Chciałbym zwrócić uwagę na to, jakim genialnym MÓWCĄ jest Pan Radosław. Większość Pana wypowiedzi nie ma zupełnie żadnych cięć, nie jąka się Pan, nie gubi wątku. Jest to jak dla mnie najwyższych lotów profesjonalizm, o jakim 98% polskich UA-camrów może co najwyżej pomarzyć ! Ba, politycy i profesorowie również mogliby się u Pana podszkolić~! Mistrzostwo !! Trafić na taki kanał to jak wygrać w totka.
Już to wielokrotnie mówiłem i będę powtarzał jeszcze wiele razy: jeden z najbardziej wartościowych kanałów w polskim UA-cam. A po śląsku Fara to probostwo :)
Ślusarz Julian Tuwim W łazience co się zatkało, rura chrapała przeraźliwie, aż do przeciągłego wycia, woda kapała ciurkiem. Po wypróbowaniu kilku domowych środków zaradczych (dłubanie w rurze szczoteczką do zębów, dmuchanie w otwór, ustna perswazja etc.) - sprowadziłem ślusarza. Ślusarz był chudy, wysoki, z siwą szczeciną na twarzy, w okularach na ostrym nosie. Patrzył spode łba wielkiemi niebieskiemi oczyma, jakimś załzawionym wzrokiem. Wszedł do łazienki, pokręcił krany na wszystkie strony, stuknął młotkiem w rurę i powiedział: - Ferszlus trzeba roztrajbować. Szybka ta diagnoza zaimponowała mi wprawdzie, nie mrugnąłem jednak i zapytałem: - A dlaczego? Ślusarz był zaskoczony moją ciekawością, ale po pierwszym odruchu zdziwienia, które wyraziło się w spojrzeniu sponad okularów, chrząknął i rzekł: - Bo droselklapa tandetnie zblindowana i ryksztosuje. - Aha, - powiedziałem - rozumiem! Więc gdyby droselklapa była w swoim czasie solidnie zablindowana, nie ryksztosowała by teraz i roztrajbowanie ferszlusu byłoby zbyteczne? - Ano chyba. A teraz pufer trzeba lochować, czyli dać mu szprajc, żeby tender udychtować. Trzy razy stuknąłem młotkiem w kran, pokiwałem głową i stwierdziłem: - Nawet słychać. Ślusarz spojrzał doć zdumiony: - Co słychać? - Słychać, że tender nie udychtowany. Ale przekonany jestem, że gdy pan mu da odpowiedni szprajc przez lochowanie pufra, to droselklapa zostanie zablindowana, nie będzie już więcej ryksztosować i, co za tym idzie ferszlus będzie roztrajbowany. I zmierzyłem lusarza zimnem, bezczelnem spojrzeniem. Moja fachowa wymowa oraz nonszalancja, z jaką sypałem zasłyszanemi poraz pierwszy w życiu terminami, zbiła z tropu ascetycznego ślusarza. Poczuł, że musi mi czem zaimponować. - Ale teraz nie zrobię, bo holajzy nie zabrałem. A kosztować będzie reperacja - wyczekał chwilę, by zmiażdżyć mnie efektem ceny - kosztować będzie... 7 złotych 85 groszy. - To niedużo, - odrzekłem spokojnie - myślałem, że co najmniej dwa razy tyle. Co się za tyczy holajzy, to doprawdy nie widzę potrzeby, aby pan miał fatygować się po nią do domu. Spróbujemy bez holajzy. Ślusarz był blady i nienawidził mnie. Uśmiechnął się drwiąco i powiedział: - Bez holajzy? Jak ja mam bez holajzy lochbajtel kryptować? Żeby trychter był na szoner robiony, to tak. Ale on jest krajcowany i we flanszy culajtungu nie ma, to na sam abszperwentyl nie zrobię. - No wie pan, - zawołałem, rozkładając ręce - czegoś podobnego nie spodziewałem się po panu! Więc ten trychter według pana nie jest zrobiony na szoner? Ha, ha, ha! Pusty miech mnie bierze! Gdzież on na litoć Boga jest krajcowany? - Jak to, gdzie? - warknął ślusarz - Przecież ma kajlę na uberlaufie! Zarumieniłem się po uszy i szepnąłem wstydliwie: - Rzeczywiście. Nie zauważyłem, że na uberlaufie jest kajla. W takim razie zwracam honor: bez holajzy ani rusz. I poszedł po holajzę. Albowiem z powodu kajli na uberlaufie trychter rzeczywiście robiony był na szoner, nie za krajcowany, i bez holajzy w żaden sposób nie udałoby się zakryptować lochbajtel w celu udychtowania pufra i dania mu szprajcy przez lochowanie tendra, aby roztrajbować ferszlus, który źle działa, że droselklapę tandetnie zablindowano i teraz ryksztosuje.
Oglądam Państwa kanał od niedawna. Moje zdanie? Jeden z lepszych kanałów na YT. Sama trochę interesuję się historią i tu znalazłam wiele ciekawostek. Pan Radosław świetnie potrafi opowiadać i przedstawić historię. Bardzo dziękuję za wiele miłych i przyjemnych chwil spędzonych z Państwem. 😊pozdrawiam
Bardzo udany odcinek. Pokazujący jak wiele nasza urbanistyka zawdzięcza zachodniemu sąsiadowi. Poczytajcie ile razy zmieniło swoją lokalizację miasto Chełmno. Powstało od niego osobne prawo lokacyjne (chełmińskie). Prawdą jest też, że duży teren Ukrainy był natomiast kolonizowany i często "umiastowiany" przez Polskę. Włodzimierz, Halicz itd. Trochę poza schematy wychodzi Galicja, gdzie znajdziemy np. rynek trójkątny (Jaworzno)
Rewelacja, jak zwykle zresztą! Państwa produkcje ogląda się z przyjemnością. Dziękuję, że robicie mi niedzielę :-) Co do samego tematu, to z radością obejrzałbym film o wytyczaniu murów miejskich. Dziękuję i pozdrawiam z pięknego Lublina, gdzie fary już nie ma, ale to już Państwa inny odcinek :-)
Jak zwykle interesująco i pięknie językowo. Niedaleko Miśni jest nie mniej interesująca Pirna. Miasto z obrazów Canaletta. Warto odwiedzić. O pochodzeniu słowa rynek nie wiedziałem. Dziękuję pięknie...
Czytam te wszystkie pochwały na Wasz temat i aż się boje do nich dołączyć, bowiem powszechnie wiadomo, że pycha kroczy przed upadkiem" , a od tylu komplementów trudno nie popaść w samouwielbiemie. Powiem więc tylko : podobało mi się,bardzo. Dziękuję . :-))))
Przyłączam się do zachwytów nad nowym intro, bardzo klimatyczna,, spokojna muzyka, od razu się odprężyłam, co nie jest łatwe w niedzielny wieczór. A odcinek jak zawsze super, więc nie będę się nad tym rozwodzić 😉
Fantastyczny odcinek jak zawsze. Panie Radku ciekawostka - u nas na śląsku fara to budynek, w którym rezydują księża - czyli probostwo. Zaś proboszcz to faroż. Często w ogrodach farskich robi się festyny itp. Pozdrawiam :)
Oglądam drugi raz...a jak będzie trzeba to i 3-ci, 5-ty, 10-ty....bo chciałoby się tego wszystkiego nauczyć 😆...kolejny rewelacyjny odcinek- ajjj...już nudna jestem w tych komentarzach😉. Pozdrowienia z Torunia💋😍❤️
Niemieckie "die Grenze" pochodzi od słowiańskiej "granicy". Widocznie dopiero Słowianie nauczyli Niemców, że są granice, których przekraczać nie wolno :)
Pierwsza granica której ludzie nie mieli przekraczać zaistniała w Edenie i dotyczyła wyłącznego prawa Stwórcy w decydowaniu o tym co jest dla nas dobre a co złe.
Wspomniał Pan o jarmarku i innych słowach zapożyczonych z języka niemieckiego, przy okazji można wspomnieć o kiermaszu. Czyli z niemieckiego: kirche markt. Czyli odpust ;)
Proponuję zrobić odcinek o Magdeburgu i prawie Magdeburskim jako uzupełnienie tego odcinka. Będzie to również ciekawa wycieczka jak to miasto się zmieniło od czasów średniowiecza po XXI wiek.
Świetny odcinek (jak zwykle) :) Zabrakło mi tylko ratusza w Gdańsku :( Co ciekawe w Gdańsku nie ma rynku, jest za to targ (a w zasadzie kilka nazwanych od tego jakie towary były tam sprzedawane). Łatwo poznać, że ktoś jest nietutejszy, kiedy szuka owego rynku.
Nie żartuj sobie. Myślisz, że nie widziałem tego odcinka ;) Ale przyznasz, że te ratusze, które wymieniłeś wyglądają dość "biednie" w porównaniu z gdańskim.
Super film, zaskoczyles mnie tym rynkiem:) Kiedy przyjedziecie do Kolonii, by nakrecic film o katedrze? Przydalby sie dobry material po polsku o tej budowli :)
#gruparatowaniapolskiegoyoutuba odcinek 10/10, jesteś świetny :D Polecam koncerty organowe, nawet niedowiarkom ;), w Poznańskiej Farze. Poza sezonem co sobotę o 12.30. Potęga ich dźwięku wpycha w ławy.
Mam jeszcze takie Pytanie może trochę ciężkie dotyczące takiego zaobserwowanego ewenementu u mnie w mieście - Jaworzno (koło Koło Katowic) Miasto charakteryzuje to że w sumie powstało po wojnie z zlepka wsi, znane między innymi z kopalń i elektrowni. Jedna rzecz nie daje mi spokoju, jest tutaj taka Ulica - Aleja Józefa Piłsudskiego - jest to droga osiedlowa, znajduje się w miejscu gdzie są typowe komunistyczne, modernistyczne blokowisko Osiedle Podłęże. Ta ulica jest bardzo nietypowa ponieważ jest Najszersza jezdnia u nas w miesicie i jako jedna z dwóch nosi miano Alei mimo że nie ma z jednej strony i drugiej drzew czy budynków, z jednej strony jest Park a z drugiej blokowisko, Jezdnia jest bardzo szeroka rodem jak by miała być obwodnicą, ale nie jest. Ulica ma dwa końce jeden wjazd zaczyna się od Drogi krajowej Katowice - Kraków (trasy śródmiejskiej i obwodnicy jednocześnie) a drugi Kończy się typowo dzielnicową drogą która kończy osiedle i moje pytanie w końcu Dlaczego ta Ulica jest Taka bezsensownie Szeroka, myślałem dużo nad sensem szerokości tej jezdni ponieważ jeżdżę dużo tą ulicą jako kierowca i dlaczego ma akurat nazwę Alei? jedyne co wymyśliłem i przyszło mi do głowy to to że ta ulica miała być taką ulicą przypominającą Aleje Jerozolimskie w Warszawie ulicą która miała prowadzić do, nie powstałego, komunistycznego, centrum nowego miasta które nie powstało nigdy i miało być ulicą reprezentatywną gdzie mogły odbywać się defilady itd. Moją teorie opieram na dosyć nagłym zakończeniu tej ulicy które prowadzi do domów prywatnych lekko chaotycznie postawionych i na połączeniu z drogą Krajową 79 Co Państwo myślom o tym?
Bardzo ciekawy odcinek :) Polecam również badania zanikłych miast średniowiecznych np. Dzwonowa, Nieszawy troche linków poniżej: www.academia.edu/36213061/Dzwonowo._%C5%9Aredniowieczne_zaginione_miasto_Tom_I_%C5%9Arodowisko_naturalne_zarys_dziej%C3%B3w_badania_nieinwazyjne_M._Krzepkowski_M._Moeglich_P._Wroniecki_red._Dzwonowo._An_Abandoned_Medieval_Town_Volume_I_edited_by_M._Krzepkowski_M._Moeglich_P._Wroniecki www.academia.edu/31777985/Andrzejewski_A._Wroniecki_P._eds._In_Search_of_a_Lost_Town._15_years_of_Research_Over_the_Abandoned_Medieval_Town_of_Nieszawa_W_poszukiwaniu_zaginionego_miasta_15_lat_bada%C5%84_%C5%9Bredniowiecznej_lokalizacji_Nieszawy ua-cam.com/video/0FDNy5CU0PQ/v-deo.html Pozdrawiaaam!
Oksza- czyli topór, siekiera to nieco zdeformowane niemieckie słowo Axe . Istnieje bardzo stary herb szlachecki Oksza, wywodzący się ponoć z XII wieku. Jednym z bardziej znanych herbowych był Rey z Nagłowic. Oczywiście na czerwonym polu ma rysunek topora katowskiego.
O proszę, moja działka ;) Fajnie, że poruszyliście temat architektury z językowej strony :) Żeby było śmieszniej, opowiadałam o słowach "ratusz" i "jarmark" u siebie. Podziwiam za tak dobre przygotowanie do tematu! Szanuję za wymowę ü ;) Marzy mi się, że kiedyś nagramy coś razem...
W szkole uczono mnie o dwóch rodzajach Praw lokacyjnych - Lubuskim i Magdeburskim. W jednym ulica jest tak jakby rynkiem a w drugim jest rynek jako Plac, z tego co wiem te dwa są najpopularniejsze. Moje pytanie dotyczy tego czy istnieją inne prawa Lokacyjne i czym się charakteryzują? Może Zrobicie państwo odcinek o tym?
ciekawy odcinek :) Nowe intro fajne :) ale w przyszłych filmikach radzę chyba zrezygnować z tej muzyczki w tle przez cały film, bo trochę jest irytująca na dłuższą metę
Mówiąc inaczej w wersji AIGI:) Fajny odcinek. Radku, czy ty miałeś tu na tym nagraniu sweterkowy krawat? Albo zrobiony z jkiegoś innego jeszcze materiału? Bo bardzo nurtowały mnie te falbanki na krawędziach krawatu;) Pozdrawiam
Es stellt sich heraus, dass viele Wörter aus dem Deutschen bis heute funktionieren. Sicher, die Stadt Meißen ist wunderschön. Obwohl mir Nürnberg lieber ist, in dem ich lange gelebt habe. Tschüss 😉
Mam nadzieję, że uda Wam się wrócić do Miśni i w ogóle do Saksoni i zrealizować wszystkie plany. Chętnie obejrzę :) A jeśli znajdziecie chwilę czasu - twierdza Königstein i Saksońska Szwajcaria (z mostem w Bastei) - polecam :)
Ktoś tu jeszcze zagląda? Skoro już była mowa o ślusarzu Tuwima - to polecam to: nrdblog.cmosnet.eu/2011/04/lost-in-translation-droselklapa-tandetnie-blindowana-i-ryksztosuje/#axzz6LnFgpOmL (reszta bloga równie ciekawa, Niemcy, technologia i prawdziwa kopalnia wiedzy o NRD).
Panie Radku, a co Pan powie o Lublinie? Miasto nie ma fary - jedynie plac po farze. Miasto ma ratusz, ale nawet nie ma rynku!.. To było zamierzone już przy budowie, a może rynek gdzieś się zawieruszył i zabudowały go teraz inne budynki? A może jednak jest gdzieś plac w Lublinie, o którym nie wiem, że jest nazwany rynkiem?;)
Faktycznie! Nie pomyślałam o Trybunale Koronnym, zawsze się mówi, że na rynku jest Ratusz :). Jeju ale gafa. Co ciekawe, w Lublinie nie spotkałam się z tym, żeby ktokolwiek mówił, że "idzie na rynek". Zazwyczaj ludzie spotykają się "pod trybunałem" albo na placu po farze, ale to już inne miejsce :) Dzięki!
proste jak w niemczech mieli już miasta to u nas w ziemiankach mieszkali więc nie ma się co dziwić że musieliśmy zaimportować, to tak jak teraz z angielskiego komputer, smartfon, laptop, desktop, touchpad, wifi, etc.
Gdzież ty masz zakaz osiedlania się w Krakowie ludności etnicznie polskiej!? Nie myl tego z frazą będącą wolą przeciwdziałania opustoszeniu pobliskich wsi. Jak już to mieszkańcy posługiwali się niemieckim do około 1500, a po drodze był przecież jeszcze "bunt Wójta Alberta" i kontr-działania Łokietka w tym temacie - "Soczewica koło miele młyn".
Jeżeli się nie mylę to z definicji "grodem" można też nazwać także wczesną postać miasta. Sugerowanie więc że w piastowskiej Polsce było ileś tam dziesiąt grodów zasiedlonych Słowianami (używam pojęcia ogólnego żeby pominąć rozważania o wykształceniu się świadomości narodowej), które lokowano (ponownie) na sprawdzonych zasadach zagranicznych, tak jak przyjęto sprawdzone zasady zagraniczne funkcjonowania prawa i wiary, i nagle PSTRYK większość pre-Polaków mieszkańców wczesnych pre-polskich miast cudownie stała się Niemcami albo wspaniałomyślnie jak dzikusy pierwszy raz widzący jeźdźca na koniu, ustąpiła pola szerzącym cywilizacje osadnikom niemieckim - no jest dość karkołomne... Po pierwsze to piastowska Polska była słabo zaludniona, ale trochę tych grodów mieliśmy jednak, a nawet archeologia pokazuje że przed chrztem nasi przodkowie wyrzynali się dość namiętnie, także ileś tam wojów i grodów musiało być żeby to przetrwało. Po drugie chyba aż tak bardzo kolonizacja niemiecka wielka nie była żeby twierdzić że polskich mieszkańców miast w ogóle nie było - jak przy takim ogromnym napływie osób niemieckojęzycznych mogłaby się wytworzyć w ogóle Rzeczpospolita, polskość i naród Polski? Jak potomkowie i krewni Bolesława Chrobrego, którzy widzieli i znali historię o koronacji, wiedzieli że można być niezależnym Królestwem daliby sobie aż tak bardzo wejść na głowę bezmyślnie sprowadzając wszystkich i osiedlając jak leci? Bylibyśmy prowincją Cesarstwa ze świadomością narodową rodzącą się pewnie jakieś 150 lat temu jak u Litwinów, Białorusinów czy Ukraińców. Tymczasem historia potoczyła się zupełnie inaczej. Ja nie odrzucam znaczącego wkładu niemieckości w rozwój Rzeczpospolitej - bo to trzeba być niedouczonym debilem żeby coś takiego twierdzić, ale już nie popadajmy w przesadę że polskich mieszczan wcale nie było. Zresztą jest Peregrinus Cracoviensis Uniwersytetu Jagiellońskiego - tytuł dokumentu "Wymiar etniczny struktury społecznej Krakowa - przeszłość i czasy współczesne" do znalezienia w googlach. Skrótowo - w okresie lokalizacji jakieś 35% osób niemieckojęzycznych, w 1600 w Krakowie i okolicach jakieś 8%. A i tak zachodniosłowiańska nazwa "Niemcy" według badań Panica obejmowała ludzi z zachodu z którymi się po prostu pre-Polacy dogadać nie umieli - ciekawe się zatem ile w tej liczbie było "Duńczyków", "Flandrów", "Walonów", "Flamandów", "Alzatczyków", "Bretonów" czy innych "Szkotów" (biorę w nawiasy bo wiadomo - "rozwój świadomości narodowej").
Słowo "szpital" też jest pochodzenia niemieckiego? Przecież po niemiecku jest "Krankenhaus". Kiedyś się spotkałem, że może pochodzić od polskiego słowa "gospoda" albo od angielskiego "hospital", ewentualnie francuskiego "hopital".
Chciałbym zwrócić uwagę na to, jakim genialnym MÓWCĄ jest Pan Radosław. Większość Pana wypowiedzi nie ma zupełnie żadnych cięć, nie jąka się Pan, nie gubi wątku. Jest to jak dla mnie najwyższych lotów profesjonalizm, o jakim 98% polskich UA-camrów może co najwyżej pomarzyć ! Ba, politycy i profesorowie również mogliby się u Pana podszkolić~! Mistrzostwo !! Trafić na taki kanał to jak wygrać w totka.
Już to wielokrotnie mówiłem i będę powtarzał jeszcze wiele razy: jeden z najbardziej wartościowych kanałów w polskim UA-cam. A po śląsku Fara to probostwo :)
Ślusarz
Julian Tuwim
W łazience co się zatkało, rura chrapała przeraźliwie, aż do przeciągłego wycia, woda kapała ciurkiem. Po wypróbowaniu kilku domowych środków zaradczych (dłubanie w rurze szczoteczką do zębów, dmuchanie w otwór, ustna perswazja etc.) - sprowadziłem ślusarza.
Ślusarz był chudy, wysoki, z siwą szczeciną na twarzy, w okularach na ostrym nosie. Patrzył spode łba wielkiemi niebieskiemi oczyma, jakimś załzawionym wzrokiem. Wszedł do łazienki, pokręcił krany na wszystkie strony, stuknął młotkiem w rurę i powiedział:
- Ferszlus trzeba roztrajbować.
Szybka ta diagnoza zaimponowała mi wprawdzie, nie mrugnąłem jednak i zapytałem:
- A dlaczego?
Ślusarz był zaskoczony moją ciekawością, ale po pierwszym odruchu zdziwienia, które wyraziło się w spojrzeniu sponad okularów, chrząknął i rzekł:
- Bo droselklapa tandetnie zblindowana i ryksztosuje.
- Aha, - powiedziałem - rozumiem! Więc gdyby droselklapa była w swoim czasie solidnie zablindowana, nie ryksztosowała by teraz i roztrajbowanie ferszlusu byłoby zbyteczne?
- Ano chyba. A teraz pufer trzeba lochować, czyli dać mu szprajc, żeby tender udychtować.
Trzy razy stuknąłem młotkiem w kran, pokiwałem głową i stwierdziłem:
- Nawet słychać.
Ślusarz spojrzał doć zdumiony:
- Co słychać?
- Słychać, że tender nie udychtowany. Ale przekonany jestem, że gdy pan mu da odpowiedni szprajc przez lochowanie pufra, to droselklapa zostanie zablindowana, nie będzie już więcej ryksztosować i, co za tym idzie ferszlus będzie roztrajbowany.
I zmierzyłem lusarza zimnem, bezczelnem spojrzeniem. Moja fachowa wymowa oraz nonszalancja, z jaką sypałem zasłyszanemi poraz pierwszy w życiu terminami, zbiła z tropu ascetycznego ślusarza. Poczuł, że musi mi czem zaimponować.
- Ale teraz nie zrobię, bo holajzy nie zabrałem. A kosztować będzie reperacja - wyczekał chwilę, by zmiażdżyć mnie efektem ceny - kosztować będzie... 7 złotych 85 groszy.
- To niedużo, - odrzekłem spokojnie - myślałem, że co najmniej dwa razy tyle. Co się za tyczy holajzy, to doprawdy nie widzę potrzeby, aby pan miał fatygować się po nią do domu. Spróbujemy bez holajzy.
Ślusarz był blady i nienawidził mnie. Uśmiechnął się drwiąco i powiedział:
- Bez holajzy? Jak ja mam bez holajzy lochbajtel kryptować? Żeby trychter był na szoner robiony, to tak. Ale on jest krajcowany i we flanszy culajtungu nie ma, to na sam abszperwentyl nie zrobię.
- No wie pan, - zawołałem, rozkładając ręce - czegoś podobnego nie spodziewałem się po panu! Więc ten trychter według pana nie jest zrobiony na szoner? Ha, ha, ha! Pusty miech mnie bierze! Gdzież on na litoć Boga jest krajcowany?
- Jak to, gdzie? - warknął ślusarz - Przecież ma kajlę na uberlaufie!
Zarumieniłem się po uszy i szepnąłem wstydliwie:
- Rzeczywiście. Nie zauważyłem, że na uberlaufie jest kajla. W takim razie zwracam honor: bez holajzy ani rusz.
I poszedł po holajzę. Albowiem z powodu kajli na uberlaufie trychter rzeczywiście robiony był na szoner, nie za krajcowany, i bez holajzy w żaden sposób nie udałoby się zakryptować lochbajtel w celu udychtowania pufra i dania mu szprajcy przez lochowanie tendra, aby roztrajbować ferszlus, który źle działa, że droselklapę tandetnie zablindowano i teraz ryksztosuje.
to jest cymes
Najlepszy kanał na YT jaki znam. Sprawiliście, że teraz inaczej patrzę na otaczające mnie budynki i ich układ. Dziękuję!
Oglądam Państwa kanał od niedawna. Moje zdanie? Jeden z lepszych kanałów na YT. Sama trochę interesuję się historią i tu znalazłam wiele ciekawostek. Pan Radosław świetnie potrafi opowiadać i przedstawić historię. Bardzo dziękuję za wiele miłych i przyjemnych chwil spędzonych z Państwem. 😊pozdrawiam
Bardzo udany odcinek. Pokazujący jak wiele nasza urbanistyka zawdzięcza zachodniemu sąsiadowi. Poczytajcie ile razy zmieniło swoją lokalizację miasto Chełmno. Powstało od niego osobne prawo lokacyjne (chełmińskie). Prawdą jest też, że duży teren Ukrainy był natomiast kolonizowany i często "umiastowiany" przez Polskę. Włodzimierz, Halicz itd. Trochę poza schematy wychodzi Galicja, gdzie znajdziemy np. rynek trójkątny (Jaworzno)
Rewelacja, jak zwykle zresztą! Państwa produkcje ogląda się z przyjemnością. Dziękuję, że robicie mi niedzielę :-) Co do samego tematu, to z radością obejrzałbym film o wytyczaniu murów miejskich. Dziękuję i pozdrawiam z pięknego Lublina, gdzie fary już nie ma, ale to już Państwa inny odcinek :-)
Piękna animacja na początku :-)
Naprawdę miło widzieć jak przez lata rozrasta się wasz kanał :) Dziękuje za to co robicie.
Jaki udział w tworzeniu Intro brali członkowie AIAGI? N50% R50%?
Jak zwykle prawdziwa uczta intelektualna! Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki!
Jak zwykle ciekawy i wartościowy materiał. Pozdrawiam :)
Super! Podpisuje się pod każdym słowem👍Ciekawe, że te urbanistyczne zasady z kolei zostały zapożyczone przez Niemców we Włoszech😉
Świetna wejściówka, Ciekawy odcinek. Dziękuję.
Uwielbiam wasze filmy. Gratuluję świetnej czołówki!
Jak zwykle interesująco i pięknie językowo. Niedaleko Miśni jest nie mniej interesująca Pirna. Miasto z obrazów Canaletta. Warto odwiedzić. O pochodzeniu słowa rynek nie wiedziałem. Dziękuję pięknie...
Czytam te wszystkie pochwały na Wasz temat i aż się boje do nich dołączyć, bowiem powszechnie wiadomo, że pycha kroczy przed upadkiem" , a od tylu komplementów trudno nie popaść w samouwielbiemie. Powiem więc tylko : podobało mi się,bardzo. Dziękuję . :-))))
Przyłączam się do zachwytów nad nowym intro, bardzo klimatyczna,, spokojna muzyka, od razu się odprężyłam, co nie jest łatwe w niedzielny wieczór. A odcinek jak zawsze super, więc nie będę się nad tym rozwodzić 😉
Świetne nowe intro!👍 a odcinek jak zwykle ciekawy i na bardzo wysokim poziomie realizacji.
Okrza nadal funkcjonuje w formie czasownika. Ścięte drzewo okrzesuje się siekierą. Odcinek jak zawsze doskonały.
Żałuję, że subskrybowałem ten kanał. Bo bym mógł zrobić to raz jeszcze! 😊. Pozdrowienia od prostego ludu żuławskiego
Jestem zachwycony. Czekam na więcej, nie mogę się doczekać odcinka poświęconego Miśni.
Jak zwykle klasa :)
i pojawia się Toruń przez chwilę :)
Radek I Natalie,lubie i cenie Wasz program,bo uczy i zarazem pokazuje rodzime piekno!
Nowe intro
Kolejny interesujący, wciągający i profesjonalny odcinek. Gratulacje !
Fantastyczny odcinek jak zawsze. Panie Radku ciekawostka - u nas na śląsku fara to budynek, w którym rezydują księża - czyli probostwo. Zaś proboszcz to faroż. Często w ogrodach farskich robi się festyny itp. Pozdrawiam :)
Odcinek jak zwykle doskonały😁
Na prawdę chylę czoła .. ze względu na talent przekazywania informacji
Słuchałem z przyjemnością pozdrawiam prawicowiec z Poznania 😉😉
Jestem pozytywnie zaskoczony nowem intrem!
Odcinek zasię, jak zawżdy bardzo ciekawy.
Wspaniale się Pana ogląda! Tylu ciekawych rzeczy się można dowiedzieć.
Oglądam drugi raz...a jak będzie trzeba to i 3-ci, 5-ty, 10-ty....bo chciałoby się tego wszystkiego nauczyć 😆...kolejny rewelacyjny odcinek- ajjj...już nudna jestem w tych komentarzach😉. Pozdrowienia z Torunia💋😍❤️
takie komentarze nigdy nie są nudne!
Jak zwykle.
Materiał - klasa.
Wczoraj znalazłem i tak sobie teraz ogladam kolejne odcinki. Spoko kanał:) Pozdrawiam:):)
Długo czekałem, na start łapka w górę i oglądam :)
świetne to nowe intro :D
Ależ oczywiście, że "rynek finansowy" ma kształt. :-) Krąży, krąży złoty pieniądz.... Okrąg, jak nic.
Niemieckie "die Grenze" pochodzi od słowiańskiej "granicy". Widocznie dopiero Słowianie nauczyli Niemców, że są granice, których przekraczać nie wolno :)
Pierwsza granica której ludzie nie mieli przekraczać zaistniała w Edenie i dotyczyła wyłącznego prawa Stwórcy w decydowaniu o tym co jest dla nas dobre a co złe.
Wspomniał Pan o jarmarku i innych słowach zapożyczonych z języka niemieckiego, przy okazji można wspomnieć o kiermaszu. Czyli z niemieckiego: kirche markt. Czyli odpust ;)
Proponuję zrobić odcinek o Magdeburgu i prawie Magdeburskim jako uzupełnienie tego odcinka. Będzie to również ciekawa wycieczka jak to miasto się zmieniło od czasów średniowiecza po XXI wiek.
Wrzucone idealnie w porę bo akurat szukałem dobrego filmu do kolacji :)
Dziękuje :)
No jak ja mogłam nie znać tego kanału! Pozdrowienia
Nowa czołówka, pełna profeska!
Świetny odcinek (jak zwykle) :) Zabrakło mi tylko ratusza w Gdańsku :( Co ciekawe w Gdańsku nie ma rynku, jest za to targ (a w zasadzie kilka nazwanych od tego jakie towary były tam sprzedawane). Łatwo poznać, że ktoś jest nietutejszy, kiedy szuka owego rynku.
Nie żartuj sobie. Myślisz, że nie widziałem tego odcinka ;) Ale przyznasz, że te ratusze, które wymieniłeś wyglądają dość "biednie" w porównaniu z gdańskim.
Radek w koronie, to jest to :-)
👑
Dobry, merytoryczny odcinek! Intro ciekawe ale martwi mnie to, że porzuciliście swój charakterystyczny theme song :(
I szanuje dobór fontu! Bona Nova
Super film, zaskoczyles mnie tym rynkiem:) Kiedy przyjedziecie do Kolonii, by nakrecic film o katedrze? Przydalby sie dobry material po polsku o tej budowli :)
#gruparatowaniapolskiegoyoutuba odcinek 10/10, jesteś świetny :D
Polecam koncerty organowe, nawet niedowiarkom ;), w Poznańskiej Farze. Poza sezonem co sobotę o 12.30. Potęga ich dźwięku wpycha w ławy.
Mam jeszcze takie Pytanie może trochę ciężkie dotyczące takiego zaobserwowanego ewenementu u mnie w mieście - Jaworzno (koło Koło Katowic) Miasto charakteryzuje to że w sumie powstało po wojnie z zlepka wsi, znane między innymi z kopalń i elektrowni. Jedna rzecz nie daje mi spokoju, jest tutaj taka Ulica - Aleja Józefa Piłsudskiego - jest to droga osiedlowa, znajduje się w miejscu gdzie są typowe komunistyczne, modernistyczne blokowisko Osiedle Podłęże. Ta ulica jest bardzo nietypowa ponieważ jest Najszersza jezdnia u nas w miesicie i jako jedna z dwóch nosi miano Alei mimo że nie ma z jednej strony i drugiej drzew czy budynków, z jednej strony jest Park a z drugiej blokowisko, Jezdnia jest bardzo szeroka rodem jak by miała być obwodnicą, ale nie jest. Ulica ma dwa końce jeden wjazd zaczyna się od Drogi krajowej Katowice - Kraków (trasy śródmiejskiej i obwodnicy jednocześnie) a drugi Kończy się typowo dzielnicową drogą która kończy osiedle i moje pytanie w końcu Dlaczego ta Ulica jest Taka bezsensownie Szeroka, myślałem dużo nad sensem szerokości tej jezdni ponieważ jeżdżę dużo tą ulicą jako kierowca i dlaczego ma akurat nazwę Alei? jedyne co wymyśliłem i przyszło mi do głowy to to że ta ulica miała być taką ulicą przypominającą Aleje Jerozolimskie w Warszawie ulicą która miała prowadzić do, nie powstałego, komunistycznego, centrum nowego miasta które nie powstało nigdy i miało być ulicą reprezentatywną gdzie mogły odbywać się defilady itd. Moją teorie opieram na dosyć nagłym zakończeniu tej ulicy które prowadzi do domów prywatnych lekko chaotycznie postawionych i na połączeniu z drogą Krajową 79 Co Państwo myślom o tym?
ps świetne nowe intro
A nie jest przypadkiem przewidziana jako zapasowe lądowisko w razie przyszłej wojny?
Bardzo ciekawy odcinek :) Polecam również badania zanikłych miast średniowiecznych np. Dzwonowa, Nieszawy troche linków poniżej:
www.academia.edu/36213061/Dzwonowo._%C5%9Aredniowieczne_zaginione_miasto_Tom_I_%C5%9Arodowisko_naturalne_zarys_dziej%C3%B3w_badania_nieinwazyjne_M._Krzepkowski_M._Moeglich_P._Wroniecki_red._Dzwonowo._An_Abandoned_Medieval_Town_Volume_I_edited_by_M._Krzepkowski_M._Moeglich_P._Wroniecki
www.academia.edu/31777985/Andrzejewski_A._Wroniecki_P._eds._In_Search_of_a_Lost_Town._15_years_of_Research_Over_the_Abandoned_Medieval_Town_of_Nieszawa_W_poszukiwaniu_zaginionego_miasta_15_lat_bada%C5%84_%C5%9Bredniowiecznej_lokalizacji_Nieszawy
ua-cam.com/video/0FDNy5CU0PQ/v-deo.html
Pozdrawiaaam!
Imponująca wiedza. Pozdrawiam.
Oksza- czyli topór, siekiera to nieco zdeformowane niemieckie słowo Axe . Istnieje bardzo stary herb szlachecki Oksza, wywodzący się ponoć z XII wieku. Jednym z bardziej znanych herbowych był Rey z Nagłowic. Oczywiście na czerwonym polu ma rysunek topora katowskiego.
Super odcinek, zwięzła i miła wiedza.
A może by tak seria językowych off topiców? Brakuje na YT zrobionych z klasą filmów w tym temacie.
Miło słuchać.
O proszę, moja działka ;)
Fajnie, że poruszyliście temat architektury z językowej strony :)
Żeby było śmieszniej, opowiadałam o słowach "ratusz" i "jarmark" u siebie.
Podziwiam za tak dobre przygotowanie do tematu!
Szanuję za wymowę ü ;)
Marzy mi się, że kiedyś nagramy coś razem...
Kacper Włoch to zależy na ile są wrażliwy na język. Rathaus i ratusz ciężko im powiązać. Ale np. dach jest oczywisty.
I gmach, i dach oraz framuga, szyld, tapeta, majster i landszaft. Na szczęście motyl to motyl a nie Schmetterling, straszne to słowo.
@@wlodekkrajewski5826 "wihajster" też jest z niemieckiego.
"WIe heisst er"- w swoodbnym tłumaczeniu "jak toto się nazywa" 🙂
Przestałem słuchać Cypisa, żeby obejrzeć odcineczek :-)
W szkole uczono mnie o dwóch rodzajach Praw lokacyjnych - Lubuskim i Magdeburskim. W jednym ulica jest tak jakby rynkiem a w drugim jest rynek jako Plac, z tego co wiem te dwa są najpopularniejsze. Moje pytanie dotyczy tego czy istnieją inne prawa Lokacyjne i czym się charakteryzują? Może Zrobicie państwo odcinek o tym?
Dziękuję za odpowiedź 😊
ciekawy odcinek :)
Nowe intro fajne :)
ale w przyszłych filmikach radzę chyba zrezygnować z tej muzyczki w tle przez cały film, bo trochę jest irytująca na dłuższą metę
Teraz pytanie, kto kogo nauczył jeść sztućcami 😉 Odcinek jak zwykle super!
Radosław Gajda Jest polski dubbing? :)
ciekawy byłby film o ratuszu w Warszawie (a raczej jego braku), ale o takim odcinku już wspominałeś, miejmy więc nadzieje, że pojawi się niedługo.
planujemy ten odcinek na marzec :)
Natalia Szcześniak już nie mogę się doczekać
Super wyklad...tylko jedno pytanie...dlaczego w tym odcinku mówił Pan tak szybko?
Super!
W Toruniu są dwa rynki - Stary i Nowy - ale funkcję rynku spełnia de facto ulica Szeroka.
Mówiąc inaczej w wersji AIGI:) Fajny odcinek. Radku, czy ty miałeś tu na tym nagraniu sweterkowy krawat? Albo zrobiony z jkiegoś innego jeszcze materiału? Bo bardzo nurtowały mnie te falbanki na krawędziach krawatu;)
Pozdrawiam
Czekałem :)
Es stellt sich heraus, dass viele Wörter aus dem Deutschen bis heute funktionieren. Sicher, die Stadt Meißen ist wunderschön.
Obwohl mir Nürnberg lieber ist, in dem ich lange gelebt habe. Tschüss 😉
Tomasz nie ma chyba zakazu?
Po za tym osoba do której pisałem rozumie ten język, zatem problemu nie widzę.
Fajne intro ;)
sukiennice to galerie handlowe nie ma co owijać w bawłnę. :)
Dobry i ciekawy odcinek
Czy oprócz Miśni, będą też odcinki z Drezna.
A za film poleciała łapka w górę :)
Jakiś niedosyt mi pozostał. Szkoda, że Miśnia była tylko tłem, a nie głównym bohaterem filmu ;)
Jednak nagrywanie w grudniu ma swoje ograniczenia ;) Ja bym bardzo chciała wrócić do Miśni i nagrać film o historii powstania manufaktury porcelany :)
Mam nadzieję, że uda Wam się wrócić do Miśni i w ogóle do Saksoni i zrealizować wszystkie plany. Chętnie obejrzę :)
A jeśli znajdziecie chwilę czasu - twierdza Königstein i Saksońska Szwajcaria (z mostem w Bastei) - polecam :)
Co to za księga która jest z tyłu otwarta ? Zjada mnie ciekawość
kolejna super produkcja
studiuję historię sztuki i germanistykę, czy to film specjalnie dla mnie? :D
Agata Kowalska Jeśli studiujesz germanistyke, winnas mieć to, co tu powiedziano (i o wiele więcej), w małym paluszku.
Marcin Erdmann Owszem, powinnam, i być może już mam ;)
super :D
RIP stary motyw muzyczny [*] wpisujcie miasta: Warszawa
Bremerhaven
Niby Mówiąc Inaczej, a jednak AIAGI ;)
Albo na odwrót¿
A czy Pan wie że w gwarze górnośląskiej słowo "fara" oznacza "probostwo" czyli budynek w którym mieszka proboszcz.
A na proboszcza mówi się farorz.
Jak ja Was lubię!!! Rozpoczynam śledztwo kto daje łapkę w dół 😉😂
A to niespodzianka, że regularny, szachownicowy układ ulic lokowanych miast jednak nie był inspirowany Magdeburgiem.
Już myślałem, że Pan powie weinachtsmarkt.
Na Śląsku po dziś dzień FARA oznacza probostwo, ciekawe jak doszło
Ktoś tu jeszcze zagląda? Skoro już była mowa o ślusarzu Tuwima - to polecam to:
nrdblog.cmosnet.eu/2011/04/lost-in-translation-droselklapa-tandetnie-blindowana-i-ryksztosuje/#axzz6LnFgpOmL
(reszta bloga równie ciekawa, Niemcy, technologia i prawdziwa kopalnia wiedzy o NRD).
Panie Radku, a co Pan powie o Lublinie? Miasto nie ma fary - jedynie plac po farze. Miasto ma ratusz, ale nawet nie ma rynku!.. To było zamierzone już przy budowie, a może rynek gdzieś się zawieruszył i zabudowały go teraz inne budynki? A może jednak jest gdzieś plac w Lublinie, o którym nie wiem, że jest nazwany rynkiem?;)
Faktycznie! Nie pomyślałam o Trybunale Koronnym, zawsze się mówi, że na rynku jest Ratusz :). Jeju ale gafa. Co ciekawe, w Lublinie nie spotkałam się z tym, żeby ktokolwiek mówił, że "idzie na rynek". Zazwyczaj ludzie spotykają się "pod trybunałem" albo na placu po farze, ale to już inne miejsce :) Dzięki!
Miśnia!
10:20 Kühlwein?
A może jednak "Glühwein?
Herzliche Grüsse an den besten Architekturkanal ;-)
Tschüss 🙂 🙂
proste jak w niemczech mieli już miasta to u nas w ziemiankach mieszkali więc nie ma się co dziwić że musieliśmy zaimportować, to tak jak teraz z angielskiego komputer, smartfon, laptop, desktop, touchpad, wifi, etc.
ale i tak najlepsza jest wasserwaga 😁
Nie wisienką a truskawką na torcie :D
Czy właśnie ta kolonizacja głównie wpłynęła na to że we Wrocławiu czy Szczecinie mieszkało tylu Niemców?
Dziękuje za odpowiedź i ciekawy film. :-)
Gdzież ty masz zakaz osiedlania się w Krakowie ludności etnicznie polskiej!? Nie myl tego z frazą będącą wolą przeciwdziałania opustoszeniu pobliskich wsi. Jak już to mieszkańcy posługiwali się niemieckim do około 1500, a po drodze był przecież jeszcze "bunt Wójta Alberta" i kontr-działania Łokietka w tym temacie - "Soczewica koło miele młyn".
Jeżeli się nie mylę to z definicji "grodem" można też nazwać także wczesną postać miasta. Sugerowanie więc że w piastowskiej Polsce było ileś tam dziesiąt grodów zasiedlonych Słowianami (używam pojęcia ogólnego żeby pominąć rozważania o wykształceniu się świadomości narodowej), które lokowano (ponownie) na sprawdzonych zasadach zagranicznych, tak jak przyjęto sprawdzone zasady zagraniczne funkcjonowania prawa i wiary, i nagle PSTRYK większość pre-Polaków mieszkańców wczesnych pre-polskich miast cudownie stała się Niemcami albo wspaniałomyślnie jak dzikusy pierwszy raz widzący jeźdźca na koniu, ustąpiła pola szerzącym cywilizacje osadnikom niemieckim - no jest dość karkołomne... Po pierwsze to piastowska Polska była słabo zaludniona, ale trochę tych grodów mieliśmy jednak, a nawet archeologia pokazuje że przed chrztem nasi przodkowie wyrzynali się dość namiętnie, także ileś tam wojów i grodów musiało być żeby to przetrwało. Po drugie chyba aż tak bardzo kolonizacja niemiecka wielka nie była żeby twierdzić że polskich mieszkańców miast w ogóle nie było - jak przy takim ogromnym napływie osób niemieckojęzycznych mogłaby się wytworzyć w ogóle Rzeczpospolita, polskość i naród Polski? Jak potomkowie i krewni Bolesława Chrobrego, którzy widzieli i znali historię o koronacji, wiedzieli że można być niezależnym Królestwem daliby sobie aż tak bardzo wejść na głowę bezmyślnie sprowadzając wszystkich i osiedlając jak leci? Bylibyśmy prowincją Cesarstwa ze świadomością narodową rodzącą się pewnie jakieś 150 lat temu jak u Litwinów, Białorusinów czy Ukraińców. Tymczasem historia potoczyła się zupełnie inaczej. Ja nie odrzucam znaczącego wkładu niemieckości w rozwój Rzeczpospolitej - bo to trzeba być niedouczonym debilem żeby coś takiego twierdzić, ale już nie popadajmy w przesadę że polskich mieszczan wcale nie było. Zresztą jest Peregrinus Cracoviensis Uniwersytetu Jagiellońskiego - tytuł dokumentu "Wymiar etniczny struktury społecznej Krakowa - przeszłość i czasy współczesne" do znalezienia w googlach. Skrótowo - w okresie lokalizacji jakieś 35% osób niemieckojęzycznych, w 1600 w Krakowie i okolicach jakieś 8%. A i tak zachodniosłowiańska nazwa "Niemcy" według badań Panica obejmowała ludzi z zachodu z którymi się po prostu pre-Polacy dogadać nie umieli - ciekawe się zatem ile w tej liczbie było "Duńczyków", "Flandrów", "Walonów", "Flamandów", "Alzatczyków", "Bretonów" czy innych "Szkotów" (biorę w nawiasy bo wiadomo - "rozwój świadomości narodowej").
B ciekawy odcinek
Fajne intro
Jeden z moich ulubionych obrazów :)
W takim razie nie mogę się doczekać! Przy okazji jestem w połowie filmiku, bardzo ciekawy jak zawsze
Rat house to dom szczorow.. 😁
Tschüss 😀
Czekamy na komentarze od Turbosłowian, które wyjaśnią jak to migracja słów odbyła się jednak w drugą stronę! :D
Chyba jedyne polskie/słowianśkie słówko które weszło do jezyka niemieckiego to 'Grenze' od Granica?
Jeszcze ogórek z którego Niemcy wzięli Gurke:)
To jeszcze nie wiesz, że to oni zbudowali Piramidy ? :)
Słowo "szpital" też jest pochodzenia niemieckiego? Przecież po niemiecku jest "Krankenhaus". Kiedyś się spotkałem, że może pochodzić od polskiego słowa "gospoda" albo od angielskiego "hospital", ewentualnie francuskiego "hopital".
Za to na Śląsku słowo "fara" służy do określania probostwa, plebanii
Generalnie większość "know how" przychodziła i przychodzi do nas z zachodu.
a do zachodu przychodziła z Włoch :)
Dodam, że po śląsku fara to plebania :)
Jacek Zięba No i warto wspomnieć „faroża” czyli plebana.
Jestem za okszą. Siekiera brzmi gorzej.