Ja kiedyś po nauce wcielałam się w rolę nauczyciela i udawałam, że wykładam komuś dany temat na lekcji. O wiele więcej dzięki temu zapamiętywałam/rozumiałam niż w przypadku samego czytania książki. Chociaż z boku musiałam wyglądać jak schizofreniczka.
Sorry to be so offtopic but does any of you know a way to log back into an instagram account..? I somehow lost my account password. I appreciate any assistance you can give me
Mały tip ode mnie, szczególnie przydatny przy odręcznych lub wydrukowanych notatkach: innym kolorem zaznaczam nazwiska, innym nazwy (pojęć, wydarzeń), innym typologie/klasyfikacje itd. Łatwiej jest później "dokopać się" do konkretnej informacji, szczególnie jeśli tych notatek jest sporo :-)
Chłopie kocham cie całym sercem...zaczęłam liceum i robie notatki na przyszły tydzień i przez cały dzień zrobiłam 1/4 tego co planowałam bo notatki idą mi jak po gruzie...a już jest późno jak nie wiem i mam jeszcze 100 stron chyba wiec jazda teraz z drugą metoda i spać pójdę chyba po 3 bo muszę to dzisiaj skończyć
Bardzo lubię odręczne notatki typu Cornella. Ułatwia to niezwykle proces nauki, jeżeli notatki są robione na bieżąco, bo po wykładzie powtarzamy sobie materiał zapisując na marginesie główne idee, skracając je i na koniec streszczając cały wykład. Jeśli chodzi o robienie notatek z książek zwykle robiłam to drugą opisaną przez Ciebie metodą, jeżeli miałam czas... Natomiast zwykle naukę zostawiałam na ostatnią chwilę, materiał się komasował i siedziałam do późna przepisując książkę na bieżąco. Dlatego bardzo ważne, według mnie, jest planowanie nauki i trzymanie się tego planu. Aktualnie pracuję nad swoim systemem, dlatego chętnie bym usłyszała jak sam podchodzisz do planowania nauki - czy zapisujesz sesje nauki jak odpoczynek czy pracę? Dziękuję Ci serdecznie za zajęcia, idealnie w czas :)
To znaczy, że zawsze korzystałam z cudownej metody, nawet o tym nie wiedząc :D Na studiach robiłam przede wszystkim notatki z artykułów naukowych, jeśli naprawdę chciałam przyswoić wiedzę, zaznaczyłam wszystko, co ważne podkreślaczem czy karteczkami, a przy drugim czytaniu podkreślonych fragmentów (to były kserówki zazwyczaj), robiłam dodatkowe notatki na marginesach. Przed zajęciami/egzaminem wystarczyło ogarnąć wzrokiem parę marginesów i już :)
Lubię, gdy autor sam sugeruje co jest ważne i pogrubione są najważniejsze zagadnienia. Dodatkowo zazwyczaj podkreślam żółtym coś co jest ważne, a pomarańczowym co najważniejsze. Dzięki temu później czytając tak jak w metodzie drugiej, zaznaczone przeze mnie fragmenty, dokładnie wiem co jest najistotniejsze ;) no i na końcu skrótowe notatki opierające się już przede wszystkim na pomarańczowych fragmentach. czasem nawet zrobię jeszcze jedne notatki, takie na kartkę a4, mega skrótowe. dużo roboty, ale należę do grona osób, które po prostu sie nudzą, gdy mają siedzieć i czytać.. więc sobie dużo zaznaczam i piszę :)
Szczerze powiedziawszy zależnie o jakiej dziedzinie wiedzy/życia mówimy, to to notowanie może nas przyprawić o niezły zamęt w głowie. Osobiście np. z biologii przez pewien czas robiłam notatki bardzo nieświadomie (tzn. przepisywanie niemal całego podręcznika), a potem stwierdziłam, że mi się nie chce (praca nad samodyscypliną wre :D) i tak mniej więcej zaczęła się zabawa z mapą myśli i metodą drugą tutaj przez Ciebie opisaną. Po prostu w większości notuję hasła na mapce i dzięki głupim historyjkom staram się zapamiętać co, jak i o co chodzi. Jeśli chodzi o samorozwój, to nadal zachowuje mi się skutecznie redukowana maniera przepisywania zdań z blogów i filmów (tak, Twoich w szczególności), przy czym myślę, że niektóre skróty myślowe są bardzo pomocne przy zapamiętaniu licznych kwestii, a świetnie sprawdza się tutaj notowanie ,,metodą Windowsa", o którym wspominałeś już chwilę temu. PS: polecam założyć sobie ,,Zeszyt ogarnięcia", czyli coś w stylu bullet journal, ale bez żadnej spiny o styl zeszytu, styl notowania, jakieś upiększanie itd. Po prostu taki zeszyt dla siebie z zapisem adresów blogów, tytułami książek, nazwiskami interesujących ludzi lub i też właśnie takimi notatkami, które mogą ułatwić życie C:
Świetne :) Właśnie dla takich filmów tu przychodzę - takich, w których mogę znaleźć wskazówki, jak w praktyce zastosować wiedzę ze źródeł mniej praktycznych, filmów, artykułów czy książek w których analizowane są badania. No a ci, którzy nie interesują się, jak pracują nasze mózgi, znajdą tu doskonałą drogę na skróty. Podkreślasz, jak ważne jest to, żeby wiedzę "skleić", cały filmik jest poświęcony notatkom, ALE warto przestrzec, że na zakreślanie trzeba uważać. Daje mylne wrażenie, że "to już umiem", z czego może łatwo dojść do "po co mam robić z tego notatkę". Potem kończymy na egzaminie siedząc sfrustrowani, bo wiemy gdzie dokładnie jest ta informacja, "przecież to wiem, dlaczego nie mogę sobie przypomnieć?". Następnie zdecydowanie za późno dowiadujesz się, że zdolność rozpoznania informacji i zdolność przywołania jej to dwie całkiem inne bajki.
Świetny temat!😊 Ja osobiście nigdy nie robiłam notatek bo dla mnie to była strata czasu, a zawsze uczyłam się dzień wcześniej 📚to szybciej było przeczytanie kilka razy książki niż streszczenia ją 📈ale patrząc z perspektywy czasu to niewiele się pamięta z tej szybkiej nauki 😔 a wciąż ta wiedza jest potrzebna i trzeba ją od nowa się uczyć
Ty to wiesz, kiedy dodać film :D Właśnie zabieram się za notowanie najważniejszych rzeczy, z pewnej książki. Co do notatek, to tak naprawdę jest to moja pierwsza książka, którą kupiłem, przeczytałem całą i teraz będę wypisywał z niej informacje, które mogą mi się przydać w życiu ;) Miłego dnia! ;)
Ja na studiach uczyłem się i notowałem troszkę inaczej. Czytałem po 2-3 książki na ten sam temat - ta sama wiedza przekazywana przez różnych autorów w nieco w inny sposób - i w każdej zaznaczałem wszystkie ważne/interesujące zagadnienia; następnie brałem tę książkę, którą uważałem za najlepszą dla mnie i na jej podstawie robiłem notatki; na koniec uzupełniałem notatki o informacje zaczerpnięte z pozostałych pozycji. Zajmuje to dużo czasu, ale po samym przeczytaniu 2-3 książek na ten sam temat człowiek bardzo dużo zapamiętuje.
"...ale z drugiej strony członków rodziny też nie mażę zakreślaczem, a co najwyżej przylepiam im małe rzeczy" Nie pamiętam kiedy ostatnio filmik na youtubie tak mocno mnie rozśmieszył :D Jeśli chodzi o tworzenie notatek - bardzo bardzo polecam metodę Cornella - idealne połączenie swobodnego notowania "własnymi słowami" z tworzeniem bazy na przyszłe powtórki. A w przypadku książek przesyconych wiedzą (czytaj: datami, wyliczeniami, definicjami) równie szczerze radzę sięgnąć w czasie czytania po Arkusze Google - w jednej kolumnie tworzycie pytania na podstawie tekstu (np. konkretną datę), a w drugiej odpowiedzi do pytań. W ten sposób jednocześnie tworzycie zarówno notatkę jak i gotowe fiszki (wystarczy ukryć kolumnę 2. i już można powtarzać!). Swoją drogą niesamowicie merytoryczne 13 minut Andrzeju! Za każdym razem kiedy włączam Twój film, mogę być pewna, że nie będzie to kolejne kilkanaście minut bezproduktywnej prokrastynacji, tylko dobrze zainwestowany czas na genialnie zaprezentowaną wiedzę :) tak trzymaj, bo świetnie do Ciebie taki format pasuje - wielgachne dzięki za dzielenie się z nami swoją pasją!
Dla mnie, jako wzrokowca, bardzo ważna jest wizualna strona notatek :) Jestem zwolenniczką drugiej metody, ale z dwoma zastrzeżeniami: mimo braku CTRL+F, wolę zapisywać notatki na kartce papieru, bo mój mózg - odnoszę takie wrażenie - lepiej wtedy działa (więcej bodźców, inne zmysły..) + druga uwaga: używając kartki papieru, mogę swobodnie rysować, a rozrysowywanie skojarzeń i używanie kolorów to dla mnie najlepsza opcja uczenia się :) i chyba najprzyjemniejsza ;)
Super film! Ja właśnie jestem osobą, która ma stos notatek z cienkich książeczek i nie wiedziałam jak to naprawić. Teraz mam pomysł co i jak zrobić. Szkoda, że film nie wyleciał przed sesją xD
Trochę się czuje jak na szkoleniu z zarządzania czasem. Ktoś tłumaczy mi sposób zarządzania, a ja się dowiaduje, że używam tego samego systemu i nawet ma nazwę :) Dobrze, że zrobiłeś z tego filmik, bo ja potrzebowałem około 20 książek, żeby sobie taki system wypracować
Nieświadomie korzystałam już z obu metod, natomiast nie mam swojej ulubionej. Gdy uczę się z książek, czytam, jednocześnie robiąc notatki. Jest to mozolne, dlatego często po przerobieniu jakiejś partii materiału, zaczynam korzystać z samoprzylepnych karteczek. Na nich zapisuję pytania, jakie mogłyby paść np. na egzaminie,. Czytając dwie sąsiednie strony książki używam 1 samoprzylepnej karteczki i zapisuję na niej pytania (max 5). Później przeglądając książkę czytam te pytania i zastanawiam się nad odpowiedzią na nie własnymi słowami, następnie czytam fragment zawierający odpowiedź. Pytania na karteczce numeruję, numery te ołówkiem zapisuję na marginesie książki, a gdyby któraś karteczka ewentualnie została na biurku zamiast w książce, w jej prawym dolnym rogu piszę na podstawie których stron książki "zadałam" pytania.
Bardzo przydatny materiał. Czytanie dwa razy wydawało mi się stratą czasu ale przekonałeś mnie. :) Spróbuję tak zrobić z Jednominutowym Managerem. Przy większych projektach typu matura,sesja robiłam mapy myśli.
Ta metoda z czytaniem książki, po czym podkreślaniem najważniejszych informacji podczas drugiego czytania i finalnie streszczeniem wydaje mi się jakimś takim "naturalnym" procesem nauki. Tak samo robiłem nie znając tej metody, tak jakoś naturalnie. Najbardziej efektywne mi się to wydawało 😀
Hej :) Fajnie się Cię słucha, na prawdę przejrzyście przedstawiona wiedza :) Szacun za kolorystycznie ustawione książki i maszynę do pisania =) (Działa? ) P.S. Te małe karteczki/flagi to indeksy ;)
To ja chyba od zawsze łączę te dwie metody, bo czytam podwójnie każdy rozdział. Pierwszy raz dla ogólnego pojęcia i drugi, żeby zrobić notatki. A jeśli chodzi o studia, to polecam przed każdym wykładem zajrzeć w sylabus o czym będzie i poczytać w podręczniku. Z takim przygotowaniem powstają najlepsze notatki, które gwarantują szybkie przygotowanie do egzaminu, a poza tym można je z łatwością wymienić z innymi studentami na czekoladę ;D
Witaj. Ja "uszlachetniam" metodę drugą tak że zamiast notatek robię z niej mapę myśli. Jedna kartka A4 na książkę w większości przypadków w zupełności wystarcza. Kartkę składam na pół i pod okładkę. :) Pozdrawiam
Ja gdy się uczę muszę się odciąć od całego świata, więc przed egzaminami zamykam się na kilka dni w pokoju i ledwo pamietam o jedzeniu. Okopuję się książkami i notatkami, wygląda zabawnie 😃 to właśnie moja taktyka 😅
Hej, odcinek naprawdę spoko, treściwe dwie metody i technika Feynmana , którą już znałem. Łapka w górę za to! Pytanie mam, co gdy czytasz książki, z których nie uczysz się ani na studia, ani do zawodu? Przykładowo książka, która traktuje o tym jak być liderem. Co wtedy? Czytać dla przyjemności? Robić notatki choć i tak nie wiesz kiedy się ta wiedza przyda, bo jesteś jeszcze za młody i za nisko w strukturze swojej firmy żeby być liderem? Co jeśli chcielibyśmy żeby wiedza zawarta w książkach, które mogą się nam przydać kiedyś nie uleciała? Dużo pytań ale znając życie dostanę jakąś super odpowiedź :) Piona!
A ja mogę polecić swój sposób na tego typu książki. Prosty, szybki, i nie wymaga więcej myślenia niż robienie notatek. Po przeczytaniu rozdziału staram się powiedzieć, co w tym rozdziale było wartego zapamiętana. Po przeczytaniu książki patrzę na spis treści i robię to samo. Jeśli nie pamiętam, kartkuję dany rozdział, żeby sobie przypomnieć i powtarzam procedurę innym razem. Sprawdzi się, jeśli nie chodzi o książki obładowane informacjami, tylko takie, które czyta się przyjemnie, zdarzyły się jakieś "acha!" i czuje się, że dobrze było przeczytać to wszystko, żeby sobie uświadomić pewne zjawiska, ale jest się w stanie zawrzeć istotę rozdziału w 2-3 zdaniach. I co równie ważne, jest tam wiedza, której nie będziemy szukać w razie potrzeby, tylko powinniśmy jej być ciągle świadomi. Czyli np. jak być liderem ;)
Moja najczęstsza forma notowania to pomieszanie tych dwóch. Jeśli czytam sobie rozdział (aktualnie prof. Wojciszke, który i tak jest dla mnie geniuszem snucia opowieści), ktory jest rozwinięciem wiedzy z wykładu, zajęć to sobie go szybko "skanuje" - tak jak zaleca się przy czytankach w językach obcych. Patrzę jakie są nagłówki, co brzmi znajomo a co nie. Jesli jest przyjaźnie to numer jeden wystarczy, do tego potem połączenie notatek z książki i z wykładu. Jesli to coś nowego i, lub trudnego to czytam porządnie raz, a potem notatki. Nie wiem czy jasno wytłumaczyłam 🙈
Super! Film na czasie :D Trochę się czuję lepiej, bo myślałam, że właśnie mój sposób "zaznaczania karteczkami" jest głupia. Także moc w kolorowym jeżu💪 🦔
Tak proste, a przez 23 lata życia na to nie wpadłam (metoda nr 2). Robisz mi studia Andrzej! A jako że właśnie siadam do 700 stronicowego podręcznika, no to cóż, zaraz będzie wykorzystywane w praktyce :D
Hej Andrzej, czy mógłbyś mi podpowiedzieć, gdzie takie znaczniki nieniszczące książek można znaleźć? Może głupie pytanie, ale nie spotkałem się wcześniej z takimi i serdecznie dziękuję za podpowiedź. :)
Ja notatki traktuję tylko jako sposób zapamiętywania. Piszę coś własnymi słowami, przerysowuję dany schemat kilka razy tak długo aż zapamiętam. Ale nigdy nie czytam tych notatek które napisałam. (Wyjątkiem są zapiski z wykładów ewentualnie ważna notatka podyktowana przez prowadzącego na ćwiczeniach.) Można powiedzieć, zapamiętuję ruchy pióra.Tylko później gorzej mi się odpowiada ustnie, więc jeśli mam mieć egzamin ustny, mówię do siebie w lustrze albo siebie nagrywam.
Metoda trochę podobna do Twojej ale może się komuś bardziej spodoba ;) Czyli zamiast notatek robić pytania. Np uczycie się jakiejś teorii to zamiast notować 'teoria bla i bla powstała w tym i w tym czasie" to zamiast tego pytanie: kiedy powstała teoria bla bla? A później zamykamy książkę i próbujemy odpowiedzieć - porównujemy z ksiazka a jeśli coś poszło źle poprawiamy jakimś kolorowym długopisem. I mamy dużo ciekawsze notatki i zawsze możemy liczyć że podobne pytanie pojawi się na egzaminie ;)
Mam nietypowe pytanie. Czy książki które leżą pionowo (tak jak u Pana w tle) nie psują się a dokładnie czy nie strzępi się dolna podstawa pod wpływem ciężaru ?
Andrzeju, dziękuję bardzo za teściową informację. Już je testuje. Jak mogę coś powiedzieć, to proszę popracuj nad machaniem rękami. Nie wyglądasz naturalnie z tym machaniem. Nawet czasami jest zbędnie. Chociaż mogę się mylić.))
Zabija mnie powoli taki wdzięczny przedmiot jak farmakologia. Miliony nazw (trudnych!), działań i efektów ubocznych. Już drżę na egzamin. Jakiś pomysł jak to ugryźć? :( PS. Piosenki i historyjki już nie dają rady.
Spokojnie! Ja w marcu zorientowałam się że z matematyki podstawowej dostaję po 50% a w maju napisałam na prawie max punktów Jeśli się człowiek odpowiednio zepnie to wszytko się da ;) Serdecznie trzymam za Ciebie kciuki!
Ja kiedyś po nauce wcielałam się w rolę nauczyciela i udawałam, że wykładam komuś dany temat na lekcji. O wiele więcej dzięki temu zapamiętywałam/rozumiałam niż w przypadku samego czytania książki. Chociaż z boku musiałam wyglądać jak schizofreniczka.
+Magdalena K metoda Feinmana. Najlepsza :)
Też tak robię
Sorry to be so offtopic but does any of you know a way to log back into an instagram account..?
I somehow lost my account password. I appreciate any assistance you can give me
zawsze podziwiam te książki poukładane wg kolorów hihi
Ty to masz wyczucie czasu Andrzeju! :) Właśnie się zbierałam do robienia notatek. Uwielbiam Uniwerek Ogarniecia! :)
Powodzenia! :)
Zajebista energia i przydatne informacje, dzięki!
Super! :D
Muszę jeszcze to dodać. Super ze prawnie wszystko mówisz jednym ciągiem. Retoryka na bardzo dobrym poziomie :)
Podoba mi się metoda na "tęczowego jeżozwierza". ;)
Mały tip ode mnie, szczególnie przydatny przy odręcznych lub wydrukowanych notatkach: innym kolorem zaznaczam nazwiska, innym nazwy (pojęć, wydarzeń), innym typologie/klasyfikacje itd. Łatwiej jest później "dokopać się" do konkretnej informacji, szczególnie jeśli tych notatek jest sporo :-)
+Agata Monroe sluszny pomysl!
Chłopie kocham cie całym sercem...zaczęłam liceum i robie notatki na przyszły tydzień i przez cały dzień zrobiłam 1/4 tego co planowałam bo notatki idą mi jak po gruzie...a już jest późno jak nie wiem i mam jeszcze 100 stron chyba wiec jazda teraz z drugą metoda i spać pójdę chyba po 3 bo muszę to dzisiaj skończyć
Idealne video na rano, duzo cennej wiedzy
BYL POTRZEBNY! OJ BYL! MATURZYSCI CIE KOCHAJJOOOOOMMM
Idealny tajming, akurat walczę z notatkami, przygotowywanych już od 4 dni 😂 #sejsa is coming 😂
Co mówimy do bogów uwalenia sesji? Not today! :D
Bardzo lubię odręczne notatki typu Cornella. Ułatwia to niezwykle proces nauki, jeżeli notatki są robione na bieżąco, bo po wykładzie powtarzamy sobie materiał zapisując na marginesie główne idee, skracając je i na koniec streszczając cały wykład.
Jeśli chodzi o robienie notatek z książek zwykle robiłam to drugą opisaną przez Ciebie metodą, jeżeli miałam czas... Natomiast zwykle naukę zostawiałam na ostatnią chwilę, materiał się komasował i siedziałam do późna przepisując książkę na bieżąco. Dlatego bardzo ważne, według mnie, jest planowanie nauki i trzymanie się tego planu. Aktualnie pracuję nad swoim systemem, dlatego chętnie bym usłyszała jak sam podchodzisz do planowania nauki - czy zapisujesz sesje nauki jak odpoczynek czy pracę?
Dziękuję Ci serdecznie za zajęcia, idealnie w czas :)
+Agata D. Mogę nagrać o tym odcinek, chcesz? :)
Rób, rób :)
Bardzo chętnie! :)
Jak czytałam Twojego bloga to myślałam ze jesteś po 40! Super się Ciebie słucha ;)
Nie, przed 30tką:D
To znaczy, że zawsze korzystałam z cudownej metody, nawet o tym nie wiedząc :D Na studiach robiłam przede wszystkim notatki z artykułów naukowych, jeśli naprawdę chciałam przyswoić wiedzę, zaznaczyłam wszystko, co ważne podkreślaczem czy karteczkami, a przy drugim czytaniu podkreślonych fragmentów (to były kserówki zazwyczaj), robiłam dodatkowe notatki na marginesach. Przed zajęciami/egzaminem wystarczyło ogarnąć wzrokiem parę marginesów i już :)
+Magdalena Staknis ja na nią wpadłem super późno- mega fajnie że u Ciebie było inaczej:)
Lubię, gdy autor sam sugeruje co jest ważne i pogrubione są najważniejsze zagadnienia. Dodatkowo zazwyczaj podkreślam żółtym coś co jest ważne, a pomarańczowym co najważniejsze. Dzięki temu później czytając tak jak w metodzie drugiej, zaznaczone przeze mnie fragmenty, dokładnie wiem co jest najistotniejsze ;) no i na końcu skrótowe notatki opierające się już przede wszystkim na pomarańczowych fragmentach. czasem nawet zrobię jeszcze jedne notatki, takie na kartkę a4, mega skrótowe. dużo roboty, ale należę do grona osób, które po prostu sie nudzą, gdy mają siedzieć i czytać.. więc sobie dużo zaznaczam i piszę :)
O nie, kolory :D Moje nemezis!
Szczerze powiedziawszy zależnie o jakiej dziedzinie wiedzy/życia mówimy, to to notowanie może nas przyprawić o niezły zamęt w głowie. Osobiście np. z biologii przez pewien czas robiłam notatki bardzo nieświadomie (tzn. przepisywanie niemal całego podręcznika), a potem stwierdziłam, że mi się nie chce (praca nad samodyscypliną wre :D) i tak mniej więcej zaczęła się zabawa z mapą myśli i metodą drugą tutaj przez Ciebie opisaną. Po prostu w większości notuję hasła na mapce i dzięki głupim historyjkom staram się zapamiętać co, jak i o co chodzi. Jeśli chodzi o samorozwój, to nadal zachowuje mi się skutecznie redukowana maniera przepisywania zdań z blogów i filmów (tak, Twoich w szczególności), przy czym myślę, że niektóre skróty myślowe są bardzo pomocne przy zapamiętaniu licznych kwestii, a świetnie sprawdza się tutaj notowanie ,,metodą Windowsa", o którym wspominałeś już chwilę temu.
PS: polecam założyć sobie ,,Zeszyt ogarnięcia", czyli coś w stylu bullet journal, ale bez żadnej spiny o styl zeszytu, styl notowania, jakieś upiększanie itd. Po prostu taki zeszyt dla siebie z zapisem adresów blogów, tytułami książek, nazwiskami interesujących ludzi lub i też właśnie takimi notatkami, które mogą ułatwić życie C:
+Bazgrolem d-.-b fajny pomysł!
Fajnie na tym vlogu. Zostaje!
Świetne :) Właśnie dla takich filmów tu przychodzę - takich, w których mogę znaleźć wskazówki, jak w praktyce zastosować wiedzę ze źródeł mniej praktycznych, filmów, artykułów czy książek w których analizowane są badania. No a ci, którzy nie interesują się, jak pracują nasze mózgi, znajdą tu doskonałą drogę na skróty.
Podkreślasz, jak ważne jest to, żeby wiedzę "skleić", cały filmik jest poświęcony notatkom, ALE warto przestrzec, że na zakreślanie trzeba uważać. Daje mylne wrażenie, że "to już umiem", z czego może łatwo dojść do "po co mam robić z tego notatkę". Potem kończymy na egzaminie siedząc sfrustrowani, bo wiemy gdzie dokładnie jest ta informacja, "przecież to wiem, dlaczego nie mogę sobie przypomnieć?". Następnie zdecydowanie za późno dowiadujesz się, że zdolność rozpoznania informacji i zdolność przywołania jej to dwie całkiem inne bajki.
+Amaranta Wiktoria uuuuuh, super ważna rzecz mówisz! To co mamy zapisane lub podkreślone to NIE jest nauczone! Jeszcze! :D
I co w takiej sytuacji ? Co radzisz autorze komentarza :) lub Andrzeju :) ?
Świetny temat!😊 Ja osobiście nigdy nie robiłam notatek bo dla mnie to była strata czasu, a zawsze uczyłam się dzień wcześniej 📚to szybciej było przeczytanie kilka razy książki niż streszczenia ją 📈ale patrząc z perspektywy czasu to niewiele się pamięta z tej szybkiej nauki 😔 a wciąż ta wiedza jest potrzebna i trzeba ją od nowa się uczyć
super film. dzięki
Ty to wiesz, kiedy dodać film :D Właśnie zabieram się za notowanie najważniejszych rzeczy, z pewnej książki. Co do notatek, to tak naprawdę jest to moja pierwsza książka, którą kupiłem, przeczytałem całą i teraz będę wypisywał z niej informacje, które mogą mi się przydać w życiu ;)
Miłego dnia! ;)
+Ziombekk o Super! Jaka?
Maciej Aniserowicz - Zwód programista :D Właśnie wypisałem sobie z jednego działu najważniejsze rzeczy, minęło 2h, ale nie żałuję :D
Trafiłam dzisiaj na twój filmik i musze coś powiedzieć... ZOSTAJE NA DŁUŻEJ !
Pozdrawiam, studentka Psychologii :D
Dzięki! Robiłam już wcześniej coś podobnego, jednak z tą techniką moje życie będzie piękniejsze :,)
Ja na studiach uczyłem się i notowałem troszkę inaczej. Czytałem po 2-3 książki na ten sam temat - ta sama wiedza przekazywana przez różnych autorów w nieco w inny sposób - i w każdej zaznaczałem wszystkie ważne/interesujące zagadnienia; następnie brałem tę książkę, którą uważałem za najlepszą dla mnie i na jej podstawie robiłem notatki; na koniec uzupełniałem notatki o informacje zaczerpnięte z pozostałych pozycji. Zajmuje to dużo czasu, ale po samym przeczytaniu 2-3 książek na ten sam temat człowiek bardzo dużo zapamiętuje.
"...ale z drugiej strony członków rodziny też nie mażę zakreślaczem, a co najwyżej przylepiam im małe rzeczy"
Nie pamiętam kiedy ostatnio filmik na youtubie tak mocno mnie rozśmieszył :D
Jeśli chodzi o tworzenie notatek - bardzo bardzo polecam metodę Cornella - idealne połączenie swobodnego notowania "własnymi słowami" z tworzeniem bazy na przyszłe powtórki. A w przypadku książek przesyconych wiedzą (czytaj: datami, wyliczeniami, definicjami) równie szczerze radzę sięgnąć w czasie czytania po Arkusze Google - w jednej kolumnie tworzycie pytania na podstawie tekstu (np. konkretną datę), a w drugiej odpowiedzi do pytań. W ten sposób jednocześnie tworzycie zarówno notatkę jak i gotowe fiszki (wystarczy ukryć kolumnę 2. i już można powtarzać!).
Swoją drogą niesamowicie merytoryczne 13 minut Andrzeju! Za każdym razem kiedy włączam Twój film, mogę być pewna, że nie będzie to kolejne kilkanaście minut bezproduktywnej prokrastynacji, tylko dobrze zainwestowany czas na genialnie zaprezentowaną wiedzę :) tak trzymaj, bo świetnie do Ciebie taki format pasuje - wielgachne dzięki za dzielenie się z nami swoją pasją!
Boże jak pięknie poukładane książki aaa ! :) Dzięki za materiał :)
Dzięki Andrzej, na to czekałem!tygodniowy maraton nauki przede mną...
Ulala. To dużo skupienia życzę :D
Pamiętam jak nie byłam wstanie zrobić porządnych notatek na naukoznawstwo gdzie wszystko wydawało się ważne.
Świetnie się ciebie słucha!
Jesteś moja motywacja na dziś 💪dziękuję
+Martyna Aleksandra 💪
Bardzo dziękuję że ten cudny, treściwy a za razem inteligentnie zabawny filmik. Wszystko zanotowane I myślę, że będzie przez mnie używane.
Powodzenia! :)
Dla mnie, jako wzrokowca, bardzo ważna jest wizualna strona notatek :) Jestem zwolenniczką drugiej metody, ale z dwoma zastrzeżeniami: mimo braku CTRL+F, wolę zapisywać notatki na kartce papieru, bo mój mózg - odnoszę takie wrażenie - lepiej wtedy działa (więcej bodźców, inne zmysły..) + druga uwaga: używając kartki papieru, mogę swobodnie rysować, a rozrysowywanie skojarzeń i używanie kolorów to dla mnie najlepsza opcja uczenia się :) i chyba najprzyjemniejsza ;)
Super film! Ja właśnie jestem osobą, która ma stos notatek z cienkich książeczek i nie wiedziałam jak to naprawić. Teraz mam pomysł co i jak zrobić.
Szkoda, że film nie wyleciał przed sesją xD
To niech kolejna lepiej siądzie ;)
Jesteś świetny! dzięki za filmik ;) !
Trochę się czuje jak na szkoleniu z zarządzania czasem. Ktoś tłumaczy mi sposób zarządzania, a ja się dowiaduje, że używam tego samego systemu i nawet ma nazwę :) Dobrze, że zrobiłeś z tego filmik, bo ja potrzebowałem około 20 książek, żeby sobie taki system wypracować
To znaczy, że dobrze kminisz ;)
Właśnie mam przeczytać Mitologię jako lektórę... Na pewno 2 metodą się przyda😉
Ale super tło, szacum :)
Nieświadomie korzystałam już z obu metod, natomiast nie mam swojej ulubionej. Gdy uczę się z książek, czytam, jednocześnie robiąc notatki. Jest to mozolne, dlatego często po przerobieniu jakiejś partii materiału, zaczynam korzystać z samoprzylepnych karteczek. Na nich zapisuję pytania, jakie mogłyby paść np. na egzaminie,. Czytając dwie sąsiednie strony książki używam 1 samoprzylepnej karteczki i zapisuję na niej pytania
(max 5). Później przeglądając książkę czytam te pytania i zastanawiam się nad odpowiedzią na nie własnymi słowami, następnie czytam fragment zawierający odpowiedź. Pytania na karteczce numeruję, numery te ołówkiem zapisuję na marginesie książki, a gdyby któraś karteczka ewentualnie została na biurku zamiast w książce, w jej prawym dolnym rogu piszę na podstawie których stron książki "zadałam" pytania.
Świetny film, zabieram się do czytania i zaznaczania 😊
Bardzo przydatny materiał. Czytanie dwa razy wydawało mi się stratą czasu ale przekonałeś mnie. :) Spróbuję tak zrobić z Jednominutowym Managerem. Przy większych projektach typu matura,sesja robiłam mapy myśli.
+Patrycja Szemplińska daj znac jak wrażenia potem:)
Ta metoda z czytaniem książki, po czym podkreślaniem najważniejszych informacji podczas drugiego czytania i finalnie streszczeniem wydaje mi się jakimś takim "naturalnym" procesem nauki. Tak samo robiłem nie znając tej metody, tak jakoś naturalnie. Najbardziej efektywne mi się to wydawało 😀
Super, dzieki ❤️
Super filimik! Mam nadzieję, że pomoże mi w nauce przed maturą😅
+Agata M niech Ci służy!
Dzięki Andrzej ❤ Właśnie siadam do nauki do sesji i od razu wykorzystam twoje notatkowe wskazówki :D
+Marta N Good luck!
Mega! Dzięki :)
Hej :) Fajnie się Cię słucha, na prawdę przejrzyście przedstawiona wiedza :) Szacun za kolorystycznie ustawione książki i maszynę do pisania =) (Działa? ) P.S. Te małe karteczki/flagi to indeksy ;)
Śwetne porady :) Spróbuję z drugą metodą
+Daviria Aliud daj znać czy podeszlo:)
Dzięki. Sporo mi pomogłeś pozdrawiam.
Ps. Z angielskich książek robię notatki po polsku, to też sporo daje ale i tak za dużo notuje..
To ja chyba od zawsze łączę te dwie metody, bo czytam podwójnie każdy rozdział. Pierwszy raz dla ogólnego pojęcia i drugi, żeby zrobić notatki. A jeśli chodzi o studia, to polecam przed każdym wykładem zajrzeć w sylabus o czym będzie i poczytać w podręczniku. Z takim przygotowaniem powstają najlepsze notatki, które gwarantują szybkie przygotowanie do egzaminu, a poza tym można je z łatwością wymienić z innymi studentami na czekoladę ;D
Witaj. Ja "uszlachetniam" metodę drugą tak że zamiast notatek robię z niej mapę myśli. Jedna kartka A4 na książkę w większości przypadków w zupełności wystarcza. Kartkę składam na pół i pod okładkę. :) Pozdrawiam
Zdecydowanie najgorsze przygody w notowaniu mam z książkami o historii wojskowości. xD Dzięki za pomoc!
Ja gdy się uczę muszę się odciąć od całego świata, więc przed egzaminami zamykam się na kilka dni w pokoju i ledwo pamietam o jedzeniu. Okopuję się książkami i notatkami, wygląda zabawnie 😃 to właśnie moja taktyka 😅
Najlepszy
Andrzej, proszę powiedz co sądzisz o EDUKACJI DOMOWEJ?
PS genialny materiał
3:40 Co robisz z członkami rodziny Andrzeju?
Wielka wartość
Hej, odcinek naprawdę spoko, treściwe dwie metody i technika Feynmana , którą już znałem. Łapka w górę za to! Pytanie mam, co gdy czytasz książki, z których nie uczysz się ani na studia, ani do zawodu? Przykładowo książka, która traktuje o tym jak być liderem. Co wtedy? Czytać dla przyjemności? Robić notatki choć i tak nie wiesz kiedy się ta wiedza przyda, bo jesteś jeszcze za młody i za nisko w strukturze swojej firmy żeby być liderem? Co jeśli chcielibyśmy żeby wiedza zawarta w książkach, które mogą się nam przydać kiedyś nie uleciała? Dużo pytań ale znając życie dostanę jakąś super odpowiedź :) Piona!
+Kamil Bodura ja na luzie podchodzę. Wynotowuje ważne sprawy ale bez spiny jak nie muszę:)
A ja mogę polecić swój sposób na tego typu książki. Prosty, szybki, i nie wymaga więcej myślenia niż robienie notatek.
Po przeczytaniu rozdziału staram się powiedzieć, co w tym rozdziale było wartego zapamiętana. Po przeczytaniu książki patrzę na spis treści i robię to samo. Jeśli nie pamiętam, kartkuję dany rozdział, żeby sobie przypomnieć i powtarzam procedurę innym razem.
Sprawdzi się, jeśli nie chodzi o książki obładowane informacjami, tylko takie, które czyta się przyjemnie, zdarzyły się jakieś "acha!" i czuje się, że dobrze było przeczytać to wszystko, żeby sobie uświadomić pewne zjawiska, ale jest się w stanie zawrzeć istotę rozdziału w 2-3 zdaniach. I co równie ważne, jest tam wiedza, której nie będziemy szukać w razie potrzeby, tylko powinniśmy jej być ciągle świadomi. Czyli np. jak być liderem ;)
Moja najczęstsza forma notowania to pomieszanie tych dwóch. Jeśli czytam sobie rozdział (aktualnie prof. Wojciszke, który i tak jest dla mnie geniuszem snucia opowieści), ktory jest rozwinięciem wiedzy z wykładu, zajęć to sobie go szybko "skanuje" - tak jak zaleca się przy czytankach w językach obcych. Patrzę jakie są nagłówki, co brzmi znajomo a co nie. Jesli jest przyjaźnie to numer jeden wystarczy, do tego potem połączenie notatek z książki i z wykładu. Jesli to coś nowego i, lub trudnego to czytam porządnie raz, a potem notatki. Nie wiem czy jasno wytłumaczyłam 🙈
Jasno i klarownie. Dobry system :)
Gestykulacja na 5+ :D czy ktos umie podlozyc do filmiku piosenke heeeey macarena?? :D
Fajny patent z podwojnym czytaniem, dam mu szansę!
Nananananananana bonanza!
Super! Film na czasie :D Trochę się czuję lepiej, bo myślałam, że właśnie mój sposób "zaznaczania karteczkami" jest głupia.
Także moc w kolorowym jeżu💪 🦔
Dokładnie w nim :D
Tak proste, a przez 23 lata życia na to nie wpadłam (metoda nr 2). Robisz mi studia Andrzej! A jako że właśnie siadam do 700 stronicowego podręcznika, no to cóż, zaraz będzie wykorzystywane w praktyce :D
+Julia Wlazlo opanie. Jaki temat?
Badania marketingowe
Hej Andrzej, czy mógłbyś mi podpowiedzieć, gdzie takie znaczniki nieniszczące książek można znaleźć? Może głupie pytanie, ale nie spotkałem się wcześniej z takimi i serdecznie dziękuję za podpowiedź. :)
Wiesz co - empik, tesco, allegro. Wszędzie są :)
Мило ❤️
Skąd ja znam to że całe notatki w pewnym momencie są zakreślone xd idealnie na zbliżająca się sesje ! Napewno skorzystam (:
+Kinga Marczak powodzenia:)
Ja notatki traktuję tylko jako sposób zapamiętywania. Piszę coś własnymi słowami, przerysowuję dany schemat kilka razy tak długo aż zapamiętam. Ale nigdy nie czytam tych notatek które napisałam. (Wyjątkiem są zapiski z wykładów ewentualnie ważna notatka podyktowana przez prowadzącego na ćwiczeniach.) Można powiedzieć, zapamiętuję ruchy pióra.Tylko później gorzej mi się odpowiada ustnie, więc jeśli mam mieć egzamin ustny, mówię do siebie w lustrze albo siebie nagrywam.
dobre
Metoda trochę podobna do Twojej ale może się komuś bardziej spodoba ;) Czyli zamiast notatek robić pytania. Np uczycie się jakiejś teorii to zamiast notować 'teoria bla i bla powstała w tym i w tym czasie" to zamiast tego pytanie: kiedy powstała teoria bla bla? A później zamykamy książkę i próbujemy odpowiedzieć - porównujemy z ksiazka a jeśli coś poszło źle poprawiamy jakimś kolorowym długopisem. I mamy dużo ciekawsze notatki i zawsze możemy liczyć że podobne pytanie pojawi się na egzaminie ;)
P.S ja mapy myśli sobie robiłam ;) najpierw próbuję w głowie, a później na papier :)
Imo polecam wymazywalbe zakreślacze
Jeśli robie notatki z biologii campbella która ma ponad 1000 stron A4 to podwójnym czytaniem można by sie zamordować :P
Ja mam problem, żeby usiąść i czytać książkę, a co dopiero notować... :) Dramat ze mnie
Dzięki za film :) i moje pytanie - gdzie w koncie amazon mogę zobaczyć sobie highlightsy z kindle'a? Dzięki, nie mogę do tego dotrzeć :(.
+Wouldoo nigdy nie znalazłem tego linku w Amazonie :D ale zgoogluj highlights kindle amazon i pierwsze linki :)
Hehe, faktycznie, dzięki wielkie :D, ale jak człowiek nie wie, to nie znajdzie. Tak zwana: "przyczajona opcja, ukryty feature".
Mam nietypowe pytanie. Czy książki które leżą pionowo (tak jak u Pana w tle) nie psują się a dokładnie czy nie strzępi się dolna podstawa pod wpływem ciężaru ?
Nie :)
Najgorzej jest gdy na lekcji musisz szybko robić notatki z jakiegoś tekstu, bo nauczyciel na ciebie nakrzyczy, że się opieprzałaś
Andrzeju, dziękuję bardzo za teściową informację. Już je testuje. Jak mogę coś powiedzieć, to proszę popracuj nad machaniem rękami. Nie wyglądasz naturalnie z tym machaniem. Nawet czasami jest zbędnie. Chociaż mogę się mylić.))
Ha! To jakbyś jeszcze mógł podrzucić pomysł robienia notatek z audiobooka? 😉
A jakie sposoby robienia notatek polecasz przy audiobookach?
Pisanie? Czy coś jeszcze?
Bardzo dobry felieton. Ale jako staremu studentowi brakuje mi przykładów. Wtedy nawet tępak (np. ja) łatwiej coś zrozumie. Pozdrawiam.
Jutro wychodzi polskie wydanie Building a Second Brain, wydaje WAM;-)
Udostępnisz swoje streszczenia? :)
Niestety, dla Was byłyby bezwartościowe. Napisałem je w swoim systemie, swoimi słowami, ze swoimi streszczeniami :)
Wszystko super, ale do przedmiotów ścisłych nie do końca się sprawdza.
Ciekawy materiał ale mam niedosyt.
U mnie notowanie konczy sie mega dokładnością przez co duuuzo czasu marnuję.. :/
Taka trochę Metoda PQRST :)))
Nie mam pojęcia co to :P
Zabija mnie powoli taki wdzięczny przedmiot jak farmakologia. Miliony nazw (trudnych!), działań i efektów ubocznych. Już drżę na egzamin. Jakiś pomysł jak to ugryźć? :( PS. Piosenki i historyjki już nie dają rady.
Ja zawsze jak notowalam (np. z historii), to cytowalam memy i vinesy i dzięki temu zapamietywalam XD
"we łbie pustka i chmurki" 💔
Ten 1 jest lepszy
I teraz taki potop 2 razy żeby notatki porobić xd
tęczowy jeżozwierz xD
Szkoda że dopiero teraz to dodałeś. Kiedy zostało 4/3 miesiące do matury 😂😂
Spokojnie! Ja w marcu zorientowałam się że z matematyki podstawowej dostaję po 50% a w maju napisałam na prawie max punktów Jeśli się człowiek odpowiednio zepnie to wszytko się da ;) Serdecznie trzymam za Ciebie kciuki!
mobilizujesz, moja matematyka ta czarna rozpacz, ale w 3 miesiące mam nadzieję, że jeszcze da się nieźle spiąć i działać!
Najbardziej polecam rozwiązywanie arkuszy z ubiegłych lat
Psychologia rozwojowa - chyba setny raz to pisze w czwartek :/