Zastanawialem sie co wybrac miedzy uzywanym HP , girsanem i Springfieldem SA 35 I mam Springfielda Uzywki byly za drogie w fajnym stanie, w girsanie czulem turecki gust za bardzo a Springfield wydal mi sie nablizszy orginalowi ale wymienilem w nim okladki, na tureckie i po tej operacji jest piekny. Wystrzelalem z niego ok 500 szt i okazalo sie bezpiecznik skrzydelkowy wystarczy lekko popchnac kciukiem podczas chwytu i od razu blokuje spust co moze byc slabe podczas proby szybkiego dobycia w celu uzycia. I slaba jest powloka, tzn farba, girsan chyba ma lepsza w czerni. Ale nie zaninilbym, chyba ze na original w stanie magazynowym.
Nigdy bym nie nazwał J.M. Browninga (głównym) konstruktorem HP, tak jak nigdy nie wypychałem szkieletu przytrzymując zamek przy przeładowaniu. Ale "ja się cały czas uczę", jak PAD. Jeżeli chodzi o wybór "cenny oryginał do posiadania" czy "funkcjonalna kopia do wszechstronnego użytkowania", to niestety ten pistolet i tak jest przestarzały, bo SA nie bardzo nadaje się do noszenia.
@@MarianWenzel Jestem zwolennikiem metod intuicyjnych, opartych na odruchach, wrodzonych instynktach i naturalnej motoryce, więc raczej podziękuję. Tutaj szarpiemy się z większym i bardziej nieporęcznym elementem (szkielet) zamiast mniejszym, a czasem i lżejszym (zamek). Sposób ten ma też następującą wadę, którą przed chwilą zauważyłem: o ile nie chcemy podnosić broni jednocześnie z przeładowaniem, do linii wzroku (np. jak w metodzie izraelskiej), to pistolet po wykonaniu tego ruchu trzeba cofnąć do pozycji wyjściowej (np. jeśli chcemy trzymać broń blisko ciała).
Wystrzelałem w życiu pewnie ze 100 tysięcy sztuk amunicji 9mm, w wodzie, błocie, piasku, śniegu, gdzie się dało, pod chmurką i w pojazdach. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją, aby komuś zacięła się broń przy przeładowaniu „za zamek”, co jest intuicyjną metodą wprowadzenia naboju do komory. O ile nawet założymy sytuację, że wsiadamy do samochodu bez naboju w komorze, co już samo w sobie jest proszeniem się o drewniany śpiwór, to samo przeładowanie w takich warunkach „wg. sztuki” jest po prostu trudne. Tak, wiem że Izrael tak obsługuje broń, ale nie są dla mnie jakimś miarodajnym źródłem, reszta świata robi to w najprostszy możliwy sposób. Lubię czasem pogadać ze starymi instruktorami, którzy naoglądali się speców bez napletków, to ludzie zatrzymani w poprzedniej epoce.
Daję kciuka i komentarz taktyczny dla zwiększania zasięgów.
Zastanawialem sie co wybrac miedzy uzywanym HP , girsanem i Springfieldem SA 35
I mam Springfielda
Uzywki byly za drogie w fajnym stanie, w girsanie czulem turecki gust za bardzo a Springfield wydal mi sie nablizszy orginalowi ale wymienilem w nim okladki, na tureckie i po tej operacji jest piekny.
Wystrzelalem z niego ok 500 szt i okazalo sie bezpiecznik skrzydelkowy wystarczy lekko popchnac kciukiem podczas chwytu i od razu blokuje spust co moze byc slabe podczas proby szybkiego dobycia w celu uzycia. I slaba jest powloka, tzn farba, girsan chyba ma lepsza w czerni.
Ale nie zaninilbym, chyba ze na original w stanie magazynowym.
poczekam na mausera c 96 made in Turkije
😊😮
Oryginał to... Oryginał😉
Nigdy bym nie nazwał J.M. Browninga (głównym) konstruktorem HP, tak jak nigdy nie wypychałem szkieletu przytrzymując zamek przy przeładowaniu. Ale "ja się cały czas uczę", jak PAD.
Jeżeli chodzi o wybór "cenny oryginał do posiadania" czy "funkcjonalna kopia do wszechstronnego użytkowania", to niestety ten pistolet i tak jest przestarzały, bo SA nie bardzo nadaje się do noszenia.
Mądrzy tak uczą. Słabą ręką chwycić mocno i stabilnie zamek, a silną trzymając za chwyt wypchnąć szkielet do oporu i wtedy puścić zamek.
@@MarianWenzel Jestem zwolennikiem metod intuicyjnych, opartych na odruchach, wrodzonych instynktach i naturalnej motoryce, więc raczej podziękuję. Tutaj szarpiemy się z większym i bardziej nieporęcznym elementem (szkielet) zamiast mniejszym, a czasem i lżejszym (zamek). Sposób ten ma też następującą wadę, którą przed chwilą zauważyłem: o ile nie chcemy podnosić broni jednocześnie z przeładowaniem, do linii wzroku (np. jak w metodzie izraelskiej), to pistolet po wykonaniu tego ruchu trzeba cofnąć do pozycji wyjściowej (np. jeśli chcemy trzymać broń blisko ciała).
Wystrzelałem w życiu pewnie ze 100 tysięcy sztuk amunicji 9mm, w wodzie, błocie, piasku, śniegu, gdzie się dało, pod chmurką i w pojazdach. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją, aby komuś zacięła się broń przy przeładowaniu „za zamek”, co jest intuicyjną metodą wprowadzenia naboju do komory. O ile nawet założymy sytuację, że wsiadamy do samochodu bez naboju w komorze, co już samo w sobie jest proszeniem się o drewniany śpiwór, to samo przeładowanie w takich warunkach „wg. sztuki” jest po prostu trudne. Tak, wiem że Izrael tak obsługuje broń, ale nie są dla mnie jakimś miarodajnym źródłem, reszta świata robi to w najprostszy możliwy sposób. Lubię czasem pogadać ze starymi instruktorami, którzy naoglądali się speców bez napletków, to ludzie zatrzymani w poprzedniej epoce.