Był dobrym człowiekiem, jak nie pił... Skąd my to znamy. Bardzo dziękuję za ten wywiad, za odwagę do mówienia prawdy, za autentyczność, za całą tą pracę przy tworzeniu materiałów na kanale. Bardzo dziękuję!
Dzięki Kinga za Twoją historię! Jesteś silną i piękną Kobietą. Nie zatrzymuj się, przytulaj się, dbaj o siebie i korzystaj ze wsparcia, jakie inni ludzie chętnie Ci dadzą! Marek, Tobie też dziękuję za tę i wszystkie inne rozmowy. Ryjesz mi banię!
Mądra cudowna dziewczyno, jesteś bardzo wartościowa i ważna, nie znam Cię a jednak potrafiłaś swoją opowieścią pokazać mi silną osobowość z elementami delikatności. Idź na terapię, bo zrzucisz balast, z którym ciężko zawojowywać ten piękny świat Powodzenia :)
Panie Siekielski,oglądam już któryś odcinek o problemach alkoholowych ale ja proszę o rozmowę z osobami, myślę,że lepiej żeby to były kobiety o tym jak one postawiły granice jak odeszły jak sobie poradziły jak dały sobie radę ,żeby to bagno wreszcie zostawic i zacząć żyć inaczej na swój rachunek jak radzić takim osobom które żyją z alkoholikiem żeby nie zwlekały tylko uciekały z tego bagna jak najszybciej i najdalej. Ja tkwię w tym wiele lat,w nikim nie miałam wsparcia,byłam bezradna, bez pieniędzy, nie warto bylo!!!,uciekajcie z takiego życia jak najszybciej i nie dajcie się zwieźć że będzie dobrze nie będzie. Pozdrawiam i dziękuję,za ten temat.🙂
Ja byłam w związku z narkomanem. Niecałe dwa lata. Dużo mnie kosztowało ale odeszłam. Mam jednak poczucie, że nie mogę o tym mówić publicznie bo obawiam, że zdradzę tym samym jego tożsamość. Ciągle mam wrażenie, że nie mam do tego prawa.
Bardzo trafnie ujęte. To, o czym piszesz to tzw. przerzucanie odpowiedzialności za swoje życie na ludzi dookoła. Jakie to powszechne wśród ludzi pijących, ale przecież nie tylko wśród nich. Mój ojciec, alkoholik który dotknął już 1085 razy dno dna, nie przetrwałby bez mojej mamy. Trochę to mój zarzut w jej kierunku, bo ja-jako dziecko- tyle od niej nie dostałam. Nie wiem kto bardziej był jej dzieckiem: ja czy mój ojciec (pytanie retoryczne)?
Kingo, dziękuję Ci za podzielenie się swoją historią. Jestem DDA, jestem uzależniona i pójście na terapię zmieniło moje życie. Tak, to boli, nie ma co słodzić. Ale nikt, tak jak drugi człowiek-lustro nie jest w stanie pokazać, jak i gdzie sama się oszukuje i krzywdzę. Życzę Ci z całego serca odwagi i wytrwałości w dążeniu ku sobie ❤️
Też nie lubię świąt. Spędzam je sam jak i sylwestra i z radością czekam na styczeń. Bardzo fajny wywiad Marku, jak każdy. Co do gościa, powodzenia w dalszym życiu. Będzie pieknie. Trzymam kciuki. Pozdrawiam.
Pani Kingo jest Pani bardzo wartościową i mądrą kobietą. Życzę wszystkiego dobrego. I dodam ze również nie znoszę Bożego Narodzenia, nie jest Pani w tym odosobniona.
Kinga, skoro odważyłaś się napisać, a potem wystąpić w Sekielskiego, to chyba na terapię też pójdziesz, bo zrobiłaś już pierwsze (i to duże) kroki, żeby otworzyć się na zmianę i przyjąć pomoc. Powodzenia.
JestemDDA Mam 45lat i od 3lat jestem w terapii. Powiem tylko i aż tyle, ze jestem WDZIĘCZNA mojej PRZYJACIÓŁCE♥️, że opowiedziała mi o terapii. Moje życie zmienilo się i teraz, bywam SZCZĘŚLIWA 🙏 POLECAM Z CAŁEGO SERCA 🤗
Pani Kingo, podziwiam Panią. Jest Pani piękna, mądra kobieta. Ja wiem, że takie komplementy od obcej laski z internetu to nic nie znaczy. Ale szczęka mi opada na całokształt Pani. Dziękuję
Boże ile nas jest takich samych, tak samo skrzywdzonych i tak samo cierpiących. I jeszcze te pieprzone ciotki i pociotki co wszystko wiedzą najlepiej. Również poczułem ulgę jak ojciec umarł. W twojej historii przejrzałem się jak w lustrze.
Najgorsze jest to, że wstydzą się i boją oceny otoczenia te osoby, które nic złego nie zrobiły, czyli dzieci, współmałżonek. Alkoholik ma się świetnie w swojej równoległej rzeczywistości. Tak było również w mojej rodzinie.
Kingo, jesteś bardzo wartościową i mądrą kobietą. Uwierz w siebie i .... posłuchaj Marka, idź na terapię. Marek jest również bardzo mądrym człowiekiem i wspaniale słucha. Dziękuję za to nagranie.
Kingo, bardzo dziękuję, że odważyłaś się opowiedzieć Twoją historię. To znak, że bardzo potrzebujesz zmian w swoim życiu. Jak Cię słuchałam to jakbym widziała siebie sprzed wielu lat.... Również jestem DDA, również to wpłynęło na moją bardzo niską samoocenę, brak poczucia własnej wartości, problemy z nawiązywaniem dłuższych znajomości, przyjaźni. Pamiętam wstyd który towarzyszył mi długie lata... 4 lata temu zdecydowałam się na terapię. Zmieniło to moje życie. Na lepsze. Nawet sobie nie wyobrażasz jak było mi to potrzebne. Tobie również jest potrzebne Kochana Kingo. Wiem że się boisz, wiem że to skok w nieznane i że utrzymanie statusu quo wydaje Ci się na dziś bezpieczniejsze. Ale nie jest. Twoje życie się zmieni. Trzymam mocno za Ciebie kciuki! Pozdrawiam ciepło ! Gosia
Dzięki za rozmowę, dzięki za odwagę. Też namawiam na terapię, dla samej siebie. A jesli planujesz mieć dzieci to tym bardziej, zeby nie powielać schematu. Nie tak powinno wyglądać dziecinstwo, nie tak powinna wyglądać relacja z rodzicami. Ściskam wirtualnie i trzymam za Ciebie kciuki.
Dzień dobry Kinga 😊 dziękuje za ten szczery i bezpośredni wywiad , bardzo mi zależy abyś podjęła się terapii , pisze to dla tego , że sama byłam na terapii przez 3 lata i było to 10 lat temu , jestem już dawno dorosła , mam 45 lat dzisiaj , a 10 lat temu narodziłam się na nowo , pochodzę z rodziny alkoholowej , moja mama piła przez całe życie , umarła 7 lat temu , mój brat pił i umarł 3 lata temu , pili aż do śmierci , ja nie pije , mam rodzine , męża i dzieci , można wszystko , można żyć tak dobrze jak nigdy wcześniej , trzeba tylko dać sobie szanse na nowe , lepsze życie . Powodzenia , bo super z Ciebie babka 😊
Panie Marku, jest Pan człowiekiem Wielkim. Pana filmy zwróciły moją uwagę na problem mimo tego, że zaliczam się do tych powiedzmy „wysokofunkcjonujących”. Młody wiek, nieźle funkcjonująca firma i …. Wieloletni ciąg piwny. Pana filmy zwróciły moją uwagę na problem zanim osiągnąłem tego słynnego dna. Udałem się do specjalistów. Najpewniej uratował Pan życie kilkuosobowej rodziny. Dziękuję. Jeżeli jest taka możliwość to proponowałbym o film o współuzależnionych partnerach kobiet uzależnionych bo niestety kobiety alkoholików to smutny obraz codzienności naszego życia, a mężczyźni cierpiący z powodu nałogu żony to temat tabu. Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Kinga, jesteś super! Terapia to fajna sprawa- dużo uprzejmych ludzi, którzy rozumieją w 100% przez co przechodzisz. A jeśli Ci się nie spodoba to możesz zawsze zrezygnować i spróbować czegoś innego. Cokolwiek nie wybierzesz to trzymam za Ciebie kciuki.
Kinga! oglądam odcinki Marka ale nigdy nie napisałam żadnego komentarza. Dla Ciebie postanowiłam zrobić wyjątek. Jesteś super babką!!! Twoja odwaga, siła jest niesamowita. Idź na terapię i wyrzuć to z siebie. Jesteś młoda i zasługujesz na to, żeby resztę życia przeżyć w słońcu. Trzymam kciuki i powodzenia!!!
Wspaniała,mądra,wartościowa Kobieta!Dziękuję Ci że się otworzyłaś i opowiedziałaś swoją historię. Uwierz ,że dla żadnego terapeuty nie byłoby to żadne zawracanie gitary.Też tak kiedyś myślałam a teraz polecam Ci terapię z całego serca❤
Świetna ,dzielna Dziewczyna ! zapomnij ,że na alkoholizm ojca mieliście jakikolwiek wpływ ! Jak rodzina może Wam to wmawiać ?! Ściskam i przytulam mocno *)
Nawet nie wiem jakich słów użyć. Słyszę Ciebie?, siebie ?. Słyszę słowa ale i emocje jakie im towarzyszą i jest mi to doskonale znane. Mi pomogła terapia. Po wyjściu od psychologa myślałam o tym co powiedziałam jak i w jakiej kolejności. Samo to że słyszałam własne słowa to daje OGROMNĄ różnicę między tym że się tylko myśli na dany temat. Jest nas miliony więc zrozumienie masz i będziesz miała wśród wielu osób. Życzę Ci "abyś puściła się kraty" i poczuła się wolna. Wszystkiego najlepszego.
Wszystko dzieje się po coś. Może właśnie jest czas na uzdrowienie. Sama czujesz, że nadszedł ten moment. Jesteś serdeczna osobą serdecznie Cię pozdrawiam.
Kochana Kingo, wszystko, o czym mówisz jest mi bliskie. Wracają stare emocje, ale nie determinuja mnie. Moje życie dzieli się na to przed i po terapii DDA. Kiedy mówiłas o kontroli to przypomniałam sobie jak kontrola dawała mi krótkotrwałą ulgę, ale niszczyła relację. A przede wszystkim niszczyła mnie. Z radością uświadamiam sobie, że to przeszłość i jest tak odległe, że wydaje się nierealne. Pozdrawiam gorąco i bardzo dziękuję Ci za odwagę podzielenia się swoją historią. Kibicuję Ci z całego serca. Życzę szczęśliwego, pełnego życia.J esteś mega fajną, mądrą i piękną istotą. Powodzenia
Kingo, terapia to coś wspaniałego. Też jestem w terapii z powodu DDA I DDD i w końcu zaczynam żyć a nie tylko przeżywać każdy dzień. Trzymam za ciebie kciuki, bo jesteś silna i mądra. Powodzenia🙂
Jestem pod wrażeniem otwartości i szczerości Kingi. A terapia? Koniecznie! Z rozmowy słychać że Kinga już sama zrobiła ogromną pracę. Jednak warto jest skonfrontować swoje spojrzenie z profesjonalistą- czyli terapeuta. Powodzenia!
Tytuł myślący: nie było nic o dziadku czy teściu. Szkoda, bo domyślam się że w rodzinie gościni od wielu pokoleń kultywowany jest model współuzależnienia. To ciekawe z punktu socjologicznego jak trudno rodzinom wyrwać się z takiego toksycznego układu. Super materiał, czekam na więcej!
Wiele wspólnych cech mamy Kinga. Ja kiedyś trafiłam na grupę DDA. i mysle o powrocie tam. Mój ojciec pije "na elegancko". Lubiany przez wszystkich. Co prawda jestem trochę starsza bo 81 rocznik, ale duuuuzo dzielimy. Za to bardzo się cieszę, że znalazłaś swojego człowieka. Ja ciągle jeszcze nie... Same trudne relacje. Mocno trzymam za Ciebie kciuki. Sama dużo ogarnęłaś, idź na grupę, zdziwisz się jak wiele Ci to da. Także ulgi i wreszcie odpoczniesz psychicznie. Zagonienie w pracę znam doskonale. Też nie jest dobre. A masz dla kogo się ogarniać ☺️❤️
Kinga ja nie mam doświadczeń alko, ale zrób to dla siebie! Ja jestem po terapii to tak bardzo dużo ułożyło w mojej głowie i robię się coraz fajniejsza dla siebie. Super dziewczyna z Ciebie! Idź tam i daj sobie pomóc w poukladaniu tych zabałaganionych szufladek w głowie! Ściskam i trzymam kciuki!
Wysłuchałam do końca i napiszę krótko: Kinga, marsz na terapię ;) Są tu zresztą wspaniałe komentarze od osób z podobnymi doświadczeniami, dające dowód jak w bardzo taka terapia może pomóc i zmienić życie na lepsze.
Kingo, dziękuję za tę szczerą rozmowę. Momentami ubierałaś w słowa moje myśli i emocje. Ja już zapisałam się na terapię (czekam na termin), mam nadzieję, że i Tobie uda się przełamać. Trzymam mocno kciuki i życzę zarówno Tobie jak i sobie, abyśmy pokochały same siebie.
Witaj Kingo, moja historia jest troche inna niz Twoja, ale tez jestem DDA, tez mialam meza seksoholika i jestem nadaktywna. Terapie (2) pomogly mi poukladac sobie moj wewnetrzny swiat, pozbyc sie poczucia winy, nabrac pewnosci siebie. Pozamykalam trudne rozdzialy w swoim zyciu i zyje teraz raczej dniem dzisiejszym. Jestes sympatyczna osoba, wrazliwa i pracowita. Zrobisz jak zechcesz, ale nieuporzadkowane sprawy moga dac znac o sobie kiedys. Trzymaj sie dziewczyno. Pozdrawiam serdecznie.
Ważna, poruszająca, szczera historia. Jeśli jednemu dorosłemu człowiekowi oczy otworzy to warto było się na szczerość przed kamerą decydować. Dziękuję i kłaniam się.
Jestes Kingo wspanialą osobą! Mysle ,ze na Ciebie mozna liczyc w roznych sytuacjach ! Masz lekkosc wypowiedzi I ogolnie fajna z Ciebie kobieta ! Dziekuje , super bylo posluchac twojej histori trzymaj sie cieplutko I duzo szczescia zycze !!!
Słuchając tej historii mam łzy w oczach, nasze historie różnią się trochę ale mają tez duzo wspólnego.... w takich historiach najgorsze jest to ze własna rodzina zupełnie nie służy pomocą a wręcz dobija... u mnie rodzina mojego partnera martwi się o mnie o wiele bardziej niż moja własna.
Drogą Kingo. Znam dokładnie twoje przeżycia. 8 lat byłam współuzalezniona, mój chłopak ćpał. Chodziłam na terapię dla współuzależnionych Ale nadal pozostawiam w tym związku. Kiedy wyprowadzilam się na drugi koniec Polski do nowego hopa, on uświadomił mi że problem leży w mojej rodzinie, tak odkryłam że mój ojciec jest alkoholikiem, cała moja rodzina to ukrywała. Jak już widziałam że jestem DDA znalazłam terapię grupową. Jest to najlepsza rzecz jaką mogłam zrobić. Nie jest łatwo rozdrapać wszytskie rany i na nowo je zszywac Ale wiem że każde spotkanie pomaga taką ranę oczyścić aby w przyszłości już więcej nie gniła. Też mam nieustanną potrzebę kontroli wszystkiego i wszystkich wokół. Jestem uzależniona od przytulania co sprawia że potrafię wejść w związek tylko dlatego aby mieć się do kogo przytulać. DDA ma ciężkie życie Ale terapia na której posluchasz innych o tym samym problemie pomoże uświadomić co i dlaczego.
Podziwiam za odwagę! Z pewnością terapia to cenne doświadczenie. Ja chodzę do terapeutki już dość długo, byłem również na terapii stacjonarnej 6 tygodni. Nie piję od 6 lat. Do tej pory zmagam się z tym, o czym Pani mówiła, że zawracam gitarę, po co marnować czas na mnie, takiego przegrańca. Lecz jedno mogę powiedzieć z całym przekonaniem, na jakie mnie stać - mianowicie jeszcze ani razu nie odczułem, nikt nie dał mi odczuć, że coś jest ze mną nie tak. Może zachowania, może aktywne mechanizmy owszem, ale nie, że "ze mną jest coś nie tak". To pozwoliło mi, że po 2 latach byłem w stanie otworzyć się przed terapeutką. Nadal chodzę, na terapię, już długo trochę, ale ja np zostawiłem sobie jeden nałóg i dopiero teraz odkrywam, że trzyma mnie on w ryzach i nie mogę doświadczać "radości trzeźwienia". Dobra, bo za dużo jak zwykle o sobie :) Jeszcze raz - podziwiam za odwagę, poruszający wywiad :) Pozdrawiam
Kinia, jesteś lustrzanym moim odzwierciedleniem ....... Tyle tylko,czego Tobie zazdroszczę masz tego który Cię kocha ....a ja nie . Życzę Tobie wszystkiego naj naj naj ,czego sobie tylko zapragniesz
Kinga, jesteś super fajną babką, a przepracowanie złych mechanizmów, które masz w głowie (niska samoocena, chęć kontrolowania itp.) sprawi, że będzie Ci się znacznie lepiej żyło, a przecież na to zasługujesz! Mówię to z perspektywy osoby, której niedawno stuknął rok w terapii i której dzieją się takie cuda (typu patrzę na swoje zdjęcie i mówię - jeszcze nieśmiało: lubię ją...), które myślałam, że nigdy w mojej głowie się nie zdarzą. Walczyłaś o siebie tyle lat, zawalcz do końca - tylko i wyłącznie dla siebie. Trzymam kciuki mocno.
Takie Rozmowy są potrzebne w tym kraju, gdzie alkoholozm tak powszechny, jest tematem tabu, bo przecież każdy pije... ale kulisy picia to już prywatna sprawa, nie! Skutki alkoholizmu dla chorego i rodziny są powazne, trudne, czasem nieodwracalne. Trzeba przerwać to zakłamanie i przezwyciężać wstyd związany z chorobą alkoholową i jej skutkami. Często wracam do tych rozmów, w wielu odnajduję siebie. Dziękuję Panie Marku. DDA
Dziękuję Pani Kingo za Pani wstrząsającą historię. Myślę, że terapia by Pani pomogła poukładać emocje, pozbyć się poczucia winy, braku wartości...może wybaczyć ojcu...Bardzo cenię tę rozmowę bo nazwała Pani sytuacje i emocje bez owijania w bawełnę. Życzę zdrowia i spokoju ducha.
Kolejny raz dziękuję za odcinek, jak zwykle jestem pod wrażeniem gościa. Mocna dziewczyna, ale terapia na pewno wzmocniłaby ją jeszcze bardziej. Pozdrawiam.
Też nie chciałam zawracać nikomu głowy moimi problemami, ale w końcu poszłam na terapię. Był to dobry czas, bardzo pomocny, wiele otworzył w mojej głowie. Też jestem DDA i czuję to o czym mówisz. Obawiałam się tak jak Ty, ale z perspektywy czasu mogę powiedzieć że warto. To ulga i nadzieja.
Dziękuję ❤️ Mówiłaś, a ja w większości Twoich wspomnień, przeżyć, widziałam siebie... Czułam te emocje, o których opowiadałaś.. Jestem DDA... Byłam do tego żoną faceta, który pił i uważał, że zawsze może przestać... Ech... Byłoby o czym gadać.. Ściskam Cię, bądź silna ale nie najsilniejsza, daj się wyręczać.. Ja z tym walczę!!! 🤗🤗😘❤️❤️
Duzy szacunek za przyjscie i opowiedzenie nam o Twoich doswiadczeniach. Widac, ze musialo Cie to bardzo duzo kosztowac ale sumarycznie wydaje mi sie, ze sie oplacalo. To jest przerazajace ale jest nas, z takimi i podobnymi bagazami doswiadczen, ogromna ilosc. Jestem w stu procentach pewny, ze sukces masz gwarantowany i nigdy nie przekazesz tego syfu, ktory dostalas nastepnemu pokoleniu. Jeszcze raz gratuluje odwagi i zycze wszystkiego co dobre. Marecki, ale kozackich gosci zapraszasz! Caluje w czolko.
Kingo jesteś piękną kobietą. Mądrą, bardzo inteligentną, na wskroś dobrą, pracowitą i szlachetną osobą. Już zaczęłaś swoją terapię i okres zdrowienia. Masz w sobie taki energetyczny, dobry ogień. Nadejdzie dzień, gdy powiesz: dziękuję tato, że dzięki tobie jestem taką fenomenalną osobą. Profesjonalna terapia szybciej pomoże Ci pojednać się z mamą oraz ochronić swoje małżeństwo. Jest także mnóstwo mądrych, pomocnych książek ale o tym doskonale wiesz. Przeszłam dokładnie to, o czym mówiłaś. Życzę Ci wszystkiego najlepszego.
Kingo, przyłączę się do pozostałych - zdecyduj się na terapię . Myślę, że zdajesz sobie sprawę, jak nieprzepracowana przeszłość potrafi zniszczyć teraźniejszość. Jesteśmy w podobnym wieku i jeszcze sporo życia (mam nadzieję) przed nami. Ja z rok odwlekałam pójście na terapię , ale momentem zwrotnym było zajście w ciążę - zdałam sobie sprawę, że jeśli nie zajmę się na poważnie swoimi fobiami i typowymi dla DDA schematami, odbije się to na dziecku, jestem pewna, że niechcący obarczyła bym je niektórymi mechanizmami. Powodzenia !
Miałam dokładnie takie samo przekonanie: ze z moimi problemami nie ma sensu nikomu zawracać głowy na terapii, ze psychoterapeuta mnie oceni, wyśmieje, czy jeszcze cokolwiek innego. I powiem więcej, długo na terapii musiałam z tym przekonaniem walczyć, ale udało się. I teraz wiem, ze nie ma nikogo, nikogo na tym świecie kto może powiedzieć, ze Twój problem zasługuje bądź nie zasługuje na uwagę. Jeżeli jest ważny dla Ciebie i Tobie utrudnia życie to wystarczy, żeby samemu sobie pozwolić na uznanie go. Trzymaj się, rozumiem Twój ból.
Kinga jestes odwazna i nie poddawaj sie. Moj tata pil duzo lata powojenne, bo ja jestem rocznik 1953 i 5-ym dzieckiem. Rodzina wielodzietna i alkoholik, to tzw. pietno tamtych lat. Szczesliwie mama byla dla nas, ale jak my zaczelismy dorosle zycie, to tata pofolgowal i to juz nie bylo fajne. Mama byla dla "pijaka", a nasze uczucia sie juz nie liczyly. Syndrom uzaleznienia zadzialal i tak jak mowisz w doroslym zyciu trudniej bylo sie pogodzic z odrzuceniem przez matke. Wpadlam w sidla malzenskie, bo choc nie pil, ale byl sadysta, bo mial ojca pijaka i dadyste. Rozwiodlam sie jak dzieci dorastaly. Odszedl od nas, bo my bylismy dla niego tylko ciezarem. Oczywiscie to wyrylo pietno na dzzieciach i one tak jak Ty maja problem w kontaktach. Mnie obwiniaja za wszystko. Trzeba wytrzymac , bo kicham ich bardzo. Po odejsciu meza spotkalam fajnego faceta, ale tzw. utajonego alkoholika. Dobry czlowiek jak nie pil i zlota raczka i inteligentny, oczytany, tylko glupi na wodke. Duzo nam pomogl i moim dzieciom tez. Ja wspieralam jego i jego rodzine w Polsce ( dzieci i zone). To jego tragedia byla nie moja. Oni postanowili byc odobno. Moj ex poslubil inna i pomagal jej dzieciom. Jego zona poslubila chorego czlowieka, ktory zostawill jej to co mial. Ojciec dzieci tez zostawil zonie to co mial w Polsce i wysylal paczki i pieniadze z USA. Dbakam o to, zeby moj facet mial kontakt z zona i dziecmi. Ja nie mialam takiego szczescia, bo jego 2-ga zona byla pazerna. Minelo, wychowalam dzieci sama i teraz maja studia, swoje domy i rodziny. Moge sie przygladac i cieszyc ich szczescie i byc babcia. Nauczylam sie z tym zyc, mam juz swoje lata i on tez. Teraz to juz choroba, unikam jego ciagow alkoholowych i cieszymy sie dobrymi chwilami. On ma swoje mieszkanie i ja we wspolnym domku z ogrodem. Kiedys dzialal mi na nerwy bardzo, tetaz juz nie, bo nie czuje sie za niego odpiwiedzialna. Wkrotce nasze zycie dobiegnie konca, nie bylismy mezem i zona, ale na dobre i zle tak.
Kinguś, wiem przez co przeszłaś, sam jestem DDA z niską samooceną, wiem że jest Ci mega ciężko po mimo czasu który upłynął, ja po ucieczce z domu alkoholowego do narzeczonej dopiero po 6 latach udałem się na terapię, nie mam tak jak Ty mani kontroli wszystkiego do dookoła choć bardzo chciałem pracować jako kontroler jakości nawet studia ukończyłem w tym kierunku. Za to uciekam w obrzarstwo a potem są wyrzuty sumienia.... Po terapii jest lepiej ale wiem że muszę kontynuować. Jeśli już przyjechałaś tyle kilometrów do studia na rozmowę to zrobiłaś wielką robotę. Wiem że na terapii będzie mega ciężko ale warto iść po pomoc i to nie jest nic złego. Ja bym się nie odważył na ten moment jeszcze przyjechać do Marka i z Nim porozmawiać. Szacunek. Ściskam Cię mocno, wybór i tak w ostateczności należy do Ciebie, ja też dawniej miałem wyraźne znaki od znajomych aby iść się leczyć ale musiałem sam do tego dojrzeć. Pozdrawiam jeszcze raz i życzę powodzenia 😊😊😊😊
Był dobrym człowiekiem, jak nie pił...
Skąd my to znamy. Bardzo dziękuję za ten wywiad, za odwagę do mówienia prawdy, za autentyczność, za całą tą pracę przy tworzeniu materiałów na kanale. Bardzo dziękuję!
Wreszcie ludzie, którzy jak ja nie cierpią świąt 🤗
Tez nie mam przyjaciol, kolezanek. Opowiadasz moje zycie. Przytulam mocno.
Dzięki Kinga za Twoją historię! Jesteś silną i piękną Kobietą. Nie zatrzymuj się, przytulaj się, dbaj o siebie i korzystaj ze wsparcia, jakie inni ludzie chętnie Ci dadzą!
Marek, Tobie też dziękuję za tę i wszystkie inne rozmowy. Ryjesz mi banię!
Dziękuję ❤
Mądra cudowna dziewczyno, jesteś bardzo wartościowa i ważna, nie znam Cię a jednak potrafiłaś swoją opowieścią pokazać mi silną osobowość z elementami delikatności. Idź na terapię, bo zrzucisz balast, z którym ciężko zawojowywać ten piękny świat Powodzenia :)
Dawno kogoś tak pozytywnego nie było na tym blogu...i inspirującego
Panie Siekielski,oglądam już któryś odcinek o problemach alkoholowych ale ja proszę o rozmowę z osobami, myślę,że lepiej żeby to były kobiety o tym jak one postawiły granice jak odeszły jak sobie poradziły jak dały sobie radę ,żeby to bagno wreszcie zostawic i zacząć żyć inaczej na swój rachunek jak radzić takim osobom które żyją z alkoholikiem żeby nie zwlekały tylko uciekały z tego bagna jak najszybciej i najdalej. Ja tkwię w tym wiele lat,w nikim nie miałam wsparcia,byłam bezradna, bez pieniędzy, nie warto bylo!!!,uciekajcie z takiego życia jak najszybciej i nie dajcie się zwieźć że będzie dobrze nie będzie. Pozdrawiam i dziękuję,za ten temat.🙂
Ja byłam w związku z narkomanem. Niecałe dwa lata. Dużo mnie kosztowało ale odeszłam. Mam jednak poczucie, że nie mogę o tym mówić publicznie bo obawiam, że zdradzę tym samym jego tożsamość. Ciągle mam wrażenie, że nie mam do tego prawa.
Kingo, jesteś mądrą wspaniałą dziewczyną.Życzę Ci tyle szczęścia ile tylko możesz udźwignąć.Samych wspaniałych chwil w życiu.Powodzenia dziewczyno.
Wysłuchałam do końca. Dziękuję Ci Kingo za to co powiedziałaś, za Twoją odwagę. Jesteś silną i wspaniałą kobietą. Trzymam za Ciebie kciuki
Po raz kolejny odnoszę wrażenie, że alkoholik może pić dzięki temu, że ktoś się o niego troszczy.
Bardzo trafnie ujęte. To, o czym piszesz to tzw. przerzucanie odpowiedzialności za swoje życie na ludzi dookoła. Jakie to powszechne wśród ludzi pijących, ale przecież nie tylko wśród nich. Mój ojciec, alkoholik który dotknął już 1085 razy dno dna, nie przetrwałby bez mojej mamy. Trochę to mój zarzut w jej kierunku, bo ja-jako dziecko- tyle od niej nie dostałam. Nie wiem kto bardziej był jej dzieckiem: ja czy mój ojciec (pytanie retoryczne)?
@@AP-th8ry
Świetnie ujęte.
Kingo, dziękuję Ci za podzielenie się swoją historią. Jestem DDA, jestem uzależniona i pójście na terapię zmieniło moje życie. Tak, to boli, nie ma co słodzić. Ale nikt, tak jak drugi człowiek-lustro nie jest w stanie pokazać, jak i gdzie sama się oszukuje i krzywdzę. Życzę Ci z całego serca odwagi i wytrwałości w dążeniu ku sobie ❤️
Też nie lubię świąt. Spędzam je sam jak i sylwestra i z radością czekam na styczeń.
Bardzo fajny wywiad Marku, jak każdy.
Co do gościa, powodzenia w dalszym życiu.
Będzie pieknie. Trzymam kciuki. Pozdrawiam.
Tak! Zawsze czekałam na 2 stycznia jak na zbawienie! Słysząc kolędy i reklamy świąteczne, było mi niedobrze...
Pani Kingo jest Pani bardzo wartościową i mądrą kobietą. Życzę wszystkiego dobrego. I dodam ze również nie znoszę Bożego Narodzenia, nie jest Pani w tym odosobniona.
To jest o moim ojcu... Niesamowite,że schemat zawsze jest identyczny..
tak to bywa, schematy w 90 % się powtarzają
Kinga, skoro odważyłaś się napisać, a potem wystąpić w Sekielskiego, to chyba na terapię też pójdziesz, bo zrobiłaś już pierwsze (i to duże) kroki, żeby otworzyć się na zmianę i przyjąć pomoc. Powodzenia.
JestemDDA Mam 45lat i od 3lat jestem w terapii. Powiem tylko i aż tyle, ze jestem WDZIĘCZNA mojej PRZYJACIÓŁCE♥️, że opowiedziała mi o terapii. Moje życie zmienilo się i teraz, bywam SZCZĘŚLIWA 🙏
POLECAM Z CAŁEGO SERCA 🤗
P Kingo brawo za odwagę. Świetna babka
Pani Kingo, podziwiam Panią. Jest Pani piękna, mądra kobieta. Ja wiem, że takie komplementy od obcej laski z internetu to nic nie znaczy. Ale szczęka mi opada na całokształt Pani. Dziękuję
Kinga, jesteś niesamowita. Współczuję i życzę siły i wszystkiego co najlepsze!
Boże ile nas jest takich samych, tak samo skrzywdzonych i tak samo cierpiących. I jeszcze te pieprzone ciotki i pociotki co wszystko wiedzą najlepiej. Również poczułem ulgę jak ojciec umarł. W twojej historii przejrzałem się jak w lustrze.
Kinga Ty jesteś babka petarda😀
Niesamowita rozmowa. Jakbym słyszała sama siebie. Zwłaszcza jeśli chodzi o problemy z nawiązywaniem relacji międzyludzkich. Dziękuje
Najgorsze jest to, że wstydzą się i boją oceny otoczenia te osoby, które nic złego nie zrobiły, czyli dzieci, współmałżonek. Alkoholik ma się świetnie w swojej równoległej rzeczywistości. Tak było również w mojej rodzinie.
Mam takiego męża. Żyć trzeba.
Alkoholik nie ma się świetnie..... uwierz mi
@@agnieszkaj6246 Ja również piszę o tym wyłącznie z własnego wieloletniego doświadczenia i obserwacji. I zdania nie zmienię.
Kinga, jesteś wspaniałą, mądrą, wartościową Kobietą.
Terapia pomoże Ci przepracować siebie, jest potrzebna, idź, koniecznie!
Kingo, jesteś bardzo wartościową i mądrą kobietą. Uwierz w siebie i .... posłuchaj Marka, idź na terapię. Marek jest również bardzo mądrym człowiekiem i wspaniale słucha. Dziękuję za to nagranie.
Kingo, bardzo dziękuję, że odważyłaś się opowiedzieć Twoją historię. To znak, że bardzo potrzebujesz zmian w swoim życiu. Jak Cię słuchałam to jakbym widziała siebie sprzed wielu lat.... Również jestem DDA, również to wpłynęło na moją bardzo niską samoocenę, brak poczucia własnej wartości, problemy z nawiązywaniem dłuższych znajomości, przyjaźni. Pamiętam wstyd który towarzyszył mi długie lata... 4 lata temu zdecydowałam się na terapię. Zmieniło to moje życie. Na lepsze. Nawet sobie nie wyobrażasz jak było mi to potrzebne. Tobie również jest potrzebne Kochana Kingo. Wiem że się boisz, wiem że to skok w nieznane i że utrzymanie statusu quo wydaje Ci się na dziś bezpieczniejsze. Ale nie jest. Twoje życie się zmieni. Trzymam mocno za Ciebie kciuki! Pozdrawiam ciepło ! Gosia
Szczera, świadoma opowieść, warta wysłuchania. Dzięki 👍
👌
Jakbym siebie sluchala.Dziekuje Kinga i Marek.
Dzięki za rozmowę, dzięki za odwagę.
Też namawiam na terapię, dla samej siebie. A jesli planujesz mieć dzieci to tym bardziej, zeby nie powielać schematu. Nie tak powinno wyglądać dziecinstwo, nie tak powinna wyglądać relacja z rodzicami. Ściskam wirtualnie i trzymam za Ciebie kciuki.
Dziekuje Kingo, bardzo mi pomoglas. A teraz marsz na terapie!!! trzymaj sie cieplo.
Dzień dobry Kinga 😊 dziękuje za ten szczery i bezpośredni wywiad , bardzo mi zależy abyś podjęła się terapii , pisze to dla tego , że sama byłam na terapii przez 3 lata i było to 10 lat temu , jestem już dawno dorosła , mam 45 lat dzisiaj , a 10 lat temu narodziłam się na nowo , pochodzę z rodziny alkoholowej , moja mama piła przez całe życie , umarła 7 lat temu , mój brat pił i umarł 3 lata temu , pili aż do śmierci , ja nie pije , mam rodzine , męża i dzieci , można wszystko , można żyć tak dobrze jak nigdy wcześniej , trzeba tylko dać sobie szanse na nowe , lepsze życie . Powodzenia , bo super z Ciebie babka 😊
Panie Marku, jest Pan człowiekiem Wielkim. Pana filmy zwróciły moją uwagę na problem mimo tego, że zaliczam się do tych powiedzmy „wysokofunkcjonujących”. Młody wiek, nieźle funkcjonująca firma i …. Wieloletni ciąg piwny. Pana filmy zwróciły moją uwagę na problem zanim osiągnąłem tego słynnego dna. Udałem się do specjalistów. Najpewniej uratował Pan życie kilkuosobowej rodziny. Dziękuję. Jeżeli jest taka możliwość to proponowałbym o film o współuzależnionych partnerach kobiet uzależnionych bo niestety kobiety alkoholików to smutny obraz codzienności naszego życia, a mężczyźni cierpiący z powodu nałogu żony to temat tabu.
Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Super! Brawo za odważną i świadomą decyzję. Warto zawalczyć o siebie i rodzinę :-)
Kinga, jesteś super! Terapia to fajna sprawa- dużo uprzejmych ludzi, którzy rozumieją w 100% przez co przechodzisz. A jeśli Ci się nie spodoba to możesz zawsze zrezygnować i spróbować czegoś innego. Cokolwiek nie wybierzesz to trzymam za Ciebie kciuki.
Kingo, przytulam cię mocno. Idź na terapię, będzie ci w życiu łatwiej zasługujesz na to! pozdrawiam
Kinga! oglądam odcinki Marka ale nigdy nie napisałam żadnego komentarza. Dla Ciebie postanowiłam zrobić wyjątek. Jesteś super babką!!! Twoja odwaga, siła jest niesamowita. Idź na terapię i wyrzuć to z siebie. Jesteś młoda i zasługujesz na to, żeby resztę życia przeżyć w słońcu. Trzymam kciuki i powodzenia!!!
Wspaniała,mądra,wartościowa Kobieta!Dziękuję Ci że się otworzyłaś i opowiedziałaś swoją historię. Uwierz ,że dla żadnego terapeuty nie byłoby to żadne zawracanie gitary.Też tak kiedyś myślałam a teraz polecam Ci terapię z całego serca❤
Kinga dziękuję za szczerą opowieść. Mam nadzieję,że to pierwszy krok w Twojej terapii. Trzymaj się
Świetna ,dzielna Dziewczyna ! zapomnij ,że na alkoholizm ojca mieliście jakikolwiek wpływ ! Jak rodzina może Wam to wmawiać ?! Ściskam i przytulam mocno *)
Nawet nie wiem jakich słów użyć. Słyszę Ciebie?, siebie ?. Słyszę słowa ale i emocje jakie im towarzyszą i jest mi to doskonale znane. Mi pomogła terapia. Po wyjściu od psychologa myślałam o tym co powiedziałam jak i w jakiej kolejności. Samo to że słyszałam własne słowa to daje OGROMNĄ różnicę między tym że się tylko myśli na dany temat. Jest nas miliony więc zrozumienie masz i będziesz miała wśród wielu osób. Życzę Ci "abyś puściła się kraty" i poczuła się wolna. Wszystkiego najlepszego.
Dziękuję za szczerość ,naturalność i autentyczność💓
Wszystko dzieje się po coś. Może właśnie jest czas na uzdrowienie. Sama czujesz, że nadszedł ten moment. Jesteś serdeczna osobą serdecznie Cię pozdrawiam.
Kochana Kingo, wszystko, o czym mówisz jest mi bliskie. Wracają stare emocje, ale nie determinuja mnie. Moje życie dzieli się na to przed i po terapii DDA. Kiedy mówiłas o kontroli to przypomniałam sobie jak kontrola dawała mi krótkotrwałą ulgę, ale niszczyła relację. A przede wszystkim niszczyła mnie. Z radością uświadamiam sobie, że to przeszłość i jest tak odległe, że wydaje się nierealne. Pozdrawiam gorąco i bardzo dziękuję Ci za odwagę podzielenia się swoją historią. Kibicuję Ci z całego serca. Życzę szczęśliwego, pełnego życia.J esteś mega fajną, mądrą i piękną istotą. Powodzenia
Terapia to zawsze dobry pomysł. Super rozmowa Kinga. Niestety mnóstwo ludzi miało lub ma podobne problemy.
Kingo, terapia to coś wspaniałego. Też jestem w terapii z powodu DDA I DDD i w końcu zaczynam żyć a nie tylko przeżywać każdy dzień. Trzymam za ciebie kciuki, bo jesteś silna i mądra. Powodzenia🙂
Dzięki Kinga, że zdecydowałaś się podzielić swoją historią. Widzę wiele podobnych mechanizmów między nami. Dużo mi to uświadomiło. Jeszcze raz dzięki!
Jestem pod wrażeniem otwartości i szczerości Kingi. A terapia? Koniecznie! Z rozmowy słychać że Kinga już sama zrobiła ogromną pracę. Jednak warto jest skonfrontować swoje spojrzenie z profesjonalistą- czyli terapeuta. Powodzenia!
Kingo nie znamy się ale duchowo zapraszam Cię na terapię. Film z Tobą sprawił, że po powrocie do domu zapisałem się i czekam na pierwsze spotkanie.
Tytuł myślący: nie było nic o dziadku czy teściu. Szkoda, bo domyślam się że w rodzinie gościni od wielu pokoleń kultywowany jest model współuzależnienia. To ciekawe z punktu socjologicznego jak trudno rodzinom wyrwać się z takiego toksycznego układu.
Super materiał, czekam na więcej!
Cieszę się ze opowiedziałaś swoją historię, super że dzisiaj masz fajne życie, fajnego męża a toksyczna rodzina została daleko. Ściskam!
Kingo, jestes tak swietna i madrą osobą, ze szok! Powodzenia Kochana !
Czarne tło to mega dobry pomysł, pozwala bardziej skupić się na emocjach rozmówców. Bardzo fajna dziewczyna, szacunek za odwagę i pozytywną otwartość.
Wiele wspólnych cech mamy Kinga. Ja kiedyś trafiłam na grupę DDA. i mysle o powrocie tam. Mój ojciec pije "na elegancko". Lubiany przez wszystkich. Co prawda jestem trochę starsza bo 81 rocznik, ale duuuuzo dzielimy. Za to bardzo się cieszę, że znalazłaś swojego człowieka. Ja ciągle jeszcze nie... Same trudne relacje. Mocno trzymam za Ciebie kciuki. Sama dużo ogarnęłaś, idź na grupę, zdziwisz się jak wiele Ci to da. Także ulgi i wreszcie odpoczniesz psychicznie. Zagonienie w pracę znam doskonale. Też nie jest dobre. A masz dla kogo się ogarniać ☺️❤️
Cudna dziewczyna,silna i odważna!polecam terapię Kingo ,to sposób na spotkanie identycznych emocji i na pozbycie się ciężaru .trzymam kciuki
To takie Polskie , kazdy wie wszystko lepiej. Moralnosc Pani Dolskiej, zycze Pani wzystkiego najlepszego i pdziwiam za odwage.
Kinga ja nie mam doświadczeń alko, ale zrób to dla siebie! Ja jestem po terapii to tak bardzo dużo ułożyło w mojej głowie i robię się coraz fajniejsza dla siebie. Super dziewczyna z Ciebie! Idź tam i daj sobie pomóc w poukladaniu tych zabałaganionych szufladek w głowie! Ściskam i trzymam kciuki!
Wysłuchałam do końca i napiszę krótko: Kinga, marsz na terapię ;)
Są tu zresztą wspaniałe komentarze od osób z podobnymi doświadczeniami, dające dowód jak w bardzo taka terapia może pomóc i zmienić życie na lepsze.
Kinga Jesteś cholernie odważną kobietą. Trzymam mocno kciuki za Ciebie. Dziękuję za Twoją odwagę.
Kingo, dziękuję za tę szczerą rozmowę. Momentami ubierałaś w słowa moje myśli i emocje. Ja już zapisałam się na terapię (czekam na termin), mam nadzieję, że i Tobie uda się przełamać. Trzymam mocno kciuki i życzę zarówno Tobie jak i sobie, abyśmy pokochały same siebie.
Witaj Kingo, moja historia jest troche inna niz Twoja, ale tez jestem DDA, tez mialam meza seksoholika i jestem nadaktywna. Terapie (2) pomogly mi poukladac sobie moj wewnetrzny swiat, pozbyc sie poczucia winy, nabrac pewnosci siebie. Pozamykalam trudne rozdzialy w swoim zyciu i zyje teraz raczej dniem dzisiejszym. Jestes sympatyczna osoba, wrazliwa i pracowita. Zrobisz jak zechcesz, ale nieuporzadkowane sprawy moga dac znac o sobie kiedys. Trzymaj sie dziewczyno. Pozdrawiam serdecznie.
Kochana Kingo,mysl o sobie i kochaj siebie. A cala reszta sie nie liczy.Spokoju i zadowolenia z zycia😘🌻
Ważna, poruszająca, szczera historia. Jeśli jednemu dorosłemu człowiekowi oczy otworzy to warto było się na szczerość przed kamerą decydować. Dziękuję i kłaniam się.
Jestes Kingo wspanialą osobą!
Mysle ,ze na Ciebie mozna liczyc w roznych sytuacjach ! Masz lekkosc wypowiedzi I ogolnie fajna z Ciebie kobieta ! Dziekuje , super bylo posluchac twojej histori trzymaj sie cieplutko I duzo szczescia zycze !!!
Słuchając tej historii mam łzy w oczach, nasze historie różnią się trochę ale mają tez duzo wspólnego.... w takich historiach najgorsze jest to ze własna rodzina zupełnie nie służy pomocą a wręcz dobija... u mnie rodzina mojego partnera martwi się o mnie o wiele bardziej niż moja własna.
Kingi dziękuję za Twoją odwagę, trzymam kciuki za to że ta zdecydowała się pójść na terapię 👍
Drogą Kingo. Znam dokładnie twoje przeżycia. 8 lat byłam współuzalezniona, mój chłopak ćpał. Chodziłam na terapię dla współuzależnionych Ale nadal pozostawiam w tym związku. Kiedy wyprowadzilam się na drugi koniec Polski do nowego hopa, on uświadomił mi że problem leży w mojej rodzinie, tak odkryłam że mój ojciec jest alkoholikiem, cała moja rodzina to ukrywała. Jak już widziałam że jestem DDA znalazłam terapię grupową. Jest to najlepsza rzecz jaką mogłam zrobić. Nie jest łatwo rozdrapać wszytskie rany i na nowo je zszywac Ale wiem że każde spotkanie pomaga taką ranę oczyścić aby w przyszłości już więcej nie gniła. Też mam nieustanną potrzebę kontroli wszystkiego i wszystkich wokół. Jestem uzależniona od przytulania co sprawia że potrafię wejść w związek tylko dlatego aby mieć się do kogo przytulać. DDA ma ciężkie życie Ale terapia na której posluchasz innych o tym samym problemie pomoże uświadomić co i dlaczego.
Powodzenia, jeszcze całe życie przed Panią. Będzie tylko lepiej, trzymam kciuki!
Kinga, jesteś fantastyczna, cudowna ❤️. Te rozmowę prześlę swoim koleżankom z podobnymi problemami.. bo warto.. i może im pomóc
Ojej niesamowita kobieta! Ogromna inspiracja!
Silna kobieta podziwiam życzę wszystkiego dobrego
Podziwiam za odwagę! Z pewnością terapia to cenne doświadczenie. Ja chodzę do terapeutki już dość długo, byłem również na terapii stacjonarnej 6 tygodni. Nie piję od 6 lat. Do tej pory zmagam się z tym, o czym Pani mówiła, że zawracam gitarę, po co marnować czas na mnie, takiego przegrańca. Lecz jedno mogę powiedzieć z całym przekonaniem, na jakie mnie stać - mianowicie jeszcze ani razu nie odczułem, nikt nie dał mi odczuć, że coś jest ze mną nie tak. Może zachowania, może aktywne mechanizmy owszem, ale nie, że "ze mną jest coś nie tak". To pozwoliło mi, że po 2 latach byłem w stanie otworzyć się przed terapeutką. Nadal chodzę, na terapię, już długo trochę, ale ja np zostawiłem sobie jeden nałóg i dopiero teraz odkrywam, że trzyma mnie on w ryzach i nie mogę doświadczać "radości trzeźwienia". Dobra, bo za dużo jak zwykle o sobie :) Jeszcze raz - podziwiam za odwagę, poruszający wywiad :) Pozdrawiam
Dziękuję pani Kingo za szczerość.
Świetny wywiad. Fajna, konkretna dziewczyna.
Super rozmowa, brawo za odwagę.
Brawo dla pani Kingi za uczciwość.zycze wszystkiego najlepszego.panie Marku tak trzymać.
Dziękuję za wywiad. Warto pójść na terapię! Pozdrawiam!
Kinia, jesteś lustrzanym moim odzwierciedleniem ....... Tyle tylko,czego Tobie zazdroszczę masz tego który Cię kocha ....a ja nie . Życzę Tobie wszystkiego naj naj naj ,czego sobie tylko zapragniesz
Kinga, jesteś super fajną babką, a przepracowanie złych mechanizmów, które masz w głowie (niska samoocena, chęć kontrolowania itp.) sprawi, że będzie Ci się znacznie lepiej żyło, a przecież na to zasługujesz! Mówię to z perspektywy osoby, której niedawno stuknął rok w terapii i której dzieją się takie cuda (typu patrzę na swoje zdjęcie i mówię - jeszcze nieśmiało: lubię ją...), które myślałam, że nigdy w mojej głowie się nie zdarzą. Walczyłaś o siebie tyle lat, zawalcz do końca - tylko i wyłącznie dla siebie. Trzymam kciuki mocno.
Takie Rozmowy są potrzebne w tym kraju, gdzie alkoholozm tak powszechny, jest tematem tabu, bo przecież każdy pije... ale kulisy picia to już prywatna sprawa, nie! Skutki alkoholizmu dla chorego i rodziny są powazne, trudne, czasem nieodwracalne. Trzeba przerwać to zakłamanie i przezwyciężać wstyd związany z chorobą alkoholową i jej skutkami. Często wracam do tych rozmów, w wielu odnajduję siebie. Dziękuję Panie Marku. DDA
Dziękuję Pani Kingo za Pani wstrząsającą historię. Myślę, że terapia by Pani pomogła poukładać emocje, pozbyć się poczucia winy, braku wartości...może wybaczyć ojcu...Bardzo cenię tę rozmowę bo nazwała Pani sytuacje i emocje bez owijania w bawełnę. Życzę zdrowia i spokoju ducha.
Dokładnie tak
Kolejny raz dziękuję za odcinek, jak zwykle jestem pod wrażeniem gościa. Mocna dziewczyna, ale terapia na pewno wzmocniłaby ją jeszcze bardziej. Pozdrawiam.
Trzymam kciuki za pierwszy krok w stronę terapii ✊✊ Proszę koniecznie dać znać, gdy to się uda!
Też nie chciałam zawracać nikomu głowy moimi problemami, ale w końcu poszłam na terapię. Był to dobry czas, bardzo pomocny, wiele otworzył w mojej głowie. Też jestem DDA i czuję to o czym mówisz. Obawiałam się tak jak Ty, ale z perspektywy czasu mogę powiedzieć że warto. To ulga i nadzieja.
Dziękuję za tę rozmowę.
Dziękuję ❤️ Mówiłaś, a ja w większości Twoich wspomnień, przeżyć, widziałam siebie... Czułam te emocje, o których opowiadałaś.. Jestem DDA... Byłam do tego żoną faceta, który pił i uważał, że zawsze może przestać... Ech... Byłoby o czym gadać.. Ściskam Cię, bądź silna ale nie najsilniejsza, daj się wyręczać.. Ja z tym walczę!!! 🤗🤗😘❤️❤️
Sucham i mam wrażenie że opowiadasz moje życie dziękuję
Dziękuję za ten wywiad ♥️
Kingo słuchając Ciebie odnajdywałam siebie i swoje zachowania. Ja też podobnie jak Ty nigdy nie odważyłam się pójść na DDA i wiem że to ogromny błąd 😢
Duzy szacunek za przyjscie i opowiedzenie nam o Twoich doswiadczeniach. Widac, ze musialo Cie to bardzo duzo kosztowac ale sumarycznie wydaje mi sie, ze sie oplacalo. To jest przerazajace ale jest nas, z takimi i podobnymi bagazami doswiadczen, ogromna ilosc. Jestem w stu procentach pewny, ze sukces masz gwarantowany i nigdy nie przekazesz tego syfu, ktory dostalas nastepnemu pokoleniu.
Jeszcze raz gratuluje odwagi i zycze wszystkiego co dobre.
Marecki, ale kozackich gosci zapraszasz!
Caluje w czolko.
Kingo jesteś piękną kobietą. Mądrą, bardzo inteligentną, na wskroś dobrą, pracowitą i szlachetną osobą. Już zaczęłaś swoją terapię i okres zdrowienia. Masz w sobie taki energetyczny, dobry ogień. Nadejdzie dzień, gdy powiesz: dziękuję tato, że dzięki tobie jestem taką fenomenalną osobą. Profesjonalna terapia szybciej pomoże Ci pojednać się z mamą oraz ochronić swoje małżeństwo. Jest także mnóstwo mądrych, pomocnych książek ale o tym doskonale wiesz. Przeszłam dokładnie to, o czym mówiłaś. Życzę Ci wszystkiego najlepszego.
Brawo Dziewczyno! Idź dalej, trzymam kciuki.
Kinga działaj. Marsz na terapię! :)
Kingo, przyłączę się do pozostałych - zdecyduj się na terapię . Myślę, że zdajesz sobie sprawę, jak nieprzepracowana przeszłość potrafi zniszczyć teraźniejszość. Jesteśmy w podobnym wieku i jeszcze sporo życia (mam nadzieję) przed nami. Ja z rok odwlekałam pójście na terapię , ale momentem zwrotnym było zajście w ciążę - zdałam sobie sprawę, że jeśli nie zajmę się na poważnie swoimi fobiami i typowymi dla DDA schematami, odbije się to na dziecku, jestem pewna, że niechcący obarczyła bym je niektórymi mechanizmami. Powodzenia !
Łapka w górę od razu.
Pani Kingo dziękuje za szczerość …
Dobra robota Kinga, super rozmowa! A teraz? Teraz jedziesz dziewczyno z tematem dalej, wbijaj na terapię. I żyj swoim życiem :)
Trzymam kciuki i wierze ze warto !
Miałam dokładnie takie samo przekonanie: ze z moimi problemami nie ma sensu nikomu zawracać głowy na terapii, ze psychoterapeuta mnie oceni, wyśmieje, czy jeszcze cokolwiek innego. I powiem więcej, długo na terapii musiałam z tym przekonaniem walczyć, ale udało się. I teraz wiem, ze nie ma nikogo, nikogo na tym świecie kto może powiedzieć, ze Twój problem zasługuje bądź nie zasługuje na uwagę. Jeżeli jest ważny dla Ciebie i Tobie utrudnia życie to wystarczy, żeby samemu sobie pozwolić na uznanie go. Trzymaj się, rozumiem Twój ból.
Kinga jestes odwazna i nie poddawaj sie. Moj tata pil duzo lata powojenne, bo ja jestem rocznik 1953 i 5-ym dzieckiem. Rodzina wielodzietna i alkoholik, to tzw. pietno tamtych lat. Szczesliwie mama byla dla nas, ale jak my zaczelismy dorosle zycie, to tata pofolgowal i to juz nie bylo fajne. Mama byla dla "pijaka", a nasze uczucia sie juz nie liczyly. Syndrom uzaleznienia zadzialal i tak jak mowisz w doroslym zyciu trudniej bylo sie pogodzic z odrzuceniem przez matke. Wpadlam w sidla malzenskie, bo choc nie pil, ale byl sadysta, bo mial ojca pijaka i dadyste. Rozwiodlam sie jak dzieci dorastaly. Odszedl od nas, bo my bylismy dla niego tylko ciezarem. Oczywiscie to wyrylo pietno na dzzieciach i one tak jak Ty maja problem w kontaktach. Mnie obwiniaja za wszystko. Trzeba wytrzymac , bo kicham ich bardzo. Po odejsciu meza spotkalam fajnego faceta, ale tzw. utajonego alkoholika. Dobry czlowiek jak nie pil i zlota raczka i inteligentny, oczytany, tylko glupi na wodke. Duzo nam pomogl i moim dzieciom tez. Ja wspieralam jego i jego rodzine w Polsce ( dzieci i zone). To jego tragedia byla nie moja. Oni postanowili byc odobno. Moj ex poslubil inna i pomagal jej dzieciom. Jego zona poslubila chorego czlowieka, ktory zostawill jej to co mial. Ojciec dzieci tez zostawil zonie to co mial w Polsce i wysylal paczki i pieniadze z USA. Dbakam o to, zeby moj facet mial kontakt z zona i dziecmi. Ja nie mialam takiego szczescia, bo jego 2-ga zona byla pazerna. Minelo, wychowalam dzieci sama i teraz maja studia, swoje domy i rodziny. Moge sie przygladac i cieszyc ich szczescie i byc babcia. Nauczylam sie z tym zyc, mam juz swoje lata i on tez. Teraz to juz choroba, unikam jego ciagow alkoholowych i cieszymy sie dobrymi chwilami. On ma swoje mieszkanie i ja we wspolnym domku z ogrodem. Kiedys dzialal mi na nerwy bardzo, tetaz juz nie, bo nie czuje sie za niego odpiwiedzialna. Wkrotce nasze zycie dobiegnie konca, nie bylismy mezem i zona, ale na dobre i zle tak.
Kinguś, wiem przez co przeszłaś, sam jestem DDA z niską samooceną, wiem że jest Ci mega ciężko po mimo czasu który upłynął, ja po ucieczce z domu alkoholowego do narzeczonej dopiero po 6 latach udałem się na terapię, nie mam tak jak Ty mani kontroli wszystkiego do dookoła choć bardzo chciałem pracować jako kontroler jakości nawet studia ukończyłem w tym kierunku. Za to uciekam w obrzarstwo a potem są wyrzuty sumienia.... Po terapii jest lepiej ale wiem że muszę kontynuować. Jeśli już przyjechałaś tyle kilometrów do studia na rozmowę to zrobiłaś wielką robotę. Wiem że na terapii będzie mega ciężko ale warto iść po pomoc i to nie jest nic złego. Ja bym się nie odważył na ten moment jeszcze przyjechać do Marka i z Nim porozmawiać.
Szacunek.
Ściskam Cię mocno, wybór i tak w ostateczności należy do Ciebie, ja też dawniej miałem wyraźne znaki od znajomych aby iść się leczyć ale musiałem sam do tego dojrzeć.
Pozdrawiam jeszcze raz i życzę powodzenia 😊😊😊😊
Brawo Pani Kingo 👍niezwykle szczera i poruszająca rozmowa!