KUNGSLEDEN #5: to już chyba kryzys

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 16 вер 2024
  • Spaliśmy na wysokości 940 m, co dało się odczuć w środku nocy, kiedy słońce zaszło na chwilę za górą, a temperatura spadła dość drastycznie. Nastawiałem się, że dzisiejsza trasa to będzie lajcik po płaskim i przejechałem się okrutnie. Na początek odparliśmy atak ptaka, który kilkakrotnie nawracał i podlatywał do nas naprawdę blisko. Jeszcze metr, dwa i albo mnie rozdziobią albo ja kijami załatwię sprawę. Aż się spociłem przy tej akcji, a w planie dzisiaj obszar ochrony ptaków. Na szczęście protekcja tyczy się zagrożonej wyginięciem małej gęsi, a nie tych atakujących skurczybyków. Niemal cały wędrowny dzień wzrok miałem wpatrzony w ziemię - a to błoto, a to bagienka, a to kamienie, a przede wszystkim zatrzęsienie komarów. Jak na razie to chyba najgorszy odcinek szlaku; rozjeżdżony miejscami przez quady, spowodował, że kilka razy w błoto zapadłem się całym butem po kostki. Był też zwichrowany most, więc przeszliśmy rzekę w bród. Poziom po łydkę, przynajmniej wymyłem buty i były czyste przez jakieś 3 minuty. Nie było też zbytniej ochoty, aby podnosić głowę do góry i czerpać radość z widoków, a to otwiera furtkę do kumulowania egzystencjalnych pytań. Tych zaczynających się od: "po co mi to?". 😐 4 km przed końcem doszliśmy do fajnej chatki w środku lasu z dużą ilością narąbanego drewna. Miałem tam spać, ale wyczytałem w internecie, że w Bäverholmen serwują ciepłe jedzenie. Wzdłuż pięknej rzeki Barasjuhka pognałem tam przenosząc kilka razy Leśkę po mostach. Na miejscu docelowym okazało, że jedzonko ciepłe będzie serwowane od początku lipca, gdy córka gospodarza dołączy do niego. Na osłodę pozostały słodycze i to, że zostaliśmy za niewielkie pieniądze przyjęci do domku. Cieszę się, bo ma coś dziś popadać, a i Leśce bardziej służy łóżeczkowa regeneracja. Niestety podczas masażu zauważyłem u niej, że ma całą wewnętrzną stronę ud w czerwonych plamach/podrażnieniach. Prawdopodobnie to przez pieprzone chmary komarów. Martwię się o tego piesia. 😔
    Dystans: 29 km / 147 km
    ↗️ 339 m ↘️ 760 m
    Odwiedź nas na:
    Facebook: / @trekkingwithlabrador
    Instagram: / @labtrekking
    Blog: www.labtrekkin...
    #KUNGSLEDEN #hiking #Lapland

КОМЕНТАРІ • 18

  • @blecznkinsan
    @blecznkinsan 29 днів тому +1

    git

  • @woytaz7666
    @woytaz7666 9 днів тому +1

    Komentarz taktyczny dla powiększania zasięgów kanału Pozdrawiam 😃

  • @adriannazurawska2083
    @adriannazurawska2083 22 дні тому

    Wspaniałe widoki, wspaniały szlak... a to wciągające buty błotko przypomina mi mój kwietniowy wypad w Beskid Śląski, gdzie na podejściu czerwonym szlakiem pod Baranią Górę miałam dosłownie błoto po kolana. Wyszłam z tego z butami chyba tylko dlatego, że miałam wyższe, za kostkę.

  • @alinam.1710
    @alinam.1710 29 днів тому +1

    Piękna sceneria - poskręcane pnie brzóz. Przenieś uwagę na otoczenie, a rozterki egzystencjalne znikną, z czego sam doskonale zdajesz sobie sprawę. Tu i teraz. Trasa przepiękna, i ta radość na koniec.😀👍

    • @LabTrekking
      @LabTrekking  29 днів тому +1

      @@alinam.1710 racja, dzięki! :-)

  • @KOLEJ22DrogaPrzygody
    @KOLEJ22DrogaPrzygody 27 днів тому

    Witamy mimo trudów , zawsze kończysz pozytywnie , sztos

    • @LabTrekking
      @LabTrekking  27 днів тому

      @@KOLEJ22DrogaPrzygody dzięki. :-)

  • @jacekjokiel3246
    @jacekjokiel3246 Місяць тому

    Dzięki za kolejną relację kryzysy bywają ale zazwyczaj krótkie i u ciebie też szybko przeminął i dobrze że na koniec taka hata się trafiła.

  • @instruktororientacji6008
    @instruktororientacji6008 29 днів тому

    Rozterki egzystencjalne...., aż by się chciało przez chwilę pospacerować razem. Chyba po to są te wyprawy, dla tych rozterek, zachwytu, zmęczenia, rozłąki, tęsknoty. Jak wielka wartość jest po tym wszystkim, jakie ubogacenie i docenienie tego, czego inni nie zauważają. Mam nadzieję, że po nocy sytuacja z udami pieska się poprawiła i Twoje żebro też przeszło i oby się już nie odzywało. Jestem szczęśliwa i dumna, że mogę Ciebie, Was oglądać, serdecznie gratuluję wyzwania. Czekałam z niecierpliwością na relację, teraz czekam na kolejną... Pomyśl o tej radości Twojej i tych, za którymi tak tęsknisz, jak wrócisz, osiągając zamierzony cel ! Krok za krokiem, po moście, po rzecze, po błocie, na rekach, w domku w namiocie, robisz coś wspaniałego ! A teraz życzę Wam sytych śniadań, trasy bez błota, komarów, skurczybyków :), miłych spotkań, wspaniałych noclegów, siły i zachwycającego, motywującego piękna natury.

  • @AldonaŚlęczkowska
    @AldonaŚlęczkowska Місяць тому +1

    Pawełku - po obejrzeniu tego odcinka zauważyłem, ze cały kryzys minął po spotkaniu na szlaku dwóch kobitek 😊...
    Nie ma to jak Izery. Pozdrawiam.

    • @LabTrekking
      @LabTrekking  29 днів тому

      Coś nowego dla mnie, ale na tym szlaku dużo dobrego dla głowy robiło mi odzywanie się do drugiego człowieka. Ma to wpływ na morale. :-)

  • @ewaadamek6810
    @ewaadamek6810 Місяць тому

    No i jest wreszcie kolejny odcinek - dzięki. I widzę, że pogodę miałeś dobrą, a ta chata na koniec to prawdziwa bajka. Jak ja Ci tych chatek zazdrościłam na moim mini wypadzie, kiedy przemoczona kiblowałam w namiocie... I co z tym ciepłym jedzeniem? Było?

    • @LabTrekking
      @LabTrekking  29 днів тому +1

      Nie było, niestety, ale brzuch wypełniły przekąski. :-) Współczuję deszczowych biwaków, nic przyjemnego. :/

  • @paweidzik5593
    @paweidzik5593 25 днів тому

    Rozterki to my widzowie mamy oj jak chciałoby się tak wędrować jak Ty z Lesią. Pozdrawiam

  • @FURIOUSpl73
    @FURIOUSpl73 Місяць тому

    Hej, super, że ostatecznie do chatki trafiliście :) Na pewno się przydała dłuższa regeneracja, zwłaszcza, że był mały kryzys... A czy było to ciepłe jedzonko z budki?

    • @LabTrekking
      @LabTrekking  Місяць тому +1

      @@FURIOUSpl73 nie było, gospodarza córka prowadzi tam gastronomię, ale miała do niego dojechać dopiero z początkiem lipca. Były za to jakieś przekąski typu popcorn, czekolada, lody. Lepszy rydz niż nic. :-)

  • @cissco83
    @cissco83 29 днів тому

    alez miejscowa ta chatka , ajajaj ,że też plan był inny , no trudno. Leśka nieżle już dostała w kość , ależ przygody ma ten psiak , gdzie on nie był , czego nie przeszedł . Piękna to sprawa dla zwierzaka tak myślę , mimo zmęczenia