, w naszej kulturze ciężko jest żyć bez alkoholu - nie mam na myśli tylko picia. Wszędzie w koło pełno tej trucizny, w sklepie - pełno, siadasz do meczu pełno reklam piwa etc. Dziś nie piję jutro nie wiem, a wczoraj już było i minęło :)
Większości alkoholicy to egoiści trzeba robić to tylko dla siebie. (Niestety przykra prawda).
Nie bać baby.
Znajdziesz kogos innego....