Do intensywnego użytkowania lepiej wybrać grubszą wersję materiału - różnica jest bardzo duża. Szary plecak jest chyba jedynym z tego cieńszego. Używałam go w tym roku, bo chciałam zejść z wagą i podobał mi się kolor, ale też się dorobiłam przetarć. W niebieskim nawet po dwóch latach tak źle nie było. Wyblakł też okrutnie na słońcu. Cieszę się, że poza tym wszystko ok i plecak się spisuje. Pozdrawiam :-)
A może i tak jest, że te szare plecaki są z delikatniejszej tkaniny. To by wyjaśniało różnicę. Ja mam czarny plecak i po roku na wytrzymałość nie narzekam. W sumie powinni to zaznaczyć gdzieś na stronie, że szare plecaki są lżejsze i delikatniejsze.
Hej. Co do systemu wentylacyjnego i nośnego w pełni się z Tobą zgadzam. Jak dymasz pod górę i jest 30 stopni C. to jaki super by nie był system to i tak pot będzie się lał po d... Zastanawiam się nad wytrzymałością, Agnieszka Zebra eksploatuje go do granic możliwości, może to faktycznie kwestia grubości zastosowanego materiału🤔. Super recenzja i rewelacyjny kanal.3M Się 💪 Ps reakcja Sunny na tekst o jedzeniu +dźwięki zabawki w tle zrobiły mi dzień 😂
To plecak zadaniowy, pod konkretny cel, wytrzymałość ma mniejszą - nadrabia wagą. Jak to w życiu; coś za coś. Jeszcze trochę z niego wyciśniesz. Świetnie, że omawiasz go z dystansu i większym doświadczeniu. Co na YT nie jest takie oczywiste.
To tutaj jest prostota (ale funkcjonalna) pełną gębą. W kwestii wygody to bez stelaża nie ma tu sensu oczekiwać wodotrysków. Najważniejsze przeznaczenie to zbijanie wagi i ten plecak to ma. Pozdrawiam.
Dzięki Pawle za tę recenzję 👍 Bardzo cenne uwagi, bo nie ukrywam, że lubię czasem wejść w jakieś knieje lub wąskie przejścia między skałami. Druga sprawa to na pasie noszę saszetę w której trzymam aparat, więc tył w moim przypadku również może być narażony na przetarcie. Za to waga i cena są rewelacyjne. Fajnie też, że jest możliwość naprawy 😁 I teraz najważniejsze - kupić czy nie kupić oto jest pytanie? 😉
@@LabTrekking Hehe 😁 Tak na prawdę wyboru już dokonaliśmy i plecaki czekają na swój debiut 😉 Ale dzięki za te uwagi w filmie, będziemy uważać 👍 Myślę, że się nie zawiedziemy, w końcu jakby nie paczeć 😉to odchudzenie bagażu o kilkaset gram 😁
Mam i polecam. Przyczepiłbym się do otwierania kieszeni na pasie. Bardzo trudno otworzyć je jedną ręką jeśli nie są wypakowane na maxa. Trzeba się dobrze namęczyć by to zrobić. Niestety. Poza tym dokładam czasami dodatkowe kieszenie po bokach lub na szelkach. U mnie szwy nie popruło nawet noszone 25-30 kilo :-) Następnym moim wyborem będzie dla mnie znowu ten sam model :-)
Dobra żetelna recezja. Co do ceny to faktycznie bardzo uczciwa. Problemy z każdym ultralight sprzętem jest wytrzymałość tak jak z każdym plecakiem z kordury waga.
Wielki plus za podejście '' naprawiam, nie wyrzucam👏👏👏''. Paweł pytanko odnośnie OMW-jak jest z wkladaniem/wyciąganiem butelki w trakcie marszu?obecie używam głównie forclaz 50l i o ile wyciąganie jest spoko o tyle wkładanie butelki do bocznej kieszeni to jakiś dramat, udaje się raz na 100 razy łatwiej zdjąć plecak😬
Idzie to ogarnąć bez ściągania plecaka, choć dla tych z niezbyt prostymi plecami nie jest to kompletnie bezproblemowe. :) A najlepsza jest pojemność kieszeni bocznych - w jedną spokojnie wchodzą dwie butelki (np. 1,5l i 1l).
W tradycyjnych plecakach wyciągnięcie wody z kieszeni często wymaga rozciągnięcia wręcz akrobatycznego ;). Ja mimo że jestem dość sztywny w Triple Crown nie mam żadnego problemu - nawet jak mam w jednej kieszeni dwie butelki, to i przednią i tylną jestem w stanie wyjąć i włożyć nie przerywając marszu.
Cudownie wspominam błędne skały! Że też po 10 min nie zapaliła mi się czerwona lampka i nie zawróciłem. Mniej więcej w połowie trasy zmuszony byłem wypakować plecak i na 3 razy przeciskać się przez szczeliny. Jak dostałem się na drugą stronę było już grubo po 21, pocieszeniem było rozłożenie hamaka pod wiatą i konsumpcja dóbr zakupionych w ostatnim sklepie. Plecak dorobił się pierwszych blizn bitewnych.
Tak dla uzupełnienia. Trzeba brać poprawkę na to, że Ty akurat użytkujesz ten plecak nieco specyficznie. Mam na myśli to, że nosisz w nim więcej niż normalny turysta by nosił - ze względu na psy. Dochodzi do tego używanie plecaka jako posłania, pas do prowadzenia psów, i tym podobne sprawy. To może być przyczyną nieco szybszego zużycia. Trzeba mieć na uwadze, że materiał nie jest odporny na ścieranie, choć z mojej perspektywy jako użytkownika tej wady nie ma. Ale ja jakby noszę go normalnie, bez rzeczy które mogą obcierać, a na skały uważam po obejrzeniu Twojego filmiku z GSS ;). Mam plecak od roku, przechodziłem z nim ponad 1000km (GSB i parę pomniejszych wypadów 70-100km) i dziś aż obejrzałem go dokładnie, ale nie znalazłem najmniejszych spruć czy przetarć. Noszę raczej nie więcej niż 12kg, a z reguły 9-10kilo, więc może to dlatego. Co do wodoodporności - ona jest akurat taka, że jak się ekwipunek ma w drybagach, to nie ma co sobie zawracać głowy pokrowcem. XPac jest wodoodporny, tylko szwy są nie podklejone, więc nieco wody się dostanie do środka, ale po chodzeniu cały dzień w ulewie w moim przypadku to było może ze ćwierć szklanki, wieczorem można wylać i tyle. Tkanina nie nasiąka, więc nie ma problemu ze zgnojonym plecakiem. Kieszenie na pasie biodrowym wodoodporne nie są, bo woda się dostaje przez zamki. Jak się tam nosi elektrykę czy komórki, to lepiej w czymś wodoszczelnym. Ale co do wygody, to jak mówiłeś - dla mnie to też najwygodniejszy plecak jaki miałem. Brak systemu nośnego czy pianki w plecach zupełnie nie przeszkadza. Ważne jest to że szelki są szerokie i bardzo wygodne, choć może nie wyglądają ;). Pojemność jest dla mnie nieco za duża, bo jak mówiłeś - plecak jest większy od typowych piędziesięciolitrówek, w których pojemność podaje się łączną. Tu jest 42-45 w komorze głównej, z 5l w kieszeniach i z 10l w kieszeni ze streczu. Więc na maksa się z 60l da upchnąć, a rzeczy, które w normalnym, 40l plecaku dopychałem kolanem, tu wchodzą na luzie do komory głównej i pozostawiają sporo miejsca. Więc tak sobie myślę jeszcze o 30l wersji z OMW, na 2-4 dniowe wypady.
Tak jest, wspominam o tej specyfice używania w opisie do filmu, a i przecież w samym filmie. Jeszcze dzisiaj, już po publikacji filmu taka myśl mnie naszła, że ludzie niekoniecznie noszą nerki czy pasy biodrowe (do przypięcia psa), przez co to zużycie może nie być tak widoczne, jak u mnie. Ale chyba dobrze, że o tym powiedziałem, może komuś przyda się taka uwaga, żeby jakoś dopytać/zadbać o wzmocnienie dolnego odcinka pleców. Też staram się nie przekraczać 11-12 kg, zbijam swoją wagę np. kosztem noszenia psiej karmy, hehe. Nie ukrywam jednak, że dla mnie objętość tego plecaka jest idealna. Jak potrzebujesz wziąć więcej jedzenia, to się nie martwisz, że nie wejdzie, bo zawsze można raz/dwa razy mniej zrolować komin. Dzięki za komentarz. :)
@@LabTrekking No trochę powtórzyłem to co powiedziałeś, tak już niestety mam ;) Dla mnie objętość tego plecaka jest idealna zimą - jak mam wielki śpiwór zimowy, cieplejsze ciuchy do spania, jakąś dodatkową bluzę. Fakt że to wygodne jak się nie trzeba szczypać z miejscem, np latem noszę śpiwór w drybagu 15l zamiast 2l od producenta, puchówkę luzem, a i z żarciem na 3-4 dni nie wypycham plecaka na maksa. Ale część moich znajomych nie lubi za dużych plecaków, bo to ich prowokuje do zabierania dodatkowych gratów. W każdym razie, cała ta tyrada jest po to, żeby zauważyć, że jak ktoś się pakuje bez problemu w 40l, to całkiem możliwe że Triple Crown będzie dla niego za duży i lepiej wziąć Hikera, tym bardziej że ostatnio jest w OMW wersja ważąca 600g.
@adamw.4482 heh, są plusy i minusy, jak w każdym tego typu plecaku. Ale wrażenia mam bardziej pozytywne. :) Muszę go dłużej ponosić, bo na razie tylko dwa szlaki.
Plecak bez systemu nośnego i wentylacyjnego jest nieefektywny. System nośny sprawia, że ciężar plecaka poprzez pas biodrowy opiera się na kościach miednicy pomijając kręgosłup i kości barków, zyskujemy mniejszy wydatek energetyczny bo odciążamy mięśnie pleców i barków od "walki" z plecakiem. Dodatkowo odciążone barki powodują lepszą pracę płuc. Co do systemu wentylacyjnego: ma on za zadanie odprowadzić pot a nie zapobiegać poceniu. Pocenie jest reakcją organizmu na wzrost temperatury, jeżeli w jakimś miejscu potu nie odprowadzimy następuje podniesienie temperatury i organizm zaczyna pracować nieefektywnie. To tak jak by w samochodzie zamontować za małą chłodnicę... Po "przerobieniu" wielu plecaków i wielu pasm górskich (chodzę po górach już prawie 50lat) doszedłem, że dla mnie najbardziej optymalne są plecaki alpinistyczne: mają system nośny i wentylacyjny, waga ok 1.5kg, materiał cordura, pojemność ok 45L. No i mają optymalny kształt (są stosunkowo wąskie i mają ściętą podstawę)
Potęga reklamy. Na szlaku typu GSS, GSB 1 kg różnicy wagi to około 2 godziny różnicy przejścia szlaku. Dla ilu osób te 2 godziny naprawdę ma znaczenie? Trochę inaczej wygląda to na szlakach naprawdę długich, tych popularnych w USA. Tam ten 1 kg zmienia się w 2-3 dni szybsze przejście całego szlaku (dane prosto z USA). 5 kg to dwa tygodnie różnicy. Jest więc o co walczyć urywając wagę. Dlatego UL zrodził się w USA. Dlatego dla większości to zbędny bajer. Na szlaku który pokonuje się w 1-2 tygodnie to sztuka dla sztuki. Tym bardziej, że u nas nie trzeba jak w USA nosić zapasów na 6-8 dni. To też w pewien sposób próba pójścia na łatwiznę. Wyrobienie kondycji wymaga czasu, konsekwencji. Wielu osobom wydaje się , że kupując UL plecak magicznie nadrobią braki kondycji. Tymczasem tak nie jest. Korzyści z UL są na naprawdę długich szlakach i u tych którzy potrafią chodzić szybko i doszli do kresu. Zwiększyć prędkość mogą tylko schodząc z wagi. Przykładowo z plecakiem ok. 15 kg bez problemu po nizinach przekraczam 7 km/h w marszu. Teoretycznie zbijając wagę mogę chodzić szybciej. W praktyce przy takiej prędkości zysk jest prawie niezauważalny. Tego 0,5 km/h szybciej nie osiągam... Więc to nie masa mnie ogranicza... W górach zysk jest większy zwłaszcza na podejściach. Jednak testy jakie sobie robiłem na odcinakach ponad 200 km, pokazują że 40+ km po górach z plecakiem 30+ kg, wiele dni z rzędu nie robią na mnie wrażenia. Męczy to ale bez przesady. Ciężka praca fizyczna jest bardziej wyczerpująca. Gdy byłem młodszy i miałem inną pracę, wykonywaną latami to bardziej zmęczony wracałem do domu niż po takim marszu. Obecnie mam pewnie nawet gorszą kondycję niż wówczas. Pracował ze mną wówczas człowiek ze sporą nadwagą. Miał 150 kg, przy blisko 2 metrach i dawał radę. Narzekał tylko na ból kostek pod koniec dnia. Często mawiał że to tak jakby cały dzień nosił 50 kg worek na plecach. Dla mnie optymalny ciężar to do około 12 kg. Spotkałam się zresztą z takimi badaniami przeprowadzonymi ok. 1900 roku dla Armii Amerykańskiej. Dla typowego Amerykanina ( wtedy 170 cm wzrostu i ok. 63 kg wagi -ludzie byli mniejsi i gorzej odżywieni niż dziś) coś na około 10,5 kg wyliczono masę sprzętu niesionego powyżej której gwałtownie rośnie zapotrzebowanie energetyczne organizmu i żołnierze zaczynają się znacznie szybciej męczyć. I uznano to za maksymalny ciężar do zadań wymagających prędkości (manewru). Tak samo spotkałem się z opinią, że mając 9 kg na plecach (z zapasami) sens dalszego odchudzania wagi przestaje być zauważalny. Bardzo rosną koszty a efekt znikomy.
W wielu miejscach się zgadzam i... generalnie nie po to uciekam od wyścigu szczurów na szlak długodystansowy, żeby brać udział w turystycznym wyścigu szczurów i robić masę kilometrów dziennie. :-)
Do intensywnego użytkowania lepiej wybrać grubszą wersję materiału - różnica jest bardzo duża. Szary plecak jest chyba jedynym z tego cieńszego. Używałam go w tym roku, bo chciałam zejść z wagą i podobał mi się kolor, ale też się dorobiłam przetarć. W niebieskim nawet po dwóch latach tak źle nie było. Wyblakł też okrutnie na słońcu. Cieszę się, że poza tym wszystko ok i plecak się spisuje. Pozdrawiam :-)
Dzięki za wskazówkę. Jestem bardzo rad, że taka firma powstała w Polsce i że odezwali się do Ciebie/skorzystali z Twojej wiedzy. Pozdrowionka! :)
A może i tak jest, że te szare plecaki są z delikatniejszej tkaniny. To by wyjaśniało różnicę. Ja mam czarny plecak i po roku na wytrzymałość nie narzekam. W sumie powinni to zaznaczyć gdzieś na stronie, że szare plecaki są lżejsze i delikatniejsze.
@@klosiu1 PS. Mój jest czarny. :-)
@@LabTrekking hehe. Na tym filmiku wyszedł mocno szary, i to mnie zmyliło 😀
@@klosiu1 stara kamera... Zachciało się nagrania dual cam i wyszedł strzał w kolano. :-)
Super recka ,na przyszłość ażeby gawęda miłej płynęła, piwko w rękę.
Elegancko! Akurat jestem na etapie zakupu plecaka💪👍
Paweł jako użytkownik czyli recenzja 😉 szczera ocena produktu i za to dzięk
Hej. Co do systemu wentylacyjnego i nośnego w pełni się z Tobą zgadzam. Jak dymasz pod górę i jest 30 stopni C. to jaki super by nie był system to i tak pot będzie się lał po d...
Zastanawiam się nad wytrzymałością, Agnieszka Zebra eksploatuje go do granic możliwości, może to faktycznie kwestia grubości zastosowanego materiału🤔.
Super recenzja i rewelacyjny kanal.3M Się 💪
Ps reakcja Sunny na tekst o jedzeniu +dźwięki zabawki w tle zrobiły mi dzień 😂
No dokładnie, przecież plecak nie sprawi, że przestaniesz się pocić. Najważniejsze, że nie ma odparzeń, a sam materiał nie absorbuje zbytnio wody.
To plecak zadaniowy, pod konkretny cel, wytrzymałość ma mniejszą - nadrabia wagą. Jak to w życiu; coś za coś. Jeszcze trochę z niego wyciśniesz. Świetnie, że omawiasz go z dystansu i większym doświadczeniu. Co na YT nie jest takie oczywiste.
Dzięki za recenzje myślę o zakupie tego plecaka. Mam osprey stratos 50 i nie jest wygodny a milion kieszeni doprowadza do obłedu. Pozdrawiam
To tutaj jest prostota (ale funkcjonalna) pełną gębą. W kwestii wygody to bez stelaża nie ma tu sensu oczekiwać wodotrysków. Najważniejsze przeznaczenie to zbijanie wagi i ten plecak to ma. Pozdrawiam.
Takze chętnie obejrzę💪👍
Witam i pozdrawiam dzięki za info
Dzięki Pawle za tę recenzję 👍 Bardzo cenne uwagi, bo nie ukrywam, że lubię czasem wejść w jakieś knieje lub wąskie przejścia między skałami. Druga sprawa to na pasie noszę saszetę w której trzymam aparat, więc tył w moim przypadku również może być narażony na przetarcie. Za to waga i cena są rewelacyjne. Fajnie też, że jest możliwość naprawy 😁 I teraz najważniejsze - kupić czy nie kupić oto jest pytanie? 😉
Kurczę, nie mogę odpowiedzieć, musi to być Twój wybór. Pamiętaj tylko o grubszej wersji materiału, skoro nosisz saszetkę na aparat. :-)
@@LabTrekking Hehe 😁 Tak na prawdę wyboru już dokonaliśmy i plecaki czekają na swój debiut 😉 Ale dzięki za te uwagi w filmie, będziemy uważać 👍 Myślę, że się nie zawiedziemy, w końcu jakby nie paczeć 😉to odchudzenie bagażu o kilkaset gram 😁
Mam i polecam. Przyczepiłbym się do otwierania kieszeni na pasie. Bardzo trudno otworzyć je jedną ręką jeśli nie są wypakowane na maxa. Trzeba się dobrze namęczyć by to zrobić. Niestety. Poza tym dokładam czasami dodatkowe kieszenie po bokach lub na szelkach. U mnie szwy nie popruło nawet noszone 25-30 kilo :-) Następnym moim wyborem będzie dla mnie znowu ten sam model :-)
Tak, to prawda, ale - jak się zaprzesz - to da się to zrobić jedną ręką, choć to fakt - trzeba się trochę namęczyć. :-)
Dobra żetelna recezja. Co do ceny to faktycznie bardzo uczciwa. Problemy z każdym ultralight sprzętem jest wytrzymałość tak jak z każdym plecakiem z kordury waga.
Są bardzo dobre plecaki z systemem nośnym, które ważą kilogram, więc to nie jest wiele więcej, a są o wiele wygodniejsze
dokladnie jak mowisz, moim zdaniem nie ma sensu pozbawiac sie pelnej funkcjonalnosci plecaka na rzecz 300-400 gramow
co masz na myśli o pozbawianiu się pełnej funkcjonalności plecaka? czego tu brak?@@rekin4590
a konkretnie? (jeśli można spytać)
@@marcinkociszewski9964 Na przykład Gregory Focal
@@marcinkociszewski9964 Na przykład Deuter Gravity Expedition 45+ ok 950g
Wielki plus za podejście '' naprawiam, nie wyrzucam👏👏👏''. Paweł pytanko odnośnie OMW-jak jest z wkladaniem/wyciąganiem butelki w trakcie marszu?obecie używam głównie forclaz 50l i o ile wyciąganie jest spoko o tyle wkładanie butelki do bocznej kieszeni to jakiś dramat, udaje się raz na 100 razy łatwiej zdjąć plecak😬
Idzie to ogarnąć bez ściągania plecaka, choć dla tych z niezbyt prostymi plecami nie jest to kompletnie bezproblemowe. :) A najlepsza jest pojemność kieszeni bocznych - w jedną spokojnie wchodzą dwie butelki (np. 1,5l i 1l).
W tradycyjnych plecakach wyciągnięcie wody z kieszeni często wymaga rozciągnięcia wręcz akrobatycznego ;).
Ja mimo że jestem dość sztywny w Triple Crown nie mam żadnego problemu - nawet jak mam w jednej kieszeni dwie butelki, to i przednią i tylną jestem w stanie wyjąć i włożyć nie przerywając marszu.
Super
Cudownie wspominam błędne skały! Że też po 10 min nie zapaliła mi się czerwona lampka i nie zawróciłem. Mniej więcej w połowie trasy zmuszony byłem wypakować plecak i na 3 razy przeciskać się przez szczeliny. Jak dostałem się na drugą stronę było już grubo po 21, pocieszeniem było rozłożenie hamaka pod wiatą i konsumpcja dóbr zakupionych w ostatnim sklepie. Plecak dorobił się pierwszych blizn bitewnych.
ile kg średnio przenosiłeś w plecaku?
Nie ważyłem, ale wydaje mi się, że coś z przedziału 8-12 kg.
Tak dla uzupełnienia. Trzeba brać poprawkę na to, że Ty akurat użytkujesz ten plecak nieco specyficznie. Mam na myśli to, że nosisz w nim więcej niż normalny turysta by nosił - ze względu na psy. Dochodzi do tego używanie plecaka jako posłania, pas do prowadzenia psów, i tym podobne sprawy. To może być przyczyną nieco szybszego zużycia.
Trzeba mieć na uwadze, że materiał nie jest odporny na ścieranie, choć z mojej perspektywy jako użytkownika tej wady nie ma. Ale ja jakby noszę go normalnie, bez rzeczy które mogą obcierać, a na skały uważam po obejrzeniu Twojego filmiku z GSS ;).
Mam plecak od roku, przechodziłem z nim ponad 1000km (GSB i parę pomniejszych wypadów 70-100km) i dziś aż obejrzałem go dokładnie, ale nie znalazłem najmniejszych spruć czy przetarć. Noszę raczej nie więcej niż 12kg, a z reguły 9-10kilo, więc może to dlatego.
Co do wodoodporności - ona jest akurat taka, że jak się ekwipunek ma w drybagach, to nie ma co sobie zawracać głowy pokrowcem. XPac jest wodoodporny, tylko szwy są nie podklejone, więc nieco wody się dostanie do środka, ale po chodzeniu cały dzień w ulewie w moim przypadku to było może ze ćwierć szklanki, wieczorem można wylać i tyle. Tkanina nie nasiąka, więc nie ma problemu ze zgnojonym plecakiem.
Kieszenie na pasie biodrowym wodoodporne nie są, bo woda się dostaje przez zamki. Jak się tam nosi elektrykę czy komórki, to lepiej w czymś wodoszczelnym.
Ale co do wygody, to jak mówiłeś - dla mnie to też najwygodniejszy plecak jaki miałem. Brak systemu nośnego czy pianki w plecach zupełnie nie przeszkadza. Ważne jest to że szelki są szerokie i bardzo wygodne, choć może nie wyglądają ;).
Pojemność jest dla mnie nieco za duża, bo jak mówiłeś - plecak jest większy od typowych piędziesięciolitrówek, w których pojemność podaje się łączną. Tu jest 42-45 w komorze głównej, z 5l w kieszeniach i z 10l w kieszeni ze streczu. Więc na maksa się z 60l da upchnąć, a rzeczy, które w normalnym, 40l plecaku dopychałem kolanem, tu wchodzą na luzie do komory głównej i pozostawiają sporo miejsca.
Więc tak sobie myślę jeszcze o 30l wersji z OMW, na 2-4 dniowe wypady.
Tak jest, wspominam o tej specyfice używania w opisie do filmu, a i przecież w samym filmie. Jeszcze dzisiaj, już po publikacji filmu taka myśl mnie naszła, że ludzie niekoniecznie noszą nerki czy pasy biodrowe (do przypięcia psa), przez co to zużycie może nie być tak widoczne, jak u mnie. Ale chyba dobrze, że o tym powiedziałem, może komuś przyda się taka uwaga, żeby jakoś dopytać/zadbać o wzmocnienie dolnego odcinka pleców.
Też staram się nie przekraczać 11-12 kg, zbijam swoją wagę np. kosztem noszenia psiej karmy, hehe. Nie ukrywam jednak, że dla mnie objętość tego plecaka jest idealna. Jak potrzebujesz wziąć więcej jedzenia, to się nie martwisz, że nie wejdzie, bo zawsze można raz/dwa razy mniej zrolować komin. Dzięki za komentarz. :)
@@LabTrekking No trochę powtórzyłem to co powiedziałeś, tak już niestety mam ;)
Dla mnie objętość tego plecaka jest idealna zimą - jak mam wielki śpiwór zimowy, cieplejsze ciuchy do spania, jakąś dodatkową bluzę.
Fakt że to wygodne jak się nie trzeba szczypać z miejscem, np latem noszę śpiwór w drybagu 15l zamiast 2l od producenta, puchówkę luzem, a i z żarciem na 3-4 dni nie wypycham plecaka na maksa.
Ale część moich znajomych nie lubi za dużych plecaków, bo to ich prowokuje do zabierania dodatkowych gratów.
W każdym razie, cała ta tyrada jest po to, żeby zauważyć, że jak ktoś się pakuje bez problemu w 40l, to całkiem możliwe że Triple Crown będzie dla niego za duży i lepiej wziąć Hikera, tym bardziej że ostatnio jest w OMW wersja ważąca 600g.
Nie wiem co to za materiał ale nie wyobrażam sobie takich "awarii" będąc kilkanaście km poza cywilizacją. Tym filmem zrobiłeś im słuszną antyreklamę.
Dzięki za tą recenzję, już wiem, że go na pewno nie kupię, ani innego plecaka typu 3f. Jak po jednym wypadzie plecak ma dziury to słabo
Black Diamond Beta Light 45 - twoj nastepny zakup ;)
Pudło, następny był Durston Kakwa 40. :)
@@LabTrekking zamawiałeś przez oficjalną stronę ?
@adamw.4482 tak, Kaviso ich dystrybuuje.
@@LabTrekking zadowolony jesteś z zakupu , warto zainwestować ?
@adamw.4482 heh, są plusy i minusy, jak w każdym tego typu plecaku. Ale wrażenia mam bardziej pozytywne. :) Muszę go dłużej ponosić, bo na razie tylko dwa szlaki.
"Promo SM"
Hej fajny z ciebie gość . Słuchając materiału doszedłem do wniosku ,że zniszczyłes ten plecak przez niewłaściwe użytkowanie do jego przeznaczenia.
a jakie jest przeznaczenie plecaka?
@@rekin4590 napewno nie takie żeby nim tyrać byle gdzie.
@@Paprotka-r4c nie masz na to wplywu, szlaki w PL sa jakie są, przedzieranie sie przez krzaki to normalka
Plecak bez systemu nośnego i wentylacyjnego jest nieefektywny. System nośny sprawia, że ciężar plecaka poprzez pas biodrowy opiera się na kościach miednicy pomijając kręgosłup i kości barków, zyskujemy mniejszy wydatek energetyczny bo odciążamy mięśnie pleców i barków od "walki" z plecakiem. Dodatkowo odciążone barki powodują lepszą pracę płuc. Co do systemu wentylacyjnego: ma on za zadanie odprowadzić pot a nie zapobiegać poceniu. Pocenie jest reakcją organizmu na wzrost temperatury, jeżeli w jakimś miejscu potu nie odprowadzimy następuje podniesienie temperatury i organizm zaczyna pracować nieefektywnie. To tak jak by w samochodzie zamontować za małą chłodnicę... Po "przerobieniu" wielu plecaków i wielu pasm górskich (chodzę po górach już prawie 50lat) doszedłem, że dla mnie najbardziej optymalne są plecaki alpinistyczne: mają system nośny i wentylacyjny, waga ok 1.5kg, materiał cordura, pojemność ok 45L. No i mają optymalny kształt (są stosunkowo wąskie i mają ściętą podstawę)
Potęga reklamy.
Na szlaku typu GSS, GSB 1 kg różnicy wagi to około 2 godziny różnicy przejścia szlaku.
Dla ilu osób te 2 godziny naprawdę ma znaczenie?
Trochę inaczej wygląda to na szlakach naprawdę długich, tych popularnych w USA.
Tam ten 1 kg zmienia się w 2-3 dni szybsze przejście całego szlaku (dane prosto z USA).
5 kg to dwa tygodnie różnicy. Jest więc o co walczyć urywając wagę.
Dlatego UL zrodził się w USA. Dlatego dla większości to zbędny bajer.
Na szlaku który pokonuje się w 1-2 tygodnie to sztuka dla sztuki.
Tym bardziej, że u nas nie trzeba jak w USA nosić zapasów na 6-8 dni.
To też w pewien sposób próba pójścia na łatwiznę. Wyrobienie kondycji wymaga czasu, konsekwencji. Wielu osobom wydaje się , że kupując UL plecak magicznie nadrobią braki kondycji.
Tymczasem tak nie jest.
Korzyści z UL są na naprawdę długich szlakach i u tych którzy potrafią chodzić szybko i doszli do kresu. Zwiększyć prędkość mogą tylko schodząc z wagi.
Przykładowo z plecakiem ok. 15 kg bez problemu po nizinach przekraczam 7 km/h w marszu.
Teoretycznie zbijając wagę mogę chodzić szybciej. W praktyce przy takiej prędkości zysk jest prawie niezauważalny. Tego 0,5 km/h szybciej nie osiągam... Więc to nie masa mnie ogranicza...
W górach zysk jest większy zwłaszcza na podejściach.
Jednak testy jakie sobie robiłem na odcinakach ponad 200 km, pokazują że 40+ km po górach z plecakiem 30+ kg, wiele dni z rzędu nie robią na mnie wrażenia. Męczy to ale bez przesady. Ciężka praca fizyczna jest bardziej wyczerpująca. Gdy byłem młodszy i miałem inną pracę, wykonywaną latami to bardziej zmęczony wracałem do domu niż po takim marszu. Obecnie mam pewnie nawet gorszą kondycję niż wówczas. Pracował ze mną wówczas człowiek ze sporą nadwagą. Miał 150 kg, przy blisko 2 metrach i dawał radę. Narzekał tylko na ból kostek pod koniec dnia. Często mawiał że to tak jakby cały dzień nosił 50 kg worek na plecach.
Dla mnie optymalny ciężar to do około 12 kg.
Spotkałam się zresztą z takimi badaniami przeprowadzonymi ok. 1900 roku dla Armii Amerykańskiej. Dla typowego Amerykanina ( wtedy 170 cm wzrostu i ok. 63 kg wagi -ludzie byli mniejsi i gorzej odżywieni niż dziś) coś na około 10,5 kg wyliczono masę sprzętu niesionego powyżej której gwałtownie rośnie zapotrzebowanie energetyczne organizmu i żołnierze zaczynają się znacznie szybciej męczyć. I uznano to za maksymalny ciężar do zadań wymagających prędkości (manewru).
Tak samo spotkałem się z opinią, że mając 9 kg na plecach (z zapasami) sens dalszego odchudzania wagi przestaje być zauważalny. Bardzo rosną koszty a efekt znikomy.
W wielu miejscach się zgadzam i... generalnie nie po to uciekam od wyścigu szczurów na szlak długodystansowy, żeby brać udział w turystycznym wyścigu szczurów i robić masę kilometrów dziennie. :-)