Sprawdź kalkulator BEESAFE: bit.ly/3lOO6ZC Promocja na zakup polisy OC lub OC/AC obowiązuje do końca listopada 2021 r. Regulamin promocji: beesafe.pl/regulamin-akcji-promocyjnej-zestaw-narzedzi-od-iparts/
Historia sportów motorowych z czasów PRL jest w rzeczy samej bardzo interesująca i rozbudowana stąd oczywiste, że wymaga skrótów, jednak robienie z Jaroszewicza króla tamtych czasów i przykładowo wspominanie o nim jako o członku ekipy z Monte Carlo '72 pomijając Roberta Muchę, czyli kierowcę zwycięskiej załogi lub pozostałych członków ekipy bijącej rekord Fiatem osobiście uważam już za zbyt daleko idące uproszczenie. 😥
Dokładnie, myślę tak samo co do rekordu i rajdu, w najważniejszym rajdzie Monte Carlo '72 powinien wspomnieć głownie o tym, że to zasługa Roberta Muchy i Lecha Jaworowicza.
To jest kontent i to jeszcze na tym kanale, oj powrót z pracy będzie dziś mega udany 🔥 Swoją drogą prototyp syreny Sport miał te same koła co prototyp Warszawy Ghia
Historia Polskiego Alpinizmu! 🤟 Osiągnęliśmy w tym tak wiele a tak mało się o tym mówi. Doskonały pomysł na odcinek! Alpinizm plus PRL = kreatywny i uparty Polak zawsze dotrze do celu. Jak wyglądał handel futrami i bursztynami, jak pozyskiwano dolary, jak przemycano kontrabandę - to tylko podszewka sukcesów w Himalajach naszych rodaków.
Szkoda że nie wspomniałeś chociaż o Sobiesławie Zasadzie - legendzie tamtych czasów. No i Maluchy oprócz jazdy w rajdach miały również wersję Bombel, która była autem technicznym podczas wyścigów
Odcinek jest kiepski i dostaje łapkę w dół nie ma ani słowa o zasadzie najlepszym kierowcą rajdowym świata. Są błędy merytoryczne odnośnie bicie rekordu Jak można 25000 km zrobić jednego dnia ze średnią prędkością 138 km na godzinę to po pierwsze Po drugie tam były większe ilości 25 tysięcy mil 50000 km kierowców było ośmiu a nie tylko Jaroszewicz bo zesrał by się gdybym miał non-stop wprowadzić a ponadto silnik do takiego Fiata był jak najbardziej Polski a nie sprowadzony z zagranicy.
We Fiacie który bił rekord na 50 000 km oprócz skrzyni 5 biegowej (niższe obroty przy dużych prędkościach) ważna modyfikacja byly amortyzatory Bilsteina. Te montowane seryjnie nie wytrzymałaby takiego dystansu.
Jak zawsze super. Poldek miał zawieszenie Bilshtaina, I takie też seryjnie wchodziły do 1,8L i do 2000 , a i hamulce też były od brembo, do tego wzmacniany tylny most i większe sprzęgło
11:03 - Coś tu się chyba liczby i możliwości techniczno-czasoprzestrzenne nie kleją ;) Poza tym rekordu nie wykręcił Jaroszewicz, tylko grupa 8 kierowców, której był członkiem.
To prawda. Ale sukcesy sportowe polskich zespołów rajdowych wynikały z indywidualnej pasji Jaroszewicza oraz z możliwości jakie dawało mu czerwone pochodzenie z wierchuszki PRLu. Niewątpliwie był motorem sportu motorowego w PRL dzięki powiązaniom rodzinnym i zrobił wielką reklamę krajowej motoryzacji, potrzebną do zdobywania dewiz z eksportu na zachód. Warto dodać, że po tych startach powstały też limitowane wersje Fiata 125p - Akropolis i Monte Carlo (od nazw rajdów w których wygrał) z silnikami 1,8 dccm .
WIELKA SZTUKA NIEDOPOWIEDZEŃ LUB JAK KTOŚ WOLI PRZEMILCZEŃ WG ,,HISTORII BEZ CENZURY'': Oj, straszny był ten ustrój PeeReLu, oj straszny, ale budowano wtedy autostrady, krótkie bo krótkie, ale jednak budowano, no bo niby skąd się wzięły - taki wniosek mogą wyciągnąć ignoranci, młódź, czy tę inne resortowe wnuczęta, łykające niczym młode pelikany słowa rzewnych wspomnień dziadunia i babuni. No nie, oszybka bo tak było może jeszcze 10 lat temu, teraz resortowi antenaci ,,karmią'' swoją potomność klechdami o ich konspiracyjnej walce z komuną - namnożyło się Wallenrodów, oj namnożyło ;-)
@@Lukasz-Lach Gdzie budowano te autostrady? Odcinek autostrady(wtedy drogi szybkiego ruchu) to droga wybudowana przez Niemcy w latach 1936-1938 miedzy Berlinem a niemieckim wtedy Wroclawiem(Breslau).Wiec jesli chcesz juz komus wypominac ze lyka jjak pelikan to lyknij troche wiedza i nie sraj jak pelikan.I nie probuj mnie pouczac ze wiesz lepiej,jestem z rocznika polowy lat 50 i tez cos wiem na temat komuny.
10:37 Sorry Wojtek, ale ja dobrze pamiętam tą imprezę bo cały dzień katowali ją w TV, i jakoś dobrze zapamiętałem słowa 'redaktora' prowadzącego, który zarzekał się na wszystkie komunistyczne świętości że ten egzemplarz fiata125 do bicia rekordu był wybrany losowo z parkingu fabrycznego na Żeraniu, i miał on mieć wszystko tak samo jak każdy inny podobny samochód. A że wtedy telewizja nie kłamała, bo za takie stwierdzenie można było zaliczyć co najmniej cztery osiem, więc siłą rzeczy musiała to być prawda. Co prawda była to gówno prawda, ale prawda....
To co my mieliśmy to jest pikuś. Czechosłowacja miała o wiele więcej do zaoferowania w kwestii motoryzacji za czasów słusznie minionych. Warto docenić i nasze pomysły, jednak przy naszych południowych sąsiadach nie mamy czym szastać. Skutki tego widać dziś. Skoda jako marka istnieje i ma się świetnie, FSO, FSM i inne jakby mniej. Zupełnie inną kwestią są samochody użytkowe. Tutaj akurat jak na swoje czasy mieliśmy dobry sprzęt. Straconą szansą jest Lublin. Wprowadzony o parę lat za późno mógł zrobić nie lada furorę na zagranicznych rynkach. Szkoda, że 4C90 był zbyt późno wprowadzony. TO jest stracona szansa, a nie jakieś Warsy, Syreny Sport, czy inne g*wna. Jeszcze co do rekordu. No Panie Drewniak jaka polska myśl techniczna ja się pytam?? Fiat 125p jak sama nazwa wskazuje ma tyle z polskiej myśli technicznej, co literka "p". To jest produkt licencyjny. W filmie jest zresztą słusznie podkreślone, że fabryczny silnik (który i tak nie był autorstwem Polaków) został zamieniony na zachodni. Skrzynia biegów, jak i wiele innych gratów również. Nawet olej był zachodni....
Znowu jakieś smętne bajki - legendarność Syreny Sport polega na tym, że nikt jej nie widział na drodze. To był prototyp wystylizowany na angielskiego Trimpha, z karoserią laminowaną jak łódka wędkarska i dospawanym dachem żeby się drzwi nie otwierały na zakrętach, bo podwozie skrzynkowe okazało się zbyt wiotkie na kabriolet. Silnik natomiast to była jednostka od francuskiego Panharda Dyna z cylindrami przerobionymi z cylindrów motocykla Junak. Miało to ponoć całe 34 koni mechanicznych. Prototypu nikt nie „uwalił”, bo nigdy nie było nawet planów jego produkcji. Projekt miał przetestować podwozie skrzynkowe, które okazało się niedopracowane. Bardziej prawdopodobne, że przymierzano się do produkcji silnika wzorowanego na Panhardzie, który mógł zastąpić śmierdzące dwusuwy stosowane w Syrenach FSO/FSM. I gdyby się taki silnik udało wdrożyć, to przez następne trzy dekady być może realniejsze stałoby się wdrożenie Syreny 110, a i Fiaty 126 mogłyby jeździć z takimi boxerami chłodzonymi powietrzem - jak wersja Fiata 126 Steyr-Puch .
Rekord Fiata 125p był bity w sumie przez 8kierowców i chyba oczywiste jest że nie trwał 3dni, a z tego co wiem silnik nie był sprowadzony tylko "exportowy" produkowany na Francje i poskladany lepiej przez polskich inż.
Pierwszym autem, które mieli moi rodzice była Syrena 105 Lux. Lux polegał na tym, że przekładnia skrzyni biegów była w podłodze, a nie przy kierownicy. Cudo to było w stanie się rozbujać do ok. 120 km/h, choć prędkościomierz miało aż do 140. Z ciekawostek: przełącznik tzw. świateł długich znajdował się w... podłodze na lewo od sprzęgła i uruchamiało się go nogą. Najciekawszym jednak autkiem z bloku wschodniego był chyba NRD-owski Trabant. Potomkowie pruskich junkrów nie dość, że stworzyli samochód z tworzyw sztucznych (zaleta: nie rdzewiał, wada: raczej nie wyklepałeś po stłuczce), to jeszcze wypuścili imponującą liczbę jego modeli, chyba z kilkadziesiąt: od turystycznych po wojskowe. Moim ulubieńcem była wydłużona wersja o nazwie "Limusina". :)
5:43 no god, no please, noooo. Syrena sport została tak zaprojektowana przez inżynierów aby maska była za niska, żeby mieścił się tam tylko silnik typu boxer (wankla na szczęście nawet nie próbowali). Od początku było wiadomo, że to nigdy nie wyjdzie po za etap prototypu właśnie ze względu na wybór silnika, którego nie umieli produkować masowo. Inżynierowie chcieli się tak naprawdę tylko poeksperymentować 8:27 padaka konstrukcyjna, tylne resory praktycznie na wierzchu, dowolna stłuczka w aucie i cała geometria naruszona
W latach 80-tych w Lublinie na Czubach kilka razy odbył się rajd o nazwie "126 minut z Fiatem 126p". Aż dziwne, że nikt nie zginął, bo specjalnej ochrony nie było i widzowie kręcili się nawet po ulicy. Ja sam przebiegałem, gdy akurat nic nie jechało.
Stratopolonez odpala, bo kilkanascie lat temu przeszedł remont silnika. Ale… zamiast kupic oryginalne tłoki itp, zastosowano rzemieślnicza produkcje polska, wiec nie można go za wysoko wkręcić na obroty bo może się rozpaść. Gdzieś kiedyś w odmętach internetu była relacja z tej „odbudowy”.
Tego wyścigowego Poloneza z OBRSO widziałem podczas testów na lotnisku wojskowym na warszawskim Bemowie. Pamiętam że potwornie ryczał no i bojowo wyglądał. Jednak wizytówką FSO kiedy fabryka brała czynny udział rajdach samochodowych były Polonezy 2000 grupy B z silnikiem od 132.
Ja pisałem co nieco o tych Polonezach - w tym 2500 Racing. Dałem z siebie całe 30% i może nie wyszło najlepiej, ale kto teraz robi dobrze? FSO Polonez 2500 Racing [1978] Numbers built: 1 Configuration: Dino Ferrari V6 DOHC 12V Location: Mid, transverse Displacement: 2.418 l (147.6) Aspiration: N/A (3 Weber 48 IDF carburetors) Power: 285 bhp Gearbox: Ferrari 5-speed manual Drive: RWD Top Speed: 230 km/h (143 mph) 0-100: ~5.5s To pokurwieństwo powstało w wyniku nieszczęśliwych wypadków i fantazji kilku ludzi. Syn premiera Jaroszewicza za kierownicą Lancii Stratos walcząc o Mistrzostwo Europy uczestniczył w rajdzie Polski i zdezelował auto, kiedy nagle drzewo wybiegło mu na trasę. Postanowiono się nie poddawać i skoro przeniesienie napędu i - co najważniejsze - silnik Ferrari przetrwały, to zdecydowano się je użyć ponownie. To miał być niby projekt badawczy, kiedy FSO dostało elementy ze zdechłej Lancii. Ośrodek Badawczy miał na stanie 3 pojazdy tej marki - egzemplarz drogowy i 2 rajdówki Grupy 4. Pierwszy padł podczas Rajdu Hiszpanii wypadając z trasy a Stradale rozbito tuż przed rajdem, gdzie 3 Lancia dokonała żywota w rękach Jaroszewicza. Wszystko wzięto do kupy i padła myśl, żeby skonstruować Poloneza z silnikiem centralnie… Umieszczenie silnika z tyłu było jakby logicznym następstwem, bo to jedyne sensowne miejsce, by pomieścić tak sporą jednostkę. Z resztą Lancia myślała tak samo a zwycięskiego składu się nie zmienia, to też z tym nie dyskutowano. Wogóle płytę podłogową wycięto w pizdu, żeby móc tam umieścić ramę z Lancii. Przyczepność była zerowa a auto nie miało spojlerów, to ratowano się szerszymi nadkolami i oponami - o ponad połowę szerszymi niż w Stratosie. Zamiast spojlerów była masa wlotów i odpowietrzników, żeby lepiej ogarniać przepływ powietrza i chłodzenie V6 Ferrari. Zamontowano chłodnicę od Stara, rolety zamiast tylnej szyby i podciśnieniowy wydech, co pozwoliło osiągnąć przewagę w mocy względem Lancii. Silnik miał 4 wałki rozrządu i kute tłoki. Auto potrafiło palić 100/100. Kierownicę zmieniono na sportową, deskę rozdzielczą dostosowano a fotele, to była Lancia. Skrzynia z Ferrari Dino miała dwutarczowe sprzęgło, ale nie trzeba było go używać podczas zmiany biegów - wystarczyło lekko zdjąć nogę z gazu. Gdy pojazd był gotowy i odpalono ten ciągnik, to ponoć ludzie dzwonili na milicję, że wojna idzie. Auto nie przeszło żadnych testów ani nawet geometrii ale gdzie tam - stwierdzono, że jest super i można się ścigać! Nie dało się tym jeździć w chuj bo nie miało przyczepności NIC, geometria leżała i miauczała, żeby ją dobić a rozkład mas to był jakiś marny żart. Silnik generował za dużo mocy, błyskawicznie reagował na dodanie gazu przez co konstrukcja się wyginała we wszystkie strony jakby tańczyła lambadę. Jaroszewicz nie potrafił tym ruszyć z miejsca i obracało go 3 razy podczas debiutu… a i tak wygrał! To były eliminacje Mistrzostw Polski na torze w Kielcach, ale to był jedyny egzemplarz FSO w tej konfiguracji, przez co Stratopolonez nie miał homologacji i mógł walczyć tylko o Castrol Trophy. Nie tylko Jaroszewicz się skarżył na nadsterowność - do auta wsiedli również Polak, Stawowiak i Bublewicz - odegrał on swoją rolę we wsparciu dla pojazdu, ogarnął prowadzenie i sterowność, wedle jego rady pojazd poszerzono i wzbogacono o część wlotów. Wzmocniono progi i mocowanie przedniej szyby. Stratopolonez jeździł jeszcze aż do 1985 kiedy to trafił do Muzeum Techniki i Przemysłu NOT. Już wtedy źle się działo w państiwe duńskim - podczas podróży na wystawę ponoć nie wchodził pierwszy bieg. Potem - już w muzealnych salach - zdechły silnik i hamulce. W 2000 roku uczniowie Technikum Samochodowego w Warszawie postanowili w ramach pracy dyplomowej ogarnąć to padło i trzeba kurwa przyznać, że zrobili kawał dobrej roboty. Zostawili po sobie auto w pełni funkcjonalne a potem mechanik, który doglądał go w czasach jego startów, wyremontował i zestroił w nim silnik. To auto jest o tyle ciekawe, że no jeździło z pewnymi sukcesami, ale numer nadwozia 782 świadczył o tym, że jest to jeden z pierwszych, najstarszych egzemplarzy modelu Polonez. Jego osiągi, to czysta spekulacja i mierzone były metodą „na oko”. Gdyby ekipa Jaroszewicza nie rywalizowała z Darnichem w drugim Stratosie, gdyby nie zmienili przełożeń skrzyni biegów aby wygrać, gdyby nie weszli za szybko w zakręt - to auto mogłoby nie powstać. To za czasów Bublewicza przyjęto żółto granatowe barwy i w takich kolorach fani to auto pamiętają. W 1985 roku jednak zmienił auto i Stratopolonez musiał zakończyć karierę sportową.
FSO Polonez 2000 Rally [1978] Numbers built: 20 Configuration: Straight 4 Location: Front, longitudinal Displacement: 1.995 l (121) Aspiration: Naturally Aspirated (Weber carburetor) Power: 185 bhp Gearbox: Colotti 5-Speed Manual Drive: RWD Za komuny ciężko było konkurować z Europą z racji braku finansów czy pozwoleń, ale wkrótce po premierze FSO Poloneza, pomyślano o wersji rajdowej a z nadejściem 1979 roku, załatwiono homologację do Grupy 4. Było to na pewno tańsze niż budowa rasowej rajdówki od podstaw. Auto przeszło na dietę a do środka trafiła klatka bezpieczeństwa. Miał chromowane elementy nadwozia jak lusterka i felgi a w środku w deskę roździelczą z wersji produkcyjnej wkomponowano dodatkowe wskaźniki i Unitrę. Przeprojektowano zderzaki dla zmniejszenia masy pojazdu. Silnik DOHC po przeróbkach wytwarzał do 185 koni i połączony był z 5-stopniową skrzynią biegów. Do tego zawieszenie Bilstein i wzmacniany tylny most ze szperą a tarcze hamulców pochodziły wprost z Porsche 911 RS. My jeszcze chcieliśmy turbo ale czerwoni się nie zgodzili a sam projekt sporo na tym ucierpiał. Tak przygotowany przez Dział Sportu Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Samochodów Osobowych Polonez mógł w biało czerwonych barwach śmigać po zakrętach… Najperw łapy położył na nim team Walter Wolf Racing i FSO jeździło właśnie w ich kolorach, także za oceanem. W 1980 Polonez dostał się do Grupy 2 i zdjęto z niego naklejki Wolf Racing. Samochód dostał nowe - narodowe malowanie i felgi z magnezu a w użyciu zostały tylko silniki z gaźnikiem. Doszły też drzwi z laminatu, poszerzenia i nowa deska rozdzielcza. Samochodem w takiej konfiguracji Maciej Stawowiak odnosił sukcesy w Rajdzie Portugalii w ’80. Kiedy w ’84 roku zarejestrowano samochód do startów w Grupie B, wyjebano z niego całe to chromowane i gumowe gunwo a dołożono szyby z poliwęglanu i przednie spojlery dla chłodzenia hamulców. Zamontowano gaźniki Webera i sprzęgła Sachsa. Zderzaki jednak pochodziły ze zwykłego Poloneza C. Samochód był w 100% ręcznie robiony a samo zawieszenie było jak na swoje czasy bardzo nowoczesne. Taka konfiguracja już mogła się pochwalić mocą 210 koni i w żótych barwach FSO Sport hasała wesoło w Grupie B. To znaczy… też nie mogę tego w 100% potwierdzić, bo nie dotarłem do żadnych zapisków o wynikach FSO, ale homologację mieliśmy - to napewno. Numer B-261 uzyskaną w 1/4/1984. Samochód na bank jeździł w Monte Carlo, skończył Portugalię jako 10-ty i zdobywał Mistrzostwo Polski. Potem przygotowanie pojazdów kulało, a wyników nie było. W końcu FSO się wycofało, wszystkie auta rozebrano i poszły na części a to, co teraz czasem można zobaczyć na drodze, to wyłącznie repliki - najpewniej słabe, bo Daewoo zniszczyło dokumentację. A szkoda…
FSO 1300 Coupe [1974] Numbers built: 1 Configuration: Fiat 128AC.000 Straight 4 Location: Mid, transverse Displacement: 1.290 l (78.7) Power: 75 bhp Gearbox: 4-speed manual Drive: RWD Weight: 900 kg Top Speed: 140 km/h (87 mph) Niewiele o nim wiadomo. Nosił miano FSO, lub Polskiego Fiata. Do tej pory historycy motoryzacji spierają się, czy pod maską spoczywał silnik 1.1 czy 1.3 litra. W niektórych kronikach widnieje tylko jako pojedyńcze zdjęcie bez żadnego opisu. Geneza tego auta nie jest do końca znana. Ciężko jednoznacznie określić jego pomysłodawców. Głównym projektantem linii nadwozia był Zdzisław Wattson a uważa się, że ten pojazd był wersją w sumie przed-koncepcyjną do auta, nad którym FSO mogłoby ewentualnie w przyszłości pracować. Zająć się tym miał OBRSO i pozostawiono im względnie niewiele czasu, bo w rok mieli przedstawić gotowy projekt. Auto miało być ready na 30-lecie PRL - na wystawę Warszawa XXX, która wcale nie była galą filmów porno (nie wpisujcie tego w google - zrobiłem to za was…), ale miała uhonorować kolejną rocznicę państwa prawa - albo i nie miała, bo zdania ekspertów są podzielone. Archiwa mówią o tej wystawie wyłącznie jako o ukazaniu przemiany stolicy w latach ’45-’75. O czym ja wogóle pierdolę? Do rzeczy… Były wcześniej pomysły z wykorzystaniem rozwiązań z Fiata model X1/9 i końcowo trzeba przyznać, że auto mocno go przypomina. Polacy nie byli pierwsi, bo tym samym tropem poszli Anglicy. Design Giugiaro zaadaptowano również w modelu Lotusa i ten ze znaczkiem Esprit stał się na wyspach obiektem kultu. Lotus jednak był z tworzyw sztucznych a nie blachy jak FSO. I tak, Esprit ujrzał światło dzienne wcześniej, ale prace trwały mniej więcej równocześnie i mówienie o polskim aucie jako o plagiacie byłoby delikatnym nadużyciem, za które parę osób mogłoby się obrazić. Projektanci tłumaczą, że nie jest to kopia jednego modelu a raczej „inspiracja szkołą włoską”. Jako, że wedle starego porzekadła - „kopiuje się od najlepszych” - to w warsztacie prototypów w Falenicy powstała platforma, którą wzmocniono dwoma belkami, i do której domontowano części z Fiata 128 (Zastavy 1100p) - z wersji rajdowej pochodziło tylne zawieszenie z napędem. Przednie zawieszenie zrobiono od zera, ale również w zbliżony sposób - znany też z Fiata 125p. Auto dostało wahacze, McPhersony i układ kierowniczy na podobnych częściach. Silnik Zastavy morderczym trudem wyciągał 75 koni, co pozwalało zbliżać się do prędkości 150km/h w tempie, które poddawało testom wytrzymałość ludzkiego ciała. Hamulce, światła i akumulator pochodziły praktycznie z Dużego Fiata, choć trza przyznać - koła z wersji Monte Carlo. Klamki - Fiat 132. Z daleka, to wyglądało nawet, nawet - ale jakby spojrzeć do środka, to o ja pierdolę. Ogólnie wykończenie wnętrza, to jakaś patologia na odpierdol a całe flaki bardziej przypominają X1/9 niż Lotusa. Auto było nadsterowne - tak o nim wtedy pisano. Ciężko w to uwierzyć, bo już sam układ z silnikiem centralnie powinien zapewnić prowadzenie na poziomie. Mogło to wynikać z faktu, że projekt był niedorobiony jak Najman i taka np. chłodnica znajdowała się z tyłu wraz ze zbioronikiem paliwa - co już samo w sobie na pewno łamie jebzdzidowy regulamin przeciwpożarowy. Kierowca siedział nisko w sportowym fotelu i choć kierownica z Fiata X1/9 była całkiem wygodna, to drążek zmiany biegów umieszczono zbyt blisko. Z tyłu - w odróżnieniu od 2-osobowego X1/9 - miały wygodnie zasiąść dwie osoby, ale… może ja się nie znam, ale wygodą ja bym tego nie nazwał. Całość odbyła testy drogowe i auto ukazało się oczom gapiów. Gdy jednak trafiło do działu sportowego, to nie mogło rywalizować z utartymi rozwiązaniami. Jaroszewicz wygrywał już wtedy we Fiacie 124 Abarth i na ten model wtedy stawiano. Potem położono jeszcze łapy na Lanciach Stratos i sprawa stała się jasna. Sportowe FSO to była ślepa uliczka. Miało początkowo powstać wyłącznie jako projekt, i jako projekt zdechło - nie wiedzieć nawet kiedy trafiło na złom. Do późniejszego projektu Ogara zaadaptowano podnoszone lampy ale z FSO Coupe pozostało właściwie tyle. Dziś o aucie nie wiadomo właściwie nic. Nawet w kwestiach podstawowych - źródła się spierają. Wg. jednych auto miało mieć pojemność 1.1 litra i części z Dużego Fiata. Inni twierdzą, że to FSO 1300 i większość podzespołów dzieli z Zastavą 1100p (Fiatem 128). Ja przyjąłem tę drugą wersję i na tej oparłem swój tekst - czuję się jednak zobowiązany wspomnieć o obu. Główny konstruktor potwierdził wersję 1300. Czy ja się z takimi papierami zapoznałem? No… koordynator się zapoznał. Dzięki naszym przyjaciołom zza Buga - nigdy już tego pojazdu na oczy nie zobaczymy, bo nie pierwszy to raz, jak z ich rozkazu cała nasza inwencja psu w dupen.
Dobrze oglądało sie ten odcinek. Zalecialo nostalgia Moj dziadek w tych latach byl 'Glownym Specjalistą d/s Informacyjno - Serwisowych FSO' i tez mam sporo pamiątek z rajdów oraz życia fso na Żeraniu.
Coś wyliczenia się mocno nie kleją. 1 dzień 25000 km , 2 dzień 25000 mil, 3 dzień 50000 . Zakładając że jazda trwała by przez 3 dni z rzędu bez nawet 1 minutowej przerwy to średnia prędkość przy takiej długości tras w 3 dni musiałaby wynieść ok 1600 km/h. Nawet jeśli wkradł się gdzieś błąd i wszędzie dodano przypadkiem jedno 0 to też się nie zgadza bo średnia musiałaby wynosić 160 km/h a podawana jest ok 138km/h
13:25 stratopolonez powstał na płycie powypadkowej lancia stratos, a druga poszła w ręce jednej z osób zarządzających bosmalem i wyglądowała obok malucha 800ccm diesel Kubota oraz dużego Fiata coupe z silnikiem 2.0 16v. Pojazdy te istnieją do dziś i mają się bardzo dobrze
Ojjjj słaby odcinek. ZERO o zwycięzcy Monte Carlo z 1972 roku Panu Robercie Mucha (on także zajął najwyższe miejsce na Syrenie w Monte Carlo). Dwa - pomieszanie faktów technicznych - FIATY na Akropolis i Monte Carlo miały silniki "zachodnie" - a dokładnie silniki FIAT 1600 i 1800 przygotowane do rajdów przez włoską firmę zewnętrzną, ale te silniki FABRYCZNIE BYŁY MONTOWANE we FIATach 125 włoskich - do celów homologacyjnych wyprodukowano po 500 sztuk FSO 125p z tymi silnikami o nazwach "monte carlo" i "akropolis". Natomiast FIAT - rekordowy z rekordu długodystansowego miał silnik 1500 FSO, tylko z części selekcjonowanych, i pominąłeś fakt że w trakcie bicia tego rekordu, ten silnik był raz remontowany (uszkodzeniu uległ tłok) :) Syrena Sport - nie została zniszczona "bo zły ustrój" tylko to był model technologiczny pokazujący możliwości produkcyjne FSO w dziedzinie nadwozi z tworzyw sztucznych, i został normalnie w świecie "zdjęty z ewidencji poprzez komisyjne zniszczenie". W latach 90tych dopisano do tego legendę o "zaprzepaszczonych szansach na podbój śwaitowej motoryzacji bo komuna, a Syrena sport zdobyła nagrodę na targach w Paryżu ..... " .... Zabrakło informacji o Fiacie 125p GTV - czyli wyścigowej wersji z silnikiem V6. Zabrakło informacji o Polonezach 2000 i Polonezach Turbo B-grupowych i Marianie Bublewiczu .... Ogólnie temat poleciany po łebkach 3 fakty rajdowe, jeden bohater "Czerwony książę" Jaroszewicz i tyle ....
Lepsze jest wrogiem dobrego. Jeżeli kanał będzie podawał wszystkie dane, to stanie się przynudą atrakcyjną wyłącznie dla badaczy tematu, a tu chodzi o popularyzację historii.
Dokładnie tak jak napisałeś. Uproszczenia i legendy które już dawno zostały zdementowane. Było jeszcze sporo ciekawych pojazdów i wiele barwnych postaci odnoszących sukcesy w motorsporcie nie tylko na naszym podwórku ale i międzynarodowe. Pieniędzy i środków było mało ale ludziom się jakoś bardziej chciało. Był głód zwycięstwa.
Podczas bicia rekordu na autostradzie to się urwał tłok i jak by mechanik nie naprawił rekordu by nie było ,a fiatach i polonezach rajdowych to były włoskie silniki itp .
kolega z technikum wsadzil do wybebeszonego poldolota 2.0 turbo z rovera. miala byc mega rajdowka, wyszla mega kupa. mimo obspawania nadwozie pekalo, kilka dyfrow i skrzyn na 1000 km itp. choc musze przeznac, ze bokami latal bardzo dobrze...
@@xdrab3323 wrzucilem 10% jego czasu i kosztow w cinquecento sporting i milalem szybsze auto. na 2 kjs odstawialem go znacznie. choc na skrzynce w niczym oficjalnym nie postawilem nogi:( takie sentymenty sprzed 15 lat.....
Zrobisz odcinek o tak przyziemnej sprawie, jak historia sprzętu AGD/RTV? Bo mniej więcej wiadomo, jak to było z radiem, ale co z telewizją, co z takimi sprzętami, jak pralki, zmywarki, lodówki? Wiem, wszystko można znaleźć w podręcznikach z historii, ale na pewno kryją się za tym jeszcze jakieś ciekawe, wcześniej nieznane historie ;)
Zaadaptowany z Lancii Stratos zakopany w budzie Poloneza (po wypadku w 1977 trakcie rajdu zmieniono mu nadwozie) mistrz Staropolonez i silnik z w Ferrari Dino 🙂 2.4 litra kozackie serducho. Można tez nadmienić ze chłodnice mial ze STARa co jest faktem. Auto ruszało z kopyta nawet z wbita dwojką. Polecam zainteresować sie tym autkiem. Googlujcie. 🙂 Pozdrawiam!
Książki z autografem kupiłem( fajnie ze kazda podpisujesz rzeczywiście osobiście) szkoda ze kubek dojechał potłuczony ale ciuchy i tak zamówię ponownie. Pozdrawiam
2001 RACING SHOW w Warszawie Pierwszy raz widziałem stratoPoloneza na żywo Wrażenie robiły szczególnie tylne koła i poszerzenia z tyłu w ogóle super projekt
Jedna ważna uwaga. 1 miejsce w Monte Carlo w '72 To zasługa Pana Roberta Muchy oraz próba długodystansowa na a4 Wrocław-Legnica również. Warto byłob jego obecność zaznaczyć. Prawdziwy kierowca rajdowy z krwi i kości. Jaroszewicz junior bardziej celebryta niż rajdowiec. :)
Sprawdź kalkulator BEESAFE: bit.ly/3lOO6ZC
Promocja na zakup polisy OC lub OC/AC obowiązuje do końca listopada 2021 r.
Regulamin promocji: beesafe.pl/regulamin-akcji-promocyjnej-zestaw-narzedzi-od-iparts/
Zrub odcinek o potopie szwedzkim, wojna polsko-bolszewicka
Polska w czasach zaboru
I wojna światowa
@@mateusznocek6412 q
jak chcesz tanie auto z tylnim napedem to polecam opla omege a lub b
Może na święta Bożego Narodzenia będzie odcinek o pokojowej przerwie Świątecznej w trakcie bitwy pod Ypre z 1914 roku? Co ty na to?
Weż zrób odcinek o kraksach Ił-ów 62/M
Motoryzacja i Historia bez cenzury = piękne połączenie ❤️
Najlepsze
Czemu wy sie tak autami podniecacir
@@wojtex9570 Moją pasją jest historia i motoryzacja
wszystko + historia bez cenzury się to równa:)
@@pierogiruski moją tak samo
Historia sportów motorowych z czasów PRL jest w rzeczy samej bardzo interesująca i rozbudowana stąd oczywiste, że wymaga skrótów, jednak robienie z Jaroszewicza króla tamtych czasów i przykładowo wspominanie o nim jako o członku ekipy z Monte Carlo '72 pomijając Roberta Muchę, czyli kierowcę zwycięskiej załogi lub pozostałych członków ekipy bijącej rekord Fiatem osobiście uważam już za zbyt daleko idące uproszczenie. 😥
Dokładnie, myślę tak samo co do rekordu i rajdu, w najważniejszym rajdzie Monte Carlo '72 powinien wspomnieć głownie o tym, że to zasługa Roberta Muchy i Lecha Jaworowicza.
Dokładnie tak jak piszesz, dodał bym jeszcze coś o Polskich formułach Promot i Rak. Ten drugi objechał nawet Porsche RS w wyścigu na Węgrzech.
@@krzysiek125p5 ua-cam.com/video/IQha8NtJkW4/v-deo.html❤❤❤
@@scrim23sf ua-cam.com/video/IQha8NtJkW4/v-deo.html❤❤❤
Robert Mucha również był dobrym prezesem firmy Kama Foods :) warto poczytać o aferze
To jest kontent i to jeszcze na tym kanale, oj powrót z pracy będzie dziś mega udany 🔥
Swoją drogą prototyp syreny Sport miał te same koła co prototyp Warszawy Ghia
A czym wracasz?
Pociągiem, niestety nie maluchem wracałem XD
@@505564551 ua-cam.com/video/IQha8NtJkW4/v-deo.html❤❤❤
@@Kacijo ua-cam.com/video/IQha8NtJkW4/v-deo.html❤❤❤
Historia Polskiego Alpinizmu! 🤟 Osiągnęliśmy w tym tak wiele a tak mało się o tym mówi. Doskonały pomysł na odcinek! Alpinizm plus PRL = kreatywny i uparty Polak zawsze dotrze do celu. Jak wyglądał handel futrami i bursztynami, jak pozyskiwano dolary, jak przemycano kontrabandę - to tylko podszewka sukcesów w Himalajach naszych rodaków.
Szkoda że nie wspomniałeś chociaż o Sobiesławie Zasadzie - legendzie tamtych czasów. No i Maluchy oprócz jazdy w rajdach miały również wersję Bombel, która była autem technicznym podczas wyścigów
Odcinek mistrz. Zabrakło wzmianki o Panu Zasadzie.
Odcinek jest kiepski i dostaje łapkę w dół nie ma ani słowa o zasadzie najlepszym kierowcą rajdowym świata. Są błędy merytoryczne odnośnie bicie rekordu Jak można 25000 km zrobić jednego dnia ze średnią prędkością 138 km na godzinę to po pierwsze Po drugie tam były większe ilości 25 tysięcy mil 50000 km kierowców było ośmiu a nie tylko Jaroszewicz bo zesrał by się gdybym miał non-stop wprowadzić a ponadto silnik do takiego Fiata był jak najbardziej Polski a nie sprowadzony z zagranicy.
I jest co oglądać czekając na Rajdowe Legendy
Panie Drewniak, KOCHAM pana za ten odcinek!
We Fiacie który bił rekord na 50 000 km oprócz skrzyni 5 biegowej (niższe obroty przy dużych prędkościach) ważna modyfikacja byly amortyzatory Bilsteina. Te montowane seryjnie nie wytrzymałaby takiego dystansu.
Jak zawsze super. Poldek miał zawieszenie Bilshtaina, I takie też seryjnie wchodziły do 1,8L i do 2000 , a i hamulce też były od brembo, do tego wzmacniany tylny most i większe sprzęgło
2:18 trafnie podsumowałeś, trafnie ;)
Wypadałoby wspomnieć o polskich mistrzach, np panu Sobiesławowi Zasadzie, albo Chojnackiemu, mistrzowi w tuningu silników z malucha :)
książka o zrób to sam maluch tuning to rarytasik ;)
Jak mi dzień zrobiliście... Dziękuję :*
11:03 - Coś tu się chyba liczby i możliwości techniczno-czasoprzestrzenne nie kleją ;) Poza tym rekordu nie wykręcił Jaroszewicz, tylko grupa 8 kierowców, której był członkiem.
To prawda. Ale sukcesy sportowe polskich zespołów rajdowych wynikały z indywidualnej pasji Jaroszewicza oraz z możliwości jakie dawało mu czerwone pochodzenie z wierchuszki PRLu. Niewątpliwie był motorem sportu motorowego w PRL dzięki powiązaniom rodzinnym i zrobił wielką reklamę krajowej motoryzacji, potrzebną do zdobywania dewiz z eksportu na zachód.
Warto dodać, że po tych startach powstały też limitowane wersje Fiata 125p - Akropolis i Monte Carlo (od nazw rajdów w których wygrał) z silnikami 1,8 dccm
.
Taki dystans poruszaliby sie z 2 tygodnie bez przerwy.
@@tukuertus8237 @Kamil Filipek
Zgadza się.
WIELKA SZTUKA NIEDOPOWIEDZEŃ LUB JAK KTOŚ WOLI PRZEMILCZEŃ WG ,,HISTORII BEZ CENZURY'':
Oj, straszny był ten ustrój PeeReLu, oj straszny, ale budowano wtedy autostrady, krótkie bo krótkie, ale jednak budowano, no bo niby skąd się wzięły - taki wniosek mogą wyciągnąć ignoranci, młódź, czy tę inne resortowe wnuczęta, łykające niczym młode pelikany słowa rzewnych wspomnień dziadunia i babuni. No nie, oszybka bo tak było może jeszcze 10 lat temu, teraz resortowi antenaci ,,karmią'' swoją potomność klechdami o ich konspiracyjnej walce z komuną - namnożyło się Wallenrodów, oj namnożyło ;-)
@@Lukasz-Lach Gdzie budowano te autostrady? Odcinek autostrady(wtedy drogi szybkiego ruchu) to droga wybudowana przez Niemcy w latach 1936-1938 miedzy Berlinem a niemieckim wtedy Wroclawiem(Breslau).Wiec jesli chcesz juz komus wypominac ze lyka jjak pelikan to lyknij troche wiedza i nie sraj jak pelikan.I nie probuj mnie pouczac ze wiesz lepiej,jestem z rocznika polowy lat 50 i tez cos wiem na temat komuny.
Jesteście najlepszą Ekipą polskiego UA-cam! Obejrzałem każdy z Waszych filmów przynajmniej dwa razy. Każdy Wasz odcinek to totalny sztossss!
Pov: klikasz z prędkością światła bo wiesz że będzie to świetny film
Pov Lol
Pov: tworzysz badziewny komentarz w stylu "pov" i liczysz, że ludzie poraz tysięczny zaśmieją się z obcharchanego i przetrawionego mema.
Fun fact: nie wiesz jak używać 'pov'
Fakt: Nie możesz kliknąć z prędkością światła bo to fizycznie niemożliwe
@@marzann1449 Pov: zesrałeś się
Ktoś był u mnie w domu? I widział jak włączam HBC?
Uwielbiam Ciebie oglądać, nie ważne czy średniowiecze czy czasy współczesne przez pół odcinka czasami zapominam oddychać.
Miłego oglądania
10:37 Sorry Wojtek, ale ja dobrze pamiętam tą imprezę bo cały dzień katowali ją w TV, i jakoś dobrze zapamiętałem słowa 'redaktora' prowadzącego, który zarzekał się na wszystkie komunistyczne świętości że ten egzemplarz fiata125 do bicia rekordu był wybrany losowo z parkingu fabrycznego na Żeraniu, i miał on mieć wszystko tak samo jak każdy inny podobny samochód. A że wtedy telewizja nie kłamała, bo za takie stwierdzenie można było zaliczyć co najmniej cztery osiem, więc siłą rzeczy musiała to być prawda. Co prawda była to gówno prawda, ale prawda....
Chyba najlepszy odcinek HBC :)
Szkoda, że nie wspomniałeś o naszych wielkich rajdowych mistrzach, a mianowicie o Panu Sobiesławowi Zasadzie i Panu Robercie Musze
Też liczyłem na to, że coś będzie o nich wspomniane
O Sobieslawie i o Musze. Z reszta sie zgadzam 😉
@@michaelzed1131 dzięki za poprawienie, tak czułem, że popełniłem błąd językowy z odmianą imienia Pana Sobiesława i nazwiska Pana Muchy;)
"mistzach"...??? co...??? 😲
@@setus0515 tego nie wyłapałem, wszystko poprawione bo wstyd..
Ten strato-polonez to mi się tylko z jednym kojarzy. Jak bardzo z radochy piszczałby Wojtas z "Blok Ekipa" gdyby takiego szerszenia dostał XD.
Super kontent oby tak dalej !
Btw może historia o wyścigach przedwojennych w Polsce ?
@@palush6827 ua-cam.com/video/IQha8NtJkW4/v-deo.html❤❤❤
Dzięki Wojtku kolejny fajny odcinek fajnie czas spędziłem pozdrawiam czekam na kolejny :)
To co my mieliśmy to jest pikuś. Czechosłowacja miała o wiele więcej do zaoferowania w kwestii motoryzacji za czasów słusznie minionych. Warto docenić i nasze pomysły, jednak przy naszych południowych sąsiadach nie mamy czym szastać. Skutki tego widać dziś. Skoda jako marka istnieje i ma się świetnie, FSO, FSM i inne jakby mniej.
Zupełnie inną kwestią są samochody użytkowe. Tutaj akurat jak na swoje czasy mieliśmy dobry sprzęt. Straconą szansą jest Lublin. Wprowadzony o parę lat za późno mógł zrobić nie lada furorę na zagranicznych rynkach. Szkoda, że 4C90 był zbyt późno wprowadzony. TO jest stracona szansa, a nie jakieś Warsy, Syreny Sport, czy inne g*wna.
Jeszcze co do rekordu. No Panie Drewniak jaka polska myśl techniczna ja się pytam?? Fiat 125p jak sama nazwa wskazuje ma tyle z polskiej myśli technicznej, co literka "p". To jest produkt licencyjny. W filmie jest zresztą słusznie podkreślone, że fabryczny silnik (który i tak nie był autorstwem Polaków) został zamieniony na zachodni. Skrzynia biegów, jak i wiele innych gratów również. Nawet olej był zachodni....
To już wiem czemu Borewicza opony w "Poldku" piszczały na śniegu. Miał tuning ;)
Dziękujemy za odcinek czekamy na więcej pozdrowienia dla całej ekipy
Znowu jakieś smętne bajki - legendarność Syreny Sport polega na tym, że nikt jej nie widział na drodze. To był prototyp wystylizowany na angielskiego Trimpha, z karoserią laminowaną jak łódka wędkarska i dospawanym dachem żeby się drzwi nie otwierały na zakrętach, bo podwozie skrzynkowe okazało się zbyt wiotkie na kabriolet.
Silnik natomiast to była jednostka od francuskiego Panharda Dyna z cylindrami przerobionymi z cylindrów motocykla Junak. Miało to ponoć całe 34 koni mechanicznych.
Prototypu nikt nie „uwalił”, bo nigdy nie było nawet planów jego produkcji. Projekt miał przetestować podwozie skrzynkowe, które okazało się niedopracowane. Bardziej prawdopodobne, że przymierzano się do produkcji silnika wzorowanego na Panhardzie, który mógł zastąpić śmierdzące dwusuwy stosowane w Syrenach FSO/FSM. I gdyby się taki silnik udało wdrożyć, to przez następne trzy dekady być może realniejsze stałoby się wdrożenie Syreny 110, a i Fiaty 126 mogłyby jeździć z takimi boxerami chłodzonymi powietrzem - jak wersja Fiata 126 Steyr-Puch
.
Rekord Fiata 125p był bity w sumie przez 8kierowców i chyba oczywiste jest że nie trwał 3dni, a z tego co wiem silnik nie był sprowadzony tylko "exportowy" produkowany na Francje i poskladany lepiej przez polskich inż.
Ciekawy material
Dziekuje
Pierwszym autem, które mieli moi rodzice była Syrena 105 Lux. Lux polegał na tym, że przekładnia skrzyni biegów była w podłodze, a nie przy kierownicy. Cudo to było w stanie się rozbujać do ok. 120 km/h, choć prędkościomierz miało aż do 140. Z ciekawostek: przełącznik tzw. świateł długich znajdował się w... podłodze na lewo od sprzęgła i uruchamiało się go nogą.
Najciekawszym jednak autkiem z bloku wschodniego był chyba NRD-owski Trabant. Potomkowie pruskich junkrów nie dość, że stworzyli samochód z tworzyw sztucznych (zaleta: nie rdzewiał, wada: raczej nie wyklepałeś po stłuczce), to jeszcze wypuścili imponującą liczbę jego modeli, chyba z kilkadziesiąt: od turystycznych po wojskowe. Moim ulubieńcem była wydłużona wersja o nazwie "Limusina". :)
Mega temat na odcinek !
Szanuje za odcineczek❤
Najciekawszy dział historii motoryzacją PRL, coś pięknego
Jak zawsze super 👌
Coś nowego, ekstra odcinek 💪💪💪
Jesteście genialni. Pozdrawiam z Berlina. Dziękuję 👍🏻😀
5:43 no god, no please, noooo. Syrena sport została tak zaprojektowana przez inżynierów aby maska była za niska, żeby mieścił się tam tylko silnik typu boxer (wankla na szczęście nawet nie próbowali). Od początku było wiadomo, że to nigdy nie wyjdzie po za etap prototypu właśnie ze względu na wybór silnika, którego nie umieli produkować masowo. Inżynierowie chcieli się tak naprawdę tylko poeksperymentować
8:27 padaka konstrukcyjna, tylne resory praktycznie na wierzchu, dowolna stłuczka w aucie i cała geometria naruszona
Wszystkim czytającym miłego dnia życzę
Wzajemnie
Nawzajem!
Tobie również!
Nie no tak mi zabrakło takiego komentarza bez spiny mordzia wal mata w czasie wolnym i niw zdaj matury jak ja pozdro bite 5 dla ciebie LEGAI
@@justinkrupa6375 ua-cam.com/video/IQha8NtJkW4/v-deo.html❤❤❤
Dobry research, gratki!
W latach 80-tych w Lublinie na Czubach kilka razy odbył się rajd o nazwie "126 minut z Fiatem 126p". Aż dziwne, że nikt nie zginął, bo specjalnej ochrony nie było i widzowie kręcili się nawet po ulicy. Ja sam przebiegałem, gdy akurat nic nie jechało.
fajnie jakbyś zrobił odcinek o Lordzie Byronie - to mega ciekawa postać
Nie masz o czym marzyć, nigdy nie będzie takiego odcinka
Dzięki za materiał :)
elegancko uwielbiam
Człowiek wraca ze szkoły, je obiad i tu taki film, łączący dwie dziedziny którymi się interesuje: historia i motoryzacja
Stratopolonez odpala, bo kilkanascie lat temu przeszedł remont silnika. Ale… zamiast kupic oryginalne tłoki itp, zastosowano rzemieślnicza produkcje polska, wiec nie można go za wysoko wkręcić na obroty bo może się rozpaść. Gdzieś kiedyś w odmętach internetu była relacja z tej „odbudowy”.
Czyli typowo po Polsku wyremontowano...
Super odcinek
Tego wyścigowego Poloneza z OBRSO widziałem podczas testów na lotnisku wojskowym na warszawskim Bemowie. Pamiętam że potwornie ryczał no i bojowo wyglądał. Jednak wizytówką FSO kiedy fabryka brała czynny udział rajdach samochodowych były Polonezy 2000 grupy B z silnikiem od 132.
Super w końcu coś o motoryzacji
@Historiabezcenzury zróbcie odcinek o rolnictwie w PRL oraz o polskich maszynach roliczych.
Wojtek, opowiadasz o motoryzacji lepiej, niż 3/4 naszej, polskiej sceny motoryzacyjnej na youtube.
17 minut zleciało mi jak 2.
Ja pisałem co nieco o tych Polonezach - w tym 2500 Racing. Dałem z siebie całe 30% i może nie wyszło najlepiej, ale kto teraz robi dobrze?
FSO Polonez 2500 Racing [1978]
Numbers built: 1
Configuration: Dino Ferrari V6 DOHC 12V
Location: Mid, transverse
Displacement: 2.418 l (147.6)
Aspiration: N/A (3 Weber 48 IDF carburetors)
Power: 285 bhp
Gearbox: Ferrari 5-speed manual
Drive: RWD
Top Speed: 230 km/h (143 mph)
0-100: ~5.5s
To pokurwieństwo powstało w wyniku nieszczęśliwych wypadków i fantazji kilku ludzi. Syn premiera Jaroszewicza za kierownicą Lancii Stratos walcząc o Mistrzostwo Europy uczestniczył w rajdzie Polski i zdezelował auto, kiedy nagle drzewo wybiegło mu na trasę. Postanowiono się nie poddawać i skoro przeniesienie napędu i - co najważniejsze - silnik Ferrari przetrwały, to zdecydowano się je użyć ponownie. To miał być niby projekt badawczy, kiedy FSO dostało elementy ze zdechłej Lancii. Ośrodek Badawczy miał na stanie 3 pojazdy tej marki - egzemplarz drogowy i 2 rajdówki Grupy 4. Pierwszy padł podczas Rajdu Hiszpanii wypadając z trasy a Stradale rozbito tuż przed rajdem, gdzie 3 Lancia dokonała żywota w rękach Jaroszewicza. Wszystko wzięto do kupy i padła myśl, żeby skonstruować Poloneza z silnikiem centralnie…
Umieszczenie silnika z tyłu było jakby logicznym następstwem, bo to jedyne sensowne miejsce, by pomieścić tak sporą jednostkę. Z resztą Lancia myślała tak samo a zwycięskiego składu się nie zmienia, to też z tym nie dyskutowano. Wogóle płytę podłogową wycięto w pizdu, żeby móc tam umieścić ramę z Lancii. Przyczepność była zerowa a auto nie miało spojlerów, to ratowano się szerszymi nadkolami i oponami - o ponad połowę szerszymi niż w Stratosie. Zamiast spojlerów była masa wlotów i odpowietrzników, żeby lepiej ogarniać przepływ powietrza i chłodzenie V6 Ferrari. Zamontowano chłodnicę od Stara, rolety zamiast tylnej szyby i podciśnieniowy wydech, co pozwoliło osiągnąć przewagę w mocy względem Lancii. Silnik miał 4 wałki rozrządu i kute tłoki. Auto potrafiło palić 100/100. Kierownicę zmieniono na sportową, deskę rozdzielczą dostosowano a fotele, to była Lancia. Skrzynia z Ferrari Dino miała dwutarczowe sprzęgło, ale nie trzeba było go używać podczas zmiany biegów - wystarczyło lekko zdjąć nogę z gazu. Gdy pojazd był gotowy i odpalono ten ciągnik, to ponoć ludzie dzwonili na milicję, że wojna idzie.
Auto nie przeszło żadnych testów ani nawet geometrii ale gdzie tam - stwierdzono, że jest super i można się ścigać! Nie dało się tym jeździć w chuj bo nie miało przyczepności NIC, geometria leżała i miauczała, żeby ją dobić a rozkład mas to był jakiś marny żart. Silnik generował za dużo mocy, błyskawicznie reagował na dodanie gazu przez co konstrukcja się wyginała we wszystkie strony jakby tańczyła lambadę. Jaroszewicz nie potrafił tym ruszyć z miejsca i obracało go 3 razy podczas debiutu… a i tak wygrał! To były eliminacje Mistrzostw Polski na torze w Kielcach, ale to był jedyny egzemplarz FSO w tej konfiguracji, przez co Stratopolonez nie miał homologacji i mógł walczyć tylko o Castrol Trophy. Nie tylko Jaroszewicz się skarżył na nadsterowność - do auta wsiedli również Polak, Stawowiak i Bublewicz - odegrał on swoją rolę we wsparciu dla pojazdu, ogarnął prowadzenie i sterowność, wedle jego rady pojazd poszerzono i wzbogacono o część wlotów. Wzmocniono progi i mocowanie przedniej szyby.
Stratopolonez jeździł jeszcze aż do 1985 kiedy to trafił do Muzeum Techniki i Przemysłu NOT. Już wtedy źle się działo w państiwe duńskim - podczas podróży na wystawę ponoć nie wchodził pierwszy bieg. Potem - już w muzealnych salach - zdechły silnik i hamulce. W 2000 roku uczniowie Technikum Samochodowego w Warszawie postanowili w ramach pracy dyplomowej ogarnąć to padło i trzeba kurwa przyznać, że zrobili kawał dobrej roboty. Zostawili po sobie auto w pełni funkcjonalne a potem mechanik, który doglądał go w czasach jego startów, wyremontował i zestroił w nim silnik.
To auto jest o tyle ciekawe, że no jeździło z pewnymi sukcesami, ale numer nadwozia 782 świadczył o tym, że jest to jeden z pierwszych, najstarszych egzemplarzy modelu Polonez. Jego osiągi, to czysta spekulacja i mierzone były metodą „na oko”. Gdyby ekipa Jaroszewicza nie rywalizowała z Darnichem w drugim Stratosie, gdyby nie zmienili przełożeń skrzyni biegów aby wygrać, gdyby nie weszli za szybko w zakręt - to auto mogłoby nie powstać. To za czasów Bublewicza przyjęto żółto granatowe barwy i w takich kolorach fani to auto pamiętają. W 1985 roku jednak zmienił auto i Stratopolonez musiał zakończyć karierę sportową.
FSO Polonez 2000 Rally [1978]
Numbers built: 20
Configuration: Straight 4
Location: Front, longitudinal
Displacement: 1.995 l (121)
Aspiration: Naturally Aspirated (Weber carburetor)
Power: 185 bhp
Gearbox: Colotti 5-Speed Manual
Drive: RWD
Za komuny ciężko było konkurować z Europą z racji braku finansów czy pozwoleń, ale wkrótce po premierze FSO Poloneza, pomyślano o wersji rajdowej a z nadejściem 1979 roku, załatwiono homologację do Grupy 4. Było to na pewno tańsze niż budowa rasowej rajdówki od podstaw. Auto przeszło na dietę a do środka trafiła klatka bezpieczeństwa. Miał chromowane elementy nadwozia jak lusterka i felgi a w środku w deskę roździelczą z wersji produkcyjnej wkomponowano dodatkowe wskaźniki i Unitrę. Przeprojektowano zderzaki dla zmniejszenia masy pojazdu. Silnik DOHC po przeróbkach wytwarzał do 185 koni i połączony był z 5-stopniową skrzynią biegów. Do tego zawieszenie Bilstein i wzmacniany tylny most ze szperą a tarcze hamulców pochodziły wprost z Porsche 911 RS. My jeszcze chcieliśmy turbo ale czerwoni się nie zgodzili a sam projekt sporo na tym ucierpiał. Tak przygotowany przez Dział Sportu Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Samochodów Osobowych Polonez mógł w biało czerwonych barwach śmigać po zakrętach…
Najperw łapy położył na nim team Walter Wolf Racing i FSO jeździło właśnie w ich kolorach, także za oceanem. W 1980 Polonez dostał się do Grupy 2 i zdjęto z niego naklejki Wolf Racing. Samochód dostał nowe - narodowe malowanie i felgi z magnezu a w użyciu zostały tylko silniki z gaźnikiem. Doszły też drzwi z laminatu, poszerzenia i nowa deska rozdzielcza. Samochodem w takiej konfiguracji Maciej Stawowiak odnosił sukcesy w Rajdzie Portugalii w ’80.
Kiedy w ’84 roku zarejestrowano samochód do startów w Grupie B, wyjebano z niego całe to chromowane i gumowe gunwo a dołożono szyby z poliwęglanu i przednie spojlery dla chłodzenia hamulców. Zamontowano gaźniki Webera i sprzęgła Sachsa. Zderzaki jednak pochodziły ze zwykłego Poloneza C. Samochód był w 100% ręcznie robiony a samo zawieszenie było jak na swoje czasy bardzo nowoczesne. Taka konfiguracja już mogła się pochwalić mocą 210 koni i w żótych barwach FSO Sport hasała wesoło w Grupie B. To znaczy… też nie mogę tego w 100% potwierdzić, bo nie dotarłem do żadnych zapisków o wynikach FSO, ale homologację mieliśmy - to napewno. Numer B-261 uzyskaną w 1/4/1984. Samochód na bank jeździł w Monte Carlo, skończył Portugalię jako 10-ty i zdobywał Mistrzostwo Polski. Potem przygotowanie pojazdów kulało, a wyników nie było. W końcu FSO się wycofało, wszystkie auta rozebrano i poszły na części a to, co teraz czasem można zobaczyć na drodze, to wyłącznie repliki - najpewniej słabe, bo Daewoo zniszczyło dokumentację. A szkoda…
FSO 1300 Coupe [1974]
Numbers built: 1
Configuration: Fiat 128AC.000 Straight 4
Location: Mid, transverse
Displacement: 1.290 l (78.7)
Power: 75 bhp
Gearbox: 4-speed manual
Drive: RWD
Weight: 900 kg
Top Speed: 140 km/h (87 mph)
Niewiele o nim wiadomo. Nosił miano FSO, lub Polskiego Fiata. Do tej pory historycy motoryzacji spierają się, czy pod maską spoczywał silnik 1.1 czy 1.3 litra. W niektórych kronikach widnieje tylko jako pojedyńcze zdjęcie bez żadnego opisu. Geneza tego auta nie jest do końca znana. Ciężko jednoznacznie określić jego pomysłodawców. Głównym projektantem linii nadwozia był Zdzisław Wattson a uważa się, że ten pojazd był wersją w sumie przed-koncepcyjną do auta, nad którym FSO mogłoby ewentualnie w przyszłości pracować. Zająć się tym miał OBRSO i pozostawiono im względnie niewiele czasu, bo w rok mieli przedstawić gotowy projekt. Auto miało być ready na 30-lecie PRL - na wystawę Warszawa XXX, która wcale nie była galą filmów porno (nie wpisujcie tego w google - zrobiłem to za was…), ale miała uhonorować kolejną rocznicę państwa prawa - albo i nie miała, bo zdania ekspertów są podzielone. Archiwa mówią o tej wystawie wyłącznie jako o ukazaniu przemiany stolicy w latach ’45-’75. O czym ja wogóle pierdolę? Do rzeczy…
Były wcześniej pomysły z wykorzystaniem rozwiązań z Fiata model X1/9 i końcowo trzeba przyznać, że auto mocno go przypomina. Polacy nie byli pierwsi, bo tym samym tropem poszli Anglicy. Design Giugiaro zaadaptowano również w modelu Lotusa i ten ze znaczkiem Esprit stał się na wyspach obiektem kultu. Lotus jednak był z tworzyw sztucznych a nie blachy jak FSO. I tak, Esprit ujrzał światło dzienne wcześniej, ale prace trwały mniej więcej równocześnie i mówienie o polskim aucie jako o plagiacie byłoby delikatnym nadużyciem, za które parę osób mogłoby się obrazić. Projektanci tłumaczą, że nie jest to kopia jednego modelu a raczej „inspiracja szkołą włoską”.
Jako, że wedle starego porzekadła - „kopiuje się od najlepszych” - to w warsztacie prototypów w Falenicy powstała platforma, którą wzmocniono dwoma belkami, i do której domontowano części z Fiata 128 (Zastavy 1100p) - z wersji rajdowej pochodziło tylne zawieszenie z napędem. Przednie zawieszenie zrobiono od zera, ale również w zbliżony sposób - znany też z Fiata 125p. Auto dostało wahacze, McPhersony i układ kierowniczy na podobnych częściach. Silnik Zastavy morderczym trudem wyciągał 75 koni, co pozwalało zbliżać się do prędkości 150km/h w tempie, które poddawało testom wytrzymałość ludzkiego ciała. Hamulce, światła i akumulator pochodziły praktycznie z Dużego Fiata, choć trza przyznać - koła z wersji Monte Carlo. Klamki - Fiat 132. Z daleka, to wyglądało nawet, nawet - ale jakby spojrzeć do środka, to o ja pierdolę. Ogólnie wykończenie wnętrza, to jakaś patologia na odpierdol a całe flaki bardziej przypominają X1/9 niż Lotusa.
Auto było nadsterowne - tak o nim wtedy pisano. Ciężko w to uwierzyć, bo już sam układ z silnikiem centralnie powinien zapewnić prowadzenie na poziomie. Mogło to wynikać z faktu, że projekt był niedorobiony jak Najman i taka np. chłodnica znajdowała się z tyłu wraz ze zbioronikiem paliwa - co już samo w sobie na pewno łamie jebzdzidowy regulamin przeciwpożarowy. Kierowca siedział nisko w sportowym fotelu i choć kierownica z Fiata X1/9 była całkiem wygodna, to drążek zmiany biegów umieszczono zbyt blisko. Z tyłu - w odróżnieniu od 2-osobowego X1/9 - miały wygodnie zasiąść dwie osoby, ale… może ja się nie znam, ale wygodą ja bym tego nie nazwał.
Całość odbyła testy drogowe i auto ukazało się oczom gapiów. Gdy jednak trafiło do działu sportowego, to nie mogło rywalizować z utartymi rozwiązaniami. Jaroszewicz wygrywał już wtedy we Fiacie 124 Abarth i na ten model wtedy stawiano. Potem położono jeszcze łapy na Lanciach Stratos i sprawa stała się jasna. Sportowe FSO to była ślepa uliczka. Miało początkowo powstać wyłącznie jako projekt, i jako projekt zdechło - nie wiedzieć nawet kiedy trafiło na złom. Do późniejszego projektu Ogara zaadaptowano podnoszone lampy ale z FSO Coupe pozostało właściwie tyle.
Dziś o aucie nie wiadomo właściwie nic. Nawet w kwestiach podstawowych - źródła się spierają. Wg. jednych auto miało mieć pojemność 1.1 litra i części z Dużego Fiata. Inni twierdzą, że to FSO 1300 i większość podzespołów dzieli z Zastavą 1100p (Fiatem 128). Ja przyjąłem tę drugą wersję i na tej oparłem swój tekst - czuję się jednak zobowiązany wspomnieć o obu. Główny konstruktor potwierdził wersję 1300. Czy ja się z takimi papierami zapoznałem? No… koordynator się zapoznał. Dzięki naszym przyjaciołom zza Buga - nigdy już tego pojazdu na oczy nie zobaczymy, bo nie pierwszy to raz, jak z ich rozkazu cała nasza inwencja psu w dupen.
fajnie nowy odcinek oglądamy przy piwku :) pozdrawiam Pana Łysego :)
Ciekawy odcinek i pozdrawiam
Dobrze oglądało sie ten odcinek. Zalecialo nostalgia Moj dziadek w tych latach byl 'Glownym Specjalistą d/s Informacyjno - Serwisowych FSO' i tez mam sporo pamiątek z rajdów oraz życia fso na Żeraniu.
Nareszcie 🤩🤩🤩👍
Kazdy motoryzacyjny odcinek hbc jest super
Fajny Odcinek Filmu😀😀👍✌ Pozdrawiam.!!!,
Dziękuję 😉
Ten rekord prędkości to trwał zdecydowanie dłużej niż 3 dni
Coś wyliczenia się mocno nie kleją. 1 dzień 25000 km , 2 dzień 25000 mil, 3 dzień 50000 . Zakładając że jazda trwała by przez 3 dni z rzędu bez nawet 1 minutowej przerwy to średnia prędkość przy takiej długości tras w 3 dni musiałaby wynieść ok 1600 km/h. Nawet jeśli wkradł się gdzieś błąd i wszędzie dodano przypadkiem jedno 0 to też się nie zgadza bo średnia musiałaby wynosić 160 km/h a podawana jest ok 138km/h
Parkowanie Starem... Ja chcąc skręcić Seicento robię zatoczkę jak autobus 😁 także - OGLĄDAŁABYM! 🤩
Nie no kolejny świetny odcinek, dobrze ze taki kanał uzupełnia Polskiego UA-cam'a
13:25 stratopolonez powstał na płycie powypadkowej lancia stratos, a druga poszła w ręce jednej z osób zarządzających bosmalem i wyglądowała obok malucha 800ccm diesel Kubota oraz dużego Fiata coupe z silnikiem 2.0 16v. Pojazdy te istnieją do dziś i mają się bardzo dobrze
Łapkę w ciemno przed obejrzeniem daje ❤️
Nauczycielka od historii włącza nam twoje filmy❤️
*historii ; *włącza. Pozdrów swoją nauczycielkę polskiego...........
Ojjjj słaby odcinek. ZERO o zwycięzcy Monte Carlo z 1972 roku Panu Robercie Mucha (on także zajął najwyższe miejsce na Syrenie w Monte Carlo). Dwa - pomieszanie faktów technicznych - FIATY na Akropolis i Monte Carlo miały silniki "zachodnie" - a dokładnie silniki FIAT 1600 i 1800 przygotowane do rajdów przez włoską firmę zewnętrzną, ale te silniki FABRYCZNIE BYŁY MONTOWANE we FIATach 125 włoskich - do celów homologacyjnych wyprodukowano po 500 sztuk FSO 125p z tymi silnikami o nazwach "monte carlo" i "akropolis". Natomiast FIAT - rekordowy z rekordu długodystansowego miał silnik 1500 FSO, tylko z części selekcjonowanych, i pominąłeś fakt że w trakcie bicia tego rekordu, ten silnik był raz remontowany (uszkodzeniu uległ tłok) :) Syrena Sport - nie została zniszczona "bo zły ustrój" tylko to był model technologiczny pokazujący możliwości produkcyjne FSO w dziedzinie nadwozi z tworzyw sztucznych, i został normalnie w świecie "zdjęty z ewidencji poprzez komisyjne zniszczenie". W latach 90tych dopisano do tego legendę o "zaprzepaszczonych szansach na podbój śwaitowej motoryzacji bo komuna, a Syrena sport zdobyła nagrodę na targach w Paryżu ..... " .... Zabrakło informacji o Fiacie 125p GTV - czyli wyścigowej wersji z silnikiem V6. Zabrakło informacji o Polonezach 2000 i Polonezach Turbo B-grupowych i Marianie Bublewiczu .... Ogólnie temat poleciany po łebkach 3 fakty rajdowe, jeden bohater "Czerwony książę" Jaroszewicz i tyle ....
Lubię ten kanał ale ostatnio coraz częściej łapie go na wielkich uproszczeniach
No i jeszcze pominięcie reszty kierowców przy biciu rekordu też mi się nie podoba. Dałem kciuka w dół
Czyli odcinek to otoczka do reklamy Beesafe...więcej się dowiedziałem czytając komentarze niż z odcinka.
Lepsze jest wrogiem dobrego.
Jeżeli kanał będzie podawał wszystkie dane, to stanie się przynudą atrakcyjną wyłącznie dla badaczy tematu, a tu chodzi o popularyzację historii.
Dokładnie tak jak napisałeś. Uproszczenia i legendy które już dawno zostały zdementowane.
Było jeszcze sporo ciekawych pojazdów i wiele barwnych postaci odnoszących sukcesy w motorsporcie nie tylko na naszym podwórku ale i międzynarodowe. Pieniędzy i środków było mało ale ludziom się jakoś bardziej chciało. Był głód zwycięstwa.
Podczas bicia rekordu na autostradzie to się urwał tłok i jak by mechanik nie naprawił rekordu by nie było ,a fiatach i polonezach rajdowych to były włoskie silniki itp .
Obejrzałem to pierwszy raz i nasuwa mi się klasyk - "Motodrama" - plecam
kolega z technikum wsadzil do wybebeszonego poldolota 2.0 turbo z rovera. miala byc mega rajdowka, wyszla mega kupa. mimo obspawania nadwozie pekalo, kilka dyfrow i skrzyn na 1000 km itp. choc musze przeznac, ze bokami latal bardzo dobrze...
Z gówna bata nie ulepisz
@@xdrab3323 wrzucilem 10% jego czasu i kosztow w cinquecento sporting i milalem szybsze auto. na 2 kjs odstawialem go znacznie. choc na skrzynce w niczym oficjalnym nie postawilem nogi:( takie sentymenty sprzed 15 lat.....
Fajna koszulka z Poldkiem - odcinek rowniez fajny :)
Podsumowanie teraźniejszego Top Gear mistrzostwo :D
Kolejny ciekawy odcinek
Może odcinek o Sobiesławe Zasadzie?
Super film
Łysy nigdy nie zawodzi. Komentarz dla zasięgu i oczywiście łapka w górę👍
50 000 km w trzy dni - dobry musiał być 😉
A tak poza tym to czterech kierowców na zmianę biło ten rekord, nie tylko Jaroszewicz
na początku siedmiu, pod koniec doszedł ósmy
@@czajla No przecież ośmiu miałem na myśli 😉
@@czajla ua-cam.com/video/IQha8NtJkW4/v-deo.html❤❤❤
@@wojciechpomorski1653 ua-cam.com/video/IQha8NtJkW4/v-deo.html❤❤❤
Eeee jeden. Kierowca busa dał by radę pewnie szybciej w piątek przed wieczorem😂
Świetny materiał 😀 Zrób odcinek "historia samochodów terenowych na ziemiach Polski "
Jeszcze Star 200 w 1987 roku w Węgierskim Hungaroring😄😉Nie nawojowaliśmy ale był.
Zrobisz odcinek o tak przyziemnej sprawie, jak historia sprzętu AGD/RTV? Bo mniej więcej wiadomo, jak to było z radiem, ale co z telewizją, co z takimi sprzętami, jak pralki, zmywarki, lodówki? Wiem, wszystko można znaleźć w podręcznikach z historii, ale na pewno kryją się za tym jeszcze jakieś ciekawe, wcześniej nieznane historie ;)
Stratopolonez i już to lubię 👍🏻.
Syrena Sport miała być testem nowych rozwiązań. Nie miała być samochodem produkcyjnym.
Nie miała być produkowana syrena bo jakaś menda czerwona zakazała
@@slawa149 To dobrze że nie powstała - była by koncertową porażką
@@slawa149 Nie żadna menda czerwona ... tylko takie było założenie projektu - dziś to się nazywa democar technologiczny.
@@slawa149 ua-cam.com/video/IQha8NtJkW4/v-deo.html❤❤❤
@@czowiekelementu5914 ua-cam.com/video/IQha8NtJkW4/v-deo.html❤❤❤
Piękna Syrena Sport!
Fajny odcinek, syrenka sztosz.
Program jak zwykle fajny . Oferta ubezpieczyciela do dipy.
Odcinek ideał.
Wojtas, prosimy o odcinki o Hugo Chavezie i Ojcu Pio a także Freddiem Mercurym 💪😉
Zaadaptowany z Lancii Stratos zakopany w budzie Poloneza (po wypadku w 1977 trakcie rajdu zmieniono mu nadwozie) mistrz Staropolonez i silnik z w Ferrari Dino 🙂 2.4 litra kozackie serducho. Można tez nadmienić ze chłodnice mial ze STARa co jest faktem. Auto ruszało z kopyta nawet z wbita dwojką.
Polecam zainteresować sie tym autkiem. Googlujcie. 🙂 Pozdrawiam!
Dla mnie wygląda jak biedniejsza i gorsza wersja Lancii Delta S4.
Książki z autografem kupiłem( fajnie ze kazda podpisujesz rzeczywiście osobiście) szkoda ze kubek dojechał potłuczony ale ciuchy i tak zamówię ponownie. Pozdrawiam
Moze odcinek o granicach? Taki popularnybtemat ostatnio?
Historia Pana Mazura i Stara 266 w rajdzie Paryż Dakar 88 również jest niesamowita!
Jeden z najciekawszych i najlepszych odcinków jak dla mnie... DZIEKI
2001 RACING SHOW w Warszawie
Pierwszy raz widziałem stratoPoloneza na żywo
Wrażenie robiły szczególnie tylne koła i poszerzenia z tyłu w ogóle super projekt
Jedna ważna uwaga. 1 miejsce w Monte Carlo w '72 To zasługa Pana Roberta Muchy oraz próba długodystansowa na a4 Wrocław-Legnica również. Warto byłob jego obecność zaznaczyć. Prawdziwy kierowca rajdowy z krwi i kości. Jaroszewicz junior bardziej celebryta niż rajdowiec. :)
teraz muszę sprawdzić jaki los spotkał siostrę Dorotę z Klanu!
Każdy czekał na taki odcinek ;)
zrób też o motocyklach i motorowerach z prl
Błagam was, już od czasu odcinka z Michałem Korybutem Wiśniowieckim czekam na odcinek o Kniaziu Jaremie Wiśniowieckim proszę nagrajcie go!
Teraz czekac na odcinek o historii motoryzacji
Dziękuję