Jeżeli rowerzysta tłumaczy się tym że nie zna przepisów, to najwyraźniej pasowało by wprowadzić taki przepis żeby móc poruszać się na rowerze, powinien mieć minimum kartę rowerową oraz karać finansowo i punktowo.
Pan Marek Dworak to wspaniały inteligentny człowiek. Świetnie się słucha jego wypowiedzi. Po obejrzeniu kilku programów z cyklu "Jedź Bezpiecznie" to od Pana należy uczyć się kultury na drodze.
Dywagacje co znaczy znak A-7 nad znakiem "Koniec drogi wewnętrznej" i zastanawianie się, czy takie oznakowanie jest prawidłowe, jest zawracaniem głowy i dowodem na brak właściwej wiedzy. Każde skrzyżowanie dróg publicznych na którym znakami ustalono pierwszeństwo przejazdu nie ma prawa mieć w swoim obrębie wlotu który nie jest drogą podporządkowaną, gdyż ustawienie znaku D-1 WYMUSZA oznakowanie pozostałych wlotów (podporządkowanych) znakiem A-7 lub STOP. Poza tym znak "Droga wewnętrzna" i "Koniec drogi wewnętrznej" określa dokładnie jej początek i koniec. Znak Koniec drogi wewnętrznej jest widoczny tylko dla jadący do wylotu i tylko ich obowiązuje. Natomiast znak A-7 może stać do 25 metrów przed skrzyżowaniem, dlatego oba znaki mogą stać na jednym słupku. Za oznakowanie dróg dolotowych odpowiedzialny jest zarządca drogi z pierwszeństwem, dlatego droga wewnętrzna musi się kończyć przed skrzyżowaniem. Może się kończyć na krawędzi drogi z pierwszeństwem tylko poza skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, a za to oznakowanie odpowiedzialny jest administrator terenu . Zapraszam na mrerdek1.blogspot.com/
w dostawczym facet (kurier) mówił, że nie da sie uzywac glosnomówiących bo nic nie slychac bo jezdza starymi autami - ustalaja odbioru, dostawy, adresy gdzie akurat podjezdzaja
Witam wszystkich szczególnie Pana Marka, który tyle już rzeczy fachowo wyjaśnił. Wracając do filmu, to niestety znam przynajmniej dwie osoby, które przewożąc pasażerów na przystankach sobie rozmawiaj / SMSują, bo im się nudzi pół dnia jadą tą i tą samą trasą. Sam jestem kierowcą i rowerzystą i nie mam tu większych roszczeń do osobówek, dostawczaków, ale TIRy.... Jest lepiej niż kiedyś, ale nadal nie jest to 1m. Poza miastem w miarę, ale w mieście gdy masz do wyboru koła lun wysoki krawężnik, to wesoło nie ma.
35:19 Co tu mówić o jakiś mandatach skoro policja ich nie wystawia, bo nie ma pieszych patroli. To jest kpina co dzieje się w tym temacie. Może jak zaczną ludzie ginąć ktoś potraktuje ten problem poważniej.
Wielu kierowców ma problem z interpretacją i zrozumieniem przepisów ruchu drogowego. Dzieje się tak dlatego, że są szkoleni wg wymagań miejscowego WORD, a tam obowiązuje wewnętrzne prawo korporacyjne, często, co WORD inne. Po zdobyciu prawa jazdy niewielu zagląda do kodeksu i nie weryfikuje zdobytej wiedzy z ustawowymi zapisami. Nic dziwnego, skoro na etapie zdobywania wiedzy zostali oszukani i ogłupieni wymysłami ludzi, którym z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji w pełni zaufali. Niestety czynią to także redaktorzy magazynu "Radiostrada" i TVP Kraków. Czy ktoś z panów redaktorów zadał sobie trud zweryfikowania wypowiedzi tego eksperta? W WORD obowiązuje prawo korporacyjne oparte wprost na starym kodeksie drogowym z 1983 roku oraz na wymysłach interpretacyjnych wg tego kodeksu. W części WORD stosowane są bezprawne interpretacje obowiązującego prawa, zwane stanowiskiem KRA, tworzone przez grupę dyrektorów WORD (Krajowa Rada Audytorów). Pan Dworak powtarza bzdury z książek Drexlera i nieżyjącego już Próchniewicza, które WSA w Gliwicach nazwał "sprzecznymi z obowiązującym prawem prywatnymi poglądami osób fizycznych" i odrzucił jako dowody w sprawie braku wiedzy i kompetencji egzaminatorów WORD Częstochowa. Co uczyniło środowisko? Uznało profesora prawa za ignoranta, a wyroki publicznie zlekceważono. Zapraszam do zapoznania się z Vademecum kierującego na stronie mrerdek1.blogspot.com/2018/05/129-sygnalizowanie-zamiarow-w-ruchu.html. Najwyższy czas skończyć z samowolą WORD i ślepą wiarą w profesjonalizm tego środowiska. Ci którzy dopiero zdają egzaminy na uprawnienia nie mogą mieć takiej wiedzy, by mieć świadomość, że są oszukiwani, zaś ci którzy mają już uprawnienia, nie rozumieją prawa i nie mają świadomości z jakiego powodu. Czy niekończące się dyskusje np. o rondach, o ruchu okrężnym, o znaku C-12, o kierunku jazdy i kierunku ruchu, o skrzyżowaniach o ruchu okrężnym i tych na których droga zmienia swój kierunek, o kierunkowskazach, o zanikających pasach ruchu, to obraz głupoty naszego społeczeństwa, czy ogłupiania go od dwóch dekad przez dyrektorów i egzaminatorów WORD, MORD i PORD?
Panie Ryszardzie, przeczytałem Pana wypowiedź ale nie znalazłem tam informacji co dokładnie co zostało powiedziane jest niezgodne z kodeksem i obowiązującym prawem.
Jeżeli rowerzysta tłumaczy się tym że nie zna przepisów, to najwyraźniej pasowało by wprowadzić taki przepis żeby móc poruszać się na rowerze, powinien mieć minimum kartę rowerową oraz karać finansowo i punktowo.
Pan Marek Dworak to wspaniały inteligentny człowiek. Świetnie się słucha jego wypowiedzi. Po obejrzeniu kilku programów z cyklu "Jedź Bezpiecznie" to od Pana należy uczyć się kultury na drodze.
Dywagacje co znaczy znak A-7 nad znakiem "Koniec drogi wewnętrznej" i zastanawianie się, czy takie oznakowanie jest prawidłowe, jest zawracaniem głowy i dowodem na brak właściwej wiedzy.
Każde skrzyżowanie dróg publicznych na którym znakami ustalono pierwszeństwo przejazdu nie ma prawa mieć w swoim obrębie wlotu który nie jest drogą podporządkowaną, gdyż ustawienie znaku D-1 WYMUSZA oznakowanie pozostałych wlotów (podporządkowanych) znakiem A-7 lub STOP. Poza tym znak "Droga wewnętrzna" i "Koniec drogi wewnętrznej" określa dokładnie jej początek i koniec. Znak Koniec drogi wewnętrznej jest widoczny tylko dla jadący do wylotu i tylko ich obowiązuje. Natomiast znak A-7 może stać do 25 metrów przed skrzyżowaniem, dlatego oba znaki mogą stać na jednym słupku.
Za oznakowanie dróg dolotowych odpowiedzialny jest zarządca drogi z pierwszeństwem, dlatego droga wewnętrzna musi się kończyć przed skrzyżowaniem. Może się kończyć na krawędzi drogi z pierwszeństwem tylko poza skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, a za to oznakowanie odpowiedzialny jest administrator terenu . Zapraszam na mrerdek1.blogspot.com/
w dostawczym facet (kurier) mówił, że nie da sie uzywac glosnomówiących bo nic nie slychac bo jezdza starymi autami - ustalaja odbioru, dostawy, adresy gdzie akurat podjezdzaja
Witam wszystkich szczególnie Pana Marka, który tyle już rzeczy fachowo wyjaśnił. Wracając do filmu, to niestety znam przynajmniej dwie osoby, które przewożąc pasażerów na przystankach sobie rozmawiaj / SMSują, bo im się nudzi pół dnia jadą tą i tą samą trasą. Sam jestem kierowcą i rowerzystą i nie mam tu większych roszczeń do osobówek, dostawczaków, ale TIRy.... Jest lepiej niż kiedyś, ale nadal nie jest to 1m. Poza miastem w miarę, ale w mieście gdy masz do wyboru koła lun wysoki krawężnik, to wesoło nie ma.
35:19 Co tu mówić o jakiś mandatach skoro policja ich nie wystawia, bo nie ma pieszych patroli. To jest kpina co dzieje się w tym temacie. Może jak zaczną ludzie ginąć ktoś potraktuje ten problem poważniej.
Wielu kierowców ma problem z interpretacją i zrozumieniem przepisów ruchu drogowego. Dzieje się tak dlatego, że są szkoleni wg wymagań miejscowego WORD, a tam obowiązuje wewnętrzne prawo korporacyjne, często, co WORD inne. Po zdobyciu prawa jazdy niewielu zagląda do kodeksu i nie weryfikuje zdobytej wiedzy z ustawowymi zapisami. Nic dziwnego, skoro na etapie zdobywania wiedzy zostali oszukani i ogłupieni wymysłami ludzi, którym z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji w pełni zaufali. Niestety czynią to także redaktorzy magazynu "Radiostrada" i TVP Kraków.
Czy ktoś z panów redaktorów zadał sobie trud zweryfikowania wypowiedzi tego eksperta?
W WORD obowiązuje prawo korporacyjne oparte wprost na starym kodeksie drogowym z 1983 roku oraz na wymysłach interpretacyjnych wg tego kodeksu. W części WORD stosowane są bezprawne interpretacje obowiązującego prawa, zwane stanowiskiem KRA, tworzone przez grupę dyrektorów WORD (Krajowa Rada Audytorów).
Pan Dworak powtarza bzdury z książek Drexlera i nieżyjącego już Próchniewicza, które WSA w Gliwicach nazwał "sprzecznymi z obowiązującym prawem prywatnymi poglądami osób fizycznych" i odrzucił jako dowody w sprawie braku wiedzy i kompetencji egzaminatorów WORD Częstochowa. Co uczyniło środowisko? Uznało profesora prawa za ignoranta, a wyroki publicznie zlekceważono.
Zapraszam do zapoznania się z Vademecum kierującego na stronie mrerdek1.blogspot.com/2018/05/129-sygnalizowanie-zamiarow-w-ruchu.html.
Najwyższy czas skończyć z samowolą WORD i ślepą wiarą w profesjonalizm tego środowiska. Ci którzy dopiero zdają egzaminy na uprawnienia nie mogą mieć takiej wiedzy, by mieć świadomość, że są oszukiwani, zaś ci którzy mają już uprawnienia, nie rozumieją prawa i nie mają świadomości z jakiego powodu. Czy niekończące się dyskusje np. o rondach, o ruchu okrężnym, o znaku C-12, o kierunku jazdy i kierunku ruchu, o skrzyżowaniach o ruchu okrężnym i tych na których droga zmienia swój kierunek, o kierunkowskazach, o zanikających pasach ruchu, to obraz głupoty naszego społeczeństwa, czy ogłupiania go od dwóch dekad przez dyrektorów i egzaminatorów WORD, MORD i PORD?
Panie Ryszardzie, przeczytałem Pana wypowiedź ale nie znalazłem tam informacji co dokładnie co zostało powiedziane jest niezgodne z kodeksem i obowiązującym prawem.
Mój telefon komórkowy zawsze jest w plecaku, który jest w bagażniku i tam może sobie dzwonić nie rozpraszając mnie.
Sliczne to S1
Panie dworak odnosnie 1 telefonu JAK STOJE TO NIE JADE