Witajcie, jak Wam dziś się szczęści? :) Ciekawa jestem Waszych wrażeń po wysłuchaniu, zapraszam również na pierwszą część rozmowy z dr Pawłem Szczepanikiem, w której rozmawialiśmy o tym, kim byli dawni Słowianie: ua-cam.com/video/l9KlL1kSHZY/v-deo.html Polecam też zajrzenie do archiwum Radia Naukowego, gdzie mamy więcej odcinków o dawnych religiach: ua-cam.com/play/PLTld5jYla5hbqFcuJigv9NRT_o2pbfwjo.html Jeśli podoba się Wam nasza praca możecie nas wesprzeć 1) stałym wsparciem na patronite.pl/radionaukowe 2) jednorazową wpłatą na suppi.pl/radionaukowe Radio Naukowe działa, rozwija się i pozostaje niezależne dzięki Wam! Miłego dnia! Karolina
Dziękuję, bardzo interesujące nawet dla wieloletniej rodzimowierczyni, okazuje się, że wiedzy jest sporo i trzeba powtarzać bo jak kula śniegowa odbudowuje się nasza świadomość własnej podświadomości. Zapraszam na Ślężę, na Noc Kupały, młodych i starych, Osada Mokoszy.
Śmigus-dyngus to taki zwyczaj pogański (według księdza dobrodzieja), ale święcenie pokarmów to już bardziej chrześcijański zwyczaj... Idziemy z koszykami do kościoła, abrakadabra w imię ojca i syna i już jajko jest święte, a potem zająca dzieci szukają - coś tu jest fucked up...
W księżycowy wniknąć chłód, Wejść w to srebro na wskroś złote, W niezawiły śmierci cud I w zawiłą beztęsknotę! Był tam niegdyś czar i śmiech, Tłumy bogów w snów obłędzie - Było dwóch i było trzech - Lecz żadnego już nie będzie! Został po nich - rozpęd wzwyż, I ta oddal bez przyczyny, I ten złoty nadmiar cisz - I te srebrne szumowiny... Tam bym ciebie spotkać chciał! Tam się przyjrzeć twemu licu! Właśnie dwojga naszych ciał Brak mi teraz na księżycu! Noc oddycha naszą krwią, Krew podziemną płynie miedzą... Nasze ciała teraz śpią - Nasze ciała nic nie wiedzą... - B. Leśmian
Jestem Polakiem z dziada pradziada, mieszkającym tam gdzie moi przodkowie przed wieloma latami. Tutaj czuję się u siebie, tu gdzie grody, lasy, pastwiska, mgła i bagniska leżą.
Jeszcze jeden przesąd zakorzeniony od dawien dawna: siadanie przed podróżą/wyjściem, czy jak wrócimy po coś na chwilę. Miało to zmylić duchy, że my tak naprawdę nie wychodzimy.
@@dorotakotas5840 u mnie w rodzinie tez tak jesdt choc Mama jest przedwojenna warszawianka.. , wychowalem sie w Radomiu a Tato byl z Pionek. U nas tez sie siadalo.
Wspaniała rozmowa, o ileż bylibyśmy bogatsi , gdyby zachowało się więcej informacji o czasach „pogańskich”, gdyby wszystko nie zostało zniszczone, spalone, utopione w bagnach……, jak mocne były to wierzenia świadczy fakt ile informacji przetrwało 1000 lat
Odnosnie mocy wierzen i zmiatania calej kultury z powierzchni ziemi: w tak przesiaknietej dazeniami niepodleglosciowymi Polsce w ogole nie dostrzega sie tragizmu losow ludu Prus, nie mowie o niemieckich osadnikach tytulujacych sie Prusami, ale o ludzie, ktory bronil swoich rodzimych wierzen i siebie i zostal zmieciony z powierzchni ziemi za nie, wraz z wlasnym jezykiem. Ponoc swiety wojciech wcale nie zginal za niewinnosc, a jego wyprawa naruszyla/zniszczyla wazne miejsc kultu czyli obrazili ich uczucia religijne mowiac jezykiem polskiego prawa. Mysle, ze utracilismy dosc wazny puzzel w ukladance historii europy i historii jezykow przez to co stalo sie z nimi, wychodzi tez tutaj podwojny standard bo Polacy broniacy wiary, jezyka i tozsamosci (oczywiscie jedynej slusznej obecnie wiary w naszym kraju) to bohaterowie, a Prusowie broniacy swoich wierzen to barbarzyncy, szkodniki, niemal wyslannicy szatana ktorzy zabili biednego biskupa wojciecha, okraszone wzruszajaca historia o wykupie ciala, ktore nie wazylo nic
@@KoszmarnyPaweTheNightmare a masz inny pomysł ? Zakładamy że mamy rok np 987 czy 1015? Co zrobisz z kamiennym posagiem? A z drewnianym,? Przecież nie oddasz do muzeum na przechowanie dla potomnych jako dziedzictwo kulturowe
@@KoszmarnyPaweTheNightmareNajlepszym przykładem na zobrazowanie tego co robią inne dominujące systemy religijne z poprzednimi, są gorliwi konkwistadorzy, kolonizatorzy północnej Ameryki lub talibowie czy aktualnie, bombardowane meczety w Gazie..
Pełnia świadomości człowieka zaczyna się od poznania jego historii. Nasze korzenie i przodkowie to skarbnica wiedzy, z której możemy czerpać inspirację, siłę i zrozumienie siebie. Bez znajomości własnych korzeni jesteśmy jak drzewo bez korzeni - słabi i podatni na każdy podmuch wiatru. Zgłębianie historii naszej rodziny to nie tylko podróż do przeszłości, ale także klucz do lepszego rozumienia świata wokół nas i naszego miejsca w nim. Pozdrawiamy z Republiki Suwerenów❣
Naszła mnie taka myśl po wysłuchaniu tej bardzo ciekawej, jak zwykle, rozmowy. O bogach greckich i rzymskich uczymy się w szkole i nazywamy to klasyką. A na wierzenia w takie samo wielobóstwo mające swoje korzenie w siłach natury, tylko że na terenach prasłowiańskich i słowiańskich mówimy z pogardą, że to zabobon i pogaństwo, które trzeba wyplemić i się go wstydzić.
Religie greckie i rzymskie rowniez nie byly jedna w calym panstwie tylko wiele roznych wierzen w roznych czesciach ,a co do wierzen..mozna byc z jakiegokolwiek wierzenia byc dumnym ? Praslowianskich wierzen nie znamy ,nie odkryto zadnego zapisu ,swiatyni czy artefaktu z czasow przedchrzescijanskich. Wiec nie mowilbym o zadnej jednej religi slowianskiej ,bo bylo ich wiele jak wszedzie (:
Kim są ci my, którzy "mówimy z pogardą" o słowiańskich bogach? Serio, znasz kogoś, kto dziś "pleni pogaństwo" i zawstydza ludzi interesujących się dawnymi słowiańskimi wierzeniami? Na myśl przychodzi mi tylko jakiś ksiądz, starej daty, o wąskich horyzontach i z głębokiej prowincji...
Uwielbiam tematy związane z dawnymi wierzeniami Naszych przodków. Bardzo mało jest takich materiałów. Serdecznie dziękuję za taką wartościową różnorodność na kanale. Pozdrawiam cała ekipę Radia Naukowego ❤️
Właśnie słuchając tego wywiadu uświadomiłam sobie, że początek serialu o Słowianach mógłby pokazywać w skrócie mitologiczne powstanie świata według Słowian (Perun na łódce i Weles schodzący po ziarna piasku do głębin oraz ich walka). Mógłby to być piękny zaczątek, tzw. "mignienie", ale niezwykle ważne i również mające swoją ekranizację (może zobrazowane, jako zamglone wspomnienie)... I później już losy konkretnych bohaterów i ich historie zgodne z zabobonami, wiarą, sposobem myślenia i trudnościami, z jakimi musieli mierzyć się Słowianie.
Z tym mitem jest taki problem, że wersję, którą zapisano najdawniej, czyli w 19 wieku, nie mówią nic o Perunie ani Welesie, tylko o Bogu i diable, a utożsamianie ich z tymi bóstwami słowiańskimi jest spekulacją. Niektórzy np. mówią o Swarogu i Welesie albo po prostu odrzucają takie sugestie. Istnieją przesłanki, że taki mit mógł u niektórych Słowian występować, ten motyw pojawia się np. w karpackiej legendzie o dwóch gołębicach, które wyłowiły świat. Helmold - kronikarz niemiecki wrogi Słowianom, pisał o Czarnobogu i Białobogu u Słowian połabskich, również porównuje ich do Boga i Diabła. Nie wszyscy badacze biorą jednak jego poszlakowy opis na poważnie. XV-wieczne czeskie: „k welesu” (do diabła), może sugerować nam konotację między Welesem, a Diabłem. Prokopiusz pisze o Słowianach w 6 wieku: "Uważają oni, że jeden tylko bóg, twórca błyskawicy, jest panem całego świata", sugeruje to Peruna, ale spekulowanie, że w takim razie Perun i Weles byli braćmi i twórcami świata, wydaje się przesadne, ponieważ nie istnieją nawet dowody, że oba te bóstwa były przez wszystkich Słowian czczone. Inną zupełnie sprawą jest to, że taki motyw dualizmu kosmologicznego, nie istniał u żadnych znanych nam indoeuropejczyków, wywodzi się natomiast od ludów irańskich: Persów, ale też Sarmatów i Scytów, którzy na Słowian wpłynęli bezsprzecznie, czemu dowodzą liczne dowody lingwistyczne. Nie dziwiłby więc również pożyczony irański mit, tak jak nie dziwi, że naszych herosów nazywamy po irańsku - bohaterami, a Bagdad i Bogdan znaczą praktycznie to samo. Wydaje się jednak w takim razie, że nie jest to mit oryginalnie słowiański.
Temat Słowian i wierzeń przedchrześcijańskich na naszych terenach dla mnie jest bardzo interesujący, szczególnie że tak nie wiele o tym wiemy. Zawsze z chęcią obejrzę kolejny i kolejny odcinek w tej tematyce.
Dla mnie również. To nasz prawdziwy rdzeń i szokujące jest ze prawie żadna wiedza nie przetrwała i ze chrześcijaństwo wymiotlo nasze rdzenne tradycje i wierzenia
Część tych wierzeń została z nami do dzisiaj :) pamiętam że mama nigdy nie pozwalała się nam kąpać w rzece czy jeziorze przed 24 czerwca, czyli nocą Świętojańską, bo jak mówiła "Jan Chrzciciel musi najpierw ochrzcić wodę" :) według niej (oraz babci) kąpanie się przed 24 czerwca przynosiło chorobę i nieszczęście. Ciekawe jest to że np. we Włoszech gdzie obecnie mieszkam wogole się tej nocy nie obchodzi, mimo że teoretycznie jest to święto na cześć świętego chrześcijańskiego, a Włochy są krajem głównie katolickim. Obchodzi się tu za to różne inne święta teoretycznie kościelne, których nie świętujemy w Polsce. Myślę że to jest właśnie efekt tego, że Kościół zaadaptowal się do przedchrzescijanskich tradycji. Podobnie jest z poświęceniem pokarmów na Wielkanoc, świętem Matki boskiej zielnej, zaduszkami i pewnie innymi świętami o charakterze kościelno- folklorystycznym, które obecnie również zanikają.
Ten zwyczaj najbardziej mi się podoba przez kontekst naukowy. Do tej pory wody "kwitną". Niektóre te kwitnięcia powodowały u nas choroby. Do dziś tak może być ale mamy lepszą medycynę i nie przyjmujemy do tego takiej wagi. A nasi przodkowie skojarzyli fakt, że od kapania się o tej porze roku można być chorym i przypisali to bogom. Potem następni twierdzili, że jak Chrzciciel musi ochrzcić wodę. Bardzo mi się to podoba
Mysle,ze... Przeciez wlasnie o to to chodzi,ze ty w ogole nie myslisz. Trzeba dlugotrwalyvh badan,czesto nigdy dojsc do prawdy nie mozna. Ale przychodzi wesoly DUREN,i powiada--Mysle,ze...
Moja mama mówiła, że można dopiero kąpać się po 24 czerwca, wtedy woda jest wystarczająco ciepła. Mama była osobą b. religijną i świętych nie mieszała z logiką.
Podobało mi się, fascynujący temat bóstw słowiańskich, fascynujące streszczenie wielu zagadnień. Zostało mi fajne wrażenie, że mało mało, ciągle mało. Pozdrawiam.
Włodzimierz Wielki nie przyjechał na Ruś że Skandynawii. On się na Rusi urodził jako nieślubny syn Światosława. Na Ruś przybył jego pradziadek Ruryk , być może jego dziadek Igor ( Ivar). Włodzimierz już wychowywał się w kulturze słowiańskiej, dlatego też słowiańskie wierzenia nie były dla niego obce .
Bez urazy, ale tu nie padło zdanie, że Włodzimierz przybył ze Skandynawii, tylko że był Skandynawem. Za to padło że Wargowie owszem z tej Skandynawii przybyli...
@@Damariz1410 A czytałaś ze zrozumieniem swój komentarz? Takich dziwów to jeszcze nie widziałem, żeby ktoś pisał komentarz i równocześnie nie wiedział co jest w nim napisane, albo żeby starał się zanegować czyjeść zdanie, ale równocześnie je potwierdzał kropka w kropę. :D
Póki na wzór chrześcijaństwa zaczęto budować para świątynie były miejsca święte.Uroczyska, Jary, góry, wzgórza,jeziora,rzeki.Wydaje mi się że cała natura była wypełniona nimfami,dziewojami itd Perun,Piorun,Grom, Słońce, Tęcza, Południce,Lesze, Wodospady,rzeki, stawy,bagna, moczary.Mialy one opiekunów, mieszkańców. Latawce, skrzaty.W jakiś sposób ten świat czuł Leśmian.
Najbardziej romantyczne to były te okaleczenia twarzy kobiet i ich rytualne samobójstwa aż serce rośnie:) wydaje mi się że mieszasz romantyzm literacki XIX i xx w z realiami wieku 7.
No jeżeli ty masz tak dobre rozeznanie w 7 wielu,oraz tło romantyzmu to w zasadzie nie ma sensu prowadzić badań.Tylko spiszmy fakty, które posiadasz i szlus. Ocztwiscie , że każda epoka ma swoje mroczne sekrety.Ciekawe jak w przyszłośći ocenią wiek 21 mając tyle materiału.Chce ci przypomnieć, że słowiańskie pogaństwo i jego społeczeństwo było matriarchalne i kobiety miały dużo wolności.Pomyslmy o tych zabiegach które tak okaleczają kobiety dziś pozdrawiam. Wiedza nie ocenia.
@@lusza8464 obecnie ludzie dają się pokroić żeby włożyć sobie kawałek silikonu pod skórę na biuście czy połamać nos zeby go zlożyc od nowa, tatuaże też można postrzegać jako okaleczanie. Dodatkowo coś co jest trucizną wstrzykiwane w mięśnie twarzy aby je unieruchomić żeby na skórze nie robiły się zmarszczki. Ciekawe też ile tych strasznych opowieści to część propagandy obrzydzania starych wierzeń, o wikingach chodziły różne plotki a obecnie wiemy, że tzw krwawy orzeł to może być tylko mit.
@@tomaszwesoowskifromlechist6222 kobiety caly czas maja wolnosc taka jak my tylko ze one boja sie rywalizowac albo walczyc o nia tylko chca wolnosc sobie wymusic nie stawia to je jako rowne
To niesamowite z tym jęczmieniem na oku i pocieraniem go złotą obrączką ... Gdyby moja świętej pamięci Babcia Bronia wiedziała, że ten zabobonny zwyczaj znaczy właśnie to..., z całą pewnością nigdy by wszystkim wnukom nie serwowała tego zabiegu 😂 Nie z powodów medycznych bynajmniej. Była po prostu najbardziej religijną osobą jaką znałam 😊
Wierzacy ludzie bardzo duzo wykonuja praktyk magicznych na wsiach, moja babcia nauczyla tate "zaklecia" ktore trzeba powiedziec przed ubraniem czegos nowego, pamietam z dziecinstwa okadzanie zwierzat ziolami i rozne sposoby odczynienia urokow, czerwone wstazki dla cieląt i niemowląt i jeszcze pare zwyczajow pewnie by sie znalazlo. Nawet ten smalec z psa to poniekad magia, obecnie co najwyzej placebo.
ok. 18:00 A może trochę inaczej: 1. Chcemy narzucić nową wiarę 2. Ludność boi się swoich starych Bogów 3. Pokazujemy, że możemy nawet obijać te posągi i nic nam się nie dzieje 4. Przekonujemy do zmiany wiary (tamte Bóstwa nie interesują się/nie mają siły/nie istnieją)
Zgadza się. Dla pogan nie było kwestią, który Bóg jest prawdziwszy, tylko, który jest potężniejszy. Dlatego tak łatwo przychodziły ówczesnym władcom chrzciny.
Uwielbiam tematykę słowiańską i chłonąłbym mitologicznych tematów więcej. O ile sam nie czuję pociągu w stronę rodzimowierstwa, odpowiadając na ostatnie pytanie, to jednak szalenie kocham towarzystwo dzisiejszych wiedźm: intelektualistek, kobiet mądrych i świadomych, wykształconych, które też i w kociołku coś upichcą. Niech się darzy Radiu.
Wiedźm? Chodzi o te baby z tiktoka, które myślą że jak o czymś będą intensywnie myślały to się wydarzy? No to raczej nie mam do nich zbyt wiele szacunku. Szanuje bardziej logiczne metody działania. Intelekt itd 😁
@@michalsmolka8772 napisałem, że intelektualistki. Mole książkowe po studiach, wykonujące wolny zawód, oczytane, słuchające radia naukowego, lewicujące. To są współczesne odpowiedniki wiedźm-mądrych kobiet, nieakceptowanych przez społeczeństwo. A Ty zaś opisałeś ezograżyny nadciągające na hajs podatnych ludzi w kryzysach życiowych.
@@jutrzenka7503 pani Karolina jest wspaniałą prowadzącą... Nie wyzywałbym jej od wiedźm, ale kultury nie będę Cię uczył 😉 Intelektualistki to naukowczynie i badaczki- zajmują się wiedzą, a nie magią 😉 Tak samo- ten kanał nazywa się radio naukowe, a nie radio magiczne 😉
Gdzies mi sie rzucilo w oczy, ze Jahwe czyli pozniejszy bog izraela byl poczatkowo czlonkiem pewnej grupy bogow na tamtych terenach, a konkretnie bogiem odpowiedzialnym za deszcz. W sumie nic dziwnego, ze bog deszczu stal sie dla pustynnego ludu tym glownym i jedynym bogiem
Pani Karolinko,słucham wszystkich audycji z prawdziwą przyjemnością.Ciekawe tematy,wspaniali goście.Minusem to brak wizji .Programy gdzie widać rozmawiających wg mnie dużo zyskują.
Niszczenie posągu starego bóstwa nie musi oznaczać wiary w jego moc (mimo odrzucenia na rzecz innego). Może oznaczać prosty zamiar dowalenia jego wyznawcom, zniszczenia ich morale oraz odebrania źródła nadziei.
Pamiętam, że moja babcia właśnie jako pomoc na jęczmień zalecała mi - jeszcze dziecku - właśnie potrzeć oko złotą obrączką, ale też zawiązać czarną nitkę na serdecznym palcu. Teraz wiem skąd (przynajmniej pierwsza część tej porady) się wywodziła.
Slysze "to jest ciekawe" setny raz w jednej rozmowie i i tak potakuję głową po drugiej stronie telefonowegi szkiełka, bo się z tym zgadzam całą sobą! Tak, to jest szalenie ciekawe! Miałam możliwość wysłuchania wykladu Pana Pawła na zywo i niezmiennie jestem zafascynowana jego wiedza i zasobem słownictwa. Świetnie się tego słucha, dzięki Państwu za te rozmowę! Odpowiadając na pytanie z końca materialu: uwielbiam temat dawnych Słowian, często zauważam "poganskie" tradycje, które zachowały się do dziś i z radością je kultywuję. Dodatkowo staram się je wprowadzać w moje prywatne życie przy każdej możliwej okazji. Wyjatkowo dobrze "gra"w głowie życie zgodnie z "porami roku". Nie nazwałabym się rodzimowierca, nie kultywuję "wiary" w Bóstwa. Ale życie zgodnie z porami roku - dla mnie jako ogrodniczki-amatorki i fanki natury, ziół i roslin jadalnych oraz szeroko pojetego survivalu- jest bardzo kojący, wyciszający i dający poczucie bycia częścią natury.❤
Często się też mówi, że każdy ma swoją Dolę. Czytałam, że to była bogini, albo taki duch związany z przeznaczeniem, naszym losem. Potem zamieniła sie w Anioła Stróża 🤷🏻♀️
Świetna rozmowa. A z wiedzy Pana Doktora - także z hipotezy dotyczączej Nyi, której cześć oddawano na Świętej Górze w Gnieźnie - korzystałam pisząc moją trylogię słowiańską, szczególnie drugi tom powieści „Czas potęgi”. Panie Doktorze, jeszcze raz dziękuję. A Pani Redaktor jak zawsze doskonała🌹
Wartościowy materiał. Proszę o więcej. Więcej, szerzej i głębiej w temat o nas dawnych. Pamiętam też wątek (z wcześniejszych rozmów) o runach słowiańskich. Twn wątek jest popularny, a jeśli pamiętam nie ma odzwierciedlenia w materiałach badawczych. Nie mam nic przeciw bo pragnienie odwołania się do romantycznych, baśniowych aspektów wydaje się być silne, ale mnie interesuje jak było w rzeczywistości.
Moja mama kazała mi pocierać oko jak miałam jęczmień jak byłam dzieckiem. Dawała mi wtedy swoją obrączkę🤣🤣🤣 Potem długo wierzyłam,że to pomaga,bo jak byłam dzieckiem to pomagało🤣🤣🤣 Ale jak dorosłam i wyszedł mi jęczmień,a nie było przy mnie mamy i jej obrączki,a sama swojej jeszcze nie miałam,to poszłam do apteki i tam Pani Magister o dziwo nie sprzedała mi obrączki😝 Poleciła maść,która świetnie się sprawdziła.Dlaczego jęczmień schodził,kiedy byłam dzieckiem? Wzywanie bóstwa? Magia? Zaklęcia? Samospełniająca się przepowiednia,że jak się zrobi tak i tak,to się spełni? A może efekt placebo? Takich historii jak z obrączką jest mnóstwo,tyle tylko,że mało kto rozumie,że sami katolicy wprowadzili takie różne rzeczy do swojej kultury,która jest żywa do dzisiaj. Moja mama jest katoliczką,a jak bym powiedziała jej,że wiele rzeczy,które robi i mówi pochodzą z tradycji pogańskiej,to by mnie kopnęła w mój zad,wykształcony na kulturoznawcę i powiedziałaby pewnie,że zamiast studiować to pewnie balowałam i że to tradycja katolicka,której trzeba przestrzegać i kropka🤷
Rozmowa w sklepie dwóch starszych panów.: - "Jak tam Józek"? "Ano wynieśli go nogami do przodu". Niesamowite, że wciąż posługujemy się związkiem frazeologicznym mającym swoją genezę w pogańskim przesądzie, że zmarłego nie wolno wynosić z domu głową do przodu, bo jeszcze ( jako duch) w nim zostanie. A tego byśmy nie chcieli, prawda?😱🙂
@@dominikkurek1155nie wiem,ale się domyślam. Mogło chodzić o to,że zazwyczaj duszę umiejscawiamy pomiędzy głową(mózgiem) a sercem. Duszy raczej nie będziesz szukał w nogach. Czyli jeśli zabierasz zmarłego z domu nogami do przodu,to masz pewność,że wszystko z domu wyjdzie. Gdyby na przykład byłoby odwrotnie,czyli zabierasz zmarłego głową do przodu,to zanim reszta ciała z domu wyjdzie,to dusza w tym czasie może ulecieć z człowieka i wrócić z powrotem do domu. Czyli,że w domu będzie duch. Tak ja to rozumiem.
@@elizapszczolkowska7695 Okazuje się, że dusza zmarłego wynoszonego głową do przodu mogła widzieć izbę i chcieć w niej pozostać. Jakby w odwrotnej pozycji było inaczej. Jak już to należałoby np. przykryć głowę nieboszczyka. Ale bardziej intryguje mnie, dlaczego nie chciano by został duch zmarłego. Przecież to esencja domownika. Czemu obawiano się duchów swych najbliższych? Czy nie byłoby milej żyć ze świadomością "ich obecności"? A Ty co byś chciała, gdybyś żyła przed wiekami?
@@dominikkurek1155 ok,czyli mój tok myślenia nie był do końca prawidłowy,ale cóż😉 Co ja bym chciała,gdybym żyła w tamtych czasach? Chyba nie masz świadomości,ale tak jest nadal,tylko o tym nie wiesz,albo się nad tym nie zastanawiałeś. Trumnę do samochodu jak wkładają? Nogami w kierunku drzwi,tak samo jak wyciągają trumnę to nogami do przodu,tyle tylko,że nie widzisz nóg,bo ciało jest w trumnie. Księża boją się,że duch będzie im straszył w karawanie😝 A jechałeś kiedyś karetką pogotowia? Jedziesz nogami w kierunku drzwi,taka sama zasada,jakbyś kipnął,to wyciągają Cię nogami do przodu,żebyś w karetce im nie straszył😝 Ale co do Twojego pytania,co do mojej osobistej opinii,to według mnie nie ma to znaczenia,która część ciała idzie pierwsza,bo według mnie nie to ma znaczenie,czy po śmierci duch będzie egzystował na Ziemii. A jeśli chodzi o to,czy chciałabym,aby razem ze mną w mieszkaniu był duch jakiejś zmarłej osoby,to nie. Miałam kiedyś koleżankę,która była w takim jakimś dziwacznym związku z gościem,który zginął w wypadku motocyklowym (w zasadzie,miałam dwie takie koleżanki,co tak mówiły,ale ja tych gości nigdy nie poznałam,tylko z ich opowieści było zasłyszane) i którego mówiła,że bardzo kochała. Pokazywała mi pamiątki po nim. Pisała o nim pamiętnik,nawet po jego śmierci. Noi ona twierdziła,że jego duch mieszka u niej i że ona jest nadal szaleńczo w nim zakochana. Coś jak z filmu " Uwierz w ducha". Przerażające,bo ja wierzę w duchy,ale tam u niej żadnego ducha nie widziałam i nie wyczuwałam. Ta druga też miała traumę i chciała bawić się w wywoływanie duchów,raz mnie namówiła,czego pożałowałam i więcej już się namówić nie dałam. Wkurzył się na nią nawet jej zmarły ojciec,którego ja znałam,a który przyśnił mi się i w tym śnie był mocno wkurzony na swoją córkę. Nie,nie chciałabym mieszkać w domu z duchami. Ale nie wiem,czy masz świadomość tego,że duchy mogą być wszędzie,nawet jeśli o tym nie wiesz😉
🙏 świetny wywiad, dziękuję. Jestem absolwentką slawistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego i aktualnie prowadzę badania doktoranckie na temat “Before Religion” w California Institute of Integral Studies w San Francisco. Moja praca opiera się na wykorzystaniu metody autokosmologii.
Kolejny bardzo ciekawy i bardzo wartościowy odcinek. W współczesnym systemie nauczania w Polsce tłuczona jest nam do głowy mitologia Greków i Rzymian, niestety nasze własne rodzime wierzenia są całkowicie pomijanie, tak jak byśmy jako Słowianie i Polacy od zawsze wyznawali Biblijnego Boga Hebrajczyków. Kiedyś można było to tłumaczyć niewiedzą, brakiem dobrych i rzetelnych źródeł wiedzy na temat Słowiańskiego Rodzimowierstwa, czasem niestety systemowym zwalczaniem przez Kościół katolicki, co niestety często trwa do dziś. Na szczęście, obecnie odkrycia i badania w tym zakresie pozwalają tworzyć obszerne i bardzo dobre źródła wiedzy np. książki które powinny jak najprędzej być wpisane w kanon lektur szkolnych i to obowiązkowych. Tutaj mogę np. polecić, oprócz dzieł gościa podcastu, książkę, moim zdaniem świetnie napisaną w formie pięknie opisanych fabularnych mitów a następnie obszernych, bardziej naukowych komentarzy do każdego z nich Bartłomieja Dejnegi "Prawieści- mity Słowian" wydanej w formie papierowej i audiobooku który miałem niedawno przyjemność wysłuchać. Można w niej np. poznać, melodramatyczną historię bogini Marzanny o którą pytała Pani redaktor i dowiedzieć się w naprawdę fajny i przystępny sposób skąd zwyczaj palenia jej kukły na wiosnę. Pozdrawiam 🙂
O przedstawiciel turbosłowian :). Jako psy holog zapytam, jakie przekonania zaprowadziły Cie do takich wniosków? Grecy nadali ton naszemu.mysleniu bardziej niż biblia hebrajczyków. Bo z niej wywodzi się przyczynowosc i zasady logiki, którymi się poslugujemy. Dużo by pisać.
@@lusza8464 Sądzę, że daleko mi do turbosłowianina i nic nie ujmuję Grekom ani Rzymianom np. swego czasu mocno zainteresowała mnie wspaniała moim zdaniem filozofia stoicka. Po za tym na co dzień praktykuję Buddyzm, a on raczej ani nie należy do kanonu przekonań typowych tradycyjnych turbosłowian, wręcz zaprzecza i neguje mocne turbosłowiańskie wywyższanie się jednych nad drugimi, przejawiające się w mało poważnych opowieściach o rzekomo zaginionym i pewnie celowo wymazanym z ludzkiej pamięci prastarym Imperium Słowiańskim. Ubolewam tylko nad tym, że prawie całkowicie zapomina się, często, że Polacy nie gęsi i własne tradycje i wierzenia też mamy i fajnie było by je też przybliżyć bardziej nowym pokoleniom. Do dziś w naszym kraju przetrwała masa wierzeń i zwyczajów w które wierzymy i kultywujemy a niestety prawie w ogóle nie tłumaczy się, porządnie i rzetelnie tego z skąd się wzięły co znaczyły dawniej i co znaczą dla nas dziś. Sapkowski coś zrobił w tym kierunku osadzając w Słowiańskich klimatach swojego Wiedźmina, ale on skupił się tylko na wycinku dawnych wierzeń, głównie w mroczne i dość niebezpieczne siły przyrody. Pozdrawiam 🙂
@@Krzychu0800Wierzenia słowiańskie nie są raczej polskie. Dzieje Polski zaczynają się od chrztu w 966 roku. Wcześniej na tym obszarze nie było organizacji państwowej tylko liczne plemiona. Odwołujesz się do naszej tradycji słowiańskiej a praktykujesz buddyzm wywodzący się z Indii. To sprzeczność. Religia Słowian w przeciwieństwie do mitologii greckiej i rzymskiej nie jest poznana. Współcześnie mamy tylko nieudolne rekonstrukcje. A Wiedźmin nie jest słowiański. To mieszanka różnych wierzeń europejskich i nie tylko europejskich. Bardziej słowiańska niż książka jest gra komputerowa Wiedźmin 3.
Wg innej koncepcji dolna postać w posągu ze Zbrucza to jedna i ta sama osoba tylko widziana/przedstawiona z trzech różnych stron: frontalnie, oraz z lewej i z prawej strony (tylna nie została przedstawiona, bo nie była artystycznie atrakcyjna).
W bardzo przyjemny w odbiorze jest cykl "Kwiat Paproci" Katarzyny Bereniki Miszczuk. Czyta się fikcję literacką w sposób lekki ale przypominający o naszych starych wierzeniach i zwyczajach. Polecam
„Sobótkowe ognie niczym Słowiańszczyzny tajemnice” I. Gdy letnią nocą chłodnego wiatru powiew, Przywoła moc zaklętych w prastarych lasach wspomnień, Opowiadanych nocami rwących potoków szumem, Strzeżonych przez wieki srebrzystego księżyca blaskiem, Nakłoń ucha ku prastarej Słowiańszczyzny tajemnicom, Zasnutej niepamięcią niczym starą zakurzoną pajęczyną, Rozwiewaną niczym wiatrem jasnowłosych dziatek ciekawością, Marzących by szczycić się swych pradziadów przeszłością, Letnią nocą pachnącą kwieciem i ziołami, Rozjaśnianą migocącym blaskiem sobótkowych ogni, Niczym czarne niebo złotymi gwiazdami, Wyszywaną starych gawędziarzy długimi opowieściami, Podąż myślami za swych przodków dziejami, Tak barwnemi choć mrokiem zapomnienia spowitemi, Z historią Słowiańszczyzny nierozerwalnie złotą nicią splecionemi, Z otchłani pradziejów o pamięć rzewnie wciąż wołającemi… II. Niech twa wyobraźnia poszybuje lotem sokoła, Gdzie w szczęku oręża wykuwała się historia, Niech zakradnie się trwożnie w skórze zająca, Gdzie po lasach wiedźmy odprawiały swe gusła, Bowiem dzieje wielkich Słowiańszczyzny królów, Spoczywających od wieków w ziemi swych dziadów, Którą niegdyś rozsławili chwalebnością swych czynów, Zatonęły w morzu niepamięci z biegiem wieków, Przeto dziś żyjący winniśmy z zapomnienia toni, Sławę naszych przodków dla potomnych wydobyć, By z podniesionym czołem dumnie w przyszłość kroczyli, Jak niegdyś ich dziadowie strzegąc granic Słowiańszczyzny, Tam gdzie zapomnienia spowite niepamięcią moczary, Skieruj żwawo dociekliwości swej kroki, By z bagna obojętności szczerozłoty skarb wydobyć, Jakim są niespisane dzieje dawnej Słowiańszczyzny… III. Krzesane w najkrótszą noc w roku sobótkowe ognie, Symbolizują niezliczone prastarej Słowiańszczyzny tajemnice, Choć mglistą pomroką dziejów spowite, Rozniecające wyobraźnię niczym iskry skrzące płomienie, Jest wielką prastarej Słowiańszczyzny tajemnicą, Ten święty ogień rozniecany sobótkową nocą, A tajemnicą od innych niemniej zawiłą, I tajemnicą przez wieki zazdrośnie strzeżoną, Tak piękne niczym sen na jawie, Rozjaśniane blaskiem sobótkowych ogni lica Słowianek, Będące niegdyś niedosięgłym dzikich Awarów marzeniem, Spędzających samotne noce w dalekim stepie, Są niczym maleńkie złote iskierki, Trzaskające z rozpalanych letnimi nocami ognisk, Niczym zaplatane z polnych kwiatów wianki, Na lustro jeziora zrzucane ze skroni… IV. Gdy letnią nocą cichutki szept historii, O potędze niezwyciężonego państwa Samona wniebogłosy krzyczy, Miej odwagę by ujrzeć oczyma duszy, Dziedzictwo którym Samo bieg dziejów zaszczycił, Jak wypalił swe znamię na biegu dziejów, Jednocząc licznych plemion walecznych wodzów, By pobić na wieki okrutnych Awarów, Srogich dręczycieli i straszliwych ciemięzców, Jednocząc pod swym berłem Słowian tak licznych, Wielkiego kraju kładąc tym podwaliny, Powołując do życia zarodek niezwyciężonej armii, Dokonał istnych cudów prosty kupiec frankijski, Wznosili modły do bogów przeszczęśliwi Słowianie, Chronieni rozległymi granicami i własnym solidnym państwem, Napominając swe wnuki na przodków ich cienie, By Samona imię nie zostało zapomniane… V. Dzieje wielkiego króla ziem mnogich Kraka, Skryła w swych mrokach zazdrośnie historia, By niczym z wielkiego pożaru maleńka iskierka, Pozostała po nim jedynie legenda, Niczym wielka spichlerza komora, Kryjąca w sobie niezliczone złotej pszenicy ziarna, Skryła w swych ciemnych wiekach historia, Dzieje wielkiej dynastii sławnego króla Kraka… Zimne popioły podmuchem nocnego wiatru niesione, Opowiadają okrutnego króla Popiela dzieje, Niczym strwożony płomień mosiężnym gasidłem zgaszone, Gdy prosty oracz poruszył dziejowe kamienie, Niesione wciąż podmuchem nocnego wiatru popioły, Z spalonej przed wiekami kamiennej wieży w Kruszwicy, Żalą się nocami starym wierzbom płaczącym, Iż były świadkami strasznej złego króla doli… VI. A kiedy nagły huraganu powiew, Pogasi nagle na wzgórzach sobótkowe ognie, I nadpalone bierwiona skrzącym żarem okraszone, Rozsypią na wszystkie strony iskierki niezliczone, Złote iskierki niesione huraganu powiewem, Zdradzą sekrety Słowiańszczyzny gwiazdom na niebie, Nim pędem powietrza bezlitośnie zgaszone, Zasną na wieki przez Chorsa zapomniane, I odtąd na niedosięgłym nocnym niebie gwiazdy, Strzec będą świętej prastarej Słowiańszczyzny tajemnicy, Której nigdy nie zgłębiły opasłe kroniki, Którą w księgach ledwo nakreślili swym inkaustem mnisi, I snujące się czarną nocą białe zjawy, Strzegące spalonych grodów tajemnic, Krwią pomordowanych w bezlitosnych szturmach wypisanych w ziemi, Zachowają ich dzieje w nieśmiertelnej duchów pamięci...
Jestem po stronie sceptycznej. Bo te przesłanki są z bardzo różnych źródeł -- od wschodu po zachód, od wcześniej do później, a to, że istniała jedna, spójna, wyobrażona część po środku jest tylko domniemaniem.
Bardziej chodzi o to, że religię Słowian jedynie w początkowej fazie ich dziejów uznać można za jednorodną. W trakcie wędrówek Słowian przeszła ona następnie daleko idącą przemianę, zarówno na skutek wewnętrznej ewolucji, jak i wpływów zewnętrznych.
Słyszałam w dzieciństwie na Podkarpaciu wśród bardzo starych ludzi że demony czy zjawy to nie ochrzczone dusze dzieci, że w nocy w lesie słychać ich płacz, że ognie na bagnach palą diabły, że w lesie jak czujemy że coś za nami idzie, należy wykonać ruch jakby się coś za siebie rzucało i powiedzieć ''bobo, ne kluska'' a 'bobo'' pobiegnie szukać, o dusielcach wskakujących na plecy, południcach i mnóstwo innych , ale ludzie sami mówili że to pogańskie bajdy i zwyczaje ale może coś w nich jest. Myślę, że było w nich placebo, czyli naturalny sposób na lęki i złudzenia przekazywano kulturowo. Dzisiejsze zabobony nie ustępują tamtym. Nigdy nie słyszałam by wyszło to z nauki Kościoła który takie zabobony plenił w konfesjonale. Kiedy czytam nauki Ojców Pustyni, to ten pierwszy Kościół tworzył od początków naukę o bytach czyli chrześcijańską ontologię i psychologię na najwyższym poziomie, co odkryli benedyktyni w XIX wieku.
Podcast o naszej prawdziwej religii, religii naszych przodków, mojej religii (właściwie to rodzimowierstwo słowiańskie czyli niejako rekonstrukcja i uwspółcześnienie dawnych wierzeń). Wspaniała rozmowa, dzięki za poruszenie tematów słowian
A sakralne znaczenie jajek? Przecież to typowy przedchrzescijański zwyczaj. Świętowanie jajek bylo tak bardzo zwalczane po wprowadzeniu chrześcijaństwa, ze w średniowieczu obowiazywal zakaz ich malowania pod kara śmierci. Ostatecznie wprowadzono zwyczaj swięcenia jajek na Wiekanoc, czyli swięconkę, która nie jest praktykowana w innych krajach katolickich.
Chcę aby uczono o tym na lekcjach religii. Okazuje się że to nie kacapy są naszym największym wrogiem, a rzymski KK. Skąd się wzięła pycha, zawiść, i ciemnota.
Dobrze się słucha, jednak jeśli kogoś temat rzeczywiście interesuje to zauważy sporo uproszczeń i nieuzasadnionych twierdzen. Mimo wszystko warto posłuchać
O kurczę, a ja się zastanawiałam skąd moja mama wzięła przekonanie, że jęczmień trzeba trzeć złotem - nawet po rozwodzie jej obrączja leżała w koszyku z lekami 😅 dodam, że mama pielęgniarka-agnistyczka, nigdy nie wierzyła w żadne zabobony, nawet tak piwszechne jak pukanie w niemalowane - no nie wpadłabym w życiu na takie pochodzenie tego zalecenia 🤯
@@ciekawe777Bo za piskomuny pisuary na potęgę lasy wycinali.Gospodarka rabunkowa albowiem pisuarom kasy było ciągle mało.Partyjne tłuste koty dojnej zmiany kasy nie nażarte.
Wniosek? Jeśli ktoś chce wracać do słowiańskich korzeni to lasy należy sadzić, a nie wycinać. Mamy wiosnę, więć jak ktoś tak czuje to zachęcam do nasadzeń nowych drzew i krzewów.
Zna ktoś tą starą anegdotę, jak BÓG zszedł na ziemię porozmawiać z dwoma mężczyznami - jednemu pozwolił pić alkohol, ale zakazał współżyć z kobietami, a temu drugiemu zabronił pic alkoholu, ale pozwolił mieć kilka żon 😅
@@Wstydzie Twoja interpretacja, uznajmy że głodnemu chleb na myśli 😁 Swoją drogą babka jeden post wyżej śmiała się z zoofilii, ale Ty się przyczepiłeś tylko do tego. Chyba moja teoria z głodem jest trafna 😉
Witajcie,
jak Wam dziś się szczęści? :) Ciekawa jestem Waszych wrażeń po wysłuchaniu, zapraszam również na pierwszą część rozmowy z dr Pawłem Szczepanikiem, w której rozmawialiśmy o tym, kim byli dawni Słowianie:
ua-cam.com/video/l9KlL1kSHZY/v-deo.html
Polecam też zajrzenie do archiwum Radia Naukowego, gdzie mamy więcej odcinków o dawnych religiach:
ua-cam.com/play/PLTld5jYla5hbqFcuJigv9NRT_o2pbfwjo.html
Jeśli podoba się Wam nasza praca możecie nas wesprzeć 1) stałym wsparciem na patronite.pl/radionaukowe 2) jednorazową wpłatą na suppi.pl/radionaukowe
Radio Naukowe działa, rozwija się i pozostaje niezależne dzięki Wam!
Miłego dnia!
Karolina
Dziękuję za świetną audycję!
Na razie w ciemno 👍 Wysłucham wieczorem.
Miłego dnia 🌹
Dziękuję, bardzo interesujące nawet dla wieloletniej rodzimowierczyni, okazuje się, że wiedzy jest sporo i trzeba powtarzać bo jak kula śniegowa odbudowuje się nasza świadomość własnej podświadomości. Zapraszam na Ślężę, na Noc Kupały, młodych i starych, Osada Mokoszy.
Śmigus-dyngus to taki zwyczaj pogański (według księdza dobrodzieja), ale święcenie pokarmów to już bardziej chrześcijański zwyczaj...
Idziemy z koszykami do kościoła, abrakadabra w imię ojca i syna i już jajko jest święte, a potem zająca dzieci szukają - coś tu jest fucked up...
Mnie babcia straszyła Południcą nazywaną teraz raczej diabełkiem pyłowym 🙂. Ponad tysiąc lat po chrzcie Mieszka, czy to nie urocze? 😄
W księżycowy wniknąć chłód,
Wejść w to srebro na wskroś złote,
W niezawiły śmierci cud
I w zawiłą beztęsknotę!
Był tam niegdyś czar i śmiech,
Tłumy bogów w snów obłędzie -
Było dwóch i było trzech -
Lecz żadnego już nie będzie!
Został po nich - rozpęd wzwyż,
I ta oddal bez przyczyny,
I ten złoty nadmiar cisz -
I te srebrne szumowiny...
Tam bym ciebie spotkać chciał!
Tam się przyjrzeć twemu licu!
Właśnie dwojga naszych ciał
Brak mi teraz na księżycu!
Noc oddycha naszą krwią,
Krew podziemną płynie miedzą...
Nasze ciała teraz śpią -
Nasze ciała nic nie wiedzą...
- B. Leśmian
Cudne prawda?
Piekne...
Jestem Polakiem z dziada pradziada, mieszkającym tam gdzie moi przodkowie przed wieloma latami. Tutaj czuję się u siebie, tu gdzie grody, lasy, pastwiska, mgła i bagniska leżą.
Jeszcze jeden przesąd zakorzeniony od dawien dawna: siadanie przed podróżą/wyjściem, czy jak wrócimy po coś na chwilę. Miało to zmylić duchy, że my tak naprawdę nie wychodzimy.
Nadal funkcjonuje w Rosji, na Ukrainie i na Białorusi
@@dorotakotas5840 moja mama tak robi jak się po coś wraca - ja także 😅
@@dorotakotas5840 u mnie w rodzinie tez tak jesdt choc Mama jest przedwojenna warszawianka.. , wychowalem sie w Radomiu a Tato byl z Pionek. U nas tez sie siadalo.
Ja do tej pory siadam
Ja też z reguły siadam, a jeżeli tego nie zrobię to mam takie uczucie, że źle zrobiłam haha
Wspaniała rozmowa, o ileż bylibyśmy bogatsi , gdyby zachowało się więcej informacji o czasach „pogańskich”, gdyby wszystko nie zostało zniszczone, spalone, utopione w bagnach……, jak mocne były to wierzenia świadczy fakt ile informacji przetrwało 1000 lat
Odnosnie mocy wierzen i zmiatania calej kultury z powierzchni ziemi: w tak przesiaknietej dazeniami niepodleglosciowymi Polsce w ogole nie dostrzega sie tragizmu losow ludu Prus, nie mowie o niemieckich osadnikach tytulujacych sie Prusami, ale o ludzie, ktory bronil swoich rodzimych wierzen i siebie i zostal zmieciony z powierzchni ziemi za nie, wraz z wlasnym jezykiem. Ponoc swiety wojciech wcale nie zginal za niewinnosc, a jego wyprawa naruszyla/zniszczyla wazne miejsc kultu czyli obrazili ich uczucia religijne mowiac jezykiem polskiego prawa. Mysle, ze utracilismy dosc wazny puzzel w ukladance historii europy i historii jezykow przez to co stalo sie z nimi, wychodzi tez tutaj podwojny standard bo Polacy broniacy wiary, jezyka i tozsamosci (oczywiscie jedynej slusznej obecnie wiary w naszym kraju) to bohaterowie, a Prusowie broniacy swoich wierzen to barbarzyncy, szkodniki, niemal wyslannicy szatana ktorzy zabili biednego biskupa wojciecha, okraszone wzruszajaca historia o wykupie ciala, ktore nie wazylo nic
Ale skąd wiesz że zostało to zniszczone i zatopione w bagnach?
@@KoszmarnyPaweTheNightmare a masz inny pomysł ? Zakładamy że mamy rok np 987 czy 1015? Co zrobisz z kamiennym posagiem? A z drewnianym,? Przecież nie oddasz do muzeum na przechowanie dla potomnych jako dziedzictwo kulturowe
@@KoszmarnyPaweTheNightmareNajlepszym przykładem na zobrazowanie tego co robią inne dominujące systemy religijne z poprzednimi, są gorliwi konkwistadorzy, kolonizatorzy północnej Ameryki lub talibowie czy aktualnie, bombardowane meczety w Gazie..
Chrześcijaństwo niesienie pokoju i dobrej nowiny poprzez niszczenie rodzimych kultur i masowe mordy 😊
Pełnia świadomości człowieka zaczyna się od poznania jego historii.
Nasze korzenie i przodkowie to skarbnica wiedzy, z której możemy czerpać inspirację, siłę i zrozumienie siebie.
Bez znajomości własnych korzeni jesteśmy jak drzewo bez korzeni - słabi i podatni na każdy podmuch wiatru.
Zgłębianie historii naszej rodziny to nie tylko podróż do przeszłości,
ale także klucz do lepszego rozumienia świata wokół nas i naszego miejsca w nim.
Pozdrawiamy z Republiki Suwerenów❣
Naszła mnie taka myśl po wysłuchaniu tej bardzo ciekawej, jak zwykle, rozmowy. O bogach greckich i rzymskich uczymy się w szkole i nazywamy to klasyką. A na wierzenia w takie samo wielobóstwo mające swoje korzenie w siłach natury, tylko że na terenach prasłowiańskich i słowiańskich mówimy z pogardą, że to zabobon i pogaństwo, które trzeba wyplemić i się go wstydzić.
Kulturowa kolonizacja
Religie greckie i rzymskie rowniez nie byly jedna w calym panstwie tylko wiele roznych wierzen w roznych czesciach ,a co do wierzen..mozna byc z jakiegokolwiek wierzenia byc dumnym ? Praslowianskich wierzen nie znamy ,nie odkryto zadnego zapisu ,swiatyni czy artefaktu z czasow przedchrzescijanskich. Wiec nie mowilbym o zadnej jednej religi slowianskiej ,bo bylo ich wiele jak wszedzie (:
Kim są ci my, którzy "mówimy z pogardą" o słowiańskich bogach? Serio, znasz kogoś, kto dziś "pleni pogaństwo" i zawstydza ludzi interesujących się dawnymi słowiańskimi wierzeniami? Na myśl przychodzi mi tylko jakiś ksiądz, starej daty, o wąskich horyzontach i z głębokiej prowincji...
Uwielbiam tematy związane z dawnymi wierzeniami Naszych przodków. Bardzo mało jest takich materiałów. Serdecznie dziękuję za taką wartościową różnorodność na kanale.
Pozdrawiam cała ekipę Radia Naukowego ❤️
Właśnie słuchając tego wywiadu uświadomiłam sobie, że początek serialu o Słowianach mógłby pokazywać w skrócie mitologiczne powstanie świata według Słowian (Perun na łódce i Weles schodzący po ziarna piasku do głębin oraz ich walka). Mógłby to być piękny zaczątek, tzw. "mignienie", ale niezwykle ważne i również mające swoją ekranizację (może zobrazowane, jako zamglone wspomnienie)... I później już losy konkretnych bohaterów i ich historie zgodne z zabobonami, wiarą, sposobem myślenia i trudnościami, z jakimi musieli mierzyć się Słowianie.
Z tym mitem jest taki problem, że wersję, którą zapisano najdawniej, czyli w 19 wieku, nie mówią nic o Perunie ani Welesie, tylko o Bogu i diable, a utożsamianie ich z tymi bóstwami słowiańskimi jest spekulacją. Niektórzy np. mówią o Swarogu i Welesie albo po prostu odrzucają takie sugestie.
Istnieją przesłanki, że taki mit mógł u niektórych Słowian występować, ten motyw pojawia się np. w karpackiej legendzie o dwóch gołębicach, które wyłowiły świat. Helmold - kronikarz niemiecki wrogi Słowianom, pisał o Czarnobogu i Białobogu u Słowian połabskich, również porównuje ich do Boga i Diabła. Nie wszyscy badacze biorą jednak jego poszlakowy opis na poważnie.
XV-wieczne czeskie: „k welesu” (do diabła), może sugerować nam konotację między Welesem, a Diabłem.
Prokopiusz pisze o Słowianach w 6 wieku: "Uważają oni, że jeden tylko bóg, twórca błyskawicy, jest panem całego świata", sugeruje to Peruna, ale spekulowanie, że w takim razie Perun i Weles byli braćmi i twórcami świata, wydaje się przesadne, ponieważ nie istnieją nawet dowody, że oba te bóstwa były przez wszystkich Słowian czczone.
Inną zupełnie sprawą jest to, że taki motyw dualizmu kosmologicznego, nie istniał u żadnych znanych nam indoeuropejczyków, wywodzi się natomiast od ludów irańskich: Persów, ale też Sarmatów i Scytów, którzy na Słowian wpłynęli bezsprzecznie, czemu dowodzą liczne dowody lingwistyczne. Nie dziwiłby więc również pożyczony irański mit, tak jak nie dziwi, że naszych herosów nazywamy po irańsku - bohaterami, a Bagdad i Bogdan znaczą praktycznie to samo.
Wydaje się jednak w takim razie, że nie jest to mit oryginalnie słowiański.
Temat Słowian i wierzeń przedchrześcijańskich na naszych terenach dla mnie jest bardzo interesujący, szczególnie że tak nie wiele o tym wiemy. Zawsze z chęcią obejrzę kolejny i kolejny odcinek w tej tematyce.
Dla mnie również. To nasz prawdziwy rdzeń i szokujące jest ze prawie żadna wiedza nie przetrwała i ze chrześcijaństwo wymiotlo nasze rdzenne tradycje i wierzenia
@@orianam9835
Tradycja zabijania ludzi na ołtarzach.
Wstyd mieć taką przeszłość.
Cieszę się że Bóg skazał ich to na zapomnienie.
@szymeq.haizaki4898Co za bzdury , to raczej Żydzi składali ofiary .
@szymeq.haizaki4898Skąd te rewelacje o ofiarach z ludzi??? Żadne wykopaliska nie potwierdzają takiej teorii
@@arturkacprzak392
Są dowody, ale ich nie szukałeś.
Uwielbiam słuchać Pana Pawła, prosimy o więcej odcinków z panem Szczepanikiem
Do Pierona! - super uadycja !
Część tych wierzeń została z nami do dzisiaj :) pamiętam że mama nigdy nie pozwalała się nam kąpać w rzece czy jeziorze przed 24 czerwca, czyli nocą Świętojańską, bo jak mówiła "Jan Chrzciciel musi najpierw ochrzcić wodę" :) według niej (oraz babci) kąpanie się przed 24 czerwca przynosiło chorobę i nieszczęście. Ciekawe jest to że np. we Włoszech gdzie obecnie mieszkam wogole się tej nocy nie obchodzi, mimo że teoretycznie jest to święto na cześć świętego chrześcijańskiego, a Włochy są krajem głównie katolickim. Obchodzi się tu za to różne inne święta teoretycznie kościelne, których nie świętujemy w Polsce. Myślę że to jest właśnie efekt tego, że Kościół zaadaptowal się do przedchrzescijanskich tradycji. Podobnie jest z poświęceniem pokarmów na Wielkanoc, świętem Matki boskiej zielnej, zaduszkami i pewnie innymi świętami o charakterze kościelno- folklorystycznym, które obecnie również zanikają.
Ten zwyczaj najbardziej mi się podoba przez kontekst naukowy. Do tej pory wody "kwitną". Niektóre te kwitnięcia powodowały u nas choroby. Do dziś tak może być ale mamy lepszą medycynę i nie przyjmujemy do tego takiej wagi. A nasi przodkowie skojarzyli fakt, że od kapania się o tej porze roku można być chorym i przypisali to bogom. Potem następni twierdzili, że jak Chrzciciel musi ochrzcić wodę. Bardzo mi się to podoba
Mysle,ze...
Przeciez wlasnie o to to chodzi,ze ty w ogole nie myslisz.
Trzeba dlugotrwalyvh badan,czesto nigdy dojsc do prawdy nie mozna.
Ale przychodzi wesoly DUREN,i powiada--Mysle,ze...
i co jan chrzciciel oczyszcza wam wode?
Oj, a ja do tej pory, jeśli na powiece robi się ,,jęczmień'', to pocieram obrączką. I działa! To pewnie dlatego, że złoto działa antybakteryjne.
Moja mama mówiła, że można dopiero kąpać się po 24 czerwca, wtedy woda jest wystarczająco ciepła. Mama była osobą b. religijną i świętych nie mieszała z logiką.
Podobało mi się, fascynujący temat bóstw słowiańskich, fascynujące streszczenie wielu zagadnień. Zostało mi fajne wrażenie, że mało mało, ciągle mało. Pozdrawiam.
Polecam spektakl Preludium słowiańskie. Pewnie niewiele ma wspólnego z rzeczywistością słowiańską ale świetnie się to ogląda i słucha.
Tyle się uczymy i wiemy o wierzeniach i zwyczajach innych krajów, a o naszych słowiańskich prawie nic.
Smutne 😥
A one są niesamowicie ciekawe.❤
Włodzimierz Wielki nie przyjechał na Ruś że Skandynawii. On się na Rusi urodził jako nieślubny syn Światosława. Na Ruś przybył jego pradziadek Ruryk , być może jego dziadek Igor ( Ivar). Włodzimierz już wychowywał się w kulturze słowiańskiej, dlatego też słowiańskie wierzenia nie były dla niego obce .
negujesz co mówi pan doktur?:D
Bez urazy, ale tu nie padło zdanie, że Włodzimierz przybył ze Skandynawii, tylko że był Skandynawem. Za to padło że Wargowie owszem z tej Skandynawii przybyli...
@@Damariz1410 A czytałaś ze zrozumieniem swój komentarz? Takich dziwów to jeszcze nie widziałem, żeby ktoś pisał komentarz i równocześnie nie wiedział co jest w nim napisane, albo żeby starał się zanegować czyjeść zdanie, ale równocześnie je potwierdzał kropka w kropę. :D
@@pawesad6166 A co dziwnego w tym,że każdy ma swoje zdanie?
A skąd to wiadomo? W jakim źródle mowa kiedy i kto dokładnie tam przybył? Czyżby dr. Szczepanik nie znał tego źródła?
Póki na wzór chrześcijaństwa zaczęto budować para świątynie były miejsca święte.Uroczyska, Jary, góry, wzgórza,jeziora,rzeki.Wydaje mi się że cała natura była wypełniona nimfami,dziewojami itd Perun,Piorun,Grom, Słońce, Tęcza, Południce,Lesze, Wodospady,rzeki, stawy,bagna, moczary.Mialy one opiekunów, mieszkańców. Latawce, skrzaty.W jakiś sposób ten świat czuł Leśmian.
Najbardziej romantyczne to były te okaleczenia twarzy kobiet i ich rytualne samobójstwa aż serce rośnie:) wydaje mi się że mieszasz romantyzm literacki XIX i xx w z realiami wieku 7.
No jeżeli ty masz tak dobre rozeznanie w 7 wielu,oraz tło romantyzmu to w zasadzie nie ma sensu prowadzić badań.Tylko spiszmy fakty, które posiadasz i szlus. Ocztwiscie , że każda epoka ma swoje mroczne sekrety.Ciekawe jak w przyszłośći ocenią wiek 21 mając tyle materiału.Chce ci przypomnieć, że słowiańskie pogaństwo i jego społeczeństwo było matriarchalne i kobiety miały dużo wolności.Pomyslmy o tych zabiegach które tak okaleczają kobiety dziś pozdrawiam. Wiedza nie ocenia.
@@lusza8464 obecnie ludzie dają się pokroić żeby włożyć sobie kawałek silikonu pod skórę na biuście czy połamać nos zeby go zlożyc od nowa, tatuaże też można postrzegać jako okaleczanie. Dodatkowo coś co jest trucizną wstrzykiwane w mięśnie twarzy aby je unieruchomić żeby na skórze nie robiły się zmarszczki. Ciekawe też ile tych strasznych opowieści to część propagandy obrzydzania starych wierzeń, o wikingach chodziły różne plotki a obecnie wiemy, że tzw krwawy orzeł to może być tylko mit.
@@tomaszwesoowskifromlechist6222 kobiety caly czas maja wolnosc taka jak my
tylko ze one boja sie rywalizowac albo walczyc o nia tylko chca wolnosc sobie wymusic
nie stawia to je jako rowne
To niesamowite z tym jęczmieniem na oku i pocieraniem go złotą obrączką ... Gdyby moja świętej pamięci Babcia Bronia wiedziała, że ten zabobonny zwyczaj znaczy właśnie to..., z całą pewnością nigdy by wszystkim wnukom nie serwowała tego zabiegu 😂 Nie z powodów medycznych bynajmniej. Była po prostu najbardziej religijną osobą jaką znałam 😊
Wierzacy ludzie bardzo duzo wykonuja praktyk magicznych na wsiach, moja babcia nauczyla tate "zaklecia" ktore trzeba powiedziec przed ubraniem czegos nowego, pamietam z dziecinstwa okadzanie zwierzat ziolami i rozne sposoby odczynienia urokow, czerwone wstazki dla cieląt i niemowląt i jeszcze pare zwyczajow pewnie by sie znalazlo. Nawet ten smalec z psa to poniekad magia, obecnie co najwyzej placebo.
Jęczmień na oku, likwiduje się własną śliną, szybszy efekt.
Doskonały gość jak i materiał. Dzięki!
Zgadza się!
ok. 18:00
A może trochę inaczej:
1. Chcemy narzucić nową wiarę
2. Ludność boi się swoich starych Bogów
3. Pokazujemy, że możemy nawet obijać te posągi i nic nam się nie dzieje
4. Przekonujemy do zmiany wiary (tamte Bóstwa nie interesują się/nie mają siły/nie istnieją)
😂
Zgadza się. Dla pogan nie było kwestią, który Bóg jest prawdziwszy, tylko, który jest potężniejszy. Dlatego tak łatwo przychodziły ówczesnym władcom chrzciny.
Przesylam pozdrowienia z Toronto👋... i szybciutko zamieniam sie w sluch.
👋 wpg 👋
Uwielbiam tematykę słowiańską i chłonąłbym mitologicznych tematów więcej. O ile sam nie czuję pociągu w stronę rodzimowierstwa, odpowiadając na ostatnie pytanie, to jednak szalenie kocham towarzystwo dzisiejszych wiedźm: intelektualistek, kobiet mądrych i świadomych, wykształconych, które też i w kociołku coś upichcą. Niech się darzy Radiu.
Wiedźm? Chodzi o te baby z tiktoka, które myślą że jak o czymś będą intensywnie myślały to się wydarzy?
No to raczej nie mam do nich zbyt wiele szacunku. Szanuje bardziej logiczne metody działania. Intelekt itd 😁
@@michalsmolka8772 napisałem, że intelektualistki. Mole książkowe po studiach, wykonujące wolny zawód, oczytane, słuchające radia naukowego, lewicujące. To są współczesne odpowiedniki wiedźm-mądrych kobiet, nieakceptowanych przez społeczeństwo. A Ty zaś opisałeś ezograżyny nadciągające na hajs podatnych ludzi w kryzysach życiowych.
@@michalsmolka8772wiedźm - kobiet posiadających wiedzę, intelektualistek... Pani Karolina, z yt (nie wiem czy ma TT) zaliczałaby się do nich.
@@michalsmolka8772wiedź I wiedźma to ci ktorzy posiadaja wiedze. Nie osmieszaj sie.
@@jutrzenka7503 pani Karolina jest wspaniałą prowadzącą... Nie wyzywałbym jej od wiedźm, ale kultury nie będę Cię uczył 😉
Intelektualistki to naukowczynie i badaczki- zajmują się wiedzą, a nie magią 😉
Tak samo- ten kanał nazywa się radio naukowe, a nie radio magiczne 😉
Jeden z moich ulubionych tematów, ❤
Można powiedzieć, że tych zwyczajów słowian sprzed chrztu, to nam zostało "od pioruna", jak głosi miejscowe powiedzenie.
mam 50 lat i nawet nie wiedziałem jak dużo jest we mnie rodzinowierstwa
Chrześcijańska kontaminacja słowiańskiego Bóstwa (św. Jerzy)- pięknie Pan Profesor to ujął..
Gdzies mi sie rzucilo w oczy, ze Jahwe czyli pozniejszy bog izraela byl poczatkowo czlonkiem pewnej grupy bogow na tamtych terenach, a konkretnie bogiem odpowiedzialnym za deszcz. W sumie nic dziwnego, ze bog deszczu stal sie dla pustynnego ludu tym glownym i jedynym bogiem
Analogicznie na Rusi łączona jest postać Welesa z postacią tzw. św. Mikołaja.
@@Rodzimowierstwo tak, tak..ale słowo kontaminacja mnie ujęła najbardziej ;)..
Doktor
@@zbigniewbulka 🤣dobrze Doktorze ;)
Poproszę o więcej wykładów na temat Słowian, ich wierzeń oraz kontekstu indoeuropejskiego :-)
Byłem w Arkonie zobaczyć miejsce świetności Słowian Połabskich. Polecam gorąco👍
Chyba Gros Raden - Radogoszczy? Bo Arkony od dawna już nie ma - osunęła się do morza w wyniku erozji klifu.
@@tempt6669 przecież tak naprawdę to nie odkryto jeszcze Radogoszczy? Obecna lokalizacja to tylko przypuszczalnie Radogoszcz.
Wspaniały materiał ❤❤❤
Dzieki za material 👌
Mam taki sentyment do lasu i przyrody ten system tylko kasa i kasa.
Pani Karolinko,słucham wszystkich audycji z prawdziwą przyjemnością.Ciekawe tematy,wspaniali goście.Minusem to brak wizji .Programy gdzie widać rozmawiających wg mnie dużo zyskują.
Mega materiał, dzięki wielkie za ciekawe informacje. W moje gusta, gdyż sam interesuję się tymi tematami, jak i tym okresem dziejowym. Pozdrawiam!
Ciekawy odcinek , szkoda mi nie tyle że tych wierzeń nie ma ale że ma się o nich skąd dowiedzieć , tak niewiele przetrwało.
Niszczenie posągu starego bóstwa nie musi oznaczać wiary w jego moc (mimo odrzucenia na rzecz innego). Może oznaczać prosty zamiar dowalenia jego wyznawcom, zniszczenia ich morale oraz odebrania źródła nadziei.
Przyjęcie chrześcijaństwa było politycznie bardzo potrzebne... Ale ludzie nadal tkwili w swoich wierzeniach pogańskich.
Pamiętam, że moja babcia właśnie jako pomoc na jęczmień zalecała mi - jeszcze dziecku - właśnie potrzeć oko złotą obrączką, ale też zawiązać czarną nitkę na serdecznym palcu. Teraz wiem skąd (przynajmniej pierwsza część tej porady) się wywodziła.
Dziękuję
Fascynująca tematyka, szkoda że tak śladowe i poszlakowe materiały do badań, ale tego już nie zmienimy. Dziękuję!
Często mówi się u mnie w domu - do pieruna! Czasem dodaje się- do pieruna jasnego.
A u mnie dodatkowo mówi się "a niech to dunder świśnie". Gdzie Dunder jest od niemieckiego słowa Donner, tj. piorun, grzmot.
Może lepiej - do jasnego Peruna!
Bardzo dziękuję za audycję. Bardzo ciekawa i wciągająca.
Kolejna rewelacyjna rozmowa.
Pozdrawiam.
Slysze "to jest ciekawe" setny raz w jednej rozmowie i i tak potakuję głową po drugiej stronie telefonowegi szkiełka, bo się z tym zgadzam całą sobą! Tak, to jest szalenie ciekawe! Miałam możliwość wysłuchania wykladu Pana Pawła na zywo i niezmiennie jestem zafascynowana jego wiedza i zasobem słownictwa. Świetnie się tego słucha, dzięki Państwu za te rozmowę! Odpowiadając na pytanie z końca materialu: uwielbiam temat dawnych Słowian, często zauważam "poganskie" tradycje, które zachowały się do dziś i z radością je kultywuję. Dodatkowo staram się je wprowadzać w moje prywatne życie przy każdej możliwej okazji. Wyjatkowo dobrze "gra"w głowie życie zgodnie z "porami roku". Nie nazwałabym się rodzimowierca, nie kultywuję "wiary" w Bóstwa. Ale życie zgodnie z porami roku - dla mnie jako ogrodniczki-amatorki i fanki natury, ziół i roslin jadalnych oraz szeroko pojetego survivalu- jest bardzo kojący, wyciszający i dający poczucie bycia częścią natury.❤
Dr Szczepanik musi być bardzo sympatycznym, otwartym człowiekiem. Słychać jak się uśmiecha w trakcie wywiadu.
Dziekuje. Swietny wywiad.ten jeczmien na oku to nie zlotem a srebrem. I ma to pewien sens bo srebro jest odkazajace.
Dziękuję bardzo. ❤ Nigdy za wiele o korzeniach. 🍀 Tę wyjątkowo wspaniałą rozmowę słucham kolejny raz z taką samą przyjemnością. ❤
Super 👍
Dziękuję za wspaniały odcinek!
Często się też mówi, że każdy ma swoją Dolę. Czytałam, że to była bogini, albo taki duch związany z przeznaczeniem, naszym losem. Potem zamieniła sie w Anioła Stróża 🤷🏻♀️
Gdzie o tym czytałaś? Poleć jak możesz
hur durr niedobry kosciol zastepuje nasze wierzenia jakimis aniolaami!!!
Genialne
Zamieniam się w słuch ❤
Dziękuję!!!Prześlę wszystkim swoim uczniom.
Dziękuję za świetny program. A obrączka do dziś działa🙂
O ile lepiej słucha się tej rozmowy niż rozmowy na temat Azteków.
Bardzo ciekawa rozmowa. Dziękuję.
Świetna rozmowa. A z wiedzy Pana Doktora - także z hipotezy dotyczączej Nyi, której cześć oddawano na Świętej Górze w Gnieźnie - korzystałam pisząc moją trylogię słowiańską, szczególnie drugi tom powieści „Czas potęgi”. Panie Doktorze, jeszcze raz dziękuję. A Pani Redaktor jak zawsze doskonała🌹
Wartościowy materiał. Proszę o więcej.
Więcej, szerzej i głębiej w temat o nas dawnych.
Pamiętam też wątek (z wcześniejszych rozmów) o runach słowiańskich. Twn wątek jest popularny, a jeśli pamiętam nie ma odzwierciedlenia w materiałach badawczych.
Nie mam nic przeciw bo pragnienie odwołania się do romantycznych, baśniowych aspektów wydaje się być silne, ale mnie interesuje jak było w rzeczywistości.
Tak mnie pochłonęło słuchanie podcastu, że ani się obejrzałem jak mi ubożęta, czy tam inne skrzaty do mleka naszczały😢
Moja mama kazała mi pocierać oko jak miałam jęczmień jak byłam dzieckiem. Dawała mi wtedy swoją obrączkę🤣🤣🤣 Potem długo wierzyłam,że to pomaga,bo jak byłam dzieckiem to pomagało🤣🤣🤣 Ale jak dorosłam i wyszedł mi jęczmień,a nie było przy mnie mamy i jej obrączki,a sama swojej jeszcze nie miałam,to poszłam do apteki i tam Pani Magister o dziwo nie sprzedała mi obrączki😝 Poleciła maść,która świetnie się sprawdziła.Dlaczego jęczmień schodził,kiedy byłam dzieckiem? Wzywanie bóstwa? Magia? Zaklęcia? Samospełniająca się przepowiednia,że jak się zrobi tak i tak,to się spełni? A może efekt placebo? Takich historii jak z obrączką jest mnóstwo,tyle tylko,że mało kto rozumie,że sami katolicy wprowadzili takie różne rzeczy do swojej kultury,która jest żywa do dzisiaj. Moja mama jest katoliczką,a jak bym powiedziała jej,że wiele rzeczy,które robi i mówi pochodzą z tradycji pogańskiej,to by mnie kopnęła w mój zad,wykształcony na kulturoznawcę i powiedziałaby pewnie,że zamiast studiować to pewnie balowałam i że to tradycja katolicka,której trzeba przestrzegać i kropka🤷
Rozmowa w sklepie dwóch starszych panów.: - "Jak tam Józek"? "Ano wynieśli go nogami do przodu". Niesamowite, że wciąż posługujemy się związkiem frazeologicznym mającym swoją genezę w pogańskim przesądzie, że zmarłego nie wolno wynosić z domu głową do przodu, bo jeszcze ( jako duch) w nim zostanie. A tego byśmy nie chcieli, prawda?😱🙂
Ciekawe jak zmiana pozycji ciała miała zapobiegać zostawieniu duszy
@@dominikkurek1155nie wiem,ale się domyślam. Mogło chodzić o to,że zazwyczaj duszę umiejscawiamy pomiędzy głową(mózgiem) a sercem. Duszy raczej nie będziesz szukał w nogach. Czyli jeśli zabierasz zmarłego z domu nogami do przodu,to masz pewność,że wszystko z domu wyjdzie. Gdyby na przykład byłoby odwrotnie,czyli zabierasz zmarłego głową do przodu,to zanim reszta ciała z domu wyjdzie,to dusza w tym czasie może ulecieć z człowieka i wrócić z powrotem do domu. Czyli,że w domu będzie duch. Tak ja to rozumiem.
@@elizapszczolkowska7695 Okazuje się, że dusza zmarłego wynoszonego głową do przodu mogła widzieć izbę i chcieć w niej pozostać. Jakby w odwrotnej pozycji było inaczej. Jak już to należałoby np. przykryć głowę nieboszczyka.
Ale bardziej intryguje mnie, dlaczego nie chciano by został duch zmarłego. Przecież to esencja domownika. Czemu obawiano się duchów swych najbliższych? Czy nie byłoby milej żyć ze świadomością "ich obecności"?
A Ty co byś chciała, gdybyś żyła przed wiekami?
@@dominikkurek1155 ok,czyli mój tok myślenia nie był do końca prawidłowy,ale cóż😉 Co ja bym chciała,gdybym żyła w tamtych czasach? Chyba nie masz świadomości,ale tak jest nadal,tylko o tym nie wiesz,albo się nad tym nie zastanawiałeś. Trumnę do samochodu jak wkładają? Nogami w kierunku drzwi,tak samo jak wyciągają trumnę to nogami do przodu,tyle tylko,że nie widzisz nóg,bo ciało jest w trumnie. Księża boją się,że duch będzie im straszył w karawanie😝 A jechałeś kiedyś karetką pogotowia? Jedziesz nogami w kierunku drzwi,taka sama zasada,jakbyś kipnął,to wyciągają Cię nogami do przodu,żebyś w karetce im nie straszył😝 Ale co do Twojego pytania,co do mojej osobistej opinii,to według mnie nie ma to znaczenia,która część ciała idzie pierwsza,bo według mnie nie to ma znaczenie,czy po śmierci duch będzie egzystował na Ziemii. A jeśli chodzi o to,czy chciałabym,aby razem ze mną w mieszkaniu był duch jakiejś zmarłej osoby,to nie. Miałam kiedyś koleżankę,która była w takim jakimś dziwacznym związku z gościem,który zginął w wypadku motocyklowym (w zasadzie,miałam dwie takie koleżanki,co tak mówiły,ale ja tych gości nigdy nie poznałam,tylko z ich opowieści było zasłyszane) i którego mówiła,że bardzo kochała. Pokazywała mi pamiątki po nim. Pisała o nim pamiętnik,nawet po jego śmierci. Noi ona twierdziła,że jego duch mieszka u niej i że ona jest nadal szaleńczo w nim zakochana. Coś jak z filmu " Uwierz w ducha". Przerażające,bo ja wierzę w duchy,ale tam u niej żadnego ducha nie widziałam i nie wyczuwałam. Ta druga też miała traumę i chciała bawić się w wywoływanie duchów,raz mnie namówiła,czego pożałowałam i więcej już się namówić nie dałam. Wkurzył się na nią nawet jej zmarły ojciec,którego ja znałam,a który przyśnił mi się i w tym śnie był mocno wkurzony na swoją córkę. Nie,nie chciałabym mieszkać w domu z duchami. Ale nie wiem,czy masz świadomość tego,że duchy mogą być wszędzie,nawet jeśli o tym nie wiesz😉
@@elizapszczolkowska7695 Dla mnie to jest dziwne. Skoro wierzy się w duchy, to akurat domowników mogą być.
🙏 świetny wywiad, dziękuję. Jestem absolwentką slawistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego i aktualnie prowadzę badania doktoranckie na temat “Before Religion” w California Institute of Integral Studies w San Francisco. Moja praca opiera się na wykorzystaniu metody autokosmologii.
Kolejny bardzo ciekawy i bardzo wartościowy odcinek. W współczesnym systemie nauczania w Polsce tłuczona jest nam do głowy mitologia Greków i Rzymian, niestety nasze własne rodzime wierzenia są całkowicie pomijanie, tak jak byśmy jako Słowianie i Polacy od zawsze wyznawali Biblijnego Boga Hebrajczyków. Kiedyś można było to tłumaczyć niewiedzą, brakiem dobrych i rzetelnych źródeł wiedzy na temat Słowiańskiego Rodzimowierstwa, czasem niestety systemowym zwalczaniem przez Kościół katolicki, co niestety często trwa do dziś. Na szczęście, obecnie odkrycia i badania w tym zakresie pozwalają tworzyć obszerne i bardzo dobre źródła wiedzy np. książki które powinny jak najprędzej być wpisane w kanon lektur szkolnych i to obowiązkowych. Tutaj mogę np. polecić, oprócz dzieł gościa podcastu, książkę, moim zdaniem świetnie napisaną w formie pięknie opisanych fabularnych mitów a następnie obszernych, bardziej naukowych komentarzy do każdego z nich Bartłomieja Dejnegi "Prawieści- mity Słowian" wydanej w formie papierowej i audiobooku który miałem niedawno przyjemność wysłuchać. Można w niej np. poznać, melodramatyczną historię bogini Marzanny o którą pytała Pani redaktor i dowiedzieć się w naprawdę fajny i przystępny sposób skąd zwyczaj palenia jej kukły na wiosnę. Pozdrawiam 🙂
O przedstawiciel turbosłowian :). Jako psy holog zapytam, jakie przekonania zaprowadziły Cie do takich wniosków? Grecy nadali ton naszemu.mysleniu bardziej niż biblia hebrajczyków. Bo z niej wywodzi się przyczynowosc i zasady logiki, którymi się poslugujemy. Dużo by pisać.
@@lusza8464 Sądzę, że daleko mi do turbosłowianina i nic nie ujmuję Grekom ani Rzymianom np. swego czasu mocno zainteresowała mnie wspaniała moim zdaniem filozofia stoicka. Po za tym na co dzień praktykuję Buddyzm, a on raczej ani nie należy do kanonu przekonań typowych tradycyjnych turbosłowian, wręcz zaprzecza i neguje mocne turbosłowiańskie wywyższanie się jednych nad drugimi, przejawiające się w mało poważnych opowieściach o rzekomo zaginionym i pewnie celowo wymazanym z ludzkiej pamięci prastarym Imperium Słowiańskim. Ubolewam tylko nad tym, że prawie całkowicie zapomina się, często, że Polacy nie gęsi i własne tradycje i wierzenia też mamy i fajnie było by je też przybliżyć bardziej nowym pokoleniom. Do dziś w naszym kraju przetrwała masa wierzeń i zwyczajów w które wierzymy i kultywujemy a niestety prawie w ogóle nie tłumaczy się, porządnie i rzetelnie tego z skąd się wzięły co znaczyły dawniej i co znaczą dla nas dziś. Sapkowski coś zrobił w tym kierunku osadzając w Słowiańskich klimatach swojego Wiedźmina, ale on skupił się tylko na wycinku dawnych wierzeń, głównie w mroczne i dość niebezpieczne siły przyrody. Pozdrawiam 🙂
@@Krzychu0800Wierzenia słowiańskie nie są raczej polskie. Dzieje Polski zaczynają się od chrztu w 966 roku. Wcześniej na tym obszarze nie było organizacji państwowej tylko liczne plemiona.
Odwołujesz się do naszej tradycji słowiańskiej a praktykujesz buddyzm wywodzący się z Indii. To sprzeczność.
Religia Słowian w przeciwieństwie do mitologii greckiej i rzymskiej nie jest poznana. Współcześnie mamy tylko nieudolne rekonstrukcje.
A Wiedźmin nie jest słowiański. To mieszanka różnych wierzeń europejskich i nie tylko europejskich. Bardziej słowiańska niż książka jest gra komputerowa Wiedźmin 3.
co za roznica
kazda releigia i kazdy bog to oszustwo
@@TheXesorAteizm to również religia, więc również kłamstwo.
Dziękuję 🌹
Bardzo ciekawa audycja. Pozdrawiam z Warszawy.
Dziękuję za świetną rozmowę👍👏❤
Wg innej koncepcji dolna postać w posągu ze Zbrucza to jedna i ta sama osoba tylko widziana/przedstawiona z trzech różnych stron: frontalnie, oraz z lewej i z prawej strony (tylna nie została przedstawiona, bo nie była artystycznie atrakcyjna).
W bardzo przyjemny w odbiorze jest cykl "Kwiat Paproci" Katarzyny Bereniki Miszczuk. Czyta się fikcję literacką w sposób lekki ale przypominający o naszych starych wierzeniach i zwyczajach. Polecam
„Sobótkowe ognie niczym Słowiańszczyzny tajemnice”
I.
Gdy letnią nocą chłodnego wiatru powiew,
Przywoła moc zaklętych w prastarych lasach wspomnień,
Opowiadanych nocami rwących potoków szumem,
Strzeżonych przez wieki srebrzystego księżyca blaskiem,
Nakłoń ucha ku prastarej Słowiańszczyzny tajemnicom,
Zasnutej niepamięcią niczym starą zakurzoną pajęczyną,
Rozwiewaną niczym wiatrem jasnowłosych dziatek ciekawością,
Marzących by szczycić się swych pradziadów przeszłością,
Letnią nocą pachnącą kwieciem i ziołami,
Rozjaśnianą migocącym blaskiem sobótkowych ogni,
Niczym czarne niebo złotymi gwiazdami,
Wyszywaną starych gawędziarzy długimi opowieściami,
Podąż myślami za swych przodków dziejami,
Tak barwnemi choć mrokiem zapomnienia spowitemi,
Z historią Słowiańszczyzny nierozerwalnie złotą nicią splecionemi,
Z otchłani pradziejów o pamięć rzewnie wciąż wołającemi…
II.
Niech twa wyobraźnia poszybuje lotem sokoła,
Gdzie w szczęku oręża wykuwała się historia,
Niech zakradnie się trwożnie w skórze zająca,
Gdzie po lasach wiedźmy odprawiały swe gusła,
Bowiem dzieje wielkich Słowiańszczyzny królów,
Spoczywających od wieków w ziemi swych dziadów,
Którą niegdyś rozsławili chwalebnością swych czynów,
Zatonęły w morzu niepamięci z biegiem wieków,
Przeto dziś żyjący winniśmy z zapomnienia toni,
Sławę naszych przodków dla potomnych wydobyć,
By z podniesionym czołem dumnie w przyszłość kroczyli,
Jak niegdyś ich dziadowie strzegąc granic Słowiańszczyzny,
Tam gdzie zapomnienia spowite niepamięcią moczary,
Skieruj żwawo dociekliwości swej kroki,
By z bagna obojętności szczerozłoty skarb wydobyć,
Jakim są niespisane dzieje dawnej Słowiańszczyzny…
III.
Krzesane w najkrótszą noc w roku sobótkowe ognie,
Symbolizują niezliczone prastarej Słowiańszczyzny tajemnice,
Choć mglistą pomroką dziejów spowite,
Rozniecające wyobraźnię niczym iskry skrzące płomienie,
Jest wielką prastarej Słowiańszczyzny tajemnicą,
Ten święty ogień rozniecany sobótkową nocą,
A tajemnicą od innych niemniej zawiłą,
I tajemnicą przez wieki zazdrośnie strzeżoną,
Tak piękne niczym sen na jawie,
Rozjaśniane blaskiem sobótkowych ogni lica Słowianek,
Będące niegdyś niedosięgłym dzikich Awarów marzeniem,
Spędzających samotne noce w dalekim stepie,
Są niczym maleńkie złote iskierki,
Trzaskające z rozpalanych letnimi nocami ognisk,
Niczym zaplatane z polnych kwiatów wianki,
Na lustro jeziora zrzucane ze skroni…
IV.
Gdy letnią nocą cichutki szept historii,
O potędze niezwyciężonego państwa Samona wniebogłosy krzyczy,
Miej odwagę by ujrzeć oczyma duszy,
Dziedzictwo którym Samo bieg dziejów zaszczycił,
Jak wypalił swe znamię na biegu dziejów,
Jednocząc licznych plemion walecznych wodzów,
By pobić na wieki okrutnych Awarów,
Srogich dręczycieli i straszliwych ciemięzców,
Jednocząc pod swym berłem Słowian tak licznych,
Wielkiego kraju kładąc tym podwaliny,
Powołując do życia zarodek niezwyciężonej armii,
Dokonał istnych cudów prosty kupiec frankijski,
Wznosili modły do bogów przeszczęśliwi Słowianie,
Chronieni rozległymi granicami i własnym solidnym państwem,
Napominając swe wnuki na przodków ich cienie,
By Samona imię nie zostało zapomniane…
V.
Dzieje wielkiego króla ziem mnogich Kraka,
Skryła w swych mrokach zazdrośnie historia,
By niczym z wielkiego pożaru maleńka iskierka,
Pozostała po nim jedynie legenda,
Niczym wielka spichlerza komora,
Kryjąca w sobie niezliczone złotej pszenicy ziarna,
Skryła w swych ciemnych wiekach historia,
Dzieje wielkiej dynastii sławnego króla Kraka…
Zimne popioły podmuchem nocnego wiatru niesione,
Opowiadają okrutnego króla Popiela dzieje,
Niczym strwożony płomień mosiężnym gasidłem zgaszone,
Gdy prosty oracz poruszył dziejowe kamienie,
Niesione wciąż podmuchem nocnego wiatru popioły,
Z spalonej przed wiekami kamiennej wieży w Kruszwicy,
Żalą się nocami starym wierzbom płaczącym,
Iż były świadkami strasznej złego króla doli…
VI.
A kiedy nagły huraganu powiew,
Pogasi nagle na wzgórzach sobótkowe ognie,
I nadpalone bierwiona skrzącym żarem okraszone,
Rozsypią na wszystkie strony iskierki niezliczone,
Złote iskierki niesione huraganu powiewem,
Zdradzą sekrety Słowiańszczyzny gwiazdom na niebie,
Nim pędem powietrza bezlitośnie zgaszone,
Zasną na wieki przez Chorsa zapomniane,
I odtąd na niedosięgłym nocnym niebie gwiazdy,
Strzec będą świętej prastarej Słowiańszczyzny tajemnicy,
Której nigdy nie zgłębiły opasłe kroniki,
Którą w księgach ledwo nakreślili swym inkaustem mnisi,
I snujące się czarną nocą białe zjawy,
Strzegące spalonych grodów tajemnic,
Krwią pomordowanych w bezlitosnych szturmach wypisanych w ziemi,
Zachowają ich dzieje w nieśmiertelnej duchów pamięci...
Oj uczta dla ucha i wiedzy :)
Jestem po stronie sceptycznej. Bo te przesłanki są z bardzo różnych źródeł -- od wschodu po zachód, od wcześniej do później, a to, że istniała jedna, spójna, wyobrażona część po środku jest tylko domniemaniem.
Bardziej chodzi o to, że religię Słowian jedynie w początkowej fazie ich dziejów uznać można za jednorodną. W trakcie wędrówek Słowian przeszła ona następnie daleko idącą przemianę, zarówno na skutek wewnętrznej ewolucji, jak i wpływów zewnętrznych.
@@Rodzimowierstwo jakieś
przykłady, najlepiej w obszarze rytuałów? czy to tylko wypowiadanie stereotypów?
@@prazroda7099 przykład przemiany w wyniku wpływów zewnętrznych to bóstwa wielotwarzowe i świątynie Słowian Połabskich
@@kuman0110 doprawdy ? a skąd niby te bóstwa wielotwarzowe dotarły oraz skąd świątynie Połabian przyjęły wzornictwo?
@@Rodzimowierstwo na jakiej podstawie mozna uznac za jednorodną? A moze wcale jej nie było? Cały ten podcast to: wydaje mi sie.
Dziękuję, bardzo miło się słuchało ❤
Uwielbiam Was ❤Dzisiejsza tematyka to strzał w 10!!!Prosze o odcinek o Sulejman ie Wspaniałym i Hurrem ❤
Bardzo ciekawie opowiedziane 👍 Super
Słyszałam w dzieciństwie na Podkarpaciu wśród bardzo starych ludzi że demony czy zjawy to nie ochrzczone dusze dzieci, że w nocy w lesie słychać ich płacz, że ognie na bagnach palą diabły, że w lesie jak czujemy że coś za nami idzie, należy wykonać ruch jakby się coś za siebie rzucało i powiedzieć ''bobo, ne kluska'' a 'bobo'' pobiegnie szukać, o dusielcach wskakujących na plecy, południcach i mnóstwo innych , ale ludzie sami mówili że to pogańskie bajdy i zwyczaje ale może coś w nich jest.
Myślę, że było w nich placebo, czyli naturalny sposób na lęki i złudzenia przekazywano kulturowo.
Dzisiejsze zabobony nie ustępują tamtym.
Nigdy nie słyszałam by wyszło to z nauki Kościoła który takie zabobony plenił w konfesjonale.
Kiedy czytam nauki Ojców Pustyni, to ten pierwszy Kościół tworzył od początków naukę o bytach czyli chrześcijańską ontologię i psychologię na najwyższym poziomie, co odkryli benedyktyni w XIX wieku.
Podcast o naszej prawdziwej religii, religii naszych przodków, mojej religii (właściwie to rodzimowierstwo słowiańskie czyli niejako rekonstrukcja i uwspółcześnienie dawnych wierzeń). Wspaniała rozmowa, dzięki za poruszenie tematów słowian
W jakim sensie prawdziwa?
> religia przodków
> ignorowanie conajmniej 800-1000 lat chrześcijańskich przodków
Nie istnieje żadna "nasza prawdziwa religia"
Jak zwykle super
witam moje ulubione radio.❤❤
❤dziękuję bardzo
Dziękuję za odcinek
Dziękuję.
Można by rzec, że wizerunki bóstw słowiańskich miały u chrześcijan przerąbane.
A sakralne znaczenie jajek? Przecież to typowy przedchrzescijański zwyczaj. Świętowanie jajek bylo tak bardzo zwalczane po wprowadzeniu chrześcijaństwa, ze w średniowieczu obowiazywal zakaz ich malowania pod kara śmierci. Ostatecznie wprowadzono zwyczaj swięcenia jajek na Wiekanoc, czyli swięconkę, która nie jest praktykowana w innych krajach katolickich.
Powrót do korzeni,do religii przedchrześcijańskiej,a nie żadnej pogańskiej jak mówią prawie wszędzie.....
Chcę aby uczono o tym na lekcjach religii.
Okazuje się że to nie kacapy są naszym największym wrogiem, a rzymski KK. Skąd się wzięła pycha, zawiść, i ciemnota.
Mega
Ależ czekałam na ten odcinek!🥰
Więcej takich filmów ❤
1:06:20 czy barwnik z posągu może być datowany?
super , bardzo ciekawe
Na ten temat czekałem
Rodzimowierstwo, zdecydowanie😊
Mój ulubiony temat :)
Dobrze się słucha, jednak jeśli kogoś temat rzeczywiście interesuje to zauważy sporo uproszczeń i nieuzasadnionych twierdzen. Mimo wszystko warto posłuchać
Topienie Marzanny nie jest jedynym śladem wierzeń słowiańskich, śmigus-dyngus jeszcze, czy święcenie pokarmów na Wielkanoc.
Ciekawe jak jest z konstytucyjnym prawem ws prawa Ukrainców do Polskiej emerytury my musimy pracować 30-40 lat a oni 1 dzień !!!?
Doktor mówi głosem Profesora Obirka :)
O kurczę, a ja się zastanawiałam skąd moja mama wzięła przekonanie, że jęczmień trzeba trzeć złotem - nawet po rozwodzie jej obrączja leżała w koszyku z lekami 😅 dodam, że mama pielęgniarka-agnistyczka, nigdy nie wierzyła w żadne zabobony, nawet tak piwszechne jak pukanie w niemalowane - no nie wpadłabym w życiu na takie pochodzenie tego zalecenia 🤯
A poza tym, to działa. Kilkakrotnie sprawdzone.
Świetny odcinek, Gratulacje:}
1:03:57 niejeden kamień w rzece był figurką
Święte gaje zostały wycięte z premedytacją i nie pozwolono do ich odtworzenia.Zostaly nazwy miejscowości. .
Nie rekonstruować, tylko konstruować. Wymyślać sobie od nowa w tym przypadku.
Nasi przodkowie czcili swiete Gaje a obecnie tylko kasa i kasa.
Dlaczego sa takie duze wycinki w naszych lasach ? Nigdy tyle nie wycinali?
Bo tuskomani podpisali umowę z ikeą i w Polsce jest największy tartak tej firmy na świecie. Taki mały interes.😀
@@ciekawe777Bo za piskomuny pisuary na potęgę lasy wycinali.Gospodarka rabunkowa albowiem pisuarom kasy było ciągle mało.Partyjne tłuste koty dojnej zmiany kasy nie nażarte.
Bo pisuaroowym tłustym kotom dojnej zmiany kasy ciągle było mało.Osiem lat wycinki i połowa starodrzewia wycięta.
@@dariuszwedkarz5167 dobra obserwacja ja mysle ze wycieli ze 60% i to zrab zupelny bo kiedys zostawiali podszyt i nasienniki.
Wniosek? Jeśli ktoś chce wracać do słowiańskich korzeni to lasy należy sadzić, a nie wycinać. Mamy wiosnę, więć jak ktoś tak czuje to zachęcam do nasadzeń nowych drzew i krzewów.
Zna ktoś tą starą anegdotę, jak BÓG zszedł na ziemię porozmawiać z dwoma mężczyznami - jednemu pozwolił pić alkohol, ale zakazał współżyć z kobietami, a temu drugiemu zabronił pic alkoholu, ale pozwolił mieć kilka żon 😅
A później się okazało, że obydwaj mieli delirium tremens i kiłę 😂
Ten pierwszy zostal hodowca owiec.
@@JagnaLesna a drugi prowadzi lekcje dla małych dzieci 😉
@@michalsmolka8772"haha koledzy chodzi o pedofilię ahahah ale śmieszne hihihi koledzy czemu się nie śmiejecie?"
@@Wstydzie Twoja interpretacja, uznajmy że głodnemu chleb na myśli 😁
Swoją drogą babka jeden post wyżej śmiała się z zoofilii, ale Ty się przyczepiłeś tylko do tego.
Chyba moja teoria z głodem jest trafna 😉