7 kroków do udanego karmienia piersią
Вставка
- Опубліковано 1 січ 2025
- W tym odcinku poznasz 7 kroków, które warto wykonać, aby Twoje karmienie piersią było udane i możliwie bezproblemowe. Może Cię zaskoczyć, że pierwsze kroki w tym kierunku warto podjąć jeszcze w czasie ciąży❗ Kolejne mają miejsce w pierwszych chwilach i dniach po porodzie.
👉 Jeśli na samym początku się nie potkniesz, jest duża szansa, że problemy już w ogóle się nie pojawią.
👉 Zapraszam Cię na odcinek pełen porad i wskazówek❗
👉 Zapraszam również na moje wcześniejsze odcinki:
🎥 Film o tym kiedy (nie) dokarmiać noworodka: • Kiedy (NIE) dokarmiać ...
🎥 Film o wskaźnikach skutecznego karmienia: • Wskaźniki skutecznego ...
🎥 Film o oznakach głodu u noworodka: • Oznaki głodu u noworod...
👉 Osoby zainteresowane konsultacjami ze mną online lub we Wrocławiu, zapraszam po więcej informacji:
ℹ️ online: marialepucka.p...
ℹ️ Wrocław, stacjonarnie: poloznawroclaw...
________________________________________________________________________________________________
INSTAGRAM ► / maria.lepucka.polozna
FACEBOOK ► / maria.lepucka.polozna
STRONA ► marialepucka.pl/
________________________________________________________________________________________________
Skorzystaj ze zniżki 10% na całe zakupy w sklepie Neno: neno.pl/
Wpisz kod rabatowy: "marialepucka10" po dodaniu produktów do koszyka przed dokonaniem płatności.
________________________________________________________________________________________________
#karmieniepiersią #kp #laktacja #karmienie #noworodek #niemowlak #cdl #doradcalaktacyjny #położna #vlog
Pani filmy bardzo mi pomogły, niektóre w ciąży oglądałam po kilka razy. Bardzo zależało mi na karmieniu piersią. Odczułam dużą ulgę, kiedy lekarze specjaliści wyrazili zgodę na moje karmienie przy lekach (choruje przewlekle). Niestety, miałam nagłą cesarkę ratującą życie dziecka... Martwiłam się problemami z laktacją po operacji. Bałam się bólu pogryzionych brodawek, zmęczenia karmieniem, zapalenia piersi etc... I nic z tych rzeczy się nie wydarzyło! Co prawda córeczka w bodajże 3 dobie miażdżyła brodawki, bolało chyba ze trzy dni. Córeczka niedawno skończyła miesiąc, laktacja super rozkręcona, żadnych problemów nie było, dziecko się najada, przybiera na wadze. Jestem dumna z tego, że karmię wyłącznie piersią. Niesamowita jest przy tym dla mnie więź z moim dzieckiem, oraz to jak dziecko uspokaja się przy piersi. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu.
Naturalnie ciało matki bardzo chce wykarmić dziecko, czasem wystarczy nie przeszkadzać, by się to udało. Warto też stawić czoła pierwszym problemom, by potem mieć tą radość karmienia naturalnego. Gratuluję sukcesu!
Żałuję, że nie trafilam na ten filmik jeszcze będąc w ciąży. Bo w szpitalu rzeczywiście było tak, że każda położna mówiła co innego a ja nie potrafiłam z tym walczyć i słuchałam co mówią. Bardzo byłam nastawiona na kp, ale po każdym karmieniu (gdzie mały nie miał problemów z przystawieniem, tylko po prostu dużo płakał) położne podawały mi mm, bo mówiły, że się nie najada. Następnym razem się poważnie zastanowię wybierając szpital do porodu. Dziękuję, że są takie osoby jak Pani, bo dzięki temu w domu udaje mi się karmić tylko piersią ( jeszcze jestem w trakcie stabilizacji laktacji) i się nie poddałam.
To bardzo frustrujące, gdy personel medyczny, który powinien pomagać - szkodzi. Jednak wspaniale, że się nie poddałaś i walczysz. Powinnaś być z siebie dumna!
Chętnie obejrzę filmiki związane z bliźniakami 😊😊 urodziłam bliźniaki 3 tygodnie temu i chociażby zastanawiam się jak zorganizować karmienie piersią dwójkę dzieci. Pozdrawiam 😊😊
Zdecydowanie da się! Chociaż jest to nieco trudniejsze zwłaszcza na samym początku.
Co do pomyslow na nowe odcinki to proponuje poruszyc temat indukcji porodu, w internecie jest wciaz za malo na ten temat :)
Oooo, popieram!
Dzięki za sugestię. Postaram się zrealizować i ten temat. Ale to już pewnie po nowym roku.
Ja dodałabym fakt, że w szpitalach standardem jest zabieranie dzieci mamom po cc na pierwszą noc, nawet pomimo sprzeciwu. Tłumaczenie, ze mama musi się zregenerować itp, Ok, ale to pierwsze godziny po porodzie są najważniejsze dla kp, a po cc i tak ma się utrudnione zadanie. Wiadomo ze takie dziecko tej nocy dostaje mleko modyfikowane i to jest już kilka godzin i kilka karmien które sabotują laktację.
Udało mi sie wywalczyc tyle, żeby położne przynosiły mi dziecko do karmienia w nocy, ale dały mi wyraźnie odczuć ze nie bylo im to na rękę. A kiedy okazało się ze i tak zaszła potrzeba żeby podać córce mm, słyszałam komentarze triumfu w stylu „ i co, tak pani wojowała a i tak mała dostała butelke”. Bardzo budujące dla świeżo upieczonej mamy :) …
Niestety tak wygląda sytuacja w wielu szpitalach i właśnie tam zaczynają się często problemy laktacyjne. Personel raczej powinien zrozumieć SWOJĄ porażkę w pomocy laktacyjnej niż wytykać matce, że jej się nie udało.
Matka na oddziale położniczym ma prawo wymagać profesjonalnej pomocy w karmieniu. Podanie butelki taką pomocą nie było.
Tak? To mi położne zrobiły łaskę, że mogłam zostawić dziecko na kilka godzin w nocy, i to tylko pod warunkiem dokarmienia MM. Czułam się beznadziejnie a musiałam sobie ze wszystkim sama radzić.
@@monika-1315 to zależy - jeśli jesteś po porodzie naturalnym albo jesteś już w pełni uruchomiona po cc, to dziecko zostaje z Tobą lub na oddziale jest zwykle karmione mm ze szpitalnej butelki "pod sam korek". Mamom, które nie są w stanie zająć się dzieckiem np dlatego, że nie mogą jeszcze wstawać samodzielnie, dzieci są zabierane na noc na oddział. Nie wiem czy jest szpital w Polsce, w którym ktoś fatyguje się wtedy w nocy, by zanieść matce dziecko do karmienia.
Ja pamiętam że w Poznaniu w szpitalu jak jeszcze schodziło mi znieczulenie po cc, miałam już malucha przy sobie. Maluszek urodził się okolo 15.00 i potem cała noc walczyłam z przystawieniem fo do piersi a on co chwilę płakał. I nie podano mi wtedy mleka modyfikowanego więc nie wszystkie szpitale działają w ten sposób. Mam nadzieję że coraz więcej szpitali będzie działać żeby pomagać mamom.
Trzy miesiące karmiłam z nakładkami, (po CC, mała nie mogła nauczyć się jesc) a mleczna drogę zakończyliśmy jak córka miała 2 lata i 9 miesięcy, bez żadnego antybiotyku i może dwa razy podałam lek od gorączki, także polecam kp,
Gratuluję! ❤
Po 3 miesiącu nauczyło się chwytać brodawkę bez nakladki?
@@rozamaj6874 tak, to jest możliwe zwłaszcza u dzieci, które rodzą się małe i mają małą jamę ustną. Gdy buzia urośnie, łatwiej jest im objąć brodawkę z otoczką. Jednak nie jest to typowa sytuacja. Częściej zdarza się, że gdy już zaczniemy używać osłonek to ciężko z nich zrezygnować.
Rozumiem dobre chęci i w ogole, ale nie demonizujmy tak tego dokarmiania. 16h po porodzie mój mały darł się i był nieodkładalny mimo ciągłego wiszenia przy piersi. Byłam zmeczona i przestraszona, zapłakana poprosiłam o pomoc położne - usłyszałam, że dziecko jest głodne i trzeba je dokarmić, bo się 4kg urodził... Zgodziłam sie, bo nie miałam siły protestować i nie chciałam głodzić dziecka. Ale po obejrzeniu w ciąży pani filmików, psychicznie poczułam się jeszcze gorzej, czułam, że zawiodłam, jestem beznadziejną matką i z KP będą nici.
Pomoc laktacyjna w szpitalu dokładnie jak opisana - co godzinę słyszałam co innego, czemu ja już po godzinie dziecko przystawiam, a czemu mi nie dali laktatora jak dokarmiam itd....
Karmimy się piąty miesiąc. W trzeciej dobie mały nie był już dokarmiany i przybrał (większe osiągnięcie niż poród CC🤣). Z perspektywy czasu nie żałuję, że go dokarmiłam i zrobiłabym to ponownie. Bez laktatora, nawał i tak przyszedł i tydzień po porodzie skończyłam z zapaleniem piersi.
Dokarmianie ograniczone do minimum, ale było potrzebne mi, żeby cokolwiek się zdrzemnąć i obolałym sutkom na przerwę i regenerację. Odpuśćmy trochę tej presji i dajmy matkom żyć...
Moim zdaniem dużo ważniejsze jest przystawienie do piersi zamiast zapychania smoczkiem (a przy każdym badaniu w szpitalu słyszałam pytanie gdzie mam smoczka!)
Przede wszystkim zachęcam do obejrzenia odcinka "Kiedy (nie)dokarmiać noworodka". tam jest wyjaśnione co jest, a co nie jest wskazaniem do dokarmienia.
Tak czy inaczej tu nie chodzi o "demonizowanie" podania butelki, a o ostrzeżenie, że podanie jej MOŻE ale nie musi stanowić przeszkody w karmieniu piersią. I to też jest okazja do wyczulenia na alternatywne metody dokarmiania, bo podanie butelki nie jest jedynym sposobem dokarmienia dziecka.
PS użycie laktatora nie ma żadnego wpływu na pojawienie się nawału ;-)
W moim szpitalu jedna osoba ( doradczyni laktacyjna lub pielegniarka) powiedziala, że synek urodzil się ponad 4 kg wiec jest bardzo duży i potrzebuje więcej mleka. Wycisnela z mojej piersi mleko żeby sprawdzić ile wypływa. Powiedziała że ilość mleka jest poprawna, ale ponieważ dziecko jest duże to moze mu nie wystarczac i lepiej dokarmiać butelką. Następnego dnia przyszla inny doradca laktacyjny i powiedział żeby sprawdzic czy dziecko nie traci zbyt duzo na wadze, jeśli nie, to spokojnie mogę karmić wyłącznie piersią. Okazalo się że maluchowi wystarczało moje mleko choc tracił na wadze (w granicach normy) , a po wyjsciu ze szpitala ladnie przybieral na wadze w domu. Gdybym posluchala pierwszej pani to pewnie bym karmila mieszanie albo bym musiala sie dodatkowo postarac żeby przejść na samą pierś.
Niestety wiem, że takie rzeczy dzieją się w szpitalach. Koleżanki pracujące w szpitalach hejtują mnie regularnie za to, że mówię o tym głośno, ale niestety wiele osób w placówkach szpitalnych nie am podstawowej wiedzy na temat laktacji, a ich porady są szkodliwe.
Dlatego uważam, że warto przygotować sie wcześniej do karmienia, jeszcze będąc w ciąży, poczytać dobre źródła (czy pooglądać, jak tu), umówić się na spotkanie z dobrym doradcą laktacyjnym, do którego mamy zaufanie.
Ja swoje pacjentki w ciąży przygotowuję także na pobyt w szpitalu i to z czym mogą się tam spotkać. A gdy jest bardzo źle, zawsze mogą do mnie zadzwonić.
Witam,
Nasz Aleks skonczy dzisiaj 6 dni, wczoraj go zwazono i spadl z wagi 3365, na okolo 3080, stwierdzono, ze to powyzej normy dodam, ze mieszkamy w UK, to pewnie jest troche inaczej niz w PL, ciagle chce byc przy piersi, jest niespokojny jak nie umie dobrze "chwycic" nie wiemy w czym tkwi problem, kolejna kontrola w poniedzialek, miejmy nadzieje, ze przytyje. Pozdrawiam
Taki spadek masy ciała na 5 dobę już nie mieści się w granicy normy, bo po 3 dniach dziecko powinno zacząć już przybierać. Jeśli po dzisiejszej wizycie nadal będzie niepokój i nie uzyskacie pomocy, można skonsultować się ze mną online, szczegóły na stronie marialepucka.pl
U mnie tez były sprzeczne informacje od położnych I bardzo żałuję że nie słuchałam swojego instynktu który mówił mi odciągaj pokarm od samego początku ile tylko możesz żeby zwiększyć produkcję tylko niestety posłuchałam położnej która powiedziała po co ja w ogóle bawię się tym laktatorem że mam dziecko przekładac no i później były problemy bo było za mało mleka dlatego teraz planuję od razu odciągać pokarm i nikogo nie słuchać
Jeśli dziecko prawidłowo ssie, to laktator rzeczywiście nie jest w ogóle potrzebny. Jednak może u Was był jakiś problem ze ssaniem lub prawidłową techniką karmienia. Trzeba też uważać, aby nie przesadzać z odciąganiem, bo w okresie nawału może to skutkować nadprodukcja pokarmu, a w efekcie zastojem czy zapaleniem piersi.
Ja mam bardzo złe wspomnienia z karmieniem piersią przy swoim pierwszym dziecku. Napewno było dużo czynników z tym związanych... choćby poród wywoływany... czy leczenie w trakcie ciąży na niedoczynność tarczycy (po porodzie wszystko wróciło do normy, w tej chwili regularnie sprawdzam tarczycę). Poród ostatecznie skończył się nagłą cesarką pod narkozą... syn opił się wód płodowych i wymiotował... jakoś tak wyszło że w tej pierwszej dobie nie miałam go przy piersi. Laktacja wolno się rozkręcała i niestety wlasnie był dokarmiany butelką... a że od samego początku mój syn był bardzo wygodny i niecierpliwy to wgl nie chciał ssać piersi... moje brodawki do tego są płaskie, wspomagałam się kapturkami. Po wyjściu ze szpitala problem narastał... po wizycie u pediatry lekarz kazał go dokarmiac mlekiem modyfikowanym bo słabo przybierał na wadze. Zaczelam odciągać pokarm z piersi żeby chociaż troche miał kontakt z moim mlekiem... ale to byly śladowe ilości... 20/30ml... bardzo szybko się poddałam, a laktacja się skończyła. Potem doszyly alergie pokarmowe u syna.
Obecnie jestem w 5 miesiącu ciąży i bardzo chciałabym karmic drugie dziecko piersią... a jeśli z jakichś powodów nie bedzie chciało ssać piersi to mimo wszystko chce karmic swoim mlekiem. Najwyzej będę całe dnie przywiązana do laktatora 😄 mam nadzieje, że nie bede musiała kolejny raz sięgać po mleko modyfikowane.
Czasem za pierwszym razem życie zaskakuje, a wszystko dzieje się tak szybko, że nim zdążymy się obejrzeć, pewnych rzeczy nie da się już cofnąć.
Jeśli tym razem jesteś zdeterminowana, by karmić piersią, warto zaczynać już z własną wiedzą na ten temat, aby w szpitalu nikt nie wcisnął na siłę mm, a w razie większych problemów korzystać z pomocy specjalistek od laktacji.
Zapytam o karmienie że strzykawki. Czy ta strzykawka jest jakaś specjalna czy zwykła z apteki. Chciałabym wrazie czego zabrać do porodu czy to dobry pomysł żeby mieć awaryjnie ?
To jest zwykła strzykawka 2-5 ml. Alternatywnie może być też łyżeczka, a na nieco większe ilości mleka, powyżej 20ml już lepiej wybrać kubeczek.
Świetny materiał! Powinna go obejrzeć zwłaszcza każda kobieta w pierwszej ciąży. Ja miałam trudności, musieliśmy mieć karmienie mieszane. Teraz wiem,że przy drugiej ciąży już zastosuję punkt 2. Nie wiedziałam, że niedoczynność tarczycy może być problemem. Mnie ogromnie bolały brodawki, krwawiły, a dziecko nie przybierało na wadze... Pomogły nakładki. Warto przełamać strach, wstyd, uczucie porażki i udać się do cdl. Dla siebie i dla dziecka ❤
Problemy laktacyjne to nie jest żadna porażka. Pójście do cdl, to znak, że nam zależy i chcemy wykorzystać wszystkie opcje pomocy. Bardzo polecam, żeby potem nie żałować.
Mam pytanie dotyczące pozycji. Mam duży biust, i karmienie w pozycji na boku sprawia mi problem, bo nie potrafię tak złapać piersi żeby nie zatykała córce noska kiedy je, i żeby nam było jednocześnie wygodnie. Czy mogę prosić o jakąś wskazówkę?
A próbowałaś spod pachy?
@@MariaLepucka tylko w pierwszych dniach, w szpitalu. To lepsza pozycja dla dużych piersi?
@@annawestfal4034 bardzo wiele zależy od wyglądu piersi i brodawek. Przy dużych piersiach najczęściej najwygodniejsza jest pozycja spod pachy lub krzyżowa.
U mnie synek 5.5 mc karmiony piersią waga 9.800 ostatnio zwazylismy syna i spadł z wagi 9.7500 usłyszałam.od.meza ,że to moja wina.....chce za hamować laktację i przejść na mm skoro masz ja wina niech daje sztuczne mleko.....jest mi tak strasznie przykro tak bardzo walczyłam o każdą krople mleka ,ale trudno niech karmi butelką.Mysle ,że będzie zdrowiej
A po jakim czasie pojawił się ten minimalny spadek wagi? Po tygodniu, miesiącu? Takie sytuacje zdarzają się też naturalnie np po infekcji czy szczepieniu i nie mają wtedy związku z karmieniem.
A obarczanie WINĄ ze strony męża jest zwyczajnie ohydne, współczuję.
Karmienie piersią to coś pięknego. Synek ma juz 16 miesięcy i dalej go karmię ale myślę, że do 2 r.ż. zakończymy😉chyba😁
Trzeba będzie sprawdzić co on sądzi na temat tych planów ;-)
Pomogło mi pryskanie piersi MM aby łatwiej chwycila brodawke
Używanie mm nie jest potrzebne, można wycisnąć odrobinę własnego mleka.
Ile kosztuje taka porada u doradcy laktacyjnego? 😊
To zależy od miasta. Moje ceny wizyt stacjonarnych są na stronie poloznawroclaw.pl a online na marialepucka.pl
Mówiąc najogólniej wizyta domowa to około 300zl, a online około 200zł.
Ja bym tylko dodała, że jeżeli dziecko się nie najada i chcesz dać mleko modyfikowane to najpierw daj dziecku wypić mleko z obydwóch piersi , żeby napędzić laktację a dopiero potem daj butelkę z mlekiem modyfikowanym 😊
Tak, to oczywiste, że nim dokarmimy z butelki, najpierw trzeba zaproponować obie piersi, a nawet wrócić jeszcze raz do tej pierwszej.
Jak odzwyczaic dziecko od nakladek? 🙈
To jest bardzo indywidualna kwestia. Wiele zależy od tego z jakiego powodu sięgamy po nakładki oraz jak długo już ich używamy.
A co jeżeli dziecko nie wywija warg w tzw rybke ? Czy to dyskwalifikuje efektywne karmienie?
Warto zweryfikować dlaczego tak się dzieje. Dziecko może mimo to przybierać prawidłowo, ale np. uszkadzać brodawki, łykać powietrze, mieć problemy z brzuszkiem. A niekiedy problemy pojawiają się ale nieco póżniej, po ustabilizowaniu laktacji. Wtedy wypływ mleka nie jest już taki samoistny i szybki.
@@MariaLepucka czy udać się do neurologopedy z 3 miesięcznym dzieckiem?
@@joanna4060 bardziej polecam poradnię laktacyjną, bo problem może być np w technice karmienia, a nie samej jamie ustnej dziecka (to drugie CDL też zdiagnozuje).
@@MariaLepucka No właśnie u cdl byłam i wędzidełko okej a dziecko i tak warg nie wywija. A przyrosty są slabe. Nie wiem do.kogo dalej się udac. Dziękuję za odpowiedź
@@MariaLepucka No właśnie u cdl byłam i wędzidełko okej a dziecko i tak warg nie wywija. A przyrosty są slabe. Nie wiem do.kogo dalej się udac. Dziękuję za odpowiedź
Przyczyny realnych problemów z kp ? Jedną z nich jest też lenistwo i/lub brak cierpliwości.
Nie nazwałabym tego lenistwem. Bardzo różne jest samopoczucie kobiety po porodzie na poziomie psychicznym i fizycznym.
Obarczanie tylko jej winą jest nie fair, ważne jest także wsparcie otoczenia.
Coraz częściej dzwonią do mnie mężczyźni mówiąc "moja kobieta potrzebuje pomocy", to oni szukają rozwiązania.
@@MariaLepucka Tak. Pisząc miałam na myśli to, że nierzadko bywa, iż właśnie mimo pomocy widać niechęć do współpracy i właśnie lenistwo.
W ciągu dnia dziecko chętnie oddawane pod opiekę. Nocami to samo i do karmienia sztucznego, bo trzeba się wyspać, odpoczywać a dziecko, no cóż, sama pani się domyśla. A potem zdziwienie, że KP się nie udało i wtedy najlepiej obwinić personel szpitala, bo tak najłatwiej. Medal ma dwa końce. Proszę o tym pamiętać.
@@inaviol9500 rozumiem. Czasem spotykam takie matki, chociaż nie jest to częste. One często już w ciąży deklarują, że nie chcą karmić piersią, bo to "uwiąże" je przy dziecku, że dziecko ma spać w swoim łóżeczku, w swoim pokoju. Oprócz tego nie będzie noszone na rękach, bo się przyzwyczai, a reakcja na jego wołanie będzie opóźniana, zeby się nauczył, aby "nie wymuszać".
Czasem taka postawa i chęć "tresury" dziecka wynika z niewiedzy, niekiedy przekonań, często przekazywanych z pokolenia na pokolenie. A często jest to po prostu brak dojrzałości do zostania matką.
Ja w to nie ingeruję, niczego nie narzucam ale dużo tłumaczę - jak funkcjonuje dziecko i dlaczego oraz co jest mu potrzebne, aby czuło się dobrze.
Halo halo chyba ktoś tu się rozpędził.Teraz mamy inne czasy,kobiety nie tylko nie chcą karmić piersią,ale często nie mogą sobie na to pozwolić.Kiedys kobiety siedziały w domu( być może były leniwe?) i karmiły dzieci latami.Dzis trzeba wracać do pracy bo kredyt goni,bo tryb życia to wymusza.Dzis nie ma często babć i cioć które ugotują obiad,wyjdą na spacer,żeby mama godzinkę odespała.Do tego dochodzi często trudna ciąża,ciężki poród i presja personelu medycznego żeby karmić piersią i ciagla kontrola wagi niemowlaka.Kobiety często dokarmiają w tajemnicy przed położną żeby dzidzia przybrała na wadze,bo jak nie ,to straszenie,groźby i znęcanie się psychiczne.A tak na marginesie,ja niedawno dowiedziałam się że mama od urodzenia karmiła mnie mm a co ciekawe moja babcia też nie karmiła mamy piersią.Jak widać jest to problem od pokoleń.Zostawcie już te kobiety,mało mamy problemów?
@@monim9691 myślę, że akurat pod tym kątem mamy teraz optymalne czasy. Kobiety pracujące na etacie mają aż rok urlopu macierzyńskiego, dyskryminowane są jednak rzeczywiście matki prowadzące własną działalność.
W większości krajów nie ma takiego luksusu, niekiedy powrót do pracy konieczny jest już po 3 miesiącach.
Na personel medyczny w szpitalu rzadko mamy wpływ, to fakt, ale już położną, pediatrę czy ginekologa wybieramy samodzielnie. Poza tym dorosła kobieta sama podejmuje decyzję czy chce karmić piersią i jak długo. Nie przypisywałabym presji społecznej aż tak dużej roli, dziś kobiety naprawdę coraz częściej są niezależne i wiedzą, czego chcą.