Urbanistyka łanowa. Skąd się wzięła choroba polskich przedmieść? | GOOD IDEA
Вставка
- Опубліковано 30 вер 2024
- Dziś w odcinku mówimy o chaotycznej zabudowie polskich przedmieść i podajemy możliwe konsekwencje tego typu rozwoju miast.
Ciekawostka: jeżeli na mapie Google Łodzi przesuniecie się na lewo od omawianego w filmie fragmentu miasta, to zobaczycie więcej pozostałości dawnego układu pól.
Oczywiście podana w filmie geneza tzw. "zabudowy łanowej" jest pewnym uproszczeniem skomplikowanych procesów urbanizacyjnych. Podział pól i przekształcanie terenów wiejskich w miejskie mogą przebiegać inaczej w zależności od bardzo wielu czynników i uwarunkowań. Urbanistyka to bardzo złożona dziedzina wiedzy, ale dzięki temu też bardzo ciekawa!
Dołącz do Strefy Konesera: kursy.goodidea...
Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy:
/ @goodidea_archi
Zapisz się na nasz NEWSLETTER: www.subscribep...
Obserwuj nas także na Instagramie:
/ architectureisagoodidea
/ natalia_aiagi
Subskrybuj kanał: www.youtube.com...
Odwiedź nas na / architectureisagoodidea
Architecture is a good idea - nasze tematy to architektura i dziedziny pokrewne: sztuka i technika. Jeśli doczytałeś opis do końca, to dziękujemy! Aby to uczcić, napisz w komentarzu: "Zaorałoby się"
Uważam, że to dobry content ♡ dzięki za film, jak zawsze dużo się dowiedziałam!
@Kasia Gandor Gdy wszedłem w ten film i zobaczyłem prowadzącą, to w pierwszej sekundzie myślałem, że to Ty.
Dzięki, Kasia! ❤️
Czy przypadkiem nie mamy tu do czynienia z tym samym drzewem genealogicznym?
W sumie to racja, ale powiedzmy sobie szczerze. W Polsce to łatwo powiedzieć, a trudno zrobić.
Hej, zachęcam do przyglądnięcia się jak wygląda zabudowa w UK z przejściami dla pieszych pomiędzy budynkami aby ludziom ułatwić komunikacja i nie chodzić na około na przystanek, do sklepu itp. Generalnie polskie domy są zrobione w znacznie lepszym standardzie, ale to jak są zaplanowane - myślę ze powinno być czymś co zaadoptujemy. Na każdym osiedlu musi być plac zabaw, żłobek, podstawówka, bardzo często sklep osiedlowy. Widać, że są jakie wytyczne co do tych rzeczy. W PL deweloperka kwalifikuje się na patodeweloperke, z przykrością obserwuje, iż urbanistyka skończyła się na PRLu...
@@krzysztofs3t532 pewnie lepiej stawiać niepraktyczny bunkier, stać w korkach, mieć hałas za oknem i tracić czas gdziekolwiek się nie ruszyć
@@BartoszXIV super hasła ale nic więcej. Dodaj że za granicą wszyscy są piękni i młodzi
Świetny materiał. Zabrakło mi przedstawienia kilku konkretnych przykładów, nie tylko dobitnej Białołęki, ale i mniejszych miast, żeby udowodnić, że to problem obecny w naszym sąsiedztwie w każdej skali. :)
jak już była o Łodzi mowa, to można było trochę przesunąć mapę i pokazać Nowosolną
Białołęka to naprawdę okropne miejsce, niby w większości starych terenów rolniczych funkcjonuje MPZP... tyle że główną funkcją jest zabudowa jednorodzinna z dopuszczeniem wielorodzinnej i to nie zmieniło się w dużej mierze od lat 90. Pani, która pisała ów plan, gdy dowiedziała się, że w kwartale ulic można zmieścić miasto wielkości Pułtuska, była w wielkim szoku... a teraz ów kwartał się zabudowuje :)
Oczywiście, że nie ma przykładów w filmie, bo państwo architekci są bardzo ostrożni. Już chyba jeden pozew mają za sobą, bo jakiemuś inwestorowi się nie spodobało, że wystąpił w filmie. Niestety patodeweloperka stała się tak potężna, że trzeba się liczyć z problemami, kiedy zaczęto by krytykować publicznie konkretne inwestycje.
@@FanFix787 a to smutne...
Potrzebujesz przykładów? Serio? Może po prosu wyjdź z domu, przecież nie ma lokdałnu XD
Lokalny dobry przykład z Oleśnicy. Miasto ustalili plan zagospodarowania przestrzennego, a później narzuca i parceluje działki rolne na odpowiednie z całą infrastruktura. Nie ma nic przez przypadek i żaden Janusz deweloper nie zrobi patodeweloperki
Szczęśliwi mieszkańcy!
W Warszawie to masakra!
Większość planów zagospodarowania tak wygląda. Sam mam tak moje działki „podzielone”. Nic z tego nie wynika, to tylko wizja gminy
Całe południe Rzeszowa jest tak zabudowane i dojazd do centrum z tych dwóch dzielnic (Drabinianka i Budziwój) zajmuje często godzinę lub dłużej, czy są spore korki. Są tam tak wąskie ulice że nie ma możliwości się mijać czy puścić linie autobusową. Usługi są szczątkowe, jakaś żabka czy inne drobne usługi, a tak za wszystkim trzeba jeździć autem. Dramat
To samo się dzieje w Gdańsku, dzielnica Łostowice/Gdańsk Południe.
@Ela Malewska Ano kuleje, bo Dulczessa stwierdziła, że szkoda jej abażurowego chodnika przy tejże ulicy.
Myślę, że przykład łódzkich "ulicówek", z równolegle (czy też trochę bardziej pod kątem) podzielonymi działkami w kwartałach, pokazuje nie tylko piękną historię miasta, ale też problemy z jakimi miasto musi się borykać dzisiaj. Zabudowa w centrum jest niesamowicie ściśnięta. Na dziedzińcach czasami ciężko wprowadzać jakąkolwiek nową zieleń przez nadmierne zacienianie. Mam nadzieję, że w przyszłości w Studiach lub Miejscowych Planach Zagospodarowania będą brane lepiej pod uwagę aspekty dalszego rozwoju/zmiany/przebudowy poszczególnych kwartałów miast lub konkretnych obiektów. Czyli lepiej nie budować nowej zabudowy z maksymalnym upchnięciem jej na działce, ale dać trochę oddechu, więcej zieleni, powierzchni biologicznie czynnej. Pozostawić zapas terenu na przyszłą ewentualną przebudowę. Lepiej założyć, że za te 100, 200 lub więcej lat inaczej się będzie żyć, budować itd. Czasami wydaje mi się, że chociażby zabudowa bloków z wielkiej płyty z ubiegłego wieku jest rozsądniej zaplanowana urbanistycznie od nowoprojektowanej zabudowy mieszkaniowej.
To jest dobry przykład na to jak prywatyzuje się zyski, a uspołecznia straty. Ktoś na przekształceniu działek i ich sprzedaży zarobił, a teraz miasto musi podciągać infrastrukturę
Dobrze napisane.
Miasto na ten cel pobiera podatki. Dla miasta plusem jest rozbudowa, większa ilość mieszkańców. A że to oznacza koszty? No tak, najlepiej żeby samo się rozwijało, ale żeby nie kosztowało to ani złotówki.
Miasto to nie jest prywatna firma która ma zarabiać. A jeśli zarabia, to inwestuje to w miasto - drogi, przystanki, zieleń, oświetlenie itp. itd.
Z pewnością miasto z tych podatków opłaci wybudowanie od podstaw całej infrastruktury społecznej, jeszcze pewnie zostanie :D
@@vmaxguy2610 Nic z tych rzeczy. Takie osiedla powstają głównie poza miastem, a gminy na których terenie powstają te sypialnie walczą na śmierć i życie, aby nie dać się włączyć do miasta. W efekcie miasto się wyludnia, ale musi finansować infrastrukturę dla takich osiedli.
@@panjaca5697 czemu musi? Ktoś kto kupuje dom otoczony niczym prawdopodobnie chce mieć dom otoczony niczym. Nie rozumiem po co na siłę uszczęśliwiać. Owszem, jak bardzo się rozrośnie to można myśleć o drogach, ale przecież nie ma obowiązku tam ciągnąć ani metra, ani tramwaju, ani nawet autobusu.
Zakładam że ktoś kto tam mieszka stawia na samochód + ewentualnie taksówkę.
Sklepy i usługi i tak powstaną, bo ktoś na tym będzie zarabiał. Jak będzie dużo dzieci to pewnie i przedszkole prywatne powstanie.
Myślę, że każdy kandydat na prezydenta czy burmistrza powinien w trakcie kampanii być zobligowany do zagrania w SimCity 😉
tylko co to da, jak ta dezurbanizacja trwa od 30 lat i w większości jest nie do odkręcenia
Przed wyborami samorządowymi w 2002, była taka historia, że w Sim City grali kandydaci na prezydenta Warszawy.
Może nie tyle grali, co podejmowali decyzje, które implementowali za nich asystenci obeznani z grą.
Najlepszy okazał się.... Lech Kaczyński.
@@blazej799 Ekipa Lecha Kaczyńskiego (bo to nie on sam grał) wygrała bo miała najlepszy budżet (nie budowała żadnych usług publicznych) potem realizowali to w praktyce ;)
Było już tak przy okazji jednych wyborów w Krakowie
Ale to nie jest przyczyną
O urbanistyce mogę słuchać w nieskończoność. Proszę o jeszcze!
Musicie kiedyś zrobić jaką kolaboracje z City Beautiful - również kanał o tematyce urbanistycznej tylko z perspektywy amerykańskiej. Seria US vs Europe w trendach urbanistycznych/architektonicznych byłaby świetna
I not just bikes
@@gomelez8378 zapomnialem, ze w polskim slowo nabralo zlego znaczenia
@@gomelez8378 oba słowa to synonimy. Słowo kolaboracja jest nawet bardziej "tradycyjne"
Dobry pomysł
@@GdzieJestNemo zastanawiałem się nad tym już kilka lat temu i mam wrażenie, że częściowo "kolaboracja" traci negatywny wydźwięk. Często słowo to jest używane jako kalka z angielskiego przez marketing. Swoją drogą ciekawe dlaczego w UK nie ma negatywnego wydźwięku. A może bardziej to przyszło z US?
to są te słynne "zielone osiedla" xd
XD
Dodać szlaban na wjeździe i juz jest dodatkowo "kameralne".
@@aryon55 postaw strach na wróble i będzie "strzeżone"
Kolejna wariacja "chowu klatkowego" :)
Ja bym to po prostu nazwał podmiejską patodeweloperką :)
Takie filmy powinny trafiać co poniedziałek na skrzynki mailowe wójtów i burmistrzów... i polityków. Niestety, ale my jako urbaniści, mimo wysiłków, często prawnie nie jesteśmy w stanie zatrzymać tego zjawiska :(
Można wysyłać. Adresy mailowe burmistrzów i wójtów często są dostępne na stronach urzędów :)
@@goodidea_archi racja, samo się nie wyśle :) jutro powysyłam do gmin, z którymi współpracuję, małe kroki, ale do przodu :) dzięki za materiał!
@Rafal Rafal Racja, często faktycznie też są na przegranej pozycji. Jedynie zmiany systemowe pozwolą na zatrzymanie tej patologii. Ale wójtów zawsze można zachęcać do tworzenia planów miejscowych - obecnie jest to najlepsze narzędzie, którym takie grzebienie można powstrzymać. Aczkolwiek to też ma swoje konsekwencje dla gminy (i finansowe i inne...) - długi temat :)
A BĘDZIE GORZEJ ... slumsy bez zezwolenia
@@dziumak Jakie są minusy uchwalenia wielu planów miejscowych w obrębie Gminy?
W teorii wszytko będzie zaplanowane, to chyba lepiej?
po tytule "Urbanistyka łanowa" to pierwsze co mi przyszło na myśl to budowanie domków jednorodzinnych/bliźniaków na "jedno kopyto".
Wszystkie budynki takie same, 50-70 działek z taką samą zabudową, w tej samej kolorystyce... ohyda.
Zamieszkiwane przez ten sam typ- korposzczury
Słuchając waszego odcinka, uzmysłowiłam sobie, że mieszkam właśnie w takiej zabudowie na wsi w odległości 3 kilometrów od miasta. Drogę dojazdową - na miejsce polnej - musieliśmy zrobić sobie sami. Na szczęście na wsi są dwa sklepy, a w pobliżu duże centrum handlowe. My akurat budowaliśmy dom sami, ale jak widzę, jakie domy budują developerzy, to czasem włos jeży się na głowie. Np. na terenach podmokłych albo położonych kilkanaście metrów od trakcji kolejowej. Niewiarygodne, że dostają zgody na zabudowę. Pozdrawiam serdecznie!
Bo niestety jesteśmy głupią, pazerną i krótkowzroczną nacją. Urzędnicy dostają "w łapę" od deweloperów za możliwość postawienia nowych bloków i mieszkań byle gdzie bo to zawsze są wpływy dla gminy czy miasta. Co z tego że za pare lat przyjdzie jakaś ulewa i wszystko zaleje, to już nie jest ich problem, jakoś "to się zateguje",a u władzy będzie kto inny i niech się inni tłumaczą. Sam mieszkam pod Wrocławiem a pracuje w mieście, osiedli i co za tym idzie aut z roku na rok przybywa, przejechać jest coraz gorzej, ale co z tego ? po co poprawiać infrastrukturę ? większe wpływy są z kolejnych mieszkań niż kawałka asfaltu.
@@LukeStoker Serio, to kwestia "nacji"? Proszę mi w takim razie pokazać "nację" której przedstawiciele, mając duże pieniądze, zachowują się inaczej i myślą o wspólnym dobru, zamiast o maksymalizacji swojego zysku. Mogę tylko życzyć powodzenia.
@@civisposnaniae795 Wszystkie kraje zachodnie? Z ciekawosci wpisalem Niemcy na mapach google i przybliżyłem randomowa lokalizacje, wioska nazywa sie Mühlberg. Już nie wspomne o USA, dzielnice typu court, lane, walk, etc
@@kendrickchase3186 Nie chodzi o kraje, tylko o wspomniane "nacje". A pazerność u bogaczy w żadnym razie nie jest jakaś cechą narodową typową dla Polaków. To raczej typowa i ogólnoludzka słabość: gdy masz dużo pieniędzy, chcesz ich zarobić jeszcze więcej jak najmniejszym kosztem i nie oglądając się zbytnio na innych.
Natomiast to, jak takie destrukcyjne społecznie tendencje przekładają się na praktykę, zależy już w dużym stopniu od tego jak dobrze zorganizowane jest państwo i samorządy. A tu Polska niestety z pewnością wzorcem nie jest.
Tego powinni uczyć w szkołach...
W państwach CYWILIZOWANYCH, gdzie obowiązywały zasady prawa i prawo to było przestrzegane, a jak trzeba to WYMUSZANE siłą, wioski są zwarte. Widać to choćby po starej zabudowie wsi na terenach które przed 1945 były Niemcami. Ale tak samo wyglądają stare wioski na Węgrzech, w Czechach, we Francji a nawet we Włoszech. Chłopi mieszkali w zwartej wiosce, a do pracy w polu jeździli poza wioskę. To miało swoje dobre strony, bo łatwiej było zbudować infrastrukturę. W Polsce (zwłaszcza w Kongresówce), każdy chłop budował dom zaraz przy swoim polu. Dlatego wsie w Polsce są takie rozlazłe. W takiej rozlazłej wsi trudniej przeprowadzić sieć kanalizacyjną, elektryczną i inne elementy infrastruktury.
Stratni na tym są wszyscy mieszkańcy, bo koszty inwestycji musi ponosić np. gmina. Najmniej interesuje to właściciela takiego pola, który właśnie sprzedał kilka działek budowlanych. Później zaczynają się przepychanki o przejęcie drogi, odśnieżanie, budowę wodociągu itp.
Mala poprawka - na pole się chodziło, nie jeździło. A odległość do najdalszego pola jakie można było w ciągu dnia obrobić ograniczało max wielkość wsi.
Ciekawe z czego wynikała ta różnica.
@@grafknives9544 Furmanką się jeździło
Great video! Even though I am Czech I still manage to understand most of it :-) I think that lack of any urbanistic vision is a problem across most of the European countries.
Bardzo proszę, przy każdym tego typu odcinku, mówić o potencjalnych rozwiązaniach danego problemu. Być może też, dobrze by było wcielić się w adwokata diabła i przytoczyć stronę dewelopera oraz kupującego. W tym konkretnym przypadku trzeba też zawsze powiedzieć dlaczego ludzie kupują tego typu nieruchomości - nie z niewiedzy. Po prostu nie mają czego kupić - w Polsce jest gigantyczny niedobór mieszkań. (Ciągle i ten stan nie ma szans zmienić się przez następne kilka lat)
Dokładnie. Stawiać problem ale bez propozycji rozwiązania. Totalnie niekonstruktywne
W życiu tak jest, że nie wszystkie problemy mają rozwiązania. Jeżeli jakiś problem nawarstwia się od ponad 30 lat na terenie średniej wielkości kraju i duża część społeczeństwa nie chce go rozwiązywać, to nie da się stworzyć na to recepty do podania w filmie na YT. Upraszczanie problemów i dawanie prostych rozwiązań to domena populistów. Nie zgadzamy się z często przytaczaną opinią jakoby to plany miejscowe miały być tu rozwiązaniem. A w filmie mówimy jasno, że taka zabudowa, z różnymi jej problemami, zostanie z nami przez długie lata.
"stronę dewelopera" - to zjawisko to nie "wina" deweloperów. Budują tak wszyscy od kilkudziesięciu lat, bo takie są w Polsce działki w ofercie, a mnóstwo tych domów powstało jeszcze sposobem gospodarczym. Dopiero ostatnio niektórzy są tacy bogaci i wygodni, że chcą mieć zbudowane pod klucz przez dewelopera.
@@goodidea_archi Dziękuję. W takim razie proszę tak właśnie powiedzieć w filmie. Bo postawienie siebie po jednej ze stron bez wskazania "racji" tej drugiej zmniejsza lub nawet eliminuje wiarygodność stawianej tezy.
Ale po jakiej "ze stron"? Przecież w filmie nie ma żadnych stron. Jest omówione zjawisko urbanistyczne a nie żaden spór.
"Proszę mi wsi nie szkalować" ❤❤❤
Może daleko od centrum, drogo, ale za to nie ma też usług 😆
Nie ma to jak tłumaczyć mieszczuchom jak się uprawia pole😂
¯\_(ツ)_/¯
Ale ten wstęp o przyczynach takiego podziału i mądrzenie się o maksymalizacji efektywność dojazdu do takich pól to stek bzdur, jakich dawno nie słyszałem. Całość wstępu przeczy sama sobie i dalszej części o układzie "grzebieniowym". Na takich polach rolnicy muszą sobie tak samo organizować dojazdy do końca pola (bo musi taki najczęściej być) koszem dużego procenta swojej powierzchni pola. Idealnym na to przykładem jest późniejsza animacja dróg dojazdowych do osiedli w patodeweloperce.
@@marcinaa3152 po co dojazd do końca pola…? 🤔 Przecież czy siejesz, czy orzesz, czy zbierasz, to robisz to jadąc PRZEZ pole… 🤨
@@marcinaa3152 Marcin chciał coś mądrego powiedzieć ale zapomniał że jest z miasta ups
@@OletaSopot Najlepiej zapytaj ludzi, którzy takowe pola posiadają, ja Ci oczywistych rzeczy nie mam czasu tlumaczyć, ale tak, jak np masz pole truskawek to przy zbiorach potrzebny jest dojazd do końca pola :)
Super odcinek! Pierwszy raz poznałem ten problem na przykładzie Białołęki w książce Joanny Kusiak "Chaos Warszawa. Porządki przestrzenne polskiego kapitalizmu". Czytaliście może?
Czytaliśmy! Białołęka opisana jest tam tak, że czyta się to jak kryminał ;)
To co robimy teraz może trwać przez kolejne setki lat - ależ mnie pani przestraszyła, przecież ja dziś nie zasnę, a będą
mi się śniły kolejne Mordory.
Absolutnie nie mam zamiaru bronić urbanistyki łanowej, ale przy zabudowie rozproszonej, jawi się ona jako przemyślana. Oba typy mają wszystkie wady związane z niekontrolowaną suburbanizacją. W obu przypadkach nie mamy siatki ulic oraz infrastruktury towarzyszącej. Różnica jest jednak taka, że suburbia łanowe dają się obsłużyć transportem publicznym, a także nie generują aż takich kosztów utrzymania infrastruktury jak chaotyczna zabudowa rozproszona. W przypadku urbanistyki łanowej można sensownie przeprowadzić linie komunikacyjne, sytuując przystanki np. przy przecznicach wokół których jest największa gęstość zaludnienia. Przy rozsypanej na znacznym obszarze zabudowie rozproszonej, drogi dojazdowe również nie tworzą siatki regularnej ale strukturę dużo gorszą niż ulicówka. Przy zabudowie rozproszonej jest dużo długich odnóg przy których w oddaleniu od drogi głównej stoją pojedyncze budynki. To struktura urbanistyczna, której nie sposób obsłużyć komunikacją zbiorową. Co więcej, kilometry publicznych dróg wykorzystywane przez niewielu mieszkańców trzeba jednak tak samo oświetlić, odśnieżyć, co skutkuje gigantycznymi kosztami zwłaszcza w przeliczeniu na mieszkańca. W efekcie pojawia się dylemat: zwiększać podatki lokalne nie oferując jednak mimo wszystko standardu miasta, czy pójść na żywioł i nie robić nic - wychodząc z założenia, że nabywcy nieruchomości byli świadomi uciążliwości związanych z mieszkaniem w domku poza miastem. Urbanistyka łanowa - czy w tym przypadku bardziej parcelowa, jest jednak dobrym sposobem efektywnego wykorzystania działek w siatce ulic miejskich na starych osiedlach domów jednorodzinnych. Przykładem dobrze zorganizowanej zabudowy łanowej jest Osiedle Jerozolimskie w Ursusie - Czechowicach na przedmieściach Warszawy. W osiedlu wysokich bloków znalazło się miejsce na zieleń, dobrze zorganizowaną przestrzeń publiczną, miejsca parkingowe, sklepy, punkty usługowe, a także małe przedszkole.
Też miałam podobne przemyślenia co Pan :)
@@uzytkownikgooglej.916
A co w takim razie - jeśli wolno spytać - zmieniło Pani pogląd?
Odcinek bardzo fajny, gratulacje Natalia!!! Fajnie byłoby gdyby było więcej jakiś przykładów z życia z konkretnych miejsc z Google maps
Polecam wirtualną wędrówkę po wsiach pomiędzy Piasecznem i Warszawą :)
A o stracie plonów na granicy pól to mało wiemy?
Drogi dojazdowe były drogie bo za to płacił skąpy pan lub pleban.
Chłopi byli niewolnikami i musieli się dostosować do raku dróg.
Na zachodzie chłopi byli wolni i budowali sami drogi i pola nie były wąskie i ograniczali straty plonów na granicy pól.
Brak sensownego planowania przestrzennego jako źródło wszelkiego zła. Temat-rzeka. Taka forma "urbanistyki" ma jeszcze jeden minus - z reguły drogi dojazdowe nie są publiczne, ale są współwłasnością właścicieli nieruchomości w ramach danego łanu. Idealne zarzewie sporów na setki lat :(
Nieetyczna postawa architektów - drugi.
@@goodidea_archi Zgadzam się jedynie w części. Nie neguję znaczenia etyki zawodowej. Niemniej jednak oczekiwanie, że architekci nie będą spełniać życzeń swoich klientów, jeżeli te życzenia nie są niezgodne z prawem, nie jest realistyczne. To trochę, jak oczekiwanie, że deweloperzy nie będą realizować inwestycji pod kątem swojego zarobku, ale w trosce o dobro wspólne. W kapitalizmie bogiem jest zysk, i żadne odwoływania się do moralności czy estetyki problemu nie rozwiążą. Można twierdzić, że wszystkiemu winni deweloperzy, architekci albo okropny "rynek" - a winny jest głównie prawodawca, który na to zezwala. I ostatecznie my wszyscy, którego emanacją jest ten prawodawca.
@@adrianmartynowicz6555 Prawo prawem, można tworzyć co rusz nowe ustawy i paragrafy, ale polska mentalność jest niestety taka, że zamiast się do praw stosować, będziemy wyszukiwać kruczki, aby wymigać się od obowiązującego prawa, tym bardziej, jeśli w grę wchodzą duże pieniądze. Niestety co rusz obserwuję podejście "niech ktoś inny się martwi, mnie to nie obchodzi, za mało mi płacą, żeby przejmować się konsekwencjami"...etc. i to w najprostszych aspektach życia. Ludzie nie mają szacunku i nie myślą o innych, dopiero kiedy ich spotyka jakąś przeszkoda lub zło, wymyślają na czym świat stoi, że ktoś śmiał zrobić coś takiego.
Bajki w dzieciństwie uczyły "nie czyn drugiemu, co tobie nie miłe", ale wraz z dzieciństwem dla wielu ludzi skończyły się skrupuły. Zakiełkowało natomiast lenistwo, tumiwisizm i inne patologiczne zachowania.
@@monikawykpisz1323 No tak, ale to pozostaje jedynie załamać ręce ;)
Warto zwrócić uwagę że dawniej orano w zagony - tworząc wyższą część w środkowej części "zagonu" i obniżoną pomiędzy nimi, co wymusza długie pola. Ze względu na różny sposób orki kształt pól też się zmienił w pewnym okresie - od pól zbliżonych do kwadratu (uprawianych radłem gdzie orka przebiega na krzyż więc korzystniej jest mieć mniej - więcej kwadrat) do prostokątnych, oranych pługiem - gdzie orzemy w zagon więc wszystkie przejazdy są wzdłuż pola.
To nie wina działek. To wina polskiego prawa. Bo po pierwsze pokrycie planistyczne Polski wynosi jakieś 30%, a planowanie opiera się na warunkach zabudowy. Nie ma praktycznie możliwości "wymusić" na inwestorze na przykład scalenia nieruchomości i poprowadzenia ulic poprzecznych bez planu.
Niestety, plany miejscowe często dopuszczają tego typu zabudowę i tym samym niczemu nie zapobiegają. Problemem jest to, że jakość uchwalanych planów jest bardzo niska, plany często bardzo niewiele regulują, w praktyce pozostawiając deweloperowi wolną rękę co do kształtu zabudowy, podziału działek czy powiązań komunikacyjnych.
Niby jak chcesz wymusić scalenie? Ktoś sprzedał akurat taką działkę, a sąsiad obok nie.
a jak nie ma możliwości scelenia działek?
@@bbliberator1615 Oczywiście że są mechanizmy w naszym prawie, które umożliwiają scalanie/reparcelizację działek, niestety praktycznie nigdy się z nich nie korzysta, same też, jak z resztą jak całe nasze prawo przestrzenne, są kulawe.
To jest głębszy problem niż tylko brak planów lub słabe plany. W dużej mierze wynika z podziału administracyjnego. Gminy podmiejskie chętnie zgadzają się na taką zabudowę, bo w ten sposób szybko zyskują mieszkańców i wpływy z ich podatków. Ponieważ ci nowi mieszkańcy swoje potrzeby nadal realizują w mieście to gminy podmiejskie nie ponoszą praktycznie żadnych kosztów.
Z drugiej strony miasta często nie tylko nie przeciwdziałają takim zjawiskom, ale nawet je wspierają, rozbudowując drogi dojazdowe do miasta. Politycy rządzący miastami zazwyczaj nie mają żadnej wiedzy urbanistycznej i wydaje im się, że to dobry sposób na rozwiązanie korków, a kluczowe zdanie mają nie urbaniści (zawód w Polsce właściwie nie występujący), tylko drogowcy, w których oczywistym interesie jest rozbudowa dróg. Oczywiście prowadzi to tylko do pogorszenia się sytuacji.
Dziękuję za odcinek! Suburbanizacja to bardzo szkodliwy proces, dziękuję za poruszenie tematu
Dziękujemy za komentarz! Pozdrawiamy serdecznie i trzymamy kciuki za dobrą urbanistykę :)
to jest rak polskich miast i szkoda, że nie ma narzędzi, żeby skutecznie z nim walczyć :(
Również nie darzę sympatią miasta rozproszonego!
2:35 :)
-przepraszam gdzie jest druga strona pola
-tam
- jak tam byłem powiedzieli że tu
Uwielbiam Wasz kanal. Nie mam nic wspolnego z Wasza dziedzina, ale to jak opowiadacie sprawia, ze z wielka przyjemnoscia Was ogladam. Pozdrawiam.
Bardzo dziękujemy za miłe słowa! Cieszymy się, że nasze filmy Ci się podobają :) Pozdrawiamy serdecznie!
Szkoda, ze wiele osób będzie uczyło się na własnych błędach. Najpierw trzeba jeszcze zbudować i sprzedac troche pstrokacizny na najtanszych dzialkach posrodku niczego bez szkoly, przychodni i sklepu. Ani to dobre dla rodzin z dziećmi, ani dla osób starszych. Za kilka lat będzie większą świadomość problemow i nikt takich gniotow nie kupi. A kto wtopił, to ma ten luksus do końca życia. Bardzo dużo jest w mojej okolicy ofert sprzedaży segmentów po kilku latach zamieszkiwania, bo nagle mala działka daleko od wszystkiego, to żaden prestiz. Pomijam juz kwestie braku terenów zielonych, jakichś wspólnych przestrzeni, a na własny metraż dzialki nie ma co liczyć. Porażka...
Do tych wszystkich stękaczy o brak infrastruktury. Zostańcie w mieście. Przecież nie ma przymusu wyprowadzki z miasta na "wieś" bez infrastruktury. Wylądujecie w gorszym wariancie tego, od czego uciekacie.
ps; kolejnym problemem, często pomijanym, jest obniżenie standardu życia mieszkańców dotychczasowych przedmieść. Kiedyś zakorkowane były centra miast, a teraz osiedla przy drogach wjazdowych/wyjazdowych.
Proszę, pociągnijcie ten temat i zróbcie podobny materiał o mikrokawalerkach i innych absurdalnych "apartamentowcach" typowo pod inwestycje, a nie do mieszkania dla ludzi.
Niestety u nas nikt nie planuje sensownie nowo powstających osiedli i układu komunikacyjnego, który powinien je obsługiwać. Miasta się cieszą, że powstają nowe mieszkania, będą wpływy z podatków, jest kasa ze sprzedaży działek i nikt nie zastanawia się, co dalej. U mnie w mieście jest droga, która kiedyś była wiejską drogą dojazdową do kilku domów, została wchłonięta przez miasto i wzdłuż niej powstało 5 osiedli mieszkaniowych na ok.1500 mieszkań. Droga jest wąska, nie ma wzdłuż niej chodnika, czy ścieżki rowerowej, oczywiście tworzą się potężne korki, ponieważ łączy się ona później z główną ulicą miejską stanowiącą jednocześnie obwodnicę miasta, zatem ruch na niej jest duży i włączenie się do ruchu jest mocno ograniczone. Do tej "wiejskiej". Z kolei znam też kilku deweloperów, którzy stworzyli potężne osiedla na zasadzie, że kupili jedną działkę, sprzedali mieszkania, była kasa więc kupili kolejną obok, później kolejną itd. Każda Z nich zabudowana do granic możliwości, a efektem tego są koszmarne osiedla bez ładu i składu, bez przemyślenia całości, jak ma wyglądać, tylko zlepek różnej zabudowy. Już budownictwo przemysłowe jest lepiej zorganizowane w strefach przemysłowych, gdzie są wyznaczane działki, drogi, melioracja itd. Zresztą zalewanie nowych osiedli, to kolejny dobry temat, gdyż dawne pola, które przyjmowały wodę, wchłaniały na dużym obszarze, zostały zabudowane, zwykle kanalizacji deszczowej nie ma, kostkuje i betonuje się większość działki, teren, który do odbioru funkcjonował jako zielony, później jest przekształcany w m.postojowe, których wiecznie brakuje i mamy potężny problem gotowy.
To jest polska adaptacja amerykańskiego eksperymentu sprzed 70 lat, który w Stanach Zjednoczonych doprowadziła do bankructwa przedmieść, ponieważ to są labirynty, do których można dostać się tylko samochodem. Nie ma tam miejsca dla rowerów i pieszych, do sklepu jest daleko, wartość takiej ziemi dla gminy jest zerowa, bo nie ma tam biznesów. Takie przedmieścia jest tylko obciążeniem dla budżetu miejskiego, bo nie zarabiają na siebie, a trzeba dopłacać za konserwowanie infrastruktury. Miasta amerykańskie są przez to zadłużone na potęgę.
Ja tam jak patrzę na google mapsy w niemczech to widzę nawet na wsiach zwarte tkanki miejskie w kształcie mniej więcej okręgu gdzie łatwo doprowadzić media i dobudować w przyszłości obwodnicę, a u nas wsie które się ciągną od granicy do granicy i potrzeba wiele więcej materiałów/roboczogodzin do doprowadzenia usług do takiej samej liczby mieszkańców.
Otóż to. Właśnie przez ten brak zwarcia, gęstość zaludnienia jest tez niska co oznacza ze wiele przedsięwzięć i projektów jest nieopłacalnych.
ale na takie coś trzeba mieć państwo które planuje, a nie coś na kształt państwa zbudowane z patyków i mokrej tektury które zajmuje się głównie przetrwaniem i bogaceniem wąskiej elity
@@janekrosek4661 Dlatego dla mnie ustawa o możliwości budowania jedynie przy działce która już jest zabudowana uważam za potrzebną i spóźnioną o jakieś 70 lat. W sumie nie wiem czy to przeszło czy nie ale trochę by to ucywilizowało rynek...
Ciekawe bo akurat Niemiec nie ma w Google Maps.
@@Robert-po1vh Chodzi ci chyba a street view. Ja pisze o widoku z satelitki :)
Z mojego skromnego punktu widzenia ,tego typu development to nie koniec swiata, oczywiscie ladnie by bylo gdyby dzialki budowlane byly wieksze ale tez drozsze, mieszkanie w takich przedmiesciach pewnie nauczy mieszkancow lepszego planowania zakupow(ciadlego latania do sklepow) oraz zakupu wielgachnych 4WD.Mozliwe tez ze ludzie zaczna uzywac roznego rodzaju jednosladow w celu unikania korkow!😀
Zabrakło UK w przykładach. Myślę że Anglicy są mistrzami w logistyce i planowaniu. Maksymalnie wykorzystany teren pod pola/lasy/budynki. Nie ma prawie miejsc gdzie 'wieś' jest rozrzucona/przeciągnieta na danym terenie jak to w Polsce się zachowało, za to mamy budynki skupione w jednym miejscu a pola w innym. Żaden skrawek się nie marnuje
Podjęli Państwo bardzo ważny temat. W Polsce ludzie nie są świadomi problemów związanych z suburbanizacją i rozlewaniem się miast bez żadnej kontroli. Zagospodarowanie przestrzenne w Polsce kuleje, plany są tworzone i uchwalane zbyt wolno. Dodatkowo brak krajowej i miejskiej polityki mieszkaniowej sprawia, że ceny nieruchomości - zarówno gruntów jak i samych mieszkań w miastach rosną niekontrolowanie. Wypycha to ludzi coraz dalej od centrum. Niech Państwo jak najcześciej podejmują temat urbanistyki w Polsce - trzeba nieść ten kaganek oświaty wśród społeczeństwa :) Pozdrawiam!
To jest efekt radosnego usunięcie planów zagospodarowania i ich obecnego braku.
jestem ciekaw cen nieruchomości przy funkcjonowaniu takich planów
Fajnie, najpierw myślałem, że banałami polecieliście ale to o Łodzi bardzo fajne, także łapa w górę. 🤓
Mieszkam przy takiej ulicy i jest ok. korków nie ma przy głównej zbiorczej tylko na wjeździe do miasta co by tu nie kombinować i tak by były. ten sposób budowy ma taka zaletę że przed domem jeżdżą tylko sąsiedzi więc raczej nie gazują itd... bo ktoś zwróci uwagę. Jak ktoś obcy się pojawi od razu widać więc dzieci bawią się na drodze w miarę bezpiecznie. Według mnie taki układ jest lepszy do mieszkania niż siatka ulic gdzie drogi są przejazdowe. A co do szkoły / marketu itd.. co za problem można przy takiej drodze tylko po co jak wszyscy jadą do miasta więc najlepsza lokalizacja na wylocie z takiej dzielnicy ... A sklep osiedlowy nie ma sensu bo to nie bloki za mało ludzi w odległości 500m-1000m żeby się utrzymał a jak trzeba autem jechać to czy jest to 1km czy 3 km to żadna różnica.
Wszystko pieknie fajnie, ale kto w nich mieszka? Rodziny z dziecmi, i co? Dzieci bawia sie na ulicach, bo juz na takich pseudoosiedlach dla "owiec systemu" nikt nie pomysli, zeby dzieciaki mogly sie bawic razem na jednym osiedlu. Tylko do placow zabaw teraz trzeba dojechac samochodem, bo sa daleko, a najlepiej zeby wszyscy od rana do wieczora pracowali i byli w szkole, a do tych domow przyjezdzali tylko spac... Takie wieksze stodoly dla bydła te osiedla... To juz od dawna jest na zachodzie, szczegolnie w UK, wspaniale sie sprawdza do systemowego kontrolowania i ksztaltowania systemowych niewolnikow...
Wiesz, we wspomnianej tutaj Łodzi mówi się, że wychodzi się na dwór. Natomiast na południu naszego kraju, np. Małopolsce mówi się że wychodzi się na pole. Więc teraz w przypadku zabudowy "łanowej" dzieciaki, tak jak na południu, będą wychodzić pobawić się na pole ;-)).
Zaorałoby się, pięknie wyglądacie, zdrowiutko,
PS. Praska ciekawostka, Stare Miasto istnieje na chaotycznym układzie romańskim, generalnie na zbiegu dróg zmierzających w stronę brodu, a więc powstanie targowiska a potem budowa mostów już tego układu nie "wyprostowała" - dlatego niektórym tak trudno trafić z Rynku na Most Karola :-). Zaś praskie Nowe Miasto jest na planie gotyckim z 14 w., do dziś wszystko pięknie działa, zaprawdę powiadam Wam, urbanistyka jest wieczna!
Bardzo cieszę się że algorytm podesłał mi ten film. Dobrze wyjaśnia zagadnienie. Super content
Kontent bardzo dobry, i przerażający! Tzn ze konsekwencje dzisiejszego planowania, albo raczej jego braku, będą z nami do końca. Co robić? 😫
Wyemigrować albo czekać na kolejne rozbiory
Czy jest szansa żeby zatrzymać ten proces? Jak udało się go powstrzymać w innych krajach?
Nie ma szansy. Jest już za późno. To, w jaki sposób zabudowuje się w Polsce przedmieścia jest wynikiem bardzo skomplikowanych procesów ekonomicznych i społecznych, których część, jak etos "złotej wolności szlacheckiej" jest specyficzna dla naszego kraju.
@@goodidea_archi owy etos troszkę , ale bardzie za winnego wskazał bym samorządy i ustawodawcę , za możliwość wydawania pozwolenia na budowę ,bez planu zagospodarowania przestrzennego , lub po prostu idiotyczne plany zagospodarowania (czytaj wincyj mieszkań na obwarzanku miasta , a usługi po co to komu ?, jak jest miasto - niech jadą )
Cudowny odcinek. Pozdrawiam z Józefosławia. Chętnie Was po tej patologii-największej w Polsce wsi oprowadzę. ;-)
Można tam mieszkać w jakimś segmencie, ale pracować zdalnie.
Właśnie obczaiłem ulicę Rajskiej Jabłoni i Cytrusową...
O matko 😐
Pozdrawiam z Mysiadła! ;) Zgorzała jest idealnym przykładem do tematu filmu
Woow świetny temat. Lubię ten Pani humor i z połączeniem historii z Łodzi to geniusz ;)
Dziękujemy za miłe słowa ❤️
Bardzo fajny, trafny, logicznie przedstawiony i niestety aktualny temat.
Jako ciekawostkę polecam zdjęcia "satelitarne" zachodnich rubieży Miami (jak i większość innych miast Florydy) - kończą się przedmieścia i nagle ciach, zaczynają się jakieś pola, park narodowy itd., coś pięknego.
Zaczynają się Bagna Everglades, z których złażą się ludziom aligatory i pytony.
Oczywiście jest to wina ludzi, że wchodzą na tereny zwierząt.
A ja spojrzę na ten odcinek z punktu mojego zawodu. Natalio, bardzo dobra gestykulacja. Dość ekspresywna, ale nie przesadna. Super. Zresztą Radkowi, też nic w tym temacie nie brakuje 😀
Szanowni państwo, to nie jest żadna urbanistyka łanowa tylko zwyczajne ulicówki znane chyba od późnego średniowiecza
Ulicówka to wieś, a nie zabudowa mieszkaniowa o charakterze podmiejskim. W ulicówce jest oś komunikacyjna w postaci przelotowej drogi, a w omawianym sposobie urbanizacji domy nie są dostępne z głównej drogi, tylko z zakończonych ślepo sięgaczy.
Zabudowa przedmieść najlepiej obnaża opóźnienia (wręcz lenistwo) władzy i planowania przestrzennego względem rozwoju sytuacji. Bo i po co sporządzać jakieś MPZ kiedy można siedzieć z założonymi rękami i czekać aż ludziska sami przebrną procesy odralniania gruntów, sami się zorganizują w zakresie dróg, mediów które to nieodpłatnie przekażą na rzecz gminy (aby ta mogła rozpocząć naliczanie opłat i podatków) a my im wówczas łaskawie wydamy pozwolenia budowlane (po 12-36m-cach batalii z urzędami). Tylko potem mamy takie sytuacje, że obok powstałego osiedla gdzie setki rodzin postanowiło zarzucić swoją życiową kotwicę, nagle ktoś stawia chlewnię, farmę wiatrową czy składowisko odpadów i rozpoczyna się znowu wielomiesięczna (jak nie wieloletnia) batalia z tym samym urzędem który już wówczas "bardzo ochoczo" wydał pozwolenie na w/w przedsięwzięcie nie bacząc iż wcześniej przez 5 lat wydawał w tamtej lokalizacji zgody na zabudowę mieszkalną.
Urbanistyka łanowa jest aktualnie niemal jedyną obowiązującą w zabudowie podmiejskiej Warszawy. Przyczyną jest brak planów miejscowych w gminach. Korzystają na tym deweloperzy, którzy kupują taki rolny pasek i budują szeregówkę lub blokhauzy.
Po angielsku to się nazywa tract housing i takim typem zabudowy cechuje się cała Ameryka (przynajmniej ta jej część zbudowana po upowszechnieniu się samochodu). Nie musi to być grzebień, są wiele innych kształtów. Ma to swoje wady, ale jednak jest to najprostszy i najtańszy sposób na własny dom, i obawiam się, że to jest przyszłość całej planety - szczególnie teraz, po pandemii, kiedy wszyscy (przynajmniej w Ameryce) zaczęli się wyprowadzać z dużych miast do domków jednorodzinnych.
Krakowskie Tonie to właśnie przykład takiego rozwoju na dawnych rolnych łanach. Ponieważ są one ustawione skośnie do głównej drogi to wygląda to jeszcze bardziej chaotycznie, bo budynki w żaden sposób nie tworzą jakiejś osi architektonicznej wzdłuż głównej drogi. A w strefie przedmiejskiej raz są to domy jednorodzinne, raz bloczki, raz jakieś osiedla zamknięte czy nawet małe fabryczki lub warsztaty. I aktualnie przy remoncie ulicy Łokietka trudno nawet wyznaczyć sensowny objazd dla komunikacji zbiorowej. Najbliższe drogi komplementarne biegną bardzo daleko już nawet poza granicami miasta.
No dobrze to ja mam pytanie. Jak w takim razie na zwykłej podmiejskiej wsi, która staje się sypialnią miasta, zaplanować układ przestrzenny dla osiedli jednorodzinnych? To rada gminy określa charakter okolicy w planie zagospodarowania przestrzennego, a dalej spraw pozostaje w gestii właścicieli nieruchomości. W takiej sytuacji to samorząd lub państwo musiałyby skupić nieruchomości, dokonać racjonalnego podziału i wtedy sprzedawać. Innej opcji nie widzę. Deweloperzy zawsze będą tak działać by maksymalizować zyski.
To jest dość powszechny problem w Stanach Zjednoczonych. Kiedy u nas budowano bloki z wielkiej płyty tam właśnie stawiano takie domki a teren zajmowany przez nie jest nieporównywalnie większy od tego w Polsce. Obejrzyj pierwszy lepszy film. Domek koło domku trawniczek koło trawniczka. Normalnie osiedle klonów.
Do tej pory nie zwróciłem na to uwagi, randomowy film na yt i aż gęba mi opadła, przeciez dosłownie wszystko dookoła wygląda w Polsce w ten sposób, dodatkowo dodam ,że przynajmniej u mnie dodatkowa patologia polega na tym, że te działki mają między sobą ogromne odstępy (i ich akumulacje w sensie odstęp od " dróżek " i samych działek na tych dróżkach, a teren między nimi to albo jakieś pseudolaski albo niewykorzystana łąka).
Ale was boli, ze ktoś swobodnie dysponuje swoją własnością i jeden buduje, a drugi kupuje. Nic wam do tego.
Ale uliczkę albo kanalizację za publiczne pieniądze to już by chciał, żeby mu samorząd zbudował. A podatki zbierane z przedmieść nigdy nie pokrywają kosztu obsługującej je infrastruktury, który jest trzykrotnie wyższy w przeliczeniu na mieszkańca niż na gęściej zaludnionych obszarach.
Proponuję zrobić odcinek o polskich miastach zwanych ,,Małym Wiedniem"
Absolutnie popieram! Owe miasta przepełnione są przecudowną architekturą i urokliwymi zakamarkami, z pewną Kamienicą Pod Żabami włącznie!
Popieram! 😍
A które to?
I jest ich kilka?
@@gorniklecznaman3414 w Polsce to są: Bielsko-Biała i Cieszyn
Jeżeli gmina udziela pozwolenia na budowę bo bez niego w tym kraju nic nie wybudujesz ,to bierze na siebie odpowiedzialność na doprowadzenie infrastruktury a wystarczyło by zlikwidować pozwolenia wszelkiej maści
I inwestorzy sami ogarniali by tematy doprowadzenia dróg itd bez pierdyliona formalności z urzędami i żyło by się łatwiej
Właśnie po to się buduje dom na przedmieściu, żeby nie mieć pod nosem marketu ani przychodni...
Choroba to jest natrętna chęć wtrącania się ludziom w życie i mówienia co i jak mają robić.
Zobaczymy co te same osoby będą mówić, kiedy skończy się era prywatnych samochodów i zaczniemy priorytetyzować alternatywne środki transportu.
Wszystko co zostało dobrze zaplanowane powstało za PRLu. Przez 30 lat zlizywaliśmy śmietankę z tego tortu. Obecnie nic już nie zostało.
Jaka jest alternatywa do obecnej sytuacji? Co można zrobić, jak to powinno wyglądać waszym zdaniem?
Jezu ja dobrze że ktoś o tym powiedział. Czy jest szansa że zrobicie coś z tym więcej ? Może jakaś petycja ? Chętnie się podpisze. Sam nie mieszkam na przedmieściach Warszawy ale jadąc do Zgorzaly aż serce boli jak widzę co tam jest za chaos a ja miałem tam mieszkać.
Petycja o zmianę prawa pozwalająca gminom konsolidować działki i sensownie coś planować.
Z dużych polskich miast to chyba okolice Krakowa królują jeśli chodzi o urbanistykę łanową. W żadnym innym polskim mieście/aglomeracji nie wygląda to tak źle jak właśnie w Krakowie .Przykładów jest multum od Wieliczki na południu po Michałowice na północy .Chyba tylko 1 osiedle w mogilanach wygląda okej .
To jest ogromny problem dla całego kraju i już kosztuje nas to dziesiątki miliardów rocznie.
oczy krwawią jak się patrzy na zdjęcia satelitarne polskich przedmieść.
Bardzo dobry materiał, świadomość ludzi że zabudowywanie pól z tzw sięgaczami jest złym rozwiązaniem jest niestety bardzo niska. Warto więcej o tym mówić w mediach. Skoro inne problemy z pomocą środków masowego przekazu udaje się ograniczać (smog, śmieci itp) to również ten temat, powinien być często podnoszony. Sprawa jest przez Panią dobrze i łatwo opowiedziana, może nie wszyscy będą zachwyceni rozwiązanimi ale warto o problemie mówić, bo tzw pierwszy wianuszek wsi wokół miast to obszary mocno dysfukcyjne. Dotyczy to nie tylko Warszawy, "wylewanie się" bezładnej zabudowy na przedmieścia ma miejsce również w miastach średnich i powiatowych. Dla kontrastu proponuje zrobić materiał o "Osiedlu Wilga" w powiecie Garwolińskim jako przykładu poprawnej parcelacji obszarów wiejskich. Pozdrawiam
Świetny filmik. Czy moglibyście zrobić wideo o Nowej Hucie? To jest dzielnica Krakowska zbudowana po wojnie w stylu realizmu socjalistycznej. Serdecznie pozdrawiam z Kanady
Tak, to był kolejny świetny odcinek.
Zbychuuuu odrolniamy 5 hektary stawiamy tanie domki i wiara bierze jak gupia
Niestety ale Polska to chyba jest koszmar każdego urbanisty 🤦
Zapraszam do Smolca i okolic (noclegownia Wrocławia). Tam to się dopiero dzieje. Idealny przykład niedostosowania lokalnej infrastruktury do ogromnego wzrostu zabudowy mieszkalnej.
I bardzo proszę mi wsi nie szykanować 🤩🤩 Wygraliście tym tekstem, swoją drogą bardzo ciekawy odcinek.
Może jest ciasno i drogo, ale za to wszędzie daleko
Niech sprzedają, niech budują jak chcą. natura jest piękna.
to jest PATOurbanistyka
Jeszcze nie obejrzałem, ale miniaturka jest bezbłędna ❤️
Zawsze mnie to zastanawiało, dlaczego takie wąskie działki wydzielano, a nie kwadraty, lub szersze prostokąty.
Teraz jest ten problem, że na niektórych działkach nie da się postawić domu, bo są za wąskie, kiedy działka ma np. 15x200 🤷
Nie na każdej działce powinno się stawiać domy :) Nawet jeśli ma szerokość 25 metrów :)
I dlatego powstają takie rozwiązania jak te przedstawione na filmie. Ktoś kupi 3 takie wąskie działki, wydzieli wzdłuż jednej drogę, a pozostałe podzieli na kwadraty.
Ale też takie wąskie działki są tańsze, bo ktoś wie, że nic na nich nie wybudujesz.
Arów dużo, a metrów mało.
żeby koń za często nie nawracał, bo na 4 nogach to nie takie wiśta wio łatwo powiedzieć :P jeden długi pas przerwa powrót i fajrant :P
To nie jest urbanistyka, to nie jest ruralistyka. To jest pseudourbanistyka postruralistyczna ;D
Ja nie dziwię się osobom które to dziadostwo budują. Ich pieniądze, ich sprawa. Ale jak ktoś takie coś kupuje to jest normalnie szok! Jestem kierowcą taxi i jak muszę w wjechać w takie coś to najczęściej muszę jechać do końca działki żeby zawrócić, bo nie ma miejsca. To nie jest średniowieczna zabudowa planowana pod furmanki. Jeżeli ktoś kupuje dom w takiej organizacji to chyba jest niespełna rozumu, żeby tam mieszkać do końca życia.
Na początku tego nie zauważa i wszystko wydaje się wow. Po paru latach widzi, że coś tu nie gra, bo w takim getcie nie da się żyć. Ma się wszystkie wady bloków i żadnych zalet domku. W końcu ma tego dosyć, sprzedaje domek w cholerę i przenosi się do wygodnej dzielnicy w mieście. Domek kupuje nowy człowiek. Na początku wszystko wydaje się wow...
Очень интересно! Спасибо! Молодцы!!!
I patrząc na te potworki zawsze jestem przeszczęśliwa, że mieszkam w starej dobrej wielkiej płycie, dzis już kolorowej, ale jak od początku przestronnej, zielonej, z konkretną infrastrukturą.
Dzięki za Łódź ;-)
Nasza urbanistyka jest jak nasza polityka. Wybiega w przyszłość najwyżej kilka lat do przodu, a po nas choćby potop.
Polecam kanał "Not Just Bikes". Ciekawie opowiada o suburbiach w US i Canadzie oraz uzależnieniu od samochodu. Problemem tak na prawdę nie jest zabudowa szeregowa czy długie wąskie działki. Tam są wręcz przeciwnie same duże domy i szerokie drogi. Problem jest głębszy, ale główny problem to tak na prawdę uzależnienie od samochodu. To że miasto się rozrasta jest naturalne i to nie jest główny problem, to naturalne. Na prawdę polecam, ciekawy kanał o urbanistyce przyjaznej i nie przyjaznej ludziom.
Genezę amerykańskich przedmieść szeroko opisywaliśmy w naszej książce "Archistorie. Jak odkrywać przestrzeń miast?" Zapraszamy do lektury!
5:29 nie zgodzę się z tym. Na obrzeżach tego osiedla jest pełno miejsca, a jeśli jest wystarczające zapotrzebowanie to zaraz tam wyrośnie jakieś Dino (dla niewtajemniczonych to taka podmiejska Biedronka). Autobusy to też nie jest problem, bo serio, po wsiach i ich wiejskich drogach jeżdżą autobusy i to całkiem duże. Jak będzie zapotrzebowanie to PKS albo jakiś prywatny przewoźnik puści tam linię. Bo jak jest potencjał na zarobienie pieniędzy, to zaraz ktoś się znajdzie, żeby je zarobić.
I to przecież nie jest też tak, że ci rolnicy którzy te pola uprawiali, nie mieli dzieci albo ich dzieci nie chodziły do szkół. Bez przesady ale na terenach podmiejskich są szkoły i często lepsze niż część miejskich rejonowych szkół. Poza tym, jak jest zapotrzebowanie, to nawet ktoś otworzy w okolicy niepubliczny żłobek. Serio, tak to działa.
Do tego na terenach podmiejska autobusy szkolne to całkowity standard, a prawdopodobnie nawet wymóg.
Niezwykle interesujący materiał! A ciekawostka z Łodzi? MIND BLOWING!
Super odcinek. Podsuwam pomysł na kolejny odcinek: jak odkręcić takie urbanistyczne koszmarki :)
Obawiamy się, że metodą pokojową jest to niemożliwe.
W zalewie badziewia i głupoty, która opanowała YT, ten kanał jest perełką. Tutaj można dowiedzieć się o czymś ciekawym, a sama realizacja filmów jest lepsza niż w niejednej stacji telewizyjnej.
Dziękujemy!
Bardzo ciekawy temat! Zabrakło mi trochę informacji o narzędziach jakie w polskich realiach istnieją aby takim procesom przeciwdziałać.
Od jakiegoś czasu obserwuję to jak budowane są osiedla w Warszawie i okolicach i zastanawiam się dlaczego właściwie to tak wygląda, dlaczego deweloperom wolno w zasadzie wszystko?
Uczymy się od Amerykanów, niestety zawsze tych złych rzeczy.
**ZOBACZCIE =WIeliczka, zabudowa wzgórza KAIM oraz tamtejsze OSUWISKO !!! Na budynki w 30 letnich kredytach...do tego ! 17 X 2021**
Przy okazji można by było zrobić materiał o zjawisku zwanym potocznie patodeweloperką.
Zabrałoby się 😉
„I bardzo proszę mi wsi nie szkalować”👏👏👏 Mądrego to i miło posłuchać😅