Ja uważam, że rower elektryczny jest dla każdego, jeździłem 43 lata analogiem, czyli od ca. 3 roku życia ;) I jestem bardzo zadowolony, po prostu jeżdżę dalej i częściej do tego mam zajawkę w ładowaniu go ze słońca, solar 100 - 200 Watt plus przenośna stacja solarna ! I w każdy słoneczny dzień macie energię na ładowanie roweru i to w zależności od panelu i stacji nawet wielokrotnie, wtedy na pewno jesteśmy eko, szczególnie po przejechaniu dużej ilości km. Wystarczy stacja 240 Wh 200 wat AC - mała 3kg do 1 ładowania ze słońca pod korek, większe stacje ładowanie x 2 lub nawet 5 x.Te stacje jąk np. Jeckery można jednocześnie ładować z panelu np. elastycznego i ładować rower,dlatego wystarczy nawet najmniejsza stacja 240 wh na baterie ok 10ah a i te większe da się znacznie doładować oczywiście w ciagu jeden sesji na słońcu, bo na raty można i auto naładować ;)
Jestem zdrowym facetem, 40+..rower, siłownia ćwiczę od dawna itd... Ale rower elektryczny to zupełnie inna bajka... Długie trasy na luzie i bez problemu. Jak chce się zmeczyc, wył wspomaganie i wtedy już jazda zmienia się bardzo. Kto ma ten wie.. :) polecam..
Też byłem typowym januszem z podejściem "łe to nie rower, łe po co to komu", ale sobie obadałem temat jakiś czas temu pomimo tego i kurcze wyszło, że właśnie jako maszynka na dojazdy do pracy to świetne rozwiązanie. Sam rower jak ktoś ma jakieś podstawowe pojęcie o elektronice i mechanice można złożyć o naprawdę fajnych parametrach w fajnych pieniądzach. Co do wykorzystania to mam rodzinę ok 15 km od miasta, często mam tak, że z jednej strony rowerem mi się nie chce bo te 15 km z powrotem jak się człowiek zasiedzi przy herbatce to ciężko zrobić, z drugiej strony nie zawsze mi się chce ciągać auto bo trasa w 90% ma ograniczenia do 50km/h. Taki erower by się śwetnie wtedy przydał-może w następnym roku coś sobie zbuduję.
potwierdzam. rower elektryczny pomogl mi zaktywizowac rodzicow(oboje po wylewach)... mozliwosc obcowania z naturą bez przesadnego wysilku bardzo przyspieszylo powrót do zdrowia... wiec elektryki CZASEM sie przydają:)
3 роки тому+1
ja to akurat próbuję ze starszą zrobić, wziąłem stary rower po 15 latach stania w piwnicy, dałem jej iii.... wywaliła się przy 2 próbie i już nie chce ... mam nadzieje że jak będzie wspomagany elektrycznie to jednak zmieni zdanie (właśnie czekam na kuriera za silnikiem ;-) ), a jak nie zmieni zdania to go sprzedam , pozbędę się paru części które zostały mi po modyfikacjach mojego roweru i starego roweru ... i pewnie coś jeszcze zarobię... WIN / WIN :-)
Rower elektryczny to wspaniałe rozwiązanie dla osób starszych, które mają problemy oddechowe jak astma. Niezależny środek przemieszczania się od samego domu do celu, szczególnie jak waży 22 kg. alu. Jest super !!!
Papa Smerf -kto nie mieszka w gorach nigdy nie uwierzy co to znaczy rower elektryczny ale jak raz sprobuje to polubi,dużo jest nieodwowiarków ,więc im proponuję by "porzucili"samochody i zaczęli chodzić piechotą,trochę schudnąć ,dziecięcą kasy a...może zdecydują na zakup lub budowę swojego ,niepowtarzalnegi e-bike?-pozdrower
hej, Myślę, że nie tylko ja ale tez inni poczatkujący użytkownicy rowerów elektrycznych byli by zainteresowani informacja jak jeździć efektywnie takim rowerem a szczególnie jak wykorzystać przełożenie przerzutek kiedy na dużym kiedy na małej zębatce i jak się z tym nie pogubić podczas jazdy, czy najpierw zmieniać przednia przekładnie a potem tylna czy odwrotnie itd. np jak elektrykiem jeździć w terenie?
Mówisz i masz: ua-cam.com/video/9_PlADuw4JY/v-deo.html Generalnie na elektryku jedzie się tak jak na zwykłym rowerze (oczywiście jest łatwiej), tzn. pod górkę wrzucamy łańcuch na lżejsze przełożenia, żeby nie męczyć silnika. Wszystko jest do wyczucia, a jest to na pewno łatwiejsze jeżeli z przodu nie ma przerzutki.
Bardzo mądry film i wypowiedź, ja już zamówiłem silnik i baterię w serwisie mi założą, a czy silnik 350 wat, to będzie nie legalne, bo taki wybrałem, bateria też mocna, ważę 110 kg
Mam pytanie mam do pracy 12 km potrzebuje rower elektryczny minimum speed 30 km budżet 4000zl jest tyle na rynku i tyle opinii że idzie z głupieć co polecacie
posiadam rower elektryczny przerobiłem sobie za pomocą zestawu z silnikiem w suporcie i jest to dobre do dojazdu do pracy lub jazdy po mieście główną wada są ograniczenia czyli max 250W i predkość wspomagania 25km/h czyli szału nie ma niektóre firmy sprzedają klucze odblokowujące moc nawet do 1kW i predkość do 60km/h lecz nie można tak po drogach smigać bez rejestracji takiego roweru bo od250 do 4000watt jest juz to motorower
3 роки тому
dla mnie e-rower to: - głównie rekreacja, by wyrwać się z domu + hobby... modyfikacje, gadżety , zwiększanie mocy... + oszczędność , dojazdu do pracy (100km 50zł vs 1zł) rocznie to ok 2000zł oszczędności ... to za parę lat zwróci się rower ... i akurat trzeba będzie go zmienić :P + prędkość ... 25km/h masakraaaa , poniżej 50-40 to już lipa ;-)
Nie rozumiem kompletnie skąd ta fala hejtu. Sam elektrycznego nie kupię z kilku powodów: nie stać mnie, bałbym się go gdzieś przypiąć w obawie o kradzież i roweru używam dla sportu/rekreacji, a dla wygody wsiadam w samochód. Ale co innych ludzi boli to z czego korzysta inny użytkownik.
Właśnie stoję przed problemem zakupu roweru elektrycznego. Niestety kompletnie nie mam rozeznania, jakiej marki kupić, tak żeby był wygodny w codziennym użyciu /bez ramy, wygodne siodełko i w miarę niezbyt cięzkii/? Zainteresował mnie ten przedział cenowy mię-dzy 2,5-3 tys., o czym Pan wspomniał. Będę wdzięczny za podpowiedż. na forum.
Dziękuję. Interesująca propozycja. Szkoda tylko, że nie ma innych kolorów jak biały. Mnie zaintrygował Lovelec Atlas / trochę droższy/, ale nie wiedzieć czemu "wycofany".
skoro poruszyłeś temat starszych ludzi na rowerze.. może jakiś odcinek odnośnie tego jak ciągle czerpać frajdę z roweru pomimo upływających lat? Kocham swój rower ale niestety ostatnio zaczynam narzekać na bóle kręgosłupa w odcinku lędźwiowym po dłuższej jeździe.. Chętnie dowiedziałbym się czy są jakieś ćwiczenia / rozwiązania (i jakie?) abym mógł jakoś zniwelować ten problem i dalej czerpać radość z jazdy.. Jak nie jesteś ekspertem w tej dziedzinie to może jakiś wywiad z fizjoterapeutą?
Hej, to bardzo ciekawy temat i pomyślę jak go ugryźć. Warto zastanowić się nad rowerem z trochę bardziej wyprostowaną pozycją. No i wybrać się samemu do fizjoterapeuty, który sprawdzi gdzie może tkwić przyczyna.
Dbać o siebie, stosować dobrą dietę. Nie tak dawno W RIO Amerykanka wygrała wyścig kolarski mając bodajże 42 lata. Wyprzedzając o 2x młodsze od siebie zawodniczki. U mnie w grupie rowerowej pewien starszy pan po 50 jeździ co 2 dni po 120 -180 km.
Witam :) Teraz jeszcze można się zastanowić nad zakupem kitu do konwersji posiadanego roweru na ebike :) Ja tam bardzo chętnie od czasu do czasu do swojego fulla wrzuciłbym silnik na przednie koło i troszkę pośmigał. Widziałem takiego gościa w Chorwacji. Zjechali z asfaltu z żoną wyjęli z auta przednie koła z silnikiem w 5 minut zamienili, podpieli jakieś ustrojstwo na kierownice i pojechali dalej tym razem w góry ;) Z tego co mówił to taka zabawka na jeden rower kosztowała go koło 600 euro i przy jeździe po górach bateria starczała na około 40 km w zestawie dostał jeszcze zapasową. Moim zdaniem fajna sprawa masz rower który lubisz znasz i pasuje ci geometria a nie jesteś skazany na kupno drugiego. Pozdrawiam
Bardzo fajnie wszystko wyjaśniłeś 👍👌 A jak pojawi się rower elektryczny z zasięgiem 250km chętnie zrezygnuję ze skutera i pojadę nim do ukochanej Szczawnicy 😍
Kupujesz rower z zasięgiem 125 km (oczywiście pamiętając o tym, że zależy on od warunków w których się jeździ) i wrzucasz do sakwy drugi akumulator o tej samej pojemności. I masz 250 km zasięgu :)
Rower elektryczny służy mi jako najszybszy środek transportu w zatłoczonej Warszawie. Z nikim się nie ścigam, z nikim nie rywalizuję. Zwyczajnie dojeżdżam do pracy w takim samym czasie co samochodem ale wracam już o przeszło pół godziny szybciej. Trzeba też wspomnieć o kosztach. 100 km e-rowerem 2 zł, 100 km samochodem 50 zł. Pozostałe koszty eksploatacji też w podobnych proporcjach. Szkoda życia na stanie w korkach a nie każdy może pozwolić sobie na to by przyjechać do pracy spocony. Tylko idiota lub osoba mocno zazdrosna będzie hejtował ebajki. Tyle..
@@darekp_02 nie masz racji. Mondeo 2016 r. Silnik ecobust -czy jakoś tak- 1.5 L. w zakorkowanej Warszawie nie zejdziesz poniżej 10 litrów, na trasie, nie przekraczając jakoś mocno dozwolonych prędkości 7 - 7.5 litra.
Bardzo konkretnie i rzeczowo przedstawione sprawy.Ja mam wymontowane jedno płuco i tradycyjnym rowerem mam problem z podjazdem pod górki,a tam gdzie mieszkam jest ich sporo.Przymierzam się do kupna elektryka który ułatwi mi podjazdy pod górki.Podpowiedz mi jakiego kupić elektryka za cztery tys. zł.
Zależy jakiego typu roweru szukasz - miejski, crossowy, MTB? Niedługo będę testował rower Le Grand Elille, a na kanale znajdziesz także m.in. elektryczną Indianę i rower z Decathlonu.
Przed obejrzeniem tego filmu byłem z tych co hejtują rowery elektryczne po całości ale trochę mi wszystko poukładałeś. Zgadzam się z mitem pierwszym, że rowery elektryczne są dla osób starszych, z problemami zdrowotnymi itp. ale nie aby zastąpić zwykłe rowery nimi.
Na dojazdy do pracy też się sprawdzą świetnie. Zwłaszcza gdy ktoś mieszka w miejscu, gdzie jest sporo pod górkę. Ba! W Gdańsku taki rower by się dobrze przyjął, bo tam na niektórych drogach jest baaaardzo pod górę.
Genialny film. Mam pomysł na nową serię. Co ty na to a byś raz w miesiącu lub sam ustalisz okres, będziesz wzucał odcinek pt NIETYPOWE ROWERY. Zamieścił byś tam rowery typu fatbike czy ostre koło itd.
Hej, temat jest bardzo fajny, tylko musiałbym mieć dostęp do takich rowerów. Ale jeżeli coś ciekawego wpadnie mi w ręce, to na pewno będą takie odcinki się pojawiać.
Poruszam się na wózku, Jeżdżę handbike, nie mam prostowników i nie ruszam palcami u rak, a rowerami elektrycznymi niech jeżdża bardziej niepełnosprawni sprawni i ci co maja górki powyżej 14% ;) może kiedyś zmienię zdanie.
Co do wytrzymałości baterii nie wspomniałeś, że trzeba te baterie ładować co jakiś czas, bo inaczej grozi uszkodzeniem, a wtedy nie wymienimy dopiero po 70000km tylko może i po 1000km. Znam osobiście taki przypadek. Ktoś kupił sobie taki rower, przez pierwszą zimę nie jeździł i też nie ładował akumulatora co poskutkowało uszkodzeniem. Na razie go nie wymienia bo koszt to jakieś 800zł. Jego wina i pech, ale zawsze to jakiś problem którego w tradycyjnym rowerze nie będzie. Mówię tylko o tym, bo trzeba na to zwracać uwagę!
Nie wydaje mi się, aby w markowych akumulatorach to był jakiś większy problem. Przecież one i tak często leżą sporo czasu w magazynach, a potem w sklepach na półce. I raczej nikt ich nie doładowuje co jakiś czas. Ten problem może dotyczyć akumulatorów żelowych, ale nie jestem elektronikiem i nie wiem jak to tam wygląda.
Te fabryczne rowery elektryczne, to rzeczywiście są dla osób starszych, albo chcących bez spocenia dojeżdżać do pracy. Ale zobacz różne samoróbki, czy tam składane samemu przez ludzi. To na prawdę daje frajdę. Jest na youtubie kilka kanałów. Oczywiście by wszystko było legalne zakładają ograniczniki mocy. Ale jak się wyłączy ograniczenia to normalnie taki sprzęt wymiata.
Marcin Z jeśli masz zamontowane jakiekolwiek urządzenie zmieniające prędkość, moc ponad 250W, lub urządzenie uruchamiajace silnik inaczej jak system PAS to nie jest to rower elektryczny, tylko skuter lub motor w zależności od mocy silnika.
Dla mhie 25 km na godzinę to tempo żółwie .Ja jeźdżę do pracy na zwykłym treku i często przekraczam 25 km na godzinę i te 25 km ograniczenia byłoby dla mnie zniechędające .Rozpędziłbym się do 26 czy 27 km na godzinę i musiałbym bez wspomagania pedałować na tym ciężarze .
ja mam motorower sachs elo bike classic kupiłem go z zepsutą elektroniką wydarłem wszystkie pcb i wsadziłem przekaźnik samochodowy nie było jeszcze akumulatora to na złomie kupiłem uźywki kwasowe ale zawsze coś zapłaciłem za nie 10zł posiedziałem trochę nad kablami i jeździ waży co prawda 37kg ale jestem zadowolony
Kolejny fajny materiał :) Swoją ciekawe by było rozwiązanie, gdyby nasze kręcenie korbą doładowywało akumulator podczas jazdy (chyba, że takie rozwiązanie istnieje, niestety nie znam się na elektrykach, proszę o wybaczenie :D). Zmieniając temat, fajnie by było, gdybyś zrobił odcinek o długości ramion w korbach, bo nie widziałem takiego :) A swoją drogą to muszę się pochwalić, że dziś właśnie wjechał do mojej stajni Anyroad 2 :)) Pozdrawiam.
Dziś 75% rowerów cargo sprzedawanych jest ze wspomaganiem, które rekompensuje wagę roweru, ładunku i dzieci na pace, więc jeździ się jak na zwykłym rowerze.
Rower elektryczny nadaje sie idealnie dla osob spozywajacych alkohol, wiem cos o tym. Mam na mysli, ze alkohol i wysilek fizyczny nie ida w parze. Przy ewentualnej kontroli tylko mandat.
Zapomniałeś o bardzo ważnym segmencie gdzie są wykorzystywane rowery elektryczne a jest nim rower cargo. Co do wagi jeżeli nie da się wprowadzić do windy roweru bez podnoszenia oraz w windzie na płasko to dla sporej grupy osób (starsze, chore, mniej sprawne) bez pomocy nie będą mogli skorzystać z roweru choćby łatwo się na nich jechało. A niestety sporo jest tak bloków zbudowanych nawet tych nowszych niestety a nie wspominając już o tych 3 piętrowych. Ale reszta ok :)
Trochę za mało gromienia mitów ;) Zacznijmy od akumulatorów - akumulatory żelowe to nie są jakieś specjalne - to zwykłe akumulatory ołowiowo-kwasowe. Nowe powinny być po zakupie zalane kawasem, jak zwykłe akumulatory. Jeśli się nie da, to nie kupować starszych niż miesiąc. Oczywiście najtaniej wyjdą w zakupie motocyklowe (żelowe). Brak dodatkowej marży od "dziwnych zastosowań". Dodatkowy zysk jest taki, że mają one wysokie prądy rozładowania. Ilość cykli praktycznie nieistotna - bvardziej liczy się wiek akumulatora niż ilość cykli, oraz konieczność podłączenia po za sezonem pod "kroplówkę", czyli delikatną ładowarkę, po to aby przez czas stania akumulatory się nie zasiarczyły. Zysk jest również w postaci ładowarki - zwykłej samochodowej. Sterownik - dość głupie urządzenie, które coś pokazuje na ekranie, no bo ekranik być musi ;) . W pokazywaną moc nie ma co wierzyć. Sterownik silnika może być modelarski - tani, a poziomy prądów nieosiągalne przez silnik rowerowy. Sterownik blisko silnika, aby oszczędzać prąd na rezystancji przewodów. Sterowanie mocą silnika można zrobić na arduino lub czymś podobnym, Dodatkowo dać tam wszyskie bajery na ładnym ekraniku. Największym problemem jest sam silnik. Silniki niestety są nieprzemyślane. To co Chińczyk wyprodukuje, to się znajdziemy w sklepach. Ot kolejne mutacje silników BLDC w piastach. I na tym kończy się ich rowerowość. Najwiekszym ich problem jest odzyskiwanie energii przy hamowaniu, które jest bardziej "funkcją" niż odzyskiwaniem energii. Przy zamienianiu silnika podczas hamowania w prądnicę silnik ma problem z generowaniem napięcia, które mogło by ładować akumulatory. Przyczyną jest uzwojenie dostosowane do pracy jako silnik, a nie prądnica.
A co z rowerami typu Specialized Turbo Levo? Kto jest grupą docelową takich maszyn: osoby starsze, ze słabszą kondycją, mające problemy ze zdrowiem czy dojeżdżające do pracy? ;)
Aaaa zapomniałem powiedzieć coś więcej o rowerach górskich z silnikiem elektrycznym. Generalnie chodzi o osoby, które nie czerpią przyjemności z podjeżdżania pod strome wzniesienia. Chcą tylko pobawić się na zjazdach. Wtedy silnik wspomaga pod górkę.
Przyjemność z podjeżdżania na takim rowerze pod górę może być całkiem spora. ;) A zmęczyć jak najbardziej się można, jeśli będziemy wkładać w to tyle samo wysiłku co na normalnym rowerze, po prostu wyjeżdża się wtedy dużo szybciej. Fajna opcja np. na bike parki.
Bardzo fajny materiał, łapka w górę :) Od siebie dodam, że w Szwajcarii rowery elektryczne są niesamowicie popularne, są takim jakby stylem życia, a ich koszt nierzadko wędruje sobie w przedziale tańszego, małego samochodu. Takie 5000 franków za elektryka nie jest niczym niesamowitym. Szwajcarzy lubują się w tych rowerach i szczególnie powód pierwszy ma tu mocne zastosowanie - osoby starsze, a także dojazdy do pracy. Tutejsze silniki biją na głowę te od Boscha i rozwijanie prędkości powyżej 50km/h nie stanowi żadnego problemu. Jak jadę po ulicy to co chwilę wyprzedza mnie jakiś "cheater" na elektryku. Mam cichą nadzieję, że nikt takich 'treningów' nie wrzuca na Stravę :)
No, nareszcie chwila wolnego :) Małe sprostowanie, dokopałem się do szwajcarskich przepisów, który ostatnio zamieściłem u siebie: Mamy 3 rodzaje rowerów elektrycznych w Szwajcarii: - wsparcie silnika do 25km/h - normalny rower - wsparcie pow. 25 km/h - specjalne pozwolenie, winieta i tablica rej. - wsparcie pow. 45 km/h - traktowane jako motocykle
Niewiem gdzie sa te "lepsze" rowery elektryczne za 3000zł???????????? klasa srednia kosztuje od 6000zl w góre!!!! Ale polecam - MTB w elektryku rozpierdziela system :)
tego typu rozwiązanie było stosowane jakieś 10-15 lat temu, głównie w rowerach szosowych. Zamiast aku stosowane były super kondensatory, ładowały się podczas zjazdów i kręceniu korbą bo tam była ukryta prądnica oraz silnik. Zapas energii wystarczał na kilkuset metrów ale dawał ogromną przewagę na podjazdach czy nagłym wystrzeleniu z peletonu. Można znaleźć na YouTubie filmy kiedy kolaż nagle na podjedzie odjeżdża wszystkim jak by go wiatr niósł. Oczywiście było to nielegalne, ale bardzo ciekawe rozwiązanie.
Cooo ? Gdzie ty masz rowery elektryczne za 1,5k ? Najtańszy rower jaki znalazłem firmowy/fabryczny to koszt rzędu 4,5k. A tak ceny sięgają od 6k -30 k Za 6 000 zł to można kupić nowy motorower. A za 30 000 to nawet samochód
1. Materiał był nagrywany 4 lata temu, wtedy były trochę inne ceny niż teraz. 2. Nigdzie nie powiedziałem, że za 1500 zł można kupić markowy rower. Przecież powiedziałem, że za tyle kupi się taki sobie rower z żelowym akumulatorem. Za 2500 zł kupisz obecnie prostego elektryka z litowo-jonowym akumulatorem: bit.ly/rowerdenver
Tak,ale nie zawsze rowerem jeździ się po drogach publicznych.Osobiście mieszkam na terenach z dużą ilością lasów i jazda rowerem powyżej 250 w to czysta frajda i masa adrenaliny i jak słysze po raz kolejny że rower elektryczny jest dla emerytów i niepełnosprawnych to polecam przejażdżke czymś mocniejszym.
można zawsze przebudować zwykły rower na elektryczny i biorąc lekką bazę i lekki silnik osiągnięcie 17kg za 6000zł nie jest problemem jak np ten roweryelektryczneczesci.pl/carraro-wave-8fun-350w-thunder-12ah.html
1. Nie pojmuje tego fenomenu skuterów. Zdecydowanie bardziej praktyczne są klasyczne motorowery. Lżejsze, większe koła, większy wychył kierownicy. Pozycja bez "rury między nogami? A proszę bardzo motorowery z bakiem pochylonym, jak Komar czy Kadet. Automatyczne sprzęgło, lub przekadnia bezstopniowa? A jaki problem zamontować takie cusik do motoroweru? Po prostu nie widzę żadnej przewagi skutera nad motorowerem, ale odwrotnie już tak. 2. No nie do końca rowery elektryczne. To pojęcie jest błędne jeżeli bierzemy pojazdy dopuszczone w Polsce do ruchu rowerowego. To są rowery ze wspomaganiem elektrycznym, a dokładneij rowery z silnikiem wspomagającym. Rowery elektryczne to rowery mogące poruszać się też tylko na silniku, co w Polsce jest nielegalne (prawo nie uwzględnia takich pojazdów). 3. Zgadzam się że takie rowery nie są dla każdego. One są pojazdami typowo komunikacyjnymi. Gdy klasyczne rowery mają też inne zastosowania: sport, rekreacja. 4. "Złe" pojmowanie takich rowerów w/g mnie bierze się z tego że na rynku jest sporo pojazdów nielegalnych ( właśnie rowerów elektrycznych), no sporo potwórów samoróbek z silnikami o mocach ponad 1kW.
Wiesz, można zrobić przeróbkę roweru nawet na te 1000W i elektroniczne ograniczać je do 250W na drogach publicznych, a "dawać w palnik" poza drogami. Tak mi się przynajmniej wydaje, że byłoby to legalne. Ale... tu się pojawia temat, że kto by je wtedy blokował na ulicy i jechał 25 km/h, skoro można i 50 pojechać. Sam na elektrykach mam mały niedosyt, że przydałoby się ciut szybciej pojechać ze wspomaganiem. Ale no właśnie, to już by zahaczało o motorower...
No właśnie cały problem z tymi mocniejszymi silnikami bierze się z tego "ciut szybciej". Do tego dochodzi ignorowanie zakazu jazdy na samym silniku. I mamy to co mamy, motorowery, a nwet małe motocykle na ramach i kołach rowerowych z kierowcami bez znajomości specyfiki jazdy takimi jednośladami i często bez znajomości przepisów szczegółowych dotyczących motorowerów lub motocykli.
jak dla mnie zwykły 250watowiec mija się z celem ,dobry jedynie dla osób nie mogących z przyczyn zdrowotnych lub osób które się nie chce męczyć . Mam jeden fabryczny 350 wat znaczy żona ma na wyjazdy rodzinne ok nic po za tym .natomiast rower ebike dający prawdziwa frajdę zaczyna się od 1000 wat w górę sam posiadam rower zrobiony przez siebie 7 kw i zasięg nawet do 150 km . co do legalności mam blokadę elektroniczna 25 250 .
Aku jest z ogiw lion sanyo ga 3500 Mah w konfiguracji 20s8p czyli prościej pisząc 84v 28 ah co daje 2000 watogodzin . spokojnie można i 200 km zrobić tylko zależy z jaką prędkością. Wiem wie 48v max legalnie ........
Piotr Wajda Piotr nie ma czym się chwalić dużo takich konstrukcji jest w pl odsyłam cię do bloga kolegi z pewnego forum ebike.nexun.pl całą garść informacji jak zbudować co jak działa itp .
Silnik wspomagajacy w rowerze dziala troche jak turbo w samochodowych silnikach.Wsumie to mozna by je nazwac rowerami z turbem.A czy sa dla starszych ludzi?Gdybym nie posadal takiego roweru to pewnie nigdy bym nie wjechal rowerem na snieznik klodzki.W ubieglym roku bylem tam 6 razy.Przetestowalem kilka roznych szlakow.Oczywiscie mogl bym tarabanic sie bez wspomagania ale trwalo by to o wiele dluzej i nie dawalo tekiej frajdy z jazdy.Kazdy ma wybor czym chce jezdzic.W niemczech jest prawdziwy szal na takie rowery szczegolnie w gorskich miejscowosciach.Co do cen to najtanszy dobry e-bike MTB kosztuje okolo 2tys euro z aku i centralnym silnikiem yamahy.Rowery z silnikami shimano chyba sa troche tansze ale pewnosci nie mam.Mozna kupic zestawy do przerabiania firmy np 8FUN jak ktos nie chce rozstawac sie ze swoim ulubionym rowerem.
Rozwiewasz mity, a jednocześnie sam je tworzysz. Rowery elektryczne są dla tych którzy taki rower chcą mieć. Na rowerze elektrycznym można się przewietrzyć potrenować i zmęczyć. Wszystko zależy od tego jak jeździmy. Jest cała masa różnych rowerów elektrycznych. Jeżeli rower elektryczny jest dla osób starszych to dla kogo są motocykle? Rower elektryczny to coś nowego nie jest to motor i nie jest to zwykł rower. Rower elektryczny to po prostu rower elektryczna, ani lepszy, ani gorszy od zwykłego roweru.
Z chęcią bym sobie kupił elektrycznego "holendra" na dojazdy do pracy, gdyby nie problem z dostępnością autoryzowanego serwisu w Trójmieście i że mam już dwa zwykłe rowery. W sporcie mnie gryzie takie wspomaganie, choć w amatorskim mogą być inne zastosowania, których nie znam. Ale jako rower miejski -- szczególnie na dłuższe dystanse w trudnym terenie -- to świetna sprawa.
Fajny film wrzucił Jarek Adamowicz w komentarzu poniżej. W jeździe po górach, z nastawieniem głównie na zjazdy, to też może być fajna sprawa, nie traci się tyle siły na podjazdy. A co do autoryzowanych serwisów, to na pewno będą się pojawiać.
A patrz, nie patrzyłem na to w ten sposób. Wspomaganie w sporcie kojarzy mi się zawsze z wyczynem pewnej Belgijki z zeszłego roku. ;-) No ale to był sport zawodowy. Dla amatora jednak przyjemność z jazdy jest na pierwszym miejscu.
Ja teraz kupiłem elektryka za 15-tyś. Zł. I jestem przezadowolony (jest to MTB) i jest to tak zwany pedalec a nie E-bike co jest znaczną różnicą! Pozdrawiam
NIE ROZSIEWAJ GŁUPICH IDEOLOGII !!! Rower elektryczny nigdy nie będzie EKOLOGICZNY!!! Nie porównując do zwykłego roweru bo tutaj wiadomo punkt dla rowerów ale... 1. Porównanie do skuterów to marne porównanie bo ludzie przesiadają się ze zwykłych rowerów na ebike a wszystkich rowerów jest 1000 razy więcej niż skuterów 2. Ilości już wyprodukowanych ogniw, które trzeba będzie zutylizować i tych które zostaną wyprodukowane w przyszłości 3. Wspomnianej energii którą trzeba naładować a tej z dupy nie wygrzebiemy Nie mam nic do ebike bo sam chciałbym mieć
Rower elektryczny jest ekologiczniejszy niż samochód. Jeżeli zamiast dojeżdżać do pracy autem, ktoś zacznie elektrykiem (bo zwykłym rowerem nie chce) - to i tak będzie to plus dla wszystkich.
Bzdury i tyle w temacie, nie chce mi się podważać każdego mitów ale przytoczę najbardziej szkodliwy "mit". Rower elektryczny po rozładowaniu baterii nie stawia oporu .Są generalnie dwa typy silników przekłądniowe w torpedzie i bezpośrednie i te bezpośrednie po odcięciu baterii działają jak prądnica i stanowią bardzo duzy opór. Jezeli ktoś będzie wdawał się ze mną w dyskusję będe przytaczał kolejne błędy w stylu : rower krosowy elektryczny jest lżejszy bo nie ma bagażnnika ,a szosowy rower co nie ma silnika elektrycznego a ma rame metalową jest lekki? Co do ekologi a co tylko bateria jest taka szkodliwa? A gdzie opony które w normalnym się także zużywają , oleje smary , częsci zapasowe w zwykłych rowerach są ekologiczne? Powstały z metalu w hutach?
Podstawowy mit: "rower" elektryczny jest rowerem. Nic bardziej błędnego, rower to, z definicji, pojazd napędzany siłą mięśni ludzkich. Coś, co jest napędzane silnikiem, NIE JEST rowerem, jest motorowerem. Koniec tematu. Można to co najwyżej nazwać jednośladowym elektrycznym wózkiem inwalidzkim. Może idąc tym tropem zamontujemy wspomaganie elektryczne w rolkach, wrotkach, deskorolkach, hulajnogach a nawet nartach lub kijkach nordic walking. Szczytem wysublimowania byłaby turbina elektryczna w gaciach pływaka. Powodzenia w postępach postępu rozumianego jako postępactwo.
Niekoniecznie 100% elektryczny, wystarczy, że wspomaga, lub częściowo ułatwia napędzanie nogami i dla mnie rowerem być przestaje. Ale to oczywiście dyskusja czysto akademicka a oficjalne klasyfikacje powodujące koniecznośc rejestracji lub jej brak, specjalnie mnie nie interesują. Wspomaganie kierownicy to średnio dobry porzykład, bo samochód ze swej natury jest pojazdem napędzanym silnikiem, nie siłą mięśni. Lepszym porównaniem w tym wypadku byłoby (na razie hipotetyczne, ale kto wie) wspomaganie elektryczne powozów konnych lub psich zaprzęgów.
Ja uważam, że rower elektryczny jest dla każdego, jeździłem 43 lata analogiem, czyli od ca. 3 roku życia ;) I jestem bardzo zadowolony, po prostu jeżdżę dalej i częściej do tego mam zajawkę w ładowaniu go ze słońca, solar 100 - 200 Watt plus przenośna stacja solarna ! I w każdy słoneczny dzień macie energię na ładowanie roweru i to w zależności od panelu i stacji nawet wielokrotnie, wtedy na pewno jesteśmy eko, szczególnie po przejechaniu dużej ilości km. Wystarczy stacja 240 Wh 200 wat AC - mała 3kg do 1 ładowania ze słońca pod korek, większe stacje ładowanie x 2 lub nawet 5 x.Te stacje jąk np. Jeckery można jednocześnie ładować z panelu np. elastycznego i ładować rower,dlatego wystarczy nawet najmniejsza stacja 240 wh na baterie ok 10ah a i te większe da się znacznie doładować oczywiście w ciagu jeden sesji na słońcu, bo na raty można i auto naładować ;)
Jestem zdrowym facetem, 40+..rower, siłownia ćwiczę od dawna itd... Ale rower elektryczny to zupełnie inna bajka... Długie trasy na luzie i bez problemu. Jak chce się zmeczyc, wył wspomaganie i wtedy już jazda zmienia się bardzo. Kto ma ten wie.. :) polecam..
no normanie jakby sie hamulec zablokowal :-)
Zgadzam się z tobą co do słowa .
@@pawegowacki5832 dzięki..;)
Też byłem typowym januszem z podejściem "łe to nie rower, łe po co to komu", ale sobie obadałem temat jakiś czas temu pomimo tego i kurcze wyszło, że właśnie jako maszynka na dojazdy do pracy to świetne rozwiązanie. Sam rower jak ktoś ma jakieś podstawowe pojęcie o elektronice i mechanice można złożyć o naprawdę fajnych parametrach w fajnych pieniądzach. Co do wykorzystania to mam rodzinę ok 15 km od miasta, często mam tak, że z jednej strony rowerem mi się nie chce bo te 15 km z powrotem jak się człowiek zasiedzi przy herbatce to ciężko zrobić, z drugiej strony nie zawsze mi się chce ciągać auto bo trasa w 90% ma ograniczenia do 50km/h. Taki erower by się śwetnie wtedy przydał-może w następnym roku coś sobie zbuduję.
potwierdzam. rower elektryczny pomogl mi zaktywizowac rodzicow(oboje po wylewach)... mozliwosc obcowania z naturą bez przesadnego wysilku bardzo przyspieszylo powrót do zdrowia... wiec elektryki CZASEM sie przydają:)
ja to akurat próbuję ze starszą zrobić, wziąłem stary rower po 15 latach stania w piwnicy, dałem jej iii.... wywaliła się przy 2 próbie i już nie chce ... mam nadzieje że jak będzie wspomagany elektrycznie to jednak zmieni zdanie (właśnie czekam na kuriera za silnikiem ;-) ), a jak nie zmieni zdania to go sprzedam , pozbędę się paru części które zostały mi po modyfikacjach mojego roweru i starego roweru ... i pewnie coś jeszcze zarobię... WIN / WIN :-)
Rower elektryczny to wspaniałe rozwiązanie dla osób starszych, które mają problemy oddechowe
jak astma. Niezależny środek przemieszczania się od samego domu do celu, szczególnie jak waży 22 kg. alu.
Jest super !!!
Jeszcze przed chwilą uważałem rowery elektryczne za bezsensowny sprzęt. Teraz już tak nie myślę. Fajny odcinek. Rowerowe Pozdrowienia!
Wreszcie Ktoś sensownie powiedział coś mądrego na temat rowerów elektrycznych. Dzięki i pozdrawiam.
Dziękuję Panu za świetne filmy :)
Cieszę się, że się podobają :)
Swietny odcinek. Jak zawsze oglądam zainteresowaniem.
Rower elektryczny górski o dużej mocy to świetna zabawa. Jak się komuś nie podoba to niech się nie odzywa bo traci czas.
Papa Smerf -kto nie mieszka w gorach nigdy nie uwierzy co to znaczy rower elektryczny ale jak raz sprobuje to polubi,dużo jest nieodwowiarków ,więc im proponuję by "porzucili"samochody i zaczęli chodzić piechotą,trochę schudnąć ,dziecięcą kasy a...może zdecydują na zakup lub budowę swojego ,niepowtarzalnegi e-bike?-pozdrower
Mam pytanie: czy w rowerach elektrycznych można wyłączyć wspomaganie nawet jeśli bateria jest naładowana?
Można, jak najbardziej. Na panelu sterującym wybiera się tryb wspomagania i wystarczy ustawić go na 0 lub OFF.
hej, Myślę, że nie tylko ja ale tez inni poczatkujący użytkownicy rowerów elektrycznych byli by zainteresowani informacja jak jeździć efektywnie takim rowerem a szczególnie jak wykorzystać przełożenie przerzutek kiedy na dużym kiedy na małej zębatce i jak się z tym nie pogubić podczas jazdy, czy najpierw zmieniać przednia przekładnie a potem tylna czy odwrotnie itd. np jak elektrykiem jeździć w terenie?
Mówisz i masz: ua-cam.com/video/9_PlADuw4JY/v-deo.html
Generalnie na elektryku jedzie się tak jak na zwykłym rowerze (oczywiście jest łatwiej), tzn. pod górkę wrzucamy łańcuch na lżejsze przełożenia, żeby nie męczyć silnika. Wszystko jest do wyczucia, a jest to na pewno łatwiejsze jeżeli z przodu nie ma przerzutki.
Dobrze się Ciebie słucha :) Moge od siebie dodac ze przydaje sie silnik elektryczny jak sie wozi za soba bliźniaki pozdrawiam :) SUB
Przyjemne streszczenie, 'dziekUffka' 😁 pozdrawiam!
Bardzo mądry film i wypowiedź, ja już zamówiłem silnik i baterię w serwisie mi założą, a czy silnik 350 wat, to będzie nie legalne, bo taki wybrałem, bateria też mocna, ważę 110 kg
Rowery elektryczne są super, Fabian Cancellara na pewno się zgodzi! 😂
xDDD
Mam pytanie mam do pracy 12 km potrzebuje rower elektryczny minimum speed 30 km budżet 4000zl jest tyle na rynku i tyle opinii że idzie z głupieć co polecacie
Cześć, tu znajdziesz kilka propozycji: roweroweporady.pl/rower-elektryczny-do-5000-zl/
posiadam rower elektryczny przerobiłem sobie za pomocą zestawu z silnikiem w suporcie i jest to dobre do dojazdu do pracy lub jazdy po mieście główną wada są ograniczenia czyli max 250W i predkość wspomagania 25km/h czyli szału nie ma niektóre firmy sprzedają klucze odblokowujące moc nawet do 1kW i predkość do 60km/h lecz nie można tak po drogach smigać bez rejestracji takiego roweru bo od250 do 4000watt jest juz to motorower
dla mnie e-rower to:
- głównie rekreacja, by wyrwać się z domu
+ hobby... modyfikacje, gadżety , zwiększanie mocy...
+ oszczędność , dojazdu do pracy (100km 50zł vs 1zł) rocznie to ok 2000zł oszczędności ... to za parę lat zwróci się rower ... i akurat trzeba będzie go zmienić :P
+ prędkość ... 25km/h masakraaaa , poniżej 50-40 to już lipa
;-)
Nie rozumiem kompletnie skąd ta fala hejtu. Sam elektrycznego nie kupię z kilku powodów: nie stać mnie, bałbym się go gdzieś przypiąć w obawie o kradzież i roweru używam dla sportu/rekreacji, a dla wygody wsiadam w samochód. Ale co innych ludzi boli to z czego korzysta inny użytkownik.
Właśnie stoję przed problemem zakupu roweru elektrycznego. Niestety kompletnie nie mam rozeznania, jakiej marki kupić, tak żeby był wygodny w codziennym użyciu /bez ramy, wygodne siodełko i w miarę niezbyt cięzkii/? Zainteresował mnie ten przedział cenowy mię-dzy 2,5-3 tys., o czym Pan wspomniał.
Będę wdzięczny za podpowiedż. na forum.
Cześć, zerknij np. na rower Indiana E-City, kosztuje 3000 zł, wygląda całkiem sensownie: www.mediaexpert.pl/elektryczne/rower-indiana-e-city-d18-bialy,id-637798#tab_description
Dziękuję. Interesująca propozycja. Szkoda tylko, że nie ma innych kolorów jak biały. Mnie zaintrygował Lovelec Atlas / trochę droższy/,
ale nie wiedzieć czemu "wycofany".
skoro poruszyłeś temat starszych ludzi na rowerze.. może jakiś odcinek odnośnie tego jak ciągle czerpać frajdę z roweru pomimo upływających lat? Kocham swój rower ale niestety ostatnio zaczynam narzekać na bóle kręgosłupa w odcinku lędźwiowym po dłuższej jeździe.. Chętnie dowiedziałbym się czy są jakieś ćwiczenia / rozwiązania (i jakie?) abym mógł jakoś zniwelować ten problem i dalej czerpać radość z jazdy.. Jak nie jesteś ekspertem w tej dziedzinie to może jakiś wywiad z fizjoterapeutą?
Hej, to bardzo ciekawy temat i pomyślę jak go ugryźć. Warto zastanowić się nad rowerem z trochę bardziej wyprostowaną pozycją. No i wybrać się samemu do fizjoterapeuty, który sprawdzi gdzie może tkwić przyczyna.
Dbać o siebie, stosować dobrą dietę. Nie tak dawno W RIO Amerykanka wygrała wyścig kolarski mając bodajże 42 lata. Wyprzedzając o 2x młodsze od siebie zawodniczki.
U mnie w grupie rowerowej pewien starszy pan po 50 jeździ co 2 dni po 120 -180 km.
Super film, dzięki za rowerowe porady.
Można też kupić taki e-bike swojej dziewczynie i zabierać ją na wielogodzinne epickie wyprawy w góry. Wtedy nie powinna marudzić. ;)
A czasami to właśnie dziewczyny sobie lepiej radzą i nie jednemu facetowi by się taki e-bike wtedy przydał. :P
Witam :)
Teraz jeszcze można się zastanowić nad zakupem kitu do konwersji posiadanego roweru na ebike :)
Ja tam bardzo chętnie od czasu do czasu do swojego fulla wrzuciłbym silnik na przednie koło i troszkę pośmigał. Widziałem takiego gościa w Chorwacji.
Zjechali z asfaltu z żoną wyjęli z auta przednie koła z silnikiem w 5 minut zamienili, podpieli jakieś ustrojstwo na kierownice i pojechali dalej tym razem w góry ;) Z tego co mówił to taka zabawka na jeden rower kosztowała go koło 600 euro i przy jeździe po górach bateria starczała na około 40 km w zestawie dostał jeszcze zapasową. Moim zdaniem fajna sprawa masz rower który lubisz znasz i pasuje ci geometria a nie jesteś skazany na kupno drugiego.
Pozdrawiam
Bardzo fajnie wszystko wyjaśniłeś 👍👌 A jak pojawi się rower elektryczny z zasięgiem 250km chętnie zrezygnuję ze skutera i pojadę nim do ukochanej Szczawnicy 😍
Kupujesz rower z zasięgiem 125 km (oczywiście pamiętając o tym, że zależy on od warunków w których się jeździ) i wrzucasz do sakwy drugi akumulator o tej samej pojemności. I masz 250 km zasięgu :)
Rower elektryczny służy mi jako najszybszy środek transportu w zatłoczonej Warszawie. Z nikim się nie ścigam, z nikim nie rywalizuję. Zwyczajnie dojeżdżam do pracy w takim samym czasie co samochodem ale wracam już o przeszło pół godziny szybciej. Trzeba też wspomnieć o kosztach. 100 km e-rowerem 2 zł, 100 km samochodem 50 zł. Pozostałe koszty eksploatacji też w podobnych proporcjach. Szkoda życia na stanie w korkach a nie każdy może pozwolić sobie na to by przyjechać do pracy spocony. Tylko idiota lub osoba mocno zazdrosna będzie hejtował ebajki. Tyle..
@@darekp_02 10-11 L spalania w większej osobówce, benzyna, po mieście to chyba nie jest jakiś masakrycznie duży wynik?
@@darekp_02 nie masz racji. Mondeo 2016 r. Silnik ecobust -czy jakoś tak- 1.5 L. w zakorkowanej Warszawie nie zejdziesz poniżej 10 litrów, na trasie, nie przekraczając jakoś mocno dozwolonych prędkości 7 - 7.5 litra.
A jak wygląda jazda rowerem elektrycznym podczas ulewy????
Nie powinno być problemu z jazdą. W każdym elektryku te elementy powinny być zabezpieczone przez wodą.
Bardzo konkretnie i rzeczowo przedstawione sprawy.Ja mam wymontowane jedno płuco i tradycyjnym rowerem mam problem z podjazdem pod górki,a tam gdzie mieszkam jest ich sporo.Przymierzam się do kupna elektryka który ułatwi mi podjazdy pod górki.Podpowiedz mi jakiego kupić elektryka za cztery tys. zł.
Zależy jakiego typu roweru szukasz - miejski, crossowy, MTB?
Niedługo będę testował rower Le Grand Elille, a na kanale znajdziesz także m.in. elektryczną Indianę i rower z Decathlonu.
Przed obejrzeniem tego filmu byłem z tych co hejtują rowery elektryczne po całości ale trochę mi wszystko poukładałeś. Zgadzam się z mitem pierwszym, że rowery elektryczne są dla osób starszych, z problemami zdrowotnymi itp. ale nie aby zastąpić zwykłe rowery nimi.
Na dojazdy do pracy też się sprawdzą świetnie. Zwłaszcza gdy ktoś mieszka w miejscu, gdzie jest sporo pod górkę. Ba! W Gdańsku taki rower by się dobrze przyjął, bo tam na niektórych drogach jest baaaardzo pod górę.
Oj jest pod górkę w całym Trójmieście: codziennie ćwiczę to na trasie Gdynia-Gdańsk i przyznam się, że jak jeszcze zaczyna wiać, to czasem mam dość.
O tak, nawet sam wiatr potrafi zatrzymać rowerzystę :)
Przy okazji - jest jakaś trasa przez Trójmiasto (Gdynia - Gdańsk Sobieszewo), gdzie jest szansa na to, że język nie wkręci się nam w tryby suportu?
Mądrze mówisz. Pozdrawiam :)
To, żeby ktoś mnie oceniał czym jeżdżę i jak, to już byłby hit xd.
Jaki rower elektryczny używany ok 3000 zł ???
Dobry film ;) Sam pracuje przy rowerach ale nigdy nie rozumiałem fenomenu elektryków ;)
Bo to po prostu nie są rowery dla każdego. Ale wielu przypadkach świetnie się sprawdzi :)
Tak wszyscy gadają badziew i td, a jak Mevo rzuciło rowery miejskie ze wspomaganiem elektrycznym to wszyscy jeżdżą 😋
Genialny film.
Mam pomysł na nową serię. Co ty na to a byś raz w miesiącu lub sam ustalisz okres, będziesz wzucał odcinek pt NIETYPOWE ROWERY.
Zamieścił byś tam rowery typu fatbike czy ostre koło itd.
Hej, temat jest bardzo fajny, tylko musiałbym mieć dostęp do takich rowerów. Ale jeżeli coś ciekawego wpadnie mi w ręce, to na pewno będą takie odcinki się pojawiać.
Poruszam się na wózku, Jeżdżę handbike, nie mam prostowników i nie ruszam palcami u rak, a rowerami elektrycznymi niech jeżdża bardziej niepełnosprawni sprawni i ci co maja górki powyżej 14% ;) może kiedyś zmienię zdanie.
Co do wytrzymałości baterii nie wspomniałeś, że trzeba te baterie ładować co jakiś czas, bo inaczej grozi uszkodzeniem, a wtedy nie wymienimy dopiero po 70000km tylko może i po 1000km.
Znam osobiście taki przypadek. Ktoś kupił sobie taki rower, przez pierwszą zimę nie jeździł i też nie ładował akumulatora co poskutkowało uszkodzeniem. Na razie go nie wymienia bo koszt to jakieś 800zł. Jego wina i pech, ale zawsze to jakiś problem którego w tradycyjnym rowerze nie będzie.
Mówię tylko o tym, bo trzeba na to zwracać uwagę!
Nie wydaje mi się, aby w markowych akumulatorach to był jakiś większy problem. Przecież one i tak często leżą sporo czasu w magazynach, a potem w sklepach na półce. I raczej nikt ich nie doładowuje co jakiś czas.
Ten problem może dotyczyć akumulatorów żelowych, ale nie jestem elektronikiem i nie wiem jak to tam wygląda.
Dobrze gadasz 👍😃 ..
Te fabryczne rowery elektryczne, to rzeczywiście są dla osób starszych, albo chcących bez spocenia dojeżdżać do pracy. Ale zobacz różne samoróbki, czy tam składane samemu przez ludzi. To na prawdę daje frajdę. Jest na youtubie kilka kanałów. Oczywiście by wszystko było legalne zakładają ograniczniki mocy. Ale jak się wyłączy ograniczenia to normalnie taki sprzęt wymiata.
kolega ma z silnikiem 7 kw to jak odkręca manete to go na koło bierze bez problemu
Tomasz Nowak Tas tasowski i e-biker :D
Marcin Z 7kW to nie e-rower to nawet nie motorower. Wedle przepisów moc większa od 4.5kW jest motorem.
1 przyciskiem blokuje do 250 w a powinien odblokowywac poza drogami ale kto by wydal tyle kasy i po drodze jezdzic tylko 250w
Marcin Z jeśli masz zamontowane jakiekolwiek urządzenie zmieniające prędkość, moc ponad 250W, lub urządzenie uruchamiajace silnik inaczej jak system PAS to nie jest to rower elektryczny, tylko skuter lub motor w zależności od mocy silnika.
Dla mhie 25 km na godzinę to tempo żółwie .Ja jeźdżę do pracy na zwykłym treku i często przekraczam 25 km na godzinę i te 25 km ograniczenia byłoby dla mnie zniechędające .Rozpędziłbym się do 26 czy 27 km na godzinę i musiałbym bez wspomagania pedałować na tym ciężarze .
Jaką kamerką było robione wideo?
Canon 80D
Nie moja bajka ALE! posłuchać warto . Pozdro!:)
Ja też na początku posłuchałem, że a teraz mam już 9000 kilometrów przejechanych na elektryku. Polecam.
ja mam motorower sachs elo bike classic kupiłem go z zepsutą elektroniką wydarłem wszystkie pcb i wsadziłem przekaźnik samochodowy nie było jeszcze akumulatora to na złomie kupiłem uźywki kwasowe ale zawsze coś zapłaciłem za nie 10zł posiedziałem trochę nad kablami i jeździ waży co prawda 37kg ale jestem zadowolony
Kolejny fajny materiał :) Swoją ciekawe by było rozwiązanie, gdyby nasze kręcenie korbą doładowywało akumulator podczas jazdy (chyba, że takie rozwiązanie istnieje, niestety nie znam się na elektrykach, proszę o wybaczenie :D).
Zmieniając temat, fajnie by było, gdybyś zrobił odcinek o długości ramion w korbach, bo nie widziałem takiego :)
A swoją drogą to muszę się pochwalić, że dziś właśnie wjechał do mojej stajni Anyroad 2 :)) Pozdrawiam.
Ja też mam Rower Elektryczny bo mam Astmę na zwykłym się męczyłem Rower Elektryczny ZT-13
opowiedz silnikach spalinowych do roweru
Nie mam żadnego doświadczenia w tym temacie.
To wszystko przed tobą ;)
Dziś 75% rowerów cargo sprzedawanych jest ze wspomaganiem, które rekompensuje wagę roweru, ładunku i dzieci na pace, więc jeździ się jak na zwykłym rowerze.
Rower elektryczny nadaje sie idealnie dla osob spozywajacych alkohol, wiem cos o tym.
Mam na mysli, ze alkohol i wysilek fizyczny nie ida w parze.
Przy ewentualnej kontroli tylko mandat.
Zapomniałeś o bardzo ważnym segmencie gdzie są wykorzystywane rowery elektryczne a jest nim rower cargo.
Co do wagi jeżeli nie da się wprowadzić do windy roweru bez podnoszenia oraz w windzie na płasko to dla sporej grupy osób (starsze, chore, mniej sprawne) bez pomocy nie będą mogli skorzystać z roweru choćby łatwo się na nich jechało. A niestety sporo jest tak bloków zbudowanych nawet tych nowszych niestety a nie wspominając już o tych 3 piętrowych.
Ale reszta ok :)
Trochę za mało gromienia mitów ;)
Zacznijmy od akumulatorów - akumulatory żelowe to nie są jakieś specjalne - to zwykłe akumulatory ołowiowo-kwasowe. Nowe powinny być po zakupie zalane kawasem, jak zwykłe akumulatory. Jeśli się nie da, to nie kupować starszych niż miesiąc. Oczywiście najtaniej wyjdą w zakupie motocyklowe (żelowe). Brak dodatkowej marży od "dziwnych zastosowań". Dodatkowy zysk jest taki, że mają one wysokie prądy rozładowania. Ilość cykli praktycznie nieistotna - bvardziej liczy się wiek akumulatora niż ilość cykli, oraz konieczność podłączenia po za sezonem pod "kroplówkę", czyli delikatną ładowarkę, po to aby przez czas stania akumulatory się nie zasiarczyły. Zysk jest również w postaci ładowarki - zwykłej samochodowej.
Sterownik - dość głupie urządzenie, które coś pokazuje na ekranie, no bo ekranik być musi ;) . W pokazywaną moc nie ma co wierzyć.
Sterownik silnika może być modelarski - tani, a poziomy prądów nieosiągalne przez silnik rowerowy. Sterownik blisko silnika, aby oszczędzać prąd na rezystancji przewodów. Sterowanie mocą silnika można zrobić na arduino lub czymś podobnym, Dodatkowo dać tam wszyskie bajery na ładnym ekraniku.
Największym problemem jest sam silnik. Silniki niestety są nieprzemyślane. To co Chińczyk wyprodukuje, to się znajdziemy w sklepach. Ot kolejne mutacje silników BLDC w piastach. I na tym kończy się ich rowerowość. Najwiekszym ich problem jest odzyskiwanie energii przy hamowaniu, które jest bardziej "funkcją" niż odzyskiwaniem energii. Przy zamienianiu silnika podczas hamowania w prądnicę silnik ma problem z generowaniem napięcia, które mogło by ładować akumulatory. Przyczyną jest uzwojenie dostosowane do pracy jako silnik, a nie prądnica.
A co z rowerami typu Specialized Turbo Levo? Kto jest grupą docelową takich maszyn: osoby starsze, ze słabszą kondycją, mające problemy ze zdrowiem czy dojeżdżające do pracy? ;)
Aaaa zapomniałem powiedzieć coś więcej o rowerach górskich z silnikiem elektrycznym. Generalnie chodzi o osoby, które nie czerpią przyjemności z podjeżdżania pod strome wzniesienia. Chcą tylko pobawić się na zjazdach. Wtedy silnik wspomaga pod górkę.
Przyjemność z podjeżdżania na takim rowerze pod górę może być całkiem spora. ;) A zmęczyć jak najbardziej się można, jeśli będziemy wkładać w to tyle samo wysiłku co na normalnym rowerze, po prostu wyjeżdża się wtedy dużo szybciej. Fajna opcja np. na bike parki.
Jarek w komentarzu powyżej wrzucił fajny film, na którym pokazano zalety elektryka w górach:
ua-cam.com/video/GDhhosLdol4/v-deo.html
Bardzo fajny materiał, łapka w górę :) Od siebie dodam, że w Szwajcarii rowery elektryczne są niesamowicie popularne, są takim jakby stylem życia, a ich koszt nierzadko wędruje sobie w przedziale tańszego, małego samochodu. Takie 5000 franków za elektryka nie jest niczym niesamowitym. Szwajcarzy lubują się w tych rowerach i szczególnie powód pierwszy ma tu mocne zastosowanie - osoby starsze, a także dojazdy do pracy. Tutejsze silniki biją na głowę te od Boscha i rozwijanie prędkości powyżej 50km/h nie stanowi żadnego problemu. Jak jadę po ulicy to co chwilę wyprzedza mnie jakiś "cheater" na elektryku. Mam cichą nadzieję, że nikt takich 'treningów' nie wrzuca na Stravę :)
No tak, Szwajcaria nie jest w Unii, czyli pewnie tam nie obowiązują ograniczenia, że silnik może wspomagać tylko do 25 km/h.
No, nareszcie chwila wolnego :) Małe sprostowanie, dokopałem się do szwajcarskich przepisów, który ostatnio zamieściłem u siebie:
Mamy 3 rodzaje rowerów elektrycznych w Szwajcarii:
- wsparcie silnika do 25km/h - normalny rower
- wsparcie pow. 25 km/h - specjalne pozwolenie, winieta i tablica rej.
- wsparcie pow. 45 km/h - traktowane jako motocykle
Niewiem gdzie sa te "lepsze" rowery elektryczne za 3000zł???????????? klasa srednia kosztuje od 6000zl w góre!!!!
Ale polecam - MTB w elektryku rozpierdziela system :)
Są to lepsze rowery od tych za 1500 zł :)
Za 3k zl mozna zrobic rower ktory jedzie 60km/h i ma zasięg 100km
Ja za swojego elektryka zapłaciłem ponad 8 tysięcy i to Jescze nie to co chce bo muszę ramę wymienić na falcon
A czy istnieją takie rowery z silnikiem elektrycznym lecz bez baterii ?
Ja się z tym nie spotkałem, zwykle rowery elektryczne są sprzedawane w pełnych zestawach rower + silnik + akumulator.
tego typu rozwiązanie było stosowane jakieś 10-15 lat temu, głównie w rowerach szosowych. Zamiast aku stosowane były super kondensatory, ładowały się podczas zjazdów i kręceniu korbą bo tam była ukryta prądnica oraz silnik. Zapas energii wystarczał na kilkuset metrów ale dawał ogromną przewagę na podjazdach czy nagłym wystrzeleniu z peletonu. Można znaleźć na YouTubie filmy kiedy kolaż nagle na podjedzie odjeżdża wszystkim jak by go wiatr niósł. Oczywiście było to nielegalne, ale bardzo ciekawe rozwiązanie.
Jak trzeba chronić baterie przed deszczem
Swietny zamiennik auta w dojezdzie do pracy
Niektóre skutery mają silnik elektryczny
250W max i 45km/h max - zrobiłem kilkanaście km - żenada :(
Cooo ? Gdzie ty masz rowery elektryczne za 1,5k ? Najtańszy rower jaki znalazłem firmowy/fabryczny to koszt rzędu 4,5k. A tak ceny sięgają od 6k -30 k Za 6 000 zł to można kupić nowy motorower. A za 30 000 to nawet samochód
1. Materiał był nagrywany 4 lata temu, wtedy były trochę inne ceny niż teraz.
2. Nigdzie nie powiedziałem, że za 1500 zł można kupić markowy rower. Przecież powiedziałem, że za tyle kupi się taki sobie rower z żelowym akumulatorem.
Za 2500 zł kupisz obecnie prostego elektryka z litowo-jonowym akumulatorem: bit.ly/rowerdenver
Coś cie się ludzie uparli na rowery do 250 wat? A może jakiś odcinek o rowerach o mocy 1000 wat i więcej.
To nie ludzie się uparli, a przepisy ograniczają moc do 250W na drogach publicznych.
Tak,ale nie zawsze rowerem jeździ się po drogach publicznych.Osobiście mieszkam na terenach z dużą ilością lasów i jazda rowerem powyżej 250 w to czysta frajda i masa adrenaliny i jak słysze po raz kolejny że rower elektryczny jest dla emerytów i niepełnosprawnych to polecam przejażdżke czymś mocniejszym.
@@roweroweporady flashbike.pl/pl/n/2
Chłopie te ceny to ty w euro podajesz chyba
A ja uważam że wszystko jest dla ludzi
można zawsze przebudować zwykły rower na elektryczny i biorąc lekką bazę i lekki silnik osiągnięcie 17kg za 6000zł nie jest problemem jak np ten
roweryelektryczneczesci.pl/carraro-wave-8fun-350w-thunder-12ah.html
1. Nie pojmuje tego fenomenu skuterów. Zdecydowanie bardziej praktyczne są klasyczne motorowery. Lżejsze, większe koła, większy wychył kierownicy. Pozycja bez "rury między nogami? A proszę bardzo motorowery z bakiem pochylonym, jak Komar czy Kadet. Automatyczne sprzęgło, lub przekadnia bezstopniowa? A jaki problem zamontować takie cusik do motoroweru? Po prostu nie widzę żadnej przewagi skutera nad motorowerem, ale odwrotnie już tak.
2. No nie do końca rowery elektryczne. To pojęcie jest błędne jeżeli bierzemy pojazdy dopuszczone w Polsce do ruchu rowerowego. To są rowery ze wspomaganiem elektrycznym, a dokładneij rowery z silnikiem wspomagającym. Rowery elektryczne to rowery mogące poruszać się też tylko na silniku, co w Polsce jest nielegalne (prawo nie uwzględnia takich pojazdów).
3. Zgadzam się że takie rowery nie są dla każdego. One są pojazdami typowo komunikacyjnymi. Gdy klasyczne rowery mają też inne zastosowania: sport, rekreacja.
4. "Złe" pojmowanie takich rowerów w/g mnie bierze się z tego że na rynku jest sporo pojazdów nielegalnych ( właśnie rowerów elektrycznych), no sporo potwórów samoróbek z silnikami o mocach ponad 1kW.
Wiesz, można zrobić przeróbkę roweru nawet na te 1000W i elektroniczne ograniczać je do 250W na drogach publicznych, a "dawać w palnik" poza drogami. Tak mi się przynajmniej wydaje, że byłoby to legalne.
Ale... tu się pojawia temat, że kto by je wtedy blokował na ulicy i jechał 25 km/h, skoro można i 50 pojechać.
Sam na elektrykach mam mały niedosyt, że przydałoby się ciut szybciej pojechać ze wspomaganiem. Ale no właśnie, to już by zahaczało o motorower...
No właśnie cały problem z tymi mocniejszymi silnikami bierze się z tego "ciut szybciej". Do tego dochodzi ignorowanie zakazu jazdy na samym silniku. I mamy to co mamy, motorowery, a nwet małe motocykle na ramach i kołach rowerowych z kierowcami bez znajomości specyfiki jazdy takimi jednośladami i często bez znajomości przepisów szczegółowych dotyczących motorowerów lub motocykli.
Ja mam ekobike (elektryka) i nie jest to rower dla ludzi po 60 .
Jajo Sokół Ja tez ;-) ui5
Rowery elektryczne aktywizują ludzi którzy nimi jeżdżą
jak dla mnie zwykły 250watowiec mija się z celem ,dobry jedynie dla osób nie mogących z przyczyn zdrowotnych lub osób które się nie chce męczyć . Mam jeden fabryczny 350 wat znaczy żona ma na wyjazdy rodzinne ok nic po za tym .natomiast rower ebike dający prawdziwa frajdę zaczyna się od 1000 wat w górę sam posiadam rower zrobiony przez siebie 7 kw i zasięg nawet do 150 km . co do legalności mam blokadę elektroniczna 25 250 .
A to jaki masz akumulator, że robisz 150 km z silnikiem 7000W? :)
Aku jest z ogiw lion sanyo ga 3500 Mah w konfiguracji 20s8p czyli prościej pisząc 84v 28 ah co daje 2000 watogodzin . spokojnie można i 200 km zrobić tylko zależy z jaką prędkością. Wiem wie 48v max legalnie ........
Przemek Może jakiś film z opisem.pochwal się.
Piotr Wajda Piotr nie ma czym się chwalić dużo takich konstrukcji jest w pl odsyłam cię do bloga kolegi z pewnego forum
ebike.nexun.pl
całą garść informacji jak zbudować co jak działa itp .
a ile pan zapłacił za przerobienie tego roweru ?
Silnik wspomagajacy w rowerze dziala troche jak turbo w samochodowych silnikach.Wsumie to mozna by je nazwac rowerami z turbem.A czy sa dla starszych ludzi?Gdybym nie posadal takiego roweru to pewnie nigdy bym nie wjechal rowerem na snieznik klodzki.W ubieglym roku bylem tam 6 razy.Przetestowalem kilka roznych szlakow.Oczywiscie mogl bym tarabanic sie bez wspomagania ale trwalo by to o wiele dluzej i nie dawalo tekiej frajdy z jazdy.Kazdy ma wybor czym chce jezdzic.W niemczech jest prawdziwy szal na takie rowery szczegolnie w gorskich miejscowosciach.Co do cen to najtanszy dobry e-bike MTB kosztuje okolo 2tys euro z aku i centralnym silnikiem yamahy.Rowery z silnikami shimano chyba sa troche tansze ale pewnosci nie mam.Mozna kupic zestawy do przerabiania firmy np 8FUN jak ktos nie chce rozstawac sie ze swoim ulubionym rowerem.
Temat dotknięty, nie do końca prawdziwy.... miałem elektryka przez półtora roku i nie zgadzam sie z Twoimi tezami.... nie wszystkimi.... pozdrawiam
Elektryk ciężki i słabego dziadka przewrócił Widziałem
jak mi padnie akumulator to zdejmuję go z roweru i daję do plecaka i tak wracam lekkim rowerem do domu 😁
Hehe, taktyk :)
Ma to w ogóle sens? jak tylko przenosisz ciężar w inne miejsce, ale wypadkowo dalej musisz napędzać tę samą wagę?
ja się kupiłem Rower elektryczny bo mam astmę a lubię jeździć rowerem
Rozwiewasz mity, a jednocześnie sam je tworzysz. Rowery elektryczne są dla tych którzy taki rower chcą mieć. Na rowerze elektrycznym można się przewietrzyć potrenować i zmęczyć. Wszystko zależy od tego jak jeździmy. Jest cała masa różnych rowerów elektrycznych. Jeżeli rower elektryczny jest dla osób starszych to dla kogo są motocykle? Rower elektryczny to coś nowego nie jest to motor i nie jest to zwykł rower. Rower elektryczny to po prostu rower elektryczna, ani lepszy, ani gorszy od zwykłego roweru.
Z chęcią bym sobie kupił elektrycznego "holendra" na dojazdy do pracy, gdyby nie problem z dostępnością autoryzowanego serwisu w Trójmieście i że mam już dwa zwykłe rowery.
W sporcie mnie gryzie takie wspomaganie, choć w amatorskim mogą być inne zastosowania, których nie znam. Ale jako rower miejski -- szczególnie na dłuższe dystanse w trudnym terenie -- to świetna sprawa.
Fajny film wrzucił Jarek Adamowicz w komentarzu poniżej. W jeździe po górach, z nastawieniem głównie na zjazdy, to też może być fajna sprawa, nie traci się tyle siły na podjazdy.
A co do autoryzowanych serwisów, to na pewno będą się pojawiać.
A patrz, nie patrzyłem na to w ten sposób. Wspomaganie w sporcie kojarzy mi się zawsze z wyczynem pewnej Belgijki z zeszłego roku. ;-)
No ale to był sport zawodowy. Dla amatora jednak przyjemność z jazdy jest na pierwszym miejscu.
Ja teraz kupiłem elektryka za 15-tyś. Zł. I jestem przezadowolony (jest to MTB) i jest to tak zwany pedalec a nie E-bike co jest znaczną różnicą! Pozdrawiam
NIE ROZSIEWAJ GŁUPICH IDEOLOGII !!! Rower elektryczny nigdy nie będzie EKOLOGICZNY!!! Nie porównując do zwykłego roweru bo tutaj wiadomo punkt dla rowerów ale...
1. Porównanie do skuterów to marne porównanie bo ludzie przesiadają się ze zwykłych rowerów na ebike a wszystkich rowerów jest 1000 razy więcej niż skuterów
2. Ilości już wyprodukowanych ogniw, które trzeba będzie zutylizować i tych które zostaną wyprodukowane w przyszłości
3. Wspomnianej energii którą trzeba naładować a tej z dupy nie wygrzebiemy
Nie mam nic do ebike bo sam chciałbym mieć
Rower elektryczny jest ekologiczniejszy niż samochód. Jeżeli zamiast dojeżdżać do pracy autem, ktoś zacznie elektrykiem (bo zwykłym rowerem nie chce) - to i tak będzie to plus dla wszystkich.
Mój wójek wywalił 5 tysi
A ja osiem 🙂
Wujek
Bzdury i tyle w temacie, nie chce mi się podważać każdego mitów ale przytoczę najbardziej szkodliwy "mit". Rower elektryczny po rozładowaniu baterii nie stawia oporu .Są generalnie dwa typy silników przekłądniowe w torpedzie i bezpośrednie i te bezpośrednie po odcięciu baterii działają jak prądnica i stanowią bardzo duzy opór. Jezeli ktoś będzie wdawał się ze mną w dyskusję będe przytaczał kolejne błędy w stylu : rower krosowy elektryczny jest lżejszy bo nie ma bagażnnika ,a szosowy rower co nie ma silnika elektrycznego a ma rame metalową jest lekki? Co do ekologi a co tylko bateria jest taka szkodliwa? A gdzie opony które w normalnym się także zużywają , oleje smary , częsci zapasowe w zwykłych rowerach są ekologiczne? Powstały z metalu w hutach?
ja mam Haibike fakt kosztował dużo ale zarabiają rzecz na co dzień jeżdżę Kelly's thorx 50
Podstawowy mit: "rower" elektryczny jest rowerem. Nic bardziej błędnego, rower to, z definicji, pojazd napędzany siłą mięśni ludzkich. Coś, co jest napędzane silnikiem, NIE JEST rowerem, jest motorowerem. Koniec tematu.
Można to co najwyżej nazwać jednośladowym elektrycznym wózkiem inwalidzkim.
Może idąc tym tropem zamontujemy wspomaganie elektryczne w rolkach, wrotkach, deskorolkach, hulajnogach a nawet nartach lub kijkach nordic walking. Szczytem wysublimowania byłaby turbina elektryczna w gaciach pływaka. Powodzenia w postępach postępu rozumianego jako postępactwo.
Niekoniecznie 100% elektryczny, wystarczy, że wspomaga, lub częściowo ułatwia napędzanie nogami i dla mnie rowerem być przestaje. Ale to oczywiście dyskusja czysto akademicka a oficjalne klasyfikacje powodujące koniecznośc rejestracji lub jej brak, specjalnie mnie nie interesują. Wspomaganie kierownicy to średnio dobry porzykład, bo samochód ze swej natury jest pojazdem napędzanym silnikiem, nie siłą mięśni. Lepszym porównaniem w tym wypadku byłoby (na razie hipotetyczne, ale kto wie) wspomaganie elektryczne powozów konnych lub psich zaprzęgów.
W takim razie samochód jadący z górki nie jest samochodem, autobus bez pasażerów nie jest autobusem, a pojazd na CNG jest kuchenką
Brednia.
Bełkot, nie na temat, koniec, kropka. Poza tym polszczyzna kuleje
Eee widziałem lepszych troli. Musisz się bardziej postarać:-)
sa rowery za 1500zl?buhahahaahha tyle kosztuje bateria