To kiedy drugie?

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 1 січ 2025

КОМЕНТАРІ • 185

  • @Oliwia5690
    @Oliwia5690 Рік тому +39

    Strasznie mnie uderzyło to co mówiłaś o tym, że chce się syna, bo "ojciec będzie mógł z nim chodzić na mecz piłki nożnej". Mam 24 lata i tata mnie ciśnie o wnuki, mówiąc, że nie mial syna, a z takim wnukiem mógłby oglądać mecz, grać w gry i jeździć na rowerze. I że mu bardzo na tym zależy. Szkoda, że ze mną ani moją siostrą nigdy nie starał się realizować tych marzeń, bo jesteśmy dziewczynami, więc wolimy siedzieć w kuchni i plotkować z mamą. Potwornie krzywdzące, czego on zupełnie nie widzi i nie chce widzieć. Nie wspominając już o samym fakcie namawiania mnie na dziecko, nie licząc się w ogóle z tym, jak wielka to odpowiedzialność. Mam nadzieję, że nasze pokolenia będą bardziej otwarte na takie tematy, dziękuję że o tym wszystkim mówisz ❤

    • @december125690
      @december125690 Рік тому +5

      jestem teraz w ciąży, mój kiedy się dowiedział miał parcie, że musi być chłopiec i "każdy mężczyzna chce mieć syna, nawet jeśli mówi inaczej" (ojciec ma 2 córki..). Spodziewam się syna, ale mnie to bardzo zniesmaczyło, tak jakbym była niewystarczająca, bo jestem kobietą. Ciekawe jakby zareagował gdybym była w ciąży z dziewczynką.

    • @Oliwia5690
      @Oliwia5690 Рік тому +1

      @@december125690 Ja bardzo mocno odczuwam u mojego patriarchalne podejscie - na zasadzie ze mężczyzna jest zawsze wyżej od kobiety. Powiedzieć, że to przykre, to tak, jakby nic nie powiedzieć

  • @MEonTREE
    @MEonTREE Рік тому +62

    Widzę, że jest dużo komentarzy osób, które miały trudne relacje z rodzeństwem, co jak najbardziej rozumiem. Mają tu w końcu przestrzeń żeby swobodnie o tym opowiedzieć. Ale chciałam dorzucić coś od siebie, bo czuje, że posiadanie więcej niż jednego dziecka jest tak udramatyzowane przez Asie i ukazane jako coś co z góry skazane jest na porażkę, a jak ktoś ma dobre relacje że swoim rodzeństwem to jest to totalnym wyjątkiem. Ja mam zupełnie inne doświadczenie. Mam trzy siostry i jestem za nie dozgonnie wdzięczna losowi. Takiej relacji po prostu nie da się zbudować z nikim spoza rodziny. To co przeżyłyśmy jako siostry jest tylko nasze i to jest unikalne doświadczenie. Relacje z każdą z nich są inne, ale zawsze wiem, że je mam i mogę na nie liczyć, mimo że jesteśmy rozsiane po świecie. Najcieplejesze uczucie. Posiadania swojego człowieka. Należy pamiętać, że zostałyśmy wychowani w czasach gdzie termin rodzicielstwa bliskości nie istniał, więc to pokolenie, które jest uważne i świadome na emocje dzieci, może to zrobić jeszcze lepiej. Może wychować rodzeństwo świadomie, tak aby nie skrzywdzić żadnego z nich, albo przynajmniej się postarać. Ja obecnie mam jedno dziecko, prawdopodobnie nie będę mieć więcej, jestem w trakcie diagnozy nowotworu jajnika, który nie pozwoli na sprowadzenie dla niego rodzeństwa i przeżywam taką mini żałobę, nad życiem którego nie będziemy mieć. Nieziemsko mi przykro, że młody nie doświadczy takiej relacji jaką ja mam z moimi siostrami. Sam fakt posiadania nowotworu też nie napawa radością. Ale mam moje sisi, które mnie w tym wspierają.

    • @monika.s7951
      @monika.s7951 Рік тому +11

      "Takiej relacji nie da się zbudować z kimś spoza rodziny" o jaka straszna nieprawda.

    • @weronikoslawa
      @weronikoslawa Рік тому +2

      a może autorka komentarza pojechała skrótem, może miała na myśli, że ona nie zbudowała?

    • @MEonTREE
      @MEonTREE Рік тому +1

      Miałyśmy zbyt unikalne doświadczenia rodzinne i dzielimy to wspólnie z siostrami. Nie da się dla mnie, może ktoś jest w stanie być tak blisko z kimś spoza rodziny.

    • @parallel_line6733
      @parallel_line6733 Рік тому +9

      Można być z kimś *tak* blisko spoza rodziny w sensie więzi, ale jednak doświadczenia posiadania wspólnych rodziców, dorastania pod jednym dachem nie przyłożysz na relacje przyjacielskie, nawet te najbliższe

    • @monika.s7951
      @monika.s7951 Рік тому +5

      @@parallel_line6733 Tak. Jednak poziom wysiłku jest dużo większy w przypadku silnych przyjaźni. Więzi rodzinne pomimo kłótni i niezgodności zawsze utrzyma stwierdzenie, że "to przecież rodzina", jak i różne święta czy przypadkowe spotkania. Przyjaźń utrzymują tylko wspólne chęci. Nie wartościowałabym tego, bo te relacje są inne. Nie porównywałabym dorastania pod tym samym dachem VS. czasu spędzonego w szkole, powierzania sekretów i spędzania większości wolnego czasu razem. Obie strony to ogromny kawał życia.

  • @eliswiat
    @eliswiat Рік тому +57

    Jestem jedynaczką i z własnych doświadczeń mogę powiedzieć, ze żałuję ze nie miałam rodzeństwa i ze rodzice jedynaka muszą być bardzo czujni, żeby ze swojego rodzicielstwa nie uczynić sensu swojego życia.

  • @Emka1881
    @Emka1881 Рік тому +54

    Myślę że jeśli jakimś cudem starsze pokolenie przesluchaloby ten odcinek to mogłoby eksplodować i wyzwać Cię od Antychrysta wytykając im błędy jakie popełnili 😅 niedawno miałam długą, bezsensowną dyskusję z jednym z rodziców który walił mi po oczach swoimi zażaleniami że nie mam z rodzeństwem bliskiego kontaktu, jednocześnie nie przyjmując do wiadomości tego, że oni jako rodzic kompletnie zaniedbali emocjonalną część wychowania nas. Zawsze mnie to wprawia w osłupienie jak krótką pamięć ma starsze pokolenie, nie pamiętając tego jak traktowali swoje dzieci, jednocześnie oczekując od nich usługiwania i zainteresowania na stare lata...

    • @TheNiacha
      @TheNiacha Рік тому +6

      Mam identyczne przemyślenia. (rocznik 84 :D) Wyobrażam sobie własnych rodziców zastanawiających się nad emocjonalnym rozwojem, etapami w dziecinstwie i budowaniem w dziecku wlasciwych wartosci - i jest to obrazek absolutnie abstrakcyjny. XD Pozdrawiam!

    • @wikencjusz
      @wikencjusz Рік тому +3

      Mnie zawsze wkurwia jak opowiadam mamie o kolejnej spinie z moją siostrą a ona po jakimś czasie mi odpowiada żebyśmy się lepiej pogodziły bo ona jest jedynaczką i po śmierci rodziców nie miała nikogo bliskiego na świecie... w domyśle jakie to my mamy szczęście, że mamy rodzeństwo (jest nas trójka...). No ja tak na to nie patrzę, bo nie tylko rodzice i rodzeństwo są nam (w teorii) bliscy na tym świecie... Zazwyczaj wtedy już nie wdaje się w polemikę.

  • @mafixd6044
    @mafixd6044 Рік тому +19

    Słucham ze łzami w oczach z poczuciem "mojej niesprawiedliwości dziecięcej". Ja byłam starszą siostrą dwóch braci. Dwa i trzy lata młodszych. Zawsze słyszałam "bądź mądrzejsza, jesteś starsza więc musisz, ustąp, pilnuj ich, zajmij się, to Twój obowiązek". Byłam chowana w latach 90 i źle wspominam dzieciństwo. Każdy rzekomo wraca mile wspomnieniami że czasy trzepaków, wiecznego przebywania na podwórku a to nie była ucieczka z domu? U mnie tak było. Nie chciałam do niego wracać i nie dlatego że w domu nie ma tylu atrakcji a dlatego że miałam obowiązki które należeć powinny do rodziców i z którymi nie jeden dorosły sobie nie radzi. Do dziś nie wiem dlaczego ten świat był taki zacofany i jakim cudem w wieku 7 lat sama wracałam z podstawówki i mało tego po drodze odbierałam braci z przedszkola bo rodzice byli w pracy i musiałam zajmować się nimi póki nie wrócą. Podcieranie pupy, robienie im jedzenia były codziennością. Pamiętam jak stałam przy kuchence gazowej na krześle bo byłam za mała i niedosięgałam a musiałam im zrobić naleśniki, budyń, mannę lub kisiel bo "tylko" to umiałam. Gdy zaczęła się szkoła to ja musiałam być ich korepetytorem, mało tego odrabiać za nich lekcje, pisać wypracowania.
    Natomiast żebyśmy trzymali się razem ustalili zasadę jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Więc pomimo tego, że był znany sprawdza jakiejś szkody czy innej sytuacji cała trójka była karana i w ruchu wszedł pasek. Nie wiem jak u innych ale u mnie pasek był rozwiązaniem na każdy problem z którym nie potrafili sobie poradzić moi rodzice. Oczywiście to było idealne rozwiązanie według nich. Pasek był rozwiązaniem na złą ocenę, rozlany napój, okazywanie emocji np złości, odezwanie się do rodziców w zły sposób. Przez tą sytuację na siebie nie skarżyliśmy, ukrywaliśmy wszytko przed dorosłymi, nie mówiliśmy o swoich problemach co wcale nie było dobre bo musieliśmy wszystko dusić w sobie zresztą u mnie dzieci nie mogły mieć problemów, źle się czuć, mieć gorszego dnia. Pamiętam sytuację kiedy najmłodszemu podcierałam pupę a w tym czasie drugi brat wpadł na genialny pomysł i wszedł do zlewu w kuchni gdzie zmywałam naczynia i skaleczył się dość porządnie nożem, w tym momencie rodzice byli gdzieś na mieście. Po ich powrocie wylądowałam w szpitalu bo po ich metodzie "paskowej" siusiałam krwią. Oczywiście na wszystko zasłużyłam bo byłam nieodpowiedzialna i niedopilnowałam obu braci. W szpitalu nikt nie uznał tego za przemoc, nikt nie zareagował. Tematu nie było. Sytuacji podobnych było całe mnóstwo dlatego w wieku 16 lat dałam nogę i nie wróciłam. Teraz niby mam kontakt z rodzicami jako taki ale oni nie widzą winy po swojej stronie i uważają że ja wyolbrzymiam bo przecież każdy tak dzieci wychowywał. Mało tego uważają że jestem niewdzięczna, że oni nie zasłużyli na takie moje zachowanie jakim była ucieczka z domu. Zostawiłam ich na lodzie z dwójką nastolatków i popsułam wszystkie plany bo musieli nagle zająć się domem, synami...
    Jak teraz na to patrzę to dochodzę do wniosku że nie dano mi być dzieckiem. Mam tyle myśli i obrazów z dzieciństwa pisząc tą wiadomość że pewnie jest bardzo chaotyczna i nie wiem czy ktoś coś zrozumie.
    Dziękuję za ten poruszony temat. Było mi to potrzebne.

    • @AS_72
      @AS_72 Рік тому +2

      Bardzo Ci współczuję. Takie zrzucanie odpowiedzialnosci na dziecko za rodzeństwo i jeszcze karanie biciem to chamstwo. Żadne wytłumaczenie, że wszyscy tak robili. Nawet jeśli robili to teraz mamy wiedzę, że to było niszczące dla dzieci i rodzice powinni się przyznać, że źle robili.

    • @dorotafryc2965
      @dorotafryc2965 Рік тому

      Przytulam! Przemyśl terapie, jeśli jeszcze nie masz tego za sobą! Terapia naprawdę działa cuda. ❤

    • @mafixd6044
      @mafixd6044 Рік тому +1

      @@dorotafryc2965 dziękuję za wsparcie. ❤ Terapię zakończyłam dwa lata temu a trwała dość długo bo 16 lat. Niby mam to za sobą, pogodziłam się i na swój sposób wybaczyłam ale gdzieś głęboko w sercu ten żal zawsze pozostanie.
      Plus całej sytuacji, że wiem czego dzieciom swoim nie robić i wychowuje je w zupełnie innym systemie. Do tego stopnia, że kilka razy jakieś starsze panie zwracała mi uwagę na moje sposoby wychowawcze.

    • @december125690
      @december125690 Рік тому +2

      @@mafixd6044 masz żal do rodzeństwa? Czy tylko do rodziców?

    • @mafixd6044
      @mafixd6044 Рік тому

      @@december125690 był moment, że do braci również miałam żal z tego względu, że wykorzystywali mnie do czynności które jednak mogli zrobić sami. Mogli powiedzieć rodzicom "napiszę sam tą rozprawkę, ewentualnie niech siostra sprawdzi", "jestem już duży, sam zrobię sobie jeść" a niestety tak nie było, bo po co jak siostra mogła wyręczyć. Jeden z braci wybrał ten sam temat na maturze, żeby wziąć moją pracę nad którą spędziłam trzy miesiące. Dopiero po wyprowadzce spojrzałam na to inaczej i po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że oni byli przez rodziców tego nauczeni. Bo kto z nas nie poszedł by na łatwiznę gdyby była tylko taka możliwość..... Później zaczęli sami zajmować się swoimi sprawami, czasami prosili mnie o pomoc. Moja ucieczka otworzyła im oczy i dopiero wtedy się do siebie zbliżyliśmy w jakimś stopniu.
      A tak w ogóle to był na początku moment w moim życiu, że ja braci nie uważałam za rodzeństwo. Za duża odpowiedzialność spoczywała za nich na mnie więc podświadomie nie uważałam ich za takie pokrewieństwo gdyż rodzeństwo jest sobie równe a u nas tej równości nigdy nie było. Ja wiem, że brzmi to bardzo dziwnie i może wydawać się to chore spostrzeżenie ale różnił nas bardzo "status" życia.

  • @annamichalska4952
    @annamichalska4952 Рік тому +5

    Bardzo mnie poruszył ten fragment o wzięciu pod uwagę przy planowaniu drugiego dziecka… potrzeb psa i sąsiadów 😂 Nie wyobrażam sobie rezygnowania z powiększania rodziny z powodu potencjalnego zbyt duzego hałasu, ktory miałby przeszkadzać sąsiadom. W ogóle nie byłam w stanie dosłuchać tego do końca i po 26 minucie zrezygnowałam. Wyniosłam takie poczucie, że wg autorki podcastu rodzenstwo to trauma, wyzwanie, które nas pokonuje, wprowadzenie „kogoś obcego”
    do rodziny. I znając tylu szczęśliwych i zdrowych (przede wszystkim psychicznie) ludzi z rodzin wielodzietnych, a jednocześnie słysząc tyle historii jedynaków, którzy czują cięzar opieki nad starszymi rodzicami, takiego klosza nad sobą (no bo jedyne dziecko i wyczekane i nadające sens zyciu rodziców), to naprawdę mam bardzi odwrotne przekonania nt. wartości jaką są duże rodziny i posiadanie rodzeństwa.

  • @michalinasochacka3737
    @michalinasochacka3737 Рік тому +27

    mieszane mam uczucia pierwszy raz ;) bardzo udramatyzowana jest wielodzietność, ale fakt, fiksacja ludzi na PARKĘ! to jest hit, ja mam akurat konfigurację, ze syn+córka i pierwszy rok tylko słyszałam od wszystkich, obcych, sąsiadek itd - ALE WAM SIE UDAŁO! PARKA! serio 🤣🤣🤣🤣

    • @magdalenazurawska9120
      @magdalenazurawska9120 Рік тому

      Dla mnie PARKA to też jest największy w tym wszystkim absurd😅 uwierzcie że jak urodziła nam się córka (oczywiście DO PARY, bo mieliśmy syna) to uslyszalam- o super, to już nie musicie mieć trzeciego😮 "nie musieliśmy" a i tak mamy😂 ale Bogu dzięki, że oficjalnie w naturze są tylko 2 płci u Homo sapiens 😂

  • @skd000
    @skd000 Рік тому +6

    Bardzo ważny i rzadko poruszany temat, mam wrażenie, że pokolenie naszych rodziców nigdy nie analizowało, co znaczy mieć jedno czy więcej dzieci, a co za tym idzie całe nasze społeczeństwo jest w jakiś sposób tym dotknięte

  • @natalias.2681
    @natalias.2681 Рік тому +35

    Jestem starszą siostrą, która musiała ustępować, dawać przykład i być mądrzejsza. Musiałyśmy się dogadywać, bo przecież jesteśmy siostrami. A prawda jest taka, że mamy bardzo różne charaktery i nawet jako dorosłe już kobiety trudno się nam dogadać. Chwilowo miałam nadzieję, że to, że moja młodsza siostra oczekuje pierwszego dziecka będzie dobrym momentem, żeby naszą relację wzmocnić i poprawić, ale jesteśmy jeszcze dalej od siebie niż wcześniej. Bardzo mnie poruszył ten odcinek, dał mi dużo do myślenia i wiele uświadomił- piszę ten komentarz lekko pochlipując.

    • @december125690
      @december125690 Рік тому

      dlaczego Wasza relacja popsuła się w związku z tym, że Twoja siostra jest w ciąży?

    • @natalias.2681
      @natalias.2681 Рік тому +1

      @@december125690 "nie jesteś w ciąży, więc nie wiesz, jak to jest" ano nie wiem 🤡

    • @december125690
      @december125690 Рік тому +2

      @@natalias.2681 to przykre.. mi z kolei udało się poprawić relację z siostrą, aż do momentu kiedy zaszłam w ciążę i okazało się, że nie potrafi nawet troszkę cieszyć się moim szczęściem. Na siłę niestety nie da się zbudować dobrej relacji z rodzeństwem, chyba, że obie osoby naprawdę mocno nad sobą pracują

    • @gosiaw9811
      @gosiaw9811 Рік тому +1

      Ja jestem młodszą siostra 🙂 Z moja starszą siostrą miałyśmy parę lat temu taki epizod, że ona się na mnie obraziła tak, że nasza relacja stała się strasznie oschła, prawie wogle się do mnie nie odzywała, serio wogle nie dzwoniła, nie odpisywała, jak się widziałyśmy to prowokowała kłótnie (bo chciała udowodnić swoją rację 🤦‍♀️)... Trwało to dopóki ja nie zaszłam w ciążęciążę czyli ponad rok. Wtedy moja siostra oszalała ze szczęścia (nawet nie potrafiłam sobie wyobrazić że ona tak potrafiłaby się cieszyć). Relacja się naprawiła momentalnie 😊 To straszne, ale bardziej podejrzewałabym, że siostra miałaby właśnie reakcje odwrotna. Także siostry potrafią zaskoczyć 🙂 A dodam, że w dzieciństwie strasznie się nie lubiłyśmy

    • @december125690
      @december125690 Рік тому

      @@gosiaw9811 zazdroszczę, fajnie, że Twój Maluch będzie miał zaangażowaną ciocię :) moja nawet nie zapytała jaka będzie płeć ani kiedy rodzę. Kiedyś rzuciła, że "czasem może popilnować dziecka, ale nie za często" - tak sama od siebie bez kontekstu

  • @julandez_7493
    @julandez_7493 Рік тому +11

    Fantastyczna seria, ale mam wrażenie, że ten odcinek ma na celu potwierdzenie postawionej na początku tezy, że posiadanie więcej niż jednego dziecka jest krzywdzeniem tego pierwszego. Ja nie mam dzieci, ale mam 2 młodsze siostry. Nie zgodzę się, że rodzeństwo to tylko ludzie mający tych samych rodziców. Wg mnie mają też ogromną część wspólnych doświadczeń, dzięki czemu w przyszłości są często jedynymi ludźmi, którzy mogą tak dobrze zrozumieć naszą optykę i nasze problemy. Pozdrawiam wszystkich i życzę, aby każdy mógł decydować o sobie, w tym o ilości posiadanych dzieci 😊

  • @TheNiacha
    @TheNiacha Рік тому +16

    Dzieki za super odcinek :) Jako millennials wyhodowany (nie wychowany ) we wczesnych latach 90tych, jestem w ciągłym szoku jak obecne pokolenia faktycznie MYŚLĄ nad takimi tematami jak emocje własnych dzieci. Jest autentyczne ZAZDRO o takich rodziców. : * Pozdrawiam!

  • @ewabehr4861
    @ewabehr4861 Рік тому +12

    Dorastałam w większości jako jedynaczka i Jezu, jakie ja słyszałam pierdolety. Inne dzieci mówiły mi „ty się nie będziesz umiała dzielić”. I to nie wynikało z jakichś moich zachowań (bo to nie było „nie umiesz”, to były jakieś spekulacje na temat przyszłości), tylko z powtarzania głupot zasłyszanych w domu. A według moich obserwacji było dokładnie odwrotnie. Dzieci, które miały rodzeństwo, często nigdy nie miały nic na własność, więc tym bardziej jak już miały lalkę w rękach to nie chciały jej nikomu oddać nawet na chwilę.

    • @sabinamatulka8699
      @sabinamatulka8699 Рік тому +3

      Też mogę dodać jako jedynaczka, że mi często zarzucano że nie umiem na pewno się dzielić, a wręcz było odwrotnie bo bardziej się dziele z ludźmi swoimi rzeczami,dlatego że nie miałam tego jako dzieciak w domu by się z kimś dzielić, niż nie jedna osoba z 5 rodzeństwa czy ile tam, także to są taak glupie schematy powtarzane nijak udowodnione.

  • @DooIII
    @DooIII Рік тому +16

    Po przeczytaniu książki "Chłopki, opowieść o naszych babkach" mam naprawdę dużo większą wyrozumiałość do pokolenia rodziców. Ładnie też tłumaczy dlaczego chłopcy byli bardziej pożądani do urodzenia. Nie dlatego, żeby były ręce do pracy na polu bo kobiety zasuwały na tych polach często ciężej niż niejeden facet a dlatego, że kobiecie trzeba było dać posag czyli też kawałek ziemi. Jak ktoś miał małe pole i same córki to nie miał z czego dzielić a dorosła kobieta do utrzymania bez męża to dodatkowa gęba do wyżywienia. To są historie naszych babć i dziadków, którzy wychowywali naszych rodziców więc jakoś czuję lekki zgrzyt słysząc pretensje, ze nasi rodzice nie zadbali o nas emocjonalnie i nie wychowywali rodzeństwa, które się kocha i potrafi nawzajem uszanować bo mam świadomość, że nie mieli z czego sami czerpać. Żyjemy w czasach naprawdę łatwego dostępu do informacji i to na zawołanie więc sorry ale skąd nasi rodzicie mieli wiedzieć to wszystko co my wiemy dziś? Brakuje mi wyrozumiałości trochę i oczywiście nie mówię tu o sytuacjach patologicznych i skrajnych ale uważam, że przychodzi czas, żeby przestac pielegnowac w sobie żal o to, że rodzic powiedział to albo zrobił tamto i trochę iść dalej w dorosłym życiu.

    • @anetakoda6905
      @anetakoda6905 Рік тому +1

      Brawo! Pięknie powiedziane i też po tej książce byłam przeorana. Łatwo nam oceniać w tej chwili ....

  • @caryca91
    @caryca91 Рік тому +4

    Zacznę od tego, że kocham Cię matko Okuniewska, za całość twórczości, ale za ten podcast najbardziej ❤️ ukazujesz wiele moich przemyśleń w lepszy sposób niż ja sama byłabym w stanie wyrazić 😅 dodam, że również mam Helenkę, tylko 4 letnią, więc jeszcze przyjemniej mi się Ciebie słucha :)
    A co do odcinka, my również z pełną świadomością zdecydowaliśmy się na jedno dziecko - podobnie jak Ty, nie wyobrażamy sobie posiadać zasobów na więcej dzieci, nie wyobrażamy sobie skąd mielibyśmy brać czas, cierpliwość, wszelkiego rodzaju zasoby, dla kolejnego człowieka. Zabawne jest to, że zawsze sobie wyobrażałam siebie jako matkę minimum 2 dzieci, ale cóż, życie weryfikuje wyobrażenia i jest nam dobrze z naszą decyzją, nie czuję, żeby nasza Helenka miała coś stracić. Zyskuje z całą pewnością rodziców, którzy nie wylądowali w psychiatryku 🙈 oczywiście że pojawiają się rozmowy i pytania a kiedy drugie, ale na szczęście nie mieliśmy większych nacisków z najbliższego otoczenia. Za to, wśród moich wielu znajomych panuje mój ,,ulubiony" pogląd - ,, nie chcę żeby został sam" < facepalm > no i mistrzem świata okazał się dziadek mojego partnera - opowiedział nam historię, o rodzinie, w której dziecko zachorowało na nerkę i nie miało rodzeństwa, a tak miałoby nerkę od siostry / brata. < minuta ciszy > także tak, mogłabym się rozpisywać ...
    dziękuję za Ciebie i Twoje przemyślenia ❤️

    • @AS_72
      @AS_72 Рік тому +1

      Minuta ciszy.. 😅 Dobre😊👍

  • @etnadewus9157
    @etnadewus9157 Рік тому +1

    Nie spodziewałam się, że te odcinek podcastu wzbudzi we mnie aż tak wiele przemyśleń i poruszy aż tak wiele w moim wnętrzu. Nie mam jeszcze dzieci, mam 25lat, mam partnera, chcę mieć z nim kiedyś dzieci, ale jeszcze nie teraz, jeszcze nie ten czas. Słuchając Twojego podcastu coraz bardziej sobie uświadamiam, że bycie rodzicem to jeszcze nie dla mnie, muszę do tego dojrzeć, musi nadejść odpowiednia pora. Bardzo mi wstyd za to, że jeszcze do niedawna nie zdawałam sobie sprawy jak ciężką pracą jest bycie rodzicem i jak wiele to od człowieka wymaga. Widziałam tylko to co chciałam widzieć. Jeszcze wiele muszę się nauczyć, bo bycie matką nie wygląda tak jak na filmach i słuchając Twojego podcastu zrozumiałam, że to wcale nie jest takie proste i intuicyjne jak to sobie wyobrażałam.
    Jeśli chodzi o rodzeństwo to mam młodszą o 8 lat siostrę. Rodzina mocno wpędziła mnie we wstyd i nadal wpędza, bo nie potrafię się z nią dogadać. Wielokrotnie zarzucałam sobie bycie złą starszą siostrą. Różnica charakterów to fundament tej niezgody. Różnica traktowania nas przez rodziców to pierwsze piętro. Nigdy nie mogłam pogodzić się z niesprawiedliwością w traktowaniu mnie i mojej siostry przez rodziców i nadal nie mogę się z tym pogodzić. Do tej pory myślałam, że to zbyt duża różnica wieków, że nie możemy się dogadać, inne czasy, inne otoczenie, inne możliwości świata, ale ten podcast dał mi do zrozumienia, że niestety błędy rodzicielstwa popełnione przez moich rodziców to główny powód tej niezgody.
    W związku z powyższym... nie jestem już teraz taka pewna, czy chcę mieć dwójkę dzieci. Zdjęłaś mi klapki z oczu, że zakładanie rodziny to nie jest dodawanie kolejnych członków jak w Simsach.

  • @dora-rk4kk
    @dora-rk4kk Рік тому +24

    Och ale mnie ten odcinek przeorał emocjonalnie. Jestem starsza siostra, która uczy się budować fajna relacje z bratem dopiero teraz, kiedy oboje jesteśmy po 30-stce.

    • @Schiza96
      @Schiza96 Рік тому +4

      Czuje bardzo podobnie. Najstarsza siostra i dwóch braci. 3 lata różnicy i 13. Przepaść ogromna i relacje prawie żadne. Dopiero teraz w dorosłym życiu tworzą się jakiekolwiek, ale też z dużą dozą dystansu.

  • @bogipie3007
    @bogipie3007 Рік тому +13

    Mając 8 lat stałam się drugą mamą mojej nowonarodzonej siostry. Jako dorosła kobieta nie chce być mamą bo już to przerobiłam jako dziecko.

  • @wikencjusz
    @wikencjusz Рік тому +16

    Czuję się wywołana do tablicy.... między mną a moją młodszą siostrą są 2 lata różnicy i ni chu chu nie mamy bliskiej więzi, siostrzeństwa czy zrozumienia, wręcz działamy na siebie wzajemnie jak płachta na byka. Natomiast między mną a moim młodszym bratem są 4 lata różnicy, i tu już relację są powiedzmy okej... Więc dla mnie teoria dwóch lat jest kurła wyssana z palca.
    I sama też jestem w oczekiwaniu na drugie dziecko (termin na listopad), będą 4 lata różnicy między pierwszym a drugim (tak się nam trochę wydarzyło, beż większego planowania). I jestem totalnie przerażona...Bo widzę ile energii i czasu potrzebuje jeszcze moja czterolatka, a co dopiero taki dwulatek, któremu emocje jeszcze się nie wykształciły odpowiednio.
    I wiecie co mnie wkurwia? Oburzenie starszych członków mojej rodziny jak napomykam, że z ojcem moich dzieci zastanawiamy się potem nad wazektomią, bo obydwoje WIEMY że trzeciego już byśmy nie udźwigneli a nie chce się faszerować tabletami do menopauzy. A, no sorry, kalendarzyk i boska wola jakoś mnie też nie przekonuje ;)

    • @mmartyna1557
      @mmartyna1557 Рік тому +3

      Och, ja nie mam wcale swoich dzieci, za to mój partner z którym jestem prawie 6 lat ma. I jego dzieci kocham całym sercem i mówię o nich "moje dzieci" i więź mają ze mną lepszą niż z własną matką a ja i tak ciągle słyszę że jego dzieci nie są moje albo że nie mam rodziny bo ślubu nie mamy i że będę żałować że nie chcę swoich dzieci. Odpowiadam tylko że żałować będę jeśli podejmę tak wielką decyzję w zgodzie z tym co ludzie mówią a nie co ja czuję.

    • @mmartyna1557
      @mmartyna1557 Рік тому +1

      Także... Ludzie będą gadać, trzeba się nauczyć wpuszczać tego jednym uchem a wypuszczać drugim.

    • @mmartyna1557
      @mmartyna1557 Рік тому +1

      Na koniec dodam że brat jest ode mnie 8 lat starszy a siostra 7. Czyli są rok po roku i jako osoby dorosłe ja i siostra mamy świetny kontakt a z bratem obie zawsze miałyśmy kiepski, także potwierdzam Twoją reflesję.

  • @DeepDeepDeepInTheWater
    @DeepDeepDeepInTheWater Рік тому +26

    Na początku macierzyństwa odkryłam, że te wszystkie komentarze typu "kiedy drugie", 'to teraz chłopiec" wcale nie wynikają z tego, że ktoś chce ingerować w nasze życie. (Oczywiście są i takie sytuacje - np. ze strony rodziny.) Moim zdaniem ci ludzie próbują się wczuć w nasz punk widzenia (osoby, która zakłada rodzinę, planuje, ma preferencje co do płci - każdy jakieś ma, choćby minimalne) i szukać punktu zaczepienia do rozmowy. Szczególnie jak ktoś nie ma dzieci, to na szybko szuka tematu, na który może zagadać z rodzicem. Tematy typu "kiedy drugie" są najszybciej przychodzą do głowy. Sama jako bezdzietna miałam w gdzieś cudze dzieci, nawet jeśli to byli bliżsi znajomi. Nawet w przypadku dzieci w rodzinie nie miałam pojęcia o czym gadać, bo takie małe agugu nie było jeszcze interaktywne, a rodzic miał w głowie sprawy, o których ja nie miałam pojęcia. Pewnie pytałam czy dziecko śpi dobrze i mało płacze. To taki okołodziecowy small talk bez znaczenia. Ważne było, że się spotkaliśmy, podrzymujemy relację. Dlatego ja się nigdy tego typu pytaniami nie przejmowałam. Spływa to po mnie, bo nie widzę w tym złych intencji. Za to jako koleżanka świeżo upieczonych mam powstrzymuję się od takich small talków i wolę najpierw wyczuć o czym taka mama woli pogadać. Na ogół sama zaczyna mówić, że więcej nie chce, albo że jest szcześliwa mając dziecko innej płci niż chciała. Najczęściej sprzedajemy sobie przydatne informacje o lekarzach, salalch zabaw/aktywnościach, przedszkolach, książkach. Tematy niedzieciowe też się zdarzają, chociaż w pierwszych latach życia dziecka jest to trudne.

  • @joannawilinska2941
    @joannawilinska2941 Рік тому +3

    Asiu, ten odcinek był wspaniały, ale i cholernie trudny. Od niedawna jestem mamą dwójki (parka! Wygrałam życie, co?!) i wiem jak ogromna praca przede mną… niestety nie mam dobrych wspomnień ze swojego dzieciństwa, relacje ze starszym rodzeństwem tez pozostawiają wiele do życzenia, choć im jesteśmy starsi chyba jest coraz lepiej. Myśle, ze mieliśmy o tyle trudniej, ze mieliśmy tylko mamę, wiec zazdrość i rywalizacja o uwagę rodzica była (i jest) jeszcze większa…
    Trzymam kciuki za wszystkich młodych rodziców, przed którymi ogrom pracy! ❤

  • @marlenathiele700
    @marlenathiele700 Рік тому +3

    Do dzisiaj a jestem w Twoim Asiu wieku mam bardzo słaba relacje z siostra. W związku z tym nie planuje więcej niż 1 dziecka. Moja siostra ma dwoje za co Ja mega podziwiam i wydaje mi się ze stara się zrobić wszystko czego nam rodzice nie dali, żeby ta dwójka była blisko. Dziekuje za podcast, jest wspaniały!

  • @dorotafryc2965
    @dorotafryc2965 Рік тому +1

    W końcu ktoś wypowiedział na głos moje myśli. Mam super wymagające dziecko, kiedy spotykamy się z jego starszym kuzynem to wiem, ze nie ogarnelabym sama takiej dwójki. Nie mam na to zasobów fizycznych, ani mentalnych. Dodatkowo chce dalej rozwijać się zawodowo, a mam wrażenie, ze już jestem bardzo w tyle. Dodatkowo mój syn bardzo słabo śpi, wiec 13 miesięcy po porodzie dalej nie przespałam żadnej nocy i chodzę jak zombie. Mąż ma taka prace, ze często wyjeżdża, wiec zostaje sama z dzieckiem i psem. Gdyby nie moja mama, to już dawno umarłabym z głodu. Dodatkowo dochodzą kwestie finansowe - serio nie wiem, czy stać by nas było na utrzymanie drugiego dziecka, a serio tak jak Ty nienawidzę podejścia jakoś to będzie.
    Wiec, kiedy zgodnie z prawdą, na pytanie o kolejne dziecko, odpowiadam, ze nie będzie, a w odpowiedzi słyszę: „jeszcze ci się odmieni”, to mam ochotę wysadzić w kosmos mojego rozmówcę. Może już czas, żebyśmy pozwolili ludziom decydować za siebie.

  • @martaoginska9873
    @martaoginska9873 Рік тому +1

    Dziękuję Pani Joasiu.
    Świetnie wypowiedziane. 🤍
    Wszystkiego dobrego. 💚

  • @Inakh-ji9vy
    @Inakh-ji9vy Рік тому +17

    Słowo "para" pochodzi od "parzyć się" - czyli kopulować celem prokreacji. Na głupie pytania odpowiadam, że kazirodztwo jest karalne w tym kraju i w ogóle jestem obrzydzona, że pytający o czymś takim mówi. Działa.

  • @anetabuzu1222
    @anetabuzu1222 Рік тому +24

    Ja się trochę zgadzam a trochę nie. Z tą parką, dwoma latami różnicy (co przypuszczam jest organizacyjnym hardkorem) i pytaniami kiedy drugie, kiedy trzecie itp - zgadzam się w 100%. Z tym że decydując się na kolejne dziecko narzucamy cos pierwszemu, że relacja sie trudna itp.. nie do końca. To są dla mnie takie rzeczy, które nie przeszłyby mi nawet przez myśl względem mojego rodzeństwa. Zawsz bardzo go pragnęłam i bylam bardzi wdzieczna rodzicom, że pojawił sie mój brat (jest między nami 10 lat różnicy). W moim dzieciństwie bardzo go brakowalo przez te lata kiedy bylam jedynaczką. Jestem wdzieczna do dzisiaj, że mogłam się nim opiekować, brac za niego w pewnym sensi odpowiedzialność, nawet jeśli bylo to czasem ponad moje siły - czuję za tą lekcję wdzięczność. Jestem przez to lepszą osobą, latwiej przychodzi mi macierzyństwo, nabyłam niesamowicie dużo umiejętności społecznych, zrozumiałam ogrom praw jakimi rządzi się świat. Mimo tak duzej roznicy wieku i mimo tego, ze przez pewnien okres czasu nasze drogi się rozeszły (podczas jego okresu nastoletniego), wiem, ze mamy bardzo fajną relację. Miedzy moimi synami jest 4,5 roku różnicy i starszy syn zawsze powtarza, że to cudownie miec brata, mlodszy szaleje za starszym, pomagają sobie, dzielą się, podsuwają sobie masę szalonych pomysłów i to dla mnie zaszczyt i najlepsze co mnie spotkalo byc mamą dwójki dzieci.
    Dużo zależy tez od tego, jaki obraz swiata przekazaliśmy pierwszemu dziecku. Jeżeli zawsze bylo w centrum uwagi, było faworyzowane ponad całą resztę rodziny i zawsze dostawalo to, czego chce (a niekoniecznie to czego realnie potzrebuje), to rzeczywiście moze być ciężko po pojawieniu się rodzeństwa, ale przede wszystkim w późniejszym życiu. Znam tez wirlu jedynaków zmagających się ze swoimi rozterkami wynikającymi z dzieciństwa. Są tez sytuacje , ze dziecko,ktore bylo dla swoich rodziców calyn światem przychodzi do nich w dorosłości z żalem o to, ze dali mu za dużo i teraz on(a) sam niewiele umie sam(a) sobie poradzić.
    Podsumowując, niezależnie co zrobisz, ile dziecku dasz, czy bedzie mialo rodzeństwo czy nie - istnieje duza szansa, że "Ty rodzicu bedziesz winny za niepowodzenia , czyny, wybory swojego dziecka" niezależnie od tego jakie one będą.
    Na to mamy wplyw tylko w pewnym stopniu, nigdy nie wiem jakie oczekiwania i roszczenia wobec swiata i nas bedzie mialo nasze dziecko gdy dorośnie.

    • @agnieszka9592
      @agnieszka9592 Рік тому +1

      Myślę ze bardziej krzywdząco (oczywiscie w wiekszosci przypadkow) na dzieci wpływa rozstanie rodzicow niz pojawienie sie rodzenstwa, a jakos nikt oporócz prawoszurów nie uwaza, ze nalezy ogranicza rozwody

    • @AC-jl7hb
      @AC-jl7hb Рік тому

      ​@@agnieszka9592W jaki sposób chciałbyś ograniczyć rozwody?

    • @agnieszka9592
      @agnieszka9592 Рік тому +1

      @@AC-jl7hb ja w żaden ale prawica miewa dziwne pomysly. Chodzi mi o to, ze rodzenstwo nie jest taką traumą raczej, jaką może być rozstanie, wiec nie wiem, czemu by mial byc to argument przeciw drugiemu dziecku

    • @AC-jl7hb
      @AC-jl7hb Рік тому

      @@agnieszka9592 A ok, źle zrozumiałam, sorki! A z rodzeństwem to ruletka, ale wydaje mi się, że raczej posiadanie go to plus (chyba, że sytuacja jest ekstremalna)

    • @agnieszka9592
      @agnieszka9592 Рік тому +2

      @@AC-jl7hb do tego narzuconą relacją jest w ogóle posiadanie rodzicow :D abstrahując ze po rozwodzie macocha czy ojczym to tez narzucona relacja. To tak mi sie nasunęlo teraz

  • @iwetafabiszewska3915
    @iwetafabiszewska3915 Рік тому +6

    Jestem jedynaczka i zawsze marzyłam o rodzeństwie. Zawsze się sama nudziłam, w domu sama musiałam się bawić, na wyjazdach sama. W późniejszym wieku tzn niż Helena nie zastąpicie jej dziecka do zabawy. To nie to samo. Miałam pełno kolegów na podwórku ale to nie to samo. I osoba z rodzeństwem może mieć traumy i jedynak może mieć traumy. Nie da się dziecka uchronić przed każdym przykrym uczuciem. Niby opowiadasz ze to tylko twój sposób na wychowywanie dziecka ale za każdym razem czuje nutkę ze tylko ty to robisz przemyślanie i dobrze. Temat macierzyństwa jest zbyt trudny jednak. O tym dobrze się słucha jedynie jak psycholog mówi.

  • @piziaaa
    @piziaaa Рік тому +7

    Ja to według takich przekonań to rozbiłam bank. Mam bliźniaki - chłopca i dziewczynkę. Nikt tylko wtedy nie myśli jak to na prawdę jest. Dziecko to życiowa rewolucja, a tu od razu dwójka i ciagle rozdwojenie uwagi. Chciałam zawsze być rodzicem uważnym na potrzeby dziecka, wspierającym. I trochę mi tu brakuje w tych wszystkich rozważaniach i poradnikach uwzgledniania bliźniąt. No bo jak w sytuacji przytoczonej we wcześniejszym z odcinków o ubieraniu butów mam się zachować kiedyś jedno dziecko już ubrało i chce wyjść a drugie właśnie rozpoczyna awanturę czy założyć i które. A maja 2 lata wiec nie ma opcji spokojnego poczekania jednego żebym mogła rozwiązać egzystencjalnym problem wyboru butów drugiego

  • @karolinaramska4071
    @karolinaramska4071 Рік тому +1

    O tym podcaście dowiedziałam się wczoraj od koleżanki, z którą będąc na spacerze z dziećmi (obie mamy po jednym dziecku) padło stwierdzenie: "czekam na pytanie rodziny kiedy drugie". Powiedziałam wtedy w jednym zdaniu to, co przed chwilą usłyszałam w ponad 46 minutach (i wtedy dowiedziałam się o tym podcaście ;) ). Pierwszy raz usłyszałam swoje myśli na ten temat z innych ust niż moje i kiwałam potwierdzająco głową chyba w co drugim zdaniu. Cudownie wiedzieć, że ktoś jeszcze, oprócz mnie i męża, ma w kwestii wielodzietności w zasadzie taki sam pogląd. I pozwolę sobie "wykorzystać" ten materiał w ramach przekazania moich myśli moim najbliższym, którzy co jakiś czas wracają do tego tematu, pytając o drugie dziecko. Przemilczę i po prostu prześlę link. Dziękuję za ten i inne mamowe odcinki :)

  • @ene20
    @ene20 Рік тому +29

    U mnie w końcu po latach przestali się pytać kiedy pierwsze. Może dlatego, że mam prawie 40 lat. 😂 W związku jestem prawie 20 lat i nadal pytają się kiedy ślub 🤦

    • @DzikiFotograf
      @DzikiFotograf Рік тому +7

      Na pytania kiedy ślub, odpowiedz: a bierzcie kiedy chcecie, mi to obojętne.

    • @mrsyenna
      @mrsyenna Рік тому

      Ooo pozdrawiam ❤ 18 lat związku, bąbelek 15-letni, także też już powoli odpuszczają 💪😄

  • @joannare7401
    @joannare7401 Рік тому +6

    Mam siostre starsza o 1 rok i 3 miesiace. Mamy super relacje mimo, ze mieszkamy daleko od siebie. Wiem, ze nikt nie zrozumie mnie tak jak ona. Mamy inne charaktery i nie zawsze bylysmy traktowane na rowni jednak w kazdej sytuacji potrafimy sie dogadac. Bez zazdrosci i zawisci.

  • @aMill7479
    @aMill7479 Рік тому +5

    Totalnie rozumiem! Tylko że u mnie z tego powodu, dla którego Ty Asiu nie masz drugiego dziecka ja nie mam dzieci wcale. Po prostu brakuje mi zasobów na posiadanie jakiegokolwiek potomka. Nie wyobrażam sobie być odpowiedzialną przez całe życie za drugiego człowieka, gdzie często nie potrafię wziąć odpowiedzialności za samą siebie.
    Co do rodzeństwa. Pochodzę z wielodzietnej rodziny i lata 90-te to zdecydowanie nie był czas gdy rodzice bardzo zajmowali się dziećmi 😅
    Pamiętam jak wyłam i usypiałam najmłodszego brata... ja miałam ze 4 lata a on roczek. W dzieciństwie było wesoło owszem, ale biednie.
    Teraz gdy wszyscy jesteśmy dorośli kontakt jest na zasadzie- znajomych.
    "Hej, co tam słychać?" Tylko takie small talki. Lubimy się, ale każdy ma swoje życie i swoje sprawy. Nie jesteśmy jakoś szczególnie zżyci.
    Plusem dużej ilości rodzeństwa jest brak presji ze strony rodziców. Ja nie mam dzieci, ale rodzice mają już 5 wnucząt :) nie mam z ich strony nacisków na rozmnażanie ;)
    Moja koleżanka jedynaczka, też panna bez dzieci ciągle slyszy- kiedy wnuki?!
    Mnie to omija ;)
    Pozdrawiam serdecznie:)
    Ola (33 lata) :)

  • @MS-zw6zw
    @MS-zw6zw Рік тому +1

    Ja coraz częściej spotykam się nie tyle z pytaniem " kiedy drugie??" tylko ze zdaniem oznajmujacym " jak będzie drugie to coś tam" jakby posiadanie drugiego dziecka przy posiadaniu już jednego było pragnieniem każdego jednego człowieka a ja dokładnie z takiego samego powodu jak Ty nie chce drugiego dziecka. Bardzo dziękuję za ten podcast słuchałam z zapartym tchem bo w końcu będę mogła w łatwy sposób wyjaśnić społeczeństwu swoja decyzję. Wyślę im link do tego nagrania. Nic dodać nic ująć. Słuchając czułam jakbyś opowiadała o mnie :)

  • @emiliatusznio7182
    @emiliatusznio7182 Рік тому +5

    Sama jestem mamą trójki dzieci i mam dwoje rodzenstwa. Z bracmi mam poprawne, choć niespecjalnie bliskie kontakty, ale jednocześnie wiem, że mogę na nich liczyć. Z punktu widzenia rodzica uważam, że ważne są indywidualne charaktery dzieci i trzeba to uszanować. Nie można zmuszac rodzenstwa do interakcji, ale można próbować organizować sytuacje, w których poznają się lepiej i polubią na wzajem. Najgorsza jest faworyzacja oraz wzmacnianie negatywnych zachowań np. pochwał za skarżenie, nie zwracanie uwagi na wyzwiska, czy niewybredne żarty. Jednocześnie rodzic zawsze jest przykładem i to, jak on odnosi się do innych oraz, w jaki sposób reguluje swoje emocje, jak sam dba o relacje, jest lustrem, w którym przeglądają się dzieci. Gdy jest świadomy i uważny, istnieje duża szansa na stworzenie więzi między rodzenstwem. Co do posiadania jedynaka, to znowu indywidualne podejście. Sprowadzać na świat dziecko tylko po to, by komus innemu sprawić przyjemność lub uciszyć czyjeś gadanie, to bardzo słaby powód. A twoje podcasty, Asiu podsunęła mi córka i uwielbiam twoje podejście do tematu rodzicielstwa. Bardzo koreluje z moim i tylko ubolewam, że to wciąż raczkująca postawa. Ona to mogłaby mieć wiele sióstr i braci😊

  • @EwaLizak-j2d
    @EwaLizak-j2d Рік тому +2

    Ja Ewa mam podobnie, nie bylabym dobrą mamą 2 dzieci. Mam jedną super 5 latkę i na wiecej zasobow brak. Super odcinek.

  • @karolina3936
    @karolina3936 Рік тому +4

    Moi rodzice, a głównie mój ojciec naciskał na drugiego wnuka. Gdy w końcu się na niego zdecydowaliśmy nawet nie usłyszałam miłego słowa. Od miesiąca nawet nie zapytał co powiedział lekarz, jak badania - nie ma tematu.

  • @Anjak_
    @Anjak_ Рік тому +10

    Niby nie czułam tej presji ze strony rodziny, ale wokół słychać takie głupie pytania np. od sąsiadów „a kiedy drugie, bo ten to taki grzeczny i ładny?”. 🤡
    Teraz zgodnie z prawdą mówię, że drugiego nie będzie, bo już na całe życie jestem obarczona leczeniem nowotworu i ciąża nie jest wskazana. Ja nie mam problemu z odpowiedzią, a może to ich nauczy nie pytać praktycznie obcych ludzi o takie tematy.
    Również aspekt naturalnego przymuszenia rodzeństwa do budowania relacji dał mi do myślenia, bo moja siostra, mimo że równo dwa lata starsza, w wieku dziecięcym była dla mnie zazwyczaj okropna, co wpędziło mnie w spore kompleksy i odebrało część dzieciństwa (choćby relacje z innymi dziećmi na głupim podwórku).
    _
    Zanim zdiagnozowano mi nowotwór, faktycznie chęć „restartu systemu” przy nowym dziecku była jedyną przesłanką do myśli o drugim, wynikało to z problemów zdrowotnych syna i przez to ominięciu KP. Ale na szczęście miałam tę świadomość, że to tylko moje zachcianki i nie mogę stawiać ich nad pierworodnym + mieszkaniowo i finansowo byśmy zginęli

  • @beatagalik2557
    @beatagalik2557 Рік тому +6

    Tak sobie myśle, ze moze tak naprawde to co dla nas wydaje sie presja otoczenia, namawianiem przez starszych na drugie czy parke i tak dalej, to po prostu taki small talk w wykonaniu starszwgo pokolenia. To dokladnie to samo co staropanienstwo/singielstwo, czy zycie bez slubu… mam wrazenie, ze Ci rodzice czy ciotki i wujki maja w dupie czesto nasze losy ale gadaja takie pierdoły zeby gadac, a to my to bierzemy do siebie .

  • @quiteizzzy6514
    @quiteizzzy6514 Рік тому +4

    Jestem tą starszą. Moja młodsza siostra pojawiła się gdy miałam 1 rok i 3 miesiące i była bardzo absorbującym dzieckiem. Całe życie mam poczucie, że wychowałam się sama, gdzieś na bocznym torze.

  •  Рік тому +3

    U nas w rodzinie jest swego rodzaju "tradycja" (a może "klątwa"? 😅 ) trójki dzieci. Już od kilku pokoleń prawie każdy ma troje dzieci! I te relacje między rodzeństwem zawsze są fajne i pozytywne! Owszem, między rodzeństwami były, są, różnice charakterów, poglądów i stylów życia - ale pomimo tego, dogadują się dobrze, darzą szacunkiem, są sobie bliscy i życzliwi wobec siebie. I mogę to powiedzieć o każdym pokoleniu które widzę teraz i które już zdążyło odejść. Pomimo, nie raz bardzo trudnych (traumatycznych wręcz!) czasów, ciężkich sytuacji i ostrych zakrętów życiowych, rodzice potrafili, w jakiś niesamowity, wyssany z mlekiem matki, sposób, zaopiekować i pomóc zbudować każdą z tych relacji o których wspominasz! To jest dla mnie coś wyjątkowego, że jestem częścią takiej właśnie rodziny

  • @monikajuskowiak3894
    @monikajuskowiak3894 Рік тому +8

    ja staram się o pierwsze i też bolą mnie pytania, już zaczynam mówić wprost STARMY SIĘ PŁÓTORA ROKU, żeby ludziom pytającym zrobiło się głupio

    • @DzikiFotograf
      @DzikiFotograf Рік тому +6

      Kiedyś widziałam taki obrazek z pytaniem do pary, kiedy dziecko. Odpowiedź: a kiedy pani ostatnio srała? Ona: yyy ? On: no sama pani zaczęła.

  • @kasiakrukowska6478
    @kasiakrukowska6478 10 місяців тому

    Biorę ten odcinek jako punkt widzenia autorki i dziękuję, że gdzieś w środku i pod koniec padły słowa - to ja tak mam, mogą być osoby/pary, które ogarną temat i to rodzicielstwo wielu dzieci może być sensowne. Bo jednak spora część tych treści przejawia jakby negatywne (niejako obiektywne) nastawienie do wielodzietności.
    Na przykład taka kwestia przygotowania dziecka na przyjście na świat rodzeństwa - z pewnością są ludzie, którzy robią to wystarczająco dobrze, to nie zawsze musi być porażka. Podjęcie decyzji o tym, że nie chce się więcej dzieci, żeby uchronić pierworodnego/ą przed przeżywaniem frustracji jakichś jego/j potrzeb - dla mnie nieodpowiednia ścieżka. Choćby nawet ta kwestia przeprowadzki z sypialni rodziców do własnego pokoju - rodzice zafundowali dziecku traumę. To znaczy, że aby uniknąć jej dyskomfortu, dziecko miało mieszkać z rodzicami do... no właśnie, do kiedy? Może lepiej byłoby lepiej przygotować dziecko na zmianę?
    Poza tym mam takie poczucie, że tutaj jest trochę przedstawień takich skrajności - relacja rodzeństwa to ma być albo cudowna przyjaźń, albo w ogóle się nie uda. Dlaczego? Można mieć dobre relacje z rodzeństwem, ale lepsze z przyjaciółmi - czy to porażka (i - czy moja, czy moich rodziców?)? Czy to dowód na to, że posiadanie wielu dzieci to zły pomysł i zła decyzja?
    I dalej - dlaczego obarczyć rodziców odpowiedzialnością za kształt relacji ich dzieci? Ok, u kilkulatków tak i to zapewne ciężka robota. Ale im są starsze, i nie mówię, że dorosłe, mogą same kształtować relację z ich rodzeństwem i chyba o to chodzi, żeby wychować (każde swoje) dziecko do budowania dobrych relacji z jakimkolwiek człowiekiem (bratem czy siostrą też).
    Dowody są tu anegdotyczne: "większość ludzi, jakich znam, nie ma dobrych relacji z rodzeństwem". Ok, pamiętam, to tylko dzielenie się autorki swoim doświadczeniem.
    Dlaczego założenie, że będę złą matką dla więcej niż jednego dziecka? Jak autorka sama powiedziała - nie przekonam się o tym, bo nie spróbuję i ok, super przemyślana decyzja.
    Dziękuję za ten odcinek i czekam na ten obiecany, gdzie będą rodzice wielu dzieci i podzielą się swoim patrzeniem na sprawę :)

  • @aleksandral.1312
    @aleksandral.1312 Рік тому +2

    wspanialy, madry i dojrzaly podcast! Brawo Asia!

  • @monya.peretz.892
    @monya.peretz.892 Рік тому +6

    To nieprawda że jedynacy są skoncentrowani na sobie i nie chcą się niczym dzielić.

  • @ya4aa
    @ya4aa Рік тому +4

    Wedlug mnie nie na co porównywać tego co bylo w latach '90 do tego co jest teraz. Kiedys rodzice nie poswiecali nam tyle czasu ale za to Teraz lazimy za swoimi dziecmi po placu zabaw -pilnujemy, gadamy, wyjasniamy i jestemy z nimi krok w krok, nie dajac im tego co my mieliśmy kiedys- wiekszej swobody. Obecnie kazdy rodzic ma swietna wiedze o wychowaniu i relacajach, kazdy jest obczytany i idelany ale czy o to w tym chodzi zeby caly czas byc najlepszym? Dlatego tez, wg mnie, coraz wiecej ludzi nie decyduje sie na dzieci, bo poprostu ta wizja bycia idelanym i zawsze na tip top przeraza. Co do rodzeństwa -z wlasnego doświadczenia - moge powiedzieć,ze to relacja nie do podrobienia i bardzo sie ciesze, ze mam rodzenstwo. 😊 Ale czy to oznacza ze bede miala wiecej niz jedno dziecko? Nie wiadomo 😅

  • @MB-pp8gz
    @MB-pp8gz Рік тому +4

    Usłyszałam swoje myśli…jak dobrze, ze ktoś ma tak jak ja❤

  • @kasialewicz
    @kasialewicz Рік тому +8

    Nie uważam, by samodzielna zabawa dziecka była rzeczą złą :) rodzic nie jest w stanie non stop zajmować się aktywnie dzieckiem. Jestem samotną mamą i nie mam innej opcji, jeśli nie chcę mieć totalnego "syfu" w domu :). Poza tym zgadzam się z resztą w 100%!

    • @aleksandrasmigielska9585
      @aleksandrasmigielska9585 Рік тому +7

      Mi psycholog podpowiedziała, żeby zachęcać dzieci do samodzielnej zabawy, być obok, ale też nie skupiać się na nich w 100% cały czas - bo to wykończy rodzica i nauczy dzieci tylko brać. Spokojnie można powiedzieć "Pobawię się z Tobą, gdy uśpię Twoją siostrę" i starszak nie ucierpi psychicznie, podobnie jak wtedy, gdy musimy gdzieś wyjść i to jedyne dziecko zostawić pod czyjąś opieką - nie widzę tutaj różnicy. Jest czas na quality time razem i osobno.

  • @magdalenakaruzela3158
    @magdalenakaruzela3158 Рік тому +12

    Słuchając nagrania przyszła mi taka refleksja (sama jestem mama 2- letniego dziecka). Otóż wspaniałe jest to, ze obecnie zdecydowanie więcej ludzi to świadomi rodzice, świadomie podejmują decyzje o zostaniu mamą/ tatą niż to było jeszcze 40/50 czy 100 lat temu. Chcemy spędzać aktywnie czas z dzieckiem, poświęcać mu uwagę, czytamy książeczki, uczestniczymy w jego zabawach itp. Ok super, ale czy czasem nie jest tego za dużo? czy my rodzice nie za dużo w tej kwestii od siebie wymagamy? Czy my musimy stale być przy tym dziecku, wisieć nad nim i organizować mu zabawy?Wspierać jego rozwój emocjonalny/ sensoryczny w każdej sekundzie życia? Może dlatego nie starcza nam siły na to, by podjąć decyzje o drugim? Skoro to jedno pochłania tyle uwagi? Moja mama powiedziała mi, ze za jej czasów matki choć miały kilkoro dzieci znajdowały czas dla siebie, przyjaciół czy imprezowanie, bo nie skupiały się aż tak bardzo na dzieciach. Można polemizować, czy to dobrze, czy źle. Pamietam mamę, kiedy mi czytała, czy pomagała w lekcjach, ale tez pamietam, kiedy bawiłam się sama albo z młodszym bratem i do głowy mi nie przyszło, by w zabawę angażować mamę czy tatę. Oni mieli swoje zajęcia, dorosłe sprawy.

    • @laavalus696
      @laavalus696 Рік тому +1

      Zgadzam się. Byłam do pewnego momentu taką mamą, nowoczesną, która zawsze chce być przy dziecku, uczestniczyć w jego zabawach, ale widzę, jak dopiero rozwinął skrzydła, kiedy odpuściłam. A ja mam więcej czasu dla siebie. Umiejętność i pragnienie zabawy jest u dzieci wrodzone i nawet w bardzo ubogim środowisku dziecko znajdzie sobie ciekawe zajęcie. Oczywiście trzeba pomagać dziecku rozwiązywać trudne emocjonalnie sytuację, ale kwestie zabawy zostawiam jemu. Janet Lansbury twierdzi, że nawet jeśli jest to 15 minut dziennie niepodzielonej uwagi poświęconej dziecku, to jest to ilość wystarczająca dla jego dobrobytu mentalnego.

    • @AC-jl7hb
      @AC-jl7hb Рік тому

      ​@@laavalus696Chyba sobie żartujesz, 15 minut dziennie to ma być wystarczający czas dla dziecka??

    • @laavalus696
      @laavalus696 Рік тому +1

      @@AC-jl7hb Mówię o nieskupianiu się aż tak na dziecku a nie całkowitym ignorowaniu jego potrzeb w ciągu tych pozostałych 23godz i 45 min. Można siedzieć w tym samym pokoju, ale nie trzeba cały czas aktywnie uczestniczyć w zabawach, bo dziecko będzie zbyt zależne i nigdy nie nauczy się przebywania samemu ze sobą. I mowa tu nie o niemowlakach, czy dzieciach, które są jeszcze całkowicie zdane na rodzica, ale taki już 2-3 latek świetnie się bawi sam. I nie wiem, ile czasu spędzasz w domu, ale ludzie pracujący, którzy są poza domem od 7 do 18, raczej nie mogą przez 6 godzin dziennie bawić się LEGO Duplo.

    • @weronikoslawa
      @weronikoslawa Рік тому +1

      mam podobne przemyślenia jako matka 14letniej córki. popełniłam dużo błędów, ale byłam tą stojącą obok, będącą na 100%, mającą często wyrzuty sumienia, bo może mogłam bardziej, lepiej. zastanawiającą się nad wypowiadanymi w kierunku córki słowami. niestety nie uchroniło jej to przed problemami psychicznymi. podobnie wygląda sprawa z jej przyjaciółkami. jest ich 4 - 3 korzystają z pomocy psychiatryczno-terapeutycznej. martwi mnie kruchość psychiczna obecnego pokolenia. dlaczego tak jest, skoro jesteśmy coraz bardziej świadomi?

    • @matmapolka314
      @matmapolka314 Рік тому +2

      @@weronikoslawa Mam podejrzenie, dlaczego. Robię oczywiście porównanie z latami 90'. My nie byliśmy samotni. Dzisiejsze dzieci są osamotnione, pozbawione swobodnej możliwości szukania kontaktu z rówieśnikami na podwórku np. Nie mają okazji, by się sprawdzić, by się psychicznie zahartować w relacjach z innymi. Po prostu sąbardziej trzymane pod kloszem. W tym, moje też, czego nigdy nie chciałam a widzę, że nie uniknęłam....

  • @anasophie
    @anasophie Рік тому +11

    "Samotna" kobieta - źle, małżeństwo bez dzieci - źle, jedną dziecko - źle, dwie dziewczynki, bez chłopca - źle. Ekhmm 😅😢dajcie spokój!!

    • @Mauamayka
      @Mauamayka Рік тому +2

      Tak! I możnaby tak dalej i dalej wymieniać, bo w końcu każdy ma swój własny pomysł na życie.

  • @Papi727
    @Papi727 Рік тому

    Dziękuję Ci za ten podkast! Poukładałam sobie wiele w głowie, bo wiele rzeczy nie miałam do końca nazwane, a teraz wiem, że jak ktoś mnie zapyta "kiedy drugie", odpowiem, że źle zadał pytanie, bo powinien zapytać, "czy posiadasz odpowiednie zasoby, aby posiadać więcej dzieci". I wiem, że na dzień dzisiejszy ja nie mam zasobów, aby mieć drugie dziecko, a czasami widzę, że nawet mój mąż nie ma zasobów, aby mieć to pierwsze i to mnie tak wkurwia i demotywuje... Mam wrażenie, że w domu mam roczniaka i nastolatka, który zapomina, że zużyte naczynie wkłada się do zmywarki, a nie na blat nad nią.
    Ja się z tym tekstem spotkałam od strony męża i tylko tam. Syn miał ledwie 3 miesiące, a teściowa "to kiedy drugie?". No bo ona ma dzieci dokładnie rok i dwa tygodnie po sobie, po 3 miesiącach od porodu mieli wpadkę. No i bardzo mnie namawiała, że to tak super, że się fajnie bawili i w ogóle. Ale jednak później stwierdziła, że jej organizm nie wyrobił i straciła kilka zębów.
    Mnie ten tekst strasznie wkurwiał, szczególnie dlatego, że teściowa ogólnie spędza z moim synem absolutne minimum. Raz na ruski rok przyjedzie gdy mąż ma wolne, wyjdzie z nim na spacer i ucieka, zanim wrócę z pracy. Dramat. Bardzo chciała być babcią, ale tylko dlatego, że inne koleżanki mają wnuki i też chciała się chwalić. A jaka drama była, gdy nie pozwoliłam wrzucać zdjęć syna na fejsa. Masakra!
    Ja też czuję się mentalną gówniarą, mimo, że mam 30 lat na karku, to ja się w ogóle nie czuję dorosła.
    I będzie z głowy, może chodzi o to, że zakończy się proces prokreacji i już nie trzeba się bawić w konwenanse 😂 Nie wiem, chyba o to chodzi 😁
    A moja relacja z siostrą poprawiła się w momencie, kiedy przestałyśmy mieszkać ze sobą. Czasem było spoko, razem grałyśmy wspólnie na kompie, a bywały dni, kiedy wzajemnie wyrywałyśmy sobie włosy. Może to kwestia charakteru, ja jestem spokojna, opanowana i często szukam rozwiązań, ale do czasu, a ona jak ją wywalą drzwiami, to wejdzie z oknem. Kiedyś jak załatwialiśmy coś w urzędzie, to pani urzędniczka stwierdziła, że najpierw powinnam ja wchodzić, potem ona, bo ja zdążę ułagodzić sytuację, a wtedy ona wpada z konkretami. No ale różnica między nami to 3 lata, ja jestem starsza i nie raz słyszałam, że jak jestem starsza, mam ustąpić, bo jestem mądrzejsza. Strasznie to niesprawiedliwe było. A wychowywałam się też z kuzynostwem, no i byłam najstarsza, ale za to oczkiem w głowie dziadków, więc coś za coś 🤭

  • @onetime3388
    @onetime3388 Рік тому

    Niestety jestem jedynaczka i to z rozbitej rodziny. Dzieciństwo wspominam bardzo samotnie, moimi przyjaciółmi były kotki i pieski - podszywałam pod nie głosy i sobie gadaliśmy. Dom wspominam jako wiecznie cichy i pusty. W wakacje jeździłam do rodzeństwa ciotecznego - była ich czwórka. W domu gwar, śmiech i radość. W duchu chciałam, żeby ciocia mnie adoptowała. Dziś mam synka 9 miesięcy i jestem w kolejnej ciąży. Bardzo chciałam, żeby miał rodzeństwo.

  • @kasiaasia3095
    @kasiaasia3095 Рік тому +1

    Kiedyś myślałam, że mała różnica wieku między dziećmi, właśnie ten rok lub dwa lata, o których mówisz, to jest to, czego chcę. W między czasie zmieniła nam się (na gorsze) sytuacja mieszkaniowa, materialna, więc jeśli będziemy mieć więcej dzieci, to ta różnica będzie co najmniej trzyletnia, jeśli nie większa.
    Ale chciałabym poruszyć jeszcze jeden powód, czysto biologiczny. Moje dziecko za miesiąc ma pierwsze urodziny, a mi nadal nie wróciła płodność po porodzie! Miesiączki nie było, może się pojawi niedługo, może nie, a może wróci dopiero wtedy, gdy skończę karmienie piersią (a chciałabym karmić długo). No nie mam jak zajść w kolejną ciążę, nawet gdybym chciała. Więc teraz myślę, że planowanie różnic wieku między dziećmi zanim się te dzieci ma, jest absurdalne. Bo nie przewidzisz, kiedy wróci płodność po porodzie.

  • @polinorka1021
    @polinorka1021 Рік тому +1

    Pytania o dziecko, przytyki i uszczypliwe podgadujki są bardzo często wynikiem braku inteligencji emocjonalnej. My długo się staraliśmy i dużo też usłyszeliśmy. I nawet najmilsze, zadane z wielką troską pytanie o dziecko, kiedy kolejny test znowu wyszedł negatywny, albo po prostu czujesz, że boli Cie brzuch bo zbliża się okres, jest jak przebicie sera dzidą. Wielu radziło, miej to w dupie. Teraz faktycznie łatwiej mi mieć w dupie takie teksty ale tylko dlatego, że w końcu się udało. Asia totalnie czuje ten temat. Nagrywam podkast o życiu w północnej Norwegii, w marcu tego roku rozpoczęłam jego 2 sezon (o ciąży i macierzyństwie) a pierwszy odcinek nosił właśnie przewrotny tytuł "Kiedy dziecko".

  • @matmapolka314
    @matmapolka314 Рік тому +1

    A ja myślę, że to czy się chce czy nie chce mieć lub ile, dzieci, jest wynikiem tej dziwnej mikstury emocji i doświadczeń wyniesionych z dzieciństwa, i raczej się tego nie da zracjonalizować. Ja np. odwrotnie, nie wyobrażałam sobie wychowywać tylko 1 dziecko, bo mam mocne przekonanie, że posiadanie rodzeństwa umożliwia nabycie ważnych umiejętności interpersonalnych, osoby nazbyt skłonne do pozostawania w samotności, z tej samotności wyciąga. Ale to jest bardzo subiektywna sprawa, popieram szanowanie każdego (mniej lub bardziej) świadomego wyboru w tej dziedzinie i szanuję przekonanie Asi. Mam 3 dzieci, 2 synów i najmłodszą córeczkę. To w jaki sposób ona pochłania moją uwagę i eksploatuje siły, sprawia, że czesto myślę, że gdyby urodziła się pierwsza, być może byłaby ostatnia a z pewnością o wiele trudniej byłoby się odważyć na decyzję o kolejnym ;) Punkt widzenia ZAWSZE zależy od punktu siedzenia. Pozdrawiam, świetny podcast !

  • @Sylwus02
    @Sylwus02 Рік тому +3

    22:12 pomyślałam o porno a w momencie usłyszenia thriller miałam mind fack 😶 😅😂
    Na początku pomyślałam że to materiał nie dla mnie bo nie mam dzieci ale lubię Cię słuchać więc włączyłam.
    Mam trójkę rodzeństwa więc na maksa wczuwam się w ten materiał i szargają mną emocje 😜

  • @agataglo
    @agataglo Рік тому +1

    bardzo subiektywny odcinek, nie ma tam żadnych faktów a jedynie prywatne odczucia i spostrzeżenia autorki i jej najbliższych

    • @paulinachojna8734
      @paulinachojna8734 Рік тому +5

      No bo o tym jest ten podcast. O JEJ przemyśleniach. To nie podcast psychologiczny

  • @statelessfaithless671
    @statelessfaithless671 Рік тому +2

    dziękuję za ten odcinek!

  • @annag8856
    @annag8856 Рік тому +2

    Mam trzy siostry. Między nimi jest niewielka różnica wieku, 1 i 2 lata. Ja jestem najmłodsza. Między mną a najmłodszą z sióstr jest 8 lat różnicy.
    Moje dzieciństwo wyglądało tak, ze w zasadzie byłam wychowywana przez siostry, a nie przez rodziców. Można sobie wyobrazić jak to wpłynęło na mnie. One nie potrafiły się mną zajmować. Często korzystały z tego że są „bystrzejsze” i silniejsze. Czasami siłą zmuszały mnie do podporządkowania.
    Obecnie mam 31 lat. Z jedną z sióstr praktycznie nie widuje się od 12 lat. Z drugą unikam spotkań jak mogę, a trzecia bardzo stara się utrzymywać relację dla zasady. Bo przecież jesteśmy siostrami.
    Uważam że rodzice zrobili nam ogromną krzywdę, tym bardziej, że sami mieli ogromne deficyty wiedzy i potrzeby by budować z nami relacje. A teraz mają pretensje do nas, że nasze relacje właściwie nie istnieją.
    Bardzo mocno zgadzam się ze stwierdzeniem, że planowanie dzieci powinno być bardzo przemyślaną i świadomą decyzją po to, żeby nie wpędzać małego człowieka w problemy właściwie od samego pojawienia się na tym świecie. Żeby ten człowiek nie musiał czuć się niewystarczający by zasłużyć na zainteresowanie, albo zwyczajnie niewazny

  • @kasia4963
    @kasia4963 Рік тому +3

    Dziękuję ❤❤❤

  • @xnelkaax
    @xnelkaax Рік тому

    Jestem jedynaczką która zawsze żałowała że nie ma rodzeństwa, ale spowodowane to bylo ma maxa słabymi powodami. Moja rodzina jest mocno dysfunkcyjna i jako dziecko ciagle mialam poczucie ze musze kogoś ratować lub chociaż dbać o to żeby niczego nie pogorszyć. I brakowało mi najzwyczajniej w świecie kogoś z kim ten ciężar mogłabym dźwigać. A druga sprawa to to to że wiecznie stawiane wobec mnie były nierealistyczne wymagania i zawsze żałowałam ze nie ma w naszej rodzine drugiego dziecka to mi by moze troche odpuścili. A sama planuje tylko jedno dziecko bo podobnie jak Ty nie czuje żebym miala zasoby na wiecej.

  • @parallel_line6733
    @parallel_line6733 Рік тому +3

    Mam brata młodszego o 4 lata i nie mamy dobrych relacji, właściwie nigdy nie mieliśmy. Ja zawsze słyszałam „jesteś starsza, bądź mądrzejsza, odpuść mu” i jako dziecko byłam chwalona za to jak wspaniale sama potrafię się sobą zająć gdy rodzice są zajęci braciszkiem, mimo że ponoć byłam zazdrosna jak on się urodził. I to moje bycie zazdrosną przez lata było „zabawną anegdotką z dzieciństwa”. Teraz dopiero rozumiem, że rodzice nie zadbali o mnie podczas tej zmiany i nie przygotowali mnie na nią

    • @december125690
      @december125690 Рік тому

      Czytałam, że niezaleznie od przygotowania, zazdrość i rywalizacja u rodzeństwa jest naturalna (pewnie kwestia instynktu przetrwania). Nie neguję oczywiście, że rodzice tutaj czegoś nie zaniedbali, ale świadomość tego jak wyglądają takie mechanizmy zniechęca mnie do myśli o więcej niż jednym dziecku..

  • @victoriavictoria4785
    @victoriavictoria4785 Рік тому +1

    Zgadzam się 100% też nie mam zasobów na 2ojka dzieci tym bardziej pomocy wogóle nie mam 🙊🙉🙈i czasami już z 1 dzieckiem jest załamanka.

  • @barb.9494
    @barb.9494 Рік тому +5

    Ależ mi wstępem zainponowałaś o tych szczurach czy świnkach 😍 chciała bym dożyć dnia, kiedy ktoś by tak reagował, gdy widzi jedną świnkę czy szczura, jak na wizję jedynaka :)

  • @ada5250
    @ada5250 Рік тому +15

    Zanim zdecydowałam się na drugie dziecko przeczytałam chyba wszystko na temat ,,jak je wychować"... żeby nie porównywać, nie faworyzować, czasami mówi się rzeczy nawet nieświadomie, które później wpłyna na relacje między rodzeństwem... mega ciężka sprawa
    Jednak uważam, że jest też dużo plusów posiadania rodzenstwa o czym nie mówisz 😊

    • @rzuraf7406
      @rzuraf7406 Рік тому +1

      w ogole posiadanie dzieci to jest ogromna odpowiedzialnosc o czym czesto sie zapomina i robi sie z tego normalna kolej rzeczy, gdzie jest to ogrom bardzo trudnej pracy, dlatego tym bardziej podziwiam i szanuje ze chcialas sie dowiedziec i zbadac temat, mysle ze szacun

    • @december125690
      @december125690 Рік тому +2

      @@rzuraf7406 też tak uważam. Ogólnie wychowanie dziecka to umiejętność, którą trzeba przyswoić. Zarówno opieka nad ciałem jak i psychiką i rozwojem dziecka. Śmieszy mnie kiedy niektórzy ludzie negują czytanie tego typu książek "bo nic nie da się zaplanować i naturalnie będzie się wiedziało co robić". Nie będzie się naturalnie wiedziało, tylko będzie się jechało na schematach..

    • @rzuraf7406
      @rzuraf7406 Рік тому

      @@december125690 nic sie naturalnie nie potrafi, wszystkiego sie trzeba nauczyc, rodzicielstwa tez

  • @magorzatabliska9189
    @magorzatabliska9189 Рік тому +7

    To super rodzeństwo to jakiś mit...mało znam takich relacji między rodzeństwem,które są super,raczej są to relacje problemowe. Mądre spostrzeżenia.

    • @Lego_league1
      @Lego_league1 Рік тому +2

      Może zależy od otoczenia/środowiska? Z mojego doświadczenia większość osób których znam świetnie się dogadują z rodzeństwem. Jako świadomi rodzice też sami decydują się na dwójkę, głównie z powodu własnego doświadczenia.

    • @magorzatabliska9189
      @magorzatabliska9189 Рік тому

      @@Lego_league1 na pewno zależy od doświadczenia i srodowiska🙂 ale chyba najbardziej zależy od rodziców

  • @katarzynakubin9064
    @katarzynakubin9064 Рік тому +1

    Mam 4 rodzeństwa, roznych plci i malo tego ze z kazdym z nich mam rozne relacje ( od calkowitego braku, po rozmowy tel kilka razy KAZDEGO dnia), to jeszcze te ralacje ewoluowaly wraz z naszym wiekiem. Z 8 lat starsza siostra zaczelam sie dogadywac kiedy sama zostalam mama, natomiast z 3 lata starszym bratem za ktorym lazilam przez pierwsze 20 lat to teraz od 5 nie mam i nie chce miec kontaktu, wiec uwazam ze nigdy nie jestes w stanie miec pewnisci czy dzieci sie polubia ani czy zachowanie rodzicow nie sprawi ze dzieci ktore sie lubily nie moga np na siebie patrzec ( kiedy rodzice faworyzuja jedno z nich :(

  • @december125690
    @december125690 Рік тому +4

    Kiedyś sama miałam negatywną opinię o jedynakach (fakt, że znam osoby, które są jedynakami i faktycznie są narcystyczne i egoistyczne) i myślałam, że jak będę mieć dzieci to na pewno dwójkę. Odczarował to zupełnie mój mąż, który jest jedynakiem i jest najwspanialszym i najbardziej empatycznym człowiekiem jakiego znam. Niestety sama mam tak złą relację z siostrą, że raczej nie zdecyduję się na drugie dziecko (spodziewam się teraz pierwszego). Wiele lat walczyłam o bliską relację z nią, ostatnio nawet było całkiem dobrze między nami, chociaż wymagało to ode mnie przymykania oczu na różne jej niefajne zachowania, ale zaczęła źle mnie traktować przez to, że zaszłam w ciążę, a ona ma z tym problem. Tak więc, po latach doszłam do wniosku, że bycie workiem treningowym żeby tylko podtrzymać z kimś relację to już nie moja bajka. Boję się, że mimo moich starań nie udałoby mi się sprawdzić, że moje dzieci miałyby dobrą relację i z sobą nie rywalizowały.

  • @_zapominalska_
    @_zapominalska_ Рік тому +6

    Chciałabym wypowiedzieć się z perspektywy młodszego rodzeństwa. Mój brat starszy o 2 lata. Bzdura. I to o płci i to o teorii 2 lat. Może to kwestia tego że oboje jesteśmy nastolatkami (brat 17 a ja 15) ale jest tak odkąd pamiętam. Od samego dzieciństwa. Bardzo możliwe że to skrajny przypadek. Moi rodzice nigdy nie ukrywali że to ja byłam tym „łatwiejszym dzieckiem”. Szybko gadałam, szybko chodziłam, byłam mocno samodzielna, bo lubiłam się taka czuć. Lubiłam kiedy umiałam zrobić coś sama bez pomocy innych. To że teraz boje się prosić o pomoc i rodzice mają wobec mnie bardzo wysokie oczekiwania przez to że byłam tym „genialnym” dzieciakiem to już inny temat. Mój brat odkąd tylko sięgam pamięcią był zazdrosny. Osobiście mam odczucia że posiadanie takiego rodzeństwa jakie mam bardzo mnie skrzywdziło. To ja zawsze słyszałam że „bądź mądrzejsza” bo mnie łatwiej było urobić. Jemu wszystko uchodziło płazem, bo ciężej było jemu coś wytłumaczyć niż mi. Kiedy on mnie przeżywał to nikt nie mówił jemu żeby przestał, a mnie bym zachowała się lepiej. Przez to mam wrażenie on nigdy nie odczuł że czegoś mu nie wolno. Zawsze wszystko było na moich barkach. Całe życie mówił mi mnóstwo krzywdzących rzeczy, które po czasie przyczyniły się do tego że przechodziłam przez bulimię. Kiedy miałam depresje to słyszałam od niego że wymyślam bo szukam atencji u rodziców. Kiedy odnosiłam sukcesy to słyszałam od niego że wcale nie jestem specjalna i na pewno oszukiwałam. Zawsze mi umniejszał. Swoje emocje odreagowywał na mnie. Bił mnie, kopał, wyzywał. I to już jako nastoletni chłopak, a nie małe dziecko. Kiedy miałam 12 lat one przypływie złości skręcił mi kostkę. Rok później pokopał mnie tak, że musieliśmy z rodzicami jechać na ostry dyżur by sprawdzić czy nie połamał mi żeber. Zawsze mówił że rodzice mnie faworyzują. I nie wiem czy tak nie jest. Nie jestem obiektywna i nie jestem w stanie tego stwierdzić. Ale z całą pewnością mogę powiedzieć że nigdy go nie zaniedbali. Jego potrzeby były przekładane nad moje „poźniej zrobie Ci obiad bo (imię mojego brata) chce jechać do kolegi”, „potem się pobawimy bo muszę pomoc mi zrobić lekcje”, „za chwile mi opowiesz jak ci minął dzień, bo on chce żebym mu koniecznie w tym momencie zamówiła coś przez internet”. Całe życie slyszałam „zaraz, za chwile, potem”. Wiem ze moi rodzice się starali, ale przez to że on bardziej naciskał, a ja zawsze przeglądałam cudze dobro nad inne ostatecznie to ja kończyłam zaniedbana. Nie chce demonizować mojego brata i robić z niego potwora. Jednak prawda jest taka że przez całe moje dotychczasowe życie niszczył mnie tak doszczętnie, że nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie mu wybaczyć. 2 lata temu po jednej z naszych kłótni podjęłam próbę samobójczą. Te myśli pojawiały się u mnie już od jakiegoś czasu. Ostatecznie na szczęście mi się nie udało. Kiedy mój brat dowiedział się o tym że próbowałam się zabić wyśmiał mnie. Najpierw twierdził ze napewno udaje dla atencji, a potem powiedział że szkoda że mi się nie udało. Moje próby powtórzyły się potem jeszcze. Wielokrotnie mówił mi wprost że mnie nienawidzi i chciałby abym umarła. Przez lata dręczył mnie w szkole na oczach moich koleżanek i upokarzał mnie przed swoimi kolegami. A oni później się do tego przyłączyli. Nikt nigdy nic nie zrobił. Nikt nie stanął w mojej obronie. Po fakcie usłyszałam tylko „nie przejmuj się” od rodziców i nic z tym nie zrobiono. Nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. Nikt nawet z nim nie rozmawiał. Powtarzało się to do czasu aż skończył on podstawówkę i poszedł do liceum. Do dzisiaj już nawet jako 17 latek po 3 latach terapii to robi. Nadal ubliża mi przy każdej możliwej okazji, nadal zdarza mu się być agresywnym na szczęście nie dochodzi już do takich pobić jak kiedy byliśmy młodsi. Kiedy jego koleżanka stanęła w mojej obronie pare dni temu, po jej wyjściu zarzucił mi że próbuje zrujnować jego życia. A ja tylko chciałam zjeść kolacje. Nie powinnno decydować się na drugie dziecko, jeżeli nie jest się w stanie ogarnąć pierwszego. Nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie żyć jakby to nigdy nie miało miejsca, mimo teraz już wieloletniej terapii. Może w oczach innych wyglądamy na idealną rodzinkę, z dużym domem i dwójką mądrych dzieci, ale naprawdę moje życie z nim to piekło. Boje się że pewnego dnia zdecyduje się by zrobić mi większą krzywdę. Doszło do tego że śpię z przyborami do samoobrony przy łóżku. Wiem że moi rodzice się starają, ale starania nic nie zmienią jeżeli nic się nie zmienia. Moi rodzice są cudowni, wspierający i kochający. Nigdy nie powiedziałam im że „nie pchałam się na ten świat” i mimo że już nie mam myśli samobójczych to gdybym miała decyzje czy chce się urodzić to nie jestem pewna czy odpowiedz byłaby pozytywna.

    • @december125690
      @december125690 Рік тому +1

      O ile tak dużo mówi się o wpływie na nasze życie czy przemocy ze strony rodziców, mało jest informacji o destrukcyjnym wpływie rodzeństwa. Współczuję Ci bardzo, do mnie też siostra całe życie miała wyrzuty, że miałam od niej lepiej, chociaż też ona była tą trudniejszą, z problemami na której zawsze skupiała się cała uwaga.

    • @MartynaRowniak
      @MartynaRowniak Рік тому +3

      Pamiętaj o kontakcie z Niebieską Linią, możesz mu też założyć Niebieską kartę. Nie masz obowiązku znosić jego przemocy, zadbaj o terapię dla siebie

  • @gosc5600
    @gosc5600 Рік тому

    W punkt!❤

  • @specialforpezet
    @specialforpezet Рік тому

    Jestem jedynaczką i nigdy nie miałam tęsknoty za posiadaniem rodzeństwa. Od zawsze mam jakieś silne uczucie, że mam prawo wybierać z kim tworzę relację i z takim myśleniem idę przez życie. Osobiście na palcach jednej ręki znam ludzi, którzy w dorosłości dogadują się ze swoim rodzeństwem albo mają te stosunki neutralne. Nie ma znaczenia wiek, płeć, kolejność dzieci, różnica wieku między nimi, rozstanie rodziców, słowem wszystkie te producenckie gwaranty w stylu "if.. then". Przytłaczającej większości posiadanie rodzeństwa dostarcza w dorosłości bardzo dużo cierpienia, też dlatego że oczekiwania rodziców co do "dogadywania się" nie wygasły. Mam wręcz wrażenie, że urosły jeszcze bardziej bo "przecież są dorośli", co generuje rozpierdol krzyżowy - zarówno z rodzeństwem jak i rodzicami. Przykro na to patrzeć nawet z boku. Daje mi to dodatkowo perspektywę, że myślenie w kategoriach "gdybym miała xyz to byłoby zajebiście" to jednak spora projekcja tym bardziej wyidealizowana, bo w kontekście relacji z drugim człowiekiem.
    Mam dodatkowo taką refleksję, że w Polsce dalej panuje przekonanie, że niektóre rzeczy zapewni tylko rodzina. Że nie można się nauczyć zdrowych relacji z ludźmi "obcymi", bo oni są przecież "obcy" i żadna tam osoba z zewnątrz nie będzie tak dobra jak ktoś z "naszych". Chuj że większość życia od żłobka/przedszkola począwszy, spędzamy właśnie wśród obcych i zdrowiej by było widzieć tam pełen ich relacyjny potencjał, o czym wie każdy, kto ma piękne, długie przyjaźnie trwające większość życia. Pokrewieństwo krwi nie jest i nie było gwarantem ani bliskości, ani otwartości ani akceptacji o czym świadczą długie kolejki cierpiących dorosłych-dzieci w kolejkach do terapeutów.

  • @muzzolka
    @muzzolka Рік тому

    Mimo wszystko w tym podcaście wyczuwam dużo lęku o to, żeby dziecka nie skrzywdzić rodzeństwem, o to czy dziecku poświęci się wystarczająco dużo czasu, że dziecko z rodzeństwem to tylko traci w zasadzie, lęk, lęk, lęk. Z moich obserwacji wynika, że rodzice jedynaków mają tych leków więcej, są dużo bardziej skupieni na tym jednym dziecku, co ma oczywiste plusy, ale też wiele minusów. Przy większej liczbie dzieci, dzieci mają czas, który spędzają na zabawie ze sobą, mają swoje sprawy, o których rodzice nie wiedzą, mają doświadczenia z przebywania i układania się z niedorosłymi. I oczywiście można powiedzieć, że dziecko przecież może robić to z rówieśnikami, znajomymi. No cóż - nie jest to na taką skalę jak gdy się ma rodzeństwo. Nie przebywa się w jednym domu, nie jeździ się na wakacje, nie ma się wspólnych rodziców. W pewien sposób rozkład reprezentacji dorosłych i dzieci jest nierówny. Nad jedynkami rodzice bardziej się "trzęsą" (bo to ich pierwsze dziecko). Każde kolejne ma więcej swobody. I tak jak było to już powiedziane - rodzice jedynaków muszą uważać, żeby nie uczynić z rodzicielstwa sensu życia i nie być rodzicem "helikopterem".

  • @monikahajduk7640
    @monikahajduk7640 Рік тому +1

    Te komentarze się nigdy nie kończą. Mam dwie córki i jestem szczęśliwa że je mam. I chcę żeby tak zostało a non stop z partnerem słyszymy tekst ,, to jeszcze brakuje syna,, 🤦. Nie nikogo nie brakuje

  • @patruszki601
    @patruszki601 Рік тому

    Jezus Maria jaki madry podcast. Ale uwazam ze wielu ludzi w ogole nie zrozumialoby o co chodzi.

  • @DomiLuLu
    @DomiLuLu Рік тому +42

    Ojej. Tak bardzo nie dziele twojego punktu widzenia, co jest mega dziwne, bo zwykle mam bardzo podobne poglądy. Jezusie drogi, rodzice maja oczywiście wielki wpływ na swoje dzieci, ale nie są odpowiedzialni za każdą emocje swojego dziecka i absolutnie nie rozumiem dlaczego uważasz ze głównym zadaniem jest ochrona dziecka przed każdym przykrym doświadczeniem w życiu. Strata pozycji bycia centrum wszechświata na rzecz rodzeństwa to nie jest tragedia. To ze jest sie przysłowiowym pępkiem świata jest wlasnie nienormalne. To ze jest się centrum wszechświata sprawia ze jedynacy często właśnie oczekują żeby wszystko kręciło w okol nich. I przyjaciele owszem są ważni, ale tylko rodzeństwo żyje, dorasta i doświadcza przez wiele lat tego samego co my. Żadna koleżanka nie zastąpi mi mojej siostry i nasze relacje nie wynikają z tego ze rodzice nam je tak ustawili, a właśnie z tego ze jesteśmy siostrami- dorosłyśmy w tym samym domu, znamy jego parszywe i dobre strony. Tylko do niej mogę zadzwonić i się poskarżyć co nasza mama nawywijała i tylko ona będzie wiedziała dokładnie o czym mówię. Czy miałabym więcej uwagi rodziców więcej zasobów , mniej kłótni w czasie dorastania bez rodzeństwa? Tak. Czy pozbawiłoby mnie to jednej z najważniejszej relacji w życiu. Tez tak. I zdecydowanie wole dzielić się rodzicami z siostra niż jej nie mieć.

    • @ada5250
      @ada5250 Рік тому +8

      Oj tak, zgadzam się w 100%. Nie wiem dlaczego Asia ma takie poczucie, że każdą chwilę musi poświęcić dziecku, myślę że to nawet nie jest do końca zdrowe jeśli dziecko nie potrafi się przez chwilę zająć sobą...

    • @Chrypka89
      @Chrypka89 Рік тому +4

      Jakbym czytała to co dokładnie myślę. ❤

    • @katarzynalatek3659
      @katarzynalatek3659 Рік тому +2

      Przyznam, że po przesłuchaniu tego odcinka też miałam mieszane uczucia (często mocno się wczuwam i biorę czyjąś perspektywę, zwłaszcza gdy ktoś mądrze mówi jak Asia :) ), ale po przemyśleniu moje zdanie jest całkiem inne i chcę, żeby też tu wybrzmiało,bo wierzę,że to potrzebne! Oczywiście to wszystko jest kierowane osobistymi doświadczeniami - z moją siostrą od kiedy pamiętam miałam dobry kontakt i jest to relacja nie do podrobienia. To jedna z najbliższych mi osób i właśnie z nią mogę porozmawiać na tematy rodzinne, których nikt inny tak nie zrozumie. Mąż również ma brata i jako dzieci mieli czasem gorszy kontakt, ale teraz jako dorośli doceniają tą relację. Teraz sama mam dwoje dzieci, bywa różnie, ale staram się mieć w tym wszystkim dużo empatii i zrozumienia, że dziewczyny mogą dogadywać się mniej lub bardziej i niektórych rzeczy nie da się zmienić.

    • @paulina7904
      @paulina7904 Рік тому +3

      Ja się kompletnie nie zgadzam z częścią o tym, że koleżanka nie zastąpi mi rodzeństwa. Jestem tą starszą siostrą, mam o 6 lat młodszego brata. O losie, wieczne wysłuchiwanie "ustąp bo jesteś starsza", "zobacz, twój braciszek chce się z tobą wszystkim dzielić a ty co!" i moje ulubione "ty jesteś starsza i masz podtrzymywać relacje z bratem". Za to mój brat nigdy niczego takiego nie usłyszał. Kurcze, to podtrzymywanie relacji zależy tylko od jednej strony? Dochodziło jeszcze wieczne porównywanie mnie do niego, on oczywiście jako chłopak może więcej niż ja, jest lepszy i tak będzie zawsze. W efekcie relacje mamy zerowe, nawet życzeń na urodziny mi nie złoży. Za to teraz on robi co chce, ja się wyprowadziłam z domu do Polski (rodzice mieszkają za granicą) i co chwilę słyszę, że powinnam porozmawiać z bratem bo ich się nie słucha i ja powinnam wszystko załatwić. W tym wszystkim bliższa jest mi moja przyjaciółka która ma identyczne doświadczenia jak ja. Osoba niezwiązana ze mną krwią ani niczym innym jest lepszą "siostrą" niż mój rodzony brat. Nie ma więc na to reguły. Aczkolwiek bardzo zazdroszczę takiej relacji z siostrą, ja o dobrych relacjach mogę jedynie pomarzyć. :)

    • @Anna-ok7xh
      @Anna-ok7xh Рік тому +4

      Masz rację. Autorka podkastu sprawia wrażenie, jakby planowała w życiu kontrolować każde zachowanie swoje i otoczenia, żeby przypadkiem nie straumatyzować swojego płatka śniegu, nie biorac pod uwagę, że jej córka w życiu będzie musiała radzić sobie z trudnymi sytuacjami i przed tym nie da się jej ochronić, bo to po prostu życie, każdy z nas doświadcza przykrych sytuacji. No i zupełnie nie wiem, jak do braku traumy u dziecka, ma się rozstanie rodziców.

  • @joannaj.5919
    @joannaj.5919 Рік тому +13

    Ja 10 lat byłam jedynaczką, potem rodzice zafundowali mi brata. Ciąża planowana 🙁
    Nigdy w życiu nie prosiłam o rodzeństwo, otwarcie mówiłam rodzicom wielokrotnie, że nie chcę brata ani siostry, przytaczałam argumenty, że nas nie stać, nie mamy miejsca, że tata nie ma stabilnej pracy itp. i było to serio okropne.
    Bardzo żałuję, że rodzice mnie nie posłuchali, drastycznie spadł mi i nam wszystkim poziom życia:
    rezygnacja ze wszystkich zajęć dodatkowych typu angielski czy korki, mama w depresji poporodowej stosowała wobec mnie przemoc, taty wiecznie nie było, a jak był to dołączał do mamy, ze szczęśliwego dziecka ciekawego świata i mola książkowego zostałam kompletnie zdegradowana, nie było już kasy na książki ani czasopisma dla mnie, ani wycieczki szkolne czy kolonie. Musiałam wszystko kupować używane albo prosić dalszą rodzinę o kasę na przybory szkolne. Generalnie jedna wielka trauma.
    Szczerze, nie wyobrażam sobie decydowania się nawet na psa, jeśli chociaż jedno z domowników jest przeciw. Jeśli dziecko mówi wyraźnie, że nie chce rodzeństwa, to nie wyobrażam sobie nie wziąć jego zdania pod uwagę.
    Dzięki za ten odcinek, czuję się zauważona.

    • @martadybal9183
      @martadybal9183 Рік тому +5

      Czy ja dobrze czytam ? 10 latka chciała decydować o powiększeniu rodziny ? Chyba troche sie zapędziłaś. Współczuje traumy, ale to nie dziecko decyduje o tym, czy rodzice beda starac sie o rodzeństwo. Pozdrawiam, matka jedynaka.

    • @joannaj.5919
      @joannaj.5919 Рік тому

      Bardzo wygodnie pominęłaś resztę mojej wypowiedzi, która wyraźnie pokazuje, że nie chciałam terroryzować swojej rodziny wyłącznie własnym widzimisie, ale po prostu rodzice nie mieli wystarczająco kasy ani warunków na dwójkę dzieci.
      To nie jest tak, że pierwsze dziecko ma decydować, ale warto wziąć pod uwagę
      1. jego zdanie
      2. jego dobrostan i potrzeby
      Nie powinno być tak, że rodzice za wszelką cenę muszą mieć dwójkę bo tak sobie zadecydowali, kosztem poziomu życia całej rodziny.
      Jeśli koszty utrzymania kolejnego dziecka sprawiają, że brakuje ci na przybory szkolne dla pierwszego, nie masz w domu miejsca ani sieci wsparcia do opieki nad niemowlakiem to sorry, a sam jedynak do tego mówi Ci, że nie chce rodzeństwa, to sorry, ale brak wzięcia pod uwagę tych czynników jest po prostu niepoważny.
      Nigdzie nie napisałam, że małe dziecko ma decydować o rodzeństwie, a jedynie, że warto wziąć jego zdanie pod uwagę.

    • @martadybal9183
      @martadybal9183 Рік тому

      @@joannaj.5919 nic nie pominęłam. Jedynie para zainteresowanych ma prawo do decydowania o powiększeniu rodziny- nie dziecko, dziadkowie,wujkowie itp. Też wychowałam sie w domu gdzie było mniej pieniędzy, ale rodzice pragneli drugiego dziecka i dali nam ogrom miłości. Nadal byłam uprzywilejowana : miałam dom, jedzenie , ubrania, dach nad głowa i kochajacych rodziców. Zauwazylam ze obecnych czasach każde dziecko bylo pokrzywdzone bo nie mialo ciuchow z lepszych sklepow itp zapomina sie o podstawowych wartosciach, a dzieci roszcza sobie prawo o decydowaniu w temacie powiekszania rodziny.

    • @semi_dry_s
      @semi_dry_s Рік тому

      @@joannaj.5919 to brzmi tak jakbyś jako 10latka miała dostęp do takiej wiedzy (dokładnie czy starcza czy nie, czy mamy przestrzeń czy nie), która de facto powinna nie być w ogóle przedmiotem rozmyślań dziecka, dziesięcioletnie dziecko nie ma z reguły i nie powinno mieć pełnego obrazu sytuacji finansowej, mieszkaniowej i zawodowej rodziców. Czasem nam się wydaje, że mamy, we wspomnieniach postrzegamy to w taki sposób lub faktycznie rodzice się z nami tym dzielili. Faktycznie, potoczyło się w Twoich wspomnieniach według złego scenariusza, ale również zgadzam sięz przedmówcą, że dziecko nie decyduje o sprawach typu rodzeństwo.
      Sama nie skonsultowałabym tego z dzieckiem również - starałabym się zwrócić uwagę na to, czy dziecko jest gotowe, czy jest bardzo absorbujące, myślałabym o zabezpieczeniu jego potrzeb czy zaplanowaniu funkcjonowania tego nowego systemu tak, aby starszak wszedł w ten sposób łagodnie, jednak nie skonsultowałabym tego nigdy. Moim zdaniem fakt pytania o to już jest parentyfikujący. Inne sytuacje, w których nie zapytałabym dziesięciolatki: mieszkanie w miejscowości X, sens wychodzenia z jej bolącym brzuchem czy na kontrolę do lekarza czy to, czy pojechać do rodziców na święta.

  • @paulinachojna8734
    @paulinachojna8734 Рік тому +4

    "Wychowani przez dojrzałych, mądrych rodziców" moi rodzice byli debilami 🤡 zrobili wszystko to, o czym mowisz, ze się dziecku/dzieciom nie robi. Kurwa, WSZYSTKO.
    Parentyfikacja, porównywanie, ocenianie, opuszczenie, rywalizacja, nastawianie przeciwko sobie, faworyzowanie itp itd. Wzory do opisywania w książkach, jacy ludzie nie powinni mieć dzieci.
    Efekt? Wzajemna nienawiść z rodzeństwem.

  • @alicja8056
    @alicja8056 Рік тому

    A ja zwyczajnie odpowiedziałam samej sobie, że absolutnie nie chcę mieć drugiego dziecka. Nie pytałam nikogo o zdanie. Wiedziałam , że bardzo ograniczy mnie to , by spełniać swoje życie w obszarach, które mnie interesują i będę nieszczęśliwym człowiekiem.

  • @natalkam.1699
    @natalkam.1699 Рік тому

    Jesteś super !!!!

  • @rzuraf7406
    @rzuraf7406 Рік тому +2

    naprawdę bardzo nie rozumiem, jakbym sie nie staral, dlaczego ludzie wtracaja sie w cudze zycie, jesli ktos ma problem to rozumiem, pełna zgoda, na kims nam zalezy to chcemy pomoc, fajnie dopytac, zakomunikować chęci na wsparcie, w kazdym jednak innym przypadku no jakbym sie kurwa nie staral to ja nie rozumiem, po co pytac kiedy dziecko 1, 2, 3. nie moja sprawa, jak bedzie to powiem ze super, pomoge jak nie ma to nie ma i tyle, naprawdę w chuj nie rozumiem po co projektowac komus zycie, chociazby zbędnymi pytaniami, cudze zycie nie interesuje mnie tak długo jak nie wchodzi w moje, albo jak nie widze ze ktos ma w zyciu problem i moze moglbym pomóc, naprawdę czemu kazdy nie moze zyc tak zeby byl jak najszczesliwszy, cholernie to mnie zasmuca

  • @89ul1
    @89ul1 Рік тому +1

    Jestem z patologicznej rodziny i nigdy nie mogłam zrozumieć, dlaczego zostałam "zrobiona", skoro mój stary od początku był agresywnym alkoholikiem. Mój starszy o 5 lat brat był wpadką (mama była na 4 roku studiów), takie czasy, że ślub to była konieczność, no ok, to jeszcze pojmuję. Ale po co ja... Długo żyliśmy z bratem bardzo dobrze, jednak gdy tylko zaczęłam wychodzić z traumy, to zdałam sobie sprawę, że musieliśmy być dla siebie wsparciem i przyjaciółmi, bo inaczej byśmy w tej patologii dostali definitywnie na łeb. Tak naprawdę nic nas nie łączyło, być może nawet byśmy się nie polubili, gdybyśmy byli dla siebie obcymi ludźmi. Teraz ja mam 35, brat 40 i raz na miesiąc napiszemy coś sobie na FB. Ogólnie jest mi dość smutno, jak myślę o tej relacji.

    • @december125690
      @december125690 Рік тому

      Mam wrażenie, że mnie i siostrę też łączy jedynie trauma, chociaż bardzo bym chciała by było inaczej

  • @Mirkomir_Blobszczonowicz
    @Mirkomir_Blobszczonowicz Рік тому +1

    Z tym chłopcem i dziewczynką jest potencjalnie gorsza etymologia... Chłopiec dziedziczy, a dziewczynka... jest na starość i pomoże rodzicom ogarniać im wtedy dom...
    Co do tego, że jedne zabawy/czynności/zachowania etc są dla jednej płci, a nie dla drugiej - ja lubię najbardziej jeden obrazek gdzie tata mówi swojej pociesze w piaskownicy:
    - A jak ktoś będzie Cię zaczepiał w piaskownicy to możesz mu przyłożyć łopatką.
    - Ale Tato, jestem dziewczynką!
    - To możesz przyłożyć różową łopatką.

  • @ynna1286
    @ynna1286 Рік тому

    Moja mama powtarzała, że siostra to moja najbliższa rodzina... nie cierpiałam tego, ale jestem też zdumiona ilościa komentarzy o złych relacjach rodzeństwa. Między nami 9 lat i wiele różnic ale dobrze się dogadujemy. Co prawda ja uważam, że wychowałam sie jako jedynaczka bo przez te 9 lat byłam sama i że przez to właśnie nie umiem się dzielić.

  • @asiek1990
    @asiek1990 Рік тому

    Mam córkę, nie planujemy drugiego dziecka, ale dziadkowie mimo to, modlą się dosłownie o naszą "wpadkę" bo marzy im się wnuk 😶

  • @b.j.9945
    @b.j.9945 Рік тому +1

    A aspekt taki ze po śmierci rodziców zostaje się samym na świecie?... i wiele problemów zwala się na jedną osobę.... A już nie wspomnę o tym że jako to oświecone współczesne pokolenie rozwinete w ch.... "zawijamy się".... Kurczymy... Wymieramy.... ALE przecież w tych antynatalistycznych klimatach to nie ma chyba odwrotu....
    Stajemy na głowie by chronić planetę i jednocześnie zawijamy się zachodnie społeczeństwo dokonując samowymierania.... Ot bo przecież to każdy może mieć wybór tego żeby nie mieć dzieci albo tylko 1...to jedno nawet nie zapewni zastępowalności pokolenia....
    Ale co tu można gadać.... Matka Ziemia najważniejsza... I komfort sytego wygodnego człowieka....
    Tu nie chodzi o żadne bliskie relacje rodzeństwa i takie tam... To jest indywidualna kwestia i reguły nie ma.... Nie pod tym kątem myślenia odnośnie rodziny... Innego typu niż 2+1
    MAM 2 SIOSTRY I Różnica wieku jest tak mała że ja nie pamiętam faktu że pojawiło się nowe dziecko... Od zawsze kiedy pamietam byłyśmy w domu 3...ot i nagle problem "traumy" dziecka które oto dostaje do domu nowe dziecko przestaje istnieć...
    Generalnie nie podoba mi się myślenie o rodzinie i dzieciach tylko w kategoriach swoich granic i swoich wygód.... Bez myślenia perspektywicznego o społeczeństwie... Bez myślenia o przekazaniu genów... (jak ktoś ma dobre... ;)).... W takim głębszym czy SZERSZYM kontekście...

  • @renataserwejuk9786
    @renataserwejuk9786 Рік тому +1

    kiedy drugie..?..najlepiej jutro ...najdalej pojutrze!

  • @MartynaBe
    @MartynaBe 11 місяців тому

    Mam córkę i nie planuję drugiego dziecka, chociaż nie raz słyszę, że musi być - i tu moje znienawidzone słowo - „parka” 😂 Jak ktoś mówi, że będzie rozpieszczona, to zawsze mówię, że tak, moja córka ma być rozpieszczona i będzie bogata, bo odziedziczy wszystko po nas i po moim bezdzietnym bracie 😂

  • @elton8681
    @elton8681 Рік тому +1

    Czy zastanawialas sie nad tym jak Helena bedzie mowila o tym, ze chce rodzeństwo co wtedy zrobisz, powiesz jej?
    Sama mooocno sie borykam z decyzją o drugim dziecku. Z jednej strony bardzo bym chciala dac mojej corce rodzenstwo (wiem, ze to zadna gwarancja super relacji, ale chcialabym im stworzyc taką szanse i warunki) a z drugiej obawiam sie, ze moja psychika tego nie uniesie. Ajaj trudna to decyzja, zazdroszcze pewnosci😊

    • @elton8681
      @elton8681 Рік тому

      Jestem ciekawa perspektywy Asi na to, ze np jej corka bedzie mowila ze jej przykro ze nie ma rodzeństwa, bo tak było np u mojej siostry i zastanawiam sie czy o tym myslala.
      Nie odpowiem na Twoje pytanie bo uwazam je za ultra z dupy porownanie 🙃

  • @Romandottir
    @Romandottir Рік тому

    Wiem, że ten odcinek już ma miesiąc, ale mam nadzieję, że i moje "trzy grosze" dostaną się do Asi. Dla mnie trigerową część stanowi kwestia bycia jedynakiem, więc jak to wygląda z mojej strony. Zwłaszcza, że będzie ciekawym twistem dla komentarza poniżej. Czy żałuję, że jestem jedynaczką? Nie wiem, raczej nie, bo po prostu nie znałam innej perspektywy. Zawsze lubiłam swoje towarzystwo, być może teraz przez to potrzebuję czasami pobyć sama i dobrze się z tym czuję. Pamiętam, że będąc małym dzieckiem pytałam mamy, czy chciałaby mieć więcej dzieci, ale odpowiedź zawsze była negatywna. Więc dorastałam w takim "romantyzowaniu" posiadania rodzeństwa: że to później są najlepsi przyjaciele, spędzają ze sobą dużo czasu, nie mogą się nagadać itp. I miałam na prawdę dużo mindfucków jak poznawałam ludzi na studiach i jako "młoda dorosła", którzy w ogóle nie mieli kontaktu ze swoim rodzeństwem lub nawzajem się unikali. Mój mąż ma starszego brata, młodszą siostrę i na początku to był dla mnie mega dziwne, że do siebie nie dzwonią i nie spotykają na pogaduchy itp. itd. bo tak na prawdę teraz nie mają nic ze sobą wspólnego. I wtedy przeżyłam jeden z wielu "szoków poznawczych", że tak określę :D Oczywiście tutaj dodam: NIE UWAŻAM, że rodzeństwa z super kontaktem nie istnieją. Opisuję tylko swoje doświadczenia.
    A teraz co do bycia jedynakiem i negatywnych stron z tym związanych. KURWA (musiałam zrobić taką pauzę) Najbardziej szkodliwym dla mnie było nie nieposiadanie rodzeństwa, ale słuchanie przez całe dzieciństwo tekstów typu jedynacy=egoiści, narcyze, myślą tylko o sobie, rozpuszczeni, najważniejsze ich, pępki świata itd. Więc co myślałam ja jako dziecko? No przecież nie mogę pozwolić, żeby ktoś pomyślał że jestem jedynaczką, bo wtedy patrz wyżej. A jak przy bliższym poznaniu ktoś pytał mnie o rodzeństwo, to jakie zdziwko i oczywiście tekst: NO NIE WYGLĄDASZ NA JEDYNAKA?! Noż kurwa! A później konsekwencje w nastoletnim i późniejszym życiu przypieczętowanym terapią po 30 i rozkminie na temat braku asertywości, niskim poczuci własnej wartości i kompletnyej nieumiejętności stawiania granic. Bo w mojej głowie jako jedynaczka nie mogłam być stanowcza w stawianiu granic, nie mogłam komentować tego i tamtego, musiałam ustępować innym, bo przecież nikt nie może pomyśłeć, że jestem JEDYNACZKĄ.
    Mam córkę, będzie jedynaczką. Zrobię wszystko, żeby nie przerabiała tych samych tematów co ja.

    • @AnetaGierasimowicz
      @AnetaGierasimowicz Рік тому

      Mam takie same doświadczenia. Ja się kurde wstydziłam, że jestem jedynaczką. Dokładnie pamiętam, że byłam jedną z dwóch jedynaków w mojej klasie i to było z jakiegoś pokręconego powodu wytykane. Jak mówiłam, że nie mam rodzeństwa, to zawsze aż do liceum ktoś pytał dlaczego. A u mnie to dlaczego było jeszcze bardziej zawstydzające - byłam jedynaczką bo mój ojciec zostawił nas jak byłam mała. W latach 90 na wsi to był skandal. I weź się kurwa z tego ciągle spowiadaj ludziom.

  • @ewadziadek4862
    @ewadziadek4862 Рік тому

    100 pro zgody, bede wysyłać wszystko, którzy nie dają mi spokoju :D

  • @eenn87
    @eenn87 Рік тому

    Jestem jedynaczka i nigdy na to nie narzekalam. Wokol mnie jakos malo zgodnego rodzenstwa. Moja mama cale zycie ma pod gorke ze starsza siostra. Raczej slysze narzekanie na rodzenstwo.

  • @mina-myotherside7539
    @mina-myotherside7539 Рік тому +2

    A co sądzisz o pokazywaniu dziecka w internecie? Jestem ciekawa Twojego zdania, bo jednocześnie pokazujesz Helenkę, która swoją drogą jest przepiękna, ale nie eksponujesz jej całego życia. Pozdrawiam ❤

  • @lottax.8031
    @lottax.8031 Рік тому

    Do strojenia są skrzypce.

  • @Nikola-vn7jh
    @Nikola-vn7jh Рік тому

    Ja od zawsze jestem "wyzywana" od jedynaków xD

  • @20minutspokoju
    @20minutspokoju Рік тому

    Potwierdzam, 4 dzieci to nie sielanka :)

  • @sabinamatulka8699
    @sabinamatulka8699 Рік тому +1

    Te obelgi do jedynaków🤡 sama jestem jedynaczką i oh my God ile obelg słyszałam w życiu, nawet od własnych rodziców!, że jestem taka i taka bo jestem jedynaczką (oczywiście wytykanie negatywnych cech na podstawie jednej sytaucji, nie ogółu). Jakby to był mój wybór że nie mam rodzeństwa i teraz mam być cierpiennicą jedynaczką. A i te osoby co mi serwują takie obelgi nie mają za najlepszych relacji że swoimi rodzeństwami lub bardzo późno jakiekolwiek okej relacje zbudowały z nimi. Albo inna sytuacja: moi znajomi gadali przy mnie że jacy to jedynacy nie są (w negatywnym znaczeniu) i dodam że nie wiedzieli że ja jestem jedynaczką- bo aż strach czasem się przyznawać by nie usłyszeć jakim to się nie jest, ale no nie wytrzymałam i mówię ej ale ja jestem jedynaczką dlaczego tak gadacie i oni w szoku i że NIE JESTEM TYPOWĄ JEDYNACZKĄ JAKIŚ EWENEMENTEM ZE MNIE 🤡

  • @grzegorzprzygrodzki3764
    @grzegorzprzygrodzki3764 Рік тому

    kdz

  • @azamiar3734
    @azamiar3734 Рік тому

    To kiedy drugie? 😆

  • @przemektonic
    @przemektonic Рік тому +1

    Tom Hanks, tylko tyle powiem

    • @inka2496
      @inka2496 Рік тому

      Można prosić o rozwinięcie? Nie wiem o co chodzi a chętnie się dowiem.

    • @OlaOla-ct4nu
      @OlaOla-ct4nu Рік тому

      Też proszę o rozwinięcie

  • @kaopdiso
    @kaopdiso Рік тому

    Ciekawy materiał. Taki wcale nie stronniczy. Drugie dziecko? NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! Pewnie że nie, po co matka się przemęczać, jak może siedzieć na YT lub Tinderze.