Katastrofa o której wspomniałeś miała miejsce pod Eschede. Natomiast felerne zestawy, które tam założono to tzw. duobloki - stosowane np w niektórych tramwajach. Pomiędzy obręczą a kołem bosym jest materiał amortyzujący - jakaś odmiana gumy. Nie tyle chodziło o wyciszenie przedziału pasażerskiego co o spokojność biegu wagonu (podobno były skargi pasażerów), chociaż zastosowanie duobloków powoduje zapewnia jedno i drugie.
to chyba pokłosie wypadku kolejowego ICE [chyba z lat 90'] gdzie obręcze kół były założone na koła a pomiędzy nimi była guma. obręcze pękły przy dużej prędkości [nie pamiętam jakiej ale na pewno powyżej 100]. było bardzo dużo ofiar i rannych. komisja, która badała tą katastrofę stwierdziła że wina leży po stronie tych zestawów kół i zakazała ich używania
muszę ci przyznać że film zrobił na mnie wrażenie. nie myślałem że to tak wygląda. zawsze wydawało mi się że jest to pasowanie na wcisk a tu mamy luz. widać że tych dwóch panów zna się na swojej pracy. to nie bezmyślne walenie młotem. osadzenie pierścienia wymaga pewnej finezji i umiejetności.
Przyjrzyj się kiedyś, a raczej przysłuchaj próżnemu pociągowi na wózkach 25TN, a takiemu np na 1XTa :) Budowa wózka 25TN opiera się o dwie sprężyny amortyzujące. O zewnętrzną i wewnętrzną. Gdy wagon jedzie próżny sprężyna wewnętrzna nie jest ściśnięta i podskakuje w gnieździe strasznie przy tym hałasując. Dodatkowo 25TN ma cierne tłumienie drgań na ślizgach, co powoduje dodatkowe "wibracje" przy ruchach maźnicy w górę i w dół. To tak w skrócie :)
Ciężka fizyczna praca. Zero automatyki. Komunistyczne czasy w obecnych czasach gdzie PKP np. ICC i podległe im spółki (a jest ich MNÓSTWO) wolą "inwestować" w pensje prezesów, kierowników ich zastępców, innych koordynatorów itp. niż w poprawę warunków pracowników bezpośrednio odpowiedzialnych za naprawę taboru kolejowego. Wiem coś o tym. Uwierzcie mi. W PKP jest tyle spółek i dziwnych układów, że głowa boli...
Tak to wygląda w prawdziwym życiu.W takich warsztatach na rozpadajacej się wytaczarce robiłem detale dla Liebherra i Mercedesa.Podwykonawca zleca to podwykonawcom .A ci kolejnym podwykonawcom :)
Obręcz nacina się palnikiem po czym pęka ona (lub się jej pomaga ;) ). Po takim zabiegu oraz wyjęciu pierścienia zaciskowego (zabezpieczającego) obręcz bez problemu schodzi z koła bosego. Wbrew pozorom przecięcie obręczy tak żeby nie uszkodzić koła bosego to wyższa szkoła. Do tego zadania bierze się prawdziwych fachowców. Istnieje też możliwość żeby taką obręcz toczyć aż do koła bosego, niemniej jednak metoda ta jest czasochłonna i nie gwarantuje, że nie uszkodzimy powierzchni koła bosego nożem.
Bo jest z nimi niej problemów ;) Odpada kwestia luźnej bądź przesuniętej obręczy. Podobnie zakaz wjazdu do niektórych landów niemieckich mają wagony z wózkami 25TN i jego pochodnymi.
To proste - wystarczy puścić filmik od tyłu... ;-) A tak sieriożnie: ua-cam.com/video/CsgMuFwQuN4/v-deo.html (film powinien otworzyć się w 23:17) W razie "ich verstehe nicht": 1. na tokarce usuwa (stacza) się stary pierścień osadczy, 2. przepiłowuje się obręcz, 3. przetacza powierzchnię zestawu kołowego i stosownie do jego nowego wymiaru wytacza się otwór w nowej obręczy 4. na gorąco (jak zawsze...) nakłada się nową obręcz, 5. przetacza się nowo osadzone obręcze, tak aby miały właściwy profil I TAKĄ SAMĄ ŚREDNICĘ. Powyższą procedurę powtarza się po przejechaniu 1 200 000 km. Opcjonalnie w pkcie 2. można starą obręcz podgrzać i zsunąć, ale tam robią jak robią - może to szybciej, może taniej, może ichnie BHP, a może tylko tak typowo po niemiecku "warum einfach wenn's auch kompliziert geht". Whoy knows, jak to mawiają Angliczanie. Nigdy nie tnie się starej obręczy palnikiem - można uszkodzić przy tym sam zestaw kołowy.
Pfff dobre bzdury piszesz..na jakiej podstawie to stwierdzasz ? Zobacz sobie różnice..tak to jest jak ktoś kolej na internecie widzi nie mając pojęcia o tym z praktyki.
@@gonzor73 Jest coraz więcej inżynierów, a coraz mniej ludzi do pracy fizycznej i techników. Poza tym jeśli maszyny robią ciężką pracę to jest bezpieczniej. Dlatego tak się dzieje.
no jaja sobie robicie,czy to film archiwalny,średniowiecze czy co Już w 1984 roku w ZNTK w Łapach (upadło) na kołówce W4 stał sobie robocik który 95% pracy wykonywał, którą tu pokazujecie ,czasami podgrzewałem tam kiełbaskę ,sposób i czas zakładania był o wiele prostszy i szybszy ,nazywał się chłopek ,czasami abstynent. Z jakiego ZNTK jest ten filmik, fan ubb.
Większość zntk upadło A robotę trzeba robić. Dlatego podobnie wygląda naprawa w większości warsztatów kolejowych które oficjalnie zntk nie są ale robotę wykonać muszą. Żebyś ty wiedział co ie nieraz robi przy pociągach to byś do żadnego nie wsiadł hhhah
zauważ że stawiając nogę bardzo ułatwił sobie zadanie. może powinni mieć inne buty ale znając naszych kochanych pracodawców to oszczędzają na pracownikach na czym się da. trema? nie wątpię
Niemcy nie dość, że wykorzystują te same technologie, to jeszcze nie raz zlecają takie rzeczy naszym firmom, jako jedynym w Europie posiadającym jeszcze odpowiednie maszyny, wiedzę i doświadczenie (jak widać na załączonym obrazku)... Warsztaty naprawcze w Meiningen, jedne z kilku zaledwie w Europie i na świecie, które remontują jeszcze parowozy - i chyba jedyne, które obecnie posiadają odpowiednie pozwolenia i park maszynowy, umożliwiający budowę parowozów "od podstaw" (zbudowali kilka lat temu replikę "Latającego Szkota" dla kolei angielskich) - sporą część robót zlecają Interlok-owi z Piły, czyli dawnym ZNTK Piła, z którymi pozostają w dosyć ścisłej kooperacji. Mało tego - kotły do parowozów z Piły nie muszą przechodzić dodatkowych badań, bo posiadamy odpowiednie certyfikaty CE. Dlatego choćby Francuzi, remontując swoje parowozy, kotły i armatury zamawiali w Polsce - bo wszystkie inne musiałyby przechodzić dodatkowe badania. A polskie dodatkowo posiadają jeszcze skrzynie ogniowe ze ścianami wykonywanymi według starych prawideł, przez odkuwanie i kształtowanie na gorąco z jednego elementu, a nie spawanie z piętnastu małych kawałków... Przez to są wytrzymalsze i bezpieczniejsze. A samo kucie wygląda bardzo podobnie do tego na filmie - dwóch gości rozgrzewa stal palnikami, a dwóch innych nap... młotami... Z resztą - zakłady w Meiningen szczycą się wręcz tym, że są w stanie obręczować stare koła w remontowanych parowozach.
@@wielkamucha Witam, niestety jest taka nasza mentalność że jeżeli jest coś nasze to dziadostwo a jeżeli obce to super, pracuję w polskiej firmie i nieraz jest tak że nasze produkty muszą być dużo lepiej wykonane aby migrować na rynki obce, a towary obce nie muszą trzymać jakości ponieważ w nas jest przekonanie że to co zagraniczne jest super. Mam nadzieję że kiedyś się to odmieni.
hybrideco wypowiedział się cżłowiek, dla którego to jak kto mówi jest wyznacznikiem jakim fachowcem i człowiekiem jest, i niech sobie mówi jak chce, a jak jestes taki wyurany to jedź i mu to osobiście powiedz pajacu
Świetny kanał! Nie jestem jakimś wielkim fanem pojazdów kolejowych ale te filmy naprawdę są interesujące. Dzięki.
Prawdziwa robota. Czapki z głów dla fachowców!
W końcu, jakby nie patrzeć, 21-szy wiek! Pełna "nowoczesność w domu i zagrodzie", c'nie? ;-)
Katastrofa o której wspomniałeś miała miejsce pod Eschede. Natomiast felerne zestawy, które tam założono to tzw. duobloki - stosowane np w niektórych tramwajach. Pomiędzy obręczą a kołem bosym jest materiał amortyzujący - jakaś odmiana gumy. Nie tyle chodziło o wyciszenie przedziału pasażerskiego co o spokojność biegu wagonu (podobno były skargi pasażerów), chociaż zastosowanie duobloków powoduje zapewnia jedno i drugie.
Szacunek dla Tych Panów
Ech ta nanotechnologia :)
to chyba pokłosie wypadku kolejowego ICE [chyba z lat 90'] gdzie obręcze kół były założone na koła a pomiędzy nimi była guma. obręcze pękły przy dużej prędkości [nie pamiętam jakiej ale na pewno powyżej 100]. było bardzo dużo ofiar i rannych. komisja, która badała tą katastrofę stwierdziła że wina leży po stronie tych zestawów kół i zakazała ich używania
muszę ci przyznać że film zrobił na mnie wrażenie. nie myślałem że to tak wygląda. zawsze wydawało mi się że jest to pasowanie na wcisk a tu mamy luz. widać że tych dwóch panów zna się na swojej pracy. to nie bezmyślne walenie młotem. osadzenie pierścienia wymaga pewnej finezji i umiejetności.
Zimne do rozgrzanego to jest luz...
Też tak niedawno pizgałem młotem w obręcz koła na swoim zakładzie w Bytomiu w 2005 roku.Dobra robota👍
Przyjrzyj się kiedyś, a raczej przysłuchaj próżnemu pociągowi na wózkach 25TN, a takiemu np na 1XTa :) Budowa wózka 25TN opiera się o dwie sprężyny amortyzujące. O zewnętrzną i wewnętrzną. Gdy wagon jedzie próżny sprężyna wewnętrzna nie jest ściśnięta i podskakuje w gnieździe strasznie przy tym hałasując. Dodatkowo 25TN ma cierne tłumienie drgań na ślizgach, co powoduje dodatkowe "wibracje" przy ruchach maźnicy w górę i w dół. To tak w skrócie :)
tak ale np na kolach obreczowych nie wjedziesz do niemiec oni tylko uznaja monobloki
Ciężka fizyczna praca. Zero automatyki. Komunistyczne czasy w obecnych czasach gdzie PKP np. ICC i podległe im spółki (a jest ich MNÓSTWO) wolą "inwestować" w pensje prezesów, kierowników ich zastępców, innych koordynatorów itp. niż w poprawę warunków pracowników bezpośrednio odpowiedzialnych za naprawę taboru kolejowego. Wiem coś o tym. Uwierzcie mi. W PKP jest tyle spółek i dziwnych układów, że głowa boli...
Nie wiedziałem, że za czasów Stalina nagrywano w kolorze ;D
:D
Tak to wygląda w prawdziwym życiu.W takich warsztatach na rozpadajacej się wytaczarce robiłem detale dla Liebherra i Mercedesa.Podwykonawca zleca to podwykonawcom .A ci kolejnym podwykonawcom :)
Komuniści
To taka trochę "wymiana opony" w kolejnictwie...
Z letnich na zimowe też wymieniają co roku? ;)
Jeśli 1 koło wymaga tyle pracy to taki tabor 40 wagonów robią chyba 2 lata?
Obręcz nacina się palnikiem po czym pęka ona (lub się jej pomaga ;) ). Po takim zabiegu oraz wyjęciu pierścienia zaciskowego (zabezpieczającego) obręcz bez problemu schodzi z koła bosego. Wbrew pozorom przecięcie obręczy tak żeby nie uszkodzić koła bosego to wyższa szkoła. Do tego zadania bierze się prawdziwych fachowców. Istnieje też możliwość żeby taką obręcz toczyć aż do koła bosego, niemniej jednak metoda ta jest czasochłonna i nie gwarantuje, że nie uszkodzimy powierzchni koła bosego nożem.
Bo jest z nimi niej problemów ;) Odpada kwestia luźnej bądź przesuniętej obręczy. Podobnie zakaz wjazdu do niektórych landów niemieckich mają wagony z wózkami 25TN i jego pochodnymi.
Ciekawy materiał, jak widać trochę siły i co ważniejsze doświadczenia - niezbędne.Plus za film.
Panie Marcelu, a jak wygląda odwrotność tego procesu? tzn. zdejmowanie obręczy z koła bosego?
chyba tną palnikiem na pół i do wywalenia
To proste - wystarczy puścić filmik od tyłu... ;-)
A tak sieriożnie: ua-cam.com/video/CsgMuFwQuN4/v-deo.html (film powinien otworzyć się w 23:17)
W razie "ich verstehe nicht":
1. na tokarce usuwa (stacza) się stary pierścień osadczy,
2. przepiłowuje się obręcz,
3. przetacza powierzchnię zestawu kołowego i stosownie do jego nowego wymiaru wytacza się otwór w nowej obręczy
4. na gorąco (jak zawsze...) nakłada się nową obręcz,
5. przetacza się nowo osadzone obręcze, tak aby miały właściwy profil I TAKĄ SAMĄ ŚREDNICĘ.
Powyższą procedurę powtarza się po przejechaniu 1 200 000 km.
Opcjonalnie w pkcie 2. można starą obręcz podgrzać i zsunąć, ale tam robią jak robią - może to szybciej, może taniej, może ichnie BHP, a może tylko tak typowo po niemiecku "warum einfach wenn's auch kompliziert geht". Whoy knows, jak to mawiają Angliczanie.
Nigdy nie tnie się starej obręczy palnikiem - można uszkodzić przy tym sam zestaw kołowy.
łoj,to weszło jak tego... odsuńta się tam!
Ciekawe, dlaczego stanął butem na rozgrzanej obręczy? Może trema, jak tyle osób nagle ogląda, filmuje? :)
W dodatku widać wyraźnie na nagraniu, że guma z jego buta się topiła na obręczy.
a czy nie trzeba wyważyć?
Trzeba ale dopiero po montażu .
Ten but przysmazony to taki "podpis" majstra? xd
Ciekawe gdzie lepsza jest praca.Taka na warsztacie czy na lokomotywie ?
Na warsztacie łatwiej dmuchnąć pol litra na lokomotywie to juz ciężka sprawa
dodam że powodem użycia kół z gumą była chęć uzyskania cichszego przejazdu dla pasażerów.
Koła jak koła - ale to komentarze, Panie...! No ajnfach cymes! ;-)
Luźno to weszło na koło
Bo obręcz gorąca
@@tmechatronik a jaka temperatura obręczy jeśli to nie tajemnica?
Około 230 stopni C
Czy taką obsadzoną obręcz da się później zdjąć? Jak to się robi bo nagrzewając, koło bose też by się chyba nagrzało?
Przecina się obręcz
@@tmechatronik czyli w sposób niedestrukcyjny się nie da. Dziękuję za odpowiedź.
Chodzi przede wszystkim o ścieranie.
a czemu 25 TN ma zakaz wjazdu
Jak nazywa się maszyna do grzania obręczy?
Grzejnik
Maszyna do grzania obręczy. Jestem ekspertem!!
Nagrzewnica indukcyjna.
Tak jest :D
ręcznej roboty nie zastąpi żadna maszyna.
Widać, że zimówka...
super
!
Trochę mnie dziwi, że naprawiacie obręczaki, jesli za kilka lat i tak będzie wymóg na monobloki.
Pfff dobre bzdury piszesz..na jakiej podstawie to stwierdzasz ? Zobacz sobie różnice..tak to jest jak ktoś kolej na internecie widzi nie mając pojęcia o tym z praktyki.
Glupota... nieekologiczna w dodatku...
Kto tych ludzi zastąpi?
Automatyczne maszyny, a co w tym złego?
5 inżynierów do obsługi 1 zautomatyzowanej, raz zaprogramowanej maszyny z zachodu
@@gonzor73 Jest coraz więcej inżynierów, a coraz mniej ludzi do pracy fizycznej i techników. Poza tym jeśli maszyny robią ciężką pracę to jest bezpieczniej. Dlatego tak się dzieje.
@@fiskusmati Maszyna żeby miała sens, musi to robić w setkami dziennie i to latami, a na to na razie się nie szykuje.
dla ciekawskich /watch?v=Rt0yPHSDaMA
dokładne omówienie tego tematu
a no faktycznie prawda
toć ja tam Stasia słyszę...:D
Panowie muszą się nieźle "napierdolić" młotami przy takiej robocie... tylko dla niewyżytych wiecznie ;)
Szczerze to nie wyglądali jak by się umęczyli tą robotą.
@@kaacpeeer wprawa... ;)
Pan Kaziu przypalił se buta
but spalił xdddd
no jaja sobie robicie,czy to film archiwalny,średniowiecze czy co Już w 1984 roku w ZNTK w Łapach (upadło) na kołówce W4 stał sobie robocik który 95% pracy wykonywał, którą tu pokazujecie ,czasami podgrzewałem tam kiełbaskę ,sposób i czas zakładania był o wiele prostszy i szybszy ,nazywał się chłopek ,czasami abstynent. Z jakiego ZNTK jest ten filmik, fan ubb.
adam czech Zduńska Wola Karsznice
Większość zntk upadło A robotę trzeba robić. Dlatego podobnie wygląda naprawa w większości warsztatów kolejowych które oficjalnie zntk nie są ale robotę wykonać muszą. Żebyś ty wiedział co ie nieraz robi przy pociągach to byś do żadnego nie wsiadł hhhah
Jedz do Dębicy to zobaczysz co to średniowiecze .
gorzej pewnie wyjac ten pierscień...
fotohubert uwierz mi 20 sekund ,15 sekund na wyprostowanie,ludzie zabijali się o ten towar ,większość ogrodzeni w mojej okolicy była z nich robiona,
no prosze... :)
zauważ że stawiając nogę bardzo ułatwił sobie zadanie. może powinni mieć inne buty ale znając naszych kochanych pracodawców to oszczędzają na pracownikach na czym się da. trema? nie wątpię
Wygląda jak fabryka z czasów maszyn parowych, żaś wynagrodzenia i prawa pracowników w Polsce to nawet gorzej niż przed epoką przemysłową
Żadnych robotów, komputerów. Człowiek, brecha, młotek trochę mózgu ,prądu i robota zrobiona
ale primitive ta Polska Kolej........
Po obejrzeniu tego nie wsiądę do pociągu .
🤣
Nie dziwie się że Niemcy takiego czegoś nie uznają. Metoda z lat 60
Niemcy caly czas te sama metode wykorzystuja przyjacielu
Mało tego, że wykorzystują, to używają do kolei wysokich prędkości.
@Daniel Latkowski Oczwyiście że używają, Zestawy obręczowane są dużo tańsze i lepsze niż monobloki.
Niemcy nie dość, że wykorzystują te same technologie, to jeszcze nie raz zlecają takie rzeczy naszym firmom, jako jedynym w Europie posiadającym jeszcze odpowiednie maszyny, wiedzę i doświadczenie (jak widać na załączonym obrazku)... Warsztaty naprawcze w Meiningen, jedne z kilku zaledwie w Europie i na świecie, które remontują jeszcze parowozy - i chyba jedyne, które obecnie posiadają odpowiednie pozwolenia i park maszynowy, umożliwiający budowę parowozów "od podstaw" (zbudowali kilka lat temu replikę "Latającego Szkota" dla kolei angielskich) - sporą część robót zlecają Interlok-owi z Piły, czyli dawnym ZNTK Piła, z którymi pozostają w dosyć ścisłej kooperacji. Mało tego - kotły do parowozów z Piły nie muszą przechodzić dodatkowych badań, bo posiadamy odpowiednie certyfikaty CE. Dlatego choćby Francuzi, remontując swoje parowozy, kotły i armatury zamawiali w Polsce - bo wszystkie inne musiałyby przechodzić dodatkowe badania. A polskie dodatkowo posiadają jeszcze skrzynie ogniowe ze ścianami wykonywanymi według starych prawideł, przez odkuwanie i kształtowanie na gorąco z jednego elementu, a nie spawanie z piętnastu małych kawałków... Przez to są wytrzymalsze i bezpieczniejsze. A samo kucie wygląda bardzo podobnie do tego na filmie - dwóch gości rozgrzewa stal palnikami, a dwóch innych nap... młotami... Z resztą - zakłady w Meiningen szczycą się wręcz tym, że są w stanie obręczować stare koła w remontowanych parowozach.
@@wielkamucha Witam, niestety jest taka nasza mentalność że jeżeli jest coś nasze to dziadostwo a jeżeli obce to super, pracuję w polskiej firmie i nieraz jest tak że nasze produkty muszą być dużo lepiej wykonane aby migrować na rynki obce, a towary obce nie muszą trzymać jakości ponieważ w nas jest przekonanie że to co zagraniczne jest super. Mam nadzieję że kiedyś się to odmieni.
1:09 "spadowywuje" żenada - prostak !
hybrideco wypowiedział się cżłowiek, dla którego to jak kto mówi jest wyznacznikiem jakim fachowcem i człowiekiem jest, i niech sobie mówi jak chce, a jak jestes taki wyurany to jedź i mu to osobiście powiedz pajacu
Co z lipny koment... rece opadaja...
@@djshuen i do tego postawił odstęp przed wykrzyknikiem.
Sam jesteś prostak i nie wiesz co to praca. Można być człowiekiem prostym jak ten pan na filmie i prostakiem takim jak ty. Życzę refleksji.
Technologia jak w parowozach