Biorę antydepresanty od stycznia 2016. Od tego czasu też w terapii. I uj. A zaburzenia lękowe jak były tak są. Bez tych leków, cały czas czułbym się zagrożony jak zaszczute zwierze. Także na razie muszę je brać.
Ja także i leki i terapia z przerwami wiele lat. Nie jest idealnie ,ale gdy korzystałem tylko z terapii bez tabletek to nic to nie dawało a nie mogłem normalnie funkcjonować bez po prostu. Teraz jestem na bardzo małej dawce i jest ok. Jednak mój organizm potrzebuje mieć tą suplementację z zewnątrz
Ja regularnie przyjmuję kilka na zmianę. Jeden z nich przyjmowałem szczególnie w okresie letnim a nazywa się Lünersee. Dwa pozostałe w zasadzie cały rok w zależnosci od pogody. Jeden to FZS 600, a drugi o mocniejszym działaniu to ZX9R. W przeszłości stosowałem również tdm 900 który nadaje się do długotrwałego stosowania - w zasadzie bez ograniczeń", ale zauważyłem że dawki 125cm³ powodują ten sam pożądany skutek tylko nieco mniej gwałtownie.
Miałem szczęście trafić na bardzo dobrą psychiatrkę, która od razu powiedziała mi że bez terapii to raczej nie wyjdzie. Przepisała mi bardzo łagodne leki oraz spotykaliśmy się co tydzień przez pierwsze 2 miesiące. Zawsze mogłem do niej zadzwonić lub się spotkać, no i schodzenie z leków też było nadzorowane bardzo dokładnie. Czy leki mi pomogły? Chyba tak. Pomogły na pewno w tym, żeby przetrwać te najgorsze chwile.
Ja regularnie przyjmuję kilka na zmianę. Jeden z nich przyjmowałem szczególnie w okresie letnim a nazywa się Lünersee. Dwa pozostałe w zasadzie caly rok w zależnosci od pogody. Jeden to FZS 600, a drugi o mocniejszym działaniu to ZX9R. W przeszłości stosowałem również tdm 900 ale zauważyłem że dawki 125cm³ powodują ten sam pożądany skutek tylko nieco mniej gwałtownie.
Byłem kiedyś z pewną panią, która zażywała takie specyfiki. Problem polegał na tym, że ona zażywała te leki jak cukierki. Np. wtedy kiedy uważała, że ma gorszy humor. Masakra.
Mam wrażenie, że dużo osób traktuje to jako magiczny lek, który sprawi, że lepiej się poczuje. Nie licząc się lub nie znając potencjalnych konsekwencji. Dlatego warto uświadamiać ludzi! :)
Ta pani raczej SSRI nie brała. Organizm jest mocno wyczulony nawet na małe zmiany dawek tych leków. A zbyt duża dawka SSRI doprowadza do zespołu serotoninowego, a ten ma poważne konsekwencje. Więc ta pani miała zapewne jakieś specyfiki od psychiatry ale raczej nie te.
Stosowałem ponad pół roku SSRI i mogę powiedzieć, że najlepszym antydepresantem jest jakikolwiek ruch, ja zaczynałem od 10 000 kroków codziennie i pompek na kolanach, teraz chodzę regularnie na siłownię/street workout, do tego rower, bieganie i urban climbing i codziennie mam mnóstwo energii, motywacji i chęci do robienia nowych rzeczy oraz rozwijania siebie. Równie ważny jest też sen i dieta ale to u mnie samo przyszło przy zaczęciu ze sportem. Polecam
Wysiłek fizyczny, i odpowiednia doeta mogą mieć dużo lepsze efekty od antydepresantów i naprawdę badania potwierdzają ze nasza psychika w dużym stopniu jest od tego zależna. Natomiast w filmie nie wspomniałem o tym żeby nie zabrzmiało to w styli „masz depresję? To idź pobiegaj”. Ale naprawdę ruch to jedna z lepszych rzeczy dla naszego mózgu i naszej psychiki!
@@gamesrides3329 myślę, że może to być prawda. Zwłaszcza jak idzie się na siłkę i odkrywa, że z miesiąca na miesiąc podnosisz coraz więcej to jednak motywuje i dodaję wiary w siebie. Moim zdaniem regularne chłodzenie na siłownię to dosłownie najwieksza dobra zmiana jaką poczyniłem w życiu. Od tego czasu reszta rzeczy zaczęła się układać sama z siebie
@@bytastralnyTak postęp jaki widzi się w zdrowiu i samo poczuciu może dawać motywacje ale myśle że to skutek uboczny ruchu neuroprzekaźniki, hormony krążenie krwi zostają podkręcone, słyszałeś o euforii biegacza? naturalny haj po bieganiu, mimo że jestem prędzej niedzielnym biegaczem to parę razy odczułem to na sobie lżejsze ciało i odświeżenie umysłu, tylko parę km biegu, osobiście już 30 min żywego spaceru daje mi duże odświeżenie, jak bym miał zachęcać do ruchu innych to powiem że nawet 15 min cwicaeń, spaceru jest lepsze niż nic, co do siłki to fajna sprawa ćwiczenia siłowe mają wpływać na testosteron który w tych czasach może być zaniżony przez żarcie plastik stres itp
Absolutnie się zgadzam, że ruch i w ogóle higieniczny tryb życia są kluczowe. Jednak jak ktoś jest w bardzo głębokim kryzysie psychicznym to nie jest w stanie podnieść się z łóżka. Nie je, nie śpi. W takiej sytuacji leki pomagają, aby wyprowadzić się z tego kryzysu. A potem lub równolegle terapia i krok po kroku dbanie o siebie ponownie.
Ja wcześniej bralem lek przeciw padaczkowe miedzy 2016 -19 pozniej od2022 roku fevarin i peraznie.ja widze ze czuje sie niespokojny i pojwia sie temat agorafobia pewnie przez to ze nie zawsze mam dostęp do leku.
Bardzo dobry i potrzebny materiał! Warto też wiedzieć, że: 1. Uzależnienie od antydepresantów ( jak i od innych poprawiaczy nastroju) może wrócić po miesiącach czy wręcz latach. Wystarczy, że pojawi się znów jakaś trudna sytuacja. Dzieje się podobnie jak w przypadku uzależnienia od alkoholu. I potrzeba wtedy " rozsądnego " psychiatry, który oddzieli uzależnienie od rzekomego nawrotu choroby. A cudem jest znalezienie takie ego 2. Antydepresanty to nie są zdrowe witaminki. Warto przeczytać ulotki, które z obowiązku dodają producenci.a przecież większość poważnych skutków ubocznych nigdy nie jest zgłaszana do producentów leków. Producenci to najbogatsze firmy na świecie, które chcą zarabiać i mają na reklamę. Dobrze, że głos rozsądku się pojawia I jeśli ktoś zastanawia się czy sięgnąć po antydepresant to Jeśli czuję, że bez tego może żyć i nie sięgnie po ostatecznośći sam to uczciwie ocenia to dla własnego zdrowia niech szuka lepszych rozwiązań.
"idea została zaproponowana przez psychiatrów około 60 lat temu........ i BARDZO SZYBKO rozpropagowana przez firmy farm. które rozpoczęły produkcję leków SSRI" . Pierwszy lek SSRI powstał w laboratoriach w 1987roku. Czyli około 37lat temu. To że BARDZO SZYBKO to sugerowałoby raczej jakieś 2-3 lata , może 5 a nie 23lata różnicy.
A czy uczestniczyłeś w jakiejś terapii i czy próbowałeś odstawić leki? Przy tak długim stosowaniu faktycznie warto podjąć jakieś kroki poza braniem antydepresantów. Życzę zdrowia!
Warto uświadamiać. Możesz podesłać mu ten film. Polecam tez filmy i wykłady psychiatry dr Marka Horowitza. Niestety w takich sytuacjach niezwykle ważna jest cierpliwość. Życzę zdrowia dla chłopaka!
Tabletki owszem działają i jestem tego przykładem. Teraz jestem na bardzo małej podtrzymującej dawce i jest ok. Najwidoczniej organizm potrzebuje tego jako suplementu i tyle. Czym sie to różni od kogoś kto musi wypić kawę z rana ,aby móc funkcjonować ? Juz nie demonizujmy tak tego jakby to jakieś narkotyki były
Pod koniec filmu były informacje o tym że nawet mała dawka ma ogromny wpływ na organizm i powoduje syndrom odstawienia. Trzymam kciuki za powrót do zdrowia.
Co za bzdury. Nie prawdą jest że podczas zażywania leków przeciwdepresyjnych nie odczuwamy żadnych emocji.Biorę jeden z leków z grupy ssri i jedyne czego nie odczuwam to lęk i spadki nastroju.Wszystkie emocje odczuwam normalnie jak każdy człowiek.
@@krzysztof4543 Tak lęku nie odczuwam ale odczuwam strach taki zwykły adekwatny do sytuacji strach. Odczuwam też czasem smutek i przygnębienie gdy mam ku temu powód a nie bezpodstawny spadek nastroju przez który nie chce się żyć a to istotna różnica.
No widzisz, a u mnie dwa różne antydepresanty (nie brane oczywiście w tym samym czasie) spowodowały wyłączenie emocji. Czułam się jak psychopata, ani radości, ani smutku, ani nawet empatii i współczucia dla innych. Terapeuta po odstawieniu powiedział, że wyglądałam, jakbym za jakąś szybą była. Znajomy miał to samo. Jednym pomoże, innym nie, trzeba być ostrożnym i traktować to jako ostateczność.
@@RinaTii oczywiście tak jak każde leki nawet antybiotyki mają różne skutki uboczne i każdy pacjent różnie reaguje to normalne, ale nie można nagrywać filmów straszących ludzi lekami , które w wielu przypadkach uratowały życie.
@@magda762 straszenie nie jest właściwe, ostrzeganie owszem. Niestety, ale ogrom psychiatrów przepisuje antydepresanty jak cukierki. 15 minut rozmowy i on już wie, że uratować Cię może tylko antydepresant. Badania krwi? Tarczycy? Psychoterapia? Testy? Długi wywiad? Rozmowa z rodziną/psychoterapeutą, bo może widzą coś, czego pacjent nie zauważył? Na co to komu, masz tu złotą pigułkę, jak nie zadziała, to będziemy próbować 10 kolejnych tego typu albo zwiększać dawkę, aż skończysz na lekach od kardiologa, bo serce nie wytrzyma (moja historia, btw. nadal je biorę, mimo że lek odstawiony ponad 2 lata temu). 10 lat zajęło mi trafienie na lekarkę, która podumała, że skoro żadne antydepresanty nie zadziałały, to może nie jest to depresja i przepisała leki na dwubiegunówkę. Objawy depresji ustały, ale ile szkód mi poczyniły antydepresanty - tego już nie cofnę.
Biorę antydepresanty od stycznia 2016. Od tego czasu też w terapii. I uj. A zaburzenia lękowe jak były tak są. Bez tych leków, cały czas czułbym się zagrożony jak zaszczute zwierze. Także na razie muszę je brać.
Ja także i leki i terapia z przerwami wiele lat. Nie jest idealnie ,ale gdy korzystałem tylko z terapii bez tabletek to nic to nie dawało a nie mogłem normalnie funkcjonować bez po prostu. Teraz jestem na bardzo małej dawce i jest ok. Jednak mój organizm potrzebuje mieć tą suplementację z zewnątrz
Ja regularnie przyjmuję kilka na zmianę. Jeden z nich przyjmowałem szczególnie w okresie letnim a nazywa się Lünersee. Dwa pozostałe w zasadzie cały rok w zależnosci od pogody. Jeden to FZS 600, a drugi o mocniejszym działaniu to ZX9R. W przeszłości stosowałem również tdm 900 który nadaje się do długotrwałego stosowania - w zasadzie bez ograniczeń", ale zauważyłem że dawki 125cm³ powodują ten sam pożądany skutek tylko nieco mniej gwałtownie.
Miałem szczęście trafić na bardzo dobrą psychiatrkę, która od razu powiedziała mi że bez terapii to raczej nie wyjdzie. Przepisała mi bardzo łagodne leki oraz spotykaliśmy się co tydzień przez pierwsze 2 miesiące. Zawsze mogłem do niej zadzwonić lub się spotkać, no i schodzenie z leków też było nadzorowane bardzo dokładnie. Czy leki mi pomogły? Chyba tak. Pomogły na pewno w tym, żeby przetrwać te najgorsze chwile.
Ja regularnie przyjmuję kilka na zmianę. Jeden z nich przyjmowałem szczególnie w okresie letnim a nazywa się Lünersee. Dwa pozostałe w zasadzie caly rok w zależnosci od pogody. Jeden to FZS 600, a drugi o mocniejszym działaniu to ZX9R. W przeszłości stosowałem również tdm 900 ale zauważyłem że dawki 125cm³ powodują ten sam pożądany skutek tylko nieco mniej gwałtownie.
Byłem kiedyś z pewną panią, która zażywała takie specyfiki. Problem polegał na tym, że ona zażywała te leki jak cukierki. Np. wtedy kiedy uważała, że ma gorszy humor. Masakra.
Mam wrażenie, że dużo osób traktuje to jako magiczny lek, który sprawi, że lepiej się poczuje. Nie licząc się lub nie znając potencjalnych konsekwencji. Dlatego warto uświadamiać ludzi! :)
Ta pani raczej SSRI nie brała. Organizm jest mocno wyczulony nawet na małe zmiany dawek tych leków. A zbyt duża dawka SSRI doprowadza do zespołu serotoninowego, a ten ma poważne konsekwencje. Więc ta pani miała zapewne jakieś specyfiki od psychiatry ale raczej nie te.
Stosowałem ponad pół roku SSRI i mogę powiedzieć, że najlepszym antydepresantem jest jakikolwiek ruch, ja zaczynałem od 10 000 kroków codziennie i pompek na kolanach, teraz chodzę regularnie na siłownię/street workout, do tego rower, bieganie i urban climbing i codziennie mam mnóstwo energii, motywacji i chęci do robienia nowych rzeczy oraz rozwijania siebie. Równie ważny jest też sen i dieta ale to u mnie samo przyszło przy zaczęciu ze sportem. Polecam
Wysiłek fizyczny, i odpowiednia doeta mogą mieć dużo lepsze efekty od antydepresantów i naprawdę badania potwierdzają ze nasza psychika w dużym stopniu jest od tego zależna. Natomiast w filmie nie wspomniałem o tym żeby nie zabrzmiało to w styli „masz depresję? To idź pobiegaj”. Ale naprawdę ruch to jedna z lepszych rzeczy dla naszego mózgu i naszej psychiki!
Na yt słyszałem od jakiegoś dr że są badania które mówią że ruch to 50% w wychodzeniu z depresji
@@gamesrides3329 myślę, że może to być prawda. Zwłaszcza jak idzie się na siłkę i odkrywa, że z miesiąca na miesiąc podnosisz coraz więcej to jednak motywuje i dodaję wiary w siebie. Moim zdaniem regularne chłodzenie na siłownię to dosłownie najwieksza dobra zmiana jaką poczyniłem w życiu. Od tego czasu reszta rzeczy zaczęła się układać sama z siebie
@@bytastralnyTak postęp jaki widzi się w zdrowiu i samo poczuciu może dawać motywacje ale myśle że to skutek uboczny ruchu neuroprzekaźniki, hormony krążenie krwi zostają podkręcone, słyszałeś o euforii biegacza? naturalny haj po bieganiu, mimo że jestem prędzej niedzielnym biegaczem to parę razy odczułem to na sobie lżejsze ciało i odświeżenie umysłu, tylko parę km biegu, osobiście już 30 min żywego spaceru daje mi duże odświeżenie, jak bym miał zachęcać do ruchu innych to powiem że nawet 15 min cwicaeń, spaceru jest lepsze niż nic, co do siłki to fajna sprawa ćwiczenia siłowe mają wpływać na testosteron który w tych czasach może być zaniżony przez żarcie plastik stres itp
Absolutnie się zgadzam, że ruch i w ogóle higieniczny tryb życia są kluczowe. Jednak jak ktoś jest w bardzo głębokim kryzysie psychicznym to nie jest w stanie podnieść się z łóżka. Nie je, nie śpi. W takiej sytuacji leki pomagają, aby wyprowadzić się z tego kryzysu. A potem lub równolegle terapia i krok po kroku dbanie o siebie ponownie.
Dziwne, trzy lata leczyłem się farmakologicznie, potem zszedłem z leków i jest w miarę ok. Ciężko jest mi się zgodzić ze wszystkim co jest na filmie.
Ja stosuję też czasem Jd Xi. Leki z tej grupy, pakowane są zazwyczaj po 8 białych i 5 czarnych tabletek. 8wielokrotnością
Ja wcześniej bralem lek przeciw padaczkowe miedzy 2016 -19 pozniej od2022 roku fevarin i peraznie.ja widze ze czuje sie niespokojny i pojwia sie temat agorafobia pewnie przez to ze nie zawsze mam dostęp do leku.
Bardzo dobry i potrzebny materiał!
Warto też wiedzieć, że:
1. Uzależnienie od antydepresantów ( jak i od innych poprawiaczy nastroju) może wrócić po miesiącach czy wręcz latach. Wystarczy, że pojawi się znów jakaś trudna sytuacja. Dzieje się podobnie jak w przypadku uzależnienia od alkoholu.
I potrzeba wtedy " rozsądnego " psychiatry, który oddzieli uzależnienie od rzekomego nawrotu choroby. A cudem jest znalezienie takie ego
2. Antydepresanty to nie są zdrowe witaminki. Warto przeczytać ulotki, które z obowiązku dodają producenci.a przecież większość poważnych skutków ubocznych nigdy nie jest zgłaszana do producentów leków.
Producenci to najbogatsze firmy na świecie, które chcą zarabiać i mają na reklamę.
Dobrze, że głos rozsądku się pojawia
I jeśli ktoś zastanawia się czy sięgnąć po antydepresant to
Jeśli czuję, że bez tego może żyć i nie sięgnie po ostatecznośći sam to uczciwie ocenia to dla własnego zdrowia niech szuka lepszych rozwiązań.
Dziękuje bardzo. Dokładnie tak. Jeszcze pewnie wrócę do tego tematu, ale dziękuje za uzupełnienie! 🤗
"idea została zaproponowana przez psychiatrów około 60 lat temu........ i BARDZO SZYBKO rozpropagowana przez firmy farm. które rozpoczęły produkcję leków SSRI" . Pierwszy lek SSRI powstał w laboratoriach w 1987roku. Czyli około 37lat temu. To że BARDZO SZYBKO to sugerowałoby raczej jakieś 2-3 lata , może 5 a nie 23lata różnicy.
Ja od 2011 roku stosuję neuroleptyki i antydepresanty regularnie.
A czy uczestniczyłeś w jakiejś terapii i czy próbowałeś odstawić leki? Przy tak długim stosowaniu faktycznie warto podjąć jakieś kroki poza braniem antydepresantów. Życzę zdrowia!
Wlasnie odstawiam jest strasznie 😢.koszmary,leki ,placz ,beznadzieja glupie mysli
moj chlopak bierze te leki i bardzo sie o niego martwie, nie wiem jak przemowic mu do rozsadku ze branie tego syfu nie rozwiaze problemu
Warto uświadamiać. Możesz podesłać mu ten film. Polecam tez filmy i wykłady psychiatry dr Marka Horowitza. Niestety w takich sytuacjach niezwykle ważna jest cierpliwość. Życzę zdrowia dla chłopaka!
@@odnalezcsiebie dziekuje serdecznie!
@@krzysztof4543 dziekuje za te slowa i przykro mi ze tak to sie u Pana potoczyło
Za dużo migających obrazków, z szybko gadasz, za szybko migają, te zbędne skąd inąd, napisy. Szkoda, bo chyba ciekawie opowiadasz.
Tabletki owszem działają i jestem tego przykładem. Teraz jestem na bardzo małej podtrzymującej dawce i jest ok. Najwidoczniej organizm potrzebuje tego jako suplementu i tyle. Czym sie to różni od kogoś kto musi wypić kawę z rana ,aby móc funkcjonować ? Juz nie demonizujmy tak tego jakby to jakieś narkotyki były
Pod koniec filmu były informacje o tym że nawet mała dawka ma ogromny wpływ na organizm i powoduje syndrom odstawienia. Trzymam kciuki za powrót do zdrowia.
Po co pisać głupoty, farmaceutka też bierze i mówi nie na się czego bać, dlatego każdy ma inne opinie i nie czytam .
Nie strasz nie strasz bo sie ze....asz, pozdrawiam
Pozdrawiam. ;)
Boże co za utalentowany człowiek napisał ten komentarz XDtylko pogratulować głupoty .
Są poruszane ciekawe tematy i tylko to masz do powiedzenia ?
Co za bzdury. Nie prawdą jest że podczas zażywania leków przeciwdepresyjnych nie odczuwamy żadnych emocji.Biorę jeden z leków z grupy ssri i jedyne czego nie odczuwam to lęk i spadki nastroju.Wszystkie emocje odczuwam normalnie jak każdy człowiek.
@@krzysztof4543 Tak lęku nie odczuwam ale odczuwam strach taki zwykły adekwatny do sytuacji strach. Odczuwam też czasem smutek i przygnębienie gdy mam ku temu powód a nie bezpodstawny spadek nastroju przez który nie chce się żyć a to istotna różnica.
No widzisz, a u mnie dwa różne antydepresanty (nie brane oczywiście w tym samym czasie) spowodowały wyłączenie emocji. Czułam się jak psychopata, ani radości, ani smutku, ani nawet empatii i współczucia dla innych. Terapeuta po odstawieniu powiedział, że wyglądałam, jakbym za jakąś szybą była. Znajomy miał to samo. Jednym pomoże, innym nie, trzeba być ostrożnym i traktować to jako ostateczność.
@@RinaTii oczywiście tak jak każde leki nawet antybiotyki mają różne skutki uboczne i każdy pacjent różnie reaguje to normalne, ale nie można nagrywać filmów straszących ludzi lekami , które w wielu przypadkach uratowały życie.
@@magda762 straszenie nie jest właściwe, ostrzeganie owszem. Niestety, ale ogrom psychiatrów przepisuje antydepresanty jak cukierki. 15 minut rozmowy i on już wie, że uratować Cię może tylko antydepresant. Badania krwi? Tarczycy? Psychoterapia? Testy? Długi wywiad? Rozmowa z rodziną/psychoterapeutą, bo może widzą coś, czego pacjent nie zauważył? Na co to komu, masz tu złotą pigułkę, jak nie zadziała, to będziemy próbować 10 kolejnych tego typu albo zwiększać dawkę, aż skończysz na lekach od kardiologa, bo serce nie wytrzyma (moja historia, btw. nadal je biorę, mimo że lek odstawiony ponad 2 lata temu). 10 lat zajęło mi trafienie na lekarkę, która podumała, że skoro żadne antydepresanty nie zadziałały, to może nie jest to depresja i przepisała leki na dwubiegunówkę. Objawy depresji ustały, ale ile szkód mi poczyniły antydepresanty - tego już nie cofnę.
Niby po co ata autocenzura? SAMOBÓJSTWO to SAMOBÓJSTWO , to nie wulgaryzm. Może i ŚMIERĆ też będziecie autocenzurować? Cykory!
Uwielbiam antydepresanty. Najlepiej wchodzą z monsterkiem.
ja polecam zrobić sobie koktajl z monsterków kawy
I do wódeczki